1 00:00:02,000 --> 00:00:07,000 Downloaded from YTS.MX 2 00:00:08,000 --> 00:00:13,000 Official YIFY movies site: YTS.MX 3 00:00:52,120 --> 00:00:55,120 Nazywam się Gump i byłem bezpańskim psem. 4 00:00:55,200 --> 00:01:00,080 Każdy pies jest bezpański, dopóki nie znajdzie swojego szczęścia. 5 00:01:00,160 --> 00:01:03,800 A pies jest szczęśliwy jedynie z człowiekiem. 6 00:01:03,880 --> 00:01:06,560 Moja opowieść jest o szukaniu psiego szczęścia 7 00:01:06,640 --> 00:01:09,560 i wyprawie do tego właściwego człowieka. 8 00:01:09,640 --> 00:01:10,960 O sile i niezłomności, 9 00:01:11,040 --> 00:01:12,960 która się skrywa w każdym psie. 10 00:01:14,360 --> 00:01:17,160 Chciałbym, aby ta opowieść otworzyła wam oczy, 11 00:01:17,240 --> 00:01:20,440 bo co człowiek w psim sercu zniszczy, 12 00:01:20,520 --> 00:01:22,920 to tylko człowiek może wyleczyć. 13 00:01:38,360 --> 00:01:42,320 W tę noc, gdy nas zabrali od mamy, czułem coś złego, 14 00:01:42,400 --> 00:01:45,280 bo nim pies zdąży otworzyć oczy, 15 00:01:45,360 --> 00:01:47,160 to już ma otwarty pysk. 16 00:01:47,240 --> 00:01:49,480 Ta rzecz wokół nas była ciemna. 17 00:01:49,560 --> 00:01:53,200 Musiałem się z niej wydostać, by zaczerpnąć powietrza. 18 00:02:11,400 --> 00:02:16,040 Brat już dawno przestał się ruszać. Leżał pode mną zupełnie sztywny. 19 00:02:17,520 --> 00:02:19,160 Udusił się. 20 00:02:19,240 --> 00:02:21,160 Udusiliśmy go. 21 00:02:21,640 --> 00:02:25,040 Jego sierść była jak dywan: chłodna i martwa. 22 00:02:25,120 --> 00:02:29,520 Siostra już tylko trzęsła się obok mnie i słabo piszczała. 23 00:02:29,600 --> 00:02:33,080 Dlaczego leżeliśmy w torbie w śmietniku? 24 00:02:33,160 --> 00:02:34,960 Dlaczego? 25 00:02:35,040 --> 00:02:38,000 Pojąłem, że „dlaczego” to ludzkie słowo 26 00:02:38,080 --> 00:02:40,880 i tylko ludzie znają odpowiedzi. 27 00:04:23,600 --> 00:04:27,960 Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że ten człowiek zmieni całe moje życie. 28 00:04:28,040 --> 00:04:30,720 Że się tym moim życiem stanie. 29 00:04:30,800 --> 00:04:33,560 To pierwsze spojrzenie, pierwsze powąchanie, 30 00:04:33,640 --> 00:04:36,960 pies pamięta do końca swojego życia. 31 00:04:47,680 --> 00:04:49,880 Psy rozmawiają z ludźmi oczami. 32 00:04:49,960 --> 00:04:51,960 A on z tych moich zrozumiał, 33 00:04:52,040 --> 00:04:55,000 że nie możemy tak tu zostawić mojego brata. 34 00:05:22,920 --> 00:05:26,960 Ten gość miał dobre serce, ale o szczeniętach za wiele nie wiedział. 35 00:05:29,280 --> 00:05:33,600 Bo te brązowe patyczki, które nazywacie kiełbaskami, 36 00:05:34,840 --> 00:05:38,040 za długo we mnie nie wytrzymały. 37 00:05:54,840 --> 00:05:56,880 SPRZEDAM SZCZENIĘTA ZA COKOLWIEK 38 00:05:56,960 --> 00:06:00,240 Przyszła mocno wyperfumowana pani. 39 00:06:00,320 --> 00:06:02,320 - Dzień dobry. - Dzień dobry. 40 00:06:02,400 --> 00:06:06,680 Pachniała jak wazon zwiędłych kwiatów w zatęchłej wodzie. 41 00:06:06,760 --> 00:06:08,560 Fuj, ten śmierdzi. 42 00:06:09,320 --> 00:06:11,200 Nie jest czasem chory? 43 00:06:11,280 --> 00:06:13,320 Trochę się okupkał. 44 00:06:16,920 --> 00:06:18,000 No tak. 45 00:06:20,000 --> 00:06:23,600 Wy, ludzie, ciągle się czymś wymieniacie. 46 00:06:23,680 --> 00:06:28,840 Codziennie wymieniacie papierki za jedzenie, za rzeczy, za wszystko. 47 00:06:28,920 --> 00:06:32,440 Czasem mam wrażenie, że i za samych siebie. 48 00:06:32,520 --> 00:06:35,400 No tak, chłopcze, śmierdzisz. 49 00:06:36,440 --> 00:06:38,520 Dlaczego to tak jest? Powiedz mi. 50 00:06:39,480 --> 00:06:42,280 Że gdy raz spotkasz szczęście, to musi być małe 51 00:06:43,960 --> 00:06:44,800 i obesrane. 52 00:06:46,040 --> 00:06:47,520 No dobrze. 53 00:06:47,600 --> 00:06:50,800 My, psy, nie musimy się wymieniać. 54 00:06:50,880 --> 00:06:54,400 Bo gdy już coś sobie wybierzemy, to tego nie wymienimy. 55 00:07:27,520 --> 00:07:31,840 Wygoda skończyła się, gdy obca pani zanurzyła mnie w wodzie. 56 00:07:31,920 --> 00:07:34,200 Myślałem, że to mój koniec. 57 00:07:34,680 --> 00:07:38,440 Nagle śmierdziałem jak bukiet konwalijek. 58 00:07:38,960 --> 00:07:42,480 Ten poprzedni smród był trochę lepszy. 59 00:07:52,960 --> 00:07:56,640 Tak sobie żyłem z nową rodziną wiele dni. 60 00:07:56,720 --> 00:08:01,320 Przychodziło jasno, a po nim na chwilkę mrok. 61 00:08:01,400 --> 00:08:04,240 Zdawało mi się, że po każdej nocy byłem większy, 62 00:08:04,320 --> 00:08:07,400 a rano budziłem się silniejszy. 63 00:08:15,840 --> 00:08:18,400 Dokąd ty tak co noc uciekasz? 64 00:08:18,480 --> 00:08:21,840 Pani, która z nami mieszkała, miała na imię Veronika. 65 00:08:21,920 --> 00:08:25,560 Nie chciałbyś też się umyć? Mam ciepłą wodę w bojlerze. 66 00:08:25,640 --> 00:08:28,240 A jej pies – Konwalijka. 67 00:08:28,320 --> 00:08:30,360 Idę do galerii. 68 00:08:30,440 --> 00:08:32,920 Jej ręce pachniały krokietami rybnymi, 69 00:08:33,000 --> 00:08:36,600 zacząłem więc ją przezywać Rybcia Veronika. 70 00:08:40,440 --> 00:08:44,800 Z kolei Bedřich cuchnął kozimi bobkami, 71 00:08:44,880 --> 00:08:48,120 nazwałem go więc Bedřich Kozi Bobek. 72 00:09:00,680 --> 00:09:03,400 To moja szczotka do szorowania. 73 00:09:35,360 --> 00:09:37,240 Niosę kawę! 74 00:09:37,320 --> 00:09:41,000 Odkąd cię mam, zrobiła się jakaś miła. 75 00:09:41,560 --> 00:09:43,880 Szkoda, że nie poznaliśmy się wcześniej. 76 00:09:45,240 --> 00:09:46,760 Słucham? 77 00:09:46,840 --> 00:09:48,440 Mam na myśli niego. 78 00:09:51,840 --> 00:09:54,120 Pewnego wieczoru miałem wrażenie, 79 00:09:54,200 --> 00:09:58,120 że to samochodowe cmentarzysko jest moim domem. 80 00:09:58,200 --> 00:10:02,280 Że to moje miejsce, że bawi mnie to niebo nad głową. 81 00:10:05,040 --> 00:10:07,080 No chodź. 82 00:10:07,160 --> 00:10:10,560 Chodź, tak. 83 00:10:11,440 --> 00:10:15,280 Głowa to dla nas magiczne miejsce. 84 00:10:15,360 --> 00:10:18,560 Gdy pozwolimy człowiekowi jej dotknąć, 85 00:10:18,640 --> 00:10:22,320 rozpoczyna się podróż do naszego serca. 86 00:10:22,400 --> 00:10:25,880 Albo okolice nad naszym ogonem. 87 00:10:25,960 --> 00:10:28,440 Są połączone z naszymi oczami, 88 00:10:28,520 --> 00:10:32,720 bo gdy ktoś mnie tam drapie, zaraz mi się one zamykają. 89 00:10:33,440 --> 00:10:35,560 Po brzuchu też jest fajnie. 90 00:10:35,640 --> 00:10:38,760 Gdy pokażemy brzuch i położymy się na plecach, 91 00:10:38,840 --> 00:10:43,760 to człowiek bądź już w naszym sercu jest, lub zaraz w nim będzie. 92 00:10:50,160 --> 00:10:52,000 Na czerwone 93 00:10:52,080 --> 00:10:53,560 siedzisz. 94 00:10:54,120 --> 00:10:55,880 Dobrze. 95 00:10:55,960 --> 00:10:57,800 Na zielone 96 00:10:57,880 --> 00:10:58,880 leżysz. 97 00:11:00,880 --> 00:11:04,520 Tak, leżysz. A na czerwone 98 00:11:04,600 --> 00:11:06,440 siedzisz. 99 00:11:29,800 --> 00:11:35,040 Codziennie się razem śmialiśmy, a ja sobie życzyłem, aby już tak zostało. 100 00:11:49,280 --> 00:11:53,560 Widzisz, kolego? Tak ten świat wygląda. To dopiero widok, co nie? 101 00:11:53,640 --> 00:11:56,800 Nazywam to swoją galerią. 102 00:11:57,320 --> 00:12:00,400 Najchętniej chodzę tu rano, nikogo tu wtedy nie ma. 103 00:12:00,480 --> 00:12:05,760 Wszystko się budzi: ptaki, zapachy. 104 00:12:07,160 --> 00:12:11,120 Czasem tak się zamyślam i zatracam w tym, 105 00:12:11,200 --> 00:12:15,080 że zupełnie zapominam, po co tu przyszedłem. 106 00:12:15,640 --> 00:12:17,480 Coś pięknego. 107 00:12:19,440 --> 00:12:23,480 Spójrz, Béďo, jak te dwa piękne pieski, 108 00:12:23,560 --> 00:12:27,520 których ludzie się chcieli pozbyć, przypadły sobie do gustu. 109 00:12:27,600 --> 00:12:29,680 Czy to nie urocze? 110 00:12:29,760 --> 00:12:33,360 Ciekawe, o czym rozmawiają. 111 00:12:33,440 --> 00:12:38,040 W sumie nigdy mi nie opowiedziałaś, jak ją znalazłaś. 112 00:12:38,120 --> 00:12:39,920 To był do niczego dzień. 113 00:12:40,000 --> 00:12:43,880 Nawet autobus mi uciekł, musiałam więc iść przez park pieszo. 114 00:12:43,960 --> 00:12:46,240 Nagle coś usłyszałam. 115 00:12:47,240 --> 00:12:52,840 Taki jakby pisk dziecięcej zabawki, strasznie cichutki. 116 00:12:53,920 --> 00:12:55,600 I zobaczyłam 117 00:12:55,680 --> 00:12:59,200 małą, wystraszoną kuleczkę leżącą w krzakach. 118 00:12:59,920 --> 00:13:04,280 Wtedy pojęłam, że nieprzypadkowo uciekł mi ten autobus. 