1 00:00:02,000 --> 00:00:07,000 Downloaded from YTS.MX 2 00:00:08,000 --> 00:00:13,000 Official YIFY movies site: YTS.MX 3 00:00:14,389 --> 00:00:19,436 Panie i panowie, na żywo z Gila Resorts and Casinos 4 00:00:19,519 --> 00:00:21,271 w Wild Horse Pass. 5 00:00:21,354 --> 00:00:27,193 Powitajmy gorąco Mike'a Epps! 6 00:00:45,003 --> 00:00:47,422 Co tam, Phoenix? 7 00:00:50,717 --> 00:00:53,136 Tak. 8 00:00:53,219 --> 00:00:56,806 O to właśnie chodzi. Phoenix w Arizonie. 9 00:00:59,768 --> 00:01:03,271 Phoenix, miasto programu ochrony świadków. 10 00:01:06,316 --> 00:01:08,818 Mijasz tych wszystkich ludzi w spożywczaku 11 00:01:08,902 --> 00:01:10,487 w perukach i okularach. 12 00:01:11,654 --> 00:01:13,698 „Skąd tak naprawdę pochodzisz?” 13 00:01:16,242 --> 00:01:20,789 Powiesz, że przeprowadzasz się do Phoenix, „Kurde, czerwona flaga”. 14 00:01:24,000 --> 00:01:28,421 O tak. Jesteśmy w Phoenix w Arizonie. W domu… Tak. 15 00:01:32,759 --> 00:01:36,679 Tak, domu Meksykanów. 16 00:01:38,973 --> 00:01:40,642 W końcu tak tu właśnie jest, 17 00:01:40,725 --> 00:01:43,186 jak terytorium Meksyku, co nie? 18 00:01:44,145 --> 00:01:45,688 Meksykanie tu rządzą. 19 00:01:45,772 --> 00:01:48,691 Serio, przejmują nad wszystkim kontrolę. 20 00:01:48,775 --> 00:01:50,902 Poszedłem do jamajskiej restauracji. 21 00:01:50,985 --> 00:01:53,071 Tknęło mnie, "Zajrzyj na zaplecze." 22 00:01:56,407 --> 00:01:59,661 „Kurde, no nie!” 23 00:01:59,744 --> 00:02:03,331 Dwóch Meksykanów gotowało jamajskie jedzenie. 24 00:02:04,374 --> 00:02:05,208 Ja na to… 25 00:02:07,210 --> 00:02:10,588 bum, do Meksykanina szykującego jamajskie jedzenie. 26 00:02:13,341 --> 00:02:14,759 Słyszałem jak nawijali: 27 00:02:14,843 --> 00:02:16,761 One love 28 00:02:17,512 --> 00:02:20,807 Let's stay together and be as one 29 00:02:23,935 --> 00:02:26,938 Zjadłem wtedy jamajskie burrito. 30 00:02:27,605 --> 00:02:30,108 Chciałem ich wspierać, łapiecie? 31 00:02:32,652 --> 00:02:35,321 O tak, nadciąga era sztucznej inteligencji. 32 00:02:36,614 --> 00:02:39,617 Ale jednego nigdy nie zastąpi, Meksykanina. 33 00:02:41,536 --> 00:02:43,705 Idziesz spodziewając się robota, 34 00:02:43,788 --> 00:02:45,832 „Nie ma go tu, papi. 35 00:02:46,749 --> 00:02:51,212 Jest na zapleczu. Domontowaliśmy mu hydraulikę. 36 00:02:52,589 --> 00:02:55,091 Nie piśnie ani słowa. Ja tu znów pracuję." 37 00:03:00,597 --> 00:03:03,099 Są tu jakieś duże dziewczyny? Wiem, że są. 38 00:03:05,101 --> 00:03:08,897 Cholera, no tak, co do dużych dziewczyn, 39 00:03:08,980 --> 00:03:12,025 niektórzy faceci takie uwielbiają. Mam kumpla, 40 00:03:12,108 --> 00:03:15,403 wszystkie jego kobiety ważyły grubo ponad setkę. 41 00:03:16,696 --> 00:03:20,033 „Musisz być podwójna, jak mam się dla ciebie dwoić”. 42 00:03:27,207 --> 00:03:30,710 „Możesz być szpetna, byle czysta, a cię bzyknę”. 43 00:03:35,673 --> 00:03:38,885 Chudym dziewczynom capi spod pach. Nie wiem czemu. 44 00:03:39,469 --> 00:03:41,554 Zaburzone pH. 45 00:03:44,390 --> 00:03:46,517 Pachnie słodką cebulką. 46 00:03:52,482 --> 00:03:56,319 Słuchajcie chłopy, źle się podcieramy. Musimy się postarać. 47 00:03:57,654 --> 00:04:00,281 Leziesz sobie, tyłek cię swędzi, 48 00:04:00,990 --> 00:04:05,245 na wpół wytarty, w restauracji czujesz zapach wody kolońskiej i gówienka. 49 00:04:05,328 --> 00:04:06,746 Zaglądasz pod but… 50 00:04:06,829 --> 00:04:09,207 Nie, to niepodtarty tyłek. 51 00:04:12,919 --> 00:04:15,755 Ile razy podcierałeś się i nic już nie widziałeś. 52 00:04:15,838 --> 00:04:17,840 „Nic już tam nie ma”. 53 00:04:18,716 --> 00:04:20,260 Owszem, proszę pana, jest. 54 00:04:23,471 --> 00:04:26,099 I da o sobie znać później 55 00:04:27,141 --> 00:04:29,227 swędzeniem i plamą. O Panie! 56 00:04:30,853 --> 00:04:34,691 Siedzisz w kiblu na stacji benzynowej i podcierasz się bez końca. 57 00:04:35,942 --> 00:04:38,403 Wszędzie strzępki papieru. Boże. 58 00:04:43,491 --> 00:04:45,118 Widzę tu dużo pięknych pań. 59 00:04:45,201 --> 00:04:47,620 Nie dajcie się bzyknąć facetowi w butach. 60 00:04:48,830 --> 00:04:51,040 Jak nie chce zdjąć, jadą mu stopy. 61 00:04:51,833 --> 00:04:53,584 I dyma was woniejący lowelas. 62 00:04:57,630 --> 00:05:00,758 A panowie, jeśli spotkacie kobietę z wąsami, 63 00:05:01,801 --> 00:05:03,219 nie bójcie się. 64 00:05:04,929 --> 00:05:06,472 Ta piczka jest wilgotna. 65 00:05:17,775 --> 00:05:20,111 Stary Donald Trump wyszedł z paki. 66 00:05:21,321 --> 00:05:23,948 Szybciej niż ktokolwiek w historii. 67 00:05:24,032 --> 00:05:26,492 Jak, kurde, można tak szybko to zrobić? 68 00:05:27,076 --> 00:05:29,537 Jasna cholera. 69 00:05:29,620 --> 00:05:31,873 Wszedł, zrobił zdjęcie i… 70 00:05:31,956 --> 00:05:33,249 I wyszedł. 71 00:05:33,333 --> 00:05:35,043 Co jest, kurde? 72 00:05:35,126 --> 00:05:37,295 Wrócił do samolotu i odleciał. 73 00:05:40,840 --> 00:05:43,259 A pod tą kępką włosów na czubku głowy 74 00:05:43,343 --> 00:05:45,636 ma mały zatrzask, tu z przodu. 75 00:05:46,929 --> 00:05:49,265 Taki mały zatrzask jak przy kapelutku. 76 00:05:50,600 --> 00:05:54,020 Dlatego na wietrze fryz mu nie lata, tylko robi tak. 77 00:05:57,899 --> 00:06:02,236 A niektóre z was, śmiejące się panie, macie taką samą peruczkę. 78 00:06:02,320 --> 00:06:05,323 Tak. Sprawdźmy to. 79 00:06:05,948 --> 00:06:09,327 Na wewnętrznej stronie logo Mitchell & Ness. 80 00:06:10,453 --> 00:06:13,373 Bo zakładacie peruki jak czapki bejsbolowe. 81 00:06:16,084 --> 00:06:20,838 A potem zapacykowujecie taśmę izolacyjną. 82 00:06:21,589 --> 00:06:24,425 Bo to ustrojstwo na tym się trzyma. 83 00:06:25,968 --> 00:06:29,222 Siedzicie w restauracji, widzisz kawałek taśmy, „Kotku…” 84 00:06:29,305 --> 00:06:31,307 „Nie dotykaj. Nie rób tego. 85 00:06:32,642 --> 00:06:34,310 Nawet się, kurwa, nie waż”. 86 00:06:43,528 --> 00:06:46,864 Mówię wam. Cholera. Próbowałem iść do wojska. 87 00:06:46,948 --> 00:06:49,534 Nie ściemniam. Są tu jacyś wojskowi? 88 00:06:49,617 --> 00:06:50,785 Baczność! 89 00:06:56,666 --> 00:06:59,377 Jak ktoś może ci wrzeszczeć tak prosto w twarz. 90 00:06:59,460 --> 00:07:01,421 „Spierdalaj mi z twarzy, gościu”. 91 00:07:05,842 --> 00:07:07,677 „A w życiu, spadam stąd. 92 00:07:07,760 --> 00:07:11,097 Nie chcę tego robić. Wypierdalaj mi z twarzy”. 93 00:07:13,975 --> 00:07:17,770 Serio próbowałem iść do wojska. Zdawałem taki test, ale oblałem. 94 00:07:19,230 --> 00:07:21,149 Nazywa się ASVAB. 95 00:07:22,358 --> 00:07:24,986 Rekruter zabrał mnie na kolację. 96 00:07:25,069 --> 00:07:28,406 Poszliśmy do Ponderosa, zjadłem stek i giga ziemniaka. 