1 00:01:47,941 --> 00:01:51,236 Ten strój nie przejdzie. 2 00:01:52,612 --> 00:01:55,156 Panie Hanma. Oczekiwaliśmy pana. 3 00:01:55,782 --> 00:01:59,244 Mamy dla panów prywatne pomieszczenie. Zapraszam. 4 00:02:09,504 --> 00:02:10,672 Gorzkie. 5 00:02:10,755 --> 00:02:15,176 Dlaczego espresso musi być takie gorzkie? 6 00:02:16,761 --> 00:02:20,682 Było gorzkie. Poprzedziło jeszcze bardziej gorzką rozmowę. 7 00:02:21,391 --> 00:02:23,434 Dlaczego teraz o to pytasz? 8 00:02:25,145 --> 00:02:26,020 Dlaczego? 9 00:02:27,063 --> 00:02:29,399 Bo naprawdę chcę wiedzieć. 10 00:02:30,275 --> 00:02:31,776 Czy to takie dziwne? 11 00:02:31,860 --> 00:02:34,946 Chcę wiedzieć, dlaczego mój ojciec zabił moją mamę. 12 00:02:35,655 --> 00:02:37,448 Nigdy dotąd o to nie pytałem. 13 00:02:37,532 --> 00:02:40,952 Dlaczego zabiłeś mamę, tato? 14 00:02:43,288 --> 00:02:48,209 Pewnych granic nie powinny przekraczać umysłowo niedojrzałe bachory! 15 00:02:48,751 --> 00:02:50,712 Znaj swoje miejsce. 16 00:02:51,337 --> 00:02:53,715 Jako jej syn mam prawo wiedzieć. 17 00:03:02,307 --> 00:03:06,978 Tato, co muszę zrobić, abyś mi powiedział? 18 00:03:10,398 --> 00:03:11,733 No, tato… 19 00:03:14,027 --> 00:03:15,236 Proszę wybaczyć. 20 00:03:17,906 --> 00:03:21,492 Obsługujący ich kierownik restauracji, Mitsuo Nonaka, 21 00:03:21,576 --> 00:03:23,786 potem wspominał… 22 00:03:24,579 --> 00:03:27,749 Nie zapomnę tego widoku. 23 00:03:27,832 --> 00:03:30,793 Był tak straszny, że nie wierzyłem własnym oczom. 24 00:03:31,294 --> 00:03:33,004 Mam tak zrobić? 25 00:03:33,087 --> 00:03:35,256 Ożeż ty… 26 00:03:35,340 --> 00:03:36,549 Czy może bardziej… 27 00:03:37,926 --> 00:03:39,177 tak? 28 00:03:53,358 --> 00:03:55,276 - Trzęsienie ziemi! - I to silne! 29 00:03:57,904 --> 00:03:59,906 To był widok nie z tego świata. 30 00:04:00,406 --> 00:04:04,077 Tylka ta dwójka się nie trzęsła. 31 00:04:21,135 --> 00:04:23,263 Bezczelności ci nie brakuje, 32 00:04:23,346 --> 00:04:27,141 ale nawet ty powinieneś wiedzieć, co to znaczy mnie tknąć. 33 00:04:28,226 --> 00:04:29,560 Tknąć? 34 00:04:32,397 --> 00:04:35,191 Daj spokój, to było nic. 35 00:04:36,276 --> 00:04:39,445 Nie spodziewałem się, że to na ciebie zadziała. 36 00:04:40,321 --> 00:04:44,158 Dla niezwykłego Ogra chwyt tachi-shime to zwykłe wygłupy. 37 00:04:45,868 --> 00:04:50,790 Ponoć nazywasz nasz pojedynek walką ojca z synem. 38 00:04:52,709 --> 00:04:53,960 Mam przestać? 39 00:04:54,043 --> 00:04:54,919 Nie. 40 00:04:59,507 --> 00:05:00,842 To mi idealnie pasuje. 41 00:05:04,470 --> 00:05:05,346 Baki… 42 00:05:07,432 --> 00:05:09,350 Uwaga! 43 00:05:14,689 --> 00:05:16,357 POLICJA 44 00:05:29,454 --> 00:05:32,123 Dałeś mi klapsa! 45 00:05:35,043 --> 00:05:35,877 Baki… 46 00:05:38,379 --> 00:05:42,133 Od czterech lat z wytęsknieniem marzył o starciu z ojcem. 