1 00:00:09,500 --> 00:00:11,083 W POPRZEDNIM SEZONIE 2 00:00:11,791 --> 00:00:12,791 Uwaga! 3 00:00:14,083 --> 00:00:18,125 Trzymajcie się! Nie dajcie się dymać wiatrowi! 4 00:00:18,208 --> 00:00:21,458 Lepiej być żywym rogaczem niż martwym bohaterem. 5 00:00:23,750 --> 00:00:25,083 Kurwa! 6 00:00:25,833 --> 00:00:28,833 Ogień! Szczyny! Ogień i szczyny! 7 00:00:28,916 --> 00:00:30,958 Podłączysz to gówno czy nie? 8 00:00:35,291 --> 00:00:38,666 A potem Gavin, ten śmierdzący tchórz, 9 00:00:38,750 --> 00:00:40,291 zaczął szlochać i błagać: 10 00:00:40,375 --> 00:00:43,708 „Proszę, podłącz to z powrotem”. 11 00:00:43,791 --> 00:00:47,916 Ja na to: „Oczywiście. Jestem najodważniejszym z czarodziejów”. 12 00:00:48,000 --> 00:00:52,958 On wtedy odparł: „A ja nie. Właśnie posiusiałem spodenki”. 13 00:00:53,750 --> 00:00:56,125 Gavin zginął jak tchórz. Mówiłem. 14 00:00:56,208 --> 00:01:00,375 To były, naturalnie, ostatnie słowa Gavina. 15 00:01:00,458 --> 00:01:03,666 Potem poślizgnął się w kałuży własnych sików, 16 00:01:03,750 --> 00:01:07,500 spadł z dachu i zginął upokarzającą śmiercią. 17 00:01:07,583 --> 00:01:11,125 Zostałem tylko ja, by opowiedzieć tę historię. 18 00:01:11,208 --> 00:01:13,916 Niech jego tchórzliwa dusza spoczywa w spokoju. 19 00:01:15,208 --> 00:01:18,833 Ja się, rzecz jasna, nie poddałem, włączyłem, co trzeba, 20 00:01:18,916 --> 00:01:21,041 i ocaliłem całe biuro. 21 00:01:21,125 --> 00:01:23,125 Nie mamy całego dnia. 22 00:01:23,208 --> 00:01:26,208 Tu masz dyplom dla Pracownika miesiąca. 23 00:01:26,291 --> 00:01:29,625 Pokaż go w stołówce, to dostaniesz darmowy jogurt. 24 00:01:29,708 --> 00:01:30,750 Nie grecki. 25 00:01:30,833 --> 00:01:31,958 Słodko-gorzko. 26 00:01:32,041 --> 00:01:34,583 Będzie w gabinecie, jak ktoś chce zerknąć. 27 00:01:34,666 --> 00:01:37,666 Mogę prosić o autograf na dupie, panie bohaterze? 28 00:01:38,208 --> 00:01:39,916 Z przyjemnością, młodzieńcze. 29 00:01:40,000 --> 00:01:42,125 Zawsze gdy opowiadasz tę historię, 30 00:01:42,208 --> 00:01:45,000 dodajesz szczegóły i robisz się bardziej sexy. 31 00:01:45,083 --> 00:01:47,083 Tak, coś w tym jest. 32 00:01:47,166 --> 00:01:48,666 - Kto to powiedział? - Ja. 33 00:01:49,416 --> 00:01:51,875 Gavin? Ty żyjesz. 34 00:01:51,958 --> 00:01:56,833 Jestem Guyvin. Identyczny, ale podejrzanie miły brat bliźniak Gavina. 35 00:01:57,458 --> 00:01:59,541 - Tak. - Gavin miał brata bliźniaka. 36 00:01:59,625 --> 00:02:01,666 - To ma sens. - Wcale nie. 37 00:02:01,750 --> 00:02:05,083 Postacie miewają rodzeństwo. To geniusz scenarzysty. 38 00:02:05,166 --> 00:02:07,916 - Jasne. - Prawda, moja bliźniaczko, Bonnie? 39 00:02:08,000 --> 00:02:12,166 Tak, Connie, ale nie jesteśmy identyczne, bo ja mam inną fryzurę. 40 00:02:12,250 --> 00:02:14,791 - I okulary. Pa, Bonnie. - Pa, Connie. 41 00:02:14,875 --> 00:02:17,708 - Ej, czarodzieju. - Nie krzywdź mnie, Gavin. 42 00:02:17,791 --> 00:02:20,416 Po pierwsze, bracie, na imię mi Guyvin. 43 00:02:20,500 --> 00:02:25,458 Po drugie, nie chcę cię krzywdzić, tylko podziękować i cię uściskać. 44 00:02:25,541 --> 00:02:26,708 Podziękować? Za co? 45 00:02:26,791 --> 00:02:29,500 Byłeś z moim bratem w ostatnich chwilach życia. 46 00:02:29,583 --> 00:02:32,416 Jako bliźniak odczuwałem jego ból. 47 00:02:32,500 --> 00:02:35,583 - Ale nie znam szczegółów. - Bo ciągle się zmieniają. 48 00:02:35,666 --> 00:02:37,125 Zabiorę cię na kawę. 49 00:02:37,208 --> 00:02:41,000 Opowiesz o jego ostatnich chwilach, zaznam ukojenia po stracie. 50 00:02:41,083 --> 00:02:42,125 - Ukojenia? - Tak. 51 00:02:42,208 --> 00:02:46,250 Nic nas nie będzie rozpraszać. Tylko ty, ja i wieczorna kawa. 52 00:02:46,333 --> 00:02:52,125 Kofeina może źle wpłynąć na mój sen, ale jak mógłbym ci odmówić, Guyvin? 53 00:02:52,833 --> 00:02:56,250 Ma na imię Guyvin, bo brzmi jak Gavin, ale jest facetem. 54 00:02:56,333 --> 00:03:00,083 To dlatego mój brat nazywa się „Joe, Ale Ze Zwykłym Penisem”. 55 00:03:00,166 --> 00:03:02,708 A jak się miewa Joe, Ale Ze Zwykłym Penisem? 56 00:03:02,791 --> 00:03:04,541 Jest bardzo chory. 57 00:03:06,625 --> 00:03:08,958 ZASOBY LUDZKIE 58 00:03:42,750 --> 00:03:43,916 Biurowy kurczak. 59 00:03:44,000 --> 00:03:48,458 Emmy, jako ktoś, kogo powoli zaczynam szanować… 60 00:03:48,541 --> 00:03:51,041 Co? Pete szanuje moi? 61 00:03:51,125 --> 00:03:55,875 Zastanawiałem się, czy mogę cię poprosić o profesjonalną radę miłosną. 