1
00:00:10,719 --> 00:00:12,887
Tutaj! Dlaczego?
2
00:00:13,638 --> 00:00:15,056
Guziki zasrane.
3
00:00:16,266 --> 00:00:18,351
{\an8}KONFERENCJA PEDAGOGICZNA W DALLAS
4
00:00:19,978 --> 00:00:22,856
NAUCZYCIEL ANGIELSKIEGO
5
00:00:22,856 --> 00:00:24,232
Siri, napisz do Malcolma.
6
00:00:24,232 --> 00:00:26,026
„Hej, Malcolm, przecinek.
7
00:00:26,026 --> 00:00:30,613
Jestem na fajnej konferencji w Dallas,
przecinek, wpadłbyś, kropka.
8
00:00:30,613 --> 00:00:34,617
Mam z pokoju widok na parking, lol,
przecinek,
9
00:00:34,617 --> 00:00:37,120
{\an8}Możemy się bzykać i takie tam, kropka”.
10
00:00:38,329 --> 00:00:39,330
{\an8}Cześć.
11
00:00:40,498 --> 00:00:43,084
{\an8}Konferencja pedagogiczna w Dallas!
12
00:00:44,127 --> 00:00:47,255
Najweselszy weekend w roku.
Darmowy hotel,
13
00:00:47,255 --> 00:00:51,301
darmowe śniadanko,
gadanie, że jesteśmy bohaterami...
14
00:00:51,301 --> 00:00:53,470
Bohaterowie to grupa interwencyjna.
15
00:00:53,470 --> 00:00:58,767
{\an8}A kiedy bym ją niby spotkał?
Zjeżdżając z mostu?
16
00:00:58,767 --> 00:01:00,560
I czy oni nie zabijają ludzi?
17
00:01:00,560 --> 00:01:03,563
Oto i on! Nakręcony na jutrzejszą mowę?
18
00:01:03,563 --> 00:01:05,190
Jestem gotów.
19
00:01:05,190 --> 00:01:06,775
Będzie mowa!
20
00:01:06,775 --> 00:01:09,694
Wielka mowa. Jest fatalna.
21
00:01:09,694 --> 00:01:13,990
Jest w niej tyle
nieśmiesznych żartów. Spójrz.
22
00:01:13,990 --> 00:01:17,285
„‘Uczę tu’ głosem Schwarzennegera”.
O matko.
23
00:01:17,285 --> 00:01:19,412
„Przerwa na haha”.
24
00:01:19,412 --> 00:01:21,247
Trzeba poprawić.
25
00:01:21,247 --> 00:01:24,959
Witam. Z finansowego punktu
widzenia rok zaczął się kiepsko.
26
00:01:24,959 --> 00:01:28,463
Powiem wprost:
nauczycielski fundusz emerytalny
27
00:01:28,463 --> 00:01:32,759
zbliża się do stanu, który nazwałbym
najgorszym scenariuszem.
28
00:01:32,759 --> 00:01:34,052
Kurde.
29
00:01:34,052 --> 00:01:36,221
Dobrze, że ja mam to w dupie.
30
00:01:36,221 --> 00:01:39,265
Moja forsa robi co innego, że tak powiem.
31
00:01:39,265 --> 00:01:41,726
Masz emeryturę z automatu, wiesz?
32
00:01:41,726 --> 00:01:43,311
Cicho siedź.
33
00:01:44,145 --> 00:01:49,317
Po pandemii dla co czwartego ucznia
nie ma żadnej nadziei.
34
00:01:50,985 --> 00:01:56,074
Tak, zachęcamy nauczycieli
do wzięcia drugiej posady.
35
00:01:56,074 --> 00:01:57,951
Drugiej posady?
36
00:01:57,951 --> 00:02:00,620
Uczniowie mogą nas teraz pozywać.
37
00:02:00,620 --> 00:02:02,872
- Oto dlaczego to niedobrze.
- Szlag.
38
00:02:02,872 --> 00:02:05,375
Uczniowie biją nauczycieli.
39
00:02:05,375 --> 00:02:09,587
Pięściami i przedmiotami twardymi. 30%...
40
00:02:09,587 --> 00:02:11,756
Same złe wieści?
41
00:02:11,756 --> 00:02:14,384
Jest nagranie, na którym mnie leją.
42
00:02:14,884 --> 00:02:16,886
Ale to dołujące.
43
00:02:17,637 --> 00:02:21,766
To chyba koniec nauczania.
Wybraliśmy umierający zawód?
44
00:02:21,766 --> 00:02:24,727
To umierający zawód wybrał nas.
45
00:02:25,311 --> 00:02:27,063
Musicie poznać Mitcha.
46
00:02:27,063 --> 00:02:30,066
Może z nami wkrótce pracować.
Lubi futbol.
47
00:02:30,066 --> 00:02:32,318
- Fajnie.
- Mitch, miło mi.
48
00:02:32,318 --> 00:02:33,987
Mnie też. Rewelacja.
49
00:02:33,987 --> 00:02:37,782
- Na jakim stanowisku?
- Nowego nauczyciela WF-u.
50
00:02:38,324 --> 00:02:39,492
Nowego?
51
00:02:39,492 --> 00:02:42,328
Gadałem z Grantem... Mariachim?