47 00:05:43,134 --> 00:05:46,471 Jednakże młodzieniec miał opory. Z jakiej racji? 48 00:05:48,431 --> 00:05:51,225 Chciał się wycofać. Uciec. 49 00:05:51,309 --> 00:05:52,643 Wymknąć się. 50 00:05:53,227 --> 00:05:54,896 Po rozkazie ojca nie mógł 51 00:05:54,979 --> 00:05:57,648 powstrzymać się od stanięcia na baczność. 52 00:05:58,608 --> 00:06:02,653 Kiedy ojciec się zbliżył, poczuł nieodpartą chęć ucieczki. 53 00:06:03,946 --> 00:06:07,784 Wtedy poczuł nadludzkie uderzenie. 54 00:06:09,077 --> 00:06:10,411 Kiedy poleciał… 55 00:06:11,287 --> 00:06:12,914 Kiedy pofrunął na zewnątrz… 56 00:06:13,706 --> 00:06:14,916 Kiedy się wybronił… 57 00:06:16,000 --> 00:06:18,419 uświadomił sobie dogłębną prawdę. 58 00:06:19,420 --> 00:06:21,214 Yujiro jest na innym poziomie! 59 00:06:25,009 --> 00:06:25,927 Co? 60 00:06:27,512 --> 00:06:29,514 To nie jest twoja wina. 61 00:06:30,598 --> 00:06:32,433 To nie twoja wina, ale… 62 00:06:33,309 --> 00:06:37,313 to wina tej dłoni, która chwyciła ojca za szyję. 63 00:06:46,280 --> 00:06:47,573 Ty draniu. 64 00:06:50,660 --> 00:06:55,331 Zaczęło docierać do młodzieńca, że ojciec nie celuje w punkty witalne. 65 00:06:58,167 --> 00:06:59,585 Więc to nie była walka. 66 00:06:59,669 --> 00:07:01,754 Tylko dyscyplinowanie. 67 00:07:03,548 --> 00:07:06,175 Chyba nie dość przemyślałeś swoje zachowanie. 68 00:07:11,055 --> 00:07:12,473 Nic mu nie jest? 69 00:07:17,437 --> 00:07:21,566 Przepraszam za zakłócenie państwa posiłku. 70 00:07:22,567 --> 00:07:25,486 Jak widać, uczę mojego bezczelnego syna… 71 00:07:27,280 --> 00:07:28,489 dyscypliny. 72 00:07:31,576 --> 00:07:32,493 Nie ma mowy! 73 00:07:32,577 --> 00:07:35,580 Właśnie go wychowuję. 74 00:07:38,458 --> 00:07:42,086 Rodzic i dziecko. Ojciec i syn. 75 00:07:46,424 --> 00:07:49,760 Relacja, która raz po raz staje się zarzewiem konfliktu. 76 00:07:49,844 --> 00:07:51,929 Syn, który próbuje przerosnąć ojca. 77 00:07:52,013 --> 00:07:54,265 Ojciec, który nie daje się przerosnąć. 78 00:07:55,308 --> 00:07:57,226 Co za frajda, prawda? 79 00:07:59,437 --> 00:08:01,772 Co za frajda, prawda? 80 00:08:02,356 --> 00:08:04,484 Co za frajda, prawda? 81 00:08:10,156 --> 00:08:12,074 Ale frajda! 82 00:08:15,286 --> 00:08:17,163 Ktoś wyleciał przez okno! 83 00:08:17,246 --> 00:08:21,167 Co ty wyprawiasz? 84 00:08:21,959 --> 00:08:23,461 Morderstwo i samobójstwo? 85 00:08:23,544 --> 00:08:26,422 Nie! Nigdy by tego nie zrobił. To pewne! 86 00:08:27,840 --> 00:08:32,136 Ten facet to antyteza samobójcy. 87 00:08:32,970 --> 00:08:36,474 Baki, szykuj się na lądowanie. 88 00:08:37,767 --> 00:08:39,936 Lądowanie? 89 00:08:58,246 --> 00:09:02,625 Czy jest w ogóle możliwe trafić w cel, gdy skacze się z wieżowca? 