1
00:00:10,043 --> 00:00:11,543
Poprzednio...
2
00:00:11,543 --> 00:00:12,668
Nie, ja to robię.
3
00:00:12,668 --> 00:00:14,418
Poprzednio...
4
00:00:15,418 --> 00:00:17,084
Musimy pana stąd zabrać!
5
00:00:17,084 --> 00:00:18,293
Dzięki Bogu.
6
00:00:19,126 --> 00:00:20,709
Tędy, panie prezydencie!
7
00:00:21,709 --> 00:00:24,293
Czterysta skorplonów
za osłony wentylacji?
8
00:00:24,293 --> 00:00:25,834
Nie żartuj, Axatrax!
9
00:00:28,251 --> 00:00:32,043
Nie znam dobrze angielskiego,
ale biegunka gardło eksplozja!
10
00:00:32,043 --> 00:00:35,626
Przysięgam kopać tyłki jako prezydent,
11
00:00:35,626 --> 00:00:38,043
póki śmierć mnie nie powstrzyma.
12
00:00:43,293 --> 00:00:45,459
Czysta woda do picia!
13
00:00:45,459 --> 00:00:46,418
Tak!
14
00:00:46,418 --> 00:00:48,209
Koniec z Dasani!
15
00:00:51,459 --> 00:00:52,834
Meadowlark Lemon?
16
00:00:53,334 --> 00:00:56,584
Nie nazwiemy tego miejsca „Szymptopia”.
17
00:00:56,584 --> 00:00:58,793
Zgłaszam sprzeciw!
18
00:00:58,793 --> 00:01:00,168
Wszystko wyjaśnię.
19
00:01:00,168 --> 00:01:03,043
Prezydent Brad Chadman być może żyje.
20
00:01:03,043 --> 00:01:04,043
Tam.
21
00:01:15,709 --> 00:01:17,543
{\an8}To kosmitoodporny bunkier
22
00:01:17,543 --> 00:01:21,209
{\an8}zbudowany po tym, jak Jimmy Carter
obejrzał Bliskie spotkania
23
00:01:21,209 --> 00:01:22,834
{\an8}po paru kieliszkach wina.
24
00:01:23,459 --> 00:01:25,251
{\an8}O, LaMarr. Siema, stary.
25
00:01:25,251 --> 00:01:27,543
{\an8}Nie poznałem cię poza biurem.
26
00:01:27,543 --> 00:01:31,001
{\an8}Dopiero teraz mówisz,
że Bradford Chadman może żyć?
27
00:01:31,001 --> 00:01:35,043
Sam dopiero się dowiedziałem
dzięki Księdze Tajemnic Prezydenta.
28
00:01:35,043 --> 00:01:36,001
Ona istnieje?
29
00:01:36,001 --> 00:01:37,418
- Wiedziałem!
- No nie!
30
00:01:37,418 --> 00:01:41,626
Prezydent Chadman
nigdy nie wspominał tego bunkra.
31
00:01:41,626 --> 00:01:43,043
Ani razu.
32
00:01:44,501 --> 00:01:46,626
Mamy tyle czasu do stracenia,
33
00:01:46,626 --> 00:01:48,959
co robak pod biegunem fotela bujanego,
34
00:01:48,959 --> 00:01:52,418
więc pominę moje zwyczajowe metafory
i przejdę do rzeczy.
35
00:01:52,418 --> 00:01:55,084
Jaki, powiadam, jaki mamy plan?
36
00:01:55,084 --> 00:01:56,834
No tak...
37
00:01:56,834 --> 00:01:59,584
Udaję się z gabinetem
do Pokoju Dowodzenia.
38
00:01:59,584 --> 00:02:01,084
Będziemy tam bezpieczni.
39
00:02:01,084 --> 00:02:04,376
Będzie tłoczno,
ale ktoś może usiąść mi na kolanach.
40
00:02:04,959 --> 00:02:06,626
Świetnie. Widzimy się.
41
00:02:09,126 --> 00:02:11,543
Myślałem, że zostali unicestwieni,
42
00:02:11,543 --> 00:02:14,001
a okazuje się, że Chadman i jego gabinet
43
00:02:14,001 --> 00:02:16,834
mogą być za tymi drzwiami.
44
00:02:16,834 --> 00:02:18,126
To na co czekamy?
45
00:02:18,126 --> 00:02:20,793
Na pewno to pan przemyślał?
46
00:02:20,793 --> 00:02:22,084
Ani trochę.
47
00:02:22,084 --> 00:02:24,126
Mamy już prezydenta.
48
00:02:24,126 --> 00:02:26,251
Ale jeśli Chadman stamtąd wyjdzie...
49
00:02:26,251 --> 00:02:30,043
To on będzie prezydentem,
a ja byłym prezydentem.
50
00:02:30,584 --> 00:02:32,501
Nie chcę budować biblioteki!
51
00:02:32,501 --> 00:02:35,084
Poważnie? Farrah, postaw się im.
52
00:02:35,084 --> 00:02:38,543
Czyli mamy wybór
między Mattym a Bradem Chadmanem?
53
00:02:38,543 --> 00:02:41,959
{\an8}Proponuję wprowadzenie
instytucji podręcznych,
54
00:02:41,959 --> 00:02:45,001
{\an8}które wesprą nasze ciężko pracujące żony.
55
00:02:45,001 --> 00:02:47,584
Mieliśmy skupić się na tym, co dobre.
56
00:02:47,584 --> 00:02:50,043
A tamten facet to samo zło.
57
00:02:50,043 --> 00:02:51,918
Zwyzywał nawet Dalajlamę.
58
00:02:51,918 --> 00:02:54,626
I był wredny
dla swoich rzekomych przyjaciół.
59
00:02:54,626 --> 00:02:57,293
To już wolę Matty’ego.
60
00:02:57,293 --> 00:02:58,793
Jak to „to już”?
61
00:02:58,793 --> 00:03:01,709
Chadman przegrał w wyborach bezpośrednich.
62
00:03:01,709 --> 00:03:04,001
Za to Matty wygrał poprzez oklaski.
63
00:03:04,001 --> 00:03:05,168
I wiwaty.
64
00:03:05,876 --> 00:03:07,126
Proszę, proszę,
65
00:03:07,126 --> 00:03:10,251
to aż zapiera
mój nieregularny dech w piersi.
