1 00:00:06,000 --> 00:00:09,208 SERIAL NETFLIX 2 00:00:10,833 --> 00:00:14,166 Witamy w Zasobach Ludzkich. 3 00:00:14,250 --> 00:00:19,375 Jako nowy pracownik prestiżowej organizacji relacji międzyludzkich 4 00:00:19,458 --> 00:00:23,333 wyruszysz we wspaniałą przygodę. 5 00:00:23,416 --> 00:00:27,041 Życie na Ziemi bywa bardzo ciężkie. 6 00:00:27,125 --> 00:00:30,166 Dlatego ludzie nas potrzebują. 7 00:00:30,791 --> 00:00:34,625 Tuba przydzieli ci twojego człowieka. 8 00:00:35,125 --> 00:00:37,791 Michael Bloomberg? Super. 9 00:00:37,875 --> 00:00:42,375 Będziesz współpracować ze stworzeniami z wielu wydziałów. 10 00:00:42,458 --> 00:00:45,416 W twoim zespole znajdą się hormonowe potwory. 11 00:00:46,083 --> 00:00:49,791 Ale super. A narzędzia czekają. 12 00:00:49,875 --> 00:00:54,833 - Czarodzieje wstydziuchy. - Żona prosi, byś odebrał córkę ze szkoły. 13 00:00:54,916 --> 00:00:56,291 Odpisać jej? 14 00:00:56,375 --> 00:00:57,333 Kochaluchy. 15 00:00:57,416 --> 00:01:02,583 Boże. Twój ukochany oświadcza się pod Wieżą Eiffla. 16 00:01:02,666 --> 00:01:03,791 Smutokicie. 17 00:01:03,875 --> 00:01:09,625 Dzwonił Leonardo DiCaprio. Prosił o swój krwawy diament. 18 00:01:09,708 --> 00:01:11,166 Głazy rozsądku. 19 00:01:11,250 --> 00:01:13,875 Nie musisz jeszcze wstawać. 20 00:01:13,958 --> 00:01:16,125 Obiecuję, wyjdziesz z samolotu. 21 00:01:16,208 --> 00:01:18,416 I wiele, wiele więcej. 22 00:01:18,500 --> 00:01:22,833 Wszyscy są kluczowi, by ludzie byli ludźmi. 23 00:01:22,916 --> 00:01:28,125 Siedem dni w tygodniu, 52 tygodnie w roku i 1000 lat w milenium. 24 00:01:28,208 --> 00:01:32,083 To Zasoby Ludzkie. 25 00:01:32,666 --> 00:01:33,875 Jakieś pytania? 26 00:01:33,958 --> 00:01:37,458 Chciałem dopytać. To będzie coś jak Big Mouth? 27 00:01:37,541 --> 00:01:40,708 Połączenie Big Mouth i Biura. 28 00:01:40,791 --> 00:01:42,083 Oglądałbym. 29 00:01:42,166 --> 00:01:45,708 Kto, jeśli nie ty, panie Kołopyto. 30 00:02:23,833 --> 00:02:27,291 Moja żona wciągnęła się w energię człowieka. 31 00:02:27,375 --> 00:02:29,208 - Raju. - Właśnie. 32 00:02:29,291 --> 00:02:33,166 Twierdzi, że mam zapchaną czakrę serca. 33 00:02:33,250 --> 00:02:36,916 Nie mogę w spokoju obejrzeć fiutowego hokeja. 34 00:02:37,000 --> 00:02:39,166 - Co za mecz. - Dzień dobry. 35 00:02:39,250 --> 00:02:42,958 Słyszałeś o seksapce VR, która ostatnio wciągnęła ludzi? 36 00:02:43,041 --> 00:02:46,708 Nikt nie wali już konia do obrazu cycatych dojarek. 37 00:02:46,791 --> 00:02:48,708 To były czasy. 38 00:02:48,791 --> 00:02:51,083 Za 20 lat nikt nie będzie się ruchał. 39 00:02:51,166 --> 00:02:54,958 Twierdziliście to samo, gdy kobiety stworzyły wibratory. 40 00:02:55,041 --> 00:02:58,250 No nie wiem. U mnie ruchanie się skończyło. 41 00:02:59,166 --> 00:03:02,125 Jaki tort chcesz na urodziny? 42 00:03:02,208 --> 00:03:04,416 Co? Nie mam urodzin. 43 00:03:04,500 --> 00:03:07,041 Przestań, data jest w kalendarzu. 44 00:03:07,125 --> 00:03:11,291 Po co nam słodycze na urodziny? Nie jesteśmy pieprzonymi dziećmi. 45 00:03:11,375 --> 00:03:13,708 Wybacz, że chcę być miła. 46 00:03:13,791 --> 00:03:17,666 Suka chce ci kupić tort. Nienawidzę tej pracy. 47 00:03:18,166 --> 00:03:22,666 Ostatni miesiąc ciąży będziesz musiała przeleżeć. 48 00:03:22,750 --> 00:03:23,750 Nie pierdol. 49 00:03:23,833 --> 00:03:25,291 - Słucham? - Kochanie. 50 00:03:25,375 --> 00:03:27,166 W poniedziałek mam proces. 51 00:03:27,250 --> 00:03:30,291 Prędzej wypizdnę go na sali, niż zrezygnuję. 52 00:03:30,375 --> 00:03:33,000 - Tak zrobi. - Chcę alternatywę. 53 00:03:33,083 --> 00:03:36,708 Nie ma żadnej. Wody nie mogą odejść za wcześnie. 54 00:03:36,791 --> 00:03:39,166 O nie. A jeśli dziecko umrze? 