1
00:00:11,590 --> 00:00:13,330
Przed wami Czarna Radość.
2
00:00:13,530 --> 00:00:15,500
Książki historyczne, telewizja i media
3
00:00:15,690 --> 00:00:18,120
skupiają się na idei czarnego bólu,
4
00:00:18,320 --> 00:00:20,830
pokazując nasze ciała
w cierpieniu i trudzie.
5
00:00:21,030 --> 00:00:25,440
Brakuje w tym oręża,
który pozwolił nam przetrwać. Radości.
6
00:00:26,440 --> 00:00:32,360
Dla mnie radość to bycie widoczną.
Bez wtapiania się w tłum, bez zażenowania.
7
00:00:33,320 --> 00:00:37,490
I nie mówię tu o wielkich rzeczach.
Chociaż są one świetną zabawą.
8
00:00:38,120 --> 00:00:41,660
Czy dobrze zrozumiałam? Dostałam angaż?
9
00:00:41,870 --> 00:00:46,750
Nie odrzucili mnie?
Zagram u boku Jenifer Lewis?
10
00:00:49,040 --> 00:00:52,720
Na pierwszy plan, na pierwszy plan
11
00:00:53,300 --> 00:00:55,290
Idę na pierwszy plan
12
00:00:55,480 --> 00:00:58,010
Szlag. Gdzie jego kot?
13
00:00:58,640 --> 00:01:01,100
Są też cichsze sposoby na przykucie uwagi.
14
00:01:05,100 --> 00:01:07,090
Raduję się twoim szczęściem, mała
15
00:01:07,290 --> 00:01:11,130
Czasem najwięcej radości daje
dostrzeżenie przez przyjaciółki.
16
00:01:11,330 --> 00:01:14,200
Za pierwszoplanową rolę naszej dziewczyny.
17
00:01:15,450 --> 00:01:21,060
- Za Camille i jej wystawę Czarna Radość.
- I za wspaniały wernisaż.
18
00:01:21,260 --> 00:01:22,120
Dziękuję.
19
00:01:22,540 --> 00:01:25,860
Boże. Zaprosiłam tyle szkół,
więc musi być idealnie.
20
00:01:26,060 --> 00:01:28,860
Ktoś musi zaoferować mi
idealną, lukratywną pracę.
21
00:01:29,060 --> 00:01:30,750
I za powrót naszej Quinn.
22
00:01:32,630 --> 00:01:37,580
Dzięki, dziewczyny. Ale muszę przyznać,
że to głównie zasługa prochów.
23
00:01:37,780 --> 00:01:38,550
To za prochy.
24
00:01:40,720 --> 00:01:45,170
Wiecie co? Naprawdę sądziłam,
że będą się czuła na nich odurzona
25
00:01:45,370 --> 00:01:49,440
albo otumaniona.
Ale minęło kilka tygodni i nic.
26
00:01:49,860 --> 00:01:53,090
- Wydaję się taka sama, prawda?
- Jak najbardziej.
27
00:01:53,290 --> 00:01:54,180
Totalnie.
28
00:01:54,380 --> 00:01:56,850
Stwierdziłam, że szkoda życia
na picie Mimozy.
29
00:01:57,050 --> 00:02:01,370
Krwawą Mary. Bez soku, proszę. Dziękuję.
30
00:02:01,740 --> 00:02:04,350
Nie znoszę
tych cholernych pomidorów i selera.
31
00:02:04,550 --> 00:02:08,360
- W dzień lepiej pić rzeczy proste.
- Też się cieszysz moim szczęściem?
32
00:02:08,560 --> 00:02:11,400
Tak się cieszę,
że nie przyjdę z Mikiem na przyjęcie.
33
00:02:11,600 --> 00:02:14,570
- Przyjdę z Erikiem.
- Nie jest w Europie?
34
00:02:14,770 --> 00:02:18,910
Odesłali go wcześniej, mówiąc,
że zobrazował filiżankę zbyt „miejsko”.
35
00:02:19,110 --> 00:02:23,330
Dobrze wiedzieć, że rasizm
to nie tylko amerykański przysmak.
36
00:02:23,530 --> 00:02:26,420
Wynaleziony za granicą,
udoskonalony w USA.
37
00:02:26,620 --> 00:02:29,130
- Czy współlokatorki są znowu razem?
- Nie.
38
00:02:29,330 --> 00:02:31,380
- Czy powinnyśmy o tym pogadać?
- Nie.
39
00:02:31,580 --> 00:02:34,510
Nie ma o czym.
Myśli, że gniewam się o Michaela.
40
00:02:34,710 --> 00:02:37,010
Tymczasem ja cieszę się, że się poznali.
41
00:02:37,210 --> 00:02:39,510
- Mam wrażenie, że mi zazdrościsz.
- Czego?
42
00:02:39,710 --> 00:02:42,520
- Jestem z Keithem.
- Jest więc tak posrane,
43
00:02:42,720 --> 00:02:45,230
że nie możesz znieść widoku mnie i Mike'a.
44
00:02:45,430 --> 00:02:48,440
Mogę. Z Bogiem, gwiazdeczko.
45
00:02:48,640 --> 00:02:50,320
Ale jak znów zaczniesz kręcić
46
00:02:50,520 --> 00:02:55,420
z jakimś kierowcą Ubera, to tylko się
uśmiechnę i nie powiem „a nie mówiłam”.
47
00:02:57,970 --> 00:02:59,490
No co?
48
00:02:59,690 --> 00:03:02,930
- Angie.
- Jest twoja wódka.
49
00:03:12,400 --> 00:03:16,650
Pamiętaj, jak uśmiechałam się podczas
wszystkich twoich bzdurnych miłostek.
50
00:03:17,820 --> 00:03:19,350
To był żart, Angie.
51
00:03:19,540 --> 00:03:22,600
Mam jeszcze raz
nakręcić moją część projektu?
52
00:03:22,800 --> 00:03:25,560
- Nie, było świetnie.
- Jasne, że tak.
53
00:03:25,760 --> 00:03:29,160
Nawet w straszliwej furii pozostaję sobą.
54
00:03:31,250 --> 00:03:36,450
Pamiętam to zdjęcie.
55
00:03:36,650 --> 00:03:38,280
{\an8}Świetnie się wtedy bawiłam.
56
00:03:38,480 --> 00:03:41,830
{\an8}Brakuje mi imprez w dzień.
Czemu ludzie już ich nie robią?
57
00:03:42,030 --> 00:03:45,290
Chyba robią, tylko nas już nie zapraszają.
58
00:03:45,490 --> 00:03:49,540
To wtedy poznałam tego DJ-a
i tego haitańskiego kuriera.
59
00:03:49,740 --> 00:03:52,270
Mój pierwszy diabelski trójkąt.
60
00:03:52,980 --> 00:03:55,880
- Boję się zapytać.
- Dwóch facetów, jedna kobieta.
61
00:03:56,080 --> 00:03:58,430
Czy „diabelski”
nie brzmi tu homofobicznie?
62
00:03:58,630 --> 00:04:02,530
Nazwa tak, ale sam trójkąt
zdecydowanie taki nie był.
63
00:04:07,200 --> 00:04:08,790
Może Quinn ma rację.
64
00:04:12,160 --> 00:04:16,900
Może po prostu taka jestem i powinnam
skupić się na trójkątach i głupstwach.
