1
00:00:06,043 --> 00:00:09,001
NETFLIX – ORYGINALNY SERIAL ANIME
2
00:00:35,668 --> 00:00:38,043
Mój miecz. Moje życie.
3
00:00:39,168 --> 00:00:40,584
Za Smoka.
4
00:01:44,043 --> 00:01:47,626
Z NICZYM – NICZEGO
5
00:01:52,084 --> 00:01:54,793
{\an8}Chwalcie Księżyc Meny.
6
00:01:58,793 --> 00:02:00,459
{\an8}Zbierz wszystkich.
7
00:02:05,626 --> 00:02:07,293
{\an8}Nie!
8
00:02:12,959 --> 00:02:14,001
{\an8}Nie!
9
00:02:28,751 --> 00:02:32,834
{\an8}Taka blada. Słaba. Jak ten kwiat.
10
00:02:32,918 --> 00:02:35,918
{\an8}- Moje lotosy.
- Nie są już twoje.
11
00:02:36,001 --> 00:02:39,001
{\an8}I nikt już ciebie nie czci.
12
00:02:39,084 --> 00:02:42,209
{\an8}Żywisz się jedynie iskrą boskości,
13
00:02:42,293 --> 00:02:44,293
{\an8}która naprawdę
nigdy do ciebie nie należała.
14
00:02:44,376 --> 00:02:47,918
{\an8}Jesteś taki mądry. Tak dobrze mnie znasz.
15
00:02:48,001 --> 00:02:51,376
{\an8}Wciągnąłeś mnie w to
praktycznie bez wysiłku.
16
00:02:51,459 --> 00:02:52,543
{\an8}Teraz to widzę.
17
00:02:52,626 --> 00:02:55,793
Ale widzę coś jeszcze.
18
00:02:55,876 --> 00:02:57,501
Terrorblade.
19
00:02:57,584 --> 00:03:04,501
Nie można rozkazać demonowi,
żeby zamordował boginię w jej świątyni.
20
00:03:04,584 --> 00:03:06,793
To transakcja wiązana.
21
00:03:06,876 --> 00:03:10,293
Ty dźwigasz jej ciężar.
22
00:03:11,293 --> 00:03:17,209
Martwisz się tym, co będzie,
jeśli nie dopełnisz zobowiązania.
23
00:03:17,293 --> 00:03:20,918
{\an8}Transakcja z demonem to nie przelewki.
24
00:03:21,001 --> 00:03:23,668
Sama chciałabym coś zaproponować.
25
00:03:23,751 --> 00:03:27,043
Wybaczmy sobie. Przywróć mi siły.
26
00:03:28,168 --> 00:03:32,834
{\an8}Pozwól mi pertraktować
z Terrorblade’em w pełni sił.
27
00:03:32,918 --> 00:03:37,084
{\an8}Nie dla mnie czy dla ciebie. Dla niej.
28
00:03:38,043 --> 00:03:39,293
{\an8}Dla Filomeny.
29
00:03:42,334 --> 00:03:44,584
Filomena je odkryła.
30
00:03:44,668 --> 00:03:47,543
Hybrydowy gatunek,
który żyje wyłącznie w tej dolinie.
31
00:03:47,626 --> 00:03:52,626
Dałem im jej imię. Dam im twoją moc.
32
00:03:53,959 --> 00:03:55,376
Ona przeżyje.
33
00:03:55,959 --> 00:03:59,584
Ty umrzesz i wszyscy o tym zapomną.
34
00:04:06,251 --> 00:04:07,168
Na prawo!
35
00:04:19,501 --> 00:04:23,834
Dwóch lansjerów poległo. Wielu rannych.
Brakuje nam sprzętu medycznego.
36
00:04:23,918 --> 00:04:25,418
Mamy to, co mamy.
37
00:04:26,001 --> 00:04:28,501
Mniej ust do wykarmienia.
38
00:04:30,084 --> 00:04:32,001
Wstawać, zwierzęta!
