1 00:00:15,724 --> 00:00:17,559 KRZYŻÓWKA 2 00:00:30,447 --> 00:00:32,073 Boże, jak tu cicho! 3 00:00:32,783 --> 00:00:34,535 Ktoś może coś powiedzieć? 4 00:00:34,535 --> 00:00:36,119 - Cokolwiek. - Przepraszam. 5 00:00:36,119 --> 00:00:38,705 - Nie ty. - Czy moja cicha kontemplacja 6 00:00:38,705 --> 00:00:42,292 śmierci mojego syna jest dla ciebie za mało rozmowna? 7 00:00:42,292 --> 00:00:43,210 O mój Boże. 8 00:00:43,210 --> 00:00:46,004 Gdy czekamy na Sebastiana, 9 00:00:46,004 --> 00:00:48,257 zagrajmy w grę towarzyską. 10 00:00:48,257 --> 00:00:54,179 Ci, którzy nie zamordowali Edgara w jednej drużynie, a Grace w drugiej. 11 00:00:54,179 --> 00:00:55,681 Wiesz co, Isabel? 12 00:00:57,432 --> 00:00:59,726 To zabawne, że oskarżasz moją siostrę, 13 00:01:00,394 --> 00:01:02,229 skoro trucizna, która go zabiła, 14 00:01:02,229 --> 00:01:04,730 pochodzi z ogrodu twojej córki. 15 00:01:04,730 --> 00:01:07,442 - Tak? - Tak. Trąba diabła. 16 00:01:08,318 --> 00:01:10,487 To jeden z kwiatów ze stroików. 17 00:01:10,487 --> 00:01:11,613 Lubię jego kolor. 18 00:01:11,613 --> 00:01:16,201 Trąba diabła. Słyszałem, że używa się go jako psychotropu. 19 00:01:16,201 --> 00:01:20,581 Szaman plemienia Aruk z Chile warzył małe dawki, by wywoływać wizje... 20 00:01:20,581 --> 00:01:22,416 Okej, rozumiemy. Podróżujesz. 21 00:01:22,416 --> 00:01:24,543 Co dokładnie sugerujesz? 22 00:01:25,460 --> 00:01:28,714 Że moja adoptowana córka zamordowała własnego brata? 23 00:01:29,506 --> 00:01:31,383 - Zamordowałaś Edgara? - Nie. 24 00:01:31,383 --> 00:01:32,551 No i widzisz. 25 00:01:32,551 --> 00:01:34,636 Vivian, zabiłaś mojego syna? 26 00:01:35,345 --> 00:01:37,681 Co? Po co? 27 00:01:38,265 --> 00:01:40,309 Rozumiem. To nie było „nie”, prawda? 28 00:01:40,309 --> 00:01:45,105 Okej, mam pomysł. Może uknuliście to razem. 29 00:01:45,105 --> 00:01:49,902 Chcieliście szybko dorobić się dużych pieniędzy. 30 00:01:49,902 --> 00:01:51,486 Nie chcemy waszych pieniędzy. 31 00:01:52,070 --> 00:01:53,488 Wszyscy ich chcą. 32 00:02:48,669 --> 00:02:51,296 AFTERPARTY 33 00:02:56,927 --> 00:03:00,138 Im więcej o tym myślę, tym jestem bardziej pewien, że to Sebastian. 34 00:03:00,138 --> 00:03:01,723 Naprawdę? A dlaczego? 35 00:03:01,723 --> 00:03:06,311 Edgar go w tajemnicy zwolnił. Szok. A do tego jest do bani. 36 00:03:06,311 --> 00:03:07,396 Rozumiem, okej? 37 00:03:07,396 --> 00:03:11,108 W tej chwili Grace wygląda na winną i byłoby słodko, gdyby facet, 38 00:03:11,108 --> 00:03:14,653 który oczarowywał twoją dziewczynę, okazał się winny. 39 00:03:14,653 --> 00:03:17,531 Ale, skarbie, bądź rozsądny. 40 00:03:18,365 --> 00:03:19,700 Nie oczarował jej. 41 00:03:21,201 --> 00:03:22,452 Myślisz, że oczarował? 42 00:03:22,452 --> 00:03:24,830 Komisja naprawdę utrudnia nam życie. 43 00:03:24,830 --> 00:03:27,583 To walka na miecze, Charles, a ja trzymam parówkę. 44 00:03:28,458 --> 00:03:30,502 Wyciszę cię. Zaczekaj chwilę. 45 00:03:30,502 --> 00:03:32,754 No proszę, złapaliście mordercę? 46 00:03:32,754 --> 00:03:35,507 To panna młoda, która nie podpisała intercyzy? 47 00:03:35,507 --> 00:03:37,634 - Masz chwilę na rozmowę? - Pewnie. 48 00:03:37,634 --> 00:03:40,637 Z prawdziwą policją. Dajcie znać, gdy przyjadą. 49 00:03:40,637 --> 00:03:42,681 A w tej chwili jestem zajęty. 50 00:03:42,681 --> 00:03:45,726 Zbyt zajęty, by wyjaśnić, czemu Edgar cię wywalił? 51 00:03:45,726 --> 00:03:48,103 Albo inaczej - zwolnił. 52 00:03:50,480 --> 00:03:51,940 Porozmawiajmy. 53 00:03:57,237 --> 00:04:00,449 Hej, jak idzie śledztwo? 54 00:04:00,449 --> 00:04:01,533 Niezbyt dobrze. 55 00:04:02,117 --> 00:04:04,536 Najpierw Isabel oskarżyła moją siostrę o zabójstwo. 56 00:04:04,536 --> 00:04:07,414 A teraz oskarża moją mamę i całą rodzinę. 57 00:04:07,915 --> 00:04:10,209 Przez co myślę, że ona to zrobiła. 58 00:04:10,209 --> 00:04:12,836 Na zasadzie: „pod latarnią najciemniej” 59 00:04:13,504 --> 00:04:14,505 w kwestii zabójstwa. 60 00:04:14,505 --> 00:04:18,382 W zasadzie to znaleźliśmy informacje, które pogrążają Sebastiana. 61 00:04:18,382 --> 00:04:23,347 Założę się, że razem otruli Edgara i dlatego nas o to oskarżają. 62 00:04:23,972 --> 00:04:26,141 Musielibyśmy to udowodnić. 63 00:04:26,141 --> 00:04:27,976 Dobra. To też zrobię. 64 00:04:31,396 --> 00:04:32,397 Nie w tę stronę. 65 00:04:33,982 --> 00:04:36,735 Nie wkurzaj mnie, a potem nie bagatelizuj. 66 00:04:36,735 --> 00:04:38,695 Nie skończyliśmy. Ciao. 67 00:04:40,030 --> 00:04:41,406 Dobrze. Wrócił. 68 00:04:41,406 --> 00:04:45,327 Macie dziewięć minut do kolejnej rozmowy. Strzelajcie. 69 00:04:45,327 --> 00:04:46,662 Edgar. 70 00:04:46,662 --> 00:04:48,580 Tak. Chciał, żebym zrezygnował. 71 00:04:48,580 --> 00:04:52,709 I tak, trzymałem to w tajemnicy, ale go nie zabiłem. 