97 00:07:30,074 --> 00:07:31,075 Co? 98 00:07:32,243 --> 00:07:34,996 Zrobiłem ten test i oblałem. 99 00:07:36,164 --> 00:07:39,917 Nie ruszał dupska, żeby oddzwonić. Czułem, że coś jest nie tak. 100 00:07:40,835 --> 00:07:44,839 Ale już wszystkim nagadałem, że idę do woja. „Patrzcie. 101 00:07:45,590 --> 00:07:48,009 Mam ulotki”. No miałem ulotki. 102 00:07:48,926 --> 00:07:51,137 Wyjeżdżam jakoś w środę?” 103 00:07:57,477 --> 00:08:01,689 W końcu rekruter oddzwonił i powiedział, że nic z tego. 104 00:08:03,858 --> 00:08:06,652 Dwaj moi kumple poszli. Byłem smutny jak diabli. 105 00:08:07,570 --> 00:08:09,947 „Mike, stary. Kochamy cię”. 106 00:08:10,948 --> 00:08:13,242 „No żesz!”. Kiepska sprawa. 107 00:08:13,326 --> 00:08:16,287 Nagadałem wszystkim, że wyjeżdżam. „Muszę wyjechać. 108 00:08:16,370 --> 00:08:17,622 Muszę coś zrobić”. 109 00:08:18,247 --> 00:08:20,249 Więc poszedłem do więzienia. 110 00:08:21,459 --> 00:08:25,171 Powiedziałem, że zniknę na kilka lat i wrócę. 111 00:08:30,927 --> 00:08:34,013 Goście, co byli w pierdlu są nie fair wobec młodych. 112 00:08:34,096 --> 00:08:37,683 Przez nich dzieciaki chcą zobaczyć, co tam jest. 113 00:08:37,767 --> 00:08:40,311 Bo się tym chwalą. To brzmi tak super. 114 00:08:40,394 --> 00:08:44,565 Rzucają teksty: „A potem siedziałem dwa lata w Sing Sing. 115 00:08:44,649 --> 00:08:47,777 Czaisz? A potem zrobiłem jeszcze pięć. 116 00:08:47,860 --> 00:08:50,571 Tam tak napakowałem”. 117 00:08:51,614 --> 00:08:53,407 A dzieciaki: „Też chcę iść”. 118 00:08:57,328 --> 00:09:01,707 Nie mówicie im, że mogą was tam wydymać. 119 00:09:09,131 --> 00:09:12,426 A na ulicy, na dzielni, mówią na nich „ops”. 120 00:09:12,510 --> 00:09:14,929 To twoi „ops”. „Że niby co, kurwa?” 121 00:09:15,680 --> 00:09:17,306 Tak. Twój oponent, wróg. 122 00:09:17,390 --> 00:09:21,352 „Dobra, ja tam nie wiem. Pro op tam stoi, serio”. 123 00:09:21,435 --> 00:09:24,647 „Tak, to mój op, uważaj”. „Ale co to ten op?” 124 00:09:24,730 --> 00:09:26,857 „Jakiś pół chłop?” 125 00:09:29,527 --> 00:09:31,779 Mają małych kolesi, zwą ich hitmanami. 126 00:09:31,862 --> 00:09:34,490 To ci mali strzelają do skurwysynów. 127 00:09:35,116 --> 00:09:37,368 Zabójcy. Taki malutki strzelec. 128 00:09:37,451 --> 00:09:40,329 Chodzi o kolesia, który kosi wszystkich jak leci. 129 00:09:40,413 --> 00:09:42,206 Byłby wielkości tego słupka. 130 00:09:43,457 --> 00:09:45,543 „To ma być strzelec? 131 00:09:46,544 --> 00:09:47,920 To mała cholera”. 132 00:09:49,255 --> 00:09:52,049 Wygląda jak Różowa Pantera. Obcisłe gatki… 133 00:10:00,391 --> 00:10:02,393 Broń zwisa mu z tyłka. 134 00:10:05,855 --> 00:10:08,649 Potem idą do pierdla i nie potrafią się bronić. 135 00:10:09,525 --> 00:10:13,571 Jakiś wielki skazaniec, co dźwiga tam ciężary przez całe życie, 136 00:10:13,654 --> 00:10:16,032 załatwi cię na cacy, mały strzelcu. 137 00:10:19,243 --> 00:10:22,622 Zabierze cię na siłownię i cię wyćwiczy. 138 00:10:23,873 --> 00:10:25,166 Zmęczysz się. 139 00:10:26,626 --> 00:10:28,169 Następnego ranka wejdzie, 140 00:10:28,252 --> 00:10:30,796 spróbujesz z nim walczyć, ale nie dasz rady. 141 00:10:31,881 --> 00:10:34,717 „Obróć się, strzelczyku”. 142 00:10:35,885 --> 00:10:37,845 Połóż ten magazyn na plecach. 143 00:10:46,354 --> 00:10:48,689 Dostaniesz klapsa w tą małą dupcię. 144 00:10:54,070 --> 00:10:57,615 Od czterdziestu lat zachowuję się, jakbym nie lubił białych. 145 00:11:00,034 --> 00:11:01,786 Robię to tylko przy Czarnych. 146 00:11:05,623 --> 00:11:08,626 Gdy Czarnych nie ma, jestem biały. 147 00:11:12,630 --> 00:11:15,883 Możecie mnie nazywać fałszywym czarnuchem. 148 00:11:15,966 --> 00:11:19,345 Ale mówię wam, co robię, kiedy was tu nie ma. 149 00:11:20,262 --> 00:11:24,016 Czarni wywierają na was presję, byście byli rasistami. 150 00:11:31,607 --> 00:11:34,276 Ja wcześniej w ogóle nie byłem rasistą. 151 00:11:37,071 --> 00:11:38,864 Czarni pytali mnie: 152 00:11:39,740 --> 00:11:41,158 ”Wszystko gra?” 153 00:11:41,242 --> 00:11:42,493 „Tak”. 154 00:11:47,081 --> 00:11:48,332 Kurde. 155 00:11:50,543 --> 00:11:53,838 Czarni potrzebują dwóch głosów w tym pieprzonym świecie. 156 00:11:54,839 --> 00:11:56,549 Tak, potrzebujecie dwóch. 157 00:11:57,216 --> 00:12:01,429 Jak niby dacie sobie radę tylko z jednym: 158 00:12:01,512 --> 00:12:04,140 „Sie ma, ziom? Co tam, brachu?” 159 00:12:04,223 --> 00:12:06,350 Ten skurwiel nic ci nie da. 160 00:12:09,061 --> 00:12:12,231 Musisz mieć też biały głos. Biali tego nie potrzebują. 161 00:12:12,314 --> 00:12:14,650 Nie potrzebują czarnego głosu. 162 00:12:17,862 --> 00:12:21,449 Nie rozumiem, co im to, kurwa, miałoby dać 163 00:12:21,532 --> 00:12:23,409 zgrywanie nas. 164 00:12:24,160 --> 00:12:26,787 Daj spokój, białasie, odpuść. 165 00:12:28,539 --> 00:12:30,791 My, Czarni potrzebujemy białego głosu. 166 00:12:30,875 --> 00:12:33,210 Tak. Twoja mama miała dwa głosy. 167 00:12:34,628 --> 00:12:36,672 Mama przez telefon z elektrownią: 168 00:12:36,756 --> 00:12:40,760 „Tak, dzwonię w sprawie 63-dolarowego rachunku. 169 00:12:40,843 --> 00:12:44,096 Tak, przepraszam panią na chwilę. 170 00:12:44,180 --> 00:12:46,432 Wypierdalaj sprzed moich drzwi!” 171 00:12:47,641 --> 00:12:50,144 „Cholera, to były dwie osoby”. 172 00:12:59,820 --> 00:13:02,990 Bo, wiecie, w pewnych kwestiach ufam białym. 173 00:13:04,700 --> 00:13:06,994 Są obszary, w których mogę im zaufać. 174 00:13:07,620 --> 00:13:10,206 Nie ufam białym ludziom w kwestii Boga. 175 00:13:11,415 --> 00:13:14,126 Nie pozwolę, by mówili mi o Bogu. 176 00:13:16,754 --> 00:13:20,090 To nie w porządku. Oni go nie znają. 177 00:13:21,050 --> 00:13:23,427 Jak biały gada ci o Bogu: „Nie znasz Go. 178 00:13:23,511 --> 00:13:24,678 Przestań, dobra?” 179 00:13:25,179 --> 00:13:28,140 „Widzisz, Pan cię rozumie, Michael”. 180 00:13:28,682 --> 00:13:32,102 „O nie… Nie masz pojęcia, o kim mówisz”. 181 00:13:35,356 --> 00:13:37,525 Czarni znają Boga. 182 00:13:38,943 --> 00:13:40,528 Tyle przeżyliśmy. 183 00:13:40,611 --> 00:13:43,864 Znamy Boga i zawsze go o coś błagamy. 184 00:13:43,948 --> 00:13:45,449 No wiecie, 185 00:13:45,533 --> 00:13:48,953 sami tego nie wymyśliliśmy. 186 00:13:52,498 --> 00:13:55,084 Twoja babcia nagabuje Go 187 00:13:55,751 --> 00:13:57,336 od 1802 roku. 188 00:13:58,045 --> 00:14:01,006 Modliła się do niego 400 razy dziennie. 189 00:14:02,258 --> 00:14:05,177 Bóg ma kolejkę modlących się i jak widzi Czarnych: 190 00:14:05,261 --> 00:14:09,306 „O Panie, znów to samo. Zobaczę, czego teraz chce”. 191 00:14:15,688 --> 00:14:17,773 Bo Bóg nie ma wolnego. 