62 00:03:56,958 --> 00:03:59,083 I potrzebuje pomocy tatusia. 63 00:03:59,166 --> 00:04:01,166 - Już żałuję. - Nie! 64 00:04:01,250 --> 00:04:03,250 Nie odchodź. Niech zgadnę. 65 00:04:03,333 --> 00:04:05,708 Skoro Dante i Rochelle to przeszłość, 66 00:04:05,791 --> 00:04:10,500 chcesz wiedzieć, jak długo masz czekać, zanim wykonasz swój ruch. 67 00:04:10,583 --> 00:04:11,666 Tak. 68 00:04:11,750 --> 00:04:14,166 Całą noc kodowałem parametryczne modele, 69 00:04:14,250 --> 00:04:16,583 aby wyznaczyć właściwy moment. 70 00:04:16,666 --> 00:04:20,625 Każdy scenariusz oparłem o tak zwane punkty otwarcia. 71 00:04:20,708 --> 00:04:21,875 Jak widać, 72 00:04:21,958 --> 00:04:24,416 czekając trzy miesiące okazuję szacunek, 73 00:04:24,500 --> 00:04:27,083 ale ryzykuję, że zdąży znaleźć innego. 74 00:04:27,166 --> 00:04:32,083 Jeśli chcesz zaliczyć punkt otwarcia, musisz ją wziąć na randkę dziś, hombre. 75 00:04:32,166 --> 00:04:35,083 Nie. Linia trendu przy 24-godzinnym otwarciu jest… 76 00:04:35,166 --> 00:04:39,375 Słuchaj, Sheldon, nie odgrywamy tu Teorii wielkiego podrywu. 77 00:04:39,458 --> 00:04:42,125 Mam znajomą. Nie chcę podawać imion… 78 00:04:42,208 --> 00:04:45,541 Czy to Van? Ten głaz rozsądku, o którym ciągle gadasz? 79 00:04:45,625 --> 00:04:49,166 Tak. Van nie wahała się ani chwili. 80 00:04:49,250 --> 00:04:51,541 Pocałowała mnie na Sper-Micwie 81 00:04:51,625 --> 00:04:54,291 i teraz zrobię wszystko, co zechce. 82 00:04:54,375 --> 00:04:56,541 Mój tyłek jest jej własnością. 83 00:04:56,625 --> 00:04:59,625 Chcesz, żeby tyłek Rochelle należał do ciebie? 84 00:04:59,708 --> 00:05:04,208 Najchętniej, na mocy obustronnej umowy z tyłkiem Rochelle, nabyłbym 85 00:05:04,291 --> 00:05:05,833 pakiet mniejszościowy… 86 00:05:05,916 --> 00:05:10,000 Pete, tym zajmą się prawnicy od dupy strony. 87 00:05:10,083 --> 00:05:12,791 Tatuś porozmawia o tobie z Rochelle. 88 00:05:12,875 --> 00:05:13,875 - Co? - Teraz. 89 00:05:13,958 --> 00:05:17,083 Nie jestem gotowy. Proszę, tatusiu, nie! 90 00:05:17,166 --> 00:05:20,875 Spójrz, jak Dante rżnie sobie przez południową półkulę. 91 00:05:20,958 --> 00:05:24,708 Faceci dostają bilety lotnicze za każdą laskę, którą przelecą? 92 00:05:24,791 --> 00:05:29,416 Tymczasem Rochelle dostała tylko złamane serce i chlamydię Emmy. 93 00:05:29,500 --> 00:05:31,166 Przestańcie, ja tu pracuję. 94 00:05:31,250 --> 00:05:33,750 Nie chcę oglądać, jak Dante obciąga lamie. 95 00:05:34,250 --> 00:05:35,625 To on to robi! 96 00:05:35,708 --> 00:05:37,291 - Chcesz rady? - Nie. 97 00:05:37,375 --> 00:05:40,833 - To frajer. Odszedł. Pogódź się z tym. - Petra ma rację. 98 00:05:40,916 --> 00:05:45,458 Wolnych rybek jest mnóstwo. I to tu, w tym biurze. 99 00:05:45,541 --> 00:05:49,041 Czekają, że przefiletujesz je na wylot. 100 00:05:49,125 --> 00:05:51,666 Przestańcie. Nie będę filetować żadnej ryby. 101 00:05:51,750 --> 00:05:53,875 Chcę się skupić na klientach. 102 00:05:53,958 --> 00:05:57,291 Skoro ty, największy kochaluch, nie znajdziesz miłości, 103 00:05:57,375 --> 00:05:59,250 jakie szanse mają twoi klienci? 104 00:05:59,333 --> 00:06:00,958 - Żadnych. - Właśnie. 105 00:06:01,041 --> 00:06:04,333 Boże, nie mają, kurwa, szans. 106 00:06:04,416 --> 00:06:07,541 - Spokojnie, nic się nie dzieje. - Dzieje się. 107 00:06:07,625 --> 00:06:10,250 Tito ma rację. Miłość to moja specjalność. 108 00:06:10,333 --> 00:06:13,000 Jeśli sama jestem do dupy, jak pomogę innym? 109 00:06:14,500 --> 00:06:17,958 Stara, potrzeba ci odrobiny Nadziei. 110 00:06:18,541 --> 00:06:21,583 Nadzieja! Dziewczyno, gdzie byłaś? 111 00:06:21,666 --> 00:06:23,500 Kochana, a gdzie ja nie byłam? 112 00:06:23,583 --> 00:06:28,333 Na tej szybko ocieplającej się planecie wszyscy pragną mojego krągłego tyłka. 113 00:06:28,416 --> 00:06:31,041 Ale kiedy usłyszałam, że cierpisz ty, 114 00:06:31,125 --> 00:06:33,916 powiedziałam: „A niech wszyscy umierają”. 115 00:06:34,000 --> 00:06:38,125 Czyli twoja praca to nadzieja i na imię masz Nadzieja? 116 00:06:38,208 --> 00:06:43,250 To całe moje jestestwo. Zapewniam możliwości i zachwyt. 117 00:06:43,333 --> 00:06:45,291 I wielki, lśniący wór bzdur. 118 00:06:45,375 --> 00:06:47,541 Ciebie też miło widzieć, Petra. 