1 00:00:09,051 --> 00:00:10,093 DZIEŃ MATKI! 2 00:00:10,093 --> 00:00:11,678 W Meksyku był Dzień Matki. 3 00:00:11,678 --> 00:00:13,889 Mama była zachwycona tym, co zaplanowałem. 4 00:00:13,889 --> 00:00:15,682 Nie! To za dużo. 5 00:00:15,682 --> 00:00:18,435 Dobra, ja byłem zachwycony, a ona obojętna. 6 00:00:18,435 --> 00:00:22,523 To mój dzień i chcę spędzić go w domu, gotując dla rodziny. 7 00:00:22,523 --> 00:00:25,025 Ale mamy brunch z okazji Dnia Matki w Las Colinas! 8 00:00:25,025 --> 00:00:27,486 Wiesz, jak ciężko o stolik? 9 00:00:28,070 --> 00:00:31,573 Chyba że jest się zastępcą dyrektora operacyjnego. 10 00:00:31,573 --> 00:00:32,658 A ja nim jestem. 11 00:00:33,534 --> 00:00:36,828 Máximo, jeśli twoja matka chce zostać w domu z rodziną, 12 00:00:36,828 --> 00:00:38,622 kim jesteśmy, by protestować? 13 00:00:38,622 --> 00:00:39,790 Dziękuję! 14 00:00:39,790 --> 00:00:41,959 O której ma przyjść moja mama? 15 00:00:43,377 --> 00:00:45,295 Doña Rosita? Znów przychodzi? 16 00:00:45,295 --> 00:00:47,589 Mama lubiła Doñę Rositę, 17 00:00:47,589 --> 00:00:51,677 ale ta od ślubu bez przerwy przesiadywała w naszym mieszkaniu. 18 00:00:51,677 --> 00:00:55,472 Wiesz co, kochanie? Skoro to dla ciebie takie ważne, 19 00:00:55,472 --> 00:00:59,518 chodźmy na twój brunch. Tylko nasza czwórka, prawda? 20 00:00:59,518 --> 00:01:00,769 Tak. 21 00:01:01,812 --> 00:01:04,565 Hej. Zamykajcie drzwi wejściowe. 22 00:01:04,565 --> 00:01:06,567 Każdy dziwak może tu wejść. 23 00:01:07,526 --> 00:01:08,861 Fajna kanapa. 24 00:01:09,444 --> 00:01:11,822 Kim jest ten łysy biały człowiek? 25 00:01:13,073 --> 00:01:15,617 Cholera. Akurat coś opowiadałeś? 26 00:01:15,617 --> 00:01:17,911 Właściwie to on zawsze coś opowiada. 27 00:01:17,911 --> 00:01:20,747 Przepraszam. Dłużej nie wytrzymam. Muszę zapytać. 28 00:01:20,747 --> 00:01:22,875 Jakieś postępy z Palomą? 29 00:01:23,458 --> 00:01:25,669 Powiedzmy, że zjemy mojarra frita. 30 00:01:27,588 --> 00:01:29,715 Szkoda. Miałem nadzieję, że zrobi ci kolację. 31 00:01:29,715 --> 00:01:35,012 To jest kolacja. To smażona ryba, idealnie przyprawiona. 32 00:01:35,012 --> 00:01:37,806 Jeden kęs i czuję się jak w domu. 33 00:01:39,349 --> 00:01:41,768 Mogę poprosić, żeby nakryła i dla ciebie. 34 00:01:41,768 --> 00:01:46,315 Nie. Nie jem niczego, co może mi spojrzeć w oczy. 35 00:01:46,315 --> 00:01:49,651 Poza tym kawałek dalej jest Burger King... 36 00:01:49,651 --> 00:01:51,862 Ważne, że poznajesz moją kulturę! 37 00:01:53,864 --> 00:01:54,865 Na czym skończyłem? 38 00:01:55,741 --> 00:01:57,159 Wiem. 39 00:01:57,159 --> 00:02:01,496 Opowiadałem o najważniejszym meksykańskim święcie po... 40 00:02:01,496 --> 00:02:03,040 Nie. Właściwie... 41 00:02:03,999 --> 00:02:05,000 Wybacz, Jezusie... 42 00:02:05,501 --> 00:02:09,045 Dzień Matki był numerem jeden. A ja byłem... 43 00:02:09,045 --> 00:02:11,423 Taki podekscytowany! Będzie super! 44 00:02:11,965 --> 00:02:15,511 Obiecuję, że nie będziesz miała widoku na młode pary w jacuzzi. 45 00:02:15,511 --> 00:02:17,095 Piana nie wszystko zasłania. 46 00:02:17,930 --> 00:02:20,265 Máximo. Mam włożyć krawat? 47 00:02:20,265 --> 00:02:23,560 Mam dwa. Brązowy i drugi brązowy. 48 00:02:23,560 --> 00:02:26,104 Nie. Zaraz. Mam tylko jeden krawat? 49 00:02:31,235 --> 00:02:34,530 O nie! Co się dzieje, Saro? 50 00:02:35,572 --> 00:02:37,282 Kochanie, jesteś chora? 51 00:02:37,282 --> 00:02:38,617 Nie była. 52 00:02:38,617 --> 00:02:41,328 Jeśli nie liczyć poważnego przypadku miłości do The Go-Go's. 53 00:02:47,543 --> 00:02:50,754 The Go-Go's był legendarnym kobiecym zespołem punkowym. 54 00:02:50,754 --> 00:02:53,131 Twoja mama miała na ich punkcie obsesję. 55 00:02:53,131 --> 00:02:56,134 I właśnie tego dnia podpisywały płyty w Acapulco. 56 00:02:56,134 --> 00:02:58,345 Nie zamierzała tego odpuścić, 57 00:02:58,929 --> 00:03:01,306 nawet gdyby musiała udawać chorą w Dniu Matki. 58 00:03:02,224 --> 00:03:06,019 Bardzo mi zimno, ale jednocześnie bardzo ciepło. 59 00:03:06,019 --> 00:03:07,521 Na szczęście 60 00:03:07,521 --> 00:03:10,107 mama nie poznała się na fatalnej grze Sary. 61 00:03:10,107 --> 00:03:13,026 Zostajesz w domu. Proszę, kochanie. 62 00:03:13,986 --> 00:03:15,404 Nie martw się. 63 00:03:15,404 --> 00:03:17,447 - Zostanę z tobą. - Nie możesz! 64 00:03:17,447 --> 00:03:18,699 Słucham? 65 00:03:18,699 --> 00:03:22,494 Nie możesz... przegapić swojego brunchu. 66 00:03:22,494 --> 00:03:24,621 Czułabym się jeszcze gorzej. 67 00:03:24,621 --> 00:03:27,499 O ile to w ogóle możliwe. 68 00:03:28,709 --> 00:03:31,461 Nie martw się. Mam doskonałą osobę na zastępstwo. 69 00:03:31,461 --> 00:03:33,672 Mamo, chcesz iść na brunch? 70 00:03:35,549 --> 00:03:38,844 Nie, to nie śniadanie. To nie lunch. 71 00:03:38,844 --> 00:03:41,221 Zaufaj mi. Będziesz zachwycona. 