1 00:00:30,755 --> 00:00:31,630 Tak. 2 00:00:32,588 --> 00:00:35,755 Znajdujemy się w chatce, w której piszę. 3 00:00:37,005 --> 00:00:39,880 Siedzę w niej od 30 lat. 4 00:00:39,963 --> 00:00:41,880 ZDUMIEWAJĄCA HISTORIA HENRY'EGO SUGARA 5 00:00:41,963 --> 00:00:42,921 Zanim zaczniemy, 6 00:00:43,005 --> 00:00:46,421 muszę się upewnić, że mam wszystko, czego będę potrzebował. 7 00:00:48,088 --> 00:00:52,213 Oczywiście papierosy, trochę kawy, czekoladki. 8 00:00:53,963 --> 00:00:57,880 Zawsze muszę też mieć naostrzony ołówek. 9 00:00:59,921 --> 00:01:03,463 Mam ich sześć. Należy też wyczyścić tablicę 10 00:01:05,671 --> 00:01:07,088 z resztek gumki. 11 00:01:08,838 --> 00:01:09,671 Gotowe. 12 00:01:11,963 --> 00:01:13,880 I mogę zaczynać. 13 00:01:17,130 --> 00:01:20,713 Zazwyczaj muszę nanieść kilka poprawek. 14 00:01:34,255 --> 00:01:38,046 Henry Sugar był 41-letnim, nieżonatym i bogatym mężczyzną. 15 00:01:38,671 --> 00:01:41,630 Bogactwo odziedziczył po zmarłym ojcu. 16 00:01:41,713 --> 00:01:45,796 Nie miał żony, bo nie chciał dzielić się z nią pieniędzmi. 17 00:01:45,880 --> 00:01:47,213 Liczył 188 cm wzrostu 18 00:01:47,296 --> 00:01:50,296 i miał się za przystojniejszego, niż był w istocie. 19 00:01:50,380 --> 00:01:52,963 Przywiązywał wielką wagę do garderoby. 20 00:01:53,046 --> 00:01:56,796 U drogiego krawca zamawiał garnitury i koszule, 21 00:01:56,880 --> 00:01:58,671 a buty u drogiego szewca. 22 00:01:58,755 --> 00:02:01,588 Fryzjer przycinał mu włosy co dziesięć dni, 23 00:02:01,671 --> 00:02:04,463 w tym samym czasie robiono mu też manicure. 24 00:02:04,546 --> 00:02:06,088 Jeździł ferrari, 25 00:02:06,171 --> 00:02:08,796 za które zapłacił tyle, co za wiejski domek. 26 00:02:10,296 --> 00:02:14,088 Miał bogatych przyjaciół i nie przepracował w życiu jednego dnia. 27 00:02:15,005 --> 00:02:19,505 Takich ludzi znajdziemy na całym świecie, dryfujących jak wodorosty. 28 00:02:19,588 --> 00:02:23,296 Nie są szczególnie źli, lecz nie są też dobrzy. 29 00:02:24,463 --> 00:02:26,421 Są jedynie częścią dekoracji. 30 00:02:28,380 --> 00:02:30,630 Bogacze pokroju Henry'ego 31 00:02:30,713 --> 00:02:34,880 mają jedną wspólną cechę: bardzo chcą być jeszcze bogatsi. 32 00:02:35,796 --> 00:02:38,630 Dziesięć milionów to wciąż mało. Podobnie 20. 33 00:02:38,713 --> 00:02:41,588 Cierpią na chroniczną chęć posiadania pieniędzy, 34 00:02:41,671 --> 00:02:45,255 przerażeni, że pewnego dnia zbudzą się, a konto będzie puste. 35 00:02:45,338 --> 00:02:48,588 Stosują różnorakie metody mnożenia swych fortun. 36 00:02:48,671 --> 00:02:51,338 Kupują akcje i patrzą, jak zmieniają wartość. 37 00:02:51,421 --> 00:02:56,338 Kupują ziemię, obrazy, brylanty. Grają w karty, obstawiają wyścigi. 38 00:02:56,421 --> 00:02:58,421 Potrafią obstawiać wszystko. 39 00:02:58,505 --> 00:03:02,546 Właśnie taki był Henry Sugar, uciekał się również do oszustwa. 40 00:03:03,505 --> 00:03:04,463 W letni weekend 41 00:03:04,546 --> 00:03:08,171 pojechał z Londynu na wieś odwiedzić sir Williama W. 42 00:03:08,255 --> 00:03:10,588 Posiadłość i ziemia były wspaniałe. 43 00:03:10,671 --> 00:03:14,171 Kiedy jednak dotarł w tę sobotę, padał rzęsisty deszcz. 44 00:03:14,255 --> 00:03:17,755 Gospodarz i goście relaksowali się, grając w gry, 45 00:03:17,838 --> 00:03:21,713 a Henry wpatrywał się ponuro w rozbijające się o szybę krople. 46 00:03:21,796 --> 00:03:24,130 Henry przeszedł z salonu do holu. 47 00:03:25,130 --> 00:03:29,380 Wałęsał się po domu bez celu. W końcu trafił do biblioteki. 48 00:03:32,255 --> 00:03:35,921 Ojciec Williama kolekcjonował książki. Wszystkie ściany pokoju 49 00:03:36,005 --> 00:03:39,296 wyłożone były po sufit oprawionymi w skórę książkami. 50 00:03:39,380 --> 00:03:40,713 Henry nie był ciekaw. 51 00:03:40,796 --> 00:03:44,338 Czytał tylko powieści detektywistyczne, a takich tu nie było. 52 00:03:44,421 --> 00:03:45,338 Już miał wyjść, 53 00:03:45,421 --> 00:03:48,505 kiedy jego wzrok przykuło coś nietypowego. 54 00:03:48,588 --> 00:03:50,463 Cienka książka, którą zauważył 55 00:03:50,546 --> 00:03:53,046 tylko dlatego, że jej grzbiet wystawał. 56 00:03:53,630 --> 00:03:55,171 Wyciągnął ją z półki. 57 00:03:55,255 --> 00:03:56,296 Okazało się, 58 00:03:56,380 --> 00:03:59,171 że to tylko szkolny, dziecięcy zeszyt. 59 00:03:59,255 --> 00:04:01,838 Okładka była ciemnoniebieska, niepodpisana. 60 00:04:01,921 --> 00:04:05,755 Na pierwszej stronie czarnym atramentem ręcznie napisano: 61 00:04:05,838 --> 00:04:06,963 O IMDADZIE KHANIE 62 00:04:07,046 --> 00:04:10,171 CZŁOWIEKU, KTÓRY WIDZI BEZ UŻYCIA OCZU 63 00:04:10,255 --> 00:04:12,421 Dziwne. Co to jest? 64 00:04:13,296 --> 00:04:16,171 Usiadł w fotelu i zaczął lekturę. 65 00:04:16,796 --> 00:04:20,296 Oto co Henry przeczytał w owym cienkim, niebieskim zeszycie. 66 00:04:25,088 --> 00:04:29,088 Nazywam się Z.Z. Chatterjee. Jestem chirurgiem w szpitalu w Kalkucie. 67 00:04:29,171 --> 00:04:31,088 Rankiem 2 grudnia 1935 roku 68 00:04:31,171 --> 00:04:33,296 piłem w pokoju socjalnym herbatę. 69 00:04:33,380 --> 00:04:36,921 Było ze mną trzech doktorów: Marshall, Mitra i Macfarlane. 70 00:04:37,005 --> 00:04:38,505 Rozległo się pukanie. 71 00:04:38,588 --> 00:04:39,755 „Proszę”, rzekłem. 72 00:04:41,463 --> 00:04:44,755 Przepraszam, czy mógłbym prosić o przysługę? 73 00:04:44,838 --> 00:04:46,505 „Tutaj nie wolno”, odparłem. 74 00:04:46,588 --> 00:04:48,755 Wiem, przepraszam za najście, 75 00:04:48,838 --> 00:04:51,963 ale chciałbym pokazać panom coś wielce interesującego. 76 00:04:52,046 --> 00:04:54,213 Byliśmy zirytowani. Milczeliśmy. 77 00:04:55,213 --> 00:04:59,380 Potrafię widzieć bez użycia oczu. 78 00:05:00,380 --> 00:05:01,671 Niski, lat około 60, 79 00:05:01,755 --> 00:05:05,380 białe wąsy, czarne włosy porastały mu uszy. 80 00:05:05,463 --> 00:05:08,296 Można mi zawiązać oczy 50 bandażami, 81 00:05:08,380 --> 00:05:10,505 a ja wciąż będę mógł czytać. 82 00:05:10,588 --> 00:05:14,171 Brzmiał bardzo poważnie. Wzbudziło to moją ciekawość. 83 00:05:14,255 --> 00:05:15,255 Proszę wejść. 84 00:05:22,171 --> 00:05:25,796 Ile palców trzyma dr Marshall? 85 00:05:25,880 --> 00:05:27,296 - Siedem. - Jeszcze raz. 86 00:05:27,380 --> 00:05:28,755 - Dziewięć. - Jeszcze raz. 87 00:05:28,838 --> 00:05:29,838 - Trzy. - Jeszcze. 88 00:05:29,921 --> 00:05:31,296 - Znowu trzy. - Jeszcze. 89 00:05:32,255 --> 00:05:33,171 Żadnych. 90 00:05:35,463 --> 00:05:36,338 To sztuczka? 91 00:05:36,421 --> 00:05:40,338 Nie. Nauczyłem się tego przez lata ćwiczeń. 92 00:05:40,421 --> 00:05:41,713 Jakich? 93 00:05:41,796 --> 00:05:44,213 Proszę wybaczyć, to prywatna sprawa. 94 00:05:45,130 --> 00:05:46,338 Po co pan przyszedł? 