90 00:09:03,626 --> 00:09:08,214 Starszy sierżant Akio Kamura, lat 53, z jednostki szkoleniowo-desantowej, 91 00:09:08,297 --> 00:09:12,134 I Brygady Powietrznodesantowej Naziemnych Sił Samoobrony, 92 00:09:12,218 --> 00:09:15,846 który wykonał 345 skoków, miał tyle do powiedzenia: 93 00:09:16,722 --> 00:09:19,976 Potrzeba odległości, wysokości. 94 00:09:21,185 --> 00:09:26,899 Przykładowo, przyjęcie prawidłowej pozycji na 3000 metrach 95 00:09:27,692 --> 00:09:31,404 pozwala pokonać 1000 metrów w 60 sekund. 96 00:09:32,196 --> 00:09:36,909 Będąc ponad 150 metrów nad ziemią, 97 00:09:36,993 --> 00:09:42,331 możliwe jest wycelowanie w samochód na parkingu poniżej. 98 00:09:43,708 --> 00:09:47,044 Jest tylko kilka przypadków w przeszłości, 99 00:09:47,670 --> 00:09:52,425 gdy osobę wypadającą z wieżowca uratowało wylądowanie na pojeździe. 100 00:09:53,134 --> 00:09:54,510 Ale nawet wtedy… 101 00:09:58,806 --> 00:09:59,932 On żyje! 102 00:10:06,772 --> 00:10:09,692 Te luksusowe auta mogą być bezużyteczne, 103 00:10:10,693 --> 00:10:13,446 ale w takich chwilach niezła z nich poduszka. 104 00:10:20,828 --> 00:10:24,749 Najedliśmy się. Wypiliśmy herbatę. 105 00:10:27,543 --> 00:10:29,170 Dość tego mazgajenia się. 106 00:10:30,296 --> 00:10:33,215 Niemożliwe, że masz już dość! 107 00:10:36,802 --> 00:10:39,722 Podnieś mnie. Nie mogę się ruszyć. 108 00:10:40,723 --> 00:10:41,682 Podnieś mnie. 109 00:10:52,902 --> 00:10:56,030 Leworęczny uścisk dłoni symbolizuje koniec relacji. 110 00:10:56,113 --> 00:10:59,492 Wykorzystał życzliwość ojca i obrócił przeciwko niemu, 111 00:10:59,575 --> 00:11:01,911 by bezczelnie zaatakować z zaskoczenia. 112 00:11:02,578 --> 00:11:04,246 To było nieuczciwe zagranie. 113 00:11:04,330 --> 00:11:07,792 Serce chłopca ogarnęły emocje… 114 00:11:07,875 --> 00:11:11,504 Czy to był wyrzut? Samoświadomość? Poczucie winy? Sukcesu? 115 00:11:12,838 --> 00:11:16,842 Nie było czasu myśleć, co zyskał, a co stracił. 116 00:11:18,427 --> 00:11:22,932 Oto obraz, który mimowolnie pojawił się w głowie syna. 117 00:11:24,684 --> 00:11:29,480 Olbrzymi, prawieczny kamień, stale poniewierany przez deszcz i wiatr. 118 00:11:31,565 --> 00:11:34,110 Gładka powierzchnia połyskiwała 119 00:11:35,027 --> 00:11:38,447 i była pokryta grubą na centymetr warstwą gumy. 120 00:11:39,365 --> 00:11:43,285 W to właśnie uderzył z całej siły wewnętrzną częścią dłoni. 121 00:11:44,954 --> 00:11:48,040 W mgnieniu oka jego umysł zalała mnogość obrazów. 122 00:11:48,749 --> 00:11:52,378 Większość z nich była ponura i pełna rozpaczy. 123 00:11:52,878 --> 00:11:57,049 Ty bezczelny bachorze! 124 00:12:02,138 --> 00:12:04,807 Aresztować go! 125 00:12:09,019 --> 00:12:10,104 Stać! 126 00:12:37,923 --> 00:12:40,551 Bachorze, celowo unikałeś punktów witalnych 127 00:12:40,634 --> 00:12:42,595 i uderzyłeś otwartą dłonią. 128 00:12:43,304 --> 00:12:47,183 To cena łagodnego obchodzenia się z Yujirem. 