66
00:03:10,251 --> 00:03:11,793
Co za twardy orzech.
67
00:03:11,793 --> 00:03:13,959
Powiedziałbym wręcz, że kokos.
68
00:03:13,959 --> 00:03:17,626
Jak pan sądzi?
Powinien pan pozostać prezydentem?
69
00:03:17,626 --> 00:03:19,251
Wiemy, jak to się skończy.
70
00:03:19,251 --> 00:03:22,001
Ale ja proponuję nie popełniać zdrady
71
00:03:22,001 --> 00:03:24,501
i nie zostawiać tam naszego prezydenta.
72
00:03:26,876 --> 00:03:29,001
Poświęć się dla drużyny.
73
00:03:29,001 --> 00:03:30,959
Buntuj, parówo!
74
00:03:30,959 --> 00:03:32,168
Gdzie sracz?
75
00:03:33,043 --> 00:03:35,126
Powinniśmy go wypuścić.
76
00:03:35,126 --> 00:03:36,376
Dla drużyny.
77
00:03:40,251 --> 00:03:41,834
- No już.
- Trzeba ciągnąć.
78
00:03:41,834 --> 00:03:43,876
Tylko się rozciągałem.
79
00:03:49,876 --> 00:03:53,209
Jesteś za paywallem.
80
00:03:53,209 --> 00:03:54,126
Czaisz?
81
00:03:54,626 --> 00:03:57,084
Nie, ale mam wodę w uchu.
82
00:03:57,084 --> 00:03:59,584
Zamiast rozpowiadać wieści,
83
00:03:59,584 --> 00:04:03,001
ludzie sami będą przychodzić
po materiały na wyłączność,
84
00:04:03,001 --> 00:04:04,668
na przykład nasze modelki.
85
00:04:04,668 --> 00:04:06,709
Pierwsze spojrzenie za darmo!
86
00:04:06,709 --> 00:04:10,834
Żeby ludzie byli gotowi płacić nam
swoimi ustrojstwami i gadżetami,
87
00:04:10,834 --> 00:04:12,584
potrzebujemy czegoś więcej.
88
00:04:12,584 --> 00:04:15,543
Musimy wykorzystać cynk
od króla Jeremy’ego.
89
00:04:15,543 --> 00:04:17,834
Sama bym go wykorzystała. Seksualnie!
90
00:04:17,834 --> 00:04:20,876
Idź powęszyć przy pierwszej parze.
91
00:04:20,876 --> 00:04:22,126
Okej, cześć.
92
00:04:22,126 --> 00:04:23,668
Po co ci aparat?
93
00:04:23,668 --> 00:04:25,626
Nie możemy wywołać zdjęć.
94
00:04:25,626 --> 00:04:27,793
Nie z takim nastawieniem.
95
00:04:30,876 --> 00:04:34,751
Widać Chadman nawet nie dotarł do bunkra.
96
00:04:36,751 --> 00:04:38,418
Słodko-kwaśny Jezu!
97
00:04:39,209 --> 00:04:40,709
Cholera, to prezydent?
98
00:04:40,709 --> 00:04:42,876
Może też zapuszczę brodę.
99
00:04:42,876 --> 00:04:44,251
Gińcie, kosmici!
100
00:04:44,251 --> 00:04:45,668
Jesteśmy ludźmi!
101
00:04:47,626 --> 00:04:49,293
Chcemy cię uratować.
102
00:04:51,668 --> 00:04:52,501
Dzięki Bogu.
103
00:04:52,501 --> 00:04:55,418
Myślałem, że kosmici
chcą dobrać mi się do tyłka.
104
00:04:55,418 --> 00:04:58,543
- Ona też tak mówiła.
- LaMarr, żyjesz.
105
00:04:58,543 --> 00:04:59,834
Tak, to ja.
106
00:04:59,834 --> 00:05:03,001
A gdzie jest pana gabinet?
107
00:05:07,251 --> 00:05:09,126
Robak. One są w bunkrze.
108
00:05:09,126 --> 00:05:11,459
Nie śpi pan już od kilku dni.
109
00:05:11,459 --> 00:05:14,584
Proszę się zdrzemnąć
i zostawić nam walizkę atomową.
110
00:05:14,584 --> 00:05:17,668
Czemu? Żebyście spuścili na nas atomówki?
111
00:05:17,668 --> 00:05:19,043
Jesteś jednym z nich.
112
00:05:19,043 --> 00:05:21,334
Ukradli twoją skórę, by mnie oszukać.
113
00:05:21,334 --> 00:05:24,001
Nie ma tu żadnych kosmitów.
114
00:05:24,001 --> 00:05:26,709
Jest pan bezpieczny. Mamy jedzenie i wodę.
115
00:05:26,709 --> 00:05:30,418
I kostiumy halloweenowe.
Patrzcie, jestem dawno temu w trawie.
116
00:05:30,418 --> 00:05:31,626
Jezu, Carol!
117
00:05:35,251 --> 00:05:36,126
Nie!
118
00:05:36,876 --> 00:05:37,918
Oni nie żyją.
119
00:05:37,918 --> 00:05:39,959
Dopadli ich kosmici.
120
00:05:39,959 --> 00:05:41,584
Ale ja dopadłem kosmitów.
121
00:05:41,584 --> 00:05:43,084
Co za tragedia.
122
00:05:43,084 --> 00:05:45,751
Uśmiecham się,
bo wcześniej usłyszałem żart.
123
00:05:45,751 --> 00:05:48,168
Czyli nie ma pan wiceprezydenta?
124
00:05:49,334 --> 00:05:51,876
Zabierzemy pana do domu.
125
00:05:51,876 --> 00:05:54,001
Czyżby coś pan tu ćwiczył?
126
00:05:54,001 --> 00:05:55,334
Otworzyłeś drzwi.
127
00:05:55,334 --> 00:05:57,793
Cytując mnie, gdy nauczałem w ogólniaku...
128
00:05:57,793 --> 00:06:01,001
Joł, Jerzy Waszyngton powiedział:
„Spoko, ziomeczki”.
129
00:06:01,001 --> 00:06:02,709
Co robicie? Zostawcie mnie!
