1
00:00:05,560 --> 00:00:09,360
Odkąd uderzył tajfun numer dwa
kontakt z Kuruozu zupełnie się urwał.
2
00:00:09,520 --> 00:00:13,200
Ta, a był przecież jeszcze trzeci,
czwarty, piąty i szósty.
3
00:00:13,360 --> 00:00:17,440
Wszyscy zastanawiają się
nad skalą zniszczeń i ilością ofiar.
4
00:00:17,600 --> 00:00:20,760
Ciągle wysyłają tam ludzi,
ale tymczasem żadnych wieści.
5
00:00:20,920 --> 00:00:23,680
Miasteczko Kuruozu
jest tuż za tym tunelem.
6
00:00:28,360 --> 00:00:30,560
Dodaj gazu! Tornado za nami!
7
00:00:41,760 --> 00:00:43,160
{\an8}Nic wam się nie stało?
8
00:00:44,240 --> 00:00:45,880
{\an8}Sakagami? Endo?
9
00:00:46,480 --> 00:00:47,920
Co mam robić?
10
00:00:48,080 --> 00:00:49,480
Muszę wezwać pomoc.
11
00:00:50,080 --> 00:00:52,680
MUZYKA
12
00:00:55,400 --> 00:00:57,640
{\an8}Powietrze jest takie gęste.
13
00:00:57,800 --> 00:01:01,840
{\an8}Ponosi mnie wyobraźnia,
czy mój oddech zwija się w spirale?
14
00:01:05,400 --> 00:01:07,360
{\an8}Gdzie podziali się wszyscy?
15
00:01:07,520 --> 00:01:09,440
{\an8}Dlaczego jest tu tak cicho?
16
00:01:13,000 --> 00:01:16,360
{\an8}Tyle zniszczeń przez te tajfuny?
17
00:01:18,800 --> 00:01:20,480
Śmigłowiec telewizji.
18
00:01:43,760 --> 00:01:44,800
Wir?
19
00:01:55,520 --> 00:01:57,520
- Musisz się schować.
- Powoli.
20
00:01:59,720 --> 00:02:03,280
Budynek szkoły podstawowej!
Przechodzimy do formacji bojowej!
21
00:02:04,120 --> 00:02:05,480
Zewrzeć szyki!
22
00:02:07,560 --> 00:02:09,000
Świetnie się tam bawią.
23
00:02:09,160 --> 00:02:11,760
- Może też dołączę do Gangu Motyli.
- Zapomnij!
24
00:02:11,920 --> 00:02:14,280
Wiesz ludzi zginęło,
próbując ich naśladować.
25
00:02:14,440 --> 00:02:15,480
Do Gangu Motyli?
26
00:02:15,640 --> 00:02:18,520
Wykorzystają chaos,
by robić, co im się żywnie podoba.
27
00:02:19,120 --> 00:02:21,760
Bardzo wam dziękuję.
Jestem waszą dłużniczką.
28
00:02:21,920 --> 00:02:22,960
Nie ma za co.
29
00:02:23,120 --> 00:02:25,360
- Jesteś ranna. Dasz radę iść?
- Tak.
30
00:02:25,960 --> 00:02:27,560
Jesteś wolontariuszką?
31
00:02:27,720 --> 00:02:29,400
Mitsuo, zwolnij trochę.
32
00:02:29,560 --> 00:02:33,560
Jestem wysłanniczką Telewizji Toyo.
Nazywam się Chie Maruyama.
33
00:02:33,720 --> 00:02:35,720
- Toyo TV?!
- Trochę ciszej.
34
00:02:35,880 --> 00:02:38,000
Wiedziałem, że skądś cię kojarzę!
35
00:02:38,160 --> 00:02:41,520
Jestem Kirie Goshima.
A to mój młodszy brat, Mitsuo.
36
00:02:41,680 --> 00:02:43,880
Szukaliśmy właśnie czegoś do jedzenia.
37
00:02:44,040 --> 00:02:45,280
Musimy bardzo uważać.
38
00:02:45,440 --> 00:02:49,760
Jeśli któreś z nas wykona gwałtowny ruch,
natychmiast wywołamy potężne tornado.
39
00:02:50,520 --> 00:02:53,360
Ludzie wierzą,
że to zła energia sześciu tajfunów
40
00:02:53,520 --> 00:02:55,760
wessanych przez staw tak działa.
41
00:02:55,920 --> 00:02:59,080
Tak zwany Ważkowy Staw.
To ten z ogromnym wirem.
42
00:02:59,240 --> 00:03:02,160
Jak to? Jeden staw wessał
w siebie sześć tajfunów?
43
00:03:02,320 --> 00:03:03,920
Nikt nie wie jak.
44
00:03:04,080 --> 00:03:06,680
Dlatego musimy poruszać się
bardzo ostrożnie.
45
00:03:06,840 --> 00:03:08,280
Wolno jak ślimaki.
46
00:03:08,440 --> 00:03:11,360
Nawet głęboki oddech
może przywołać tornado.
47
00:03:11,520 --> 00:03:13,280
To brzmi jak efekt motyla.
48
00:03:13,440 --> 00:03:17,080
Trzepot skrzydeł może spowodować
wichurę na drugim końcu świata.
49
00:03:17,240 --> 00:03:20,880
Chodźmy do naszego schroniska.
Musimy opatrzyć ci rany.
50
00:03:23,560 --> 00:03:25,680
To tutaj. Śmiało.
51
00:03:29,480 --> 00:03:32,560
- Znowu kogoś przywlekli!