129 00:12:52,354 --> 00:12:53,856 To cię będzie kosztować. 130 00:12:55,191 --> 00:12:56,484 Myślisz, że ci wolno? 131 00:12:57,151 --> 00:12:58,611 Myślisz, że masz prawo… 132 00:13:01,197 --> 00:13:03,115 łagodnie mnie traktować? 133 00:13:06,786 --> 00:13:08,496 Masz takie prawo, ty gnojku? 134 00:13:12,583 --> 00:13:15,127 Odpowiadaj! 135 00:13:18,964 --> 00:13:22,384 To boli, ty sukinsynu! 136 00:13:24,887 --> 00:13:27,389 To będzie długa noc. 137 00:13:27,973 --> 00:13:30,518 Tak jest, tato. 138 00:13:30,601 --> 00:13:32,394 Nie muszę ci odpowiadać. 139 00:13:33,062 --> 00:13:35,439 To nie jest bitwa. 140 00:13:38,984 --> 00:13:41,153 Dopóki mierzymy się ze sobą, 141 00:13:41,862 --> 00:13:43,906 jest to tylko walka ojca z synem. 142 00:13:45,908 --> 00:13:48,911 Nie będę celować w punkty witalne. 143 00:13:48,994 --> 00:13:50,246 Obrót wsteczny. 144 00:13:50,830 --> 00:13:53,415 W walce ojca z synem unikamy zadawania obrażeń… 145 00:13:56,085 --> 00:13:58,170 Co za nierozważny bachor. 146 00:14:03,259 --> 00:14:08,180 Być może unikamy punktów witalnych… 147 00:14:09,682 --> 00:14:12,560 i nie chcemy zadawać obrażeń… 148 00:14:15,521 --> 00:14:18,190 ale wciąż walczę z Yujirem Hanmą. 149 00:14:18,274 --> 00:14:22,570 To pierwsze porządne uderzenie ojca od czterech lat, prawie 1500 dni. 150 00:14:22,653 --> 00:14:24,989 Może i unikał punktów witalnych, ale… 151 00:14:26,615 --> 00:14:29,577 W tamtej chwili poczuł się bezsilny. 152 00:14:29,660 --> 00:14:32,872 Przewaga jego ojca, Yujira, nad nim była zbyt wielka. 153 00:14:43,549 --> 00:14:46,468 Natychmiast! Tu i teraz! 154 00:15:01,692 --> 00:15:05,988 Nawet jeśli masz siano zamiast mózgu, ciało bardzo szybko okazuje skruchę. 155 00:15:08,699 --> 00:15:12,661 Kiedyś pogardzano tym ruchem, bo stosowały go kobiety i dzieci. 156 00:15:14,872 --> 00:15:16,874 Zrobi to! 157 00:15:19,627 --> 00:15:22,254 Idealny moment na to. 158 00:15:23,047 --> 00:15:27,092 Szkodliwość niewielka, ale powoduje olbrzymi ból. 159 00:15:31,472 --> 00:15:32,431 Cios Bicza. 160 00:15:35,017 --> 00:15:36,644 Zatem zrób to. 161 00:15:36,727 --> 00:15:38,771 Wykonaj ruch kobiet i dzieci. 162 00:15:39,355 --> 00:15:42,358 Jaki będzie Cios Bicza wykonany przez Yujira Hanmy? 163 00:15:42,858 --> 00:15:44,151 Jaki będzie? 164 00:15:47,905 --> 00:15:52,284 Uderzenie, które otrzymał Baki, było inne od wszystkiego, co dotąd znał. 165 00:15:53,160 --> 00:15:56,872 Te kilka chwil, które należało wykorzystać na kontratak, 166 00:15:56,956 --> 00:15:59,249 musiał poświęcić na przygotowanie się. 167 00:16:00,709 --> 00:16:01,710 A wtedy… 168 00:16:02,878 --> 00:16:04,797 Auć! 169 00:16:09,385 --> 00:16:12,805 Boli! 170 00:16:12,888 --> 00:16:14,056 Boli! 171 00:16:14,139 --> 00:16:16,225 Cios nie jest całkiem bezużyteczny. 172 00:16:27,277 --> 00:16:30,197 Po raz drugi dziś stanąłeś na baczność. 