192 00:14:18,274 --> 00:14:21,360 Kiedy Bóg ma wziąć wolne, nie odpowiadać na modlitwy, 193 00:14:21,443 --> 00:14:24,446 nikogo nie pilnować, niczego nie osądzać 194 00:14:24,530 --> 00:14:27,199 i leżeć na jednej z plaż, które stworzył? 195 00:14:28,701 --> 00:14:30,494 Z super laską, którą stworzył. 196 00:14:36,125 --> 00:14:38,460 Wybacz Boże, poniosło mnie. 197 00:14:40,880 --> 00:14:44,091 Pogrywam sobie, wracam do domu, a tu mam bana. 198 00:14:44,967 --> 00:14:46,385 Proszę pana. 199 00:14:48,929 --> 00:14:51,348 A co, jeśli będziecie modlić się do Boga, 200 00:14:51,432 --> 00:14:53,309 a odbierze jego brat? 201 00:14:54,602 --> 00:14:57,104 „Boga nie ma, tu jego brat, co się dzieje? 202 00:14:58,230 --> 00:15:02,318 Nie ma go. Teraz ja odpowiadam. 203 00:15:02,401 --> 00:15:06,363 Kazał mi powiedzieć, że zajmuje się wyłącznie medycyną. 204 00:15:07,823 --> 00:15:10,451 Nie dzwońcie, żeby wynieść felgi z warsztatu, 205 00:15:10,534 --> 00:15:12,620 ani nic takiego, bo nic z tego”. 206 00:15:16,874 --> 00:15:19,793 Jeśli robicie coś nielegalnego, róbcie to dalej. 207 00:15:20,711 --> 00:15:24,006 Jeśli robicie coś nielegalnego dla kasy, róbcie to dalej. 208 00:15:25,132 --> 00:15:26,884 Ten kraj jest nielegalny. 209 00:15:27,843 --> 00:15:30,262 Jesteście tu nielegalnie. 210 00:15:31,805 --> 00:15:34,558 Skądś was ukradli i przywieźli tutaj. 211 00:15:36,226 --> 00:15:37,853 Nie powinno was tu być. 212 00:15:39,521 --> 00:15:41,732 Pieprzyć to, bierz forsę, stary. 213 00:15:43,317 --> 00:15:46,320 Cały ten kraj jest zbudowany… przez kryminalistów. 214 00:15:47,947 --> 00:15:49,281 Na przestępczości. 215 00:15:49,990 --> 00:15:53,243 Przez to smucisz się, jak cię na czymś przyłapią. 216 00:15:53,327 --> 00:15:55,579 „Spierdalaj”. 217 00:15:58,540 --> 00:16:00,250 „Byliśmy w błędzie”. 218 00:16:01,502 --> 00:16:03,003 „Złapali mnie”. 219 00:16:05,631 --> 00:16:07,424 Jak cię nie złapią, to gitara. 220 00:16:08,509 --> 00:16:11,011 Nie mylisz się, chyba że czujesz się źle. 221 00:16:13,722 --> 00:16:14,640 Jebać to. 222 00:16:16,100 --> 00:16:19,895 Bez obaw, Bóg zna twoje krętackie chrześcijańskie dupsko. 223 00:16:21,230 --> 00:16:23,649 Wie, jaki jesteś, stworzył cię. 224 00:16:27,027 --> 00:16:28,821 Możesz dalej wszystko zawalać. 225 00:16:30,864 --> 00:16:34,159 Chcesz żyć długo? Spierdalaj wszystko koncertowo… 226 00:16:34,243 --> 00:16:36,996 i daj Mu szansę, by nad tobą pracował. 227 00:16:38,205 --> 00:16:41,792 „Tak, pracuj nade mną, Boże. Widzisz, jeszcze nie rozumiem”. 228 00:16:42,543 --> 00:16:43,919 I już masz 75 lat. 229 00:16:44,003 --> 00:16:45,004 „Patrz, Boże!” 230 00:16:46,296 --> 00:16:48,298 „Wciąż próbuję się z tobą ułożyć”. 231 00:16:53,387 --> 00:16:56,515 Bo jeśli zaczniesz żyć jak należy… 232 00:16:56,598 --> 00:17:00,060 Zrobisz wszystko jak trzeba, ogarniesz Pismo Święte… 233 00:17:02,521 --> 00:17:04,273 jako dobry i stary człowiek, 234 00:17:05,149 --> 00:17:06,650 może zawołać cię do domu. 235 00:17:08,819 --> 00:17:10,195 Zrobi z ciebie aniołka. 236 00:17:11,030 --> 00:17:13,032 Byłeś zbyt dobry dla tego świata. 237 00:17:17,077 --> 00:17:20,581 Więc jak chcesz zostać na pojebanej Ziemi, bądź pojebany. 238 00:17:22,958 --> 00:17:26,712 Widzę, że niektórzy patrzą na mnie, „To najgorsza rada, 239 00:17:27,713 --> 00:17:29,089 jaką w życiu dostałem”. 240 00:17:31,633 --> 00:17:35,888 Spotkałem raz Bobby'ego Browna… Znaczy T.D. Jakes'a… 241 00:17:38,057 --> 00:17:40,726 No wiecie, wyglądają tak samo. 242 00:17:40,809 --> 00:17:43,020 Bobby Brown i T.D. Jakes. 243 00:17:46,857 --> 00:17:50,486 T.D. Jakes w kółko nawija o Bogu. 244 00:17:50,569 --> 00:17:53,363 Wygląda, jakby miał buty na kółkach. 245 00:18:01,205 --> 00:18:03,207 „Cholera, ten czarnuch… 246 00:18:04,083 --> 00:18:05,334 to robot”. 247 00:18:08,879 --> 00:18:12,007 Mój chłop, T.D. Jakes, byłem u niego w domu i w ogóle. 248 00:18:12,091 --> 00:18:14,885 Podjechałem pod jego chatę, normalnie jak niebo. 249 00:18:14,968 --> 00:18:18,347 Rezydencja na wzgórzu, wrota otwierają się powoli. 250 00:18:18,430 --> 00:18:21,350 Nie kłamię. Myślałem, że jestem w niebie. 251 00:18:21,433 --> 00:18:22,935 Nawet dymki się snuły. 252 00:18:27,606 --> 00:18:31,485 Zatrzymaliśmy się. „To dom T.D. Jakesa”. 253 00:18:31,568 --> 00:18:33,153 Rozglądam się. 254 00:18:33,946 --> 00:18:37,991 Mój kumpel mówi: „Widzisz tego gościa z karabinem?” 255 00:18:39,326 --> 00:18:42,621 Koleś ma w domu ochronę z karabinami maszynowymi. 256 00:18:43,497 --> 00:18:45,332 Rany, a gdzie wiara? 257 00:18:53,549 --> 00:18:56,552 Pewnie Boga akurat nie ma. 258 00:18:59,012 --> 00:19:02,224 Wołali go, ale się nie zjawił. 259 00:19:02,933 --> 00:19:06,061 „Mam coś dla tych czarnuchów, ochronę”. 260 00:19:06,770 --> 00:19:09,148 „Tym razem Bóg mi nie odpowiedział”. 261 00:19:12,067 --> 00:19:13,402 Mamy tu dużo… 262 00:19:15,320 --> 00:19:17,406 Czarnych, pięknych dręczycielek… 263 00:19:17,489 --> 00:19:20,784 To jest czarnych, pięknych… czarnych kobiet. 264 00:19:22,452 --> 00:19:25,664 O tak, czarne kobiety to tyranki. Znacie je. 265 00:19:26,456 --> 00:19:29,042 Każda czarna kobieta tu to tyranka. 266 00:19:32,254 --> 00:19:35,340 Czarne kobiety nękają wszystkich od zarania dziejów. 267 00:19:36,884 --> 00:19:39,052 Harriet Tubman taka była. 268 00:19:40,429 --> 00:19:43,056 Kazała czarnym gościom biegać, 269 00:19:43,140 --> 00:19:45,100 „Ruszać swoje dupska, ale już”. 270 00:19:52,149 --> 00:19:54,610 Coretta Scott King, dręczycielka. 271 00:19:55,277 --> 00:19:57,321 Tak, dręczycielka. 272 00:19:57,404 --> 00:19:59,489 Zmuszała Martina Luthera Kinga, 273 00:19:59,573 --> 00:20:01,783 by zasuwał w tych garniturach. 274 00:20:04,411 --> 00:20:05,787 Jada Pinkett, łajza. 275 00:20:05,871 --> 00:20:07,748 No dalej. Jazda. 276 00:20:07,831 --> 00:20:11,460 Jada Pink… Cisza jak makiem zasiał, co? 277 00:20:11,543 --> 00:20:14,838 Myśleliście, że wyjadę z czymś o Kevinie Samuelsie? 278 00:20:14,922 --> 00:20:17,716 Jada Pinkett, łajza. 279 00:20:18,842 --> 00:20:21,053 Przez nią musiał dać mu z liścia. 280 00:20:23,096 --> 00:20:25,307 Przez nią musiał dać mu z liścia 281 00:20:25,390 --> 00:20:27,267 Przez nią musiał dać mu z liścia 282 00:20:27,351 --> 00:20:29,770 Przez nią walnął tego gnojka 283 00:20:35,525 --> 00:20:38,153 Śmiał się, póki na niego nie spojrzała. 284 00:20:40,405 --> 00:20:43,450 A potem ruszył dupsko na scenę. 285 00:20:44,034 --> 00:20:46,703 Patrzyła na niego jak laska z cegłą na Baby D 286 00:20:46,787 --> 00:20:49,248 w Następnym Piątku. „Wiesz, co teraz”. 