- Nie mamy więcej miejsc! Wypad!
52
00:03:32,720 --> 00:03:35,720
To nie w porządku.
Mieszkałam tu przed wami.
53
00:03:35,880 --> 00:03:37,840
- Witaj.
- Przyprowadziłaś gościa?
54
00:03:38,400 --> 00:03:41,800
To jakiś obłęd.
Spirale doprowadziły miasto do obłędu.
55
00:03:42,680 --> 00:03:45,000
Mam dosyć tego jęczenia, szczylu!
56
00:03:45,160 --> 00:03:46,800
Obłęd, prawdziwy obłęd...
57
00:03:46,960 --> 00:03:49,600
Co mamroczesz?! Wynoś się stąd!
58
00:03:49,760 --> 00:03:52,160
Shuichi, nic ci nie zrobili?
59
00:03:54,160 --> 00:03:56,360
Teraz przynajmniej mamy więcej tlenu!
60
00:03:58,400 --> 00:04:01,600
- Co teraz zrobimy?
- Musimy poszukać innej kryjówki.
61
00:04:01,760 --> 00:04:03,840
Wszystkie są już zajęte.
62
00:04:04,000 --> 00:04:05,560
Będziemy szukać do skutku.
63
00:04:05,720 --> 00:04:07,880
Na zewnątrz jest zbyt niebezpiecznie.
64
00:04:08,040 --> 00:04:10,640
Musimy wydostać się z tego miasta.
65
00:04:11,240 --> 00:04:12,960
Tak, tylko, że...
66
00:04:13,120 --> 00:04:15,720
Wszyscy mówią, że nie ma stąd ucieczki.
67
00:04:16,320 --> 00:04:19,920
Chcę zostać i wrócić do domu.
Do mojej kochanej ceramiki.
68
00:04:22,400 --> 00:04:26,680
Chcę odbudować mój piec do wypalania,
i dalej udoskonalać sztukę spirali.
69
00:04:26,840 --> 00:04:29,320
Potrzebuję gliny z Ważkowego Stawu.
70
00:04:29,480 --> 00:04:33,120
To niemożliwe.
Ważkowy Staw to teraz jeden wielki wir.
71
00:04:33,280 --> 00:04:35,480
To jakiś obłęd, kompletny obłęd.
72
00:04:35,640 --> 00:04:41,240
Jesteśmy już blisko końca.
To miasto niebawem zamieni się w spiralę.
73
00:04:45,040 --> 00:04:46,560
Co to jest?!
74
00:04:54,920 --> 00:04:57,800
Homo-gastropodusy.
Ostatnio jest coraz więcej.
75
00:04:59,600 --> 00:05:00,880
Coś tu ładnie pachnie.
76
00:05:01,320 --> 00:05:03,560
- Jak grillowane mięso.
- Mitsuo!
77
00:05:05,880 --> 00:05:07,400
To członkowie gangu.
78
00:05:08,640 --> 00:05:09,840
Mitsuo!
79
00:05:17,520 --> 00:05:19,360
Czas na żarcie, chłopaki.
80
00:05:24,680 --> 00:05:26,280
Jedzą ludzkie ślimaki...
81
00:05:28,840 --> 00:05:31,360
Chcesz trochę, młody? Lubisz winniczki?
82
00:05:31,520 --> 00:05:34,560
Przecież to byli ludzie, tacy jak my!
83
00:05:34,720 --> 00:05:36,120
To byli ludzie?
84
00:05:36,280 --> 00:05:39,480
Mniejsza z tym.
A wy się skusicie, ślicznotki?
85
00:05:39,640 --> 00:05:42,360
Przyłączcie się do nas, będziemy ucztować.
86
00:05:42,520 --> 00:05:44,880
Miałybyśmy wstąpić do Gangu Motyli?
87
00:05:45,040 --> 00:05:47,480
Już dawno daliśmy sobie z tym spokój.
88
00:05:47,640 --> 00:05:49,800
Ile można żywić się nektarem kwiatów?
89
00:05:49,960 --> 00:05:52,440
Od teraz mówcie na nas:
Gang Mięsożernych Ważek.
90
00:05:52,880 --> 00:05:56,080
- I to jakich wielkich.
- Nie jakiś tam konusów.
91
00:05:56,520 --> 00:05:57,920
Łapy precz od dziewczynek!
92
00:05:58,080 --> 00:06:00,920
Nie wtrącaj się, dziadek.
Jeśli życie ci miłe.
93
00:06:01,360 --> 00:06:03,080
Mówiłem, łapy precz!
94
00:06:05,360 --> 00:06:07,800
- Tatusiu!
- Kochanie!
95
00:06:09,400 --> 00:06:10,760
Co wy zrobiliście?!
96
00:06:17,680 --> 00:06:20,520
- Ruszyli bez nas.
- To co, lecimy, panowie?
97
00:06:25,040 --> 00:06:26,160
W nogi!
98
00:06:30,600 --> 00:06:32,480
- Kirie, tutaj!
- Chie!
99
00:06:33,400 --> 00:06:36,080
Zwierzyna płci żeńskiej
na godzinie dwunastej!
100
00:06:36,240 --> 00:06:38,720
- Zewrzeć szyki i za nimi!
- Przyjąłem!
101
00:06:40,840 --> 00:06:42,800
Chie! Spójrz tam!
102
00:06:42,960 --> 00:06:46,560
Tornado znosi nas do Ważkowego Stawu!
103
00:06:46,720 --> 00:06:48,160
Pochłonie nas!