130
00:06:02,709 --> 00:06:05,001
To było trudne, ale dałeś radę.
131
00:06:05,001 --> 00:06:06,876
- Ona też tak mówiła.
- Jasne.
132
00:06:09,584 --> 00:06:11,293
Pewnie zobaczyły królika.
133
00:06:11,293 --> 00:06:14,376
Banjo, Willie, Pipit, Myrna, do nogi!
134
00:06:14,376 --> 00:06:15,543
Zła limuzyna!
135
00:06:16,626 --> 00:06:18,543
Zrobili cię prezydentem, co?
136
00:06:18,543 --> 00:06:19,876
Bo uratowałem Ziemię.
137
00:06:19,876 --> 00:06:22,084
I umiem rzucać, i był wentyl.
138
00:06:22,084 --> 00:06:23,084
To ma sens.
139
00:06:23,084 --> 00:06:27,168
Zdawało się, że gdy wchodziłem do bunkra,
byliśmy na skraju wygranej.
140
00:06:28,001 --> 00:06:28,834
Okej.
141
00:06:30,751 --> 00:06:32,751
Wreszcie. Masz coś dobrego?
142
00:06:32,751 --> 00:06:35,084
Bo mam tu tylko wywiady z celebrytami.
143
00:06:35,084 --> 00:06:37,543
Wtedy spróbowałem sushi po raz pierwszy.
144
00:06:37,543 --> 00:06:39,168
I ostatni.
145
00:06:40,584 --> 00:06:42,376
I co tam w Białym Domu?
146
00:06:42,376 --> 00:06:43,959
Romans? Ktoś jest gejem?
147
00:06:43,959 --> 00:06:45,126
Wszyscy są gejami?
148
00:06:45,126 --> 00:06:46,043
Nikt nie jest?
149
00:06:46,043 --> 00:06:48,126
To akurat byłoby dziwne.
150
00:06:48,126 --> 00:06:49,043
Wiem.
151
00:06:49,043 --> 00:06:51,834
Poszedłem pogadać z pierwszą parą.
152
00:06:51,834 --> 00:06:53,626
Przykro mi, nie ma Matty’ego.
153
00:06:53,626 --> 00:06:54,668
Okej, pa!
154
00:06:54,668 --> 00:06:55,668
Pa!
155
00:06:55,668 --> 00:06:59,043
Powiedziała, że nie ma prezydenta i reszty
156
00:06:59,043 --> 00:07:01,001
i nikt nie wie, gdzie są.
157
00:07:01,001 --> 00:07:02,459
Okej, pa!
158
00:07:02,459 --> 00:07:04,709
Matole, to gorący temat.
159
00:07:04,709 --> 00:07:06,709
Na co wskazujesz? Na ten kamień?
160
00:07:06,709 --> 00:07:08,001
Ten kamień to temat?
161
00:07:08,001 --> 00:07:10,334
Chodźmy. Nie płacę za to.
162
00:07:10,334 --> 00:07:13,668
Nie chcecie usłyszeć o tym,
jak kręciliśmy Ultrakrótkie?
163
00:07:13,668 --> 00:07:15,876
Fran Drescher była wspaniała.
164
00:07:15,876 --> 00:07:17,668
Brakuje mi dawnego życia.
165
00:07:17,668 --> 00:07:22,376
Chcę mieć dom,
w którym będzie tona łazienek.
166
00:07:22,376 --> 00:07:24,126
Ile, cztery?
167
00:07:24,126 --> 00:07:26,501
Przynieś mi coś, za co ludzie zapłacą.
168
00:07:30,334 --> 00:07:32,001
To miejsce wygląda świetnie.
169
00:07:32,001 --> 00:07:34,751
Biały Dom, ludzkie twarze i ciała.
170
00:07:34,751 --> 00:07:36,626
Trzymałem wszystkich w ryzach.
171
00:07:36,626 --> 00:07:41,793
Wziąłem wszystkich, włożyłem ich do ryz
i nie pozwoliłem wyjść.
172
00:07:41,793 --> 00:07:45,043
Wiesz, czego mi brakowało, Cartwright?
173
00:07:45,043 --> 00:07:46,918
Pociągania cię za twarz.
174
00:07:46,918 --> 00:07:48,168
Ależ proszę bardzo.
175
00:07:48,168 --> 00:07:49,959
Jestem tu, by służyć,
176
00:07:49,959 --> 00:07:53,293
a pan potrzebuje wiceprezydenta, więc...
177
00:07:53,293 --> 00:07:55,001
Jasne, posada jest twoja.
178
00:07:55,001 --> 00:07:58,043
Zabrałeś mi topór,
więc nie mam wyjścia, nie?
179
00:08:02,126 --> 00:08:04,834
Tak, bardzo zabawne.
180
00:08:06,709 --> 00:08:10,084
Farrah, nie jestem już pierwszą damą?
181
00:08:10,084 --> 00:08:14,168
No nie, ale wciąż wyglądasz jak wyglądasz,
więc dasz sobie radę.
182
00:08:14,168 --> 00:08:16,834
Martwię się, że ludzie będą na mnie źli,
183
00:08:16,834 --> 00:08:18,918
bo nie jestem już mamusią Ameryki.
184
00:08:18,918 --> 00:08:19,959
Myślisz, że to...?
185
00:08:19,959 --> 00:08:22,626
Ale skoro nie mogę być pierwszą damą,
186
00:08:22,626 --> 00:08:24,334
to mogę być królową.
187
00:08:24,334 --> 00:08:26,709
I wszystko ci się ładnie ułożyło.
188
00:08:26,709 --> 00:08:29,168
Jesteś jak ten brzdąc w opałach z filmu.
189
00:08:29,168 --> 00:08:30,084
1994 rok.
190
00:08:30,084 --> 00:08:32,584
Myszki i ptaszki zapewne uszyją ci suknię
191
00:08:32,584 --> 00:08:34,001
na ślub z królem...
192
00:08:34,001 --> 00:08:37,626
Śpiewamy głośną piosenkę
Bo to czas na głośny śpiew
193
00:08:37,626 --> 00:08:41,334
Zaczyna się głośno
I robi głośniejsza
194
00:08:41,334 --> 00:08:47,459
- Śpiewamy głośną piosenkę
- Śpiewamy głośną piosenkę
195
00:08:47,459 --> 00:08:51,459
Nie sądzicie,
że z tym Chadmanem jest coś nie tak?
