1 00:00:16,558 --> 00:00:18,936 Masz czas odpowiedzieć na parę pytań? 2 00:00:20,187 --> 00:00:22,189 Związałeś mnie, więc chyba tak. 3 00:00:22,189 --> 00:00:23,273 Świetnie. 4 00:00:23,273 --> 00:00:25,442 Czy mógłbym coś poprawić, 5 00:00:25,442 --> 00:00:28,070 żebyś czuł się lepiej podczas rabunku? 6 00:00:28,862 --> 00:00:30,822 Może zastosować strzał ostrzegawczy? 7 00:00:30,822 --> 00:00:34,076 To by było trochę straszniejsze niż taniec ze wstążkami. 8 00:00:34,076 --> 00:00:35,160 Oczywiście! 9 00:00:35,160 --> 00:00:37,579 Zignoruj go, Dick. Uwielbiam wstążki! 10 00:00:37,579 --> 00:00:39,456 Ale strzał też by zadziałał. 11 00:00:40,082 --> 00:00:42,334 Musisz mnie najpierw ostrzec. 12 00:00:42,334 --> 00:00:44,002 Ostrzegłem. Przed tym. 13 00:00:44,628 --> 00:00:45,963 O Boże. 14 00:00:45,963 --> 00:00:48,549 Możesz nie bratać się z woźnicą i przyjść? 15 00:00:48,549 --> 00:00:50,217 Nie bratam się, Nell. 16 00:00:50,217 --> 00:00:53,595 Pytam tylko o opinię. Próbuję być lepszym rozbójnikiem. 17 00:00:54,096 --> 00:00:56,598 Przepraszam. Jeszcze parę pytań. 18 00:00:56,598 --> 00:00:58,809 W sumie możesz wypełnić to sam. 19 00:00:58,809 --> 00:01:00,853 Proszę. Ołówek. 20 00:01:00,853 --> 00:01:02,062 Potem mi go oddaj. 21 00:01:06,441 --> 00:01:09,361 Niniejszym rozpoczynam zebranie Syndykatu. 22 00:01:09,361 --> 00:01:11,154 Dziękuję bardzo za przybycie. 23 00:01:12,072 --> 00:01:15,701 Philip, nie zarządziłam w zeszłym tygodniu twojej egzekucji? 24 00:01:17,202 --> 00:01:19,496 Nie, raczej nie, pani. 25 00:01:20,622 --> 00:01:21,748 No dobrze. 26 00:01:22,457 --> 00:01:25,377 No to bierzmy się za ciemne sprawki. 27 00:01:25,377 --> 00:01:28,005 Wygląda na to, że... Nie, przepraszam. 28 00:01:29,423 --> 00:01:32,050 Nie mogę się skupić. Możemy... 29 00:01:32,551 --> 00:01:37,556 Nie. Proszę, pani. Nie. Mam troje pięknych dzieci. 30 00:01:37,556 --> 00:01:40,601 I jedno o wspaniałej osobowości! 31 00:01:40,601 --> 00:01:41,685 Dziękuję. 32 00:01:43,145 --> 00:01:49,693 Wygląda na to, że jedna z naszych karet z kradzionym złotem została... skradziona. 33 00:01:49,693 --> 00:01:51,737 Nie powinno tak być, prawda? 34 00:01:53,071 --> 00:01:54,239 To niedopuszczalne. 35 00:01:54,239 --> 00:01:56,950 Który zidiociały tuman na to pozwolił? 36 00:01:56,950 --> 00:01:57,910 Ty. 37 00:01:58,744 --> 00:02:00,162 Co? Naprawdę? 38 00:02:00,662 --> 00:02:03,916 Rabunek nastąpił w Hempstead, które jest bodaj twoim terenem. 39 00:02:05,125 --> 00:02:09,295 Jonathanie, wyznaczyliśmy cię na łowcę, żebyś zabezpieczył transport 40 00:02:09,295 --> 00:02:11,089 przemycanego ładunku, tak? 41 00:02:11,089 --> 00:02:12,841 Jeśli sobie nie radzisz, 42 00:02:12,841 --> 00:02:17,054 być może trzeba cię zastąpić. 43 00:02:19,598 --> 00:02:23,852 Masz 24 godziny, żeby znaleźć złoto i sprawców. 44 00:02:27,231 --> 00:02:29,441 - Jasne? - Jak słońce. 45 00:02:30,317 --> 00:02:34,404 Tylko jeden człowiek jest na tyle głupi, żeby okradać Syndykat. 46 00:02:36,657 --> 00:02:37,783 O tak! 47 00:02:37,783 --> 00:02:42,371 W końcu. Udany rabunek bez żadnych konsekwencji. 48 00:02:48,126 --> 00:02:50,671 POSZUKIWANI GANG Z ESSEKSU 49 00:02:58,387 --> 00:03:04,393 {\an8}WYMYŚLNE PRZYPADKI DICKA TURPINA 50 00:03:14,069 --> 00:03:19,241 Dobra. Nie mam 100% pewności, ale myślę, że to złoto. 51 00:03:19,825 --> 00:03:20,659 Tak! 52 00:03:20,659 --> 00:03:23,245 To logiczne, skoro tak jest napisane na sztabach. 53 00:03:23,245 --> 00:03:25,455 - O tak. - Rany, prawdziwe złoto. 54 00:03:25,455 --> 00:03:26,874 Tyle możliwości. 55 00:03:26,874 --> 00:03:29,585 Możemy przetopić je na kapelusiki rozbójników 56 00:03:29,585 --> 00:03:31,003 i rozdawać jako gadżety. 57 00:03:31,003 --> 00:03:33,964 Twój umysł to kreatywny wulkan. 58 00:03:35,465 --> 00:03:37,426 Albo taka szalona myśl. 59 00:03:37,926 --> 00:03:41,680 Możemy je sprzedać, żeby kupić jedzenie i, no wiecie, przeżyć. 60 00:03:42,264 --> 00:03:44,391 To trudny wybór, bo lubię kapelusze. 61 00:03:44,391 --> 00:03:45,893 Ale przeżywać też. 62 00:03:45,893 --> 00:03:47,853 Głosuję na gadżety. 63 00:03:47,853 --> 00:03:51,648 Przepraszam, słucham was, ale to miejsce jest niesamowite. 64 00:03:51,648 --> 00:03:54,526 To Eliza. Pisze o nas, tworząc legendę. 65 00:03:55,110 --> 00:03:56,320 Cudnie pachniesz. 66 00:03:56,987 --> 00:03:59,031 - Cześć. Craig Czarownik. - Hej. 67 00:03:59,615 --> 00:04:05,120 Dick, każdy rozbójnik opyliłby złoto, ale twoja unikatowa cecha to odrębność. 68 00:04:05,120 --> 00:04:07,706 Tak, musimy wymyślić coś oryginalnego. 69 00:04:08,373 --> 00:04:09,666 Ja trochę kupię. 