104
00:06:53,840 --> 00:06:55,840
Kto to, do cholery? Zawracamy!
105
00:07:07,560 --> 00:07:08,960
Shuichi?
106
00:07:10,000 --> 00:07:12,080
Obłęd, totalny obłęd...
107
00:07:16,840 --> 00:07:18,800
- Spokojnie.
- Idźcie wolniej.
108
00:07:20,000 --> 00:07:21,680
Tornado! Padnij!
109
00:07:24,320 --> 00:07:25,960
Straciliśmy kolejnych.
110
00:07:27,480 --> 00:07:28,840
Hej! Nic wam nie jest?!
111
00:07:29,520 --> 00:07:31,680
Nie. Wszystko w porządku.
112
00:07:33,480 --> 00:07:36,240
Przybyłem tu pięć dni temu
jako wolontariusz.
113
00:07:36,400 --> 00:07:39,960
Ja usiłuję znaleźć członków rodziny,
z którymi straciłem kontakt,
114
00:07:40,120 --> 00:07:41,400
ale powoli tracę nadzieję.
115
00:07:41,560 --> 00:07:43,800
Kilka razy próbowaliśmy stąd uciec,
116
00:07:43,960 --> 00:07:45,760
za każdym razem bezskutecznie.
117
00:07:45,920 --> 00:07:48,400
Którędy by nie pójść,
zawsze wracamy tutaj.
118
00:07:48,560 --> 00:07:50,640
Jakby drogi były ze sobą zapętlone.
119
00:07:50,800 --> 00:07:53,680
Szedłem przez tunel godzinami,
a końca nie było widać.
120
00:07:53,840 --> 00:07:56,480
W końcu tunel zaczął skręcać,
121
00:07:56,640 --> 00:07:59,840
a my niemal wpadliśmy w wielką,
ziejącą czarną dziurę!
122
00:08:00,000 --> 00:08:01,880
Nie było wyjścia, tylko zawrócić.
123
00:08:02,360 --> 00:08:03,960
Żartujecie...
124
00:08:04,120 --> 00:08:06,800
Wtedy postanowiliśmy uciec przez morze.
125
00:08:06,960 --> 00:08:10,400
Jednak żaden statek nie przetrwał,
więc zbudowaliśmy tratwę.
126
00:08:10,560 --> 00:08:13,600
Kilku innych śmiałków
wpadło na ten sam pomysł.
127
00:08:16,520 --> 00:08:19,960
Zostali wciągnięci wir,
który pojawił się nie wiadomo skąd.
128
00:08:20,120 --> 00:08:22,160
I to wszystko naszych oczach.
129
00:08:23,040 --> 00:08:26,800
Stąd nie ma ucieczki.
Ale mimo to nie zamierzam się poddać.
130
00:08:26,960 --> 00:08:31,080
Niektórych z nas te wydarzenia
doprowadziły na skraj obłędu.
131
00:08:31,720 --> 00:08:34,200
A wy? Skąd się tutaj wzięliście?
132
00:08:34,360 --> 00:08:36,320
Wszystkie mieszkania są zapełnione,
133
00:08:36,480 --> 00:08:38,880
a moja mama jest ranna
i nie może się ruszać.
134
00:08:39,040 --> 00:08:40,960
Schroniliśmy się tutaj.
135
00:08:41,120 --> 00:08:43,400
Mamusiu. Jak się czujesz?
136
00:08:43,560 --> 00:08:46,240
O mnie się nie martw.
Mów, co z twoim ojcem.
137
00:08:46,400 --> 00:08:48,640
Szukaliśmy go wszędzie, ale na próżno.
138
00:08:48,800 --> 00:08:51,640
Czyli to tornado
było tak silne, że już po nim...
139
00:08:51,800 --> 00:08:54,880
Nie mów tak!
Na pewno niedługo się znajdzie!
140
00:08:55,040 --> 00:08:58,720
Tu nie jest bezpiecznie.
Szeregowce to jedyne rozsądne wyjście.
141
00:08:58,880 --> 00:09:00,320
Rozejrzyjmy się.
142
00:09:01,160 --> 00:09:02,440
Nie mogę tego pojąć.
143
00:09:02,600 --> 00:09:07,160
Nowe budynki walą się jak domy z kart,
a te drewniane rudery stoją, jak stały?
144
00:09:07,320 --> 00:09:10,080
W dodatku pamiętają
naprawdę zamierzchłe czasy.
145
00:09:10,240 --> 00:09:11,960
Ile ich tu macie?
146
00:09:12,120 --> 00:09:14,960
Nigdy nie liczyłam.
Jest kilka w centrum miasteczka
147
00:09:15,120 --> 00:09:16,920
i jeszcze kilka na obrzeżach.
148
00:09:17,080 --> 00:09:19,320
Może tam mają jakieś miejsca.
149
00:09:19,480 --> 00:09:23,160
W takim tempie nie dojdziemy tam
przed zmierzchem.
150
00:09:23,320 --> 00:09:26,520
Ach, zapomniałem się przedstawić.
Tanizaki, miło mi.
151
00:09:26,680 --> 00:09:28,920
- Ja jestem Takemoto.
- Kirie, miło mi.
152
00:09:29,080 --> 00:09:33,160
Resztę poznaliśmy po przybyciu do miasta.
Wszyscy są wycieńczeni.
153
00:09:34,200 --> 00:09:37,800
Coś dziwnego dzieje mi się z plecami.
Rzuciłbyś okiem?
