1 00:00:08,007 --> 00:00:11,587 NETFLIX - ORYGINALNY SERIAL ANIME 2 00:00:14,305 --> 00:00:16,175 Eres correcto! 3 00:00:16,891 --> 00:00:20,811 Tego się nie spodziewałem po kimś, kto dorównał lordowi Yohowi w walce, 4 00:00:20,895 --> 00:00:22,975 Tao Ren. 5 00:00:24,024 --> 00:00:25,824 Znowu ten „pan Yoh”? 6 00:00:26,484 --> 00:00:31,034 {\an8}Twój szef bardzo się nim interesuje. 7 00:00:31,990 --> 00:00:34,660 Każdy ma swoje problemy. 8 00:00:35,201 --> 00:00:36,951 Moje duchy-stróże, Carlos i Juan, 9 00:00:37,454 --> 00:00:39,464 to moi przyjaciele. 10 00:00:39,539 --> 00:00:42,079 Są jednymi z najbardziej znanych mariachi 11 00:00:42,167 --> 00:00:44,167 w całym Meksyku. 12 00:00:47,005 --> 00:00:49,665 Ale nie z powodu swojej muzyki, 13 00:00:49,758 --> 00:00:52,218 a zamiłowania do bijatyk. 14 00:00:52,719 --> 00:00:54,219 Peyote z Tsuchi-gumi 15 00:00:54,304 --> 00:00:58,144 wykorzystuje nawet kolegów z BōZ jako pomosty! 16 00:00:58,725 --> 00:01:01,895 Ale ciągłe szukanie okazji do bójek zemściło się na nich, 17 00:01:01,978 --> 00:01:04,648 ponieważ ich zastrzelono. 18 00:01:04,731 --> 00:01:06,441 To historia dla twardzieli, 19 00:01:06,524 --> 00:01:09,034 ale ten pajac walczy jak mięczak! 20 00:01:09,110 --> 00:01:12,910 Męskość niczym się nie różni od głupoty. 21 00:02:46,708 --> 00:02:47,578 {\an8}ODCINEK 20 BOŻE NARODZENIE JOCO 22 00:02:47,667 --> 00:02:48,587 {\an8}Łajdaku! 23 00:02:49,419 --> 00:02:51,919 {\an8}To, co zamierzasz zrobić, 24 00:02:52,005 --> 00:02:54,795 jest nie tylko dowodem na brak męstwa! 25 00:02:58,720 --> 00:03:01,430 Chcesz uniknąć ataku na osłabionych BōZ 26 00:03:01,514 --> 00:03:04,144 i dobrać się do mnie, wielkiego bossa. 27 00:03:04,851 --> 00:03:06,941 To ma być męska taktyka? 28 00:03:07,687 --> 00:03:09,687 Mówiłem, że męskość jest głupia! 29 00:03:13,693 --> 00:03:14,783 Co to? 30 00:03:16,279 --> 00:03:17,609 Jest ich więcej! 31 00:03:18,990 --> 00:03:21,160 To lalki calavera. 32 00:03:21,242 --> 00:03:22,412 Calavera? 33 00:03:22,994 --> 00:03:24,954 Tak się mówi po hiszpańsku na szkielet. 34 00:03:25,747 --> 00:03:27,417 To symbol zmarłych. 35 00:03:28,416 --> 00:03:30,996 {\an8}W Meksyku obchodzone jest święto zwane Dniem Zmarłych. 36 00:03:31,085 --> 00:03:34,005 {\an8}Raz w roku umarli powracają do tego świata, 37 00:03:34,088 --> 00:03:36,798 a żywi wtedy z nimi świętują. 38 00:03:37,383 --> 00:03:40,803 Witają ich z radością jak przyjaciół, 39 00:03:40,887 --> 00:03:43,767 a calaveras, które stanowią główny punkt obchodów, 40 00:03:43,848 --> 00:03:45,268 przystrajają ulice. 41 00:03:46,267 --> 00:03:49,187 Calaveras symbolizują związek między życiem a śmiercią. 42 00:03:49,270 --> 00:03:53,360 Czyli on używa kości jako pomostu. 43 00:03:54,108 --> 00:03:55,738 Eres correcto! 44 00:03:55,818 --> 00:03:59,028 Jestem radosnym szamanem, który bawi się wraz ze zmarłymi! 45 00:03:59,822 --> 00:04:03,452 Gdy słyszą dźwięk mojej gitary, zaczynają tańczyć! 