119 00:06:47,625 --> 00:06:49,666 - Nie zaczynajcie. - Wiesz co? 120 00:06:49,750 --> 00:06:52,500 Moi klienci nie mają nadziei, że dostaną pracę, 121 00:06:52,583 --> 00:06:55,291 tylko harują jak woły i zdobywają pracę. 122 00:06:55,375 --> 00:06:58,666 Zamknij się. To nadzieja popycha ludzi do wysiłku. 123 00:06:58,750 --> 00:07:00,166 Tak, zamknij się, Petra. 124 00:07:00,250 --> 00:07:01,666 Co, kurwa, powiedziałaś? 125 00:07:01,750 --> 00:07:03,000 Że cię szanuję. 126 00:07:03,083 --> 00:07:05,333 Rochelle, pora zamienić 127 00:07:05,416 --> 00:07:07,583 doły zgnębienia w góry nadziei. 128 00:07:07,666 --> 00:07:10,000 Po pierwsze bierzemy dziś wolne. 129 00:07:10,083 --> 00:07:12,875 Chciałabym, ale mam klientkę, Alice. 130 00:07:12,958 --> 00:07:14,666 Ma dziś pierwszą randkę. 131 00:07:14,750 --> 00:07:17,500 Jeszcze lepiej. Uwielbiam pierwsze randki. 132 00:07:17,583 --> 00:07:20,916 Te uczucia i napięcia. Czy to będzie ten jedyny? 133 00:07:21,000 --> 00:07:23,375 Czy tylko ten, którego dziś przelecę? 134 00:07:23,458 --> 00:07:26,375 Stosuneczki pierwszej randeczki! 135 00:07:26,458 --> 00:07:28,166 Jest Nadzieja, jest bal. 136 00:07:28,250 --> 00:07:32,583 Ja też idę. Na pierwszej randce trzeba drżeć z obawy, że się nie uda. 137 00:07:32,666 --> 00:07:33,625 Babski wieczór! 138 00:07:33,708 --> 00:07:36,833 Nie chcę, żeby na randce pojawiła się jakaś presja. 139 00:07:36,916 --> 00:07:41,541 Wyluzuj, Rochelle. Przybyła Nadzieja. Wszystko jest możliwe. 140 00:07:42,291 --> 00:07:45,958 Dobra. Ale czy możemy wyłączyć cycki disco? 141 00:07:47,291 --> 00:07:48,666 Nie mają wyłącznika. 142 00:07:48,750 --> 00:07:50,166 Co za pozerka. 143 00:07:50,250 --> 00:07:52,083 Naprawdę jej nienawidzisz. 144 00:07:52,166 --> 00:07:55,041 Wcale nie. Tylko uważam, że to krętaczka. 145 00:07:55,125 --> 00:07:56,916 I cycki ma chyba nieprawdziwe. 146 00:07:57,000 --> 00:07:58,875 No tak. Bo to kule disco. 147 00:08:08,458 --> 00:08:09,875 Czas na sik 148 00:08:09,958 --> 00:08:12,166 Pora się wysikać Bo to czas na sik 149 00:08:20,208 --> 00:08:21,125 Za każdym razem. 150 00:08:22,125 --> 00:08:23,166 Za każdym razem. 151 00:08:23,750 --> 00:08:24,791 Chuj strażacki. 152 00:08:25,375 --> 00:08:27,000 Pete! Schowaj się ze mną. 153 00:08:27,500 --> 00:08:28,500 Co? Dlaczego? 154 00:08:28,583 --> 00:08:31,666 - Nie chcę, żeby Guyvin nas widział. - Co się stało? 155 00:08:31,750 --> 00:08:34,166 A nie powiesz, że mam kuku na muniu? 156 00:08:34,250 --> 00:08:35,750 To ci mogę obiecać. 157 00:08:35,833 --> 00:08:38,416 Uważam, bez cienia wątpliwości, 158 00:08:38,500 --> 00:08:41,166 że Guyvin to tak naprawdę Gavin. 159 00:08:41,250 --> 00:08:43,750 - Masz kuku na muniu. - Nieprawda. 160 00:08:43,833 --> 00:08:46,500 W kiblu ukradkiem spojrzałem na jego penisa. 161 00:08:46,583 --> 00:08:48,250 To ci nie pomoże. 162 00:08:48,333 --> 00:08:50,333 Jest identyczny jak ten Gavina. 163 00:08:50,416 --> 00:08:51,750 To bliźniaki. 164 00:08:51,833 --> 00:08:55,083 Śmierć Gavina najwyraźniej wywołała u ciebie traumę. 165 00:08:55,166 --> 00:08:58,166 Jakaś część ciebie chciałaby, żeby on wciąż żył. 166 00:08:58,250 --> 00:08:59,916 Nie, to nie to. 167 00:09:00,000 --> 00:09:03,166 Pewnie masz poczucie winy, bo nie mogłeś go uratować. 168 00:09:03,250 --> 00:09:06,541 Poczucie winy. Jak ty z Dantem? 169 00:09:06,625 --> 00:09:08,666 Nie. Ja uratowałem Dantego. 170 00:09:08,750 --> 00:09:12,458 - Pozbawiłeś go ulubionego fiuta. - Żeby ocalić mu życie. 171 00:09:12,541 --> 00:09:14,083 I je zrujnować. 172 00:09:14,166 --> 00:09:16,416 Więc jeśli ja boję się Guyvina, 173 00:09:16,500 --> 00:09:20,916 ty musisz drżeć z przerażenia, że Dante dotrzyma przysięgi zemsty. 174 00:09:21,000 --> 00:09:23,375 Myślisz, że Dante się na mnie zemści? 175 00:09:23,458 --> 00:09:24,666 - Tak. - Boże. 176 00:09:24,750 --> 00:09:28,375 I jestem pewien, że Gavin wrócił z martwych, by mnie zabić. 177 00:09:28,458 --> 00:09:30,833 Do zobaczenia w piekle, Peter. 178 00:09:31,416 --> 00:09:34,916 A więc, Alice, dziś wielka randka. 179 00:09:35,000 --> 00:09:37,583 Opowiedz mi wszystko. Tak od serca. 180 00:09:37,666 --> 00:09:39,458 Jak się poznaliście z Shawnem? 181 00:09:39,541 --> 00:09:43,333 - Był na moim wykładzie. - To aktywistka osób niepełnosprawnych. 182 00:09:43,416 --> 00:09:46,250 - Śledził mnie na Twitterze. - Ma wielu fanów. 