119 00:13:04,360 --> 00:13:09,760 Béďo, ja wierzę, ta psia biedaczka przyciągnęła mnie do siebie. 120 00:13:10,960 --> 00:13:14,280 Dowiadywałaś się, czyja była? 121 00:13:14,360 --> 00:13:19,520 Ja chociaż mam pewność, że ten mój chłopak nikomu nie uciekł. 122 00:13:19,600 --> 00:13:24,160 - Pies sam się w torbie nie zamknie. - Nie dowiadywałam się. 123 00:13:24,240 --> 00:13:27,400 Bałam się, że mi ją odbiorą. 124 00:13:28,560 --> 00:13:30,600 Ale na pewno nie było jej dobrze. 125 00:13:31,560 --> 00:13:36,400 Niestety nigdy się nie dowiemy, przez co ta biedaczka musiała przejść. 126 00:13:36,480 --> 00:13:39,840 Psy nie skarżą się ludziom na innych ludzi, 127 00:13:39,920 --> 00:13:42,240 ale między sobą tak. 128 00:14:11,920 --> 00:14:17,120 Za każdym razem, gdy Konwalijkę coś w tym mrocznym świecie ucieszyło, 129 00:14:17,200 --> 00:14:19,920 zaraz się to przemieniało w cierpienie. 130 00:14:34,000 --> 00:14:37,400 Zaczekaj na mnie! Stój! Wracaj! Stój! 131 00:14:37,480 --> 00:14:39,880 Wiedziała, że musi teraz biec. 132 00:14:39,960 --> 00:14:40,800 Wracaj! 133 00:14:40,880 --> 00:14:43,480 Choćby wyrosła przed nią ściana. 134 00:14:44,880 --> 00:14:49,720 Wtedy zrozumiałem, jak odważna jest ta mała psia babcinka. 135 00:14:49,800 --> 00:14:54,120 A najbardziej mnie zaskoczyło to, że choć Konwalijka tyle przeszła, 136 00:14:54,200 --> 00:14:56,440 to wciąż kocha ludzi. 137 00:15:01,080 --> 00:15:03,000 Chodź. 138 00:15:04,600 --> 00:15:09,320 Ciekawi mnie, co na tego kundla powie Dáša. 139 00:15:09,400 --> 00:15:12,200 A co by miała mówić? Polubi go. 140 00:15:12,280 --> 00:15:15,960 Gdy zobaczy, jak ja go lubię, sama go polubi. 141 00:15:17,040 --> 00:15:19,880 Chyba mówimy o innej Dášy. 142 00:15:21,200 --> 00:15:23,200 - Mówię ci, że go polubi! - Akurat. 143 00:15:24,320 --> 00:15:28,960 Co tak się go wciąż czepiasz? Spójrz, jaki jest uroczy. 144 00:15:29,920 --> 00:15:34,000 Myślisz, że Dáša będzie zadowolona, że sprawiłeś sobie psa? 145 00:15:34,080 --> 00:15:37,480 Co się tak uwzięliście? Wcale jej tu jeszcze nie ma. 146 00:15:39,000 --> 00:15:40,640 Będę myślał, jak wróci. 147 00:15:42,880 --> 00:15:45,040 Ale na pewno nie z wami. 148 00:15:52,360 --> 00:15:53,640 Cześć. 149 00:15:54,440 --> 00:15:56,000 Cześć. 150 00:15:57,240 --> 00:15:58,920 Co kombinujesz? 151 00:16:02,640 --> 00:16:04,840 Dáša ma dziś wrócić. 152 00:16:05,880 --> 00:16:08,680 Dáša. Chroń nas, Panie. 153 00:16:15,200 --> 00:16:17,320 - Cześć. - Cześć. 154 00:16:17,400 --> 00:16:22,680 Posłuchaj… Nie mogłabyś go dziś wziąć do siebie? 155 00:16:23,720 --> 00:16:26,920 Dáša dziś wraca ze szpitala. 156 00:16:28,200 --> 00:16:30,120 Pójdziesz do cioci? 157 00:16:30,200 --> 00:16:33,640 Béďo, ta baba cię kiedyś wykończy. 158 00:16:34,240 --> 00:16:37,000 Powiedz jej, że go lubisz i tyle! 159 00:16:37,080 --> 00:16:40,000 Nie mogę tak ni z gruszki, ni z pietruszki. 160 00:16:40,080 --> 00:16:41,600 Bądź tak miła. 161 00:16:42,600 --> 00:16:46,600 - Chodź do mnie. - I już. 162 00:16:47,200 --> 00:16:51,520 Muszę ją na to przygotować stopniowo, strategicznie. 163 00:16:51,600 --> 00:16:55,640 A jak jej chcesz stopniowo mówić, że masz psa? 164 00:16:55,720 --> 00:16:59,560 No cóż… znasz Dášę. 165 00:17:00,120 --> 00:17:01,600 Oj, znam. 166 00:17:12,640 --> 00:17:14,080 Tchórz. 167 00:17:31,560 --> 00:17:34,120 Chodź, włóczęgo. 168 00:17:50,800 --> 00:17:53,560 Gdy zaczęło padać, przypomniał mi się dzień, 169 00:17:53,640 --> 00:17:56,160 gdy skończyliśmy w śmietniku. 170 00:17:56,240 --> 00:17:59,360 Mam to gdzieś w pamięci, sam nie wiem gdzie. 171 00:17:59,440 --> 00:18:03,520 Najchętniej bym to wspomnienie znalazł i rozszarpał. Nie chcę go mieć. 172 00:18:03,600 --> 00:18:04,760 Co tam robicie? 173 00:18:04,840 --> 00:18:07,800 Nagle podszedł do nas gość w czerni. 174 00:18:07,880 --> 00:18:09,160 Im był bliżej, 175 00:18:09,240 --> 00:18:13,840 tym mocniej czułem, że to ja muszę obronić Rybcię i Konwalijkę. 176 00:18:13,920 --> 00:18:15,520 Ja. 177 00:18:19,120 --> 00:18:21,680 Béďo, wybacz. 178 00:18:21,760 --> 00:18:25,360 Bił go, aż przestał się ruszać. 179 00:18:25,440 --> 00:18:29,400 Nie wiedziałam, co robić, krzyczałam, ale to wariat. 180 00:18:29,480 --> 00:18:32,640 Wybacz mi, maleńki, proszę. 181 00:18:33,120 --> 00:18:35,440 Pójdziemy do weterynarza. 182 00:18:38,840 --> 00:18:43,120 Na pewno ma wstrząśnienie mózgu. 183 00:18:44,480 --> 00:18:49,000 Ogólnie mówiąc, jest nieźle poobijany. 184 00:18:49,600 --> 00:18:52,560 Kto mu to zrobił? Pan? 185 00:18:53,600 --> 00:18:55,040 - Ja? - No. 186 00:18:55,120 --> 00:18:58,600 Panie doktorze, on jest dla mnie jak bliski. 187 00:18:58,680 --> 00:19:01,480 Rozumiem, ale będzie co szyć. 188 00:19:03,360 --> 00:19:07,360 I wcale nie będzie to tanie. 189 00:19:08,680 --> 00:19:10,360 Mam pieniądze. 190 00:19:11,360 --> 00:19:14,200 On zasługuje na najlepszą opiekę. 191 00:19:14,280 --> 00:19:20,040 PRYWATNA KLINIKA WETERYNARYJNA 192 00:19:20,960 --> 00:19:22,440 Gdzie? 193 00:19:22,920 --> 00:19:26,560 U jakiego weterynarza? Skąd wziął na to forsę? 194 00:19:26,640 --> 00:19:28,360 U jakiego weterynarza? Gdzie? 195 00:19:29,440 --> 00:19:32,360 Po moim trupie. Wybiję mu to ze łba. Co? 196 00:19:33,080 --> 00:19:35,800 Nie wierzę. Niech mnie ktoś uszczypnie. 197 00:19:35,880 --> 00:19:39,080 Nie mamy co jeść, a będziemy marnować pieniądze na psa? 198 00:19:40,160 --> 00:19:43,160 Ile to kosztowało? No ile? 199 00:19:43,880 --> 00:19:46,720 Boże, czemu go tam nie zostawiłeś? Czemu? 200 00:19:46,800 --> 00:19:49,680 To była reszta twoich pieniędzy. Więcej nie masz! 201 00:19:49,760 --> 00:19:54,480 Jak mógłbym go tam zostawić? To mój najlepszy kumpel. 202 00:19:54,560 --> 00:19:57,160 Kto jest twoim najlepszym kumplem? Kto? 203 00:19:57,240 --> 00:19:59,040 Psisko? Chyba ci odbiło. 204 00:19:59,120 --> 00:20:03,480 - Było nam razem dobrze, Dášenko. - Nie próbuj mnie wkurzyć. 205 00:20:03,560 --> 00:20:07,400 Myślałem, że wspólnie będziemy się nim zajmować. 206 00:20:07,480 --> 00:20:11,440 Nie będę się nikim zajmowała. Starczy, że się tobą na próżno zajmuję. 207 00:20:11,520 --> 00:20:14,920 Dášo, zarobię i ci oddam. 208 00:20:15,000 --> 00:20:18,400 Co zarobisz? Złamanego grosza nie zarobiłeś. 209 00:20:18,480 --> 00:20:21,800 Zaoszczędziłeś sobie z kieszonkowego, które ci dawałam. 210 00:20:21,880 --> 00:20:26,000 Mogłam zostać w tym szpitalu. Albo lepiej – umrzeć tam! 211 00:20:26,080 --> 00:20:29,760 Dášo, nie mów tak! 212 00:20:30,280 --> 00:20:34,000 Dášo! Ja tak się na ciebie cieszyłem! 213 00:20:35,240 --> 00:20:36,160 Chodź tu! 214 00:20:37,080 --> 00:20:42,280 Szkoda, że tam nie została, co nie? Chodź. Już dobrze. 215 00:20:44,720 --> 00:20:48,240 Chodź, Konwalijko, idziemy do domu. 216 00:20:52,160 --> 00:20:53,160 Chłopcze! 217 00:20:55,160 --> 00:20:56,360 Chodź do mnie! 218 00:21:11,040 --> 00:21:15,920 Nie wiem, kumplu, jak mam ci to powiedzieć. 219 00:21:17,480 --> 00:21:20,120 Chyba nie możemy być razem. 220 00:21:20,200 --> 00:21:23,160 Dáša mi jasno powiedziała, że jeśli cię zostawię, 221 00:21:24,320 --> 00:21:26,200 to mnie zostawi. 222 00:21:26,920 --> 00:21:30,720 A tego już bym nie przeżył. 223 00:21:31,720 --> 00:21:33,080 Wiesz, 224 00:21:34,200 --> 00:21:39,160 gdy mnie wyrzuciła żona, wylądowałem na ulicy. 225 00:21:40,360 --> 00:21:43,320 I tak się włóczyłem. 226 00:21:45,160 --> 00:21:49,320 Gdybym nie poznał Dášy, już byłoby po mnie. 227 00:21:50,280 --> 00:21:54,120 Dzięki Dášence poczułem, że gdzieś mnie jeszcze chcą. 228 00:21:54,880 --> 00:21:57,680 Że ktoś mnie wciąż potrzebuje. 229 00:21:59,080 --> 00:22:01,120 Po co ja ci to wszystko mówię? 230 00:22:02,520 --> 00:22:04,200 I tak mnie nie rozumiesz. 231 00:22:06,640 --> 00:22:09,480 I wtedy się to stało. 232 00:22:09,560 --> 00:22:12,280 Patrzeliśmy na siebie. 233 00:22:12,360 --> 00:22:17,160 A Bedřich pojął, że rozumiem go co do joty. 234 00:22:17,240 --> 00:22:18,080 Zmykaj. 235 00:22:25,160 --> 00:22:26,480 Zostań na zewnątrz! 236 00:22:29,720 --> 00:22:33,320 Miłości nie zdobędzie się siłą czy strachem, 237 00:22:33,960 --> 00:22:37,640 miłość jest czymś czystym, wesołym, wolnym. 238 00:22:38,760 --> 00:22:41,360 Tylko że ludzka miłość to nie to, co ta psia, 239 00:22:42,200 --> 00:22:45,560 która prowadzi tylko w jednym kierunku. 