95 00:05:46,421 --> 00:05:49,338 Pracuję w objazdowym teatrze. Dziś przyjechaliśmy. 96 00:05:49,421 --> 00:05:52,796 Wieczorem mamy występ w Royal Palace Hall. 97 00:05:52,880 --> 00:05:56,713 Figuruję w programie jako człowiek, który widzi bez użycia oczu. 98 00:05:56,796 --> 00:06:00,255 Kiedy przyjeżdżamy do miasta, idę do największego szpitala 99 00:06:00,338 --> 00:06:03,796 i proszę lekarzy, by dokładnie zabandażowali mi oczy. 100 00:06:03,880 --> 00:06:06,130 Koniecznie muszą to zrobić lekarze, 101 00:06:06,213 --> 00:06:08,213 bo publiczność uzna, że oszukuję. 102 00:06:08,296 --> 00:06:11,046 Następnie idę na ulicę i robię coś niebezpiecznego. 103 00:06:11,130 --> 00:06:12,338 Spojrzałem po kolegach. 104 00:06:12,421 --> 00:06:15,463 Mitra i Macfarlane musieli wracać do pacjentów. Idźcie. 105 00:06:15,546 --> 00:06:18,546 - Ale dr Marshall rzekł… - Zrobimy to porządnie. 106 00:06:18,630 --> 00:06:20,713 Upewnijmy się, że nic nie widzi. 107 00:06:20,796 --> 00:06:23,213 Dziękuję. Mają panowie wolną rękę. 108 00:06:23,296 --> 00:06:25,005 „Zanim zaczniemy”, odparłem, 109 00:06:25,088 --> 00:06:27,255 „zasłońmy oczy czymś plastycznym”. 110 00:06:27,338 --> 00:06:29,505 - Ciastem? - Proszę iść do piekarni. 111 00:06:29,588 --> 00:06:31,380 Ja zakleję mu powieki. 112 00:06:31,463 --> 00:06:33,921 Zaprowadziłem Imdada do sali operacyjnej. 113 00:06:34,005 --> 00:06:35,255 Proszę się położyć. 114 00:06:35,338 --> 00:06:37,671 Wziąłem z szafki butelkę kolodium. 115 00:06:37,755 --> 00:06:39,921 Zakleję tym panu powieki. 116 00:06:40,005 --> 00:06:41,296 Jak to później usunę? 117 00:06:41,380 --> 00:06:44,838 Niewielka ilość alkoholu łatwo to rozpuści. 118 00:06:44,921 --> 00:06:47,588 Proszę trzymać zamknięte, niech zastygnie. 119 00:06:47,671 --> 00:06:48,630 Dwie minuty. 120 00:06:48,713 --> 00:06:51,046 „Proszę otworzyć”, rzekłem. Nie mógł. 121 00:06:51,130 --> 00:06:55,005 Na oczach Imdada położyłem plastry ciasta od doktora Marshalla. 122 00:06:55,088 --> 00:06:56,338 Wypełniłem oczodół, 123 00:06:56,421 --> 00:06:59,005 ciasto zachodziło na skórę dookoła. 124 00:06:59,088 --> 00:07:00,796 To samo z drugim okiem. 125 00:07:00,880 --> 00:07:02,588 Docisnąłem krawędzie. 126 00:07:02,671 --> 00:07:04,171 Wszystko w porządku? 127 00:07:04,255 --> 00:07:05,421 Tak. Dziękuję. 128 00:07:05,505 --> 00:07:07,296 „Zabandażuj”, rzekłem do Marshalla. 129 00:07:07,380 --> 00:07:09,005 Palce mi się kleją. 130 00:07:09,088 --> 00:07:11,838 Z przyjemnością. Najpierw to… 131 00:07:11,921 --> 00:07:15,338 Dr Marshall położył jeszcze na oczach Imdada dwa waciki. 132 00:07:15,421 --> 00:07:16,380 Przykleiły się. 133 00:07:16,463 --> 00:07:17,421 Proszę usiąść. 134 00:07:18,130 --> 00:07:21,421 Dr Marshall obwiązał całą głowę grubym bandażem. 135 00:07:21,505 --> 00:07:23,838 Proszę nie zasłaniać nosa, muszę oddychać. 136 00:07:23,921 --> 00:07:24,755 Oczywiście. 137 00:07:25,755 --> 00:07:28,505 Pan wybaczy, może być trochę ciasno. 138 00:07:31,171 --> 00:07:32,171 I jak? 139 00:07:32,255 --> 00:07:33,255 Doskonale. 140 00:07:33,338 --> 00:07:35,713 Wyglądał jak po poważnej operacji mózgu. 141 00:07:35,796 --> 00:07:36,671 Jak się pan czuje? 142 00:07:36,755 --> 00:07:37,838 Bardzo dobrze. 143 00:07:37,921 --> 00:07:40,921 Dziękuję panom, że się tak postarali. 144 00:07:41,005 --> 00:07:43,755 Imdad Khan wstał i poszedł prosto do wyjścia. 145 00:07:51,296 --> 00:07:54,463 Wielkie nieba! Widziałeś? Od razu sięgnął po klamkę! 146 00:07:54,546 --> 00:07:55,963 Dr Marshall spoważniał. 147 00:07:56,546 --> 00:07:59,588 Imdad szedł przez korytarz dziarskim krokiem. 148 00:07:59,671 --> 00:08:03,005 Szliśmy tuż za nim. Dziwnie było patrzeć, 149 00:08:03,088 --> 00:08:06,005 jak tak obandażowany człowiek beztrosko sobie idzie. 150 00:08:06,088 --> 00:08:07,171 „Widział!”, zawołałem. 151 00:08:07,255 --> 00:08:09,880 „Zauważył ten wózek. To niewiarygodne!” 152 00:08:09,963 --> 00:08:11,338 Marshall nie odpowiedział. 153 00:08:11,421 --> 00:08:14,171 Jego twarz wyrażała szok i niedowierzanie. 154 00:08:14,255 --> 00:08:16,713 Imdad zszedł bez problemu po schodach. 155 00:08:16,796 --> 00:08:18,213 Nawet nie dotknął poręczy. 156 00:08:18,296 --> 00:08:21,171 Akurat wchodziły pielęgniarki. Widzicie ich reakcję. 157 00:08:21,880 --> 00:08:24,838 Na dole skręcił i wyszedł na ulicę. 158 00:08:25,838 --> 00:08:27,630 A ja z dr. Marshallem za nim. 159 00:08:28,255 --> 00:08:33,171 Na dole setka bosych dzieci rzuciła się w stronę naszego białogłowego gościa. 160 00:08:33,255 --> 00:08:35,505 Powitał je, unosząc ręce w górę. 161 00:08:35,588 --> 00:08:38,838 Podszedł do roweru, wsiadł i zrobił na nim pętlę. 162 00:08:38,921 --> 00:08:41,713 Bose dzieci, wiwatując, popędziły za nim. 163 00:08:41,796 --> 00:08:44,588 Pognał prosto na zatłoczoną ulicę, 164 00:08:44,671 --> 00:08:47,921 a trąbiące samochody mijały go z każdej strony. 165 00:08:48,005 --> 00:08:49,630 Jechał po mistrzowsku. 166 00:08:49,713 --> 00:08:51,713 Obserwowaliśmy go przez chwilę, 167 00:08:51,796 --> 00:08:53,755 a potem skręcił i zniknął. 168 00:08:53,838 --> 00:08:57,380 - „Nie wierzę”, rzekł Marshall. - Nie wierzę. 169 00:08:57,463 --> 00:08:58,963 „Ja również”, odparłem. 170 00:08:59,046 --> 00:09:00,755 Chyba byliśmy świadkami cudu. 171 00:09:01,338 --> 00:09:03,880 Resztę dnia zajmowałem się pacjentami. 172 00:09:03,963 --> 00:09:06,546 Wieczorem wróciłem do domu. 173 00:09:06,630 --> 00:09:08,005 Wziąłem zimny prysznic. 174 00:09:08,088 --> 00:09:11,505 Siedziałem na werandzie w samym ręczniku, popijając whisky. 175 00:09:11,588 --> 00:09:14,505 Dziesięć minut przed 19, zajechałem do teatru. 176 00:09:14,588 --> 00:09:16,005 Pokaz trwał dwie godziny. 177 00:09:16,088 --> 00:09:19,463 Podobało mi się. Żongler, zaklinacz węży, plucie ogniem, 178 00:09:19,546 --> 00:09:22,671 połykacz mieczy, który wepchnął rapier do żołądka. 179 00:09:22,755 --> 00:09:24,463 Na koniec przy dźwięku fanfar 180 00:09:24,546 --> 00:09:27,005 pojawił się nasz przyjaciel Imdad Khan. 181 00:09:27,088 --> 00:09:30,046 Ktoś z publiczności zawiązał mu oczy, 182 00:09:30,130 --> 00:09:32,255 a on rzucał nożami obok chłopca 183 00:09:32,338 --> 00:09:34,546 i zestrzelił puszkę z jego głowy. 184 00:09:34,630 --> 00:09:38,463 Następnie na jego zabandażowaną głowę nałożono metalową beczkę. 185 00:09:38,546 --> 00:09:42,296 Chłopiec wręczył Imdadowi igłę i nitkę. 186 00:09:42,380 --> 00:09:44,713 Ustawiono wielkie szkło powiększające. 187 00:09:44,796 --> 00:09:46,380 Bez większego problemu 188 00:09:46,463 --> 00:09:49,088 Imdad przewlókł nitkę przez igielne ucho. 189 00:09:54,213 --> 00:09:55,213 Oniemiałem. 