1 00:00:05,360 --> 00:00:08,680 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:13,880 --> 00:00:15,440 DAJ Z SIEBIE WSZYSTKO 3 00:00:23,000 --> 00:00:26,240 HISTORIA OPARTA NA FAKTACH. 4 00:00:26,320 --> 00:00:28,560 Chłopcze, życz mi powodzenia. 5 00:00:32,680 --> 00:00:34,240 Zaraz wrócę. 6 00:01:35,440 --> 00:01:36,800 Tato! 7 00:01:38,120 --> 00:01:39,720 Nie! 8 00:01:42,080 --> 00:01:42,920 Tato! 9 00:03:43,920 --> 00:03:45,160 Gdzie panienka była? 10 00:03:45,960 --> 00:03:47,000 Nigdzie. 11 00:03:58,040 --> 00:04:00,120 Wie panienka, czym to grozi. 12 00:04:00,800 --> 00:04:02,520 Mnie i pani. 13 00:04:03,040 --> 00:04:06,400 Nie mogłam cię znaleźć i się zgubiłam. 14 00:04:26,600 --> 00:04:27,640 Przestań! 15 00:04:30,840 --> 00:04:31,800 Z kim? 16 00:04:52,880 --> 00:04:53,720 Dzień dobry. 17 00:05:12,320 --> 00:05:13,200 Luggi? 18 00:05:15,880 --> 00:05:16,760 Luggi? 19 00:05:19,240 --> 00:05:20,080 Hej. 20 00:05:23,520 --> 00:05:24,600 Spójrz na mnie. 21 00:05:24,680 --> 00:05:25,520 Co się stało? 22 00:05:27,360 --> 00:05:28,440 Mów! 23 00:05:29,400 --> 00:05:30,440 Co się stało? 24 00:05:32,520 --> 00:05:34,120 Mów! O co chodzi? 25 00:05:35,600 --> 00:05:37,400 Gadaj, co się stało? 26 00:05:38,800 --> 00:05:43,200 Dał pan ciała, panie Glogauer. A ja nie lubię rozczarowań! 27 00:05:44,960 --> 00:05:46,680 Nie było innego wyjścia. 28 00:05:46,760 --> 00:05:50,480 Hoflinger zbyt mocno trzymał się życia, by popełnić samobójstwo. 29 00:05:53,200 --> 00:05:56,520 Oczekiwałem czystej roboty, a nie takiego partactwa. 30 00:05:57,280 --> 00:06:00,520 Hoflinger był porządnym człowiekiem. Nie zasłużył na to. 31 00:06:01,720 --> 00:06:03,720 Nie chciałem go ubić. 32 00:06:04,240 --> 00:06:05,480 Co tam pan mamrocze? 33 00:06:05,560 --> 00:06:07,040 Z całym szacunkiem, 34 00:06:07,120 --> 00:06:09,320 wina spadnie na kanibali. 35 00:06:11,640 --> 00:06:13,400 Ma pan żandarmów za tępaków? 36 00:06:15,560 --> 00:06:16,960 Wynoś się pan stąd. 37 00:06:17,640 --> 00:06:19,640 Cholerna piąta działka. 38 00:06:22,600 --> 00:06:23,880 Wie pan, panie Prank… 39 00:06:25,360 --> 00:06:27,600 jesteśmy do siebie podobni. 40 00:06:28,640 --> 00:06:30,760 Bardziej niż pan myśli. 41 00:06:31,800 --> 00:06:37,280 Ja stoję po ciemnej stronie księżyca, a pan po jasnej, 42 00:06:37,360 --> 00:06:40,600 ale to wciąż księżyc. 43 00:06:43,960 --> 00:06:45,480 Do usług. 44 00:06:46,840 --> 00:06:48,080 Miłego dnia. 45 00:07:15,280 --> 00:07:16,400 Panie Hoflinger. 46 00:07:35,320 --> 00:07:38,600 Czy pański ojciec zadawał się z tymi ludźmi? 47 00:07:40,280 --> 00:07:43,040 Na Święto znów przyjechało ludzkie zoo 48 00:07:43,120 --> 00:07:45,480 z Samoańczykami z mórz południowych. 49 00:07:46,360 --> 00:07:47,320 Kanibale? 50 00:07:48,360 --> 00:07:52,480 Obecnie podejrzewamy, że Samoańczycy… 51 00:07:53,960 --> 00:07:56,000 zabrali szczątki pana ojca i… 52 00:07:56,080 --> 00:07:57,360 Kto to zrobił? 53 00:07:58,040 --> 00:07:59,920 Aresztowaliśmy ich wodza. 54 00:08:00,000 --> 00:08:02,800 Może być pan pewien, że dogłębnie badamy sprawę. 55 00:08:02,880 --> 00:08:03,920 Ale… 56 00:08:04,920 --> 00:08:06,480 to osobliwy przypadek. 57 00:08:06,560 --> 00:08:09,080 - Co niby badacie? - Nieścisłości. 58 00:08:09,800 --> 00:08:10,920 Nieścisłości? 59 00:08:11,440 --> 00:08:12,880 Bardzo mi przykro. 60 00:08:15,320 --> 00:08:18,240 Czy pański ojciec miał coś przy sobie, 61 00:08:18,320 --> 00:08:20,160 gdy widziano go po raz ostatni? 62 00:08:22,320 --> 00:08:23,640 Swój złoty szpunt. 63 00:08:25,200 --> 00:08:26,960 Zawsze nosił go w kieszeni. 