287 00:20:52,501 --> 00:20:54,836 No i wyjechał Chrisowi Rock z liścia. 288 00:20:58,340 --> 00:21:00,926 Wszyscy mnie pytali, co gdybym to był ja. 289 00:21:01,009 --> 00:21:05,305 Upadłbym na ziemię i dostał drgawek, on ma kasy jak zboża. 290 00:21:06,223 --> 00:21:08,100 Cały bym się trząsł i… 291 00:21:11,770 --> 00:21:13,981 Pozwał w cholerę wielkiego Willy'ego. 292 00:21:19,236 --> 00:21:21,863 Zaciągnąłbym go do Sędzi Anny Wesołowskiej. 293 00:21:28,453 --> 00:21:30,539 „Powód, Will Smith”. 294 00:21:34,543 --> 00:21:38,380 „Wysoki Sadzie, chcę z nim zagrać w trzech filmach. 295 00:21:44,594 --> 00:21:49,099 Chcę być w Bad Boys 9 z nim i Martinem. 296 00:21:54,521 --> 00:21:58,442 I zagrać Geoffreya w nowym Bajerze z Bel-Air. 297 00:21:59,318 --> 00:22:00,235 „Och, Will…” 298 00:22:06,199 --> 00:22:10,537 Ilu mężczyzn tutaj jest bitych przez kobiety? Ilu dostaje 299 00:22:10,620 --> 00:22:12,706 z łokcia, w twarz, z kopa 300 00:22:13,540 --> 00:22:14,833 czy kolanem w plecy? 301 00:22:14,916 --> 00:22:17,669 No ilu dostaje cięgi? Dawać, chłopaki. 302 00:22:19,546 --> 00:22:23,467 Podnieście rękę, to wasz czas, teraz macie tu wsparcie. 303 00:22:23,550 --> 00:22:25,552 Patrzcie tam. Jest jeszcze jeden. 304 00:22:26,386 --> 00:22:29,848 Tobie się należy. Widzę, że straszny z ciebie cienias. 305 00:22:35,937 --> 00:22:39,358 Kobiety, które biją mężczyzn, mają określony wyraz twarzy. 306 00:22:40,067 --> 00:22:41,276 „O tak”. 307 00:22:45,155 --> 00:22:47,657 Spójrzcie tylko na nią. 308 00:22:51,912 --> 00:22:53,580 „O tak, widzisz go? 309 00:22:53,663 --> 00:22:55,415 Zaraz skopię mu tyłek. 310 00:22:57,125 --> 00:22:59,503 Tylko najpierw wejdę z nim w związek”. 311 00:23:06,134 --> 00:23:09,513 A goście, którzy dostają łomot, zwykle są bezrobotni. 312 00:23:14,935 --> 00:23:18,939 Dlatego pozwalają, by jakaś baba waliła ich po łbie. 313 00:23:19,022 --> 00:23:21,608 Bo nie mają kasy, żeby się bronić. 314 00:23:26,530 --> 00:23:30,075 Codziennie widujesz takich w Walmarcie. 315 00:23:31,284 --> 00:23:34,204 Ona za wszystko płaci. „Idź po masło orzechowe”. 316 00:23:39,292 --> 00:23:40,377 „To jest to?” 317 00:23:43,755 --> 00:23:47,134 „Co za beznadziejna łajza… 318 00:23:47,217 --> 00:23:49,803 Nie mogę się doczekać, aż się go pozbędę. 319 00:23:51,930 --> 00:23:53,014 Pieprzony klient.” 320 00:23:56,143 --> 00:23:58,061 Pieprzony pomocnik. 321 00:23:58,145 --> 00:24:01,314 Jeśli pieprzysz kobietę i nie płacisz rachunków, 322 00:24:01,398 --> 00:24:03,108 zostajesz asystentem. 323 00:24:04,025 --> 00:24:06,111 I tak właśnie będzie cię traktować. 324 00:24:07,279 --> 00:24:10,490 Przy znajomych będzie cię wołać: „Chodź no tu”. 325 00:24:12,367 --> 00:24:15,745 „Poszedłeś po tę torbę, jak prosiłam godzinę temu?” 326 00:24:16,663 --> 00:24:19,833 Ty na to: „Chwila! 327 00:24:20,834 --> 00:24:22,836 Uważaj na ton. Hej!” 328 00:24:24,171 --> 00:24:26,882 Ale i tak dostanie tę torbę. „Spokojnie”. 329 00:24:29,426 --> 00:24:32,137 „Lepiej idź po tę pieprzoną torbę”. 330 00:24:37,017 --> 00:24:40,020 Przesrane jak jej dzieci zaczną też tak cię wołać. 331 00:24:40,103 --> 00:24:41,104 „Chodź tu”. 332 00:24:44,149 --> 00:24:47,235 „Zrobiłeś to, o co prosiła cię moja matka?” 333 00:24:49,404 --> 00:24:52,866 „Lepiej się zamknij, mały czarnuchu”. 334 00:24:57,037 --> 00:25:00,248 Na to wchodzi ona: „Nazywasz moje dziecko suką, Tony?” 335 00:25:07,464 --> 00:25:10,258 Jak mieszkasz z kobietą i nie płacisz rachunków, 336 00:25:10,342 --> 00:25:12,802 lepiej nie wchodź jej w drogę. 337 00:25:14,221 --> 00:25:16,848 Bo jesteś odbiciem niezapłaconego rachunku. 338 00:25:20,477 --> 00:25:22,312 Za każdym razem, gdy cię widzi… 339 00:25:24,523 --> 00:25:27,442 Rachunek za gaz przelatuje jej przed oczami… 340 00:25:35,075 --> 00:25:38,787 A jeśli jesteś alkoholikiem żona zabiera ci wypłatę. 341 00:25:40,622 --> 00:25:42,791 I się nią rządzi. Co nie? 342 00:25:42,874 --> 00:25:45,210 - Zabierz mu, kurde, tygodniówkę. - Tak! 343 00:25:46,169 --> 00:25:47,170 Tak. 344 00:25:48,922 --> 00:25:52,259 Wracasz do domu w piątek. Dostałaś wypłatę. 345 00:25:52,342 --> 00:25:54,344 „Oddawaj”. Cholera! 346 00:25:59,057 --> 00:26:01,685 Jak program zatrudnienia w zakładzie karnym. 347 00:26:02,727 --> 00:26:05,146 „Dam ci 15%, żebyś sobie kupił 348 00:26:05,897 --> 00:26:09,442 kosmetyki, papierosy i co tam chcesz”. 349 00:26:10,860 --> 00:26:14,197 „Ale większość zatrzymam”. 350 00:26:21,121 --> 00:26:23,999 Kiedy się upije, zaczyna się pienić. 351 00:26:24,624 --> 00:26:26,626 „To moja jebana forsa!” 352 00:26:30,880 --> 00:26:32,924 „Lepiej, kurwa, ścisz głos.” 353 00:26:33,800 --> 00:26:35,969 A takiego wała ci ściszę! 354 00:26:41,725 --> 00:26:43,810 Na trzeźwo zupełnie inny człowiek. 355 00:26:43,893 --> 00:26:47,606 „Mówię wam, Dallas Cowboys to zupełnie inna drużyna”. 356 00:26:48,565 --> 00:26:51,359 To ten pijany czarnuch, który tak chrzanił? 357 00:26:57,282 --> 00:27:00,744 Tak, widzieliście mnie w filmach, ale kasa się skończyła. 358 00:27:06,291 --> 00:27:07,500 O co mi chodzi? 359 00:27:08,835 --> 00:27:11,171 Dlatego jestem w Phoenix w ten weekend. 360 00:27:11,254 --> 00:27:12,964 Jak myślicie, o co mi chodzi? 361 00:27:15,050 --> 00:27:17,761 Dobrze wiecie, że tu nie bywam. 362 00:27:27,562 --> 00:27:31,399 O tym mówię. O tym właśnie mówię, Phoenix. 363 00:27:32,150 --> 00:27:34,152 Tak. 364 00:27:34,235 --> 00:27:36,780 Kiedy grałem w tych filmach, brałem kokę. 365 00:27:36,863 --> 00:27:38,406 Będę z wami szczery. 366 00:27:38,490 --> 00:27:41,117 Nie wiem, czy o tym wiedzieliście, czy nie. 367 00:27:41,201 --> 00:27:43,161 Ty wiedziałeś? Dobra. 368 00:27:45,538 --> 00:27:46,581 Tak. 369 00:27:47,916 --> 00:27:50,085 Liczą się tylko Frankliny? Kurde. 370 00:27:51,670 --> 00:27:54,089 Byłem na koce. Obejrzyjcie jeszcze raz. 371 00:27:55,632 --> 00:27:57,842 Mówię o…. Dokładnie. 372 00:27:58,843 --> 00:28:01,846 Gdy znalazłem ten bilet, jechałem tak… 373 00:28:06,559 --> 00:28:09,270 Nie spałem od trzech dni. 374 00:28:10,563 --> 00:28:14,317 Wciąganko, granko, niespanko. 375 00:28:18,655 --> 00:28:21,574 Na kokainie nie da się uprawiać seksu. 376 00:28:22,659 --> 00:28:27,122 Patrzysz na laskę, wciągając kreskę, „Załatwię cię koncertowo”. 377 00:28:27,205 --> 00:28:28,873 A twój wacek: „Wcale nie”. 378 00:28:37,924 --> 00:28:42,053 Musiałeś kiedyś upychać go, bo był za mały? 379 00:28:42,971 --> 00:28:45,265 Wziąłem tego skurwiela i wcisnąłem. 380 00:28:49,018 --> 00:28:51,646 Kaszlnęła i wyskoczyło. 381 00:28:53,815 --> 00:28:57,068 „Dziewczyno, weź kroplę na kaszel i spierdalaj”. 