154
00:09:37,960 --> 00:09:39,000
Z plecami?
155
00:09:44,760 --> 00:09:46,880
Zdaje się, że zamienia się w ślimaka.
156
00:09:47,040 --> 00:09:49,280
Niebawem zamieni się w homo-gastropodusa.
157
00:09:49,880 --> 00:09:53,960
Dlaczego coraz więcej osób
spotyka to okropieństwo?
158
00:09:54,520 --> 00:09:57,320
Może dlatego,
że wszyscy teraz wolniej chodzimy?
159
00:09:57,480 --> 00:10:00,760
Tak wolno, że klątwa spirali
z łatwością może nas dopaść.
160
00:10:00,920 --> 00:10:03,000
Może my będziemy następni...
161
00:10:03,840 --> 00:10:06,160
- Co on gada?!
- Ty, weź sprawdź moje!
162
00:10:06,320 --> 00:10:08,880
Nic tam nie masz. Spójrz na moje.
163
00:10:11,120 --> 00:10:12,160
Togawa...
164
00:10:12,320 --> 00:10:14,960
- Masz znamię w kształcie spirali.
- Żartujesz?!
165
00:10:15,120 --> 00:10:18,920
- Przestańcie wrzeszczeć!
- Musimy jak najszybciej znaleźć kryjówkę.
166
00:10:19,080 --> 00:10:21,040
Nie wiemy, co powoduje te zmiany.
167
00:10:21,200 --> 00:10:23,840
Skąd wiesz, że w szeregowcach
będziemy bezpieczni?!
168
00:10:24,000 --> 00:10:26,560
Może, jak się schowamy,
to to coś zniknie?!
169
00:10:26,720 --> 00:10:28,320
Tego nie wiem.
170
00:10:28,480 --> 00:10:31,600
Ale wiem, gdzie jest
najbezpieczniejsze miejsce w mieście.
171
00:10:37,760 --> 00:10:39,640
Błagam! Wpuścicie nas!
172
00:10:39,800 --> 00:10:42,520
Nie chcemy zmienić się w ślimaki!
173
00:10:42,680 --> 00:10:45,160
Spadać!
Spróbujcie szczęścia gdzie indziej.
174
00:10:45,760 --> 00:10:47,400
Jak możecie?!
175
00:10:47,560 --> 00:10:51,480
Błagam! Ja już zacząłem
zamieniać się w ślimaka!
176
00:10:51,640 --> 00:10:54,400
Zjeżdża stąd. Nic mnie to nie obchodzi.
177
00:10:54,560 --> 00:10:55,880
Jesteś chory!
178
00:10:56,040 --> 00:10:58,120
Skoro tak, to wejdę tam do was siłą!
179
00:10:58,280 --> 00:11:00,360
- Właśnie!
- Idziemy z nim!
180
00:11:00,520 --> 00:11:02,000
Pchamy na raz!
181
00:11:02,680 --> 00:11:03,880
Gotowe!
182
00:11:08,840 --> 00:11:10,360
- Co za gnojki!
- Dmuchaj!
183
00:11:12,720 --> 00:11:15,000
- Do ataku!
- Razem!
184
00:11:17,200 --> 00:11:18,840
Udało się! Wchodzimy!
185
00:11:21,760 --> 00:11:23,520
Co to jest, u diabła?
186
00:11:23,680 --> 00:11:25,720
Mówiłem wam, że mamy komplet!
187
00:11:25,880 --> 00:11:29,440
Ile by nie pilnować,
nocą zawsze ktoś się wkradnie i proszę.
188
00:11:29,600 --> 00:11:32,720
Wszyscy się pchali,
aż nasze ciała się poplątały,
189
00:11:32,880 --> 00:11:35,200
i nic nie jest w stanie ich rozsupłać!
190
00:11:54,840 --> 00:11:56,640
Co oni wyprawiają?
191
00:11:57,080 --> 00:12:00,600
Chyba chcą przykryć
te poskręcane ciała deskami.
192
00:12:01,040 --> 00:12:02,920
Zrobić sobie kryjówkę.
193
00:12:04,760 --> 00:12:06,640
Chcą rozbudować szeregowce?
194
00:12:06,800 --> 00:12:09,200
Może my powinniśmy wziąć z nich przykład?
195
00:12:09,360 --> 00:12:12,320
Zamierzasz zostać tu na dłużej?
196
00:12:12,480 --> 00:12:14,760
Pomyślmy raczej, jak się stąd wydostać!
197
00:12:14,920 --> 00:12:18,800
Mamy zamienić się w te potwory?
To byłoby piekło!
198
00:12:20,640 --> 00:12:21,920
Padnij!
199
00:12:23,720 --> 00:12:25,040
Już jesteśmy w piekle.
200
00:12:25,200 --> 00:12:27,800
Wybór to: zginąć tutaj,
albo przeżyć w środku.
201
00:12:27,960 --> 00:12:31,720
- Albo znaleźć drogę ucieczki!
- Musi być jaka droga wyjścia!
202
00:12:31,880 --> 00:12:33,560
Spójrzcie tam!
203
00:12:33,720 --> 00:12:37,600
- To statki ratownicze!
- W końcu ktoś przybył nam na ratunek!
204
00:12:37,760 --> 00:12:41,440
Czy to nie wspaniałe wieści?
Możemy pójść po twoją mamę i brata!
205
00:12:42,520 --> 00:12:44,840
Ale nadal nie wiemy, co z moim tatą...
206
00:13:04,040 --> 00:13:05,520
To wszystko, co nam zostało?