64 00:08:51,520 --> 00:08:53,320 - Dalej, na dół. - O co chodzi? 65 00:08:53,400 --> 00:08:54,240 Prędko! 66 00:08:57,360 --> 00:08:58,480 Co robimy? 67 00:08:58,560 --> 00:09:00,200 Naprawdę pani nie wie? 68 00:09:00,280 --> 00:09:02,480 To czego panienka się dopuściła 69 00:09:02,560 --> 00:09:06,760 może mieć przykre konsekwencje. Radzę potraktować to poważnie. 70 00:09:13,440 --> 00:09:17,680 Jedno słowo, a rozpłatam cię na pół. 71 00:09:28,160 --> 00:09:29,360 Co to? 72 00:09:31,440 --> 00:09:32,840 Esencja octowa. 73 00:09:34,400 --> 00:09:36,200 Musi mi panienka zaufać. 74 00:09:37,320 --> 00:09:39,960 W tej jednej kwestii kobiety się nie różnią. 75 00:09:41,520 --> 00:09:42,840 Zwariowałaś? 76 00:09:43,600 --> 00:09:45,280 - Nie zrobię tego. - Zrobisz. 77 00:09:46,640 --> 00:09:47,920 Co powie pani ojciec, 78 00:09:48,000 --> 00:09:51,760 gdy jego grzeczna córeczka spuchnie jak cielna krowa? 79 00:09:56,440 --> 00:09:58,080 Dziś jest zły dzień. 80 00:10:03,040 --> 00:10:06,240 Wręcz najgorszy, jaki mieliśmy. 81 00:10:07,560 --> 00:10:08,480 Dla mnie, 82 00:10:10,400 --> 00:10:11,360 dla chłopców, 83 00:10:11,680 --> 00:10:12,840 dla was wszystkich. 84 00:11:00,680 --> 00:11:02,520 Mój mąż był jednym z was. 85 00:11:02,600 --> 00:11:04,800 Był dumny, mogąc z wami pracować. 86 00:11:05,920 --> 00:11:07,920 Byliście jego rodziną. 87 00:11:09,720 --> 00:11:11,560 Wiem, ile dla was znaczył. 88 00:11:15,680 --> 00:11:17,840 Jego nagła śmierć… 89 00:11:18,840 --> 00:11:21,240 - oznacza… - Mój ojciec nie umarł. 90 00:11:21,880 --> 00:11:23,480 Został zabity. 91 00:11:24,000 --> 00:11:25,040 Roman. 92 00:11:25,120 --> 00:11:28,440 Przez hordę ściągniętych tu bezbożnych dzikusów. 93 00:11:29,320 --> 00:11:31,560 Żandarmeria wie, ale nic nie zrobi. 94 00:11:31,640 --> 00:11:33,240 Roman, nie tutaj. 95 00:11:34,120 --> 00:11:35,640 Sama to powiedziałaś. 96 00:11:36,200 --> 00:11:37,880 To była jego rodzina, 97 00:11:38,440 --> 00:11:40,720 jego krew, jego piwo. 98 00:11:42,040 --> 00:11:44,640 Dziś mój ojciec, jutro – wasze dzieci. 99 00:11:45,560 --> 00:11:49,120 Kto pójdzie ze mną, by posłać tych kanibali do piekła? 100 00:11:49,200 --> 00:11:52,840 Proszę, idźcie do domów. Pomódlcie się. 101 00:11:53,440 --> 00:11:55,440 Nie mam ochoty się modlić. 102 00:11:55,520 --> 00:11:56,480 No to chodźmy! 103 00:11:56,560 --> 00:11:58,880 Wszarze zawisną na najbliższym drzewie! 104 00:11:58,960 --> 00:12:00,280 - Tak! - Chodźmy! 105 00:12:00,360 --> 00:12:01,440 Chodźmy! 106 00:12:01,520 --> 00:12:04,120 Szykujcie się! Chodźmy! 107 00:12:04,880 --> 00:12:05,800 Roman! 108 00:12:05,880 --> 00:12:07,800 Co ty wyprawiasz? 109 00:12:07,880 --> 00:12:10,360 Ktoś musi coś zrobić. 110 00:12:10,440 --> 00:12:12,960 Atakują nasze rodziny. Pokażemy im! 111 00:12:13,040 --> 00:12:14,800 - Zatłukę ich. - Popamiętają! 112 00:12:14,880 --> 00:12:16,800 Ruchy! 113 00:12:43,240 --> 00:12:44,600 To było nieuniknione. 114 00:12:47,760 --> 00:12:48,800 Stańcie za mną. 115 00:12:57,560 --> 00:12:59,280 - Stój, Hoflinger! - Więc tak? 116 00:12:59,880 --> 00:13:02,400 Żandarmeria chroni morderców? No pięknie. 117 00:13:02,480 --> 00:13:07,200 Tak i powiem ci dlaczego. Nie dopuszczę do linczu. 118 00:13:09,440 --> 00:13:10,280 Idziemy. 119 00:13:12,680 --> 00:13:13,960 Powiedziałem: stój! 120 00:13:14,480 --> 00:13:17,400 Albo następna kula trafi w twoją czaszkę. 121 00:13:30,680 --> 00:13:32,680 Sprawdzasz mnie? 122 00:13:34,240 --> 00:13:35,200 Strzelaj. 123 00:13:42,360 --> 00:13:44,560 - Walnij go! - Stój. 124 00:13:53,200 --> 00:13:55,200 Nie jesteśmy mordercami. 