55 00:03:39,250 --> 00:03:43,041 Lub urodzi się ze spiczastą głową i będzie nosić czapki Mikołaja. 56 00:03:43,125 --> 00:03:44,875 Marny jego żywot! 57 00:03:44,958 --> 00:03:47,000 Przepraszam. Teraz ja mówię. 58 00:03:47,083 --> 00:03:51,625 Odsuwając na bok bzdury o Mikołaju, to naprawdę poważna sprawa. 59 00:03:51,708 --> 00:03:53,666 Właśnie o to mi chodzi. 60 00:03:53,750 --> 00:03:56,500 Patrząc z punktu widzenia ambicji, 61 00:03:56,583 --> 00:04:00,125 jak ma awansować w firmie, jeśli będzie leżeć w łóżku? 62 00:04:00,208 --> 00:04:04,333 Nie jest to też logiczne. Nie ma w rodzinie historii nadciśnienia. 63 00:04:04,416 --> 00:04:06,000 Walić te bzdury. 64 00:04:06,083 --> 00:04:07,875 Nie będą się już pieprzyć, 65 00:04:07,958 --> 00:04:11,541 bo dziecko zrobi jej z cipki sos boloński. 66 00:04:11,625 --> 00:04:16,541 Connie, wyluzuj trochę. Emmy, zapisujesz to? 67 00:04:16,625 --> 00:04:19,250 Jasna sprawa. 68 00:04:19,333 --> 00:04:21,583 „Cipka po bolońsku”. Mam. 69 00:04:21,666 --> 00:04:25,958 Spokojnie, będą uprawiać seks. Po prostu rzadziej i gorszy. 70 00:04:26,041 --> 00:04:27,250 DZIECKO = ZŁY SEKS? 71 00:04:27,333 --> 00:04:30,166 Seks z Barrym zawsze taki był. 72 00:04:30,250 --> 00:04:34,291 „Jestem Barry. Zawsze ogłaszam, że dochodzę. 73 00:04:34,375 --> 00:04:37,958 Dochodzę. Jestem Barry”. 74 00:04:38,875 --> 00:04:43,625 Jej Barry jest lepszy od prawdziwego. Tamten jest słaby. 75 00:04:43,708 --> 00:04:46,666 Dość. Becca kocha Barry’ego. 76 00:04:46,750 --> 00:04:50,916 I dziecko też pokocha, bo wykonuję swoją cholerną robotę 77 00:04:51,000 --> 00:04:53,375 i wy też macie. 78 00:04:53,458 --> 00:04:54,291 Dobrze. 79 00:04:54,375 --> 00:04:59,083 Koniec z kick-boxingiem i pracą. Jasne, Petra? 80 00:04:59,166 --> 00:05:03,416 Dobra. Ale jej delikatne łono pozwoli na przejrzenie akt? 81 00:05:03,500 --> 00:05:05,875 Ruszać jebanymi oczami chyba jej wolno. 82 00:05:06,958 --> 00:05:10,166 Będę z tobą szczera, Emmy. 83 00:05:10,250 --> 00:05:13,666 Twoje notatki są do dupy, wciąż kogoś imitujesz. 84 00:05:13,750 --> 00:05:15,958 - Parodiuję. - Robisz ankiety. 85 00:05:16,041 --> 00:05:19,250 Wszyscy uwielbiają tablicę „Co wolisz?”. 86 00:05:19,333 --> 00:05:23,125 - Chętniej przychodzą do pracy. - Powinni przychodzić dla pracy. 87 00:05:23,208 --> 00:05:24,666 Ale tak nie jest. 88 00:05:24,750 --> 00:05:28,958 Chcesz być profesjonalnym kochaluchem? 89 00:05:29,041 --> 00:05:32,625 Raczej tak. Ale póki stać mnie 90 00:05:32,708 --> 00:05:36,333 na wypad na pizzę burrito, to wszystko Gucci, Stanley Tucci. 91 00:05:36,416 --> 00:05:39,958 Zamknij już mordę. Nasza praca jest ważna. 92 00:05:40,041 --> 00:05:45,083 Nie możesz być robolem, który dorabia sobie do żarcia. 93 00:05:45,166 --> 00:05:48,083 Pizza burrito to nie byle żarcie. 94 00:05:48,166 --> 00:05:53,458 Mam to w dupie! Becca zaraz urodzi pieprzone dziecko! 95 00:05:53,541 --> 00:05:55,458 Sonya, w porządku? 96 00:05:55,541 --> 00:06:01,041 Tak. Mam sporo na głowie, a ty, jako moja asystentka, 97 00:06:01,125 --> 00:06:04,208 nie pomagasz, by mnie odciążyć. 98 00:06:04,291 --> 00:06:07,500 - Przykro mi z powodu głowy. - O co jej chodzi? 99 00:06:07,583 --> 00:06:09,833 Bo ja wiem? Już zapomniałam. 100 00:06:09,916 --> 00:06:12,916 Jak randka z aniołem uzależnień? 101 00:06:13,000 --> 00:06:16,000 Zamieniam się w czułki, kochana. 102 00:06:16,083 --> 00:06:20,791 - Byliście w romantycznej knajpie? - Zwierzał się przy świecach? 103 00:06:20,875 --> 00:06:23,083 Nie do końca. 104 00:06:23,166 --> 00:06:27,583 Od razu przeszliśmy do dymanka. 105 00:06:27,666 --> 00:06:28,708 Znowu? 106 00:06:28,791 --> 00:06:33,708 Ale to w porządku. Chciałam tego. Jest w porządku. 107 00:06:33,791 --> 00:06:35,583 Nie umiesz kłamać. 