1 00:00:02,000 --> 00:00:07,000 Downloaded from YTS.MX 2 00:00:06,756 --> 00:00:10,844 28 lipca 1993 roku. 3 00:00:08,000 --> 00:00:13,000 Official YIFY movies site: YTS.MX 4 00:00:10,927 --> 00:00:13,596 Mój pierwszy występ. Atlanta, Georgia. 5 00:00:13,680 --> 00:00:16,766 Z lotniska odebrał mnie czarny komik w lexusie. 6 00:00:16,850 --> 00:00:19,561 Rzadko widywało się w takim aucie czarnego, 7 00:00:19,644 --> 00:00:21,646 i to utrzymującego się z dowcipów. 8 00:00:23,064 --> 00:00:25,400 Pojechaliśmy do jego klubu komediowego. 9 00:00:25,483 --> 00:00:27,944 To również było dla mnie czymś nowym. 10 00:00:28,027 --> 00:00:31,990 Ten facet był bestią. 11 00:00:32,073 --> 00:00:33,324 Na scenie i poza nią. 12 00:00:33,408 --> 00:00:37,328 Poza sceną skręcał jednego blunta za drugim, jak mistrz. 13 00:00:38,371 --> 00:00:39,748 A na scenie… 14 00:00:41,875 --> 00:00:43,626 był jak siła natury. 15 00:00:43,710 --> 00:00:48,548 Nazwał się zresztą po katastrofie naturalnej. 16 00:00:49,299 --> 00:00:54,179 Mam dziś przyjemność zaprezentować wam 17 00:00:54,262 --> 00:00:56,473 pierwszy wyprodukowany przeze mnie 18 00:00:57,724 --> 00:01:00,810 program na Netfliksie, w którym nie biorę udziału. 19 00:01:01,603 --> 00:01:05,148 Zróbcie hałas dla Earthquake’a w programie Legendary. 20 00:01:20,580 --> 00:01:23,458 NETFLIX — PROGRAM KOMEDIOWY 21 00:01:40,433 --> 00:01:42,936 No jak tam, DC? 22 00:01:45,396 --> 00:01:47,482 I to się zgadza. 23 00:01:47,565 --> 00:01:49,734 Jak dobrze wrócić do domu. 24 00:01:50,318 --> 00:01:53,988 Southeast DC jest moim domem. 25 00:01:54,072 --> 00:01:56,074 Liceum Ballou. 26 00:01:56,157 --> 00:01:58,910 To jest prawdziwe DC. 27 00:01:59,869 --> 00:02:03,414 Spytali mnie, gdzie chcę nagrać swój występ. 28 00:02:03,498 --> 00:02:05,917 Mogłem wybrać dowolne miejsce. 29 00:02:06,000 --> 00:02:08,002 Ale chciałem zrobić to u siebie. 30 00:02:08,086 --> 00:02:11,881 Chciałem zobaczyć, jak tu teraz jest. 31 00:02:12,549 --> 00:02:15,677 Bardzo mi tu dobrze. Mam nadzieję, że wam też. 32 00:02:15,760 --> 00:02:18,429 Dobrze mi, bo się zaszczepiłem. 33 00:02:19,222 --> 00:02:22,851 I to od razu, gdy pojawiła się szczepionka. 34 00:02:22,934 --> 00:02:26,020 Kolejka była taka długa, jakby dawali robotę. 35 00:02:27,147 --> 00:02:29,274 Nastałem się. 36 00:02:29,357 --> 00:02:31,192 W nadziei, że nie zabraknie. 37 00:02:32,277 --> 00:02:33,736 Bo na to się zanosiło. 38 00:02:33,820 --> 00:02:36,072 Przede mną stała 89-letnia staruszka. 39 00:02:36,156 --> 00:02:37,657 Odepchnąłem ją na bok. 40 00:02:38,908 --> 00:02:41,244 „Ty się już nażyłaś. 41 00:02:42,537 --> 00:02:44,914 Masz większe problemy od koronawirusa. 42 00:02:45,748 --> 00:02:48,293 Jeździsz na wózku o kulach. 43 00:02:48,376 --> 00:02:50,211 To egoizm. 44 00:02:51,337 --> 00:02:54,382 Powinnaś być w domu i godzić się z Panem. 45 00:02:55,383 --> 00:02:56,718 Nie bądź egoistką”. 46 00:02:57,385 --> 00:03:02,599 Jak powiesz czarnemu, że się zaszczepiłeś, to patrzy na ciebie, jakbyś się sprzedał. 47 00:03:03,349 --> 00:03:05,476 „Wstrzyknąłeś to sobie do ciała? 48 00:03:06,769 --> 00:03:09,188 Cholera! Tylko nie to! 49 00:03:09,272 --> 00:03:10,815 Tylko nie to! 50 00:03:10,899 --> 00:03:12,525 Jak mogłeś?” 51 00:03:12,609 --> 00:03:15,445 Tak mogłem, jak ty możesz wciągać kokainę. 52 00:03:16,154 --> 00:03:18,990 Z tym jakoś nie masz problemu. 53 00:03:19,073 --> 00:03:21,784 Krytykujesz, bo ufam Fauciemu, 54 00:03:21,868 --> 00:03:25,038 kiedy sam kupujesz prochy od typa w publicznej toalecie. 55 00:03:25,914 --> 00:03:28,917 Albo palisz blunta z ośmioma osobami. 56 00:03:30,960 --> 00:03:32,712 Dookoła. 57 00:03:32,795 --> 00:03:34,589 To jest w porządku, 58 00:03:34,672 --> 00:03:37,091 ale Fauciemu nie zaufasz. 59 00:03:38,176 --> 00:03:40,637 Mam kuzyna w Michigan. 60 00:03:40,720 --> 00:03:45,683 Mówi mi: „Jak mogłeś wstrzyknąć sobie tę truciznę?”. 61 00:03:45,767 --> 00:03:48,811 A ja mu na to: „Ty mieszkasz we Flint. 62 00:03:51,606 --> 00:03:53,650 I właśnie wyszedłeś spod prysznica. 63 00:03:54,609 --> 00:03:58,446 Z tą zatrutą wodą jakoś nie masz problemu”. 64 00:03:59,530 --> 00:04:02,784 Oni powinni się wstydzić. 65 00:04:02,867 --> 00:04:06,162 Tu w DC decydujecie się na większe ryzyko od szczepionki. 66 00:04:06,746 --> 00:04:09,707 Pieprzyłem się z kobietami, które miały gorączkę. 67 00:04:11,459 --> 00:04:14,045 Mówię: „Ty naprawdę jesteś chora. 68 00:04:14,128 --> 00:04:16,673 Myślałem, że niczym mi nie zarazisz. 69 00:04:17,423 --> 00:04:19,676 Rano skoczę do apteki. 70 00:04:20,843 --> 00:04:22,845 Na zdrowie”. 71 00:04:23,638 --> 00:04:25,765 Bądźmy konsekwentni. 72 00:04:26,683 --> 00:04:32,897 Reaguj równie stanowczo, kiedy dolegają ci inne rzeczy. 73 00:04:32,981 --> 00:04:35,483 COVID nie jest naszym jedynym zmartwieniem. 74 00:04:35,566 --> 00:04:38,403 Mamy tu niezłych hipokrytów, 75 00:04:38,486 --> 00:04:42,031 co na przykład noszą maskę od 18 miesięcy, 76 00:04:42,615 --> 00:04:44,993 a nie byli u dentysty od 18 lat. 77 00:04:46,869 --> 00:04:49,372 Żują już tylko lewą stroną szczęki. 