39
00:04:32,084 --> 00:04:34,168
Przed nami jeszcze długi dzień
40
00:04:34,251 --> 00:04:37,626
i wielkie połacie lasów do przemierzenia.
41
00:04:40,626 --> 00:04:41,543
Widzę.
42
00:04:42,584 --> 00:04:43,834
Może poczekajmy.
43
00:04:44,418 --> 00:04:47,043
Parę godzin nas nie zbawi,
a odpoczynek dobrze nam zrobi.
44
00:04:47,126 --> 00:04:49,209
To miejsce wygląda na bezpieczne.
45
00:04:50,293 --> 00:04:52,543
Otworzyła ci się rana.
46
00:04:52,626 --> 00:04:55,459
Powtarzam, że to nie ma znaczenia.
47
00:04:55,543 --> 00:04:57,168
Mamy to, co mamy.
48
00:05:02,959 --> 00:05:05,251
Wróciłeś. Jesteś bezpieczny.
49
00:05:05,334 --> 00:05:08,501
Ale zanim będzie lepiej, musi być gorzej.
50
00:05:08,584 --> 00:05:09,668
Musisz mnie wypuścić.
51
00:05:09,751 --> 00:05:11,126
Nie miałem pojęcia.
52
00:05:11,209 --> 00:05:15,084
Nie wiedziałem,
co się ze mną dzieje ani dlaczego.
53
00:05:15,168 --> 00:05:19,501
Krzyczałeś tak przez całą drogę.
To niczego nie zmieni.
54
00:05:20,709 --> 00:05:22,376
Ojciec nadchodzi.
55
00:05:23,376 --> 00:05:25,376
Zostawię was.
56
00:05:25,459 --> 00:05:28,376
Ojcze. Dzięki, bogowie!
57
00:05:28,459 --> 00:05:31,918
Słyszałem, do czego jesteś zdolny.
58
00:05:32,001 --> 00:05:34,793
Kaden nazywa to klątwą.
59
00:05:34,876 --> 00:05:37,168
To coś więcej.
60
00:05:37,251 --> 00:05:40,459
To demon, Ojcze. Nazywa się Terrorblade.
61
00:05:40,543 --> 00:05:43,459
Zabija Prawyrmów i kradnie ich dusze…
62
00:05:43,543 --> 00:05:47,001
Kradłem smocze dusze, odkąd byłem mały.
63
00:05:47,084 --> 00:05:50,376
Byłem młodszy niż ty podczas rytuału.
64
00:05:50,459 --> 00:05:55,168
Byłeś takim bystrym dzieckiem.
Taki utalentowany i zdeterminowany.
65
00:05:55,251 --> 00:05:57,876
Musimy chronić smoki.
66
00:05:57,959 --> 00:06:00,084
Musimy walczyć po ich stronie!
67
00:06:00,168 --> 00:06:02,918
Nigdy nie zabiłem smoka własnymi rękami.
68
00:06:03,001 --> 00:06:07,793
Nie zawarłem Przymierza Klingi.
Nie mogłem przez odniesione rany.
69
00:06:07,876 --> 00:06:11,709
Ale byłem sprytny.
Poznałem tajemnice kuźni.
70
00:06:12,543 --> 00:06:14,751
Kaden twierdzi, że to klątwa.
71
00:06:16,834 --> 00:06:20,668
Czego ja bym nie dał za taką klątwę.
72
00:06:21,876 --> 00:06:27,126
Przyłóż się!
Na lśniącej powłoce widać każdą smugę.
73
00:06:27,793 --> 00:06:29,501
Gdy byłem giermkiem,
74
00:06:29,584 --> 00:06:32,376
zaszczytem było polerować buty ojca.
75
00:06:32,459 --> 00:06:34,876
Nie raz kładłem się spać
76
00:06:34,959 --> 00:06:39,001
z rękoma zmrożonymi od trzymania szmaty.
77
00:06:40,126 --> 00:06:44,126
Przygarbiony jak niedźwiedź ze sraczką.
78
00:06:47,918 --> 00:06:49,043
Kaden!
