1 00:01:42,644 --> 00:01:46,940 Znacząco różnię się od swojego ojca, Yuichira. 2 00:01:47,023 --> 00:01:48,858 Skrajne z nas przeciwieństwa. 3 00:01:49,526 --> 00:01:53,947 Mamy różne poglądy na świat, style życia, a nawet stosowane techniki. 4 00:01:54,572 --> 00:01:59,452 Ale – wbrew sobie – przyznaję, że z jednej jego techniki 5 00:02:00,203 --> 00:02:02,455 odczuwam dumę. 6 00:02:02,539 --> 00:02:04,707 Właśnie o tym opowiadałeś… 7 00:02:04,791 --> 00:02:05,708 Milcz! 8 00:02:12,507 --> 00:02:15,969 Marines tak nazwali tę technikę. 9 00:02:17,762 --> 00:02:18,721 „Dress”. 10 00:02:18,805 --> 00:02:20,723 Że co? 11 00:02:30,567 --> 00:02:32,235 Nunczako? 12 00:02:34,445 --> 00:02:36,990 W bezpośrednim tłumaczeniu… 13 00:02:37,073 --> 00:02:40,243 znaczy to „szata”. 14 00:02:44,080 --> 00:02:48,126 Czy uważacie, że przesadzam z metodą edukowania? 15 00:02:52,463 --> 00:02:53,840 Ludzkie nunczako. 16 00:02:54,924 --> 00:02:58,261 Co właściwie widzi osoba, która jest jego ofiarą? 17 00:02:58,344 --> 00:03:01,264 A nawet nie „widzi”, tylko „widziała”. 18 00:03:02,265 --> 00:03:06,394 Ich widok zmienia się ultraszybko, więc wręcz natychmiast przechodzi 19 00:03:06,477 --> 00:03:08,771 w „przeszłość”, a potem „wspomnienie”. 20 00:03:09,981 --> 00:03:14,527 Niespotykana dotąd siła odśrodkowa powoduje, że krew gromadzi się w głowie, 21 00:03:15,111 --> 00:03:18,531 nosie, ustach, uszach i oczach. 22 00:03:19,657 --> 00:03:23,536 Te otwory pozwalają krwi odpływać. 23 00:03:24,204 --> 00:03:31,002 Ziemia, niebo, ludzie i krajobraz stają się czerwone. 24 00:03:32,587 --> 00:03:35,048 Tata jest czerwony. 25 00:03:36,257 --> 00:03:40,053 Do tego ogromna ilość krwi wlewa się do oczu, 26 00:03:40,720 --> 00:03:44,098 co w lotnictwie określa się mianem red-outu. 27 00:03:44,182 --> 00:03:46,559 Nawet wieczorne niebo robi się czerwone. 28 00:03:48,144 --> 00:03:51,064 Potężna energia pojawiła się przed ich oczami… 29 00:03:51,731 --> 00:03:54,567 Wiedzieli, że znajduje się poza ich kontrolą. 30 00:03:55,485 --> 00:03:57,070 Poziom zagrożenia był jak… 31 00:03:58,154 --> 00:04:00,073 rzut młotem w zamkniętym pokoju. 32 00:04:01,658 --> 00:04:06,329 Obszar w promieniu stu metrów prawie się wyludnił. 33 00:04:10,166 --> 00:04:13,836 Rozumiem. Z przodu i z tyłu, w lewo, w prawo, do góry i w dół. 34 00:04:14,629 --> 00:04:21,344 Baki robi teraz za półprzezroczysty strój, który zakrywa Yujira. 35 00:04:24,639 --> 00:04:27,350 Nigdy nie dałbym rady tego powtórzyć. 36 00:04:27,433 --> 00:04:31,104 Gdybym od niechcenia przerzucał ludzi niczym ręcznikiem, 37 00:04:31,187 --> 00:04:34,482 nigdy nie użyłbym go tak umiejętnie jako narzędzia. 