72 00:04:52,709 --> 00:04:54,378 Nawet nie byłem na niego zły. 73 00:04:54,878 --> 00:04:56,004 Nie po wczoraj. 74 00:04:56,004 --> 00:04:59,299 Nie rozumiem. Skoro cię zwolnił, czemu przyszedłeś na jego ślub? 75 00:05:00,926 --> 00:05:04,304 By zrozumieć, czemu tu jestem, musicie zrozumieć moją przeszłość. 76 00:05:04,847 --> 00:05:08,183 Edgar i ja pochodzimy z różnych światów. 77 00:05:08,183 --> 00:05:09,476 On z bogatej rodziny. 78 00:05:10,269 --> 00:05:13,146 A ja dorastałem w przyczepie w San Bernardino. 79 00:05:13,146 --> 00:05:15,941 W Kalifornii? Jesteś Brytyjczykiem. 80 00:05:15,941 --> 00:05:19,111 Nie. Tylko brzmię jak Brytyjczyk. 81 00:05:20,863 --> 00:05:23,866 Tak naprawdę jestem Amerykaninem. 82 00:05:23,866 --> 00:05:26,285 - Że co? - Jasna cholera. 83 00:05:26,285 --> 00:05:27,870 Dlaczego kłamałeś? 84 00:05:27,870 --> 00:05:30,664 Bo wydaję się czarujący i inteligentny. 85 00:05:30,664 --> 00:05:32,791 Komu wolelibyście dać pieniądze? 86 00:05:32,791 --> 00:05:36,003 Temu frajerowi czy temu gościowi? 87 00:05:36,003 --> 00:05:40,799 Temu drugiemu. Z nim chciałabym robić różne rzeczy. 88 00:05:40,799 --> 00:05:43,302 Czemu przyszedłem na ślub? 89 00:05:43,969 --> 00:05:47,848 Można powiedzieć, że miałem jeszcze jeden cel. 90 00:05:50,559 --> 00:05:52,853 Oszukiwałem ludzi, odkąd byłem dzieckiem. 91 00:05:53,562 --> 00:05:55,230 SKLEP NA ROGU 92 00:05:56,190 --> 00:05:59,860 Wtedy byłem biednym nikim znikąd. 93 00:06:06,533 --> 00:06:07,659 {\an8}Ale byłem kanciarzem. 94 00:06:09,119 --> 00:06:10,913 {\an8}I miałem swoją ekipę. 95 00:06:11,663 --> 00:06:12,998 {\an8}Kuzyna Jaxsona. 96 00:06:13,832 --> 00:06:17,419 {\an8}I jego brata Judsona. Który też był moim kuzynem. 97 00:06:30,933 --> 00:06:33,727 Co, do cholery? Poślizgnąłem się przez tę kałużę. 98 00:06:33,727 --> 00:06:37,147 Rozwaliłem napój. Co to za sklep? 99 00:06:38,148 --> 00:06:41,318 Mój tata jest prawnikiem, pozwie pana o cały majątek. 100 00:06:42,486 --> 00:06:43,487 {\an8}1994 KARTY KOLEKCJONERSKIE 101 00:06:43,487 --> 00:06:46,406 Strzela mi w kolanie. Słyszy pan? Nie klikało. 102 00:06:47,407 --> 00:06:48,700 Hej! 103 00:06:49,868 --> 00:06:53,997 Małe gnojki! Niczego nie osiągniecie! 104 00:06:55,249 --> 00:06:57,000 Mówię o życiu! 105 00:06:57,501 --> 00:06:59,878 Byliśmy dobrzy, ale miał rację. 106 00:06:59,878 --> 00:07:03,841 Odwalanie takich numerów z kuzynami było drogą donikąd. 107 00:07:03,841 --> 00:07:06,426 Musiałem się stamtąd wydostać. I to szybko. 108 00:07:07,594 --> 00:07:10,889 Lewe wyniki egzaminów i podrobione referencje, 109 00:07:11,431 --> 00:07:14,643 i dostałem się do wypasionej szkoły z internatem. 110 00:07:16,979 --> 00:07:18,272 Tam poznałem Edgara. 111 00:07:24,111 --> 00:07:26,613 Był jednym z najbogatszych dzieciaków w szkole. 112 00:07:27,239 --> 00:07:28,240 Co to jest? 113 00:07:28,240 --> 00:07:30,200 Wiem, że patrzył na mnie z góry, 114 00:07:30,200 --> 00:07:33,370 więc postanowiłem wypróbować wytworny, nowy akcent. 115 00:07:34,246 --> 00:07:35,289 To? 116 00:07:35,289 --> 00:07:37,958 To moja ulubiona rzecz. 117 00:07:37,958 --> 00:07:40,586 Karta kolekcjonerska Justina Tundera. 118 00:07:41,170 --> 00:07:43,964 Amerykański baseball. Uwielbiam go. 119 00:07:43,964 --> 00:07:48,260 Tunder? To beznadziejny gracz z kiepską średnią uderzeń. 120 00:07:48,260 --> 00:07:49,553 Ta karta jest bezwartościowa. 121 00:07:49,553 --> 00:07:51,722 Na tej jest błąd drukarski. 122 00:07:53,682 --> 00:07:57,269 {\an8}Turder. Literówka. Ale numer. 123 00:07:57,269 --> 00:07:59,855 Lubię żarty. Chcę ją mieć. Za ile? 124 00:07:59,855 --> 00:08:01,648 Wybacz. Nie jest na sprzedaż. 125 00:08:01,648 --> 00:08:03,192 Wszystko jest na sprzedaż. 126 00:08:04,902 --> 00:08:06,486 Zagrajmy o nią. 127 00:08:06,486 --> 00:08:11,658 Wygram, to ją wezmę. Ty wygrasz, weźmiesz mój zegarek. 128 00:08:11,658 --> 00:08:14,286 Zegarek warty więcej od domu ojca? 129 00:08:14,870 --> 00:08:16,330 Nie mogłem odpuścić. 130 00:08:16,872 --> 00:08:19,082 Ale potrafiłem rozpoznać szwindel. 131 00:08:19,082 --> 00:08:21,251 Nie pokonałbym go w jego grze. 132 00:08:21,251 --> 00:08:22,586 CONNECT FOUR STATKI - RYZYKO 133 00:08:22,586 --> 00:08:25,506 Ale Connect Four? Szachy biednych dzieci? 134 00:08:26,173 --> 00:08:27,633 W to mogłem zagrać. 135 00:08:38,393 --> 00:08:39,520 Cztery. 136 00:08:40,102 --> 00:08:40,938 Jeszcze raz. 137 00:08:40,938 --> 00:08:42,648 Do dwóch wygranych. 138 00:08:48,403 --> 00:08:52,241 Jeśli ja byłem sprytny, Edgar bił mnie na głowę. 139 00:08:53,242 --> 00:08:57,538 Zawsze zastawiał na mnie pułapkę, by móc wygrać. 140 00:08:58,455 --> 00:08:59,790 Cztery. 141 00:09:03,502 --> 00:09:07,297 A ten akcent to niezły pomysł, ale trzeba nad nim popracować. 142 00:09:07,881 --> 00:09:09,675 Edgar mnie przejrzał. 