1 00:00:39,414 --> 00:00:41,834 GIORGIO PREZENTUJE NAJWIĘKSZE SPAGHETTI ŚWIATA! 2 00:00:58,433 --> 00:01:02,980 WITAJCIE NA 150. DOROCZNYM DEERFEŚCIE 3 00:01:37,973 --> 00:01:41,059 NAGRODA NA DZIEŃ DOBRY 4 00:01:51,445 --> 00:01:54,740 Będzie jak z maskonurami? Zamierzasz dawać je mamie co roku? 5 00:01:55,324 --> 00:01:57,242 Wiesz, ile zajęło mu wygranie go? 6 00:01:57,242 --> 00:01:59,536 Dzieciak wychwalał moją technikę. 7 00:01:59,536 --> 00:02:00,996 O co chodzi z maskonurami? 8 00:02:00,996 --> 00:02:05,083 To była chłodna, październikowa noc 23 lata temu, 9 00:02:05,083 --> 00:02:08,711 kiedy młoda panna Cassandra wybrała się na pierwszą randkę 10 00:02:08,711 --> 00:02:11,798 z tym oto Dustardem Johnem Hubbardem... 11 00:02:11,798 --> 00:02:13,509 Nazywa się pan Dustard Hubbard? 12 00:02:13,509 --> 00:02:14,927 Wystarczy pan Hubbard. 13 00:02:14,927 --> 00:02:19,431 Dustard chciał zagrać w Balonowe Bęcki, by wygrać pluszowego maskonura, ponieważ... 14 00:02:19,431 --> 00:02:20,682 Spodobał się Cass. 15 00:02:20,682 --> 00:02:24,353 Czym prędzej podjął się wyzwania. Rzucał rzutkę za rzutką, 16 00:02:24,353 --> 00:02:26,480 nie trafiając w ani jednego balona. 17 00:02:26,480 --> 00:02:28,148 Te gry są oszukane. 18 00:02:28,148 --> 00:02:30,692 Jednak później tam wrócił 19 00:02:30,692 --> 00:02:33,028 i wykupił od dzieciaka, który obsługiwał grę, 20 00:02:33,028 --> 00:02:34,905 wszystkie maskonury na stanie, 21 00:02:34,905 --> 00:02:37,950 żeby móc co roku dać jednego mamie na urodziny. 22 00:02:37,950 --> 00:02:40,702 Tak bardzo był pewien, że będą ze sobą na zawsze. 23 00:02:40,702 --> 00:02:44,164 Jak słodko. Ale pominęłaś najlepszą część. 24 00:02:44,164 --> 00:02:46,875 Obsługiwałem wtedy diabelski młyn 25 00:02:46,875 --> 00:02:50,504 i twój tata dał mi 20 dolców, żebym zatrzymał go, jak będą na górze, 26 00:02:50,504 --> 00:02:52,714 bo chciał pobyć z mamą sam na sam. 27 00:02:52,714 --> 00:02:54,842 Czyli takie trochę porwanie? 28 00:02:54,842 --> 00:02:56,426 Tak to brzmi. 29 00:02:56,426 --> 00:02:58,262 Wtedy to było romantyczne. 30 00:02:58,262 --> 00:03:00,639 Zapomniałem, że to ciebie przekupiłem. 31 00:03:01,223 --> 00:03:03,809 Widać nie mam tendencji do zapisywania się w pamięci. 32 00:03:05,853 --> 00:03:08,397 Chcecie iść na mechanicznego byka? 33 00:03:08,397 --> 00:03:10,107 Nie ma dużej kolejki. 34 00:03:10,107 --> 00:03:11,775 Chcesz znów spróbować? 35 00:03:11,775 --> 00:03:17,239 Nie. Ale mógłbym, żeby powkręcać trochę innych. 36 00:03:17,239 --> 00:03:19,700 Niby jak powkręcać? 37 00:03:19,700 --> 00:03:23,537 No wiesz, wszyscy myślą, że mam świra na punkcie kowbojów, 38 00:03:23,537 --> 00:03:25,080 więc mogę ich pozwodzić. 39 00:03:25,831 --> 00:03:28,375 - Tak dla jaj. - Pójdę z panem. 40 00:03:28,375 --> 00:03:30,335 - W porządku, partnerko. - Hajda. 41 00:03:30,335 --> 00:03:31,545 - Idziemy. - Wio! 42 00:03:31,545 --> 00:03:33,589 Wkręćmy ich. 43 00:03:35,757 --> 00:03:37,426 Baw się dobrze, kolego. 44 00:03:39,261 --> 00:03:42,097 W ogóle nie pamiętam go z liceum. 45 00:03:42,097 --> 00:03:44,892 Poza tym, że puścił bełta w botanicznym. 46 00:03:44,892 --> 00:03:47,352 Ja pamiętam to zupełnie inaczej. 47 00:03:47,352 --> 00:03:49,938 - Że gdzie się zbełtał? - Nie, z maskonurami. 48 00:03:49,938 --> 00:03:52,649 Nigdy nie powiedziałam, że są urocze. 49 00:03:52,649 --> 00:03:54,234 Powiedziałaś. 50 00:03:54,234 --> 00:03:58,739 Nie, ty zapytałeś: „Urocze, prawda?”. A ja odpowiedziałam: „Tak”. 51 00:03:58,739 --> 00:04:00,991 Bo chciałam ci się przypodobać. 52 00:04:07,581 --> 00:04:12,169 Nie było takiej potrzeby. Podobałaś mi się od samego początku. 53 00:04:16,130 --> 00:04:20,761 Mieszajcie, chłopaki. Nie chcę, żeby makaron się skawalił. 