1
00:00:37,412 --> 00:00:41,291
Kiedy nasze kolejne spotkanie?
2
00:00:41,375 --> 00:00:45,838
W deszczu i grzmotach, w huraganie?
3
00:00:45,921 --> 00:00:49,258
Kiedy wrzawa już ustanie.
4
00:00:49,341 --> 00:00:53,303
A bitwa wygrana i przegrana.
5
00:00:53,387 --> 00:00:54,805
Gdzie spotkanie?
6
00:00:54,888 --> 00:00:56,390
Na wrzosowisku.
7
00:00:56,974 --> 00:01:00,644
Tam spotkamy się z Makbetem.
Tam spotkamy się z Makbetem.
8
00:01:01,144 --> 00:01:05,691
Piękno szpeci, szpetota piękno roznieci.
9
00:01:06,400 --> 00:01:11,196
Mknijmy przez mgły i wśród zamieci.
10
00:02:26,146 --> 00:02:27,940
Witaj, dzielny przyjacielu.
11
00:02:28,857 --> 00:02:32,444
Opowiedz królowi o losach bitwy,
kiedy plac boju opuszczałeś.
12
00:02:33,278 --> 00:02:34,655
Losy ważyły się jeszcze.
13
00:02:35,697 --> 00:02:39,535
Wojska, jak dwaj znużeni pływacy,
zwarły się w śmiertelnym uścisku.
14
00:02:40,369 --> 00:02:41,787
Do bezlitosnego Macdonwalda
15
00:02:42,371 --> 00:02:44,498
i jego przeklętej sprawy
fortuna się uśmiechała
16
00:02:44,581 --> 00:02:46,625
jak nałożnica do buntownika.
17
00:02:47,417 --> 00:02:48,961
Ale to wszystko na nic.
18
00:02:49,044 --> 00:02:51,922
Bo Makbet waleczny
– jakże zasłużył na to miano –
19
00:02:52,005 --> 00:02:56,343
gardząc fortuną, z obnażoną stalą,
która dymiła krwią nieprzyjaciół,
20
00:02:56,426 --> 00:03:00,055
jak odwagi sługa
wyrąbał sobie drogę do tego nędznika.
jak odwagi sługa
wyrąbał sobie drogę do tego nędznika.
21
00:03:01,473 --> 00:03:04,309
Nie uścisnął mu ręki ani go nie pożegnał,
22
00:03:04,393 --> 00:03:07,729
dopóki nie rozpłatał mu czaszki
aż po szczękę
23
00:03:07,813 --> 00:03:09,648
i nie zatknął głowy na naszych blankach.
24
00:03:10,232 --> 00:03:12,985
O waleczny kuzynie. Szlachetny panie.
25
00:03:13,068 --> 00:03:14,862
Gdy sprawiedliwość z pomocą męstwa
26
00:03:14,945 --> 00:03:17,948
zmusiła kernów do odwrotu…
27
00:03:19,283 --> 00:03:23,078
norweski władca z nowym rynsztunkiem
28
00:03:23,161 --> 00:03:25,414
i świeżymi siłami rozpoczął kolejny atak.
29
00:03:25,497 --> 00:03:28,292
Nie strwożyło to naszych kapitanów,
Makbeta i Banka?
30
00:03:28,917 --> 00:03:29,918
Tak.
31
00:03:31,712 --> 00:03:36,258
Tak jak wróble trwożą orła albo zając lwa.
32
00:03:36,341 --> 00:03:39,011
Uderzyli w nieprzyjaciela
ze zdwojoną siłą.
33
00:03:39,845 --> 00:03:41,138
Więcej powiedzieć nie mogę.
34
00:03:43,515 --> 00:03:45,017
Moje rany wołają o pomoc.
35
00:03:49,771 --> 00:03:50,939
Boże, strzeż króla.
36
00:03:51,857 --> 00:03:53,984
Skąd przybywasz, waleczny tanie?
37
00:03:54,067 --> 00:03:56,236
Z Fife, wielki królu.
38
00:03:56,320 --> 00:04:00,199
Norweski sztandar rozcina tam niebo
i mrozi nasze wojska.
Norweski sztandar rozcina tam niebo
i mrozi nasze wojska.
39
00:04:00,282 --> 00:04:07,122
Król norweski, z potężną armią,
wsparty przez tego nikczemnego zdrajcę,
40
00:04:07,206 --> 00:04:10,667
tana Cawdoru, bój rozpoczął straszny.
41
00:04:11,335 --> 00:04:14,963
Wtedy Makbet i Banko,
przywdziawszy zbroje,
42
00:04:15,047 --> 00:04:17,673
stanęli naprzeciw niego.
43
00:04:18,257 --> 00:04:23,347
Ostrze na ostrze, ramię przeciw ramieniu,
poskromili jego nieugiętego ducha.
44
00:04:23,430 --> 00:04:25,057
Jednym słowem…
45
00:04:26,266 --> 00:04:27,476
zwycięstwo nasze.
46
00:04:27,559 --> 00:04:28,852
Cóż za radość.
47
00:04:29,853 --> 00:04:33,148
Tan Cawdoru więcej nas nie zdradzi.
48
00:04:33,232 --> 00:04:35,192
- Nie.
- Idź obwieścić jego śmierć.
49
00:04:35,275 --> 00:04:36,360
Zajmę się tym.
50
00:04:36,443 --> 00:04:37,819
A jego dawnym tytułem…
51
00:04:39,071 --> 00:04:40,322
powitaj Makbeta.
52
00:05:14,231 --> 00:05:16,692
Gdzie byłaś, siostro?
53
00:05:18,235 --> 00:05:19,862
Zabijałam świnie.
54
00:05:22,072 --> 00:05:25,200
Siostro, a ty gdzie?
55
00:05:27,536 --> 00:05:28,996
Patrzcie, co mam.
56
00:05:29,496 --> 00:05:31,623
Pokaż!
57
00:05:32,624 --> 00:05:39,089
Palec majtka, co zginął,
gdy do domu płynął.
58
00:05:41,175 --> 00:05:43,802
Bęben!
59
00:05:45,053 --> 00:05:46,638
Makbet przybył.
60
00:05:47,556 --> 00:05:48,932
Tak.
61
00:05:49,766 --> 00:05:52,019
Na sicie śmignę za nim.
62
00:05:52,102 --> 00:05:55,981
I na dnie okrętu skurczona,
przysiądę jak szczur bez ogona.
63
00:05:57,065 --> 00:06:00,652
Ja wysuszę go jak siano.
Ja wysuszę go jak siano.
64
00:06:01,778 --> 00:06:05,365
Ani wieczór, ani rano…
65
00:06:05,449 --> 00:06:08,118
sen nie zamknie jego powiek.
66
00:06:08,202 --> 00:06:11,413
Jak przeklęty będzie człowiek.
67
00:06:12,206 --> 00:06:16,293
Miesiące, tygodnie, dnie
68
00:06:16,376 --> 00:06:20,380
niech więdnie, gaśnie i schnie.
69
00:06:20,464 --> 00:06:24,051
Dziwne siostry, dłoń przy dłoni.
70
00:06:24,134 --> 00:06:27,346
Służki lądów i toni.
71
00:06:27,429 --> 00:06:30,057
Tak kołują i krążą.
72
00:06:30,140 --> 00:06:33,393
Te trzy moje, te trzy twoje.
73
00:06:33,477 --> 00:06:35,521
I jeszcze trzy, co daje…
74
00:06:37,606 --> 00:06:38,690
Dziewięć.
75
00:07:00,462 --> 00:07:01,463
Spokój.
76
00:07:02,714 --> 00:07:04,591
Zaklęcie rzucone.
77
00:07:09,721 --> 00:07:13,809
Tak szpetnego i pięknego dnia
jeszcze nie widziałem.
78
00:07:15,352 --> 00:07:16,979
Daleko stąd do Forres?
79
00:07:22,484 --> 00:07:25,529
Kim one są? Zwiędłe i dziwne postacie,
80
00:07:25,612 --> 00:07:28,824
nie wyglądają na mieszkanki ziemi,
a jednak są nimi.
81
00:07:28,907 --> 00:07:31,118
Żyjecie? Rozumiecie ludzką mowę?
82
00:07:33,078 --> 00:07:36,915
Mówcie, jeśli możecie. Czym jesteście?
83
00:07:39,209 --> 00:07:40,794
Chwała ci, Makbecie.
84
00:07:41,420 --> 00:07:43,505
Chwała ci, tanie Glamis.
85
00:07:43,589 --> 00:07:48,135
Chwała ci, Makbecie.
Chwała ci, tanie Cawdoru!
86
00:07:50,012 --> 00:07:51,722
Chwała ci, Makbecie.
87
00:07:52,681 --> 00:07:55,934
Witaj, przyszły królu.
88
00:07:57,686 --> 00:08:00,772
Czy jesteście złudzeniem?
Czy postać wasza prawdziwa?
Czy jesteście złudzeniem?
Czy postać wasza prawdziwa?
89
00:08:01,523 --> 00:08:03,275
Jeśli możecie wejrzeć w nasiona czasu
90
00:08:03,358 --> 00:08:06,195
i przewidzieć, które ziarno wyrośnie,
a które zmarnieje,
91
00:08:06,278 --> 00:08:09,698
przemówcie do mnie. Nie błagam
i nie lękam się waszej nienawiści.
92
00:08:09,781 --> 00:08:12,492
Mniejszy od Makbeta, a zarazem większy.
93
00:08:13,243 --> 00:08:17,039
Nie tak szczęśliwy, a jednak szczęśliwszy.
94
00:08:18,248 --> 00:08:23,003
Nie będąc królem, królów będziesz płodził.