190 00:09:57,588 --> 00:10:00,255 Poszedłem za kulisy, Imdad siedział na stołku 191 00:10:00,338 --> 00:10:01,630 i zdejmował makijaż. 192 00:10:01,713 --> 00:10:03,421 Jest pan ciekaw, prawda? 193 00:10:03,505 --> 00:10:04,671 „Bardzo”, odparłem. 194 00:10:04,755 --> 00:10:08,588 Znowu w oczy rzuciły mi się gęste włosy porastające mu uszy. 195 00:10:08,671 --> 00:10:10,921 Nigdy takich nie widziałem. 196 00:10:11,005 --> 00:10:13,463 Mam propozycję. Żaden ze mnie pisarz, 197 00:10:13,546 --> 00:10:15,880 ale jeśli powie pan, jak posiadł moc 198 00:10:15,963 --> 00:10:18,755 widzenia bez użycia oczu, wiernie to opiszę. 199 00:10:18,838 --> 00:10:21,838 Będę zabiegał o publikację w British Medical Journal 200 00:10:21,921 --> 00:10:23,130 lub słynnej gazecie. 201 00:10:23,213 --> 00:10:25,380 Przydałaby się panu sława? 202 00:10:25,463 --> 00:10:27,421 - Nawet bardzo. - Świetnie. 203 00:10:27,505 --> 00:10:30,338 Potrafię dobrze spisywać medyczne historie. 204 00:10:30,421 --> 00:10:33,630 Zapisałem wszystko, co powiedział Imdad, słowo w słowo. 205 00:10:33,713 --> 00:10:35,755 Przedstawiam wam jego opowieść. 206 00:10:37,046 --> 00:10:39,588 WSZYSTKO, CO WTEDY POWIEDZIAŁ MI IMDAD KHAN 207 00:10:39,671 --> 00:10:40,588 (SŁOWO W SŁOWO) 208 00:10:42,713 --> 00:10:45,796 Urodziłem się w Kaszmirze w 1873 roku. 209 00:10:45,880 --> 00:10:48,921 Mój ojciec był konduktorem w państwowych kolejach. 210 00:10:49,005 --> 00:10:52,296 Pewnego razu w szkole dał pokaz magik. 211 00:10:52,380 --> 00:10:53,838 Byłem zachwycony. 212 00:10:53,921 --> 00:10:55,838 Niedługo później wziąłem oszczędności 213 00:10:55,921 --> 00:10:58,380 i dołączyłem do teatru objazdowego. 214 00:10:58,463 --> 00:11:01,713 Było to w 1886 roku. Miałem 13 lat. 215 00:11:01,796 --> 00:11:02,796 Przez trzy lata 216 00:11:02,880 --> 00:11:05,505 podróżowałem z trupą po całym Pendżabie. 217 00:11:05,588 --> 00:11:08,130 Stałem się jej najbardziej znanym członkiem. 218 00:11:08,213 --> 00:11:10,671 Cały czas odkładałem pieniądze. 219 00:11:10,755 --> 00:11:14,546 W końcu uzbierałem nieco ponad trzy tysiące rupii. 220 00:11:14,630 --> 00:11:17,630 Usłyszałem o sławnym joginie, 221 00:11:17,713 --> 00:11:19,963 który posiadł rzadki dar lewitacji. 222 00:11:20,046 --> 00:11:21,671 Ponoć kiedy się modlił, 223 00:11:21,755 --> 00:11:25,213 jego ciało unosiło się na wysokość 18 cali. 224 00:11:25,296 --> 00:11:27,255 To musiało wyglądać efektownie. 225 00:11:28,380 --> 00:11:29,213 Wąsy? 226 00:11:31,671 --> 00:11:33,005 Odszedłem z teatru 227 00:11:33,088 --> 00:11:36,380 i pojechałem do małego miasteczka nad brzegiem Gangesu, 228 00:11:36,463 --> 00:11:38,380 gdzie ów jogin podobno mieszkał. 229 00:11:38,463 --> 00:11:40,838 Jeden z podróżnych mówił o pustelniku, 230 00:11:40,921 --> 00:11:44,588 którego spotkał żyjącego samotnie niedaleko w gęstej dżungli. 231 00:11:44,671 --> 00:11:45,963 To mi wystarczyło. 232 00:11:46,046 --> 00:11:48,171 Pognałem wynająć powóz. 233 00:11:49,088 --> 00:11:50,505 Gdy negocjowałem cenę, 234 00:11:50,588 --> 00:11:53,296 jakiś mężczyzna oznajmił, że jedzie w tę stronę 235 00:11:53,380 --> 00:11:56,296 i że moglibyśmy podzielić się kosztami. 236 00:11:56,380 --> 00:11:59,171 Cóż za szczęśliwy traf! 237 00:11:59,255 --> 00:12:00,546 Powiedział mi też, 238 00:12:00,630 --> 00:12:03,630 że jest uczniem tego wielkiego jogina 239 00:12:03,713 --> 00:12:06,546 i że właśnie jedzie odwiedzić swego mistrza. 240 00:12:06,630 --> 00:12:07,463 Wykrzyknąłem: 241 00:12:07,546 --> 00:12:10,421 „Szukam tego człowieka! Czy mogę go poznać?”. 242 00:12:10,505 --> 00:12:13,296 Mój towarzysz patrzył na mnie długo. 243 00:12:13,380 --> 00:12:15,463 „To niemożliwe”, odparł. 244 00:12:15,546 --> 00:12:18,755 Od tej chwili przestał odpowiadać na moje pytania. 245 00:12:18,838 --> 00:12:21,421 Zdołałem jednak dowiedzieć się jeszcze, 246 00:12:21,505 --> 00:12:24,630 o jakiej porze dnia wielki jogin medytuje. 247 00:12:24,713 --> 00:12:28,963 Mój towarzysz kazał woźnicy się zatrzymać, zsiadł i odszedł. 248 00:12:29,046 --> 00:12:31,630 Udałem, że jadę dalej, ale za zakrętem 249 00:12:31,713 --> 00:12:33,880 zeskoczyłem i zakradłem się ścieżką. 250 00:12:33,963 --> 00:12:36,380 Mężczyzna zdążył już zniknąć w dżungli. 251 00:12:37,130 --> 00:12:38,755 Usłyszałem szelest. 252 00:12:38,838 --> 00:12:41,130 „Jeśli to nie on, to pewnie tygrys, 253 00:12:41,213 --> 00:12:43,755 który zaraz na mnie wyskoczy 254 00:12:43,838 --> 00:12:46,588 i rozszarpie mnie na kawałeczki”. 255 00:12:47,963 --> 00:12:48,838 To był on. 256 00:12:51,130 --> 00:12:54,588 Ścieżka, którą szedł, była całkowicie niewidoczna. 257 00:12:54,671 --> 00:12:56,963 Przeciskał się przez wysokie bambusy 258 00:12:57,046 --> 00:12:58,796 i różne gęste zarośla. 259 00:12:58,880 --> 00:13:02,838 Szedłem za nim bardzo cicho, w odległości co najmniej 100 jardów. 260 00:13:02,921 --> 00:13:05,921 Kiedy gubiłem go z oczu, co zdarzało się często, 261 00:13:06,005 --> 00:13:08,463 udawało mi się go odnaleźć po odgłosach. 262 00:13:08,546 --> 00:13:11,755 Nasza zabawa w kotka i myszkę trwała pół godziny. 263 00:13:11,838 --> 00:13:16,005 Nagle odgłosy ucichły. Zatrzymałem się i nasłuchiwałem. 264 00:13:16,713 --> 00:13:18,588 Wtem, przez gęstwinę, 265 00:13:18,671 --> 00:13:21,171 dostrzegłem polanę i dwie małe chatki. 266 00:13:21,255 --> 00:13:22,463 Serce mi zabiło. 267 00:13:22,546 --> 00:13:24,838 Przy bliższej z chatek była studnia, 268 00:13:24,921 --> 00:13:26,921 a obok niej mata do modlitwy. 269 00:13:27,005 --> 00:13:31,213 Nad wszystkim rozpościerały się piękne, pokryte liśćmi gałęzie baobabu. 270 00:13:31,296 --> 00:13:33,588 Czekałem przez skwar południa. 271 00:13:33,671 --> 00:13:36,505 Przez wielki wilgotny gorąc popołudnia też. 272 00:13:36,588 --> 00:13:37,963 Gdy wybiła 17, 273 00:13:38,046 --> 00:13:41,421 wspiąłem się po cichu na drzewo i ukryłem w listowiu. 274 00:13:41,505 --> 00:13:43,630 W końcu jogin wyszedł z chatki 275 00:13:43,713 --> 00:13:45,546 i usiadł po turecku na macie. 276 00:13:45,630 --> 00:13:48,213 Jego ruchy były powolne i łagodne. 277 00:13:48,296 --> 00:13:50,796 Złożył dłonie na kolanach 278 00:13:50,880 --> 00:13:53,046 i wziął głęboki oddech przez nos. 279 00:13:53,130 --> 00:13:56,880 Zobaczyłem, że zaczyna spowijać go światło. 280 00:13:56,963 --> 00:14:00,296 Tkwił tak w bezruchu przez 14 minut. 281 00:14:00,380 --> 00:14:04,005 I wtedy to zobaczyłem, jestem o tym przekonany, 282 00:14:04,088 --> 00:14:06,171 jego ciało zaczęło się unosić. 283 00:14:07,671 --> 00:14:11,338 Dwanaście cali. Piętnaście. Osiemnaście. Dwadzieścia. 