196
00:08:51,459 --> 00:08:53,543
Twoja twarz jest tak realistyczna.
197
00:08:53,543 --> 00:08:55,001
Ależ dziękuję.
198
00:08:55,001 --> 00:08:58,209
Może jednak nie powinien być prezydentem.
199
00:08:58,209 --> 00:09:01,918
Ja tam głosowałam
na kandydata Partii Zielonych.
200
00:09:01,918 --> 00:09:03,209
Jesteś taka dzielna.
201
00:09:03,209 --> 00:09:07,126
Ale ktoś powiedział,
że powinniśmy go wypuścić.
202
00:09:07,126 --> 00:09:08,501
Tak, odpuść.
203
00:09:08,501 --> 00:09:11,543
Wiem, że lubisz tu mieszkać
i mieć własny samolot...
204
00:09:11,543 --> 00:09:13,168
Załatwiam się w nim.
205
00:09:13,168 --> 00:09:15,584
Nazywam go kupolotem.
206
00:09:15,584 --> 00:09:17,459
Tak będzie dla nas najlepiej.
207
00:09:17,459 --> 00:09:20,418
Czyżby Matty’ego obleciał strach?
208
00:09:20,418 --> 00:09:22,834
Czyżby kulił się jak mała myszka?
209
00:09:22,834 --> 00:09:25,043
Ten Chadman jest jakiś dziwny.
210
00:09:25,043 --> 00:09:27,709
Jak kiedyś ten Yankovic.
211
00:09:27,709 --> 00:09:30,334
Prezydent Chadman to nowy człowiek.
212
00:09:30,334 --> 00:09:32,918
Docenia, co zrobiliśmy dla tego kraju.
213
00:09:32,918 --> 00:09:36,709
Czas założyć bawarskie szorty,
stanąć na schodach i zasalutować,
214
00:09:36,709 --> 00:09:38,334
bo tatuś wrócił do domu.
215
00:09:38,334 --> 00:09:39,959
Nie schrzań tego, synu.
216
00:09:43,793 --> 00:09:47,001
Panie Barry, cieszę się, że pan tu jest.
217
00:09:47,001 --> 00:09:49,251
Dość uprzejmości. Gdzie są wszyscy?
218
00:09:49,251 --> 00:09:50,376
Łącznie z panem.
219
00:09:50,959 --> 00:09:52,543
Wszyscy jesteśmy tutaj.
220
00:09:52,543 --> 00:09:54,168
Świetnie. Okej, pa!
221
00:09:54,168 --> 00:09:55,959
Nie tak szybko, Vance.
222
00:09:55,959 --> 00:09:59,334
Okej.
223
00:09:59,334 --> 00:10:02,209
Mam dla ciebie materiał na wyłączność.
224
00:10:02,209 --> 00:10:05,334
Prezydent Chadman żyje.
225
00:10:05,334 --> 00:10:06,918
O ja cię!
226
00:10:06,918 --> 00:10:11,251
Najważniejsze, że ja pozostanę
na stanowisku wiceprezydenta.
227
00:10:11,251 --> 00:10:13,334
Prezydent wrócił na siodło,
228
00:10:13,334 --> 00:10:16,501
ale ja siedzę obok niego na własnym koniu
229
00:10:16,501 --> 00:10:19,834
o imieniu... Wymyślmy coś na szybko.
230
00:10:19,834 --> 00:10:21,043
Tańczący z Ogniem.
231
00:10:21,043 --> 00:10:22,251
Brzmi na wysokiego.
232
00:10:22,251 --> 00:10:24,668
Skąd mam mieć pewność, że Chadman żyje?
233
00:10:24,668 --> 00:10:26,584
Wciąż robią mnie w bambuko.
234
00:10:26,584 --> 00:10:28,376
Chcesz zrobić zdjęcie?
235
00:10:29,043 --> 00:10:30,168
Panie prezydencie.
236
00:10:30,668 --> 00:10:31,959
Ojej...
237
00:10:31,959 --> 00:10:32,918
Uśmiech!
238
00:10:32,918 --> 00:10:33,876
O nie!
239
00:10:33,876 --> 00:10:35,751
A, to tylko aparat.
240
00:10:35,751 --> 00:10:37,834
- Oczywiście.
- Ja z wiadomości.
241
00:10:37,834 --> 00:10:42,001
Tak, masz kask rowerowy i w ogóle.
Jak prawdziwy człowiek.
242
00:10:42,001 --> 00:10:43,168
Przepraszam.
243
00:10:43,168 --> 00:10:46,334
Te konferencje prasowe
są takie wyczerpujące.
244
00:10:46,334 --> 00:10:47,918
Chyba się zdrzemnę.
245
00:10:47,918 --> 00:10:52,084
Jak wiecie,
ludzie lubią spać w samotności.
246
00:10:52,084 --> 00:10:53,209
O tak!
247
00:10:54,334 --> 00:10:59,334
Ja tam nie zmrużę oka, jeśli mamusia
nie zerka na mnie z fotela bujanego.
248
00:10:59,334 --> 00:11:01,751
Zerka i dzierga ubranka dla dzieci.
249
00:11:02,751 --> 00:11:04,293
Jaka to była kombinacja?
250
00:11:04,293 --> 00:11:06,834
Wiem, że było gdzieś zero albo szóstka.
251
00:11:06,834 --> 00:11:08,626
Coś krągłego.
252
00:11:09,209 --> 00:11:11,459
Te robale zadarły ze złym prezydentem.
253
00:11:11,459 --> 00:11:12,418
Tym!
254
00:11:13,168 --> 00:11:14,626
O Boże!
255
00:11:15,959 --> 00:11:19,834
A więc to te potwory
zrobiły z prawdziwymi ludźmi.
256
00:11:19,834 --> 00:11:21,959
Są inni tacy jak ty?
257
00:11:23,959 --> 00:11:29,084
{\an8}SKANUJĘ
258
00:11:29,668 --> 00:11:31,751
Byli inni jak ja.
259
00:11:31,751 --> 00:11:34,459
Więc czemu nie zabrali mojego mózgu?
260
00:11:34,459 --> 00:11:35,418
Czego chcą?