207
00:13:05,680 --> 00:13:08,120
Nie wystarczy nawet, by nasycić jednego.
208
00:13:08,280 --> 00:13:10,320
Spójrzcie, tu leży jakieś mięso!
209
00:13:11,040 --> 00:13:12,160
Mięso?
210
00:13:12,600 --> 00:13:16,160
Mięso ludzi-ślimaków.
Ci z gangu musieli tu wcześniej być.
211
00:13:16,600 --> 00:13:17,960
"Mięso ludzi-ślimaków"?
212
00:13:18,120 --> 00:13:19,840
Od teraz po prostu "mięso"...
213
00:13:22,200 --> 00:13:23,240
No bo...
214
00:13:23,800 --> 00:13:26,400
Przecież nie mamy wyjścia, prawda?
215
00:13:29,920 --> 00:13:33,600
Gdybym wiedział, jakie są smaczne,
już dawno bym się skusił.
216
00:13:33,760 --> 00:13:36,920
Jak Okamoto się zamieni,
będziesz miał szansę to naprawić.
217
00:13:37,080 --> 00:13:40,640
Wy też lepiej coś zjedzcie.
Bez jedzenia daleko nie dojdziecie.
218
00:13:42,520 --> 00:13:45,040
Nie czas na moralne dylematy! Dalej!
219
00:13:49,120 --> 00:13:50,560
Shuichi...
220
00:14:00,600 --> 00:14:02,280
Nasza kryjówka zniknęła.
221
00:14:02,440 --> 00:14:03,760
Co się stało?
222
00:14:03,920 --> 00:14:04,960
Siostrzyczko!
223
00:14:05,760 --> 00:14:07,880
- Mitsuo!
- Tutaj jestem!
224
00:14:09,120 --> 00:14:12,040
Uderzyło w was tornado? Gdzie jest mama?
225
00:14:12,200 --> 00:14:13,920
Tornado ją porwało!
226
00:14:14,080 --> 00:14:15,640
Co takiego?!
227
00:14:17,880 --> 00:14:20,320
Kirie, spójrz na jego plecy.
228
00:14:26,800 --> 00:14:29,520
Jeśli uda nam się uciec
zanim się przemieni,
229
00:14:29,680 --> 00:14:31,240
na pewno wróci do siebie!
230
00:14:31,400 --> 00:14:34,600
A wtedy wrócę i odnajdę rodziców.
231
00:14:34,760 --> 00:14:37,920
Tylko jak? Tunel i morze odpadają.
232
00:14:38,080 --> 00:14:42,000
Zostało nam przejście przez góry.
Może jest tam jakaś ścieżka.
233
00:14:42,160 --> 00:14:43,440
To bez sensu.
234
00:14:43,600 --> 00:14:46,040
Wszyscy jesteśmy już
przeklęci przez spiralę.
235
00:14:47,040 --> 00:14:50,520
Masz rację.
Ale lepsze to, niż bezczynne gadanie.
236
00:14:58,080 --> 00:14:59,280
To bez sensu.
237
00:15:03,040 --> 00:15:05,640
Kirie, plecy swędzą mnie jak szalone.
238
00:15:05,800 --> 00:15:08,960
Wytrzymaj, już prawie wyszliśmy z miasta.
239
00:15:12,280 --> 00:15:15,080
Wszystkie szeregowce
stoją przodem do stawu.
240
00:15:17,760 --> 00:15:18,880
Spójrzcie!
241
00:15:19,720 --> 00:15:23,360
Ktoś dobudowuje się do jednego z nich.
To on wywołuje tornada.
242
00:15:24,120 --> 00:15:27,000
Zaraz... a to nie ten Tanizaki?
243
00:15:28,920 --> 00:15:30,920
Hej! Jednak uciekacie?
244
00:15:31,080 --> 00:15:34,760
Spokojnie, zanim tutaj wrócicie,
wszystko już będzie gotowe!
245
00:15:52,440 --> 00:15:54,600
Ta ścieżka chyba nigdy się kończy.
246
00:15:54,760 --> 00:15:55,800
Mam już dosyć.
247
00:15:55,960 --> 00:15:59,160
Dziwne.
Już dawno powinniśmy dojść do ulicy.
248
00:16:00,200 --> 00:16:02,800
Wygląda na to,
że mamy tu kolejnych przybyszy.
249
00:16:05,040 --> 00:16:08,000
Takemoto? Skąd się tu wzięliście?
250
00:16:08,160 --> 00:16:09,480
To wy mi powiedzcie.
251
00:16:09,640 --> 00:16:12,520
Jak to? Próbujemy wydostać się z Kuruozu.
252
00:16:12,680 --> 00:16:15,040
Ta droga prowadzi
do sąsiedniego miasteczka.
253
00:16:15,480 --> 00:16:17,560
Przeciwnie, ta droga prowadzi tędy.
254
00:16:17,720 --> 00:16:20,720
Widzieliśmy, jak się wspinacie
i poszliśmy za wami.
255
00:16:20,880 --> 00:16:23,320
Wszystkie drogi się zapętlają!
256
00:16:23,480 --> 00:16:25,320
Nigdy stąd nie uciekniemy!
257
00:16:25,480 --> 00:16:28,480
Spokojnie!
Nie poddawajmy się, idziemy na przód!
258
00:16:35,480 --> 00:16:39,560
Cholera. Mam wrażenie,
że od paru godzin chodzimy w kółko.
259
00:16:55,200 --> 00:16:57,680
- Nasze żarcie.