65
00:04:17,100 --> 00:04:18,050
Nie.
66
00:04:19,710 --> 00:04:23,410
Możesz się zmienić. A jak zatęsknisz
za trójkątami i głupstwami,
67
00:04:23,610 --> 00:04:24,550
to cofnij tę zmianę.
68
00:04:25,300 --> 00:04:29,420
Życie i miłość ma różne oblicza.
69
00:04:29,610 --> 00:04:30,600
Ale nie Quinn i ja.
70
00:04:31,230 --> 00:04:33,960
Jesteśmy od siebie zależne
i jedno jest pewne.
71
00:04:34,160 --> 00:04:36,210
Quinn i ja nie bzykamy w tym samym ulu.
72
00:04:36,410 --> 00:04:38,840
Mamy wydzielone rewiry na dzielni.
73
00:04:39,040 --> 00:04:42,260
- A gdybym przeleciała Jamesona?
- To co innego.
74
00:04:42,460 --> 00:04:45,450
Przeleciałam go tydzień temu
i było okropnie.
75
00:04:46,490 --> 00:04:49,330
Żartuję... Było nieźle.
76
00:04:50,120 --> 00:04:54,270
Trzymajmy się faktów. Żartujesz, prawda?
77
00:04:54,470 --> 00:04:55,870
Tak, był cudowny.
78
00:04:56,500 --> 00:05:00,090
Fakty są takie,
że jest wiele plusów bycia z Mikiem.
79
00:05:01,960 --> 00:05:04,470
Ale Quinn jest powodem, by z nim nie być.
80
00:05:04,680 --> 00:05:08,100
Ledwo gadamy od wyjazdu. Nie chcę tego.
81
00:05:08,640 --> 00:05:12,830
Zawsze będzie dla mnie najważniejsza.
Ja dla niej też, zdecydowanie.
82
00:05:13,030 --> 00:05:18,940
Nie wierz, jeśli ktoś ci kiedyś powie,
że nie wybierasz miłości. Za każdym razem.
83
00:05:19,820 --> 00:05:25,240
- Kocham moją Quinnie.
- To przespałaś się z Jamesonem czy nie?
84
00:05:26,320 --> 00:05:29,020
Czarna Radość jest o pełni miłości.
85
00:05:29,220 --> 00:05:30,580
Miłości do mojej kariery.
86
00:05:32,950 --> 00:05:34,200
Do mojej kultury.
87
00:05:43,670 --> 00:05:47,200
- Wybitne.
- Serio?
88
00:05:47,400 --> 00:05:50,760
Nieco przytyłaś od antydepresantów, co?
89
00:05:51,680 --> 00:05:55,100
- Wybacz.
- Jak to? Zaczekaj.
90
00:05:56,980 --> 00:05:58,340
Miłości do partnera.
91
00:05:58,540 --> 00:06:01,190
Wszystkiego najlepszego
z okazji dwutygodnicy.
92
00:06:03,480 --> 00:06:08,760
Bez obaw. Znam twoją dietę.
Żadnego nabiału, orzechów ani cukru.
93
00:06:08,960 --> 00:06:13,540
To praktycznie sałatka
lukrowana ubitym powietrzem.
94
00:06:13,990 --> 00:06:16,540
- Nigdy nie powinienem był cię zostawiać.
- No ba.
95
00:06:21,540 --> 00:06:24,530
Tak chciałabym
pójść z tobą na przyjęcie Camille.
96
00:06:24,730 --> 00:06:26,530
Zwłaszcza po tej scenie Angie.
97
00:06:26,730 --> 00:06:30,410
Nie wymigam się od tej kolacji z klientem.
Spotkamy się tuż po?
98
00:06:30,610 --> 00:06:33,790
Tak. Przed dawnym Water Club. O boziu.
99
00:06:33,990 --> 00:06:37,640
- Nie mogę się doczekać.
- Dlaczego przed Water Club?
100
00:06:38,890 --> 00:06:43,690
Tam pierwszy raz
poszłam wystrojona z rodzicami.
101
00:06:43,900 --> 00:06:49,490
Siostra nie mogła iść z nami.
Miała okropną grypę.
102
00:06:50,530 --> 00:06:51,700
Wspaniały dzień.
103
00:06:53,990 --> 00:06:56,790
Spoglądałam na wodę
i czułam się taka dorosła.
104
00:06:57,410 --> 00:06:59,730
Obok przepływał jacht,
105
00:06:59,930 --> 00:07:04,290
a na nim najbardziej stylowa para,
jaką kiedykolwiek widziałam.
106
00:07:04,800 --> 00:07:06,420
Wtedy powiedziałam sobie,
107
00:07:07,170 --> 00:07:12,470
że któregoś dnia spotkam swojego księcia
i zrobię to samo z nim.
108
00:07:14,810 --> 00:07:16,060
Ten dzień nadszedł.
109
00:07:25,400 --> 00:07:28,840
A nie mówiłam, Trish?
Wygląda świetnie na tobie.
110
00:07:29,040 --> 00:07:32,180
I powtarzam po raz enty,
że szkocką kratę
111
00:07:32,380 --> 00:07:35,990
mogą nosić wszyscy,
nie tylko Szkoci. Idź się przebrać.
112
00:07:40,500 --> 00:07:42,730
Wina białego człowieka jest męcząca.
113
00:07:42,930 --> 00:07:45,960
Zwłaszcza gdy jest błędnie ukierunkowana.
114
00:07:46,750 --> 00:07:50,160
Michael. Mike. Witaj ponownie.
115
00:07:50,360 --> 00:07:53,620
Co cię sprowadza oraz,
co ważniejsze, co u Angie?
116
00:07:53,820 --> 00:07:56,970
Miałem nadzieję, że ty mi powiesz.
Zerwała ze mną.
117
00:07:57,560 --> 00:08:01,170
- Że co?
- No. Okazałaś się dla niej najważniejsza.
118
00:08:01,370 --> 00:08:04,130
Przepraszam, że namieszałem między wami.
119
00:08:04,330 --> 00:08:08,220
- Nie wiedziałem, że się przyjaźniłyście.
- Nadal się przyjaźnimy.
120
00:08:08,420 --> 00:08:12,650
- Czy ona powiedziała coś innego?
- Mówi, że nigdy by cię nie skrzywdziła.
121
00:08:13,240 --> 00:08:15,310
- Nie skrzywdziła mnie.
- Przyjąłem.
122
00:08:15,510 --> 00:08:17,310
Dlatego było to dziwne.
123
00:08:17,510 --> 00:08:20,650
Gdy się poznaliśmy,
nie zdawałaś się mną zainteresowana.
124
00:08:20,850 --> 00:08:22,940
- Powiedziałaś...
- Bo nie jestem.
125
00:08:23,140 --> 00:08:26,490
- Zainteresowana tobą? Ani trochę.
- Miło to znów słyszeć.
126
00:08:26,680 --> 00:08:31,670
- Wybacz.
- To po prostu do bani.
127
00:08:32,420 --> 00:08:33,240
To moja wina.
128
00:08:33,440 --> 00:08:36,950
Jesteś świetny. Naprawdę cię lubi
i szuka czegoś poważnego.
129
00:08:37,150 --> 00:08:39,620
Może po prostu bałam się, że ją stracę.