54 00:04:20,761 --> 00:04:24,598 Pamiętajcie, to mi famiglia, a nie mi „skawalia”. 55 00:04:24,598 --> 00:04:28,894 - Giorgio! Jak leci? - Cześć! Co słychać, Nat? 56 00:04:28,894 --> 00:04:33,190 Całkiem nieźle, dzięki. Wszystko luz, ale martwię się tą burzą. 57 00:04:33,190 --> 00:04:35,817 Robię ten makaron dla dzieciaków. 58 00:04:35,817 --> 00:04:39,238 Jak spaghetti zmoknie, robi się bardzo ciężkie, 59 00:04:39,238 --> 00:04:41,406 a nie chcę, żeby kogoś przygniotło. 60 00:04:41,406 --> 00:04:44,284 Co nie? Jak się bawicie? 61 00:04:44,952 --> 00:04:46,453 Wspaniale. 62 00:04:46,453 --> 00:04:49,623 Pamiętasz moją córkę Savannah, którą mam z byłym mężem Mikiem? 63 00:04:49,623 --> 00:04:52,584 Oczywiście. Właściwie to chciałem z tobą pogadać. 64 00:04:52,584 --> 00:04:53,669 O czym? 65 00:04:53,669 --> 00:04:55,587 Słyszałem, jak mówiłaś na gali, 66 00:04:55,587 --> 00:04:58,340 że nie chcesz lecieć do Francji wyłącznie z powodu karty. 67 00:04:58,340 --> 00:05:00,843 To teraz mnie posłuchaj, dobra? 68 00:05:00,843 --> 00:05:04,388 Walić Francję, wiesz? 69 00:05:04,388 --> 00:05:05,931 Wybaczcie tę łacinę kuchenną. 70 00:05:05,931 --> 00:05:08,350 Jako mężczyzna, którego za dzieciaka cisnęli, 71 00:05:08,350 --> 00:05:10,018 żeby został supergwiazdą hokeja, 72 00:05:10,018 --> 00:05:16,692 ja, Giorgio, chciałbym wiedzieć, co ty, Savannah, chcesz w życiu robić. 73 00:05:17,860 --> 00:05:19,736 Wkręciłam się w szachy. 74 00:05:19,736 --> 00:05:23,574 Szachy! Świetnie. Wieże, gońce i podążanie za głosem serca. 75 00:05:23,574 --> 00:05:27,119 Właśnie z tego, Savannah, stworzone są supergwiazdy. 76 00:05:28,370 --> 00:05:31,748 Święte słowa jednej supergwiazdy do drugiej. 77 00:05:34,418 --> 00:05:38,839 Chcę tylko powiedzieć, że słyszałam, że Cass odrzuciła twoje zaloty 78 00:05:38,839 --> 00:05:41,216 i jeśli to ma jakieś znaczenie, 79 00:05:42,050 --> 00:05:47,472 to chyba jedyna kobieta na całym świecie, która jest w stanie ci się oprzeć. 80 00:05:48,098 --> 00:05:50,726 A może nawet jedyna w historii cywilizacji. 81 00:05:50,726 --> 00:05:53,145 Jeśli mielibyśmy aż tak się cofnąć. 82 00:05:53,145 --> 00:05:56,273 - To ja już sobie pójdę. - Dobrze, dzwoń do mnie. 83 00:05:56,773 --> 00:06:01,778 Wybacz, Savannah wciąż czuje się nieswojo, gdy flirtuję z przystojniakami 84 00:06:01,778 --> 00:06:04,031 innymi niż jej ojciec. 85 00:06:04,031 --> 00:06:06,700 Chyba nie chce mieć ojczyma. 86 00:06:06,700 --> 00:06:08,952 Jak to było z tobą i Mikiem? 87 00:06:10,078 --> 00:06:11,246 Był draniem. 88 00:06:12,289 --> 00:06:17,419 Był też bardzo owłosiony, a ja za tym nie przepadam. 89 00:06:17,419 --> 00:06:22,049 Wiesz, lubię widok męskiej skóry, 90 00:06:22,049 --> 00:06:26,136 nawet tej na czaszce. 91 00:06:26,678 --> 00:06:30,682 Uważam łysych za szalenie atrakcyjnych. 92 00:06:33,185 --> 00:06:36,688 To bardzo ciekawe podejście, Natalie. 93 00:06:36,688 --> 00:06:38,774 Jestem pewien, 94 00:06:38,774 --> 00:06:43,987 że pewnego dnia uszczęśliwisz jakiegoś łysego mężczyznę. 95 00:06:45,614 --> 00:06:48,742 - Zobaczymy. Pa. - Pa. 96 00:06:56,834 --> 00:07:00,003 Ostrzegam, że jestem w tym świetny. 97 00:07:00,003 --> 00:07:02,631 Ćwiczę na butelkach w sklepie. 98 00:07:03,298 --> 00:07:04,675 RZUT OBRĘCZĄ 99 00:07:04,675 --> 00:07:07,261 - Widziałaś? - Naprawdę ci się udało! 100 00:07:14,643 --> 00:07:15,686 No i mam moralniaka. 101 00:07:15,686 --> 00:07:18,564 Nie, wystarczająco długo tak się czuliśmy i... Dziękuję. 102 00:07:18,564 --> 00:07:21,984 Nie możesz mieć moralniaka, bo teraz masz to. 103 00:07:21,984 --> 00:07:23,277 Wypas. To co teraz? 104 00:07:23,277 --> 00:07:26,113 Muszę tu potem wrócić i wykupić zapas na 30 lat? 105 00:07:26,113 --> 00:07:28,323 Tak, bo wiesz, czego szukam w facecie? 