284 00:14:12,088 --> 00:14:14,171 Już dwie stopy nad matą. 285 00:14:14,255 --> 00:14:16,046 Siedziałem na drzewie, myśląc: 286 00:14:16,130 --> 00:14:19,130 „Widzisz człowieka siedzącego w powietrzu”. 287 00:14:20,463 --> 00:14:24,421 Według mojego zegarka unosił się tak przez 46 minut. 288 00:14:24,505 --> 00:14:26,713 Wtedy zaczął się powoli opuszczać, 289 00:14:26,796 --> 00:14:29,338 aż jego pośladki dotknęły maty. 290 00:14:29,421 --> 00:14:31,921 Zszedłem z drzewa i pobiegłem do jogina. 291 00:14:32,005 --> 00:14:34,296 Obmywał właśnie dłonie i stopy. 292 00:14:34,380 --> 00:14:36,588 „Długo tu jesteś?”, zapytał ostro. 293 00:14:36,671 --> 00:14:39,213 Wziął cegłę i rzucił nią we mnie tak mocno, 294 00:14:39,296 --> 00:14:41,796 że uderzając mnie w nogę, pękła na dwoje. 295 00:14:41,880 --> 00:14:44,005 Do dziś mam bliznę. Mogę pokazać. 296 00:14:46,921 --> 00:14:48,713 Poszczęściło mi się. 297 00:14:48,796 --> 00:14:51,796 Jogini nie wpadają w gniew i nie ciskają cegłami. 298 00:14:51,880 --> 00:14:56,255 Starcowi było bardzo wstyd, poczuł się sobą głęboko zawiedziony. 299 00:14:56,338 --> 00:14:59,630 Wyjaśnił, że nie może przyjąć mnie na ucznia, 300 00:14:59,713 --> 00:15:02,546 ale jest gotów udzielić mi pewnych instrukcji, 301 00:15:02,630 --> 00:15:04,713 żeby zadośćuczynić swój atak. 302 00:15:04,796 --> 00:15:07,130 Atak, na który całkowicie zasłużyłem. 303 00:15:07,213 --> 00:15:09,046 Było to w 1890 roku. 304 00:15:09,130 --> 00:15:11,046 Miałem prawie 17 lat. 305 00:15:13,005 --> 00:15:15,255 A jakie to były instrukcje? 306 00:15:15,338 --> 00:15:16,296 Oto one. 307 00:15:16,963 --> 00:15:18,463 Umysł jest rozproszony. 308 00:15:18,546 --> 00:15:21,546 Przetwarza tysiące różnych rzeczy na raz. 309 00:15:21,630 --> 00:15:24,255 To, co cię otacza, co słyszysz, co czujesz. 310 00:15:24,338 --> 00:15:27,213 O czym myślisz i o czym próbujesz nie myśleć. 311 00:15:27,296 --> 00:15:29,255 Musisz umieć skoncentrować się 312 00:15:29,338 --> 00:15:32,921 tylko na jednej rzeczy, jednej jedynej i na niczym innym. 313 00:15:33,005 --> 00:15:35,963 Ciężką pracą nauczysz się koncentrować umysł 314 00:15:36,046 --> 00:15:37,463 na wybranej rzeczy 315 00:15:37,546 --> 00:15:39,463 przez około trzy i pół minuty. 316 00:15:39,546 --> 00:15:42,630 Będzie to wymagało codziennych ćwiczeń przez 20 lat. 317 00:15:42,713 --> 00:15:44,296 „Dwadzieścia!”, zawołałem. 318 00:15:44,380 --> 00:15:46,088 Dwadzieścia. Może więcej. 319 00:15:46,171 --> 00:15:48,880 Zazwyczaj tyle to zajmuje, o ile zdołasz. 320 00:15:48,963 --> 00:15:50,546 Będę wtedy starcem! 321 00:15:50,630 --> 00:15:53,588 Różnie bywa. Czasem dziesięć, czasem trzydzieści. 322 00:15:53,671 --> 00:15:56,338 W bardzo rzadkich przypadkach trafia się ktoś, 323 00:15:56,421 --> 00:15:59,255 kto opanowuje tę moc w rok lub dwa. 324 00:15:59,338 --> 00:16:01,255 Jeden na miliard. To nie ty. 325 00:16:01,338 --> 00:16:03,630 Aż tak trudno jest się skoncentrować… 326 00:16:03,713 --> 00:16:08,171 To prawie niemożliwe. Sam spróbuj. Zamknij oczy i pomyśl o czymś. 327 00:16:08,255 --> 00:16:11,296 O jednej rzeczy. Zwizualizuj ją. Wyobraź przed sobą. 328 00:16:11,380 --> 00:16:13,463 Po kilku sekundach do umysłu 329 00:16:13,546 --> 00:16:16,546 zaczną się wkradać inne myśli. To bardzo trudne. 330 00:16:16,630 --> 00:16:18,630 Tako rzecze wielki i mądry jogin. 331 00:16:20,713 --> 00:16:23,505 Rozpocząłem ćwiczenia. 332 00:16:24,088 --> 00:16:25,463 Co wieczór siadałem, 333 00:16:25,546 --> 00:16:28,921 zamykałem oczy i wyobrażałem sobie najukochańszą osobę, 334 00:16:29,005 --> 00:16:32,338 czyli mojego starszego brata, który zmarł w wieku lat 10. 335 00:16:32,421 --> 00:16:36,380 Koncentrowałem się na jego twarzy, a jak tylko umysł zaczął błądzić, 336 00:16:36,463 --> 00:16:39,171 przerywałem, odpoczywałem kilka minut 337 00:16:39,255 --> 00:16:40,463 i zaczynałem znowu. 338 00:16:40,546 --> 00:16:42,296 Po pięciu latach ćwiczeń 339 00:16:42,380 --> 00:16:45,213 potrafiłem skoncentrować się na twarzy brata 340 00:16:45,296 --> 00:16:46,755 przez półtorej minuty. 341 00:16:46,838 --> 00:16:48,171 Czyniłem postępy. 342 00:16:51,796 --> 00:16:52,630 W międzyczasie 343 00:16:52,713 --> 00:16:55,838 dorobiłem się niezłej fortuny, dając magiczne pokazy. 344 00:16:55,921 --> 00:16:58,046 Mam bardzo zwinne palce. 345 00:16:58,130 --> 00:17:00,713 Ale kontynuowałem ćwiczenia umysłu. 346 00:17:00,796 --> 00:17:04,588 Co wieczór, gdziekolwiek byłem, znajdowałem sobie ciche miejsce, 347 00:17:04,671 --> 00:17:07,338 w którym mógłbym koncentrować się na bracie. 348 00:17:07,421 --> 00:17:10,588 Czasem zapalałem świeczkę i wpatrywałem się w płomyk. 349 00:17:10,671 --> 00:17:14,046 Jak wiadomo, taki płomyk składa się z trzech części: 350 00:17:14,130 --> 00:17:16,546 żółtej góry, fiołkoworóżowego dołu 351 00:17:16,630 --> 00:17:17,880 i czarnego środka. 352 00:17:17,963 --> 00:17:20,838 Umieszczałem świeczkę 16 cali od twarzy, 353 00:17:20,921 --> 00:17:22,463 na poziomie oczu, 354 00:17:22,546 --> 00:17:25,713 żebym nie musiał nimi ruszać 355 00:17:25,796 --> 00:17:26,921 w górę lub w dół. 356 00:17:27,005 --> 00:17:31,046 Patrzyłem na czarny środek, aż wszystko dookoła znikało. 357 00:17:31,130 --> 00:17:32,463 Wtedy zamykałem oczy 358 00:17:32,546 --> 00:17:35,005 i koncentrowałem się na twarzy brata. 359 00:17:35,921 --> 00:17:40,755 W 1907, kiedy miałem 34 lata, koncentrowałem się już przez trzy minuty, 360 00:17:40,838 --> 00:17:43,130 a mój umysł przestał się rozpraszać. 361 00:17:43,213 --> 00:17:46,463 Wtedy też zauważyłem u siebie pewną umiejętność, 362 00:17:46,546 --> 00:17:48,296 na początku tylko przeczucie, 363 00:17:48,380 --> 00:17:51,380 że kiedy zamknę oczy, intensywnie na coś patrząc, 364 00:17:51,463 --> 00:17:52,755 tak z całej siły, 365 00:17:52,838 --> 00:17:55,546 widzę w umyśle zarys tego przedmiotu. 366 00:17:55,630 --> 00:17:57,588 Przypomniały mi się słowa jogina: 367 00:17:57,671 --> 00:18:01,255 „Pewni święci ludzie potrafią tak bardzo się skoncentrować, 368 00:18:01,338 --> 00:18:03,296 że mogą widzieć bez użycia oczu”. 369 00:18:04,088 --> 00:18:08,421 Każdej nocy po ćwiczeniach ze świeczką 370 00:18:08,505 --> 00:18:11,338 wypijałem filiżankę kawy, zawiązywałem oczy 371 00:18:11,421 --> 00:18:13,880 i starałem się widzieć bez ich używania. 372 00:18:13,963 --> 00:18:16,130 Zacząłem od talii kart. 373 00:18:16,213 --> 00:18:18,338 Patrzyłem na rewers i zgadywałem. 374 00:18:18,421 --> 00:18:20,588 Już od początku 60% poprawnie. 375 00:18:20,671 --> 00:18:22,838 Później kupiłem różnego rodzaju mapy 376 00:18:22,921 --> 00:18:24,630 i rozwiesiłem je w pokoju. 