38 00:04:34,565 --> 00:04:36,859 Ani nawet jak dobrze znaną mi broń. 39 00:04:37,443 --> 00:04:39,904 Broń? Właśnie! 40 00:04:41,155 --> 00:04:43,866 Nunczako to nie tylko narzędzia. 41 00:04:44,951 --> 00:04:46,119 Są też bronią! 42 00:04:46,202 --> 00:04:49,706 W takim razie nadszedł czas, by… 43 00:04:53,209 --> 00:04:55,211 Baki, słyszysz mnie? 44 00:04:57,213 --> 00:05:00,216 Nieważne, czy mnie słyszysz, 45 00:05:01,843 --> 00:05:02,927 chroń się! 46 00:05:03,511 --> 00:05:04,804 Chroń swoje ciało! 47 00:05:05,513 --> 00:05:07,307 Jeśli nazywasz się Hanma, 48 00:05:08,016 --> 00:05:09,559 chroń całego siebie! 49 00:05:10,643 --> 00:05:11,561 Nie umieraj! 50 00:05:15,481 --> 00:05:18,318 Pojazd uderzony przez jego ojca wywrócił się. 51 00:05:19,569 --> 00:05:23,323 Bronią, którą użył, był jego własny syn. 52 00:05:27,535 --> 00:05:30,330 Niech żaden z was nie lekceważy… 53 00:05:31,205 --> 00:05:32,248 mojego syna. 54 00:05:34,208 --> 00:05:35,418 Tego chłopca… 55 00:05:36,461 --> 00:05:38,588 Bakiego Hanmy nie wolno lekceważyć. 56 00:05:39,672 --> 00:05:42,592 Nie lekceważcie siły, którą jest Baki Hanma. 57 00:05:43,217 --> 00:05:44,594 Pięknie. 58 00:05:45,303 --> 00:05:46,596 Aż zazdroszczę. 59 00:05:49,307 --> 00:05:51,684 Ileż wzajemnego zaufania w tym związku. 60 00:05:53,644 --> 00:05:54,896 Wiedziałem. 61 00:05:54,979 --> 00:05:57,106 Nie ma wątpliwości. Już wiem. 62 00:05:58,107 --> 00:05:59,859 Posiadam dar. 63 00:06:00,693 --> 00:06:02,111 W obliczu tych ataków… 64 00:06:02,945 --> 00:06:04,572 radzę sobie z nimi. 65 00:06:06,074 --> 00:06:07,617 Potrafię się ochronić. 66 00:06:08,159 --> 00:06:10,119 Róg, który zaraz staranuję… 67 00:06:10,828 --> 00:06:13,873 Szkło, opona, mechanika… 68 00:06:14,582 --> 00:06:17,126 radzę sobie z tym. 69 00:06:17,877 --> 00:06:19,379 Reaguję na zagrożenia. 70 00:06:20,171 --> 00:06:24,634 Uniknąłem ich, ominąłem je, a niektóre zniszczyłem. 71 00:06:25,593 --> 00:06:29,138 Mimo tego, z czym się mierzę… 72 00:06:31,516 --> 00:06:33,643 cały czas przybywa mi sił. 73 00:06:38,439 --> 00:06:42,235 Jak długo będziesz trzymać mnie za rączkę, jakbym był kumplem? 74 00:06:43,236 --> 00:06:45,405 Chcesz iść na spacerek? 75 00:06:46,322 --> 00:06:47,156 Nie. 76 00:06:48,032 --> 00:06:51,661 Mam dla ciebie prezent. W pewnym sensie podziękowanie. 77 00:06:54,247 --> 00:06:55,623 Proszę, przyjmij go. 78 00:06:59,502 --> 00:07:02,463 Głupio mi, że wciąż tylko dostaję. 79 00:07:05,758 --> 00:07:07,927 Żałosna lalka ze szrotu. 80 00:07:08,678 --> 00:07:11,514 Mniej lalka, bardziej samuraj. 