106 00:07:28,323 --> 00:07:30,117 Własnego ojca. 107 00:07:30,117 --> 00:07:32,286 A myślałem, że mojego brata? 108 00:07:32,286 --> 00:07:35,581 Grubo. Teraz sobie z tego żartujemy? 109 00:07:35,581 --> 00:07:36,874 Ze wszystkiego można. 110 00:07:37,374 --> 00:07:40,502 A tak na serio, nie ujmując moim rodzicom, 111 00:07:41,003 --> 00:07:44,631 to jeśli za 30 lat wciąż będę z kimś, kogo poznałam w liceum, 112 00:07:44,631 --> 00:07:47,509 dosłownie rzucę się z klifu. 113 00:07:50,470 --> 00:07:51,972 Czyli nie będziesz ze mną? 114 00:07:55,350 --> 00:07:57,227 Za 30 lat? 115 00:07:58,604 --> 00:08:01,940 Nie wiem. A ty planujesz nadal być ze mną za 30 lat? 116 00:08:01,940 --> 00:08:04,484 To nasza pierwsza randka, więc... 117 00:08:04,484 --> 00:08:06,945 Trochę ciężki kaliber jak na pierwszą randkę. 118 00:08:06,945 --> 00:08:09,781 Wiesz definitywnie, że nie chcesz ze mną być. 119 00:08:10,490 --> 00:08:13,577 Nie definitywnie. Nic nie jest definitywne. 120 00:08:13,577 --> 00:08:19,291 Ale jestem całkiem pewna, że nie chcę być tylko z jedną osobą 121 00:08:19,291 --> 00:08:22,044 - przez całe życie. - Jasne, w pełni rozumiem. 122 00:08:22,044 --> 00:08:24,630 Ale to zabawne, że po wszystkim, co przeszliśmy... 123 00:08:26,048 --> 00:08:29,927 Już na samym wejściu mówisz, że ze mną zerwiesz. 124 00:08:29,927 --> 00:08:31,803 Luz, to miało wielki sens. 125 00:08:34,347 --> 00:08:35,599 Czyli... 126 00:08:35,599 --> 00:08:38,809 coś jest bez sensu, bo kiedyś się kończy? 127 00:08:59,414 --> 00:09:00,249 Przepraszam. 128 00:09:01,333 --> 00:09:03,168 Moglibyśmy trochę zwolnić? 129 00:09:05,045 --> 00:09:08,173 Od lat sobie tak nie poużywałem. 130 00:09:08,173 --> 00:09:11,760 - Możemy zwolnić jak bardzo chcesz. - Super. 131 00:09:12,803 --> 00:09:14,680 Może następnym razem u mnie? 132 00:09:14,680 --> 00:09:17,933 Wprosił się pan do mojej sypialni. 133 00:09:18,517 --> 00:09:21,061 Nie wiedziałem, że tu śpisz. 134 00:09:21,061 --> 00:09:23,397 Obyśmy dorwali tych, którzy cię okradli. 135 00:09:23,397 --> 00:09:25,440 Jak dla mnie, to i tak sporo rzeczy. 136 00:09:25,941 --> 00:09:29,778 - Serio? Nie potrzebujesz więcej? - Nie cierpię gratów. 137 00:09:29,778 --> 00:09:32,155 To taki kac po szkołach z internatem. 138 00:09:32,865 --> 00:09:35,367 Nie pozwalają mieć zbyt wielu osobistych rzeczy. 139 00:09:35,367 --> 00:09:36,952 Nie wiedziałem o tym. 140 00:09:36,952 --> 00:09:40,080 Serio? To pierwsza rzecz, jaką zazwyczaj o sobie mówię. 141 00:09:40,914 --> 00:09:45,169 Uwielbiam, gdy ludzie patrzą na mnie tak, jak ty teraz. 142 00:09:45,169 --> 00:09:46,712 Jak na ciebie patrzę? 143 00:09:47,296 --> 00:09:50,257 Jakbym była uprzywilejowaną, rozpuszczoną bogolką. 144 00:09:50,257 --> 00:09:52,342 Nie uważam, że jesteś uprzywilejowana. 145 00:09:53,010 --> 00:09:55,596 Tam było więcej określeń. 146 00:09:57,681 --> 00:10:02,436 Może bycie uczennicą szkoły z internatem było twoją strzałką. 147 00:10:03,187 --> 00:10:04,438 Co przez to rozumiesz? 148 00:10:05,772 --> 00:10:09,985 Czymś, co musiałaś o sobie usłyszeć, żeby stać się kimś innym. 149 00:10:10,694 --> 00:10:13,280 Dusty Hubbard uważa, że o to chodzi w MORPHO. 150 00:10:13,280 --> 00:10:15,616 Zacząłeś słuchać Dusty'ego Hubbarda? 151 00:10:15,616 --> 00:10:18,202 Spójrz na mnie. 152 00:10:19,286 --> 00:10:24,666 Nawet jeśli karta „ksiądz” nie była przeznaczona dla mnie, uratowała mi życie. 153 00:10:24,666 --> 00:10:26,585 Dała mi poczucie celu. 154 00:10:26,585 --> 00:10:30,631 Dzięki niej się otworzyłem i ruszyłem do przodu, 155 00:10:30,631 --> 00:10:34,426 czego jakiś przypadkowy potencjał nigdy by nie dokonał. 156 00:10:34,927 --> 00:10:39,389 Byłem sam jak palec, nie miałem nikogo, a ta karta doprowadziła mnie tutaj. 