382 00:29:11,166 --> 00:29:15,003 Kiedy biorę… Kiedy brałem kokę, mówię wam, szaleństwo. 383 00:29:21,593 --> 00:29:24,763 Jak zostają dwie kreski, łapiesz doła. 384 00:29:24,846 --> 00:29:26,181 „Boże. 385 00:29:27,348 --> 00:29:29,350 Muszę się pozbierać”. 386 00:29:31,895 --> 00:29:33,772 Bo wiesz, że zaraz koniec. 387 00:29:36,941 --> 00:29:40,153 „Dzieciaki, nie bierzcie kokainy, jest zbyt mocna”. 388 00:29:40,737 --> 00:29:45,533 Trzeba być silnym skurwielem, żeby brać coś innego niż zioło. 389 00:29:46,326 --> 00:29:48,286 Co nie? Cokolwiek poza trawką, 390 00:29:48,369 --> 00:29:49,996 a pogrywacie z diabłem. 391 00:29:51,623 --> 00:29:56,377 Tak. Mówię wam, byłem w trakcie modlitwy do Boga. 392 00:29:57,170 --> 00:29:58,630 Rozmawiałem z Bogiem. 393 00:30:00,048 --> 00:30:01,341 I zadzwonił telefon. 394 00:30:03,927 --> 00:30:05,345 To był diler. 395 00:30:11,768 --> 00:30:13,895 Mówię: „Boże, znasz moje serce. 396 00:30:15,730 --> 00:30:19,150 Ale cały dzień czekam, aż ten czarnuch zadzwoni. 397 00:30:19,234 --> 00:30:20,735 Muszę odebrać”. 398 00:30:23,738 --> 00:30:24,572 „Gdzie jesteś?” 399 00:30:24,656 --> 00:30:25,657 „W holu”. 400 00:30:27,951 --> 00:30:31,955 No to zasuwam w szlafroku i okularach przeciwsłonecznych. 401 00:30:44,676 --> 00:30:45,802 Tak. 402 00:30:46,636 --> 00:30:49,681 Mimo tego całego bajzlu, udały mi się piękne dzieci. 403 00:30:49,764 --> 00:30:52,433 Rozumiecie? Mam trójkę pięknych dzieciaków. 404 00:30:56,271 --> 00:30:59,190 Ale płacę alimenty od 17. roku życia. 405 00:31:00,942 --> 00:31:03,403 To dożywocie, co nie? 406 00:31:03,486 --> 00:31:06,614 Nie miałem pojęcia, że się w coś takiego wpakuję. 407 00:31:08,950 --> 00:31:12,745 Jak życie w opiece społecznej. Siedemnaście lat? 408 00:31:12,829 --> 00:31:13,830 Rety. 409 00:31:14,414 --> 00:31:16,499 I nigdy nie przegapiłem płatności. 410 00:31:17,750 --> 00:31:19,627 A mam 52 lata. 411 00:31:20,253 --> 00:31:21,796 Ani razu. 412 00:31:21,880 --> 00:31:24,799 Wiecie czemu? Nie chciałem wylądować w więzieniu. 413 00:31:24,883 --> 00:31:27,176 Wszyscy tam gadają, za co siedzą. 414 00:31:27,760 --> 00:31:30,263 „Alimenty, brachu, wiesz, co mam na myśli? 415 00:31:31,472 --> 00:31:33,766 Szóstka dzieciaków, bez alimentów”. 416 00:31:38,771 --> 00:31:41,149 Wysyłałbym gangsterskie fotki do domu. 417 00:31:45,695 --> 00:31:48,907 „Dla moich wszystkich zaniedbanych dzieci”. 418 00:31:56,748 --> 00:31:58,833 Jakbym wiedział, że odniosę sukces, 419 00:31:58,917 --> 00:32:01,294 nie wsadzałbym, gdzie popadnie. 420 00:32:05,340 --> 00:32:07,926 Nie wszyscy na to zasłużyli. 421 00:32:19,437 --> 00:32:20,730 Wariactwo. 422 00:32:21,731 --> 00:32:22,982 Nie będę ściemniał. 423 00:32:23,066 --> 00:32:26,027 Chodzę na terapię… No wiecie. 424 00:32:26,903 --> 00:32:29,697 Mam terapeutę i psychiatrę. 425 00:32:30,865 --> 00:32:32,784 Muszę z kimś pogadać. 426 00:32:35,912 --> 00:32:37,413 Bo to nie wystarczy. 427 00:32:39,749 --> 00:32:43,211 Wiecie, idziesz na sesję i zaczynasz gadać… 428 00:32:43,294 --> 00:32:46,589 To zawsze jakaś laska, biała. Siadasz tam… 429 00:32:46,673 --> 00:32:50,969 I wylewasz na nią cały ten syf, o którym nie powiesz kolesiowi na ulicy. 430 00:32:53,054 --> 00:32:54,347 Wiecie, o co chodzi? 431 00:32:55,431 --> 00:32:59,560 Mówisz tej terapeutce: „Tylko nie rozgadaj”. 432 00:33:00,436 --> 00:33:02,939 „Nie, to zostaje między nami”. 433 00:33:03,523 --> 00:33:07,110 Myślisz, że zrobi rundkę na osiedlu, „Sie ma, chłopaki. 434 00:33:07,193 --> 00:33:10,321 Jestem Karen. Terapeuta Mike'a. 435 00:33:11,280 --> 00:33:13,783 Podobno laska wsadziła mu palec w tyłek”. 436 00:33:26,462 --> 00:33:28,172 Tego właśnie się boisz. 437 00:33:30,216 --> 00:33:33,469 Moja terapeutka zapytała mnie kiedyś wprost. 438 00:33:33,553 --> 00:33:36,097 „Co ci się podoba w kokainie?” 439 00:33:39,726 --> 00:33:41,686 Ja na to: „Uwielbiam ten zapach. 440 00:33:49,527 --> 00:33:51,612 Dlatego to robiłem”. 441 00:33:59,203 --> 00:34:02,540 Powiedziałem jej, że moi kumple biorą od 20 lat 442 00:34:02,623 --> 00:34:04,333 i nie są uzależnieni”. 443 00:34:08,296 --> 00:34:11,674 „Serio? Słyszałeś, coś mi właśnie powiedział, Mike?” 444 00:34:19,640 --> 00:34:21,851 Totalne wariactwo. Tak. 445 00:34:22,727 --> 00:34:24,562 Im jesteś starszy, 446 00:34:24,645 --> 00:34:28,066 tym bardziej rozumiesz, że możesz żyć ze sobą, 447 00:34:28,149 --> 00:34:30,985 bez względu na to, kim jesteś, łapiecie? 448 00:34:31,069 --> 00:34:32,028 Tak. 449 00:34:33,863 --> 00:34:36,991 Przejmujesz się innymi tylko, gdy jesteś młody. 450 00:34:38,284 --> 00:34:42,330 Ale kiedy się starzejesz, masz w dupie, co kto o tobie wie, 451 00:34:42,955 --> 00:34:45,833 albo co widział. „Pierdol się. 452 00:34:46,918 --> 00:34:48,753 Sam też niedługo umrzesz”. 453 00:34:52,673 --> 00:34:54,717 Kogo to obchodzi? 454 00:34:55,593 --> 00:34:56,719 Tak. 455 00:34:56,803 --> 00:34:59,806 Jeśli jesteś z kobietą, którą kochasz, 456 00:35:00,807 --> 00:35:02,350 nie daj się złapać z inną. 457 00:35:10,399 --> 00:35:13,486 To najgorsze uczucie w tym pieprzonym świecie. 458 00:35:14,821 --> 00:35:16,197 Wiecie, o co mi chodzi? 459 00:35:16,280 --> 00:35:19,075 I nie daj się przyłapać na zdradzie z pasztetem. 460 00:35:20,618 --> 00:35:22,578 To zasada numer jeden. 461 00:35:26,374 --> 00:35:28,751 Przyłapała cię ze Sleestakiem 462 00:35:30,044 --> 00:35:32,171 z Krainy Zagubionych. 463 00:35:36,843 --> 00:35:38,511 Najbardziej lamerski oszust. 464 00:35:40,054 --> 00:35:42,223 Złapanie na zdradzie podczas snu 465 00:35:42,306 --> 00:35:44,225 to najgorsza możliwa opcja. 466 00:35:46,269 --> 00:35:48,312 No wiesz, odpłynąłeś totalnie. 467 00:35:48,396 --> 00:35:50,648 Wypaliłeś trzy blunty, siedzisz sobie… 468 00:35:53,276 --> 00:35:54,610 „Kto to jest?” 469 00:36:05,746 --> 00:36:08,374 Czujesz się jak w filmie. „O, mój Boże”. 470 00:36:10,042 --> 00:36:11,586 „Kto to jest?” 471 00:36:13,963 --> 00:36:15,923 „Nie wiem”. „Kto to jest?” 472 00:36:24,599 --> 00:36:25,641 „Dzwoń do suki”. 473 00:36:30,396 --> 00:36:32,231 „Dzwoń do suki!” 474 00:36:34,442 --> 00:36:36,777 „Jest 3:30…”„Dzwoń do suki!” 475 00:36:57,298 --> 00:37:00,885 Masz nadzieję, że laska nie żyje. „Proszę, nie odbieraj”. 476 00:37:01,552 --> 00:37:05,306 „Błagam, żeby tej dziwce most się zawalił na głowę. 477 00:37:06,557 --> 00:37:07,683 Błagam, nie żyj”. 478 00:37:09,852 --> 00:37:12,939 Jak odbierze telefon, musisz ją porządnie zjebać. 479 00:37:13,773 --> 00:37:16,609 „Halo?” „Nigdy więcej nie dzwoń do tego domu!” 480 00:37:16,692 --> 00:37:19,612 „Wpieprzyłaś się w rodzinę. Wiesz, o co chodzi!” 