72 00:03:41,221 --> 00:03:42,306 Zgodziła się. 73 00:03:58,322 --> 00:03:59,990 Czemu się uśmiechasz? 74 00:03:59,990 --> 00:04:03,660 Bez powodu. Po prostu jestem szczęściarzem. 75 00:04:04,286 --> 00:04:07,623 Jakie miałem szanse na codzienną pracę z dziewczyną moich marzeń? 76 00:04:07,623 --> 00:04:09,082 Pewnie jedną na milion. 77 00:04:09,082 --> 00:04:11,502 Máximo... Czy to nie wspaniałe? 78 00:04:11,502 --> 00:04:15,172 Obaj możemy codziennie chodzić do pracy z dziewczynami naszych marzeń. 79 00:04:15,172 --> 00:04:17,048 Dobra. Dwie na milion. 80 00:04:17,048 --> 00:04:20,052 Zajrzyj do sklepu z pamiątkami. Chodzi o twoje sukienki. 81 00:04:20,052 --> 00:04:22,721 Znów umieścili je za gablotą z kremami przeciwsłonecznymi? 82 00:04:22,721 --> 00:04:23,847 Za lekami na biegunkę. 83 00:04:23,847 --> 00:04:26,725 Przynajmniej tę część odwiedza najwięcej osób. 84 00:04:26,725 --> 00:04:29,019 Muszę już iść. Don Pablo wziął dziś wolne, 85 00:04:29,019 --> 00:04:32,523 więc mam dwa razy więcej pracy i dwa razy mniej czasu przed brunchem z mamą. 86 00:04:33,023 --> 00:04:36,944 Memo, jesteś gotów na swój pierwszy Dzień Matki w roli dyrektora basenu? 87 00:04:36,944 --> 00:04:38,111 Zdecydowanie. 88 00:04:38,111 --> 00:04:40,989 Przygotowałem coś wyjątkowego dla mam na basenie. 89 00:04:40,989 --> 00:04:42,699 Świetnie sobie radzę z mamami. 90 00:04:42,699 --> 00:04:45,536 Moja mama mówi, że jestem największym maminsynkiem. 91 00:04:49,581 --> 00:04:50,999 {\an8}WESOŁEGO DNIA MATKI 92 00:04:50,999 --> 00:04:54,461 {\an8}Memo, nawet nie wiesz, co cię czeka. 93 00:04:54,461 --> 00:04:58,799 {\an8}Dzień, który masz przed sobą, nie przypomina niczego, co znasz. 94 00:04:58,799 --> 00:05:00,717 Héctor, to tylko Dzień Matki. 95 00:05:00,717 --> 00:05:02,052 Gdyby to było takie proste. 96 00:05:02,928 --> 00:05:06,598 Meksykański i amerykański Dzień Matki są zwykle innego dnia, 97 00:05:06,598 --> 00:05:09,643 ale w tym roku... wypadają w ten sam weekend. 98 00:05:10,310 --> 00:05:13,856 Dzieje się tak co kilka lat, kiedy Bóg się od nas odwraca. 99 00:05:14,773 --> 00:05:15,941 {\an8}Wesołego Dnia Matki! 100 00:05:15,941 --> 00:05:17,484 {\an8}Ty się nimi zajmujesz. 101 00:05:18,485 --> 00:05:20,904 {\an8}- Wesołego Dnia Matki... - Baw się dobrze. 102 00:05:21,488 --> 00:05:22,489 Okej. 103 00:05:23,615 --> 00:05:25,576 Nie może być aż tak źle? 104 00:05:25,576 --> 00:05:30,080 Czy w Dniu Matki nie chodzi o kwiaty, słodycze 105 00:05:30,080 --> 00:05:31,707 i spędzanie czasu z rodziną? 106 00:05:31,707 --> 00:05:33,625 Nie amerykańskim matkom na wakacjach. 107 00:05:33,625 --> 00:05:37,713 Chodzi im o to, żeby pozbyć się dzieci i mieć trochę czasu dla siebie. 108 00:05:37,713 --> 00:05:40,048 Na przykład na masaż albo pedikiur? 109 00:05:40,048 --> 00:05:42,009 - Niezupełnie. - Barman! 110 00:05:42,009 --> 00:05:46,096 Jeden szot za każde moje dziecko plus pięć dodatkowych szotów! 111 00:05:46,096 --> 00:05:47,347 Dzień Matki! 112 00:05:48,557 --> 00:05:50,934 - Lej. - Tak, szybko! 113 00:05:50,934 --> 00:05:52,269 Robię, co mogę! 114 00:05:53,520 --> 00:05:57,191 Nadchodzi jej wysokość nawałnica. 115 00:05:57,691 --> 00:06:00,903 Brunch zaczynał się w południe. Miałem równo pięć minut 116 00:06:00,903 --> 00:06:02,696 na godzinne spotkanie. 117 00:06:02,696 --> 00:06:07,326 Harmonogram na następny tydzień gotowy. Wszystkie VIP-y zaopiekowane. 118 00:06:07,326 --> 00:06:10,078 I udało nam się naprawić jacuzzi. 119 00:06:10,078 --> 00:06:11,663 To dobrze. Co było nie tak? 120 00:06:11,663 --> 00:06:14,917 Kąpielówki gościa utknęły w dyszy. 121 00:06:14,917 --> 00:06:17,920 - O rety. Czyli był... - Kompletnie nagi? Tak. 122 00:06:17,920 --> 00:06:20,506 Ale bez obaw. Był tak owłosiony, że nikt nie zauważył. 123 00:06:20,506 --> 00:06:22,799 Nie zamierzałam pytać, ale dobrze wiedzieć. 124 00:06:23,509 --> 00:06:26,345 Widzę, że wszystkim się zająłeś. Jestem pod wrażeniem. 125 00:06:26,345 --> 00:06:30,265 Cóż mogę powiedzieć, panno Davies? Miło mi służyć pomocą. 126 00:06:30,265 --> 00:06:31,517 Jeśli to wszystko... 127 00:06:31,517 --> 00:06:33,352 Jest coś jeszcze. 128 00:06:33,352 --> 00:06:35,646 Chciałabym z tobą omówić tematy hotelarskie. 129 00:06:35,646 --> 00:06:37,731 Masz dziś czas na służbowy lunch? 130 00:06:37,731 --> 00:06:40,234 Dziś? Pani i ja? 131 00:06:40,734 --> 00:06:43,445 - O drugiej czy trzeciej? - Myślałam o amerykańskiej porze, 132 00:06:43,445 --> 00:06:45,656 normalnej porze. Takiej jak teraz. 133 00:06:46,365 --> 00:06:48,116 Oczywiście jeśli to ci pasuje. 134 00:06:55,707 --> 00:06:57,793 To chyba znaczy „tak”. Świetnie. 135 00:06:58,961 --> 00:07:01,839 Przepraszam, mamo. Bardzo na to czekałem. 136 00:07:01,839 --> 00:07:04,550 Nie martw się, kochanie. Rozumiem. To twoja praca. 