108 00:06:35,666 --> 00:06:39,500 Potrzebujesz kogoś, kto wypełni twój brzuch pysznościami, 109 00:06:39,583 --> 00:06:43,416 a dopiero potem muszelkę niezabezpieczonym seksem. 110 00:06:43,500 --> 00:06:47,875 - Skąd wiesz, że niezabezpieczonym? - Wiem, z kim rozmawiam. 111 00:06:47,958 --> 00:06:49,916 Czego chcecie, kurwa? 112 00:06:50,000 --> 00:06:52,833 - Co robi ochrona u Sonyi? - Nie wiem. 113 00:06:52,916 --> 00:06:56,541 - Miała to w kalendarzu? - Skąd mam wiedzieć? 114 00:06:56,625 --> 00:06:59,250 Jesteś jej asystentką. To twoja praca. 115 00:06:59,333 --> 00:07:03,875 Pieprz się, nie zwolnisz mnie. Zeswatałam Baracka i Michelle. 116 00:07:03,958 --> 00:07:06,875 Trochę za często o tym przypomina. 117 00:07:08,291 --> 00:07:13,625 Zabierać łuskate łapy. Jestem starszym kochaluchem. 118 00:07:13,708 --> 00:07:15,500 - Już nie. - Pierdol się, Eric. 119 00:07:15,583 --> 00:07:16,458 Boże. 120 00:07:16,541 --> 00:07:18,500 Na co się gapicie? 121 00:07:18,583 --> 00:07:22,958 Pierwszy raz widzicie, jak ochrona kogoś wyprowadza? 122 00:07:23,458 --> 00:07:27,583 Dranie! Zwalniając ją, zwalniacie nas wszystkich! 123 00:07:27,666 --> 00:07:29,166 Żartuję. 124 00:07:29,250 --> 00:07:32,458 Kocham moją pracę i rzeczy. Nie zwalniajcie mnie. 125 00:07:40,458 --> 00:07:44,541 Na flegmę wacka, masz urodziny. Ile masz już wiosen? 126 00:07:44,625 --> 00:07:47,333 - 40 milionów. - Co? 127 00:07:47,416 --> 00:07:50,250 I wciąż pracujesz z dziećmi? To początkowy etap. 128 00:07:50,333 --> 00:07:52,458 Lubię je. Mają dużo entuzjazmu. 129 00:07:52,541 --> 00:07:56,666 Jasne, entuzjazmu. Słodko. Miłego, smutnego życia. 130 00:07:56,750 --> 00:08:01,333 Mnie właśnie awansowano na szefa ds. testosteronu na NFL. 131 00:08:01,416 --> 00:08:03,041 - Serio? - No kurwa! 132 00:08:03,125 --> 00:08:06,916 Przeszedłem od nastolatków do napakowanych durniów. 133 00:08:07,625 --> 00:08:12,041 Uwielbiam tych psycholi. Lecę do Vegas, by obejrzeć, 134 00:08:12,125 --> 00:08:16,333 jak robią sobie owsiankę z mózgów, a potem prosta na burdel. 135 00:08:16,416 --> 00:08:18,541 Sto lat, cipowata niańko. 136 00:08:19,041 --> 00:08:22,750 - Wiedzieliście o tym? - Ubezpieczenie ma to samo. 137 00:08:22,833 --> 00:08:26,791 Ale Gavin robi coś ze swoim życiem. 138 00:08:26,875 --> 00:08:30,666 Namawianie dzieci do dotykania się w pełni mi pasuje. 139 00:08:30,750 --> 00:08:33,875 Nie szukacie większego celu w życiu? 140 00:08:34,583 --> 00:08:36,500 Niby po co? 141 00:08:36,583 --> 00:08:40,333 Chciałbym być takim dzbanem jak wy. 142 00:08:40,416 --> 00:08:43,750 Niestety moja głębia nie zna granic. 143 00:08:43,833 --> 00:08:46,250 - Udanego dnia. - Miłych rozterek. 144 00:08:46,333 --> 00:08:48,958 Niektórych nie zadowolisz. Może mu nie staje? 145 00:08:49,041 --> 00:08:50,416 Co u licha? 146 00:08:51,000 --> 00:08:53,625 Winda się zacięła, Todd. 147 00:08:53,708 --> 00:08:55,250 Zdarza się. 148 00:08:55,333 --> 00:08:58,750 - Naprawisz ją, geniuszu? - A jakieś „proszę”? 149 00:08:58,833 --> 00:09:03,541 Jasne, proszę, panie woźny, sprzątający gówno z kibli, 150 00:09:03,625 --> 00:09:05,208 wykonasz swoją pracę? 151 00:09:05,291 --> 00:09:07,958 Jestem kierownikiem ds. operacyjnych. 152 00:09:08,541 --> 00:09:12,500 - Rozłączył się? - Jeśli tu utkniemy, zjem cię. 153 00:09:12,583 --> 00:09:15,583 Raczej nie jestem smaczny. Jem sam syf. 154 00:09:15,666 --> 00:09:19,125 - Co dokładnie? - Same krewetki. 155 00:09:19,208 --> 00:09:22,666 Nie wiesz, za co zwolnili Sonyę? 156 00:09:22,750 --> 00:09:26,791 Dobra, nie robię notatek, nie słucham 157 00:09:26,875 --> 00:09:29,000 i skłamałam o służbie wojskowej. 158 00:09:29,083 --> 00:09:30,708 Wiesz coś, Walter? 159 00:09:30,791 --> 00:09:33,708 Zawsze wiecie o sobie wszystko. 