157 00:10:42,059 --> 00:10:43,685 Doprowadziła mnie... 158 00:10:46,063 --> 00:10:47,314 do ciebie. 159 00:10:50,234 --> 00:10:51,235 Jasne. 160 00:10:52,528 --> 00:10:53,654 No co? 161 00:10:56,198 --> 00:10:57,407 Nic takiego. 162 00:10:59,034 --> 00:11:01,578 - Nie wiem, po prostu... - Co takiego powiedziałem? 163 00:11:01,578 --> 00:11:04,998 Nie podoba mi się sposób, w jaki manipulujesz swoją historią. 164 00:11:05,832 --> 00:11:06,834 Jak to? 165 00:11:06,834 --> 00:11:09,044 Wpasowujesz mnie w swoją smutną historię 166 00:11:09,044 --> 00:11:10,963 - i oczekujesz współczucia. - Nie. 167 00:11:10,963 --> 00:11:13,757 Rozmawiasz z kimś, kto jest prawdziwie samotny 168 00:11:13,757 --> 00:11:15,008 i zawsze taki był. 169 00:11:15,008 --> 00:11:18,262 Mówisz, że nikogo nie miałeś, a to nieprawda. 170 00:11:18,262 --> 00:11:19,888 Miałeś przyjaciół, rodzinę. 171 00:11:19,888 --> 00:11:23,642 Nawet tej nocy, gdy znalazłeś kartę, miałeś wsparcie swojego teścia. 172 00:11:23,642 --> 00:11:24,726 Więc błagam, nie... 173 00:11:24,726 --> 00:11:26,812 - Nie mówiłem ci tego. - Co? 174 00:11:28,272 --> 00:11:30,482 Nie mówiłem ci, że byłem tam z teściem. 175 00:11:31,942 --> 00:11:34,570 Mówiłeś. Skąd inaczej miałabym to wiedzieć? 176 00:11:38,407 --> 00:11:40,784 Dobra, przecież to jakiś bezsens. 177 00:11:40,784 --> 00:11:42,744 Czemu się o to kłócimy? 178 00:11:43,579 --> 00:11:46,373 Idę po wiadro, 179 00:11:46,373 --> 00:11:48,959 bo nie ufam tej łacie z taśmy. 180 00:11:48,959 --> 00:11:50,919 A potem się upijemy 181 00:11:50,919 --> 00:11:53,881 i będziemy się migdalić jak gimnazjaliści, dobra? 182 00:12:04,474 --> 00:12:08,312 No dobra, kupujemy rolkę 50 biletów czy to za dużo? 183 00:12:08,312 --> 00:12:11,607 Cześć, ile za jeden przejazd diabelskim młynem? 184 00:12:11,607 --> 00:12:14,943 Po prostu weź 50 na wypadek, gdybym znów chciał cię porwać. 185 00:12:15,652 --> 00:12:17,905 Czemu nie? Stać cię. 186 00:12:19,698 --> 00:12:22,826 Słucham? Stać mnie? 187 00:12:23,619 --> 00:12:25,746 Miałam nic nie mówić, 188 00:12:26,246 --> 00:12:29,875 ale byłam na twojej gali i dla większości stówa to dużo. 189 00:12:29,875 --> 00:12:31,752 Może nie dla „arystokracji”, 190 00:12:31,752 --> 00:12:34,171 ale ja zarabiam tu osiem za godzinę. 191 00:12:34,171 --> 00:12:36,840 A jeśli twoja mama mówiła prawdę i to był przekręt... 192 00:12:36,840 --> 00:12:38,509 Chwilunia... 193 00:12:38,509 --> 00:12:40,177 Nie, niech mówi. 194 00:12:40,177 --> 00:12:43,055 Cieszę się, że poruszyłaś ten temat. 195 00:12:43,055 --> 00:12:45,599 Wyszedł ci potencjał „detektywka”? 196 00:12:45,599 --> 00:12:48,101 Nie, „tatuażystka”. Zrobiłam tatuaż Dusty'emu. 197 00:12:48,101 --> 00:12:49,728 I wspaniale się spisałaś, Liz. 198 00:12:50,521 --> 00:12:53,649 No dobra, bo mam wrażenie, że wszystko już sobie poskładałaś. 199 00:12:53,649 --> 00:12:57,819 Bo wiesz, moim wielkim planem było naciągnięcie całego miasta 200 00:12:57,819 --> 00:13:01,490 na kilka tysięcy dolarów i wmówienie ludziom, że jestem wyjątkowa, 201 00:13:01,490 --> 00:13:05,369 poprzez zbudowanie maszyny, która ogłosi mnie arystokratką, 202 00:13:05,369 --> 00:13:08,247 który to potencjał jest kurewsko niejasny i... 203 00:13:08,247 --> 00:13:11,959 - Jak to określiłeś? - Kompletnie nieosiągalny. 204 00:13:11,959 --> 00:13:18,340 A żeby to osiągnąć, musiałam jedynie wykorzystać swoją wiedzę programistki 205 00:13:18,340 --> 00:13:22,886 i zmanipulować tę maszynę tak, żeby tobie i tylko tobie powiedziała, 206 00:13:22,886 --> 00:13:26,348 że powinnaś być „tatuażystką”, 207 00:13:26,348 --> 00:13:31,353 o czym, jak sądzę, od zawsze marzyłaś, ale nigdy nikomu nie mówiłaś? 