95
00:08:24,630 --> 00:08:27,049
Cześć wam, Makbecie i Banko.
96
00:08:27,132 --> 00:08:29,885
Banko i Makbecie.
97
00:08:31,803 --> 00:08:33,429
Cześć wam.
98
00:08:37,768 --> 00:08:40,020
Nie odchodźcie, ciemne wieszczki.
Mówcie dalej.
99
00:08:41,855 --> 00:08:44,942
Jestem tanem Glamis,
ale dlaczego tanem Cawdoru?
100
00:08:45,025 --> 00:08:47,778
Tan Cawdoru żyje w dostatku.
101
00:08:47,861 --> 00:08:50,656
A już królem zostać,
to wiary przechodzi granice.
102
00:08:50,739 --> 00:08:52,991
Mówcie, skąd macie tę szczególną wiedzę?
103
00:08:53,075 --> 00:08:57,496
Czemu na pustkowiach witacie nas
tym pozdrowieniem proroczym?
104
00:09:12,427 --> 00:09:14,888
Ziemia rodzi bańki tak jak woda.
105
00:09:14,972 --> 00:09:18,517
To jedne z nich. Ale gdzie prysły?
106
00:09:19,226 --> 00:09:22,437
Co się cielesne zdawało,
rozpłynęło się jak oddech na wietrze.
107
00:09:23,480 --> 00:09:24,857
Gdyby tylko zostały.
108
00:09:41,164 --> 00:09:43,500
Czy rzeczywiście były tu istoty,
o których mówimy?
109
00:09:44,418 --> 00:09:48,881
Czy zjedliśmy zatrute korzonki,
które rozum biorą w niewolę?
110
00:09:49,631 --> 00:09:51,175
Twoje dzieci będą królami.
111
00:09:51,258 --> 00:09:52,968
Ty będziesz królem.
112
00:09:53,051 --> 00:09:56,722
I tanem Cawdoru. Czy nie to mówiły?
113
00:09:58,724 --> 00:10:00,684
Tych właśnie słów użyły.
Tych właśnie słów użyły.
114
00:10:12,070 --> 00:10:17,910
Tragedia Makbeta
115
00:10:19,453 --> 00:10:20,579
Kto idzie?
116
00:10:28,378 --> 00:10:32,883
Król z radością przyjął wieść
o twoim zwycięstwie, Makbecie.
117
00:10:32,966 --> 00:10:37,471
Gdy słuchał o twoim starciu
z wodzem powstańczych wojsk,
118
00:10:37,554 --> 00:10:42,184
zdumienie walczyło w nim z uwielbieniem.
119
00:10:42,267 --> 00:10:45,187
Nasz pan kazał przekazać
królewskie dzięki.
120
00:10:45,270 --> 00:10:48,232
Nie, by ci zapłacić,
ale by prowadzić cię do niego.
121
00:10:48,315 --> 00:10:53,028
A jako zapowiedź większych zaszczytów,
122
00:10:53,111 --> 00:10:56,532
nazywać cię kazał tanem Cawdoru.
123
00:10:57,741 --> 00:11:03,247
Tym więc tytułem cię witam,
czcigodny tanie.
Tym więc tytułem cię witam,
czcigodny tanie.
124
00:11:04,122 --> 00:11:05,290
Tobie się bowiem należy.
125
00:11:06,708 --> 00:11:08,335
Czy może diabeł mówić prawdę?
126
00:11:08,418 --> 00:11:12,256
Tan Cawdoru żyje. Czemu odziewasz mnie
w pożyczone szaty?
127
00:11:12,339 --> 00:11:15,509
Ten, który był tanem, żyje jeszcze,
128
00:11:16,343 --> 00:11:21,932
lecz czeka go sąd surowy
i na stratę życia zbrodnią swą zasłużył.
129
00:11:22,516 --> 00:11:25,769
Czy w zmowie był z Norwegią otwartej,
130
00:11:25,853 --> 00:11:28,814
czy buntownikom w tajemnicy pomagał,
131
00:11:28,897 --> 00:11:33,151
czy na dwa fronty działał
na zgubę kraju, tego nie wiem.
132
00:11:33,235 --> 00:11:38,115
Lecz zdrada, wyznana i dowiedziona…
133
00:11:40,492 --> 00:11:41,827
stała się jego upadku przyczyną.
134
00:11:51,211 --> 00:11:52,671
Dzięki wam, panowie.
135
00:11:56,258 --> 00:11:58,093
Glamis i tan Cawdoru.
136
00:11:59,303 --> 00:12:01,722
A potem tytuł najwyższy.
A potem tytuł najwyższy.
137
00:12:01,805 --> 00:12:03,807
Czy nie masz nadziei,
że twoje dzieci będą królami?
138
00:12:03,891 --> 00:12:07,144
Te, które przyrzekły mi tytuł tana Cawdoru
nie mniej im przecież obiecały.
139
00:12:07,227 --> 00:12:11,398
Wiara w tę obietnicę
może rozpalić w tobie żądzę korony,
140
00:12:11,481 --> 00:12:13,358
tanie Cawdoru.
141
00:12:13,442 --> 00:12:15,027
Dziwne to.
142
00:12:15,819 --> 00:12:18,447
Często, by przynieść nam zgubę,
143
00:12:19,364 --> 00:12:21,825
siły mroku prawdę nam mówią,
144
00:12:21,909 --> 00:12:27,039
Łudzą nas prawdziwymi drobnostkami,
by potem zepchnąć w ciemną przepaść.
145
00:12:34,004 --> 00:12:37,508
Te tajemnicze proroctwa
złe być nie mogą i nie mogą być dobre.
146
00:12:39,009 --> 00:12:42,304
Jeśli złe, czemu pomyślność mi zesłały,
mającą źródło w prawdzie?
147
00:12:42,387 --> 00:12:44,556
Jestem tanem Cawdoru.
148
00:12:48,268 --> 00:12:52,731
Jeśli dobre, czemu ulegam pokusom,
od których włos się jeży
149
00:12:52,814 --> 00:12:56,610
i serce, wbrew swej naturze,
tłucze mi się w piersiach?
150
00:13:03,325 --> 00:13:06,078
Prawdziwy strach mniej ma w sobie grozy
niż twory wyobraźni.
151
00:13:06,828 --> 00:13:09,039
Myśl, która pragnie morderstwa,
152
00:13:09,122 --> 00:13:13,377
wstrząsa mną tak głęboko,
że siły grzęzną w przypuszczeniach
153
00:13:14,169 --> 00:13:16,296
i jest tylko to, czego nie ma.
154
00:13:17,798 --> 00:13:22,553
Jeśli los zechce, bym został królem,
bez mojej pomocy mnie ukoronuje.
155
00:13:26,890 --> 00:13:28,308
Niech będzie, co będzie.
156
00:13:29,893 --> 00:13:32,354
Czas wszystko unosi w pędzie.
157
00:13:35,399 --> 00:13:37,693
„Spotkały mnie w dniu zwycięstwa.
158
00:13:37,776 --> 00:13:39,736
A bieg zdarzeń przekonał mnie,
159
00:13:39,820 --> 00:13:42,281
że ich wiedza wykracza poza to,
co śmiertelne.
160
00:13:42,823 --> 00:13:45,409
Choć pałałem żądzą zadania dalszych pytań,
161
00:13:45,492 --> 00:13:48,579
rozpłynęły się w powietrzu i zniknęły.
162
00:13:49,079 --> 00:13:51,248
Gdy stałem, urzeczony tym zdarzeniem,
163
00:13:51,331 --> 00:13:56,003
przybyli posłannicy króla,
tytułując mnie tanem Cawdoru.
164
00:13:56,086 --> 00:13:58,922
Tym samym tytułem
witały mnie wcześniej dziwne siostry,
165
00:13:59,006 --> 00:14:04,136
zapowiadając jeszcze świetniejsze miano:
»Witaj, przyszły królu«.
zapowiadając jeszcze świetniejsze miano:
»Witaj, przyszły królu«.
166
00:14:06,930 --> 00:14:10,809
Uznałem za stosowne przesłać ci te wieści,
najdroższa towarzyszko wielkości,
167
00:14:10,893 --> 00:14:13,312
żeby i ciebie nie ominęła radość
168
00:14:13,395 --> 00:14:16,815
przez nieświadomość
tej przyszłej wielkości.
169
00:14:18,233 --> 00:14:20,444
Weź to do serca i żegnaj”.
170
00:14:26,074 --> 00:14:29,244
Jesteś tanem Glamisu i Cawdoru.
171
00:14:29,912 --> 00:14:32,539
I zostaniesz tym, co ci obiecano.
172
00:14:33,874 --> 00:14:35,584
Jednak lękam się twej natury.
173
00:14:36,084 --> 00:14:40,714
Zbyt pełna jest mleka ludzkiej łagodności,
by obrać najkrótszą drogę.
174
00:14:42,424 --> 00:14:43,634
Chcesz być wielki.
175
00:14:43,717 --> 00:14:48,138
Nie brak ci ambicji,
ale uczciwie cel chcesz osiągnąć.
176
00:14:50,015 --> 00:14:53,727
Chcesz zajść wysoko,
ale chcesz postępować cnotliwie.
177
00:14:53,810 --> 00:14:58,023
Nie grasz wbrew zasadom,
a wygrać chcesz bezprawnie.
178
00:15:03,111 --> 00:15:05,113
Spiesz się, przybywaj szybko,
179
00:15:06,406 --> 00:15:09,451
żebym ci do ucha wlała swego ducha
180
00:15:09,535 --> 00:15:12,120
i mocą swoich słów przegnała wszystko,
181
00:15:12,204 --> 00:15:15,624
co stoi na twojej drodze
do złotej obręczy.