160 00:09:33,791 --> 00:09:36,708 Jest sporo opcji. Picie. 161 00:09:36,791 --> 00:09:39,625 Podobno wydymała Grincha na wigilii firmowej. 162 00:09:39,708 --> 00:09:43,041 Brawo. Podobno ma sprzęt jak taternik. 163 00:09:43,125 --> 00:09:46,916 Teraz wydymała nas. Co stanie się z Beccą? 164 00:09:47,000 --> 00:09:51,416 Czeka ją dziecko z spiczastą głową, a teraz nie ma kochalucha. 165 00:09:52,833 --> 00:09:54,041 Tuba. 166 00:09:54,541 --> 00:09:56,750 To dla Emmy. 167 00:09:56,833 --> 00:10:00,458 Nigdy nic nie dostaję. Zobaczmy. 168 00:10:00,541 --> 00:10:06,000 „Ze względu na zbliżający się poród Becci i znajomość sprawy, 169 00:10:06,083 --> 00:10:09,375 Emmy Fairfax zostanie nowym kochaluchem Beccy 170 00:10:09,458 --> 00:10:11,250 do znalezienia zastępstwa”? 171 00:10:11,333 --> 00:10:13,791 - Przepraszam, ona? - Kurwa. 172 00:10:13,875 --> 00:10:18,916 Pogubiła się z kalendarzem. Co zrobi, gdy zobaczy łożysko? 173 00:10:19,000 --> 00:10:21,333 Nie wiem nawet, co to jest. 174 00:10:21,416 --> 00:10:25,333 Jedno pytanie. Jak masz pomóc rodzącej kobiecie, 175 00:10:25,416 --> 00:10:30,416 skoro w każdy weekend kończysz pijana i bez buta? 176 00:10:30,500 --> 00:10:33,291 Boże, zawsze gubię buty. 177 00:10:33,375 --> 00:10:35,291 Masz przerąbane. 178 00:10:35,375 --> 00:10:39,500 Jedyne, co potrafisz, to antysemicka parodia Barry’ego. 179 00:10:39,583 --> 00:10:41,666 Wcale nie antysemicka. 180 00:10:41,750 --> 00:10:43,333 Na pewno nie pro. 181 00:10:43,416 --> 00:10:48,458 - Panie rozsądny. - Co chcesz? 182 00:10:48,541 --> 00:10:52,958 Doszło do pomyłki. Nie byłoby takiej beki, 183 00:10:53,041 --> 00:10:57,750 gdyby kochaluchem Becci był ktoś bardziej doświadczony. 184 00:10:57,833 --> 00:10:59,291 Zdecydowanie. 185 00:10:59,375 --> 00:11:04,250 To było niemiłe. Jest na to jakiś sposób? 186 00:11:04,333 --> 00:11:06,541 Nie. Przydziały wyznacza tuba. 187 00:11:06,625 --> 00:11:07,916 - Postanowione. - Tak? 188 00:11:08,000 --> 00:11:12,500 Wybacz, ale nie wierzę w ciebie. Idź już sobie. 189 00:11:12,583 --> 00:11:15,250 Chodźcie do pokoju socjalnego na tort! 190 00:11:16,458 --> 00:11:17,291 Idzie. 191 00:11:17,375 --> 00:11:21,291 Chodźmy na to spotkanie w bardzo realnej sprawie. 192 00:11:21,375 --> 00:11:23,208 Będzie w pokoju socjalnym. 193 00:11:23,291 --> 00:11:27,000 Nie wiem, czemu tam, ale wierzę ci. 194 00:11:27,083 --> 00:11:30,083 Sto lat 195 00:11:30,166 --> 00:11:32,958 Nie, morda! Nie chcę tortu. 196 00:11:33,041 --> 00:11:37,291 Ale to tort z ciasteczek. 197 00:11:37,375 --> 00:11:41,375 Wyjaśnię. To ciastka uformowane na tort. 198 00:11:41,458 --> 00:11:45,750 Wypowiedz jeszcze raz słowo „ciastka” lub „tort”, 199 00:11:45,833 --> 00:11:48,958 a uformuję cię na miazgę. 200 00:11:49,625 --> 00:11:51,000 Cholera, co jest? 201 00:11:51,083 --> 00:11:54,375 To mnie nie powstrzyma przed zjedzeniem go. 202 00:11:56,750 --> 00:11:57,666 Pól bajgla. 203 00:12:00,583 --> 00:12:02,041 Cholera jasna. 204 00:12:02,125 --> 00:12:04,458 - Które to piętro? - Nieważne. 205 00:12:04,541 --> 00:12:07,333 - Wybieram większą dziurę. - Jego słowa. 206 00:12:07,416 --> 00:12:10,458 Super. Aluzja do seksu! 207 00:12:10,541 --> 00:12:14,625 - Właśnie tak. - Szybko myślisz. 208 00:12:17,083 --> 00:12:18,833 Co to za miejsce? 209 00:12:18,916 --> 00:12:21,958 Witamy w wydziale magicznego myślenia. 210 00:12:22,041 --> 00:12:25,208 No dobra. Karma, przeznaczenie, religia. 211 00:12:25,291 --> 00:12:29,791 Sharon by się tu spodobało. Wierzy w te ludzkie brednie. 212 00:12:30,458 --> 00:12:31,958 Ludzie to idioci. 213 00:12:32,041 --> 00:12:32,958 FABRYKA POMYŁEK 214 00:12:36,208 --> 00:12:40,375 Wybacz, kochana. Skoczę na długi, gorący siur. 215 00:12:40,458 --> 00:12:44,500 Dobra. Wyrzuć z siebie wszystko. 