183 00:09:46,333 --> 00:09:49,416 - Ale on przysłał mi wiadomość DM. - Zgadza się! 184 00:09:49,500 --> 00:09:51,625 - Chcesz go zobaczyć? - Mój panie. 185 00:09:51,708 --> 00:09:53,625 Patrz, jakie porteczki kuse. 186 00:09:53,708 --> 00:09:55,375 Byczek jak ta lala. 187 00:09:55,458 --> 00:09:57,666 Takiego to tylko ujeżdżać na rodeo. 188 00:09:57,750 --> 00:10:00,666 Musisz go dzisiaj zaciągnąć do zagrody. 189 00:10:02,083 --> 00:10:04,333 - Możesz tego nie robić? - Czego? 190 00:10:04,416 --> 00:10:08,958 - Nie nakręcaj Alice na tego faceta. - Szanuj moje imię. 191 00:10:09,041 --> 00:10:12,083 Faceci to gnoje, nieważne, ile mają fiutów. 192 00:10:12,166 --> 00:10:14,000 Rochelle ma rację. 193 00:10:14,083 --> 00:10:18,375 Alice i ja wolimy niskie oczekiwania, jeśli chodzi o romanse. 194 00:10:18,458 --> 00:10:21,333 Niskie oczekiwania? Dlaczego? 195 00:10:21,416 --> 00:10:24,083 Co, jeśli randka okaże się katastrofą? 196 00:10:24,166 --> 00:10:27,208 - Dziękuję. O tym mówię. - Rozumiem, Tito. 197 00:10:27,291 --> 00:10:30,458 Należy jednak spytać: „Co, jeśli okaże się sukcesem?”. 198 00:10:30,541 --> 00:10:34,000 Nigdy o tym nie pomyślałam! 199 00:10:34,083 --> 00:10:37,583 Właściwie to moim zdaniem ta randka może pójść wyśmienicie. 200 00:10:37,666 --> 00:10:39,125 - Nie wiem. - Ja też nie. 201 00:10:39,208 --> 00:10:40,500 A ja wiem, skarbie. 202 00:10:40,583 --> 00:10:44,041 I bądź pewna, że Nadzieja o tym zaśpiewa. 203 00:10:46,708 --> 00:10:50,750 Na zawsze pożegnaj się Z samotnością i bólem serca 204 00:10:50,833 --> 00:10:52,333 Może nie na zawsze 205 00:10:52,416 --> 00:10:56,125 Ten wieczór przejdzie wszelkie oczekiwania 206 00:10:56,208 --> 00:10:57,291 W granicach rozsądku 207 00:10:57,375 --> 00:10:59,916 To przeznaczenie, od losu gratka 208 00:11:00,000 --> 00:11:01,916 Twoja ostatnia pierwsza randka 209 00:11:02,000 --> 00:11:06,375 A może po prostu miły posiłek I okazja do porozmawiania? 210 00:11:06,458 --> 00:11:07,541 Daj spokój. 211 00:11:07,625 --> 00:11:09,625 Nadziei poddaj się 212 00:11:10,208 --> 00:11:11,916 W serce wiarę tchnij 213 00:11:13,166 --> 00:11:16,875 W każdą fantazję Jaka do głowy przyjdzie ci 214 00:11:16,958 --> 00:11:18,333 TO TEN! 215 00:11:18,416 --> 00:11:20,958 Dziś zaczniesz wymarzone życie 216 00:11:21,041 --> 00:11:23,541 Lub nie i zostaniecie przyjaciółmi 217 00:11:24,208 --> 00:11:26,000 Bo dziś 218 00:11:26,083 --> 00:11:28,458 To może być ta noc 219 00:11:28,541 --> 00:11:30,208 Nadzieja uwolni cię 220 00:11:30,291 --> 00:11:34,166 - Nawet fajnie to przedstawiłaś. - To super uczucie. Spróbuj. 221 00:11:34,250 --> 00:11:35,833 Dobra. 222 00:11:35,916 --> 00:11:39,500 Będą się kochać całą noc Ze zwierzęcą pasją? 223 00:11:39,583 --> 00:11:40,791 Tak jest! 224 00:11:40,875 --> 00:11:44,458 A rankiem popłyną jachtem do raju 225 00:11:44,541 --> 00:11:46,083 Kurczę, jachtem? 226 00:11:46,166 --> 00:11:48,458 Boginią, królową będziesz mu 227 00:11:48,541 --> 00:11:51,125 Pierścionek z brylantem u twych stóp 228 00:11:51,208 --> 00:11:56,291 Ramię w ramię uratujecie świat Szampan z lodem poleje się 229 00:11:56,375 --> 00:11:58,333 Też tak chcę. 230 00:11:59,125 --> 00:12:01,541 Nadziei poddaj się 231 00:12:01,625 --> 00:12:04,333 Sercu daj swobodnie bić 232 00:12:04,416 --> 00:12:08,125 Zamarz o wszystkim, co tylko może być 233 00:12:08,208 --> 00:12:09,875 O wszystkim 234 00:12:09,958 --> 00:12:12,416 Wieczna miłość Wieczny śmiech 235 00:12:12,500 --> 00:12:15,541 I pewnego dnia w jego objęciach śmierć 236 00:12:15,625 --> 00:12:16,750 O tak. 237 00:12:16,833 --> 00:12:18,916 To może być ta noc 238 00:12:19,000 --> 00:12:21,375 To będzie ta noc 239 00:12:21,458 --> 00:12:24,416 Nadzieja uwolni cię 240 00:12:26,333 --> 00:12:28,166 POZIOM TLENU 100% GOTOWA NA SEKS 241 00:12:29,708 --> 00:12:31,083 - Cześć, Alice. - Cześć. 242 00:12:31,166 --> 00:12:32,166 To co…? 243 00:12:32,875 --> 00:12:36,541 Nie ma szortów ze zdjęcia, ale i tak jest słodki jak lizak. 244 00:12:36,625 --> 00:12:40,833 Wygląda na to, że ktoś tu poczuł nadzieję. 245 00:12:40,916 --> 00:12:44,250 Niech ci sodówa nie uderzy do tych błyszczących cycków. 246 00:12:45,791 --> 00:12:47,625 Uwielbiam pracować do późna. 247 00:12:47,708 --> 00:12:51,916 Nie ma Emmy ani Lionela, tylko ja i moja wydajność. 