182
00:15:36,311 --> 00:15:38,480
Czy wykonano wyrok na Cawdorze?
183
00:15:38,564 --> 00:15:39,606
Mój panie.
184
00:15:40,691 --> 00:15:43,277
Rozmawiałem ze świadkiem jego śmierci,
185
00:15:43,360 --> 00:15:46,989
który mówił, że Cawdor
szczerze przyznał się do zdrady,
186
00:15:47,072 --> 00:15:51,410
błagał Waszą Wysokość o przebaczenie
i wyraził głęboki żal.
187
00:15:51,493 --> 00:15:55,289
Nigdy szlachetniej w życiu nie postąpił
niż w chwili, gdy to życie żegnał.
188
00:15:55,372 --> 00:15:59,293
Zginął jak człowiek w śmierci wyćwiczony,
189
00:15:59,376 --> 00:16:03,338
który odrzucił skarb największy,
jakby to była zwykła drobnostka.
który odrzucił skarb największy,
jakby to była zwykła drobnostka.
190
00:16:04,173 --> 00:16:08,010
Nie sposób wyczytać z twarzy
zakamarków duszy.
191
00:16:09,761 --> 00:16:14,683
Miałem do tego człowieka pełne zaufanie.
192
00:16:17,227 --> 00:16:18,937
O zacny kuzynie.
193
00:16:20,189 --> 00:16:23,317
Nawet teraz ciążył mi
grzech mojej niewdzięczności.
194
00:16:24,651 --> 00:16:29,031
Pozostaje rzec, że należy ci się więcej,
niż wszyscy możemy ci dać.
195
00:16:29,114 --> 00:16:32,576
Wierność i posłuszeństwo,
które jestem ci winien, same są nagrodą.
196
00:16:32,659 --> 00:16:34,161
Witaj.
197
00:16:36,622 --> 00:16:41,210
Zasadziłem cię i dołożę starań,
byś z czasem wyrósł ku niebu.
198
00:16:44,379 --> 00:16:47,466
Szlachetny Banko,
twoje zasługi są nie mniejsze
199
00:16:47,549 --> 00:16:49,468
i wszyscy się o nich dowiedzą.
200
00:16:49,551 --> 00:16:52,638
Pozwól, że cię obejmę
i przycisnę do piersi.
201
00:16:52,721 --> 00:16:55,516
Jeśli przy twej piersi wzrosnę,
żniwo będzie twoje.
202
00:16:55,599 --> 00:16:57,893
Moja wielka radość, w całym swym ogromie,
203
00:16:57,976 --> 00:17:00,604
chce się we łzach smutku ukryć.
chce się we łzach smutku ukryć.
204
00:17:05,108 --> 00:17:09,112
Synowie, krewni, tanowie
205
00:17:09,820 --> 00:17:11,698
i wy, którzy najbliżej stoicie,
206
00:17:11,781 --> 00:17:17,621
wiedzcie, że tron pozostawimy
najstarszemu z naszych synów, Malcolmowi…
207
00:17:18,454 --> 00:17:20,457
którego mianujemy
208
00:17:20,540 --> 00:17:21,791
księciem Cumberlandu.
209
00:17:22,542 --> 00:17:26,088
Ten zaszczyt nie pozostanie osamotniony,
210
00:17:27,798 --> 00:17:32,970
bo oznaki szlachectwa, jak gwiazdy,
zaświecą nad wszystkimi, którzy zasłużyli.
211
00:17:34,054 --> 00:17:36,974
Zmierzajmy do Inverness,
by zacieśnić więzy przyjaźni.
212
00:17:38,767 --> 00:17:41,812
Będę zwiastunem twoich odwiedzin
i uraduję żonę
213
00:17:41,895 --> 00:17:46,525
wieścią o twoim przybyciu.
Pozwól, że się oddalę.
214
00:17:46,608 --> 00:17:47,985
Zacny Cawdorze.
215
00:17:48,068 --> 00:17:51,989
Spieszmy za nim tam, gdzie jego troska
nas wyprzedza i gdzie nas wkrótce powita.
216
00:17:52,072 --> 00:17:53,323
Taki krewny nie ma sobie równych.
217
00:17:54,533 --> 00:17:56,034
Książę Cumberlandu.
218
00:17:57,411 --> 00:18:00,205
Ten kamień muszę przeskoczyć,
jeśli nie chcę upaść,
Ten kamień muszę przeskoczyć,
jeśli nie chcę upaść,
219
00:18:00,289 --> 00:18:02,165
bo leży mi na drodze.
220
00:18:02,708 --> 00:18:04,793
Gwiazdy, skryjcie swój blask.
221
00:18:05,460 --> 00:18:09,173
Niech światło nie ujrzy
moich głębokich, mrocznych pragnień.
222
00:18:10,048 --> 00:18:12,551
Król tu dziś przybędzie.
223
00:18:12,634 --> 00:18:15,971
Postradałaś zmysły?
Twój pan z nim nie jest?
224
00:18:16,054 --> 00:18:19,183
Mówię prawdę, pani. Nasz tan nadjeżdża.
225
00:18:19,266 --> 00:18:21,059
Jeden ze sług go wyprzedził.
226
00:18:21,643 --> 00:18:25,314
Zadbaj o niego. Przynosi wspaniałe wieści.
227
00:18:30,068 --> 00:18:32,279
Nawet kruk ochrypł,
228
00:18:32,362 --> 00:18:37,117
wykrakując przybycie Duncana
do moich bram.
229
00:18:42,664 --> 00:18:45,918
Chodźcie, duchy,
które rozbudzacie śmiertelne myśli.
230
00:18:46,710 --> 00:18:49,087
Z płci mnie oczyśćcie
231
00:18:50,380 --> 00:18:55,302
i napełnijcie od stóp do głów
ponurym okrucieństwem.
232
00:18:56,512 --> 00:18:58,013
Zagęśćcie moją krew.
233
00:18:59,014 --> 00:19:02,184
Nie dopuszczajcie do mnie
wyrzutów sumienia,
Nie dopuszczajcie do mnie
wyrzutów sumienia,
234
00:19:02,267 --> 00:19:06,396
by żadne ludzkie odruchy
nie zachwiały moim straszliwym zamiarem,
235
00:19:06,480 --> 00:19:09,316
ani nie rozdzieliły
mojej woli od tej woli spełnienia.
236
00:19:10,901 --> 00:19:13,445
Przybądźcie do moich kobiecych piersi
237
00:19:13,529 --> 00:19:18,075
i mleko przemieńcie w żółć,
mordercze istoty,
238
00:19:19,201 --> 00:19:23,205
gdziekolwiek ślepo czyhacie na zło natury.
239
00:19:24,289 --> 00:19:29,044
Przybywaj, ciemna nocy
i oblecz się w gęste dymy piekieł,
240
00:19:30,003 --> 00:19:33,090
żeby mój nóż nie dostrzegł zadanej rany,
241
00:19:33,173 --> 00:19:38,095
a niebo nie zajrzało przez zasłonę mroku,
by krzyknąć: „Stój. Stój”.
242
00:19:50,440 --> 00:19:52,568
Wielki Glamisie.
243
00:19:59,199 --> 00:20:00,826
Dzielny Cawdorze.
Dzielny Cawdorze.
244
00:20:02,995 --> 00:20:05,622
Większy od obu
dzięki przyszłości, która cię czeka.
245
00:20:09,042 --> 00:20:12,421
Twój list przeniósł mnie
daleko poza ciemną teraźniejszość
246
00:20:12,504 --> 00:20:15,799
i wyczuwam w tej chwili przyszłość.
247
00:20:15,883 --> 00:20:17,801
Moja najdroższa.
248
00:20:25,434 --> 00:20:27,060
Duncan przybędzie tu na noc.
249
00:20:27,769 --> 00:20:29,229
A kiedy odjedzie?
250
00:20:29,313 --> 00:20:31,106
Jutro. Taki jego zamiar.
251
00:20:31,773 --> 00:20:34,067
Nigdy tego jutra słońce nie zobaczy.
252
00:20:38,906 --> 00:20:43,952
Twoja twarz, mój tanie, jest jak księga,
w której ludzie dziwne wyczytują rzeczy.
253
00:20:44,912 --> 00:20:47,414
Żeby oszukać czas, bądź jak ten czas.
254
00:20:48,165 --> 00:20:51,001
Nieś pozdrowienie w oku, dłoni, ustach.
255
00:20:51,543 --> 00:20:54,796
Bądź jak niewinny kwiat,
pod którym wąż się skrywa.
256
00:20:56,465 --> 00:20:58,383
Temu, który nadjeżdża, trzeba dać gościnę.
257
00:20:58,467 --> 00:21:01,929
A mnie powierzysz tej nocy
wielkie zadanie,
A mnie powierzysz tej nocy
wielkie zadanie,
258
00:21:02,638 --> 00:21:05,182
które wszystkim przyszłym nocom
i wszystkim dniom
259
00:21:05,265 --> 00:21:08,769
zapewni najwyższe panowanie.
260
00:21:17,236 --> 00:21:18,737
Rozpogodź się.
261
00:21:19,821 --> 00:21:21,990
Zdradza trwogę, kto oblicze zmienia.
262
00:21:24,368 --> 00:21:25,744
Całą resztę pozostaw mnie.
263
00:21:32,084 --> 00:21:34,044
Ten zamek w pięknej leży okolicy.
264
00:21:34,711 --> 00:21:38,507
Powietrze lekko i słodko
przenika do naszych zmysłów.