52
00:02:42,328 --> 00:02:45,081
- Morettim.
- Tak. Poszło świetnie.
53
00:02:45,081 --> 00:02:50,378
Czekaj. Ale masz być dodatkowym
panem od WF-u, czy zastąpić obecnego?
54
00:02:50,378 --> 00:02:51,754
Zastąpić.
55
00:02:51,754 --> 00:02:54,465
Ręce pośrodku. Trzymasz piłkę.
56
00:02:54,465 --> 00:02:56,968
Idziemy... do kolejki.
57
00:02:57,552 --> 00:03:00,180
Mówiłem, że są super. Piwo czy tequila?
58
00:03:00,180 --> 00:03:01,264
To i to.
59
00:03:01,264 --> 00:03:03,391
- Co za obłęd.
- Smutne.
60
00:03:04,142 --> 00:03:06,227
- Oby to była pomyłka.
- Grant?
61
00:03:06,728 --> 00:03:08,563
- Nie zwalnia ludzi ot tak.
- Kurwa.
62
00:03:10,940 --> 00:03:13,318
- Tak?
- Zwalniasz Markiego?
63
00:03:13,985 --> 00:03:16,779
- Złożona sprawa.
- Już w szlafroku?
64
00:03:16,779 --> 00:03:21,075
Tak, od razu się w niego przebieram.
Małe przyjemności.
65
00:03:21,075 --> 00:03:25,246
No i dostałem lepszy pokój,
z prysznicem parowym.
66
00:03:25,246 --> 00:03:27,624
- Dziękuję.
- Zwalniasz go czy nie?
67
00:03:29,167 --> 00:03:33,046
Praca wymaga ode mnie rzeczy,
które niechętnie chcę robić.
68
00:03:33,046 --> 00:03:35,632
- Zwalniasz go.
- Kurna mać.
69
00:03:35,632 --> 00:03:40,053
Nie komplikujcie sprawy jeszcze bardziej,
dobrze? Koniec.
70
00:03:40,053 --> 00:03:41,554
A teraz dajcie mi spokój.
71
00:03:41,554 --> 00:03:43,473
Mamy kilka uwag do mowy.
72
00:03:44,641 --> 00:03:45,892
Dobra, słucham.
73
00:03:45,892 --> 00:03:48,519
Jest parę kiepskich żartów...
74
00:03:48,519 --> 00:03:50,855
Nie, nie bawimy się w to.
75
00:03:50,855 --> 00:03:52,273
Może ci pomóc?
76
00:03:52,273 --> 00:03:54,859
Jestem w szlafroku!
Przy obiedzie, pa.
77
00:03:56,569 --> 00:03:58,738
Jak myślisz, co w nim robi?
78
00:03:58,738 --> 00:04:01,783
Pewnie ogląda Extra z Mariem Lopezem.
79
00:04:02,408 --> 00:04:04,953
- Grant był taki dziwny.
- Co nie?
80
00:04:04,953 --> 00:04:07,121
- Jakby miał tam dziwkę.
- Evan?
81
00:04:07,121 --> 00:04:10,833
O raju, Pasha! Co u ciebie, stary?
82
00:04:10,833 --> 00:04:12,627
Ale powiew przeszłości.
83
00:04:12,627 --> 00:04:15,338
Pasha to mój bliski kumpel ze studiów.
84
00:04:15,338 --> 00:04:18,549
Siema. Przysłało cię Sourcely?
85
00:04:18,549 --> 00:04:21,219
Odwalamy dziesięć
takich imprez rocznie.
86
00:04:21,761 --> 00:04:23,805
Czym się zajmujecie?
87
00:04:23,805 --> 00:04:28,142
Niewykorzystana energia to ogromny rynek.
Pozyskujemy ją dla korporacji.
88
00:04:28,977 --> 00:04:32,522
Pracujemy z władzami miast,
komercyjnymi i mieszkalnymi budynkami.
89
00:04:32,522 --> 00:04:34,774
A, no jasne...
90
00:04:34,774 --> 00:04:38,653
Za jakieś pięć lat ktoś podbije
ten sektor. Czemu nie my?
91
00:04:38,653 --> 00:04:40,196
Właśnie!
92
00:04:41,781 --> 00:04:43,241
Stój. To żonka?
93
00:04:43,992 --> 00:04:46,703
Nie, dalej jestem gejem.
Gwen, przyjaciółka.
94
00:04:46,703 --> 00:04:48,162
Nie przekabaciłaś go?
95
00:04:49,205 --> 00:04:50,873
Staram się, jak mogę.
96
00:04:50,873 --> 00:04:52,208
Dobre.
97
00:04:52,208 --> 00:04:54,961
Pracujemy razem. Nauczamy.
98
00:04:54,961 --> 00:04:56,879
Nauczyciele, fajnie...
99
00:04:57,755 --> 00:05:00,341
Trzeba wam przyznać:
jesteście bohaterami.
100
00:05:01,384 --> 00:05:04,012
- Dzięki.
- Ja spadam, ale zgadajmy się potem.
101
00:05:04,012 --> 00:05:06,097
- Chętnie.
- Chcecie torby bajerów?
102
00:05:06,097 --> 00:05:07,348
- No!
- Serio?
103
00:05:07,348 --> 00:05:10,476
Uwielbiam je. Nikt nam nie daje.