248 00:12:52,750 --> 00:12:55,250 Halo? Ktoś tu jest? 249 00:12:56,333 --> 00:12:58,500 Dante? To ty? 250 00:13:01,333 --> 00:13:03,958 Nie, to absurd. Dante jest w Peru, prawda? 251 00:13:06,958 --> 00:13:09,083 Skąd dochodzi ten pulsujący dźwięk? 252 00:13:19,791 --> 00:13:21,166 O Boże. 253 00:13:21,250 --> 00:13:24,458 Dlaczego zakryli dywanem to cudowne drewno? 254 00:13:25,333 --> 00:13:27,958 Przestań! 255 00:13:28,041 --> 00:13:30,625 Nie! 256 00:13:30,708 --> 00:13:32,208 Zrobiłem to, co musiałem. 257 00:13:32,291 --> 00:13:34,375 Odciąłem to, co musiałem odciąć. 258 00:13:43,750 --> 00:13:45,833 Dzięki Bogu to tylko koszmar. 259 00:13:49,541 --> 00:13:52,958 Zużyty potrójny kondom z jedną końcówką oderwaną? 260 00:13:53,666 --> 00:13:54,916 Sen był prawdą! 261 00:13:56,958 --> 00:13:59,583 Masz bardzo ładne buty. 262 00:13:59,666 --> 00:14:01,458 - Dziękuję. - Gdzie kupiłaś? 263 00:14:01,541 --> 00:14:04,041 Na Zappos. Nie ruszam się z domu. 264 00:14:04,125 --> 00:14:06,958 Dla mnie się ruszyłaś. Miło mi. 265 00:14:07,041 --> 00:14:10,208 Patrz, jak zaskoczyli. Dzięki tobie, Ro-Ro. 266 00:14:10,291 --> 00:14:12,500 Tak. Potrzebowałam babskiego wyjścia. 267 00:14:12,583 --> 00:14:15,125 Ja też. Jest jak w Seksie w wielkim mieście. 268 00:14:15,208 --> 00:14:17,916 Czy Seksie i wielkim mieście? Zawsze zapominam. 269 00:14:18,000 --> 00:14:20,375 Raz uprawiałam seks z miastem. 270 00:14:20,458 --> 00:14:24,666 Pittsburgh ma złą reputację, ale, dziewczyno, dymać to on potrafi. 271 00:14:24,750 --> 00:14:28,791 Cholera. Tak mi przykro. Dzwoniłem, żeby sprawdzić, czy mają podjazd. 272 00:14:28,875 --> 00:14:32,500 Nie podymamy przez brak udogodnień dla niepełnosprawnych. 273 00:14:32,583 --> 00:14:35,125 Żądamy dostępu do kutasów dla osób na wózku. 274 00:14:35,208 --> 00:14:39,250 - Cholera. Zawsze coś idzie nie tak. - Możemy wracać do domu? 275 00:14:39,333 --> 00:14:40,833 Hola, drogie panie. 276 00:14:40,916 --> 00:14:44,000 Po co tak dramatyzować? Spójrzcie tam. 277 00:14:44,083 --> 00:14:46,333 Po drugiej stronie ulicy mamy knajpkę 278 00:14:46,416 --> 00:14:48,708 z uroczym betonowym podjazdem. 279 00:14:48,791 --> 00:14:50,375 Wygląda romantycznie. 280 00:14:51,166 --> 00:14:52,916 Tak, wygląda fajnie. 281 00:14:53,000 --> 00:14:54,583 Ale tam nie ma telewizora. 282 00:14:54,666 --> 00:14:56,416 Pobaw się moim iPadem. 283 00:14:56,500 --> 00:14:58,875 A czy znajdę tam sport i pornosy? 284 00:14:58,958 --> 00:15:01,541 - Tak, to iPad. - Dobra. 285 00:15:02,625 --> 00:15:07,000 Jestem Guyvin. Identyczny, ale podejrzanie miły brat bliźniak Gavina. 286 00:15:07,083 --> 00:15:07,958 Boże. 287 00:15:08,041 --> 00:15:11,041 Zabiorę cię na kawę. Zaznam ukojenia po stracie. 288 00:15:11,125 --> 00:15:12,625 On mnie zabije. 289 00:15:14,583 --> 00:15:16,333 - Puk, puk. - Gavin! 290 00:15:16,416 --> 00:15:17,791 Guyvin, kotku. 291 00:15:17,875 --> 00:15:20,041 Gavin to mój zmarły brat, pamiętasz? 292 00:15:20,125 --> 00:15:24,041 Oczywiście, że tak. Czy to już pora na kawę? 293 00:15:24,125 --> 00:15:28,166 Pomyślałem, że pójdziemy na dach, tam, gdzie zginął, 294 00:15:28,250 --> 00:15:31,958 a ty pokażesz mi, jak to dokładnie się stało. 295 00:15:32,041 --> 00:15:34,708 - Na dachu? - Tylko ty i ja. 296 00:15:34,791 --> 00:15:36,458 Tak, bez świadków. 297 00:15:36,541 --> 00:15:39,583 Nie wiem, co masz na myśli, ale chyba bez. 298 00:15:39,666 --> 00:15:42,208 Boże, on naprawdę mnie zabije. 299 00:15:42,291 --> 00:15:46,208 Jeśli mi to przedstawisz, a lubisz opowiadać tę historię, 300 00:15:46,291 --> 00:15:49,083 może łatwiej pogodzę się ze śmiercią brata. 301 00:15:49,166 --> 00:15:51,541 Tak, zaznasz katharsis. 302 00:15:51,625 --> 00:15:53,708 Tylko wezmę szal. 303 00:15:53,791 --> 00:15:55,541 Tam na górze bywa chłodnawo. 304 00:15:56,208 --> 00:15:58,083 Muszę znaleźć jakąś broń. 305 00:15:58,791 --> 00:16:00,958 Moje nazistowskie dilda. 306 00:16:01,041 --> 00:16:03,333 Tak, Blitzkrieg, 307 00:16:03,416 --> 00:16:07,958 największe i najcięższe z mojej zupełnie zwyczajnej kolekcji. 308 00:16:09,166 --> 00:16:11,833 Omal nie zapomniałem o szalu. 309 00:16:11,916 --> 00:16:14,166 Tam naprawdę bywa chłodnawo. 310 00:16:17,875 --> 00:16:19,375 Tu jest moja książka, 311 00:16:19,458 --> 00:16:21,458 w której chowam narkotyki. 