1
00:00:39,583 --> 00:00:41,500
MARVEL STUDIOS PRZEDSTAWIA
2
00:00:42,041 --> 00:00:43,041
Czas.
3
00:00:46,500 --> 00:00:47,500
Przestrzeń.
4
00:00:49,208 --> 00:00:50,208
Rzeczywistość.
5
00:00:53,208 --> 00:00:54,916
Nie są liniową ścieżką,
6
00:00:59,708 --> 00:01:04,291
lecz pryzmatem
nieograniczonych możliwości.
7
00:01:06,833 --> 00:01:10,291
Każda decyzja może dać początek
nieskończonej liczbie rzeczywistości,
8
00:01:13,000 --> 00:01:15,833
tworząc zaskakujące alternatywne światy.
9
00:01:19,958 --> 00:01:21,125
Jestem Obserwatorem.
10
00:01:23,458 --> 00:01:26,625
Twoim przewodnikiem
w labiryncie potencjalnych wydarzeń.
11
00:01:26,708 --> 00:01:28,041
PRODUKCJA MARVEL STUDIOS
12
00:01:28,125 --> 00:01:31,708
Udaj się ze mną,
by wspólnie zapytać...
13
00:01:35,208 --> 00:01:36,708
„A gdyby...?〞
14
00:01:36,791 --> 00:01:43,333
A GDYBY...?
15
00:01:46,833 --> 00:01:51,208
Galaktyka. Dla waszych oczu
to setki miliardów świetlnych punktów.
16
00:01:52,000 --> 00:01:57,000
Ale tam, gdzie wy widzicie światła,
ja widzę światy pełne różnych historii.
17
00:01:57,916 --> 00:02:00,125
MORAG
OPUSZCZONA PLANETA
18
00:02:00,208 --> 00:02:02,333
Czy w multiwersum
nieskończonych możliwości
19
00:02:03,333 --> 00:02:09,583
twoją przyszłość określa twoja natura,
czy też natura twojego świata?
20
00:02:28,000 --> 00:02:30,000
Rzuć to! Rzuć to, już!
21
00:02:30,500 --> 00:02:32,000
Kim jesteś?!
22
00:02:32,083 --> 00:02:33,291
Gadaj!
23
00:02:33,375 --> 00:02:36,250
Kto, ja? Jestem tylko zwykłym złomiarzem.
24
00:02:36,333 --> 00:02:38,833
Ale jest jedno imię,
pod którym możecie mnie znać.
25
00:02:44,166 --> 00:02:46,125
Nie wierzę... Star-Lord!
26
00:02:46,208 --> 00:02:48,666
Jestem wielkim fanem.
Co cię tu sprowadza?
27
00:02:48,750 --> 00:02:51,833
Nie spodziewałem się takiej reakcji.
28
00:02:52,791 --> 00:02:55,500
Ej! Stop!
Odrobina szacunku!
29
00:02:55,583 --> 00:02:59,500
To jest wielki Star-Lord.
Legendarny banita.
30
00:02:59,583 --> 00:03:02,041
Okrada potężnych,
by dawać bezsilnym.
31
00:03:02,125 --> 00:03:04,583
Mamy się pokłonić?
Chyba tak wypada?
32
00:03:04,666 --> 00:03:06,666
Chyba że, może lepiej... uklęknąć!
33
00:03:06,750 --> 00:03:08,750
- Te rzeczy nie są konieczne.
- Jak to?
34
00:03:08,833 --> 00:03:12,041
- Przecież jesteś lordem!
- To nie jest oficjalny tytuł.
35
00:03:12,125 --> 00:03:14,125
I nie czuję się z nim najlepiej.
36
00:03:14,208 --> 00:03:17,875
No jasne, taki skromniś!
Cały Star-Lord.
37
00:03:17,958 --> 00:03:20,458
Prawie żałuję, że muszę ci to zabrać.
38
00:03:20,541 --> 00:03:23,125
Jest zbyt niebezpieczne,
lepiej ja to przechowam.
39
00:03:23,208 --> 00:03:27,083
Ale mój szef, Ronan,
strasznie się uparł, żeby to zdobyć.
40
00:03:27,166 --> 00:03:29,166
Chyba że masz dla mnie jakąś posadkę.
41
00:03:29,250 --> 00:03:32,125
Doceniam entuzjazm,
ale brak nam wolnych etatów.
42
00:03:32,708 --> 00:03:35,916
Spoko, rozumiem.
Przynajmniej się ponaparzamy.
43
00:03:36,000 --> 00:03:38,416
Skoro tak ci zależy.
44
00:03:39,000 --> 00:03:41,541
To byłby dla mnie
największy zaszczyt w życiu.
45
00:03:43,083 --> 00:03:44,750
- Odłożyć spluwę?
- A trzymaj sobie.
46
00:03:44,833 --> 00:03:47,000
- Powaga? Bo mogę odłożyć.
- Daj spokój.
47
00:03:47,083 --> 00:03:48,500
- Jednak odłożę.
- Nie trzeba.
48
00:03:48,583 --> 00:03:50,166
- Na pewno?
- Luz, zostaw.
49
00:03:50,250 --> 00:03:51,916
Ty to jednak jesteś klasa facet.
50
00:03:52,500 --> 00:03:53,625
- Gotowy?
- Tak!
51
00:03:55,583 --> 00:03:58,708
Nie zawiodłem się.
Taki zwinny, taki szybki!
52
00:03:58,791 --> 00:03:59,875
Jestem tutaj. Dajesz.
53
00:04:01,125 --> 00:04:03,750
- Mój panie! Nie chciałem!
- Po to tu jesteśmy.
54
00:04:03,833 --> 00:04:05,625
Zrób to jeszcze raz, tylko szybciej.
55
00:04:05,708 --> 00:04:06,958
- Mocniej!
- Serio?