104
00:05:10,476 --> 00:05:13,396
Napiszę do ciebie i się złapiemy.
105
00:05:13,396 --> 00:05:14,731
No, zaszalejmy.
106
00:05:16,316 --> 00:05:18,985
Wy się przyjaźnicie? To taki biznesmen.
107
00:05:18,985 --> 00:05:21,946
Po pijaku zwyczajnie wyjmuje fujarę.
108
00:05:21,946 --> 00:05:23,323
Lubisz takich.
109
00:05:25,408 --> 00:05:29,078
Ograniczając ilość przekazywanej wiedzy,
110
00:05:29,078 --> 00:05:31,414
zmniejszycie liczbę wypalonych.
111
00:05:31,414 --> 00:05:34,876
A czy w gruncie rzeczy
nie chodzi właśnie o to?
112
00:05:34,876 --> 00:05:39,339
Jak często chodzisz go Granta,
pochwalić go jako szefa?
113
00:05:39,922 --> 00:05:42,467
- Po co?
- To miłe i umacnia pozycję.
114
00:05:42,467 --> 00:05:45,803
Grant to tchórz.
Nie odważyłby się mnie wylać.
115
00:05:45,803 --> 00:05:47,638
Pamiętacie Davidson od chemii?
116
00:05:48,139 --> 00:05:51,017
Nie było jej trzy miesiące i uczy dalej.
117
00:05:51,017 --> 00:05:52,643
Była na macierzyńskim.
118
00:05:52,643 --> 00:05:55,897
Widzieliście jej dziecko?
Straszny dryblas.
119
00:05:55,897 --> 00:05:58,733
Zablokowałem ją na insta.
Wygląda jak Slenderman.
120
00:05:58,733 --> 00:06:03,237
Odpowiem teraz na pytania
dotyczące wypalonych uczniów.
121
00:06:03,654 --> 00:06:08,159
Co jest grane?
Tak mnie dołują te seminaria.
122
00:06:09,035 --> 00:06:11,204
Ta kurka to taki sztos.
123
00:06:11,746 --> 00:06:14,082
Domówię sobie drugą. Papi!
124
00:06:14,082 --> 00:06:17,251
Nie jedz nawet tego. Jest niedogotowany.
125
00:06:17,251 --> 00:06:19,879
Ja tak chciałem. Kurczak jest jak łosoś.
126
00:06:19,879 --> 00:06:22,715
- Różowe ma być letnie, skarbie.
- Dobra, skarbie.
127
00:06:22,715 --> 00:06:27,387
Grant, te żarty.
„Pokój nauczycielski - jeszcze jak”?
128
00:06:27,387 --> 00:06:30,848
- Powtarza się cztery razy.
- Bo nawiązuję.
129
00:06:30,848 --> 00:06:32,433
Lepiej wywal.
130
00:06:32,433 --> 00:06:35,436
Słuchajcie, znam tę publikę
i wiem, co robię.
131
00:06:35,436 --> 00:06:39,774
W takim razie wytnijmy te żarty.
To nie występ komediowy.
132
00:06:39,774 --> 00:06:43,361
Możemy zostawić żarty,
jeśli całość pójdzie do kosza.
133
00:06:43,945 --> 00:06:46,447
- Wszystko trzeba przepisać.
- Markie.
134
00:06:46,447 --> 00:06:49,909
Ma na myśli,
że można by ją wyglancować.
135
00:06:49,909 --> 00:06:52,787
Ma potencjał, by była dobra.
136
00:06:52,787 --> 00:06:56,666
Wyglancuj tę linijkę
o przejeżdżaniu przez myjnie.
137
00:06:56,666 --> 00:06:58,209
Co to ma do rzeczy?
138
00:06:58,209 --> 00:07:01,129
Czytaj dalej, wyjaśnia się później.
139
00:07:01,129 --> 00:07:05,883
Napisałeś to, jakbyś nie umiał.
Jakbyś zlecił to uczniom w kozie.
140
00:07:06,592 --> 00:07:12,849
Stop. Kuzyn zaprogramował własne ChatGPT,
by napisało bardziej zjebane Breaking Bad.
141
00:07:12,849 --> 00:07:14,559
Niech ono ci napisze.
142
00:07:14,559 --> 00:07:18,062
Dosyć. Skończyłem, dziękuję bardzo.
143
00:07:18,604 --> 00:07:20,148
- Dziękuję.
- Grant.
144
00:07:20,648 --> 00:07:22,442
Co mi zrobi? Zwolni mnie?
145
00:07:28,698 --> 00:07:30,032
Jezusie.
146
00:07:33,327 --> 00:07:34,495
- Siemka!
- O Jezu!
147
00:07:34,495 --> 00:07:37,832
- Cześć.
- Malcolm. Zapomniałem, że cię zaprosiłem.
148
00:07:37,832 --> 00:07:39,542
- Cześć.
- Dzięki.
149
00:07:39,542 --> 00:07:43,504
Wybacz, ledwo żyję. To był szalony dzień.
150
00:07:43,504 --> 00:07:47,675
Było mnóstwo seminariów,
a na każdym mówili:
151
00:07:47,675 --> 00:07:51,053
„Oto dlaczego mamy
gorzej niż kiedykolwiek”
152
00:07:51,053 --> 00:07:54,098
i „oto jak radzić sobie z tym,
że uczniowie cię biją”.