312 00:16:22,708 --> 00:16:25,166 - Książki są głupie. - Schowaj się ze mną. 313 00:16:25,250 --> 00:16:26,750 Co jest z tobą, koleś? 314 00:16:26,833 --> 00:16:29,125 Dante usiłuje mnie zabić. 315 00:16:29,208 --> 00:16:31,083 To niemożliwe. 316 00:16:31,166 --> 00:16:34,375 Dante jest w Ameryce Południowej na seksualnym safari. 317 00:16:34,458 --> 00:16:36,541 A jak wyjaśnisz to? 318 00:16:36,625 --> 00:16:39,541 - Nie chwal się. - Nie rozumiesz? 319 00:16:39,625 --> 00:16:41,875 To potrójny kondom marki Triton 320 00:16:41,958 --> 00:16:43,625 z oderwaną jedną końcówką. 321 00:16:43,708 --> 00:16:45,208 Znalazłem go w gardle. 322 00:16:45,291 --> 00:16:48,541 - Też połykam, bracie. - Mówię poważnie. 323 00:16:48,625 --> 00:16:51,333 Dobra, stary, wyluzuj. 324 00:16:51,416 --> 00:16:53,500 Dante naprawdę wyjechał. 325 00:16:54,375 --> 00:16:57,541 I chyba się zaręczył z tą wystrzałową lamą. 326 00:16:57,625 --> 00:17:00,541 To skąd ten kondom? Obudziłem się z nim w ustach. 327 00:17:00,625 --> 00:17:02,833 Czytałam w artykule naukowym, 328 00:17:02,916 --> 00:17:06,583 że nieświadomie połykamy od czterech do pięciu kondomów 329 00:17:06,666 --> 00:17:08,000 w czasie snu rocznie. 330 00:17:08,083 --> 00:17:09,583 Wydaje się to nieścisłe. 331 00:17:09,666 --> 00:17:13,416 Więc myślisz, że Dante przejechał taki szmat drogi z Peru, 332 00:17:13,500 --> 00:17:17,291 przerywając lizanie lamy, żeby ci wetknąć kondom do gardła? 333 00:17:17,375 --> 00:17:18,500 Daj spokój, stary. 334 00:17:19,458 --> 00:17:23,333 Kiedy tak mówisz, istotnie brzmi to nieco przesadnie. 335 00:17:23,416 --> 00:17:26,375 Właśnie. Jam jest głos rozsądku. 336 00:17:26,458 --> 00:17:29,541 Skoro ten kondom ci niepotrzebny, daj go mnie. 337 00:17:29,625 --> 00:17:31,333 Nie możesz go użyć drugi raz. 338 00:17:31,416 --> 00:17:33,541 W artykule naukowym czytałam… 339 00:17:33,625 --> 00:17:38,583 Dzieci, z moralnego obowiązku przypominam, że prezerwatyw nie używamy dwukrotnie. 340 00:17:38,666 --> 00:17:43,708 Chyba że są to Chuj Gumki wielokrotnego użytku doktora Maury’ego. 341 00:17:43,791 --> 00:17:47,916 Kondomy lepsze od ecstazy, spuścisz się w nich dwa razy. 342 00:17:48,000 --> 00:17:50,250 - Co? Niemożliwe. - Mówię poważnie. 343 00:17:50,333 --> 00:17:53,125 To chciałabyś uzyskać przez swoją działalność? 344 00:17:53,208 --> 00:17:55,791 Tak. Wszyscy powinni wrzucić na luz. 345 00:17:55,875 --> 00:17:56,958 Cholera. 346 00:17:57,041 --> 00:18:01,875 Niepełnosprawni nie potrzebują litości, zwłaszcza ja. Jestem ideałem. 347 00:18:01,958 --> 00:18:05,375 To prawda. Wiedziałem to, gdy zamówiłaś frytki na spółę. 348 00:18:06,291 --> 00:18:08,458 Ten gość jest dla ciebie idealny. 349 00:18:08,541 --> 00:18:11,041 Podobają mu się twoje buty, lubi frytki… 350 00:18:11,125 --> 00:18:14,541 Jeśli lubi minety, wyjdę za niego. 351 00:18:14,625 --> 00:18:16,375 Powinnaś za niego wyjść. 352 00:18:16,458 --> 00:18:18,916 Oral to podstawa dobrego małżeństwa. 353 00:18:19,000 --> 00:18:21,958 Fajnie widzieć, że Alice tak ekscytuje się facetem. 354 00:18:22,041 --> 00:18:24,708 Mówiłam, że potrzebuje odrobiny Nadziei. 355 00:18:24,791 --> 00:18:27,625 I nie myślałam o tym, jak Dante mnie wyrolował, 356 00:18:27,708 --> 00:18:28,958 ten wredny sukinsyn. 357 00:18:29,041 --> 00:18:32,166 Nie wchodź w to. Każdy czasem daje się wyrolować. 358 00:18:32,250 --> 00:18:34,708 Raz zabujałam się w cudownej blondynce. 359 00:18:34,791 --> 00:18:37,625 Powiedziała, że uleczy świat jedną kroplą krwi. 360 00:18:37,708 --> 00:18:41,958 Suka zdefraudowała tyle szmalu, że można by za to kupić mały kraj. 361 00:18:42,041 --> 00:18:43,125 To ta od Theranos? 362 00:18:43,208 --> 00:18:44,416 Rzecz w tym, 363 00:18:44,500 --> 00:18:47,958 że nigdy nie wiesz, co się stanie, aż to się stanie. 364 00:18:48,041 --> 00:18:51,083 I nie ufaj nikomu, kto nosi tylko golfy. 365 00:18:51,166 --> 00:18:53,875 Cześć. Przepraszamy, że przeszkadzamy. 366 00:18:53,958 --> 00:18:56,166 - Więc nie przeszkadzajcie? - Wynocha. 367 00:18:56,250 --> 00:18:59,958 Chcieliśmy powiedzieć, że jesteś dla nas inspiracją. 368 00:19:00,041 --> 00:19:01,416 Znacie moje prace? 369 00:19:01,500 --> 00:19:05,083 Nie. Ale cieszę się, że pracujesz. 370 00:19:05,166 --> 00:19:06,833 Odważna i inspirująca. 371 00:19:06,916 --> 00:19:08,833 O takich właśnie mówię. 