481 00:37:30,623 --> 00:37:34,252 Jeśli kobieta zostanie z tobą po tym, jak cię przyłapie… 482 00:37:36,003 --> 00:37:37,505 to znaczy, że cię kocha. 483 00:37:40,549 --> 00:37:42,843 Ale będzie cię torturować. 484 00:37:44,762 --> 00:37:46,305 Igrzyska czas zacząć. 485 00:37:50,518 --> 00:37:53,813 Czas zacząć cholerne igrzyska. 486 00:37:54,397 --> 00:37:57,775 Zacznie od zdjęcia pierścionka. 487 00:37:58,651 --> 00:38:00,278 To zaboli. 488 00:38:01,028 --> 00:38:02,488 „Gdzie pierścionek?” 489 00:38:02,571 --> 00:38:04,991 „Cisnął mnie w palec. 490 00:38:07,368 --> 00:38:08,744 Ręka mi musi odpocząć”. 491 00:38:14,458 --> 00:38:17,920 Potem zmieni fryzurę, a ty myślisz: „Boże… 492 00:38:18,713 --> 00:38:22,258 To dla nowego kolesia?” 493 00:38:25,261 --> 00:38:27,388 I koniec, siedzi ci to już w głowie. 494 00:38:27,471 --> 00:38:30,933 Próbujesz sobie wyobrazić, z kim będzie po tobie. 495 00:38:31,809 --> 00:38:33,644 Namieszała ci w głowie. 496 00:38:34,353 --> 00:38:37,023 Wizualizujesz ich sobie. 497 00:38:37,106 --> 00:38:40,985 Patrzysz na facetów i zastanawiasz się: 498 00:38:41,944 --> 00:38:44,947 „Taki skurwiel będzie jej się podobał?” 499 00:38:47,199 --> 00:38:50,161 W głowie masz tylko takie gówno. 500 00:38:52,121 --> 00:38:54,081 Potem próbujesz ją wystraszyć. 501 00:38:56,042 --> 00:38:58,836 „Pokażę ci, jak tam jest ciężko. 502 00:39:06,218 --> 00:39:09,013 Nigdy nie wiadomo, na kogo, kurwa, trafisz. 503 00:39:11,849 --> 00:39:13,267 To może być jakiś świr. 504 00:39:14,060 --> 00:39:16,437 Jakiś pojebany szaleniec”. 505 00:39:17,313 --> 00:39:20,066 A ona na to: „Tak, jak ty. Nara.” 506 00:39:23,527 --> 00:39:24,403 Tak. 507 00:39:25,404 --> 00:39:26,614 Nie odpuści ci. 508 00:39:26,697 --> 00:39:29,325 Będzie ci przypominać bez końca. 509 00:39:29,408 --> 00:39:33,412 To właśnie jest pojebane. Nie przestanie ci tego wypominać. 510 00:39:34,121 --> 00:39:36,290 Trzy miesiące po tym gównie 511 00:39:36,374 --> 00:39:38,042 wparuje do pokoju. 512 00:39:38,125 --> 00:39:41,003 „To zdjęcie tej suki bez filtra!” 513 00:39:43,464 --> 00:39:45,508 „Z tym byłeś, czarnuchu. 514 00:39:48,552 --> 00:39:50,805 Myślałeś, że kozak z ciebie, co nie?” 515 00:39:55,017 --> 00:39:57,478 „Co to, kurwa, było?” 516 00:40:01,899 --> 00:40:03,359 Pół roku później. 517 00:40:04,443 --> 00:40:07,738 „To przez te jej rzęsy i tępy wzrok. 518 00:40:08,614 --> 00:40:11,242 To wszystko przez to. Cały mój ból. 519 00:40:11,325 --> 00:40:16,497 Wszystko przez te jej rzęsy i rybie oczy bez życia”. 520 00:40:23,629 --> 00:40:26,632 I idzie słuchać gospelu i takiego szajsu. 521 00:40:30,428 --> 00:40:32,179 Dziesięć lat później. 522 00:40:34,098 --> 00:40:36,225 „Hej, skarbie, chodźmy coś zjeść”. 523 00:40:36,892 --> 00:40:38,811 „Zapytaj Lewe Oko, skurwielu. 524 00:40:40,354 --> 00:40:42,189 Może ona chce coś zjeść?” 525 00:40:49,738 --> 00:40:53,409 Jak jesteście w związku, musicie jej w kółko powtarzać, 526 00:40:53,492 --> 00:40:56,203 jaka jest seksowna i piękna. 527 00:40:56,287 --> 00:40:57,246 Wiecie, co nie? 528 00:40:57,329 --> 00:40:59,498 Tak się do niej musicie zwracasz. 529 00:40:59,582 --> 00:41:01,041 Nieważne, co mówicie. 530 00:41:01,917 --> 00:41:03,169 „Cześć, seksowna”. 531 00:41:03,711 --> 00:41:05,212 „Miłego dnia, seksowna”. 532 00:41:06,505 --> 00:41:08,716 „Jak się dziś masz, piękności?” 533 00:41:09,842 --> 00:41:12,219 Musisz to powtarzać, bo jak nie, 534 00:41:12,303 --> 00:41:14,221 powie jej to jej mąż z pracy. 535 00:41:15,681 --> 00:41:18,309 A ja tego skurwiela zabiję. 536 00:41:20,644 --> 00:41:23,230 Tak, koleś z jej pieprzonej pracy. 537 00:41:25,941 --> 00:41:29,195 Dlatego czasem wpadaj do pracy swojej dziewczyny. Tak. 538 00:41:30,529 --> 00:41:32,698 „Nie spodziewałaś się mnie, co?” 539 00:41:33,574 --> 00:41:36,202 Bez ostrzeżenia. Po prostu tam wejdź. 540 00:41:36,285 --> 00:41:38,579 „Tak. Aha. Gdzie ona jest?” 541 00:41:43,083 --> 00:41:46,170 Nie pozwól jej uprzedzić: „Cheryl, twój facet”. 542 00:41:46,253 --> 00:41:48,214 Nie, jestem tutaj. 543 00:41:51,050 --> 00:41:53,010 Poszukaj jej męża z pracy. 544 00:41:54,011 --> 00:41:55,387 Wiesz, który to? 545 00:41:55,471 --> 00:41:58,516 Pierwszy koleś, który spyta: „Szukasz Cheryl?” 546 00:41:58,599 --> 00:42:01,101 „Nie, szukam ciebie. Chodź tu”. 547 00:42:02,102 --> 00:42:05,189 „Pozwól na chwilę. Tak, kurwa. 548 00:42:07,149 --> 00:42:10,903 Przestań, kurwa, kupować mojej żonie kawę w Starbucksie!” 549 00:42:23,916 --> 00:42:28,546 Wraca do domu szczęśliwa. A powinna być smutna i zmęczona. 550 00:42:28,629 --> 00:42:30,839 Wyklinać tę pieprzoną robotę. 551 00:42:31,674 --> 00:42:33,300 „Jak w pracy?” „Cudownie”. 552 00:42:34,635 --> 00:42:37,012 „Dobra. Zabiję ciebie, jego i siebie. 553 00:42:39,431 --> 00:42:41,642 Pogrywaj tak dalej, a zginiemy. 554 00:42:45,854 --> 00:42:47,565 Wychodzimy”. 555 00:42:51,735 --> 00:42:54,405 Bo my, faceci, nie zniesiemy tego, co kobiety. 556 00:42:54,488 --> 00:42:56,448 Nie możemy pozwolić się oszukać. 557 00:42:57,283 --> 00:42:58,576 Nie zniesiemy tego. 558 00:42:58,659 --> 00:43:01,745 To koniec naszego świata. 559 00:43:02,454 --> 00:43:05,874 Jak przyłapiesz kobietę na pojebanych rzeczach 560 00:43:05,958 --> 00:43:08,335 i się odezwiesz, a sam nie byłeś lepszy, 561 00:43:08,419 --> 00:43:11,505 wiesz, co usłyszysz: „A ty to niby co, cwaniaku?” 562 00:43:22,433 --> 00:43:24,310 Ale i tak mu nie odpłacicie. 563 00:43:24,393 --> 00:43:27,187 Musiałybyście przelecieć całą Afrykę. 564 00:43:30,816 --> 00:43:35,613 Rozdawać swoją piczkę nawet za nic w zamian. 565 00:43:37,364 --> 00:43:38,699 Nie dawajcie za darmo. 566 00:43:39,742 --> 00:43:42,703 To chcę wam powiedzieć. Nie bzykajcie się za darmo. 567 00:43:43,621 --> 00:43:46,957 Nieważne, jak się wściekniesz, nie bzykaj się za darmo. 568 00:43:55,424 --> 00:43:59,470 Mieszkam w Los Angeles i jechałem raz ulicą Figueroa. 569 00:43:59,553 --> 00:44:01,764 Nie wiem, jak się tam znalazłem. 570 00:44:04,308 --> 00:44:07,269 Nieważne, nie muszę się wam tłumaczyć. 571 00:44:07,853 --> 00:44:08,854 Tak czy siak, 572 00:44:10,230 --> 00:44:12,024 zanim mnie osądzicie, 573 00:44:13,609 --> 00:44:16,320 to główna ulica, ta, którą jechałem. 574 00:44:17,279 --> 00:44:19,782 Wam tylko zboczone myśli w głowie. No więc… 575 00:44:19,865 --> 00:44:20,866 No więc… 576 00:44:24,745 --> 00:44:27,081 A tam ludzie… 577 00:44:27,790 --> 00:44:28,791 W każdym razie… 578 00:44:31,585 --> 00:44:33,337 Jechałem ulicą Figueroa. 579 00:44:34,338 --> 00:44:35,756 A to rewir prostytutek. 