153
00:07:54,098 --> 00:07:56,350
Chryste Panie.
154
00:07:56,350 --> 00:07:58,352
- No nie!
- Co?
155
00:07:58,895 --> 00:08:02,190
Jechałem tu trzy godziny
bzykać się i zamawiać obsługę,
156
00:08:02,190 --> 00:08:06,486
a nie słuchać
o twoich życiowych rozterkach.
157
00:08:09,030 --> 00:08:10,406
Ale mówię serio.
158
00:08:10,823 --> 00:08:13,993
Pogadajmy chwilę.
Powinienem dalej nauczać?
159
00:08:15,161 --> 00:08:16,162
Czy warto?
160
00:08:17,205 --> 00:08:21,000
Czy jestem jak ten jakmutam,
co wpycha skałę po zboczu?
161
00:08:21,542 --> 00:08:22,543
Robert?
162
00:08:24,962 --> 00:08:29,133
Pytanie ósme: wymień pięć mięs
w ofercie Chipotle.
163
00:08:29,133 --> 00:08:31,677
- Jagnięcina...
- Już przegrałeś.
164
00:08:31,677 --> 00:08:34,722
Jakie było trzecie pytanie?
To się nie zgadza.
165
00:08:34,722 --> 00:08:36,724
ROBIMY IMPREZĘ FIRMOWĄ, WPADNIJCIE.
166
00:08:36,724 --> 00:08:39,101
Wpadnij na kort baseballowy.
167
00:08:39,101 --> 00:08:41,729
Znam kierownika. Można odpiąć maszynę.
168
00:08:41,729 --> 00:08:42,813
I tylko...
169
00:08:43,731 --> 00:08:45,775
Cały dzień odbijanego!
170
00:08:45,775 --> 00:08:49,695
Co za obłęd.
Gada z gościem, który go zastąpi.
171
00:08:49,695 --> 00:08:51,989
Trzeba coś z tym zrobić.
172
00:08:51,989 --> 00:08:54,367
Dowie się i będzie miał nam za złe.
173
00:08:54,367 --> 00:08:55,701
Nie chcę mu mówić.
174
00:08:55,701 --> 00:08:59,038
Ja też nie. W zasadzie to zadanie Granta.
175
00:08:59,038 --> 00:09:00,456
Bo jest dyrektorem.
176
00:09:00,456 --> 00:09:02,833
Fajnie, że to omówiliśmy.
177
00:09:02,833 --> 00:09:04,377
ZARAZ BĘDĘ.
178
00:09:04,377 --> 00:09:06,379
- Z kim piszesz?
- Z Pashą.
179
00:09:06,379 --> 00:09:07,922
Co za jeden?
180
00:09:07,922 --> 00:09:13,052
Kojarzysz tę firmę Sourcely?
Urządzają imprezę „rozświetlić parkiet”.
181
00:09:13,052 --> 00:09:16,138
- O raju.
- Zostańcie, ja się wymknę.
182
00:09:16,138 --> 00:09:19,725
- Nie, idziemy balować z tobą.
- Durny ten quiz.
183
00:09:19,725 --> 00:09:22,728
- Masz jeszcze mamę?
- Rzadko gadamy, ale...
184
00:09:22,728 --> 00:09:24,939
Markie, chodź na imprezę.
185
00:09:24,939 --> 00:09:26,148
Laski górą.
186
00:09:27,525 --> 00:09:29,402
Fajnie było cię poznać. Napiszę.
187
00:09:29,986 --> 00:09:33,030
Nara, frajerzy,
idziemy balować z bogaczami.
188
00:09:38,744 --> 00:09:41,205
Dryń dryń, przybył król!
189
00:09:43,040 --> 00:09:45,626
Dan, Eileen, chodźcie poznać Evana.
190
00:09:45,626 --> 00:09:46,711
Siema.
191
00:09:46,711 --> 00:09:49,630
Gość był na studiach taką legendą.
192
00:09:49,630 --> 00:09:51,632
Gdy odwołano wiosenny festiwal,
193
00:09:51,632 --> 00:09:55,261
przekonał Passion Pit
do darmowego występu w starej fabryce.
194
00:09:55,261 --> 00:09:57,638
- Passion Pit?
- No, to był obłęd.
195
00:09:57,638 --> 00:10:00,266
I jeszcze spali na mojej brudnej kanapie.
196
00:10:00,266 --> 00:10:03,603
Kurde, brzmi ohydnie! Fu!
197
00:10:05,396 --> 00:10:07,732
To jest Rick, kolega z pracy.
198
00:10:07,732 --> 00:10:13,779
Niezbicie szanuję, co robicie
z energią słoneczną i tak dalej.
199
00:10:14,405 --> 00:10:16,782
- Dziękuję.
- To ja niezbicie dziękuję.
200
00:10:17,825 --> 00:10:21,537
A wy jesteście nauczycielami i tak dalej.
To takie szlachetne.
201
00:10:21,537 --> 00:10:24,457
Potrzebujemy takich twardzieli jak wy.
202
00:10:24,457 --> 00:10:28,002
Kolejne pokolenie
słyszy teraz tyle dezinformacji.