70 00:04:09,666 --> 00:04:12,002 Pracuję nad projektem alchemicznym, 71 00:04:12,002 --> 00:04:15,380 w którym zmieniam złoto w – uwaga – ołów. 72 00:04:15,964 --> 00:04:17,882 Nie powinno być na odwrót? 73 00:04:19,718 --> 00:04:21,178 Zmarnowałem kupę kasy. 74 00:04:21,178 --> 00:04:23,639 Już mam. Może sprzedamy je gdzie indziej? 75 00:04:23,639 --> 00:04:25,390 Tak będziemy mieć i gotówkę, 76 00:04:25,390 --> 00:04:27,851 i fajny wyjazd integracyjny. 77 00:04:28,769 --> 00:04:30,729 Wulkan znów wybucha! 78 00:04:30,729 --> 00:04:33,899 Świetny pomysł. Dokąd się wybierzecie? 79 00:04:34,483 --> 00:04:36,777 Honesty, ty dorastałeś w dużym miejscu. 80 00:04:36,777 --> 00:04:38,612 Tym z mostem i rzeką. 81 00:04:45,494 --> 00:04:52,292 No proszę. Londyn! Brukowane ulice. Po takim Hempstead to robi wrażenie. 82 00:04:52,292 --> 00:04:55,087 Bardzo mi się podoba! Jest niezwykły! 83 00:04:55,087 --> 00:05:00,759 Chcę zobaczyć teatr, katedrę, zjawiskowe londyńskie lochy. 84 00:05:02,511 --> 00:05:04,304 Patrz, sprzedają śmieszne czapki! 85 00:05:04,888 --> 00:05:06,807 Tu są! Mamo, tato! 86 00:05:06,807 --> 00:05:09,977 - Honesty! Skarbie! - No proszę. 87 00:05:14,064 --> 00:05:17,192 A ty to pewnie Dick Turpin. Czytaliśmy o tobie w listach gończych. 88 00:05:17,192 --> 00:05:18,277 To nic takiego. 89 00:05:18,277 --> 00:05:22,072 {\an8}Mamy wszystkie listy gończe Honesty’ego od dzieciństwa. 90 00:05:22,072 --> 00:05:25,617 {\an8}Tu miał siedem lat. Słodziak! 91 00:05:25,617 --> 00:05:28,287 Mamo, przestań. Robisz mi siarę przed gangiem. 92 00:05:28,287 --> 00:05:30,414 Gdybyście go nie wspierali, 93 00:05:30,414 --> 00:05:33,208 nie zostałby tak osławionym przestępcą. 94 00:05:34,209 --> 00:05:38,881 À propos. Nie znacie nikogo, kto chciałby kupić trochę złota? 95 00:05:39,590 --> 00:05:42,467 Zostaw je u mnie, synu. Zasięgnę po cichu języka. 96 00:05:43,093 --> 00:05:44,344 Ej, Derek! 97 00:05:44,344 --> 00:05:48,599 Wiesz, kto chciałby kupić kradzione złoto od rozbójnika Dicka Turpina? 98 00:05:48,599 --> 00:05:50,267 Ile złota? 99 00:05:50,267 --> 00:05:51,685 Ile? 100 00:05:52,895 --> 00:05:54,229 Około 100 sztab. Może... 101 00:05:54,229 --> 00:05:56,148 Mają, kurde, sto sztab! 102 00:05:56,940 --> 00:06:00,068 Sto sztab? Będą mieć forsy jak lodu! 103 00:06:00,068 --> 00:06:01,820 Spróbuję coś zdziałać! 104 00:06:01,820 --> 00:06:06,241 Ej, Cathy, znasz kogoś, kto szuka złota? 105 00:06:06,241 --> 00:06:08,410 - Ile? - Taka szeptanka. 106 00:06:08,410 --> 00:06:09,828 No tak, szeptanka. 107 00:06:09,828 --> 00:06:12,456 - A gdzie jest reszta? - Zaraz tu będzie. 108 00:06:12,456 --> 00:06:14,208 Ogarniają to nasi najlepsi ludzie. 109 00:06:14,791 --> 00:06:17,461 Dostarczam przesyłkę. 110 00:06:17,461 --> 00:06:20,839 Tę skrzynię, która nie jest pełna złota, 111 00:06:20,839 --> 00:06:25,177 odbierze mój syn, który nie jest rozbójnikiem. 112 00:06:25,177 --> 00:06:26,553 - Jasne? - Tak. 113 00:06:26,553 --> 00:06:28,180 Patrz. Dick na ścianie. 114 00:06:31,808 --> 00:06:32,893 Dobrze. 115 00:06:33,393 --> 00:06:36,230 Czemu mu pomagamy? Nie chcesz, żeby był rozbójnikiem. 116 00:06:36,230 --> 00:06:39,233 To było, zanim obiecał mi 5% zarobku ze złota 117 00:06:39,233 --> 00:06:42,694 do wydania na egzotycznych londyńskich targach mięsnych. 118 00:06:42,694 --> 00:06:44,655 - Czyli... - Właśnie, Benny. 119 00:06:44,655 --> 00:06:50,869 Spróbujemy burgerów z żyrafy, sznycli z zebry, kotletów z szympansa... 120 00:06:51,912 --> 00:06:56,792 Słuchajcie, mam kupca na złoto, więc zabukowałem nam ciemny zaułek. 121 00:06:56,792 --> 00:06:58,794 Ale tylko do 2.30. 122 00:06:58,794 --> 00:07:01,880 Potem jakaś banda sprzedaje tu opium. 123 00:07:02,381 --> 00:07:05,300 Dobra, zostawcie to mnie. Jestem mistrzem negocjacji. 124 00:07:05,300 --> 00:07:09,179 - Chyba. Nigdy nie próbowałem. - Negocjacje nie będą potrzebne. 125 00:07:10,514 --> 00:07:11,890 Witaj, Turpin. 126 00:07:11,890 --> 00:07:14,351 Wilde. Christopher, jeszcze nie śpisz? 127 00:07:14,351 --> 00:07:15,769 Co wy tu robicie? 128 00:07:15,769 --> 00:07:19,273 Wpadliśmy do miasta po parę rzeczy. A nie, chwila. 129 00:07:19,273 --> 00:07:21,733 Chcę cię schwytać. To oczywiste. 130 00:07:22,359 --> 00:07:24,111 - Naprzód, straż. - Spokojnie. 131 00:07:24,862 --> 00:07:25,863 Spokojnie. 132 00:07:28,282 --> 00:07:29,408 Nie uciekniecie. 133 00:07:30,826 --> 00:07:31,827 Jesteście otoczeni. 134 00:07:36,164 --> 00:07:37,374 Tak by było. 135 00:07:37,374 --> 00:07:41,336 Chyba że przewidziałem tę pułapkę, przekupiłem twoją straż 136 00:07:41,336 --> 00:07:46,383 i teraz, w genialnym zwrocie akcji, to ja ciebie otoczyłem. 