1
00:00:02,000 --> 00:00:07,000
Downloaded from
YTS.MX
2
00:00:06,423 --> 00:00:10,260
Sporo nad sobą pracowałem
przez ostatnich kilka lat.
3
00:00:08,000 --> 00:00:13,000
Official YIFY movies site:
YTS.MX
4
00:00:11,094 --> 00:00:16,224
Zrozumiałem, że nic mi nie będzie,
jak długo będzie mną zainteresowanie.
5
00:00:17,726 --> 00:00:19,394
Mam je i uwielbiam je.
6
00:00:20,061 --> 00:00:21,730
Zawsze je chciałem.
7
00:00:24,649 --> 00:00:27,360
Gdy byłem dzieckiem, miałem go niewiele.
8
00:00:27,360 --> 00:00:29,112
Byłem trzecim z czworga.
9
00:00:29,112 --> 00:00:31,364
Mam starszego brata i starszą siostrę.
10
00:00:31,740 --> 00:00:35,118
Gdy miałem trzy latka, wzięli mnie na bok
11
00:00:35,118 --> 00:00:38,413
i oznajmili, że jestem adoptowany.
12
00:00:40,582 --> 00:00:44,252
A moją prawdziwą mamę zamordowała...
13
00:00:46,880 --> 00:00:48,173
Miss America.
14
00:00:51,301 --> 00:00:54,971
Dodali, że jak zapytam o to ich mamę,
to będzie jej smutno.
15
00:00:55,764 --> 00:00:59,517
„Więc jej o to nie pytaj,
chyba że chcesz ją zdenerwować.
16
00:01:00,268 --> 00:01:04,439
A jak zapytasz ojca,
to odpowie, że cię okłamaliśmy.
17
00:01:05,523 --> 00:01:06,733
Ale to on kłamie”.
18
00:01:08,860 --> 00:01:10,779
Wszystko przemyśleli.
19
00:01:12,405 --> 00:01:15,241
By zwiększyć stres, pod jakim byłem
20
00:01:15,241 --> 00:01:17,118
w wieku lat trzech,
21
00:01:17,702 --> 00:01:21,539
myślałem, że Miss America
to Statua Wolności.
22
00:01:24,584 --> 00:01:26,795
A to było latem 1986 roku.
23
00:01:26,920 --> 00:01:29,589
Tamtego lata czwartego lipca
24
00:01:29,589 --> 00:01:31,090
ówczesny prezydent Reagan
25
00:01:31,216 --> 00:01:34,135
przemawiał przed Statuą Wolności.
26
00:01:34,135 --> 00:01:36,346
Miał na sobie biały T-shirt, wiał wiatr
27
00:01:36,346 --> 00:01:40,183
i powiedział: „Ta kobieta jest wspaniała”.
28
00:01:40,809 --> 00:01:43,269
Siedzę w domu i myślę: „Boże,
29
00:01:45,063 --> 00:01:46,940
spisek sięga głęboko.
30
00:01:48,858 --> 00:01:51,027
Matka nie doczeka sprawiedliwości”.
31
00:01:52,654 --> 00:01:54,739
W szkole pragnąłem uwagi
32
00:01:54,739 --> 00:01:56,241
do granic możliwości.
33
00:01:57,492 --> 00:02:01,454
Nie wiem, czy znacie to uczucie,
34
00:02:01,871 --> 00:02:05,792
ale pamiętacie z podstawówki,
35
00:02:06,334 --> 00:02:09,671
że pewnego dnia dowiadujecie się,
36
00:02:10,171 --> 00:02:13,466
że dzieciakowi z waszej klasy
zmarł dziadek.
37
00:02:14,801 --> 00:02:17,971
I skupiają wtedy na sobie całą uwagę.
38
00:02:19,931 --> 00:02:23,268
Nauczyciel powie: „Zmarł dziadek Aarona”.
39
00:02:23,268 --> 00:02:25,019
Dzieciak myśli: „Właśnie”.
40
00:02:26,312 --> 00:02:27,939
A ja: „Aaron”.
41
00:02:27,939 --> 00:02:30,358
Zostaje VIP-em na jeden dzień.
42
00:02:31,568 --> 00:02:35,905
Zapyta, czy może podczas czytanki
usiąść w dmuchanym fotelu.
43
00:02:36,030 --> 00:02:38,700
My na to: „Jasne, jebany bidulku. Siadaj”.
44
00:02:40,285 --> 00:02:43,621
Nieważne, że istnieje zalaminowana lista
45
00:02:43,746 --> 00:02:47,458
z dziennym wykazem osób,
które siadają w tym fotelu,
46
00:02:47,584 --> 00:02:50,170
a my cierpliwie czekaliśmy na ten dzień.
47
00:02:50,295 --> 00:02:53,965
A ten fotel uczy nas cierpliwości.
48
00:02:54,549 --> 00:02:56,217
A ty przeskoczyłeś kolejkę.
49
00:02:58,511 --> 00:03:05,310
Zauważyliście, ile uwagi
otrzymuje dzieciak zmarłego dziadka?
50
00:03:07,103 --> 00:03:08,354
A czy mieliście
51
00:03:09,397 --> 00:03:10,481
jak ja...
52
00:03:13,484 --> 00:03:14,402
nadzieję?
53
00:03:21,659 --> 00:03:23,036
A może nawet...
54
00:03:26,706 --> 00:03:27,624
modliliście się?
55
00:03:34,589 --> 00:03:37,759
„Boże, niech umrze dziadek,
bym otrzymał tyle uwagi”.
56
00:03:37,759 --> 00:03:39,093
Ja tak się modliłem.
57
00:03:40,053 --> 00:03:41,429
I niektórzy z was też.
58
00:03:42,180 --> 00:03:45,391
Wiem to, bo śmiejecie się z tego
59
00:03:45,391 --> 00:03:47,101
od początku tego żartu.
60
00:03:49,020 --> 00:03:52,523
A skoro tak,
to nie miejcie do siebie pretensji.
61
00:03:52,523 --> 00:03:54,817
To mroczne wspomnienie, wiadomo.
62
00:03:55,652 --> 00:03:57,028
Ale byliście dziećmi.
63
00:03:57,737 --> 00:03:59,739
A skoro tak,
64
00:04:00,365 --> 00:04:04,118
to mieliście czworo dziadków.
65
00:04:05,954 --> 00:04:07,622
To całkiem dużo.
66
00:04:08,873 --> 00:04:10,124
Za dużo?
67
00:04:10,250 --> 00:04:12,543
Nie wiem, tylko pytam.
68
00:04:13,211 --> 00:04:15,713
Kurna, nie twierdzę, że modliliście się
69
00:04:15,713 --> 00:04:18,258
o śmierć tych najważniejszych.
70
00:04:19,884 --> 00:04:23,304
Nie o śmierć matki waszej matki,
zbyt ważna więź.
71
00:04:24,514 --> 00:04:28,810
Ani o śmierć ojca waszego ojca,
bo wtedy wasz tata by zdziwaczał.
72
00:04:30,979 --> 00:04:34,524
Dzieci, uważacie,
że wasi ojcowie są dziwni?
73
00:04:34,524 --> 00:04:36,567
Poczekajcie, aż umrze ich tata.
74
00:04:37,277 --> 00:04:39,487
To się dopiero zacznie.
75
00:04:40,655 --> 00:04:44,659
Będzie robił więcej rodzinnych fot,
ale będzie się bardziej złościł.
76
00:04:46,119 --> 00:04:49,205
„Walniemy fotkę,
na której wszyscy będą ładni?”
77
00:04:49,205 --> 00:04:52,583
„Chyba ten skurwiel
źle się do tego zabiera”.
78
00:05:03,928 --> 00:05:06,514
Nie chcecie uśmiercić
tych najważniejszych.
79
00:05:12,812 --> 00:05:13,896
Ale moglibyście...
80
00:05:17,483 --> 00:05:19,110
tych mniej ważnych.
81
00:05:23,573 --> 00:05:24,490
Wiecie których.
82
00:05:35,376 --> 00:05:37,587
Poproście o śmierć matki swego ojca.
83
00:05:44,385 --> 00:05:47,513
To ojciec miał matkę?
84
00:05:51,225 --> 00:05:55,313
Chyba nie za dobrze go wychowała.
85
00:06:00,068 --> 00:06:04,363
Zapytajcie własną matkę, czy uważa,
86
00:06:05,698 --> 00:06:10,453
że jej teściowa dobrze się spisała,
87
00:06:11,621 --> 00:06:13,414
i czy zasługuje na życie.
88
00:06:15,541 --> 00:06:17,043
No jasne, że nie.
89
00:06:18,628 --> 00:06:20,755
To nieuprzejma starsza pani.
90
00:06:21,631 --> 00:06:23,466
Dla nikogo niczego nie zrobiła.
91
00:06:24,759 --> 00:06:26,219
Ale teraz może.
92
00:06:28,221 --> 00:06:29,388
Mogłaby umrzeć
93
00:06:30,640 --> 00:06:32,350
między wrześniem a majem.
94
00:06:33,810 --> 00:06:35,228
Tak jest, Boston.
95
00:06:35,353 --> 00:06:39,065
Gdy byłem w podstawówce,
latem zmarła mi babcia!
96
00:06:41,526 --> 00:06:42,527
Bez sensu.
97
00:06:44,862 --> 00:06:47,115
W szkole nie powiesz:
98
00:06:47,990 --> 00:06:50,493
„Moja babcia zmarła 17 lipca”.
99
00:06:50,785 --> 00:06:53,830
„Już ci przeszło.
Spadaj z dmuchanego fotela!”.
100
00:06:59,502 --> 00:07:03,381
Przepraszam, że zacząłem
tak pesymistycznie.
101
00:07:04,465 --> 00:07:07,552
Ale nie chciałem zaczynać
zbyt optymistycznie.
102
00:07:08,386 --> 00:07:09,971
Miałem parę dziwnych lat.
103
00:07:10,596 --> 00:07:12,598
Wy też je mieliście.
104
00:07:12,598 --> 00:07:14,892
Nie chciałem wyjść na pozera.
105
00:07:14,892 --> 00:07:19,522
„Hej, Boston, czas na śmiech!”
106
00:07:19,897 --> 00:07:21,441
Uśmiechnijcie się
107
00:07:21,607 --> 00:07:23,067
Niech maski opadną
108
00:07:23,192 --> 00:07:24,694
Wiecie, o czym mówię
109
00:07:24,819 --> 00:07:26,404
Mieliśmy kwarantannę
110
00:07:26,404 --> 00:07:29,449
Byliśmy na odwyku
I się rozwiedliśmy
111
00:07:29,449 --> 00:07:32,994
I teraz już inna za nami
Ciągnie się reputacja
112
00:07:37,248 --> 00:07:39,250
Nikt nie wie, co myśleć
113
00:07:39,417 --> 00:07:40,751
O tak
114
00:07:41,002 --> 00:07:44,130
Dzieciaki teraz bardziej lubią Bo Burnhama
115
00:07:44,797 --> 00:07:48,676
Bo obecnie mniej sprawia problemów
116
00:07:49,760 --> 00:07:53,598
Pewnie siedzi w pace
117
00:07:54,515 --> 00:07:56,225
Tak zacząć nie możemy.
118
00:07:58,060 --> 00:07:59,520
Dzięki, sam ją napisałem.
119
00:08:03,816 --> 00:08:04,901
Zanim zacznę...
120
00:08:05,776 --> 00:08:08,529
Młody chłopak z trzeciego rzędu.
121
00:08:08,529 --> 00:08:10,406
- Jak ci na imię?
- Henry.
122
00:08:10,406 --> 00:08:12,783
Okay, Henry. Ile masz wiosen?
123
00:08:12,950 --> 00:08:16,913
Jedenaście. Cudownie.
124
00:08:19,916 --> 00:08:25,671
W ogóle nie będziesz mnie
rozpraszać podczas występu.
125
00:08:26,214 --> 00:08:27,507
Henry...
126
00:08:28,216 --> 00:08:29,383
O, stary.
127
00:08:31,010 --> 00:08:32,512
Henry... nie chcę zapytać,
128
00:08:32,512 --> 00:08:34,722
czy ty w ogóle wiesz, kim jestem.
129
00:08:34,722 --> 00:08:37,683
Ale czy wiesz, kim jestem,
130
00:08:37,683 --> 00:08:41,395
czy opiekunka odmówiła
i nagle zabrano cię ze sobą?
131
00:08:43,397 --> 00:08:46,108
Wiesz, kim jestem? OK.
Widziałeś mój występ?
132
00:08:46,108 --> 00:08:47,568
- Tak.
- No dobrze.
133
00:08:47,568 --> 00:08:48,778
Miło, że jesteś.
134
00:08:51,822 --> 00:08:52,865
A więc...
135
00:08:54,659 --> 00:08:57,787
to, o czym mówiłem
136
00:08:59,497 --> 00:09:02,875
całkiem niedawno,
137
00:09:06,170 --> 00:09:07,672
to ja tego nie mówiłem.
138
00:09:07,672 --> 00:09:10,508
Nie mówię tego wprost, ale nie rób tego.
139
00:09:12,718 --> 00:09:13,636
Dobrze?
140
00:09:14,554 --> 00:09:15,388
Nie rób tego.
141
00:09:18,641 --> 00:09:20,184
Jesteś w szóstej klasie?
142
00:09:21,018 --> 00:09:22,311
- Piątej.
- Piątej?
143
00:09:29,402 --> 00:09:30,653
No dobrze.
144
00:09:31,487 --> 00:09:34,782
Skoro widziałeś wcześniej mój występ,
145
00:09:34,782 --> 00:09:36,742
mam teraz inne nastawienie.
146
00:09:38,160 --> 00:09:41,539
Kiedy byłem młodszy,
wychodziłem na scenę i się witałem.
147
00:09:45,001 --> 00:09:46,502
Zastanawiałem się, po co.
148
00:09:51,757 --> 00:09:53,759
Cóż, skończyło się.
149
00:09:55,469 --> 00:09:57,096
Nie ma tego.
150
00:10:03,978 --> 00:10:04,854
OK.
151
00:10:07,231 --> 00:10:08,399
Oto co się stało.
152
00:10:52,902 --> 00:10:57,031
BOSTOŃSKA ORKIESTRA SYMFONICZNA
153
00:10:57,031 --> 00:11:01,410
Osiemnastego grudnia 2020 roku.
154
00:11:02,370 --> 00:11:05,081
Henry, miałeś przerwę świąteczną
155
00:11:06,874 --> 00:11:08,209
w trzeciej klasie.
156
00:11:16,092 --> 00:11:20,596
Wtedy ja byłem w Nowym Jorku
157
00:11:21,138 --> 00:11:22,723
i nie radziłem sobie.
158
00:11:23,432 --> 00:11:24,683
Zdziczały.