203
00:10:28,002 --> 00:10:32,089
Dzięki. Głównie tylko mówię
dzieciakom, by odłożyły telefony.
204
00:10:34,550 --> 00:10:36,844
Z kolei ja raczej...
205
00:10:36,844 --> 00:10:41,098
Tylko dorabiam w szkole.
Jestem zdolnym konsultantem.
206
00:10:42,683 --> 00:10:45,144
- Napijemy się?
- Tak, suszy mnie.
207
00:10:45,144 --> 00:10:48,022
Opowiedz co nieco o tej wizytówce.
208
00:10:48,022 --> 00:10:51,025
„Wybitny biznesmen i prezes”,
a obok „suko”.
209
00:10:51,025 --> 00:10:54,779
W Austin lubimy świrować.
Chodzicie do galerii handlowych.
210
00:10:56,489 --> 00:10:58,824
Mam cztery psy i wyprowadzaczy.
211
00:10:59,408 --> 00:11:03,079
I często pracuję z domu.
Mam czadowy gabinet.
212
00:11:03,079 --> 00:11:05,998
- Kupiłeś dom?
- Jesienią, za gotówkę.
213
00:11:07,333 --> 00:11:08,668
Życie jak marzenie.
214
00:11:09,168 --> 00:11:12,213
Ja nawet nie mam co myśleć
o kupnie domu.
215
00:11:12,922 --> 00:11:16,258
Ledwie odkładam coś
na konto oszczędnościowe.
216
00:11:16,258 --> 00:11:21,097
Wszyscy tak piętnują kapitalizm,
ale co zrobić? Umierać w biedzie?
217
00:11:21,097 --> 00:11:22,848
Nie, to odrażające.
218
00:11:23,474 --> 00:11:25,851
Szukamy w Sourcely dobrych ludzi.
219
00:11:27,061 --> 00:11:28,938
Miło, dziękuję.
220
00:11:28,938 --> 00:11:35,986
Chociaż guzik wiem o energii słonecznej
i... Jak to leciało? Arbitracji?
221
00:11:35,986 --> 00:11:38,197
Arbitrażu. Chrzanić to.
222
00:11:38,197 --> 00:11:41,617
Wystarczy znać się na ludziach,
a ty - się znasz.
223
00:11:41,617 --> 00:11:44,078
Powiedz tylko słowo i porozmawiamy.
224
00:11:46,706 --> 00:11:48,999
Wstawmy jacuzzi w szkole.
225
00:11:48,999 --> 00:11:51,627
Na ołówki nas nawet nie stać.
226
00:11:51,627 --> 00:11:53,170
„Nie stać mnie”.
227
00:11:54,463 --> 00:11:56,882
- A tobie co?
- Nie wiem.
228
00:11:58,134 --> 00:12:01,929
Zastanawiacie się czasem, jak wybór zawodu
wpłynął na wasze życie?
229
00:12:01,929 --> 00:12:03,305
Tak, stary.
230
00:12:03,305 --> 00:12:07,852
Byłeś na jednej fikuśnej imprezie
i nagle zwątpiłeś w całe swoje życie?
231
00:12:08,436 --> 00:12:10,020
To złoto głupców.
232
00:12:10,020 --> 00:12:11,689
Ale nadal złoto.
233
00:12:12,273 --> 00:12:16,485
Gdybyś nagle miał masę wolnego czasu,
jak byś go spędził?
234
00:12:17,069 --> 00:12:18,279
Całą masę?
235
00:12:18,988 --> 00:12:20,823
Pewnie bym się za siebie wziął.
236
00:12:21,699 --> 00:12:22,908
Fajnie.
237
00:12:22,908 --> 00:12:24,493
- A co?
- Tak pytam.
238
00:12:24,493 --> 00:12:26,871
Podpłyń, żebym nie krzyczała.
239
00:12:26,871 --> 00:12:29,290
Nie, tu mi dobrze.
240
00:12:29,290 --> 00:12:30,958
Boisz się? Nie umiesz pływać?
241
00:12:32,209 --> 00:12:34,336
- Kto ci powiedział?
- Co?
242
00:12:34,336 --> 00:12:35,421
Nie umiem.
243
00:12:36,422 --> 00:12:39,467
- Żartowałam. Serio?
- Nie szczycę się tym.
244
00:12:39,467 --> 00:12:41,802
Ale trenujesz drużynę pływacką.
245
00:12:41,802 --> 00:12:45,055
Wiem, ale to całkiem inna sprawa.
246
00:12:45,055 --> 00:12:49,351
Taki Belichick nie robi w basenie kółek
z motylkami na rękach.
247
00:12:50,227 --> 00:12:52,354
Możesz nikomu nie mówić?
248
00:12:52,354 --> 00:12:54,940
- Pewnie.
- Dzięki.
249
00:12:55,775 --> 00:12:59,361
Może cię nauczę,
gdy już Nick wykopie basen za domem.
250
00:12:59,987 --> 00:13:01,030
Chętnie.
251
00:13:01,030 --> 00:13:03,616
Czy to normalne, żeby bezrobotny
252
00:13:03,616 --> 00:13:06,952
spędzał cały czas
na własnoręcznym kopaniu basenu?
253
00:13:07,495 --> 00:13:09,455
A co dziś jest normalne?