377 00:18:24,713 --> 00:18:29,088 Patrzyłem na nie przez wiele godzin i z opaską czytałem nazwy miast i rzek. 378 00:18:29,171 --> 00:18:33,296 Robiłem tak co wieczór przez osiem lat. 379 00:18:33,380 --> 00:18:36,005 W 1915 potrafiłem z zawiązanymi oczami 380 00:18:36,088 --> 00:18:37,963 przeczytać już całą książkę. 381 00:18:38,046 --> 00:18:39,296 Udało się! 382 00:18:39,380 --> 00:18:41,296 W końcu się nauczyłem. 383 00:18:42,838 --> 00:18:45,546 Oczywiście zrobiłem z tej mocy magiczny pokaz. 384 00:18:45,630 --> 00:18:48,796 Spodobał się, ale wszyscy myślą, że to sztuczka. 385 00:18:48,880 --> 00:18:52,338 Nawet lekarze jak pan, którzy sami mnie bandażowali, 386 00:18:52,421 --> 00:18:55,380 nie wierzyli, że potrafię widzieć bez użycia oczu. 387 00:18:55,463 --> 00:18:58,713 Zapomnieli, że obrazy można wysłać do mózgu inaczej. 388 00:18:58,796 --> 00:19:00,213 Imdad Khan zamilkł. 389 00:19:00,296 --> 00:19:01,213 Był zmęczony. 390 00:19:01,296 --> 00:19:02,671 „Inaczej?”, zapytałem. 391 00:19:04,755 --> 00:19:06,338 Prawdę mówiąc, nie wiem. 392 00:19:08,088 --> 00:19:10,546 Patrzeniem zajmuje się inna część ciała. 393 00:19:11,088 --> 00:19:11,963 Która? 394 00:19:22,130 --> 00:19:23,671 Tej nocy nie spałem. 395 00:19:23,755 --> 00:19:26,838 Naukowcy skakaliby przez tego człowieka z radości. 396 00:19:26,921 --> 00:19:28,880 Jest bezcenny. 397 00:19:28,963 --> 00:19:32,630 Musiałem wiedzieć, jak to działa. Biologia, chemia, magia? 398 00:19:32,713 --> 00:19:35,380 Jak bez użycia oczu wysłać do mózgu obraz? 399 00:19:35,463 --> 00:19:38,838 Niewidomi zaczęliby widzieć. Głusi słyszeć. 400 00:19:38,921 --> 00:19:41,546 „Nie mogę tego tak zostawić”, pomyślałem. 401 00:19:41,630 --> 00:19:45,338 Dokładnie spisałem wszystko, co powiedział mi Imdad Khan. 402 00:19:45,421 --> 00:19:47,421 Pisałem pięć godzin bez przerwy. 403 00:19:50,213 --> 00:19:53,588 Rankiem następnego dnia skończyłem część najważniejszą: 404 00:19:53,671 --> 00:19:55,046 tę, którą przeczytaliście. 405 00:19:55,130 --> 00:19:57,963 Dr. Marshalla spotkałem na przerwie na herbatę. 406 00:19:58,046 --> 00:20:00,296 Opowiedziałem mu, ile się dało. 407 00:20:00,380 --> 00:20:02,921 Wracam dziś na pokaz. Musimy to zbadać. 408 00:20:03,005 --> 00:20:04,296 Idę z panem. 409 00:20:04,380 --> 00:20:06,880 Wyjechaliśmy do Royal Palace Hall o 18.45. 410 00:20:06,963 --> 00:20:09,463 Zaparkowałem i poszliśmy do teatru. 411 00:20:09,546 --> 00:20:11,255 „Coś jest nie tak”, rzekłem. 412 00:20:11,338 --> 00:20:13,630 Pusto, drzwi zamknięte. 413 00:20:13,713 --> 00:20:17,671 Reklamujący występ plakat wisiał, ale napisano na nim… 414 00:20:17,755 --> 00:20:19,838 „Występ odwołany”. 415 00:20:20,880 --> 00:20:24,213 Zapytałem odźwiernego: „Co się stało?”. 416 00:20:24,296 --> 00:20:25,588 Ktoś umarł. 417 00:20:25,671 --> 00:20:26,505 „Kto?” 418 00:20:26,588 --> 00:20:27,963 Znałem odpowiedź. 419 00:20:28,046 --> 00:20:29,921 Człowiek, który widzi bez oczu. 420 00:20:30,671 --> 00:20:32,213 „Jak to się stało?” 421 00:20:32,296 --> 00:20:34,255 Zasnął i już się nie obudził. 422 00:20:35,213 --> 00:20:36,380 Czasem tak bywa. 423 00:20:39,755 --> 00:20:41,421 Wróciliśmy powoli do auta. 424 00:20:46,255 --> 00:20:48,505 Przepełniał mnie smutek i gniew. 425 00:20:48,588 --> 00:20:50,588 Powinienem był przy nim być. 426 00:20:50,671 --> 00:20:52,505 Oddać mu łóżko, opiekować się. 427 00:20:52,588 --> 00:20:54,005 Imdad Khan był cudotwórcą. 428 00:20:54,088 --> 00:20:58,338 Potrafił łączyć się z tajemniczą mocą, niedostępną dla zwykłych ludzi. 429 00:20:58,421 --> 00:21:00,088 A teraz nie żył. 430 00:21:00,171 --> 00:21:01,838 „To koniec”, rzekł Marshall. 431 00:21:02,630 --> 00:21:03,546 To koniec. 432 00:21:04,505 --> 00:21:05,505 „Tak”, odparłem. 433 00:21:06,838 --> 00:21:07,755 „To koniec”. 434 00:21:12,630 --> 00:21:17,296 To dokładna relacja moich dwóch spotkań z Imdadem Khanem. 435 00:21:20,421 --> 00:21:21,630 Proszę, proszę. 436 00:21:22,713 --> 00:21:24,796 To niesłychanie interesujące. 437 00:21:26,171 --> 00:21:28,338 Wspaniałe informacje. 438 00:21:29,921 --> 00:21:31,338 Mogą odmienić mi życie. 439 00:21:51,130 --> 00:21:53,546 Henry miał na myśli to, 440 00:21:53,630 --> 00:21:58,838 że Imdad Khan potrafił odczytywać wartość odwróconych kart, 441 00:21:58,921 --> 00:22:01,546 a że był nieuczciwym hazardzistą, 442 00:22:01,630 --> 00:22:05,088 od razu zrozumiał, że może zbić fortunę. 443 00:22:05,171 --> 00:22:07,505 Pobiegł na dół do lokaja 444 00:22:07,588 --> 00:22:10,213 i poprosił o świeczkę, świecznik i linijkę. 445 00:22:10,296 --> 00:22:12,046 Zabrał wszystko do pokoju, 446 00:22:12,130 --> 00:22:14,046 zasłonił okna i zgasił światła. 447 00:22:14,130 --> 00:22:16,671 Postawił świeczkę na stoliku. Wziął krzesło. 448 00:22:16,755 --> 00:22:20,088 Z zadowoleniem zauważył, że oczy ma na wysokości knota. 449 00:22:20,171 --> 00:22:24,005 Za pomocą linijki odmierzył 16 cali od świeczki do twarzy, 450 00:22:24,088 --> 00:22:25,546 jak mówił zeszyt. 451 00:22:25,630 --> 00:22:29,130 Imdad Khan wyobrażał sobie twarz ukochanej osoby, 452 00:22:29,213 --> 00:22:31,671 w tym przypadku swego zmarłego brata. 453 00:22:31,755 --> 00:22:33,463 Henry brata nie miał. 454 00:22:34,046 --> 00:22:36,963 Postanowił, że będzie wyobrażał sobie swoją twarz. 455 00:22:43,755 --> 00:22:46,880 Kiedy Henry wpatrywał się w czarny środek płomyka, 456 00:22:46,963 --> 00:22:48,713 stało się coś nadzwyczajnego. 457 00:22:48,796 --> 00:22:51,796 Myśli przestały płynąć, mózg przestał pracować, 458 00:22:51,880 --> 00:22:55,088 poczuł, jak całe jego ciało mięciutko i wygodnie 459 00:22:55,171 --> 00:22:58,713 usadawia się w środku tej płonącej czarnej nicości. 460 00:22:59,296 --> 00:23:01,505 Trwało to zaledwie 15 sekund. 461 00:23:01,588 --> 00:23:03,796 Postanowił, że bez względu na miejsce 462 00:23:03,880 --> 00:23:07,296 będzie ćwiczył ze świeczką pięć razy dziennie. 463 00:23:07,380 --> 00:23:08,296 MIESIĄC PÓŹNIEJ 464 00:23:08,380 --> 00:23:11,046 Po raz pierwszy robił coś z entuzjazmem. 465 00:23:11,130 --> 00:23:13,380 Czynił znaczące postępy. 466 00:23:14,171 --> 00:23:15,880 Po sześciu miesiącach 467 00:23:15,963 --> 00:23:19,338 potrafił już całkowicie skoncentrować się na swojej twarzy 468 00:23:19,421 --> 00:23:20,921 przez trzy minuty. 469 00:23:21,630 --> 00:23:23,171 „To ja”, pomyślał. 470 00:23:23,255 --> 00:23:25,380 „Ja jestem tym jednym na miliard, 471 00:23:25,463 --> 00:23:27,796 potrafię szybko opanować tę sztukę!” 472 00:23:28,338 --> 00:23:32,171 Pod koniec pierwszego roku osiągał już pięć i pół minuty. 473 00:23:32,255 --> 00:23:33,380 Nadszedł czas. 474 00:23:36,921 --> 00:23:37,838 16 WRZEŚNIA 1959 475 00:23:37,921 --> 00:23:40,171 Salon w mieszkaniu Henry'ego. Północ. 