159
00:11:24,683 --> 00:11:27,853
Tego osiemnastego grudnia 2020
160
00:11:28,479 --> 00:11:31,774
zaproszono mnie na kolację
do domu przyjaciela.
161
00:11:31,774 --> 00:11:32,775
Fajnie, prawda?
162
00:11:33,317 --> 00:11:34,360
Nie.
163
00:11:35,361 --> 00:11:37,822
Był w tym haczyk.
164
00:11:39,240 --> 00:11:40,783
Nie było kolacji.
165
00:11:41,826 --> 00:11:43,661
Była interwencja.
166
00:11:44,703 --> 00:11:45,621
Moja.
167
00:11:46,831 --> 00:11:48,749
Nie przepadam
168
00:11:48,749 --> 00:11:50,793
za interwencjami.
169
00:11:52,920 --> 00:11:55,256
Kiedy tam wszedłem,
170
00:11:55,256 --> 00:11:58,259
od razu wiedziałem, co się święci.
171
00:11:58,259 --> 00:12:01,679
Zdajecie sobie sprawę,
jaki macie problem z narkotykami,
172
00:12:01,679 --> 00:12:05,099
gdy otwieracie drzwi i widzicie zebranych,
173
00:12:05,099 --> 00:12:07,059
wasza pierwsza myśl jest taka:
174
00:12:07,059 --> 00:12:09,812
„To interwencja w związku z moim ćpaniem,
175
00:12:12,148 --> 00:12:14,400
bo inaczej nie byłoby tam tych ludzi”.
176
00:12:17,570 --> 00:12:21,532
Tak pomyślałem, wchodząc na interwencję.
177
00:12:21,532 --> 00:12:23,576
„Kolacja z kumplem ze studiów!
178
00:12:23,576 --> 00:12:27,538
Kolacja z kumplem ze studiów!
179
00:12:27,538 --> 00:12:29,248
Co tu robi Seth Meyers?
180
00:12:29,248 --> 00:12:31,000
Kurwa!”.
181
00:12:37,548 --> 00:12:40,759
Spóźniłem się dwie godziny
na swoją interwencję.
182
00:12:42,970 --> 00:12:45,681
Nie wiedziałem, że będą na mnie czekać.
183
00:12:45,681 --> 00:12:46,724
Gdybym wiedział,
184
00:12:46,891 --> 00:12:49,018
spóźniłbym się setki godzin więcej.
185
00:12:51,061 --> 00:12:53,397
Dwie godziny spóźnienia sprawiły,
186
00:12:53,397 --> 00:12:55,441
że jeszcze bardziej się wkurzyli.
187
00:12:56,901 --> 00:12:59,278
„I jeszcze się spóźniłeś”.
188
00:12:59,403 --> 00:13:01,822
„Skoro miałem być na czas,
189
00:13:01,989 --> 00:13:04,992
trzeba było wysłać SMS:
»John, jest koka«”.
190
00:13:07,244 --> 00:13:09,914
Byłbym pół godziny przed
i ustawiał krzesła.
191
00:13:12,082 --> 00:13:16,045
Spóźniłem się dwie godziny,
bo prowadziłem dwie ważne sprawy.
192
00:13:16,629 --> 00:13:20,674
Pierwszą z nich było pójście
do mieszkania dilera.
193
00:13:20,841 --> 00:13:23,802
Wstyd powiedzieć,
ale chciałem kupić dragi.
194
00:13:24,803 --> 00:13:28,265
Musiałem zapłacić mu gotówką, i to sporo,
195
00:13:28,265 --> 00:13:30,684
za dragi z poprzednich wieczorów,
196
00:13:30,935 --> 00:13:33,187
bo moje Venmo przekroczyło limit.
197
00:13:33,896 --> 00:13:36,106
Wiedzieliście, że tak jest?
198
00:13:36,106 --> 00:13:39,193
W skali tygodnia można przekroczyć limit.
199
00:13:39,902 --> 00:13:41,904
Skoro tu już jesteście,
200
00:13:42,780 --> 00:13:45,449
to pozwólcie, że coś powiem o Venmo
201
00:13:46,784 --> 00:13:48,994
w imieniu społeczności ćpunów.
202
00:13:50,621 --> 00:13:53,749
Venmo jest do dilerki dragami.
203
00:13:54,917 --> 00:13:56,460
Po to go wymyślono.
204
00:13:56,460 --> 00:14:00,297
Nikt z nas w świecie narkotyków
nie ma pojęcia,
205
00:14:00,297 --> 00:14:02,258
co wy, wszyscy cywile,
206
00:14:03,384 --> 00:14:05,553
robicie w naszej aplikacji
207
00:14:07,096 --> 00:14:10,641
ze swoimi publicznymi,
pieprzonymi transakcjami.
208
00:14:13,143 --> 00:14:16,689
Myślicie, że jesteście
na jakimś targowisku z 1555 roku?
209
00:14:16,689 --> 00:14:19,525
Słuchajta!
210
00:14:19,525 --> 00:14:20,484
Patrzta!
211
00:14:20,484 --> 00:14:24,780
Wymienię jedną tuczoną gęś
za dziesięć rzodkiewek. Nikomu nie mówcie.
212
00:14:28,409 --> 00:14:31,954
Druga sprawa, jaką załatwiałem,
bardzo mnie śmieszy.
213
00:14:32,830 --> 00:14:35,875
Kolację zaplanowano na 19.
214
00:14:35,875 --> 00:14:37,626
Poszedłem więc do fryzjera...
215
00:14:39,295 --> 00:14:40,629
o dziewiętnastej.
216
00:14:43,048 --> 00:14:45,676
Wierzyłem, że załatwię obie te rzeczy.
217
00:14:47,928 --> 00:14:50,389
Poszedłem na nocne strzyżenie
218
00:14:51,932 --> 00:14:53,851
podczas Saturday Night Live,
219
00:14:54,101 --> 00:14:59,356
który jest programem w TV,
a nie całonocnym salonem fryzjerskim.
220
00:15:00,983 --> 00:15:03,360
Ale mają tam zakład fryzjerski.
221
00:15:03,360 --> 00:15:06,280
I miałem identyfikator
z czasów swojej tam pracy.
222
00:15:06,280 --> 00:15:09,158
Tak że o dziewiętnastej
223
00:15:09,158 --> 00:15:11,410
naćpany jak dzik
224
00:15:11,410 --> 00:15:15,372
wjechałem na 30. piętro Rockefeller Center
225
00:15:15,497 --> 00:15:19,126
i wszedłem do nagrodzonego nagrodą Emmy
zakładu fryzjerskiego
226
00:15:20,085 --> 00:15:22,880
z prośbą o strzyżenie.
227
00:15:24,298 --> 00:15:28,427
A oni na to: „John, w tym tygodniu
nie prowadzisz programu”.
228
00:15:28,427 --> 00:15:31,931
Ja na to: „Mogę się ostrzyc?”.
229
00:15:32,932 --> 00:15:34,558
Kiedy ćpun wchodzi do was
230
00:15:34,558 --> 00:15:36,810
do biura z prośbą o strzyżenie,
231
00:15:36,810 --> 00:15:39,229
a w na to:
„Szybciej będzie go ostrzyc”.
232
00:15:39,229 --> 00:15:40,397
Tak właśnie było.
233
00:15:43,192 --> 00:15:45,819
Spóźniony dwie godziny na interwencję.
234
00:15:46,362 --> 00:15:49,281
Przyjaciele mówią, że tak powiedziałem.
235
00:15:50,240 --> 00:15:52,868
„Okej!”
236
00:15:55,454 --> 00:15:57,665
Właśnie wróciłem od dilera,
237
00:15:57,665 --> 00:15:59,333
więc wykrzyknąłem:
238
00:15:59,333 --> 00:16:02,002
„Mogę skorzystać z toalety,
nim zaczniemy?”.
239
00:16:03,754 --> 00:16:06,131
Nie zgodzili się, więc powiedziałem...
240
00:16:07,424 --> 00:16:09,927
Wtedy wynajęta
specjalistka od interwencji
241
00:16:09,927 --> 00:16:12,846
podbiega i mówi: „Cześć!”.
242
00:16:13,180 --> 00:16:14,932
Ja na to: „Zła energia!”.
243
00:16:19,269 --> 00:16:20,813
Jestem na interwencji.
244
00:16:20,938 --> 00:16:23,273
Każda z obecnych osób
245
00:16:23,399 --> 00:16:24,817
martwi się o mnie.
246
00:16:24,817 --> 00:16:27,736
O moje zdrowie fizyczne.
247
00:16:27,736 --> 00:16:32,574
Podchodzę, wychudzony przez kokę,
z nową fryzurą.
248
00:16:34,034 --> 00:16:38,789
Są już na kwarantannie
od dziewięciu miesięcy.
249
00:16:39,707 --> 00:16:41,083
Okropnie wyglądają.
250
00:16:43,460 --> 00:16:47,756
Podczas tej interwencji
wyglądałem najlepiej ze wszystkich,
251
00:16:48,382 --> 00:16:49,758
na kilometr.
252
00:16:53,804 --> 00:16:56,181
Oni wyglądali jak Jerry Garcia.
253
00:16:58,100 --> 00:16:59,643
Wchodzę do pokoju,
254
00:16:59,643 --> 00:17:04,314
siedzi w nim
sześcioro moich nowojorskich przyjaciół.
255
00:17:04,314 --> 00:17:08,777
I kolejnych sześciu
z Los Angeles na Zoomie.
256
00:17:09,611 --> 00:17:11,321
Pewnie na moim miejscu
257
00:17:11,321 --> 00:17:13,615
rzeklibyście: „Jak się tak martwicie,
258
00:17:13,615 --> 00:17:15,325
to czemu tu was nie ma?”.
259
00:17:16,076 --> 00:17:17,453
Bez obaw.
260
00:17:17,578 --> 00:17:20,080
Kilkakrotnie to powiedziałem.
261
00:17:23,292 --> 00:17:25,419
Tamtego wieczoru.
262
00:17:26,378 --> 00:17:27,504
Specjalistka mówi:
263
00:17:27,504 --> 00:17:29,590
„Wskażę ci miejsce”.
264
00:17:29,840 --> 00:17:31,258
Miałem specjalne krzesło.
265
00:17:31,884 --> 00:17:33,427
Bo byłem gwiazdą wieczoru.
266
00:17:34,636 --> 00:17:38,182
Już miałem usiąść,
gdy znajomy z rogu mówi:
267
00:17:38,849 --> 00:17:40,809
„Myślałem, że się na niego rzucą”.
268
00:17:45,189 --> 00:17:46,982
„Że co zrobią?”
269
00:17:47,900 --> 00:17:50,319
„No jak w tym programie Interwencja.
270
00:17:51,653 --> 00:17:53,238
Że się na ciebie rzucą”.
271
00:17:55,240 --> 00:17:56,950
„Tak było w Łapać drapieżnika.
272
00:18:01,955 --> 00:18:04,583
I co? Rozczarowany, że się nie rzucili?”
273
00:18:05,167 --> 00:18:07,294
Odparł, że trochę tak.
274
00:18:08,462 --> 00:18:12,132
Usiadłem na krześle
i spojrzałem na tych kapusiów.
275
00:18:14,343 --> 00:18:15,177
Słuchajcie.
276
00:18:15,886 --> 00:18:18,722
Powiem to teraz. Nie będę wydziwiać.
277
00:18:19,348 --> 00:18:22,434
To była interwencja z udziałem gwiazd.
278
00:18:23,644 --> 00:18:26,063
To była dobra grupa.
279
00:18:26,688 --> 00:18:28,816
I choć wchodząc tam, byłem wściekły,
280
00:18:28,816 --> 00:18:31,068
pomyślałem: „Dobry skład. Bardzo...
281
00:18:31,068 --> 00:18:33,237
Na pewien sposób mi schlebia”.
282
00:18:33,779 --> 00:18:37,908
Jak „We Are The World”
z alternatywnymi komikami
283
00:18:38,617 --> 00:18:40,285
po czterdziestce.
284
00:18:41,912 --> 00:18:43,122
Sami komicy.
285
00:18:43,789 --> 00:18:46,917
I żaden nie był zabawny
286
00:18:47,876 --> 00:18:50,087
przez cały wieczór.
287
00:18:51,296 --> 00:18:55,092
Przed przyjściem tam obiecali sobie,
288
00:18:55,092 --> 00:18:57,344
że nie będą robić solówek.
289
00:19:01,598 --> 00:19:03,684
Popadałem w psychozę.
290
00:19:04,309 --> 00:19:07,062
Siedziałem tam na okropnym krześle
291
00:19:07,938 --> 00:19:09,314
naćpany kokainą.
292
00:19:10,315 --> 00:19:13,152
Nikt nie pozwalał mi
odświeżyć się w łazience.
293
00:19:14,862 --> 00:19:18,699
A najzabawniejsi ludzie gapią się na mnie
294
00:19:18,699 --> 00:19:20,617
i nie chcą żartować!
295
00:19:21,493 --> 00:19:22,744
Szaleństwo!
296
00:19:24,163 --> 00:19:26,498
Fred Armisen był poważny.
297
00:19:28,083 --> 00:19:30,669
Wiecie, jakie to odpychające?
298
00:19:32,421 --> 00:19:34,756
Nie odgrywali postaci,
nie grali głosem.
299
00:19:34,756 --> 00:19:40,721
„John, martwi mnie to,
przez co przechodzisz”.
300
00:19:40,721 --> 00:19:42,431
Ja na to: „Następny!”.
301
00:19:46,310 --> 00:19:49,563
Przez większość interwencji
302
00:19:49,563 --> 00:19:53,901
postanowiłem, że nie pójdę na odwyk,
alias „przegrana”.
303
00:19:56,695 --> 00:19:59,615
Chciałem osłabić pozycję liderki.
304
00:20:03,368 --> 00:20:06,496
Jak przekonam innych,
by zakwestionowali jej autorytet,
305
00:20:07,581 --> 00:20:10,751
to cała idea
rozpadnie się jak domek z kart.
306
00:20:11,376 --> 00:20:12,961
W końcu liczyłem,
307
00:20:12,961 --> 00:20:15,756
że powiedzą:
„Ta fryzura, ta pewność siebie.
308
00:20:15,756 --> 00:20:18,800
Może to on powinien być liderem,
a ją wyślemy na odwyk”.
309
00:20:21,720 --> 00:20:26,433
W pewnej chwili
stałem przy otwartym oknie i paliłem
310
00:20:26,433 --> 00:20:30,354
w grudniu w Nowym Jorku.
Tak jak osoba trzeźwa.
311
00:20:31,772 --> 00:20:35,192
Spojrzałem na nią i pytam:
„Przygotowałaś się na mnie?”.
312
00:20:38,570 --> 00:20:43,742
Odparła: „Tak, ale wszyscy mówili,
że jesteś miły”.
313
00:20:45,369 --> 00:20:46,995
Nie wierzcie personie.