240 00:23:02,520 --> 00:23:05,760 Co ja z tobą mam, chłopcze. 241 00:23:06,880 --> 00:23:10,240 Całą noc nie zmrużyłem oka, ani na chwilę. 242 00:23:12,880 --> 00:23:14,880 Po prostu nie umiem 243 00:23:16,320 --> 00:23:18,840 się z tobą pożegnać, wiesz? 244 00:23:23,760 --> 00:23:27,960 Nie spotkałem w życiu nikogo, kto by tak mnie lubił jak ty. 245 00:23:29,240 --> 00:23:30,080 Nikogo. 246 00:23:33,560 --> 00:23:35,720 Wiem, kolego, że jesteś psem. 247 00:23:37,920 --> 00:23:40,080 Ale dla mnie jesteś 248 00:23:41,080 --> 00:23:41,920 człowiekiem. 249 00:23:47,240 --> 00:23:48,520 Moim człowiekiem. 250 00:23:57,200 --> 00:24:01,960 Nie cierpię, gdy mój ukochany człowiek jest smutny. 251 00:24:02,040 --> 00:24:05,960 Wtedy i ja się smucę. Jednak w tym momencie pojąłem, 252 00:24:06,040 --> 00:24:10,160 że ten mój dzielny Kozi Bobek jest gotów wszystko porzucić. 253 00:24:10,240 --> 00:24:11,360 Chodź, idziemy. 254 00:24:11,440 --> 00:24:13,160 Abyśmy zostali razem. 255 00:24:13,240 --> 00:24:16,680 Bedřichu, dokąd idziesz? Zatrzymaj się! 256 00:24:16,760 --> 00:24:19,480 - Bedřichu, wróć! - Idziemy. 257 00:24:19,560 --> 00:24:22,920 Bedřišku… Bedřišku, zatrzymaj się. 258 00:24:24,560 --> 00:24:27,280 - Béďanie… - Nie nazywaj mnie tak! 259 00:24:27,360 --> 00:24:28,800 Wybacz. 260 00:24:29,280 --> 00:24:30,680 Bedřišku, 261 00:24:31,960 --> 00:24:33,800 ja nie chciałam. 262 00:24:35,120 --> 00:24:36,360 Wiesz, że cię kocham. 263 00:24:37,480 --> 00:24:39,160 Nie mogę bez ciebie żyć. 264 00:24:41,560 --> 00:24:46,000 Ale pod warunkiem, że młody z nami zostanie. 265 00:24:46,080 --> 00:24:48,800 Ale ja wiedziałem, że gdyby miała psi ogon, 266 00:24:48,880 --> 00:24:52,040 toby zdradził, co myśli sobie naprawdę. 267 00:24:52,120 --> 00:24:53,960 Pewnie, że zostanie. 268 00:25:05,040 --> 00:25:06,920 I już. 269 00:25:07,000 --> 00:25:11,840 Zaczekaj! Pokaż się. No. Ty mój astronomie! 270 00:25:11,920 --> 00:25:13,720 Powiem wam coś, przyjaciele: 271 00:25:14,280 --> 00:25:19,240 cieszymy się z Dášenką, bo mamy razem syna. 272 00:25:20,040 --> 00:25:21,120 Syna. 273 00:25:22,320 --> 00:25:26,120 Wypijmy za niego, niech będzie zdrowy i piękny! 274 00:25:26,200 --> 00:25:29,520 - Niech żyje! - Niech żyje nasz syn! 275 00:25:30,920 --> 00:25:35,480 A on zda maturę, pójdzie na studia 276 00:25:36,240 --> 00:25:38,920 i zostanie prezydentem. 277 00:25:39,520 --> 00:25:43,440 Skakał pies przez owies 278 00:25:44,440 --> 00:25:47,920 - Przez zie… - …loną łąkę 279 00:25:48,000 --> 00:25:50,800 Szedł za nim myśliwy 280 00:25:50,880 --> 00:25:53,520 - Z piórem na kapelu… - …szu 281 00:25:53,600 --> 00:25:58,400 Z tego naszego syna wyrośnie lekarz albo inżynier. 282 00:25:58,480 --> 00:26:01,320 Jak nie będzie padać, nie zmokniemy 283 00:26:01,400 --> 00:26:03,640 Zdrowie naszego syna! 284 00:26:03,720 --> 00:26:08,280 Pies zeżarł kaszankę całkiem maleńką 285 00:26:08,360 --> 00:26:09,360 Mamusiu! 286 00:26:09,440 --> 00:26:14,000 Kucharz go za to sprał pałką drewnianą 287 00:26:14,600 --> 00:26:16,920 Zamknę ci usta całusem. 288 00:26:17,000 --> 00:26:20,080 Płakały wszystkie psy 289 00:26:20,160 --> 00:26:22,000 Kopały mu grób 290 00:26:22,080 --> 00:26:25,360 Poczekaj. Jesteśmy szczęściarzami. 291 00:26:25,440 --> 00:26:28,880 - Największymi na świecie. - Veroniko. 292 00:26:28,960 --> 00:26:30,080 Szczęściarzami. 293 00:26:30,160 --> 00:26:32,320 Zasłużyliście sobie. 294 00:26:32,400 --> 00:26:35,520 Myślisz, że ktoś tam czeka? 295 00:26:37,600 --> 00:26:38,560 Na mnie? 296 00:26:40,520 --> 00:26:42,640 Jezu Chryste, dlaczego mnie? 297 00:26:43,280 --> 00:26:45,560 Za waszego syna! 298 00:26:45,640 --> 00:26:49,720 Gdy nastała noc, byłem już mocno zmęczony. 299 00:26:50,760 --> 00:26:54,920 Już nawet nie pamiętam, co tego wieczoru grali na niebie. 300 00:27:09,520 --> 00:27:12,240 No chodźże, ruchy! 301 00:27:19,040 --> 00:27:20,160 Ruchy! 302 00:27:23,680 --> 00:27:25,240 Szybciej! 303 00:27:27,560 --> 00:27:28,920 - I hyc. - Już. 304 00:27:32,960 --> 00:27:33,960 Zamknij. 305 00:27:45,440 --> 00:27:47,680 Mój dom u Béďi mi uciekał, 306 00:27:47,760 --> 00:27:51,080 a ja się bałem, że już go więcej nie zobaczę. 307 00:27:51,160 --> 00:27:52,160 Béďanku! 308 00:27:52,240 --> 00:27:54,320 Był moim tatą, moim bogiem. 309 00:27:54,400 --> 00:27:58,240 Gdybym mógł, oddałbym swoje życie za chwilę z nim. 310 00:27:58,320 --> 00:28:00,680 Chodź na kawkę, dobrze ci zrobi. 311 00:28:01,360 --> 00:28:05,000 - Gdzie nasz chłopak? - Chodź, zrobiłam ci jajka. 312 00:28:06,720 --> 00:28:08,160 Nie jest u Veroniki? 313 00:28:09,160 --> 00:28:12,680 Byś się wczoraj widział, jak skończyłeś. 314 00:28:15,080 --> 00:28:17,760 Nie miałam czasu zajmować się jeszcze psem. 315 00:28:17,840 --> 00:28:19,360 Skończ już. 316 00:28:19,840 --> 00:28:21,680 Chłopcze! Młody! 317 00:28:21,760 --> 00:28:23,320 - Nie wrzeszcz! - Młody! 318 00:28:23,400 --> 00:28:24,880 Obudzisz wszystkich! 319 00:28:27,680 --> 00:28:28,920 To niemożliwe. 320 00:28:29,880 --> 00:28:34,720 Przecież co rano mnie budzi, wita się ze mną. 321 00:28:34,800 --> 00:28:38,840 - Usiądź. - Coś musiało mu się stać. 322 00:28:38,920 --> 00:28:40,360 Co by mu się mogło stać? 323 00:28:41,800 --> 00:28:46,320 Na pewno sam wróci. A jak nie, to pewnie jest gdzieś niedaleko. 324 00:28:46,400 --> 00:28:47,800 No wcinaj! 325 00:28:47,880 --> 00:28:49,280 Jedz! 326 00:28:49,760 --> 00:28:51,560 Nie będę jadł. 327 00:29:07,360 --> 00:29:09,160 Chłopcze! 328 00:29:09,240 --> 00:29:10,880 Chłopcze! 329 00:29:12,440 --> 00:29:14,080 Ale nie wszyscy! 330 00:29:14,160 --> 00:29:18,040 Nie możemy chodzić razem. Musimy się rozdzielić. 331 00:29:19,400 --> 00:29:21,080 Chłopcze! 332 00:29:22,160 --> 00:29:25,440 Znów idziecie razem. Chłopcze! 333 00:29:40,000 --> 00:29:43,720 Wiedziałem tylko, że muszę wciąż biec jak Konwalijka. 334 00:29:43,800 --> 00:29:48,400 Biec i biec, aby też uciec przed śmiercią. 335 00:29:53,240 --> 00:29:58,040 - Ładnie go szukasz. - Pewnie uciekł za jakąś suką. 336 00:29:58,120 --> 00:30:00,760 Jasne. I wziął ze sobą koc. 337 00:30:01,560 --> 00:30:03,320 Detektyw się znalazł. 338 00:30:04,640 --> 00:30:07,160 - Coś z nim zrobiła? - Daj mi spokój. 339 00:30:12,400 --> 00:30:14,480 Patrz pod nogi, bo się wyrżniesz. 340 00:30:16,520 --> 00:30:21,120 Muszę biec ścieżką, bo każda ścieżka dokądś prowadzi. 341 00:30:21,200 --> 00:30:23,120 A jak wszystkie przebiegnę, 342 00:30:23,200 --> 00:30:26,600 na pewno natrafię na tę, która prowadzi do domu. 343 00:31:05,960 --> 00:31:07,520 Poczekaj chwilę. 344 00:31:08,040 --> 00:31:12,440 - Zoli, obudź się. Jak to było? - To nie moja wina. 345 00:31:12,520 --> 00:31:15,560 - Ja wiem, że nie. - Ona mnie… 346 00:31:15,640 --> 00:31:17,760 - Jaka ona? - Ona! 347 00:31:47,400 --> 00:31:49,000 Nie wiedziałem, dokąd biegnę, 348 00:31:49,080 --> 00:31:53,000 ale gdzieś głęboko czułem, że to właściwa droga. 349 00:32:51,880 --> 00:32:55,040 Nawet nie zdążyłem dać mu imię z prawdziwego zdarzenia. 350 00:32:55,120 --> 00:32:57,680 Mój ty chłopcze. 351 00:33:00,840 --> 00:33:03,760 Gdy go znalazłem, nie wiedziałem, co z nim pocznę. 352 00:33:05,760 --> 00:33:08,000 A teraz nie wiem, co pocznę bez niego. 353 00:33:46,320 --> 00:33:49,920 Każdy śmietnik należy do innego bezpańskiego psa. 354 00:33:50,000 --> 00:33:53,480 A te należały do Maxa. 355 00:33:54,280 --> 00:33:58,520 Był takim punkiem, który ma gdzieś ludzi. 356 00:33:58,600 --> 00:34:02,440 Podobało mi się jego imię. Że w ogóle jakieś ma. 357 00:34:02,520 --> 00:34:04,640 Chciał też znać moje imię. 358 00:34:04,720 --> 00:34:08,800 Powiedziałem mu, że jeszcze na mnie czeka, ale nie powiem mu gdzie. 359 00:34:08,880 --> 00:34:11,760 Bałem się, że też będzie chciał tam pobiec. 360 00:34:27,200 --> 00:34:29,040 Widział, że jestem poobijany, 361 00:34:29,120 --> 00:34:32,000 ale nie chciałem mu powiedzieć, czyja to sprawka. 362 00:34:32,080 --> 00:34:35,360 Nie chciałem, aby miał złe zdanie o ludziach. 363 00:34:35,440 --> 00:34:38,200 To taka moja zasada. 364 00:34:43,640 --> 00:34:49,120 On kazał mi uważać na ludzi i na moje uzależnienie od nich. 365 00:34:54,200 --> 00:34:59,280 Max znał jednego jamnika, któremu umarł jego ludzki kompan. 