81 00:07:12,640 --> 00:07:14,434 Kiedy go zrobiłeś? 82 00:07:15,268 --> 00:07:17,562 Kiedy waliłeś mną w rzeczy. 83 00:07:19,105 --> 00:07:21,566 Jedną część po drugiej. 84 00:07:22,400 --> 00:07:24,694 Łączyłem i skręcałem. 85 00:07:25,820 --> 00:07:28,781 W sumie miał wyglądać o wiele bardziej odlotowo. 86 00:07:29,282 --> 00:07:30,867 Ręce i nogi są… 87 00:07:30,950 --> 00:07:31,951 Coś mi nie grało. 88 00:07:32,535 --> 00:07:34,454 Zauważyłem, kiedy waliłem tobą. 89 00:07:35,371 --> 00:07:38,958 Siła uderzenia, którą powinienem był poczuć w dłoniach, 90 00:07:39,041 --> 00:07:41,210 była wybrakowana. 91 00:07:42,795 --> 00:07:44,714 Myślałem, że to jakaś sztuczka. 92 00:07:45,715 --> 00:07:48,259 Odparowywałeś, unikałeś i niszczyłeś 93 00:07:48,342 --> 00:07:51,220 twarde i ostre punkty zderzeń. 94 00:07:51,804 --> 00:07:54,307 W pełni się ochroniłeś. 95 00:07:55,308 --> 00:07:58,728 Nie waliłem tobą. 96 00:07:59,312 --> 00:08:01,981 Ręce i nogi ma trochę niewydarzone. 97 00:08:04,609 --> 00:08:06,736 Co powiedziałeś wcześniej? 98 00:08:07,320 --> 00:08:10,239 O tym, że wciąż tylko dostaję? 99 00:08:14,702 --> 00:08:16,996 W tym rzecz, tato. 100 00:08:18,998 --> 00:08:20,666 Już otrzymałem… 101 00:08:22,126 --> 00:08:23,794 od ciebie zwycięstwo! 102 00:08:40,269 --> 00:08:43,523 Naprawdę byłem wszystkim znużony. 103 00:08:45,650 --> 00:08:49,529 Miałem już dość tego, co zwie się życiem. 104 00:08:52,615 --> 00:08:54,033 Nie pamiętam kiedy, 105 00:08:54,992 --> 00:08:59,747 ale zebrało się razem pięciu skazanych na śmierć przestępców z całego świata. 106 00:09:01,958 --> 00:09:04,293 Cała piątka wyglądała okazale. 107 00:09:05,628 --> 00:09:06,921 Ich motto brzmiało: 108 00:09:08,464 --> 00:09:10,174 „Chcemy poznać smak porażki”. 109 00:09:12,718 --> 00:09:14,679 Rozumiem to. 110 00:09:15,263 --> 00:09:17,098 Jest to dla mnie do bólu jasne. 111 00:09:17,890 --> 00:09:21,561 Nawet nie wiem, kiedy znalazłem się tam… 112 00:09:22,687 --> 00:09:24,188 na samym szczycie. 113 00:09:25,648 --> 00:09:28,943 Nie miałem już przed sobą żadnych celów. 114 00:09:29,902 --> 00:09:31,946 Nie było już dokąd zmierzać. 115 00:09:32,863 --> 00:09:36,284 Ale przecież nie mogłem przestać iść. 116 00:09:37,535 --> 00:09:40,705 Wyruszyłem więc w poszukiwaniu ścieżki. 117 00:09:41,706 --> 00:09:44,208 Żaden z was tego nie zrozumie. 118 00:09:45,084 --> 00:09:48,462 To tragedia, gdy nie stoją przed tobą żadne wyzwania. 119 00:09:49,213 --> 00:09:51,382 Żaden z was tego nie zrozumie. 120 00:09:51,924 --> 00:09:55,970 Kiedy posiadłeś ekstremalną siłę, znikają wszystkie marzenia. 