265
00:21:40,509 --> 00:21:44,346
Ten letni gość, jaskółka,
której domem są świątynie,
266
00:21:44,429 --> 00:21:46,682
potwierdza swoją obecnością,
267
00:21:46,765 --> 00:21:49,518
że oddech niebios spływa tu przyjazny.
268
00:21:50,018 --> 00:21:52,688
Na każdym fryzie, gzymsie, łuku i zakątku
269
00:21:52,771 --> 00:21:56,358
umościł sobie ten ptak
kołyskę dla swych piskląt.
270
00:21:57,317 --> 00:22:01,154
Zauważyłem, że w miejscach,
które zamieszkują, powietrze jest łagodne.
Zauważyłem, że w miejscach,
które zamieszkują, powietrze jest łagodne.
271
00:22:01,238 --> 00:22:04,575
Oto czcigodna gospodyni.
272
00:22:04,658 --> 00:22:09,037
Nasze powinności po dwakroć spełnione
i jeszcze w dwójnasób,
273
00:22:09,121 --> 00:22:13,375
były marną i błahą pracą
w obliczu tych wielkich zaszczytów,
274
00:22:13,458 --> 00:22:16,044
którymi Wasza Wysokość nasz dom obdarzyła.
275
00:22:16,128 --> 00:22:17,462
Gdzie tan Cawdoru?
276
00:22:17,546 --> 00:22:20,507
Deptaliśmy mu po piętach
i chcieliśmy go zapowiedzieć,
277
00:22:20,591 --> 00:22:23,969
ale jest dobrym jeźdźcem.
Jego wielka miłość, jak ostroga,
278
00:22:24,052 --> 00:22:26,138
pomogła mu dotrzeć do domu przed nami.
279
00:22:27,222 --> 00:22:30,017
Piękna i szlachetna gospodyni,
będziemy dziś twoimi gośćmi.
280
00:22:30,100 --> 00:22:31,560
Daj rękę.
281
00:22:33,979 --> 00:22:35,439
Prowadź mnie do gospodarza.
282
00:22:41,820 --> 00:22:47,159
Jeśli to, co ma się stać, stać się musi,
powinno nastąpić prędko.
283
00:22:48,410 --> 00:22:50,829
Gdyby zabójstwo
mogło zniszczyć swoje następstwa
284
00:22:50,913 --> 00:22:53,207
i pomyślność śmiercią zapewnić,
285
00:22:53,290 --> 00:22:56,793
gdyby ten cios
mógł być wszystkiego kresem.
286
00:22:58,629 --> 00:23:00,214
Tylko tutaj…
Tylko tutaj…
287
00:23:01,840 --> 00:23:05,010
na tym wybrzeżu i mieliźnie czasu,
o przyszłe życie bym nie walczył.
288
00:23:08,514 --> 00:23:10,933
Lecz w takich sprawach sąd wciąż mamy.
289
00:23:11,016 --> 00:23:13,143
Krwawe nauki, które dajemy,
290
00:23:13,227 --> 00:23:16,647
obracają się przeciw swojemu mistrzowi.
291
00:23:17,564 --> 00:23:19,358
Ta bezstronna sprawiedliwość
292
00:23:19,441 --> 00:23:23,195
przystawia nam do ust
zatruty przez nas samych kielich.
293
00:23:25,697 --> 00:23:27,282
Z dwóch powodów
powinien być tu bezpieczny.
294
00:23:28,784 --> 00:23:30,869
Po pierwsze
jestem jego krewnym i poddanym,
295
00:23:30,953 --> 00:23:32,871
co powstrzymuje mnie przed tym czynem.
296
00:23:34,206 --> 00:23:35,749
A jako gospodarz powinienem
297
00:23:36,583 --> 00:23:40,379
zamknąć drzwi przed jego mordercą,
zamiast sam dzierżyć sztylet.
298
00:23:40,879 --> 00:23:43,924
Poza tym Duncan władał z taką łagodnością
299
00:23:44,007 --> 00:23:46,343
i tak był na swoim urzędzie czysty,
300
00:23:47,469 --> 00:23:50,055
że jego cnoty, jak anioły o głosach trąb,
301
00:23:50,138 --> 00:23:52,266
przemówią przeciw tej posępnej zbrodni.
302
00:23:52,349 --> 00:23:55,561
A litość, jak nagi noworodek
303
00:23:55,644 --> 00:23:59,523
lub cherubin z niebios, który dosiada
niewidzialnych powietrznych rumaków,
304
00:23:59,606 --> 00:24:04,111
w każde oko ten straszny czyn dmuchnie,
aż łzy wiatr zaleją.
w każde oko ten straszny czyn dmuchnie,
aż łzy wiatr zaleją.
305
00:24:06,113 --> 00:24:09,074
Nie mam ostrogi, która spięłaby
oba boki mojego zamiaru…
306
00:24:10,993 --> 00:24:14,997
tylko niepohamowaną ambicję, która siebie
przeskakuje i spada po drugiej stronie.
307
00:24:20,836 --> 00:24:22,546
Cóż tam? Jakie wieści?
308
00:24:24,882 --> 00:24:26,216
Prawie skończył wieczerzę.
309
00:24:26,300 --> 00:24:28,010
Pytał o mnie?
310
00:24:28,093 --> 00:24:29,469
Nie wiesz?
311
00:24:31,221 --> 00:24:32,973
Nie wykonamy kolejnego kroku.
312
00:24:33,056 --> 00:24:34,141
Godnościami mnie obdarzył.
313
00:24:34,224 --> 00:24:36,977
Chwałą okryłem się wśród ludzi
314
00:24:37,060 --> 00:24:39,730
i chcę nacieszyć się tym nowym blaskiem,
315
00:24:40,814 --> 00:24:43,567
zamiast odrzucać go tak prędko.
316
00:24:44,401 --> 00:24:46,904
Czy pijana była nadzieja,
w którą się odziałeś?
317
00:24:46,987 --> 00:24:48,113
Czy spała dotąd?
318
00:24:48,197 --> 00:24:51,408
A teraz budzi się i patrzy, zzieleniała
i pobladła, na to, co sama rozważała?
319
00:24:51,491 --> 00:24:53,827
Odtąd tak będę myśleć o twojej miłości.
320
00:24:56,622 --> 00:25:01,335
Czy boisz się w czynie swym i męstwie
dorównać sile swoich żądzy?
Czy boisz się w czynie swym i męstwie
dorównać sile swoich żądzy?
321
00:25:01,418 --> 00:25:05,172
Chciałbyś mieć to,
co uznajesz za ozdobę życia
322
00:25:05,255 --> 00:25:07,382
i żyć, mając siebie za tchórza,
323
00:25:07,466 --> 00:25:10,928
który pozwala, by „nie śmiem” goniło
„chciałbym” jak ten kot w przysłowiu?
324
00:25:11,011 --> 00:25:13,430
Skończ już, proszę.
325
00:25:14,389 --> 00:25:19,269
Śmiem robić to, co godne człowieka.
Kto czyni więcej, nie jest człowiekiem.
326
00:25:19,353 --> 00:25:22,356
Więc jaka bestia kazała ci
podzielić się ze mną tym zamiarem?
327
00:25:23,190 --> 00:25:25,984
Gdy śmiałeś to zrobić, dałeś pokaz męstwa.
328
00:25:26,068 --> 00:25:29,530
Chcąc być kimś więcej, niż byłeś,
większym się męstwem wykazałeś.
329
00:25:31,031 --> 00:25:32,616
Karmiłam piersią
330
00:25:32,699 --> 00:25:36,203
i wiem, jak czuła jest miłość do dziecka,
które pije moje mleko.
331
00:25:36,286 --> 00:25:39,081
Ale gdy się do mnie uśmiechało,
332
00:25:39,164 --> 00:25:42,793
wyrwałabym pierś z bezzębnych dziąseł
i roztrzaskałabym czaszkę,
333
00:25:42,876 --> 00:25:45,754
gdybym przysięgła, tak jak ty przysięgłeś.
334
00:25:46,880 --> 00:25:48,215
A jeśli poniesiemy klęskę?
335
00:25:48,298 --> 00:25:49,675
To poniesiemy.
336
00:25:50,509 --> 00:25:54,096
Ale rozbudź w sobie męstwo
i nie poniesiemy klęski.
337
00:25:55,180 --> 00:25:57,099
Gdy Duncan zaśnie,
338
00:25:57,182 --> 00:26:00,769
a sen niechybnie ześle na niego
ciężka podróż,
a sen niechybnie ześle na niego
ciężka podróż,
339
00:26:00,853 --> 00:26:05,065
jego dwóch szambelanów tak upoję winem,
340
00:26:05,148 --> 00:26:08,902
że pamięć, strażniczka umysłu,
w parę się obróci,
341
00:26:08,986 --> 00:26:11,738
a siedlisko rozumu
przekształci się w alembik.
342
00:26:11,822 --> 00:26:16,076
Gdy jak wieprze w sen zapadną,
zanurzeni jak we śmierci,
343
00:26:17,244 --> 00:26:20,956
czegóż nie zdołamy wspólnie zrobić
z niestrzeżonym Duncanem?
344
00:26:21,623 --> 00:26:23,584
Czym nie obarczyć pijanych żołnierzy,
345
00:26:23,667 --> 00:26:26,461
na których spadnie wina
za nasz wielki czyn?
346
00:26:29,840 --> 00:26:31,383
Wydawaj na świat samych synów.
347
00:26:32,509 --> 00:26:36,388
Twoja nieugięta siła charakteru
wyłącznie mężczyzn powinna kształtować.