366 00:34:59,360 --> 00:35:03,200 A ten pan był jedyną osobą, której na tym świecie ufał. 367 00:35:03,280 --> 00:35:05,280 Był takim jego bogiem. 368 00:35:06,560 --> 00:35:10,080 A gdy pewnego dnia ten jego bóg umarł, 369 00:35:10,720 --> 00:35:13,640 a on pojął, że już go nigdy nie zobaczy, 370 00:35:13,720 --> 00:35:17,160 tak cierpiał, że postanowił ruszyć go szukać 371 00:35:17,240 --> 00:35:19,120 za tęczowy most. 372 00:35:20,400 --> 00:35:24,440 Na drugi dzień podobno znaleźli go na ulicy zupełnie sztywnego. 373 00:35:24,520 --> 00:35:26,800 Nikt nie wiedział, jak mu się to stało, 374 00:35:26,880 --> 00:35:29,880 ale chyba tego swojego pana w nocy znalazł. 375 00:35:31,000 --> 00:35:33,760 Pytałem Maxa, czym jest ten tęczowy most, 376 00:35:33,840 --> 00:35:36,920 że chętnie nim przejdę w tę i nazad, 377 00:35:37,000 --> 00:35:39,480 że jest mi obojętne, jak to jest daleko. 378 00:35:39,560 --> 00:35:45,440 Ale jeśli tam każdy pies znajdzie swojego pana, to muszę poznać drogę. 379 00:35:45,520 --> 00:35:49,120 Ale Max mi powiedział, że jestem jeszcze na ten most za młody 380 00:35:49,200 --> 00:35:51,880 i trochę jeszcze minie, nim go przejdę. 381 00:35:51,960 --> 00:35:56,800 I że tego mostu na tym świecie nie znajdę, a mojego Béďi tam jeszcze nie ma. 382 00:35:58,320 --> 00:36:02,880 To miejsce, do którego odejdzie moja dusza, gdy umrę. 383 00:36:03,480 --> 00:36:08,480 Pojąłem wtedy, że ten tęczowy most jest po prostu drogą 384 00:36:08,560 --> 00:36:10,600 do tego mojego nieba. 385 00:36:18,040 --> 00:36:24,160 UWAGA POCIĄG 386 00:37:08,120 --> 00:37:11,360 Max postanowił wziąć mnie do jednej pani. 387 00:37:11,440 --> 00:37:16,280 Do Káťi, która troszczyła się o takie pokrzywdzone psy jak ja. 388 00:37:17,240 --> 00:37:20,800 Miałem w sierści pełno pcheł i kleszczy. 389 00:37:20,880 --> 00:37:24,560 Jeździły na mnie całą drogę jako tacy pasażerowie na gapę. 390 00:37:24,640 --> 00:37:26,280 Maksiu, kogoś mi sprowadził? 391 00:37:26,360 --> 00:37:29,600 Cześć. Czyj ty jesteś? Pokaż. 392 00:37:29,680 --> 00:37:31,560 Co tu masz? 393 00:37:31,640 --> 00:37:36,560 Jezu Chryste, ta rana wygląda paskudnie. Weźmiemy cię do lekarza, dobrze? 394 00:37:38,240 --> 00:37:40,960 Pierwszy raz siedziałem w jadącym aucie. 395 00:37:41,040 --> 00:37:43,760 Wyobrażałem sobie, że tak szybko biegnę, 396 00:37:43,840 --> 00:37:47,000 choć nigdy nie dałbym rady tak szybko biec. 397 00:37:47,080 --> 00:37:50,280 Strasznie mi się to auto spodobało. 398 00:38:18,480 --> 00:38:20,360 Pokaż, pokaż. 399 00:38:22,000 --> 00:38:25,240 Jej ręce pachniały jak kwiatki na łące, 400 00:38:25,320 --> 00:38:29,400 zacząłem ją więc nazywać Káťa Łąka. 401 00:39:21,600 --> 00:39:26,080 Chodź. Szybciutko! Chodź tu. Grzeczny piesek! 402 00:39:26,160 --> 00:39:29,320 Chodź. Usiądź. Siad. Zrobimy ci zdjęcie. 403 00:39:29,400 --> 00:39:31,920 Damy cię do gazet, żeby pan cię znalazł. 404 00:39:32,000 --> 00:39:33,200 Zostań! 405 00:39:33,800 --> 00:39:35,120 Zostań! 406 00:39:35,800 --> 00:39:38,080 Aleś ty bystry! 407 00:39:40,720 --> 00:39:42,720 Grzeczny piesek! 408 00:40:03,000 --> 00:40:07,080 Z tego pozornego pokoju zawsze nas wytrącał dźwięk z lasu. 409 00:40:07,160 --> 00:40:12,240 Byłem jak prawdziwe dzikie zwierzę. Jak łowca, ale taki, który nie łowi. 410 00:40:12,320 --> 00:40:14,680 Gdy raz wracaliśmy, 411 00:40:14,760 --> 00:40:18,320 zauważyliśmy wielką, śmierdzącą kupę gnoju. 412 00:40:19,120 --> 00:40:21,760 Rodowodowe czy nie, 413 00:40:21,840 --> 00:40:25,080 te suczki też chyba miały w sobie trochę z kundla. 414 00:41:05,640 --> 00:41:09,320 Był to beztroski czas, dzięki któremu nabrałem sił. 415 00:41:10,240 --> 00:41:12,440 Ale w moim sercu coś się odezwało. 416 00:41:13,240 --> 00:41:17,600 Coś silniejszego od tego kawałka psiego szczęścia. 417 00:41:17,680 --> 00:41:20,720 Mój Béďa, który gdzieś na mnie czeka. 418 00:41:42,760 --> 00:41:44,720 Za twoją muzykę. 419 00:41:44,800 --> 00:41:46,480 - Za muzykę! - Za muzykę! 420 00:41:55,080 --> 00:41:57,720 Nie mogłem więc tu zostać. 421 00:41:59,200 --> 00:42:01,760 Pies podziękuje jedynie miłością. 422 00:42:01,840 --> 00:42:04,000 A tej mi tu nie brakowało. 423 00:42:05,320 --> 00:42:09,160 Zawsze będę o nich pamiętać, nawet gdy pójdę na ten tęczowy most. 424 00:42:09,240 --> 00:42:12,960 Wiem, że będę o nich myślał, nawet gdy już trafię do nieba. 425 00:42:13,040 --> 00:42:14,680 Byłem strasznie głodny. 426 00:42:14,760 --> 00:42:18,800 Ale w głowie miałem Béďę i zapominałem o głodzie. 427 00:42:18,880 --> 00:42:21,560 Muszę biec, gonić swój pysk. 428 00:42:21,640 --> 00:42:24,280 Spokojnie, uspokój się. 429 00:42:26,080 --> 00:42:29,080 Przypomniała mi się Rybcia Veronika, 430 00:42:29,160 --> 00:42:32,480 która zawsze kładła mi rękę na głowę, gdy byłem mały, 431 00:42:33,400 --> 00:42:36,480 i zaczynała mnie głaskać. 432 00:42:42,840 --> 00:42:47,720 Obudziłem się chwilę przed tym, jak się zapaliło niebo. 433 00:42:49,600 --> 00:42:52,960 Chwilę poczekałem, aż się dobrze rozjaśni, 434 00:42:53,040 --> 00:42:55,680 i znów ruszyłem w drogę. 435 00:43:00,600 --> 00:43:02,320 Przebiegłem kawałek 436 00:43:02,400 --> 00:43:05,240 i nagle poczułem ten zapach. 437 00:43:05,920 --> 00:43:09,600 Zapach mięsa, krwi. Nabrałem ten zapach głęboko do płuc. 438 00:43:10,760 --> 00:43:15,560 Mały, potrącony zając, który miał tego ranka pecha. 439 00:43:17,040 --> 00:43:19,760 Niedobrze, bardzo niedobrze. 440 00:43:21,040 --> 00:43:25,680 Dziwne – gdyby skakał po polu, może bym go chwilę pogonił, 441 00:43:25,760 --> 00:43:28,480 ale takiego było mi go żal. 442 00:43:31,080 --> 00:43:33,680 Zacząłem mu opowiadać o tęczowym moście, 443 00:43:33,760 --> 00:43:35,440 o którym mi powiedział Max. 444 00:43:36,160 --> 00:43:39,480 Miałem wrażenie, że nagle przestał się bać śmierci. 445 00:43:39,560 --> 00:43:41,800 Chwilę razem poleżeliśmy, 446 00:43:41,880 --> 00:43:44,040 aż poczułem, że już go tam nie ma. 447 00:43:47,560 --> 00:43:50,400 Ta wczorajsza opowieść 448 00:43:51,600 --> 00:43:53,320 o tym piesku 449 00:43:55,800 --> 00:43:58,960 strasznie mnie poruszyła. 450 00:43:59,040 --> 00:44:03,280 Wiem, że to może brzmieć jak bluźnierstwo, 451 00:44:03,360 --> 00:44:06,440 ale dla mnie to nie pies. 452 00:44:07,720 --> 00:44:13,360 Dla mnie on jest jak krewny. Jak brat czy syn. 453 00:44:14,440 --> 00:44:18,760 Tam, gdzie jest miłość, nie ma mowy o bluźnierstwie. 454 00:44:18,840 --> 00:44:21,000 To nie bluźnierstwo. 455 00:44:21,080 --> 00:44:23,440 Proszę pomyśleć o tym tak, 456 00:44:23,520 --> 00:44:26,120 że czasem pies 457 00:44:26,600 --> 00:44:30,880 zdoła zrobić dla nas więcej niż nasza najbliższa rodzina. 458 00:44:31,840 --> 00:44:37,120 Proszę spojrzeć na nasze piękne organy. Co pan sądzi? 459 00:44:38,240 --> 00:44:42,160 W szkole uczyli nas, że organy są jak kobiety. 460 00:44:42,240 --> 00:44:46,240 Mogą być wspaniałe, ale i fałszywe. 461 00:44:47,560 --> 00:44:52,120 U nas w szkole ujmowali to trochę inaczej: 462 00:44:52,600 --> 00:44:55,720 że gdy dotkniesz organów, 463 00:44:55,800 --> 00:45:00,640 to od razu poznasz, czy są wspaniałe, czy fałszywe. 464 00:45:01,400 --> 00:45:06,520 A z człowieka nie wyczytasz tego czasem do końca swojego życia. 465 00:45:22,920 --> 00:45:25,200 I znów śmietniki. 466 00:45:26,000 --> 00:45:28,800 Smutne, ile jedzenia wy, ludzie, wyrzucacie. 467 00:45:28,880 --> 00:45:30,480 Ile zwierząt musi zginąć, 468 00:45:30,560 --> 00:45:33,800 a wy weźmiecie gryza, nie zasmakuje wam 469 00:45:33,880 --> 00:45:36,400 i wyrzucicie je. 470 00:45:36,480 --> 00:45:40,880 Chwilę się nad tym jedzeniem zamyśliłem i znów mnie ktoś złapał. 471 00:45:40,960 --> 00:45:43,520 - Otwórz bagażnik. - Już. 472 00:45:43,600 --> 00:45:46,000 Chodź. Grzeczny piesek. 473 00:45:46,080 --> 00:45:48,720 Ostrożnie. No. 474 00:45:49,240 --> 00:45:51,640 - Uwaga. - Już, już. 475 00:45:51,720 --> 00:45:55,480 Odwieźli mnie do schroniska i dali na kwarantannę. 476 00:45:55,560 --> 00:45:58,280 To taki szpital psich dusz. 477 00:45:58,360 --> 00:46:02,040 Dawali tam znajdy, aż nie dowiedzieli się, co to za jedne. 478 00:46:06,440 --> 00:46:10,960 Beczała tu tak co noc. Od momentu, gdy ją tu przywieźli. 479 00:46:11,040 --> 00:46:15,200 Nazywała się Mia. Nie chciała z nami rozmawiać, 480 00:46:15,280 --> 00:46:18,480 ale podobno człowiek, z którym żyła, ją głodził. 