137 00:07:47,759 --> 00:07:51,346 - Serio to zrobiłeś? - Nie, dopiero na to wpadłem. Ale by było. 138 00:07:51,346 --> 00:07:53,265 - Byłoby świetnie. - Co nie? 139 00:07:53,891 --> 00:07:55,475 Oto jak będzie. 140 00:07:56,185 --> 00:07:58,812 Ty zaprowadzisz mnie prosto do złota, 141 00:07:59,605 --> 00:08:03,025 a ja ciebie prosto na szubienicę. 142 00:08:03,025 --> 00:08:04,401 Znowu? 143 00:08:04,401 --> 00:08:06,320 Tato, obiecałeś mi lody. 144 00:08:06,820 --> 00:08:08,822 Dobra. A po drodze kupimy lody. 145 00:08:08,822 --> 00:08:10,616 W sumie jestem weganinem... 146 00:08:10,616 --> 00:08:12,117 No to mrożony jogurt. 147 00:08:12,117 --> 00:08:14,453 - O Boże. Uwielbiam go. - Nie ma mowy! 148 00:08:14,453 --> 00:08:16,538 Dobra, wyluzuj. Zamówię sorbet. 149 00:08:16,538 --> 00:08:18,457 Lody i tak nie są dla ciebie. 150 00:08:18,457 --> 00:08:22,503 Rusz się albo moi ludzie zabiją twoich kolegów, zaczynając od niego. 151 00:08:23,587 --> 00:08:24,588 Tak! 152 00:08:24,588 --> 00:08:26,840 Nigdy nie wybierają mnie najpierw. 153 00:08:26,840 --> 00:08:28,217 To nic dobrego. 154 00:08:29,551 --> 00:08:32,136 Hola! Wolnego, bracie Wilde. Ja wezmę Turbana. 155 00:08:32,136 --> 00:08:34,264 Turpina, przez „p”. Ładny żakiet. 156 00:08:34,264 --> 00:08:36,725 - Dzięki, Turban. - Z drogi, Gow. 157 00:08:37,226 --> 00:08:39,352 Kruczowłosy prostak jest mój. 158 00:08:39,352 --> 00:08:42,731 Tak, ale gdybyś zniknął w tajemniczych okolicznościach 159 00:08:42,731 --> 00:08:47,694 albo ktoś by cię zastrzelił, Syndykat potrzebowałby nowego łowcy. 160 00:08:48,278 --> 00:08:50,322 To znaczy mnie. Ja bym nim został. 161 00:08:50,322 --> 00:08:51,490 Domyśliłem się. 162 00:08:51,490 --> 00:08:52,824 Wyjaśnię ci, Wilde. 163 00:08:52,824 --> 00:08:55,160 Zabiję cię i zastąpię. 164 00:08:55,160 --> 00:08:56,578 Rozumiem twój plan. 165 00:08:57,371 --> 00:08:58,205 Co do... 166 00:08:58,205 --> 00:09:00,582 Dobra, z drogi. Turbot jest mój. 167 00:09:00,582 --> 00:09:02,501 Turbot? Jestem Turpin. 168 00:09:02,501 --> 00:09:03,627 Chwila. 169 00:09:03,627 --> 00:09:05,379 Sandra, to ty? 170 00:09:06,547 --> 00:09:09,049 Gow! Nie mogę! 171 00:09:09,049 --> 00:09:11,260 - Mieliśmy ten sam pomysł? - Chyba. 172 00:09:11,260 --> 00:09:13,554 - Zabić go i zastąpić? - Wilde’a? 173 00:09:13,554 --> 00:09:15,347 Tak. Ale jesteśmy, co? 174 00:09:16,765 --> 00:09:18,976 Tak czy siak, do rzeczy. 175 00:09:26,483 --> 00:09:29,194 Zostaw to. Uciekaj, Christopher. Ściągaj ogień. 176 00:09:29,194 --> 00:09:30,195 O Boże. 177 00:09:30,863 --> 00:09:32,906 - A Dick? - Nie mamy wyboru. 178 00:09:32,906 --> 00:09:35,409 - Szybko! - Uciekajcie! Ratujcie... 179 00:09:35,409 --> 00:09:36,660 Już ich nie ma. 180 00:09:36,660 --> 00:09:38,287 Uciekaj, idioto! 181 00:09:44,084 --> 00:09:45,377 Czekaj, mój kapelusz! 182 00:09:54,678 --> 00:09:56,555 - Uratowałeś mnie. - Nie celowo. 183 00:09:59,266 --> 00:10:00,559 Tędy, szybko! 184 00:10:00,559 --> 00:10:02,436 Z drogi! No już! 185 00:10:14,198 --> 00:10:15,199 Hej, chłopcy. 186 00:10:19,578 --> 00:10:21,079 Nie masz dokąd uciec. 187 00:10:21,580 --> 00:10:24,750 - Nie wtrącaj się. Są moi. - Pierwszy ich zobaczyłem. 188 00:10:24,750 --> 00:10:28,003 - Musimy skoczyć. - Oszalałeś? Mam na sobie jedwab. 189 00:10:28,003 --> 00:10:29,588 Nie mamy wyboru. 190 00:10:29,588 --> 00:10:32,257 Daj mi 15 minut, to się rozbiorę. 191 00:10:32,257 --> 00:10:33,342 No chodź! 192 00:10:34,009 --> 00:10:35,427 Bardzo chcę być łowcą. 193 00:10:37,971 --> 00:10:38,972 Teraz! 194 00:10:40,891 --> 00:10:43,227 - Kurde. - To był zły pomysł. 195 00:10:44,728 --> 00:10:46,021 To nie koniec. 196 00:10:56,865 --> 00:11:00,160 Super. Kolejny martwy szef. Skąd wezmę dobre referencje? 197 00:11:00,160 --> 00:11:02,287 On żyje. Uciekł z tym lodziarzem. 198 00:11:02,287 --> 00:11:05,249 Brakuje mi tchu. W życiu tyle nie biegałem. 199 00:11:06,875 --> 00:11:09,503 Poddajemy się! Tylko nie każcie mi już biegać. 200 00:11:09,503 --> 00:11:11,213 Zniosę wszystko inne! 201 00:11:14,800 --> 00:11:16,885 Podnieś to. Ośmieszasz się. 202 00:11:16,885 --> 00:11:19,721 Jesteś synem Wilde’a, nie? Masz na imię Jennifer? 203 00:11:19,721 --> 00:11:22,641 - Christopher. - „Christopher”. 204 00:11:22,641 --> 00:11:25,727 - Co to było? - Sorry, słabo radzę sobie z dziećmi. 205 00:11:25,727 --> 00:11:27,646 - Kradnę od... - 16 roku życia. 206 00:11:27,646 --> 00:11:30,190 Skąd to wiesz? Kto ci to powiedział? 207 00:11:30,190 --> 00:11:33,861 Tata. Każe mi czytać wszystkie raporty, żebym był dobrym łowcą. 208 00:11:33,861 --> 00:11:35,237 Ale wolę być rozbójnikiem. 