208 00:13:31,979 --> 00:13:32,980 Tak. 209 00:13:32,980 --> 00:13:35,065 Może kupmy już te bilety i chodźmy? 210 00:13:35,649 --> 00:13:40,279 Uwaga! Uwaga wszyscy! To ja, mistrzyni występku, 211 00:13:40,988 --> 00:13:46,577 która przejrzała skrywane nadzieje i marzenia wszystkich mieszkańców 212 00:13:46,577 --> 00:13:49,538 i wykorzystała je przeciwko wam. Po co? 213 00:13:50,330 --> 00:13:52,624 Żeby napchać kieszeń drobniakami 214 00:13:52,624 --> 00:13:55,836 i sprzedać kilka pierdolonych bluz. No ba! 215 00:13:55,836 --> 00:13:57,087 Bijcie pokłony. 216 00:13:57,087 --> 00:13:59,923 Bo jestem waszą królową... 217 00:13:59,923 --> 00:14:01,341 - Co? - Nie tutaj. 218 00:14:01,341 --> 00:14:03,552 - Nie na Deerfeście. - Nie no, jasne. 219 00:14:03,552 --> 00:14:06,930 Nie chcemy świadków tego, co zaraz ci zrobię. 220 00:14:06,930 --> 00:14:09,641 Żadnych świadków. Przepraszam. Królowa idzie! 221 00:14:09,641 --> 00:14:10,976 Powodzenia, skarbie. 222 00:14:10,976 --> 00:14:14,396 To ja spróbuję swoich sił na mechanicznym byku. 223 00:14:14,396 --> 00:14:16,732 LABIRYNT Z SIANA ODNAJDZIESZ DROGĘ POWROTNĄ? 224 00:14:18,233 --> 00:14:21,028 Cass, miejmy to już za sobą. 225 00:14:21,528 --> 00:14:25,699 Powiedz, jaką okropną jestem osobą, jak wielką wyrządziłam ci krzywdę 226 00:14:25,699 --> 00:14:28,535 i zrób z siebie ofiarę, jak zawsze. 227 00:14:33,332 --> 00:14:34,750 Co to, na Boga, ma być? 228 00:14:34,750 --> 00:14:38,128 - To jest uścisk. Przytulam cię. - Nie potrzebuję tego. 229 00:14:38,128 --> 00:14:42,257 Wiem. Nie potrzebujesz przytulenia. Nie potrzebujesz mnie. 230 00:14:42,257 --> 00:14:43,759 Nie dramatyzuj. 231 00:14:43,759 --> 00:14:45,469 Nie dramatyzuję. 232 00:14:45,469 --> 00:14:49,848 Daję ci tylko znać, że zraniłaś mnie zbyt wiele razy. 233 00:14:49,848 --> 00:14:54,019 Błagam cię. Obie mamy za uszami. Tak już jest między matkami i córkami. 234 00:14:54,728 --> 00:14:58,065 Doskonale wiesz, że w ten sposób cię chronię. 235 00:15:00,234 --> 00:15:01,652 Możesz mnie już puścić. 236 00:15:54,371 --> 00:15:55,372 Byłaś tam. 237 00:15:57,040 --> 00:15:59,376 Tej nocy, kiedy znalazłem tę kartę. 238 00:16:00,544 --> 00:16:02,546 Czemu nic wcześniej nie mówiłaś? 239 00:16:03,839 --> 00:16:05,424 Nie pamiętałam cię. 240 00:16:06,633 --> 00:16:09,303 Nie pamiętam każdego dupka, którego wyrzuciłam z baru. 241 00:16:10,762 --> 00:16:12,097 No i ta koloratka. 242 00:16:17,352 --> 00:16:18,562 Ty byłaś tą barmanką. 243 00:16:19,062 --> 00:16:20,564 A ty byłeś tym dupkiem. 244 00:16:21,690 --> 00:16:24,902 Który się spił i rzucał na każdego, kto na niego spojrzał. 245 00:16:25,777 --> 00:16:27,446 Stąd wyrzucenie z baru. 246 00:16:28,989 --> 00:16:31,825 Później przyszedł twój teść i za ciebie przeprosił. 247 00:16:31,825 --> 00:16:36,205 Powiedział, że jesteś tu przejazdem i już nie wrócisz. 248 00:16:37,164 --> 00:16:41,418 Dopiero co rozsypałeś prochy żony i nie jesteś sobą. 249 00:16:41,418 --> 00:16:42,794 Jego córki. 250 00:16:44,171 --> 00:16:46,256 - Co? - To była jego córka. 251 00:16:46,757 --> 00:16:51,053 No tak, a to nie jest temat, do którego tak po prostu się wraca. 252 00:16:51,053 --> 00:16:54,515 „Hej, jaki ten świat mały. Widziałam, jak się stoczyłeś”. 253 00:16:54,515 --> 00:16:57,267 - Ale pracowałaś tam. - No i? 254 00:16:57,267 --> 00:17:00,312 Ja byłem przejazdem, ale ty tam pracowałaś, 255 00:17:01,355 --> 00:17:04,107 czyli mieszkałaś w innym mieście z MORPHO. 256 00:17:05,108 --> 00:17:06,484 I nic nie powiedziałaś. 257 00:17:06,484 --> 00:17:09,238 Czyli całe to gadanie: „nie potrzebuję tego” 258 00:17:09,238 --> 00:17:12,156 albo „za kilka miesięcy wszyscy o tym zapomną”... 259 00:17:12,156 --> 00:17:14,660 Sam nie mówiłeś nikomu o swojej karcie. 