125 00:14:20,800 --> 00:14:21,960 Hoflinger… 126 00:14:23,280 --> 00:14:25,000 ja wszystko rozumiem. 127 00:14:25,560 --> 00:14:28,920 Ale ich wódz i tak pójdzie na szafot, 128 00:14:29,440 --> 00:14:31,760 bo wziął całą winę na siebie. 129 00:14:31,840 --> 00:14:33,680 Czy to nie wystarczy? 130 00:14:33,760 --> 00:14:35,680 Chcę, żeby ten gnój cierpiał. 131 00:14:38,000 --> 00:14:39,960 Tak jak mój ojciec. 132 00:14:42,320 --> 00:14:46,000 Ci ludzie pochodzą z drugiego końca świata. 133 00:14:46,080 --> 00:14:47,400 To biedni neofici, 134 00:14:47,480 --> 00:14:51,000 którzy zaprzedali swoje dusze za parę marek. A dlaczego? 135 00:14:51,880 --> 00:14:54,200 Bo na ich wyspie panuje głód. 136 00:14:54,920 --> 00:14:58,960 Wyspie na południowym Pacyfiku pod niemieckim protektoratem. 137 00:15:02,800 --> 00:15:04,440 Więc teraz to nasza wina? 138 00:15:05,120 --> 00:15:06,520 Tego nie powiedziałem. 139 00:15:08,840 --> 00:15:12,680 Ale pracuję w żandarmerii od lat. I niejedno widziałem. 140 00:15:15,600 --> 00:15:18,400 Rana na głowie pańskiego ojca… 141 00:15:21,080 --> 00:15:24,840 Nasuwa się pytanie: czy gdzieś nie grasuje inna bestia, 142 00:15:24,920 --> 00:15:27,920 przez którą wódz stał się kozłem ofiarnym. 143 00:15:30,400 --> 00:15:32,200 A mnie nasuwa się pytanie, 144 00:15:33,000 --> 00:15:36,280 czy nie naczytał się pan zbyt dużo powieścideł. 145 00:15:55,040 --> 00:15:59,160 „I ujrzałem Bestię wyłaniającą się z morza, 146 00:15:59,240 --> 00:16:02,920 mającą dziesięć rogów i siedem głów, 147 00:16:03,000 --> 00:16:06,360 a na rogach jej dziesięć koron. 148 00:16:06,440 --> 00:16:10,440 Bestia ta podobna była do pantery, 149 00:16:10,520 --> 00:16:15,800 łapy jej – jak u niedźwiedzia, a paszcza jakoby u lwa”. 150 00:16:23,200 --> 00:16:26,080 A więc, drogi Urbanie, ma pan coś dla mnie? 151 00:16:27,440 --> 00:16:32,120 Może się to panu przyda. Rajfurka ma syna w wojsku. 152 00:16:33,000 --> 00:16:34,040 Ciekawe. 153 00:16:36,040 --> 00:16:39,920 Ty, więcej czaszek! Ma wyglądać strasznie! 154 00:16:40,640 --> 00:16:42,600 Niech Monachium zabłyśnie! 155 00:17:25,440 --> 00:17:29,800 Ludwigu, przejmiesz oberżę. Ciebie potrzebuję w browarze. 156 00:17:31,760 --> 00:17:35,280 Dopilnuję, by wszystko było tak, jak chciał wasz ojciec. 157 00:17:36,280 --> 00:17:37,200 Chwileczkę. 158 00:17:38,120 --> 00:17:40,160 Chcesz przejąć interesy? 159 00:17:41,240 --> 00:17:42,320 Dystrybucję? 160 00:17:43,560 --> 00:17:46,360 Jak? Jesteś kobietą, mamo. 161 00:17:47,760 --> 00:17:49,040 Jestem dziedziczką. 162 00:17:49,920 --> 00:17:52,400 Wasz ojciec nie był właścicielem browaru. 163 00:17:59,560 --> 00:18:01,800 Ale ja jestem pierworodnym. 164 00:18:03,640 --> 00:18:06,720 Sprawdziłam księgi. Wiesz, że jesteśmy zadłużeni. 165 00:18:07,880 --> 00:18:13,400 Nie mamy czasu na takie fanaberie jak eksport. 166 00:18:13,480 --> 00:18:17,400 Deibel to tradycyjny browar i to się nie zmieni. 167 00:18:18,480 --> 00:18:22,520 Będziesz mnie informował o stanie rzeczy. 168 00:18:23,360 --> 00:18:25,160 Z Bożą pomocą damy radę. 169 00:18:27,360 --> 00:18:29,120 Dopóki trzymamy się razem. 170 00:18:30,480 --> 00:18:32,320 Popełniasz wielki błąd. 171 00:18:32,400 --> 00:18:34,440 - Ojciec obiecał… - Ani mi się waż! 172 00:18:34,520 --> 00:18:35,640 Dosyć, proszę was. 173 00:18:36,280 --> 00:18:39,800 Ojciec jeszcze nie spoczął w grobie, a wy kłócicie się o interes? 174 00:18:45,680 --> 00:18:47,360 Rozumiemy się? 175 00:18:48,080 --> 00:18:48,920 To wszystko. 176 00:19:23,240 --> 00:19:24,120 Hej. 177 00:19:25,240 --> 00:19:26,920 Przebuduję oberżę. 