209 00:11:35,237 --> 00:11:38,615 - Zrobiłem nawet karty z wami. - Nikogo nie obchodzą... 210 00:11:39,825 --> 00:11:42,286 Okej. Jestem nawet dobra. 211 00:11:42,286 --> 00:11:45,873 {\an8}„Strzelanie: siedem. Spryt: osiem”. Legenda. 212 00:11:45,873 --> 00:11:48,041 „Dowcip: jeden”. 213 00:11:48,041 --> 00:11:50,127 Jestem dowcipna. Bardzo. 214 00:11:50,127 --> 00:11:53,881 Jestem najdowcipniejszą dowcipnisią w tym mieście. 215 00:11:53,881 --> 00:11:57,176 Ja mam same trójki. Dziesięć mam tylko w zamartwianiu. 216 00:11:57,176 --> 00:11:59,428 Aż tak się nie martwię, nie? 217 00:11:59,428 --> 00:12:02,264 Chociaż teraz trochę się martwię, że się martwię. 218 00:12:02,264 --> 00:12:05,225 - Martwisz się. - O Boże. Martwię się! 219 00:12:05,225 --> 00:12:07,644 Moose, bierz go, będzie zakładnikiem. 220 00:12:07,644 --> 00:12:11,273 Idź na pocztę i strzeż złota. Ja i Honesty poszukamy Dicka. 221 00:12:11,273 --> 00:12:14,026 Sprytnie. Potrzebujesz kogoś, kto zna miasto. 222 00:12:16,320 --> 00:12:17,613 To wciąż Londyn, nie? 223 00:12:17,613 --> 00:12:18,822 - Tak. - Super. 224 00:12:25,621 --> 00:12:27,998 Moja broń. Moja podkówka. 225 00:12:28,624 --> 00:12:30,542 Klucze. To jakiś koszmar. 226 00:12:30,542 --> 00:12:32,836 Żebyś wiedział. Patrz na moje włosy. 227 00:12:32,836 --> 00:12:34,713 Co? Wyglądają tak samo. 228 00:12:34,713 --> 00:12:37,216 - Jak to możliwe? - Znasz suche szampony? 229 00:12:37,216 --> 00:12:39,676 Zdajesz sobie sprawę, kogo okradłeś? 230 00:12:39,676 --> 00:12:41,595 - Syndykat. - To zespół reggae? 231 00:12:41,595 --> 00:12:44,848 To najstraszniejsza organizacja przestępcza na świecie. 232 00:12:45,516 --> 00:12:46,517 Moja organizacja. 233 00:12:46,517 --> 00:12:48,268 Rany, J-Dog, to świetnie. 234 00:12:48,268 --> 00:12:49,686 Czyli jesteś bossem? 235 00:12:49,686 --> 00:12:52,731 No, nie jestem dokładnie bossem per se. 236 00:12:52,731 --> 00:12:53,857 Czyli nie jesteś? 237 00:12:53,857 --> 00:12:55,108 Jestem szanowany. 238 00:12:55,108 --> 00:12:58,237 Ale nie jesteś bossem. Średnia kadra kierownicza? 239 00:12:58,237 --> 00:12:59,821 Nie! Wyższa. 240 00:12:59,821 --> 00:13:02,658 Ktoś tu jest drażliwy, bo nie jest bossem. 241 00:13:02,658 --> 00:13:04,993 Wcale nie jestem drażliwy. 242 00:13:04,993 --> 00:13:06,620 Powiem wprost, Turpin. 243 00:13:06,620 --> 00:13:09,665 Zaprowadź mnie do złota, a być może pozwolę ci żyć. 244 00:13:09,665 --> 00:13:12,543 Dobra. Ale tylko, jeśli przeżyjemy miłą przygodę 245 00:13:12,543 --> 00:13:14,920 i pojmiemy, że jesteśmy do siebie podobni. 246 00:13:14,920 --> 00:13:17,256 Zostańmy przy tym, że cię nie zabiję. 247 00:13:17,256 --> 00:13:18,423 Niech będzie. 248 00:13:18,423 --> 00:13:22,010 Ale jeśli szukają nas gangsterzy, powinniśmy się przebrać. 249 00:13:22,010 --> 00:13:23,720 Nie przebierzemy się. 250 00:13:33,772 --> 00:13:36,984 Dobrze, że znaleźliśmy sznur z tak zróżnicowanym praniem. 251 00:13:36,984 --> 00:13:38,569 O Boże. Czeka nas śmierć. 252 00:13:39,069 --> 00:13:41,488 Dick? 253 00:13:42,698 --> 00:13:46,118 Dick! 254 00:13:46,118 --> 00:13:49,371 Nie sądzę, żeby wołanie Dicka po zaułkach 255 00:13:49,371 --> 00:13:50,664 było dobrym sposobem. 256 00:13:50,664 --> 00:13:53,500 Dobra, nowy plan. Musimy zacząć myśleć jak on. 257 00:13:53,500 --> 00:13:55,210 Skrajna potworność. 258 00:13:56,587 --> 00:13:57,588 Jestem Dick. 259 00:13:58,338 --> 00:14:02,050 Rozbójnik. Lubię błyszczące ubrania i czarną kredkę do oczu. 260 00:14:02,050 --> 00:14:04,011 - O Boże. - Ale mnie ścigają. 261 00:14:04,887 --> 00:14:06,221 Ścigają mnie. 262 00:14:08,891 --> 00:14:10,434 Na obcasach. Nosi obcasy. 263 00:14:11,018 --> 00:14:12,227 Boli go. 264 00:14:12,227 --> 00:14:13,228 Dicka boli. 265 00:14:15,147 --> 00:14:17,065 - Boli, woli. - No i? 266 00:14:17,649 --> 00:14:21,236 Dick utknął mimo woli ze swoim wrogiem. Muszą... 267 00:14:22,487 --> 00:14:23,947 Muszą zbudować mosty. 268 00:14:23,947 --> 00:14:25,365 Zbudować mosty. 269 00:14:25,866 --> 00:14:27,326 Zbudować mosty! 270 00:14:27,326 --> 00:14:29,286 Mówisz, jakbym miała rozumieć. 271 00:14:29,286 --> 00:14:31,163 Poszedł nad rzekę. Chodź! 272 00:14:32,164 --> 00:14:33,373 Co tu się dzieje? 273 00:14:37,586 --> 00:14:39,254 Mógłbyś być dyskretny? 274 00:14:39,254 --> 00:14:41,715 Spokojnie, J-Wizzle, wczuwam się. 275 00:14:41,715 --> 00:14:45,677 Jestem siostra Juanita O’Malley. Za dnia zakonnica, nocą toreadorka. 276 00:14:45,677 --> 00:14:48,514 Mam nawet powiedzonko: „Olé, módlmy się”. 277 00:14:48,514 --> 00:14:51,266 Ja też mam: „Zamknij się, kretynie”. 278 00:14:51,266 --> 00:14:52,809 Nie pasuje na T-shirt. 