260 00:17:14,660 --> 00:17:15,993 Zataiłeś to. 261 00:17:15,993 --> 00:17:17,663 Miałem powody. 262 00:17:17,663 --> 00:17:19,289 Ja też mam swoje powody. 263 00:17:20,290 --> 00:17:23,919 Jestem człowiekiem, wiesz? 264 00:17:25,628 --> 00:17:29,341 Chcesz wierzyć, że ta karta doprowadziła cię do mnie. 265 00:17:29,341 --> 00:17:31,844 A przecież nawet mnie nie znasz. 266 00:17:31,844 --> 00:17:34,179 Nikt cię tu nie zna, Hana. 267 00:17:41,478 --> 00:17:45,023 Słuchaj, nie mam żadnych odpowiedzi. 268 00:17:46,900 --> 00:17:49,236 Przestań szukać znaków. 269 00:18:04,126 --> 00:18:07,004 - Jest! Udało się! - No weź. 270 00:18:07,004 --> 00:18:09,882 - Jesteś taka drobna. - I co z tego? 271 00:18:17,806 --> 00:18:21,101 Co tam się wydarzyło? Zamordowałaś swoją matkę? 272 00:18:21,685 --> 00:18:23,270 W bagażniku mam łopatę. 273 00:18:23,854 --> 00:18:25,856 Przytuliłam ją. 274 00:18:28,150 --> 00:18:29,902 Rany, pojechałaś po bandzie. 275 00:18:33,363 --> 00:18:37,701 - Chcesz w ogóle iść na ten młyn? - Tak. Chodźmy. 276 00:18:38,327 --> 00:18:41,205 Nie musisz się zgadzać tylko dlatego, że ja chcę. 277 00:18:41,705 --> 00:18:45,083 Jest zimno. Może padać. Dupeczki mogą nam zmoknąć. 278 00:18:45,083 --> 00:18:47,169 No nie wiem, chyba przeżyjemy. 279 00:18:56,720 --> 00:19:00,974 Gdzie jest to cholerne wyjście? Kręcę się w kółko. 280 00:19:00,974 --> 00:19:02,226 Chyba o to chodzi? 281 00:19:04,061 --> 00:19:06,563 Bezużyteczne pokolenie. 282 00:19:09,983 --> 00:19:12,569 - Halo? - Isabelle Fontaine? 283 00:19:12,569 --> 00:19:14,863 Burmistrzyni Fontaine. Kto mówi? 284 00:19:14,863 --> 00:19:17,324 Doktor Woods. Dzwonię w złym momencie? 285 00:19:17,324 --> 00:19:19,451 Nawet nie wiem, jak na to odpowiedzieć. 286 00:19:19,451 --> 00:19:20,577 Po co pani dzwoni? 287 00:19:20,577 --> 00:19:24,373 Pan Johnson, Walter Johnson, miał zdarzenie sercowe. 288 00:19:25,207 --> 00:19:27,417 Co to jest? Co to znaczy? 289 00:19:28,335 --> 00:19:29,586 Miał zawał. 290 00:19:31,839 --> 00:19:33,090 Co z nim? 291 00:19:33,090 --> 00:19:36,510 Jest zdezorientowany, ale przed chwilą z nim rozmawiałam. 292 00:19:38,136 --> 00:19:42,516 Czemu akurat do mnie pani dzwoni? Obdzwania pani całe miasto? 293 00:19:42,516 --> 00:19:43,809 Nie, przepraszam. 294 00:19:43,809 --> 00:19:47,563 Trudno było się z nim porozumieć. Myślałam, że jest pani jego żoną. 295 00:19:47,563 --> 00:19:51,358 Jego żoną? Kochana, jestem lesbijką. 296 00:19:51,358 --> 00:19:53,193 Skąd w ogóle ten pomysł? 297 00:19:53,193 --> 00:19:56,196 Wskazał panią jaką osobę kontaktową w razie wypadku. 298 00:19:56,196 --> 00:19:58,782 Stąd mam pani numer. 299 00:20:00,951 --> 00:20:02,369 Nie ma nikogo innego? 300 00:20:03,287 --> 00:20:04,454 Na to wychodzi. 301 00:20:18,594 --> 00:20:20,012 Jest tam pani? 302 00:20:26,476 --> 00:20:29,771 - Mogę z nim porozmawiać? - Teraz odpoczywa. 303 00:20:31,565 --> 00:20:35,736 Gdzie on jest? W szpitalu? 304 00:20:37,112 --> 00:20:39,907 - Tak, dopiero co go przyjęto... - Zaraz tam będę. 305 00:20:40,991 --> 00:20:41,992 Dobrze. 306 00:21:03,138 --> 00:21:04,431 Cholera! 307 00:21:14,566 --> 00:21:16,944 Jasna cholera. O matko. 308 00:21:34,044 --> 00:21:36,338 O, kurwości. Co to było? 309 00:21:37,881 --> 00:21:39,550 Dusty, to twoja sprawka? 310 00:21:39,550 --> 00:21:42,678 Czy wyłączyłem prąd w całym mieście, 311 00:21:42,678 --> 00:21:46,181 żeby spędzić parę minut sam na sam z żoną na diabelskim młynie? 312 00:21:46,181 --> 00:21:48,308 Nie. Ale szkoda, że na to nie wpadłem. 313 00:21:48,308 --> 00:21:51,854 No dobrze. Nic nam tu nie grozi? 314 00:21:51,854 --> 00:21:53,856 Jasne, jesteśmy bezpieczni. 315 00:21:53,856 --> 00:21:57,901 Tylko że siedzimy w zawieszonym w powietrzu metalowym wagoniku, 316 00:21:57,901 --> 00:22:01,488 a wszystko wskazuje na to, że zaraz rozpęta się burza. 