137 00:07:04,550 --> 00:07:06,301 Nie martw się. Rób, co trzeba. 138 00:07:06,301 --> 00:07:07,386 Dziękuję! 139 00:07:08,053 --> 00:07:10,764 Przygotujcie się na niesamowite jedzenie. 140 00:07:10,764 --> 00:07:13,141 Poprosiłem szefa kuchni, żeby dał z siebie wszystko. 141 00:07:13,141 --> 00:07:15,978 Wszystko? No nie przesadzajmy. 142 00:07:17,437 --> 00:07:19,439 Wrócę, zanim dojdziecie do nóżek kraba. 143 00:07:19,439 --> 00:07:20,899 Dobrze, kochanie. 144 00:07:20,899 --> 00:07:24,653 Mój Boże! Spójrzcie na te ceny! 145 00:07:25,279 --> 00:07:27,322 Komu to wszystko potrzebne? 146 00:07:27,906 --> 00:07:33,704 W Dniu Matki liczy się tylko to, by spędzać czas ze swoimi dziećmi. 147 00:07:35,038 --> 00:07:39,960 To ta ich wieża z owoców morza? Myślałam, że będzie większa. 148 00:07:39,960 --> 00:07:45,299 Ale to było niemożliwe. Wieża w Las Colinas była legendarna. 149 00:07:45,299 --> 00:07:48,635 Były tam krewetki, małże, ostrygi, kraby... 150 00:07:49,261 --> 00:07:51,513 Wiesz co? Sprawdzę, co z kolacją. 151 00:07:52,014 --> 00:07:54,683 - Nie zaglądaj mi w karty. - Daj spokój. Znasz mnie. 152 00:07:56,143 --> 00:07:57,269 To prawda. 153 00:07:59,897 --> 00:08:01,648 Jak ci idzie? 154 00:08:01,648 --> 00:08:04,776 - Pomóc ci? - Wszystko świetnie. Nie. 155 00:08:12,576 --> 00:08:14,661 Co? Jakiś problem? 156 00:08:14,661 --> 00:08:17,456 Nie, nie. Wszystko w porządku. 157 00:08:19,708 --> 00:08:21,668 Jesteś pewna, że dodałaś dość limonki? 158 00:08:21,668 --> 00:08:22,961 Jestem pewna. 159 00:08:23,712 --> 00:08:26,215 Och. Dobrze. 160 00:08:28,425 --> 00:08:32,346 Dobra smażona ryba musi mieć ostry smak limonki. Wiesz... 161 00:08:36,183 --> 00:08:39,019 Wciąż pracujesz dla tej organizacji pozarządowej? 162 00:08:39,019 --> 00:08:40,812 Ratujesz zagrożone gatunki papug? 163 00:08:40,812 --> 00:08:42,688 - To były małpy. - Małpy! 164 00:08:43,190 --> 00:08:44,608 Racja, małpy. 165 00:08:45,192 --> 00:08:47,694 - Przynajmniej je uratowałaś. - Wszystkie zginęły. 166 00:08:53,951 --> 00:08:55,077 Sprawdzę, co u Hugo. 167 00:08:55,077 --> 00:08:56,245 Dobry pomysł. 168 00:09:02,960 --> 00:09:04,044 Cholera. 169 00:09:11,218 --> 00:09:13,554 Co za wyrafinowany sposób siedzenia. 170 00:09:13,554 --> 00:09:14,930 Nie, po prostu... 171 00:09:15,514 --> 00:09:18,100 Nogi mi sztywnieją po pięciu godzinach na recepcji. 172 00:09:18,100 --> 00:09:19,768 Och, Julia! 173 00:09:19,768 --> 00:09:23,397 Panna Davies! Chwileczkę. Już... Już wstaję. 174 00:09:29,695 --> 00:09:30,696 Potrzebuję pomocy. 175 00:09:30,696 --> 00:09:35,075 Mamy pustą powierzchnię handlową, odkąd bezduszny współwłaściciel, 176 00:09:35,075 --> 00:09:39,413 Alejandro Vera, kazał nam się pozbyć uwielbianej lodziarni Johnny Scoops. 177 00:09:39,413 --> 00:09:41,623 Tęsknię za Johnny Escoops. 178 00:09:41,623 --> 00:09:44,626 Jak my wszyscy, kochanie. Cóż to był za rozmach. 179 00:09:44,626 --> 00:09:46,795 Poprosiłam pracowników 180 00:09:46,795 --> 00:09:48,463 o pomysły na nowy sklep. 181 00:09:48,463 --> 00:09:51,383 Czy możesz ich wysłuchać i wybrać trzy najlepsze? 182 00:09:51,383 --> 00:09:54,678 Oczywiście. To zaszczyt, że wybrała mnie pani do tego zadania. 183 00:09:54,678 --> 00:09:58,098 Poprosiłabym Don Pabla. Ma wolne, więc pomyślałam o Chadzie. 184 00:09:58,098 --> 00:10:00,058 Ponieważ go nie ma, pomyślałam o Máximo. 185 00:10:00,058 --> 00:10:03,103 Ale jako że idę z nim na lunch i cię tu zobaczyłam, 186 00:10:03,103 --> 00:10:04,396 pomyślałam o tobie! 187 00:10:05,063 --> 00:10:06,773 Dziękuję. To wiele znaczy. 188 00:10:11,570 --> 00:10:16,700 Eleganckie miejsce. Dobrze, że ma pani w limuzynie zapasową marynarkę. 189 00:10:16,700 --> 00:10:17,826 Dobrze ci w niej. 190 00:10:18,368 --> 00:10:22,539 Panno Davies, jaką sprawę służbową chciała pani omówić? 191 00:10:22,539 --> 00:10:24,458 Jestem gotów ją omówić. 192 00:10:24,458 --> 00:10:26,251 Mamy mnóstwo czasu. 193 00:10:26,752 --> 00:10:30,214 Chad uwielbia to miejsce. Mamy tu co roku stałą rezerwację. 194 00:10:30,214 --> 00:10:32,508 Nie chciałam, żeby się zmarnowała. 195 00:10:33,634 --> 00:10:35,219 Nie będę tego potrzebował. 196 00:10:37,387 --> 00:10:38,639 Ani kredek. 197 00:10:38,639 --> 00:10:40,516 Oczywiście. To duży chłopak. 198 00:10:41,725 --> 00:10:44,394 Ale ten kołnierzyk nie daje mi spokoju. 199 00:10:49,775 --> 00:10:50,859 Taki przystojny. 200 00:10:56,740 --> 00:11:00,911 Siedząc w Dniu Matki na miejscu Chada, z matką Chada, 201 00:11:00,911 --> 00:11:05,290 zastanawiałem się, czy Diane, zamiast widzieć we mnie nowego Don Pabla, 202 00:11:05,290 --> 00:11:06,834 nie widziała we mnie nowego... 203 00:11:07,543 --> 00:11:08,544 {\an8}Chada? 204 00:11:08,544 --> 00:11:09,461 {\an8}DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI! 205 00:11:16,301 --> 00:11:18,762 Zaczniemy od kalmarów. Będzie fajnie. 