481 00:46:18,560 --> 00:46:21,840 I zarabiał, sprzedając jej dzieci. 482 00:46:21,920 --> 00:46:26,160 Gdy zimą polowała sama na szczury w jakiejś szopie, 483 00:46:26,240 --> 00:46:29,320 nie zdołała ugrzać jednego szczenięcia, 484 00:46:29,400 --> 00:46:32,040 które teraz walczy o życie. 485 00:46:32,120 --> 00:46:35,440 Przeżyła to samo, co Konwalijka. 486 00:46:35,520 --> 00:46:36,800 Może i się znają. 487 00:46:36,880 --> 00:46:38,720 Musimy ją wziąć do weterynarza. 488 00:46:38,800 --> 00:46:40,800 Chodź. 489 00:46:40,880 --> 00:46:43,800 - Zaczekaj. - No już. 490 00:46:43,880 --> 00:46:47,080 Chodź, idziemy do pana doktora. 491 00:46:47,920 --> 00:46:50,760 Te psie fabryki szczeniąt. 492 00:46:50,840 --> 00:46:53,880 Ile to smutku przyniosło tym mamom. 493 00:46:53,960 --> 00:46:57,240 - Dzielna dziewczynka. - No widzisz? 494 00:46:57,320 --> 00:47:00,120 - Chodź. - Nawet to nie bolało, co? 495 00:47:00,200 --> 00:47:01,320 Odepnij smycz. 496 00:47:01,400 --> 00:47:06,080 Już odpinam. Poczekaj. Już. Dzielna dziewczynka. 497 00:47:11,640 --> 00:47:15,160 {\an8}BĘDĘ CZEKAŁ NA PLACU CODZIENNIE O 12 ODDAM WSZYSTKO 498 00:47:15,240 --> 00:47:17,280 DRUKARNIA 499 00:47:31,640 --> 00:47:34,320 Ten nowy jest jakiś uparty, co nie? 500 00:47:34,400 --> 00:47:38,360 Wydaje się jakiś dziwny, zupełnie inny od reszty. 501 00:47:38,440 --> 00:47:42,200 Zawsze, gdy się na mnie patrzy, mam wrażenie, że mnie rozumie. 502 00:47:42,280 --> 00:47:44,560 Jak go nazwiemy? 503 00:47:45,040 --> 00:47:48,360 Ja bym go nazwała Forrest Gump. 504 00:47:48,440 --> 00:47:51,600 To za długie. Wystarczy Gump. 505 00:47:51,680 --> 00:47:53,040 Gump? 506 00:47:53,120 --> 00:47:54,240 No pewnie – Gump. 507 00:47:54,320 --> 00:47:56,800 Co to jest? To moje imię? 508 00:47:56,880 --> 00:47:59,920 Tu na mnie czekało? Tu, w tym schronisku? 509 00:48:00,000 --> 00:48:03,120 To szczenię Mii jest już za tęczowym mostem. 510 00:48:03,200 --> 00:48:05,400 O tym Mia nie może się dowiedzieć. 511 00:48:05,480 --> 00:48:06,680 Cholera. 512 00:48:06,760 --> 00:48:11,360 Ale może to czuje. I tylko płacze zrozpaczona. 513 00:48:19,080 --> 00:48:23,200 Tak, tak czułem, że ta pani ją przygarnie. 514 00:48:24,000 --> 00:48:26,680 Tylko człowiek może odebrać psu szczęście 515 00:48:26,760 --> 00:48:30,640 i tylko człowiek może mu je oddać. 516 00:48:30,720 --> 00:48:32,120 Miuško! 517 00:48:32,200 --> 00:48:35,080 Przeszedłem kwarantannę i trafiłem do psów, 518 00:48:35,160 --> 00:48:37,960 które w kojcach czekały na swoich panów. 519 00:48:38,040 --> 00:48:42,160 Pies jednak nie wie, że jego człowiek zostawił go tam na zawsze. 520 00:48:42,240 --> 00:48:46,080 I tak tam na niego tylko naiwnie czeka aż do śmierci. 521 00:48:47,080 --> 00:48:50,120 Na końcu rzędu stała tylko jedna buda. 522 00:48:50,200 --> 00:48:51,760 Mieszkał w niej Ron. 523 00:48:51,840 --> 00:48:55,480 Ogromny kangal, który walczył w zawodach, a ludzie zakładali się, 524 00:48:55,560 --> 00:48:59,040 jak długo przeżyje biedak, którego mu wystawili. 525 00:48:59,120 --> 00:49:01,360 Zagubił się w sobie. 526 00:49:01,440 --> 00:49:04,760 Na spacery prowadził go taki wielki, brodaty gość. 527 00:49:04,840 --> 00:49:07,560 Tylko on zdołał go utrzymać. 528 00:49:08,200 --> 00:49:11,680 Gdyby się tu przypadkiem znalazł, 529 00:49:11,760 --> 00:49:15,520 proszę zostawić mi wiadomość na plebanii. 530 00:49:15,600 --> 00:49:17,480 - Dobrze. - Dziękuję. 531 00:49:17,560 --> 00:49:19,880 - Zobaczymy. - To do widzenia. 532 00:49:19,960 --> 00:49:24,520 Zapraszam, pokażę panu jeszcze jednego pieska, spodoba się panu. 533 00:49:24,600 --> 00:49:29,360 To taki włóczęga, biegał po okolicy za autami, 534 00:49:29,440 --> 00:49:31,200 ale nikt się nie zatrzymał. 535 00:49:31,280 --> 00:49:34,760 Myślę, że został wyrzucony z auta. Wabi się Melichar. 536 00:49:34,840 --> 00:49:37,320 No tak, Melichar! 537 00:49:38,440 --> 00:49:42,800 Podobny jesteś, kolego. Chodź do mnie. 538 00:49:42,880 --> 00:49:45,600 Chętnie zaraz bym cię wziął. 539 00:49:45,680 --> 00:49:52,360 Ale muszę znaleźć tego swojego, to on skradł moje serce. 540 00:49:53,440 --> 00:49:57,520 Czuję, że on też mnie szuka, wiesz? 541 00:49:57,600 --> 00:49:59,440 Musimy się odnaleźć. 542 00:50:01,080 --> 00:50:03,280 Proszę mu kupić coś dobrego. 543 00:50:03,360 --> 00:50:05,320 Dziękujemy. Dzięki. 544 00:50:07,600 --> 00:50:11,880 Nasz spokój zawsze zakłócały nogi, które szły za płotem. 545 00:50:12,360 --> 00:50:14,920 Wszystkie psy zaczynały szczekać, myśląc, 546 00:50:15,000 --> 00:50:17,440 że idzie po nich ich człowiek. 547 00:50:17,520 --> 00:50:20,160 Ale żaden nie doczekał się tego byłego pana. 548 00:50:20,240 --> 00:50:22,600 Czekało się na nowych ludzi, 549 00:50:22,680 --> 00:50:25,800 którzy nas sobie przy tych kojcach wybierali. 550 00:50:30,520 --> 00:50:34,520 Jest jakiś inny, złapaliśmy go przy śmietnikach. 551 00:50:34,600 --> 00:50:38,040 Jakby do kogoś należał. Wciąż kogoś szuka. Prawda, Gumpie? 552 00:50:38,120 --> 00:50:40,200 - To jest ten Gump? - No. 553 00:50:40,280 --> 00:50:41,800 Chodź, Gumpie. 554 00:50:42,600 --> 00:50:45,960 Poznaj Naty, czyli Natálkę. 555 00:50:46,600 --> 00:50:48,160 Chyba lubi, jak pachniesz. 556 00:50:48,240 --> 00:50:51,480 Jej ręce pachniały jak te małe truskawki w lesie. 557 00:50:51,560 --> 00:50:54,480 Nazwałem ją więc Naty Truskawka. 558 00:50:58,200 --> 00:51:00,600 Wszystkie psy traktowały ją jak równą, 559 00:51:00,680 --> 00:51:04,400 a wielu zdołała przyprowadzić znad skraju tęczowego mostu 560 00:51:04,480 --> 00:51:07,480 z powrotem do życia. 561 00:51:08,880 --> 00:51:11,320 Parę razy byliśmy razem na zewnątrz. 562 00:51:11,400 --> 00:51:14,560 A za schroniskiem zawsze odpinała mi smycz. 563 00:51:14,640 --> 00:51:16,560 Jednak jej nigdy bym nie uciekł. 564 00:51:17,400 --> 00:51:20,800 Ani nie zostawiłbym jej nigdy samej. 565 00:51:22,520 --> 00:51:24,600 Raz spotkaliśmy Rona. 566 00:51:24,680 --> 00:51:26,200 A gdy nas zobaczył, 567 00:51:26,280 --> 00:51:29,400 chciał walczyć. Walczyć na śmierć. 568 00:51:30,160 --> 00:51:33,760 A gdy tak kłapał tymi zębiskami, 569 00:51:33,840 --> 00:51:35,800 to ugryzł i Naty. 570 00:51:38,960 --> 00:51:42,560 Gdy mnie zabrali z powrotem, zamknęli mnie obok Rona. 571 00:51:42,640 --> 00:51:45,320 Nie był to jednak ten sam pies. 572 00:51:45,400 --> 00:51:48,640 Zabijaka, którego się bał cały świat. 573 00:51:48,720 --> 00:51:51,680 Czułem od niego coś zupełnie innego. 574 00:51:51,760 --> 00:51:53,080 Jakby to zdarzenie 575 00:51:53,160 --> 00:51:57,080 zrobiło z niego znów normalnego psa. 576 00:51:57,160 --> 00:51:59,840 W końcu on umiał tylko zabijać. 577 00:51:59,920 --> 00:52:03,600 Ludzie go za to chwalili, a on robił to dla nich. 578 00:52:33,320 --> 00:52:36,400 Gdy słyszałem kroki za płotem, wzdrygałem się 579 00:52:36,480 --> 00:52:40,640 i przylepiony do siatki czekałem, który człowiek otworzy. 580 00:52:40,720 --> 00:52:42,040 I zobaczyłem ją. 581 00:52:42,120 --> 00:52:45,840 Tę najładniejszą na świecie, poczochraną dziewczynkę. 582 00:52:45,920 --> 00:52:48,600 Chodź do mnie, Gumpičku. 583 00:52:49,360 --> 00:52:50,880 Chodź. 584 00:52:52,280 --> 00:52:56,440 Wybacz, Gumpičku, że tak długo mnie tu nie było. 585 00:52:56,520 --> 00:52:59,560 Musiałam chwilę poleżeć w szpitalu. 586 00:52:59,640 --> 00:53:03,920 Mówiłam im, że to mnie nie boli, ale nie chcieli słuchać. 587 00:53:04,000 --> 00:53:07,680 Byłeś, Gumpičku, taki dzielny, ty mój bohaterze. 588 00:53:08,680 --> 00:53:12,600 Ja jednak wiedziałem, że moją bohaterką była ta dziewczynka, 589 00:53:12,680 --> 00:53:16,360 która wydawała się niczego na świecie nie bać. 590 00:53:20,120 --> 00:53:23,960 Wybacz, Gumpičku, muszę jeszcze coś załatwić. 591 00:53:31,480 --> 00:53:35,120 Naty mówiła coś Ronowi, ale nie słyszałem co. 592 00:53:35,800 --> 00:53:38,080 Chyba musiało to być coś ważnego, 593 00:53:38,160 --> 00:53:42,320 bo od tego czasu Ron już żadnego psa nie napadł. 594 00:54:02,000 --> 00:54:04,040 I już. 595 00:54:04,640 --> 00:54:06,960 Już. No, człowiecze! 596 00:54:07,040 --> 00:54:09,960 I już jesteś bezpieczna. 597 00:54:26,480 --> 00:54:29,200 SCHRONISKO DLA PSÓW I KOTÓW 598 00:54:32,560 --> 00:54:34,960 Ten wygląda jak pluszak. 