130
00:08:39,820 --> 00:08:42,670
Dobra, to co teraz? Kocham ją.
131
00:08:42,870 --> 00:08:46,800
Powoli, kowboju. Nie zapędziłeś się?
132
00:08:47,000 --> 00:08:50,510
I mówi to ktoś, kto ma
takie właśnie inklinacje.
133
00:08:50,710 --> 00:08:52,610
Słyszę, co mówisz i rozumiem to.
134
00:08:53,450 --> 00:08:56,810
Ale serce mówi mi, że to ta jedyna.
135
00:08:57,010 --> 00:08:59,890
Dawniej desperacko nie chciałem być sam.
136
00:09:00,090 --> 00:09:02,650
Leciałem na każdą,
której się spodobałem. Żal.
137
00:09:02,850 --> 00:09:05,860
Nie otwierasz się przede mną zbytnio?
138
00:09:06,060 --> 00:09:09,710
Spędziłem kilka lat sam,
żeby poznać i zaakceptować siebie.
139
00:09:10,590 --> 00:09:13,780
„Jak chcesz pokochać kogoś,
skoro nie kochasz siebie?”
140
00:09:13,980 --> 00:09:18,760
- Genialne.
- To cytat z RuPaul. Nie znasz Drag Race?
141
00:09:19,760 --> 00:09:23,210
A powinieneś.
To jeden z ulubionych programów Angie.
142
00:09:23,410 --> 00:09:25,460
Skoro zerwała ze mną dla ciebie,
143
00:09:25,660 --> 00:09:30,360
a ty się nie gniewasz,
to jak mam ją odzyskać?
144
00:09:33,360 --> 00:09:35,070
Do zobaczenia, Trish.
145
00:09:37,780 --> 00:09:41,330
- I ona się przejmuje szkocką kratą.
- Jejku.
146
00:09:42,040 --> 00:09:44,900
Radość daje mi moc.
147
00:09:45,100 --> 00:09:49,320
Nie da się opisać uczucia,
które czuję, będąc czarnoskórą kobietą,
148
00:09:49,520 --> 00:09:51,400
która ma władzę nad swoim życiem.
149
00:09:51,600 --> 00:09:55,990
{\an8}Dlatego, po rekordowym drugim kwartale,
150
00:09:56,190 --> 00:09:59,700
{\an8}zwracamy się
ku poliamorycznej społeczności.
151
00:09:59,900 --> 00:10:03,500
{\an8}Startuję więc z siostrzaną stroną Q,
czyli stroną P,
152
00:10:03,700 --> 00:10:06,770
{\an8}bo czasem troje to nie tylko nie za wiele,
153
00:10:07,020 --> 00:10:09,270
{\an8}ale po prostu dobry początek.
154
00:10:10,860 --> 00:10:16,650
{\an8}To ogromna radość wiedzieć, czego się chce
i dążyć do tego bez zażenowania.
155
00:10:17,150 --> 00:10:21,070
Radością jest też zmieniać to,
czego się chce, i otwierać się.
156
00:10:21,620 --> 00:10:23,580
Za pięć minut zamykamy.
157
00:10:23,830 --> 00:10:27,900
A, to ty. Czemu zawsze przychodzisz
z roślinką, gdy mam dość ludzi?
158
00:10:28,100 --> 00:10:29,940
Żebyś nie pracowała po godzinach.
159
00:10:30,140 --> 00:10:32,650
To jedyny szyld, który ma tu sens.
160
00:10:32,850 --> 00:10:37,340
- Pani Orchidea, niech spoczywa w pokoju.
- Musiało do tego dojść.
161
00:10:37,670 --> 00:10:40,200
- Jak twój komputer?
- Nie wiesza się już.
162
00:10:40,400 --> 00:10:43,790
A więc lepiej radzisz sobie
z elektroniką niż z roślinami.
163
00:10:43,990 --> 00:10:49,670
Ale przenigdy nie powierzę ci już rośliny.
164
00:10:49,870 --> 00:10:54,940
Nie dbasz o interesy, odcinając mnie
od źródła zaopatrzenia, panno doniczko.
165
00:10:56,820 --> 00:10:58,970
No to chyba czas się pożegnać.
166
00:10:59,170 --> 00:11:05,080
Albo czas, żebym zaprosiła cię na randkę.
167
00:11:06,410 --> 00:11:07,410
Jasne.
168
00:11:08,910 --> 00:11:10,460
Mówisz poważnie?
169
00:11:11,000 --> 00:11:12,750
Ze mną? Dlaczego?
170
00:11:13,090 --> 00:11:16,160
Wiem, że szukasz czegoś poważnego.
171
00:11:16,350 --> 00:11:19,740
Ciągle tu przychodzisz
i iskrzy między nami.
172
00:11:19,940 --> 00:11:22,870
To prawda. Myślałam, że chodzi tylko
173
00:11:23,070 --> 00:11:25,560
o żarty z twoich sygnały.
174
00:11:28,890 --> 00:11:32,400
Może te sygnały to znak.
175
00:11:33,270 --> 00:11:37,690
Otwieram się tu i jestem autentyczna.
176
00:11:38,320 --> 00:11:44,120
Nie popisuję się, a ty nadal mnie lubisz.
177
00:11:45,030 --> 00:11:51,000
Zabawna, przepiękna Aimee mnie lubi.
178
00:11:53,500 --> 00:11:55,070
Zajebiste wyczucie chwili.
179
00:11:55,270 --> 00:11:57,530
Spokojnie. Po prostu chce się umówić.
180
00:11:57,730 --> 00:12:02,930
- A ja się zgadzam. Kiedy?
- Teraz.
181
00:12:03,140 --> 00:12:05,620
Szlag. Najszybsza randka wszech czasów.
182
00:12:05,820 --> 00:12:10,250
Jestem starsza, niż te, z którymi się
bawisz. Nie odkładam rzeczy na potem.
183
00:12:10,450 --> 00:12:13,800
Wydzwonię nam jakąś restaurację.
184
00:12:14,000 --> 00:12:19,390
Może wkręcę nas do Bohemian.
Najlepszy mistrz kuchni i najlepsze dania.
185
00:12:19,580 --> 00:12:25,350
To nie randka.
Popisujesz się. Ja wybiorę miejsce.
186
00:12:25,550 --> 00:12:28,520
Nie wiem, czy irytuje mnie,
że się rządzi, czy podnieca?
187
00:12:28,720 --> 00:12:32,020
- Idziemy.
- Podnieca. Zdecydowanie.
188
00:12:32,220 --> 00:12:37,210
- Osławiony targ rybny.
- I nikt tu nie robi ci łaski.
189
00:12:37,750 --> 00:12:42,160
Może nie jest to sushi za 8000 dolarów,
ale wyżerka zajebista.
190
00:12:42,360 --> 00:12:43,990
- Racja.
- I tęskniłam za tym.
191
00:12:44,190 --> 00:12:46,750
Odkąd mój były mąż mieszka za rogiem,
192
00:12:46,950 --> 00:12:49,620
przestałam tu jadać,
żeby na niego nie wpaść.
193
00:12:49,820 --> 00:12:51,670
Aż tak źle to zakończyliście?
194
00:12:51,870 --> 00:12:55,000
Szczerze, to początek też nie był świetny.