261
00:11:35,418 --> 00:11:36,751
Panie prezydencie.
262
00:11:36,751 --> 00:11:39,043
Wiem, że nie przepada pan za nauką...
263
00:11:39,043 --> 00:11:41,626
Kogo teraz obchodzi globalne ocieplenie?
264
00:11:41,626 --> 00:11:46,168
Zauważyłam,
że wciąż ma pan walizkę atomową.
265
00:11:46,168 --> 00:11:49,084
Rdzenie tych pocisków
mogą być źródłem zasilania.
266
00:11:49,084 --> 00:11:51,459
A więc o to ci chodzi, jędzo!
267
00:11:51,459 --> 00:11:53,668
Te robale z bunkra też tego chciały.
268
00:11:56,293 --> 00:11:57,251
Inni.
269
00:11:57,751 --> 00:11:59,376
Dzień dobry, pani doktor.
270
00:11:59,376 --> 00:12:01,543
Co pani tam robi?
271
00:12:03,376 --> 00:12:07,668
Zero-zero-zero-jeden.
Trzeba było próbować po kolei.
272
00:12:07,668 --> 00:12:09,459
Gorący temat, Johnny!
273
00:12:10,126 --> 00:12:12,543
Nie próbuję tylko utrzymać się na stołku.
274
00:12:12,543 --> 00:12:14,959
On mnie macał po twarzy.
275
00:12:14,959 --> 00:12:19,168
Zapomniałem, że dotykanie twarzy
jest niezgodne z konstytucją.
276
00:12:19,168 --> 00:12:20,584
To żałosne.
277
00:12:20,584 --> 00:12:21,959
Przy okazji,
278
00:12:21,959 --> 00:12:26,209
zwyczaj nakazuje,
by napisał pan list nowemu prezydentowi.
279
00:12:26,209 --> 00:12:30,793
List? Takie coś na papierze?
280
00:12:32,043 --> 00:12:33,543
Mamo, nie!
281
00:12:34,043 --> 00:12:37,251
Wybacz, reaguję tak na kobiety z walizką.
282
00:12:37,251 --> 00:12:38,209
Co robisz?
283
00:12:38,209 --> 00:12:40,793
No bo już tu nie mieszkamy, prawda?
284
00:12:40,793 --> 00:12:42,501
No tak.
285
00:12:42,501 --> 00:12:47,668
Jest jak w tym filmie z telewizji,
Od prezydenta do żebraka.
286
00:12:47,668 --> 00:12:50,001
Udawali, że Vancouver to Waszyngton.
287
00:12:50,001 --> 00:12:51,043
To zawsze widać.
288
00:12:51,043 --> 00:12:53,459
Pan również powinien się spakować...
289
00:12:53,459 --> 00:12:55,918
Ssijcie śmierć, wy robacze suki!
290
00:12:58,043 --> 00:13:01,209
Jak dobrze,
że tamten gość strzelił w żyrandol.
291
00:13:01,209 --> 00:13:02,293
Mimo histo...
292
00:13:06,501 --> 00:13:07,918
Nie boję się was!
293
00:13:07,918 --> 00:13:11,418
Zabiłem kosmitów,
którzy podszywali się pod mój gabinet,
294
00:13:11,418 --> 00:13:13,168
i was też zabiję.
295
00:13:13,168 --> 00:13:15,376
Wielki duszku Małego Cezara!
296
00:13:15,376 --> 00:13:16,626
Mówiłem, to wariat.
297
00:13:16,626 --> 00:13:20,043
Potrafię ich rozpoznać
po pracy w RadioShacku.
298
00:13:20,043 --> 00:13:22,459
Nie mogą się dowiedzieć, że on żyje.
299
00:13:22,459 --> 00:13:23,793
Vance Barry.
300
00:13:23,793 --> 00:13:25,501
Przepraszam na chwilę.
301
00:13:25,501 --> 00:13:28,709
Patrzcie, jak on biega. To kosmita!
302
00:13:28,709 --> 00:13:30,876
W moim hrabstwie tak się biega,
303
00:13:30,876 --> 00:13:33,209
bo wuefu uczył nas struś.
304
00:13:33,209 --> 00:13:35,626
Nikt nie jest tu kosmitą.
305
00:13:35,626 --> 00:13:37,876
Hejka! Wziąłem ostatnią herbatę...
306
00:13:37,876 --> 00:13:41,001
A, macie orgię. To nie przeszkadzam.
307
00:13:41,001 --> 00:13:44,918
Nie, to nasz więzień.
308
00:13:45,834 --> 00:13:46,959
Wiecie co?
309
00:13:46,959 --> 00:13:49,043
To ma sens. Już wam wierzę.
310
00:13:49,043 --> 00:13:51,626
Możecie mnie puścić i oddać mi topór.
311
00:13:55,126 --> 00:13:59,209
Musisz o tym usłyszeć, Johnny.
To będzie coś wielkiego.
312
00:13:59,209 --> 00:14:02,251
Oto, co powiem mojemu partnerowi,
Johnny’emu Zhao.
313
00:14:02,251 --> 00:14:04,168
Ale póki co cicho sza.
314
00:14:04,168 --> 00:14:07,334
Proszę, szepnij mi coś do tyłeczka.
315
00:14:07,334 --> 00:14:09,209
Ale uszy masz na rękach.
316
00:14:09,209 --> 00:14:10,418
Zero z tobą zabawy.
317
00:14:11,459 --> 00:14:13,626
Panie Barry.
318
00:14:13,626 --> 00:14:16,584
Prezydent chce udzielić panu wywiadu.
319
00:14:16,584 --> 00:14:19,834
Proszę tu poczekać.
320
00:14:19,834 --> 00:14:20,959
O kurczę!
321
00:14:31,584 --> 00:14:32,793
Co robisz?
322
00:14:32,793 --> 00:14:36,876
Upewniam się, czy nie ma
spinacza do papieru pod językiem.
323
00:14:37,501 --> 00:14:38,918
Smakujesz robalem.
324
00:14:38,918 --> 00:14:40,751
Wiesz, jak smakują robale?
325
00:14:40,751 --> 00:14:44,418
Zapewniam, że wszyscy jesteśmy ludźmi.
326
00:14:44,418 --> 00:14:45,793
Udowodnijcie to.