206 00:11:18,762 --> 00:11:21,348 Zaczynałem żałować, że porzuciłem mamę, 207 00:11:21,348 --> 00:11:24,017 ale Sara nie miała wątpliwości co do swojego wyboru. 208 00:11:24,560 --> 00:11:27,938 Była gotować stać w tej kolejce przez cały dzień. 209 00:11:27,938 --> 00:11:30,983 Wzięła nawet zupę od mamy, na wypadek, gdyby zgłodniała. 210 00:11:30,983 --> 00:11:33,402 Jedyną rzeczą, której nie miała, był... 211 00:11:33,402 --> 00:11:34,653 Długopis! 212 00:11:36,822 --> 00:11:37,823 Proszę. 213 00:11:39,616 --> 00:11:41,326 - Mam zapasowy. - Dzięki. 214 00:11:44,204 --> 00:11:45,998 Czekaj, lubisz The Go-Go's? 215 00:11:46,623 --> 00:11:48,667 Wyglądam za mało punk rockowo? 216 00:11:49,835 --> 00:11:53,172 Pewnie dlatego, że ta koszula skrywa wszystkie moje tatuaże. 217 00:11:53,172 --> 00:11:57,843 Tak, ja też mam tatuaż... z dziwnego znamienia na łokciu. 218 00:11:57,843 --> 00:12:02,472 - Pięknie. Wygląda jak Joey Ramone. - Trochę. 219 00:12:08,145 --> 00:12:09,730 Spójrzcie tylko na nich. 220 00:12:09,730 --> 00:12:12,357 Kto potrzebuje całej tej ekstrawagancji? 221 00:12:12,357 --> 00:12:16,486 Całe to absurdalne miejsce to jedno wielkie marnotrawstwo. 222 00:12:16,486 --> 00:12:18,447 - Podaj mi cytrynę. - Tak, mamo. 223 00:12:19,656 --> 00:12:23,243 Mnie to miejsce nie wydaje się absurdalne. 224 00:12:23,243 --> 00:12:29,583 Co ty mówisz? Czy nie nazywałaś Las Colinas jaskinią rozpusty? 225 00:12:33,629 --> 00:12:34,838 Może i tak. 226 00:12:34,838 --> 00:12:37,257 Ale teraz pracuje tu mój syn. 227 00:12:38,967 --> 00:12:40,177 Kto wypije mimosę? 228 00:12:40,177 --> 00:12:42,846 Dzięki matkom przy basenie wcześniej otworzyli bar. 229 00:12:43,805 --> 00:12:45,724 To miejsce go psuje. 230 00:12:45,724 --> 00:12:51,855 Żaden dobry syn nie porzuciłby matki w Dniu Matki! 231 00:12:55,275 --> 00:12:58,195 Wybacz, ale nie mogę trzymać języka za zębami. 232 00:12:59,530 --> 00:13:03,408 Oczywiście, że nie. Potrzebujesz go przy tej krabowej nóżce. 233 00:13:05,285 --> 00:13:08,747 Jak możesz tak do mnie mówić w moim wyjątkowym dniu? 234 00:13:09,748 --> 00:13:11,333 Twoim wyjątkowym dniu? 235 00:13:11,834 --> 00:13:14,294 Przykro mi, ale nawet nie byłaś zaproszona. 236 00:13:15,212 --> 00:13:16,421 - O Boże. - Co? 237 00:13:17,798 --> 00:13:21,093 Nie pozwolę się obrażać. 238 00:13:21,093 --> 00:13:23,512 Esteban, odwieź mnie do domu! 239 00:13:23,512 --> 00:13:26,473 Och nie. Moja żona... Ale moja matka... 240 00:13:26,473 --> 00:13:29,643 Ale przecież żona. Chociaż też mama. Mama nie lubi żony. 241 00:13:29,643 --> 00:13:30,727 Jedź. 242 00:13:30,727 --> 00:13:34,273 Najlepszy prezent na Dzień Matki sprawisz mi, odwożąc ją do domu. 243 00:13:34,273 --> 00:13:36,441 - Dziękuję. Kocham cię. - Ja ciebie też. 244 00:13:36,441 --> 00:13:37,693 Chodźmy, mamo! 245 00:13:40,028 --> 00:13:42,030 Wracaj po homara. 246 00:13:43,448 --> 00:13:44,616 Wybacz mi. 247 00:13:47,452 --> 00:13:50,539 Héctor, pomóż mi. Te kobiety się podtapiają. 248 00:13:50,539 --> 00:13:53,876 Tak? Jedna matka zgubiła właśnie klucz od pokoju w moich spodniach. 249 00:14:01,091 --> 00:14:02,301 {\an8}LODY Z TRADYCJĄ 250 00:14:02,301 --> 00:14:05,345 {\an8}Najważniejsze jest to, 251 00:14:05,846 --> 00:14:11,852 że kiedy goście będą mieli obolałe ręce po pieleniu, strzyżeniu drzew 252 00:14:11,852 --> 00:14:18,025 i przesypywaniu żwirku, będą chcieli kupić nowe rękawiczki. 253 00:14:19,943 --> 00:14:21,320 Sama nie wiem, Paco. 254 00:14:21,320 --> 00:14:25,949 Obawiam się, że same rękawiczki to trochę za mało. 255 00:14:25,949 --> 00:14:30,037 A kupiłabyś mi nowe rękawiczki? Co? 256 00:14:32,581 --> 00:14:35,834 Wszystkie te koktajle owocowe miałyby zabawne nazwy 257 00:14:35,834 --> 00:14:39,213 na przykład Razzamatazz albo Mango-a-Go-Go. 258 00:14:39,213 --> 00:14:42,466 A w razie choroby mogłabyś kupić małe bomby witaminowe 259 00:14:42,466 --> 00:14:47,888 albo bogate w składniki odżywcze mieszanki z trawą pszeniczną. 260 00:14:49,223 --> 00:14:50,265 Sama nie wiem, Lupe. 261 00:14:50,265 --> 00:14:55,062 Ludzie raczej nie zapłacą pięciu dolarów za picie trawy. 262 00:14:56,104 --> 00:14:58,524 Pożałujesz tego. 263 00:15:26,385 --> 00:15:29,429 Więc po prostu kolejna lodziarnia? 264 00:15:30,013 --> 00:15:32,140 Tak. Zimna jak lód... 265 00:15:32,140 --> 00:15:33,225 Na patyku! 266 00:15:38,021 --> 00:15:41,650 Mały kęs! Skąd wiesz, że tego nie lubisz, jeśli nie spróbujesz? 267 00:15:41,650 --> 00:15:45,779 Nie lubię szpinaku. Wątpię, żeby dolanie ciepłej śmietanki pomogło. 268 00:15:45,779 --> 00:15:47,739 Daj spokój. Szpinak dodaje nam sił! 269 00:15:47,739 --> 00:15:49,825 Będziesz jak Popeye. Macie tu Popeye'a? 270 00:15:49,825 --> 00:15:51,410 Chodzi pani o Popeye? 271 00:15:51,410 --> 00:15:53,787 Chyba nie mówimy o tym samym, kochanie. 