195
00:12:55,200 --> 00:12:57,090
A pomiędzy był śmierdzący kanał.
196
00:12:57,290 --> 00:13:01,260
Ale dzięki niemu mam córkę,
a to najlepsza osoba, jaką znam.
197
00:13:01,460 --> 00:13:05,860
Więc zdałaś sobie sprawę,
że lubisz kobiety po nim?
198
00:13:07,700 --> 00:13:09,730
Zawsze robiłam to, co czułam.
199
00:13:09,930 --> 00:13:14,610
Dziś dzieciaki nazywają to
panseksualizmem, bo uwielbiają etykietki.
200
00:13:14,810 --> 00:13:19,540
My z pokolenia X mówiliśmy po prostu,
że podoba ci się ten, kto ci się podoba.
201
00:13:20,170 --> 00:13:21,860
Nikt mi się tak nie podobał.
202
00:13:22,060 --> 00:13:24,450
Już to ustaliłyśmy. Jestem zbyt stara.
203
00:13:24,650 --> 00:13:26,220
Nie, zbyt mi bliska.
204
00:13:28,890 --> 00:13:32,600
Całe my, podobamy się komuś,
komu się podobamy.
205
00:13:35,980 --> 00:13:38,980
Dla mnie radość to rodzina.
206
00:13:39,650 --> 00:13:42,090
Nie zawsze rodzina, w której dorastałam,
207
00:13:42,290 --> 00:13:45,140
ale taka,
której pragnęłam i którą znalazłam.
208
00:13:45,340 --> 00:13:46,930
A ona znalazła mnie.
209
00:13:47,130 --> 00:13:48,890
Jak leci, mała?
210
00:13:49,090 --> 00:13:51,230
Do twarzy ci w obcisłym brązie.
211
00:13:51,430 --> 00:13:53,940
Ty pracujesz
nad swoim projektem o radości,
212
00:13:54,140 --> 00:13:56,770
a ja w domu nad swoim.
213
00:13:56,970 --> 00:13:59,280
Oto co wymyśliłem. Uwielbiam te okna,
214
00:13:59,480 --> 00:14:02,610
ale zastąpimy je
wielkimi przesuwnymi drzwiami ze szkła,
215
00:14:02,810 --> 00:14:05,450
żeby mieć widok na nasz cudny ogródek.
216
00:14:05,650 --> 00:14:08,910
Tak. Ale czy stać nas na to, skarbie?
217
00:14:09,110 --> 00:14:11,330
Wykosztujemy się za wesele Miry.
218
00:14:11,530 --> 00:14:12,790
To już załatwione.
219
00:14:12,990 --> 00:14:15,580
Odbyłem bardzo dobrą rozmowę z rodzicami.
220
00:14:15,780 --> 00:14:19,900
Wezmą małą kredyt pod zastaw domu,
a ja będę go co miesiąc spłacał.
221
00:14:21,270 --> 00:14:23,090
Tatusiek ogarnął.
222
00:14:23,290 --> 00:14:26,430
Świetne w widoku na ogródek jest to,
223
00:14:26,630 --> 00:14:28,560
że możemy zbudować tam taras,
224
00:14:28,760 --> 00:14:31,350
a pewnego dnia
mieć oko na nasze małe pociechy.
225
00:14:31,550 --> 00:14:33,270
- Jasne.
- Wiesz, pewnego dnia.
226
00:14:33,470 --> 00:14:36,940
À propos, moglibyśmy
przerobić pokój gościnny na dziecięcy.
227
00:14:37,140 --> 00:14:40,570
Ziomalka w budowlanym mówi,
że te kolory pasują do obu płci.
228
00:14:40,770 --> 00:14:43,070
Czyli niezależnie co wybierzemy...
Co jest?
229
00:14:43,270 --> 00:14:46,910
Co się stało? Masz wyraz twarzy,
jakbym powiedział coś nie tak.
230
00:14:47,110 --> 00:14:50,370
Co takiego? „Ziomalka” zamiast „znajoma”?
231
00:14:50,570 --> 00:14:56,390
Nie. Po prostu spauzujmy i porozmawiajmy.
232
00:14:57,060 --> 00:15:02,590
Nie chodzi o wywieranie na tobie
presji dotyczącej dzieci.
233
00:15:02,790 --> 00:15:03,570
Okej.
234
00:15:03,770 --> 00:15:06,800
Wybacz. Możemy przerobić
gościnny na gabinet.
235
00:15:07,000 --> 00:15:10,010
Wtedy beżowa symfonia nie wypali,
236
00:15:10,210 --> 00:15:12,740
bo wiem, że chcesz pomalować te ściany.
237
00:15:14,120 --> 00:15:16,310
Siena palona będzie pasować.
238
00:15:16,510 --> 00:15:19,400
Cokolwiek to jest, pochlapiemy tym ściany.
239
00:15:19,600 --> 00:15:22,690
Słuchaj. Wspólne budowanie życia.
240
00:15:22,890 --> 00:15:25,450
- Tylko to się dla mnie liczy.
- Tak.
241
00:15:25,650 --> 00:15:28,300
Bez presji, żebyśmy wkrótce mieli dzieci.
242
00:15:28,630 --> 00:15:30,470
- W porządku? Kochasz mnie?
- Tak.
243
00:15:32,800 --> 00:15:36,670
Nie ukrywam, że gdy powiedziałeś,
że sam zrobisz prezentację,
244
00:15:36,860 --> 00:15:39,710
nieco się zestresowałam.
Ale wygląda świetnie.
245
00:15:39,910 --> 00:15:42,050
Mówiłem, że jestem specem od Canva.
246
00:15:42,250 --> 00:15:44,920
- Zaprojektowałem nam logo.
- Wyczesane.
247
00:15:45,120 --> 00:15:49,600
Moja kolej. Nie ukrywam,
że jak zadzwoniłaś nocą z plaży San Juan,
248
00:15:49,790 --> 00:15:53,680
pytając, czy nadal dostaniemy grant,
jeśli zmienimy tematy,
249
00:15:53,880 --> 00:15:57,640
pomyślałem, że jesteś pijana
i zaraz o tym zapomnisz.
250
00:15:57,840 --> 00:16:01,160
- I spójrz, co stworzyliśmy.
- Nasze dziecko.
251
00:16:04,710 --> 00:16:07,250
To zabrzmiało trochę dziwnie.
252
00:16:07,550 --> 00:16:09,510
- Nie.
- Przepraszam.
253
00:16:10,010 --> 00:16:13,680
- Puk, puk.
- I robi się jeszcze dziwniej.
254
00:16:14,640 --> 00:16:18,060
- Pani Joseph?
- Drzwi na dole były otwarte na oścież.
255
00:16:18,260 --> 00:16:22,590
Pakowaliśmy do vana materiały do projektu.
256
00:16:22,790 --> 00:16:25,020
- Jameson, to mama Quinn.
- Dzień dobry.
257
00:16:25,360 --> 00:16:29,610
Pozwolę sobie na obiektywną refleksję,
jesteś bardzo przystojny.
258
00:16:29,860 --> 00:16:31,240
- Dziękuję.
- Masz kogoś?
259
00:16:31,440 --> 00:16:34,850
Bo mam trzy psiapsióły w klubie
i wszystkie mają córki.
260
00:16:35,050 --> 00:16:37,100
No i syna, jeśli oczywiście szukasz.