476 00:23:40,255 --> 00:23:42,088 Drżąc z podniecenia, 477 00:23:42,171 --> 00:23:44,171 postawił przed sobą talię kart 478 00:23:44,255 --> 00:23:46,046 i skoncentrował się na górnej. 479 00:23:46,130 --> 00:23:49,838 Na początku widział tylko czerwone wzorki na rewersie, 480 00:23:49,921 --> 00:23:52,755 typowe dla wielu kart do gry. 481 00:23:52,838 --> 00:23:56,380 Zaczął myśleć o drugiej stronie karty. 482 00:23:56,463 --> 00:24:00,505 Z całej siły skoncentrował się na jej niewidocznym spodzie. 483 00:24:00,588 --> 00:24:03,421 Minęło 30 sekund. Minuta, dwie, trzy. 484 00:24:03,505 --> 00:24:04,921 Ani drgnął. 485 00:24:05,005 --> 00:24:07,505 Osiągnął całkowite skupienie. 486 00:24:07,588 --> 00:24:09,505 Wyobrażał sobie tylko kartę. 487 00:24:09,588 --> 00:24:12,005 Żadna inna myśl nie miała wstępu. 488 00:24:12,088 --> 00:24:14,380 W końcu coś zaczęło się dziać. 489 00:24:14,463 --> 00:24:16,338 Powoli, jak za sprawą magii, 490 00:24:16,421 --> 00:24:20,130 czarna plamka zamieniła się w pik, zawijasek w piątkę. 491 00:24:20,213 --> 00:24:21,713 Piątka pik. 492 00:24:21,796 --> 00:24:25,005 Drżącymi palcami podniósł kartę i ją odwrócił. 493 00:24:26,046 --> 00:24:27,505 „Dokonałem tego”, rzekł. 494 00:24:28,338 --> 00:24:29,546 Odbiło mu. 495 00:24:29,630 --> 00:24:32,296 Z domu wychodzi tylko po jedzenie i picie. 496 00:24:32,380 --> 00:24:34,255 Całe dnie, a czasem noce, 497 00:24:34,338 --> 00:24:36,588 siedzi nad kartami z zegarkiem w ręku 498 00:24:36,671 --> 00:24:38,838 i skraca czas, sekunda po sekundzie. 499 00:24:38,921 --> 00:24:41,796 Po miesiącu – półtorej minuty. Po sześciu – 20 sekund. 500 00:24:41,880 --> 00:24:43,713 Po kolejnych siedmiu – dziesięć. 501 00:24:43,796 --> 00:24:45,005 Jego cel to pięć. 502 00:24:45,088 --> 00:24:49,880 Wie, że to minimum, żeby powiodło mu się w kasynie. 503 00:24:49,963 --> 00:24:53,255 Im bliżej celu, tym trudniej było go osiągnąć. 504 00:24:54,005 --> 00:24:56,171 Cztery tygodnie – dziewięć sekund. 505 00:24:56,255 --> 00:24:58,088 Pięć tygodni – osiem. 506 00:24:58,171 --> 00:24:59,796 Mordęga mu nie wadziła. 507 00:24:59,880 --> 00:25:02,380 Bez problemu ćwiczył 12 godzin z rzędu. 508 00:25:02,463 --> 00:25:04,796 Wiedział, że osiągnie cel. 509 00:25:04,880 --> 00:25:07,338 Ostatnie dwie sekundy zajęły mu 11 miesięcy. 510 00:25:07,421 --> 00:25:09,296 Aż w pewne sobotnie popołudnie… 511 00:25:16,713 --> 00:25:20,588 Pięć sekund. Henry przegląda i odmierza wszystkie karty. 512 00:25:20,671 --> 00:25:24,463 Pięć sekund. 513 00:25:25,505 --> 00:25:27,838 Ile mu to łącznie zajęło? 514 00:25:28,671 --> 00:25:31,671 Trzy lata i trzy miesiące nieprzerwanych ćwiczeń. 515 00:25:33,213 --> 00:25:35,630 W Londynie było ponad sto kasyn. 516 00:25:35,713 --> 00:25:39,755 Bywał w co najmniej dziesięciu. Lord's House było jego ulubionym. 517 00:25:39,838 --> 00:25:43,046 Najlepsze w okolicy, w pięknej georgiańskiej posiadłości. 518 00:25:43,130 --> 00:25:44,171 Witam, panie Sugar. 519 00:25:44,255 --> 00:25:46,921 …powiedział mężczyzna, który musi pamiętać twarze. 520 00:25:47,005 --> 00:25:50,130 Henry wszedł po pięknych schodach do kasjera. 521 00:25:50,213 --> 00:25:52,255 Wypisał czek na 10 tys. funtów. 522 00:25:52,338 --> 00:25:56,463 Kobiety kłębiły się przy ruletce jak tłuste kury przy zasobniku ziarna. 523 00:25:56,546 --> 00:25:59,463 Czerwoni na twarzy mężczyźni liczyli swe żetony, 524 00:25:59,546 --> 00:26:01,130 w oczach błysk chciwości. 525 00:26:02,546 --> 00:26:04,546 Dziwne. Po raz pierwszy Henry 526 00:26:04,630 --> 00:26:07,588 spojrzał z niesmakiem na tych wstrętnych bogaczy. 527 00:26:07,671 --> 00:26:10,505 Odszukał wolne miejsce na lewo od krupiera 528 00:26:10,588 --> 00:26:12,171 przy stole do blackjacka. 529 00:26:12,255 --> 00:26:15,255 Krupier zamontował plakietkę z nazwiskiem Henry'ego. 530 00:26:15,338 --> 00:26:18,463 W miarę młody człowiek o czarnych oczach i szarej cerze. 531 00:26:18,546 --> 00:26:20,796 Nie uśmiechał się i mało mówił. 532 00:26:20,880 --> 00:26:23,588 Miał smukłe dłonie i matematyczne palce. 533 00:26:23,671 --> 00:26:26,880 Wyjął 25-funtowy rząd żetonów i ułożył je w stosik. 534 00:26:26,963 --> 00:26:29,713 Nie liczył. Te palce nigdy się nie myliły. 535 00:26:29,796 --> 00:26:31,255 Podał żetony Henry'emu. 536 00:26:31,338 --> 00:26:32,713 Ten rozłożył je sobie 537 00:26:32,796 --> 00:26:34,880 i spojrzał na kartę przy krupierze. 538 00:26:34,963 --> 00:26:38,588 W pięć sekund wyczytał, że to dziesiątka. Postawił 200 funtów, 539 00:26:38,671 --> 00:26:40,588 najwyższą dozwoloną stawkę. 540 00:26:40,671 --> 00:26:43,088 Dostał dziesiątkę. Druga była dziewiątka. 541 00:26:43,171 --> 00:26:44,338 Dziewiętnaście. 542 00:26:44,421 --> 00:26:45,421 Tyle wystarcza. 543 00:26:45,505 --> 00:26:49,088 Czeka się i liczy, że krupier nie będzie miał 20 lub 21. 544 00:26:49,171 --> 00:26:51,713 - Krupier powiedział… - Dziewiętnaście. 545 00:26:51,796 --> 00:26:54,338 …i przeszedł dalej. „Chwila”, rzekł Henry. 546 00:26:54,421 --> 00:26:55,963 Krupier odwrócił się. 547 00:26:56,046 --> 00:26:58,338 Spojrzał zaskoczony. 548 00:26:58,421 --> 00:27:00,588 - Dociąga pan do 19? - …zapytał. 549 00:27:00,671 --> 00:27:04,213 Tylko dwie karty nie zepsują dziewiętnastu: as i dwójka. 550 00:27:04,296 --> 00:27:08,255 I tylko idiota ryzykowałby w ten sposób 200 funtów. 551 00:27:08,338 --> 00:27:11,380 Widać było następną kartę. Krupier jej nie dotykał. 552 00:27:11,463 --> 00:27:14,838 „Tak, poproszę”. Krupier wzruszył ramionami i dociągnął. 553 00:27:14,921 --> 00:27:18,088 Do leżących przed Henrym kart dołączyła dwójka trefl. 554 00:27:18,171 --> 00:27:19,713 - 21. - …rzekł krupier. 555 00:27:19,796 --> 00:27:21,755 Spojrzał czujnie na Henry'ego, 556 00:27:21,838 --> 00:27:24,505 bez słowa, zdumiony. 557 00:27:25,671 --> 00:27:29,213 Henry wytrącił go z równowagi. Nikt nie dociąga do 19. 558 00:27:29,296 --> 00:27:31,505 A tu typek w całkowitym spokoju 559 00:27:31,588 --> 00:27:33,755 dociąga kartę i wygrywa. 560 00:27:33,838 --> 00:27:37,171 Henry zrozumiał, że popełnił głupi błąd. 561 00:27:37,255 --> 00:27:39,505 Zwrócił na siebie uwagę. „Proszę iść”. 562 00:27:39,588 --> 00:27:41,171 To się nie może powtórzyć. 563 00:27:41,255 --> 00:27:44,130 Musi uważać, a nawet czasem celowo przegrać. 564 00:27:44,213 --> 00:27:45,255 Kontynuował grę. 565 00:27:45,338 --> 00:27:47,046 Miał tak wielką przewagę, 566 00:27:47,130 --> 00:27:49,588 że nie kontrolował liczby wygranych. 567 00:27:49,671 --> 00:27:51,296 W godzinę zdobył 30 tys. 568 00:27:51,380 --> 00:27:52,421 Wtedy przestał. 569 00:27:52,505 --> 00:27:54,921 Mógłby wygrać milion. 