56
00:04:08,458 --> 00:04:09,541
Prawie się nie ruszam.
57
00:04:13,000 --> 00:04:14,458
Cały Star-Lord.
58
00:04:16,916 --> 00:04:19,000
Prawie mam wyrzuty sumienia.
59
00:04:32,500 --> 00:04:35,541
W sumie... miałem już
gorszych pracowników.
60
00:04:38,958 --> 00:04:42,166
Poddaj się, Łowco!
Mamy przewagę liczebną.
61
00:04:42,250 --> 00:04:46,625
Na to wygląda, ale prawdziwy Łowca
nigdy nie działa samotnie.
62
00:04:53,291 --> 00:04:58,000
Powiedziałem, że prawdziwy Łowca
nigdy nie działa samotnie!
63
00:05:00,708 --> 00:05:02,666
To jakieś twoje motto?
64
00:05:15,208 --> 00:05:16,916
Myślałem, że się nie doczekam.
65
00:05:17,000 --> 00:05:20,500
- A co to za śpiąca królewna?
- Nowy rekrut. Też się na to napalił.
66
00:05:22,291 --> 00:05:24,541
Sygnatura termiczna poza skalą.
67
00:05:24,625 --> 00:05:26,958
Jakbyśmy się chcieli zabawić,
68
00:05:27,041 --> 00:05:28,166
to byśmy jak dawniej
69
00:05:28,250 --> 00:05:30,333
opchnęli to temu, kto da więcej.
70
00:05:32,500 --> 00:05:35,458
Gdybyśmy nadal tak żyli,
nie miałbyś połowy zębów.
71
00:05:35,541 --> 00:05:38,000
Poza tym, czy nie lepiej go użyć,
72
00:05:38,083 --> 00:05:41,666
żeby rozruszać konającą gwiazdę Krylorian?
Ocalić ich przed zagładą?
73
00:05:41,750 --> 00:05:44,625
Obaj wiemy, że nawet największy skarb
wart jest tyle,
74
00:05:44,708 --> 00:05:46,666
co dobro, które może zdziałać.
75
00:05:47,500 --> 00:05:48,583
Mój chłopak.
76
00:05:58,541 --> 00:06:01,583
Choć przeznaczenie bohatera
może się kryć w gwiazdach,
77
00:06:01,666 --> 00:06:04,541
początek jego podróży
był znacznie bardziej... przyziemny.
78
00:06:04,625 --> 00:06:06,208
ZIEMIA, WAKANDA
ROK 1988
79
00:06:06,291 --> 00:06:08,625
Mam dość tego życia pod kloszem.
80
00:06:08,708 --> 00:06:11,083
Tam jest cały ogromny świat, Baba.
81
00:06:11,166 --> 00:06:15,041
Tak. Pełen wojen, przemocy, nienawiści.
82
00:06:15,833 --> 00:06:18,458
Świat, który nie może nic dać Wakandzie.
83
00:06:18,541 --> 00:06:21,708
Na pewno może.
Tylko trzeba mieć odwagę, by szukać.
84
00:06:21,791 --> 00:06:23,750
Rozumiem cię, synu.
85
00:06:23,833 --> 00:06:26,750
Chociaż w twoich żyłach
płynie krew królów,
86
00:06:26,833 --> 00:06:30,291
w piersi bije serce prawdziwego odkrywcy.
87
00:06:30,375 --> 00:06:34,166
Ale jako człowiek,
który zwiedził cały świat,
88
00:06:34,250 --> 00:06:35,791
pozwól, że cię zapewnię...
89
00:06:36,375 --> 00:06:40,833
Znajdziesz tam tylko zniszczenie i ból.
90
00:06:40,916 --> 00:06:44,625
Ci ludzie nigdy nie pojmą
naszych tradycji.
91
00:06:46,500 --> 00:06:49,125
To, co zwiecie przeznaczeniem,
jest tylko równaniem.
92
00:06:50,916 --> 00:06:52,666
Pochodną kilku zmiennych.
93
00:06:55,583 --> 00:07:00,208
Właściwe miejsce, właściwy czas,
a w niektórych przypadkach
94
00:07:00,291 --> 00:07:03,166
niewłaściwe miejsce i czas.
95
00:07:03,250 --> 00:07:05,416
Traf chciał, że w tym momencie
96
00:07:05,500 --> 00:07:10,416
statek Łowców zbliżał się do Ziemi,
by porwać potomka Celestianina Ego.
97
00:07:11,291 --> 00:07:12,416
Czad.
98
00:07:13,833 --> 00:07:15,416
Ale w tym wszechświecie
99
00:07:15,500 --> 00:07:19,041
Yondu powierzył zadanie swoim podwładnym.
100
00:07:20,833 --> 00:07:22,666
Głąby, to nie ten dzieciak!
101
00:07:23,250 --> 00:07:24,750
Nie ma pan racji, kapitanie.
102
00:07:24,833 --> 00:07:28,458
Dwie patrzałki, dwie słuchałki,
jedna... jadaczka.
103
00:07:28,541 --> 00:07:29,708
Wszystko się zgadza.
104
00:07:29,791 --> 00:07:32,541
On wam naprawdę wygląda jak Peter Quill?
105
00:07:32,625 --> 00:07:35,208
Tak, znaczy nie wiem.
Ja tych Ziemian nie rozróżniam.
106
00:07:35,291 --> 00:07:38,500
Mało nam miernik nie wybuchł,
takie mieliśmy odczyty.
107
00:07:38,583 --> 00:07:42,541
Jeśli na tej planecie
było coś spoza tej planety, to ten tu.
108
00:07:42,625 --> 00:07:46,083
Mój dom zbudowano
na starożytnym meteorycie z vibranium.
109
00:07:46,166 --> 00:07:48,875
Widzę, młody,
że nie jesteś specjalnie zestrachany.