314
00:20:48,205 --> 00:20:50,540
W pewnej chwili
podrzuciłem grupie coś takiego.
315
00:20:51,333 --> 00:20:53,585
„Pójdę na odwyk,
316
00:20:53,585 --> 00:20:58,674
gdy wy przestaniecie pić i palić zioło”.
317
00:21:05,555 --> 00:21:07,432
Nad interwencją zapadła cisza.
318
00:21:08,684 --> 00:21:12,604
A wtedy Nick Kroll wrzasnął:
„Johnny, nie o to tu chodzi”.
319
00:21:14,189 --> 00:21:15,399
Frustrujące jest to,
320
00:21:15,399 --> 00:21:19,111
że konfrontujący ciebie
sami mają swoje problemy.
321
00:21:20,237 --> 00:21:22,322
To jak wysyłanie SMS-a,
322
00:21:22,322 --> 00:21:24,658
który przychodzi z ich e-maila.
323
00:21:27,202 --> 00:21:30,330
Wy na to: „Kumam wiadomość,
324
00:21:30,330 --> 00:21:32,749
ale weźcie się w garść. To...
325
00:21:32,749 --> 00:21:35,460
Nie cierpię tego. Nazywasz się iCloud?
326
00:21:35,460 --> 00:21:38,422
Czemu ślesz mi SMS-y?
Nie rób tego. To głupie”.
327
00:21:38,422 --> 00:21:40,799
I teraz mamy dwa wątki. Ten oryginalny
328
00:21:40,799 --> 00:21:42,801
z przypisaną ci nazwą
329
00:21:42,801 --> 00:21:45,637
i tę ohydę z małymi literami.
330
00:21:46,221 --> 00:21:48,932
Tyle liter, że aż ich nie widać.
331
00:21:48,932 --> 00:21:52,102
Potem piszą SMS-y, by zobaczyć,
czy wychodzą z ich poczty.
332
00:21:52,102 --> 00:21:54,980
„Hej, moje SMS-y
nadal wysyła ci moja poczta?
333
00:21:54,980 --> 00:21:56,231
Dziwne”.
334
00:21:56,231 --> 00:21:58,233
„Moje SMS-y nadal wysyła poczta?
335
00:21:58,233 --> 00:21:59,735
Dziwne”.
336
00:21:59,735 --> 00:22:04,239
Ze swojego adresu e-mail
komunikują się FaceTime'em!
337
00:22:06,491 --> 00:22:09,077
Dzwonisz na iPad dziecka?
338
00:22:13,623 --> 00:22:16,585
Tego wieczoru byłem dupkiem. Wiem.
339
00:22:16,585 --> 00:22:19,755
Ale byłem na nich wściekły.
340
00:22:20,422 --> 00:22:23,050
Oj, bardzo byłem.
341
00:22:24,009 --> 00:22:25,761
Oszukali mnie.
342
00:22:26,720 --> 00:22:29,848
W swej istocie interwencja jest żartem.
343
00:22:33,143 --> 00:22:36,897
Wkręcili mnie. Chcieli mi mówić,
co mam zrobić ze swoim życiem,
344
00:22:36,897 --> 00:22:38,482
chcieli mnie kontrolować.
345
00:22:38,482 --> 00:22:41,151
Odsyłali mnie na wielomiesięczny odwyk.
346
00:22:41,151 --> 00:22:44,196
Czułem bezsilność i złość.
347
00:22:44,821 --> 00:22:47,157
Teraz stoję tu przed wami
348
00:22:47,699 --> 00:22:51,286
26 lutego 2023 roku.
349
00:22:52,621 --> 00:22:54,372
Najgorszy okres roku.
350
00:22:57,959 --> 00:23:01,797
Przed cudownymi ludźmi
i jednym z najlepszych piątoklasistów.
351
00:23:11,681 --> 00:23:13,558
Daję ten występ...
352
00:23:13,558 --> 00:23:17,562
Jestem wdzięczny wszystkim za interwencję.
353
00:23:17,562 --> 00:23:21,983
Zainterweniowali, skonfrontowali się
ze mną i ocalili mi życie.
354
00:23:23,110 --> 00:23:25,278
Dobra, dosyć.
355
00:23:27,823 --> 00:23:29,658
Nie róbcie im owacji na stojąco.
356
00:23:31,409 --> 00:23:32,702
Już im podziękowałem.
357
00:23:36,289 --> 00:23:37,374
I są świadomi,
358
00:23:37,374 --> 00:23:41,419
że wykonali kawał dobrej roboty.
359
00:23:42,671 --> 00:23:46,341
Często to powtarzają.
360
00:23:48,635 --> 00:23:49,553
I nadal...
361
00:23:51,221 --> 00:23:54,766
jestem na nich wkurwiony.
362
00:23:55,559 --> 00:23:58,645
Jestem autentycznie wdzięczny.
363
00:23:58,645 --> 00:24:02,649
I chciałbym to poczuć, ale nie umiem.
364
00:24:04,109 --> 00:24:05,443
Czuję dwie rzeczy.
365
00:24:06,695 --> 00:24:08,530
Nadal jestem zły.
366
00:24:09,322 --> 00:24:10,574
Bo... no dobra.
367
00:24:12,784 --> 00:24:14,119
Wiecie, jakie to uczucie,
368
00:24:14,661 --> 00:24:18,081
gdy 12 osób ratuje ci życie?
369
00:24:19,749 --> 00:24:21,084
To bardzo wiele osób.
370
00:24:23,211 --> 00:24:25,422
Mogła to zrobić czwórka.
371
00:24:26,506 --> 00:24:28,592
Mogli się pozbyć ósemki.
372
00:24:32,762 --> 00:24:36,183
Zamiast tego do końca życia
373
00:24:37,058 --> 00:24:39,561
mam dwanaście osób,
374
00:24:39,561 --> 00:24:41,813
którym przy wspólnym obiedzie mówię:
375
00:24:41,813 --> 00:24:44,900
„Nie, daj spokój. Ja płacę.
376
00:24:45,859 --> 00:24:47,819
Nie, no serio.
377
00:24:48,653 --> 00:24:50,322
Ocaliłeś mi życie.
378
00:24:54,034 --> 00:24:55,660
Przez Zooma”.
379
00:25:08,924 --> 00:25:11,259
Jeśli ktoś z was był na odwyku,
380
00:25:11,259 --> 00:25:12,677
to pewnie wie,
381
00:25:13,261 --> 00:25:15,847
że nie może wnieść ze sobą dragów.
382
00:25:17,474 --> 00:25:20,560
Nie wiem, czy pamiętacie,
co chciałem zrobić
383
00:25:21,353 --> 00:25:23,104
przed interwencją,
384
00:25:23,104 --> 00:25:25,523
ale wyszedłem z niej na odwyk,
385
00:25:25,523 --> 00:25:28,610
mając sporo narkotyków.
386
00:25:29,569 --> 00:25:33,323
Wtedy byłem uzależniony od kokainy,
387
00:25:33,323 --> 00:25:36,493
Adderallu, Xanaxu, Klonopinu
388
00:25:36,493 --> 00:25:37,702
i Percocetu.
389
00:25:38,703 --> 00:25:40,163
To specjalność z Providence.
390
00:25:43,708 --> 00:25:45,627
Tej z Rhode Island.
391
00:25:45,627 --> 00:25:48,463
Dla tych spoza okolicy,
to pobliskie miasto,
392
00:25:49,339 --> 00:25:51,216
a dla nas niezła polewka.
393
00:25:56,763 --> 00:25:57,973
Głupiutka mieścina.
394
00:26:01,434 --> 00:26:04,020
Jadę na odwyk. Mam przy sobie
395
00:26:04,020 --> 00:26:07,440
30 mg Adderallu,
396
00:26:07,440 --> 00:26:10,110
paczkę Xanaxu,
397
00:26:10,110 --> 00:26:11,987
trzy gramy kokainy
398
00:26:12,696 --> 00:26:15,282
i 2000 $ w gotówce.
399
00:26:16,658 --> 00:26:19,953
Na tamten weekend miałem inne plany.
400
00:26:22,497 --> 00:26:25,208
Na odwyku zjawiłem się o czwartej rano
401
00:26:25,208 --> 00:26:27,294
i podszedłem do recepcji.
402
00:26:27,294 --> 00:26:30,964
Pani z recepcji pyta,
czy mam przy sobie narkotyki.
403
00:26:30,964 --> 00:26:33,383
„Nie, nie mam.
404
00:26:34,259 --> 00:26:36,845
Czy mogę skorzystać z łazienki?”
405
00:26:38,263 --> 00:26:40,890
Dwóch gości mnie chwyta.
Ściągają zimowy płaszcz
406
00:26:40,890 --> 00:26:42,517
i przeszukują kieszenie.
407
00:26:42,517 --> 00:26:45,437
Nawet wewnętrzną kieszeń na zamek.
408
00:26:45,437 --> 00:26:48,398
„Skąd o niej wiedzą?
409
00:26:49,566 --> 00:26:51,985
Tej kieszeni nikt inny nie dostrzegał”.
410
00:26:52,902 --> 00:26:53,987
Włożyli tam rękę.
411
00:26:53,987 --> 00:26:59,075
Wyciągnęli pigułki,
gotówkę i dwa gramy kokainy.
412
00:26:59,075 --> 00:27:01,161
Wcześniej mówiłem o trzech gramach.
413
00:27:01,161 --> 00:27:03,204
Wciągnąłem sobie w samochodzie.
414
00:27:03,204 --> 00:27:05,623
Kolejny raz
415
00:27:05,623 --> 00:27:07,542
w WC na stacji benzynowej,
416
00:27:07,542 --> 00:27:10,170
takiej, w której można przewinąć dziecko.
417
00:27:12,339 --> 00:27:13,214
No co?
418
00:27:13,965 --> 00:27:15,592
Po to one są.
419
00:27:17,302 --> 00:27:20,513
Sądzicie, że kładzie się dzieci
420
00:27:20,513 --> 00:27:23,266
na tym urządzeniu-pułapce?
421
00:27:25,518 --> 00:27:27,979
Są na nich znaki gangów.
422
00:27:29,731 --> 00:27:32,150
Są do wciągania koki.
423
00:27:32,150 --> 00:27:36,571
Jak jesteś kokainistą,
widzisz świat jak pewne powierzchnie.
424
00:27:39,657 --> 00:27:42,452
Wyciągają wszystkie piguły,
425
00:27:42,452 --> 00:27:46,122
całą kokainę i gotówkę.
I się na mnie gapią.
426
00:27:46,122 --> 00:27:51,461
Na to ja: „Ach, te dawne zimowe płaszcze”.
427
00:27:55,840 --> 00:27:57,675
Znacie to uczucie.
428
00:27:57,675 --> 00:28:00,553
Szperacie po kieszeniach
429
00:28:00,553 --> 00:28:03,556
i znajdujecie pięć tysiaków
i trzy gramy koki.
430
00:28:06,476 --> 00:28:08,603
Z wieczoru kolędowania.
431
00:28:12,357 --> 00:28:14,818
„Te dawne zimowe płaszcze”.
432
00:28:16,611 --> 00:28:20,824
Zabrali mi receptę na leki.
433
00:28:21,658 --> 00:28:22,951
Moje recepty.
434
00:28:23,701 --> 00:28:26,329
Nie na te nielegalne z ulicy.
435
00:28:26,329 --> 00:28:30,250
Te legalne na moje nazwisko.
436
00:28:30,250 --> 00:28:32,460
Odebrali mi je,
437
00:28:32,460 --> 00:28:37,966
bo nie powinni mi ich w ogóle wypisywać.
438
00:28:41,094 --> 00:28:43,012
Ależ to była kolekcja.
439
00:28:44,639 --> 00:28:47,851
Ileż to pracy i wysiłku kosztowało.
440
00:28:49,269 --> 00:28:52,689
Wiecie, jak trudno przekonać lekarza,
441
00:28:53,481 --> 00:28:57,652
by wypisał ci receptę
na niepotrzebny ci lek?
442
00:28:59,821 --> 00:29:00,905
Nie jest trudno.
443
00:29:03,032 --> 00:29:05,535
Jest bardzo łatwo.
444
00:29:05,535 --> 00:29:08,538
Robi się tak. Ja tak robiłem.
Nie powtarzajcie.
445
00:29:08,538 --> 00:29:10,874
Ale jeśli chcecie, to zadziała.
446
00:29:13,293 --> 00:29:16,212
Wejdźcie na Ereceptę.
447
00:29:17,547 --> 00:29:20,633
Poszukajcie lekarza ze swojego okręgu.
448
00:29:20,633 --> 00:29:23,720
A potem posortujcie wyniki.
449
00:29:24,429 --> 00:29:27,390
Od najniższej oceny do najwyższej.
450
00:29:28,892 --> 00:29:30,894
Nie trzeba daleko przewijać.
451
00:29:33,188 --> 00:29:36,149
Znajdźcie miejscowego lekarza
452
00:29:36,941 --> 00:29:39,360
z najmniejszą liczbą gwiazdek.
453
00:29:40,445 --> 00:29:43,990
Ten lekarz cię potrzebuje.
454
00:29:46,576 --> 00:29:48,119
Czy to zły lekarz?
455
00:29:48,912 --> 00:29:49,954
Nie, nie.
456
00:29:52,207 --> 00:29:53,792
To najlepszy lekarz.
457
00:29:57,212 --> 00:29:58,129
Słuchajcie...
458
00:30:02,425 --> 00:30:04,010
Wchodzicie tam
459
00:30:04,594 --> 00:30:06,846
i jest jak w filmie Kapitan Phillips.
460
00:30:06,846 --> 00:30:10,141
„Spójrzcie, teraz ja jestem lekarzem”.
461
00:30:13,186 --> 00:30:14,854
Możecie skorzystać z ich kompa.
462
00:30:17,190 --> 00:30:18,858
Przeczytać newsy z Yahoo.
463
00:30:19,984 --> 00:30:23,822
Miałem w Nowym Jorku lekarza,
który wypisywał mi recepty.
464
00:30:23,822 --> 00:30:25,156
Doktor Michael.
465
00:30:25,156 --> 00:30:26,574
Bez nazwisk.
466
00:30:27,784 --> 00:30:30,328
Nie chronię jego tożsamości.
467
00:30:30,328 --> 00:30:32,497
Nigdy nie podał swojego nazwiska.
468
00:30:33,998 --> 00:30:35,500
Nawet przed pandemią
469
00:30:35,500 --> 00:30:39,504
doktor Michael pracował
w swoim mieszkaniu przy Drugiej Alei.
470
00:30:39,504 --> 00:30:40,797
Dziwne.
471
00:30:42,382 --> 00:30:44,133
Szedłem do doktora,
472
00:30:44,133 --> 00:30:47,512
pukałem do jego drzwi,
otwierał je i mówił:
473
00:30:47,512 --> 00:30:50,515
„Moja żona Minerva śpi”.