272 00:15:53,787 --> 00:15:55,205 No już. Jeden kęs. 273 00:15:58,500 --> 00:15:59,459 Mówiłam. 274 00:16:04,256 --> 00:16:05,257 Och, nie. 275 00:16:05,257 --> 00:16:08,343 Nie możesz go użyć. Jest brudny. Pomogę ci. 276 00:16:10,304 --> 00:16:13,390 Porzucenie matki w Dniu Matki to jedno. 277 00:16:13,390 --> 00:16:16,894 Ale zupełnie czym innym było zdradzanie mojej mamy z inną mamą. 278 00:16:16,894 --> 00:16:18,228 Proszę. 279 00:16:25,402 --> 00:16:26,820 Przepyszne! 280 00:16:26,820 --> 00:16:28,572 To co z pracą? 281 00:16:29,239 --> 00:16:31,408 Och, racja. To. 282 00:16:32,618 --> 00:16:36,330 Alejandro Vera chce, żebyśmy przemalowali cały hotel, 283 00:16:36,330 --> 00:16:39,458 co oznacza, że stajemy przed bardzo trudnym wyborem. 284 00:16:40,417 --> 00:16:43,795 To inne kolory niż te, które mamy teraz? 285 00:16:43,795 --> 00:16:47,424 - One się od siebie różnią? - Nie mogłyby się bardziej różnić. 286 00:16:47,424 --> 00:16:49,718 To róż łososiowy, a to flamingowy. 287 00:16:52,054 --> 00:16:53,639 To się wydaje absurdalne, 288 00:16:53,639 --> 00:16:56,850 ale ten cały Vera podważa wszystko, co robię. 289 00:16:56,850 --> 00:17:00,270 Tak jakby uważał, że kobieta w biznesie nie wie, co robi. 290 00:17:00,854 --> 00:17:02,105 Co o tym myślisz? 291 00:17:05,901 --> 00:17:06,902 Ten? 292 00:17:06,902 --> 00:17:11,114 Flamingowy! Zgadzam się. Dużo lepszy niż ten okropny łososiowy. 293 00:17:13,157 --> 00:17:16,203 To też flamingowy. To ten sam kolor. 294 00:17:17,287 --> 00:17:18,955 Wzięłam dwie próbki flamingowego. 295 00:17:20,207 --> 00:17:24,920 Máximo, dziękuję. Co za ulga. Komu potrzebny Chad, skoro mam ciebie? 296 00:17:25,503 --> 00:17:26,922 Może zdjęcie? 297 00:17:27,839 --> 00:17:30,551 - Nie wiem, czy... - Czemu nie? 298 00:17:32,177 --> 00:17:35,305 Chwileczkę. Gotowe! 299 00:17:35,305 --> 00:17:38,183 Dobrze! Uśmiech. 300 00:17:38,183 --> 00:17:41,061 Trochę bliżej. I gotowe. 301 00:17:41,061 --> 00:17:43,397 Powiedzcie: „Wesołego Dnia Matki!”. 302 00:17:46,900 --> 00:17:48,151 Tak cię to bawi? 303 00:17:48,151 --> 00:17:50,153 Lubię te części, w których wychodzisz na idiotę. 304 00:17:51,363 --> 00:17:54,658 Jeśli chcesz, możesz kontynuować opowieść tam. 305 00:17:54,658 --> 00:17:55,951 I może spróbujesz? 306 00:17:56,827 --> 00:17:59,204 Sprawdź, czy jest dość limonki jak na twój gust. 307 00:17:59,997 --> 00:18:01,081 To będzie zaszczyt. 308 00:18:01,081 --> 00:18:03,876 Nie przesadzałabym. Po prostu nie chcę skarg przy kolacji. 309 00:18:05,335 --> 00:18:06,920 Hej! Wygrywałem. 310 00:18:08,755 --> 00:18:13,635 Zmiana kierunku, druga, strata kolejki, Uno, cztery karty. I już. 311 00:18:14,511 --> 00:18:16,555 Wróćmy do sklepu z płytami. 312 00:18:17,139 --> 00:18:19,766 Moja ulubiona piosenka? Sama nie wiem. 313 00:18:19,766 --> 00:18:22,895 Ciężko wybrać jedną. Chyba „We Got The Beat”. 314 00:18:22,895 --> 00:18:25,564 - Komiczne. - Właśnie. 315 00:18:28,734 --> 00:18:30,027 Bo... 316 00:18:30,611 --> 00:18:32,905 - Bo jest taka zgrana? - Tak! 317 00:18:32,905 --> 00:18:33,989 Zgadzam się. 318 00:18:35,240 --> 00:18:36,742 Przeszłaś mój test. 319 00:18:37,242 --> 00:18:40,621 Cóż, mam dobrą nauczycielkę. 320 00:18:41,538 --> 00:18:45,459 Co powiedziałaś mamie? No wiesz, żeby wywinąć się z Dnia Matki. 321 00:18:46,460 --> 00:18:50,964 Nic. Jest na jakimś raucie na cześć burmistrza czy coś takiego. 322 00:18:50,964 --> 00:18:53,300 Chyba nawet nie wie, że jest Dzień Matki. 323 00:18:54,510 --> 00:18:57,721 Gdyby ktokolwiek z nas miał dobrą matkę, nie byłoby nas tu. 324 00:18:58,305 --> 00:19:01,642 Nie spędzalibyśmy Dnia Matki w kolejce, prawda? 325 00:19:03,727 --> 00:19:05,229 Sara powinna być zachwycona. 326 00:19:05,229 --> 00:19:08,815 Dzięki tej dziewczynie uśmiechała się po raz pierwszy od rozstania z Robertą. 327 00:19:09,650 --> 00:19:13,237 Ale nagle jej zupa nabrała posmaku kłamstw. 328 00:19:13,946 --> 00:19:15,197 Wybacz. Muszę iść. 329 00:19:18,909 --> 00:19:20,786 - Jestem Sara. - Aida. 330 00:19:26,542 --> 00:19:29,670 Ktoś tu jutro zje na lunch kanapkę ze stekiem. 331 00:19:29,670 --> 00:19:31,380 Zdjęcie. 332 00:19:31,380 --> 00:19:32,464 {\an8}KOCHAM CIĘ, MAMUSIU! 333 00:19:32,464 --> 00:19:34,174 {\an8}O Boże! To takie urocze. 334 00:19:37,761 --> 00:19:40,138 Naprawdę, panno Davies? To urocze? 335 00:19:40,931 --> 00:19:43,559 - Tu jest napisane: „Kocham cię, mamusiu”. - To słodkie. 336 00:19:44,268 --> 00:19:45,394 To nie jest słodkie. 337 00:19:45,394 --> 00:19:48,605 Nie jest pani moją mamusią. To z nią powinienem jeść lunch. 338 00:19:48,605 --> 00:19:51,024 To ją quiero. 339 00:20:00,659 --> 00:20:02,244 Bardzo przepraszam. 340 00:20:02,244 --> 00:20:04,913 To ja przepraszam. Nie powinienem tak mówić. 