46 00:04:04,202 --> 00:04:05,952 By mnie chronić 47 00:04:06,537 --> 00:04:08,957 i niszczyć moich wrogów. 48 00:04:09,040 --> 00:04:10,790 Teraz rozumiesz? 49 00:04:10,875 --> 00:04:14,165 Rolą BōZ było tylko stanowienie pomostu. 50 00:04:14,254 --> 00:04:18,474 To szkielety uzbrojone w ciała, które mają być moją bronią! 51 00:04:19,217 --> 00:04:21,047 To nie fair! 52 00:04:21,636 --> 00:04:23,676 Biedni BōZ. 53 00:04:23,763 --> 00:04:24,683 TATA 54 00:04:24,764 --> 00:04:26,184 Niewybaczalne, prawda? 55 00:04:27,308 --> 00:04:30,268 {\an8}Jako szaman, który też pracuje ze szkieletami, jestem oburzony! 56 00:04:31,271 --> 00:04:34,771 Podążanie za pustym marzeniem z godną pożałowania siłą 57 00:04:35,358 --> 00:04:36,818 w kierunku własnej śmierci… 58 00:04:36,901 --> 00:04:38,441 Jeśli o to chodzi w męskości, 59 00:04:38,528 --> 00:04:40,358 to moim zdaniem to głupota. 60 00:04:41,364 --> 00:04:42,954 Przynajmniej BōZ 61 00:04:43,032 --> 00:04:48,002 będą mogli z dumą wspominać spotkanie z lordem Hao. 62 00:04:48,079 --> 00:04:49,999 {\an8}Wal się! 63 00:04:50,790 --> 00:04:52,330 W każdym razie 64 00:04:52,417 --> 00:04:55,997 będę musiał załatwić jeszcze dwójkę. 65 00:04:56,879 --> 00:04:59,009 Najwyższa pora, by cię zastąpili. 66 00:05:04,470 --> 00:05:07,680 Powalę go moim cięciem! 67 00:05:08,266 --> 00:05:10,476 Dobra z ciebie duszyczka, co? 68 00:05:10,560 --> 00:05:12,440 Dlatego jesteś głupcem! 69 00:05:15,273 --> 00:05:17,193 Co robisz, Joco? 70 00:05:17,275 --> 00:05:19,395 Najpierw pokonaj BōZ! 71 00:05:19,485 --> 00:05:20,855 Zamknij się! 72 00:05:21,446 --> 00:05:22,986 Chyba już mówiłem, 73 00:05:23,072 --> 00:05:25,532 że jeśli ich jeszcze tknę, umrą! 74 00:05:25,616 --> 00:05:28,036 To nie pora, żeby się o to martwić! 75 00:05:33,166 --> 00:05:34,206 Nie… 76 00:05:35,668 --> 00:05:38,418 Nie chcę patrzeć na kolejną śmierć! 77 00:05:42,091 --> 00:05:44,721 Jesteś głupszy, niż myślałem. 78 00:05:48,890 --> 00:05:49,970 Staruszku, 79 00:05:50,808 --> 00:05:53,688 a co ty byś zrobił? 80 00:05:55,229 --> 00:05:57,439 {\an8}NOWY JORK, 1998 R. 81 00:05:57,523 --> 00:06:00,783 {\an8}Mówi, że jego dzieci czekają na prezenty w domu 82 00:06:00,860 --> 00:06:03,740 i powinniśmy go wypuścić, bo są święta. 83 00:06:04,363 --> 00:06:07,333 Serio? Nienawidzę tego dnia. 84 00:06:08,618 --> 00:06:10,658 {\an8}Masz wyjątkowego pecha, 85 00:06:11,287 --> 00:06:13,657 {\an8}że akurat dzisiaj nadziałeś się na ekipę Shaft. 86 00:06:18,086 --> 00:06:19,796 {\an8}To nasz Joco! 87 00:06:19,879 --> 00:06:22,009 {\an8}Wyrośnie na bezwzględnego zabójcę! 88 00:06:22,590 --> 00:06:25,260 Nacisnął spust, jakby to było nic takiego. 89 00:06:26,803 --> 00:06:29,393 Jesteś ekstra, Joco! 90 00:06:29,472 --> 00:06:30,472 Zamknij się! 91 00:06:32,141 --> 00:06:33,311 Jeszcze nie skończyłem. 92 00:06:33,893 --> 00:06:35,563 Idę zarobić trochę pieniędzy. 93 00:06:35,645 --> 00:06:37,015 Zaczekaj! 