570 00:27:55,005 --> 00:27:56,213 Dziękuję. 571 00:27:56,296 --> 00:27:58,963 Henry był już pewny, że może mnożyć pieniądze 572 00:27:59,046 --> 00:28:01,213 najszybciej na świecie. 573 00:28:03,671 --> 00:28:04,505 Interesujące. 574 00:28:09,130 --> 00:28:11,338 Gdyby to była zmyślona historia, 575 00:28:11,421 --> 00:28:12,838 wydarzyłoby się teraz 576 00:28:12,921 --> 00:28:15,588 coś dziwnego lub zaskakującego. 577 00:28:15,671 --> 00:28:17,255 Coś dramatycznego. 578 00:28:17,338 --> 00:28:20,463 Przykładowo Henry mógłby iść do domu liczyć pieniądze. 579 00:28:20,546 --> 00:28:23,338 Wtedy nagle poczułby się źle. 580 00:28:23,421 --> 00:28:24,880 Ból w klatce piersiowej. 581 00:28:25,880 --> 00:28:28,338 Postanawia się położyć. Rozbiera się. 582 00:28:28,421 --> 00:28:30,505 Idzie nago po piżamę i zakłada ją. 583 00:28:30,588 --> 00:28:33,463 Po drodze mija wielkie lustro, zatrzymuje się. 584 00:28:33,546 --> 00:28:36,546 Z przyzwyczajenia zaczyna się koncentrować. 585 00:28:36,630 --> 00:28:38,838 Widzi przez skórę. 586 00:28:38,921 --> 00:28:41,255 Jak rentgen, tylko lepiej. 587 00:28:41,338 --> 00:28:43,671 Widzi arterie, żyły, płynącą krew. 588 00:28:43,755 --> 00:28:46,546 Wątrobę, nerki, wnętrzności. Bijące serce. 589 00:28:46,630 --> 00:28:48,713 Patrzy, gdzie go boli, 590 00:28:48,796 --> 00:28:52,963 i widzi zgrubienie na dużej żyle dochodzące z prawej strony do serca. 591 00:28:53,046 --> 00:28:55,921 Zakrzep. Na początku nieruchomy. 592 00:28:56,005 --> 00:28:59,088 Potem zakrzep się przesuwa. Nie więcej niż milimetr. 593 00:28:59,171 --> 00:29:01,713 Płynąca krew napiera na zakrzep, 594 00:29:01,796 --> 00:29:03,255 a ten znów się przesuwa. 595 00:29:03,338 --> 00:29:06,171 Tym razem o pół cala. Henry patrzy przerażony. 596 00:29:06,255 --> 00:29:10,713 Wie, że przesuwający się żyłą zakrzep w końcu dosięgnie serca. 597 00:29:11,213 --> 00:29:12,171 Umrze. 598 00:29:12,755 --> 00:29:15,380 Niezłe zakończenie, gdyby to była fikcja. 599 00:29:15,463 --> 00:29:16,421 Ale to prawda. 600 00:29:16,505 --> 00:29:19,505 Jedyną nieprawdziwą rzeczą jest nazwisko Henry'ego. 601 00:29:19,588 --> 00:29:22,755 Musi być chronione. Wciąż musi być chronione. 602 00:29:22,838 --> 00:29:24,880 Reszta jest prawdziwa, 603 00:29:24,963 --> 00:29:28,005 dlatego zakończenie również musi być prawdziwe. 604 00:29:28,088 --> 00:29:29,588 Było tak. 605 00:29:33,921 --> 00:29:36,880 Henry poszedł się przejść. Był przyjemny wieczór. 606 00:29:36,963 --> 00:29:38,588 Miasto jeszcze nie spało. 607 00:29:38,671 --> 00:29:42,046 Czuł pod marynarką gruby zwitek pieniędzy. 608 00:29:42,130 --> 00:29:43,505 Poklepał go. 609 00:29:43,588 --> 00:29:45,713 Kupa kasy za godzinę pracy. 610 00:29:45,796 --> 00:29:47,796 Jednak coś nie dawało mu spokoju. 611 00:29:47,880 --> 00:29:51,588 Nie rozumiał, dlaczego tak mało się cieszy. 612 00:29:51,671 --> 00:29:54,338 Gdyby wygrał tyle trzy lata temu, przed jogą, 613 00:29:54,421 --> 00:29:56,046 skakałby teraz z radości 614 00:29:56,130 --> 00:29:58,671 i pędził do klubu balować. 615 00:29:58,755 --> 00:30:00,755 Henry jednak nie czuł radości. 616 00:30:00,838 --> 00:30:02,088 Było mu smutno. 617 00:30:02,171 --> 00:30:04,921 W grze w karty zawsze by wygrywał. 618 00:30:05,005 --> 00:30:08,088 Koniec z dreszczykiem emocji, ryzykiem przegranej. 619 00:30:08,171 --> 00:30:11,088 Mógłby zjeździć świat i zarabiać miliony. 620 00:30:11,171 --> 00:30:12,755 Ale jaka w tym frajda? 621 00:30:12,838 --> 00:30:15,005 Czy można wykluczyć, 622 00:30:15,088 --> 00:30:17,171 że proces zdobywania mocy jogi 623 00:30:17,255 --> 00:30:20,088 całkowicie zmienił jego podejście do życia? 624 00:30:20,921 --> 00:30:22,046 To możliwe. 625 00:30:22,755 --> 00:30:25,463 Następnego ranka Henry wstał, 626 00:30:25,546 --> 00:30:28,171 zobaczył wielki zwitek pieniędzy na stoliku 627 00:30:28,255 --> 00:30:30,213 i nie chciał go. 628 00:30:55,421 --> 00:30:58,880 Dzień dobry. To prezent dla pana! 629 00:31:01,005 --> 00:31:01,838 Co? 630 00:31:02,630 --> 00:31:03,963 Proszę zachować! 631 00:31:05,463 --> 00:31:06,296 Dobra. 632 00:31:15,213 --> 00:31:16,255 A to co? 633 00:31:16,338 --> 00:31:17,171 Pieniądze. 634 00:31:17,255 --> 00:31:18,088 Proszę wziąć! 635 00:32:04,546 --> 00:32:05,713 Zadzwonił dzwonek. 636 00:32:05,796 --> 00:32:07,546 Co pan wyprawia, do licha? 637 00:32:07,630 --> 00:32:10,213 Przepraszam. Rozdawałem pieniądze. 638 00:32:10,296 --> 00:32:12,963 - Powoduje pan zamieszki! - Rozdaję pieniądze. 639 00:32:13,046 --> 00:32:15,005 Już nie będę. Ludzie się rozejdą. 640 00:32:15,088 --> 00:32:18,005 Policjant wyjął 50-funtowy banknot. 641 00:32:18,088 --> 00:32:21,338 - Też pan wziął. - To dowód. Skąd te pieniądze? 642 00:32:21,421 --> 00:32:24,171 Wygrałem w karty. Poszczęściło mi się. 643 00:32:24,255 --> 00:32:26,880 Policjant zapisał nazwę kasyna. 644 00:32:26,963 --> 00:32:28,338 Wszystko potwierdzą. 645 00:32:28,421 --> 00:32:30,255 Opuścił notes. Mam to w nosie. 646 00:32:30,338 --> 00:32:31,963 - Tak? - Głęboko. 647 00:32:32,046 --> 00:32:33,588 Nawet panu wierzę, 648 00:32:33,671 --> 00:32:36,546 ale to nie usprawiedliwia pańskiego zachowania. 649 00:32:36,630 --> 00:32:38,963 Zrobiłem coś nielegalnego? 650 00:32:39,796 --> 00:32:40,713 Nielegalnego? 651 00:32:41,463 --> 00:32:42,588 Jest pan idiotą! 652 00:32:43,338 --> 00:32:46,713 Jeżeli ma pan dość szczęścia, by wygrać furę pieniędzy, 653 00:32:46,796 --> 00:32:49,755 i chce je pan rozdać, nie rzuca pan ich przez okno. 654 00:32:49,838 --> 00:32:53,963 Oddaje je pan na szczytny cel. Na jakiś szpital albo sierociniec. 655 00:32:54,046 --> 00:32:56,130 Takich instytucji jest mrowie, 656 00:32:56,213 --> 00:32:59,380 nie starcza im na gwiazdkowe prezenty dla dzieci. 657 00:32:59,463 --> 00:33:01,213 A tu rozpuszczony idiota, 658 00:33:01,296 --> 00:33:03,671 który nie zaznał trudów życia, 659 00:33:03,755 --> 00:33:06,046 rzuca pieniądze na ulicę! 660 00:33:06,755 --> 00:33:09,671 Policjant zszedł po schodach i trzasnął drzwiami. 661 00:33:09,755 --> 00:33:10,671 Henry zamarł. 662 00:33:10,755 --> 00:33:13,421 Słowa te i furia, z jaką padły, 663 00:33:13,505 --> 00:33:14,755 bardzo go dotknęły. 664 00:33:14,838 --> 00:33:15,921 Było mu wstyd. 665 00:33:16,463 --> 00:33:17,713 To okropne uczucie. 666 00:33:23,921 --> 00:33:25,005 Wtem, znienacka, 667 00:33:25,088 --> 00:33:28,505 Henry poczuł, jakby przez jego ciało przeszedł prąd. 668 00:33:28,588 --> 00:33:32,213 W głowie zaświtała mu myśl, która miała zmienić wszystko. 669 00:33:32,296 --> 00:33:33,713 Chodząc wte i wewte, 670 00:33:33,796 --> 00:33:36,921 zaczął odhaczać punkty, które tę myśl urzeczywistnią. 