327
00:14:47,251 --> 00:14:48,168
Co?
328
00:14:48,751 --> 00:14:50,418
- Co z tobą?
- To sama tańcz.
329
00:14:50,418 --> 00:14:52,084
Nikt nie musi tańczyć!
330
00:14:52,084 --> 00:14:55,168
Jeśli jesteście ludźmi,
to jestem waszym prezydentem
331
00:14:55,168 --> 00:14:57,376
i rozkazuję wam mnie uwolnić.
332
00:14:58,043 --> 00:14:59,459
Istny paragraf 22.
333
00:14:59,459 --> 00:15:00,834
Jakaś łamigłówka!
334
00:15:00,834 --> 00:15:03,293
Przejrzałem was, kosmiczne parówy.
335
00:15:03,293 --> 00:15:06,709
A ty wcale nie wyglądasz
jak Hank Scarpaccio.
336
00:15:06,709 --> 00:15:08,376
To był stary Włoch.
337
00:15:08,376 --> 00:15:10,376
To wariat. Zastrzelmy go.
338
00:15:10,376 --> 00:15:12,459
Skupcie się!
339
00:15:13,251 --> 00:15:14,084
- Kupa.
- Kupa.
340
00:15:14,084 --> 00:15:16,501
Jest nieco szurnięty,
341
00:15:16,501 --> 00:15:19,918
ale to nasz prezydent,
a ja się już spakowałam.
342
00:15:23,293 --> 00:15:27,626
Wiem, że obgadujecie mnie telepatycznie.
343
00:15:27,626 --> 00:15:30,293
Ma pan za sobą traumatyczne przeżycia.
344
00:15:30,293 --> 00:15:32,959
Wiem, że nie jesteś Cartwrightem LaMarrem.
345
00:15:32,959 --> 00:15:37,376
Nie wierzę, że ten dziad
ze sztucznym sercem przeżył.
346
00:15:37,376 --> 00:15:41,126
Nawet on nie wybrałby
tego idiotę na prezydenta.
347
00:15:41,126 --> 00:15:42,251
Którego? Mnie?
348
00:15:42,251 --> 00:15:43,959
Przepraszam.
349
00:15:43,959 --> 00:15:47,251
Dalej planujemy tort na urodziny Kirsten?
350
00:15:47,251 --> 00:15:49,584
Śmiało, wydłubcie mi mózg.
351
00:15:49,584 --> 00:15:52,543
Ameryka nie negocjuje z terrorystami.
352
00:15:52,543 --> 00:15:55,876
Chyba że macie ropę
albo chcecie kupić samolot.
353
00:15:55,876 --> 00:15:59,418
Mózg TOD-a został wydłubany?
354
00:15:59,418 --> 00:16:01,251
Witajcie, koledzy ludzie.
355
00:16:01,251 --> 00:16:03,751
Oto ja, człowiek Glen.
356
00:16:03,751 --> 00:16:07,126
{\an8}Wsadziłem tamtego przystojniaka do celi.
357
00:16:07,126 --> 00:16:08,876
- Słabizna, Axatrax.
- Co ty.
358
00:16:08,876 --> 00:16:10,251
Lepiej mnie zabijcie.
359
00:16:10,251 --> 00:16:13,001
Jeśli się stąd wydostanę,
wysadzę całą planetę
360
00:16:13,001 --> 00:16:15,251
i naszczam wam do czaszek.
361
00:16:15,251 --> 00:16:16,251
Boże!
362
00:16:16,251 --> 00:16:17,584
{\an8}Kurczę!
363
00:16:18,793 --> 00:16:20,543
Żadnych bomb nuklearnych.
364
00:16:20,543 --> 00:16:23,834
- Mówi się „nukelarnych”.
- Miało być inaczej.
365
00:16:23,834 --> 00:16:26,793
Zabijmy Chadmana.
Nikt inny nie wie, że żyje.
366
00:16:26,793 --> 00:16:29,084
Jest mały problem.
367
00:16:29,084 --> 00:16:32,376
Śpiewamy głośną piosenkę
Bo to czas na głośny śpiew
368
00:16:32,376 --> 00:16:35,376
Zaczyna się głośno
I robi głośniejsza
369
00:16:36,668 --> 00:16:39,418
Powiedziałem mu,
bo Matty miał wątpliwości.
370
00:16:39,418 --> 00:16:42,584
Narobiłby nam problemów.
371
00:16:42,584 --> 00:16:44,584
Chciałem wzniecić pożar.
372
00:16:44,584 --> 00:16:48,793
Chadman tym razem mnie lubił.
Powiedział, że mogę być wiceprezydentem.
373
00:16:48,793 --> 00:16:51,126
To dlatego nas zdradziłeś, żmijo!
374
00:16:51,126 --> 00:16:53,334
To nieustraszone zwierzę.
375
00:16:53,334 --> 00:16:56,668
{\an8}Nie wiedziałem, że jest pokręcony
jak dolar kanadyjski.
376
00:16:56,668 --> 00:16:58,584
To zabijmy też Vance’a.
377
00:16:58,584 --> 00:17:01,043
Zabijanie ludzi to dla mnie nie problem.
378
00:17:01,043 --> 00:17:02,376
Nikogo nie zabijemy!
379
00:17:02,376 --> 00:17:04,501
Powołajmy się na 25. poprawkę...
380
00:17:04,501 --> 00:17:08,293
Wiceprezydent mianowany przez Chadmana
zostałby prezydentem.
381
00:17:08,293 --> 00:17:09,584
Świetnie.
382
00:17:09,584 --> 00:17:12,168
Ale gabinet,
zaszlachtowany przez Chadmana,
383
00:17:12,168 --> 00:17:15,668
musiałbym przekazać list
spikerowi izby, który się stopił...
384
00:17:15,668 --> 00:17:17,668
Kosmiczny Jezu!
385
00:17:17,668 --> 00:17:19,459
To tak działa wasz rząd?
386
00:17:19,459 --> 00:17:20,709
Niech to!
387
00:17:20,709 --> 00:17:22,334
Niech to diabły przytulą!
388
00:17:22,334 --> 00:17:25,959
Trzeba było zostawić go w tamtym bunkrze.
389
00:17:25,959 --> 00:17:28,251
Zaraz, to ty go wypuściłeś?