121 00:09:56,554 --> 00:10:01,475 Kiedy posiadłeś ekstremalną siłę, życie traci swój blask. 122 00:10:02,059 --> 00:10:04,478 Bogactwo. Sława. Pozycja. 123 00:10:05,438 --> 00:10:09,358 Przy takiej sile fizycznej to wszystko jest na wyciągnięcie ręki. 124 00:10:10,735 --> 00:10:12,862 Żaden z was tego nie zrozumie. 125 00:10:13,821 --> 00:10:17,366 Jestem tak cholernie silny, że nic nie jest wyzwaniem! 126 00:11:10,002 --> 00:11:11,921 Słuchaj, Baki… 127 00:11:18,260 --> 00:11:20,930 Bycie rodzicem to coś wspaniałego. 128 00:11:29,355 --> 00:11:32,441 Tylko ojciec i syn, nikt nam nie przeszkadza. 129 00:11:34,026 --> 00:11:35,111 Nie odniósł… 130 00:11:35,194 --> 00:11:36,445 Żadnych obrażeń? 131 00:11:36,529 --> 00:11:42,201 Ciesz się byciem ojcem i byciem synem. 132 00:11:42,910 --> 00:11:45,705 Naprawdę miło jest być rodzicem. 133 00:11:46,872 --> 00:11:47,707 Prawda? 134 00:11:50,543 --> 00:11:55,464 Nie wiem, czego tyczy się to pytanie. Ale tak jak myślałem. Nie… 135 00:11:56,549 --> 00:11:59,468 Łączy nas więź bardziej, niż się spodziewałem. 136 00:11:59,552 --> 00:12:02,471 Jesteś Hanmą z krwi i kości. 137 00:12:04,557 --> 00:12:07,768 Nie mam nic przeciwko byciu Hanmą. 138 00:12:13,524 --> 00:12:14,984 Co to znaczy być Hanmą? 139 00:12:15,693 --> 00:12:18,988 Nie ma sensu pytać. To uczucie… 140 00:12:20,364 --> 00:12:24,744 Tak jest. Bez wątpienia jestem prawdziwym Hanmą. 141 00:12:26,829 --> 00:12:31,500 Nieważne, ile się starasz, otrzymasz więcej, niż włożyłeś w to starań. 142 00:12:33,586 --> 00:12:34,962 Dlatego też… 143 00:12:35,838 --> 00:12:37,590 poddałem się. 144 00:12:39,383 --> 00:12:44,013 To ja zadbam o ciebie, tato! W końcu jesteśmy ojcem i synem. 145 00:12:46,098 --> 00:12:49,518 Niezłe uderzenie! 146 00:12:50,853 --> 00:12:54,523 Nie pamiętam, kiedy ostatnio otrzymałem taki cios w brzuch. 147 00:12:57,276 --> 00:13:00,029 Tato, nudzisz się? 148 00:13:07,119 --> 00:13:09,038 Z nienawiści do nudy 149 00:13:09,872 --> 00:13:11,791 przemierzyłem Japonię i świat, 150 00:13:12,583 --> 00:13:16,295 dotarłem na drugi kraniec Ziemi, nawet na Biegun Północny. 151 00:13:17,505 --> 00:13:21,300 Bawiłem się z mistrzami sztuk walki, atletami, 152 00:13:22,051 --> 00:13:26,806 dzikimi bestiami, gigantycznymi zwierzętami, bronią, 153 00:13:27,515 --> 00:13:32,186 półświatkiem, potęgami politycznymi i armiami. 154 00:13:33,354 --> 00:13:37,191 Kto by pomyślał, że zabawkę, która naprawdę mnie zadowoli, 155 00:13:37,274 --> 00:13:39,151 znajdę tak blisko siebie. 156 00:13:40,027 --> 00:13:41,779 Nie tylko blisko… 157 00:13:42,279 --> 00:13:45,574 Właśnie, nie jesteśmy tylko blisko. 