261
00:16:37,300 --> 00:16:40,980
Nie osądzam.
Mam biseksualną córkę i akceptuję to.
262
00:16:41,180 --> 00:16:45,330
Gratuluję tolerancji,
ale nie jestem zainteresowany swataniem.
263
00:16:45,790 --> 00:16:47,690
Widzimy się na dole, Cam?
264
00:16:47,890 --> 00:16:52,550
- Zaraz będę.
- Świetnie. Wybaczcie. Miło panią poznać.
265
00:16:55,300 --> 00:16:58,210
- Pewnie zastanawiasz się, po co przyszłam.
- Tak.
266
00:16:58,400 --> 00:17:00,310
Czy wszystko gra u Quinnie?
267
00:17:00,560 --> 00:17:04,880
Tak. Ma się świetnie. Miło, że pytasz.
268
00:17:05,080 --> 00:17:09,550
Miło? To się nazywa macierzyństwo.
Pewnego dnia to pojmiesz.
269
00:17:09,750 --> 00:17:11,900
- Być może.
- Nie.
270
00:17:12,400 --> 00:17:14,890
Rozstajecie się z Ianem co kwadrans.
271
00:17:15,090 --> 00:17:17,740
Nie rozstaliśmy się.
272
00:17:19,660 --> 00:17:22,910
Mój kierowca parkuje na zakazie,
więc zwięźle, proszę.
273
00:17:23,250 --> 00:17:26,730
- W skrócie...
- Tak, dziękuję.
274
00:17:26,930 --> 00:17:30,240
Chcę ułożyć nasze życie z Ianem.
275
00:17:30,440 --> 00:17:33,820
Ale zawsze układaliśmy je
z uwzględnieniem dzieci.
276
00:17:34,020 --> 00:17:38,680
A teraz nie wiem,
czy ja w ogóle chcę mieć dzieci.
277
00:17:39,010 --> 00:17:44,810
- Jak mogę to wiedzieć? Skąd ty wiedziałaś?
- Dzieci to duże wyrzeczenie, Camille.
278
00:17:45,480 --> 00:17:48,480
Nawet gdy dorosną.
279
00:17:49,230 --> 00:17:52,380
- Wciągałaś kiedyś gaz z bitej śmietany?
- Że co?
280
00:17:52,580 --> 00:17:56,100
Podtlenek azotu. Przyłapano Quinn
na wciąganiu go w liceum.
281
00:17:56,300 --> 00:18:00,980
Zasysasz puszkę bitej śmietany,
odurzając się podtlenkiem azotu.
282
00:18:01,180 --> 00:18:04,270
Nie było marihuany? Quinn, stać na więcej.
283
00:18:04,470 --> 00:18:08,480
Otóż to. Spróbowałam raz, sama.
284
00:18:08,680 --> 00:18:11,380
Chciałam sprawdzić, o co to wielkie halo?
285
00:18:11,580 --> 00:18:17,120
Wciągasz i przez kilka sekund jesteś
szczęśliwsza niż kiedykolwiek.
286
00:18:17,320 --> 00:18:22,310
To uczucie, w którym chce się
pozostać na zawsze. Ale jest ulotne.
287
00:18:23,560 --> 00:18:27,340
- Takie właśnie jest macierzyństwo.
- Kto nie chciałby tego poczuć?
288
00:18:27,540 --> 00:18:31,480
Wszyscy tego chcemy.
Moja siostra odnajduje to w medytacji.
289
00:18:31,730 --> 00:18:35,930
- Ale jest nieznośna, więc nie próbuj tego.
- Więc może mogłabym...
290
00:18:36,130 --> 00:18:39,010
Muszę ci przerwać. Dałam ci dość mądrości.
291
00:18:39,210 --> 00:18:41,640
Mam zabieg wyciągnięcia wypełniaczy.
292
00:18:41,840 --> 00:18:44,690
Lubię wyglądać młodo,
ale teraz wyglądam za młodo.
293
00:18:44,890 --> 00:18:47,410
Współczuję znajomym, którzy nie nadążają.
294
00:18:49,710 --> 00:18:54,000
A co do macierzyństwa, to się wie. Ciao.
295
00:18:56,760 --> 00:19:00,080
Serio spotykamy się
w cudzej restauracji, ciociu Tammy?
296
00:19:00,280 --> 00:19:03,870
Nie mogę ryzykować
nawet powąchania dań u ciebie, kochany.
297
00:19:04,070 --> 00:19:07,920
To pilne? Bo mam pełne ręce roboty
przed imprezą Camille. Co tam?
298
00:19:08,120 --> 00:19:09,130
Dzwoniła twoja mama.
299
00:19:09,330 --> 00:19:10,500
Co się stało?
300
00:19:10,700 --> 00:19:11,670
Chodzi o tatę?
301
00:19:11,870 --> 00:19:13,420
- O ciebie.
- Co?
302
00:19:13,620 --> 00:19:15,930
Nie mogą płacić za twój brak ślubu.
303
00:19:16,130 --> 00:19:17,890
To tylko pożyczka. Oddam im.
304
00:19:18,090 --> 00:19:21,260
Chyba że coś się stanie.
A ty nie masz zbyt dużo szczęścia.
305
00:19:21,460 --> 00:19:24,940
To nie twoja sprawa.
Doceniam troskę, ale muszę lecieć.
306
00:19:25,130 --> 00:19:27,660
- Kocham cię.
- Pozwól sobie pomóc.
307
00:19:27,870 --> 00:19:30,460
- Chcesz mi pomóc?
- Tak. Usiądź.
308
00:19:31,250 --> 00:19:34,750
Wyszłam za mąż cztery razy.
Sześć razy byłam zaręczona.
309
00:19:34,960 --> 00:19:39,490
Więc wiem trochę o rozstaniach
i o tym, jak bywają kosztowne.
310
00:19:39,690 --> 00:19:44,220
Na szczęście dla ciebie, ciocia Tammy
zawsze wychodziła z tego bogatsza.
311
00:19:44,760 --> 00:19:45,760
Trzymaj.
312
00:19:53,650 --> 00:19:57,360
Dajesz mi pieniądze?
Dlaczego? Przecież mnie nie znosisz.
313
00:19:57,940 --> 00:20:02,680
Ja nikogo nie znoszę, może poza ludźmi,
którzy wychodzą z domu w sandałach Teva.
314
00:20:02,880 --> 00:20:05,430
- Nie ma w tym nic uroczego.
- Oddam ci.
315
00:20:05,630 --> 00:20:08,810
- Obiecuję.
- Nigdy nie pożyczam kasy, tylko ją daję.
316
00:20:09,010 --> 00:20:11,020
68 000 dolarów, bez zobowiązań?
317
00:20:11,220 --> 00:20:15,360
Tego nie powiedziałam.
Jest mnóstwo zobowiązań, dobra?
318
00:20:15,560 --> 00:20:19,780
Po pierwsze, jak chcę kanapkę
z roztopionym serem, to taką właśnie chcę.
319
00:20:19,980 --> 00:20:25,680
Żadne burżujskie podróby.
I dorośnij w końcu, siostrzeńcu. Serio.
320
00:20:26,140 --> 00:20:27,370
- Dorastam.
- Nie.
321
00:20:27,570 --> 00:20:29,290
- Tak.