341 00:20:04,913 --> 00:20:06,957 Nie szkodzi. Masz prawo być zły. 342 00:20:09,877 --> 00:20:12,462 Zwykle w takich chwilach polegałam na Chadzie. 343 00:20:13,088 --> 00:20:15,424 Vera kwestionuje każdą moją decyzję. 344 00:20:15,424 --> 00:20:17,759 Podjęła pani świetną decyzję z różem flamingowym. 345 00:20:17,759 --> 00:20:19,469 Wiemy, że łososiowy jest lepszy. 346 00:20:21,096 --> 00:20:24,224 Po prostu... Tęsknię za moim Chadem. 347 00:20:25,726 --> 00:20:28,395 Nigdy nie widziałem Diane tak bezbronnej. 348 00:20:28,395 --> 00:20:31,773 Skupiałem się na tym, co ten lunch znaczył dla mnie 349 00:20:31,773 --> 00:20:34,359 i nie pomyślałem, co mógł znaczyć dla niej. 350 00:20:34,359 --> 00:20:37,738 Nie wiem, gdzie jest Chad, ale gdyby tu był, 351 00:20:38,238 --> 00:20:42,743 powiedziałby, że jest pani świetną szefową z doskonałym instynktem. 352 00:20:43,577 --> 00:20:46,121 Proszę nikomu nie pozwalać kwestionować swoich decyzji. 353 00:20:47,206 --> 00:20:48,332 Dziękuję, Máximo. 354 00:20:51,793 --> 00:20:53,420 Może mógłbym zaczekać na deser. 355 00:20:54,004 --> 00:20:55,923 Nigdy nie jadłem płonących bananów. 356 00:20:57,216 --> 00:21:00,344 Nie, Máximo. Musisz już iść. 357 00:21:01,428 --> 00:21:03,180 Idź do swojej prawdziwej mamy. 358 00:21:04,973 --> 00:21:06,141 Biegnij do niej. 359 00:21:21,323 --> 00:21:24,618 Kto zamawiał margaritę... Dobrze. 360 00:21:29,665 --> 00:21:31,166 Zły dotyk, Eileen. 361 00:21:32,960 --> 00:21:36,255 Hej! Gdzieś ty był? To jakieś szaleństwo. 362 00:21:36,255 --> 00:21:38,841 Czekaj. Ukrywasz się? 363 00:21:38,841 --> 00:21:41,176 Co? Nie. Jak śmiesz? 364 00:21:41,677 --> 00:21:44,096 Upewniam się tylko, że mamy dość ręczników. 365 00:21:44,096 --> 00:21:45,264 Na co? Na powódź? 366 00:21:46,014 --> 00:21:50,269 Dobrze. Robiłem sobie chwilę przerwy. Tego już za wiele. Nawet dla mnie. 367 00:21:50,269 --> 00:21:52,104 Tak, czuję się zbrukany. 368 00:21:52,855 --> 00:21:54,231 Tak to jest być tobą? 369 00:21:54,231 --> 00:21:59,069 Niestety tak. Bycie boskim ciachem to zarazem błogosławieństwo i klątwa. 370 00:21:59,820 --> 00:22:01,905 - Powinienem tam wracać. - Nie. 371 00:22:01,905 --> 00:22:03,574 Nie pozwolę, byś szedł sam. 372 00:22:04,616 --> 00:22:07,327 Nie zostawiamy żadnych basenowych. Idziemy. 373 00:22:09,037 --> 00:22:10,831 Siedźcie. Nie wstawajcie. 374 00:22:10,831 --> 00:22:13,083 Siedźcie! Nie! Zaraz wracam! 375 00:22:15,836 --> 00:22:19,840 Spóźniłem się. Wybrałem pracę zamiast ukochanych ludzi 376 00:22:19,840 --> 00:22:24,219 i miałem z tego tylko uroczego łabędzia z folii. 377 00:22:28,223 --> 00:22:32,227 Przysięgam, jeśli urządzimy klub bokserski, ściągnę Stallone'a na otwarcie. 378 00:22:32,811 --> 00:22:34,938 Nie? Dobra. 379 00:22:36,356 --> 00:22:38,859 Powodzenia. Jest twardsza od Chucka Norrisa. 380 00:22:40,569 --> 00:22:44,114 O nie. Jeszcze ty, Loreno? Nie zniosę kolejnego złego pomysłu. 381 00:22:44,114 --> 00:22:46,491 Tego chętnie wysłuchasz. 382 00:22:46,491 --> 00:22:47,826 Chodź. 383 00:22:49,453 --> 00:22:52,331 Dobra, możesz spojrzeć. 384 00:22:56,126 --> 00:23:00,047 - Ja... Nie wiem, co powiedzieć. - Nikt bardziej nie zasługuje 385 00:23:00,047 --> 00:23:03,175 na to, by zabrać jego kreacje zza wystawy leków na biegunkę. 386 00:23:03,800 --> 00:23:05,552 To takie słodkie. 387 00:23:07,638 --> 00:23:09,932 Wyobrażasz sobie? Mój własny butik. 388 00:23:10,516 --> 00:23:13,810 A jeśli zostaniesz słynną projektantką, znaną w całym Acapulco? 389 00:23:13,810 --> 00:23:16,271 - W całym Meksyku. - Na świecie! 390 00:23:16,271 --> 00:23:18,315 Pisaliby o tobie w czasopismach. 391 00:23:18,315 --> 00:23:21,360 Gwiazdy nosiłyby twoje kreacje na czerwonym dywanie. 392 00:23:21,360 --> 00:23:24,071 O rety. Czyj to projekt? 393 00:23:24,655 --> 00:23:26,823 To Julia González. 394 00:23:29,076 --> 00:23:32,329 Ach, Loreno. To... To takie miłe. 395 00:23:33,664 --> 00:23:36,542 To... To moje marzenie. 396 00:23:36,542 --> 00:23:38,460 Czy to musi być tylko marzenie? 397 00:23:38,460 --> 00:23:40,212 Dobre pytanie. 398 00:23:40,212 --> 00:23:42,714 Panno Davies. Przepraszam. Zabiorę je. 399 00:23:42,714 --> 00:23:46,009 Dlaczego? Wyglądają tu wspaniale. 400 00:23:48,846 --> 00:23:51,557 Czy to jest coś, z czym byś sobie poradziła? 401 00:23:51,557 --> 00:23:55,143 Sprzedawanie sukienek w sklepie z pamiątkami to jedno, ale to... 402 00:23:56,395 --> 00:23:57,646 To poważna sprawa. 403 00:24:01,275 --> 00:24:05,153 Tak, to poważna sprawa. Musiałabym przekształcić przestrzeń, 404 00:24:05,153 --> 00:24:08,532 wypełnić ją kolekcją ubrań, zatrudnić pracowników, pozyskać materiały, 405 00:24:08,532 --> 00:24:09,992 ale dałabym radę. 406 00:24:10,492 --> 00:24:11,660 Jestem tego pewna. 407 00:24:11,660 --> 00:24:14,037 Po prostu... nie mam na to pieniędzy. 