178 00:19:28,000 --> 00:19:28,880 Naprawdę? 179 00:19:34,920 --> 00:19:38,600 Twoje marzenia jeszcze się spełnią. Kiedyś przejmiesz interes. 180 00:19:40,720 --> 00:19:44,400 Ojciec zawsze mówił, że w twoich żyłach płynie piwo. 181 00:19:44,480 --> 00:19:45,760 Bzdura. 182 00:19:45,840 --> 00:19:46,960 Przebuduję ją. 183 00:19:48,920 --> 00:19:52,720 Jest zbyt zwyczajna, nudna. Zbyt „Giesingowa”. 184 00:19:56,040 --> 00:19:56,920 Tak. 185 00:19:57,840 --> 00:19:59,560 Niech będzie nadzwyczajna. 186 00:20:00,080 --> 00:20:01,200 Ty tu rządzisz. 187 00:20:03,520 --> 00:20:05,280 Tobie wolno więcej niż mnie. 188 00:20:10,000 --> 00:20:11,360 „Zbyt Giesingowa”. 189 00:20:11,440 --> 00:20:13,200 Odbiło ci. 190 00:20:13,280 --> 00:20:14,120 Idiota. 191 00:20:14,840 --> 00:20:17,440 Idź lepiej przeprosić matkę, idioto! 192 00:20:23,200 --> 00:20:28,080 Krew Chrystusa została przelana. Ignatz Hoflinger był bez grzechu. 193 00:20:28,560 --> 00:20:29,760 Czcigodny człowiek, 194 00:20:29,840 --> 00:20:34,000 dla którego powinnością było nie tylko warzenie dobrego piwa, 195 00:20:34,600 --> 00:20:36,480 ale także komunia święta. 196 00:20:37,680 --> 00:20:43,360 Żegnamy człowieka, który zmarł przedwcześnie. 197 00:20:44,560 --> 00:20:48,680 Pociechą dla tych, co pozostali, niech będzie fakt, 198 00:20:48,760 --> 00:20:51,240 że Ignatz Hoflinger żyje nadal 199 00:20:52,360 --> 00:20:56,960 w swoich synach i w dobrym piwie. 200 00:21:05,160 --> 00:21:07,520 Moje kondolencje, pani Hoflinger. 201 00:21:08,440 --> 00:21:10,440 Pani mąż nie zostanie zapomniany. 202 00:21:11,280 --> 00:21:13,360 - Tragiczna śmierć. - Dziękuję. 203 00:21:13,440 --> 00:21:18,080 Panie radny, potrzebuję gwarancji, że utrzymamy działkę na błoniach. 204 00:21:20,200 --> 00:21:24,240 Musimy przestrzegać statutów, a według nich 205 00:21:24,320 --> 00:21:26,800 działka ma zostać ponownie zlicytowana. 206 00:21:27,440 --> 00:21:30,160 Jeśli ją stracimy, będziemy skończeni. 207 00:21:30,560 --> 00:21:32,360 Nikt tego nie chce. 208 00:21:33,920 --> 00:21:36,080 Zobaczę, co da się zrobić. 209 00:21:46,320 --> 00:21:47,160 No i? 210 00:21:47,840 --> 00:21:49,520 Parszywy łajdak. 211 00:21:49,600 --> 00:21:51,320 Nie ma szacunku dla zmarłych. 212 00:21:52,400 --> 00:21:53,240 Chodź. 213 00:22:03,280 --> 00:22:04,160 Dzień dobry. 214 00:22:08,440 --> 00:22:10,760 Pani Hoflinger? Nazywam się Curt Prank. 215 00:22:10,840 --> 00:22:12,320 Moja córka Clara. 216 00:22:13,720 --> 00:22:15,440 Moje kondolencje. 217 00:22:15,520 --> 00:22:16,360 Dziękuję. 218 00:22:22,640 --> 00:22:23,960 Idziesz? 219 00:22:27,200 --> 00:22:28,120 Znasz ich? 220 00:22:28,640 --> 00:22:29,480 Nie. 221 00:22:36,800 --> 00:22:38,880 Słyszeliście o licytacji? 222 00:22:39,400 --> 00:22:41,440 Potrzebujemy tej działki. 223 00:22:41,960 --> 00:22:44,400 Musicie mi wszyscy obiecać, 224 00:22:44,920 --> 00:22:48,200 że nie będziecie jej licytować. 225 00:22:48,960 --> 00:22:52,400 Oszalałaś, Mario? Nikt nie zrobiłby tego Ignatzowi. 226 00:23:02,640 --> 00:23:04,720 Daliście słowo na pogrzebie ojca. 227 00:23:05,240 --> 00:23:06,640 Liczymy na was. 228 00:23:09,160 --> 00:23:10,680 Nawet w tak ponury dzień… 229 00:23:12,560 --> 00:23:14,320 wprost pani promienieje. 230 00:23:16,520 --> 00:23:17,600 Panno Claro. 231 00:23:18,120 --> 00:23:19,000 Dzień dobry. 232 00:23:20,440 --> 00:23:21,400 Prank. 233 00:23:21,920 --> 00:23:22,880 Stifter. 234 00:23:23,480 --> 00:23:24,720 Jestem głodna, tato. 235 00:23:24,800 --> 00:23:26,760 - Przynieść ci coś? - Nie. 236 00:23:26,840 --> 00:23:29,520 Młody Hoflinger przygotował ciężkie dania. 