173 00:16:42,126 --> 00:16:45,462 Ciało, które myślał, że wzmocnił i udoskonalił… 174 00:16:47,339 --> 00:16:50,217 zostało zdradzone przez brak odporności na ból. 175 00:16:51,260 --> 00:16:53,303 To było niczym stalowy bat. 176 00:16:54,555 --> 00:16:58,058 Celem był największy ludzki organ, skóra. 177 00:16:58,642 --> 00:17:00,728 Nie da się jej całkowicie ochronić. 178 00:17:01,311 --> 00:17:03,313 Nie miał wyboru, musiał tego użyć. 179 00:17:03,397 --> 00:17:07,234 Cios obronny kobiet i dzieci, który nauczył się od ojca. 180 00:17:07,317 --> 00:17:09,570 Poczuj ten cholerny ból! 181 00:17:12,698 --> 00:17:15,784 Poczuj ten cholerny ból! 182 00:17:15,868 --> 00:17:20,080 Poczuj ten cholerny ból! 183 00:17:20,164 --> 00:17:23,000 Ciężko znieść ten ból! 184 00:17:23,542 --> 00:17:28,714 Powitaj się z krainą niebytu, w której zapomina się o wszystkim… 185 00:17:40,225 --> 00:17:42,603 Nic dziwnego, że młodzieńca zamurowało. 186 00:17:43,437 --> 00:17:47,024 Po nagłej przemianie ojciec wyglądał, jakby obdarto go ze skóry. 187 00:17:48,192 --> 00:17:50,110 Można to łatwo zrozumieć. 188 00:17:51,153 --> 00:17:53,572 Powiedzmy, że klepniesz się w prawą rękę. 189 00:17:53,655 --> 00:17:56,325 Potem klepiesz się w lewą, aby zmniejszyć ból. 190 00:17:57,951 --> 00:18:00,120 Pozbywał się bólu z Ciosu Bicza. 191 00:18:01,455 --> 00:18:03,040 Oczy miał wybałuszone. 192 00:18:03,749 --> 00:18:05,292 Zgrzytał zębami. 193 00:18:05,876 --> 00:18:08,462 Pięść zaciskał z całej mocy. 194 00:18:08,545 --> 00:18:10,798 i otwierał z równie wielką siłą. 195 00:18:10,881 --> 00:18:15,803 Podobnie z całych sił prostował ręce i napinał je. 196 00:18:15,886 --> 00:18:20,307 Wciskał nogi w ziemię, a potem podnosił je z całej mocy. 197 00:18:21,308 --> 00:18:22,810 Brzuch zgięty. 198 00:18:23,644 --> 00:18:25,312 Uda przechylone. 199 00:18:26,063 --> 00:18:27,648 Klatka napięta. 200 00:18:28,899 --> 00:18:30,400 Plecy spięte. 201 00:18:31,777 --> 00:18:35,781 Opierał się, aby żadna część jego ciała się nie rozluźniła. 202 00:18:35,864 --> 00:18:37,282 Innymi słowy… 203 00:18:37,366 --> 00:18:41,578 jednocześnie napiął każde włókno mięśniowe w ciele 204 00:18:41,662 --> 00:18:43,080 i stał w bezruchu. 205 00:18:44,915 --> 00:18:47,376 Ból powstały z napięcia całego ciała 206 00:18:47,459 --> 00:18:49,002 rozproszył ból ze skóry. 207 00:18:49,962 --> 00:18:53,423 Z trudem utrzymał neutralny wyraz twarzy. 208 00:18:58,053 --> 00:19:02,516 Nie zabolało go? 209 00:19:05,227 --> 00:19:08,730 To niemądre, aby taki gołowąs nie celował w punkt witalny. 210 00:19:09,690 --> 00:19:12,651 Może i jesteś zakutą pałą, 211 00:19:12,734 --> 00:19:15,696 ale na pewno po części już to rozumiesz. 212 00:19:17,072 --> 00:19:18,615 Zaatakuj mnie! 213 00:19:21,410 --> 00:19:24,121 Tak, jakbyś chciał pomścić rodzica! 