216 00:12:45,583 --> 00:12:49,416 Poproszę miskę wódki z ośmioma limonkami. 217 00:12:49,500 --> 00:12:50,958 - Emmy? - Sonya? 218 00:12:52,166 --> 00:12:57,708 Pamiętasz, jak cię zwolnili i dali mi twoją ciężarną klientkę? 219 00:12:57,791 --> 00:13:02,875 - Co oni sobie myśleli? - Chwila, dali ci Beccę? 220 00:13:03,791 --> 00:13:07,250 - Ostry cheetosik. - Ale się spiłaś. 221 00:13:08,041 --> 00:13:13,958 Tak, bo cieszę się, że dostałam tę szansę. 222 00:13:14,041 --> 00:13:19,708 Wcale nie boję się, że zrujnuję tej kobiecie życie. 223 00:13:19,791 --> 00:13:23,958 Przestań wyć, Becca cię potrzebuje. Musisz się ogarnąć. 224 00:13:24,041 --> 00:13:26,166 Nie mów, że mnie „potrzebuje”. 225 00:13:26,250 --> 00:13:29,041 Przerażasz mnie. Ma Barry’ego. 226 00:13:29,750 --> 00:13:33,208 „Jestem Barry. Strasznie kocham Beccę”. 227 00:13:33,291 --> 00:13:36,083 Przestań. Kocha Barry’ego. 228 00:13:37,000 --> 00:13:37,833 Co? 229 00:13:37,916 --> 00:13:43,083 Anioł, z którym się spotykam, chce wciągnąć kokę z mojego tyłka. 230 00:13:43,166 --> 00:13:44,500 - Emmy! - Co? 231 00:13:44,583 --> 00:13:48,208 Przecież nic nie wciągam. Jestem tylko meblem. 232 00:13:48,291 --> 00:13:51,208 Na to mnie stać. Mogę być stołem. 233 00:13:51,291 --> 00:13:55,333 Jeśli pójdziesz do łazienki, a nie do Becci, 234 00:13:55,416 --> 00:13:57,458 wyrwę ci te czułki. 235 00:13:57,541 --> 00:14:01,083 Nie dam rady. Zobacz, z kim chodzę. 236 00:14:01,166 --> 00:14:05,750 Nie wiem nic o miłości. Jak mam pomóc komuś innemu? 237 00:14:05,833 --> 00:14:10,250 Wiem, to przerażające, ale czasami trzeba się spiąć, 238 00:14:10,333 --> 00:14:12,833 odważyć się i zobaczyć, co się stanie. 239 00:14:12,916 --> 00:14:16,208 - A jeśli… - Nigdy nie będziesz gotowa. 240 00:14:16,291 --> 00:14:18,833 Spróbuj, do cholery. 241 00:14:18,916 --> 00:14:24,416 Dobra, spróbuję, do cholery. Spotkam się z Beccą. 242 00:14:24,500 --> 00:14:29,416 Jezu Chryste, jeszcze u niej nie byłaś? Spieprzaj stąd, migiem. 243 00:14:29,500 --> 00:14:32,875 - Dzięki. Jeśli Dante spyta… - Zaufaj mi, nie spyta. 244 00:14:32,958 --> 00:14:34,958 Wiem, wiem. 245 00:14:36,166 --> 00:14:39,750 - I tak nam zapłacą, nie? - Jasne, odbiliśmy się. 246 00:14:39,833 --> 00:14:40,666 Co, u licha? 247 00:14:41,875 --> 00:14:46,458 „Cudaczny targ”. Bardziej „dziwne miejsce”, co? 248 00:14:46,541 --> 00:14:49,666 Ja wolę kupować w sklepach. 249 00:14:49,750 --> 00:14:53,083 Kupcie kryształy, które odmienią wasze życie. 250 00:14:53,166 --> 00:14:54,375 Nie, dzięki. 251 00:14:54,458 --> 00:14:55,833 Poznajcie swój los. 252 00:14:55,916 --> 00:14:57,333 Zobaczcie przyszłość. 253 00:14:57,416 --> 00:15:01,083 Spytajcie o godzinę. Znam odpowiedź. 254 00:15:01,166 --> 00:15:02,375 Witam. 255 00:15:02,458 --> 00:15:04,666 Witaj, twardzielu. Powróżyć ci? 256 00:15:04,750 --> 00:15:09,500 Słyszałeś, Gil? Powróży mi. Jasne. 257 00:15:10,500 --> 00:15:13,833 A ty kim jesteś, siostro? 258 00:15:13,916 --> 00:15:18,916 Uprzedzam, że długo się rozkręcam, ale szybko kończę. 259 00:15:20,875 --> 00:15:23,875 Jakim cudem znowu muszę sikać? 260 00:15:23,958 --> 00:15:26,000 Lepiej, bym go polubiła. 261 00:15:26,791 --> 00:15:30,333 Hej. Wybacz, przycisnęło mnie. 262 00:15:30,416 --> 00:15:34,833 - Kim jesteś? - Twoim nowym kochaluchem. Ciesz się. 263 00:15:34,916 --> 00:15:36,958 Nie chcę nowego. Gdzie Sonya? 264 00:15:37,041 --> 00:15:39,208 - Wyleciała. - Co? 265 00:15:39,291 --> 00:15:41,916 Nikt nie wie dlaczego. 266 00:15:42,000 --> 00:15:47,333 Ale ja chyba wiem. Za to, że posuwała Grincha. 267 00:15:47,416 --> 00:15:48,666 Jesteś pijana? 268 00:15:48,750 --> 00:15:52,500 A ty w ciąży? Żartuję, to widać. 269 00:15:52,583 --> 00:15:55,875 Pierwsza robota i już ciężarna. Cholera jasna. 