474
00:30:51,432 --> 00:30:53,977
Naprawdę paranoiczne. Ale nie prosił,
475
00:30:53,977 --> 00:30:55,311
by ściszyć głos.
476
00:30:55,311 --> 00:30:59,607
Jakby mówił: „Nie zabiłem swojej żony”.
477
00:31:01,818 --> 00:31:04,153
Szliśmy do jego aneksu kuchennego.
478
00:31:04,988 --> 00:31:07,240
Nazwanie tego kuchnią byłoby przesadą.
479
00:31:08,783 --> 00:31:10,285
I mieliśmy wizytę.
480
00:31:10,994 --> 00:31:13,580
Mówię: „Potrzebuję Klonopinu”.
481
00:31:14,497 --> 00:31:16,165
A on się zgadzał.
482
00:31:17,792 --> 00:31:19,377
Gdy wypisywał receptę
483
00:31:19,377 --> 00:31:22,088
i wyrywał ją z bloczka, pytał, na co.
484
00:31:22,755 --> 00:31:25,008
Mówiłem, że mam lęki.
485
00:31:25,008 --> 00:31:27,218
On na to: „To ci pomoże”.
486
00:31:29,512 --> 00:31:31,806
Potem doktor zawsze pytał,
487
00:31:31,806 --> 00:31:34,809
czy nie chcę szczepionki na grypę.
488
00:31:38,479 --> 00:31:41,357
Zgrywał autentycznego lekarza.
489
00:31:42,859 --> 00:31:44,485
Odpowiadałem: „Nie, Michael,
490
00:31:44,485 --> 00:31:47,530
w tym miesiącu
już mnie dwa razy szczepiłeś.
491
00:31:47,530 --> 00:31:49,073
Czuję się jak wariat.
492
00:31:50,325 --> 00:31:51,701
Jak ktoś bardzo chory”.
493
00:31:53,870 --> 00:31:56,623
„Chcesz zastrzyk z B12?
494
00:31:56,623 --> 00:31:58,458
Taki witaminowy”.
495
00:31:58,458 --> 00:32:02,754
Zawsze chciał mi coś wstrzyknąć,
496
00:32:02,754 --> 00:32:06,257
bo miał pewną słabość.
497
00:32:07,008 --> 00:32:09,302
Gość o nazwisku doktor Michael,
498
00:32:09,302 --> 00:32:11,888
pracujący w domu, musi mieć jakąś słabość.
499
00:32:12,931 --> 00:32:16,601
Jego polegała na tym, że chciał, by faceci
500
00:32:16,601 --> 00:32:19,729
zdejmowali koszule u niego w domu.
501
00:32:20,772 --> 00:32:24,275
Teraz czujecie się nieswojo,
ale mnie już przeszło.
502
00:32:24,275 --> 00:32:27,904
I jeśli myślicie, że powiedziałem:
503
00:32:27,904 --> 00:32:31,574
„Mowy nie ma”,
504
00:32:31,574 --> 00:32:34,035
to się zawiedziecie.
505
00:32:36,120 --> 00:32:38,665
Odgrywaliśmy tę szaradę.
506
00:32:38,665 --> 00:32:41,084
Podciągałem rękaw,
507
00:32:41,084 --> 00:32:44,837
a Michael podchodził
ze strzykawką i mówił:
508
00:32:47,215 --> 00:32:49,550
„Trzeba zdjąć całą koszulę”.
509
00:32:55,306 --> 00:32:58,101
Mówię, że chcę 30 tabletek Klonopinu.
510
00:33:00,770 --> 00:33:03,314
I na tym kończyło się molestowanie,
511
00:33:03,314 --> 00:33:05,775
po prawdzie. Może tyle mu wystarczało.
512
00:33:05,775 --> 00:33:08,820
Chciał, by zdejmowali koszule.
513
00:33:08,820 --> 00:33:13,199
A może to moje zdejmowanie koszuli
514
00:33:13,199 --> 00:33:15,326
kończyło molestowanie.
515
00:33:19,205 --> 00:33:21,332
Z tej historii płyną dwa morały.
516
00:33:22,208 --> 00:33:24,335
Pierwszy, że już ją znacie.
517
00:33:26,629 --> 00:33:27,797
Kiedyś nie znaliście.
518
00:33:29,632 --> 00:33:31,509
A drugi to taki.
519
00:33:31,509 --> 00:33:36,305
Szczepcie się, weźcie
dawkę przypominającą i w ogóle. Ale...
520
00:33:37,807 --> 00:33:40,351
teraz słyszy się ludzi mówiących:
521
00:33:40,351 --> 00:33:42,979
„Zaufajcie lekarzom...”
522
00:33:45,440 --> 00:33:49,527
Za każdym razem, gdy to słyszę,
przypominam sobie,
523
00:33:50,278 --> 00:33:52,947
że gdzieś w aneksie kuchennym
524
00:33:54,115 --> 00:33:55,783
siedzi doktor Michael.
525
00:33:56,909 --> 00:33:58,828
A skoro można mu ufać,
526
00:33:59,704 --> 00:34:02,665
to czemu Minerva zawsze śpi?
527
00:34:06,461 --> 00:34:08,212
Odebrali mi te recepty.
528
00:34:10,965 --> 00:34:12,216
Biorą je.
529
00:34:12,216 --> 00:34:15,011
To się działo o czwartej rano,
530
00:34:15,011 --> 00:34:16,721
gdy zgłosiłem się na odwyk.
531
00:34:16,721 --> 00:34:19,057
Przeskoczmy teraz 12 godzin do przodu
532
00:34:19,057 --> 00:34:21,017
do szesnastej tego dnia.
533
00:34:21,017 --> 00:34:25,104
Jestem na szpitalnej sali,
na odwyku i na detoksie.
534
00:34:25,104 --> 00:34:28,691
Musiałem iść na detoks na pięć dni,
gdy tam trafiłem
535
00:34:28,691 --> 00:34:31,903
z uwagi na to, co miałem w organizmie.
Jestem na sali.
536
00:34:31,903 --> 00:34:34,781
Jestem na odwyku od 12 godzin.
537
00:34:34,781 --> 00:34:37,158
Nie zmrużyłem oka.
538
00:34:37,158 --> 00:34:39,911
A mój całkowity czas czuwania do tej pory
539
00:34:39,911 --> 00:34:41,746
wynosi 50 godzin.
540
00:34:41,746 --> 00:34:46,334
Teraz lekarze próbują dać mi
kilka leków, żeby mnie uspokoić.
541
00:34:46,334 --> 00:34:51,464
Ale w tym momencie życia moja tolerancja
na środki uspokajające była nadludzka.
542
00:34:51,464 --> 00:34:54,050
Cokolwiek dawali,
nie mogli mnie poskromić.
543
00:34:54,050 --> 00:34:57,929
Jestem jak wielki Rasputin,
nie mogą mnie rzucić na kolana.
544
00:35:00,973 --> 00:35:04,602
Właśnie wtedy naprawdę dobry lekarz
545
00:35:05,353 --> 00:35:07,396
wchodzi do mojej sali.
546
00:35:07,396 --> 00:35:10,066
Gdybyście widywali doktora Michaela
547
00:35:10,942 --> 00:35:12,568
przez ostatnie kilka lat,
548
00:35:12,568 --> 00:35:16,447
to naprawdę dobry lekarz
wygląda przerażająco.
549
00:35:17,156 --> 00:35:18,783
Jak egzorcysta.
550
00:35:19,450 --> 00:35:22,453
Wchodzi i mówi:
„Jestem doktor Henry Fortescue”.
551
00:35:22,453 --> 00:35:25,081
„Cholera, pełne nazwisko.
552
00:35:26,165 --> 00:35:28,459
Nie.
553
00:35:31,921 --> 00:35:35,258
Mam zdjąć koszulę?
554
00:35:36,008 --> 00:35:37,718
Podoba się?
555
00:35:38,803 --> 00:35:40,596
Lubisz to?
556
00:35:41,931 --> 00:35:45,226
Co z ciebie za lekarz?
557
00:35:46,477 --> 00:35:48,855
Żona jeszcze żyje?”
558
00:35:56,237 --> 00:35:57,989
Krzyczę na niego.
559
00:35:59,073 --> 00:36:00,992
„Gdzie mój Klonopin?”
560
00:36:02,285 --> 00:36:05,204
„Nie możemy go panu podać”.
561
00:36:05,204 --> 00:36:06,664
„Dlaczego?”
562
00:36:07,999 --> 00:36:09,584
„To odwyk.
563
00:36:11,460 --> 00:36:14,630
Nie mogę podać narkotyków
564
00:36:14,630 --> 00:36:16,841
zgodnie z prawem stanowym Pensylwanii”.
565
00:36:17,425 --> 00:36:18,509
Ja na to:
566
00:36:18,509 --> 00:36:20,344
„Prawo stanowe Pensylwanii?
567
00:36:20,344 --> 00:36:23,097
A jeśli pójdziemy
do apteki w New Jersey?”.
568
00:36:24,724 --> 00:36:26,809
Pomyślałem,
569
00:36:26,809 --> 00:36:30,229
że opowiadał mi o sytuacji,
570
00:36:31,480 --> 00:36:33,316
w której obaj się znaleźliśmy.
571
00:36:37,737 --> 00:36:41,782
„Chętnie bym je panu podał.
572
00:36:41,782 --> 00:36:44,535
Jest z pana młody superluzak
573
00:36:45,244 --> 00:36:48,581
w szpitalnym fartuchu
574
00:36:48,581 --> 00:36:53,002
i parze new balance'ów od 12 godzin.
575
00:36:53,002 --> 00:36:55,880
Ale ten wredny stan Pensylwania”.
576
00:36:56,672 --> 00:37:01,552
„Doktorze, a jeśli pójdziemy
do apteki w New Jersey?”
577
00:37:02,303 --> 00:37:05,306
„Boże, nikt na to nie wpadł.
578
00:37:06,182 --> 00:37:09,435
Jest pan tu pierwszym narkomanem,
który ma plan.
579
00:37:11,354 --> 00:37:13,522
Wsiądźmy do samochodu.
580
00:37:13,522 --> 00:37:16,776
Jesteście wyraźnie gotowi
do opuszczenia kliniki”.
581
00:37:18,444 --> 00:37:20,112
To było o szesnastej.
582
00:37:20,821 --> 00:37:24,825
Trzy godziny później, o 19,
wreszcie zasnąłem.
583
00:37:25,368 --> 00:37:28,829
Dali mi sporo Librium i odpadłem.
584
00:37:29,705 --> 00:37:32,750
Na sali została pielęgniarka,
585
00:37:33,334 --> 00:37:35,336
by mieć pewność, że śpię,
586
00:37:35,336 --> 00:37:37,004
bo sprawiałem kłopoty.
587
00:37:38,172 --> 00:37:42,176
Nie wiem, co ich tak martwiło.
588
00:37:42,885 --> 00:37:45,596
Ale może to, że stwierdziłem,
589
00:37:46,639 --> 00:37:48,683
że będę udawał, że śpię.
590
00:37:49,725 --> 00:37:53,688
A jak powiecie,
że już śpi, i wyjdziecie z sali,
591
00:37:53,688 --> 00:37:56,440
to spierdolę z tego odwyku.
592
00:37:57,358 --> 00:38:01,612
Powiedzenie tego dwukrotnie na głos
593
00:38:01,612 --> 00:38:03,864
do dwóch różnych pracowników
594
00:38:04,532 --> 00:38:06,534
wzbudziło ich podejrzenie.
595
00:38:07,994 --> 00:38:10,496
Zasnąłem. Głęboko.
596
00:38:10,496 --> 00:38:14,333
Na sali siedzi pielęgniarka
i czuwa, żebym spał.
597
00:38:14,333 --> 00:38:17,962
Siedzi na krześle obok stolika.
Śpię w łóżku.
598
00:38:17,962 --> 00:38:22,008
Telefon ekranem do góry
na stoliku obok niej.
599
00:38:22,008 --> 00:38:25,553
O tej samej porze, około dziewiętnastej,
600
00:38:25,553 --> 00:38:28,681
dzwoni mój kumpel Pete Davidson.
601
00:38:28,681 --> 00:38:30,766
Właśnie ten. Pete...
602
00:38:31,934 --> 00:38:34,687
nie był na interwencji,
bo wtedy podróżował,
603
00:38:34,687 --> 00:38:38,190
ale wylądował. Wie, że jestem
na odwyku i się niepokoi.
604
00:38:38,190 --> 00:38:39,358
I dzwoni.
605
00:38:39,900 --> 00:38:41,027
Ciekawostka o Pecie.
606
00:38:41,736 --> 00:38:44,613
Stale zmienia numery telefonów.
607
00:38:45,239 --> 00:38:47,658
Nie wiem czemu. Tak ma.
608
00:38:50,036 --> 00:38:52,413
Co półtora miesiąca
dostaję od niego SMS:
609
00:38:52,413 --> 00:38:54,332
„Tu Pete. Nowy numer”.
610
00:38:55,291 --> 00:38:57,043
„Wyślij zdjęcie i udowodnij”.
611
00:38:57,043 --> 00:38:58,753
I wysyła takie zdjęcie.
612
00:39:00,046 --> 00:39:01,547
Zapisuję go na telefonie.
613
00:39:01,547 --> 00:39:05,551
Długo tak zapisywałem
numery Pete'a Davidsona.
614
00:39:05,551 --> 00:39:09,430
W jakimś momencie
miałem dziewięciu Pete'ów Davidsonów.
615
00:39:09,430 --> 00:39:13,392
Zdecydowanie za dużo.
616
00:39:15,811 --> 00:39:16,771
Zatem...
617
00:39:19,106 --> 00:39:23,319
zacząłem go zapisywać
pod zmyślonymi nazwiskami sław,
618
00:39:23,319 --> 00:39:24,653
by trochę namieszać.
619
00:39:24,653 --> 00:39:28,699
Przez jakiś czas był zapisany
jako Rodney Dangerfield.
620
00:39:29,825 --> 00:39:31,619
W odwykowym tygodniu
621
00:39:31,619 --> 00:39:34,872
zapisałem go jako Al Pacino.
622
00:39:37,541 --> 00:39:40,127
Śpię w łóżku.
623
00:39:40,795 --> 00:39:42,296
Pielęgniarka mnie pilnuje.
624
00:39:42,880 --> 00:39:44,715
Telefon jest obok pielęgniarki.
625
00:39:45,216 --> 00:39:47,551
Dzwoni Pete Davidson,
626
00:39:47,551 --> 00:39:51,013
nieustannie.
627
00:39:51,889 --> 00:39:54,266
A co widzi na telefonie pielęgniarka...
628
00:39:59,313 --> 00:40:01,565
czy ten nieprzytomny pacjent
629
00:40:02,316 --> 00:40:03,901
otrzymuje nie jeden,
630
00:40:04,902 --> 00:40:05,736
nie dwa,
631
00:40:07,029 --> 00:40:10,491
ale pięć nieodebranych połączeń
632
00:40:11,534 --> 00:40:13,202
od zdobywcy Oscara
633
00:40:15,496 --> 00:40:17,081
Ala Pacino.