78 00:04:50,873 --> 00:04:53,209 Nie zbliżają się do zęba z prawej. 79 00:04:54,043 --> 00:04:57,422 Jak rano umyją zęby, zlew wygląda jak miejsce zbrodni. 80 00:04:58,047 --> 00:05:02,677 Odkręcają wodę, jakby próbowali ukryć dowody. 81 00:05:02,760 --> 00:05:03,970 A dzieciak mówi mu: 82 00:05:04,053 --> 00:05:06,931 „Tato, daj cukierka z cynamonem. 83 00:05:07,515 --> 00:05:10,393 No przecież widzę, że jadłeś”. 84 00:05:11,102 --> 00:05:12,812 Coś takiego. 85 00:05:12,895 --> 00:05:14,981 Bądźmy konsekwentni. 86 00:05:15,064 --> 00:05:17,066 Na zewnątrz wyglądają okej. 87 00:05:17,150 --> 00:05:20,653 Jordany, diamentowe kolczyki, elegancko. 88 00:05:20,737 --> 00:05:23,531 A ciśnienie wyżej niż cipka u żyrafy. 89 00:05:24,324 --> 00:05:27,076 Cukrzyca typu 2, 3, 4 i 5. 90 00:05:27,160 --> 00:05:30,580 A oni dalej objadają się smażonym kurczakiem 91 00:05:31,205 --> 00:05:34,375 i się dziwią: „Nie wiem, skąd te zawroty głowy. 92 00:05:35,126 --> 00:05:36,836 Przecież wziąłem Benadryl”. 93 00:05:37,462 --> 00:05:40,256 Benadryl nie pomoże na zawał, debilu. 94 00:05:40,340 --> 00:05:44,469 Nie wszystko jest związane z twoimi alergiami. 95 00:05:45,219 --> 00:05:50,558 Kiedy drętwieje mu lewa ręka, mówi, że to znaczy, że będzie padać w niedzielę. 96 00:05:50,641 --> 00:05:53,853 Kurwa, niby jak, że będzie padać? 97 00:05:53,936 --> 00:05:57,190 Ręka to nie pogodynka. Idź do lekarza. 98 00:05:58,232 --> 00:05:59,859 Wiecie, o kim mówię. 99 00:05:59,942 --> 00:06:03,154 Ubezpieczenie na auto przed zdrowotnym. 100 00:06:03,237 --> 00:06:05,573 W klubie chwali się bryką. 101 00:06:05,656 --> 00:06:08,326 „Patrz, w pełni ubezpieczona. 102 00:06:08,409 --> 00:06:11,412 A wątrobę zostawię Jezusowi. 103 00:06:11,954 --> 00:06:13,664 On wie, co dla mnie dobre”. 104 00:06:14,707 --> 00:06:15,875 Zdrowie to bogactwo. 105 00:06:15,958 --> 00:06:18,044 Ta pandemia powinna was nauczyć, 106 00:06:18,127 --> 00:06:20,755 że kasa gówno znaczy, kiedy nie ma zdrowia. 107 00:06:21,839 --> 00:06:24,509 Musicie wiedzieć, jaki jest wasz stan zdrowia. 108 00:06:24,592 --> 00:06:28,638 A żeby się dowiedzieć, trzeba iść się zbadać. 109 00:06:28,721 --> 00:06:30,640 Wasz prezydent, Barack Obama, 110 00:06:30,723 --> 00:06:34,102 ryzykował całą kampanię polityczną dla Obamacare. 111 00:06:34,185 --> 00:06:35,353 Ja się zapisałem. 112 00:06:35,436 --> 00:06:38,940 Pobudowali tyle tych szpitali i oddziałów pogotowia, 113 00:06:39,023 --> 00:06:43,277 że jak coś mi dolega, to nie będę sobie parzył ziółek. 114 00:06:45,655 --> 00:06:47,490 Pójdę do lekarza. 115 00:06:48,157 --> 00:06:49,992 Choćbym miał się zadłużyć. 116 00:06:51,410 --> 00:06:55,373 Zapisałem się po Obamacare, gdy tylko się dało. 117 00:06:56,082 --> 00:06:57,834 Nie czekałem na numer polisy, 118 00:06:57,917 --> 00:07:01,379 od razu pobiegłem do lekarza. 119 00:07:01,462 --> 00:07:04,507 Zażądałem pełnego pakietu badań. 120 00:07:05,174 --> 00:07:08,010 „Kto mnie ubezpiecza? Obamacare. 121 00:07:09,637 --> 00:07:11,430 Mam plecy u Obamy. 122 00:07:12,348 --> 00:07:17,478 Skoro jestem ubezpieczony, zróbcie mi wszystkie testy, od A do Z. 123 00:07:17,562 --> 00:07:23,067 EKG, EGG, nawet rozmaz szyjkowy. 124 00:07:24,277 --> 00:07:29,782 Zróbcie mi ultrasonografię, mammografię, tattografię, nogografię. 125 00:07:30,450 --> 00:07:36,038 A nawet fotografię. Zróbcie mi wszystkie »grafie«”. 126 00:07:36,622 --> 00:07:37,957 Zdrowie to bogactwo. 127 00:07:38,040 --> 00:07:41,586 Żeby poznać stan zdrowia, musicie się zbadać. 128 00:07:41,669 --> 00:07:44,964 Robię sobie taki prezent co roku na urodziny. 129 00:07:45,047 --> 00:07:48,426 Wciąż umieramy na choroby, które mogą zostać wyleczone. 130 00:07:48,509 --> 00:07:53,514 Niektórzy wiedzą, że coś im dolega, a i tak nie pójdą do lekarza. 131 00:07:53,598 --> 00:07:56,851 Gdyby ze mną było coś nie tak, 132 00:07:56,934 --> 00:08:01,731 nie chciałbym tak tego cały czas ignorować, 133 00:08:01,814 --> 00:08:04,484 żeby w końcu usłyszeć na pogotowiu: 134 00:08:04,567 --> 00:08:09,030 „Trzy tygodnie temu miał pan to w uchu. 135 00:08:10,114 --> 00:08:12,742 A teraz jest już w stopie”. 136 00:08:12,825 --> 00:08:14,744 „Ile mi zostało?” „Do jutra”. 137 00:08:16,078 --> 00:08:18,748 To mnie przeraża. Badam się co roku. 138 00:08:18,831 --> 00:08:20,041 W tym roku również. 139 00:08:20,124 --> 00:08:22,126 Spytałem doktora, jak się trzymam. 140 00:08:22,210 --> 00:08:23,961 A on: „Mam wyniki badań. 141 00:08:24,045 --> 00:08:26,923 Wszystko w porządku poza jedną rzeczą. 142 00:08:27,006 --> 00:08:32,386 Ma pan podwyższone PSA, to wskaźnik stanu prostaty. 143 00:08:32,470 --> 00:08:36,057 A rak prostaty jest częstym problemem wśród czarnych mężczyzn. 144 00:08:36,140 --> 00:08:40,937 Proszę zapisać się w recepcji na kolejną wizytę. 145 00:08:41,020 --> 00:08:44,023 Wykonam wtedy badanie prostaty. 146 00:08:44,106 --> 00:08:48,110 Powinienem mieć wolny termin za jakieś półtora miesiąca”. 