79
00:06:51,501 --> 00:06:54,501
Zapomniałeś o manierach?
80
00:06:55,668 --> 00:06:58,293
Mistrzu Ritterfau. Przepraszam.
81
00:06:59,293 --> 00:07:00,626
Nie mogę cię winić.
82
00:07:00,709 --> 00:07:02,626
Ile to już? Dwadzieścia lat?
83
00:07:03,334 --> 00:07:07,001
Ledwie tu dotarliśmy, a trzeba było
zbierać zwłoki i chwytać za broń.
84
00:07:07,084 --> 00:07:08,793
Dwadzieścia lat.
85
00:07:08,876 --> 00:07:10,168
Dwadzieścia dwa.
86
00:07:10,251 --> 00:07:12,126
Polując na Slyraka.
87
00:07:12,209 --> 00:07:16,293
Tyle czasu,
żeby przyprowadzić jednego z naszych.
88
00:07:16,376 --> 00:07:17,709
Pod kostką, do cholery!
89
00:07:19,793 --> 00:07:22,334
Zdobyłeś sobie nazwisko.
90
00:07:22,418 --> 00:07:26,001
A my wykonaliśmy swoją pracę.
91
00:07:26,084 --> 00:07:28,001
Jesteśmy bractwem. Oddziałem.
92
00:07:28,084 --> 00:07:32,376
Wszyscy jesteśmy sobie równi.
Jak ten chłopak.
93
00:07:32,459 --> 00:07:36,168
- Cieszę się, że należę do zespołu.
- Nie pozwoliłem ci mówić.
94
00:07:36,251 --> 00:07:40,209
Dwadzieścia dwa lata, Kadenie. Zmarnowane.
95
00:07:45,334 --> 00:07:49,376
Krew na butach. Nigdy niestarta.
Nigdy mi na tym nie zależało.
96
00:07:49,459 --> 00:07:53,793
Ani razu przez 22 lata, mistrzu Ritterfau.
97
00:08:10,168 --> 00:08:13,668
Obawiam się,
że przewiercanie kości jest bolesne.
98
00:08:14,543 --> 00:08:15,668
Ale i konieczne.
99
00:08:26,501 --> 00:08:28,709
Mówiłeś, że nic mu nie będzie.
100
00:08:28,793 --> 00:08:32,959
Krzywda i ból są jak bracia,
których drogi się rozeszły.
101
00:08:34,459 --> 00:08:38,251
Próbowałem twoich metod. Nie zadziałały.
102
00:08:38,334 --> 00:08:43,126
Przeciwnie. Zawiodłem jego zaufanie.
Więcej tego nie zrobię.
103
00:08:44,334 --> 00:08:47,251
Pamiętaj, Davi, że cię kochamy.
104
00:08:50,334 --> 00:08:53,501
Kaden! One nie są tylko zwierzętami.
105
00:08:54,209 --> 00:08:59,209
Ja też nie. Zajmij się nim,
a potem przyjdź do Wielkiej Sali.
106
00:09:08,001 --> 00:09:09,251
Marci.
107
00:09:16,584 --> 00:09:17,668
To znak.
108
00:09:19,501 --> 00:09:20,668
Tablica nagrobna.
109
00:09:21,334 --> 00:09:25,543
- Rozbijemy tu obóz.
- Bogowie bywają popaprani.
110
00:09:32,668 --> 00:09:34,709
Dołącz do nich. Módl się.
111
00:09:34,793 --> 00:09:39,251
Linii geomantycznych brak,
dary zniknęły, a Selimena milczy.
112
00:09:39,334 --> 00:09:44,293
Kiedy patrzę na księżyc,
czuję jedynie puste niebo.
113
00:09:44,376 --> 00:09:45,834
Bezcelowy rytuał.
114
00:09:45,918 --> 00:09:48,251
A może jest odwrotnie.
115
00:09:48,334 --> 00:09:52,001
Zakon Ciemnego Księżyca
wierzy w Selimenę, choć ta zniknęła.
116
00:09:52,918 --> 00:09:57,126
To nie bezcelowe.