158 00:13:46,075 --> 00:13:49,078 Zleciałem świat, by gonić za nieuchwytnym marzeniem, 159 00:13:49,662 --> 00:13:53,457 które czekało u mnie w domu, a nawet było częścią mnie! 160 00:13:59,797 --> 00:14:04,468 Tato, co się dzieje, gdy dziecko dostaje zabawkę? 161 00:14:06,887 --> 00:14:12,059 Bawi się nią jak szalone… 162 00:14:12,142 --> 00:14:13,853 aż w końcu ją zniszczy. 163 00:14:19,942 --> 00:14:20,985 Śmierć… 164 00:14:21,944 --> 00:14:23,362 - Zgadza się. - Co? 165 00:14:28,200 --> 00:14:29,368 Dlaczego tu jesteś? 166 00:14:29,910 --> 00:14:30,744 Dlaczego? 167 00:14:31,996 --> 00:14:34,999 Walka najsilniejszych na świecie: ojca i syna… 168 00:14:35,082 --> 00:14:37,126 Nadaje o tym telewizja i internet. 169 00:14:37,918 --> 00:14:39,712 Ale dość tego. 170 00:14:40,212 --> 00:14:43,382 Chcecie walczyć, walczcie. Jeśli nie, to przestańcie. 171 00:14:43,465 --> 00:14:45,885 Cios lub dwa i gadacie jak najęci. 172 00:14:45,968 --> 00:14:48,387 Parę kopnięć i wybuch sentymentów. 173 00:14:48,470 --> 00:14:51,390 Aż mnie skręca na ten widok. To takie nużące. 174 00:14:52,975 --> 00:14:54,184 Kto to jest? 175 00:14:54,268 --> 00:14:55,895 Zabiją ją! 176 00:14:56,812 --> 00:14:58,480 To nie jest rywalizacja! 177 00:14:59,481 --> 00:15:00,900 To nie jest pojedynek. 178 00:15:00,983 --> 00:15:03,319 Ale to jest rywalizacja! 179 00:15:06,322 --> 00:15:08,157 W końcu jesteśmy ojcem i synem. 180 00:15:08,240 --> 00:15:11,660 Jasne, że rozmawiamy i robimy się sentymentalni. 181 00:15:12,369 --> 00:15:17,124 Całe szczęście, że w niektóre gry mogą się bawić tylko ojciec i syn. 182 00:15:18,125 --> 00:15:20,544 Większość technik, 183 00:15:20,628 --> 00:15:23,756 które dziś użyłem, nie wykorzystałem z nikim innym. 184 00:15:24,590 --> 00:15:27,301 Są zabójcze dla zwykłych ludzi. 185 00:15:29,386 --> 00:15:31,555 Techniki mojego ojca są podobne. 186 00:15:32,181 --> 00:15:35,559 W jego rękach są niczym arsenał armii. 187 00:15:36,185 --> 00:15:37,311 Kozue… 188 00:15:38,479 --> 00:15:40,814 Właśnie dlatego nas powstrzymałaś, tak? 189 00:15:41,649 --> 00:15:46,070 „Skoro możecie ze sobą rozmawiać i z miłości popadacie w tkliwość, 190 00:15:46,153 --> 00:15:48,572 dlaczego nie przestaniecie się bić? 191 00:15:49,657 --> 00:15:52,076 Jeśli macie umrzeć 192 00:15:52,159 --> 00:15:57,331 i pozabijać się nawzajem, czemu nie pogodzicie się z przegraną?” 193 00:15:58,707 --> 00:16:01,502 Kozue, tobie, kobiecie, 194 00:16:01,585 --> 00:16:03,587 może to być ciężko zrozumieć. 195 00:16:03,671 --> 00:16:05,339 Och! Aiki! 196 00:16:08,175 --> 00:16:10,636 Techniki, w których się doskonaliliśmy. 