147 00:08:48,194 --> 00:08:50,613 Mówię: „Takiego chuja. Robimy to dziś. 148 00:08:51,280 --> 00:08:53,658 Mam Obamacare. Dodajcie to do rachunku. 149 00:08:54,534 --> 00:08:57,411 Szybko, zanim zmienią to na Republican-care”. 150 00:08:58,037 --> 00:09:00,957 „Chce zrobić pan to dzisiaj?” „Tak”. 151 00:09:01,040 --> 00:09:03,167 Zacząłem podwijać rękawy. 152 00:09:07,838 --> 00:09:09,799 On też się tak zaśmiał. 153 00:09:10,758 --> 00:09:14,053 „Nie, nie tak robi się to badanie. 154 00:09:14,136 --> 00:09:16,889 Robimy je poprzez odbytnicę”. 155 00:09:16,973 --> 00:09:19,350 Mówię: „Moje Obamacare tego nie pokrywa. 156 00:09:21,644 --> 00:09:24,313 Barack by mi tego nie zrobił”. 157 00:09:24,897 --> 00:09:27,942 A on: „Proszę iść przebrać się w fartuch w sali obok. 158 00:09:28,025 --> 00:09:31,445 Proszę się rozebrać, włożyć fartuch i wrócić na badanie”. 159 00:09:31,529 --> 00:09:36,659 I powiem wam teraz, że byłem bogaty całe życie. 160 00:09:36,742 --> 00:09:38,786 Nie mówię tu o pieniądzach. 161 00:09:38,869 --> 00:09:42,748 Moim bogactwem było boże błogosławieństwo. 162 00:09:42,832 --> 00:09:47,962 Byłem na tej ziemi 58 lat, nie spędzając w szpitalu ani jednej nocy. 163 00:09:48,045 --> 00:09:50,047 Nie miałem żadnych operacji, 164 00:09:50,131 --> 00:09:51,882 żadnych złamanych kości, 165 00:09:51,966 --> 00:09:56,512 nie licząc nadgarstka przez ten rozklekotany rower, który dał mi tata. 166 00:09:56,596 --> 00:09:58,681 Dlatego gówno wiem o szpitalach. 167 00:09:58,764 --> 00:10:03,644 Więc kiedy kazał mi się rozebrać i włożyć fartuch, zrobiłem to. 168 00:10:03,728 --> 00:10:05,896 Ale był za mały, nie zapinał się. 169 00:10:06,606 --> 00:10:08,399 Więc wychylam się do doktora: 170 00:10:08,482 --> 00:10:11,861 „Ten fartuch jest za mały, nie zasłania mi brzucha”. 171 00:10:11,944 --> 00:10:14,655 A on: „Nie, założył go pan tył na przód”. 172 00:10:14,739 --> 00:10:16,657 A ja: „Ani mi się śni. 173 00:10:17,700 --> 00:10:19,702 Wiem, że tak nosi się ten fartuch”. 174 00:10:20,411 --> 00:10:23,706 Jak mam wybierać między fiutem a dupą na wierzchu, 175 00:10:23,789 --> 00:10:25,916 to mój fiut jest wyrozumiały. 176 00:10:26,667 --> 00:10:29,211 Dupa zawsze zakryta. 177 00:10:29,295 --> 00:10:31,922 Każda część mojego ciała rozumie tę zasadę. 178 00:10:32,006 --> 00:10:34,634 Jak mam tylko jedną skarpetę, jebać stopę, 179 00:10:35,301 --> 00:10:37,970 zakryją nią rowa. 180 00:10:38,054 --> 00:10:42,141 A jak to ma być badanie odbytnicy, to fartuch na pewno jest w porządku. 181 00:10:42,224 --> 00:10:45,811 Bo trzeba go podnieść, by mnie uprzedzić, co się zaraz wydarzy. 182 00:10:45,895 --> 00:10:49,065 Nie będę czekał z gołą dupą, aż najdzie cię ochota. 183 00:10:50,232 --> 00:10:54,820 Nie wiem, jakich masz tu pacjentów, 184 00:10:54,904 --> 00:10:58,532 co czekają z podniesioną dupą, ale ja taki nie jestem. 185 00:10:58,616 --> 00:11:01,077 Potrzebuje jakiegoś ostrzeżenia. 186 00:11:01,160 --> 00:11:04,538 Dziesięć, dziewięć, osiem… O kurde! 187 00:11:04,622 --> 00:11:07,583 Powiało chłodem. 188 00:11:07,667 --> 00:11:10,127 Widać coś się szykuje. 189 00:11:10,211 --> 00:11:15,091 Wiedziałem, że fartuch jest w porządku, więc wyszedłem, trzymając się za fiuta. 190 00:11:15,174 --> 00:11:16,550 „Jestem gotowy”. 191 00:11:17,843 --> 00:11:20,554 A on: „Mówiłem, że fartuch jest tył na przód”. 192 00:11:20,638 --> 00:11:24,100 A ja: „Ani mi się śni”. A on: „Dobra, wypnij pan tyłek”. 193 00:11:24,183 --> 00:11:26,769 A ja: „Nie podobał mi się ten ton. 194 00:11:26,852 --> 00:11:29,397 Musi pan zrzucić nieco basu z głosu. 195 00:11:29,480 --> 00:11:32,566 Takie emocje nie służą, jak się grzebie komuś w tyłku. 196 00:11:32,650 --> 00:11:35,569 Może to przełóżmy. 197 00:11:35,653 --> 00:11:39,824 Jak mamy się tak kłócić, to ja się już lepiej ubiorę. 198 00:11:39,907 --> 00:11:42,910 Nie będę się z kimś kłócił bez bielizny. 199 00:11:42,993 --> 00:11:47,248 Pan jest ubrany, to i ja powinienem”. 200 00:11:47,957 --> 00:11:51,502 W końcu się pochyliłem. „Miejmy to już za sobą”. 201 00:11:51,585 --> 00:11:54,797 Mówi mi: „Niech się pan nie rusza”. 202 00:11:55,548 --> 00:11:59,927 A ja: „Musi pan trafić w ruchomy cel. Mówiłem, że się boję. 203 00:12:00,886 --> 00:12:05,224 Aż trzęsie mi się noga”. Obejrzałem się. 204 00:12:05,307 --> 00:12:08,102 A ten nałożył żel na trzy palce. 205 00:12:08,185 --> 00:12:11,313 Zerwałem się. Lekarz pyta, co się stało. 206 00:12:11,397 --> 00:12:13,941 Mówię: „Pan pokaże, które to palce. 207 00:12:14,024 --> 00:12:16,527 Byle to nie był ten z rozjebanym knykciem. 208 00:12:16,610 --> 00:12:20,948 Nie będzie mi się pchał do tyłka z knykciem wielkości futbolówki. 209 00:12:21,031 --> 00:12:24,034 Za coś takiego można dostać wpierdol. 210 00:12:24,118 --> 00:12:26,996 Mały palec wystarczy, żeby wszystko tam znaleźć. 211 00:12:27,079 --> 00:12:30,499 Serio, powinienem pana sprać. Spytam raz jeszcze, 212 00:12:30,583 --> 00:12:33,669 czy to na pewno jedyny sposób na zbadanie prostaty? 