110
00:07:48,958 --> 00:07:51,041
Coś ty tam w ogóle robił bez opieki?
111
00:07:51,125 --> 00:07:54,166
- Odkrywałem świat.
- Fajno.
112
00:07:54,250 --> 00:07:56,041
Ale czemu poprzestać na jednym,
113
00:07:56,750 --> 00:07:58,916
kiedy my możemy pokazać ci wszystkie?
114
00:08:07,958 --> 00:08:10,250
20 LAT PÓŹNIEJ
115
00:08:26,958 --> 00:08:29,708
- Za Łowców!
- Za Łowców!
116
00:08:31,041 --> 00:08:32,833
Masz jakąś swoją ulubioną?
117
00:08:32,916 --> 00:08:34,500
Naprawdę, trudno powiedzieć.
118
00:08:34,583 --> 00:08:37,791
No wiem, wiem.
Tyle akcji, tyle ocalonych planet.
119
00:08:37,875 --> 00:08:39,208
A jakbyś miał wskazać jedną?
120
00:08:39,291 --> 00:08:40,958
No ale jak tu wskazać tylko jedną?
121
00:08:41,041 --> 00:08:43,750
A skok na bank centralny na Tarnaksie 4?
122
00:08:43,833 --> 00:08:45,875
Bo nie zna życia,
kto nie skrzywdził Skrulla.
123
00:08:48,666 --> 00:08:50,541
Kraglin wreszcie miał na nowe zęby.
124
00:08:50,625 --> 00:08:52,958
A jak dozbrajaliście
ankarański ruch oporu?
125
00:08:53,041 --> 00:08:55,416
Rany, z tego to ledwie wyszedłem żywy.
126
00:08:55,500 --> 00:08:58,750
A jak konkretnie powstrzymaliście
Thanosa, Szalonego Tytana,
127
00:08:58,833 --> 00:09:01,458
przed zgładzeniem
połowy wszechświata? O, nie...
128
00:09:01,541 --> 00:09:03,583
Umiem się przyznać do pomyłki.
129
00:09:04,083 --> 00:09:06,416
T'Challa pokazał mi,
że są inne sposoby
130
00:09:06,500 --> 00:09:08,208
na redystrybucję zasobów w kosmosie.
131
00:09:08,291 --> 00:09:12,291
Czasem najlepszą bronią w naszym arsenale
jest po prostu dobry argument.
132
00:09:12,375 --> 00:09:13,875
Trudno się nie zgodzić.
133
00:09:13,958 --> 00:09:17,041
Choć nadal uważam,
że mój plan miał swoje zalety.
134
00:09:18,333 --> 00:09:20,250
- Znów zaczyna.
- Błagam.
135
00:09:20,333 --> 00:09:22,791
To jest na stówę ludobójstwo.
136
00:09:22,875 --> 00:09:24,458
I jest na stówę skuteczne.
137
00:09:31,041 --> 00:09:32,583
Nie przyjmę tych pieniędzy.
138
00:09:32,666 --> 00:09:35,583
- Proszę!
- Nie, serio, płatność tylko gotówką.
139
00:09:35,666 --> 00:09:38,000
Przepraszam.
Mam gotówkę.
140
00:09:38,083 --> 00:09:40,375
Chwila, ty jesteś ten słynny Star-Lord!
141
00:09:40,458 --> 00:09:42,625
Ocaliłeś moją planetę przed inwazją Kree.
142
00:09:42,708 --> 00:09:45,125
- Dzień jak co dzień.
- Nie, to zajęło kilka dni.
143
00:09:45,208 --> 00:09:48,666
Konkretnie sześć. Zróbmy selfika!
Wyślę żonie i córce!
144
00:09:48,750 --> 00:09:49,875
Chyba bym wolał-
145
00:09:51,791 --> 00:09:54,666
Może jeszcze jedno.
Wyszedłeś fatalnie, choć ja świetnie.
146
00:09:54,750 --> 00:09:56,958
- Na pewno jest okej.
- Nalegam.
147
00:09:57,041 --> 00:09:59,375
- To naprawdę okropne zdjęcie.
- No nie wiem.
148
00:10:01,416 --> 00:10:03,958
Na mój gust wygląda nie najgorzej.
149
00:10:04,041 --> 00:10:05,291
Nebula!
150
00:10:05,375 --> 00:10:06,458
Hej, Cha-Cha.
151
00:10:08,875 --> 00:10:12,541
Jest warta fortunę.
A ważniak wie, że ją macie?
152
00:10:12,625 --> 00:10:13,875
Znaczy twój ojciec?
153
00:10:15,166 --> 00:10:17,208
Niech się cieszy,
że go nie nazwę inaczej.
154
00:10:17,291 --> 00:10:18,666
Teraz uprawia ogródek.
155
00:10:18,750 --> 00:10:20,750
Pogadaj z nim, naprawdę się zmienił.
156
00:10:20,833 --> 00:10:22,000
Przeszłości nie cofnie.
157
00:10:22,083 --> 00:10:24,250
A sam wiesz, że to potrafi ciążyć.
158
00:10:25,166 --> 00:10:26,625
Myślisz czasem o powrocie?
159
00:10:26,708 --> 00:10:28,250
Nie ma do czego wracać.
160
00:10:29,166 --> 00:10:32,875
Jak byłem mały,
Yondu chciał mnie odesłać do Wakandy,
161
00:10:33,708 --> 00:10:34,958
ale została zniszczona.
162
00:10:36,375 --> 00:10:37,666
Przykro mi.
163
00:10:37,750 --> 00:10:39,875
Kolejna bezsensowna wojna.
164
00:10:40,666 --> 00:10:44,666
Baba mówił, że świat ludzi zna tylko to.
Słusznie mnie ostrzegał.
165
00:10:44,750 --> 00:10:47,750
Straciłeś dom,
a teraz ratujesz przed tym innych.