143 00:09:09,675 --> 00:09:12,135 Zabrał mi jedyną wartościową rzecz. 144 00:09:12,803 --> 00:09:14,054 Ale nie byłem zły. 145 00:09:14,054 --> 00:09:17,432 W grze życia Edgar był kasynem. 146 00:09:17,432 --> 00:09:20,435 Dostał inne rozdanie niż my. 147 00:09:20,435 --> 00:09:24,523 Jeśli nie możesz wygrać z kasynem, musisz się nim stać. 148 00:09:24,523 --> 00:09:28,777 Przekonałem Edgara, byśmy połączyli siły. On był mózgiem, a ja twarzą. 149 00:09:29,862 --> 00:09:32,322 I tyłkiem. I sześciopakiem. 150 00:09:32,322 --> 00:09:34,074 Chętnie bym to zobaczyła. 151 00:09:34,074 --> 00:09:35,868 Masz nakaz? 152 00:09:35,868 --> 00:09:37,369 Co robisz? 153 00:09:37,369 --> 00:09:40,706 Byliśmy świetną drużyną. Robiliśmy małe przekręty. 154 00:09:41,373 --> 00:09:43,625 Hiszpański więzień, Zwrot Norseekee, 155 00:09:43,625 --> 00:09:45,419 - nawet Rozdanie Mwamba. - Co? 156 00:09:45,419 --> 00:09:49,423 Po studiach wykręciliśmy największy numer. 157 00:09:50,090 --> 00:09:51,967 Całkowicie legalny fundusz hedgingowy. 158 00:09:51,967 --> 00:09:54,386 Robiliśmy wszystko od zera. 159 00:09:54,386 --> 00:09:58,307 Mieliśmy tylko pożyczone 2,4 miliona dolarów od ojca Edgara. 160 00:10:00,058 --> 00:10:03,061 Byliśmy niepowstrzymani. Tonęliśmy w kasie. 161 00:10:03,645 --> 00:10:06,273 Aż Edgar wciągnął nas w krypto. 162 00:10:06,273 --> 00:10:09,401 Miałem wątpliwości, ale miałeś rację. 163 00:10:10,194 --> 00:10:12,362 Bucefał daje radę. 164 00:10:13,363 --> 00:10:16,116 Widzę, że poprawiłeś zabezpieczenia sejfu. 165 00:10:16,116 --> 00:10:19,536 Są w nim klucze do mojej kryptowaluty, 166 00:10:19,536 --> 00:10:23,081 która, jak zauważyłeś, jest warta sporo pieniędzy. 167 00:10:23,081 --> 00:10:24,166 Chociaż... 168 00:10:25,250 --> 00:10:26,835 mogłaby być warta więcej. 169 00:10:28,670 --> 00:10:34,927 Zatrzymałeś 20% kapitału, choć mówiłem, byś zainwestował wszystko. 170 00:10:35,552 --> 00:10:38,222 To było 20%. Ryzykowaliśmy. 171 00:10:38,222 --> 00:10:40,516 Jedynym ryzykiem jest twój brak wiary. 172 00:10:41,308 --> 00:10:43,227 - Kosztowało mnie to miliony. - Daj spokój. 173 00:10:43,227 --> 00:10:44,645 Zwalniam cię, Sebastianie. 174 00:10:45,312 --> 00:10:48,565 Nie mówisz poważnie. To było zabezpieczenie. 175 00:10:49,691 --> 00:10:53,362 Krypto jest niestabilne. Chodzi o punkt widzenia. 176 00:10:53,362 --> 00:10:55,989 Jak we wszystkim. 177 00:10:55,989 --> 00:10:57,324 Spójrzmy na Mona Lisę. 178 00:10:57,324 --> 00:11:00,869 To przeciętny portret kobiety, którą oceniłbym jako szóstkę. 179 00:11:01,411 --> 00:11:05,207 A jednak wszyscy uznaliśmy, że to bezcenne dzieło sztuki. 180 00:11:05,207 --> 00:11:08,961 Albo tę kartę kolekcjonerską, którą ci zabrałem, 181 00:11:08,961 --> 00:11:10,170 gdy się poznaliśmy. 182 00:11:10,963 --> 00:11:15,843 Dla niektórych, na przykład dla psa, to tylko kartonik, 183 00:11:16,343 --> 00:11:19,596 ale ma ogromną wartość, bo jej ją przypisaliśmy, 184 00:11:19,596 --> 00:11:23,851 dlatego nie możesz podważać moich decyzji. 185 00:11:27,521 --> 00:11:28,772 Jesteśmy partnerami. 186 00:11:29,857 --> 00:11:31,483 Jesteśmy razem od lat. 187 00:11:33,193 --> 00:11:36,488 Odrzucisz to przez coś takiego? 188 00:11:37,990 --> 00:11:38,991 Coś ci powiem. 189 00:11:39,741 --> 00:11:43,537 Dam ci czas do poniedziałku, żebyś złożył wypowiedzenie, 190 00:11:43,537 --> 00:11:46,790 bo nie chcę, żeby było dziwnie na ślubie w weekend. 191 00:11:46,790 --> 00:11:49,626 Oczekujesz, że przyjdę na ślub? 192 00:11:49,626 --> 00:11:51,962 Oczywiście. To tylko interesy. 193 00:11:53,505 --> 00:11:54,840 Wciąż jesteś moim drużbą. 194 00:11:55,382 --> 00:11:58,010 Szlag. To było okrutne. 195 00:11:58,010 --> 00:11:59,928 To niepodobne do Edgara. 196 00:12:00,512 --> 00:12:02,556 Był dla mnie bardzo miły. 197 00:12:02,556 --> 00:12:05,184 To dlatego, bo niczego od ciebie nie chciał. 198 00:12:05,184 --> 00:12:07,811 Nie miałeś dla niego żadnej wartości. 199 00:12:07,811 --> 00:12:09,313 Nieprawda. 200 00:12:09,313 --> 00:12:11,273 Zawiązałem mu muszkę, więc... 201 00:12:11,273 --> 00:12:12,608 Uroczo. 202 00:12:13,817 --> 00:12:16,403 W interesach Edgar był bezwzględny. 203 00:12:16,403 --> 00:12:19,948 Pomogłem mu zbudować imperium, a on chciał się mnie pozbyć? 204 00:12:20,908 --> 00:12:25,370 Nie mogłem się na to zgodzić, a ślub był idealną przykrywką. 205 00:12:25,954 --> 00:12:27,706 Ale na tak duży skok 206 00:12:27,706 --> 00:12:29,625 potrzebowałem wielkiego... 207 00:12:29,625 --> 00:12:31,168 Teddy! 208 00:12:31,168 --> 00:12:33,545 - Co, kurwa? - Ty wielki głąbie. 209 00:12:33,545 --> 00:12:35,631 Jak się masz? 210 00:12:35,631 --> 00:12:38,926 Tak, wybacz. Poszedłem się odlać. 211 00:12:38,926 --> 00:12:41,053 Dwie minuty. Mów. 212 00:12:41,053 --> 00:12:43,263 Mówiłem, żebyś nie brała tych stroików. 