348
00:26:39,516 --> 00:26:41,977
Czy nie pomyślą wszyscy,
gdy krwią naznaczymy
349
00:26:42,060 --> 00:26:45,022
tych dwóch śpiących ludzi
i użyjemy ich własnych sztyletów,
350
00:26:45,105 --> 00:26:46,356
że to oni są winni?
351
00:26:46,440 --> 00:26:47,774
Kto śmie zaprzeczać,
352
00:26:47,858 --> 00:26:51,361
gdy krzykami rozpaczy i żalu
przyjmiemy jego śmierć?
353
00:26:53,447 --> 00:26:54,865
Postanowiłem…
354
00:26:56,074 --> 00:26:58,660
i do tego straszliwego czynu
nagnę wszystkie swoje siły.
355
00:26:58,744 --> 00:27:01,580
Idźmy zwodzić pozorem pięknym.
Idźmy zwodzić pozorem pięknym.
356
00:27:01,663 --> 00:27:04,333
Fałsz lic musi ukryć to,
co knuje fałszywe serce.
357
00:27:27,356 --> 00:27:29,942
Księżyc już zaszedł.
Nie słyszałem bicia zegara.
358
00:27:30,025 --> 00:27:31,944
Księżyc zachodzi o północy.
359
00:27:32,027 --> 00:27:33,654
Myślę, że jest później, panie.
360
00:27:35,197 --> 00:27:37,783
Proszę. Weź mój miecz.
361
00:27:42,496 --> 00:27:44,164
W niebie panuje oszczędność.
362
00:27:44,748 --> 00:27:46,208
Zgaszono wszystkie świece.
363
00:27:47,209 --> 00:27:51,046
Sen, jak ołów, ciąży mi na oczach,
ale zasnąć nie chcę.
364
00:27:52,798 --> 00:27:55,133
Miłosierne siły, zgaście we mnie
te przeklęte myśli,
365
00:27:55,217 --> 00:27:57,052
którym natura we śnie ulega.
366
00:28:01,473 --> 00:28:03,433
- Daj mi miecz. Kto idzie?
- Przyjaciel.
367
00:28:05,227 --> 00:28:08,063
Nie śpisz jeszcze, panie?
Król się już położył.
368
00:28:08,939 --> 00:28:10,774
W doskonałym był dziś nastroju
369
00:28:10,858 --> 00:28:13,944
a twoich ludzi hojnie obdarował.
370
00:28:14,862 --> 00:28:17,614
Nasze dobre chęci
przytępił brak przygotowania.
371
00:28:17,698 --> 00:28:19,366
Gdyby miały swobodę, byłoby inaczej.
372
00:28:19,449 --> 00:28:20,450
Wszystko dobrze.
373
00:28:21,034 --> 00:28:24,288
Śniłem zeszłej nocy
o trzech dziwnych siostrach.
374
00:28:25,873 --> 00:28:27,624
Tobie objawiły część prawdy.
375
00:28:29,710 --> 00:28:31,420
Ja o nich nie myślę.
376
00:28:31,503 --> 00:28:34,298
Gdy jednak znajdziemy wolną chwilę,
377
00:28:34,381 --> 00:28:37,176
pomówmy znów o tej sprawie,
378
00:28:37,259 --> 00:28:38,719
jeśli znajdziesz czas.
379
00:28:39,887 --> 00:28:41,388
Kiedy zechcesz.
380
00:28:43,348 --> 00:28:44,683
Tymczasem odpocznij.
381
00:28:45,559 --> 00:28:47,311
Dziękuję, panie. I nawzajem.
382
00:28:50,564 --> 00:28:52,024
Idź powiedz pani,
383
00:28:52,107 --> 00:28:54,943
żeby zadzwoniła dzwonkiem,
kiedy mój napój będzie gotowy.
384
00:29:11,418 --> 00:29:14,171
Czy to sztylet widzę przed sobą,
385
00:29:15,714 --> 00:29:17,508
ze zwróconą ku mnie rękojeścią?
386
00:29:21,678 --> 00:29:22,763
Chodź…
387
00:29:24,556 --> 00:29:26,016
pozwól mi cię chwycić.
388
00:29:30,479 --> 00:29:32,898
Nie mam cię, a jednak wciąż cię widzę.
389
00:29:35,359 --> 00:29:40,030
Czy jesteś, nieszczęsne widziadło,
dostępne dla wzroku, czy i dla dotyku?
390
00:29:41,406 --> 00:29:45,702
Czy jesteś sztyletem umysłu,
fałszywym tworem,
391
00:29:45,786 --> 00:29:47,746
majakiem rozpalonego mózgu?
392
00:29:49,831 --> 00:29:51,458
Widzę cię jednak…
393
00:29:53,168 --> 00:29:57,047
w postaci równie namacalnej co sztylet,
po który teraz sięgam.
394
00:30:00,259 --> 00:30:02,052
Drogę, którą miałem iść, wskazujesz.
395
00:30:02,135 --> 00:30:04,847
Takiego miałem użyć narzędzia.
396
00:30:05,764 --> 00:30:08,267
Moje oczy stały się igraszką
innych zmysłów
397
00:30:08,350 --> 00:30:10,269
albo więcej są warte od całej reszty.
398
00:30:12,354 --> 00:30:13,689
Wciąż cię widzę
399
00:30:14,648 --> 00:30:19,236
a na twoim ostrzu i rękojeści ślady krwi,
których tam wcześniej nie było.
400
00:30:20,737 --> 00:30:22,948
To nie istnieje.
401
00:30:23,031 --> 00:30:26,243
To krwawy zamiar ukazuje cię moim oczom.
402
00:30:27,244 --> 00:30:30,914
Ziemio nieruchoma,
nie słuchaj moich kroków,
403
00:30:30,998 --> 00:30:34,376
żeby twoje kamienie
nie zdradziły, gdzie jestem.
404
00:30:34,877 --> 00:30:37,546
Idę, by się dokonało.
405
00:30:38,297 --> 00:30:39,756
Dzwon mnie zaprasza.
406
00:30:40,632 --> 00:30:45,596
Nie usłysz go, Duncanie,
bo wzywa cię do nieba…
407
00:30:48,223 --> 00:30:49,600
albo do piekła.
408
00:31:56,792 --> 00:31:57,793
Cicho!
409
00:31:59,962 --> 00:32:01,171
Spokój.
Spokój.
410
00:32:03,715 --> 00:32:06,051
To puszczyk
411
00:32:06,134 --> 00:32:09,346
złowróżbnym głosem wołał na dobranoc.
412
00:32:11,014 --> 00:32:12,850
Czynu dokonuje.
413
00:32:14,810 --> 00:32:17,896
Co ich upiło, mnie ośmieliło.
414
00:32:19,106 --> 00:32:21,859
Co ich ugasiło, mnie dodało ognia.
415
00:32:22,734 --> 00:32:24,444
Drzwi są otwarte,
416
00:32:25,195 --> 00:32:29,199
a spici słudzy chrapią,
otwarcie szydząc ze swego obowiązku.
417
00:32:29,283 --> 00:32:30,617
Amen.
418
00:32:32,119 --> 00:32:33,912
Tak zaprawiłam ich napoje,
419
00:32:33,996 --> 00:32:36,248
że śmierć i natura walczą teraz o to,
420
00:32:36,331 --> 00:32:38,542
czy przeżyją, czy umrą.
421
00:32:49,219 --> 00:32:50,387
Biada!
422
00:32:52,347 --> 00:32:54,516
Strach, że się zbudzili
i się nie dokonało.
423
00:32:54,600 --> 00:32:57,269
Zamach, a nie zbrodnia nas zgubi.
424
00:32:57,895 --> 00:32:58,979
Cicho.
425
00:32:59,062 --> 00:33:01,773
Położyłam sztylety przy nich.
Nie mógł ich nie zauważyć!
Położyłam sztylety przy nich.
Nie mógł ich nie zauważyć!
426
00:33:04,902 --> 00:33:06,278
Mój mężu.
427
00:33:08,488 --> 00:33:09,907
Zrobiłem to.
428
00:33:10,657 --> 00:33:12,326
Nie słyszałeś hałasu?
429
00:33:12,409 --> 00:33:14,369
- Kiedy?
- Teraz.
430
00:33:14,453 --> 00:33:15,704
- Kiedy schodziłem?
- Tak.
431
00:33:15,787 --> 00:33:16,788
Cicho.
432
00:33:20,334 --> 00:33:22,419
Smutny to widok.
433
00:33:23,045 --> 00:33:25,672
Głupio jest mówić, że smutny to widok.
434
00:33:27,966 --> 00:33:29,426
Jeden śmiał się przez sen,
435
00:33:29,510 --> 00:33:31,553
a drugi krzyczał: „Mord!”,
tak że zbudzili się nawzajem.
436
00:33:31,637 --> 00:33:33,555
Stałem tam i ich słyszałem.
437
00:33:33,639 --> 00:33:36,600
Zmówili modlitwę i znów zasnęli.
438
00:33:36,683 --> 00:33:37,809
Spali tam razem.
439
00:33:37,893 --> 00:33:40,729
Jeden zawołał: „Niech nas Bóg błogosławi”,
440
00:33:41,730 --> 00:33:42,814
a drugi odpowiedział: „Amen”,
441
00:33:42,898 --> 00:33:44,691
tak jakby widzieli mnie i ręce kata.
442
00:33:44,775 --> 00:33:48,028
Słysząc ich strach, nie odpowiedziałem
„amen” na ich „Niech nas Bóg błogosławi”.
443
00:33:48,111 --> 00:33:49,404
Nie zagłębiaj się w to.
444
00:33:49,488 --> 00:33:50,906
Ale dlaczego nie mogłem
powiedzieć: „Amen”?