254
00:13:09,455 --> 00:13:11,624
Według mnie - nie to.
255
00:13:13,167 --> 00:13:17,213
Wybacz, myślałam na głos.
Ty też nikomu nie mów.
256
00:13:17,213 --> 00:13:20,758
Po takim czasie
możesz mi powiedzieć wszystko.
257
00:13:20,758 --> 00:13:24,678
Po prostu nie bez kozery skończyliście
na takich stanowiskach.
258
00:13:24,678 --> 00:13:29,600
Zostałem psychologiem szkolnym
tylko dlatego, że w liceum mój spytał,
259
00:13:29,600 --> 00:13:33,729
co chcę robić,
a ja bez namysłu odparłem: „To co pan”.
260
00:13:34,730 --> 00:13:38,150
Cztery lata zeszły
na robieniu durnej magisterki.
261
00:13:38,150 --> 00:13:42,154
To nie tak, że nie lubię nauczać,
bo bardzo to kocham.
262
00:13:42,154 --> 00:13:44,281
To sens mojego życia.
263
00:13:45,157 --> 00:13:48,786
Tylko że... jest coraz trudniej, prawda?
264
00:13:48,786 --> 00:13:51,914
- No jasne.
- Te dzieciaki...
265
00:13:52,748 --> 00:13:55,042
Nie wiem, pandemia coś zrobiła.
266
00:13:55,042 --> 00:13:58,629
- Wszyscy są martwi.
- Nie panuję nad uczniami.
267
00:13:59,338 --> 00:14:02,508
- Dzieciaki zmyślają choroby.
- Wszędzie się ruchają.
268
00:14:02,508 --> 00:14:06,679
Wydaje ci się, że robienie
czegoś innego byłoby łatwiejsze?
269
00:14:06,679 --> 00:14:10,808
Wszędzie będą przeszkody
i nieprzyjemni ludzie.
270
00:14:11,225 --> 00:14:14,353
Ważne, żeby kochać swoje zajęcie
271
00:14:14,812 --> 00:14:17,439
i ludzi ze swojego otoczenia.
272
00:14:18,065 --> 00:14:22,778
Dobrzy ludzie to dobrzy nauczyciele.
Ludzie tacy jak ty.
273
00:14:25,406 --> 00:14:29,451
„Dobrzy ludzie to dobrzy nauczyciele”!
To powiedz w mowie!
274
00:14:29,451 --> 00:14:31,203
Dość tych twoich rad.
275
00:14:31,954 --> 00:14:35,291
Powiem to, co napisałem, i kropka.
276
00:14:36,208 --> 00:14:39,086
Pół godziny. Wyłazimy, bo umrzemy.
277
00:14:39,086 --> 00:14:40,170
Jazda!
278
00:14:42,089 --> 00:14:43,132
Pobudka.
279
00:14:43,132 --> 00:14:44,925
- O Jezu.
- Wstawaj!
280
00:14:44,925 --> 00:14:48,012
- Malcolm, weź.
- „Mamy piękny dzień w Dallas.
281
00:14:48,012 --> 00:14:52,641
Niebo jest takie czyste”.
Chodź, ustaliłem na dziś fajny plan.
282
00:14:52,641 --> 00:14:56,312
Pojedziemy do Dealey Plaza,
zobaczyć, gdzie rozdupczyli JFK.
283
00:14:56,312 --> 00:15:02,026
Nie mogę, muszę być na tej konferencji.
Po to przyjechałem.
284
00:15:02,026 --> 00:15:03,402
Fu, co?
285
00:15:03,402 --> 00:15:07,323
O co chodzi?
To wyjazd służbowy, a nie urlop.
286
00:15:07,323 --> 00:15:09,450
Po co więc tu jestem?
287
00:15:10,534 --> 00:15:12,536
Nie wiem, laska. Po co?
288
00:15:14,413 --> 00:15:18,417
- Jaja sobie robisz?
- Nie w tym sensie.
289
00:15:18,417 --> 00:15:21,045
Nie rób ze mnie łupka. Zaprosiłeś mnie.
290
00:15:21,045 --> 00:15:23,756
Gadaliśmy o tym już 50 razy.
291
00:15:23,756 --> 00:15:28,052
Nie możesz robić wszystkiego po swojemu,
nie oglądając się na mnie.
292
00:15:28,052 --> 00:15:32,348
Tak mogą do siebie mówić chłopaki,
a my nimi nie jesteśmy.
293
00:15:32,348 --> 00:15:35,684
Z więcej niż jednego powodu. Pamiętaj,
294
00:15:35,684 --> 00:15:40,773
że niejednokrotnie chciałem
wznowić tę relację, gdy ty nie chciałeś.
295
00:15:40,773 --> 00:15:46,278
Dobra, raz od czapy
dałem ci kosza dwa lata temu.
296
00:15:46,278 --> 00:15:49,615
A teraz będziesz dla mnie wredny
po wsze czasy, tak?
297
00:15:49,615 --> 00:15:53,786
A który z nas, kurwa,
jechał do ciebie do Dallas? Ja.
298
00:15:53,786 --> 00:15:57,915
Koniec rozmowy, wiesz?
Od teraz jesteśmy tylko kumplami.
299
00:15:57,915 --> 00:16:00,292
Kumplami, którzy się nie grzmocą.