166
00:10:47,833 --> 00:10:49,291
Widzisz tu pewien schemat?
167
00:10:50,875 --> 00:10:52,083
Dosyć wyraźny.
168
00:10:52,166 --> 00:10:54,708
Świetnie, bo mam robotę
w sam raz dla ciebie.
169
00:10:57,125 --> 00:10:59,875
Nazywają je Zarodkami Stworzenia.
170
00:10:59,958 --> 00:11:02,583
To życiodajny pył z pradawnej supernowej,
171
00:11:02,666 --> 00:11:05,333
zdolny terraformować całe ekosystemy.
172
00:11:05,916 --> 00:11:08,708
Jeden gram może w parę minut
uzdrowić konającą planetę.
173
00:11:08,791 --> 00:11:10,666
A ilość, o jakiej mówimy...
174
00:11:10,750 --> 00:11:13,791
...może wykarmić miliardy istot
na milionach planet,
175
00:11:13,875 --> 00:11:16,000
zażegnać głód w całej galaktyce.
176
00:11:16,083 --> 00:11:19,750
Tylko nic nie mów Kapitanowi Zagładzie.
To by mu zepsuło humor.
177
00:11:19,833 --> 00:11:21,041
Całkiem zabawny ten nowy.
178
00:11:21,125 --> 00:11:23,583
- Myślałem, że działasz sama, córko.
- Chwila.
179
00:11:23,666 --> 00:11:25,625
Że niby to twoja latorośl?
180
00:11:25,708 --> 00:11:27,666
- Adoptowana.
- Dłuższa historia.
181
00:11:27,750 --> 00:11:30,166
Namawiam ich na jakąś terapię rodzinną.
182
00:11:30,250 --> 00:11:34,125
- Kto jest celem?
- Taneleer Tivan. Znany również jako...
183
00:11:34,208 --> 00:11:35,208
Kolekcjoner?
184
00:11:35,291 --> 00:11:38,791
Najbardziej bezwzględny typ
w intergalaktycznym światku przestępczym?
185
00:11:38,875 --> 00:11:40,666
- Chwila, a to nie ty?
- Tak było.
186
00:11:40,750 --> 00:11:41,833
Ale kiedy się wycofałem,
187
00:11:41,916 --> 00:11:44,458
Tivan skorzystał z okazji
i wskoczył na moje miejsce.
188
00:11:44,541 --> 00:11:47,041
Wszyscy wiemy,
że Kolekcjoner jest niebezpieczny.
189
00:11:47,125 --> 00:11:49,750
I nie zapewnia pracownikom
opieki dentystycznej.
190
00:11:49,833 --> 00:11:53,291
Czyste samobójstwo!
Nawet ja nie pokonam jego zabezpieczeń.
191
00:11:53,375 --> 00:11:57,750
Czaisz? I nie licz,
że ten maniak zabije cię od razu.
192
00:11:57,833 --> 00:12:00,000
Pokroi cię dla eksperymentu,
193
00:12:00,083 --> 00:12:02,958
a szczątki oprawi w ramkę
i powiesi sobie na ścianie.
194
00:12:03,041 --> 00:12:05,666
Odhaczę sobie,
że jesteś niezdecydowany?
195
00:12:05,750 --> 00:12:09,583
Jeśli chodzi o Kolekcjonera,
my się nie piszemy.
196
00:12:17,625 --> 00:12:22,291
Możesz być duszą tego okrętu,
ale to ja jestem kapitanem.
197
00:12:22,375 --> 00:12:25,666
Jesteśmy Łowcami.
Żadna walka nam niestraszna.
198
00:12:25,750 --> 00:12:28,875
Nie. Łupimy bogatych i dajemy biednym,
199
00:12:28,958 --> 00:12:31,750
jak ten wasz ziemski bohater, tak?
200
00:12:31,833 --> 00:12:33,375
- Robin Wrzód.
- Robin Hood.
201
00:12:33,458 --> 00:12:35,583
Jak zwał, tak zwał.
Na tym się znamy.
202
00:12:35,666 --> 00:12:37,750
Kradniemy drobniaki
jak banda kieszonkowców.
203
00:12:37,833 --> 00:12:42,166
Jeśli naprawdę chcemy zmienić galaktykę,
dokonać wszystkiego, o czym mówiliśmy,
204
00:12:42,250 --> 00:12:44,833
to czas na grubszą akcję.
205
00:12:45,958 --> 00:12:49,958
Niech cię szlag.
Nigdy nie umiałem ci odmówić.
206
00:12:51,625 --> 00:12:54,875
Kolekcjoner słynie z zamiłowania
do egzotycznej flory i fauny.
207
00:12:55,000 --> 00:12:57,708
Na pewno trzyma Zarodki
z innymi trofeami, o tutaj.
208
00:12:57,791 --> 00:13:00,666
W muzeum, które robi też
za jego centrum operacyjne,
209
00:13:00,750 --> 00:13:04,666
w kolonii górniczej, w obciętej głowie
pradawnej niebiańskiej istoty.
210
00:13:04,750 --> 00:13:07,041
KNOWHERE
KOLONIA GÓRNICZA
211
00:13:07,125 --> 00:13:09,250
Ochronę zapewnia mu Czarny Zakon.
212
00:13:09,333 --> 00:13:13,041
Uwierzcie mi na słowo, lepiej ich unikać.
Jak zamierzasz się prześliznąć?
213
00:13:13,125 --> 00:13:15,958
Nijak. Zapukam do frontowych drzwi,
jak damie przystało.
214
00:13:17,625 --> 00:13:20,125
Lady Nebula. Kapitan Udonta.
215
00:13:20,208 --> 00:13:22,708
Mój pan już na was czeka.
216
00:13:22,791 --> 00:13:24,416
Yondu i ja robimy za sprzedawców.
217
00:13:24,500 --> 00:13:27,041
Zaoferujemy mu tę kulę z Moraga.