580 00:44:37,132 --> 00:44:39,968 Stoją po obu stronach ulicy, dupska na wierzchu. 581 00:44:40,052 --> 00:44:43,722 Rozwaliło mnie to, nie wierzyłem własnym oczom. 582 00:44:43,806 --> 00:44:45,683 „Cholera!” 583 00:44:46,850 --> 00:44:49,770 A dziewczyny są tam zajebiście piękne. 584 00:44:50,646 --> 00:44:52,606 Jedna z nich przykuła moją uwagę, 585 00:44:52,690 --> 00:44:55,567 wyglądała tak niewinnie i pięknie. 586 00:44:55,651 --> 00:44:57,277 Nie mogłem w to uwierzyć. 587 00:44:57,861 --> 00:44:59,571 Zabolało mnie serce. 588 00:45:01,657 --> 00:45:04,576 Opuściłem szybę i spytałem: „Co tu robisz? 589 00:45:07,246 --> 00:45:08,622 Wsiadaj do auta”. 590 00:45:10,165 --> 00:45:13,961 Widzicie? I znowu… Walcie się, nie powiem reszty. 591 00:45:14,044 --> 00:45:17,548 Nic więcej nie powiem, głupki. 592 00:45:18,382 --> 00:45:20,801 Chciałem jej pomóc. 593 00:45:21,635 --> 00:45:22,928 Chrzańcie się. 594 00:45:24,346 --> 00:45:25,556 W każdym razie… 595 00:45:34,565 --> 00:45:36,567 To był dobry uczynek. 596 00:45:37,818 --> 00:45:39,737 Dałem jej 60 dolców. 597 00:45:46,326 --> 00:45:49,246 Czemu jej je dałem? Bo musiała coś kupić. 598 00:45:50,038 --> 00:45:54,543 Boże, nie będę wam już opowiadać o moich dobrych uczynkach. 599 00:46:01,425 --> 00:46:05,220 Od dwóch miesięcy jeżdżę tam codziennie 600 00:46:06,472 --> 00:46:09,516 i szukam tej młodej damy, 601 00:46:10,017 --> 00:46:12,144 by utrzymać ją na właściwej ścieżce. 602 00:46:16,190 --> 00:46:17,983 Bo ciągle jakoś z niej zbacza. 603 00:46:23,906 --> 00:46:25,616 Spotkałem ostatnio kumpla… 604 00:46:25,699 --> 00:46:29,244 Byłem w Atlancie. Siedzę w klubie ze striptizem, 605 00:46:29,328 --> 00:46:33,832 patrzę, a tam córka kumpla się rozbiera. 606 00:46:34,875 --> 00:46:37,211 Rany, zrobiło mi się głupio, 607 00:46:37,294 --> 00:46:39,922 a ona mnie widzi i mówi: „Panie Epps”. 608 00:46:40,005 --> 00:46:42,049 A ja, że nie jestem panem Eppsem. 609 00:46:42,758 --> 00:46:44,843 „Jestem zupełnie innym czarnuchem”. 610 00:46:46,136 --> 00:46:48,180 Poprosiła: „Nie mów mojemu ojcu”. 611 00:46:48,263 --> 00:46:50,974 „A ty nie mów mu, że widziałaś mnie”. 612 00:46:59,775 --> 00:47:01,318 „Chodź tu”. 613 00:47:13,705 --> 00:47:15,499 Tańczyła przestraszona. Jak… 614 00:47:31,265 --> 00:47:33,183 W Phoenix jest ślepy morderca. 615 00:47:33,267 --> 00:47:35,644 Widziałem w wiadomościach. Nie wierzycie… 616 00:47:35,727 --> 00:47:38,063 Tak, grasuje tu ślepy seryjny morderca. 617 00:47:38,146 --> 00:47:39,189 Widziałem… 618 00:47:39,273 --> 00:47:40,482 Nie wierzycie mi? 619 00:47:41,900 --> 00:47:44,152 Byliście tu, kiedy to widziałem. 620 00:47:44,236 --> 00:47:46,446 Byłem tam, gdy przyszliście. 621 00:47:48,615 --> 00:47:50,242 Tak samo powiedziałem. 622 00:47:50,325 --> 00:47:52,619 „Jeśli dałeś się zabić niewidomemu, 623 00:47:54,037 --> 00:47:56,707 to znaczy, że dałeś cię wymacać.” 624 00:48:00,127 --> 00:48:02,796 Bo skąd by, kuźwa, wiedział, że tam jesteś? 625 00:48:08,844 --> 00:48:10,971 Musiałeś pozwolić mu wyjąć laskę 626 00:48:12,639 --> 00:48:13,473 i zrobić tak. 627 00:48:24,276 --> 00:48:26,278 Spotkałem w sądzie babcię kumpla. 628 00:48:26,361 --> 00:48:27,905 Nie ściemniam. 629 00:48:27,988 --> 00:48:30,073 Jazda pod wpływem to nie przelewki. 630 00:48:30,157 --> 00:48:31,575 Nieważne, ile masz lat. 631 00:48:32,075 --> 00:48:34,494 Byłem w pierdlu i spotkałem babcię kumpla. 632 00:48:34,578 --> 00:48:37,414 Ma 75 lat. Wiecie, jak kobiety idą do sądu? 633 00:48:37,497 --> 00:48:40,751 Spotkałem ją i mówię „Dzień dobry, pani Teresko”. 634 00:48:40,834 --> 00:48:42,419 A ona: „Cześć, skarbie”. 635 00:48:43,670 --> 00:48:45,547 „Co pani tu robi?” 636 00:48:45,631 --> 00:48:47,007 „Jakaś głupota. 637 00:48:50,552 --> 00:48:53,472 Odezwę się później”. 638 00:49:02,731 --> 00:49:05,525 Widzę ją dwa dni później. „Nie wypuszczą pani?” 639 00:49:05,609 --> 00:49:06,777 „Nie, złotko. 640 00:49:08,570 --> 00:49:10,530 Znaleźli coś na mnie”. 641 00:49:20,374 --> 00:49:23,335 Znacie tę akcję „Oddaj broń”? 642 00:49:23,418 --> 00:49:27,214 „Przynieś broń. Powstrzymaj przemoc”. 643 00:49:27,965 --> 00:49:30,717 Rany, raz tam poszedłem. 644 00:49:31,468 --> 00:49:34,638 Jak tylko oddałem im pistolet „Na ziemię, już!” 645 00:49:34,721 --> 00:49:36,640 „Hej, co jest, kurde? 646 00:49:36,723 --> 00:49:40,352 Czekałem w kolejce i widziałem jak braliście dziewięć innych”. 647 00:49:43,647 --> 00:49:46,942 „Ale tego użyłeś jakieś dziesięć minut temu, czarnuchu”. 648 00:49:54,658 --> 00:49:56,702 Mój kumpel, spoczywaj w pokoju, 649 00:49:56,785 --> 00:49:58,537 był w więzieniu, 650 00:49:58,620 --> 00:50:01,707 a jego matka próbowała przemycić mu parę Jordanów. 651 00:50:02,457 --> 00:50:06,795 Kobitka takiego wzrostu wparadowała w kajakach rozmiaru 49. 652 00:50:10,549 --> 00:50:13,677 Strażnicy na to: „Ściągaj zaraz te buciory…” 653 00:50:19,683 --> 00:50:21,309 „Mam artretyzm”. 654 00:50:21,393 --> 00:50:23,103 „Pójdziesz siedzieć, 655 00:50:24,146 --> 00:50:26,231 jak nie wyskoczysz z tych kajaków”. 656 00:50:29,484 --> 00:50:32,029 „Dobrze wiesz, że to nie twoje buty”. 657 00:50:36,366 --> 00:50:39,161 Widziałem syna Magica Johnsona, Tamarę Braxton… 658 00:50:39,244 --> 00:50:41,121 Znaczy EJ Johnsona… 659 00:50:41,955 --> 00:50:43,582 Dobra, wystarczy. 660 00:50:54,259 --> 00:50:57,179 Potrzebuję mojego ustrojstwa na astmę, tej pompki. 661 00:50:57,262 --> 00:50:59,181 Dobrze wiecie, że są identyczni. 662 00:50:59,264 --> 00:51:02,809 Nie udawajcie, że niby ja czepiam się skurwiela. 663 00:51:10,609 --> 00:51:15,030 Wartość cipki jest wyższa niż penisa. 664 00:51:15,655 --> 00:51:17,491 Zobaczysz penisa na poboczu, 665 00:51:17,574 --> 00:51:20,410 a samochody go traktują jak śpiącego policjanta. 666 00:51:21,661 --> 00:51:22,662 „Pieprzyć to”. 667 00:51:27,042 --> 00:51:30,337 Chyba że zobaczy to mały gej. „Chwila! 668 00:51:31,463 --> 00:51:33,715 Chwilunia! 669 00:51:36,176 --> 00:51:38,887 Co to było?” 670 00:51:47,270 --> 00:51:50,482 Ale cipka na poboczu, o mój Boże. 671 00:51:51,233 --> 00:51:53,860 Skurwysyn zawróci na środku ulicy. 672 00:51:54,820 --> 00:51:56,154 Wyskoczy i złapie. 673 00:51:58,323 --> 00:52:02,160 „Oddzwonię. Znalazłem cipkę przed Long John Silver's”. 674 00:52:08,667 --> 00:52:11,419 A kobieta, która ją zgubiła, rozpacza: 675 00:52:11,503 --> 00:52:14,381 „Nie wierzę, że moja cipka zaginęła. 676 00:52:15,715 --> 00:52:17,300 Dobry Boże!”. 677 00:52:19,553 --> 00:52:21,596 Rozwiesza ogłoszenia i tak dalej. 