213 00:12:43,263 --> 00:12:48,352 Wiem. Co zrobimy? Nie możemy ich stąd wynieść. 214 00:12:48,352 --> 00:12:50,687 Posłuchaj. Spuścimy je w kiblu. 215 00:12:50,687 --> 00:12:52,981 - W ubikacji? - Tak, bardzo ostrożnie. 216 00:12:52,981 --> 00:12:56,109 - Tu jest ze sto kwiatów. - To po jednym na raz. 217 00:12:57,194 --> 00:12:59,446 No proszę. 218 00:13:00,030 --> 00:13:01,323 Możemy to wyjaśnić. 219 00:13:01,323 --> 00:13:02,741 Czekaj. 220 00:13:02,741 --> 00:13:04,034 Oczywiście. 221 00:13:04,034 --> 00:13:06,870 Trzymaj się, brachu. Strzałka. 222 00:13:07,996 --> 00:13:09,831 Na czym skończyłem? 223 00:13:09,831 --> 00:13:12,626 Mówiłeś coś o zebraniu drużyny? 224 00:13:12,626 --> 00:13:14,795 Drużyny grają w softball. 225 00:13:15,504 --> 00:13:18,423 Gdy organizujesz skok, potrzebujesz ekipy. 226 00:13:19,216 --> 00:13:23,595 Potrzebowałem zawodowych przestępców, których Edgar nie znał. 227 00:13:23,595 --> 00:13:24,513 {\an8}ZAKŁAD KARNY 228 00:13:24,513 --> 00:13:26,640 {\an8}Jest mi bardzo dobrze w więzieniu. 229 00:13:27,266 --> 00:13:28,517 Zyskałem czas. 230 00:13:29,226 --> 00:13:34,147 A tego potrzebowałem, by dokończyć album. 231 00:13:34,147 --> 00:13:36,149 Gdy świat usłyszy, co stworzyłem 232 00:13:36,149 --> 00:13:37,985 za tymi murami, 233 00:13:37,985 --> 00:13:40,028 może mi wlepić drugie dożywocie, 234 00:13:40,028 --> 00:13:43,323 bo będę winny rozwalenia systemu. 235 00:13:43,323 --> 00:13:44,783 Jedno za popchnięcie... 236 00:13:44,783 --> 00:13:48,662 - Drugie za śpiewanie - Jestem pańskim prawnikiem. 237 00:13:48,662 --> 00:13:53,000 Te kraty nie utrzymają Te kraty 238 00:13:53,000 --> 00:13:55,085 Chwila. Wytłumaczę. 239 00:13:55,085 --> 00:13:58,839 Te kraty, te w więzieniu, te kraty nie utrzymają 240 00:13:58,839 --> 00:14:02,259 piosenki, którą śpiewam. Teraz. 241 00:14:02,259 --> 00:14:04,511 Słaba jest tu akustyka. 242 00:14:04,511 --> 00:14:07,723 Może zabiorę pana pod prysznic? Tam akustyka jest świetna. 243 00:14:07,723 --> 00:14:09,850 Co tak naprawdę znaczy „dożywocie”? 244 00:14:09,850 --> 00:14:11,768 Bo już mi wystarczy tego miejsca. 245 00:14:14,396 --> 00:14:19,109 {\an8}To nasz kuzyn, Seabass, zawitał w nasze skromne progi. 246 00:14:19,109 --> 00:14:20,485 Za co siedzicie tym razem? 247 00:14:20,485 --> 00:14:22,988 Prostą kradzież. Judson to spierdolił. 248 00:14:22,988 --> 00:14:24,698 Co? Nie, ty spierdoliłeś. 249 00:14:24,698 --> 00:14:26,742 Ja miałem rozwalić, a ty ukraść. 250 00:14:26,742 --> 00:14:28,869 Tak, ale lubię rozwalać, gnoju. 251 00:14:28,869 --> 00:14:31,872 - Chłopaki. Hej! - Teraz mnie nie dorwiesz. 252 00:14:31,872 --> 00:14:33,582 Przestańcie. 253 00:14:36,126 --> 00:14:38,128 A gdybym powiedział, że was stąd wyrwę? 254 00:14:38,128 --> 00:14:40,839 - Co zyskamy? - Nie chcemy łaski. 255 00:14:40,839 --> 00:14:45,219 Potrzebuję was do roboty, a naczelnik jest mi winny przysługę. 256 00:14:46,261 --> 00:14:49,890 To jest cel. Edgar Minnows. A to łup. 257 00:14:49,890 --> 00:14:52,059 Ten sejf, tutaj. 258 00:14:53,852 --> 00:14:56,438 Ukryty za trzema warstwami zabezpieczeń. 259 00:14:57,397 --> 00:14:59,942 Taka robota? To przynajmniej... 260 00:14:59,942 --> 00:15:04,780 DJ, kelner i najgłupszy aktor wszech czasów. 261 00:15:04,780 --> 00:15:07,491 Oto jak to zrobimy. 262 00:15:07,491 --> 00:15:09,743 Rzekomo DJ kiepsko się czuje. 263 00:15:09,743 --> 00:15:11,954 Judson, może sprawdź, co u niego. 264 00:15:11,954 --> 00:15:14,706 Kiepsko wyglądasz. Jedź do domu. 265 00:15:17,918 --> 00:15:19,920 Firmie cateringowej brakuje ludzi. 266 00:15:19,920 --> 00:15:21,839 Jaxson, może ty im pomożesz. 267 00:15:23,465 --> 00:15:26,552 Potrzebuję czterech i pół minuty, by otworzyć sejf. 268 00:15:26,552 --> 00:15:28,929 Trzeba odwrócić jego uwagę. 269 00:15:28,929 --> 00:15:30,848 Pierwszy taniec? Robi się. 270 00:15:31,431 --> 00:15:34,768 Czterech i pół? Długo. Tak trudno go otworzyć? 271 00:15:34,768 --> 00:15:36,186 To prawie niemożliwe. 272 00:15:37,020 --> 00:15:40,732 Najpierw klawiatura i jakieś dziesięć milionów możliwości. 273 00:15:42,317 --> 00:15:43,443 Zostawcie to mnie. 274 00:15:44,069 --> 00:15:47,239 Potem, skan siatkówki, ale nie Edgara. 275 00:15:47,239 --> 00:15:49,408 Więc będziecie musieli... 276 00:15:49,408 --> 00:15:52,035 Ukatrupić jaszczurkę i wyjąć jej gałki oczne? Spoko. 277 00:15:52,035 --> 00:15:54,246 Co? Nie. Chryste. 278 00:15:54,246 --> 00:15:57,791 Musicie odwrócić jego uwagę, a ja ukradnę jaszczurkę. 279 00:15:57,791 --> 00:16:02,212 Dobra. Ale w pewnym momencie będę musiał komuś dokopać. 280 00:16:02,212 --> 00:16:04,464 - Serio? - Trzeci poziom? 281 00:16:04,464 --> 00:16:06,508 Pudło z koniem? 282 00:16:08,177 --> 00:16:13,807 To pudło z koniem to stalowa skrzynia z sześcioliterowym kodem. 