Na tym polega nadzieja. To wiara.
117
00:09:59,043 --> 00:10:02,709
- Wiara.
- Selimena pokładała wiarę w Wywoływacza.
118
00:10:02,793 --> 00:10:04,168
Zdradził ją.
119
00:10:04,251 --> 00:10:06,334
Ale mimo wszystko
słusznie go nią obdarzyła.
120
00:10:06,918 --> 00:10:08,418
Nikogo niczym nie obdarzyła.
121
00:10:09,251 --> 00:10:10,584
Nie prosiłam jej o nic.
122
00:10:10,668 --> 00:10:12,668
Nie oczekiwałam od niej rady.
123
00:10:13,959 --> 00:10:18,418
Przyjęłam lotosy,
bo chciałam wrócić do domu.
124
00:10:18,501 --> 00:10:20,876
Bałam się, że nasza pani mi odmówi.
125
00:10:22,834 --> 00:10:26,876
Nie miałam w sobie wiary.
Nadal uważasz, że powinnam dołączyć?
126
00:10:38,418 --> 00:10:40,084
Pomyślałam, że nie odmówisz.
127
00:10:41,834 --> 00:10:43,876
Z czego są zrobione?
128
00:10:45,543 --> 00:10:47,418
Z czegoś, czego nie zniszczysz.
129
00:10:47,501 --> 00:10:51,043
Coś ty sobie myślała, leząc tu za mną?
130
00:10:51,126 --> 00:10:54,251
Musiałam ci pomóc.
Jesteś jednym z moich ludzi.
131
00:10:54,918 --> 00:10:57,834
Myślałem, że twoi ludzie są w Coedwig.
132
00:10:57,918 --> 00:11:01,168
Cochi. Nie potrzebowali mnie. A ty tak.
133
00:11:02,793 --> 00:11:05,376
Ledwie cokolwiek pamiętam. Jak przez mgłę.
134
00:11:06,209 --> 00:11:10,001
Wdałem się w bójkę. Było źle.
135
00:11:11,418 --> 00:11:14,793
Mirana. Nic jej nie jest?
136
00:11:15,418 --> 00:11:17,793
Najgorsze uszło jej na sucho.
137
00:11:17,876 --> 00:11:21,001
Nic więcej nie wiem.
138
00:11:21,084 --> 00:11:23,209
A chciałabym. Chciałabym coś wiedzieć.
139
00:11:24,293 --> 00:11:27,584
- Przepraszam.
- To nie twoja wina.
140
00:11:27,668 --> 00:11:29,501
Tyle że…
141
00:11:29,584 --> 00:11:31,709
- Tyle że to moja wina.
- Fymryn!
142
00:11:31,793 --> 00:11:33,751
Wiedziałam, że tak będzie.
143
00:11:33,834 --> 00:11:36,876
I pozwoliłam na to. Nic nie zrobiłam.
144
00:11:36,959 --> 00:11:39,001
Nawet się cieszyłam.
145
00:11:39,084 --> 00:11:42,209
Z początku nie było tak,
jak to sobie wyobrażałam.
146
00:11:42,293 --> 00:11:45,668
- Czułam się okropnie.
- Wiedziałaś.
147
00:11:45,751 --> 00:11:48,168
Po wszystkim miałam cię zabrać do wieży.
148
00:11:48,251 --> 00:11:53,334
Dlatego za mną poszłaś.
On to zrobił. Dalej mu pomagasz.
149
00:11:53,418 --> 00:11:57,001
- Nie! To nie tak!
- Wynoś się.
150
00:11:57,084 --> 00:11:59,584
- Proszę!
- Może Ojciec ma rację.
151
00:11:59,668 --> 00:12:02,001
Może jego sposób jest dobry.
152
00:12:02,084 --> 00:12:05,834
Ufałem mu, odkąd byłem małym chłopcem.
153
00:12:05,918 --> 00:12:09,751
A ciebie… Ledwie cię znam.
154
00:12:09,834 --> 00:12:11,668
{\an8}Wynoś się!