390
00:17:28,251 --> 00:17:30,959
Sama zawsze powtarzasz: „Rób, co trzeba.
391
00:17:30,959 --> 00:17:32,584
Jesteś taki super, Matty.
392
00:17:32,584 --> 00:17:35,501
Powinni cię wziąć do telewizji”.
393
00:17:35,501 --> 00:17:38,668
Nie było mnie tam,
ale zrobiłeś to sam z siebie.
394
00:17:39,251 --> 00:17:42,918
Nie możemy dopuścić
tego świra do atomówki.
395
00:17:42,918 --> 00:17:46,501
DARPA pracowała nad takim klikerem
jak w Facetach w czerni,
396
00:17:46,501 --> 00:17:48,876
ale odbiło po nim Willowi Smithowi.
397
00:17:48,876 --> 00:17:49,793
Czemu go...?
398
00:17:49,793 --> 00:17:54,626
Pozwólmy mu umrzeć tak jak on
pozwoliłby umrzeć mnie.
399
00:17:54,626 --> 00:17:57,876
Odstawmy go do bunkra, gdzie był już,
400
00:17:57,876 --> 00:18:01,293
zanim uratował go nasz dzielny prezydent.
401
00:18:01,293 --> 00:18:03,668
- Nie mogę z tobą.
- Lubię tego typa.
402
00:18:03,668 --> 00:18:05,709
Nie możemy go tak uwięzić.
403
00:18:05,709 --> 00:18:08,709
Potrzebny jest proces i głosowanie...
404
00:18:08,709 --> 00:18:10,084
Ten kraj jest głupi.
405
00:18:11,709 --> 00:18:15,834
A gdyby Chadman
sam chciał wrócić do bunkru?
406
00:18:17,043 --> 00:18:20,168
Mam plan,
ale musimy uciszyć Vance’a Barry’ego.
407
00:18:20,168 --> 00:18:21,668
Ale nie możemy go zabić.
408
00:18:21,668 --> 00:18:23,251
Tak, bo nosi kask.
409
00:18:23,251 --> 00:18:26,251
Ale wiem, jak się z nim uporać.
410
00:18:26,251 --> 00:18:29,168
Farrah, masz wciąż egzoszkielety Axatraxa?
411
00:18:29,168 --> 00:18:30,959
{\an8}- W laboratorium.
- Dziwaczka.
412
00:18:30,959 --> 00:18:33,334
- Wciąż odrastają ci ręce?
- Tak, ale...
413
00:18:33,334 --> 00:18:34,626
Nie ma czasu!
414
00:18:40,334 --> 00:18:42,584
Gratulacje.
415
00:18:42,584 --> 00:18:45,376
Nie doceniliśmy twojego ludzkiego umysłu.
416
00:18:45,376 --> 00:18:49,709
Jak się domyśliłeś,
faktycznie jesteśmy kosmitami.
417
00:18:53,084 --> 00:18:54,418
To obraźliwe.
418
00:18:54,418 --> 00:18:56,459
Nie oddam wam atomówek.
419
00:18:58,334 --> 00:19:02,084
A jednak.
420
00:19:02,084 --> 00:19:05,001
Roboniewolniku, zabierz go do sali tortur.
421
00:19:05,001 --> 00:19:08,168
Przeprowadzimy procedurę usuwania mózgu.
422
00:19:13,293 --> 00:19:14,751
Uczę się cardibejskiego.
423
00:19:14,751 --> 00:19:16,376
Dobrze używam czasowników?
424
00:19:19,834 --> 00:19:21,418
Giń, kosmito.
425
00:19:21,918 --> 00:19:24,126
Szlag. Dlatego o to spytał.
426
00:19:25,793 --> 00:19:29,751
TOD zabierze cię do ruchu oporu.
427
00:19:29,751 --> 00:19:32,293
Więc jest tu więcej ludzi takich jak my?
428
00:19:32,293 --> 00:19:34,793
Tak. Jak my.
429
00:19:34,793 --> 00:19:37,209
Ja byłem człowiekiem.
430
00:19:40,834 --> 00:19:43,709
Patrzcie na te małe łapki. Jak u dziecka.
431
00:19:45,043 --> 00:19:46,793
Przestań! Nie rób!
432
00:19:46,793 --> 00:19:48,209
Po prostu się odsuń.
433
00:19:52,293 --> 00:19:55,293
Witamy w ruchu oporu, panie prezydencie.
434
00:19:55,293 --> 00:19:57,168
Jestem Scyzoryk.
435
00:19:57,168 --> 00:19:58,501
To jest Ósemka.
436
00:19:58,501 --> 00:20:00,084
A to... Dziewiątka.
437
00:20:00,084 --> 00:20:01,751
A to... Dziesiątka.
438
00:20:01,751 --> 00:20:03,959
Dzięki Bogu, ludzie.
439
00:20:03,959 --> 00:20:06,959
Ich ludzkie kombinezony
były takie przekonujące.
440
00:20:06,959 --> 00:20:10,459
Jeśli nam pan nie ufa,
może rozpruć mu pan brzuch.
441
00:20:11,459 --> 00:20:13,251
Nie ma takiej potrzeby.
442
00:20:13,251 --> 00:20:15,001
Ale doceniam tę propozycję.
443
00:20:15,001 --> 00:20:18,293
Jest pan zbyt ważny dla ludzkości.
444
00:20:18,293 --> 00:20:23,084
Musi pozostać pan w ukryciu,
póki nie pokonamy kosmitów.
445
00:20:23,084 --> 00:20:26,251
Zna pan jakieś miejsce
z jedzeniem i elektrycznością?
446
00:20:26,251 --> 00:20:29,084
Jakieś, w którym
kosmici by pana nie znaleźli,
447
00:20:29,084 --> 00:20:31,959
bo szukali już tam wcześniej?
448
00:20:31,959 --> 00:20:33,584
Głupi kosmici.
449
00:20:33,584 --> 00:20:35,709
Mam idealną kryjówkę.
450
00:20:37,459 --> 00:20:39,668
Był tutaj cały czas?
451
00:20:39,668 --> 00:20:41,918
W tym głupim sejfie z nasionami?
452
00:20:41,918 --> 00:20:43,959
Co?