- Gdybyś był dorosły,
322
00:20:29,490 --> 00:20:32,880
to szczerze przyznałbyś,
że nadal kochasz Camille.
323
00:20:33,080 --> 00:20:36,340
I już dawno powiedziałbyś o tym Mirze.
324
00:20:36,540 --> 00:20:39,840
Byłoby mniej bólu serca
i więcej mojej forsy na jacht.
325
00:20:40,040 --> 00:20:42,140
Od teraz, jeśli wiesz, czego chcesz,
326
00:20:42,340 --> 00:20:45,950
to bądź dojrzały, szczery i dąż do tego.
327
00:20:48,330 --> 00:20:50,770
A jeśli chcę czegoś, przez co coś stracę?
328
00:20:50,970 --> 00:20:54,920
Witamy w życiu, siostrzeńcu.
Trochę daje, a wiele zabiera.
329
00:20:55,170 --> 00:20:59,500
Ale wystarczy być ze sobą szczerym,
a wszystko się ułoży. Daję słowo.
330
00:21:01,210 --> 00:21:03,970
- Dzięki.
- Proszę, dzieciaku. Kocham cię.
331
00:21:04,970 --> 00:21:09,640
Ale jak zobaczę cię w sandałach Teva,
będziesz musiał oddać kasę co do grosza.
332
00:21:10,140 --> 00:21:12,180
I to z odsetkami. Słyszysz?
333
00:21:12,890 --> 00:21:17,550
{\an8}- Radość to bycie dostrzeżoną.
- Dla mnie radość to rodzina.
334
00:21:17,750 --> 00:21:20,110
Czarna Radość jest o pełni miłości...
335
00:21:24,530 --> 00:21:29,080
- Twoja wystawa jest idealna, Camille.
- Jest niesamowita, Milly.
336
00:21:29,330 --> 00:21:30,810
Podobała wam się?
337
00:21:31,010 --> 00:21:32,520
O mój Boże.
338
00:21:32,720 --> 00:21:36,520
Czuję, że wypadłam najlepiej.
Przynajmniej tak mówili w tłumie.
339
00:21:36,720 --> 00:21:39,150
- Proszę cię.
- Mówiąc „tłum”, ma na myśli mnie.
340
00:21:39,350 --> 00:21:40,670
Właśnie.
341
00:21:41,670 --> 00:21:45,240
Zanim zapomnimy.
342
00:21:45,440 --> 00:21:48,390
Tye, głosowaliśmy i Aimee może zostać.
343
00:21:49,220 --> 00:21:51,460
Tak, nie wypuszczę jej z rąk.
344
00:21:51,660 --> 00:21:55,560
Tak. Minęły całe dwie noce.
Czy już czas na przeprowadzkę?
345
00:21:55,770 --> 00:21:58,560
Dobra.
346
00:22:00,400 --> 00:22:02,130
Przynajmniej ona ma szczęście.
347
00:22:02,330 --> 00:22:04,470
- Angie.
- Wszystko gra.
348
00:22:04,670 --> 00:22:06,850
- Napięcie.
- Zajmę się tym.
349
00:22:07,050 --> 00:22:07,860
Dziękuję.
350
00:22:08,610 --> 00:22:10,230
- Udało nam się.
- Tak.
351
00:22:10,420 --> 00:22:13,520
- Gratulacje. Jest cudownie.
- Gratulacje. Jest świetnie.
352
00:22:13,720 --> 00:22:17,210
Dzięki. Poznałem twoją mamę.
Jest dumna z twojej orientacji.
353
00:22:17,460 --> 00:22:18,500
Panna Pat.
354
00:22:19,750 --> 00:22:22,750
- Pójdę pogadać z Angie.
- Dobry pomysł.
355
00:22:23,000 --> 00:22:24,710
- Czy ja...
- Camille.
356
00:22:25,920 --> 00:22:27,130
Zaraz wrócę.
357
00:22:27,590 --> 00:22:28,740
Przyszłaś.
358
00:22:28,940 --> 00:22:34,540
- Tak. I bardzo się cieszę. Było idealnie.
- Tak?
359
00:22:34,740 --> 00:22:38,960
Dobrze wiesz, że było. Doceń swoją pracę.
360
00:22:39,160 --> 00:22:43,430
Dobrze. Do tego dyrekcje
z Sarah Lawrence, Spelman,
361
00:22:43,620 --> 00:22:48,390
ludzie z uniwerków w Nowym Jorku i Yale
chcą się spotkać w sprawie wykładów.
362
00:22:48,590 --> 00:22:53,740
- Cudownie. Jestem z ciebie taka dumna.
- Tak?
363
00:22:54,450 --> 00:22:57,290
- Tak.
- Ja też.
364
00:22:57,960 --> 00:23:02,590
- Mamo? Przyszłaś.
- Musiałam.
365
00:23:05,550 --> 00:23:08,880
- Kocham cię, Camille.
- Ja też cię kocham.
366
00:23:11,760 --> 00:23:14,680
Mamo, to jest dr Pruitt.
Dr Pruitt, to moja mama.
367
00:23:14,890 --> 00:23:19,350
Jestem koleżanką z pracy pani córki.
Jest wyjątkowa.
368
00:23:20,190 --> 00:23:21,060
To prawda.
369
00:23:22,560 --> 00:23:24,970
Angie, możemy porozmawiać?
370
00:23:25,170 --> 00:23:27,680
Wybacz niezręczną atmosferę, Quinn,
371
00:23:27,880 --> 00:23:31,160
ale nie róbmy tutaj scen.
To dzień Camille.
372
00:23:31,450 --> 00:23:35,890
To idealne miejsce.
Przecież chodzi o czarną radość.
373
00:23:36,090 --> 00:23:39,870
O nas, naszą przyjaźń.
To jest czarna radość, Angie.
374
00:23:40,500 --> 00:23:44,790
Jesteś najlepszą przyjaciółką,
jaką mogłabym sobie wymarzyć.
375
00:23:45,130 --> 00:23:48,920
Chyba bałam się,
że jeśli wejdziesz w poważny związek,
376
00:23:49,720 --> 00:23:50,760
to cię stracę.
377
00:23:51,840 --> 00:23:54,890
Myliłam się, dziewczyno. Przepraszam.
378
00:23:55,140 --> 00:23:59,310
Kocham cię, Quinn. Nigdy cię nie opuszczę.
379
00:24:00,600 --> 00:24:03,420
Mogę jednocześnie kochać ciebie i faceta.
380
00:24:03,620 --> 00:24:06,970
Do diabła, mogę jednocześnie
kochać ciebie i dwóch facetów.
381
00:24:07,170 --> 00:24:11,110
- Pamiętasz diabelski trójkąt?
- Dziewczyno, nie mów o tym tutaj.
382
00:24:20,200 --> 00:24:22,460
- Kocham cię.
- Ja też cię kocham.
383
00:24:24,210 --> 00:24:26,150
Czy mogę prosić was o uwagę?
384
00:24:26,350 --> 00:24:30,950
Chcę podziękować za to, że przyszliście.
385
00:24:31,150 --> 00:24:34,740
Jameson i ja jesteśmy dumni z tej wystawy.
386
00:24:34,940 --> 00:24:37,430
Chciałabym też pozdrowić cały Harlem.