279 00:14:52,809 --> 00:14:55,187 - Świetny strój. Jabłko gratis? - Dzięki. 280 00:14:55,854 --> 00:14:59,525 Widzisz? Jeśli masz dobre wibracje, kosmos cię nagrodzi. 281 00:14:59,525 --> 00:15:00,776 Jabłkiem w polewie. 282 00:15:00,776 --> 00:15:02,736 Nie mam czasu na dobre wibracje. 283 00:15:02,736 --> 00:15:04,571 Mój syn jest tam gdzieś sam. 284 00:15:05,155 --> 00:15:10,202 Może branie go na nielegalną transakcję o 2.00 rano nie było dobrym pomysłem? 285 00:15:10,202 --> 00:15:13,747 Musi się uczyć. Kiedyś przejmie moje łowcze imperium. 286 00:15:13,747 --> 00:15:15,916 Pewnie wolałby rower. Ma dziewięć lat. 287 00:15:15,916 --> 00:15:19,878 Ja w wieku sześciu prowadziłem sklepik bez licencji i trzy burdele. 288 00:15:19,878 --> 00:15:23,715 A jeśli tego nie chce? Jeśli chce być artystą? Albo baristą? 289 00:15:23,715 --> 00:15:27,386 Albo artystą-baristą, bo nikogo nie obchodzi jego sztuka? 290 00:15:27,970 --> 00:15:29,513 Pytałeś go w ogóle? 291 00:15:31,849 --> 00:15:33,267 Siema, złotko. 292 00:15:33,267 --> 00:15:35,811 Rozpoznała mnie czy nie cierpi zakonnic? 293 00:15:35,811 --> 00:15:36,854 Uciekaj! 294 00:15:41,984 --> 00:15:44,069 Ha, znowu przegrałeś. 295 00:15:44,069 --> 00:15:46,029 To nie fair. 296 00:15:46,029 --> 00:15:49,449 Jak mam wygrać, jeśli losuję siebie? Jestem najgorszy. 297 00:15:49,449 --> 00:15:53,745 Nie powinienem tu być, tylko szukać Dicka i jego idealnych bokobrodów. 298 00:15:53,745 --> 00:15:56,206 - Na pewno nic mu nie jest. - Wiem. 299 00:15:56,206 --> 00:15:58,959 Ale twoje karty mają rację. Wciąż się martwię. 300 00:15:58,959 --> 00:16:00,961 - Nie rozumiesz. - Mój tata też zniknął. 301 00:16:01,753 --> 00:16:02,880 Może to i podobne. 302 00:16:02,880 --> 00:16:07,426 Może pozwiedzamy, żeby się nie dręczyć? Tata nie pozwala mi robić nic fajnego. 303 00:16:07,426 --> 00:16:10,679 Chciałbym, ale musimy pilnować złota. 304 00:16:10,679 --> 00:16:12,598 Jesteś tak samo nudny jak on. 305 00:16:12,598 --> 00:16:15,559 Bzdura. Jestem bardzo pasjonujący. 306 00:16:15,559 --> 00:16:18,020 To czemu masz tylko trzy w pasji? 307 00:16:18,020 --> 00:16:19,521 „To czemu”... 308 00:16:21,481 --> 00:16:24,860 Zaraz pokażę ci nudziarza. Chodź. Zaszalejemy na mieście. 309 00:16:26,111 --> 00:16:29,865 Nie zapomnij płaszcza. Jest trochę zimno. Chodź, Christopher! 310 00:16:34,745 --> 00:16:36,038 Patrz, szal Dicka. 311 00:16:36,538 --> 00:16:38,332 Musiał wskoczyć do rzeki. 312 00:16:38,332 --> 00:16:42,920 To co najwyżej zbieg okoliczności. Nawet jeśli przeżył, gdzie go wyrzuciło? 313 00:16:43,712 --> 00:16:45,464 Wiem, jak to sprawdzić. 314 00:16:45,464 --> 00:16:47,674 Nie! 315 00:16:47,674 --> 00:16:49,009 Idziemy, Dick! 316 00:16:51,762 --> 00:16:55,599 Dobra. Jest mi zimno, mokro i zmył mi się makijaż. 317 00:16:58,852 --> 00:16:59,853 Zgubił się. 318 00:17:00,938 --> 00:17:01,939 Zmoczył ubranie. 319 00:17:03,106 --> 00:17:04,107 Musi je przeprać... 320 00:17:05,025 --> 00:17:06,151 Przeprać... 321 00:17:07,736 --> 00:17:09,820 O Boże, przebrać! 322 00:17:10,948 --> 00:17:12,699 Poszedł się przebrać! 323 00:17:14,117 --> 00:17:15,117 Patrz! 324 00:17:16,411 --> 00:17:17,538 Ubrania Dicka. 325 00:17:19,289 --> 00:17:20,290 Poszedł tamtędy. 326 00:17:21,415 --> 00:17:22,960 Jestem zła, że to działa. 327 00:17:24,211 --> 00:17:25,462 Wiem, gdzie jesteśmy. 328 00:17:26,088 --> 00:17:27,089 Wchodzimy. 329 00:17:29,132 --> 00:17:31,385 Zwycięża Albion Alf! 330 00:17:31,385 --> 00:17:33,804 Rany, podziemny krąg. Ale super. 331 00:17:33,804 --> 00:17:37,057 A teraz liga seniorek. 332 00:17:37,057 --> 00:17:40,686 Obstawiajcie na Horrendalną Hildę... 333 00:17:41,645 --> 00:17:45,649 przeciw Diabelskiej Doris! 334 00:17:48,151 --> 00:17:49,111 Co ty robisz? 335 00:17:49,111 --> 00:17:51,864 Mam przeczucie co do Doris. Masz pięć szylingów? 336 00:17:51,864 --> 00:17:54,116 Wiem, gdzie możemy się rozkuć. Chodź! 337 00:18:01,832 --> 00:18:03,542 Właściciel to mój klient. 338 00:18:04,209 --> 00:18:05,836 Za niewielką opłatą 339 00:18:05,836 --> 00:18:09,006 zapewniam mu kompleksowy plan ochrony. 340 00:18:09,006 --> 00:18:10,632 - Przed kim? - Głównie mną. 341 00:18:11,425 --> 00:18:14,136 - Gdzieś tu musi być. - Może w górnej szufladzie. 342 00:18:14,136 --> 00:18:15,429 Cicho. Wiem, co robię. 343 00:18:15,429 --> 00:18:18,098 - Może w dolnej. - Wiem. Sprawdzę wszystkie. 344 00:18:18,932 --> 00:18:20,559 Tego szukacie? 345 00:18:21,852 --> 00:18:24,521 Masz jaja, żeby się tu pokazywać, Wilde. 346 00:18:26,315 --> 00:18:27,691 Dzień dobry, siostro. 347 00:18:27,691 --> 00:18:28,775 Hola, señor. 