408 00:24:15,539 --> 00:24:20,127 Ale ja mam. A zainwestowanie ich w ciebie to najlepszy sposób ich wydania. 409 00:24:20,711 --> 00:24:21,962 Mówi pani poważnie? 410 00:24:22,546 --> 00:24:27,551 Ktoś mi ostatnio przypomniał, że powinnam ufać instynktowi. A więc... 411 00:24:29,636 --> 00:24:31,263 Mówię poważnie. 412 00:24:31,263 --> 00:24:33,432 O Boże. Dziękuję. 413 00:24:33,432 --> 00:24:34,850 Dziękuję. 414 00:24:34,850 --> 00:24:38,187 To ja dziękuję. Nie mogę się doczekać, aż zabłyśniesz. 415 00:24:38,854 --> 00:24:41,815 I aż zadowolonemu z siebie, przystojnemu Verze zrzednie mina. 416 00:24:56,538 --> 00:24:58,707 Ktoś jeszcze zjadł tu lunch ze swoją mamą. 417 00:24:59,333 --> 00:25:02,085 Nie. Ja porzuciłem swoją dla lunchu z Diane. 418 00:25:02,753 --> 00:25:04,213 Jestem najgorszym synem na świecie. 419 00:25:05,714 --> 00:25:08,509 Máximo, nie bądź wobec siebie taki surowy. 420 00:25:09,051 --> 00:25:13,514 Ja dopiero po 30 latach nauczyłem się zachowywać równowagę między oczekiwaniami 421 00:25:13,514 --> 00:25:15,516 Las Colinas i mojej rodziny. 422 00:25:15,516 --> 00:25:16,808 Jak pan do tego doszedł? 423 00:25:17,601 --> 00:25:19,019 Cóż... 424 00:25:19,019 --> 00:25:22,814 Wynająłem kogoś, kto robi wszystko to, czego nie chciałem robić. 425 00:25:23,690 --> 00:25:26,652 Bez urazy, Don Pablo, ale nie chcę czekać tak długo. 426 00:25:26,652 --> 00:25:27,778 Muszę już iść. 427 00:25:29,279 --> 00:25:31,448 Proszę. Teraz będą przyjaciółmi. 428 00:25:35,494 --> 00:25:39,081 Udało się. Wreszcie koniec. 429 00:25:39,790 --> 00:25:41,458 Skąd masz tyle pieniędzy? 430 00:25:42,543 --> 00:25:44,545 Skąd ja mam tyle pieniędzy? 431 00:25:44,545 --> 00:25:48,257 Mówiłem. Błogosławieństwo i klątwa. 432 00:25:48,257 --> 00:25:50,050 A gdybyśmy mogli robić to codziennie? 433 00:25:50,050 --> 00:25:53,762 Gdyby był sposób na to, by rodzice odpoczęli od dzieci? 434 00:25:53,762 --> 00:25:57,766 Chcesz porwać ich dzieci? To trochę zbyt mroczne jak na ciebie. 435 00:25:57,766 --> 00:25:59,643 Co? Nie! 436 00:25:59,643 --> 00:26:02,729 Co gdyby było miejsce, w którym dzieci mogą się pobawić, 437 00:26:02,729 --> 00:26:04,606 kiedy ich rodzice szaleją? 438 00:26:04,606 --> 00:26:07,025 Zbilibyśmy fortunę. 439 00:26:07,025 --> 00:26:08,193 Właśnie! 440 00:26:08,193 --> 00:26:10,863 Héctor, otworzymy pierwszą w historii 441 00:26:10,863 --> 00:26:15,784 Zonę... Strefę dla Dzieci w Las Colinas. 442 00:26:16,535 --> 00:26:17,536 Chwytliwe. 443 00:26:17,536 --> 00:26:19,496 Dobra. Potrzebujemy Joyce... 444 00:26:19,496 --> 00:26:21,623 Musieli pomyśleć nad nazwą, 445 00:26:21,623 --> 00:26:26,461 ale Memo i Héctor mieli wkrótce założyć pierwszy hotelowy klubik dla dzieci. 446 00:26:28,380 --> 00:26:30,174 „Pierwszy klubik dla dzieci”? 447 00:26:31,300 --> 00:26:33,302 Czy cokolwiek z tego, co on mówi, jest prawdą? 448 00:26:33,302 --> 00:26:35,804 To „oparte na prawdziwych wydarzeniach”. 449 00:26:36,555 --> 00:26:37,806 Musisz drobniej siekać. 450 00:26:37,806 --> 00:26:39,474 Umiem siekać czosnek. 451 00:26:39,474 --> 00:26:40,559 - Na pewno? - Tak. 452 00:26:40,559 --> 00:26:42,561 Myślałam, że masz kamerdynera od czosnku. 453 00:26:43,061 --> 00:26:46,273 Owszem, ale obserwuję, jak pracuje. 454 00:26:48,817 --> 00:26:52,487 Mama wróciła do domu. Czuła się przygnębiona, samotna... 455 00:26:52,487 --> 00:26:55,991 A ponieważ Doña Rosita tak szybko poradziła sobie z wieżą z owoców morza, 456 00:26:55,991 --> 00:26:57,993 była też bardzo głodna. Na szczęście... 457 00:26:58,493 --> 00:27:00,746 Wesołego Dnia Matki! 458 00:27:01,330 --> 00:27:03,749 Żałowaliśmy, że zepsuliśmy jej dzień, 459 00:27:03,749 --> 00:27:05,792 więc chcieliśmy uratować wieczór. 460 00:27:05,792 --> 00:27:08,504 Esteban kupił kwiaty, Sara zrobiła kolację, 461 00:27:08,504 --> 00:27:10,756 a ja przyniosłem idealny prezent. 462 00:27:12,132 --> 00:27:14,676 {\an8}KOCHAM CIĘ, MAMUSIU! 463 00:27:15,761 --> 00:27:17,513 Cudowne. Dziękuję. 464 00:27:17,513 --> 00:27:20,432 Jedzmy. Zrobiłam lazanię. 465 00:27:21,308 --> 00:27:23,519 Nie wierzę. Zrobiłaś kolację? 466 00:27:24,102 --> 00:27:25,938 Nigdy w życiu nie gotowałaś. 467 00:27:25,938 --> 00:27:27,564 Chyba lepiej się czujesz. 468 00:27:30,484 --> 00:27:32,819 To przychodzi falami. 469 00:27:32,819 --> 00:27:36,823 Jedzmy. Jak cudownie. To wygląda przepysznie, kochanie. 470 00:27:38,534 --> 00:27:40,661 - Toast. - Tak, tak. 471 00:27:40,661 --> 00:27:44,289 Nazywają to „Dniem Matki”, ale to tak naprawdę nasz dzień. 472 00:27:44,998 --> 00:27:47,918 Dzień, kiedy przypominamy sobie, jakie to szczęście, że cię mamy. 473 00:27:49,795 --> 00:27:52,005 A wy jesteście moim szczęściem. Kocham was całym sercem. 474 00:27:52,589 --> 00:27:54,383 - Zdrowie. - Dziękuję. 475 00:27:55,133 --> 00:27:56,635 Za prezenty i całą resztę. 