445
00:33:50,989 --> 00:33:54,660
Potrzebowałem błogosławieństwa,
ale „amen” utknęło mi w gardle.
446
00:33:54,743 --> 00:33:56,954
Nie należy myśleć o tych sprawach.
447
00:33:57,037 --> 00:34:00,040
Inaczej grozi nam szaleństwo.
Inaczej grozi nam szaleństwo.
448
00:34:00,123 --> 00:34:02,501
Wydawało mi się,
że słyszę wołanie: „Nie zaśniesz już.
449
00:34:04,086 --> 00:34:05,754
Makbet zamordował sen”.
450
00:34:05,838 --> 00:34:07,381
Sen niewinny.
451
00:34:07,464 --> 00:34:10,467
Sen, który rozplata motek trosk,
452
00:34:10,551 --> 00:34:15,264
śmierć każdego dnia,
kąpiel znużonych pracą,
453
00:34:15,347 --> 00:34:19,016
balsam zbolałych serc,
drugie danie natury,
454
00:34:19,101 --> 00:34:21,436
- główny posiłek na uczcie życia.
- Co chcesz powiedzieć?
455
00:34:21,520 --> 00:34:24,022
Wciąż słyszałem wołanie:
„Nie zaśniesz więcej”.
456
00:34:24,106 --> 00:34:28,025
„Glamis zamordował sen,
więc Cawdor więcej już nie zaśnie”.
457
00:34:30,987 --> 00:34:33,072
„Makbet więcej już nie zaśnie”.
458
00:34:33,156 --> 00:34:35,074
Kto tak mówił?
459
00:34:35,158 --> 00:34:38,661
Dlaczego, dostojny tanie,
osłabiasz swoją szlachetną siłę
460
00:34:38,745 --> 00:34:40,330
tymi chorobliwymi myślami?
461
00:34:40,414 --> 00:34:43,917
Idź po wodę i zmyj ze swojej dłoni
ten ohydny ślad.
462
00:34:47,045 --> 00:34:49,172
Dlaczego przyniosłeś stamtąd te sztylety?
463
00:34:49,255 --> 00:34:52,801
Muszą tam leżeć. Idź. Zanieś je
i pomaż krwią śpiących ludzi.
464
00:34:52,885 --> 00:34:55,429
Nie wrócę tam.
Boję się myśleć o tym, co zrobiłem.
465
00:34:55,512 --> 00:34:56,847
Patrzeć na to znów się nie ośmielę.
466
00:34:56,929 --> 00:34:58,891
Człowieku słabej woli.
467
00:34:58,974 --> 00:35:00,601
Daj mi te sztylety.
Daj mi te sztylety.
468
00:35:01,476 --> 00:35:03,937
Śpiący i umarli są jak obrazy.
469
00:35:04,021 --> 00:35:06,481
Tylko dziecko lęka się malowanego diabła.
470
00:35:07,482 --> 00:35:10,777
Ozdobię twarze jego sług,
bo musi to wskazywać na ich winę.
471
00:35:11,653 --> 00:35:14,990
Mam dłonie o tej samej barwie, ale serca
bladego jak twoje bym się wstydziła.
472
00:35:24,249 --> 00:35:25,584
Co to za stukanie?
473
00:35:28,170 --> 00:35:30,964
Co się ze mną dzieje,
że każdy odgłos tak mnie przeraża?
474
00:35:32,508 --> 00:35:36,678
Co to za ręce? Oczy mi wydzierają.
475
00:35:38,639 --> 00:35:43,018
Czy cały wielki ocean Neptuna
zmyje tę krew z mojej dłoni?
476
00:35:43,101 --> 00:35:48,232
Nie, ta ręka prędzej zaleje purpurą
niezliczone morza,
477
00:35:48,315 --> 00:35:50,526
zieleń zmieniając w czerwień.
478
00:35:55,822 --> 00:35:57,950
Wiedzieć, co uczyniłem…
Lepiej nie wiedzieć, kim jestem.
479
00:35:59,159 --> 00:36:00,953
Obudź Duncana swoim pukaniem!
Obudź Duncana swoim pukaniem!
480
00:36:02,496 --> 00:36:03,830
Pragnąłbym tego.
481
00:36:18,428 --> 00:36:20,556
To dopiero pukanie.
482
00:36:29,273 --> 00:36:31,733
Gdyby człowiek
był odźwiernym bramy piekieł,
483
00:36:31,817 --> 00:36:34,027
stale musiałby obracać kluczem.
484
00:36:36,238 --> 00:36:37,239
Puk, puk!
485
00:36:37,322 --> 00:36:40,284
Kto tam, w imię Belzebuba?
486
00:36:41,034 --> 00:36:45,330
Oto dzierżawca, który się powiesił,
spodziewając się urodzaju.
487
00:36:45,414 --> 00:36:48,625
Przybywasz w porę.
Porządnie się tu spocisz.
488
00:36:50,377 --> 00:36:51,962
Puk, puk.
489
00:36:52,045 --> 00:36:56,466
To jakiś krętacz,
gotów przysięgać przeciw obu skalom,
490
00:36:56,550 --> 00:36:58,677
ale nie zdołał wkręcić się do nieba.
491
00:37:00,304 --> 00:37:01,638
Wchodź, krętaczu.
492
00:37:02,389 --> 00:37:04,516
Puk, puk. Kto tam?
493
00:37:05,267 --> 00:37:09,271
Oto angielski krawiec, który przybył tu
za kradzież sukna z francuskich spodni.
494
00:37:09,354 --> 00:37:12,900
Wejdź, krawcu. Tutaj się rozgrzejesz.
495
00:37:15,360 --> 00:37:17,237
Puk, puk. Ani chwili spokoju.
496
00:37:19,364 --> 00:37:21,992
To miejsce jest za zimne na piekło.
497
00:37:22,075 --> 00:37:25,871
Nie będę już odźwiernym diabła. Dość!
498
00:37:27,664 --> 00:37:29,333
Pamiętaj o odźwiernym.
499
00:37:29,416 --> 00:37:32,544
Czy zbyt późno spać poszedłeś,
że tak późno wstajesz?
500
00:37:32,628 --> 00:37:34,713
Prawda, panie,
hulaliśmy, aż drugi kur zapiał.
501
00:37:34,796 --> 00:37:37,216
Napitek jest sprawcą trzech rzeczy.
502
00:37:37,299 --> 00:37:41,720
- Jakich trzech rzeczy?
- Czerwonego nosa, snu i moczu.
503
00:37:42,346 --> 00:37:44,806
I lubieżność wywołuje.
504
00:37:44,890 --> 00:37:48,435
Rozbudza żądzę,
ale uniemożliwia jej spełnienie.
505
00:37:48,519 --> 00:37:52,064
Można więc powiedzieć, że napitek
jest dwulicowy względem lubieżności.
506
00:37:52,147 --> 00:37:55,234
Rodzi ją i tłumi. Rozbudza i gasi.
507
00:37:55,317 --> 00:38:00,864
Zachęca i zniechęca, roznieca i ostudza.
Zachęca i zniechęca, roznieca i ostudza.
508
00:38:04,701 --> 00:38:11,166
Jednym słowem usypia, okłamuje i porzuca.
509
00:38:11,250 --> 00:38:13,836
Sądzę, że i ciebie
trunek okłamał tej nocy.
510
00:38:19,716 --> 00:38:21,009
Dzień dobry, panowie.
511
00:38:25,347 --> 00:38:27,015
Czy król się zbudził, szlachetny tanie?
512
00:38:28,725 --> 00:38:29,726
Jeszcze nie.
513
00:38:30,853 --> 00:38:34,815
Kazał mi się wcześnie zjawić.
Prawie się spóźniłem.
514
00:38:38,402 --> 00:38:39,736
Ośmielę się wejść.
515
00:38:41,029 --> 00:38:43,115
Czy król dziś odjeżdża?
516
00:38:43,991 --> 00:38:45,784
Tak zapowiadał.
517
00:38:47,119 --> 00:38:49,037
To była straszna noc.
518
00:38:52,416 --> 00:38:54,710
Tam, gdzie spaliśmy, wiatr zerwał kominy.
519
00:38:56,336 --> 00:39:00,424
Mówią, że w powietrzu słychać było lament.
Mówią, że w powietrzu słychać było lament.
520
00:39:00,507 --> 00:39:06,680
Dziwne krzyki mordowanych
i zapowiedzi strasznych zdarzeń,
521
00:39:06,763 --> 00:39:10,225
które świeżo wykluły się
na ten zgnębiony świat.
522
00:39:11,059 --> 00:39:12,269
Ten nieznany ptak…
523
00:39:12,352 --> 00:39:14,855
- Wasza Wysokość?
- …nawoływał całą noc.
524
00:39:15,731 --> 00:39:20,611
Niektórzy mówią,
że ziemia trzęsła się i drżała.
525
00:39:22,738 --> 00:39:24,406
To była ciężka noc.
526
00:39:24,489 --> 00:39:28,285
O zgrozo!
527
00:39:29,244 --> 00:39:32,039
Język ani serce nie zdołają
pojąć tego i nazwać.
528
00:39:32,122 --> 00:39:35,334
- Co się stało?
- Zamęt stworzył arcydzieło.
529
00:39:35,417 --> 00:39:38,962
Świętokradczy mord
roztrzaskał namaszczoną skroń Pana
530
00:39:39,046 --> 00:39:40,672
i wykradł z niej życie.
531
00:39:40,756 --> 00:39:41,882
Masz na myśli Jego Wysokość?
532
00:39:41,965 --> 00:39:44,051
Zbliż się do komnaty
i niech cię oślepi nowa Gorgona.
533
00:39:44,134 --> 00:39:47,304
Nie każ mi mówić. Zobacz, a potem sam mów.