634
00:40:19,333 --> 00:40:23,754
Więc mnie, kurwa, budzi.
635
00:40:29,927 --> 00:40:31,178
Nie mam jej za złe.
636
00:40:31,178 --> 00:40:33,013
Też by mnie poniosło.
637
00:40:34,598 --> 00:40:38,185
Ona mną potrząsa, ja się budzę, ona mówi:
638
00:40:38,185 --> 00:40:40,646
„Ktoś do ciebie dzwoni”.
639
00:40:42,773 --> 00:40:44,400
Byłem przymulony.
640
00:40:45,651 --> 00:40:48,779
Przekręcam się, wykończony.
Spoglądam na telefon.
641
00:40:48,779 --> 00:40:51,824
Na ekranie stoi
„Połączenie od Ala Pacino”.
642
00:40:52,408 --> 00:40:55,703
Wiem, że to Pete Davidson.
643
00:40:56,203 --> 00:40:59,123
Nie wyjaśniam jej tego złożonego kodu.
644
00:41:00,332 --> 00:41:02,209
Oddzwaniam przy niej.
645
00:41:03,419 --> 00:41:04,753
„Halo?”
646
00:41:06,922 --> 00:41:08,299
„O, brachu
647
00:41:10,301 --> 00:41:12,011
Nie czuję się za dobrze.
648
00:41:14,889 --> 00:41:17,224
Nikt cię nie będzie winił”.
649
00:41:19,477 --> 00:41:20,311
Teraz...
650
00:41:24,648 --> 00:41:29,111
Powiedziałem to, bo niektórzy insynuują,
651
00:41:29,111 --> 00:41:31,530
że obaj ćpaliśmy,
652
00:41:31,530 --> 00:41:33,324
bo on ma tatuaże...
653
00:41:35,326 --> 00:41:36,660
a ja nie.
654
00:41:41,999 --> 00:41:43,542
Musimy zajmować się czarami.
655
00:41:45,794 --> 00:41:47,421
Z Pete'em nie ćpaliśmy.
656
00:41:47,421 --> 00:41:50,090
Zawsze wspierał moją czystość.
657
00:41:50,090 --> 00:41:52,343
Rozmawiam więc z Pete'em.
658
00:41:52,843 --> 00:41:56,639
Ale o innej konwersacji
myśli pielęgniarka...
659
00:41:58,766 --> 00:42:00,601
Po dziś dzień mnie to bawi.
660
00:42:03,020 --> 00:42:03,854
„Halo...”
661
00:42:03,854 --> 00:42:04,855
„Johnny!
662
00:42:08,442 --> 00:42:09,443
Mówi Al.
663
00:42:11,987 --> 00:42:13,989
Mój chłopaczek.
664
00:42:16,242 --> 00:42:18,827
Słyszałem, żeś na odwyku.
665
00:42:20,829 --> 00:42:22,414
Jak się czujesz, stary?”
666
00:42:25,459 --> 00:42:26,377
„O, brachu.
667
00:42:29,004 --> 00:42:30,506
Nie czuję się za dobrze”.
668
00:42:33,676 --> 00:42:35,511
„Mój ty pysiu.
669
00:42:37,972 --> 00:42:41,308
Dzwoniłem do ciebie pięć razy...
670
00:42:45,896 --> 00:42:48,524
Bo będą mnie za to winić.
671
00:42:49,567 --> 00:42:52,778
Podejrzewam, że gdy amerykańska
672
00:42:53,988 --> 00:42:59,285
opinia publiczna usłyszy
o powrocie Johna Mulaneya do nałogu,
673
00:43:01,161 --> 00:43:02,580
to logicznie pomyśli
674
00:43:06,041 --> 00:43:11,839
i wymieni tylko jednego winnego.
675
00:43:14,717 --> 00:43:16,343
Czyli mnie!
676
00:43:17,970 --> 00:43:20,723
Siedemdziesięciodziewięcioletniego
677
00:43:23,142 --> 00:43:24,476
zdobywcę Oscara
678
00:43:25,811 --> 00:43:27,354
Ala Pacino!
679
00:43:28,272 --> 00:43:31,483
Pacino z włoskiego.
680
00:43:32,401 --> 00:43:34,153
„Pa” znaczy ojciec,
681
00:43:35,487 --> 00:43:38,157
a „chino” spodnie z khaki.
682
00:43:42,536 --> 00:43:44,705
Obwinią Ojca w spodniach khaki.
683
00:43:53,005 --> 00:43:55,049
Ta linia została skompromitowana”.
684
00:43:58,594 --> 00:44:03,474
Byłem na odwyku
od 18 grudnia do 20 lutego.
685
00:44:03,474 --> 00:44:06,352
Byłem tam podczas szturmu na Kapitol USA.
686
00:44:06,352 --> 00:44:08,312
Pod moim okiem by do tego nie doszło.
687
00:44:10,439 --> 00:44:11,940
Upewniłbym się,
688
00:44:12,441 --> 00:44:14,109
że to by się nie stało.
689
00:44:15,235 --> 00:44:18,197
Był jakiś szturm przed moim odwykiem?
690
00:44:18,197 --> 00:44:19,114
Nie.
691
00:44:19,114 --> 00:44:21,325
Był jakiś od mojego wyjścia?
692
00:44:21,909 --> 00:44:23,285
Ależ nie.
693
00:44:23,994 --> 00:44:25,287
Nie ośmieliliby się.
694
00:44:25,287 --> 00:44:27,790
Wiedzą, że Baby J jest na wolności.
695
00:44:33,545 --> 00:44:37,633
Przez cały odwyk był covidowy lockdown.
696
00:44:37,633 --> 00:44:39,843
Nie mogliśmy opuszczać budynku.
697
00:44:39,843 --> 00:44:43,055
Wiem, że na innych odwykach
odbywały się wycieczki.
698
00:44:43,555 --> 00:44:45,891
Na tym moim, za lepszych czasów,
699
00:44:45,891 --> 00:44:48,394
jeździło się na farmę oglądać konie.
700
00:44:49,603 --> 00:44:51,855
Często tak robili. To hipoterapia.
701
00:44:51,855 --> 00:44:55,692
Brzmi sympatycznie, ale nie dla konia.
702
00:44:57,277 --> 00:45:01,448
Myśli sobie:
„Kiedyś wygram derby w Kentucky”.
703
00:45:02,241 --> 00:45:04,660
A przez całe życie ogląda ćpunów.
704
00:45:04,660 --> 00:45:06,745
„Okej.
705
00:45:08,163 --> 00:45:09,706
No dobra.
706
00:45:11,667 --> 00:45:14,795
Dotykanie twego silnego uda
dodaje mi pewności siebie.
707
00:45:18,507 --> 00:45:22,845
Jeśli uniosę twoje kopyto,
to znaczy, że kupię sobie mieszkanie”.
708
00:45:30,727 --> 00:45:34,857
Podczas pierwszego odwyku obawiałem się,
709
00:45:36,024 --> 00:45:39,027
że każdy mnie rozpozna.
710
00:45:41,572 --> 00:45:42,781
Stopniowo
711
00:45:44,741 --> 00:45:45,993
nowy strach wziął górę.
712
00:45:51,665 --> 00:45:54,751
Nie przesadzam dla efektu komicznego.
713
00:45:56,462 --> 00:45:59,548
Kurwa, nikt...
714
00:46:04,845 --> 00:46:08,432
nie wiedział, kim jestem.
715
00:46:09,183 --> 00:46:13,729
I to doprowadzało mnie do szału.
716
00:46:19,067 --> 00:46:20,527
Nie powtarzajcie tego.
717
00:46:22,362 --> 00:46:24,156
W gazecie napisali, że jestem
718
00:46:24,656 --> 00:46:27,826
na odwyku. Ponoć zostawiłem ją,
by inni ją zobaczyli.
719
00:46:30,454 --> 00:46:32,664
„O Boże, tu jest gazeta.
720
00:46:33,290 --> 00:46:35,709
Chodźcie tu, ćpuny. Boże.
721
00:46:37,002 --> 00:46:38,879
Ciekawe, co jest w środku”.
722
00:46:49,515 --> 00:46:52,226
Nim skumałem, że nikt mnie nie zna,
723
00:46:52,226 --> 00:46:53,852
poszedłem do grupy powitalnej.
724
00:46:54,353 --> 00:46:56,730
Poszedłem z oddziału detoksu
na oddział męski,
725
00:46:56,730 --> 00:46:58,524
na którym byłem parę miesięcy.
726
00:46:58,524 --> 00:47:00,484
Mieli tam grupę powitalną.
727
00:47:00,484 --> 00:47:03,487
Zanim tam poszedłem, powiedziałem sobie:
728
00:47:03,487 --> 00:47:05,030
„Bądź skromny”.
729
00:47:08,492 --> 00:47:11,286
Wszedłem, usiadłem
730
00:47:11,286 --> 00:47:15,249
i mówię: „Cześć, jestem John M.”.
731
00:47:20,712 --> 00:47:23,840
Gapią się, jakby pytali,
czemu czekam na brawa.
732
00:47:26,218 --> 00:47:30,055
I jeden gość, Lenny,
z którym później się zakumplowałem,
733
00:47:30,055 --> 00:47:32,641
pyta, czym się zajmuję.
734
00:47:33,267 --> 00:47:35,811
Inni goście podchwytują pytanie.
735
00:47:35,811 --> 00:47:36,937
No i mówię...
736
00:47:39,898 --> 00:47:42,901
„Jestem komikiem”.
737
00:47:43,485 --> 00:47:45,988
A Lenny na to: „Tak zarabiasz na życie?”.
738
00:47:49,283 --> 00:47:51,243
„Tak, spytaj córkę.
739
00:47:54,913 --> 00:47:57,165
Albo syna, jeśli nie jest sportowcem”.
740
00:48:01,962 --> 00:48:03,755
Pytaj tylko pewnych synów.
741
00:48:06,383 --> 00:48:08,594
W drugim tygodniu odwyku miałem kłopoty.
742
00:48:09,344 --> 00:48:12,472
Bo zamówiłem steki
z Outback Steakhouse przez Postmates.
743
00:48:14,224 --> 00:48:16,268
W tym pensylwańskim mieście
744
00:48:16,268 --> 00:48:17,477
były dwie rzeczy.
745
00:48:17,477 --> 00:48:19,688
Był Outback Steakhouse i odwyk.
746
00:48:20,397 --> 00:48:23,650
Gdy zamówiłem stek,
pomyślałem, że dostarczyciel
747
00:48:23,650 --> 00:48:25,777
nie wie, gdzie jest klinika.
748
00:48:25,777 --> 00:48:29,948
Podałem mu jej adres jako domowy.
749
00:48:30,907 --> 00:48:32,909
A dodatkowo dopisałem:
750
00:48:32,909 --> 00:48:35,120
„Nie zatrzymuj się przy dużym budynku.
751
00:48:36,747 --> 00:48:40,959
Jedź na wzgórze do budynku z cegły,
zobaczysz przed nim
752
00:48:40,959 --> 00:48:43,962
uradowanego 38-latka w szlafroku”.
753
00:48:47,299 --> 00:48:50,886
Przyjeżdża dostawa
i jest konfiskowana przez personel.
754
00:48:50,886 --> 00:48:52,346
Wzywają mnie do biura:
755
00:48:52,346 --> 00:48:55,015
„To pojebane. To poważna sprawa”.
756
00:48:56,016 --> 00:48:57,351
Ja na to: „To Outback”.
757
00:49:01,271 --> 00:49:03,607
On: „A jeśli Outback to próba?”.
758
00:49:04,107 --> 00:49:05,942
„Jaka znowu próba?”
759
00:49:07,110 --> 00:49:10,280
„Teraz zamawiasz Outback
i to jest jedzenie,
760
00:49:10,280 --> 00:49:12,491
my przymykamy oko i ono przechodzi”.
761
00:49:12,491 --> 00:49:14,743
„A jak zostawiłeś spory napiwek,
762
00:49:14,743 --> 00:49:17,663
by następnym razem powiedzieć:
»Ej, pamiętasz?
763
00:49:17,663 --> 00:49:19,665
Ostatnio dałem ci duży napiwek.
764
00:49:19,665 --> 00:49:23,293
Dam ci większy, jak załatwisz mi dragi«”.
765
00:49:24,711 --> 00:49:27,047
Ja na to: „Boże, jaki genialny pomysł”.
766
00:49:33,512 --> 00:49:35,013
Harowałem na odwyku.
767
00:49:35,013 --> 00:49:37,015
Robiłem, czego żądali.
768
00:49:37,641 --> 00:49:40,477
Kiedy tam trafiłem, opiekun poprosił,
769
00:49:40,477 --> 00:49:44,439
bym napisał o swoim używaniu
i nadużywaniu używek.
770
00:49:44,439 --> 00:49:45,691
Dopytywałem o to.
771
00:49:45,691 --> 00:49:49,569
„Napisz o chwilach,
w których używasz narkotyków i alkoholu”.
772
00:49:50,404 --> 00:49:53,115
„Ostatnio czy od szóstego roku życia?”
773
00:49:53,990 --> 00:49:55,867
„Wtedy zacząłeś pić?”
774
00:49:55,867 --> 00:49:58,203
Przytaknąłem. I dał mi więcej papieru.
775
00:50:00,747 --> 00:50:02,541
Spróbowałem alkoholu, mając 6 lat.
776
00:50:02,541 --> 00:50:05,419
Nie żebym w barze popijał manhattan.
777
00:50:05,919 --> 00:50:07,713
Dano nam skosztować piwa i wina.
778
00:50:07,713 --> 00:50:09,464
Ojciec do nas powiedział:
779
00:50:09,464 --> 00:50:12,926
„W tym domu w kwestii alkoholu
mamy podejście europejskie”.
780
00:50:12,926 --> 00:50:16,012
Tylko w tym aspekcie
było to europejskie podejście.
781
00:50:16,012 --> 00:50:18,598
W pozostałych było środkowozachodnie.
782
00:50:18,598 --> 00:50:21,101
Dotyczyło też Europy. „Tam nie jedziemy”.
783
00:50:23,770 --> 00:50:27,274
Do 13. roku życia
w każdy weekend byłem nawalony.
784
00:50:27,274 --> 00:50:30,277
Z kumplami wychodziliśmy
na miasto w Chicago
785
00:50:30,277 --> 00:50:31,319
przy Al. Lincolna
786
00:50:31,319 --> 00:50:33,405
i staliśmy pod monopolowym,
787
00:50:33,405 --> 00:50:36,116
namawiając dorosłych na zakup alkoholu.