476 00:27:57,928 --> 00:28:00,639 Nie wiedziałam, że nauczyłaś się gotować. 477 00:28:13,902 --> 00:28:16,780 Może przygotuję mojarra frita? 478 00:28:16,780 --> 00:28:18,115 - Tak. - Tak, proszę. 479 00:28:18,740 --> 00:28:19,741 Gotowanie jest trudne... 480 00:28:19,741 --> 00:28:22,202 Po prostu od lazanii mam wzdęcia. 481 00:28:22,202 --> 00:28:23,704 Po co to sobie robić? 482 00:28:23,704 --> 00:28:27,916 Chodźcie mi pomóc. Nauczycie się gotować. 483 00:28:29,877 --> 00:28:31,545 W tamten Dzień Matki 484 00:28:31,545 --> 00:28:34,423 przypomniałem sobie, że najważniejsze 485 00:28:34,423 --> 00:28:37,176 jest wspieranie tych, którzy są dla nas ważni. 486 00:28:38,218 --> 00:28:40,804 W przypadku Memo i Héctora chodziło o to, by sobie wzajemnie pomóc 487 00:28:40,804 --> 00:28:44,725 i wymyślić innowację niespotykaną dotąd w branży hotelarskiej. 488 00:28:44,725 --> 00:28:46,059 WITAJCIE W KLUBIKU DZIECIĘCYM 489 00:28:46,059 --> 00:28:47,603 Wygugluję to. 490 00:28:49,313 --> 00:28:51,023 W przypadku Julii 491 00:28:51,023 --> 00:28:54,193 przyjaciółka musiała ją zmotywować, by uwierzyła w siebie. 492 00:28:56,028 --> 00:28:59,948 A Diane musiała zrozumieć, że może liczyć na siebie, 493 00:28:59,948 --> 00:29:02,242 choć nie przeszkadzało jej towarzystwo. 494 00:29:02,242 --> 00:29:06,079 Jeszcze raz dziękuję za te miłe słowa podczas wczorajszego lunchu. 495 00:29:06,079 --> 00:29:07,164 Nie ma sprawy. 496 00:29:07,164 --> 00:29:09,374 Może pani na mnie liczyć. 497 00:29:09,374 --> 00:29:12,794 - Jestem tu, w razie gdyby... - Skąd dochodzi ta muzyka? 498 00:29:18,759 --> 00:29:19,968 Chad? 499 00:29:22,095 --> 00:29:23,180 Mamo. 500 00:29:26,558 --> 00:29:28,852 To znaczy „wróciłem” po południowoamerykańsku. 501 00:29:30,938 --> 00:29:32,439 Tak za tobą tęskniłam. 502 00:29:40,864 --> 00:29:42,658 Broda zostaje? 503 00:29:43,617 --> 00:29:45,202 Zresztą nieważne. 504 00:29:45,202 --> 00:29:46,703 Mamy tyle do nadrobienia. 505 00:29:47,329 --> 00:29:48,622 Jak długo mnie nie było? 506 00:29:51,083 --> 00:29:54,461 Chciałbym ci powiedzieć, czego się tego dnia nauczyłem. 507 00:29:54,461 --> 00:29:55,546 Ale... 508 00:29:56,213 --> 00:29:57,548 Prawdę mówiąc, Palomo, 509 00:29:58,549 --> 00:30:03,053 wciąż uczę się być wsparciem dla ludzi, których kocham. 510 00:30:03,762 --> 00:30:05,222 Okej. 511 00:30:05,222 --> 00:30:07,599 Po prostu „okej”? 512 00:30:08,767 --> 00:30:11,728 Opowiedziałem ci piękną historię, 513 00:30:11,728 --> 00:30:14,523 w której pojawia się przygotowane przez ciebie danie. 514 00:30:14,523 --> 00:30:17,818 Wybacz, ale to nie lada wyczyn. 515 00:30:17,818 --> 00:30:22,322 Słuchaj, ujmę to w prosty, zrozumiały sposób. 516 00:30:23,490 --> 00:30:25,367 Nie potrzebuję twoich historii, tato. 517 00:30:26,326 --> 00:30:29,454 Nie potrzebuję twojej pomocy przy smażeniu ryby. 518 00:30:30,205 --> 00:30:33,333 Prawdę mówiąc, niczego nie potrzebuję. 519 00:30:34,251 --> 00:30:35,252 Nie od ciebie. 520 00:30:37,588 --> 00:30:39,214 Wiem, że mnie nie potrzebujesz. 521 00:30:41,008 --> 00:30:42,843 Ale ja potrzebuję ciebie. 522 00:30:43,844 --> 00:30:45,721 Posłuchaj... Chodź. 523 00:30:46,597 --> 00:30:49,600 Wiem, że nie jestem idealny. Daleko mi do tego. Ale... 524 00:30:50,976 --> 00:30:52,769 Cała ta podróż z Hugo... 525 00:30:54,396 --> 00:30:56,315 Staram się być lepszy. 526 00:30:57,399 --> 00:30:59,776 Wiem, że wiele mnie ominęło. Wiem o tym. 527 00:31:01,153 --> 00:31:03,113 Po prostu nie chcę więcej stracić. 528 00:31:04,156 --> 00:31:05,157 Rozumiem to, 529 00:31:05,157 --> 00:31:08,452 ale nie oczekuj, że wszystko się zmieni, bo przygotowaliśmy razem jedno danie. 530 00:31:08,452 --> 00:31:10,996 Jeszcze go nawet nie spróbowałaś. 531 00:31:12,247 --> 00:31:14,374 Śmiało. Spróbuj. No już. 532 00:31:19,838 --> 00:31:20,839 I co? 533 00:31:24,176 --> 00:31:26,178 - Przepyszne. - Widzisz? 534 00:31:26,178 --> 00:31:28,597 Jest świetne, a bardzo chciałam, żeby było okropne. 535 00:31:30,766 --> 00:31:34,269 Mogę spróbować częściej cię zapraszać. 536 00:31:35,437 --> 00:31:37,898 Mamy dużo do nadrobienia. 537 00:31:37,898 --> 00:31:39,233 Tak. Dużo. 538 00:31:41,527 --> 00:31:42,986 Hej... 539 00:31:42,986 --> 00:31:45,781 Złapałem go przed domem, próbował się włamać. 540 00:31:45,781 --> 00:31:48,659 Dzwonić na policję, czy po prostu się nim zająć? 541 00:31:48,659 --> 00:31:50,244 Co? Nie. Puść go. 542 00:31:50,244 --> 00:31:52,704 Nie próbował się włamać. On tu mieszka. 543 00:31:53,539 --> 00:31:54,915 Więc... To twój... 544 00:31:54,915 --> 00:31:56,041 Mąż. 545 00:31:58,210 --> 00:31:59,503 Wyszłaś za mąż? 546 00:32:00,546 --> 00:32:01,839 No to chyba nadrobiliśmy. 547 00:32:06,176 --> 00:32:07,803 Miło cię poznać, Máximo. 548 00:33:12,409 --> 00:33:14,411 NAPISY: MARIA ZAWADZKA-STRĄCZEK