270 00:15:55,958 --> 00:15:58,083 Żartujesz, kurwa? Nie robiłaś tego? 271 00:15:58,166 --> 00:16:02,833 Nigdy. Wyszukiwałaś łożysko? Fujki. 272 00:16:03,750 --> 00:16:07,958 Sonya cię porzuciła, a nowa nie zna się na rzeczy. 273 00:16:08,041 --> 00:16:10,041 Czemu ma tylko jednego buta? 274 00:16:10,125 --> 00:16:13,708 A zamiast skarpety mam torbę z maka. 275 00:16:13,791 --> 00:16:16,500 Becca, musisz być przerażona. 276 00:16:16,583 --> 00:16:19,750 - Nowy kochaluch to pijana idiotka. - Hej! 277 00:16:19,833 --> 00:16:23,375 - I ty masz mieć noworodka? - Nie mogę być mamą. 278 00:16:23,458 --> 00:16:25,916 Mam zielsko w szufladzie z bielizną. 279 00:16:26,000 --> 00:16:27,833 Dołuje czy rozkręca? 280 00:16:27,916 --> 00:16:30,833 - A jak będzie wcześniakiem? - Starczy ci miłości? 281 00:16:30,916 --> 00:16:33,791 - Co z Barrym? - Wiem,  przykleja się do mnie. 282 00:16:33,875 --> 00:16:36,958 „Jestem Barry. Kocham cię”. 283 00:16:37,041 --> 00:16:39,250 Polubisz moje parodie. 284 00:16:39,333 --> 00:16:42,041 A pies? Odgryzie dziecku twarz! 285 00:16:42,125 --> 00:16:44,791 Brzydki bobas wypali ci zioło. 286 00:16:44,875 --> 00:16:46,125 Zamknijcie się! 287 00:16:47,125 --> 00:16:48,500 Cholercia. 288 00:16:48,583 --> 00:16:50,875 - Co to? - Czy ty… 289 00:16:50,958 --> 00:16:54,458 Poszczałaś się? Hej, mam tylko jednego buta. 290 00:16:54,541 --> 00:16:56,166 Odeszły mi wody. 291 00:16:56,250 --> 00:17:01,541 - Cholera. Co to oznacza? - Becca! Zaczynasz rodzić! 292 00:17:01,625 --> 00:17:06,291 Wątpię, byś miał potwora pod łóżkiem. Są za duże, by się tam schować. 293 00:17:06,375 --> 00:17:09,375 Na twoim miejscu bałbym się szafy. 294 00:17:09,458 --> 00:17:12,875 Lecę. Śmierć dosięgnie każdego. Nie martw się nią. 295 00:17:14,500 --> 00:17:18,291 Zjedz jeszcze kilka tabsów i dokończ cholerną prezentację. 296 00:17:18,375 --> 00:17:19,208 COŚ NA HAJ 297 00:17:19,291 --> 00:17:24,000 Przekonasz ich do smażonej fasoli czy poddasz się jak twój ojciec? 298 00:17:24,541 --> 00:17:29,500 Mądrze komplementować jej siostrę podczas toastu weselnego. 299 00:17:29,583 --> 00:17:34,666 Wrócę później, gdy nie będzie ci stawał. 300 00:17:35,166 --> 00:17:37,208 Jak długo tu siedzisz? 301 00:17:37,291 --> 00:17:38,500 Zostaw mnie. 302 00:17:38,583 --> 00:17:41,750 Co się dzieje? Masz urodziny. 303 00:17:41,833 --> 00:17:44,291 Powinieneś świętować i lecieć w anala. 304 00:17:44,375 --> 00:17:48,166 Mam już 40 milionów lat. I co osiągnąłem? 305 00:17:48,250 --> 00:17:51,708 Pomogłem dzieciakowi spuścić się na martwego dziadka? 306 00:17:51,791 --> 00:17:54,250 Masz dwa seriale na Netflix. 307 00:17:54,333 --> 00:17:57,458 Każdy ma serial na Netflix. 308 00:17:57,541 --> 00:18:01,416 Nie mam dzieci ani stałej partnerki. Bez urazy. 309 00:18:01,500 --> 00:18:04,625 Jasne, nie chcę stałego partnera. 310 00:18:04,708 --> 00:18:06,583 Właśnie, to głupie. 311 00:18:06,666 --> 00:18:10,375 Może urodzinowy lodzik poprawi ci nastrój? 312 00:18:10,458 --> 00:18:12,625 Na pewno go nie pogorszy. 313 00:18:12,708 --> 00:18:17,833 Cholera. Fujara musi poczekać. Becca rodzi. Spadam. 314 00:18:17,916 --> 00:18:22,125 No to sam obrobię sobie fujarę, jak przystało na frajera. 315 00:18:22,208 --> 00:18:27,333 Jedyne usta, które zrobią ci gałę, to te na twoim zjebanym ryju. 316 00:18:27,416 --> 00:18:29,250 Sto lat, dupku. 317 00:18:31,708 --> 00:18:34,916 - Ale smrodek. - Trochę. Odczytam twoją aurę. 318 00:18:35,000 --> 00:18:37,541 Co tylko chcesz. 319 00:18:37,625 --> 00:18:41,916 Błękit reprezentuje umysł. Twój jest nieobciążony. 320 00:18:42,000 --> 00:18:44,250 Wolę tego nie analizować. 321 00:18:44,333 --> 00:18:49,541 Zieleń to serce. Wyczuwam sporą blokadę. 