218
00:13:27,125 --> 00:13:29,208
Ale tak naprawdę
w środku będzie T'Challa.
219
00:13:29,291 --> 00:13:31,916
Nasza szefowa bezpieczeństwa,
Proxima Midnight.
220
00:13:32,000 --> 00:13:34,291
Kolekcji pilnuje jeden z eksponatów.
221
00:13:34,375 --> 00:13:35,958
Stać. Skan bezpieczeństwa.
222
00:13:38,458 --> 00:13:40,666
I wtedy narobicie zamieszania na zewnątrz.
223
00:13:43,875 --> 00:13:45,625
Co jest? Myślałem, że mamy udawać!
224
00:13:45,708 --> 00:13:49,458
Nazwij mnie jeszcze raz
„Kapitanem Zagładą〞, nowy.
225
00:13:50,541 --> 00:13:52,875
Kapitan Zagłada...
226
00:13:53,375 --> 00:13:56,833
Łowcy wzniecą zamieszki,
by odwrócić uwagę Czarnego Zakonu.
227
00:13:56,916 --> 00:13:58,250
Mamy tu jakieś rozruchy.
228
00:13:58,333 --> 00:14:00,875
Wszystkie jednostki do mnie.
229
00:14:00,958 --> 00:14:04,291
Teraz Yondu i Nebula
mogą wywabić Kolekcjonera,
230
00:14:04,375 --> 00:14:06,416
a ja poszukam Zarodków.
231
00:14:13,666 --> 00:14:14,666
Niesamowite!
232
00:14:14,750 --> 00:14:17,541
Brak mi słów!
Doskonały plan!
233
00:14:17,625 --> 00:14:19,208
Co by się mogło nie udać?
234
00:14:19,291 --> 00:14:24,125
Przedstawiam wam
Taneleera Tivana, Kolekcjonera.
235
00:14:24,208 --> 00:14:26,166
Nasza droga Nebula.
236
00:14:26,250 --> 00:14:28,333
Cóż za piękny widok...
237
00:14:28,416 --> 00:14:30,750
dla oka. Wybacz,
nie mogłem się pohamować.
238
00:14:31,875 --> 00:14:34,875
Te, cyrkowiec!
Już się pośmialiśmy,
239
00:14:34,958 --> 00:14:36,583
więc skończ te gadki-szmatki.
240
00:14:36,666 --> 00:14:38,125
Takiś konkretny?
241
00:14:38,208 --> 00:14:43,291
Pomyśleć, że pamiętam czasy,
kiedy Łowcy potrafili się nieźle zabawić.
242
00:14:43,375 --> 00:14:46,583
Tak to już jest.
Teraz mam kręgosłup moralny.
243
00:14:46,666 --> 00:14:49,666
Jak już skończyliście wspominki,
mam to, czego chciałeś.
244
00:14:59,125 --> 00:15:01,416
Kolekcja jest znacznie większa,
niż sądziłem.
245
00:15:04,333 --> 00:15:06,333
Tyle cierpienia... Jaki to ma sens?
246
00:15:06,416 --> 00:15:09,000
Obstawiałbym, że odbija sobie
jakiś duży problem.
247
00:15:09,833 --> 00:15:12,000
Albo mały, jeśli wiesz, o czym mówię.
248
00:15:12,083 --> 00:15:13,958
Jesteś wygadany jak na kaczora.
249
00:15:14,041 --> 00:15:16,958
To, mój drogi panie, są podłe stereotypy.
250
00:15:17,041 --> 00:15:19,250
Wiesz co?... Szukam czegoś.
251
00:15:19,333 --> 00:15:21,875
Zarodków Stworzenia.
Wiesz, gdzie je znajdę?
252
00:15:21,958 --> 00:15:23,541
W kosmicznej florze.
253
00:15:23,625 --> 00:15:26,625
W lewo przy lodowych olbrzymach,
w prawo przy Kronanach,
254
00:15:26,708 --> 00:15:30,250
a jak zobaczysz regał z elfią literaturą,
to olej, bryndza jakich mało.
255
00:15:30,333 --> 00:15:31,416
Chrzanić to.
256
00:15:34,750 --> 00:15:36,208
Zaprowadź mnie.
257
00:15:38,416 --> 00:15:40,416
Wiesz, co mówią.
Gdy dręczy cię zmora,
258
00:15:40,500 --> 00:15:41,666
zgłoś się do kaczora.
259
00:15:41,750 --> 00:15:44,583
- Nie ma takiego powiedzenia.
- Jest, jest.
260
00:15:44,666 --> 00:15:45,875
- Serio?
- A jak.
261
00:15:56,000 --> 00:15:57,375
Łowcy?
262
00:15:58,333 --> 00:16:01,041
To podstęp, ogłosić alarm!
Odciąć wszystkie wyjścia!
263
00:16:07,875 --> 00:16:09,208
Diskoświatełka?
264
00:16:09,291 --> 00:16:12,000
Ty to jednak umiesz rozkręcić imprezkę.
265
00:16:12,083 --> 00:16:13,958
Chwilunia, muszę uzupełnić płyny.
266
00:16:19,000 --> 00:16:21,083
- Nie ma czasu.
- No co ty? Wracaj tu!
267
00:16:21,166 --> 00:16:23,583
Zwariowałeś?
Zaczyna się happy hour!
268
00:17:01,000 --> 00:17:02,958
Niemożliwe.
269
00:17:04,666 --> 00:17:08,333
Mój syn, T'Challa,
następca tronu Wakandy,
270
00:17:08,416 --> 00:17:12,083
został uprowadzony z domu
przez pozaziemski statek.
271
00:17:12,166 --> 00:17:15,833
Jeśli ktoś ma jakiekolwiek informacje
o miejscu jego pobytu,
272
00:17:15,916 --> 00:17:19,625
prosimy z całego serca,
żeby odpowiedział na nasz apel.