788
00:50:36,116 --> 00:50:38,535
To był zawsze dramatyczny proces,
789
00:50:38,535 --> 00:50:40,662
bo choć mieliśmy 13,
wyglądaliśmy na 9.
790
00:50:41,788 --> 00:50:44,875
Siedzieliśmy tam jak dickensowskie urwisy.
791
00:50:45,417 --> 00:50:47,544
„Proszę pana, proszę”.
792
00:50:48,044 --> 00:50:49,713
Czasem dawali mi pieniądze.
793
00:50:49,713 --> 00:50:51,381
Mówiłem: „Nie, ja ci dam.
794
00:50:52,132 --> 00:50:55,802
I kupisz mi alkohol tam,
gdzie jest ten sklepikarz,
795
00:50:55,802 --> 00:50:57,971
który widzi wszystko przez szybę”.
796
00:50:59,681 --> 00:51:01,892
Raz w ósmej klasie mówię do kumpli:
797
00:51:01,892 --> 00:51:05,353
„Pytajmy tylko pary na randkach,
798
00:51:05,353 --> 00:51:08,315
bo facet kupi nam browara,
799
00:51:08,315 --> 00:51:11,193
żeby wypaść przed laską na luzaka”.
800
00:51:14,112 --> 00:51:17,073
Nie rozumiałem zasad
pierwszych randek u dorosłych.
801
00:51:18,867 --> 00:51:21,244
Jakby ją podwiózł, to by powiedziała:
802
00:51:22,204 --> 00:51:23,038
„Wiesz,
803
00:51:26,958 --> 00:51:29,044
na początku
804
00:51:30,003 --> 00:51:33,298
nie byłam ciebie pewna, ale...
805
00:51:34,883 --> 00:51:41,807
kiedy zobaczyłam,
jak kupujesz zgrzewkę piwa
806
00:51:42,808 --> 00:51:44,976
ćwierćdolarówkami i dziesięciocentówkami,
807
00:51:47,312 --> 00:51:52,067
i butelkę winiacza
temu wyjątkowemu chłopcu,
808
00:51:57,614 --> 00:51:59,866
to pomyślałam, że to możesz być ty”.
809
00:52:02,744 --> 00:52:05,622
Narkotyzowałem się od 14. roku życia
810
00:52:05,622 --> 00:52:08,208
z dwoma przyjaciółmi, Johnem i Johnem.
811
00:52:09,417 --> 00:52:11,294
To zupełnie inni ludzie.
812
00:52:12,796 --> 00:52:14,381
Tak samo mają na imię.
813
00:52:14,381 --> 00:52:16,925
John O'Brien, John McNulty i ja.
814
00:52:16,925 --> 00:52:18,385
Ja to John Mulaney.
815
00:52:18,385 --> 00:52:21,346
A jak nie wiecie,
to byliście ze mną na odwyku.
816
00:52:24,850 --> 00:52:25,851
Pewnego razu...
817
00:52:26,852 --> 00:52:29,688
gdy mieliśmy 16 lat, John i John,
818
00:52:29,688 --> 00:52:32,691
byliśmy nocą na parkingu
i paliliśmy skręta.
819
00:52:32,691 --> 00:52:36,319
Naćpaliśmy się
i znikąd pojawiła się policja...
820
00:52:36,319 --> 00:52:39,364
„Cholera”. I wywaliliśmy skręta do ścieku,
821
00:52:39,364 --> 00:52:40,949
by się go pozbyć.
822
00:52:40,949 --> 00:52:42,492
Ale i tak nas zawołali
823
00:52:42,492 --> 00:52:44,536
i kazali położyć ręce na masce.
824
00:52:44,536 --> 00:52:46,496
„W linii i dłonie na masce”.
825
00:52:46,496 --> 00:52:50,250
Ustawiliśmy się w linii
z rękoma na masce radiowozu.
826
00:52:50,250 --> 00:52:53,003
Policjant podchodzi do Johna O'Briena
827
00:52:53,003 --> 00:52:54,880
i zaczyna go przeszukiwać.
828
00:52:54,880 --> 00:52:56,506
Pyta go o imię.
829
00:52:57,090 --> 00:52:58,675
„John”.
830
00:53:04,806 --> 00:53:06,516
Potem idzie do McNulty'ego.
831
00:53:08,351 --> 00:53:10,186
Przeszukuje
832
00:53:10,186 --> 00:53:11,813
i pyta go o imię.
833
00:53:11,813 --> 00:53:13,106
„John”.
834
00:53:16,568 --> 00:53:17,861
I podchodzi do mnie.
835
00:53:19,112 --> 00:53:21,615
Zanim zaczął przeszukanie,
836
00:53:21,615 --> 00:53:24,993
nachylił się i szepnął do ucha:
837
00:53:24,993 --> 00:53:28,538
„Lepiej, żebyś nie miał
na imię John, kurwa”.
838
00:53:37,464 --> 00:53:39,591
„Na dzielni mówią do mnie Baby J”.
839
00:53:47,641 --> 00:53:51,227
Na odwyku siadasz z opiekunem
840
00:53:51,227 --> 00:53:52,729
i przeglądacie telefon.
841
00:53:52,729 --> 00:53:55,398
Często każą ci
usunąć lub zablokować numery
842
00:53:55,398 --> 00:53:59,194
dilerów lub osób o złym wpływie.
843
00:53:59,194 --> 00:54:01,780
Czasem się z nimi kontaktujesz
i mówisz im,
844
00:54:01,780 --> 00:54:04,449
że ich numery usuniesz lub zablokujesz.
845
00:54:04,449 --> 00:54:06,618
By nie próbowali
wytropić cię później.
846
00:54:06,618 --> 00:54:08,787
To zrywanie z dilerem.
847
00:54:09,371 --> 00:54:11,498
Tak kiedyś zrobiłem. Z opiekunem
848
00:54:11,498 --> 00:54:12,832
przejrzałem numery.
849
00:54:12,832 --> 00:54:15,502
Odszukałem głównego dilera, Arvina.
850
00:54:16,086 --> 00:54:17,879
Posłałem mu SMS:
851
00:54:17,879 --> 00:54:20,757
„Cześć, usuwam twój numer i blokuję go.
852
00:54:21,299 --> 00:54:23,301
Nie kupię już od ciebie dragów.
853
00:54:23,843 --> 00:54:24,928
Jestem czysty”.
854
00:54:25,595 --> 00:54:27,555
Ale nie wiedziałem, jak skończyć.
855
00:54:28,223 --> 00:54:30,558
Dodałem: „Ale dziękuję za...
856
00:54:32,227 --> 00:54:35,063
wieloletni inspirujący profesjonalizm
857
00:54:36,314 --> 00:54:38,692
i wiele nocy, które stawały się dniami”.
858
00:54:40,443 --> 00:54:41,987
Wysłałem SMS.
859
00:54:41,987 --> 00:54:45,073
Zanim usunąłem Arvina
i zablokowałem, odpowiedział:
860
00:54:45,949 --> 00:54:49,828
„Cześć, dumny jestem, że jesteś czysty”.
861
00:54:51,287 --> 00:54:52,497
I dopisał:
862
00:54:52,497 --> 00:54:56,918
„Wiesz, kupowałem ci dragi,
863
00:54:57,711 --> 00:54:59,587
bo martwiłem się,
864
00:55:00,130 --> 00:55:03,216
że jeśli nie ja,
to kupisz jakiś syf od byle kogo”.
865
00:55:06,302 --> 00:55:07,554
No wiem.
866
00:55:07,554 --> 00:55:10,181
I ja z nim zrywam?
867
00:55:15,812 --> 00:55:18,481
Więc go nie usuwam i odpisuję:
868
00:55:19,399 --> 00:55:20,525
„To miłe, stary.
869
00:55:22,986 --> 00:55:27,157
Tylko dlatego je kupowałeś?”.
870
00:55:28,033 --> 00:55:28,992
A on, że tak.
871
00:55:30,076 --> 00:55:34,039
„Sprzedawałeś innym narkotyki?”
872
00:55:35,623 --> 00:55:36,541
On, że nie.
873
00:55:38,960 --> 00:55:43,590
„Kiepski moment, ale zapytam.
874
00:55:44,716 --> 00:55:46,384
Jesteś dilerem?”
875
00:55:48,762 --> 00:55:52,223
On: „Nie, malarzem. Już o tym mówiliśmy”.
876
00:55:57,437 --> 00:56:00,398
Słuchajcie, po dziś dzień
877
00:56:01,441 --> 00:56:06,112
nie wiem, kto to był.
878
00:56:11,826 --> 00:56:13,369
Odpowiadam więc.
879
00:56:14,496 --> 00:56:15,538
I piszę:
880
00:56:16,247 --> 00:56:20,293
„Jak to się stało,
881
00:56:23,588 --> 00:56:25,632
że kupowałeś mi dragi?”.
882
00:56:26,925 --> 00:56:28,009
Odpowiedział:
883
00:56:28,968 --> 00:56:32,639
„Nie wiem, stale o nie prosiłeś”.
884
00:56:35,558 --> 00:56:36,935
Lubię tę historię,
885
00:56:37,811 --> 00:56:41,272
bo wiele jest historii o dilerach,
886
00:56:41,272 --> 00:56:44,859
którzy zrobili z niewinnych ludzi ćpunów.
887
00:56:47,529 --> 00:56:49,823
Może jestem jedynym ćpunem,
888
00:56:51,032 --> 00:56:52,784
którzy zrobił z uczciwego faceta
889
00:56:54,410 --> 00:56:55,829
dilera narkotyków.
890
00:56:57,330 --> 00:56:59,124
I to jest ta obietnica.
891
00:57:06,840 --> 00:57:09,134
Na odwyku siadaliśmy w grupie,
892
00:57:09,717 --> 00:57:11,719
dzieliliśmy się opowieściami,
893
00:57:11,719 --> 00:57:15,014
jakie desperackie rzeczy
robiliśmy dla dragów.
894
00:57:15,807 --> 00:57:18,601
I jedną z nich chcę się podzielić.
895
00:57:19,394 --> 00:57:21,438
Naświetlę kontekst.
896
00:57:22,397 --> 00:57:25,108
W styczniu 2020 roku
897
00:57:25,608 --> 00:57:27,777
jestem silnie uzależniony od koki.
898
00:57:27,777 --> 00:57:29,028
Chcę przestać.
899
00:57:29,779 --> 00:57:32,490
Zamiast pogadać z opiekunem
900
00:57:32,490 --> 00:57:34,200
lub terapeutą,
901
00:57:34,200 --> 00:57:37,954
lekarzem lub w ogóle z kimkolwiek,
902
00:57:38,455 --> 00:57:40,165
dzwonię do księgowego:
903
00:57:41,583 --> 00:57:43,626
„Hej, jestem uzależniony od koki.
904
00:57:44,419 --> 00:57:46,379
Przestań słać mi forsę.
905
00:57:46,921 --> 00:57:49,007
Żadnej nie przesyłaj”.
906
00:57:49,007 --> 00:57:51,217
Odpowiada: „Na to się nie pisałem”.
907
00:57:52,927 --> 00:57:57,348
„Możesz dać mi gotówkę,
gdy wyślę ci maila z adresem lekarza.
908
00:57:57,348 --> 00:57:58,808
Nowa zasada”.
909
00:57:59,309 --> 00:58:00,477
Rozłączyłem się.
910
00:58:01,269 --> 00:58:03,062
Od razu wkurza mnie ta zasada.
911
00:58:05,106 --> 00:58:06,691
Przecież to moja forsa.
912
00:58:07,942 --> 00:58:11,321
Sukinsyn chce,
bym w mailu do niego dodał lekarza?
913
00:58:13,114 --> 00:58:15,450
Zamiast oddzwonić
914
00:58:15,450 --> 00:58:17,619
i odwołać tę zasadę,
915
00:58:17,619 --> 00:58:19,704
co mogłem jako dorosły zrobić,
916
00:58:19,704 --> 00:58:21,039
bo pracuje dla mnie,
917
00:58:21,039 --> 00:58:23,750
spędzam kolejne pół roku
918
00:58:24,250 --> 00:58:28,046
na wymyślnych sposobach kradzieży
919
00:58:29,047 --> 00:58:30,006
własnej forsy.
920
00:58:32,175 --> 00:58:36,054
W sierpniu 2020 roku
byłem już otumaniony przez narkotyki.
921
00:58:36,679 --> 00:58:38,181
Rozpaczliwie łaknąłem koki.
922
00:58:38,973 --> 00:58:43,019
Zrozumiałem, że nadal mam
aktywną kartę kredytową.
923
00:58:43,895 --> 00:58:47,690
Zdecydowałem, że kupię rolexa
924
00:58:48,233 --> 00:58:49,442
kartą kredytową
925
00:58:49,984 --> 00:58:51,694
i zastawię go za gotówkę
926
00:58:52,320 --> 00:58:53,655
pięć minut później.
927
00:58:55,490 --> 00:58:57,200
Wyłapuję tu subtelne sygnały.
928
00:58:58,201 --> 00:59:01,037
Plan wam bardzo zaimponował.
929
00:59:04,082 --> 00:59:06,543
Tego sierpniowego dnia,
930
00:59:06,543 --> 00:59:09,796
gdy temperatura
sięgała 38 stopni Celsjusza,
931
00:59:09,796 --> 00:59:14,926
poszedłem do sklepu Rolexa
przy Madison Avenue na Manhattanie.
932
00:59:14,926 --> 00:59:15,843
Wchodzę.
933
00:59:15,843 --> 00:59:17,845
Wszyscy w garniakach.
934
00:59:17,845 --> 00:59:21,349
I tak gadają: „Zegarki... Szwajcaria...”.
935
00:59:21,849 --> 00:59:23,476
Poruszają się jak roboty.
936
00:59:24,477 --> 00:59:25,353
Wchodzę.
937
00:59:25,353 --> 00:59:29,107
Mam na sobie jasne dżinsy,
podwójnie podwinięte przy kostkach,
938
00:59:29,107 --> 00:59:33,027
sportowe reeboki, białe skarpety,
długi biały T-shirt
939
00:59:33,027 --> 00:59:34,445
i bejsbolówkę.
940
00:59:34,445 --> 00:59:36,114
Żuję nicorette.
941
00:59:36,114 --> 00:59:41,035
Mam plecak JanSport,
wysoko na plecach, jak tylko się da.
942
00:59:41,035 --> 00:59:43,496
Mam 38 lat.
943
00:59:46,165 --> 00:59:47,333
Wchodzę do sklepu,
944
00:59:47,333 --> 00:59:50,169
podchodzę do pierwszej gabloty
945
00:59:50,169 --> 00:59:52,380
i mówię: „Ten. Dzień dobry!
946
00:59:52,380 --> 00:59:53,965
Ten mi się podoba.
947
00:59:53,965 --> 00:59:55,758
Poproszę ten zegarek”.
948
00:59:55,758 --> 00:59:58,469
Ekspedient obraca się.