322 00:18:49,625 --> 00:18:51,833 Wrzuć na luz. Chciałem się pieprzyć. 323 00:18:51,916 --> 00:18:57,041 Odcinasz się emocjonalnie i fizycznie. 324 00:18:57,125 --> 00:18:58,833 Od żony? 325 00:18:58,916 --> 00:19:03,875 Jestem hormonowym potworem, a nie twoim seksualnym sługą, Sharon! 326 00:19:03,958 --> 00:19:05,875 Dobrze, otwórz się. 327 00:19:06,750 --> 00:19:10,750 Wciąż opłakuję śmierć mamy rok temu, Sharon. 328 00:19:10,833 --> 00:19:14,916 Nie znosiłaś jej, ale to była moja mamusia. 329 00:19:15,000 --> 00:19:17,333 Rozumiem cię. 330 00:19:18,541 --> 00:19:22,708 Czuję się dużo lżejszy. Co mi zrobiłaś? 331 00:19:22,791 --> 00:19:24,708 Odblokowałam czakrę twego serca. 332 00:19:24,791 --> 00:19:27,958 Czakrę? Taką, o których mówi Sharon? 333 00:19:28,041 --> 00:19:30,833 To oszustwo! 334 00:19:31,333 --> 00:19:34,041 Przestań! Zostaw mnie! 335 00:19:36,625 --> 00:19:38,125 Co, do chuja pana? 336 00:19:38,208 --> 00:19:42,416 Według Królowej Pucharów umrę 9 lipca. Takie życie. 337 00:19:42,500 --> 00:19:45,875 Ja poznałem czakrę. Nie wiem, jak to ująć, 338 00:19:45,958 --> 00:19:48,583 ale niechcący odkryłem coś o sobie. 339 00:19:48,666 --> 00:19:50,916 - Żartujesz. - Nie. 340 00:19:51,500 --> 00:19:55,250 - Wierzysz w czakry? - Tak. Nie mów Sharon. 341 00:19:55,333 --> 00:20:00,208 A ty nie mów Nancy, że umrę 9 lipca. Zaskoczę ją. 342 00:20:01,458 --> 00:20:05,833 Becca, jak mogę ci pomóc? Chcesz wiatrak albo batona? 343 00:20:05,916 --> 00:20:09,666 - Chcę pozbyć się tego pasożyta. - Zacznę od wiatraka. 344 00:20:09,750 --> 00:20:14,041 „Pasożyta”? Szykuje się dobra matka. 345 00:20:14,125 --> 00:20:18,750 Jesteś naprawdę silna. Jak idzie? 346 00:20:18,833 --> 00:20:24,000 Zaraz rozerwie mi dupę. Wiej mi na twarz, nie cipę. 347 00:20:24,083 --> 00:20:29,750 Wybacz. Emmy? Przydałoby się trochę miłości. 348 00:20:29,833 --> 00:20:32,916 Postoję tu. Wszystko widzę. 349 00:20:33,000 --> 00:20:36,583 Nie zapomnij zmienić pozycji, Becca. 350 00:20:36,666 --> 00:20:40,208 Zostaw te cholerne wydruki ze stron medycznych. 351 00:20:40,291 --> 00:20:41,333 Próbuję pomóc! 352 00:20:41,416 --> 00:20:45,000 - Po co było to znieczulenie? - Dlatego to tyle trwa. 353 00:20:45,083 --> 00:20:49,041 - To nie do końca prawda. - Nie będziesz czuć parcia. 354 00:20:49,125 --> 00:20:53,250 - Wszystko się rozerwie. - Zrobi się wielka dziura! 355 00:20:53,333 --> 00:20:56,458 Jak będzie uprawiać seks z wielkim waginorowem? 356 00:20:56,541 --> 00:21:00,416 Tylko nie rób kupy. Barry cię zostawi. 357 00:21:00,500 --> 00:21:02,916 Nawet gównem go nie odciągnie. 358 00:21:03,000 --> 00:21:07,458 Weź kilka głębokich oddechów i olej ich. Zaraz będzie po wszystkim. 359 00:21:07,541 --> 00:21:10,375 Nigdy nie kochałem cię bardziej. 360 00:21:10,458 --> 00:21:13,958 Kogo to obchodzi? Urodź za mnie albo zamknij ryj. 361 00:21:14,041 --> 00:21:16,375 - Na pewno nie mówisz o mnie. - O tobie! 362 00:21:16,958 --> 00:21:20,500 Idź tam. Wszyscy inni robią swoje. 363 00:21:20,583 --> 00:21:23,291 Nie wiem jak! 364 00:21:23,375 --> 00:21:27,208 Ostatnim razem wody odeszły jej na moją gołą stopę. 365 00:21:27,291 --> 00:21:30,375 Uspokój ją. Powiedz jej, że otacza ją mnóstwo miłości 366 00:21:30,458 --> 00:21:33,208 lub jakieś inne wasze pokrzepiające pieprzenie. 367 00:21:33,291 --> 00:21:34,916 Tętno dziecka spadło. 368 00:21:35,000 --> 00:21:36,916 - Jak to? - Przygotujcie ją. 369 00:21:37,000 --> 00:21:41,333 - Mówcie do mnie. - Musisz zacząć przeć. 370 00:21:41,416 --> 00:21:43,625 Teraz? Przy ośmiu centymetrach? 371 00:21:43,708 --> 00:21:44,958 Będzie rwanie. 372 00:21:45,041 --> 00:21:47,500 Cholera, widzę główkę. 373 00:21:47,583 --> 00:21:49,958 - To jakiś kokos? - Emmy! 374 00:21:50,041 --> 00:21:51,333 Boże, spojrzałam! 