197 00:16:10,719 --> 00:16:12,596 Ból nagromadzony przez lata. 198 00:16:13,180 --> 00:16:16,100 Oraz radość z tego, że możemy to w pełni pokazać. 199 00:16:25,609 --> 00:16:28,112 Euforia, że możemy całkowicie się wyzwolić. 200 00:16:29,071 --> 00:16:32,616 Znaczenie mojego ojca dla mnie i moje dla ojca… 201 00:16:33,450 --> 00:16:37,121 Tylko my możemy to wszystko przyjąć… 202 00:16:39,206 --> 00:16:41,375 Nie ma dla nas nikogo innego. 203 00:16:43,961 --> 00:16:48,507 Ojciec i syn toczą bitwę przekraczającą ludzkie możliwości. 204 00:16:51,593 --> 00:16:54,013 Wybitne, nadludzkie techniki. 205 00:16:56,056 --> 00:16:57,599 Niewiarygodne… 206 00:16:58,851 --> 00:17:00,853 Pilnujący porządku 207 00:17:00,936 --> 00:17:04,023 obrócili się w tę samą stronę co gapie. 208 00:17:04,815 --> 00:17:08,027 Ścisnęli specjalne pałki w spoconych dłoniach. 209 00:17:08,694 --> 00:17:12,072 Byli teraz świadkami wydarzenia… 210 00:17:13,407 --> 00:17:14,616 na szczycie. 211 00:17:15,117 --> 00:17:17,077 Ucieleśnienie siły. 212 00:17:17,161 --> 00:17:20,664 Wysokojakościowa, skoncentrowana esencja siła. 213 00:17:21,165 --> 00:17:23,042 Rzecz jasna zainteresowali się. 214 00:17:41,602 --> 00:17:44,813 Bez względu na to, jak bardzo będziesz się oddawała 215 00:17:45,439 --> 00:17:47,066 i oddawała… 216 00:17:48,025 --> 00:17:50,569 bądź kobietą, której nie zdobędzie. 217 00:17:51,445 --> 00:17:55,157 Mówisz, że cię nie posłuchałam? 218 00:17:55,657 --> 00:18:01,121 Nie ma znaczenia dla mnie, czy całkowicie cię zdobył. 219 00:18:02,414 --> 00:18:05,918 Wiem jedno: Baki się wzmocnił. 220 00:18:08,754 --> 00:18:12,424 To musi być ze sobą powiązane. Dziękuję ci. 221 00:18:12,925 --> 00:18:15,427 Twoja wdzięczność jest mi raczej zbędna. 222 00:18:15,928 --> 00:18:18,388 Nie robiłam tego, by stał się mocniejszy. 223 00:18:18,472 --> 00:18:19,348 Koniec czasu. 224 00:18:21,433 --> 00:18:23,894 To nie miejsce dla kobiety. 225 00:18:23,977 --> 00:18:29,525 Lepiej się ukryj, zanim padniesz i stanie ci się krzywda. 226 00:18:31,819 --> 00:18:34,113 Nie posłucham cię, bo… 227 00:18:37,991 --> 00:18:41,411 Młodzieniec, ojciec i kochanka 228 00:18:42,412 --> 00:18:43,914 zaczęli sobie coś uświadamiać. 229 00:18:46,291 --> 00:18:47,167 Już blisko. 230 00:18:47,960 --> 00:18:50,170 Koniec był bliski. 231 00:18:51,213 --> 00:18:53,340 Ile ludzi się tu zgromadziło? 232 00:18:53,423 --> 00:18:57,177 Morze ludzi zalewało dzielnicę wieżowców… 233 00:18:58,053 --> 00:19:01,181 Choćby kątem oka, chcę to zobaczyć na własne oczy. 234 00:19:01,265 --> 00:19:06,186 To, co zniknęło z mojego ciała i życia… 235 00:19:07,187 --> 00:19:08,438 Ta dzikość… 236 00:19:09,273 --> 00:19:10,691 Chcę to zobaczyć! 