237 00:23:29,600 --> 00:23:32,440 Nie zaszkodzą tak delikatnej osóbce? 238 00:23:34,440 --> 00:23:35,760 Nie założyłam gorsetu. 239 00:23:36,280 --> 00:23:37,160 Więc nie. 240 00:23:50,360 --> 00:23:51,760 Talerze są tam. 241 00:23:52,320 --> 00:23:53,160 Dziękuję. 242 00:23:56,280 --> 00:23:57,200 Maria. 243 00:23:58,080 --> 00:24:00,120 Moje najszczersze kondolencje. 244 00:24:01,360 --> 00:24:02,240 Dziękuję. 245 00:24:04,160 --> 00:24:06,480 - Tak mi przykro. - W porządku. Wiem. 246 00:24:07,000 --> 00:24:07,960 Wiem. 247 00:24:24,200 --> 00:24:25,320 Moje kondolencje. 248 00:24:34,680 --> 00:24:37,800 Czemu nie powiedziałaś, że nie jesteś pokojówką? 249 00:24:38,920 --> 00:24:40,440 Czy to by coś zmieniło? 250 00:24:47,200 --> 00:24:48,400 Przepraszam. 251 00:25:44,280 --> 00:25:46,960 Potrzebuję cię przy wyszynku. Idziesz? 252 00:26:00,680 --> 00:26:04,520 My, browarnicy, kontrolujemy większość oberżystów w Monachium. 253 00:26:06,080 --> 00:26:08,400 Hoflinger był wyjątkiem. 254 00:26:08,920 --> 00:26:11,120 Browarnikiem i oberżystą. 255 00:26:11,840 --> 00:26:13,360 Twarda sztuka, co? 256 00:26:14,400 --> 00:26:17,160 Przez Oktoberfest oberżyści mieli nas w garści, 257 00:26:17,240 --> 00:26:21,240 ale powoli wykupujemy ich oberże, a co za tym idzie ich budy. 258 00:26:23,440 --> 00:26:26,680 Tak czy inaczej, moi koledzy i ja cieszymy się… 259 00:26:28,480 --> 00:26:29,680 że nie żyje. 260 00:26:32,080 --> 00:26:32,920 A wdowa? 261 00:26:33,520 --> 00:26:35,960 Na razie wszyscy się czają. 262 00:26:36,040 --> 00:26:36,920 Na co? 263 00:26:38,240 --> 00:26:39,880 Na oznakę słabości. 264 00:26:41,800 --> 00:26:43,200 A pan nie? 265 00:26:44,280 --> 00:26:46,240 Przyszedłem złożyć kondolencje. 266 00:26:47,880 --> 00:26:49,840 Ależ oczywiście. 267 00:26:51,680 --> 00:26:52,520 Co? 268 00:26:53,080 --> 00:26:54,200 Nic. 269 00:26:54,280 --> 00:26:55,760 - Jakie „nic”? - No nic. 270 00:26:57,000 --> 00:26:57,960 Dupek. 271 00:26:59,000 --> 00:27:00,400 Kim ona jest? 272 00:27:00,480 --> 00:27:01,840 - Kto? - A jak myślisz? 273 00:27:01,920 --> 00:27:04,160 - Tamta laleczka. - Nie wiem. 274 00:27:04,240 --> 00:27:05,720 A co wiesz? 275 00:27:06,720 --> 00:27:07,840 Co tu robi? 276 00:27:08,720 --> 00:27:10,440 Nie wiem, dupku. 277 00:27:14,560 --> 00:27:16,960 Budujemy przyszłość dla wszystkich. 278 00:27:17,040 --> 00:27:19,960 Panu nie muszę tego mówić. Jesteś pan biznesmenem. 279 00:27:20,800 --> 00:27:24,200 Przyszłość należy do tych, którzy mają odwagę ją kształtować. 280 00:27:24,960 --> 00:27:25,800 Wychodzimy. 281 00:27:26,280 --> 00:27:27,120 Stifter. 282 00:27:27,200 --> 00:27:28,040 Prank. 283 00:27:29,080 --> 00:27:30,240 Panno Claro. 284 00:27:31,400 --> 00:27:33,240 Jakie są pani ulubione kwiaty? 285 00:27:34,080 --> 00:27:35,120 Czarne róże. 286 00:27:37,080 --> 00:27:38,480 Trudno je zdobyć. 287 00:27:39,720 --> 00:27:41,000 Nie tylko róże. 288 00:28:31,920 --> 00:28:34,320 Co się komu podoba. 289 00:28:45,720 --> 00:28:49,680 Licytujemy działkę na Oktoberfeście. 290 00:28:49,760 --> 00:28:53,800 Wydzierżawianą przez miasto, które reprezentuje radny Urban. 291 00:28:53,880 --> 00:28:57,400 Poprzedni dzierżawca: Ignatz Hoflinger. 292 00:29:15,760 --> 00:29:19,120 Pani Maria Hoflinger: 1000 marek. 293 00:29:21,960 --> 00:29:24,280 Jest jeszcze jedna oferta. 294 00:29:24,360 --> 00:29:25,280 Co? 295 00:29:26,960 --> 00:29:29,720 Kto się ważył? Obiecaliście. 296 00:29:29,800 --> 00:29:30,880 Proszę o ciszę. 297 00:29:35,240 --> 00:29:37,600 Pani Gertrude Jakobmeyer. 