317 00:22:01,488 --> 00:22:02,573 Halo? 318 00:22:04,533 --> 00:22:07,119 To nie było przyjemne, co nie? 319 00:22:07,119 --> 00:22:09,538 - Ostrożnie. - Spokojnie. 320 00:22:09,538 --> 00:22:12,082 Da się to ruszyć? Macie jakąś dźwignię czy coś? 321 00:22:12,082 --> 00:22:13,417 {\an8}NIE BUJAĆ WAGONIKIEM 322 00:22:13,417 --> 00:22:14,626 {\an8}Hej, Dusty. 323 00:22:15,210 --> 00:22:16,211 Cześć. 324 00:22:17,796 --> 00:22:19,214 - Kto to? - Nikt taki. 325 00:22:19,214 --> 00:22:20,924 To tylko kolega. 326 00:22:20,924 --> 00:22:24,178 Zabrakło prądu? Uprawialiśmy seks. 327 00:22:24,178 --> 00:22:26,013 W jadącym diabelskim młynie? 328 00:22:26,013 --> 00:22:27,639 Jezus Maria, Hawaii. 329 00:22:28,140 --> 00:22:30,142 Czy ktoś może nam pomóc? 330 00:22:30,142 --> 00:22:32,102 Dusty, to ty? 331 00:22:33,437 --> 00:22:37,316 - Idę do was! - Nie! To zbyt niebezpieczne! 332 00:22:37,316 --> 00:22:39,151 Zaraz was wydostanę! 333 00:22:39,151 --> 00:22:41,653 Muszę tylko znaleźć coś wysokiego. 334 00:22:42,154 --> 00:22:44,615 - Weź mój wóz koszowy. - Dziękuję, 335 00:22:44,615 --> 00:22:47,117 ale wóz pełen koszyków raczej nie pomoże. 336 00:22:47,117 --> 00:22:48,952 Nie, pracuję dla elektrowni. 337 00:22:48,952 --> 00:22:51,830 I mój wóz ma kosz. To zwyżka. 338 00:22:51,830 --> 00:22:53,582 Podnośnik? 339 00:22:54,082 --> 00:22:56,126 Trzeba było mówić, że masz podnośnik! 340 00:22:56,126 --> 00:22:57,878 Ja to nazywam podnośnikiem! 341 00:22:57,878 --> 00:22:59,713 Weź moje kluczyki. 342 00:23:02,174 --> 00:23:05,886 Masz cela jak baba z wesela! W dodatku jest ciemno. 343 00:23:05,886 --> 00:23:08,180 - Inaczej bym to złapał. - Możesz szybciej? 344 00:23:08,180 --> 00:23:09,848 - Już. - Dziękuję. 345 00:23:16,522 --> 00:23:19,858 - Wszystko dobrze? - Oby Trinie nic nie było. 346 00:23:20,359 --> 00:23:22,861 Spokojnie. Widziałem ją z Jacobem. 347 00:23:22,861 --> 00:23:26,281 Była taka szczęśliwa. Oboje byli. I są tak kurewsko młodzi. 348 00:23:26,281 --> 00:23:27,741 To dzieci. 349 00:23:27,741 --> 00:23:30,661 Dosłownie rozkoszne, pyzate dzieci. 350 00:23:31,662 --> 00:23:36,708 Nie pamiętam, żebym czuł się tak młodo. Nawet wtedy, gdy byliśmy w ich wieku. 351 00:23:37,626 --> 00:23:40,087 Dokonując wyborów, które zaważyły na naszym życiu. 352 00:23:40,712 --> 00:23:42,798 No, tak było. 353 00:23:48,554 --> 00:23:50,597 Nie wiem, Cass, 354 00:23:51,098 --> 00:23:54,810 co to oznacza, jeśli nasze strzałki wskazują różne kierunki. 355 00:23:54,810 --> 00:23:55,894 Nie wiem. 356 00:23:55,894 --> 00:24:00,148 A jeśli mój potencjał wiąże się z ostatnim razem, gdy byliśmy osobno, 357 00:24:00,148 --> 00:24:01,233 to może... 358 00:24:04,111 --> 00:24:08,907 może powinniśmy sprawdzić, jak to jest być osobno przez jakiś czas. 359 00:24:10,742 --> 00:24:14,830 Może twój potencjał jest kompletnie nieosiągalny, 360 00:24:14,830 --> 00:24:16,164 póki jesteś ze mną. 361 00:24:17,958 --> 00:24:21,336 Nie masz poczucia, że powinniśmy to sprawdzić? 362 00:24:31,346 --> 00:24:33,348 Wiedziałeś, że maskonury są monogamiczne? 363 00:24:34,808 --> 00:24:36,852 A ty wiedziałaś, że są monogamiczne? 364 00:24:37,728 --> 00:24:41,398 To było w książce, którą mi dałeś na jakieś święta. 365 00:24:41,398 --> 00:24:44,318 Samiec i samica maskonura 366 00:24:44,318 --> 00:24:47,821 przez osiem miesięcy w roku wędrują samotnie. 367 00:24:48,363 --> 00:24:49,364 Osobno. 368 00:24:50,324 --> 00:24:54,286 Ale zawsze znajdują drogę powrotną do siebie. 369 00:24:58,999 --> 00:25:00,459 Nie jesteśmy maskonurami. 370 00:25:10,511 --> 00:25:12,679 - Nie boję się. - Mówisz? 371 00:25:12,679 --> 00:25:14,264 Ani trochę. 