213 00:12:33,752 --> 00:12:37,548 Bo jak wygooglam to w domu i okażę się, że jest inny, 214 00:12:37,631 --> 00:12:42,761 to wrócę tu i spuszczę panu wpierdol tu, w tym gabinecie”. 215 00:12:44,013 --> 00:12:45,764 W końcu się pochyliłem. 216 00:12:45,848 --> 00:12:48,350 „No już, skończmy z tym”. 217 00:12:48,434 --> 00:12:53,689 Podniósł fartuch, a ja: „Kurde, zaczyna się”. 218 00:12:53,772 --> 00:12:57,443 Podniósł fartuch i rozdziewiczył mnie, 219 00:12:57,526 --> 00:13:00,779 mówiąc: „To nie potrwa długo”. A ja: „No ja myślę. 220 00:13:00,863 --> 00:13:03,532 Spiesz się pan i szukaj, co tam ma być”. 221 00:13:03,616 --> 00:13:06,202 Cały czas dźgał mnie tym palcem w odbyt. 222 00:13:06,285 --> 00:13:08,746 Aż mówię: „Dość, zabieraj pan ten palec. 223 00:13:08,829 --> 00:13:10,748 Jak mam raka, niech tam zostanie. 224 00:13:12,124 --> 00:13:14,919 Trzeba będzie powierzyć sprawę Panu. 225 00:13:15,002 --> 00:13:19,423 Nie może pan tak bezkarnie grzebać mi w dupie. 226 00:13:19,507 --> 00:13:22,718 Proszę natychmiast opuścić mój odbyt. 227 00:13:22,801 --> 00:13:26,472 Natychmiast. Nie znaczy nie”. 228 00:13:36,524 --> 00:13:40,152 Wstałem, próbowałem się zakryć. 229 00:13:40,236 --> 00:13:43,531 A ten zdejmuje rękawiczkę o tak, uwodzicielsko, 230 00:13:44,323 --> 00:13:46,534 jeden palec na raz. 231 00:13:46,617 --> 00:13:49,870 Spojrzał mi w oczy, dał pudełko chusteczek, 232 00:13:49,954 --> 00:13:51,789 jakby mówiąc: „Ogarnij się. 233 00:13:52,873 --> 00:13:56,335 Ubierz się i chodź za mną”. 234 00:13:56,418 --> 00:13:58,879 Myślę: „On mnie molestował. 235 00:13:59,463 --> 00:14:01,048 Zostałem zgwałcony”. 236 00:14:01,131 --> 00:14:03,592 Kupiłem sobie koszulkę z hasłem „Me Too”. 237 00:14:04,760 --> 00:14:08,347 Poszedłem na spotkanie. „Mnie też to spotkało. 238 00:14:08,430 --> 00:14:11,058 Nie uwierzycie, co zrobił ten lekarz. 239 00:14:11,141 --> 00:14:12,935 Oto moja historia”. 240 00:14:13,602 --> 00:14:16,981 Wyszedłem z gabinetu ze śliskim tyłkiem. 241 00:14:18,065 --> 00:14:22,736 Ślizgałem się aż do windy. Nie potrafiłem spojrzeć nikomu w oczy. 242 00:14:23,362 --> 00:14:25,865 On mnie tam złamał! 243 00:14:27,867 --> 00:14:30,578 Teraz to salutuję gejom. 244 00:14:31,203 --> 00:14:34,415 Oni biorą fiuta, ja nie poradziłem sobie z palcem. 245 00:14:34,498 --> 00:14:36,625 Są naprawdę twardzi. 246 00:14:36,709 --> 00:14:38,794 Jak bierzesz chuja co noc… 247 00:14:40,838 --> 00:14:42,882 To nie żarty. 248 00:14:47,595 --> 00:14:51,307 Mówię czarnym ludziom, że przegłosowaliśmy Trumpa, 249 00:14:51,390 --> 00:14:53,517 ale wciąż go nie zabiliśmy. 250 00:14:53,601 --> 00:14:55,895 Wciąż żyje w znaczeniu politycznym. 251 00:14:55,978 --> 00:14:58,647 Biali traktują go niemal jak Jezusa. 252 00:14:58,731 --> 00:15:00,941 Oni naprawdę mu wierzą. 253 00:15:01,025 --> 00:15:03,319 A on kłamie tym biedakom. 254 00:15:03,402 --> 00:15:06,530 Mówi, że oszukujemy przy głosowaniu. 255 00:15:06,614 --> 00:15:09,783 Że głosy się nie zgadzają”. 256 00:15:09,867 --> 00:15:13,787 Więc nigdy nie mówcie, że wasz głos się nie liczy. 257 00:15:13,871 --> 00:15:16,165 Mamy te wszystkie problemy, 258 00:15:16,248 --> 00:15:20,127 republikanie zmieniają zasady głosowania, 259 00:15:20,210 --> 00:15:22,463 bo żeśmy się pokazali. 260 00:15:26,675 --> 00:15:30,179 Mówię białym kumplom: „Jak chcecie kłamać o czarnych, 261 00:15:30,262 --> 00:15:32,681 niech to kłamstwo będzie prawdopodobne. 262 00:15:32,765 --> 00:15:34,516 Chcecie wmówić światu, 263 00:15:34,600 --> 00:15:37,353 że czarni głosowali po dwa razy?”. 264 00:15:39,897 --> 00:15:43,233 Popełniamy wiele zbrodni, ale nie z robotą papierkową. 265 00:15:45,527 --> 00:15:49,198 Ale zwolennicy Trumpa nie dadzą sobie nic powiedzieć. 266 00:15:49,281 --> 00:15:53,577 „Trump by tego nie zrobił”. Oni go kochają. 267 00:15:53,661 --> 00:15:56,956 Jak ktoś mnie pyta, jakiej pragnę kobiety, 268 00:15:57,039 --> 00:16:00,501 mówię, że ma być jak zwolennik Trumpa 269 00:16:00,584 --> 00:16:04,129 i nie wierzyć w nic, co o mnie słyszy. 270 00:16:05,047 --> 00:16:06,924 „On ma drugą kobietę”. 271 00:16:07,007 --> 00:16:09,259 „To jest fake news, kłamstwo. 272 00:16:09,969 --> 00:16:12,846 Nie słuchaj tych zdzir. To wrogowie ojczyzny”. 273 00:16:14,306 --> 00:16:16,225 To nie żarty. 274 00:16:16,308 --> 00:16:20,062 Wiedziałem, że Trump to król alfonsów, 275 00:16:20,145 --> 00:16:23,065 jak przysłał tu tych skurwieli 6 stycznia. 276 00:16:23,148 --> 00:16:26,443 Powiedział im, by byli tu szóstego, 277 00:16:26,527 --> 00:16:29,154 a oni zjechali się jak do Mojżesza. 278 00:16:31,407 --> 00:16:36,996 Nigdy nie widziałem tyle kamperów, pikapów i białych kobiet bez zębów. 279 00:16:37,079 --> 00:16:38,539 Były wszędzie. 280 00:16:39,581 --> 00:16:42,001 I wtedy wyszedł i przemówił. 281 00:16:42,084 --> 00:16:45,421 Ten ich stary, pierdolony nieustraszony przywódca. 282 00:16:45,504 --> 00:16:49,675 „Oni są tam teraz i próbują zatwierdzić fałszerstwo. 