348 00:18:28,775 --> 00:18:31,737 Jeśli dobrze pamiętam, na naszym ostatnim spotkaniu 349 00:18:32,613 --> 00:18:34,281 odciąłeś mi kciuk. 350 00:18:35,657 --> 00:18:38,577 Byłeś mi dłużny pieniądze. Nie miałem wyboru. 351 00:18:38,577 --> 00:18:40,537 Poza tym ci go przyszyłem. 352 00:18:40,537 --> 00:18:43,498 Tak. Na drugą rękę. 353 00:18:45,334 --> 00:18:46,502 To były interesy. 354 00:18:46,502 --> 00:18:48,003 Rozkuj nas, 355 00:18:48,003 --> 00:18:50,964 a przyszyję ci kciuk na drugiej ręce i to naprawię. 356 00:18:52,049 --> 00:18:53,926 To znaczy na prawej. 357 00:18:55,802 --> 00:18:57,888 Po wszystkim, co dla mnie zrobiłeś, 358 00:18:59,223 --> 00:19:01,141 chętnie ci pomogę. 359 00:19:04,686 --> 00:19:08,357 A teraz gwóźdź programu. 360 00:19:08,357 --> 00:19:13,403 W czerwonym, wkrótce o wiele bardziej czerwonym, narożniku 361 00:19:13,403 --> 00:19:20,452 Jonathan Wilde i siostra Juanita O'Malley. 362 00:19:21,286 --> 00:19:23,914 A w niebieskim narożniku 363 00:19:23,914 --> 00:19:29,753 Jack „Żelazna pięść” Broughton! 364 00:19:29,753 --> 00:19:31,880 Słyszałem o nim. Niezły jest. 365 00:19:43,725 --> 00:19:46,061 - On dosłownie ma żelazne pięści. - Wiem. 366 00:19:47,855 --> 00:19:49,314 Okropny wypadek w hucie. 367 00:19:55,904 --> 00:20:00,951 Na mój znak zacznie się walka na śmierć i życie. 368 00:20:02,452 --> 00:20:06,373 Zwycięży ten, kto nie zginie. 369 00:20:07,791 --> 00:20:11,545 - Może dajmy mu wygrać. - Co? To walka na śmierć i życie, idioto. 370 00:20:11,545 --> 00:20:15,591 - Trzy, dwa, jeden. - Dwa, jeden. 371 00:20:21,638 --> 00:20:22,764 Uciekaj! 372 00:20:44,244 --> 00:20:46,705 Ej! Nie strzelać w krypcie śmierci. 373 00:20:51,835 --> 00:20:52,836 O tak. 374 00:20:56,173 --> 00:20:57,966 - Co robisz? - Nie dam zginąć koledze. 375 00:20:57,966 --> 00:21:00,260 - Nie jesteśmy kolegami. - To koniec. 376 00:21:01,512 --> 00:21:02,804 To znaczy, że cię zabiję. 377 00:21:03,388 --> 00:21:04,765 Ile razy... Tak, wiem. 378 00:21:04,765 --> 00:21:07,351 - I zastąpię. - Wciąż rozumiem twój plan. 379 00:21:07,351 --> 00:21:08,268 Cicho. 380 00:21:10,938 --> 00:21:12,940 Na co czekacie, idioci? 381 00:21:12,940 --> 00:21:14,024 Uciekajcie! 382 00:21:14,024 --> 00:21:15,817 Nie myliłem się co do ciebie. 383 00:21:16,652 --> 00:21:17,945 Odezwij się, co? 384 00:21:18,862 --> 00:21:20,030 Akurat przeżyją. 385 00:21:22,741 --> 00:21:27,329 Skoro szuka go cały półświatek, może lepiej nie przebierać się za Dicka? 386 00:21:27,329 --> 00:21:30,123 Nell, to pomaga mi myśleć tak jak on. 387 00:21:31,291 --> 00:21:32,876 Sama spróbuj! Zobaczysz. 388 00:21:33,794 --> 00:21:34,795 No dobra. 389 00:21:35,587 --> 00:21:37,631 - Tak. - Zrobię to. 390 00:21:41,760 --> 00:21:43,262 - Jestem Dick. - Tak. 391 00:21:43,804 --> 00:21:45,764 - Łażę jak idiota. - Idealnie. 392 00:21:45,764 --> 00:21:50,936 Pewnie jakieś głupie żarty. Robótki ręczne, przyjaźń, weganizm. 393 00:21:50,936 --> 00:21:55,023 Próbują mnie zabić, ale jestem szurnięty, więc pewnie pójdę coś zjeść, 394 00:21:55,023 --> 00:21:57,943 bo po co się spieszyć albo robić coś dobrze? 395 00:21:57,943 --> 00:21:59,778 - Hej! - Będę uroczy, troskliwy 396 00:21:59,778 --> 00:22:01,822 i miły, ale to nieważne. 397 00:22:03,991 --> 00:22:05,409 O Boże. Czekaj. 398 00:22:06,326 --> 00:22:07,744 Patrz, dziura po kuli. 399 00:22:08,537 --> 00:22:09,538 Widzisz? 400 00:22:11,206 --> 00:22:12,875 - I patrz tutaj. - O Boże. 401 00:22:12,875 --> 00:22:15,836 Ktoś zabił to jabłko. Wiesz, co to znaczy? 402 00:22:16,879 --> 00:22:20,048 - Nie cierpi jesiennych specjałów? - Jesteśmy na tropie. 403 00:22:20,048 --> 00:22:21,466 - Albo to. - Tak. 404 00:22:21,466 --> 00:22:23,468 Nie wierzę, że to mówię, ale... 405 00:22:23,468 --> 00:22:24,845 bądźmy dalej Dickiem. 406 00:22:24,845 --> 00:22:26,680 Tak! Chodź. 407 00:22:32,186 --> 00:22:35,272 Na szczęście obok jest krawiec. Obczaj tę stylówę. 408 00:22:35,272 --> 00:22:36,523 Chryste. 409 00:22:36,523 --> 00:22:38,358 Mam też to, żeby cię zszyć. 410 00:22:38,984 --> 00:22:41,195 Robiłeś już operacje? 411 00:22:41,195 --> 00:22:45,032 Nie do końca. Robiłem przeróbki. To w sumie to samo. 412 00:22:45,032 --> 00:22:47,117 Użyję pewnie ściegu obrąbkowego. 413 00:22:50,037 --> 00:22:51,997 Tak, to będzie trochę boleć. 414 00:22:51,997 --> 00:22:54,333 Może coś mi opowiesz? Odwrócisz uwagę. 415 00:22:54,333 --> 00:22:57,127 - Na pewno wiele nas łączy. - Nic nas nie łączy. 416 00:22:57,127 --> 00:23:00,297 Naprawdę? Ulubiona potrawa? Ja lubię pieczony kalafior. 417 00:23:00,297 --> 00:23:03,300 Na każdy posiłek jem wołowinę i mam wiele rzeźni. 