678 00:52:22,931 --> 00:52:24,224 W końcu facet dzwoni… 679 00:52:24,850 --> 00:52:27,477 Odbiera: „Halo?” 680 00:52:27,561 --> 00:52:29,896 „Jesteś tą kobietą, co zgubiła cipkę?” 681 00:52:31,398 --> 00:52:33,400 „Tak. To ja”. 682 00:52:34,359 --> 00:52:36,611 „Mam ją”. „O mój Boże!” 683 00:52:37,154 --> 00:52:38,989 „Tak jest, mam tu twoją cipkę”. 684 00:52:40,866 --> 00:52:43,451 „Tylko uprzedzam, trochę ją pobzykałem. 685 00:52:50,333 --> 00:52:53,879 Nie będzie taka sama jak wcześniej”. 686 00:53:00,051 --> 00:53:02,762 „Zgubiłem mały pierścionek, który był w środku… 687 00:53:02,846 --> 00:53:05,765 Taki mały pierścionek, był w środku, ale wypadł. 688 00:53:05,849 --> 00:53:07,184 Nie wiem, gdzie jest. 689 00:53:07,934 --> 00:53:10,061 Nie wiem, może wpadł do zlewu”. 690 00:53:13,315 --> 00:53:16,693 Seks oralny ma limit wieku, tak, czarnuchu. 691 00:53:16,776 --> 00:53:19,613 Rzeczy w pewnym wieku nie wolno już lizać. 692 00:53:21,907 --> 00:53:24,409 Jeśli to zrobisz, posmakujesz lekarstwa. 693 00:53:28,246 --> 00:53:31,082 Poliżesz tam i poczujesz błonnik. 694 00:53:46,014 --> 00:53:48,308 Wiecie, kocham Czarnych, bo my… 695 00:53:48,391 --> 00:53:50,894 Robimy, kuźwa, niepojęte rzeczy. 696 00:53:50,977 --> 00:53:53,230 Na przykład pakujemy resztki na wynos. 697 00:53:55,357 --> 00:53:56,900 Nieważne dokąd pójdziemy, 698 00:53:56,983 --> 00:53:59,069 wychodząc zabieramy coś ze sobą. 699 00:54:01,988 --> 00:54:04,491 Zostały trzy skrzydełka. „Proszę zapakować. 700 00:54:05,825 --> 00:54:07,285 Do pudełka. 701 00:54:07,369 --> 00:54:10,121 Seler też, wszystko do pudełka”. 702 00:54:11,331 --> 00:54:15,168 Kelner myśli: „Czemu tego nie zje? Trzy, kuźwa, skrzydełka”. 703 00:54:16,253 --> 00:54:18,171 Bo lubimy sobie stanąć w gatkach 704 00:54:18,255 --> 00:54:20,423 o trzeciej w nocy przed mikrofalą. 705 00:54:25,845 --> 00:54:26,721 „Co tam masz?” 706 00:54:26,805 --> 00:54:29,849 „Skrzydełka, te co przynieśliśmy”. 707 00:54:34,646 --> 00:54:36,564 Oglądaliście The Upshaws? 708 00:54:39,818 --> 00:54:40,860 Tak. 709 00:54:41,903 --> 00:54:43,863 Każdy to oglądał. 710 00:54:43,947 --> 00:54:45,991 Jestem szczęśliwy, no wiecie? 711 00:54:46,074 --> 00:54:47,951 Nawet społeczność A-B-C-D-E-F-G 712 00:54:48,034 --> 00:54:50,537 H-I-J-K-L-M-N-O-P. 713 00:54:55,166 --> 00:54:57,252 Zabrali wszystkie litery, co nie? 714 00:55:00,130 --> 00:55:02,465 Cały czas mówię Czarnym. 715 00:55:03,550 --> 00:55:06,052 Jeśli jesteś homofobem, coś ukrywasz. 716 00:55:08,054 --> 00:55:09,097 Tak. 717 00:55:09,681 --> 00:55:13,643 Jak ktoś się wścieka na gejów, coś jest nie halo. 718 00:55:15,186 --> 00:55:17,397 Myślisz sobie: „Zaraz, zaraz. 719 00:55:18,815 --> 00:55:21,651 Ten gniew nie bierze się znikąd”. 720 00:55:24,821 --> 00:55:26,406 Wyjdź, żyj wolny. 721 00:55:28,658 --> 00:55:30,577 Nie musisz tak cierpieć. 722 00:55:32,162 --> 00:55:34,873 Nie przejmuj się tym, co myślą inni, bądź sobą. 723 00:55:36,416 --> 00:55:38,168 Tylko zrób to tam. 724 00:55:42,839 --> 00:55:46,468 Ale serio, miałem kumpla dilera, 725 00:55:46,551 --> 00:55:48,595 który miał sąsiadów gejów. 726 00:55:48,678 --> 00:55:51,723 Był dla nich wredny jak cholera. 727 00:55:51,806 --> 00:55:53,808 Jak tylko na niego spojrzeli, 728 00:55:53,892 --> 00:55:56,227 „Co się, kurwa, gapisz?” 729 00:55:56,311 --> 00:55:58,897 Normalnie wredny na maksa. 730 00:55:58,980 --> 00:56:02,067 Pewnej nocy wdał się w strzelaninę. 731 00:56:02,150 --> 00:56:03,401 Postrzelili go. 732 00:56:04,736 --> 00:56:06,988 Doczołgał się do drzwi, 733 00:56:07,072 --> 00:56:08,615 ale stracił przytomność. 734 00:56:09,366 --> 00:56:12,410 Kiedy się ocknął, był w szpitalu. 735 00:56:12,494 --> 00:56:15,622 To prawdziwa historia, cała jego rodzina tam była… 736 00:56:15,705 --> 00:56:18,333 Ocknął się: „Bogu dzięki”. A oni na to: „Tak. 737 00:56:18,416 --> 00:56:20,960 Nie byłoby cię tu, gdyby nie twoi sąsiedzi”. 738 00:56:21,044 --> 00:56:23,004 „Że co?” „O tak”. 739 00:56:23,671 --> 00:56:26,424 „Dwóch sąsiadów gejów uratowało ci życie”. 740 00:56:28,218 --> 00:56:30,428 „Serio?” „Tak”. 741 00:56:32,555 --> 00:56:35,517 „Mogę o coś spytać? Jak mnie uratowali?” 742 00:56:42,190 --> 00:56:44,067 „Na wiele sposobów”. 743 00:56:47,404 --> 00:56:51,032 „Reanimacja usta-usta trwała 30 minut. 744 00:56:55,412 --> 00:56:59,082 Podobno krwawiłeś od środka. Musieli wsadzić ci palec w tyłek, 745 00:56:59,749 --> 00:57:01,543 żeby zatamować krwawienie. 746 00:57:05,422 --> 00:57:08,591 Wciąż nie wiadomo, czy użyli palca”. 747 00:57:16,015 --> 00:57:18,685 „Zabiję ich, jak wyjdę”. 748 00:57:25,358 --> 00:57:27,735 „Ci dwaj skurwiele już nie żyją!” 749 00:57:30,572 --> 00:57:32,866 „Czarnuchu, uratowali ci życie”. 750 00:57:34,701 --> 00:57:37,954 Brawa dla Deiona Sandersa. Deion Sanders, Prime Time. 751 00:57:39,956 --> 00:57:42,083 Cieszę się jego szczęściem. 752 00:57:43,626 --> 00:57:45,587 Dobrze widzieć brata… 753 00:57:45,670 --> 00:57:48,465 Przeszedł całą drogę od czarnej uczelni… 754 00:57:49,090 --> 00:57:50,091 I, no wiecie? 755 00:57:50,175 --> 00:57:53,511 Wygrywał te mecze, a Lil Wayne, wszyscy się ujawniają 756 00:57:53,595 --> 00:57:55,889 To piękne święto, stary. 757 00:57:56,473 --> 00:57:59,851 Ale on nie jest tym samym Primem. 758 00:57:59,934 --> 00:58:02,812 Bo ten mały Kunta Kinte z Korzeni… 759 00:58:03,563 --> 00:58:06,774 Zawsze będzie… „Rzuć piłkę. 760 00:58:06,858 --> 00:58:07,984 Rzucaj!” 761 00:58:13,656 --> 00:58:15,909 Nie potrafi już nawet dobrze tańczyć. 762 00:58:26,127 --> 00:58:27,962 Nie ma dwóch palców. 763 00:58:31,424 --> 00:58:33,134 Zabije mnie za to. 764 00:58:36,429 --> 00:58:39,807 Ciągle gadam, że ci wszyscy goście się sprzedają. 765 00:58:39,891 --> 00:58:40,892 Kevin Hart, 766 00:58:42,101 --> 00:58:44,562 Will Smith, Jamie Foxx. 767 00:58:44,646 --> 00:58:45,855 Wyzywałem… 768 00:58:45,939 --> 00:58:48,900 Toma Hanksa, wszystkich tych czarnuchów. 769 00:58:55,448 --> 00:58:58,826 Od lat wyzywam ich od sprzedawczyków. 770 00:58:59,577 --> 00:59:01,704 Gadałem, że się sprzedali. 771 00:59:01,788 --> 00:59:03,998 Robili wszystko, żeby zdobyć kasę. 772 00:59:04,082 --> 00:59:05,667 Wyprzedali się. Sold out! 773 00:59:07,335 --> 00:59:08,336 Ale teraz… 774 00:59:10,088 --> 00:59:11,798 Też zaczynam się starzeć. 775 00:59:16,302 --> 00:59:19,681 Bycie prawdziwym czarnuchem to nie płacenie, jak myślałem. 776 00:59:20,431 --> 00:59:22,225 Jestem gotowy się sprzedać. 777 00:59:23,601 --> 00:59:25,853 Jestem Mike Epps. Kocham was, Phoenix. 778 00:59:27,480 --> 00:59:29,274 Phoenix, Arizona! 779 01:00:51,981 --> 01:00:56,986 Napisy: Anita Rudomina