283 00:16:49,758 --> 00:16:52,886 Siedzicie bezczynnie, gdy oni odbierają wam głos. 284 00:16:52,970 --> 00:16:57,433 Jeśli im na to pozwolicie, stracicie swój kraj. 285 00:16:57,516 --> 00:17:02,438 Chodźmy więc do Kapitolu i powstrzymajmy ich. 286 00:17:02,521 --> 00:17:04,940 Spotkamy się na miejscu”. 287 00:17:06,400 --> 00:17:07,901 Po czym poszedł do domu. 288 00:17:09,153 --> 00:17:11,947 Wrócił spokojnie na kwadrat. 289 00:17:12,740 --> 00:17:16,410 Ci biali powariowali. Zaczęli robić rozróbę, 290 00:17:16,493 --> 00:17:21,248 prać się z policją, włazić na mury. 291 00:17:21,331 --> 00:17:28,088 Jak oglądałem wtedy telewizję, żałowałem, że nie jestem tam policjantem. 292 00:17:28,172 --> 00:17:30,007 Gdybym tam był, to… 293 00:17:33,427 --> 00:17:35,637 „Co robisz?” „Ratuję demokrację. 294 00:17:39,975 --> 00:17:45,314 Mnóstwo tu tych skurwysynów. Jak ty nie strzelasz, to daj mi pistolet. 295 00:17:50,152 --> 00:17:52,738 Patrz na tego chuja z flagą Konfederacji”. 296 00:17:58,660 --> 00:18:01,080 Rozpierdoliłbym ich wszystkich. 297 00:18:01,163 --> 00:18:04,249 Mówiłbym kumplom: „Mówiłem, że warto się tu zatrudnić. 298 00:18:06,460 --> 00:18:09,004 Płacą mi za strzelanie do wyborców Trumpa”. 299 00:18:10,964 --> 00:18:13,467 „Wezmę dzisiaj nadgodziny. 300 00:18:16,595 --> 00:18:19,014 Jak się nazywam? Crispus Attucks”. 301 00:18:21,642 --> 00:18:25,729 Gdybym ja tam był, to by zeszli z tych schodów. 302 00:18:25,813 --> 00:18:27,397 „Powstrzymać fałszerzy! 303 00:18:27,481 --> 00:18:30,067 On nie żartuje, wracamy”. 304 00:18:42,162 --> 00:18:45,374 Ale Trump ma wyjebane. 305 00:18:45,457 --> 00:18:49,878 Wiem to, odkąd powiedział, że John McCain nie jest bohaterem, 306 00:18:51,255 --> 00:18:53,924 bo dał się złapać. 307 00:18:54,800 --> 00:18:57,177 „Wolę takich, których nie złapano”. 308 00:18:57,761 --> 00:19:00,973 John McCain znienawidził skurwysyna aż do śmierci. 309 00:19:01,056 --> 00:19:03,892 Mówią, żeby nie brać urazy do grobu. 310 00:19:03,976 --> 00:19:07,855 Na co John McCain mówi: „Takiego chuja”. 311 00:19:07,938 --> 00:19:10,732 Nieważne, czy jesteś za Trumpem, czy przeciwko, 312 00:19:10,816 --> 00:19:12,401 spójrz na siebie w lustrze. 313 00:19:12,484 --> 00:19:16,822 Musisz być nieźle popierdolony, jak ktoś nie chce cię na swoim pogrzebie. 314 00:19:17,990 --> 00:19:22,369 Podobno ostatnie słowa McCaina to: „Powiedzcie, żeby spierdalał”. 315 00:19:23,620 --> 00:19:25,247 „A co ze Żniwiarzem?” 316 00:19:26,874 --> 00:19:29,585 „Jak przyjdzie do kościoła, wyjdę z trumny”. 317 00:19:30,294 --> 00:19:33,088 Zablokował go jak na Facebooku. 318 00:19:35,757 --> 00:19:40,262 Mówcie, co chcecie, ale John McCain absolutnie był bohaterem. 319 00:19:40,345 --> 00:19:44,433 On był prawdziwym jeńcem wojennym. 320 00:19:44,516 --> 00:19:46,268 Został ranny na terenie wroga. 321 00:19:46,351 --> 00:19:49,313 Wietkong dał mu naprawdę nieźle po dupie. 322 00:19:49,396 --> 00:19:53,692 Jak chcecie wiedzieć, przez co przeszedł, obejrzyjcie sobie Rambo. 323 00:19:57,154 --> 00:20:00,324 Wyrywali mu paznokcie, wsadzili bambusa w dupę. 324 00:20:00,407 --> 00:20:02,951 John McCain chodził o tak. 325 00:20:03,577 --> 00:20:05,495 Nawet nie mógł zasalutować. 326 00:20:07,039 --> 00:20:08,665 Nieźle go zrobili. 327 00:20:08,749 --> 00:20:10,626 Ale to prawdziwy mężczyzna. 328 00:20:10,709 --> 00:20:14,421 Wiecie, że torturowali go pięć lat? 329 00:20:14,504 --> 00:20:17,799 Mógł wydostać się wcześniej, bo jego ojciec był admirałem 330 00:20:17,883 --> 00:20:22,012 i chcieli zrobić wymianę więźniów. Mógł wrócić do domu. 331 00:20:22,095 --> 00:20:25,057 Przyszli do sali tortur i powiedzieli mu: 332 00:20:25,140 --> 00:20:28,936 „Dobre wieści, wracasz do domu, do rodziny”. 333 00:20:29,019 --> 00:20:31,063 Chcieli go wypuścić. 334 00:20:31,146 --> 00:20:33,649 Ale on nie chciał wyjść. Powiedział im: 335 00:20:33,732 --> 00:20:37,653 „Nie wyjdę, jeśli nie wypuścicie reszty żołnierzy”. 336 00:20:38,820 --> 00:20:41,531 Na co oni wznowili pranie mu tyłka. 337 00:20:43,951 --> 00:20:49,122 Byłem w wojsku. Pokazali nam nagranie. „Tacy powinniście być, jeśli was złapią”. 338 00:20:49,206 --> 00:20:51,458 To mnie możecie od razu wyrzucić, 339 00:20:52,167 --> 00:20:54,294 bo ja bym nigdy tego nie zrobił. 340 00:20:54,378 --> 00:20:55,754 Jak mnie wypuszczą, 341 00:20:55,837 --> 00:20:58,548 to od razu powiem „nara” reszcie żołnierzy. 342 00:20:58,632 --> 00:21:01,093 „Bóg wysłuchał moich modlitw. 343 00:21:01,760 --> 00:21:04,304 Mogę przekazać list rodzinie. 344 00:21:04,388 --> 00:21:07,266 Ale ja wsiadam do tego helikoptera. 345 00:21:07,349 --> 00:21:10,519 Ktoś musi powiedzieć, co zrobiły nam te Wietnamce. 346 00:21:11,228 --> 00:21:13,730 Bóg wybrał mnie. 347 00:21:13,814 --> 00:21:15,190 No a nie?” 348 00:21:16,441 --> 00:21:20,195 Nie żartuję, kiedy chodzi o moje zdrowie. 349 00:21:20,279 --> 00:21:24,908 Życie to najcenniejsza rzecz w życiu. Dlatego, że jest krótkie. 350 00:21:24,992 --> 00:21:27,160 Straciliśmy tyle dobrych osób. 351 00:21:27,244 --> 00:21:32,207 Straciliśmy Cicely Tyson, miała 96 lat. 352 00:21:32,291 --> 00:21:34,918 A czarni mówią, że to za wcześnie. 