372 00:19:08,916 --> 00:19:11,416 Świetnie, że wychodzisz z domu. 373 00:19:11,500 --> 00:19:13,166 To twój pomocnik? Twój brat? 374 00:19:13,250 --> 00:19:15,125 Muszą wyluzować. 375 00:19:15,208 --> 00:19:17,958 Nie muszą wyluzować, tylko wypierdalać. 376 00:19:18,041 --> 00:19:20,958 Zachowujecie się jak ableistyczne dupki. 377 00:19:21,041 --> 00:19:22,125 Powiedz im, Shawn. 378 00:19:22,208 --> 00:19:25,583 To znana aktywistka na rzecz praw osób niepełnosprawnych. 379 00:19:25,666 --> 00:19:28,083 Nie jestem jej pomocnikiem, tylko kolegą. 380 00:19:28,166 --> 00:19:29,416 - Co? - Kolegą? 381 00:19:29,500 --> 00:19:31,833 Powiedział, że są kolegami? 382 00:19:31,916 --> 00:19:33,166 Co jest, Rochelle? 383 00:19:33,250 --> 00:19:36,416 - Co jest, Nadziejo? - Cholera. Niedobrze. 384 00:19:36,500 --> 00:19:41,000 Wiedz, że jestem sojusznikiem. Moja matka straciła palec na rybach. 385 00:19:41,083 --> 00:19:42,458 Boże. Nie kłaniaj się. 386 00:19:43,125 --> 00:19:46,791 Mówisz więc, że mój brat, najodważniejszy potwór, jakiego znam, 387 00:19:46,875 --> 00:19:50,083 popuścił ze strachu, poślizgnął się na moczu 388 00:19:50,166 --> 00:19:51,666 i spadł z budynku? 389 00:19:51,750 --> 00:19:54,208 Tak, zgadza się. 390 00:19:54,291 --> 00:19:56,250 To bardziej pasowałoby do mnie. 391 00:19:56,333 --> 00:19:58,750 Zawsze byłem rodzinnym tchórzem. 392 00:19:58,833 --> 00:20:00,291 Nie przesadzaj, Gavin. 393 00:20:00,375 --> 00:20:02,416 Mówiłem ci, kolego. Jestem Guyvin. 394 00:20:02,500 --> 00:20:06,625 Dość tych jebanych zagrywek. Przyznaj się, draniu. 395 00:20:06,708 --> 00:20:07,750 Co robisz? 396 00:20:07,833 --> 00:20:09,458 Wiem, że to ty, Gavin. 397 00:20:09,541 --> 00:20:13,250 Wróciłeś się zemścić za to, że zataiłem twoją heroiczną śmierć 398 00:20:13,333 --> 00:20:16,375 i całą chwałę zagarnąłem dla siebie. 399 00:20:16,458 --> 00:20:18,875 - Czy to prawda? - Obaj wiemy, że tak. 400 00:20:18,958 --> 00:20:22,625 Jestem tchórzliwym kłamcą. 401 00:20:22,708 --> 00:20:26,625 Och, Lionelu. Widzę, że to cię rozdziera od środka. 402 00:20:26,708 --> 00:20:29,625 Tak, jak Blitzkrieg. Czekaj, co? 403 00:20:29,708 --> 00:20:33,541 Strasznie ci współczuję. To ogromny ciężar. 404 00:20:33,625 --> 00:20:35,583 Więc nie jesteś zły? 405 00:20:35,666 --> 00:20:38,000 Nie. Właściwie poczułem ulgę. 406 00:20:38,083 --> 00:20:41,666 To ukojenie, którego szukałem. I ty chyba też. 407 00:20:41,750 --> 00:20:43,958 Może i tak. 408 00:20:44,041 --> 00:20:46,583 Rzeczywiście jesteś Guyvinem, 409 00:20:46,666 --> 00:20:50,958 identycznym, ale podejrzanie miłym bratem bliźniakiem Gavina. 410 00:20:51,041 --> 00:20:53,083 Chodź do mnie, bracie tchórzu. 411 00:20:53,166 --> 00:20:55,000 Z przyjemnością, Guyvin. 412 00:20:55,083 --> 00:20:56,875 - Mój szal! - Nic nie widzę! 413 00:20:56,958 --> 00:20:58,458 Boję się ciemności! 414 00:20:59,041 --> 00:21:01,208 - Sikam w panice. - Ojej. 415 00:21:01,291 --> 00:21:03,916 Szal! Szczyny! Szal i szczyny! 416 00:21:04,000 --> 00:21:05,583 Wiem, że nic nie widzisz, 417 00:21:05,666 --> 00:21:08,625 ale zbliżasz się do krawędzi. 418 00:21:09,208 --> 00:21:11,458 I spadł. 419 00:21:13,541 --> 00:21:17,791 Tę rodzinę mamy z głowy, mam nadzieję. 420 00:21:18,958 --> 00:21:20,583 Dziewczyny, co jest, kurwa? 421 00:21:20,666 --> 00:21:24,125 - Nazwał ją pieprzoną koleżanką. - Myślałam, że to randka. 422 00:21:24,208 --> 00:21:27,041 Co teraz? Panika? Powinnyśmy spanikować. 423 00:21:27,125 --> 00:21:28,666 Na trzy? Raz, dwa… 424 00:21:28,750 --> 00:21:30,375 Nie, zapytam go. 425 00:21:30,458 --> 00:21:34,125 Shawn, dlaczego właściwie zaprosiłeś mnie na kolację? 426 00:21:34,208 --> 00:21:36,875 Chciałem zasięgnąć języka. 427 00:21:36,958 --> 00:21:38,791 - Auć. - „Zasięgnąć języka”? 428 00:21:38,875 --> 00:21:42,416 Nie po to wkładałam stanik, żeby sięgał tylko do języka. 429 00:21:42,500 --> 00:21:47,208 Miałeś sięgnąć do jej cipki, ty kiszący ogóra amatorze języków. 430 00:21:47,291 --> 00:21:51,791 Moja dziewczyna była zachwycona, gdy usłyszała, że idziemy na kolację. 431 00:21:51,875 --> 00:21:54,166 Ma dziewczynę? Co robisz? 432 00:21:54,250 --> 00:21:56,000 Ona go nie kręci. 433 00:21:56,083 --> 00:21:58,333 - Więc uciekasz? - Nie możesz odejść. 434 00:21:58,416 --> 00:22:00,041 Nasz kapiShawn nie wypalił. 435 00:22:00,125 --> 00:22:03,291 Dziewczyny, mam innego klienta w potrzebie. 