283 00:16:14,683 --> 00:16:17,102 Jeszcze go nie złamałem. 284 00:16:18,145 --> 00:16:19,688 Jak to? 285 00:16:19,688 --> 00:16:22,983 Tak. Bez tego kodu jesteśmy jak Leo w Titanicu. 286 00:16:22,983 --> 00:16:25,611 Seksowni, ale martwi w wodzie. 287 00:16:25,611 --> 00:16:28,739 Złamię go, okej? Potrzebuję więcej czasu. 288 00:16:30,157 --> 00:16:31,325 Idę na kolację. 289 00:16:34,077 --> 00:16:37,706 Musiałem przekonać Edgara, że na weselu nie będzie dziwnie. 290 00:16:38,207 --> 00:16:39,625 Nie sądziłem, że przyjdziesz. 291 00:16:39,625 --> 00:16:41,251 Dlaczego? 292 00:16:41,251 --> 00:16:43,629 W końcu jestem twoim drużbą. 293 00:16:44,129 --> 00:16:46,673 Flirtowałem z druhną, 294 00:16:46,673 --> 00:16:48,175 przedstawiłem gościa... 295 00:16:48,175 --> 00:16:49,259 Ulysses. 296 00:16:49,259 --> 00:16:51,637 A gdy ty oplułeś Vivian, 297 00:16:52,137 --> 00:16:54,932 napiłem się i wymknąłem do gabinetu Edgara. 298 00:16:55,641 --> 00:16:56,683 Ale po drodze... 299 00:16:56,683 --> 00:17:00,437 Znam twój sekret, Vivian. Jeśli nie powiesz, ja to zrobię. 300 00:17:00,437 --> 00:17:04,608 Edgarze, proszę. To nie takie proste. 301 00:17:04,608 --> 00:17:05,692 Nie zgadzam się. 302 00:17:06,193 --> 00:17:08,862 Chwila. Vivian miała sekret? 303 00:17:10,364 --> 00:17:11,906 A to ciekawe. 304 00:17:11,906 --> 00:17:14,867 Ale czy to zły sekret? Może coś zabawnego? 305 00:17:14,867 --> 00:17:17,162 Nie wiemy, prawda? Pewnie się nie dowiemy. 306 00:17:17,162 --> 00:17:18,747 Możemy ją zapytać. 307 00:17:19,873 --> 00:17:20,749 Mów dalej. 308 00:17:22,584 --> 00:17:27,172 Nadszedł czas na wykonanie pierwszej części planu. 309 00:17:28,632 --> 00:17:33,220 Możecie sobie wyobrazić moje zaskoczenie, gdy odkryłem, że nie jestem sam. 310 00:17:33,220 --> 00:17:37,015 Ale hej, czym jest skok bez konkurencji? 311 00:17:37,015 --> 00:17:38,433 No proszę. 312 00:17:38,934 --> 00:17:42,020 Wygląda na to, że złapałem cię na gorącym uczynku. 313 00:17:44,731 --> 00:17:49,528 Sebastian Drapewood. Zastanawiałem się, kiedy się spotkamy. 314 00:17:49,528 --> 00:17:53,073 Przyłapałem cię tam, gdzie cię nie powinno być. 315 00:17:53,699 --> 00:17:58,537 Ja tylko szukałem termitów. 316 00:17:59,037 --> 00:18:03,375 Przestań udawać. Wiem, po co tu jesteś. Chodzi ci o sejf. 317 00:18:03,375 --> 00:18:04,751 O ten sejf? 318 00:18:04,751 --> 00:18:08,422 Tak, ten. Jest tam ponad 200 milionów w kryptowalucie. 319 00:18:09,089 --> 00:18:12,718 Chodzi ci o Bucefallusa? 320 00:18:12,718 --> 00:18:15,804 Wiem o nim. 321 00:18:16,346 --> 00:18:18,599 Moje pytanie do ciebie brzmi: 322 00:18:19,683 --> 00:18:20,934 „Co to jest?” 323 00:18:20,934 --> 00:18:22,227 Ale że co? 324 00:18:22,227 --> 00:18:23,312 To wyraz złożony. 325 00:18:23,312 --> 00:18:25,397 - Wiem, że fallus to męski... - Tak. 326 00:18:27,065 --> 00:18:28,692 A ta część z Bucem... 327 00:18:29,484 --> 00:18:33,530 Bucefał. To imię konia Aleksandra Wielkiego. 328 00:18:35,532 --> 00:18:40,037 Ojciec Edgara miał na imię Aleksander 329 00:18:40,037 --> 00:18:44,416 i, ponieważ był narcyzem, miał obsesję na punkcie Aleksandra Wielkiego. 330 00:18:44,416 --> 00:18:46,752 A Edgar miał obsesję na punkcie ojca. 331 00:18:48,921 --> 00:18:50,339 Ostatni kod! 332 00:18:50,339 --> 00:18:53,550 To musiało być imię konia ojca Edgara. 333 00:18:54,510 --> 00:18:56,553 Ale jak się nazywał ten cholerny koń? 334 00:18:57,262 --> 00:19:00,599 Musiałem się tego dowiedzieć, nie budząc podejrzeń Edgara. 335 00:19:01,099 --> 00:19:02,142 Niczego nie dotykaj. 336 00:19:02,142 --> 00:19:05,479 Musiałem odstawić klasyczny numer na Don Juana. 337 00:19:08,524 --> 00:19:11,318 Dobry wieczór. Nie mogłem spać. Pomyślałem, że może... 338 00:19:11,318 --> 00:19:13,403 - Nie jestem zainteresowana. - Jasne. 339 00:19:13,904 --> 00:19:16,949 Jak mówiłem, numer na Don Juana. 340 00:19:16,949 --> 00:19:19,159 Cześć. Nie mogłem spać. 341 00:19:19,159 --> 00:19:20,536 Może się napijesz? 342 00:19:20,536 --> 00:19:24,790 Sebastian Drapewood. Co tu robisz o tej porze? 343 00:19:24,790 --> 00:19:27,793 Oboje wiemy, co się dzieje o tej porze. 344 00:19:28,293 --> 00:19:30,462 Nie wiedziałam, że to do mnie czujesz. 345 00:19:31,547 --> 00:19:32,965 Może to ta miłość w powietrzu. 346 00:19:32,965 --> 00:19:34,091 A może to... 347 00:19:35,008 --> 00:19:37,094 białe wino i czosnek, którymi pachniesz. 348 00:19:38,428 --> 00:19:39,763 Z Isabel? 349 00:19:39,763 --> 00:19:41,139 Dla takiego łupu 350 00:19:41,139 --> 00:19:43,016 robisz, co musisz. 351 00:19:43,642 --> 00:19:47,020 Ujeżdżaj mnie tak, jak twój mąż ujeżdżał... 352 00:19:48,146 --> 00:19:49,773 Jak się nazywał ten koń? 353 00:19:49,773 --> 00:19:53,026 Co to ma być? Edgar cię do tego namówił? 