353 00:21:37,462 --> 00:21:39,965 Kto by pomyślał? Ja bym pomyślał. 354 00:21:40,048 --> 00:21:45,262 Gdy skończyła 88 lat, powiedziałem: „Ogarnij dokumenty”. 355 00:21:45,345 --> 00:21:47,222 Kto by pomyślał? Ja bym pomyślał. 356 00:21:47,306 --> 00:21:50,017 Gdy skończyła 89, powiedziałem: „Bóg cię szuka”. 357 00:21:50,767 --> 00:21:52,352 Kto by pomyślał? Ja bym pomyślał. 358 00:21:52,436 --> 00:21:53,854 Gdy skończyła 92: 359 00:21:53,937 --> 00:21:59,651 Już lada moment Zobaczysz oblicze Króla 360 00:21:59,735 --> 00:22:04,990 Już lada moment Zobaczysz oblicze Króla 361 00:22:05,657 --> 00:22:08,702 Gdy skończyła 94, powiedziałem: „Nie idź do kościoła”. 362 00:22:09,661 --> 00:22:13,248 Gdyby Bóg ją tam zobaczył, powiedziałby: „Skoro już tu jesteś, 363 00:22:14,333 --> 00:22:16,126 nigdzie się nie ruszaj”. 364 00:22:16,209 --> 00:22:18,378 Widzę, że was to bawi. Walcie się. 365 00:22:19,338 --> 00:22:22,591 Można się śmiać i radować, jak dożyją 96 lat. 366 00:22:22,674 --> 00:22:26,261 Wtedy jest pora na śmiech i żarty. 367 00:22:26,345 --> 00:22:31,058 Co innego, kiedy ktoś umiera, mając 26 lat. 368 00:22:31,141 --> 00:22:33,852 Co chwilę składam komuś kondolencje. 369 00:22:34,936 --> 00:22:38,857 Miałem złamane serce po śmierci Arethy Franklin, 370 00:22:39,608 --> 00:22:41,193 Królowej Soulu. 371 00:22:41,276 --> 00:22:45,155 Próbowałem obejrzeć pogrzeb, ale był za długi. 372 00:22:45,864 --> 00:22:51,495 Aż krzyczałem do telewizora: „Dajcie jej odejść, powinna być z Panem”. 373 00:22:51,578 --> 00:22:54,372 Pogrzeb był tak długi, że odłączyli mi kablówkę. 374 00:22:55,373 --> 00:22:58,168 Ciągnął się przez dwa cykle fakturowania. 375 00:22:58,794 --> 00:23:02,380 Pytają: „Czemu nie płacisz?”. „Wciąż jestem na pogrzebie”. 376 00:23:03,882 --> 00:23:05,133 „Dajcie jej odejść”. 377 00:23:05,926 --> 00:23:08,678 Pastor odczytał całą Biblię. 378 00:23:09,721 --> 00:23:14,059 Nie pominął ani jednej księgi. Wiedziałem, że będzie się ciągnąć, 379 00:23:14,142 --> 00:23:16,895 jak facet zaczął od: „Na początku…”. 380 00:23:17,646 --> 00:23:19,189 Na początku? 381 00:23:20,649 --> 00:23:23,485 Co Adam i Ewa mają wspólnego z tym pogrzebem? 382 00:23:23,568 --> 00:23:26,988 Dajcie jej odejść. Powinna być z Panem. 383 00:23:27,072 --> 00:23:29,241 Telewizja CNN zaczęła zwijać kable. 384 00:23:29,324 --> 00:23:31,159 „Musimy stąd spierdalać. 385 00:23:31,701 --> 00:23:33,703 Sterczymy tu od trzech tygodni. 386 00:23:34,412 --> 00:23:36,706 Don Lemon powinien być już na antenie”. 387 00:23:37,415 --> 00:23:40,168 A ja wciąż krzyczę, by dali jej odejść. 388 00:23:40,252 --> 00:23:43,922 W końcu Aretha wstała, żeby przebrać suknię. 389 00:23:45,507 --> 00:23:49,219 „Włożę coś innego na drugą połowę tego pogrzebu”. 390 00:23:49,302 --> 00:23:54,975 Drugą połowę? Kto robi przerwę na reklamy w trakcie pogrzebu? 391 00:23:55,058 --> 00:23:58,979 Dajcie jej odejść. Powinna być z Panem. 392 00:23:59,646 --> 00:24:03,233 Ten pogrzeb w Detroit był tak długi, 393 00:24:03,316 --> 00:24:07,487 że, kiedy w końcu trafiła przed bramy nieba, 394 00:24:07,571 --> 00:24:11,032 anioł powiedział jej: „Boga nie ma. 395 00:24:12,450 --> 00:24:14,911 Miałaś być tutaj trzy tygodnie temu. 396 00:24:14,995 --> 00:24:17,622 Odeszłaś trzeciego, dotarłaś 21-ego. 397 00:24:18,373 --> 00:24:20,458 Jesteś królową, ale on jest królem. 398 00:24:21,877 --> 00:24:25,130 Pan nie będzie czekał na ciebie bez końca. 399 00:24:25,213 --> 00:24:27,549 Nieco szacunku. 400 00:24:27,632 --> 00:24:29,551 Musisz iść do piekła”. 401 00:24:31,011 --> 00:24:35,891 Byłoby przejebane, gdyby wyrzucili cię z nieba przez spóźnienie. 402 00:24:36,558 --> 00:24:41,396 Patrzysz na tablicę, widzisz swoje nazwisko, dostałeś się. 403 00:24:41,479 --> 00:24:44,399 Tylko widzisz, że kumple się nie dostali. 404 00:24:45,317 --> 00:24:50,739 Mówisz im: „Będziecie mieli ciepło. Trzeba było chodzić na koło biblijne”. 405 00:24:50,822 --> 00:24:53,950 A ty spacerujesz sobie powoli do nieba. 406 00:24:54,034 --> 00:24:56,328 Jak dochodzisz, widzisz, że zamykają. 407 00:24:56,411 --> 00:24:58,330 „Czekaj, już jestem. 408 00:24:59,623 --> 00:25:02,167 Nie zabiorę stopy. Powinienem być w środku. 409 00:25:03,418 --> 00:25:06,963 Nie możecie zamknąć mi tak drzwi przed nosem. 410 00:25:07,047 --> 00:25:12,052 Nie mówiliście, o której mam być godzinie”. 411 00:25:12,135 --> 00:25:14,888 I tak zaglądasz do środka. „Ale tam ładnie. 412 00:25:15,847 --> 00:25:19,684 Jest tak, jak pisali w Biblii. Muszę się tam dostać. 413 00:25:19,768 --> 00:25:22,604 No serio, co za syf. 414 00:25:23,230 --> 00:25:25,065 Jezus wpisał mnie na listę. 415 00:25:25,941 --> 00:25:30,320 Naprawdę tam ładnie. A mama się dostała? 416 00:25:30,403 --> 00:25:32,948 Dostała się do nieba? Tak? 417 00:25:33,031 --> 00:25:34,741 Może tu po mnie wyjść? 418 00:25:36,284 --> 00:25:41,373 Chcę się poskarżyć, że ten anioł nie chce mnie wpuścić”. 419 00:25:41,456 --> 00:25:46,336 Mama nieźle by cię ochrzaniła za spóźnienie się do nieba. 