- Ciekawe jak smakują na surowo.
260
00:16:57,840 --> 00:16:59,160
Przekonajmy się.
261
00:17:05,400 --> 00:17:07,760
- Schował się w skorupie!
- Rozwalmy go!
262
00:17:07,920 --> 00:17:12,520
Wiedzieliście, że pewien gatunek robaków
zjada ślimaki o tak?
263
00:17:29,480 --> 00:17:32,080
- Hej, wystarczy!
- Zostaw coś dla nas!
264
00:17:32,520 --> 00:17:34,280
Kirie, chodźmy stąd.
265
00:17:36,360 --> 00:17:37,920
Jesteśmy przeklęci...
266
00:17:39,840 --> 00:17:42,960
Macie pojęcie,
gdzie możemy być, i ile już idziemy?
267
00:17:43,120 --> 00:17:44,240
Nie mam pojęcia.
268
00:17:44,400 --> 00:17:47,960
Mówiłem, że stąd nie ma ucieczki.
Jesteśmy przeklęci.
269
00:17:48,560 --> 00:17:51,000
Słoje ściętego drzewa wskażą nam kierunek!
270
00:17:55,040 --> 00:17:58,280
Shuchi, wracaj do nas!
271
00:17:58,440 --> 00:18:01,280
To był mój ojciec! To on!
272
00:18:01,440 --> 00:18:03,880
To tylko w twojej głowie! Opanuj się!
273
00:18:06,800 --> 00:18:09,800
Mam wrażenie, jakby czas
przeciekał nam przez palce.
274
00:18:09,960 --> 00:18:12,000
Jakby nas wyprzedzał i zostawiał w tyle.
275
00:18:21,960 --> 00:18:23,800
Dlaczego od nas uciekliście?
276
00:18:23,960 --> 00:18:26,040
My tylko... my nie uciekaliśmy...
277
00:18:26,200 --> 00:18:29,360
A temu małemu co się stało w plecy?
278
00:18:30,440 --> 00:18:32,320
Po prostu ma za ciężki plecak.
279
00:18:32,480 --> 00:18:34,520
Poniosę go. Biedaczek się zmęczył.
280
00:18:35,640 --> 00:18:37,040
Ja go wezmę.
281
00:18:37,200 --> 00:18:38,880
Dziękuję.
282
00:18:41,080 --> 00:18:42,880
Umieram z głodu.
283
00:18:43,320 --> 00:18:45,320
Przydałby się jakiś ślimak.
284
00:18:45,480 --> 00:18:47,760
Skąd ci go wezmę w górach?
285
00:19:03,120 --> 00:19:05,600
- Wiedziałem.
- To kto pierwszy?
286
00:19:06,040 --> 00:19:07,320
Uciekamy, szybko!
287
00:19:17,840 --> 00:19:20,760
Mitsuo, dasz radę zejść po ścianie klifu?
288
00:19:22,280 --> 00:19:23,760
Wierzę w ciebie.
289
00:19:24,560 --> 00:19:26,240
No dalej, idź!
290
00:19:29,680 --> 00:19:30,760
Musisz uciekać!
291
00:19:30,920 --> 00:19:32,240
Idź, bo ci przyłożę!
292
00:19:32,680 --> 00:19:35,120
No już! Pospiesz się!
293
00:19:40,080 --> 00:19:42,040
Wrócę po ciebie, obiecuję!
294
00:19:45,200 --> 00:19:48,520
- Znowu chcecie nas zgubić?
- Oddajcie ślimaka.
295
00:19:48,680 --> 00:19:51,840
- Tego też zjemy żywcem?
- Wiadomo.
296
00:19:52,000 --> 00:19:54,320
Wciąż mam na języku smak Okamoto.
297
00:19:54,480 --> 00:19:56,920
Gdy wnikałem w tę jego poskręcaną otchłań
298
00:19:57,080 --> 00:20:00,200
i wgryzałem się
w ciepłem policzki. Ekstaza!
299
00:20:04,040 --> 00:20:07,000
- Przeklęte spirale...
- Wracajmy do miasta.
300
00:20:13,760 --> 00:20:15,640
To nie może być Kuruozu!
301
00:20:15,800 --> 00:20:18,840
Wszystkie okoliczne miasteczka
dotknęła ta plaga spirali.
302
00:20:19,000 --> 00:20:21,040
To jest prawdziwe Kuruozu.
303
00:20:21,840 --> 00:20:22,880
To szeregowce?
304
00:20:23,040 --> 00:20:26,960
Rozbudowali je w obie strony.
Dlatego teraz to wygląda jak wygląda.
305
00:20:27,400 --> 00:20:31,360
Kiedy wyruszaliśmy,
budowa dopiero się zaczynała.
306
00:20:31,520 --> 00:20:35,800
Kiedy błąkaliśmy się po górach,
czas niemal przeciekał nam przez palce.
307
00:20:43,560 --> 00:20:45,720
Jak udało im się je dopasować?
308
00:20:45,880 --> 00:20:48,720
Jakby miały utworzyć kształt spirali.
309
00:20:48,880 --> 00:20:50,960
A może to było zaplanowane z góry?
310
00:20:51,120 --> 00:20:55,040
Może kiedyś wszystkie szeregowce
były zbudowane na kształt spirali?
311
00:20:55,200 --> 00:20:59,280
{\an8}Z biegiem lat uległy zniszczeniu,
pozostawiając tylko elementy.