387
00:24:38,680 --> 00:24:43,040
Każdego, kto tchnął ducha
388
00:24:43,240 --> 00:24:44,520
w tę dzielnicę.
389
00:24:45,650 --> 00:24:49,570
Dziękuję, że jesteście
moim domem i moją radością.
390
00:24:50,990 --> 00:24:53,490
Zdrówko.
391
00:24:54,610 --> 00:24:59,330
- Chyba nie pozwolę jej odejść.
- Ja chyba też nie.
392
00:25:00,330 --> 00:25:01,660
A to moja ra...
393
00:25:27,610 --> 00:25:29,940
Dumnie się nosisz, dziewczyno.
394
00:25:31,190 --> 00:25:35,680
Co teraz? Jedzonko?
Więcej alkoholu? Jedno i drugie?
395
00:25:35,880 --> 00:25:39,890
Nic z tego. Wracam do domu,
przebieram się i spotykam z Keithem.
396
00:25:40,090 --> 00:25:42,750
Pogodziłyśmy się. Trzeba to uczcić.
397
00:25:42,950 --> 00:25:47,030
Dokąd idziemy i przede wszystkim,
czemu nie wzięliśmy auta?
398
00:25:47,220 --> 00:25:50,990
Ja w sumie wracam samochodem,
ale ciebie podwiezie kto inny.
399
00:25:51,190 --> 00:25:52,000
Tak?
400
00:25:56,130 --> 00:26:00,140
- Co on tu robi?
- Czeka na swoją dziewczynę.
401
00:26:00,890 --> 00:26:04,140
Idź do swojego faceta.
402
00:26:09,400 --> 00:26:14,930
Cześć. Wybacz, że z tobą zerwałam.
Ale to moja dziewczyna i po prostu...
403
00:26:15,130 --> 00:26:19,820
W porządku. Jesteś tu teraz. Chodź.
404
00:26:23,620 --> 00:26:25,360
- To dla ciebie.
- Dziękuję.
405
00:26:25,550 --> 00:26:30,250
Wiem, że nie przepadasz za rowerami.
Ale wsiadaj. Pomogę ci.
406
00:26:34,840 --> 00:26:35,670
Trzymaj się.
407
00:26:39,340 --> 00:26:42,870
To mój dom.
408
00:26:43,070 --> 00:26:45,290
Mówisz, jakby noc się skończyła.
409
00:26:45,490 --> 00:26:48,540
Tylko ta część, którą spędzimy razem.
410
00:26:48,740 --> 00:26:54,550
Nie uprawiam seksu od razu.
Wtedy staje się sportem bez znaczenia.
411
00:26:54,750 --> 00:26:57,970
Jestem świetna w sporcie.
412
00:26:58,170 --> 00:27:03,530
Udowodnisz mi to we właściwym momencie.
413
00:27:08,750 --> 00:27:09,620
Wow.
414
00:27:10,170 --> 00:27:12,210
Pa.
415
00:27:20,050 --> 00:27:21,930
ZOE: Nie śpisz?
416
00:27:29,390 --> 00:27:32,300
ZOE: Nie śpisz?
417
00:27:32,500 --> 00:27:33,900
TYE: U mnie. Za 20 minut.
418
00:27:37,070 --> 00:27:41,240
Zoe, będziesz mnie o to błagała.
419
00:27:42,660 --> 00:27:46,620
A teraz powoli.
420
00:27:54,460 --> 00:27:55,960
Stygnę tutaj.
421
00:27:58,920 --> 00:27:59,740
AIMEE: Zmiana planów. Możesz przyjść?
422
00:27:59,940 --> 00:28:02,100
{\an8}- Wybacz. To pilne.
- Chyba żartujesz.
423
00:28:02,300 --> 00:28:03,240
{\an8}TYE: Będę za pół godziny.
424
00:28:03,440 --> 00:28:04,890
Nie. Nie będzie rżnięcia.
425
00:28:06,310 --> 00:28:10,640
Idę pod prysznic. Wiesz, gdzie są drzwi.
426
00:28:11,230 --> 00:28:12,850
To może mnie rozwiąż.
427
00:28:16,020 --> 00:28:19,800
Ostatnim razem w parku
nauczyłeś mnie jeździć na rowerze.
428
00:28:20,000 --> 00:28:21,930
Uświadomiłem też sobie, że jesteś
429
00:28:22,130 --> 00:28:24,950
najfajniejszą, najpiękniejszą kobietą,
jaką znam.
430
00:28:25,200 --> 00:28:29,750
Usiądź. Nie chcę, żebyś zmarzła.
431
00:28:30,580 --> 00:28:35,130
Zmarzła? To sierpień w Harlemie.
Nawet komary się pocą.
432
00:28:39,050 --> 00:28:40,050
To moje.
433
00:28:41,090 --> 00:28:44,740
Ciocia Niecy zrobiła to dla mnie
po moim pierwszym występie.
434
00:28:44,940 --> 00:28:48,560
Powiedziała: „nie zapomij,
skąd pochodzisz, jak zostaniesz gwiazdą”.
435
00:28:49,220 --> 00:28:51,270
Skąd to masz?
436
00:28:51,930 --> 00:28:53,480
- Proszę.
- Dziękuję.
437
00:28:58,980 --> 00:29:02,220
To szampan z sokiem z granatów.
438
00:29:02,420 --> 00:29:07,910
Naszej pierwszej nocy z Quinn,
Tye i Camille piliśmy właśnie Pamosy.
439
00:29:09,160 --> 00:29:13,710
- I świeże Funyuny. To moje...
- Ulubione.
440
00:29:14,080 --> 00:29:15,880
Quinn.
441
00:29:16,750 --> 00:29:19,130
Jeszcze jedna ulubiona rzecz, nim zapomnę.
442
00:29:21,210 --> 00:29:22,840
Zdrapka.
443
00:29:24,050 --> 00:29:25,790
„Diamenty są wieczne.
444
00:29:25,980 --> 00:29:30,850
Odkryj trzy takie same
i wygraj nagrodę”. Dobra.
445
00:29:33,020 --> 00:29:34,310
Diament.
446
00:29:34,850 --> 00:29:39,650
Drugi diament. No dalej. Trzeci diament.
447
00:29:41,480 --> 00:29:42,610
{\an8}„Wyjdziesz za mnie?”
448
00:29:54,790 --> 00:29:55,790
Wow.
449
00:29:57,710 --> 00:30:00,250
- Cześć.
- Chodź.
450
00:30:06,090 --> 00:30:09,260
Policzek to zawsze zły znak.
451
00:30:09,760 --> 00:30:12,310
- Musimy porozmawiać.
- Coraz gorzej.
452
00:30:14,310 --> 00:30:17,980
Spędziłam mnóstwo czasu
na tym, by być taka,
453
00:30:18,690 --> 00:30:22,530
jak chciał ktoś,
kto był mną zainteresowany.
454
00:30:23,730 --> 00:30:24,940
I pogubiłam się.
455
00:30:27,740 --> 00:30:29,950
Minęłam punkt bez powrotu w swoim życiu.
456
00:30:31,830 --> 00:30:37,000
A gdy w tym roku to wszystko
do mnie dotarło, to nie było to miłe.
457
00:30:38,960 --> 00:30:43,550
Tym razem było mi z tobą wspaniale.