420 00:25:46,419 --> 00:25:49,381 „Kurwa, co z tobą? Aż przez ciebie przeklinam. 421 00:25:49,464 --> 00:25:52,050 Spóźniłeś się. Pakuj się do środka”. 422 00:25:52,133 --> 00:25:56,471 „Ja byłem na czas. To przez tego anioła. On mnie nie lubi”. 423 00:25:56,554 --> 00:26:00,225 „Chodź no tu, a ja spytam Jezusa, czy mogę cię wprowadzić. 424 00:26:01,226 --> 00:26:03,603 Stań tam z resztą pogan”. 425 00:26:04,312 --> 00:26:07,315 „Przepraszam! Przepraszam!” 426 00:26:07,399 --> 00:26:11,820 Idziesz i stajesz z boku z resztą, co się nie dostała. 427 00:26:12,946 --> 00:26:16,074 „Ja się chyba dostanę. 428 00:26:16,157 --> 00:26:19,035 Mama zna się z Jezusem całe życie. 429 00:26:20,578 --> 00:26:22,872 Na pewno ma ekstra wejściówkę. 430 00:26:25,667 --> 00:26:30,672 Twoja mama się nie dostała? Nie? 431 00:26:30,755 --> 00:26:32,632 Kurczę, przykro mi. 432 00:26:33,675 --> 00:26:36,845 Ja się na pewno dostanę. 433 00:26:36,928 --> 00:26:39,681 Powiedzieć tam komuś, że tam jesteś? 434 00:26:41,224 --> 00:26:43,393 Nie znasz nikogo, kto się dostał? 435 00:26:44,144 --> 00:26:47,063 Nie znasz absolutnie nikogo, kto mógł się dostać? 436 00:26:47,772 --> 00:26:50,483 Nikogo? To posrane. 437 00:26:51,151 --> 00:26:55,447 O, idzie Jezus z moją mamą. To na razie, Joel Osteen”. 438 00:27:06,750 --> 00:27:08,668 „Oto moja Biblia”. 439 00:27:13,048 --> 00:27:16,092 Mój syn skończył właśnie 18 lat. 440 00:27:16,176 --> 00:27:19,971 Najlepszy dzień mojego życia, bo mam trójkę dzieci, 441 00:27:20,055 --> 00:27:22,307 a on był najmłodszy. 442 00:27:22,390 --> 00:27:27,479 Kiedy jesteś po pięćdziesiątce, a twoje dziecko kończy 18 lat, 443 00:27:27,562 --> 00:27:30,231 masz szansę, by znów żyć swoim życiem. 444 00:27:30,315 --> 00:27:32,525 Mówiłem moim dzieciom, 445 00:27:32,609 --> 00:27:36,237 że po osiemnastce nasze relacje się zmienią. 446 00:27:36,821 --> 00:27:39,199 Jak? Już wam mówię. 447 00:27:39,282 --> 00:27:44,162 Przestaję być żywicielem i zaczynam być już tylko doradcą. 448 00:27:45,163 --> 00:27:50,377 Kiedy przychodzą do mnie z problemem, mówię: „Na twoim miejscu zrobiłbym tak. 449 00:27:51,252 --> 00:27:54,089 Dobrze was wychowałem, wiesz, co robić. 450 00:27:54,172 --> 00:27:57,342 Zamknij drzwi, bo chcę zabawić się z twoją macochą”. 451 00:27:58,051 --> 00:28:02,263 Kiedy dzieci dorastają, wtedy jest pora, by wrócić do tego, 452 00:28:02,347 --> 00:28:06,059 co poświęciłeś, wychowując je. 453 00:28:06,142 --> 00:28:12,399 Dzieci to najkosztowniejsza rzecz, jaką możesz nabyć. 454 00:28:12,482 --> 00:28:15,652 W najgorszym wypadku zabijają marzenia. 455 00:28:17,112 --> 00:28:20,073 W najlepszym je opóźniają. 456 00:28:20,782 --> 00:28:24,494 Bo musisz odłożyć na bok swoje plany, by je wychować. 457 00:28:24,577 --> 00:28:28,081 Gdy kończą osiemnastkę, masz czas na to, co chciałeś zrobić. 458 00:28:28,164 --> 00:28:30,083 To czwarta kwarta życia. 459 00:28:30,166 --> 00:28:35,338 Choć niektórzy rozpieszczają swoje dzieci nawet po osiemnastce. 460 00:28:35,422 --> 00:28:36,756 Nie mogę was winić. 461 00:28:36,840 --> 00:28:41,928 Daliście się zmanipulować. Dzieci wzbudziły w was poczucie winy. 462 00:28:42,011 --> 00:28:48,852 Widzieli was w najgorszych momentach i wypominają wam to. 463 00:28:48,935 --> 00:28:52,814 Wiedzą też, że nie zrobiliście dla nich wszystkiego, co chcieliście, 464 00:28:52,897 --> 00:28:55,734 i wzbudzają w was poczucie winy. 465 00:28:55,817 --> 00:28:58,445 Więc mówię wam z całego serca: 466 00:28:58,528 --> 00:29:00,155 jebać te dzieciaki. 467 00:29:01,823 --> 00:29:04,784 Nie dajcie wejść sobie na łeb. 468 00:29:04,868 --> 00:29:09,247 Jeśli robiliście, co mogliście, by je utrzymać, 469 00:29:09,330 --> 00:29:13,001 jesteście świetnymi rodzicami. 470 00:29:13,084 --> 00:29:16,588 Nie miejcie żadnych wyrzutów sumienia. 471 00:29:17,213 --> 00:29:20,425 Mówię wam. 472 00:29:20,508 --> 00:29:26,222 Gdyby moje dziecko powiedziało, że nie jestem świetnym ojcem, spytałbym: 473 00:29:26,306 --> 00:29:30,810 „Jeśli nie jestem świetny, to do kogo mnie porównujesz? 474 00:29:30,894 --> 00:29:36,775 Kim jest ten mitologiczny czarny facet, który zrobi dla ciebie to wszystko, co ja? 475 00:29:36,858 --> 00:29:40,236 Będzie cię brał na zajęcia, chodził na twoje mecze 476 00:29:40,320 --> 00:29:44,199 i siedział tak trzy godziny, kiedy ty nawet nie grasz. 477 00:29:45,784 --> 00:29:48,119 Oboje siedzimy na ławce. 478 00:29:48,787 --> 00:29:51,623 Mogliśmy to załatwić przez FaceTime’a, 479 00:29:51,706 --> 00:29:54,751 jak masz tu tylko siedzieć niczym asystent trenera. 480 00:29:56,085 --> 00:29:59,088 To ty nie byłeś dobrym dzieckiem. 481 00:29:59,881 --> 00:30:02,675 Prawie straciłem przez ciebie robotę”. 482 00:30:03,343 --> 00:30:04,844 Jebać te dzieciaki. 483 00:30:06,387 --> 00:30:08,139 To nie żarty. 484 00:30:08,223 --> 00:30:11,142 Spędziłem dość czasu z synem, by wiedzieć, 485 00:30:11,226 --> 00:30:13,561 że nasze dzieci nie są twarde jak my. 486 00:30:13,645 --> 00:30:17,398 Mój syn ma zero swagu. Zero. 487 00:30:17,482 --> 00:30:19,567 Mówię mu: „Jedziemy, świeżak”. 