273
00:17:20,458 --> 00:17:22,791
- Drogi synu...
- Baba.
274
00:17:22,875 --> 00:17:24,791
Jeśli nadal żyjesz,
275
00:17:24,875 --> 00:17:30,583
to wiedz, że na nocnym niebie
jesteś światełkiem wśród miliardów innych.
276
00:17:30,666 --> 00:17:35,666
I przeszukamy każde po kolei,
aż cię znajdziemy.
277
00:17:35,750 --> 00:17:38,458
W świecie żywych lub umarłych.
278
00:17:47,500 --> 00:17:50,750
Cha-Cha, mam nadzieję, że zrozumiesz.
279
00:17:50,833 --> 00:17:53,833
Miałam dług u Kolekcjonera,
a ty jesteś zapłatą.
280
00:17:59,333 --> 00:18:03,958
T'Challa! Świetny czas
na jedną z twoich słynnych ucieczek!
281
00:18:04,041 --> 00:18:05,500
Młody, jesteś cały?
282
00:18:05,583 --> 00:18:07,000
Okłamałeś mnie!
283
00:18:07,083 --> 00:18:08,375
Chciałem cię chronić.
284
00:18:08,458 --> 00:18:11,791
Teraz gadamy o misji,
czy to jakieś rodzinne sprawy?
285
00:18:11,875 --> 00:18:14,166
Mówiłeś, że moja ojczyzna
została zniszczona.
286
00:18:14,250 --> 00:18:15,416
Że moja rodzina nie żyje!
287
00:18:15,500 --> 00:18:16,750
I to ma być ochrona?
288
00:18:17,708 --> 00:18:18,916
Czyli sprawy rodzinne.
289
00:18:19,000 --> 00:18:22,333
Czasem trzeba usłyszeć kłamstwo,
żeby zobaczyć prawdę.
290
00:18:22,416 --> 00:18:25,000
Jesteś taki jak ja, T'Challa!
291
00:18:28,083 --> 00:18:29,625
Nie ma żadnych podobieństw.
292
00:18:30,125 --> 00:18:32,041
Jesteś odkrywcą, Star-Lordzie!
293
00:18:32,791 --> 00:18:38,375
A dla takich jak ty, jak my,
przeszłość może być tylko więzieniem!
294
00:18:38,458 --> 00:18:40,583
Chcesz siedzieć na tej zacofanej planetce?
295
00:18:40,666 --> 00:18:45,250
Twoje miejsce jest tu, wśród nas,
wśród twojej rodziny.
296
00:18:45,333 --> 00:18:46,958
Nie jesteście moją rodziną.
297
00:18:48,458 --> 00:18:50,125
Nigdy nie byliście.
298
00:18:51,750 --> 00:18:54,041
O matko. Nóż w serce.
299
00:18:56,291 --> 00:18:58,541
Kolekcjoner już na ciebie czeka.
300
00:19:09,666 --> 00:19:13,875
Najmocniej przepraszam
za tę krępującą sytuację z Nebulą.
301
00:19:13,958 --> 00:19:15,833
Nie znoszę przesytu w każdej formie.
302
00:19:16,750 --> 00:19:18,916
Twój strój temu zaprzecza.
303
00:19:19,000 --> 00:19:20,541
Czego ode mnie chcesz, Tivan?
304
00:19:20,625 --> 00:19:23,291
Tak się składa, że mam w gabinecie
kawałek pustej ściany
305
00:19:23,375 --> 00:19:26,916
i jakoś nie mogę znaleźć właściwego okazu.
306
00:19:27,000 --> 00:19:30,041
Jestem tylko zwykłym człowiekiem,
żadnym tam dziełem sztuki.
307
00:19:30,875 --> 00:19:35,500
Muszę przyznać,
że na żywo... istotnie.
308
00:19:37,291 --> 00:19:40,583
Na pewno nie potrafisz latać?
Albo strzelać laserami z oczu czy coś?
309
00:19:40,666 --> 00:19:43,250
Wypuść mnie z tej klatki,
a sam się przekonasz.
310
00:19:43,333 --> 00:19:45,458
Nic z tego. Zostajesz w klatce.
311
00:19:45,541 --> 00:19:46,666
Na mojej planecie ci,
312
00:19:46,750 --> 00:19:50,500
którzy zamykali innych w klatkach,
przeszli do historii jako zbrodniarze.
313
00:19:51,291 --> 00:19:52,958
Maw, zrób notatkę.
314
00:19:53,041 --> 00:19:56,125
Okazuje się, że to stworzenie
jednak ma supermoc.
315
00:19:56,208 --> 00:19:59,541
Potrafi zanudzić na śmierć
swoimi kazaniami.
316
00:19:59,625 --> 00:20:01,458
Nie marnujmy miejsca na ścianie.
317
00:20:01,541 --> 00:20:04,916
Potnijcie go i użyjcie na części zamienne.
318
00:20:10,750 --> 00:20:12,166
Najdroższa córko.
319
00:20:12,250 --> 00:20:13,750
Jak mogłaś nam to zrobić?
320
00:20:13,833 --> 00:20:17,833
Mojemu kumplowi T'Challi?
Jesteś potworem!
321
00:20:22,958 --> 00:20:25,125
A jednak każdy medal ma dwie strony.
322
00:20:25,208 --> 00:20:27,666
Wyluzuj się, nowy.
Przyszłam was uratować.
323
00:20:27,750 --> 00:20:29,458
Nie mów, że się rozmyśliłaś.
324
00:20:29,541 --> 00:20:31,375
Nic podobnego,
planowałam to od początku.
325
00:20:31,791 --> 00:20:34,708
Uprzedziłam T'Challę,
że Kolekcjoner ma go na celowniku.
326
00:20:34,791 --> 00:20:36,791
- Co to za robota?