94 00:06:37,105 --> 00:06:39,565 Nie masz się aby za ważniaka? 95 00:06:39,649 --> 00:06:41,899 Nie zatrzymasz go. Co roku tak się zachowuje. 96 00:06:43,277 --> 00:06:45,567 Kiedy wracają wspomnienia. 97 00:06:46,781 --> 00:06:48,571 Święta dziewięć lat temu. 98 00:06:50,952 --> 00:06:53,622 To był dzień, w którym stracił wszystko. 99 00:06:54,455 --> 00:06:57,495 Zamiast Mikołaja z prezentami 100 00:06:57,583 --> 00:07:01,383 w jego domu pojawił się rabuś z wielką torbą na ramieniu. 101 00:07:02,922 --> 00:07:06,382 To od wtedy krążył między kolejnymi sierocińcami, 102 00:07:06,467 --> 00:07:08,927 zanim trafił do Shaftu. 103 00:07:17,854 --> 00:07:19,564 - Pff. - Krew! 104 00:07:21,315 --> 00:07:25,105 Nowojorska zima nieźle potrafi dać się we znaki, co? 105 00:07:25,653 --> 00:07:28,493 Co? Zachowujesz się, jakby nic się nie stało… 106 00:07:28,573 --> 00:07:29,993 {\an8}To był kawał! 107 00:07:30,783 --> 00:07:34,373 To sztuczna krew! Używam jej do występów. To żart. 108 00:07:34,454 --> 00:07:37,624 Powiedziałeś „pff”, a to brzmi trochę jak „krew”! 109 00:07:39,667 --> 00:07:43,047 Do diaska! Moje poczucie humoru jest dla ciebie zbyt wyrafinowane. 110 00:07:43,796 --> 00:07:46,336 Na niektóre rzeczy nie ma rady. 111 00:07:46,424 --> 00:07:48,934 Jestem obwoźnym superkomikiem. 112 00:07:49,594 --> 00:07:52,144 Mam nadzieję, że na coś się przydałem. 113 00:07:53,639 --> 00:07:55,099 {\an8}Śmiech jest jak wiatr. 114 00:07:55,683 --> 00:07:57,773 {\an8}Byłeś tak ponury, 115 00:07:57,852 --> 00:07:59,852 {\an8}że pomyślałem… 116 00:07:59,937 --> 00:08:00,857 Spadaj! 117 00:08:01,856 --> 00:08:04,646 Nie obchodzi mnie, kim jesteś. Pilnuj swojego nosa. 118 00:08:05,234 --> 00:08:06,444 Chcesz zginąć? 119 00:08:06,527 --> 00:08:08,527 Bo mam dziś zły humor! 120 00:08:11,240 --> 00:08:13,530 Chciałbym coś zjeść. 121 00:08:16,496 --> 00:08:18,536 Ten pistolet to nie żart! 122 00:08:19,040 --> 00:08:21,380 Cholera… Nigdy nie przychodzi nikt porządny. 123 00:08:22,043 --> 00:08:24,303 Dlatego w święta zawsze jestem wściekły! 124 00:08:25,630 --> 00:08:26,960 Właściwie to cię zabiję. 125 00:08:31,093 --> 00:08:32,603 I co w ten sposób osiągniesz? 126 00:08:33,846 --> 00:08:38,056 {\an8}Czy kiedykolwiek zabicie kogoś złagodziło ból w twoim sercu, 127 00:08:39,101 --> 00:08:41,481 {\an8}smutny chłopcze, który zapomniał uśmiechu? 128 00:08:43,856 --> 00:08:45,566 Spróbuj się roześmiać. 129 00:08:46,817 --> 00:08:48,317 Śmiech to wiatr. 130 00:08:49,028 --> 00:08:51,108 Jedyny sposób na przepędzenie 131 00:08:51,197 --> 00:08:53,867 {\an8}mroku z serca to śmiech i zapomnienie o problemach. 132 00:08:54,909 --> 00:08:58,039 Masz takie smutne oczy. 133 00:08:58,120 --> 00:08:59,370 Jasna cholera. 134 00:09:00,414 --> 00:09:02,754 {\an8}Zobaczymy, kto tu się będzie śmiał! 135 00:09:04,168 --> 00:09:05,288 O rany. 136 00:09:05,378 --> 00:09:08,758 Potrafisz uciekać się tylko do przemocy? 137 00:09:09,340 --> 00:09:12,010 Przede mną chyba długa droga. 