453
00:20:43,959 --> 00:20:45,918
Niesamowite, bracie.
454
00:20:45,918 --> 00:20:48,876
Wszystko okej, Dziesiątka?
Zwykle tak nie gadasz.
455
00:20:48,876 --> 00:20:50,918
Polemizowałbym.
456
00:20:50,918 --> 00:20:53,209
Wrócicie, gdy pokonacie kosmitów?
457
00:20:53,209 --> 00:20:55,168
- Jasne.
- Pewnie. To pa!
458
00:21:01,293 --> 00:21:03,126
To doświadczenie nauczyło mnie,
459
00:21:03,126 --> 00:21:05,501
że TOD ma sporo różnych ramion.
460
00:21:05,501 --> 00:21:06,751
Proszę, proszę.
461
00:21:06,751 --> 00:21:08,126
- Wąż!
- Przestań!
462
00:21:08,834 --> 00:21:10,709
Będzie pan tu bezpieczny.
463
00:21:11,209 --> 00:21:13,084
A walizka atomowa?
464
00:21:17,376 --> 00:21:20,959
TOD odwrócił uwagę Chadmana,
a my daliśmy mu torebkę Lucy.
465
00:21:20,959 --> 00:21:22,584
Mój plan! Tu Matty!
466
00:21:23,293 --> 00:21:26,376
Czemu nie mogłam wyjąć z niej bielizny?
467
00:21:26,376 --> 00:21:27,751
By nie była za lekka.
468
00:21:27,751 --> 00:21:30,793
Czyli wszystko załatwione.
469
00:21:32,001 --> 00:21:34,709
Zająłem się Vance’em. Nie ma za co.
470
00:21:34,709 --> 00:21:35,751
FASOLA
471
00:21:37,001 --> 00:21:39,084
Nie uwierzycie!
472
00:21:39,084 --> 00:21:41,418
Prezydent Chadman żyje!
473
00:21:41,418 --> 00:21:43,001
To ma być ta rewelacja?
474
00:21:43,001 --> 00:21:47,043
Tamten świr krzyczy to samo
już pół godziny.
475
00:21:47,043 --> 00:21:51,709
Prezydent Chadman żyje.
Wiem od wiceprezydenta LaMarra.
476
00:21:51,709 --> 00:21:52,626
Co?
477
00:21:52,626 --> 00:21:55,793
Nie wiem, co LaMarr knuje, ale wrobił nas.
478
00:21:55,793 --> 00:21:57,834
Brakuje mi kierowników.
479
00:21:57,834 --> 00:21:59,709
Zniszczył mi paywalla.
480
00:21:59,709 --> 00:22:01,709
Nici z mojej willi.
481
00:22:01,709 --> 00:22:03,376
I ludzkich szachów.
482
00:22:03,376 --> 00:22:04,751
I ludzkich warcabów.
483
00:22:04,751 --> 00:22:08,584
W ludzkich warcabach
bierki są niskie, grube i dobrze skaczą.
484
00:22:08,584 --> 00:22:11,293
Mogę udowodnić, że Chadman żyje.
Mam zdjęcia.
485
00:22:11,293 --> 00:22:13,584
Ale nie możemy ich wywołać!
486
00:22:13,584 --> 00:22:15,959
Zaraz, masz zdjęcia?
487
00:22:18,793 --> 00:22:22,793
Gratuluję zamknięcia waszego
prawowitego przywódcy.
488
00:22:22,793 --> 00:22:24,543
Myślicie jak Cardibejczycy.
489
00:22:24,543 --> 00:22:28,376
To nic w porównaniu do zdrady,
na której zbudowano ten kraj.
490
00:22:28,376 --> 00:22:30,918
A Chadman był gorszy niż George III.
491
00:22:30,918 --> 00:22:32,543
Wnuczka George’a Foremana?
492
00:22:32,543 --> 00:22:34,918
Raz byłam jej kelnerką. Miła kobieta.
493
00:22:34,918 --> 00:22:38,084
Chadman nie powinien był
tak o tobie mówić, Matty.
494
00:22:38,084 --> 00:22:41,168
- Jesteś lepszym prezydentem niż on.
- Wypiję za to.
495
00:22:41,168 --> 00:22:45,084
Znaczy i tak już piłam, ale co tam.
496
00:22:45,084 --> 00:22:48,584
Wspaniale. Ale nie mówmy już o tym więcej.
497
00:22:48,584 --> 00:22:50,126
Za nasz mały sekret.
498
00:22:50,126 --> 00:22:51,293
Zdrówko!
499
00:22:51,293 --> 00:22:52,376
Salud.
500
00:22:52,376 --> 00:22:55,168
TOD za dużo pił?
501
00:22:55,168 --> 00:22:57,376
Jest jak w Koszmarze minionego lata.
502
00:22:57,376 --> 00:22:59,959
Lucy to Jennifer i Sara Michelle Gellar,
503
00:22:59,959 --> 00:23:02,293
a ja to Freddie i Ryan Phillippe.
504
00:23:02,293 --> 00:23:03,751
A reszta to Galecki.
505
00:23:03,751 --> 00:23:05,376
Axatrax to ten w płaszczu.
506
00:23:08,626 --> 00:23:11,001
Wywołuje swoje zdjęcia już od lat.
507
00:23:11,001 --> 00:23:15,376
Agenci z centrum handlowego
mieli mnie na oku.
508
00:23:16,959 --> 00:23:19,293
Dzięki, że pomogliście wykończyć rolkę.
509
00:23:20,876 --> 00:23:23,084
Jesteś fatalnym fotografem.
510
00:23:23,084 --> 00:23:25,543
Co to, Bengazi nocą?
511
00:23:25,543 --> 00:23:27,418
To miał być prezydent Chadman.
512
00:23:27,418 --> 00:23:29,501
Ta przeklęta osłona obiektywu.
513
00:23:33,251 --> 00:23:34,876
O tak.
514
00:23:34,876 --> 00:23:38,543
To z Wielkanocy,
a kwiatek jest cały rozmazany.
515
00:23:38,543 --> 00:23:40,876
Ale tło nie jest.
516
00:23:41,918 --> 00:23:44,793
To dopiero historia.
517
00:24:33,709 --> 00:24:36,626
Napisy: Filip Bernard Karbowiak