534
00:39:47,387 --> 00:39:51,183
Zbudźcie się! Bijcie w dzwony!
535
00:39:52,768 --> 00:39:54,019
Mord i zdrada!
536
00:39:54,603 --> 00:40:00,067
Wstańcie z grobów i jak duchy przyjdźcie,
żeby zobaczyć tę grozę!
Wstańcie z grobów i jak duchy przyjdźcie,
żeby zobaczyć tę grozę!
537
00:40:03,070 --> 00:40:07,324
Banko, Donalbainie! Malcolmie! Wstańcie!
538
00:40:07,407 --> 00:40:10,619
Budźcie się! Zobaczcie obraz śmierci!
539
00:40:11,912 --> 00:40:13,997
Malcolmie! Banko!
540
00:40:16,625 --> 00:40:18,961
Gdybym tylko umarł godzinę wcześniej…
541
00:40:20,504 --> 00:40:22,047
przeżyłbym szczęśliwe życie.
542
00:40:24,591 --> 00:40:25,884
Od tej bowiem chwili
543
00:40:25,968 --> 00:40:28,804
świat śmiertelny utracił powagę.
Wszystko jest igraszką.
544
00:40:28,887 --> 00:40:30,222
Co się dzieje,
545
00:40:30,305 --> 00:40:32,975
że straszna trąba wyrywa ze snu
wszystkich w tym domu?
546
00:40:33,058 --> 00:40:35,894
- Sława i łaska odeszły.
- Mówcie!
547
00:40:35,978 --> 00:40:38,397
Wino życia spłynęło
548
00:40:38,480 --> 00:40:41,817
i tylko męty w piwnicy zostały.
549
00:40:41,900 --> 00:40:44,111
Banko.
550
00:40:44,695 --> 00:40:46,154
Nasz król zamordowany.
551
00:40:46,238 --> 00:40:48,782
Biada!
552
00:40:48,866 --> 00:40:51,660
- W naszym domu?
- Wszędzie byłoby to okrutne.
553
00:40:52,536 --> 00:40:55,581
- Kogo nieszczęście spotkało?
- Ciebie, choć o tym nie wiesz.
554
00:40:56,290 --> 00:41:00,878
Źródło, z którego
twoja krew trysnęła, wyschło.
Źródło, z którego
twoja krew trysnęła, wyschło.
555
00:41:00,961 --> 00:41:03,088
Przepadło na zawsze.
556
00:41:04,006 --> 00:41:05,340
Twój ojciec…
557
00:41:06,258 --> 00:41:07,718
został zamordowany.
558
00:41:11,722 --> 00:41:12,723
Przez kogo?
559
00:41:12,806 --> 00:41:15,517
Zdawało się,
że przez ludzi z jego komnaty.
560
00:41:16,018 --> 00:41:19,229
Ich ręce i twarze umazane były krwią.
561
00:41:19,313 --> 00:41:22,357
Żałuję jednak,
że wpadłem w szał i ich zabiłem.
562
00:41:24,151 --> 00:41:25,944
Dlaczego?
563
00:41:29,031 --> 00:41:31,909
Któż może być jednocześnie
roztropny i osłupiały,
564
00:41:32,993 --> 00:41:37,331
powściągliwy i rozwścieczony,
lojalny i obojętny?
565
00:41:38,123 --> 00:41:39,249
Nikt.
566
00:41:41,001 --> 00:41:45,672
Gwałtowny żar mojej miłości
wyprzedził chłodną rozwagę.
567
00:41:45,756 --> 00:41:48,550
Tu leżał Duncan,
568
00:41:49,801 --> 00:41:52,930
a jego srebrną skórę zrosiła złota krew.
569
00:41:53,639 --> 00:41:59,144
Otwarte rany były jak otwory,
przez które wnika ruina.
570
00:41:59,228 --> 00:42:04,107
Tam mordercy,
naznaczeni barwami swojego fachu,
Tam mordercy,
naznaczeni barwami swojego fachu,
571
00:42:04,816 --> 00:42:08,820
ze sztyletami pokrytymi krwią.
572
00:42:09,321 --> 00:42:12,491
Kto powstrzymałby się,
mając serce pełne miłości,
573
00:42:14,201 --> 00:42:19,289
a w sercu tym odwagę, by miłości dowieść?
574
00:42:21,250 --> 00:42:23,126
Zajmijcie się panią.
575
00:42:23,210 --> 00:42:26,213
Kiedy nagie, odsłonięte ciała okryjemy,
576
00:42:26,296 --> 00:42:27,297
zbierzmy się
577
00:42:27,965 --> 00:42:30,843
i zbadajmy ten krwawy czyn,
by dowiedzieć się więcej.
578
00:42:41,645 --> 00:42:43,480
Dlaczego milczymy,
579
00:42:43,564 --> 00:42:45,858
choć nas ta sprawa najbardziej dotyczy?
580
00:42:45,941 --> 00:42:46,984
Uciekajmy stąd.
581
00:42:47,651 --> 00:42:50,404
- Nasze łzy jeszcze nie dojrzały.
- Nie łączmy się z nimi.
582
00:42:50,487 --> 00:42:53,824
Fałszywa rozpacz fałszywemu człowiekowi
łatwo przychodzi.
583
00:42:54,408 --> 00:42:56,577
- Ruszę do Anglii.
- Ja do Irlandii.
584
00:42:57,536 --> 00:43:00,080
Kiedy się rozdzielimy,
będziemy bezpieczniejsi.
Kiedy się rozdzielimy,
będziemy bezpieczniejsi.
585
00:43:00,664 --> 00:43:01,874
Tu, gdzie jesteśmy…
586
00:43:03,250 --> 00:43:05,002
ludzkie uśmiechy skrywają sztylety.
587
00:43:05,085 --> 00:43:07,004
Im bliższy krewny, tym więcej krwi.
588
00:43:07,087 --> 00:43:09,965
Ta zabójcza strzała jeszcze nie pomknęła.
589
00:43:10,048 --> 00:43:12,050
Najbezpieczniej będzie zejść z jej drogi.
590
00:43:12,134 --> 00:43:15,971
Dosiądźmy koni
i nie traćmy czasu na pożegnania.
591
00:43:54,843 --> 00:43:56,512
Oto nadjeżdża zacny Macduff.
592
00:44:05,187 --> 00:44:06,855
Co nowego na świecie?
593
00:44:08,315 --> 00:44:11,026
Czy wiadomo, kto odpowiada
za ten krwawy uczynek?
594
00:44:11,109 --> 00:44:13,195
Ci, których Makbet zabił.
595
00:44:13,278 --> 00:44:16,740
Biada. Na co mogli liczyć?
596
00:44:16,823 --> 00:44:18,242
Zostali namówieni.
597
00:44:19,076 --> 00:44:20,077
Malcolm i Donalbain,
598
00:44:20,160 --> 00:44:22,538
synowie króla, uciekli.
599
00:44:22,621 --> 00:44:25,290
Rzuca to na nich cień podejrzenia.
600
00:44:25,374 --> 00:44:30,420
Więc wszystko wskazuje, że władza
przypadnie teraz w udziale Makbetowi?
601
00:44:30,504 --> 00:44:34,132
Już go obwołano królem
i wyruszył do Dunsinane na koronację.
602
00:44:34,216 --> 00:44:35,217
Też zmierzasz do Dunsinane?
603
00:44:36,510 --> 00:44:38,846
Nie, kuzynie. Jadę do domu, do Fife.
604
00:44:40,055 --> 00:44:41,056
Cóż…
605
00:44:43,433 --> 00:44:44,434
Ja zmierzam tam.
606
00:44:45,269 --> 00:44:48,021
Niech ci się tam wiedzie. Żegnaj.
607
00:44:49,648 --> 00:44:52,484
Oby stare szaty nie leżały na nas
luźniej niż te nowe.
608
00:44:57,447 --> 00:45:00,576
Kto trochę sensu w głowie zachował
Kto trochę sensu w głowie zachował
609
00:45:01,118 --> 00:45:04,246
Czy to deszcz szumi, czy to wiatr wieje
610
00:45:05,080 --> 00:45:09,668
Do swych się losów będzie stosował
611
00:45:10,961 --> 00:45:15,591
Choć każdej doby deszcz leje
612
00:45:30,981 --> 00:45:33,692
Siedemdziesiąt lat dobrze pamiętam.
613
00:45:34,902 --> 00:45:36,445
W tym czasie widziałem
614
00:45:36,528 --> 00:45:41,867
godziny straszne i rzeczy osobliwe.
615
00:45:43,035 --> 00:45:48,790
Ale ta straszna noc czyni
z minionych zdarzeń drobnostki.
616
00:45:50,083 --> 00:45:51,251
Dobry ojcze.
617
00:45:53,045 --> 00:45:54,922
Widzisz niebiosa,
618
00:45:55,005 --> 00:46:00,052
rozgniewane ludzkim czynem,
grożące krwawej scenie.
rozgniewane ludzkim czynem,
grożące krwawej scenie.
619
00:46:00,135 --> 00:46:01,845
Według zegara jest dzień,
620
00:46:02,971 --> 00:46:06,183
a jednak ciemna noc dławi lampę dnia.
621
00:46:07,768 --> 00:46:13,148
Czy to triumf nocy, czy wstyd dnia,
622
00:46:13,732 --> 00:46:16,360
że ciemność spowija powierzchnię ziemi,
623
00:46:16,443 --> 00:46:18,028
gdy powinno ją całować światło?
624
00:46:18,111 --> 00:46:21,323
To wbrew naturze, podobnie jak czyn,
którego dokonano.