300
00:16:00,793 --> 00:16:06,674
Dość już mam
tej całej ckliwej, chłopakowej gadki.
301
00:16:06,674 --> 00:16:08,676
„Chłopakowej”. Fu.
302
00:16:10,302 --> 00:16:11,470
Dobra, racja.
303
00:16:11,470 --> 00:16:16,350
Tylko nie licz, że będę cię woził
o trzeciej na SOR z podejrzeniem raka.
304
00:16:16,350 --> 00:16:20,437
- Nie liczę, bo się przyjaźnimy.
- Super. Wspaniale.
305
00:16:20,980 --> 00:16:23,941
Dajesz gosposi napiwek? Cześć, Malcolm.
306
00:16:23,941 --> 00:16:25,025
No cześć.
307
00:16:26,193 --> 00:16:29,446
Co tu tak dziwnie?
Gniewacie się na mnie?
308
00:16:31,949 --> 00:16:32,950
Ev!
309
00:16:33,659 --> 00:16:36,078
- Co tam, brachu?
- Jak leci?
310
00:16:36,078 --> 00:16:39,456
Brakowało cię wczoraj. After był obłędny.
311
00:16:39,456 --> 00:16:41,875
Trafiliśmy do takiej nowej speluny.
312
00:16:41,875 --> 00:16:45,295
Gites. Bardzo fajny brunch.
313
00:16:45,295 --> 00:16:48,298
Wszystko pierwsza klasa.
To szampan, nie prosecco.
314
00:16:48,799 --> 00:16:52,636
Organiczne owoce morza
z Oceanu Indyjskiego.
315
00:16:52,636 --> 00:16:54,388
- Dekadencja.
- No.
316
00:16:54,388 --> 00:16:58,308
Szczerze, Evan. Przyszedłeś. Co jest?
317
00:16:59,018 --> 00:17:01,353
Chcesz pracować w Sourcely?
318
00:17:03,188 --> 00:17:07,693
- Jestem... otwarty.
- Tak? Zajebiście!
319
00:17:07,693 --> 00:17:10,654
- Ale nie mówię, że na pewno.
- Dobra.
320
00:17:10,654 --> 00:17:14,366
Tak się cieszę.
Zmieni się całe twoje życie. Serio.
321
00:17:14,366 --> 00:17:16,076
...biorę kredyt w banku...
322
00:17:16,076 --> 00:17:17,327
O, jest Rick.
323
00:17:17,327 --> 00:17:22,374
Na mojej karcie było zdjęcie z wilkiem,
a teraz jest z dwoma końmi.
324
00:17:23,542 --> 00:17:28,630
Dan go zaprosił, żeby przedstawił
parę swoich „pomysłów”.
325
00:17:29,548 --> 00:17:32,968
Fajnie, że jesteś dla niego miły.
Ma trochę nie po kolei.
326
00:17:33,969 --> 00:17:36,597
- Nabijacie się z niego?
- Nie...
327
00:17:36,597 --> 00:17:40,142
- Z mojego kumpla?
- Co? Nie.
328
00:17:40,976 --> 00:17:42,144
Jaja sobie robisz?
329
00:17:42,144 --> 00:17:44,855
W skrócie to jakby DoorDash,
330
00:17:44,855 --> 00:17:48,692
tylko że ktoś jeździ siedzieć
z twoją dziwną babcią.
331
00:17:48,692 --> 00:17:51,028
Tak, zespół będzie zachwycony.
332
00:17:51,028 --> 00:17:52,446
Hej, co robicie?
333
00:17:52,446 --> 00:17:54,865
Rick przedstawia... Jak to nazwałeś?
334
00:17:54,865 --> 00:17:57,618
- „Babciochwyt”.
- Skąd taka nazwa?
335
00:17:57,618 --> 00:17:59,620
Bo chwyta się babcię za serce.
336
00:18:02,331 --> 00:18:03,332
Co?
337
00:18:03,332 --> 00:18:08,879
Wiecie, że Rick ma prawdziwą pracę?
Pomaga uczniom dostać się na studia.
338
00:18:08,879 --> 00:18:11,590
A wy co robicie w tym swoim Sourcely?
339
00:18:11,590 --> 00:18:14,093
Arbitraż energetyczny, mówiłem ci.
340
00:18:14,093 --> 00:18:17,346
Nikt w życiu o czymś takim nie słyszał!
341
00:18:17,346 --> 00:18:20,349
To największy abstrakt świata,
nie posada.
342
00:18:20,349 --> 00:18:22,684
- Idziemy.
- Co ty robisz?
343
00:18:22,684 --> 00:18:24,394
Gadasz po pijaku jak gej.
344
00:18:25,270 --> 00:18:26,480
Nie skończyłem!
345
00:18:26,480 --> 00:18:30,943
Nie zdążyłem spróbować krewetek,
więc biorę wszystkie.
346
00:18:30,943 --> 00:18:33,320
Ej, małże były sprowadzane!
347
00:18:37,533 --> 00:18:39,701
Jesteś fajniejszy od całej tej zgrai.
348
00:18:40,285 --> 00:18:42,287
Kurde, wiem.
349
00:18:43,288 --> 00:18:44,915
Oczywista sprawa.