354 00:19:54,152 --> 00:19:56,822 Czy twój syn mnie wysłał, bym się z tobą przespał? 355 00:19:58,073 --> 00:19:59,366 Wynoś się. 356 00:19:59,366 --> 00:20:00,659 Mógłbym... 357 00:20:00,659 --> 00:20:01,743 Wynocha. 358 00:20:01,743 --> 00:20:02,870 Muszę wziąć spodnie. 359 00:20:02,870 --> 00:20:06,164 Wyjdź, nim stracisz więcej niż spodnie. 360 00:20:06,164 --> 00:20:07,457 Do widzenia. 361 00:20:10,669 --> 00:20:13,881 Musiałem wrócić do domku, nie przyciągając uwagi. 362 00:20:13,881 --> 00:20:16,633 Potrzeba więcej niż systemu zabezpieczeń 363 00:20:16,633 --> 00:20:19,428 z reflektorami i czujnikami, by mnie złapać. 364 00:20:20,179 --> 00:20:22,723 Musiałem się trzymać martwych punktów. 365 00:20:26,935 --> 00:20:28,020 Kurwa. 366 00:20:33,775 --> 00:20:34,776 Co, do cholery? 367 00:20:37,070 --> 00:20:39,323 - Aniq? - Dzięki tobie 368 00:20:39,323 --> 00:20:42,492 rodzice mojej dziewczyny myśleli, że bzykaliśmy się w krzakach. 369 00:20:42,492 --> 00:20:45,871 Chciałbyś. Tylko gdy jestem pijany i w Europie. 370 00:20:46,955 --> 00:20:50,209 Wchodźcie. Chcę wam coś pokazać. 371 00:20:50,209 --> 00:20:51,293 Okej. 372 00:20:51,293 --> 00:20:52,461 Co się dzieje? 373 00:20:52,461 --> 00:20:53,795 To moje stroiki? 374 00:20:53,795 --> 00:20:57,633 To dowód. Dowód, że Grace zabiła mojego syna, 375 00:20:57,633 --> 00:20:59,760 a Vivian i Feng dostarczyli jej truciznę. 376 00:20:59,760 --> 00:21:02,137 Inaczej po co mieliby te kwiaty? 377 00:21:02,137 --> 00:21:04,389 - Mamy wyjaśnienie... - Wytłumaczę! 378 00:21:04,389 --> 00:21:06,642 - ...dajcie nam mówić! - O Boże! 379 00:21:06,642 --> 00:21:09,603 Co? Co was tak bawi? 380 00:21:09,603 --> 00:21:12,147 Nie wiem. Ale też się śmieję. 381 00:21:12,147 --> 00:21:15,400 Myślisz, że to dowód, bo nie znasz naszej mamy. 382 00:21:15,400 --> 00:21:17,319 Mamo, opróżnij torebkę. 383 00:21:17,319 --> 00:21:18,487 - Tak, pokaż im. - Okej... 384 00:21:18,487 --> 00:21:20,447 - Okej. Tylko... Okej. - Zrób to. 385 00:21:20,447 --> 00:21:21,949 - Mamo zrób to. - Ale... 386 00:21:23,033 --> 00:21:23,909 Okej... 387 00:21:28,664 --> 00:21:31,750 Nie wychodzi z restauracji bez słodzików. 388 00:21:31,750 --> 00:21:32,835 Zabiera wszystkie. 389 00:21:32,835 --> 00:21:35,546 To prawda, a nawet go nie lubi. 390 00:21:35,546 --> 00:21:36,630 Jest za słodki. 391 00:21:36,630 --> 00:21:40,384 Zabrała wszystkie stroiki, bo nie chciała, by się zmarnowały. 392 00:21:40,384 --> 00:21:44,638 Tak. Nie jest morderczynią. Jest oszczędna. 393 00:21:44,638 --> 00:21:46,890 Oszczędność to cnota. 394 00:21:46,890 --> 00:21:50,310 Jesteś uosobieniem roztropności. Mam schować srebra stołowe? 395 00:21:50,310 --> 00:21:51,812 - Daj spokój. - Musisz? 396 00:21:51,812 --> 00:21:54,648 Ciągle jesteś nieprzyjemna. 397 00:21:54,648 --> 00:21:56,066 Chwila! 398 00:21:56,608 --> 00:21:58,527 W tym stroiku brakuje trąby diabła. 399 00:22:01,154 --> 00:22:02,739 Czyli to była trucizna. 400 00:22:02,739 --> 00:22:04,908 Wszyscy byliśmy na próbnej kolacji, 401 00:22:04,908 --> 00:22:07,452 - czyli każdy mógł to zrobić. - Koń ją zjadł! 402 00:22:07,452 --> 00:22:10,247 Każdy mógł to zrobić. Właśnie. 403 00:22:10,247 --> 00:22:11,999 Był poranek w dniu ślubu, 404 00:22:11,999 --> 00:22:14,293 a ja wciąż nie znałem kodu od pudła. 405 00:22:14,293 --> 00:22:16,587 Ale musieliśmy zaczynać. 406 00:22:17,838 --> 00:22:20,215 Panowie. Postaraliście się. 407 00:22:22,050 --> 00:22:24,970 Jedzie pan na ślub? Nasz kierowca się nie zjawił. 408 00:22:25,679 --> 00:22:26,889 Jadę. 409 00:22:27,890 --> 00:22:29,892 Hej! Patrzcie, kogo znalazłem. 410 00:22:35,397 --> 00:22:36,982 Ekipa była na miejscu. 411 00:22:37,858 --> 00:22:39,401 Nadeszła moja kolej. 412 00:22:39,985 --> 00:22:44,323 No proszę. A kto jest teraz twarzą operacji. 413 00:22:44,323 --> 00:22:47,743 Potrzebuję spinek. Są w moim... 414 00:22:50,829 --> 00:22:52,539 Mógłbyś przyprowadzić Aniqa? 415 00:22:52,539 --> 00:22:54,166 Potrzebuję pomocy przy muszce, 416 00:22:54,166 --> 00:22:55,918 a wygląda, jakby się znał. 417 00:22:55,918 --> 00:22:57,252 - Ja ci zwiążę. - Wolę Aniqa. 418 00:22:57,252 --> 00:22:58,337 Okej. 419 00:23:00,797 --> 00:23:03,634 Wiedziałem, że mnie wyrzuci. 420 00:23:04,343 --> 00:23:05,969 Dlatego podłożyłem długopis. 421 00:23:07,763 --> 00:23:09,306 Jeden z głowy, zostały dwa. 422 00:23:10,015 --> 00:23:12,351 Potrzebowałem kodu do pudła z koniem. 423 00:23:12,976 --> 00:23:15,229 Tu jesteś. Całuśnik. 424 00:23:16,188 --> 00:23:17,314 Daj spokój. 425 00:23:17,314 --> 00:23:19,942 To była ostatnia szansa. 426 00:23:19,942 --> 00:23:21,818 Isabel, co do wczoraj... 427 00:23:21,818 --> 00:23:26,323 Wyrzuciłam twoje ubrania przez okno, poza bokserkami. 428 00:23:26,323 --> 00:23:27,824 Zatrzymam je. 429 00:23:27,824 --> 00:23:30,869 Dobrze. Posłuchaj, gdy pytałem o imię konia Aleksandra... 