155
00:12:16,168 --> 00:12:20,084
Kocham swoją rodzinę,
ale ty też jesteś moim człowiekiem.
156
00:12:29,168 --> 00:12:30,168
Ciekawe.
157
00:12:30,251 --> 00:12:36,543
Masz niesamowite zdolności uzdrawiania.
Szybkie i kompleksowe.
158
00:12:36,626 --> 00:12:41,834
- Wierz mi. I tak boli.
- Ból można kontrolować.
159
00:12:41,918 --> 00:12:45,668
Jak te zabiegi mają wyciągnąć
ze mnie dużego, czerwonego smoka?
160
00:12:47,043 --> 00:12:50,668
Są tacy, którzy po cichu wierzą,
161
00:12:50,751 --> 00:12:52,793
choć tu uchodzi to za herezję,
162
00:12:53,876 --> 00:12:57,793
że niektórzy z nas noszą
w swej krwi cechy smoka.
163
00:12:57,876 --> 00:13:02,876
Nikt nie wie, skąd wziął się Smoczy Klan.
164
00:13:02,959 --> 00:13:06,376
Jednak trudno zaprzeczyć jego istnieniu.
165
00:13:06,459 --> 00:13:13,209
Rylai, strażniczka Lodowej Ruiny,
przejawia cechy wodnego smoka.
166
00:13:13,293 --> 00:13:19,126
A jej siostra Lina
ma więcej z ognistego smoka niż człowieka.
167
00:13:19,209 --> 00:13:21,501
Może dlatego się zmieniasz.
168
00:13:21,584 --> 00:13:25,168
Może właśnie dlatego
to wszystko jest możliwe.
169
00:13:25,251 --> 00:13:28,334
To twoja prawdziwa natura.
170
00:13:28,418 --> 00:13:30,334
Masz smoczy rodowód.
171
00:13:30,418 --> 00:13:36,543
Potwór, którego nosisz w sobie,
jest bardziej Davionem niż Slyrakiem.
172
00:13:37,209 --> 00:13:40,876
To by znaczyło,
że zostaniecie połączeni na zawsze.
173
00:13:40,959 --> 00:13:42,876
Wspaniale, prawda?
174
00:13:54,043 --> 00:13:58,334
Ojcze? Kaden uważa,
że Davion musi coś zjeść.
175
00:13:58,418 --> 00:14:03,168
Zjeść? No tak. Musi zachować siłę.
176
00:14:08,668 --> 00:14:10,084
Bram?
177
00:14:10,168 --> 00:14:13,876
- Tak. Cześć. No więc…
- Cześć.
178
00:14:14,918 --> 00:14:18,459
Dotarłeś do Smoczej Warowni.
Ostrzegłeś ojców.
179
00:14:18,543 --> 00:14:21,418
Zgadza się. Martwiłem się tylko,
że przeszedłem przez portal
180
00:14:21,501 --> 00:14:23,418
z czyjąś lewą stopą.
181
00:14:23,501 --> 00:14:26,876
Przyglądałem jej się kilka dni,
zanim zrozumiałem, że to opuchlizna…
182
00:14:26,959 --> 00:14:27,876
Bram!
183
00:14:27,959 --> 00:14:31,209
- Nienawidzę tego.
- Jak wszyscy.
184
00:14:32,459 --> 00:14:33,918
Posłuchaj.
185
00:14:34,001 --> 00:14:38,876
Zrobiłeś to, o co cię prosiłem.
A potem to, co uznałeś za słuszne.
186
00:14:38,959 --> 00:14:42,418
Jesteś moim przyjacielem.
To nie ma dla mnie znaczenia.
187
00:14:43,501 --> 00:14:48,459
Dla mnie też nie. Proszę.
Smocza whiskey. Dla ciebie.
188
00:14:48,543 --> 00:14:52,126
- Najlepszy giermek w Smoczej Warowni.
- Davion?
189
00:14:53,251 --> 00:14:57,959
- Chyba mnie nie zjecie?
- Pewnie nie.