138 00:09:13,261 --> 00:09:17,521 {\an8}Jak tak dalej pójdzie, nie uratuję świata śmiechem. 139 00:09:24,814 --> 00:09:26,614 Ciekawiło mnie, co powiesz, 140 00:09:27,400 --> 00:09:29,400 a ty chcesz ratować świat śmiechem. 141 00:09:31,237 --> 00:09:32,657 Ale to głupie! 142 00:09:33,239 --> 00:09:35,529 To najśmieszniejsze, co w życiu słyszałem! 143 00:09:37,785 --> 00:09:39,445 Naprawdę? 144 00:09:39,537 --> 00:09:42,117 Nie ma mowy. 145 00:09:42,206 --> 00:09:44,456 Na tym świecie każdy jest twoim wrogiem. 146 00:09:45,042 --> 00:09:47,592 Ale dziś ci daruję. 147 00:09:47,670 --> 00:09:48,750 Wynoś się stąd. 148 00:09:49,255 --> 00:09:51,665 Te twoje kiepskie żarty 149 00:09:52,300 --> 00:09:54,340 całkowicie zepsuły mi nastrój. 150 00:09:54,427 --> 00:09:56,847 Naprawdę? 151 00:09:56,929 --> 00:09:58,219 {\an8}Cholera. 152 00:09:59,223 --> 00:10:01,563 {\an8}Nikt fajny nigdy się nie zjawia w święta. 153 00:10:03,519 --> 00:10:05,309 Kazałem ci stąd spadać! 154 00:10:05,396 --> 00:10:08,396 Nie znoszę takiej ponurej atmosfery. 155 00:10:08,983 --> 00:10:10,903 Też coś. Ale właściwie 156 00:10:10,985 --> 00:10:13,355 jak ty to zrobiłeś? 157 00:10:13,446 --> 00:10:14,406 I co to jest, 158 00:10:14,989 --> 00:10:16,949 co mnie tak uderzyło? 159 00:10:17,992 --> 00:10:19,082 Chcesz powiedzieć, 160 00:10:19,160 --> 00:10:21,250 że widzisz Mica? 161 00:10:22,955 --> 00:10:24,705 W końcu! 162 00:10:25,291 --> 00:10:26,541 Znalazłem kogoś 163 00:10:26,626 --> 00:10:29,086 {\an8}godnego bycia moim następcą! 164 00:10:30,796 --> 00:10:31,956 Co? 165 00:10:37,053 --> 00:10:41,973 {\an8}LALKI CALAVERA 166 00:10:44,143 --> 00:10:46,273 Ale tu przyjemnie! 167 00:10:46,354 --> 00:10:48,314 Łatwo jest wstać o poranku 168 00:10:48,397 --> 00:10:51,027 przy tak wiosennej pogodzie, prawda, Mic? 169 00:10:52,360 --> 00:10:54,700 Łatwo jest wstać o poranku 170 00:10:55,613 --> 00:10:58,703 {\an8}przy takiej pogodzie, nawet jeśli jest się faraonem! 171 00:10:58,783 --> 00:11:01,373 {\an8}Nie wygłupiaj się tak wcześnie rano! 172 00:11:01,452 --> 00:11:03,002 No dobrze. 173 00:11:03,079 --> 00:11:05,999 To wracamy do szamańskiego treningu? 174 00:11:06,582 --> 00:11:07,462 Dobrze! 175 00:11:08,584 --> 00:11:12,594 Nie ma to jak cola po ciężkim dniu pracy! 176 00:11:13,964 --> 00:11:15,474 Zgadzam się. 177 00:11:16,175 --> 00:11:17,965 Jeśli zaraz nie skończymy zakupów, 178 00:11:18,052 --> 00:11:20,472 pewnie czeka nas pełno psikusów, co? 179 00:11:24,266 --> 00:11:26,936 Dziwnie się to wszystko potoczyło. 180 00:11:28,145 --> 00:11:30,815 Wcale nie zamierzałem 181 00:11:31,357 --> 00:11:33,567 mieszkać ze starcem i Mikiem. 182 00:11:34,235 --> 00:11:38,315 Ale zaciekawił mnie, kiedy obiecał nauczyć mnie tych dziwnych sztuczek. 183 00:11:39,240 --> 00:11:40,910 Na imię mu było Orona. 184 00:11:40,991 --> 00:11:43,201 Był szamanem z Ameryki Południowej 185 00:11:43,285 --> 00:11:47,035 i podróżującym komikiem. Ciekawa postać. 