418 00:23:03,300 --> 00:23:05,385 Dobra. Ulubione picie? 419 00:23:05,385 --> 00:23:07,471 Ja przepadam za syropem z bzu. 420 00:23:07,471 --> 00:23:10,140 Piję wodę i rum, żadne z nich dla przyjemności. 421 00:23:10,724 --> 00:23:13,143 - Lubisz urocze jeżyki? - Nienawidzę ich. 422 00:23:13,143 --> 00:23:15,270 - Ja też. - Blefowałem. 423 00:23:15,270 --> 00:23:17,147 Uwielbiam urocze jeżyki. 424 00:23:17,147 --> 00:23:19,900 - Im mniejsze, tym lepsze. - Ja też. Podwójny blef. 425 00:23:21,151 --> 00:23:24,404 Wiedziałem, że coś nas łączy. To coś to urocze jeżyki. 426 00:23:25,531 --> 00:23:26,907 No już, przyznaj się. 427 00:23:26,907 --> 00:23:29,785 Siedzi w tobie maleńki marzyciel, taki jak ja. 428 00:23:31,245 --> 00:23:33,205 Może i kiedyś siedział, 429 00:23:33,705 --> 00:23:36,500 ale życie kruszy nasze marzenia, 430 00:23:36,500 --> 00:23:42,339 aż zostaje tylko zło, które trzeba czynić, żeby przetrwać. 431 00:23:42,339 --> 00:23:43,549 Trochę to ponure. 432 00:23:44,466 --> 00:23:45,884 Skończyłem. I jak? 433 00:23:46,677 --> 00:23:50,264 Przykro mi to mówić, ale chyba jestem ci winny podziękowanie. 434 00:23:50,973 --> 00:23:53,183 Nie musisz mi dziękować. Działamy razem. 435 00:23:55,018 --> 00:23:57,980 Chodźmy odzyskać złoto, gang i twojego syna. 436 00:23:57,980 --> 00:23:59,481 Christopher, oczywiście. 437 00:23:59,481 --> 00:24:02,526 Londyn to nie miejsce dla takiej delikatnej duszy. 438 00:24:02,526 --> 00:24:05,821 Kiedy zabraknie przy nim taty, sparaliżuje go strach. 439 00:24:09,199 --> 00:24:12,536 Ale fajnie. Kiedy dorosnę, chcę być taki jak ty, Moose. 440 00:24:12,536 --> 00:24:17,082 Zawalaj w szkole, a kto wie, co osiągniesz. 441 00:24:27,342 --> 00:24:29,052 Krew jest, ale ciała nie ma. 442 00:24:29,052 --> 00:24:30,679 Czyli niema zgoda, że żyje. 443 00:24:31,388 --> 00:24:32,389 I patrz. 444 00:24:33,640 --> 00:24:35,100 - Igła i nitka? - To trop. 445 00:24:35,100 --> 00:24:36,351 Oczywiście. 446 00:24:37,936 --> 00:24:39,605 - Sorry, jaki? - Szycie. 447 00:24:40,314 --> 00:24:41,690 Życie. 448 00:24:42,316 --> 00:24:44,401 Czego trzeba mu do życia? Nitki. 449 00:24:44,401 --> 00:24:46,195 - Aha. - Jest żółta. 450 00:24:46,195 --> 00:24:47,988 - Podobna do złota. - Tak. 451 00:24:47,988 --> 00:24:49,323 Jest blisko złota. 452 00:24:49,323 --> 00:24:51,909 Poszedł szukać złota. Tak. 453 00:24:52,576 --> 00:24:54,578 Znamy kogoś, kto ma złoto? 454 00:24:54,578 --> 00:24:57,331 - My je mamy. - Tak, Nell! 455 00:24:57,331 --> 00:24:59,374 - Jesteś geniuszem. - Ty jesteś. 456 00:24:59,374 --> 00:25:01,001 - Tak? - Tak naprawdę nie. 457 00:25:01,001 --> 00:25:03,420 Nie wiem, kim jesteś, ale... Chodźmy już. 458 00:25:03,420 --> 00:25:06,048 - Dobra... A dokąd? - Na pocztę! 459 00:25:08,634 --> 00:25:09,635 To tutaj. 460 00:25:11,803 --> 00:25:14,014 Napawaj oczy tym. 461 00:25:15,307 --> 00:25:16,808 Sorry, to nie ta skrzynia. 462 00:25:17,726 --> 00:25:19,770 Napawaj oczy tym. 463 00:25:23,357 --> 00:25:24,399 To łyżka do butów? 464 00:25:24,399 --> 00:25:26,860 Napawaj oczy tym. 465 00:25:26,860 --> 00:25:28,070 Ale się błyszczy. 466 00:25:28,070 --> 00:25:29,154 Siema, skarbie. 467 00:25:30,489 --> 00:25:31,823 To znowu ja. 468 00:25:31,823 --> 00:25:34,201 Wiem, że to była ważna chwila, 469 00:25:34,201 --> 00:25:36,453 ale muszę cię tylko szybko zabić. 470 00:25:36,453 --> 00:25:38,163 To zajmie chwilę, dobra? 471 00:25:38,163 --> 00:25:39,831 Czyżby? Patrz na to. 472 00:25:43,836 --> 00:25:45,170 Trochę siara, nie? 473 00:25:45,170 --> 00:25:47,089 Sorry. Zapomniałem, że nie umiem. 474 00:25:51,635 --> 00:25:52,553 O kurka! 475 00:25:55,722 --> 00:25:59,059 A może umiem? Tak naprawdę nie. Miałem fuksa. 476 00:26:00,435 --> 00:26:01,728 Ojej, ostrożnie. 477 00:26:01,728 --> 00:26:04,940 Nie wiem, czy wiesz, ale celujesz tym czymś we mnie. 478 00:26:05,941 --> 00:26:07,109 Zdradzasz mnie. 479 00:26:07,109 --> 00:26:08,652 Czemu mam oddawać złoto, 480 00:26:08,652 --> 00:26:11,697 skoro mogę cię zabić i donieść, że go nie znalazłem? 481 00:26:11,697 --> 00:26:14,032 Dlatego to wszystko zaaranżowałem. 482 00:26:14,032 --> 00:26:16,910 Wszystko? Nawet to, że Gow i Sandra chcą nas zabić? 483 00:26:16,910 --> 00:26:18,245 To akurat nie, ale... 484 00:26:18,245 --> 00:26:19,580 Nasz skok do rzeki? 485 00:26:19,580 --> 00:26:20,956 Nie, to też nie. 486 00:26:20,956 --> 00:26:23,208 A podziemny krąg? To by było drogie. 487 00:26:23,208 --> 00:26:26,461 Zaplanowałem ogólny zarys. Zabić ciebie, ukraść złoto. 488 00:26:27,045 --> 00:26:28,130 A nasza relacja? 489 00:26:28,130 --> 00:26:30,549 - Była słaba. - Tak myślisz? 