190
00:14:58,043 --> 00:15:01,168
- Chociaż może.
- Doceniam szczerość.
191
00:15:16,584 --> 00:15:20,126
I wtedy powiedziałem:
„Spójrzcie! To Prawyrm.
192
00:15:20,209 --> 00:15:23,376
Zwierzę wymaga
profesjonalnego podejścia…”.
193
00:15:23,459 --> 00:15:24,293
No co?
194
00:15:36,043 --> 00:15:39,376
Bracie Kadenie. Ojciec cię wzywa.
195
00:15:53,418 --> 00:15:54,751
Wszyscy wyjść.
196
00:15:55,668 --> 00:15:57,709
Chcę zamienić z tobą słowo.
197
00:15:58,543 --> 00:16:00,043
Nie pochwalasz moich wysiłków.
198
00:16:01,084 --> 00:16:05,584
Uważasz, że masz dług wobec Daviona.
Nie będę tego kwestionować.
199
00:16:06,751 --> 00:16:11,001
Każdy Smoczy Rycerz
chętnie wykrwawiłby się za sprawę.
200
00:16:11,084 --> 00:16:13,001
Mało kto przelał tyle krwi, co ty.
201
00:16:14,001 --> 00:16:15,293
Nikt cię nie przebije.
202
00:16:15,876 --> 00:16:22,334
Przez 20 lat robiliśmy z ciebie broń,
którą musiałeś się stać.
203
00:16:22,418 --> 00:16:24,876
Kawałek po kawałku. Klinga po klindze.
204
00:16:25,793 --> 00:16:29,293
Jedyne, o co cię prosiłem, to zaufanie.
205
00:16:29,376 --> 00:16:30,626
I nadal tylko o nie proszę.
206
00:16:32,459 --> 00:16:33,459
O twoje zaufanie.
207
00:16:34,751 --> 00:16:39,584
To krew Daviona.
Wyodrębniona i przetransmutowana.
208
00:16:40,793 --> 00:16:45,834
To zupełnie inna broń. Wyobraź to sobie.
209
00:16:45,918 --> 00:16:50,293
Nasi bracia wzmocnieni mocą Daviona.
210
00:16:50,376 --> 00:16:54,376
Mocą smoka. Wytrzymałością smoka.
211
00:16:55,376 --> 00:17:00,334
Moglibyśmy uzdrawiać rannych,
regenerować kończyny.
212
00:17:00,418 --> 00:17:03,668
Może przywracać umarłych do życia.
213
00:17:03,751 --> 00:17:08,543
Od dziecka marzyłem o zabijaniu smoków.
214
00:17:09,501 --> 00:17:14,293
A dzięki krwi? Mógłbym zabić je wszystkie.
215
00:17:14,376 --> 00:17:18,501
Chłopak nie jest tylko dzieckiem.
216
00:17:18,584 --> 00:17:23,001
Jest nieograniczonym źródłem zasobów.
217
00:17:24,126 --> 00:17:25,834
Nigdy więcej powtórki z Leathsham.
218
00:17:26,876 --> 00:17:28,626
Kaden?
219
00:17:29,543 --> 00:17:30,834
Kaden!
220
00:17:40,168 --> 00:17:43,334
Coedwianie zaganiają nas jak owce.
221
00:17:43,418 --> 00:17:48,501
Wpychają nas w wąską przełęcz
między teren, gdzie polują smoki,
222
00:17:48,584 --> 00:17:52,168
i zamarznięte szczyty,
do przejścia których nie mamy narzędzi.
223
00:17:52,251 --> 00:17:54,918
Zagrodzili przejście
od obu stron i otoczyli nas.
224
00:17:55,001 --> 00:17:57,084
- Zapędzili w pułapkę.
- Gorzej.
225
00:17:57,168 --> 00:18:01,501
Mogą rozlokować łuczników na grani.
Jesteśmy na polu śmierci.
226
00:18:02,584 --> 00:18:05,834
Raz tak potraktowałam patrol
z Imperium Helio.