Ma gotową chusteczkę
949
00:59:58,469 --> 00:59:59,679
jak magik.
950
01:00:00,638 --> 01:00:01,472
I mówi:
951
01:00:03,016 --> 01:00:06,102
„Widzę, że patrzy pan
na zegarek z różowego złota.
952
01:00:06,102 --> 01:00:08,521
Spojrzy pan na inne czasomierze?”.
953
01:00:08,771 --> 01:00:11,149
„Nie, czasomierze mnie nie interesują.
954
01:00:11,149 --> 01:00:13,526
Tylko zegarki. Chcę ten.
955
01:00:13,526 --> 01:00:14,485
Sprawdziłem go.
956
01:00:14,485 --> 01:00:17,238
Wszystko o nim wiem.
Poproszę ten zegarek”.
957
01:00:17,238 --> 01:00:20,033
Otwiera gablotę i wyciąga zegarek.
958
01:00:20,033 --> 01:00:22,660
Kładzie go na zamszowej podkładce.
959
01:00:23,453 --> 01:00:26,581
Pyta: „Założymy go na rękę?”.
960
01:00:26,581 --> 01:00:28,458
Ja: „Nie ma czasu i potrzeby.
961
01:00:29,042 --> 01:00:30,168
Nie jest dla mnie.
962
01:00:30,168 --> 01:00:33,588
To prezent dla brata.
Znam jego nadgarstek.
963
01:00:35,048 --> 01:00:36,591
Jak się ma brata...
964
01:00:36,716 --> 01:00:38,343
Dzieliliśmy pokój, widziałem
965
01:00:38,343 --> 01:00:40,762
jego nadgarstek, będzie idealny”.
966
01:00:41,512 --> 01:00:43,931
On na to: „Prezent dla brata.
967
01:00:44,599 --> 01:00:49,479
A powie mi pan,
jakie obrączki nosi brat?”.
968
01:00:49,479 --> 01:00:50,688
Myślę: „Co?”.
969
01:00:52,440 --> 01:00:54,150
To jakaś szarada?
970
01:00:56,569 --> 01:01:00,156
Inicjacja
do stowarzyszenia białych z Yale?
971
01:01:01,491 --> 01:01:04,077
„O co ci chodzi z tymi obrączkami?”
972
01:01:04,202 --> 01:01:05,328
On na to:
973
01:01:05,995 --> 01:01:10,833
„Jeśli brat nosi obrączki
z żółtego lub białego złota,
974
01:01:10,833 --> 01:01:13,461
to nie zechce zegarka z różowego złota.
975
01:01:14,003 --> 01:01:17,590
Jak wiadomo, nie miesza się metali”.
976
01:01:18,341 --> 01:01:21,594
„Primo, obraża mnie pan,
uważając, że tego nie wiem.
977
01:01:23,137 --> 01:01:26,057
Wiem o tym i o innych kwestiach.
978
01:01:28,059 --> 01:01:29,102
Nie pomieszałbym...
979
01:01:29,102 --> 01:01:32,271
Nie postawiłbym
aluminiowej puszki obok czajnika.
980
01:01:32,271 --> 01:01:35,274
Nie postawiłbym trąbki na kaloryferze.
981
01:01:35,942 --> 01:01:39,862
Może jestem staroświecki,
ale wierzę w ścisłą segregację.
982
01:01:39,862 --> 01:01:43,658
Dobrze słyszeliście.
Segregacja metali w zaciszu domowym.
983
01:01:44,742 --> 01:01:48,121
Secundo, brat nie nosi
i nie będzie nosił obrączki.
984
01:01:48,246 --> 01:01:50,373
Nie będzie, bo nie ma palców.
985
01:01:50,373 --> 01:01:51,374
Ma kikuta.
986
01:01:52,041 --> 01:01:53,668
Ma rękę z kikuta.
987
01:01:54,043 --> 01:01:56,421
Po to mu ten zegarek. Nie rozumie pan?
988
01:01:56,713 --> 01:01:59,882
Zegarek ozdobi kikut i gdy spojrzy
989
01:01:59,882 --> 01:02:02,885
na tę „rękę” ohydę,
zobaczy piękny zegarek.
990
01:02:02,885 --> 01:02:06,347
Pomyśli tylko o braterskiej hojności,
991
01:02:06,347 --> 01:02:10,059
a nie o strasznym wypadku z blenderem,
który odebrał mu palce.
992
01:02:10,977 --> 01:02:12,478
Proszę mi go sprzedać”.
993
01:02:15,022 --> 01:02:18,943
Gość wyjmuje zielone pudełko z rolexem,
otwiera je, wkłada zegarek.
994
01:02:18,943 --> 01:02:21,446
W pudełku jest karteczka.
995
01:02:21,446 --> 01:02:24,907
Bierze wieczne pióro
i pisze na karteczce coś,
996
01:02:24,907 --> 01:02:26,659
co wydawało mi się za długie.
997
01:02:27,910 --> 01:02:31,164
Myślę: „Boże,
czy on pisze list do zegarka?”.
998
01:02:31,164 --> 01:02:32,790
Wie, że go zastawię,
999
01:02:32,790 --> 01:02:35,209
chce, żebym wiedział, skąd pochodzi.
1000
01:02:35,209 --> 01:02:38,463
Każdy w tym sklepie wie, że go zastawię.
1001
01:02:38,588 --> 01:02:41,299
Mają mnie za zero,
ale to nie to. Jestem gość.
1002
01:02:41,299 --> 01:02:43,259
To mi przelatywało przez głowę.
1003
01:02:44,385 --> 01:02:47,555
Facet bierze wstążkę, a ja:
„Bez ozdobnego pakowania”.
1004
01:02:48,973 --> 01:02:52,268
„Mówił pan, że to prezent”.
1005
01:02:52,268 --> 01:02:54,979
„Tak. Ale ja i brat
nie lubimy takich rzeczy.
1006
01:02:55,271 --> 01:02:58,065
Nie jesteśmy z tych wykwintnych,
Podjadę na chwilę.
1007
01:02:58,065 --> 01:03:00,276
Rzucę mu ten zegarek w powietrze.
1008
01:03:00,276 --> 01:03:02,278
A on go złapie na kikuta.
1009
01:03:02,820 --> 01:03:04,989
Nie mogę użyć wymyślnych wstążek.
1010
01:03:04,989 --> 01:03:09,368
A jak brat miałby ją rozwiązać?
Zwierzyłem się panu.
1011
01:03:09,368 --> 01:03:14,081
Z jego sytuacji, a teraz pan robi to...
1012
01:03:14,081 --> 01:03:16,709
Co ma niby zrobić? Rozwiązać ją zębami?
1013
01:03:16,709 --> 01:03:18,586
Sprzedaj ten zegarek. Na kokę”.
1014
01:03:22,840 --> 01:03:25,259
Bierze kartę i przeciąga ją.
1015
01:03:26,427 --> 01:03:29,680
Oddaje kartę i wkłada rolexa do torebki.
1016
01:03:29,680 --> 01:03:34,227
Od razu otwieram plecak i mówię:
1017
01:03:34,227 --> 01:03:35,728
„Nie ma potrzeby”.
1018
01:03:38,314 --> 01:03:40,691
Wrzuca zegarek do plecaka.
1019
01:03:41,317 --> 01:03:44,946
Zasuwam go i zanim wyjdę ze sklepu,
1020
01:03:44,946 --> 01:03:47,657
wyciągam telefon i googluję:
1021
01:03:47,657 --> 01:03:50,660
„Gdzie sprzedać zegarek w Nowym Jorku”.
1022
01:03:51,702 --> 01:03:56,582
I wskakuje miejsce o nazwie:
„Teraz sprzedaj zegarek w Nowym Jorku”.
1023
01:03:56,582 --> 01:03:59,877
„Wreszcie ktoś w tym mieście
mnie rozumie”.
1024
01:04:00,670 --> 01:04:02,839
Dzwonię do nich i mówię:
1025
01:04:02,839 --> 01:04:07,218
„Mam do sprzedania rolexa.
Mogę dziś wpaść?”.
1026
01:04:07,343 --> 01:04:09,720
Facet: „Tak. O której chcesz wpaść?”.
1027
01:04:09,720 --> 01:04:13,474
„Jestem dwie minuty stąd
i biegnę do was sprintem.
1028
01:04:13,474 --> 01:04:14,892
Będę za minutę”.
1029
01:04:14,892 --> 01:04:17,228
„OK, jem lunch po przeciwnej stronie.
1030
01:04:17,228 --> 01:04:18,646
Też już biegnę”.
1031
01:04:18,646 --> 01:04:21,440
Obaj biegniemy 47. Ulicą.
1032
01:04:22,108 --> 01:04:25,695
Mój plecak unosi się w powietrzu
1033
01:04:25,695 --> 01:04:27,363
jak piersi staruszki,
1034
01:04:27,363 --> 01:04:30,199
która skacze w teleturnieju Dobra cena.
1035
01:04:31,492 --> 01:04:34,745
Docieramy do firmy
nad wielkim sklepem z diamentami,
1036
01:04:34,745 --> 01:04:36,747
ale on ma biuro
na górze, wchodzę
1037
01:04:36,747 --> 01:04:38,875
przez kuloodporne drzwi jak w...
1038
01:04:38,875 --> 01:04:40,459
Nieoszlifowanych diamentach.
1039
01:04:41,460 --> 01:04:46,257
Siadamy w jego biurze
i teraz muszę zmienić styl zachowania.
1040
01:04:46,257 --> 01:04:48,718
Bo rano byłem desperatem,
1041
01:04:48,718 --> 01:04:50,678
a teraz chcę sprzedać zegarek.
1042
01:04:50,678 --> 01:04:53,306
Nie mogę wyjść na desperata.
1043
01:04:53,306 --> 01:04:55,516
Muszę uzyskać dobrą cenę.
1044
01:04:55,516 --> 01:04:57,602
Muszę to dobrze rozegrać.
1045
01:04:58,227 --> 01:05:00,104
Powoli zdejmuję plecak,
1046
01:05:00,771 --> 01:05:05,026
odsłaniając idealną linię potu
pod paskami i na plecach.
1047
01:05:06,444 --> 01:05:09,363
Oferuje mi szklankę wody,
ale od razu odmawiam.
1048
01:05:10,031 --> 01:05:13,200
Pomimo tego,
że usta przylepiają mi się do zębów.
1049
01:05:15,286 --> 01:05:18,664
„Cześć. Mam do sprzedania piękny zegarek.
1050
01:05:18,664 --> 01:05:20,249
Nie spieszy mi się.
1051
01:05:20,958 --> 01:05:22,668
Mam go od lat.
1052
01:05:24,003 --> 01:05:27,340
Nigdy też go nie zakładałem
i jest w idealnym stanie”.
1053
01:05:27,340 --> 01:05:29,467
On na to: „Masz go od lat?”.
1054
01:05:29,467 --> 01:05:30,885
„Zgadza się”.
1055
01:05:30,885 --> 01:05:32,762
On: „Czemu go nie nosiłeś?”.
1056
01:05:32,887 --> 01:05:36,182
„Chciałbym go założyć.
1057
01:05:37,058 --> 01:05:40,019
Ale widzi pan, noszę obrączki...
1058
01:05:42,021 --> 01:05:46,400
z białego i żółtego złota.
1059
01:05:49,487 --> 01:05:51,238
A jak obaj wiemy...
1060
01:05:53,491 --> 01:05:55,159
nie wolno mieszać metali”.
1061
01:05:58,204 --> 01:06:03,084
Facet otwiera pudełko z rolexem,
spogląda na karteczkę
1062
01:06:03,084 --> 01:06:05,544
napisaną przez tego od wiecznego pióra.
1063
01:06:05,670 --> 01:06:09,215
Patrzy to na karteczkę, to na mnie.
1064
01:06:10,383 --> 01:06:12,760
I pyta: „Jak długo masz ten zegarek?”.
1065
01:06:13,761 --> 01:06:15,096
Myślę: „Aha”.
1066
01:06:15,096 --> 01:06:17,264
Pokazuje dzisiejszą datę.
1067
01:06:19,725 --> 01:06:23,062
Zgadza się. Mówię.
1068
01:06:25,856 --> 01:06:27,149
I gapię się na niego...
1069
01:06:28,442 --> 01:06:32,655
z całym swoim urokiem i swoją charyzmą
pozostałą w mym ciele ćpuna,
1070
01:06:33,739 --> 01:06:36,117
licząc, że uda mi się logicznie
1071
01:06:37,284 --> 01:06:39,954
połączyć jedno z drugim.
1072
01:06:40,913 --> 01:06:43,290
Mam go od lat.
1073
01:06:44,083 --> 01:06:47,461
A to dzisiejsza data.
1074
01:06:50,131 --> 01:06:55,845
Wie już, że ma nade mną
negocjacyjną przewagę.
1075
01:06:57,888 --> 01:07:01,183
Kupiłem zegarek za 12 000 $.
1076
01:07:03,185 --> 01:07:05,980
Zanim się wściekniecie,
1077
01:07:08,315 --> 01:07:12,945
pamiętajcie, że zegarki tracą na cenie
1078
01:07:15,156 --> 01:07:17,074
zaraz po wyjściu ze sklepu.
1079
01:07:21,537 --> 01:07:23,706
Kupiłem zegarek za 12 000 $.
1080
01:07:24,457 --> 01:07:27,084
Mówi 5000 $, ja mówię nie.
1081
01:07:27,084 --> 01:07:29,503
On daje 6000 $, ja się zgadzam.
1082
01:07:32,548 --> 01:07:33,632
Osądzacie mnie.
1083
01:07:35,509 --> 01:07:37,219
Macie mnie za głupka.
1084
01:07:38,554 --> 01:07:39,930
To was zapytam.
1085
01:07:41,265 --> 01:07:43,142
Wymieńcie lepszy sposób
1086
01:07:44,185 --> 01:07:46,145
na zarobienie 6000 $
1087
01:07:47,146 --> 01:07:48,439
w pięć minut...
1088
01:07:50,232 --> 01:07:55,696
wydając ledwie... 12 000 $?
1089
01:07:58,783 --> 01:07:59,784
I gdy...
1090
01:08:02,244 --> 01:08:06,874
już przełkniecie, jak okropna,
1091
01:08:07,500 --> 01:08:11,545
bezcelowa i mało prawdopodobna
jest to historia,
1092
01:08:12,880 --> 01:08:14,006
to pamiętajcie,
1093
01:08:15,257 --> 01:08:17,176
że tę wam chętnie opowiadam.
1094
01:08:29,105 --> 01:08:31,273
Narkoman na odwyku to dziwna rzecz.
1095
01:08:31,774 --> 01:08:34,860
Bycie narkomanem jest dziwne,
ale chociaż zażywałem.
1096
01:08:36,112 --> 01:08:39,031
Czasem jest dziwnie. Idzie mi świetnie.