599 00:54:35,560 --> 00:54:37,040 Raczej jak koza. 600 00:54:37,600 --> 00:54:41,880 Nie wiedziałem, co sobie myśleć, ale mój ogon się bał. 601 00:54:41,960 --> 00:54:44,600 Daj spokój, jest uroczy. 602 00:54:45,280 --> 00:54:50,840 Ty też się doczekałeś. Będzie mi brakować tej twojej bystrej główki. 603 00:54:50,920 --> 00:54:54,440 Jedziesz na parę dni na próbę. Bardzo cię chcą. 604 00:54:54,520 --> 00:54:57,360 Niedługo przyjedziemy cię odwiedzić. 605 00:54:57,440 --> 00:55:01,880 Nie zgub swojej chustki, do twarzy ci w niej. Chodź. 606 00:55:03,440 --> 00:55:07,120 Podobno będziesz miał dla siebie wielki ogród, wiesz? 607 00:55:07,200 --> 00:55:09,000 I taką wielką, piękną rodzinę. 608 00:55:10,360 --> 00:55:15,200 Poczekają państwo jeszcze pół godziny? Jedna dziewczynka chciałaby się pożegnać. 609 00:55:15,280 --> 00:55:16,680 Poczekamy na zewnątrz. 610 00:55:16,760 --> 00:55:19,280 Tyle że psa nikt o zdanie nie pyta. 611 00:55:19,360 --> 00:55:22,960 Nie każdy dom jest lepszy od tej zakratowanej budy z podwórkiem, 612 00:55:23,040 --> 00:55:25,760 pełnej zapomnianych psich istnień. 613 00:55:26,440 --> 00:55:31,760 Człowiek łatwo zaufa drugiemu człowiekowi, który nie śmierdzi, uśmiecha się i ma wóz. 614 00:55:31,840 --> 00:55:33,320 To czasem nie ta mała? 615 00:55:33,400 --> 00:55:36,600 Prawie z nikim nie zdążyłem się pożegnać, nawet z Naty. 616 00:55:36,680 --> 00:55:37,520 Chyba tak. 617 00:55:38,840 --> 00:55:41,440 I znów dokądś jechałem. 618 00:55:48,680 --> 00:55:51,760 Posadzili mnie na to samo miejsce, co u Káťi, 619 00:55:51,840 --> 00:55:55,600 ale zaraz za schroniskiem mnie ten facet przerzucił do bagażnika. 620 00:56:03,960 --> 00:56:08,520 - To mój pluszak. - Masz ten swój wielki ogród. 621 00:56:08,600 --> 00:56:12,400 Jak ktoś tu przyjdzie, odgryź mu, na co będziesz miał ochotę. 622 00:56:13,960 --> 00:56:15,840 Chodź, skarbie. 623 00:56:15,920 --> 00:56:17,640 Chodź. 624 00:56:17,720 --> 00:56:19,960 Już. Wskakuj. 625 00:56:21,120 --> 00:56:23,160 Hopla. Dobrze. 626 00:56:39,440 --> 00:56:42,000 Pies odczytuje zapachy jak słowa w książce. 627 00:56:42,080 --> 00:56:46,760 A przy tej budzie poprzedni pies zapisał całe swoje życie. 628 00:56:46,840 --> 00:56:50,600 Jakby tu stale leżał i opowiadał mi do ucha. 629 00:56:50,680 --> 00:56:55,760 Udręczona psia istota na łańcuchu, która czeka tylko na swój koniec. 630 00:57:25,920 --> 00:57:31,200 Każdy kłąb sierści w tej budzie pokazywał mi, co mnie czeka. 631 00:57:31,760 --> 00:57:36,600 Dobrze, że wciąż mam w sercu nadzieję. Teraz mi to pomaga. 632 00:57:52,400 --> 00:57:55,000 Często myślałem o Béďi, Naty 633 00:57:55,080 --> 00:57:57,560 i wszystkich, którzy w moim sercu żyli. 634 00:57:57,640 --> 00:58:03,200 „Wkrótce się zobaczymy – mówiłem im – nie zostanę na tym łańcuchu”. 635 00:58:03,280 --> 00:58:06,560 Nie będę tu czekał na swój tęczowy most. 636 00:58:06,640 --> 00:58:11,120 Znów była u mnie ta baba ze schroniska z tą małą. 637 00:58:11,200 --> 00:58:13,520 Nie wierzą, że ci uciekł. 638 00:58:13,600 --> 00:58:15,920 Mam gdzieś, w co wierzą. 639 00:58:16,680 --> 00:58:21,320 Jak zobaczą, jak go sponiewierałeś, będziemy musieli się wyprowadzić. 640 00:58:21,400 --> 00:58:25,160 Kolejny zaniedbany pies tylko po to, by cię nie okradli? 641 00:58:25,800 --> 00:58:29,880 Nie możemy nawet iść do weterynarza, już cię zna. 642 00:58:29,960 --> 00:58:32,840 Je zaczipowany, będą wiedzieli, że jest mój. 643 00:58:32,920 --> 00:58:37,680 Jezus Maria, ten łańcuch już mu się wbił pod skórę, to obrzydliwe. 644 00:58:37,760 --> 00:58:39,400 Fuj. 645 00:58:40,200 --> 00:58:43,600 Pozbądź się go. Pozbądź. 646 00:58:58,840 --> 00:59:01,600 No tak, chłopcze mój, 647 00:59:02,440 --> 00:59:04,640 ty musisz mieć dopiero życie! 648 00:59:06,800 --> 00:59:08,640 Ogródek. 649 00:59:08,720 --> 00:59:11,560 Możesz sobie iść, dokąd chcesz. 650 00:59:11,640 --> 00:59:15,960 Legowisko w przedpokoju, w salonie. 651 00:59:16,040 --> 00:59:18,880 Możesz sobie wchodzić do sypialni. 652 00:59:19,960 --> 00:59:22,360 Wszyscy cię lubią. 653 00:59:23,200 --> 00:59:26,520 Wciąż cię głaskają, a ty sobie śpisz. 654 00:59:26,600 --> 00:59:30,160 Jesz dwa razy dziennie – rano i wieczorem – 655 00:59:30,240 --> 00:59:36,080 i jeszcze ci coś zostawiają, gdybyś czasem zgłodniał. 656 00:59:50,400 --> 00:59:54,280 Dlaczego go teraz nie mogę ugryźć? Dlaczego? 657 00:59:54,360 --> 00:59:56,920 Kto mi to wbił do głowy? 658 00:59:57,000 --> 00:59:59,960 Uratowałbym się, ale nie mogłem się przemóc. 659 01:00:01,280 --> 01:00:05,480 A potem tylko czułem te jego paluchy, jak czegoś szukają pod moją skórą. 660 01:00:06,400 --> 01:00:09,600 Należał do jednego gnojka ze wsi. 661 01:00:09,680 --> 01:00:12,520 Zamknęli go, a on go tam tak zostawił. 662 01:00:13,320 --> 01:00:16,360 Biedaczek biegał po wsi. Jest trochę agresywny. 663 01:00:16,440 --> 01:00:19,160 Zabił parę zwierząt. 664 01:00:19,240 --> 01:00:21,240 Taki z ciebie zabijaka? 665 01:00:21,320 --> 01:00:24,520 Jest w złym stanie, musiał sporo przejść. 666 01:00:24,600 --> 01:00:28,200 Ten gość się z nim nie patyczkował. 667 01:00:29,840 --> 01:00:31,840 Torturował go, bił. 668 01:00:31,920 --> 01:00:35,640 Cała wieś o tym wiedziała, ale nikt nie kiwnął palcem. 669 01:00:36,560 --> 01:00:38,560 Wie pan, panie doktorze, 670 01:00:39,600 --> 01:00:43,200 chciałbym, aby tego psa już nic nie bolało. 671 01:00:44,960 --> 01:00:48,080 Zapłacę za zastrzyk, a potem sam go zakopię. 672 01:00:50,960 --> 01:00:54,120 - To będzie 600 koron. - Oczywiście. 673 01:00:54,200 --> 01:00:57,080 Proszę nam go zostawić, zajmiemy się nim. 674 01:00:57,160 --> 01:00:59,120 Naprawdę? 675 01:00:59,200 --> 01:01:01,280 Miło z pana strony. Dziękuję. 676 01:01:03,720 --> 01:01:06,080 Nazywał się Gump. 677 01:01:06,560 --> 01:01:10,640 Napiszcie mu to na worku, aby nie szedł do nieba bez imienia. 678 01:01:10,720 --> 01:01:13,000 - Dziękuję, do widzenia. - Do widzenia. 679 01:01:14,480 --> 01:01:16,560 Co tak na mnie patrzysz? 680 01:01:17,320 --> 01:01:19,800 Chcesz mi coś powiedzieć? 681 01:01:21,240 --> 01:01:23,040 Nie martw się. 682 01:01:23,120 --> 01:01:25,160 Już cię nie będzie bolało. 683 01:01:31,040 --> 01:01:35,960 Nagle poczułem, jak ta odrobina sił, która we mnie została, 684 01:01:36,040 --> 01:01:38,240 zaczęła mnie opuszczać. 685 01:01:41,000 --> 01:01:43,880 Wszystko będzie dobrze, damy radę, ty wojowniku. 686 01:01:43,960 --> 01:01:48,200 Gump nie wygląda mi na zabijakę, ten facet był strasznie dziwny. 687 01:01:48,280 --> 01:01:50,640 Założę się, że sam mu to wszystko zrobił. 688 01:01:55,160 --> 01:01:57,360 I już. 689 01:02:00,640 --> 01:02:04,760 Takich psów, które były już dla swoich właścicieli 690 01:02:04,840 --> 01:02:07,360 za stare, zbyt schorowane i śmierdzące, 691 01:02:07,440 --> 01:02:10,600 a ci ich już nie chcieli, było w klinice więcej. 692 01:02:10,680 --> 01:02:14,200 One jednak opowiadały sobie, jak z nimi mieli super, 693 01:02:14,280 --> 01:02:18,000 i że za tymi, którzy je skrzywdzili, tęsknią. 694 01:02:18,080 --> 01:02:21,520 Bo w psiej duszy, oprócz bezgranicznej miłości do ludzi, 695 01:02:21,600 --> 01:02:24,200 kryje się też bezgraniczna naiwność. 696 01:02:43,160 --> 01:02:44,760 Proszę. 697 01:02:45,520 --> 01:02:47,000 Ale psy takie jak ja, 698 01:02:47,080 --> 01:02:50,600 które już powinny biegać w niebie, obowiązują inne zasady. 699 01:02:50,680 --> 01:02:51,640 Twoja nowa pani. 700 01:02:51,720 --> 01:02:57,640 Odwiedzała nas niejaka Dita, która kupowała fiolki z napisem „życie” 701 01:02:57,720 --> 01:03:01,240 i jako doręczycielka szukała nam ludzi, 702 01:03:01,320 --> 01:03:04,160 którzy się o nasze schorowane dusze zatroszczą. 703 01:03:09,600 --> 01:03:11,440 - Cześć. - Cześć. 704 01:03:12,320 --> 01:03:15,560 Ale od początku czułem się przy niej jak pajac. 705 01:03:15,640 --> 01:03:18,080 Bello, tak się wita gościa? 706 01:03:18,880 --> 01:03:21,360 Te pomalowane ręce głaskały mnie po głowie, 707 01:03:21,440 --> 01:03:26,200 a w jej oczach dostrzegałem to, co widziałem tylko u zwierząt. 708 01:03:26,280 --> 01:03:28,760 Ból i strach przed ludźmi, 709 01:03:28,840 --> 01:03:31,120 jakby w ogóle nie była człowiekiem, 710 01:03:31,200 --> 01:03:32,520 tylko tak jak ja psem. 711 01:03:32,600 --> 01:03:34,040 Co, bąblu? 