227
00:18:05,918 --> 00:18:08,876
Stu ludzi. Nigdy już nie zobaczyli domu.
228
00:18:08,959 --> 00:18:11,543
Musimy stawić im czoła. Musimy walczyć.
229
00:18:12,459 --> 00:18:15,751
To odważne. I samobójcze.
230
00:18:16,501 --> 00:18:19,376
Wyślemy mały oddział od tyłu.
231
00:18:19,459 --> 00:18:22,793
Zmylimy ich i rozproszymy. Opóźnimy ich.
232
00:18:22,876 --> 00:18:25,709
Zanim znowu połączą siły,
wy uciekniecie przez przełęcz.
233
00:18:25,793 --> 00:18:29,084
- „Wy”? Chyba „my”.
- Nie, ty uciekniesz.
234
00:18:29,168 --> 00:18:32,751
Mówiąc „mały oddział”,
mam na myśli siebie. I tylko siebie.
235
00:18:33,459 --> 00:18:36,793
- Nie jesteś w formie.
- Przez co jestem zbędna.
236
00:18:37,793 --> 00:18:42,959
Wezmę Sagana.
Ruszę przed świtem. Przygotuj wojska.
237
00:18:43,043 --> 00:18:46,876
Mylisz się co do jednego.
Ty nie zaufałaś bogini,
238
00:18:46,959 --> 00:18:51,959
ale ja zaufałam diabłu.
Odpowiedzialność ciąży na nas obu.
239
00:18:55,293 --> 00:18:56,709
Wiara.
240
00:19:51,001 --> 00:19:54,501
Nie!
241
00:20:04,834 --> 00:20:07,418
Potrzebuję więcej.
242
00:20:09,959 --> 00:20:13,168
- Kazałem ci się wynosić!
- Cicho. Posłuchaj.
243
00:20:13,251 --> 00:20:16,376
- To nie są twoi przyjaciele.
- Są moją rodziną!
244
00:20:18,959 --> 00:20:23,834
- Co ty wyprawiasz?
- Pewnie nic, ale oby jednak coś.
245
00:20:35,876 --> 00:20:37,751
To zdecydowanie było coś.
246
00:20:40,126 --> 00:20:42,459
Chwała Menie! Mogę nas wydostać.
247
00:21:23,376 --> 00:21:27,501
Sagan? Sagan, komi. Sagan!
248
00:21:29,668 --> 00:21:31,834
Szalona, głupia dziewucha.
249
00:22:13,501 --> 00:22:15,793
- Wstawać. Wszyscy!
- Wstawać!
250
00:22:15,876 --> 00:22:17,459
- To nasza szansa!
- Bierzcie broń!
251
00:22:17,543 --> 00:22:20,251
Księżniczka odeszła.
Zabiorę was w bezpieczne miejsce.
252
00:22:22,209 --> 00:22:24,626
Zrobisz to.
253
00:22:24,709 --> 00:22:28,918
- Sprowadzę Miranę żywą.
- Jeździec! Zbliża się jeździec!
254
00:22:36,959 --> 00:22:40,251
Trafiła nam się okazja.
Trzeba ją wykorzystać.
255
00:22:40,334 --> 00:22:42,126
Ruszamy!
256
00:22:42,918 --> 00:22:44,876
- Za boginię!
- Za boginię!
257
00:22:44,959 --> 00:22:46,626
- Za księżniczkę!
- Za księżniczkę!
258
00:22:46,709 --> 00:22:47,918
Wiara.
259
00:23:03,168 --> 00:23:04,418
Musimy iść.
260
00:23:05,084 --> 00:23:07,168
Nigdzie nie idę.
261
00:23:07,251 --> 00:23:10,251
Davionie, Smoczy Rycerzu.
262
00:23:10,334 --> 00:23:13,376
Przyszedłem po to, co do mnie należy.
263
00:23:39,376 --> 00:23:41,168
NA PODSTAWIE GRY WIDEO DOTA 2 OD VALVE
264
00:24:20,293 --> 00:24:25,293
Napisy: Adam Sikorski