1097
01:08:39,031 --> 01:08:43,077
Ale kiedy jestem sam,
to jestem z kimś, kto chciał mnie zabić.
1098
01:08:44,245 --> 01:08:47,915
Czasem przechodzę obok lustra
i mówię: „Jezu, znowu ten zjeb”.
1099
01:08:48,958 --> 01:08:51,627
To czasem przerażające uczucie.
1100
01:08:52,253 --> 01:08:53,796
A czasem i przyjemne.
1101
01:08:54,171 --> 01:08:56,966
Daje mi dziwne poczucie pewności.
1102
01:08:57,675 --> 01:09:03,222
Kiedyś bardzo dbałem o opinie innych.
1103
01:09:04,098 --> 01:09:06,016
Tylko to mnie interesowało.
1104
01:09:06,016 --> 01:09:08,853
Martwiło mnie to, co inni o mnie sądzą.
1105
01:09:09,395 --> 01:09:10,771
Już tak nie mam.
1106
01:09:11,438 --> 01:09:18,070
Bo szczerze, uważam,
że to, co ktoś może mi zrobić,
1107
01:09:18,612 --> 01:09:21,574
nie jest gorsze od tego,
co mogę zrobić sam sobie.
1108
01:09:22,658 --> 01:09:25,035
No co? Przestaniecie się ze mną zadawać?
1109
01:09:25,494 --> 01:09:27,037
Ja go unicestwię.
1110
01:09:31,750 --> 01:09:33,002
Prawie mi się udało.
1111
01:09:37,089 --> 01:09:40,301
Byłem z synem w muzeum w Detroit.
1112
01:09:40,301 --> 01:09:43,053
Pchałem go w wózku na wielką salę,
1113
01:09:43,053 --> 01:09:45,681
gdzie były murale Diego Rivery.
1114
01:09:46,640 --> 01:09:50,728
Wyjaśniałem synkowi, Malcolmowi,
miał wtedy dziewięć lat,
1115
01:09:50,728 --> 01:09:53,272
jak genialny był Rivera,
choć był komunistą.
1116
01:09:56,817 --> 01:10:00,404
A Malcolm posyłał eksponatom buziaki,
1117
01:10:00,404 --> 01:10:03,908
krzyżując wzrok, gdy srał w pieluchę.
1118
01:10:07,036 --> 01:10:11,415
Nigdy wcześniej nie przewijałem mu
pieluchy w publicznym miejscu.
1119
01:10:11,415 --> 01:10:14,460
Podszedłem do przewodniczki i pytam,
1120
01:10:14,460 --> 01:10:16,712
czy mogę gdzieś zmienić mu pieluchę.
1121
01:10:16,712 --> 01:10:19,048
Odpowiada, że w męskiej toalecie.
1122
01:10:19,048 --> 01:10:21,550
„OK”. I jadę z nim do męskiej toalety.
1123
01:10:22,134 --> 01:10:24,762
Wchodzę tam i patrzę na ścianę.
1124
01:10:32,770 --> 01:10:33,979
„Cześć, przyjacielu”.
1125
01:10:42,988 --> 01:10:45,366
Teraz jestem życiowo w lepszym miejscu.
1126
01:10:46,033 --> 01:10:52,206
Ale... jeśli będę potrzebował przypomnienia...
1127
01:10:52,206 --> 01:10:53,332
Dziękuję bardzo.
1128
01:10:53,958 --> 01:10:57,920
...jak było źle,
1129
01:10:58,629 --> 01:11:00,798
to na szczęście mam to.
1130
01:11:01,465 --> 01:11:06,470
To mój wywiad w magazynie GQ,
1131
01:11:08,264 --> 01:11:13,269
którego kompletnie nie pamiętam.
1132
01:11:15,896 --> 01:11:19,817
Rozmawialiście z kimś na haju
i tego nie pamiętacie?
1133
01:11:19,817 --> 01:11:22,695
Czy to był długi wywiad?
1134
01:11:25,239 --> 01:11:29,827
Udzieliłem go 15 grudnia 2020 r.
1135
01:11:29,827 --> 01:11:32,079
Moja interwencja była 18 grudnia.
1136
01:11:33,539 --> 01:11:35,291
Źle, że wywiad był przed.
1137
01:11:36,875 --> 01:11:40,004
Jak sądzę, zadzwonił do mnie dziennikarz
1138
01:11:40,004 --> 01:11:43,841
i poprosił mnie o wywiad.
Miałem w organizmie sporo kokainy.
1139
01:11:44,633 --> 01:11:47,052
Nie wiem, czy wiecie, jak działa kokaina,
1140
01:11:47,052 --> 01:11:48,846
ale to świetna wiadomość.
1141
01:11:50,931 --> 01:11:53,976
Podzielę się paroma informacjami
z tego wywiadu,
1142
01:11:53,976 --> 01:11:56,103
którego w ogóle nie pamiętam.
1143
01:11:56,103 --> 01:11:59,189
Zacznę od wstępu:
1144
01:11:59,315 --> 01:12:05,070
„GQ przeprowadził z komikiem rozmowę
na szereg tematów”.
1145
01:12:09,658 --> 01:12:14,079
Pytanie pierwsze. „GQ: Co dziś robisz?”.
1146
01:12:14,663 --> 01:12:17,875
„Mulaney: Przeszedłem obok czegoś,
co ponoć jest
1147
01:12:17,875 --> 01:12:20,377
najbardziej nawiedzonym
nowojorskim budynkiem”.
1148
01:12:27,217 --> 01:12:29,511
„GQ: Och!”
1149
01:12:32,806 --> 01:12:34,183
„Czyli który?”
1150
01:12:34,183 --> 01:12:36,727
„Mulaney: To sklep z odkurzaczami,
1151
01:12:36,727 --> 01:12:41,190
przy 14. Ulicy pomiędzy 5. a 6. Ulicą,
kiedyś był tam pensjonat.
1152
01:12:41,190 --> 01:12:45,110
Ojej, ojej.
Najwyraźniej szalenie nawiedzony.
1153
01:12:45,110 --> 01:12:47,696
Jak w filmie Duch”.
1154
01:12:52,368 --> 01:12:54,995
„GQ: Okej.
1155
01:12:59,917 --> 01:13:02,878
Poczułeś chłód czy jakąś złą aurę?”
1156
01:13:02,878 --> 01:13:06,423
„Mulaney: Już nie czuję złej aury.
1157
01:13:06,423 --> 01:13:09,802
Gdy pierwszy raz przechodziłem
obok niego, poczułem to.
1158
01:13:09,802 --> 01:13:12,096
Może wymyśliłem tę złą aurę”.
1159
01:13:12,763 --> 01:13:13,764
Co?
1160
01:13:18,852 --> 01:13:20,479
Co on ma na myśli?
1161
01:13:21,897 --> 01:13:24,525
Przecież mają redaktorów, mogli mi pomóc.
1162
01:13:26,610 --> 01:13:29,696
„Gdy pierwszy raz przechodziłem
obok niego, poczułem to.
1163
01:13:29,696 --> 01:13:31,990
Może wymyśliłem tę złą aurę.
1164
01:13:31,990 --> 01:13:35,411
Choć przechodziłem obok
nawiedzonego domu w Los Angeles,
1165
01:13:35,411 --> 01:13:36,745
to tego nie poczułem.
1166
01:13:36,745 --> 01:13:38,956
Pomyślałem, co to za dom.
1167
01:13:38,956 --> 01:13:41,583
I pomyślałem,
że ten dom mi się nie podoba.
1168
01:13:41,708 --> 01:13:43,836
Odchodzę od niego ze swoim psem.
1169
01:13:43,836 --> 01:13:46,839
I dowiedziałem się,
że to dom mordu Los Feliz.
1170
01:13:46,964 --> 01:13:49,383
I to jest straszna historia.
1171
01:13:49,383 --> 01:13:51,844
To jedyny raz, gdy naprawdę doznałem
1172
01:13:51,844 --> 01:13:55,514
znienacka uczucia pełzania
po mnie upiorów,
1173
01:13:55,639 --> 01:13:57,975
a później okazało się, że tak jest”.
1174
01:14:04,356 --> 01:14:05,274
Nie.
1175
01:14:06,859 --> 01:14:11,655
W trakcie tego nie było kolejnego pytania.
1176
01:14:12,948 --> 01:14:15,033
Nadal odpowiadam na tamto:
1177
01:14:16,535 --> 01:14:18,120
„Co dziś zrobiłeś?”.
1178
01:14:23,041 --> 01:14:26,712
I dumny jestem, kurna,
że użyłem słowa „upiory”.
1179
01:14:29,089 --> 01:14:30,591
Kiedy to powiecie?
1180
01:14:34,303 --> 01:14:36,221
Następne pytanie, „GQ:
1181
01:14:37,014 --> 01:14:40,809
Chcę porozmawiać o tym,
jak twórczy był to dla ciebie rok.
1182
01:14:41,101 --> 01:14:42,853
Bo o tej porze w zeszłym roku
1183
01:14:42,853 --> 01:14:45,105
był show John Mulaney i dzieciaki,
1184
01:14:45,105 --> 01:14:49,485
co było twoim największym,
choć jak widać opłacalnym, ryzykiem.
1185
01:14:49,485 --> 01:14:53,322
Jak na twój proces twórczy
wpłynął ten rok?”.
1186
01:14:53,697 --> 01:14:56,325
„Mulaney: Pewnie usłyszałeś upadek łyżki,
1187
01:14:56,325 --> 01:14:58,702
bo jem płatki Cini Minis”.
1188
01:15:07,628 --> 01:15:08,545
Fenomenalnie.
1189
01:15:09,505 --> 01:15:10,797
Fenomenalna odpowiedź
1190
01:15:12,216 --> 01:15:14,092
na każde pytanie.
1191
01:15:15,385 --> 01:15:19,973
Zawsze nazywaj i identyfikuj
każdy hałas w pomieszczeniu.
1192
01:15:21,058 --> 01:15:24,728
To wcale nie podchodzi pod paranoję.
1193
01:15:29,316 --> 01:15:30,317
Następne pytanie.
1194
01:15:31,026 --> 01:15:36,782
„GQ: Gdy oglądałem cię w Late Night
with Seth Meyers, zastanawiałem się,
1195
01:15:36,782 --> 01:15:38,992
czy chciałbyś własny talk-show?”
1196
01:15:38,992 --> 01:15:41,286
„Mulaney: Okej, więc...
1197
01:15:42,120 --> 01:15:44,957
Kiedyś miałem dwa pomysły na taki show”.
1198
01:15:44,957 --> 01:15:47,376
Zatrzymajmy się i doceńmy to zdanie.
1199
01:15:48,418 --> 01:15:51,922
„Kiedyś miałem dwa pomysły na taki show”.
1200
01:15:53,048 --> 01:15:57,302
„A przez pomysły rozumiem rozmyślanie
o nich w zaciszu własnego pokoju.
1201
01:16:01,056 --> 01:16:04,977
Na przykład prowadzenie wywiadu
z ludźmi robiącymi coś ciekawego”.
1202
01:16:04,977 --> 01:16:08,313
Nie to, że jestem na ziemi
i patrzę, jak wykonują pracę.
1203
01:16:08,438 --> 01:16:10,274
To byłaby dekoracja talk-show.
1204
01:16:10,274 --> 01:16:13,360
I przychodziliby tam,
byłby zespół i tak dalej”.
1205
01:16:13,360 --> 01:16:15,028
Zatrzymajmy się tu.
1206
01:16:15,654 --> 01:16:17,281
By zreasumować.
1207
01:16:18,156 --> 01:16:21,994
„Kiedyś miałem dwa pomysły na taki show.
1208
01:16:23,120 --> 01:16:27,040
I pierwszym był talk-show”.
1209
01:16:31,295 --> 01:16:35,716
„Innym był talk-show
z udziałem tylko osób starszych.
1210
01:16:37,718 --> 01:16:41,513
Którego z uwagi na ryzyko
bym się teraz nie podjął.
1211
01:16:50,272 --> 01:16:53,233
Myślałem, że byłoby cudnie
rozmawiać ze starszymi,
1212
01:16:53,233 --> 01:16:55,360
którzy nie mieliby problemu
1213
01:16:55,360 --> 01:16:58,614
z mówieniem o końcu swojego życia”.
1214
01:17:04,411 --> 01:17:05,829
Następne pytanie.
1215
01:17:06,997 --> 01:17:09,583
„GQ: Skoro mowa o telewizji,
1216
01:17:11,668 --> 01:17:16,548
miałeś już sitcom, który nie wypalił,
ale to było dawno temu.
1217
01:17:16,548 --> 01:17:20,469
Jesteśmy w erze, w której sieci
i różne serwisy streamingowe
1218
01:17:20,469 --> 01:17:25,474
dają twórcom pozornie więcej swobody
na robienie programów, które chcą.
1219
01:17:25,474 --> 01:17:28,310
Biorąc to pod uwagę, czy byś spróbował?”
1220
01:17:28,310 --> 01:17:32,397
„Mulaney: Mówisz o sitcomie
z wieloma kamerami i żywą publiką,
1221
01:17:32,397 --> 01:17:34,024
jak to było u nas?”
1222
01:17:34,024 --> 01:17:36,193
„GQ: Nie.
1223
01:17:39,780 --> 01:17:41,531
Niekoniecznie”.
1224
01:17:41,948 --> 01:17:45,827
„Mulaney: Zrobiłbym taki sam
show jak wcześniej,
1225
01:17:45,827 --> 01:17:49,081
zmieniłbym jedynie publiczność”.
1226
01:17:59,424 --> 01:18:00,884
A oto jak to kończę.
1227
01:18:02,427 --> 01:18:07,766
„GQ: Myślę, że ustaliliśmy w tej rozmowie,
1228
01:18:08,433 --> 01:18:12,604
że różne pomysły krążą ci po głowie,
1229
01:18:13,271 --> 01:18:15,357
które należałoby zrealizować”.
1230
01:18:16,149 --> 01:18:21,530
„Mulaney: Jeśli to ludzie wyniosą
z tego wywiadu, będę zachwycony”.
1231
01:18:24,616 --> 01:18:27,077
„GQ: Okej.
1232
01:18:30,122 --> 01:18:31,540
Dam ci już spokój.
1233
01:18:32,666 --> 01:18:36,461
Nie chcę ci przeszkadzać
w konsumpcji cini minis”.
1234
01:18:38,255 --> 01:18:41,091
„Mulaney: O czym ty mówisz?
1235
01:18:45,262 --> 01:18:46,972
Już dawno są zjedzone”.
1236
01:18:47,723 --> 01:18:50,142
Żegnaj, Boston. Dziękuję bardzo.
1237
01:19:08,660 --> 01:19:12,956
DZIĘKUJĘ WAM
1238
01:19:12,956 --> 01:19:18,754
{\an8}URATOWALIŚCIE MI ŻYCIE
1239
01:19:50,243 --> 01:19:55,248
Napisy: Sławomir Apel