186 00:11:48,749 --> 00:11:50,289 Problemem były tylko 187 00:11:50,876 --> 00:11:53,626 jego kiepskie dowcipy! 188 00:11:55,131 --> 00:11:58,091 Hej! Kopę lat, Joco! 189 00:12:01,387 --> 00:12:02,217 Hej! 190 00:12:03,222 --> 00:12:05,852 Ale się z ciebie zrobił mięczak. 191 00:12:06,434 --> 00:12:07,894 Szukaliśmy cię. 192 00:12:07,977 --> 00:12:09,097 Hej! 193 00:12:09,186 --> 00:12:11,646 Mówiłem, że odchodzę z Shaftu! 194 00:12:11,730 --> 00:12:14,150 Myślisz, że tak po prostu odejdziesz? 195 00:12:14,233 --> 00:12:18,703 Bez naszego małego przedsiębiorcy słabo nam ostatnio idzie! 196 00:12:18,779 --> 00:12:20,279 Nie mówiąc o tym, 197 00:12:20,865 --> 00:12:23,655 {\an8}że jesteś tu najbezwzględniejszym zabójcą! 198 00:12:24,743 --> 00:12:26,543 Spokojnie. 199 00:12:26,620 --> 00:12:29,170 Po prostu chcemy cię z powrotem. 200 00:12:29,832 --> 00:12:33,502 Załatwiliśmy tego dziada, który cię nam zabrał! 201 00:12:37,590 --> 00:12:39,130 Staruszku! Nic ci nie jest? 202 00:12:40,092 --> 00:12:41,302 To ty, Joco? 203 00:12:41,385 --> 00:12:44,465 Nie możesz zastosować którejś ze swoich sztuczek? 204 00:12:45,306 --> 00:12:46,216 Nie. 205 00:12:46,807 --> 00:12:49,057 {\an8}Nie bez Mica. 206 00:12:49,143 --> 00:12:50,603 Co? 207 00:12:50,686 --> 00:12:51,896 Hej! 208 00:12:53,397 --> 00:12:55,147 Będziesz nas ignorować? 209 00:12:56,984 --> 00:12:58,074 {\an8}Wy dranie! 210 00:12:58,652 --> 00:13:00,402 {\an8}Jak mogliście mu to zrobić? 211 00:13:00,488 --> 00:13:01,658 {\an8}Teraz to się boję! 212 00:13:01,739 --> 00:13:04,069 {\an8}To wreszcie znów nasz Joco! 213 00:13:04,158 --> 00:13:05,738 Przestań, Joco. 214 00:13:06,785 --> 00:13:08,285 Nie daj się ponieść gniewowi. 215 00:13:10,122 --> 00:13:12,832 Nie martw się o mnie. 216 00:13:12,917 --> 00:13:15,287 O czym ty mówisz? 217 00:13:19,340 --> 00:13:21,130 {\an8}Dałeś się oszukać. 218 00:13:21,217 --> 00:13:23,217 {\an8}Pozwól, że otworzę ci oczy. 219 00:13:23,302 --> 00:13:25,012 {\an8}Ani mi się waż! 220 00:13:25,095 --> 00:13:26,385 Rzuć broń! 221 00:13:27,932 --> 00:13:31,192 Gadasz jak jedna z naszych ofiar! 222 00:13:31,268 --> 00:13:32,558 Do diabła! 223 00:13:32,645 --> 00:13:35,225 Nie słyszałeś, że masz nie wpadać w gniew? 224 00:13:36,982 --> 00:13:38,862 Złość nic tu nie pomoże. 225 00:13:39,860 --> 00:13:43,740 Myślałem, że już sie tego nauczyłeś, 226 00:13:44,323 --> 00:13:45,203 Joco. 227 00:13:45,282 --> 00:13:47,792 Ale zobacz, co się tu dzieje! 228 00:13:47,868 --> 00:13:50,658 Nie mam nic przeciwko śmierci. 229 00:13:51,247 --> 00:13:54,627 Dożyłem sędziwego wieku. Jestem chory na nieuleczalną chorobę. 230 00:13:56,001 --> 00:13:58,631 Czyli krew z naszego pierwszego spotkania… 231 00:13:59,547 --> 00:14:02,297 {\an8}Ale jeśli znów zamierzasz pokazać kły 232 00:14:02,841 --> 00:14:06,301 {\an8}i wrócić do przemocy, 233 00:14:06,387 --> 00:14:08,677 {\an8}nie będę mógł umrzeć w spokoju. 