671 00:33:37,005 --> 00:33:39,338 Jeden. Przez resztę życia 672 00:33:39,421 --> 00:33:41,755 będę codziennie wygrywał wielkie kwoty. 673 00:33:42,505 --> 00:33:46,255 Dwa. Do jednego kasyna nie pójdę częściej jak raz na pół roku. 674 00:33:46,338 --> 00:33:49,005 Trzy. Nie wygram zbyt dużo za jednym razem. 675 00:33:49,088 --> 00:33:51,338 Maksymalnie 50 tysięcy. 676 00:33:51,421 --> 00:33:55,171 Cztery. 50 tysięcy razy 365 dni w roku 677 00:33:55,255 --> 00:33:57,921 daje 18,25 miliona funtów. 678 00:33:58,005 --> 00:33:59,171 Pięć. Podróże. 679 00:33:59,255 --> 00:34:01,796 Maksymalnie trzy noce w jednym mieście. 680 00:34:01,880 --> 00:34:03,963 Londyn, Monte-Carlo, Cannes, Biarritz, 681 00:34:04,046 --> 00:34:07,088 Deauville, Las Vegas, Meksyk, Buenos Aires, Nassau. 682 00:34:07,171 --> 00:34:11,421 Sześć. Za wygrane będę na świecie zakładał szpitale i sierocińce. 683 00:34:11,505 --> 00:34:13,796 Brzmi banalnie i sentymentalnie, 684 00:34:13,880 --> 00:34:16,088 ale gdyby zrobić tak naprawdę, 685 00:34:16,171 --> 00:34:20,213 byłoby to coś niesłychanie cudownego. 686 00:34:20,296 --> 00:34:23,880 Siedem. Potrzebuję wspólnika, który zza biurka zajmie się 687 00:34:23,963 --> 00:34:25,546 dystrybucją pieniędzy. 688 00:34:25,630 --> 00:34:28,796 Kogoś, komu będę mógł całkowicie zaufać. 689 00:34:28,880 --> 00:34:32,046 John Winston był księgowym Henry'ego i jego ojca, 690 00:34:32,130 --> 00:34:34,713 a ojciec Johna był księgowym dziadka Henry'ego. 691 00:34:34,796 --> 00:34:36,713 Mógłby pan być najbogatszy na świecie. 692 00:34:38,838 --> 00:34:41,005 Nie chcę być najbogatszy na świecie. 693 00:34:43,588 --> 00:34:46,255 Nie możemy działać w Anglii. Zjedzą nas podatki. 694 00:34:46,338 --> 00:34:48,421 Przeniosę się do Szwajcarii, ale nie jutro. 695 00:34:48,505 --> 00:34:51,130 W przeciwieństwie do pana mam rodzinę i obowiązki. 696 00:34:51,213 --> 00:34:54,005 Muszę powiedzieć rodzinie, uprzedzić partnerów, 697 00:34:54,088 --> 00:34:56,546 sprzedać dom, kupić nowy w Szwajcarii, 698 00:34:56,630 --> 00:34:58,921 zabrać dzieci ze szkoły. To potrwa. 699 00:34:59,005 --> 00:35:02,130 Rok później Henry wysłał Johnowi Winstonowi do Lozanny 700 00:35:02,213 --> 00:35:04,005 120 milionów funtów. 701 00:35:04,088 --> 00:35:05,713 Pieniądze były wysyłane 702 00:35:05,796 --> 00:35:08,255 do firmy Winston Sugar Spółka z o.o. 703 00:35:08,338 --> 00:35:12,713 Nikt z wyjątkiem Johna i Henry'ego nie wiedział, skąd i na co są. 704 00:35:12,796 --> 00:35:14,463 Najwięcej w poniedziałki, 705 00:35:14,546 --> 00:35:17,130 gdyż zawierały wygrane z piątku i weekendu, 706 00:35:17,213 --> 00:35:18,338 kiedy banki zamykano. 707 00:35:18,421 --> 00:35:20,046 Działał bardzo szybko, 708 00:35:20,130 --> 00:35:22,921 czasem zmieniał tożsamość kilka razy na tydzień. 709 00:35:23,005 --> 00:35:25,421 John poznawał, gdzie Henry akurat jest, 710 00:35:25,505 --> 00:35:29,463 po adresie banku, z którego szedł przelew. Wszystko szło cudownie. 711 00:35:49,546 --> 00:35:52,963 W wieku 63 lat Henry zmarł na zator tętnicy płucnej. 712 00:35:53,046 --> 00:35:56,171 Widział zakrzep, więc się tego spodziewał. 713 00:35:56,255 --> 00:35:58,838 Realizował swój plan przez 20 lat. 714 00:35:58,921 --> 00:36:01,463 Łącznie zarobił 644 miliony funtów. 715 00:36:01,546 --> 00:36:06,213 Pozostawił 21 doskonale prosperujących szpitali i sierocińców, 716 00:36:06,296 --> 00:36:09,505 zarządzanych przez Johna Winstona z Lozanny. 717 00:36:10,421 --> 00:36:11,671 Ukończył swe dzieło. 718 00:36:16,130 --> 00:36:20,213 Skąd o tym wszystkim wiem? Dobre pytanie. Powiem wam. 719 00:36:20,296 --> 00:36:23,796 Wkrótce po śmierci Henry'ego zadzwonił do mnie John Winston. 720 00:36:23,880 --> 00:36:25,296 Przedstawił się 721 00:36:25,380 --> 00:36:28,755 jako prezes firmy Winston Sugar Sp. z o.o. 722 00:36:28,838 --> 00:36:34,005 i poprosił, żebym przyjechał do Lozanny i spisał krótką historię organizacji. 723 00:36:34,630 --> 00:36:36,255 Dlaczego akurat ja? Nie wiem. 724 00:36:36,338 --> 00:36:39,130 Może przygotował listę pisarzy i wybrał losowo. 725 00:36:39,213 --> 00:36:43,588 Obiecał sowite wynagrodzenie, dodając: „Niedawno zmarł niezwykły człowiek. 726 00:36:43,671 --> 00:36:45,296 Nazywał się Henry Sugar. 727 00:36:45,380 --> 00:36:48,463 Ludzie powinni dowiedzieć się, co zrobił dla świata”. 728 00:36:49,213 --> 00:36:50,213 Jak głupiec 729 00:36:50,296 --> 00:36:53,005 zapytałem, czy historia w ogóle warta jest 730 00:36:53,088 --> 00:36:54,546 przelewania na papier. 731 00:36:54,630 --> 00:36:58,046 To bardzo zdenerwowało pana Winstona. Może nawet go obraziłem. 732 00:36:58,630 --> 00:37:00,088 Przez pięć minut 733 00:37:00,171 --> 00:37:03,046 opisał mi sekretne przedsięwzięcie pana Sugara. 734 00:37:03,130 --> 00:37:04,546 Przestało być tajemnicą. 735 00:37:04,630 --> 00:37:08,088 Henry nie żył, nie odwiedzi już żadnego kasyna. 736 00:37:08,171 --> 00:37:10,088 „Przyjadę”, odparłem. 737 00:37:10,171 --> 00:37:13,005 W Lozannie poznałem 70-letniego Johna Winstona, 738 00:37:13,088 --> 00:37:14,296 a także Maxa Engelmana, 739 00:37:14,380 --> 00:37:17,296 pracującego z Henrym słynnego charakteryzatora, 740 00:37:17,380 --> 00:37:20,171 który tworzył dlań jego tożsamości. 741 00:37:20,255 --> 00:37:24,338 Obaj byli zdruzgotani śmiercią Henry'ego. Max nawet bardziej niż John. 742 00:37:24,421 --> 00:37:26,630 Kochałem go. Wspaniały człowiek. 743 00:37:26,713 --> 00:37:29,671 John Winston pokazał mi oryginalny zeszyt, 744 00:37:29,755 --> 00:37:32,671 w którym Z.Z. Chatterjee spisał historię jogina. 745 00:37:32,755 --> 00:37:34,838 Później wszystko przepisałem. 746 00:37:34,921 --> 00:37:36,380 „Jeszcze coś”, rzekłem. 747 00:37:36,463 --> 00:37:40,088 „Nazywa go pan Henry Sugar, ale nie tak nazywał się naprawdę. 748 00:37:40,171 --> 00:37:43,380 Nie chce pan, żeby czytelnicy poznali jego nazwisko?” 749 00:37:43,463 --> 00:37:44,755 - Nie. - …odparł. 750 00:37:44,838 --> 00:37:47,213 Obiecaliśmy go nie ujawniać. 751 00:37:47,296 --> 00:37:49,755 Chociaż pewnie z czasem wypłynie. 752 00:37:49,838 --> 00:37:52,255 Pochodził ze znanej angielskiej rodziny, 753 00:37:52,338 --> 00:37:54,505 ale proszę samemu tego nie dociekać. 754 00:37:54,588 --> 00:37:56,796 Proszę go nazywać Henry Sugar. 755 00:37:58,838 --> 00:38:00,296 I tak też zrobiłem. 756 00:38:07,796 --> 00:38:11,588 Roald Dahl napisał „Zdumiewającą historię Henry'ego Sugara” 757 00:38:11,671 --> 00:38:15,921 w swojej chatce przy Gipsy House we wsi Great Missenden w Buckinghamshire 758 00:38:16,005 --> 00:38:18,421 między lutym a grudniem 1976 roku. 759 00:39:20,421 --> 00:39:25,421 Napisy: Krzysztof Wollschlaeger