350
00:18:44,915 --> 00:18:48,418
Powitajmy teraz ciepło
kolejnego głównego mówcę.
351
00:18:48,418 --> 00:18:51,755
Dyrektora Granta Morettiego
ze szkoły Morrisona-Hensleya.
352
00:18:55,843 --> 00:18:57,469
Dziękuję.
353
00:18:57,469 --> 00:18:59,763
Jezu, zdążyliście.
354
00:18:59,763 --> 00:19:02,474
- Wieża krewetek?
- Tak, nie przejmuj się.
355
00:19:02,474 --> 00:19:08,480
Pamiętam, jak spotkałem młodego
nauczyciela z Austrii imieniem Arnold.
356
00:19:09,231 --> 00:19:12,401
Spytałem, w której szkole chce uczyć.
357
00:19:12,401 --> 00:19:17,239
Po dłuższym namyśle
wreszcie uniósł rękę i stwierdził:
358
00:19:17,781 --> 00:19:18,991
„Uczę tu”.
359
00:19:22,786 --> 00:19:28,083
Być może nie wiedzieliście, ale uwielbiam
przejeżdżać przez myjnie samochodowe.
360
00:19:29,334 --> 00:19:34,006
Nie ma to jak dziesięć minut
sam na sam z tunelem szczotek.
361
00:19:36,800 --> 00:19:40,554
- Daje czadu.
- Co nie? Zna publikę.
362
00:19:40,554 --> 00:19:42,431
Wiedziałem, że podoła.
363
00:19:42,431 --> 00:19:46,268
{\an8}Jedne z najlepszych,
najbardziej owocnych znajomości
364
00:19:47,019 --> 00:19:50,606
{\an8}to znajomości z moimi
kolegami po fachu i przyjaciółmi.
365
00:19:50,606 --> 00:19:55,068
Pamiętajmy, że dobrzy ludzie
to dobrzy nauczyciele.
366
00:19:58,405 --> 00:19:59,823
- No powiedz.
- Ty.
367
00:19:59,823 --> 00:20:02,826
Widzieliście,
jak dzieciaki próbują cytryny?
368
00:20:02,826 --> 00:20:05,871
Markie, chcielibyśmy pogadać o...
369
00:20:06,371 --> 00:20:10,250
niepokojącej sprawie
dotyczącej twojego zatrudnienia.
370
00:20:11,293 --> 00:20:13,587
Plotki, że chcę się zwolnić?
371
00:20:13,587 --> 00:20:15,672
- Coś takiego.
- Poniekąd.
372
00:20:15,672 --> 00:20:19,301
Czyli moja taktyka się sprawdza.
373
00:20:19,885 --> 00:20:22,763
- Taktyka?
- Nic wam nie mówiłem?
374
00:20:22,763 --> 00:20:25,224
- Nie.
- Co roku udaję, że się zwalniam.
375
00:20:25,891 --> 00:20:28,685
Mówię Grantowi, że mam nową ofertę.
376
00:20:29,353 --> 00:20:32,064
Ale nie mam. Tylko bardziej mnie docenia.
377
00:20:32,606 --> 00:20:36,109
Co? Najbardziej zjebany pomysł
pod słońcem.
378
00:20:36,109 --> 00:20:38,403
Biedak nie wie, jak motam mu w głowie.
379
00:20:38,904 --> 00:20:41,615
Spadam, ludziska. Zawinę do mamy.
380
00:20:42,574 --> 00:20:43,617
Słodkie!
381
00:20:43,617 --> 00:20:46,954
Wisi mi cztery stówy. Nara.
382
00:20:46,954 --> 00:20:51,208
Wyjedźmy w dziesięć minut,
to ominiemy korki.
383
00:20:51,208 --> 00:20:54,253
- Ile masz gratów?
- Same potrzebne.
384
00:20:54,253 --> 00:20:57,089
Nie zastępuj Markiego, dobra?
385
00:20:57,089 --> 00:21:00,175
Wcale nie dostał oferty. Tylko cię wkręca.
386
00:21:00,175 --> 00:21:02,010
- Wiem.
- Tak?
387
00:21:02,010 --> 00:21:07,933
No jasne. Co roku udaje, że odchodzi,
a ja, że go zastąpię. To taki taniec.
388
00:21:07,933 --> 00:21:11,979
Jakie toksyczne!
Martwiliśmy się cały weekend.
389
00:21:13,021 --> 00:21:15,023
Rick, ściągaj ciuchy Sourcely.
390
00:21:15,023 --> 00:21:17,651
- Nabijali się z ciebie.
- Nie, stary.
391
00:21:18,110 --> 00:21:21,655
Tak już sobie gadamy.
Jeśli z kogoś, to raczej z ciebie.
392
00:21:22,197 --> 00:21:25,284
- Wyglądasz jak Neo.
- Na razie.
393
00:21:25,284 --> 00:21:27,244
Mitch, stary, siemka!
394
00:21:27,244 --> 00:21:29,037
Nie odchodź, Rick, jedziemy!
395
00:21:30,122 --> 00:21:32,582
Tamten Pasha przysłał mi zdjęcie tyłka.
396
00:21:33,125 --> 00:21:34,126
Pokaż.
397
00:22:18,712 --> 00:22:20,714
Napisy: Piotr Kacprzak