372 00:25:15,057 --> 00:25:19,728 Bo to jest drewno. A błyskawice nie cierpią drewna. 373 00:25:20,687 --> 00:25:21,855 Poza tym jest ciemno, 374 00:25:21,855 --> 00:25:24,900 więc możemy się całować i nikt nie będzie krzywo patrzył. 375 00:25:25,400 --> 00:25:29,363 Albo mogę skorzystać z okazji i cię tu zostawić, 376 00:25:29,363 --> 00:25:31,031 skoro i tak zerwiemy. 377 00:25:31,031 --> 00:25:33,992 Teraz sobie z tego żartujemy? 378 00:25:33,992 --> 00:25:35,911 Ze wszystkiego można. 379 00:25:36,703 --> 00:25:41,250 To i tak więcej czasu, niż sądziłem, że z tobą spędzę. 380 00:25:42,125 --> 00:25:45,838 Powiedziałbym, że już wygrałem. 381 00:25:45,838 --> 00:25:47,172 Tak ogólnie. 382 00:25:49,132 --> 00:25:50,467 To kiedy się całujemy? 383 00:25:51,802 --> 00:25:53,053 Teraz. 384 00:26:09,152 --> 00:26:11,738 Halo? Pomocy! 385 00:26:12,739 --> 00:26:15,868 - Kto woła? Ktoś tam jest? - Burmistrzyni Fontaine! 386 00:26:15,868 --> 00:26:17,244 Jest pani cała? 387 00:26:17,244 --> 00:26:20,080 Nie! Nie widzę nawet własnych rąk 388 00:26:20,080 --> 00:26:23,208 i kolano znów zaczęło mi dokuczać. 389 00:26:23,208 --> 00:26:24,877 Dobrze. Spokojnie. 390 00:26:24,877 --> 00:26:26,587 - Kto tam jest? - Beau. 391 00:26:27,296 --> 00:26:28,422 Jaki Beau? 392 00:26:31,341 --> 00:26:33,510 Facet, który panią stąd wyciągnie. 393 00:26:39,808 --> 00:26:40,851 {\an8}ELEKTROWNIA DEERFIELD 394 00:26:47,024 --> 00:26:50,652 Najpierw wezmę D, bo ma większego stracha. 395 00:26:50,652 --> 00:26:52,905 Nie mam większego stracha. 396 00:26:53,906 --> 00:26:55,616 Weź Cass. 397 00:26:55,616 --> 00:26:58,577 Okej, Cassie. Trzymam cię. 398 00:26:58,577 --> 00:27:00,454 - Trzymam cię. - Spokojnie. 399 00:27:00,454 --> 00:27:03,373 - Obaj cię trzymamy. - Dobrze, Cassie. 400 00:27:06,001 --> 00:27:07,628 - Trzymasz? - Tak. 401 00:27:07,628 --> 00:27:09,213 Dobrze, kochanie. 402 00:27:09,213 --> 00:27:10,464 Zabieram was na dół. 403 00:27:50,879 --> 00:27:55,175 O Boże, Giorgio! To było niesamowite. Uratowaliśmy miasto. 404 00:27:55,175 --> 00:27:58,971 Pamiętasz, jak mówiłaś, że Savannah nie chce ojczyma? 405 00:27:58,971 --> 00:27:59,930 Tak. 406 00:28:04,017 --> 00:28:05,561 A oj-Giorgia? 407 00:28:16,405 --> 00:28:20,033 - Izzy, jest tam pani? - Tak! Co tak długo? 408 00:28:20,033 --> 00:28:22,536 Przepraszam. Kazali mi ją zostawić w aucie. 409 00:28:22,536 --> 00:28:24,454 - Co? - To. 410 00:28:39,511 --> 00:28:40,762 O Boże. 411 00:28:43,223 --> 00:28:44,224 Dziękuję. 412 00:28:53,400 --> 00:28:54,651 Jest pani bezpieczna. 413 00:28:58,989 --> 00:29:03,076 Co ty robisz? Potrafię sama chodzić. 414 00:29:03,702 --> 00:29:05,162 Wolę panią ponieść. 415 00:29:06,580 --> 00:29:07,664 Niech będzie. 416 00:29:13,045 --> 00:29:14,546 Zaczyna padać. 417 00:29:46,954 --> 00:29:48,455 WITAJ W DEERFIELD GRANICA MIASTA 418 00:30:00,050 --> 00:30:04,555 Gdzie jesteście? Właśnie mijamy Drogą Izzy. 419 00:30:05,722 --> 00:30:06,849 Widzę was. 420 00:30:06,849 --> 00:30:09,726 - Ja was nie. - Mamo! Tato! 421 00:30:09,726 --> 00:30:11,478 Tu jest. 422 00:30:12,062 --> 00:30:13,981 - Wszystko gra? - Tak. 423 00:30:13,981 --> 00:30:15,357 Gdzie jest Beau? 424 00:30:15,357 --> 00:30:18,735 Nie wiem, rozdzieliliśmy się. Nic wam nie jest? 425 00:30:20,320 --> 00:30:21,947 - Wszystko dobrze. - Tak. 426 00:30:21,947 --> 00:30:24,950 - Prawie nas poraziło, ale jest dobrze. - Tak. 427 00:30:24,950 --> 00:30:26,034 Co to? 428 00:31:36,480 --> 00:31:37,814 Co tam jest napisane? 429 00:31:41,860 --> 00:31:44,029 „Gotowi na kolejny etap?” 430 00:32:02,840 --> 00:32:04,466 Wcześniej tak nie robiła. 431 00:32:18,480 --> 00:32:20,023 NA PODSTAWIE KSIĄŻKI AUTORSTWA M.O. WALSHA 432 00:33:34,473 --> 00:33:36,475 Napisy: Daria Okoniewska