234 00:14:08,764 --> 00:14:09,724 Zamknij się! 235 00:14:09,807 --> 00:14:11,267 Moim domem 236 00:14:11,350 --> 00:14:15,020 jest mała wioska w Amazonii. 237 00:14:15,563 --> 00:14:17,573 Wszystkich młodych członków plemienia 238 00:14:18,190 --> 00:14:20,610 zaślepił urok nadchodzącej cywilizacji. 239 00:14:20,693 --> 00:14:22,783 Porzucili wioskę na rzecz miasta. 240 00:14:23,904 --> 00:14:26,494 Ale co ich czeka w mieście? 241 00:14:27,074 --> 00:14:30,584 Wszyscy tam walczą, by zdobyć szczęście, 242 00:14:30,661 --> 00:14:34,251 wyczerpując przy tym ciała i dusze. 243 00:14:35,499 --> 00:14:39,379 Szczęście zdobyte siłą nie jest szczęściem. 244 00:14:39,461 --> 00:14:41,011 Prawdziwe szczęście 245 00:14:41,088 --> 00:14:43,628 czeka w radosnym śmiechu! 246 00:14:43,716 --> 00:14:44,676 Wal się! 247 00:14:45,259 --> 00:14:46,469 {\an8}Joco! 248 00:14:46,552 --> 00:14:50,812 {\an8}Jaguar to najpotężniejsze i najszlachetniejsze ze stworzeń. 249 00:14:51,515 --> 00:14:55,015 Tak jak dusza szamana 250 00:14:55,102 --> 00:14:58,112 przemierza świat, szukając prawdy. 251 00:15:00,316 --> 00:15:01,606 Gdy się poznaliśmy, 252 00:15:01,692 --> 00:15:04,032 odgoniłem gniew, który zawładnął twoją duszą, 253 00:15:04,111 --> 00:15:06,661 dzięki potędze śmiechu. 254 00:15:07,698 --> 00:15:09,658 Wiem, że jesteś zdolny. 255 00:15:09,742 --> 00:15:12,792 Zjednocz się z duszą Mica 256 00:15:12,870 --> 00:15:15,250 i zostań szlachetnym jaguarem! 257 00:15:16,206 --> 00:15:18,416 Jesteś jaguarem! 258 00:15:20,669 --> 00:15:23,259 Uratuj świat podmuchem śmiechu! 259 00:15:26,717 --> 00:15:27,757 Walnięty staruch… 260 00:15:31,680 --> 00:15:34,140 Uratować świat śmiechem? 261 00:15:35,142 --> 00:15:38,902 Co to ma być? Kolejny głupi żart? 262 00:15:41,649 --> 00:15:43,029 Chyba mogę spróbować. 263 00:15:43,984 --> 00:15:46,154 Będę rozśmieszać ludzi! 264 00:15:46,654 --> 00:15:49,494 Rozbawię ich tak bardzo, że wszystko inne straci znaczenie! 265 00:15:51,367 --> 00:15:52,617 Oto nadchodzę! 266 00:15:54,078 --> 00:15:55,538 Over Soul! 267 00:15:56,997 --> 00:15:58,667 {\an8}Przywołuję wiatr! 268 00:16:05,464 --> 00:16:06,304 Co to… 269 00:16:07,841 --> 00:16:10,591 Mogę zrobić tylko jedno. 270 00:16:11,679 --> 00:16:14,099 {\an8}Pokonać tych gości śmiechem! 271 00:16:14,890 --> 00:16:15,980 Śmiechem? 272 00:16:17,267 --> 00:16:19,517 I co jeszcze wymyślisz? 273 00:16:19,603 --> 00:16:23,653 Nie ma nic mniej zabawnego niż zapowiedziany z góry żart. 274 00:16:25,109 --> 00:16:26,489 {\an8}Spróbuj tego! 275 00:16:27,069 --> 00:16:29,949 {\an8}Oto mój największy dowcip, zrodzony z całej mojej many! 276 00:16:31,407 --> 00:16:33,117 {\an8}Do dzieła, Mic! 277 00:16:33,200 --> 00:16:34,330 {\an8}Moc ducha! 278 00:16:34,410 --> 00:16:37,160 {\an8}Uluru! 279 00:16:49,049 --> 00:16:50,679 Ale… 280 00:16:51,427 --> 00:16:53,467 Stworzył miniaturową wersję skały Uluru, 281 00:16:53,554 --> 00:16:58,184 która nazywana jest pępkiem świata! To ma być jakiś żart? 282 00:17:00,227 --> 00:17:03,267 Co za idiota… Wiedziałem, że mu się nie uda. 283 00:17:05,065 --> 00:17:06,475 A nie mówiłem? 