712 01:03:36,880 --> 01:03:38,440 Gumpie! 713 01:03:39,040 --> 01:03:40,640 Gumpie! 714 01:03:41,440 --> 01:03:44,920 Chcesz ze mną poleżeć? To chodź. 715 01:03:45,000 --> 01:03:48,240 Do pójścia do łóżka nie trzeba mnie namawiać. 716 01:03:48,320 --> 01:03:50,280 Pies ma jedną ogromną zaletę: 717 01:03:50,360 --> 01:03:52,600 gdy tylko pokażecie mu kołdrę, 718 01:03:52,680 --> 01:03:56,280 zachowuje się, jakby spał w niej od szczenięcia. 719 01:03:56,880 --> 01:03:59,800 Jej nogi pachniały jak bezy. 720 01:03:59,880 --> 01:04:03,760 Zacząłem więc ją nazywać Kristína Beza. 721 01:04:06,320 --> 01:04:08,240 Idę do pracy. 722 01:04:08,320 --> 01:04:10,400 Bądźcie grzeczni! 723 01:04:11,880 --> 01:04:14,200 Ta psia dziewczyna nazywała się Bella. 724 01:04:14,280 --> 01:04:16,440 A zanim trafiła do Bezy, 725 01:04:16,520 --> 01:04:19,480 żyła bez ludzkiej miłości, zamknięta w starej ruderze. 726 01:04:19,560 --> 01:04:21,840 Trochę była o mnie zazdrosna, 727 01:04:21,920 --> 01:04:25,160 myślała, że chcę jej ten dom u Bezy ukraść. 728 01:04:25,240 --> 01:04:28,600 Ale nie chciałem. Mój dom jest u Béďi. 729 01:04:28,680 --> 01:04:30,800 A to ją uspokoiło. 730 01:04:34,240 --> 01:04:36,040 Gumpie? 731 01:04:39,640 --> 01:04:43,320 Widzę, że niepotrzebnie cały dzień się o was martwiłam. 732 01:04:46,240 --> 01:04:50,160 Gdy się śmieje człowiek, śmieje się i pies. 733 01:04:50,240 --> 01:04:51,880 I to całym swoim ciałem. 734 01:04:51,960 --> 01:04:54,400 Ugina tylne nogi, aż dotknie pupą ziemi, 735 01:04:54,480 --> 01:04:57,120 wytrzeszcza oczy, wytyka język 736 01:04:57,200 --> 01:05:00,560 i lata jak szalony, aż nie padnie z sił. 737 01:05:26,920 --> 01:05:28,600 Bedřichu! 738 01:05:28,680 --> 01:05:31,280 Znalazłem go! 739 01:05:35,560 --> 01:05:39,520 - Już wybieram. - Ja spróbuję. 740 01:05:41,440 --> 01:05:43,680 Zajęte. 741 01:05:46,440 --> 01:05:48,600 Będę próbował. 742 01:05:52,880 --> 01:05:56,720 Ta świecąca deseczka, która wydaje głosy, 743 01:05:56,800 --> 01:05:58,880 bardzo często Bezę zasmucała. 744 01:05:59,880 --> 01:06:04,520 Pies bardzo nie lubi, gdy człowiek, z którym ma więź, płacze. 745 01:06:04,600 --> 01:06:06,720 Wtedy i ten pies mocno cierpi. 746 01:06:06,800 --> 01:06:09,840 Boli cię to bardziej niż przebijający ci skórę nóż. 747 01:06:09,920 --> 01:06:12,200 Nie wiem, co bym bez was poczęła. 748 01:06:17,520 --> 01:06:18,920 Chodź. 749 01:06:20,320 --> 01:06:23,280 Już przez drzwi czułem, jak śmierdzi. 750 01:06:23,360 --> 01:06:25,760 Ten smród pamiętałem z czasów, gdy byłem u Béďi, 751 01:06:25,840 --> 01:06:28,960 gdy człowiek pije tyle, że zaczyna tym piciem cuchnąć. 752 01:06:29,520 --> 01:06:32,400 Jeśli ją zabije, to będzie moja wina. 753 01:06:32,480 --> 01:06:35,600 I tak po raz pierwszy postąpiłem wbrew swemu sumieniu, 754 01:06:35,680 --> 01:06:38,480 czemuś, co w głębi duszy miałem zabronione. 755 01:06:38,560 --> 01:06:40,800 Gdyby chodziło o mnie, nie zrobiłbym tego, 756 01:06:40,880 --> 01:06:43,560 ale życie mojego człowieka jest ważniejsze. 757 01:06:43,640 --> 01:06:45,240 Nie wiem, co się stało, 758 01:06:45,320 --> 01:06:48,080 ale nagle miałem całą buzię od jego krwi. 759 01:06:49,880 --> 01:06:54,000 Gumpie, nie powinieneś był tego robić. On cię zabije. 760 01:07:01,880 --> 01:07:04,360 Nie możesz tu dłużej zostać. 761 01:07:36,480 --> 01:07:39,920 Mój brat cię nie chce, Gumpie. 762 01:07:41,240 --> 01:07:44,400 Nigdy go o nic nie prosiłam. 763 01:07:45,320 --> 01:07:47,520 Co teraz poczniemy? 764 01:07:48,840 --> 01:07:52,240 Trzeba będzie zadzwonić do Dity. 765 01:07:52,320 --> 01:07:55,080 A wcale nie mam ochoty. 766 01:08:01,200 --> 01:08:03,360 No nic, dzwonimy. 767 01:08:07,640 --> 01:08:10,240 Wezmę go, ale tylko na parę dni. 768 01:08:10,320 --> 01:08:13,400 Mam robotę, nie mam czasu zajmować się kundlem. 769 01:08:17,400 --> 01:08:20,320 To dobry facet, nie musisz się go bać. 770 01:08:20,400 --> 01:08:22,560 Jest tylko trochę zagubiony. 771 01:08:22,640 --> 01:08:25,880 Nie widzi nic poza swoją pracą. 772 01:08:25,960 --> 01:08:27,440 Gumpie, 773 01:08:28,200 --> 01:08:30,800 naucz mojego brata żyć. 774 01:08:44,400 --> 01:08:46,040 No dobrze. 775 01:08:47,520 --> 01:08:49,040 Okej. 776 01:09:17,880 --> 01:09:21,320 Nie pojmowałem, jak on może tak żyć. 777 01:09:21,400 --> 01:09:26,440 Zamknął się w tej szklanej budzie i jeszcze przywiązał się do łańcucha. 778 01:09:27,640 --> 01:09:32,440 Nie śmiał się, nie cieszył, nie dostrzegał świata wokół siebie. 779 01:09:35,080 --> 01:09:37,160 Nie możesz tak tu dreptać. 780 01:09:37,240 --> 01:09:41,480 Jego życie wyglądało jak to mieszkanie: zimne i puste. 781 01:09:41,560 --> 01:09:46,680 Denerwuje mnie to. Nie mogę pracować. Rozumiesz? 782 01:09:53,840 --> 01:09:56,400 Chodź, tutaj. 783 01:09:56,920 --> 01:09:58,960 Stój. 784 01:10:00,040 --> 01:10:01,520 Gumpie. 785 01:10:08,160 --> 01:10:10,320 No chodź. 786 01:10:13,520 --> 01:10:15,440 Dalej, rób. 787 01:10:15,920 --> 01:10:17,880 Ja jestem gotów. 788 01:10:19,240 --> 01:10:24,720 Myślisz, że co powiem w pracy? Że czekałem, aż zrobisz kupę? 789 01:10:25,760 --> 01:10:29,120 Proszę cię. Wybierz sobie kostkę. 790 01:10:35,800 --> 01:10:37,120 Super. 791 01:10:37,640 --> 01:10:39,000 Dzięki. 792 01:10:46,120 --> 01:10:48,960 Spotkałem już parę wygodnickich psów, 793 01:10:49,040 --> 01:10:51,560 które, gdy trafiły do takiego nudziarza, 794 01:10:51,640 --> 01:10:54,480 same stały się nudne i zimne. 795 01:10:54,560 --> 01:10:57,760 Ale spotkałem też takie psy, a tych było więcej, 796 01:10:57,840 --> 01:11:01,200 które zdołały wydostać człowieka z tej jego budy. 797 01:11:01,280 --> 01:11:06,440 I jeszcze zdjęły mu ten łańcuch niepotrzebnych zmartwień. 798 01:11:15,320 --> 01:11:18,240 Pies nie lubi samotności, ona go zabija. 799 01:11:18,320 --> 01:11:22,000 I choć psy są skazane na czekanie, aż ta samotność się skończy, 800 01:11:22,080 --> 01:11:24,160 to za każdym razem, gdy on wracał – 801 01:11:24,240 --> 01:11:27,560 będę go nazywał Orzeszek, bo prawie nic innego nie jadł – 802 01:11:27,640 --> 01:11:30,400 wciąż czułem się samotny. 803 01:11:35,440 --> 01:11:37,560 Ale gdy żyjecie z człowiekiem, 804 01:11:37,640 --> 01:11:40,960 to albo przyzwyczaicie się do tego jego świata, 805 01:11:41,040 --> 01:11:44,280 albo mu ten świat po prostu zmienicie. 806 01:11:48,040 --> 01:11:52,320 I tak zacząłem Orzeszkowi pokazywać wszystko to, czego nie widział. 807 01:11:52,400 --> 01:11:53,960 Masz. 808 01:11:58,520 --> 01:12:02,680 Przepraszam, księże proboszczu, że księdza tak wcześnie obudziłem, 809 01:12:03,960 --> 01:12:06,200 ale nie mogę się tam dodzwonić. 810 01:12:06,880 --> 01:12:10,960 Miło z księdza strony, że mnie tam ksiądz zawiezie. Dziękuję. 811 01:12:18,920 --> 01:12:23,880 Spróbujemy. Chodź. Dobrze. Pójdziemy na spacer. 812 01:12:23,960 --> 01:12:27,280 Poczekaj! Gumpie! 813 01:12:27,360 --> 01:12:28,480 Gumpie! 814 01:12:31,360 --> 01:12:34,040 Gumpie, zaczekaj! Proszę! 815 01:12:52,760 --> 01:12:54,560 Kolega. 816 01:12:55,200 --> 01:12:56,640 To kolega. 817 01:12:58,400 --> 01:13:00,200 - Miłego dnia. - Do widzenia. 818 01:13:00,280 --> 01:13:01,840 Do widzenia. 819 01:13:02,360 --> 01:13:06,080 Dlaczego psy są tak uzależnione od ludzkiej miłości? 820 01:13:06,160 --> 01:13:09,000 Dlaczego musimy im jej tyle okazywać? 821 01:13:09,080 --> 01:13:13,040 Jak tak się o to zapytałem, zaraz to pojąłem. 822 01:13:13,120 --> 01:13:17,440 Jesteśmy po to, aby ludzi chronić, ale nie tak, jak może sądzicie, 823 01:13:17,520 --> 01:13:20,520 przed kradzieżą waszego roweru z ogródka. 824 01:13:20,600 --> 01:13:22,960 Chronimy przede wszystkim wasze serce, 825 01:13:23,040 --> 01:13:27,120 pokazujemy wam, że miłość jest jedynym skarbem na tym świecie, 826 01:13:27,200 --> 01:13:29,040 którego się nie da ukraść. 827 01:13:29,120 --> 01:13:32,280 Pokazujemy jedyną rzecz, która się na tym świecie liczy. 828 01:13:32,360 --> 01:13:33,800 - Dzień dobry. - Dzień dobry. 829 01:13:33,880 --> 01:13:36,640 Przyjechaliśmy w sprawie pani ogłoszenia. 830 01:13:37,400 --> 01:13:39,560 Zna pani tego psa? 831 01:13:44,480 --> 01:13:46,080 Proszę wybaczyć. 832 01:14:01,800 --> 01:14:03,480 Chodź. 