312
00:20:59,440 --> 00:21:02,720
{\an8}To Kuruozu,
które wróciło do pierwotnej postaci.
313
00:21:05,720 --> 00:21:09,840
Muszę dostać się do środka
i spróbować odnaleźć moich rodziców.
314
00:21:10,000 --> 00:21:12,960
Wy dalej szukajcie drogi wyjścia.
Jakoś was dogonię.
315
00:21:14,080 --> 00:21:16,680
Nie bądź niepoważna.
Nie puścimy cię tam samej.
316
00:21:16,840 --> 00:21:18,560
Serce spirali...
317
00:21:18,960 --> 00:21:21,680
Chciałbym rozwiązać zagadkę spirali.
318
00:21:58,520 --> 00:21:59,720
To przecież Tanizaki!
319
00:21:59,880 --> 00:22:04,880
To wy, dzieciaki!
Szmat czasu. Nic się nie zmieniliście.
320
00:22:05,040 --> 00:22:06,840
To nie było nas aż tyle czasu?
321
00:22:07,000 --> 00:22:09,800
W kilku miejscach budynki
nie są jeszcze połączone,
322
00:22:09,960 --> 00:22:13,760
a w przejściach zalegają gruzy,
przez co mamy tu prawdziwy labirynt.
323
00:22:13,920 --> 00:22:15,600
Ale jestem już bliżej końca.
324
00:22:15,760 --> 00:22:19,320
Mieszkańcy pracują nad dobudową
szeregowców od wewnątrz.
325
00:22:19,480 --> 00:22:21,160
Przyznajcie, że się spisaliśmy.
326
00:22:21,880 --> 00:22:23,760
Wie pan, gdzie są moi rodzice?
327
00:22:23,920 --> 00:22:27,440
Oboje zostali porwani przez tornado.
Ojciec był garncarzem.
328
00:22:27,600 --> 00:22:32,600
Słyszałem o małżeństwie lepiącym garnki
nad brzegiem Ważkowego Stawu.
329
00:22:32,760 --> 00:22:35,360
- Naprawdę?!
- Na własne oczy nie widziałem,
330
00:22:35,520 --> 00:22:39,720
ale słyszałem, że stary głosił
jakąś teorię sztuki spirali.
331
00:22:39,880 --> 00:22:42,600
- Wiedziałam, że żyją!
- Świetnie!
332
00:22:42,760 --> 00:22:45,640
Dziękuję panu bardzo!
Spróbuję ich odnaleźć!
333
00:22:45,800 --> 00:22:47,160
Powodzenia.
334
00:22:47,720 --> 00:22:50,800
Chociaż zdziwiłbym się,
gdyby udało wam się tam trafić.
335
00:22:50,960 --> 00:22:53,440
Ja sam znam Ważkowy Staw
tylko z opowieści.
336
00:23:09,320 --> 00:23:14,240
Ciekawe, czy we wszystkich tych budynkach
są poupychani poskręcani ludzie.
337
00:23:21,280 --> 00:23:23,360
Skoro tak kiedyś wyglądało Kuruozu,
338
00:23:23,520 --> 00:23:26,680
skąd mieszkańcy wiedzieli,
by odtworzyć kształt spirali?
339
00:23:26,840 --> 00:23:30,920
Możliwe, że ten proces
powtarza się nie pierwszy raz.
340
00:23:31,640 --> 00:23:36,560
{\an8}Może co sto lat, a może co kilkaset,
na Kuruozu spada klątwa spirali.
341
00:23:36,720 --> 00:23:40,480
{\an8}A mieszkańcy za każdym razem
odbudowują miasto na jej podobieństwo.
342
00:23:40,640 --> 00:23:43,480
Powinny zostać po tym
jakieś miejskie legendy.
343
00:23:43,640 --> 00:23:47,160
Możliwe, że wydarzyło się coś,
co przecięło linię tradycji.
344
00:23:47,320 --> 00:23:51,200
Może wszyscy znający prawdę
nagle zniknęli razem z nią.
345
00:23:53,440 --> 00:23:57,000
- Mam już dosyć. Nie dam rady dalej iść.
- Gdzie my jesteśmy?
346
00:23:58,320 --> 00:23:59,360
Spójrzcie tam.
347
00:24:02,840 --> 00:24:04,520
Znowu palą czyjeś zwłoki.
348
00:24:08,360 --> 00:24:11,920
Niech to będzie nasz drogowskaz.
Pospieszmy się, zanim zniknie!
349
00:24:16,400 --> 00:24:19,880
Zobaczcie! Tam jest szczelina!
Biegiem! Zanim ją zakneblują!
350
00:24:26,600 --> 00:24:28,160
Chie, nie! Chie!
351
00:24:28,760 --> 00:24:29,840
Kirie...
352
00:24:30,000 --> 00:24:31,320
Chie!
353
00:24:31,480 --> 00:24:33,160
Skończyliśmy!
354
00:24:33,320 --> 00:24:35,040
Połączyliśmy je!
355
00:24:35,200 --> 00:24:37,600
- Udało się!
- Rozbudowa zakończona!
356
00:25:19,920 --> 00:25:22,120
To właśnie Ważkowy Staw.
357
00:25:22,560 --> 00:25:24,040
Wchodzę tam.
358
00:25:24,200 --> 00:25:26,200
Moi rodzice tam są, czuję to.
359
00:25:30,800 --> 00:25:31,840
Wchodzimy razem.
360
00:25:33,160 --> 00:25:34,200
Dziękuję.
361
00:25:50,680 --> 00:25:51,720
Dalej.