284 00:17:07,151 --> 00:17:09,361 Twoje kawały są do kitu. 285 00:17:09,445 --> 00:17:11,655 Do ataku, BōZ! 286 00:17:11,739 --> 00:17:13,659 Pora już, by komik ze śmietnika 287 00:17:13,741 --> 00:17:15,951 dał się pokonać śmietniskowej kapeli! 288 00:17:16,035 --> 00:17:17,285 Drań! 289 00:17:17,369 --> 00:17:18,539 Cofnij się, Horohoro. 290 00:17:20,080 --> 00:17:22,750 Jeszcze nie skończył dowcipu. 291 00:17:23,333 --> 00:17:26,633 Chodź tu, Peyote! Na co czekasz? Boisz się? 292 00:17:27,921 --> 00:17:32,131 Przed chwilą słyszałem twój śmiech! 293 00:17:33,052 --> 00:17:35,552 Tylko się nabijałem… 294 00:17:36,805 --> 00:17:37,885 Czekaj! 295 00:17:38,515 --> 00:17:41,015 Jego pępek wskazuje w stronę nieba… 296 00:17:41,101 --> 00:17:44,151 Jest jak miniaturka pępka świata! 297 00:17:44,730 --> 00:17:46,480 Sam stworzyłem kangury! 298 00:17:47,107 --> 00:17:50,987 Taki głupi żart, a ma dwie puenty. 299 00:17:51,070 --> 00:17:55,570 Ale naprawdę miałbym śmiać się z czegoś tak durnego? 300 00:18:02,664 --> 00:18:04,464 Wy też? Dajcie spokój! 301 00:18:05,000 --> 00:18:06,420 Ale jak? 302 00:18:06,502 --> 00:18:09,132 Władam nimi z pomocą many! 303 00:18:09,213 --> 00:18:10,713 Nie powinni… 304 00:18:10,798 --> 00:18:12,548 To moja sprawka! 305 00:18:14,176 --> 00:18:18,136 Wiatr śmiechu wyzwala dusze opętane przez zło. 306 00:18:18,931 --> 00:18:22,601 Tak jak uczył nas staruszek! 307 00:18:22,684 --> 00:18:25,064 - Super! - Joco! 308 00:18:25,729 --> 00:18:28,859 {\an8}Ktoś, kto jak ty nie dba o ludzi, 309 00:18:29,650 --> 00:18:32,440 {\an8}nie będzie w stanie nikogo ze sobą porwać! 310 00:18:36,240 --> 00:18:40,950 Przedobrzyłem i wyczerpałem całą manę. 311 00:18:41,537 --> 00:18:43,367 Chyba jeszcze muszę nad tym popracować. 312 00:18:43,872 --> 00:18:45,922 Zajmiesz się tym, 313 00:18:45,999 --> 00:18:46,879 Ren? 314 00:18:47,751 --> 00:18:49,421 Świetna robota, Joco! 315 00:18:52,131 --> 00:18:54,341 Przestańcie się śmiać jak idioci. 316 00:18:54,424 --> 00:18:57,344 Lalki czy nie, 317 00:18:57,427 --> 00:18:59,847 nie ma opcji, że nie dam rady 318 00:18:59,930 --> 00:19:01,350 skopać ci tyłka! 319 00:19:06,145 --> 00:19:07,645 On nie blefował! 320 00:19:07,729 --> 00:19:09,399 Jego mana 321 00:19:09,481 --> 00:19:11,021 jest o wiele większa. 322 00:19:14,903 --> 00:19:18,033 Obraziłeś naszego kolegę, Joco. 323 00:19:18,907 --> 00:19:20,657 To aż tyle potrafi Ren? 324 00:19:21,160 --> 00:19:22,200 Niemożliwe! 325 00:19:22,744 --> 00:19:24,084 Jego poziom many… 326 00:19:24,746 --> 00:19:26,616 To 5721. 327 00:19:27,249 --> 00:19:28,579 Rozumiem. 328 00:19:29,126 --> 00:19:31,666 Nic dziwnego, że Peyote przegrał. 329 00:19:31,753 --> 00:19:36,013 Myślałem, że ma trochę ponad 1000 many! 330 00:19:36,091 --> 00:19:37,301 Musiała urosnąć. 