214 00:19:36,175 --> 00:19:38,135 Nie musisz się powtarzać. 215 00:19:39,011 --> 00:19:40,679 W końcu chodzi o zemstę. 216 00:19:41,388 --> 00:19:45,642 Młodzieniec po raz pierwszy tego wieczoru przyjął postawę do walki. 217 00:19:46,226 --> 00:19:48,478 Z otwartej ręki do pięści… 218 00:19:48,562 --> 00:19:50,147 Ta zmiana to znak. 219 00:19:51,273 --> 00:19:53,817 Ręce ojca wciąż są otwarte. 220 00:19:55,402 --> 00:19:57,237 Przyjąłem pozycję. 221 00:19:58,572 --> 00:20:00,073 Nie, to nie tak. 222 00:20:00,157 --> 00:20:03,243 Z własnej woli nie przyjąłem tej pozycji. 223 00:20:04,244 --> 00:20:06,538 Zostałem do tego zmuszony. 224 00:20:09,416 --> 00:20:11,210 O to chodzi. 225 00:20:11,293 --> 00:20:15,672 Jesteś nowicjuszem. Zaatakuj mnie wszystkim, co masz. 226 00:20:16,298 --> 00:20:18,217 Baki! 227 00:20:18,300 --> 00:20:19,176 Co? 228 00:20:19,760 --> 00:20:22,679 Daj z siebie wszystko! 229 00:20:23,263 --> 00:20:24,348 Dziadek Mitsunari… 230 00:20:25,766 --> 00:20:27,935 Nie martw się. 231 00:20:28,018 --> 00:20:31,688 Wojsko ewakuowało 232 00:20:31,772 --> 00:20:36,693 wszystkich gości hotelu i z okolicy. 233 00:20:37,736 --> 00:20:39,446 Co za energiczny staruszek. 234 00:20:39,529 --> 00:20:44,952 Zniszcz Ogra wraz z całym budynkiem! 235 00:20:45,702 --> 00:20:47,329 Doceniam to. 236 00:20:47,412 --> 00:20:49,206 Mniejszy stres. 237 00:20:49,790 --> 00:20:52,709 Teraz mogę pójść na całość. 238 00:21:04,554 --> 00:21:05,722 Kiepsko. 239 00:21:06,974 --> 00:21:08,225 Niesamowite! 240 00:21:09,518 --> 00:21:13,689 Gdy tylko wyrzuciłem lewą prostą niczym twardy maszt… 241 00:21:13,772 --> 00:21:17,693 idealnie wyczuł moment i spotkał się z moim ciosem! 242 00:21:19,111 --> 00:21:20,195 Rozgryzł mnie. 243 00:21:20,904 --> 00:21:21,905 Świetnie. 244 00:21:22,990 --> 00:21:25,867 Baki, to był ostatni raz. 245 00:21:26,576 --> 00:21:28,203 Wie, że kłamię. 246 00:21:28,704 --> 00:21:30,831 Hamowałeś się. 247 00:21:30,914 --> 00:21:35,127 Też się powstrzymałem w reakcji na tę zniewagę. 248 00:21:35,210 --> 00:21:38,880 Muszę pokazać mu skrywanego głęboko prawdziwego mnie. 249 00:21:39,923 --> 00:21:41,633 Drugi raz tego nie zrobię. 250 00:21:41,717 --> 00:21:45,387 To pewne. Przede mną stoi 251 00:21:45,470 --> 00:21:50,392 personifikacja siły z licznymi trofeami bitewnymi. 252 00:21:51,435 --> 00:21:56,523 Rzecz jasna, wystarczył rzut okiem, aby ocenić skalę moich umiejętności. 253 00:21:57,232 --> 00:21:58,775 Rety… 254 00:22:00,861 --> 00:22:02,654 No dalej, Baki. 255 00:22:02,738 --> 00:22:05,407 Dość już tego. 256 00:22:05,490 --> 00:22:09,161 Pokaż ojcu swoje prawdziwe umiejętności. 257 00:22:10,912 --> 00:22:13,081 Zróbmy to na serio. 258 00:22:13,832 --> 00:22:14,916 Dobrze? 259 00:23:47,551 --> 00:23:51,138 Napisy: Przemysław Stępień