436 00:22:03,375 --> 00:22:06,791 - Skoro musicie wiedzieć, to Joe Biden. - Ki chuj? 437 00:22:06,875 --> 00:22:10,958 Ale to nic, bo obiecuję, że niedługo wrócę. 438 00:22:11,708 --> 00:22:15,000 Czy mogłabyś mnie skontaktować ze swoim wydawcą? 439 00:22:15,083 --> 00:22:17,541 - Co robić? - Zmieszaj go z błotem. 440 00:22:17,625 --> 00:22:19,416 Zakończmy na tym, Shawn. 441 00:22:19,500 --> 00:22:22,041 Koledzy nie wysyłają prywatnych wiadomości. 442 00:22:22,125 --> 00:22:24,916 Wystarczyło napisać jebanego mejla. 443 00:22:25,000 --> 00:22:28,666 I żaden z niego kolega. Jego zasranego bloga nikt nie czyta. 444 00:22:28,750 --> 00:22:31,916 - Ale dam ci kontakt do swojego wydawcy. - Świetnie. 445 00:22:32,000 --> 00:22:33,583 - Zapiszesz? - Oczywiście. 446 00:22:33,666 --> 00:22:38,625 PocałujMnieWDupę@LiżMiJaja.com. 447 00:22:38,708 --> 00:22:40,375 Tak jest, skurwielu. 448 00:22:40,458 --> 00:22:42,500 - Dokąd idziesz? - Do domu. 449 00:22:42,583 --> 00:22:44,625 A ty trafiasz na listę. 450 00:22:44,708 --> 00:22:45,833 - Jaką listę? - Tę! 451 00:22:45,916 --> 00:22:50,625 Listę ludzi, którzy są kurwiShawnami. 452 00:22:51,208 --> 00:22:53,958 Jak mogłam pomyśleć, że to randka? 453 00:22:54,041 --> 00:22:58,041 To nie twoja wina. To ta Nadzieja mnie zwiodła. 454 00:22:58,125 --> 00:23:00,375 Mnie też. Co ja sobie wyobrażałam? 455 00:23:00,916 --> 00:23:02,625 Dość tego! 456 00:23:02,708 --> 00:23:04,333 Rochelle, dokąd lecisz? 457 00:23:04,416 --> 00:23:07,166 Skopać Nadziei dupsko. 458 00:23:18,041 --> 00:23:21,500 Fiut Dantego? 459 00:23:25,208 --> 00:23:26,958 Nic ci nie jest? 460 00:23:27,041 --> 00:23:28,458 - Widzieliście? - Co? 461 00:23:28,541 --> 00:23:30,916 Tym penisem jechał penis. 462 00:23:36,125 --> 00:23:37,416 Tu jestem bezpieczny. 463 00:23:38,750 --> 00:23:41,708 „Wiem, co zrobiłeś w zeszłym sezonie”? 464 00:23:41,791 --> 00:23:42,791 Czy to… 465 00:23:42,875 --> 00:23:44,958 Boże, to sperma! 466 00:23:48,041 --> 00:23:50,375 „Zostało mi trochę klajstru”. 467 00:23:50,458 --> 00:23:51,958 Ohyda! 468 00:24:23,208 --> 00:24:24,541 On nie żyje, Pete. 469 00:24:25,458 --> 00:24:28,833 Penis Dantego nie może cię już skrzywdzić. 470 00:24:30,583 --> 00:24:31,500 Dajesz, Kamala. 471 00:24:31,583 --> 00:24:33,791 Wparuj tam i obudź Śpiącego Joe. 472 00:24:33,875 --> 00:24:38,125 Petra, nie rozumiem. Czemu nie użyjemy drukarki w moim biurze? 473 00:24:38,208 --> 00:24:39,750 Bo Inkjet One 474 00:24:39,833 --> 00:24:42,458 to najpotężniejsza drukarka wolnego świata. 475 00:24:42,541 --> 00:24:44,125 Gdzie ona jest? 476 00:24:44,208 --> 00:24:46,250 Raju, będzie zabawa. 477 00:24:46,333 --> 00:24:51,125 Już dobrze, Joe. Shamrock Shake wróci w przyszłym roku. 478 00:24:51,208 --> 00:24:53,250 Jak, kurwa, śmiesz! 479 00:24:53,333 --> 00:24:55,083 Dziewczyno, nie tutaj. 480 00:24:55,166 --> 00:24:59,125 Jak mogłaś wyjść w trakcie randki Alice? Ale z ciebie krętaczka! 481 00:24:59,208 --> 00:25:02,125 - Nie rozmawiam z tobą. - Bo co? 482 00:25:02,208 --> 00:25:07,083 Bo ten gniew i beznadzieja nie mają ze mną nic wspólnego. 483 00:25:07,166 --> 00:25:08,083 Słucham? 484 00:25:08,166 --> 00:25:11,208 Chodzi o to, że użalasz się nad sobą. 485 00:25:11,291 --> 00:25:13,791 Żal mi jedynie Alice. 486 00:25:13,875 --> 00:25:17,250 Dałaś jej nadzieję tak fałszywą, jak twoje sztuczne cycki. 487 00:25:17,333 --> 00:25:19,500 Po pierwsze, one są prawdziwe. 488 00:25:19,583 --> 00:25:20,791 Prawdziwe podróby. 489 00:25:20,875 --> 00:25:23,875 Przykro mi, że facet okazał się dupkiem. 490 00:25:23,958 --> 00:25:27,291 Ale Alice nie potrzebuje twojej litości. Sama tak mówiła. 491 00:25:27,375 --> 00:25:29,708 Potrzebuje kochalucha, 492 00:25:29,791 --> 00:25:32,750 który nie pęka, gdy coś nie idzie zgodnie z planem. 493 00:25:32,833 --> 00:25:34,333 Nie waż się znów znikać! 494 00:25:34,416 --> 00:25:36,875 Kocham cię. Jesteś moją siostrą. 495 00:25:36,958 --> 00:25:40,958 Chciałabym zostać, naprawdę. Ale po prostu nie mogę. 496 00:25:44,750 --> 00:25:46,125 To nie było fajne. 497 00:25:46,833 --> 00:25:48,583 Pierdol się, Biden. 498 00:25:49,333 --> 00:25:50,958 Nie możesz tracić nadziei. 499 00:25:51,041 --> 00:25:56,708 Ale mogę znienawidzić tę sukę! 500 00:25:56,791 --> 00:25:58,000 Kurwa, tak! 501 00:26:50,375 --> 00:26:52,375 Napisy: Przemysław Rak