375 00:21:54,208 --> 00:21:55,625 Do cholery. 376 00:21:55,708 --> 00:21:58,541 Przepraszam. Jestem już trzeźwa. 377 00:21:59,625 --> 00:22:00,458 Żałosne. 378 00:22:01,458 --> 00:22:02,750 Niespodzianka! 379 00:22:02,833 --> 00:22:04,250 Sto lat, Maury. 380 00:22:04,333 --> 00:22:06,666 Ziomusie! 381 00:22:09,125 --> 00:22:10,708 Jest nawet pokaz slajdów. 382 00:22:10,791 --> 00:22:11,791 STO LAT, MAURICE! 383 00:22:11,875 --> 00:22:15,250 Wtedy odkryliśmy walenie konia. 384 00:22:15,333 --> 00:22:18,166 I ogień. Ważny dzień. 385 00:22:18,250 --> 00:22:23,041 Kamasutra. To działało na wyobraźnię. 386 00:22:23,833 --> 00:22:24,916 Kumacie mnie. 387 00:22:25,000 --> 00:22:28,458 Joe Walsh. To była nieziemska noc w Cleveland. 388 00:22:28,541 --> 00:22:29,375 Słodko. 389 00:22:30,041 --> 00:22:31,541 Andrew jakiśtam. 390 00:22:32,541 --> 00:22:34,333 Skąd macie te zdjęcia? 391 00:22:34,416 --> 00:22:35,250 WALISZKOLE 392 00:22:35,833 --> 00:22:36,791 Dziękuję. 393 00:22:37,291 --> 00:22:39,916 Co powiecie na grupowe walenie, 394 00:22:40,000 --> 00:22:43,750 by uczcić moje 40-milionowe urodziny? 395 00:22:44,625 --> 00:22:48,041 Powoli, panowie. Solenizant pierwszy. 396 00:22:48,125 --> 00:22:51,666 Świetnie ci idzie, Becca. Musimy przeć dalej. 397 00:22:51,750 --> 00:22:53,708 „Musimy”? Pierdol się! 398 00:22:54,291 --> 00:22:57,541 - Przyj mocniej. - Nie mogę. 399 00:22:57,625 --> 00:23:00,333 Logika podpowiada, że potrzebuje miłości. 400 00:23:00,416 --> 00:23:04,583 Ta kobieta robi coś ciężkiego. Nie da rady bez miłości. 401 00:23:04,666 --> 00:23:05,833 No dobra. 402 00:23:07,500 --> 00:23:11,208 Dasz radę, Becca. Będziesz mamą. 403 00:23:11,291 --> 00:23:13,125 Nie dam rady! 404 00:23:13,208 --> 00:23:17,250 Nie porzucę długich kąpieli i leżenia w łóżku z iPadem. 405 00:23:17,333 --> 00:23:20,291 - No dobrze. - Nie jestem gotowa! 406 00:23:20,375 --> 00:23:23,083 - Może nie będziesz gotowa. - To ma mi pomóc? 407 00:23:23,166 --> 00:23:25,083 Czasami tak jest. 408 00:23:25,166 --> 00:23:29,333 Będzie strasznie i ciężko. Czasami zgubisz wręcz buta. 409 00:23:29,416 --> 00:23:34,208 Ale założysz papierową skarpetę i stawisz temu czoła. 410 00:23:34,291 --> 00:23:37,333 Bo jesteś zajebista i dasz radę! 411 00:23:38,125 --> 00:23:39,083 Mów dalej! 412 00:23:39,166 --> 00:23:42,791 Ćwiczysz kick-boxing, jesteś świetna w tym, co robisz. 413 00:23:42,875 --> 00:23:44,541 Cokolwiek to, kurwa, jest. 414 00:23:44,625 --> 00:23:48,041 - Jestem prawnikiem procesowym. - Brzmi ciężko. 415 00:23:48,125 --> 00:23:52,541 No i jesteś żoną Barry’ego. Ja nie dałabym rady. 416 00:23:52,625 --> 00:23:55,500 - To dopiero ciężkie. - Będzie dobrym tatą. 417 00:23:55,583 --> 00:23:58,041 Nigdy nie będziesz gotowa. 418 00:23:58,125 --> 00:24:02,541 Jedyne, co możesz zrobić, to spróbować, do cholery! 419 00:24:02,625 --> 00:24:03,875 Dawaj! 420 00:24:10,458 --> 00:24:12,666 - Zrobiłaś to! - W końcu. 421 00:24:12,750 --> 00:24:14,666 - Mamy rodzinę. - Posrałam się? 422 00:24:16,041 --> 00:24:18,375 Nie. Wiesz co? 423 00:24:18,458 --> 00:24:22,916 Nie wiem, co to jest, ale cały czas coś wylatuje. 424 00:24:23,000 --> 00:24:24,708 Lepiej przyłóż sobie lód. 425 00:24:25,916 --> 00:24:29,000 - Nie ma spiczastej głowy! - Jest jak jajo. 426 00:24:29,083 --> 00:24:32,958 Niemal nie dali ci leków. Powiesz, że urodziłaś bez niczego. 427 00:24:33,041 --> 00:24:34,708 Emmy, twoja kolej. 428 00:24:37,708 --> 00:24:41,333 - Dziwnie wygląda. - Racja. 429 00:24:41,416 --> 00:24:45,916 Jakby ktoś wsadził Pana Bulwę na kij do baseballa. 430 00:24:46,000 --> 00:24:48,541 - Emmy! - Taka prawda. 431 00:24:48,625 --> 00:24:50,750 Nazwijcie go słodkim, a skłamiecie. 432 00:25:33,250 --> 00:25:35,166 Napisy: Krzysztof Zając