- Potrójny przekręt.
327
00:20:36,875 --> 00:20:38,958
Mam dług u Kolekcjonera i...
328
00:20:39,041 --> 00:20:40,416
no cóż, upomniał się.
329
00:20:40,500 --> 00:20:43,625
- Czego żąda?
- W skrócie... ciebie, Cha-Cha.
330
00:20:44,416 --> 00:20:47,166
Nie miałam pojęcia o wakandyjskim statku.
331
00:20:47,250 --> 00:20:51,041
Wiedziałam tylko, że nadarza się okazja,
by spłacić dług wobec Kolekcjonera
332
00:20:51,125 --> 00:20:53,375
i ukraść mu Zarodki sprzed nosa.
333
00:20:54,166 --> 00:20:56,500
Czyli to wszystko była tylko ściema!
334
00:20:56,583 --> 00:20:58,583
Słabo? Cały Star-Lord.
335
00:20:58,666 --> 00:21:01,125
To był pomysł T'Challi,
żeby was nie wtajemniczać.
336
00:21:01,208 --> 00:21:04,125
Bo wiedział, że mu nie pozwolę
wpakować się w pułapkę.
337
00:21:04,208 --> 00:21:05,375
No i masz!
338
00:21:05,458 --> 00:21:06,458
To była zmyłka.
339
00:21:06,541 --> 00:21:11,041
Odwrócenie uwagi, bym mogła zdobyć to.
Zarodki Stworzenia.
340
00:21:12,250 --> 00:21:14,500
Jasny gwint.
Ale z was cwaniaki!
341
00:21:14,583 --> 00:21:16,291
- A co z T'Challą?
- Spokojnie.
342
00:21:16,375 --> 00:21:19,916
Powiedzmy, że ma pewnego...
asa w rękawie.
343
00:21:20,000 --> 00:21:21,625
Nie, nie tak, Carina.
344
00:21:21,708 --> 00:21:24,625
Jesteś głupia nawet jak na niewolnicę.
345
00:21:43,208 --> 00:21:46,291
Spodobało mi się to, co powiedziałeś
o zamykaniu ludzi w klatkach.
346
00:21:46,375 --> 00:21:48,708
Dziękuję. Zawsze będę twoim dłużnikiem.
347
00:21:52,041 --> 00:21:55,291
Więźniowie uciekli!
Wszystkie jednostki do sektora siódmego!
348
00:22:01,708 --> 00:22:04,958
Co za barbarzyńca.
Wyjść z przyjęcia bez pożegnania?
349
00:22:05,041 --> 00:22:07,333
Coś mi mówi,
że ciebie spotyka to często.
350
00:22:15,125 --> 00:22:16,625
Ma niezłego kopa, co?
351
00:22:16,708 --> 00:22:19,708
Pozyskana z trupa
pewnego gadatliwego Kronanina.
352
00:22:19,791 --> 00:22:21,791
Oczywiście, jeśli to nie twój styl,
353
00:22:21,875 --> 00:22:24,833
jest masa innych zabawek!
Popatrz no.
354
00:22:27,666 --> 00:22:32,750
Sztylet wykuty z ciemnej materii,
odebrany władcy Mrocznych Elfów.
355
00:22:33,583 --> 00:22:37,291
A może wolisz coś bardziej eleganckiego.
356
00:22:41,875 --> 00:22:44,250
Ależ ta kobieta miała gust!
357
00:22:44,333 --> 00:22:48,625
Nekromiecz. Niegdyś własność
asgardzkiej bogini śmierci.
358
00:23:03,291 --> 00:23:05,166
- Biegiem!
- Przecież już biegniemy!
359
00:23:05,791 --> 00:23:07,958
Okej, będziemy biec szybciej.
360
00:23:18,708 --> 00:23:20,500
- Pędem na statek!
- Jesteś stuknięty?
361
00:23:20,583 --> 00:23:23,208
- Nigdy ich sam nie pokonasz!
- Nie stuknięty.
362
00:23:25,833 --> 00:23:26,833
Szalony.
363
00:23:59,625 --> 00:24:00,833
Wielka szkoda.
364
00:24:00,916 --> 00:24:04,750
Najpierw opuściłeś
ojczyste strony i rodzinę,
365
00:24:04,833 --> 00:24:08,041
a teraz twoja nowa rodzina
opuściła ciebie. Karma.
366
00:24:08,125 --> 00:24:11,875
Może tego nie wiesz.
Prawdziwy Łowca nigdy nie działa samotnie.
367
00:24:15,875 --> 00:24:19,083
Yondu! Cudnie!
Imprezka się rozkręca!
368
00:24:19,166 --> 00:24:23,250
Chyba sobie nie wyobrażałeś,
że zostawię cię z moim dzieciakiem!
369
00:24:57,291 --> 00:24:58,916
Żryj to.
370
00:25:25,291 --> 00:25:26,291
Lecimy, gaz do dechy!
371
00:25:29,458 --> 00:25:32,125
- A Yondu i T'Challa?
- Na pewno świetnie sobie radzą!
372
00:25:45,708 --> 00:25:47,958
- Jakieś pomysły?
- Lepkie palce.
373
00:25:48,041 --> 00:25:49,083
Może się udać.
374
00:25:49,166 --> 00:25:51,083
- Kto będzie klejem?
- Ty!
375
00:25:51,166 --> 00:25:53,750
- Bo mnie okłamałeś.
- W sumie racja.
376
00:26:02,041 --> 00:26:03,375
Nie umiesz mocniej?
377
00:26:17,750 --> 00:26:19,750
Sądzisz, że to mnie zatrzyma?
378
00:26:19,833 --> 00:26:23,833
Urocze. Nieważne, dokąd polecisz,
ani jak daleko się schowasz,
379
00:26:23,916 --> 00:26:28,083
nie ma zakątka w tej galaktyce,
gdzie bym cię nie dopadł.