362
00:25:53,760 --> 00:25:54,800
Zabierzcie mnie!
363
00:25:55,240 --> 00:25:58,480
Tam na dole musi kryć się
coś wspaniałego, mówię wam!
364
00:25:58,640 --> 00:26:00,000
Puszczaj mnie!
365
00:26:00,160 --> 00:26:01,440
Weźcie mnie ze sobą!
366
00:26:03,680 --> 00:26:05,080
Złaź z niej!
367
00:26:09,440 --> 00:26:11,240
Shuichi!
368
00:26:36,080 --> 00:26:37,840
Nie mogę...
369
00:27:00,440 --> 00:27:04,120
Nigdy w życiu nie widziałam
czegoś tak ogromnego.
370
00:27:04,280 --> 00:27:06,360
Wszędzie to oślepiające światło...
371
00:27:06,520 --> 00:27:11,080
i spiralne schody,
znad grzbietów których się wydobywało.
372
00:27:11,680 --> 00:27:14,720
Gdzie nie spojrzałam,
widziałam poplątane z sobą ciała.
373
00:27:14,880 --> 00:27:16,680
Ciała mieszkańców szeregowców.
374
00:27:16,840 --> 00:27:20,840
Teraz nieruchomym wzrokiem
wpatrywali się w spiralę.
375
00:27:21,280 --> 00:27:22,760
Shuichi?
376
00:27:23,680 --> 00:27:25,440
Shuichi!
377
00:27:29,040 --> 00:27:31,640
Zupełnie jakby jednoczyli się
z tymi ruinami.
378
00:27:36,880 --> 00:27:38,680
Mamusiu! Tatusiu!
379
00:27:40,080 --> 00:27:42,440
Miałam nadzieję, że was tu znajdę!
380
00:27:43,560 --> 00:27:44,800
Kirie.
381
00:27:46,280 --> 00:27:47,480
Kirie.
382
00:27:48,760 --> 00:27:49,800
Shuichi!
383
00:27:50,720 --> 00:27:51,760
Kirie.
384
00:27:52,480 --> 00:27:54,640
Spójrz na to, spójrz na te ruiny.
385
00:27:56,400 --> 00:27:58,640
Przez cały czas tu były.
386
00:27:58,800 --> 00:28:01,080
Oto cała prawda stojąca za klątwą.
387
00:28:01,520 --> 00:28:04,200
Zupełnie jakby... żyły własnym życiem.
388
00:28:04,360 --> 00:28:05,400
Bo żyją.
389
00:28:05,560 --> 00:28:07,800
I mają własną wolę.
390
00:28:08,600 --> 00:28:12,680
Przykuwały ludzki wzrok,
skupiając go na swoim centrum.
391
00:28:12,840 --> 00:28:15,800
Ktokolwiek to zbudował,
i cokolwiek miał w zamyśle,
392
00:28:15,960 --> 00:28:18,560
teraz te ruiny,
wiedzione własnym instynktem,
393
00:28:19,400 --> 00:28:23,120
postanowiły zrobić wszystko,
by wabić ludzi pod ziemię.
394
00:28:23,280 --> 00:28:25,600
Za każdym razem bardziej łapczywie.
395
00:28:26,040 --> 00:28:29,200
Shuichi, jeśli to prawda,
396
00:28:29,360 --> 00:28:31,440
to co się teraz z nami stanie?
397
00:28:31,880 --> 00:28:35,280
Niestety ja już nie mam siły
walczyć z klątwą spirali.
398
00:28:36,240 --> 00:28:37,480
Kirie...
399
00:28:37,640 --> 00:28:40,200
Zrób, co możesz, by się stąd wydostać.
400
00:28:40,920 --> 00:28:42,680
Coś mi mówi,
401
00:28:42,840 --> 00:28:45,000
że czas klątwy dobiega końca.
402
00:28:46,520 --> 00:28:49,880
Ja też już nie mam na to siły.
403
00:28:50,560 --> 00:28:52,400
Zostaję tutaj razem z tobą.
404
00:29:30,240 --> 00:29:31,800
Właśnie tak
405
00:29:31,960 --> 00:29:34,800
klątwa spirali,
która spadła na nasze miasteczko,
406
00:29:34,960 --> 00:29:36,520
dobiegła do swojego końca.
407
00:30:38,200 --> 00:30:40,520
Nasze małe, upiorne miasteczko...
408
00:30:40,680 --> 00:30:42,920
z biegiem czasu znowu obróciło się w pył.
409
00:30:44,200 --> 00:30:46,360
I odrodziło się jako nowe miasto.
410
00:30:47,000 --> 00:30:48,240
A może...
411
00:30:49,200 --> 00:30:52,560
Tym razem ludziom dane będzie
żyć w spokoju.
412
00:30:55,560 --> 00:30:56,600
Eri!
413
00:30:57,800 --> 00:30:59,440
Witaj z powrotem!
414
00:31:03,800 --> 00:31:05,200
Hej, Satoshi...
415
00:31:07,720 --> 00:31:10,600
Nie myślałeś o tym,
żeby wyjechać z tego miasta?
416
00:31:13,600 --> 00:31:16,680
Przynajmniej na czas, gdy ruiny
417
00:31:17,520 --> 00:31:19,760
kolejny raz przebudzą się z drzemki.
418
00:32:04,760 --> 00:32:08,200
Wersja polska na zlecenie HBO
HIVENTY POLAND
419
00:32:08,360 --> 00:32:10,960
Tekst: Sylwia Weider