331 00:19:38,802 --> 00:19:42,642 Ostatnio po raz pierwszy zobaczył Wielkiego Ducha. 332 00:19:43,557 --> 00:19:48,017 Kiedy kogoś spotyka coś tak nadzwyczajnego, 333 00:19:48,645 --> 00:19:50,515 może się wtedy rozwinąć. 334 00:19:51,148 --> 00:19:54,028 Nie zmarnował podarunku 335 00:19:54,109 --> 00:19:56,069 od Wielkiego Ducha. 336 00:19:57,863 --> 00:20:00,203 Wygrywa drużyna Ren! 337 00:20:00,282 --> 00:20:03,872 Udało się, Ren! Wreszcie wygraliśmy! 338 00:20:03,952 --> 00:20:05,752 Ty nic nie zrobiłeś. 339 00:20:08,707 --> 00:20:11,077 Jeśli masz komukolwiek dziękować, to jemu. 340 00:20:11,168 --> 00:20:13,458 Jego żarty były okropne, 341 00:20:13,545 --> 00:20:16,045 ale bardzo go szanuję. 342 00:20:17,341 --> 00:20:18,591 Właśnie! 343 00:20:19,343 --> 00:20:21,353 {\an8}Widziałeś, staruszku? 344 00:20:22,679 --> 00:20:26,479 Udało mi się wygrać bez ofiar. 345 00:20:27,726 --> 00:20:31,686 Jestem tu ze znajomymi z Shaftu, którzy nadal żyją dzięki tobie. 346 00:20:32,356 --> 00:20:35,526 Choć żaden z nich nie widzi duchów! 347 00:20:36,526 --> 00:20:39,526 Ale należymy do twojego klanu. 348 00:20:40,948 --> 00:20:44,868 Mic przekazał mi twoje nauki, 349 00:20:45,911 --> 00:20:47,791 możesz więc spać spokojnie. 350 00:20:49,539 --> 00:20:52,879 To był ryzykowny żart. 351 00:20:52,960 --> 00:20:55,130 Ale to dopiero początek. 352 00:20:55,712 --> 00:20:58,632 Dźwigasz ogromny ciężar, 353 00:20:58,715 --> 00:20:59,835 Joco. 354 00:21:05,430 --> 00:21:08,350 Jak się czujesz po tej porażce? 355 00:21:10,435 --> 00:21:13,975 Yoh! Pokonam cię! 356 00:21:14,731 --> 00:21:17,191 {\an8}Tu może przetrwać tylko jedna ekipa. 357 00:21:17,776 --> 00:21:19,436 {\an8}Będzie to drużyna Ren! 358 00:21:20,612 --> 00:21:21,452 Jasne… 359 00:21:23,448 --> 00:21:25,618 Zuch chłopak! Dziedzic rodu Tao! 360 00:21:26,285 --> 00:21:28,035 Jesteś najlepszy, Ren! 361 00:21:28,120 --> 00:21:29,660 GRATULACJE DLA RENA 362 00:21:30,706 --> 00:21:31,536 Ojcze. 363 00:21:31,623 --> 00:21:33,543 Ren, tak trzymaj! 364 00:21:33,625 --> 00:21:35,495 Też tu jestem! 365 00:21:35,585 --> 00:21:39,045 Twoja rodzina jest radośniejsza. 366 00:21:39,881 --> 00:21:41,511 Zabiję ojca… 367 00:21:43,343 --> 00:21:46,143 Fajnie, że drużyna Ren dobrze się dogaduje. 368 00:21:47,264 --> 00:21:49,354 I tyle masz do powiedzenia? 369 00:21:49,433 --> 00:21:52,733 No serio. Kiedy ktoś wypowiada ci wojnę, 370 00:21:53,228 --> 00:21:55,308 musisz oddać cios. 371 00:21:55,397 --> 00:21:57,227 Nie ma potrzeby. 372 00:21:58,692 --> 00:22:00,612 Nie będę teraz oddawać. 373 00:22:00,694 --> 00:22:02,744 Zrobię to w swoim czasie. 374 00:22:07,034 --> 00:22:08,914 To opóźniło nasze przybycie. 375 00:22:14,249 --> 00:22:16,379 Ale dobrze ci w tym stroju, 376 00:22:17,085 --> 00:22:19,955 Lyserg Diethel z Wyrzutków! 377 00:22:21,673 --> 00:22:24,053 Zaczyna się kolejna walka. 378 00:22:24,634 --> 00:22:26,604 Pospiesz się, Marco. 379 00:23:52,973 --> 00:23:57,983 {\an8}Napisy: Aleksandra Lazić