430 00:23:30,869 --> 00:23:32,162 Nie, ty posłuchaj. 431 00:23:32,162 --> 00:23:34,998 Powiedz Edgarowi, że wszystko pamiętam. 432 00:23:35,499 --> 00:23:37,626 Koń nazywał się Nutmeg. 433 00:23:38,460 --> 00:23:40,337 - Nutmeg? - Nutmeg. 434 00:23:40,879 --> 00:23:44,424 Sześć liter. Kod. Po prostu ci go podała? 435 00:23:44,424 --> 00:23:46,593 Tak, ale pojawiła się komplikacja. 436 00:23:46,593 --> 00:23:48,720 Jak to nie będzie pierwszego tańca? 437 00:23:48,720 --> 00:23:51,473 Wiesz, że Edgar nie lubi tłumów. 438 00:23:51,473 --> 00:23:52,683 Musicie zatańczyć. 439 00:23:54,059 --> 00:23:57,646 Jesteście teraz partnerami. Jesteście równi. 440 00:23:58,272 --> 00:24:00,107 Nie pozwól mu odebrać, co twoje. 441 00:24:00,107 --> 00:24:01,692 Chcę ten pierwszy taniec. 442 00:24:01,692 --> 00:24:05,779 Teraz lepiej. Wybierz długą piosenkę i baw się dobrze. 443 00:24:07,614 --> 00:24:10,158 Teraz potrzebowałem tylko jaszczurki. 444 00:24:10,659 --> 00:24:12,244 Okej, mam pomysł. 445 00:24:12,244 --> 00:24:14,079 Może jedno bez Roxany? 446 00:24:14,079 --> 00:24:15,414 Aniq ją weźmie. 447 00:24:17,875 --> 00:24:20,419 - Może tak być? - Jasne. Jest godny zaufania. 448 00:24:29,761 --> 00:24:33,348 Aktor ma łup. Jaxson, wchodzisz. 449 00:24:38,478 --> 00:24:40,063 Hors d’oeuvre? 450 00:24:41,023 --> 00:24:42,024 Co to jest? 451 00:24:42,024 --> 00:24:43,525 Ryba? 452 00:24:44,026 --> 00:24:45,235 Chętnie. 453 00:24:45,944 --> 00:24:48,071 Tuńczyk ahi i żółtopłetwy... 454 00:24:48,071 --> 00:24:50,657 - Ciekawe. - ...to dwie nazwy tej samej ryby. 455 00:24:51,909 --> 00:24:52,743 O nie. 456 00:24:53,785 --> 00:24:55,204 Roxana? 457 00:24:55,954 --> 00:24:57,789 Ty sukinsynu. 458 00:25:01,835 --> 00:25:03,086 Judson, teraz ty. 459 00:25:03,795 --> 00:25:05,130 Seabass, mamy problem. 460 00:25:05,130 --> 00:25:08,884 Wybrali piosenkę na pierwszy taniec. Jest o 40 sekund za krótka. 461 00:25:08,884 --> 00:25:11,303 To improwizuj, do cholery. Improwizuj! 462 00:25:11,303 --> 00:25:12,554 Robi się. 463 00:25:13,388 --> 00:25:16,683 Panie i panowie. 464 00:25:16,683 --> 00:25:20,020 Bardzo proszę o uwagę. 465 00:25:20,020 --> 00:25:26,985 Czas na pierwszy taniec państwa młodych. 466 00:25:27,486 --> 00:25:34,326 Ale zanim zaczną tańczyć, chciałbym powiedzieć kilka słów. 467 00:25:35,202 --> 00:25:38,413 Byłem DJ-em na wielu weselach. 468 00:25:38,413 --> 00:25:44,044 Większość z nich rozpadła się jak tanie krzesła ogrodowe. 469 00:25:44,795 --> 00:25:47,381 Tak, mówię o rozwodach. 470 00:25:47,881 --> 00:25:49,758 Sam rozwiodłem się trzy razy. 471 00:25:50,425 --> 00:25:52,261 Czwarty jest w trakcie. 472 00:25:52,928 --> 00:25:55,764 Jeśli myśli, że dostanie skuter wodny, 473 00:25:55,764 --> 00:25:59,268 to postradała, kurwa, rozum. 474 00:25:59,268 --> 00:26:02,479 To nie ta działka prawa. Tym zajmuje się prawo morskie. 475 00:26:02,479 --> 00:26:07,150 Ale gdy patrzę na tę parę, tak sobie myślę: 476 00:26:07,150 --> 00:26:12,656 „To jest para, która spędzi całe życie w szczęściu”. 477 00:26:13,740 --> 00:26:15,534 A to ich piosenka. 478 00:26:19,746 --> 00:26:23,792 Hej, to był świetny toast. Muzyka też jest dobra. 479 00:26:23,792 --> 00:26:26,920 Mogę tu z tobą zostać? Muszę dobrze widzieć. 480 00:26:26,920 --> 00:26:28,630 A po co? 481 00:26:28,630 --> 00:26:33,135 Dojdzie tu dziś do jakiegoś przestępstwa. 482 00:26:36,388 --> 00:26:39,308 - O nie. - Zajmę się tym. 483 00:26:52,779 --> 00:26:54,948 O cholera. Seabass, zgłoś się. 484 00:26:55,949 --> 00:26:57,367 Seabass, zgłoś się. 485 00:26:58,911 --> 00:27:00,454 Nie wiem, co... 486 00:27:46,708 --> 00:27:48,627 Miałeś powiadomienie na sejf, co? 487 00:27:55,717 --> 00:27:57,344 Przyszedłem po swoje. 488 00:27:57,344 --> 00:28:00,806 Ale to już nie jest twoje. Uczciwie ją wygrałem. 489 00:28:01,306 --> 00:28:02,474 To nigdy nie było uczciwe. 490 00:28:02,474 --> 00:28:04,101 Zagrajmy o nią. 491 00:28:06,186 --> 00:28:07,813 Jak za starych czasów. 492 00:28:07,813 --> 00:28:09,815 Niech wygra najlepszy. 493 00:28:17,114 --> 00:28:22,744 O Boże. S-E-C-4. Sebastian, Edgar, Connect Four! 494 00:28:22,744 --> 00:28:26,540 Nic dziwnego, że tego nie rozgryzłem. To nie zagadka, a karta wyników. 495 00:28:26,540 --> 00:28:28,750 Edgar spisywał je od lat. 496 00:28:29,459 --> 00:28:31,753 Ale to nie tylko gra w Connect Four. 497 00:28:32,588 --> 00:28:35,799 To była moja szansa na pokonanie kasyna. 498 00:28:39,219 --> 00:28:40,262 Zaczynamy? 499 00:29:04,453 --> 00:29:06,663 Nieważne, co robiłem, 500 00:29:06,663 --> 00:29:08,498 zawsze wygrywał. 501 00:29:09,374 --> 00:29:13,962 Zastawił na mnie pułapkę, jak kiedyś. Dwa sposoby na wygraną. 502 00:29:15,589 --> 00:29:18,425 Obaj wiemy, jak to się kończy, Sebastianie. 