380
00:26:28,166 --> 00:26:30,791
Tak, tak, super.
I co jeszcze?
381
00:26:32,583 --> 00:26:34,958
Mam nadzieję, że wiesz,
co z tym zrobić.
382
00:26:35,625 --> 00:26:37,625
Mam taki jeden pomysł.
383
00:26:37,708 --> 00:26:40,083
Carina, mogę dostać mój kontroler?
384
00:26:40,166 --> 00:26:42,708
Nie dotykaj, Carina. Nie.
385
00:26:43,541 --> 00:26:47,541
Nie, nie, nie. Nie.
Przestańcie, nie wolno.
386
00:26:47,625 --> 00:26:51,208
Zastanówcie się, dbałem o was wszystkich.
Dałem wam dach nad głową.
387
00:26:52,250 --> 00:26:53,250
Karma.
388
00:26:57,833 --> 00:27:01,375
- Nigdy nie wyjdziemy stąd pieszo!
- Więc musimy wylecieć.
389
00:27:11,666 --> 00:27:15,208
Wszyscy członkowie załogi na pokładzie,
jakimś niewiarygodnym cudem.
390
00:27:15,291 --> 00:27:17,916
Więc widzimy się w umówionym miejscu.
391
00:27:18,000 --> 00:27:19,500
Przyjęłam, Cha-Cha.
392
00:27:22,166 --> 00:27:24,125
Mamy pasażera na gapę.
393
00:27:24,208 --> 00:27:26,916
Nigdy nie umiałeś odmówić uciekinierom.
394
00:27:27,583 --> 00:27:32,083
- T'Challa... Chciałem powiedzieć...
- Nie ma potrzeby.
395
00:27:32,166 --> 00:27:35,333
To ja ci mówiłem,
że chcę zwiedzać świat.
396
00:27:35,416 --> 00:27:38,541
A ty pokazałeś mi cały wszechświat.
397
00:27:39,375 --> 00:27:43,166
No tak. Jest co oglądać, prawda?
398
00:27:43,250 --> 00:27:45,125
Zawsze czułem się tu jak w domu.
399
00:27:45,208 --> 00:27:50,125
Ale teraz, kiedy wiem więcej o sobie,
nie jestem pewien, gdzie jest mój dom.
400
00:27:50,208 --> 00:27:53,458
Widziałem w życiu
niejednego gwiezdnego podróżnika.
401
00:27:53,541 --> 00:27:55,875
A obserwując ciebie, zrozumiałem,
402
00:27:56,458 --> 00:27:59,583
że nie ma takiej planety
ani takiego ludu,
403
00:27:59,666 --> 00:28:03,708
dosłownie nie ma miejsca w galaktyce,
gdzie nie byłbyś u siebie.
404
00:28:05,125 --> 00:28:08,375
Gdzie chcesz zamieszkać?
Bo o to tu chodzi, prawda?
405
00:28:09,750 --> 00:28:13,916
W tej kwestii kieruj się głosem serca,
panie Star-Lord.
406
00:28:36,166 --> 00:28:39,333
- Baba.
- Mój synu...
407
00:28:39,416 --> 00:28:43,291
Wiedziałem, że znajdziesz drogę do domu.
408
00:28:43,375 --> 00:28:45,041
Przepraszam, że tyle to zajęło.
409
00:28:45,125 --> 00:28:48,208
Pozwól, że przedstawię ci
moją drugą rodzinę.
410
00:28:48,291 --> 00:28:50,333
Pan pewnie jest ojcem T'Challi?
411
00:28:50,416 --> 00:28:54,666
Miło mi pana poznać.
Pański syn jest bohaterem galaktyki.
412
00:28:54,750 --> 00:28:57,875
Przyjacielu, to mi wygląda
na zwykłe ludobójstwo.
413
00:28:57,958 --> 00:29:00,000
Nie, wcale nie,
bo ofiary są losowe.
414
00:29:00,750 --> 00:29:03,208
Dodam, że to bardzo... skuteczne.
415
00:29:03,291 --> 00:29:04,541
Tato!
416
00:29:04,625 --> 00:29:07,208
Gdybyśmy mieli jakoś to nazwać,
417
00:29:07,291 --> 00:29:08,750
jesteśmy najlepszymi kumplami.
418
00:29:08,833 --> 00:29:10,375
Punkty skoku są mega.
419
00:29:10,458 --> 00:29:12,875
Trochę się twarz wykrzywia,
ale to super sprawa.
420
00:29:12,958 --> 00:29:18,833
Nadal nie do końca rozumiem,
jak mój syn znalazł się na twoim statku.
421
00:29:19,250 --> 00:29:22,875
Zabawna historia, panie.
Wziąłem taką jedną robotę i...
422
00:29:22,958 --> 00:29:25,916
Zgubiłem się, Baba.
Yondu mnie odnalazł.
423
00:29:27,500 --> 00:29:30,333
A teraz inne spotkanie po latach.
424
00:29:41,875 --> 00:29:43,458
Sorki, zamknięte.
425
00:29:43,541 --> 00:29:48,250
Jak to, Peter? Nie znajdziesz czasu
dla swojego staruszka?
426
00:29:48,333 --> 00:29:50,583
Szkoda, że to może oznaczać koniec świata.
427
00:29:51,166 --> 00:29:53,166
Ale to już inna historia.
428
00:29:59,583 --> 00:30:03,750
ODCINEK DEDYKUJEMY NASZEMU PRZYJACIELOWI,
WZOROWI I BOHATEROWI,
429
00:30:03,833 --> 00:30:10,375
CHADWICKOWI BOSEMANOWI
430
00:30:43,291 --> 00:30:46,916
NA PODSTAWIE KOMIKSÓW MARVELA
431
00:32:10,500 --> 00:32:12,500
Napisy: Marcin Bartkiewicz