298 00:29:38,160 --> 00:29:39,680 Dwa tysiące marek. 299 00:29:39,760 --> 00:29:40,640 Co? 300 00:29:42,000 --> 00:29:43,360 Gerdi, co ty robisz? 301 00:29:44,120 --> 00:29:46,080 Mój ojciec cię wspierał. 302 00:29:46,160 --> 00:29:47,760 Skończ z tym cyrkiem! 303 00:29:48,600 --> 00:29:49,760 Proszę o ciszę. 304 00:29:50,760 --> 00:29:53,200 Dwa tysiące marek… 305 00:29:53,640 --> 00:29:55,440 Po raz pierwszy, 306 00:29:55,520 --> 00:29:57,800 po raz drugi i… 307 00:29:59,080 --> 00:30:00,800 Dwa i pół tysiąca. 308 00:30:03,160 --> 00:30:07,480 Mamy 2500 marek. Dwa i pół tysiąca po raz pierwszy, 309 00:30:07,560 --> 00:30:10,200 Dwa i pół tysiąca po raz drugi… 310 00:30:10,720 --> 00:30:11,640 Trzy tysiące. 311 00:30:14,280 --> 00:30:15,680 Trzy tysiące marek. 312 00:30:15,760 --> 00:30:18,000 Mamy 3000 marek. 313 00:30:18,080 --> 00:30:20,200 Trzy tysiące po raz pierwszy, 314 00:30:20,280 --> 00:30:23,080 Trzy tysiące marek po raz drugi… 315 00:30:26,200 --> 00:30:29,280 Niniejszym zakończyliśmy licytację. 316 00:30:44,200 --> 00:30:48,240 Widzisz, ile jest warta Boża pomoc? Utoniemy w piwie. 317 00:30:48,800 --> 00:30:51,800 Do odwołania muszę płacić wam w towarze. 318 00:30:51,880 --> 00:30:53,760 Straciliśmy działkę. 319 00:30:55,640 --> 00:30:56,800 Niemożliwe! 320 00:30:59,880 --> 00:31:00,760 Vitus! 321 00:31:00,840 --> 00:31:01,720 Tak, szefowo? 322 00:31:01,800 --> 00:31:04,480 Trzeba szybko dostarczyć zamówienie dla króla. 323 00:31:04,560 --> 00:31:05,400 Zajmę się tym. 324 00:31:07,040 --> 00:31:10,000 - I dziesięć beczek w prezencie. - Dobra. 325 00:31:10,080 --> 00:31:11,760 Po co? 326 00:31:17,440 --> 00:31:21,040 Mój pradziadek budował to wszystko przez wiele lat. 327 00:31:22,680 --> 00:31:26,640 Zawsze mówili: „Ten Deibel nawet czytać i pisać nie umie”. 328 00:31:26,720 --> 00:31:30,800 Oczekiwali, że się podda. Ale on walczył. 329 00:31:31,320 --> 00:31:32,840 Tak jak twój ojciec. 330 00:31:33,360 --> 00:31:36,880 Aż otrzymaliśmy królewską licencję. 331 00:31:36,960 --> 00:31:39,840 I nie pozwolimy, by ktokolwiek nam to odebrał. 332 00:31:39,920 --> 00:31:41,280 Rozumiesz? 333 00:31:42,760 --> 00:31:43,800 Nigdy. 334 00:32:02,120 --> 00:32:03,760 Nic nie stoi nam na drodze. 335 00:32:04,720 --> 00:32:06,840 Utworzymy historię Oktoberfestu. 336 00:32:15,040 --> 00:32:18,840 Ale w zamian czegoś od pana potrzebuję. 337 00:32:20,280 --> 00:32:21,160 Mogę? 338 00:32:36,120 --> 00:32:37,800 Adresu mojego syna. 339 00:32:41,400 --> 00:32:44,280 Odpowiadam za bezpieczeństwo matki i chłopca. 340 00:32:44,880 --> 00:32:46,160 Co pan sobie myśli? 341 00:32:46,240 --> 00:32:49,040 Chcę mu zapewnić odpowiednie wykształcenie. 342 00:32:50,040 --> 00:32:53,400 - Ale musi opuścić miasto. - Wszystko w swoim czasie. 343 00:32:54,320 --> 00:32:57,600 Na ten moment pańska tajemnica jest dobrze strzeżona. 344 00:33:05,280 --> 00:33:06,800 Gratuluję. 345 00:33:07,440 --> 00:33:09,400 Ma pan wszystko, czego chciał. 346 00:33:14,400 --> 00:33:15,560 Ale… 347 00:33:16,440 --> 00:33:17,320 chyba… 348 00:33:18,000 --> 00:33:19,920 dopisało panu szczęście? 349 00:33:20,720 --> 00:33:23,640 Skoro ci kanibale z błoni 350 00:33:23,720 --> 00:33:25,560 schrupali Hoflingera. 351 00:33:29,840 --> 00:33:31,600 Nieszczęśliwy wypadek. 352 00:33:32,720 --> 00:33:35,080 Albo zrządzenie losu. 353 00:33:36,120 --> 00:33:38,920 Ale to nie temat do żartów, panie Urban. 354 00:33:49,440 --> 00:33:51,560 No to dokąd teraz? 355 00:33:51,680 --> 00:33:53,280 Muszę wracać do rodziny. 356 00:33:53,360 --> 00:33:55,360 Noc jest jeszcze młoda. 