503 00:29:19,468 --> 00:29:20,469 Wybierz coś. 504 00:29:44,326 --> 00:29:46,828 Wiesz co? Pozwolę ci ją wziąć. 505 00:29:50,249 --> 00:29:54,586 Ale nie pozwolę ci wziąć całości, bo to by było zbyt ryzykowne. 506 00:29:55,379 --> 00:29:59,258 Zatrzymam 20%, tak? 507 00:29:59,925 --> 00:30:01,009 Tak. 508 00:30:01,844 --> 00:30:04,763 Nazwę to zabezpieczeniem? 509 00:30:10,727 --> 00:30:13,272 A teraz wynoś się stąd. 510 00:30:13,939 --> 00:30:15,691 Na bank go zabiłeś. 511 00:30:15,691 --> 00:30:17,067 Po co miałbym to zrobić? 512 00:30:17,067 --> 00:30:19,027 Bo pociął twoją kartę. 513 00:30:19,653 --> 00:30:22,030 Tyle że nie pociął, prawda? 514 00:30:24,074 --> 00:30:26,994 Co? Ale jak? 515 00:30:26,994 --> 00:30:31,081 Zamierzałem ją zabrać i zastąpić inną. 516 00:30:31,081 --> 00:30:33,166 Nie mógł się zorientować, że zniknęła. 517 00:30:34,084 --> 00:30:37,504 Więc kupiłem inną bez literówki. 518 00:30:37,504 --> 00:30:40,632 {\an8}Upewniłem się, że ja mam dwa sposoby, żeby wygrać. 519 00:30:41,758 --> 00:30:45,679 Chciałem pobić Edgara w jego własnej grze. 520 00:30:47,055 --> 00:30:48,682 To cała historia? 521 00:30:48,682 --> 00:30:51,393 Czemu topiłeś smutki na afterparty? 522 00:30:51,393 --> 00:30:53,604 Nie topiłem. Świętowałem. 523 00:30:54,980 --> 00:30:59,610 Tak. Jedna rzecz może was zainteresować. 524 00:31:00,194 --> 00:31:04,448 Gdy dotarłem do baru, widziałem, jak Ulysses robi coś ze szklanką. 525 00:31:05,407 --> 00:31:06,992 Wszystko dobrze, kemosabe? 526 00:31:06,992 --> 00:31:08,285 Jasne. 527 00:31:09,870 --> 00:31:10,913 Co podać? 528 00:31:12,080 --> 00:31:13,081 Shackletona. 529 00:31:15,792 --> 00:31:18,462 Co Ulysses robił z tą szklanką? 530 00:31:18,462 --> 00:31:21,548 Nie wiem. Ale on coś ukrywał. 531 00:31:22,174 --> 00:31:23,842 Coś, czego miałem nie zobaczyć. 532 00:31:26,261 --> 00:31:27,262 Muszę odebrać. 533 00:31:28,430 --> 00:31:30,849 Nie zabiłem Edgara. 534 00:31:31,433 --> 00:31:33,310 Zostawiłem miliony w tym sejfie. 535 00:31:33,852 --> 00:31:37,189 A karta jest warta ile? Jakieś sześć cyfr? 536 00:31:37,189 --> 00:31:39,983 Ma wartość sentymentalną. 537 00:31:41,193 --> 00:31:42,236 Skończyliśmy? 538 00:31:43,904 --> 00:31:47,074 Landon, popaprańcu. Jak się masz? 539 00:31:47,074 --> 00:31:50,744 Pamiętasz, jak mówiłem, że nie powiem twojej żonie o nocy w Pradze? 540 00:31:50,744 --> 00:31:53,789 - To jasne, że mamy zabójcę. - Nie mamy. 541 00:31:53,789 --> 00:31:55,290 Co? To mamy czy nie? 542 00:31:55,290 --> 00:31:56,750 - Nie. - Co? 543 00:31:56,750 --> 00:32:00,337 Jego historię może potwierdzić tylko Edgar, a on nie żyje. 544 00:32:00,337 --> 00:32:04,007 Musimy się dowiedzieć, o jakim sekrecie mamy Zoë mówił. 545 00:32:04,007 --> 00:32:07,928 I o co chodzi z wujkiem i szklanką? 546 00:32:07,928 --> 00:32:10,013 Chcesz przesłuchać rodzinę Zoë? 547 00:32:10,013 --> 00:32:14,017 Nie. Nie możemy tego zrobić. Nie zabili Edgara. 548 00:32:14,017 --> 00:32:18,355 Rozumiem, ale jeśli chcemy dotrzeć do prawdy, musimy być obiektywni. 549 00:32:18,355 --> 00:32:21,441 Tak jak ty z Sebastianem? 550 00:32:21,441 --> 00:32:23,735 Cały wywiad chciałaś go przelecieć. 551 00:32:23,735 --> 00:32:25,487 Mówiłam to, co chciał usłyszeć. 552 00:32:25,487 --> 00:32:27,990 Jest czarusiem. Myślał, że mnie oczarował. 553 00:32:27,990 --> 00:32:30,284 Gdy ludzie czują się dobrze, tracą czujność. 554 00:32:30,284 --> 00:32:33,954 To jest bardzo sprytne. 555 00:32:33,954 --> 00:32:34,872 Wiem. 556 00:32:34,872 --> 00:32:37,457 Ale miałem oczyścić Grace, a nie... 557 00:32:38,750 --> 00:32:40,335 Zoë się to nie spodoba. 558 00:32:40,961 --> 00:32:43,088 A jej rodzice muszą mnie polubić. 559 00:32:44,631 --> 00:32:46,175 Nie popełniaj moich błędów. 560 00:32:46,175 --> 00:32:47,301 Co to znaczy? 561 00:32:47,801 --> 00:32:49,094 - Usiądź. - Co? 562 00:32:49,094 --> 00:32:51,555 - Siadaj! - Już siedzę. 563 00:32:51,555 --> 00:32:53,140 Muszę się do czegoś przyznać. 564 00:32:53,140 --> 00:32:58,187 Nie byłam całkiem szczera, mówiąc, dlaczego odeszłam z policji. 565 00:32:58,187 --> 00:33:00,522 Zrobiłam coś, czego nie powinnam była, 566 00:33:00,522 --> 00:33:05,736 bo gdy jesteś za blisko, nie dostrzegasz prawdy. 567 00:33:11,491 --> 00:33:12,576 Rób swoje. 568 00:33:19,958 --> 00:33:21,043 Czyścisz basen? 569 00:33:21,960 --> 00:33:23,378 Ktoś musi. 570 00:33:24,213 --> 00:33:25,339 Dużo martwych pszczół. 571 00:33:27,174 --> 00:33:28,258 To smutne. 572 00:33:30,511 --> 00:33:35,265 Przykro mi, że Isabel jest... Jak to mówią po francusku - suką. 573 00:33:40,270 --> 00:33:42,856 Powiedziałam Aniqowi i tej kobiecie o nas. 574 00:33:44,816 --> 00:33:45,817 Wiem. 575 00:33:45,817 --> 00:33:47,903 Ale nie powiedziałam im wszystkiego. 576 00:34:22,855 --> 00:34:24,857 Napisy: Agnieszka Otawska