490 00:26:30,549 --> 00:26:34,136 Tak. Nasza relacja była słaba, a to mnie osłabia. 491 00:26:34,136 --> 00:26:36,763 Żegnaj na zawsze, Dicku Turpinie. 492 00:26:38,307 --> 00:26:40,350 Ej! Łowco! 493 00:26:40,350 --> 00:26:43,520 Czemu go nie odłowisz? 494 00:26:44,521 --> 00:26:46,190 - Co? - Dobra, nie jestem dowcipna. 495 00:26:46,190 --> 00:26:49,193 Cofnijcie się albo strzelę mu w tę banię. 496 00:26:51,778 --> 00:26:54,573 Ale świetny dzień. Te czapki były superśmieszne. 497 00:26:54,573 --> 00:26:56,450 - Obłędne. - Co się dzieje? 498 00:26:56,450 --> 00:26:58,744 Wilde chce strzelić Dickowi w banię. 499 00:26:58,744 --> 00:27:00,245 Uwielbiam twoją banię. 500 00:27:00,245 --> 00:27:01,955 Przestaniecie o niej mówić? 501 00:27:01,955 --> 00:27:04,374 - Christopher, co ty robisz? - Zgubił się 502 00:27:04,374 --> 00:27:06,418 i ktoś musiał się nim zaopiekować. 503 00:27:06,418 --> 00:27:09,546 - Czyli wziąć mnie jako zakładnika? - Właśnie. 504 00:27:09,546 --> 00:27:10,964 Tknij go, 505 00:27:10,964 --> 00:27:14,134 a móżdżek Dicka udekoruje tę ścianę. 506 00:27:14,134 --> 00:27:17,846 I wtedy ja zostanę szefową? Okropieństwo. 507 00:27:18,555 --> 00:27:19,723 Tyle że nie! 508 00:27:19,723 --> 00:27:21,725 Ale Jennifer? 509 00:27:22,309 --> 00:27:23,769 To twoje jedyne dziecko. 510 00:27:25,479 --> 00:27:28,607 Myślisz, że zależy mi na nim bardziej niż na złocie? 511 00:27:29,274 --> 00:27:33,362 Zrobię sobie nowego syna. Będzie odrabiał zadanie domowe w czwartki. 512 00:27:33,362 --> 00:27:36,156 Nigdy nie zapomni okularów do pływania. 513 00:27:36,156 --> 00:27:40,118 I będzie pamiętał, co ma robić, kiedy zostanie zakładnikiem. 514 00:27:40,118 --> 00:27:41,662 Christopher, alarm! 515 00:27:58,804 --> 00:28:00,806 Ale przypał. 516 00:28:06,645 --> 00:28:07,813 Puśćcie mnie. 517 00:28:08,981 --> 00:28:12,442 Też będę za tobą tęsknił. Spędzaj więcej czasu z synem. 518 00:28:14,111 --> 00:28:16,822 Sorry, że skuliśmy twojego tatę i ci groziliśmy. 519 00:28:16,822 --> 00:28:17,865 Nie szkodzi. 520 00:28:17,865 --> 00:28:20,367 Rozbójnicy mają swoje obowiązki. 521 00:28:20,993 --> 00:28:21,994 Proszę. 522 00:28:24,413 --> 00:28:26,164 {\an8}Dziesiątka w pasji. 523 00:28:27,833 --> 00:28:28,834 Uwaga. 524 00:28:33,213 --> 00:28:36,758 Słuchaj, staram się nie komplementować żywych ludzi, 525 00:28:36,758 --> 00:28:40,596 ale dzisiaj jakoś sobie chyba poradziłeś. 526 00:28:40,596 --> 00:28:42,848 Dzięki. To twoje najmilsze słowa. 527 00:28:42,848 --> 00:28:44,850 - Nie powtarzaj tego. - Dobra. 528 00:28:47,102 --> 00:28:49,605 Co to za kwaśna mina? Miło spędziłeś dzień. 529 00:28:49,605 --> 00:28:51,231 Przyjeżdżajmy tu częściej. 530 00:28:51,231 --> 00:28:55,694 Tak, dobrze się bawiłem. Czuję po prostu, że straciłem przyjaciela. 531 00:28:56,361 --> 00:28:57,362 Ja też, stary. 532 00:28:57,362 --> 00:29:00,741 Ale mamy złoto i dokładnie wiem, co z nim zrobić. 533 00:29:00,741 --> 00:29:02,034 Tak! 534 00:29:02,034 --> 00:29:05,412 Ratclyff, sto sztab złota na Doris. 535 00:29:05,412 --> 00:29:08,248 Wierzcie mi, to istna kocica. 536 00:29:10,125 --> 00:29:11,126 Dawaj, Doris. 537 00:29:13,754 --> 00:29:16,215 Jonathan Wilde, no proszę. 538 00:29:16,215 --> 00:29:18,175 Nie znalazłeś mojego złota 539 00:29:18,175 --> 00:29:22,846 i według tej broszury konspirowałeś, żeby zdradzić Syndykat. 540 00:29:22,846 --> 00:29:24,598 Przekręcono moje słowa. 541 00:29:24,598 --> 00:29:27,392 Dziennikarze – oto prawdziwi przestępcy. 542 00:29:30,354 --> 00:29:33,690 Odtąd dożywotnio tracisz pozwolenie na uczestnictwo 543 00:29:33,690 --> 00:29:36,485 w każdej działalności przestępczej w tym kraju. 544 00:29:36,485 --> 00:29:37,945 Nawet w małym oszustwie? 545 00:29:37,945 --> 00:29:39,738 Nawet w rozboju. 546 00:29:40,697 --> 00:29:42,115 To takie smutne. 547 00:29:42,658 --> 00:29:43,825 Pa, pa. 548 00:29:45,661 --> 00:29:46,995 Puszczaj, pierdoło. 549 00:29:48,080 --> 00:29:49,581 Krzyżyk na drogę. 550 00:29:51,792 --> 00:29:52,709 Tato? 551 00:29:54,044 --> 00:29:56,630 Może czas odwiesić stryczek 552 00:29:56,630 --> 00:29:59,383 i spędzić więcej czasu jako ojciec. 553 00:30:00,509 --> 00:30:02,970 A właśnie, mam coś dla ciebie. 554 00:30:05,597 --> 00:30:06,807 Chodźmy do domu. 555 00:30:07,808 --> 00:30:10,394 I zaplanujmy, jak zabić Dicka. 556 00:30:11,478 --> 00:30:13,522 Żartuję. Chodźmy na lody. 557 00:30:15,023 --> 00:30:16,900 DICK SZALEJE W LONDYNIE 558 00:30:16,900 --> 00:30:21,321 Jeśli chodzi o tego Turpina, to wyślijmy mu małą wiadomość, dobrze? 559 00:30:22,823 --> 00:30:23,824 O, krzyżówka! 560 00:31:04,781 --> 00:31:06,783 Napisy: Marzena Falkowska