458
00:30:44,210 --> 00:30:47,030
Ale muszę dowiedzieć się,
kim naprawdę jestem
459
00:30:47,230 --> 00:30:50,890
i zakochać się w sobie do szaleństwa,
460
00:30:52,050 --> 00:30:54,390
zanim będę wiedzieć, z kim chcę być.
461
00:30:55,980 --> 00:30:58,770
Jeśli kiedyś znowu na siebie wpadniemy,
462
00:31:00,310 --> 00:31:03,860
to muszę cię ostrzec,
że spróbuję jeszcze raz.
463
00:31:04,980 --> 00:31:05,900
I jeszcze raz.
464
00:31:07,820 --> 00:31:08,780
I jeszcze raz.
465
00:31:12,740 --> 00:31:15,490
- Przepraszam.
- Twoja wymarzona randka.
466
00:31:16,080 --> 00:31:19,290
Tak, wymarzona.
467
00:31:31,760 --> 00:31:33,600
A więc przyszłaś.
468
00:31:36,600 --> 00:31:41,400
- Wiedziałam, że nie możesz się doczekać.
- Nie, nie o to chodzi.
469
00:31:43,730 --> 00:31:45,190
Więc o co?
470
00:31:47,070 --> 00:31:49,860
Jeszcze nigdy nie robiłam niczego z kimś.
471
00:31:51,030 --> 00:31:53,950
Widzisz? Miło, co?
472
00:31:55,530 --> 00:32:00,000
Właśnie tego się obawiałam.
473
00:32:01,000 --> 00:32:06,250
Ale i tak czuję radość.
474
00:32:07,250 --> 00:32:11,220
Nie wiem,
jak ci to powiedzieć, ale muszę siku.
475
00:32:12,470 --> 00:32:16,250
Na końcu korytarza. Tylko cicho,
żeby nie obudzić mojego dziecka.
476
00:32:16,450 --> 00:32:20,630
Twojego dziecka?
Wiesz, jak zgasić babowzwód.
477
00:32:20,830 --> 00:32:22,850
Nie mów więcej „babowzwód”.
478
00:32:31,990 --> 00:32:34,490
- Tye?
- Zoe?
479
00:32:34,820 --> 00:32:36,080
Co ty tu robisz?
480
00:32:36,490 --> 00:32:38,740
Wybacz, Zoe. To moja przyjaciółka...
481
00:32:39,830 --> 00:32:42,920
Znam ją. Ale skąd ty znasz moją mamę, Tye?
482
00:32:44,120 --> 00:32:47,420
- Skąd znasz moją córkę?
- Szlag.
483
00:32:51,340 --> 00:32:53,240
Pudding chlebowy okazał się hitem.
484
00:32:53,440 --> 00:32:57,010
Wiem. Wiesz skąd? Bo nic nie zostało.
485
00:32:58,140 --> 00:33:02,940
- Nie spodziewałam się takiej frekwencji.
- Dziewczyno, jestem z ciebie taki dumny.
486
00:33:05,230 --> 00:33:09,070
Dziękuję za catering.
I za to, że zawsze mogę na ciebie liczyć.
487
00:33:09,650 --> 00:33:12,280
- To wiele dla mnie znaczy.
- Zależy mi na tobie.
488
00:33:12,990 --> 00:33:15,530
Spójrz na siebie. Cała lśnisz.
489
00:33:17,530 --> 00:33:21,400
To prawda. Wiesz, co czuję?
490
00:33:21,600 --> 00:33:24,440
Chyba to, co opisywała pani Joseph.
491
00:33:24,640 --> 00:33:29,090
To jak macierzyństwo. Tyle, że ja ja
czuję się tak w związku z tym.
492
00:33:29,590 --> 00:33:33,670
Coś się dzisiaj wykrystalizowało.
Moja praca się zmienia i...
493
00:33:35,180 --> 00:33:39,140
To jest właśnie dziecko, którego chcę.
Przynajmniej na razie.
494
00:33:44,100 --> 00:33:48,710
- Może na zawsze.
- Chwileczkę. Na zawsze?
495
00:33:48,910 --> 00:33:52,180
- Czy coś się stało?
- Nie.
496
00:33:52,380 --> 00:33:53,280
Powiedz mi.
497
00:33:56,700 --> 00:33:57,610
Chodzi o to...
498
00:34:00,200 --> 00:34:01,620
Co się nie stało.
499
00:34:03,200 --> 00:34:07,960
Kiedy lekarz powiedział mi o jajeczkach,
nie było mi smutno.
500
00:34:09,330 --> 00:34:12,030
A kiedy kobieta chce dzieci i słyszy,
501
00:34:12,230 --> 00:34:15,590
że być może to niemożliwe,
powinno ją to zasmucić, prawda?
502
00:34:17,010 --> 00:34:19,550
Albo zezłościć, albo rozczarować.
503
00:34:22,010 --> 00:34:27,440
A szczerze mówiąc, wszystko,
co poczułam i co nadal czuję...
504
00:34:31,610 --> 00:34:32,690
To ulga.
505
00:34:33,820 --> 00:34:37,990
Przykro mi, ale nie mogę tego zignorować.
506
00:34:40,990 --> 00:34:43,790
- Nie znienawidź mnie.
- Nie znienawidzę cię, Cam.
507
00:34:46,660 --> 00:34:49,110
To wspaniałe, że wiesz, czego chcesz.
508
00:34:49,310 --> 00:34:53,300
Nawet jeśli nie jest to zbieżne z tym,
czego ja chcę.
509
00:34:56,550 --> 00:35:02,180
Jestem winien tobie i sobie,
żeby w końcu dorosnąć.
510
00:35:02,390 --> 00:35:08,350
Być szczerym. A posiadanie dzieci,
bycie ojcem, wychowywanie ich,
511
00:35:09,810 --> 00:35:13,110
czytanie im książek, to moje marzenie.
512
00:35:13,770 --> 00:35:17,570
Nie jestem gotów z tego zrezygnować.
513
00:35:22,450 --> 00:35:23,580
I nie powinieneś.
514
00:35:26,080 --> 00:35:30,000
Będziesz wspaniałym tatą.
515
00:35:34,840 --> 00:35:36,050
Więc to koniec, tak?
516
00:35:38,420 --> 00:35:44,390
Przebyliśmy całą tę drogę, poświęciliśmy
cały ten czas, żeby się teraz pożegnać?
517
00:36:03,120 --> 00:36:05,200
EPILOG RADOŚCI
518
00:36:06,330 --> 00:36:10,110
To bardzo miłe, że przyszłyście
wesprzeć przyjaciółkę.
519
00:36:10,310 --> 00:36:14,750
Zawsze marzyłam o takich przyjaciółkach.
Jak w Seksie w wielkim mieście.
520
00:36:15,090 --> 00:36:19,880
Ale zwykle uważam inne kobiety za
małostkowe, nie zabawne. Ale ja nie o tym.
521
00:36:20,090 --> 00:36:24,620
To było z pewnością przerażające.
Dobrze, że przyszła pani na pogotowie.
522
00:36:24,820 --> 00:36:28,720
Ale nic pani nie jest,
pani dziecku też nie.
523
00:37:52,560 --> 00:37:54,520
Napisy: Bartosz Sobala
524
00:37:54,720 --> 00:37:56,690
Nadzór kreatywny nad tłumaczeniem:
Maciej Kowalski