488 00:30:19,651 --> 00:30:21,861 A on do mnie: „Co to za świeżak?”. 489 00:30:22,487 --> 00:30:23,947 „Wsiadaj mi do auta!” 490 00:30:24,614 --> 00:30:29,744 „Chcę wiedzieć, co to za świeżak. To twój kolega?” 491 00:30:29,828 --> 00:30:31,454 „Nie, ty jesteś świeżak”. 492 00:30:32,705 --> 00:30:34,791 „Ja jestem Nathaniel”. 493 00:30:34,874 --> 00:30:36,918 „Zaraz zrobię test rodzicielski”. 494 00:30:38,294 --> 00:30:41,673 Nie możecie wychowywać tych dzieci tak, jak wychowywano was. 495 00:30:41,756 --> 00:30:47,095 To, jak byliśmy wychowywani, nijak ma się do naszych dzieci. 496 00:30:47,178 --> 00:30:52,475 Jesteśmy rodzicami z ulicy wychowującymi dzieci z przedmieścia. 497 00:30:52,559 --> 00:30:57,355 Więc nasze doświadczenia nie odnoszą się do tych miękkich gnojków. 498 00:30:58,022 --> 00:31:00,817 Gdybyś choć raz sprał swojego dzieciaka tak, 499 00:31:00,900 --> 00:31:03,278 jaki kiedyś tłukli cię rodzice, 500 00:31:03,361 --> 00:31:05,864 miałby dożywotnią traumę. 501 00:31:07,615 --> 00:31:13,162 Jak wysłałem syna za karę do pokoju, zaczął pisać list pożegnalny. 502 00:31:14,205 --> 00:31:16,833 „Tato, dłużej nie zniosę tego gówna. 503 00:31:17,667 --> 00:31:19,127 Uduszę się tu”. 504 00:31:19,919 --> 00:31:21,796 Nie dałby sobie rady w pierdlu. 505 00:31:22,672 --> 00:31:25,300 Nie wytrzymuje we własnym pokoju z Xboxem. 506 00:31:27,260 --> 00:31:28,511 To nie żarty. 507 00:31:29,304 --> 00:31:32,307 Mój syn miał wstrząśnienie mózgu, jak upadł w trawie. 508 00:31:33,600 --> 00:31:36,060 Był w szpitalu trzy tygodnie. 509 00:31:36,144 --> 00:31:39,230 Co mu się stało? Przewrócił się w ogródku. 510 00:31:40,356 --> 00:31:41,900 Nie są zbudowani jak my. 511 00:31:41,983 --> 00:31:46,070 Jak kupujecie im rower, potrzebują też kasku i ochraniaczy. 512 00:31:46,154 --> 00:31:48,948 „Grasz w futbol czy jeździsz na rowerze?” 513 00:31:49,741 --> 00:31:51,618 Nie są zbudowani jak my. 514 00:31:51,701 --> 00:31:56,289 My próbowaliśmy na huśtawkach obrócić się dookoła poprzeczki. 515 00:31:57,040 --> 00:32:00,209 Gdyby spróbował tego jeden z tych dzieciaków, 516 00:32:00,293 --> 00:32:02,295 wróciłby z łańcuchem na szyi. 517 00:32:04,672 --> 00:32:07,133 „No złaź mi stamtąd”. 518 00:32:07,216 --> 00:32:10,345 „Ale mówiłeś…” „Jazda! Ale już!” 519 00:32:11,387 --> 00:32:15,600 Nie są zbudowani jak my. Nie można zostawić ich w aucie, jak jest gorąco. 520 00:32:19,312 --> 00:32:21,689 Nasza matka nas tak zostawiała. 521 00:32:22,482 --> 00:32:24,567 Mieliśmy na tyle rozumu, by wysiąść 522 00:32:26,194 --> 00:32:28,529 i patrzeć na drzwi, kiedy wyjdzie. 523 00:32:29,197 --> 00:32:31,741 „Idzie! Wracamy do auta! 524 00:32:31,824 --> 00:32:33,451 A, ja siedziałem tutaj. 525 00:32:33,534 --> 00:32:36,245 Racja, ja byłem tutaj. 526 00:32:36,329 --> 00:32:37,747 Jebać ją! 527 00:32:39,040 --> 00:32:41,709 Nie trzeba trzech godzin, by kupić tuńczyka”. 528 00:32:43,211 --> 00:32:45,421 Nasze dzieci zdechłyby w aucie. 529 00:32:46,255 --> 00:32:48,007 „Wyłaź z tego auta!” 530 00:32:48,091 --> 00:32:51,552 „Miałem nie wysiadać”. „Jest sto stopni, kretynie!” 531 00:32:59,394 --> 00:33:02,605 Zdechłyby w aucie te debile. 532 00:33:03,314 --> 00:33:05,024 Jebać te dzieciaki. 533 00:33:05,108 --> 00:33:07,360 Ale dzieci nie trzeba bić. 534 00:33:07,443 --> 00:33:10,989 Jakby co, znalazłem ich piętę achillesową. 535 00:33:11,072 --> 00:33:17,328 Wiem, co możecie im zrobić, kiedy nie robią tego, co powinny. 536 00:33:17,412 --> 00:33:19,330 Znalazłem ich słabość. 537 00:33:19,414 --> 00:33:21,040 Nie, to nie telefon. 538 00:33:21,708 --> 00:33:25,211 Musicie tylko wyłączyć Wi-Fi. 539 00:33:27,463 --> 00:33:29,257 Jest dla nich jak crack. 540 00:33:30,425 --> 00:33:31,759 Mówię serio. 541 00:33:31,843 --> 00:33:34,512 Jak syn jest na górze i go wołam, 542 00:33:34,595 --> 00:33:37,432 udaje, że nie słyszy, więc przestałem wołać. 543 00:33:37,515 --> 00:33:41,102 Jak się mnie nie słucha, odłączam Wi-Fi. 544 00:33:42,186 --> 00:33:44,355 Wtedy schodzi. „Nie ma sygnału! 545 00:33:45,440 --> 00:33:49,110 Tato, nie ma sygnału. Grałem w Fortnite’a. 546 00:33:49,193 --> 00:33:51,654 Tato, nie ma sygnału!” 547 00:33:51,738 --> 00:33:54,282 Nie potrafi wziąć się w garść. 548 00:33:54,365 --> 00:33:56,200 „Tato, nie ma sygnału. 549 00:33:56,284 --> 00:33:59,078 A jest halloweenowy event”. 550 00:33:59,162 --> 00:34:01,080 Pyta mnie: „Tato, masz sygnał?”. 551 00:34:01,164 --> 00:34:02,582 „Ja mam sygnał”. 552 00:34:03,916 --> 00:34:05,126 „A ja nie mam”. 553 00:34:05,209 --> 00:34:07,086 „To wynieś śmieci. 554 00:34:07,170 --> 00:34:10,923 Wynieś śmieci. Widzę 5G w twojej przyszłości”. 555 00:34:11,007 --> 00:34:14,135 Jestem Earthquake. Kocham was. 556 00:34:14,218 --> 00:34:15,428 Tak to się robi. 557 00:34:20,641 --> 00:34:24,395 Southeast, South, Southeast… 558 00:36:02,535 --> 00:36:04,370 „Co robisz?” „Ratuję demokrację”. 559 00:36:14,088 --> 00:36:19,093 Napisy: Filip Bernard Karbowiak