357 00:33:55,440 --> 00:33:57,960 Co ty na to, Anito? Pójdziemy do Latarni? 358 00:34:02,960 --> 00:34:03,960 Hoflinger. 359 00:34:04,720 --> 00:34:06,680 To ten chłopak z browaru? 360 00:34:08,360 --> 00:34:09,680 Nie szłaś do domu? 361 00:34:12,560 --> 00:34:13,920 Serwus, mały. 362 00:34:14,480 --> 00:34:16,720 - Baw się dobrze, Fierment. - Chodźmy. 363 00:34:20,480 --> 00:34:22,680 Nie znalazłem cię w Pinakotece. 364 00:34:26,120 --> 00:34:26,960 Co jest? 365 00:34:28,640 --> 00:34:30,400 Muszę się napić. 366 00:34:30,480 --> 00:34:31,760 Zmarł mój ojciec. 367 00:34:36,880 --> 00:34:37,720 Mój też. 368 00:34:40,720 --> 00:34:43,640 Łudźmy się, że starcy zabrali dawne czasy ze sobą. 369 00:34:47,000 --> 00:34:48,440 Moje kondolencje. 370 00:34:49,720 --> 00:34:51,080 Mam pytanie. 371 00:34:52,120 --> 00:34:55,160 Powiedz mi, jeśli to głupie. 372 00:34:56,080 --> 00:34:59,720 Znasz wielu artystów, więc chciałem zapytać, 373 00:34:59,800 --> 00:35:03,200 czy wpadlibyście kiedyś do oberży? 374 00:35:05,480 --> 00:35:06,720 W Giesing? 375 00:35:11,160 --> 00:35:14,280 „Miauczek z Mruczkiem, koty w ciapki… 376 00:35:16,200 --> 00:35:18,240 wyciągają w górę łapki. 377 00:35:19,840 --> 00:35:21,400 »Miau, miau! 378 00:35:22,200 --> 00:35:24,280 Miau, miau! 379 00:35:24,880 --> 00:35:27,760 Gwałtu! Dziecko płonie!«. 380 00:35:28,400 --> 00:35:30,520 I tak płaczą nad dzieciną, 381 00:35:32,680 --> 00:35:35,360 łzy po błoniach wartko płyną”. 382 00:35:40,160 --> 00:35:41,640 Jest pijany. 383 00:36:05,760 --> 00:36:08,520 Dlatego Ignatz zginął? Chcesz nas zniszczyć? 384 00:36:08,600 --> 00:36:10,800 - To nie moja wina. - Mów! 385 00:36:11,440 --> 00:36:13,040 Nic nie wiem. 386 00:36:13,120 --> 00:36:13,960 Gadaj! 387 00:36:17,240 --> 00:36:19,160 Johannes jest w wojsku. 388 00:36:19,920 --> 00:36:24,840 Zagrozili, że wyślą go na front chiński. 389 00:36:26,160 --> 00:36:28,800 Trwa tam krwawe powstanie. 390 00:36:28,880 --> 00:36:31,160 - Co miałam zrobić? - Czy to Urban? 391 00:36:33,880 --> 00:36:35,240 Nie wiem. 392 00:36:37,920 --> 00:36:38,840 Wstydź się! 393 00:36:41,880 --> 00:36:43,440 Też jesteś matką. 394 00:36:43,520 --> 00:36:45,920 Zrobiłabyś wszystko dla swoich chłopców. 395 00:36:47,600 --> 00:36:50,760 Mierzysz się z potężnymi siłami. 396 00:37:12,960 --> 00:37:18,400 Pierwszy bawarski zamek piwny na 6000 osób! 397 00:37:18,480 --> 00:37:22,040 Dziś ceremonia wmurowania kamienia węgielnego! 398 00:37:22,120 --> 00:37:25,920 Światowy debiut na tegorocznym Święcie! 399 00:37:26,000 --> 00:37:27,800 Będziecie pod wrażeniem! 400 00:37:47,480 --> 00:37:48,320 Mamo. 401 00:37:52,200 --> 00:37:54,000 Wszędzie je rozdają. 402 00:37:54,080 --> 00:37:56,200 Dupek dostał naszą działkę. 403 00:37:59,840 --> 00:38:01,400 I ma twojego ojca na sumieniu. 404 00:38:44,120 --> 00:38:47,560 WASZA NAJDROŻSZA COLINA 405 00:39:17,640 --> 00:39:18,720 Mogę wejść? 406 00:39:20,400 --> 00:39:21,720 Oczywiście. 407 00:39:29,960 --> 00:39:31,440 Znów go widziałam. 408 00:39:50,400 --> 00:39:52,160 Co to za pajace? 409 00:39:52,840 --> 00:39:54,240 Znajomi Luggiego. 410 00:39:54,840 --> 00:39:56,840 Wybacz, Ludwigu. Byłbym wcześniej, 411 00:39:56,920 --> 00:39:59,800 ale Denhardt znów nie wiedział, w co się ubrać. 412 00:39:59,880 --> 00:40:02,480 - Idiota. - Ważne, że jesteście. 413 00:40:02,560 --> 00:40:06,960 I nieprędko wyjdziemy. Pozwól, oto Thomas, Fanny – 414 00:40:07,040 --> 00:40:10,120 w jej towarzystwie sam papież zatańczy w bieliźnie. 415 00:40:10,200 --> 00:40:13,280 Anita, Stephan, mój przyjaciel Rosjanin, Wasilij, 416 00:40:13,360 --> 00:40:16,480 oraz Denhardt i Thoma z tygodnika satyrycznego „Simplicissimus”. 