833 01:14:03,560 --> 01:14:08,880 Z was, ludzi, są nieźli aktorzy. Z nas zresztą też. 834 01:14:08,960 --> 01:14:10,400 Dzień dobry. 835 01:14:10,480 --> 01:14:11,840 Chyba się mu podobała. 836 01:14:11,920 --> 01:14:13,000 - Cześć. - Cześć. 837 01:14:13,080 --> 01:14:17,360 Nie chcę sobie wlewać, ale wolała mnie od Orzeszka, a on to wiedział. 838 01:14:19,200 --> 01:14:22,960 Cóż za miły zbieg okoliczności, że się tak spotykamy. 839 01:14:23,040 --> 01:14:27,360 Chciał ją na mnie przynęcić jak rybę na dżdżownicę. 840 01:14:29,360 --> 01:14:33,600 Człowieka od innych zwierząt wyróżnia to, że umie czynić cuda. 841 01:14:33,680 --> 01:14:39,080 Zdoła latać bez skrzydeł, wlać życie i śmierć do fiolek u lekarza. 842 01:14:39,160 --> 01:14:41,840 Zdoła wytworzyć, co tylko się da. 843 01:14:41,920 --> 01:14:45,680 Ale od tego tak się mu plącze w głowie, 844 01:14:45,760 --> 01:14:50,000 że całkowicie zapomina o tych prostych, zwyczajnych rzeczach. 845 01:15:18,960 --> 01:15:21,040 Chodź tu, chodź. 846 01:15:25,320 --> 01:15:30,080 - Długo cię tu nie było. - Kuba mi umarł. 847 01:15:35,680 --> 01:15:39,800 Musi się pan szybko zdecydować, bo jest o nie duże zainteresowanie. 848 01:15:39,880 --> 01:15:42,600 Od rana telefon się urywa. 849 01:15:42,680 --> 01:15:47,000 A nie ma pani takiego, którym nikt nie jest zainteresowany? 850 01:15:47,960 --> 01:15:51,560 - Melichar to taki nasz pechowiec. - Zobaczmy. 851 01:15:51,640 --> 01:15:53,360 Dobrze. 852 01:15:54,880 --> 01:15:57,240 Jest na samym końcu. 853 01:16:00,280 --> 01:16:02,640 Chodź, pokaż się. 854 01:16:04,280 --> 01:16:07,680 - Melichar. - Melichar? 855 01:16:07,760 --> 01:16:11,160 - Ładny jesteś. - No ładny. Tylko ma pecha do ludzi. 856 01:16:12,280 --> 01:16:14,480 Musisz poczekać. 857 01:16:15,040 --> 01:16:17,160 - Cześć. - Cześć. 858 01:16:17,240 --> 01:16:21,200 - Gump. - Mam coś dla ciebie. Patrz. 859 01:16:21,280 --> 01:16:25,800 Ojej, jaki słodki. Cześć! Pokaż się. 860 01:16:56,440 --> 01:16:59,600 Tak dotąd wyglądały moje losy. 861 01:16:59,680 --> 01:17:03,840 Nie wiem, co mi życie przyniesie jutro, dokąd poprowadzi moja psia droga, 862 01:17:03,920 --> 01:17:07,920 ale jedno wiem na pewno: Béďę kiedyś znajdę. 863 01:17:08,000 --> 01:17:11,600 Nie wiem, czy na tym świecie, czy za tęczowym mostem, 864 01:17:11,680 --> 01:17:13,280 ale znajdę go. 865 01:17:13,360 --> 01:17:15,920 Swoją opowieścią chciałem też wam pokazać, 866 01:17:16,000 --> 01:17:18,880 jak dla was nic zwykły psi żywot, 867 01:17:18,960 --> 01:17:22,200 może być dla nas, psów, niezwykły. 868 01:17:22,280 --> 01:17:28,040 Że czujemy miłość tak samo jak wy i tak jak wy jej potrzebujemy. 869 01:17:46,440 --> 01:17:48,280 Jezus Maria! 870 01:17:59,120 --> 01:18:02,280 - Cześć, siostra. - Kiedy mogę przyjechać po Gumpa? 871 01:18:02,360 --> 01:18:05,480 Nie, poczekaj, nie musisz się tak śpieszyć. 872 01:18:06,080 --> 01:18:09,000 Gump jest całkiem fajny, wytrzymam z nim jeszcze. 873 01:18:09,080 --> 01:18:13,400 Odezwała się do mnie babka, która zna właścicieli Gumpa. 874 01:18:13,480 --> 01:18:15,920 Co? Zaczekaj. 875 01:18:16,800 --> 01:18:18,520 Skąd oni są? 876 01:18:18,600 --> 01:18:21,720 - Z parafii z Velvar. - Z tak daleka? 877 01:18:21,800 --> 01:18:25,160 Nie mam pojęcia, jak mógł ubiec taki kawał. 878 01:18:25,240 --> 01:18:28,680 To niech po niego przyjadą, dlaczego ty masz im go wieźć? 879 01:18:28,760 --> 01:18:32,000 - Nie mogę się tam dodzwonić. - No dobrze. 880 01:18:33,160 --> 01:18:34,880 - To do zobaczenia. - Pa! 881 01:18:34,960 --> 01:18:36,440 Pa. 882 01:18:41,680 --> 01:18:45,520 Niedługo będziesz miał rodzinę już na zawsze. 883 01:18:47,000 --> 01:18:48,480 No proszę. 884 01:18:49,920 --> 01:18:53,760 Wiesz, że nigdy nie zauważyłem, że masz na boku serduszko? 885 01:18:53,840 --> 01:18:55,880 Jak to możliwe? 886 01:18:56,960 --> 01:18:58,360 No tak. 887 01:18:59,160 --> 01:19:03,400 Tyś mi to swoje serce cały czas okazywał, 888 01:19:04,000 --> 01:19:08,040 a ja się modliłem, aby ktoś wreszcie po ciebie przyjechał. 889 01:19:09,640 --> 01:19:12,600 Już ci tego chyba nie zdążę wynagrodzić. 890 01:20:46,360 --> 01:20:48,240 Chłopcze! 891 01:20:48,320 --> 01:20:50,000 Chłopcze ty mój! 892 01:21:16,880 --> 01:21:20,480 Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. 893 01:21:20,560 --> 01:21:24,480 A psie życie się zmienia i ucieka szybciej niż to wasze. 894 01:21:24,560 --> 01:21:26,560 Ja się doczekałem. 895 01:21:26,640 --> 01:21:29,160 Znalazłem swojego człowieka. 896 01:21:29,240 --> 01:21:31,760 Ale jest pełno innych Gumpów, 897 01:21:31,840 --> 01:21:35,440 którzy w tym kojcu na tego swojego człowieka, 898 01:21:35,520 --> 01:21:39,200 który im da cały swój świat, dopiero czekają. 899 01:21:39,280 --> 01:21:42,920 Pozwólcie im nauczyć was żyć. 900 01:22:00,880 --> 01:22:02,840 Gump 1 jest Jack Russel terierem, 901 01:22:02,920 --> 01:22:05,400 który tak jak nasz bohater wabi się Gump. 902 01:22:05,480 --> 01:22:07,080 Żyje sobie szczęśliwie w Pradze. 903 01:22:07,160 --> 01:22:09,800 Gump 2 przed uratowaniem żył w złych warunkach. 904 01:22:09,880 --> 01:22:11,600 Jego prawdziwe imię to Marvel. 905 01:22:11,680 --> 01:22:13,440 Opiekuje się nim Kateřina Zajícová. 906 01:22:13,520 --> 01:22:17,160 Gumpa 3 ocalono, gdy był zaniedbanym i niechcianym szczenięciem. 907 01:22:17,240 --> 01:22:20,920 Teraz nazywa się Lupin i mieszka z Edą Rovenskim z zespołu Poetika. 908 01:22:21,000 --> 01:22:23,520 Gump 4 jako szczenię również żył w złych warunkach. 909 01:22:23,600 --> 01:22:26,800 Na jego ogłoszenie o adopcji natrafiła Veronika „Rybcia” Hájková 910 01:22:26,880 --> 01:22:30,440 i wysłała jego zdjęcie Filipowi Rožkowi, który pisał wtedy książkę Gump. 911 01:22:30,520 --> 01:22:33,520 Uczy żyć nie tylko Filipa, ale i jego córkę Natálkę. 912 01:23:09,480 --> 01:23:12,440 Gdy go znalazłem, nie wiedziałem, co z nim pocznę. 913 01:23:12,520 --> 01:23:15,480 A teraz nie wiem, co pocznę bez niego. 914 01:23:15,560 --> 01:23:18,360 Konwalijka służyła jako maszyna do rodzenia szczeniąt, 915 01:23:18,440 --> 01:23:20,280 zanim została wyrzucona do rowu. 916 01:23:20,360 --> 01:23:22,280 Uratowała ją pani Petra Blahošová. 917 01:23:22,360 --> 01:23:24,440 Max żył dwa lata w schronisku w Mielniku, 918 01:23:24,520 --> 01:23:26,640 gdzie przez przodozgryz nikt go nie chciał. 919 01:23:26,720 --> 01:23:28,520 Teraz żyje z rodziną Kohoutkovych. 920 01:23:28,600 --> 01:23:32,280 Dorka się urodziła z jednym niebieskim okiem, przez co prawie zginęła. 921 01:23:32,360 --> 01:23:34,240 Uratowała ją Káťa „Łąka” Zikmundová 922 01:23:34,320 --> 01:23:36,200 z organizacji na rzecz praw zwierząt. 923 01:23:36,280 --> 01:23:39,280 Mia została uratowana przed źle traktującymi ją ludźmi, 924 01:23:39,360 --> 01:23:42,640 którzy w połowie stycznia zostawili ją na betonie 925 01:23:42,720 --> 01:23:44,720 z nowo narodzonymi szczeniakami. 926 01:25:07,720 --> 01:25:13,720 Wiem, kolego, że jesteś psem. Ale dla mnie jesteś człowiekiem. 927 01:25:13,800 --> 01:25:16,480 Míša to kangal trenowany niegdyś do walk psów, 928 01:25:16,560 --> 01:25:19,280 a jako weteran porzucony w czeskim lesie. 929 01:25:19,360 --> 01:25:21,320 Dom znalazł u Maruški Lokingovej. 930 01:25:22,160 --> 01:25:25,800 Terinka, czyli filmowa Bella, mieszkała jako szczenię w domu, 931 01:25:25,880 --> 01:25:28,640 do którego czasem przychodzono ją nakarmić. 932 01:25:28,720 --> 01:25:32,000 {\an8}Tobiego za szczeniaka ktoś wyrzucił z auta. 933 01:25:32,080 --> 01:25:36,920 {\an8}W schronisku Bouchalka wpadł w oko rodzinie Cimpovych z Tábora. 934 01:26:44,080 --> 01:26:46,800 Z Psem Bawi Mnie Świat to organizacja, 935 01:26:46,880 --> 01:26:49,560 która uważa zwierzęta za najlepszych przyjaciół ludzi. 936 01:26:49,640 --> 01:26:53,040 Pomóżcie nam podarować życie kolejnym nieszczęśliwym zwierzętom. 937 01:26:53,120 --> 01:26:56,920 Wszystkie sceny ze zwierzętami zostały zainscenizowane tak, 938 01:26:57,000 --> 01:26:59,920 aby zwierzęta czuły się swobodnie. 939 01:27:00,000 --> 01:27:04,200 Wszystkie smutne sceny, gdzie Gump był pobity lub leżał w worku, 940 01:27:04,280 --> 01:27:08,080 są dziełem specjalistów od charakteryzacji i efektów specjalnych. 941 01:27:30,640 --> 01:27:35,640 Napisy: Dawid Zacharyasz