237 00:19:13,610 --> 00:19:15,529 Zdobyliśmy osiągnięcia naukowe, 238 00:19:16,280 --> 00:19:19,449 pozycję, a nawet przyzwoity dochód. 239 00:19:20,367 --> 00:19:24,204 Ale co straciliśmy w zamian? 240 00:19:32,254 --> 00:19:36,133 Mięśnie powoli słabły od dobrych kilku godzin. 241 00:19:39,052 --> 00:19:41,346 Walka najsilniejszych na świecie ojca i syna… 242 00:19:41,972 --> 00:19:43,223 Rodzinny spór… 243 00:19:44,057 --> 00:19:47,227 Rodzice z dziećmi. Dzieci z rodzicami. 244 00:19:47,936 --> 00:19:50,606 Wielu rodziców z dziećmi zaczęło coś rozumieć. 245 00:19:52,566 --> 00:19:53,942 „Ta walka ojca z synem… 246 00:19:55,777 --> 00:19:56,737 to nie był spór. 247 00:19:59,281 --> 00:20:00,991 To jest harmonia! 248 00:20:07,956 --> 00:20:10,250 Wszyscy rodzice i dzieci na świecie 249 00:20:11,126 --> 00:20:14,755 powinni uznać tę relację za wzór do naśladowania!” 250 00:20:17,591 --> 00:20:19,259 Rety… 251 00:20:20,135 --> 00:20:23,889 Głowa ojca… Czaszka Yujira Hanmy… 252 00:20:24,514 --> 00:20:26,975 Nigdy wcześniej tak jej nie dotykałem. 253 00:20:28,101 --> 00:20:29,353 Jaka ciepła. 254 00:20:31,813 --> 00:20:33,273 Co za noc. 255 00:20:33,899 --> 00:20:37,402 Byłem w stanie wykorzystać wszystko to, co wypracowałem. 256 00:20:37,486 --> 00:20:40,781 Ten człowiek przyjął każdy mój dar. 257 00:20:42,366 --> 00:20:44,618 A teraz taka niespodzianka. 258 00:20:46,536 --> 00:20:47,371 Baki… 259 00:20:48,372 --> 00:20:49,248 Tak? 260 00:20:52,417 --> 00:20:53,543 Prawda? 261 00:20:56,004 --> 00:20:57,047 O co pytasz? 262 00:20:58,215 --> 00:20:59,800 Niełatwo to powiedzieć. 263 00:21:03,428 --> 00:21:04,304 Każdy z nich… 264 00:21:06,348 --> 00:21:07,307 Co do jednego… 265 00:21:10,394 --> 00:21:12,813 wyczuli, że uczta chyli się ku końcowi 266 00:21:13,605 --> 00:21:14,898 i się szykowali. 267 00:21:18,443 --> 00:21:19,611 Baki. 268 00:21:19,695 --> 00:21:20,696 Tak? 269 00:21:20,779 --> 00:21:21,697 Już czas. 270 00:21:22,281 --> 00:21:23,282 No tak. 271 00:21:23,365 --> 00:21:25,200 Zrobiłeś wszystko, co chciałeś? 272 00:21:27,202 --> 00:21:28,036 Tak. 273 00:21:40,173 --> 00:21:41,466 No cóż… 274 00:21:43,343 --> 00:21:44,428 Za słabo. 275 00:21:51,101 --> 00:21:52,436 Nie jest mi łatwo. 276 00:21:55,022 --> 00:21:56,732 Chcę kontynuować. 277 00:21:56,815 --> 00:21:59,234 W kosmosie… 278 00:22:01,695 --> 00:22:02,988 wszystko się kończy. 279 00:22:04,156 --> 00:22:06,241 Wszystko ma swój kres. 280 00:23:47,467 --> 00:23:51,138 Napisy: Przemysław Stępień