417 00:40:16,560 --> 00:40:19,680 Moim zdaniem są artystycznie szurnięci, 418 00:40:19,760 --> 00:40:22,560 ale uwielbiają twoje piwo. 419 00:40:38,960 --> 00:40:43,040 Och, Ludwig. Lokal w naszym stylu. 420 00:40:44,440 --> 00:40:49,160 Pora odlecieć z zieloną wróżką. 421 00:40:59,840 --> 00:41:01,040 Panienko Claro. 422 00:41:02,200 --> 00:41:04,520 Chłopcy z takich potańcówek… 423 00:41:05,080 --> 00:41:06,640 Nic nie rozumiesz. 424 00:41:08,560 --> 00:41:09,640 Wręcz przeciwnie. 425 00:41:10,720 --> 00:41:14,760 I jeśli dobrze zrozumiałam, już zdążył o pani zapomnieć. 426 00:41:16,480 --> 00:41:18,000 Dla mężczyzn… 427 00:41:19,040 --> 00:41:21,760 to tylko chwilowa przyjemność. 428 00:42:03,600 --> 00:42:06,000 Straciliśmy ojców. 429 00:42:07,160 --> 00:42:08,960 Koniec niewinności. 430 00:42:11,440 --> 00:42:13,800 Ale nadciąga też zmiana. 431 00:42:14,360 --> 00:42:15,840 Katolicyzm… 432 00:42:17,120 --> 00:42:19,680 zostanie wypędzony ze społeczeństwa. 433 00:42:20,440 --> 00:42:24,120 A zmiany oddolne spowodują zmiany na górze 434 00:42:26,480 --> 00:42:27,840 To nie koniec świata. 435 00:42:30,000 --> 00:42:31,360 Raczej… 436 00:42:32,240 --> 00:42:33,240 nowy początek. 437 00:42:39,360 --> 00:42:40,880 Znak czasów. 438 00:42:48,920 --> 00:42:52,400 Nie słuchaj Thomasa. Myśli tylko o swojej powieści. 439 00:42:53,000 --> 00:42:54,760 Denhardta ciekawią twoje szkice. 440 00:42:54,840 --> 00:42:57,720 Przekonaj go, a niepotrzebna ci będzie akademia. 441 00:42:57,800 --> 00:42:58,640 Denhardt! 442 00:43:02,960 --> 00:43:03,880 Cześć. 443 00:43:03,960 --> 00:43:04,960 Witaj. 444 00:43:05,040 --> 00:43:07,120 Cóż, nie wiem… 445 00:43:26,520 --> 00:43:27,680 Jest tu pana brat? 446 00:43:28,200 --> 00:43:30,520 Cześć. Nie wiem. 447 00:43:31,400 --> 00:43:33,600 Mógłby go pan zawołać? 448 00:43:33,680 --> 00:43:35,960 Loisl! Gdzie Roman? 449 00:43:36,040 --> 00:43:39,080 Skąd mam wiedzieć? Pewnie gdzieś się włóczy. 450 00:43:39,680 --> 00:43:40,760 Przykro mi. 451 00:43:41,560 --> 00:43:42,920 Kogo my tu mamy? 452 00:43:43,000 --> 00:43:44,440 Chodźmy stąd. 453 00:43:51,600 --> 00:43:53,280 Pani Fanny zu Reventlow? 454 00:43:53,880 --> 00:43:57,760 Czytałam wszystkie pani teksty w Zuryskich Dyskusjach. 455 00:43:57,840 --> 00:43:59,480 Powinniśmy już iść. 456 00:43:59,560 --> 00:44:00,480 Dziękuję. 457 00:44:01,360 --> 00:44:03,120 Panie i panowie, 458 00:44:03,640 --> 00:44:06,960 czy mogę prosić o waszą uwagę 459 00:44:07,040 --> 00:44:09,520 dla wspaniałej Fanny. 460 00:44:18,040 --> 00:44:21,520 To wiersz naszego szacownego nauczyciela Nietzschego. 461 00:44:22,040 --> 00:44:24,840 Słyszeliśmy, że nie jest z nim najlepiej. 462 00:44:24,920 --> 00:44:27,040 Thomas uznał, że będzie pasować. 463 00:44:28,760 --> 00:44:31,320 Znak czasów. Posłuchaj. 464 00:44:40,960 --> 00:44:42,320 „Wzrosłem 465 00:44:44,880 --> 00:44:46,960 nad ludzi i zwierząt głowy. 466 00:44:48,360 --> 00:44:49,640 Gdy mówię – 467 00:44:50,800 --> 00:44:52,800 nie słyszę w odpowiedzi mowy. 468 00:44:54,640 --> 00:44:56,160 Zbyt w górę wzrosłem 469 00:44:58,400 --> 00:44:59,920 i zbyt sam — 470 00:45:02,400 --> 00:45:03,680 i czekam… 471 00:45:07,520 --> 00:45:09,160 Na cóż czekać mam? 472 00:45:11,760 --> 00:45:13,960 Zbyt bliski jest obłoków tron. 473 00:45:17,480 --> 00:45:18,720 Czekam więc, 474 00:45:20,880 --> 00:45:21,720 czekam, 475 00:45:24,840 --> 00:45:25,680 czekam 476 00:45:35,720 --> 00:45:37,920 na pierwszy grom”. 477 00:47:02,560 --> 00:47:05,560 Napisy: Anna Piotrowska