625
00:46:24,284 --> 00:46:29,414
W zeszły wtorek sokoła w dumnym locie
626
00:46:29,498 --> 00:46:32,668
pochwyciła i zadziobała zwykła sowa.
627
00:46:33,335 --> 00:46:38,590
A konie Duncana, rzecz dziwna i pewna,
628
00:46:39,466 --> 00:46:41,468
istoty piękne i szybkie,
629
00:46:41,552 --> 00:46:45,222
prawdziwe ozdoby swojej rasy,
nagle zdziczały,
630
00:46:45,305 --> 00:46:49,351
wypadły ze stajni i pomknęły przed siebie,
nie zważając na rozkazy,
631
00:46:49,434 --> 00:46:52,688
jakby szły na wojnę z rodzajem ludzkim.
632
00:46:58,193 --> 00:47:00,362
Mówią, że zjadły siebie nawzajem.
Mówią, że zjadły siebie nawzajem.
633
00:47:39,443 --> 00:47:40,736
Masz już wszystko.
634
00:47:42,487 --> 00:47:45,365
Król, Cawdor,
635
00:47:46,533 --> 00:47:47,784
Glamis…
636
00:47:49,912 --> 00:47:52,414
Wszystko. Tak jak obiecały
te dziwne kobiety.
637
00:47:55,209 --> 00:47:57,920
I boję się, że mogłeś w tym celu
posunąć się do niecnych czynów.
638
00:48:00,923 --> 00:48:03,759
Powiedziano jednak, że korona
nie przejdzie w ręce twoich dzieci
639
00:48:03,842 --> 00:48:08,639
i że to ja będę
źródłem i ojcem wielu królów.
640
00:48:09,389 --> 00:48:11,308
Jeśli mówiły prawdę,
641
00:48:12,518 --> 00:48:15,562
a ty jesteś, Makbecie, tego dowodem,
642
00:48:18,023 --> 00:48:21,527
to dlaczego, skoro tobie się sprawdziły,
643
00:48:21,610 --> 00:48:27,449
nie miałyby i dla mnie być wyroczniami
i rozbudzić we mnie nadziei?
644
00:48:30,536 --> 00:48:31,912
Ale cicho. Zamilczmy.
645
00:48:48,136 --> 00:48:50,472
Oto nasz główny gość.
646
00:48:51,598 --> 00:48:55,227
Gdybyśmy o nim zapomnieli,
uczta nasza byłaby niepełna
647
00:48:55,310 --> 00:48:57,187
i ze wszech miar niegodna.
648
00:48:57,271 --> 00:49:00,566
Dziś wydajemy uroczystą wieczerzę.
Proszę, byś zaszczycił nas obecnością.
Dziś wydajemy uroczystą wieczerzę.
Proszę, byś zaszczycił nas obecnością.
649
00:49:01,900 --> 00:49:03,360
Czy wyjeżdżasz dziś po południu?
650
00:49:04,111 --> 00:49:05,112
Tak, mój panie.
651
00:49:05,195 --> 00:49:07,197
Chcieliśmy wysłuchać dziś na radzie
652
00:49:07,281 --> 00:49:10,492
twego głosu, który zawsze był
mądry i poważny.
653
00:49:10,576 --> 00:49:12,828
Ale zaczekamy do jutra.
654
00:49:13,620 --> 00:49:14,663
Czy daleko jedziesz?
655
00:49:14,746 --> 00:49:18,417
Tak daleko, mój panie, jak zdołam dotrzeć
przed rozpoczęciem wieczerzy.
656
00:49:19,042 --> 00:49:20,377
Jeśli mój koń okaże się powolny,
657
00:49:20,460 --> 00:49:24,381
będę musiał pożyczyć od nocy
godzinę albo dwie.
658
00:49:26,341 --> 00:49:27,467
Nie spóźnij się na ucztę.
659
00:49:28,135 --> 00:49:29,386
Mój panie, nie spóźnię się.
660
00:49:29,469 --> 00:49:32,556
Ponoć nasi krwią splamieni kuzyni
przebywają w Anglii i Irlandii,
661
00:49:32,639 --> 00:49:34,975
i nie przyznają się
do okrutnego ojcobójstwa.
662
00:49:35,475 --> 00:49:36,560
Ale o tym jutro,
663
00:49:36,643 --> 00:49:39,563
podczas narady
nad innymi sprawami królestwa.
664
00:49:39,646 --> 00:49:42,441
Spiesz do konia. Żegnaj i wróć wieczorem.
665
00:49:47,070 --> 00:49:48,280
Czy Fleance jedzie z tobą?
666
00:49:53,118 --> 00:49:54,119
Tak, mój panie.
667
00:49:54,203 --> 00:49:56,830
Życzę, by wasze konie
mknęły rączo i stąpały pewnie.
668
00:49:57,497 --> 00:49:59,833
I powierzam was ich grzbietom.
669
00:50:02,544 --> 00:50:03,545
Żegnaj.
670
00:50:09,426 --> 00:50:11,220
Czy ci ludzie czekają na moje rozkazy?
671
00:50:12,429 --> 00:50:14,848
Tak, mój panie.
672
00:50:21,438 --> 00:50:23,273
Czy nie wczoraj rozmawialiśmy?
673
00:50:24,024 --> 00:50:25,859
- Wczoraj.
- Tak, Wasza Wysokość.
674
00:50:25,943 --> 00:50:28,612
Czy rozważyliście to, co mówiłem?
675
00:50:31,156 --> 00:50:35,369
Wiedzcie, że to Banko w przeszłości
676
00:50:35,869 --> 00:50:38,121
fortuny waszej nie dopuszczał do głosu,
677
00:50:38,205 --> 00:50:40,666
choć mnie, niewinnego, o to posądzaliście.
678
00:50:40,749 --> 00:50:44,211
Wykazałem wam
podczas ostatniej rozmowy,
679
00:50:44,294 --> 00:50:47,673
jak was oszukano, jak z was zakpiono,
jakimi narzędziami
680
00:50:47,756 --> 00:50:50,050
i kto się posłużył,
przedstawiłem też inne szczegóły,
681
00:50:50,133 --> 00:50:54,388
po których nawet półgłówek orzekłby:
682
00:50:54,471 --> 00:50:55,848
„To uczynił Banko”.
683
00:50:55,931 --> 00:50:57,599
Powiedziałeś nam o tym.
684
00:50:57,683 --> 00:51:01,895
Zrobiłem to i poszedłem dalej,
stąd teraz nasze drugie spotkanie.
Zrobiłem to i poszedłem dalej,
stąd teraz nasze drugie spotkanie.
685
00:51:03,522 --> 00:51:07,526
Czy cierpliwości macie w sobie tyle,
że zdołacie o tym zapomnieć?
686
00:51:10,195 --> 00:51:12,197
Czy jesteście tak…
687
00:51:12,281 --> 00:51:16,660
cnotliwi, by modlić się
za tego człowieka i jego sprawę,
688
00:51:16,743 --> 00:51:20,539
choć jego ciężka ręka was
do grobu przygięła, zmieniając w żebraków?
689
00:51:20,622 --> 00:51:22,749
Jesteśmy mężami, mój panie.
690
00:51:22,833 --> 00:51:25,335
Tak, figurujecie na liście mężów.
691
00:51:25,419 --> 00:51:30,424
Jeśli na tej liście nie zajmujecie
ostatniego miejsca, powiedzcie.
692
00:51:30,507 --> 00:51:32,467
A ja powierzę wam pewną sprawę,
693
00:51:32,551 --> 00:51:34,803
której wykonanie uwolni was od wroga.
694
00:51:34,887 --> 00:51:37,014
Jestem mężem, mój panie,
695
00:51:37,097 --> 00:51:40,559
którego gwałtowne ciosy świata
tak rozsierdziły,
696
00:51:40,642 --> 00:51:42,853
że bez wahania uczynię wszystko
przeciwko światu.
697
00:51:42,936 --> 00:51:44,104
Ja jestem innym mężem.
698
00:51:44,188 --> 00:51:47,149
Tak znużonym klęskami,
które mi los zsyłał,
699
00:51:47,232 --> 00:51:51,904
że postawiłbym własne życie na szali,
by je naprawić lub się go pozbyć.
700
00:51:53,780 --> 00:51:56,325
Obaj wiecie, że Banko jest waszym wrogiem.
701
00:51:59,119 --> 00:52:00,120
Prawda, panie.
Prawda, panie.
702
00:52:01,330 --> 00:52:02,789
Jest i moim.
703
00:52:03,373 --> 00:52:04,875
Tak potwornie groźnym,
704
00:52:04,958 --> 00:52:09,338
że każda minuta jego istnienia
zagraża mojemu życiu!
705
00:52:09,838 --> 00:52:13,091
I choć mógłbym wykorzystać władzę,
pozbyć się go otwarcie,
706
00:52:13,175 --> 00:52:15,719
swoją wolę wykonać, nie zrobię tego.
707
00:52:15,802 --> 00:52:19,431
Dlatego zwracam się do was o pomoc
708
00:52:19,515 --> 00:52:23,769
i chcę ukryć tę sprawę przed oczyma świata
z wielu ważnych powodów.
709
00:52:23,852 --> 00:52:26,647
Spełnimy, mój panie, twoje rozkazy.
710
00:52:26,730 --> 00:52:27,814
Choć nasze życie…
711
00:52:27,898 --> 00:52:29,942
Wasz duch przez was prześwieca.
712
00:52:30,025 --> 00:52:32,861
Trzeba to zrobić dziś wieczorem,
z daleka od zamku.
713
00:52:32,945 --> 00:52:35,405
Pamiętajcie, że chcę pozostać czysty.
714
00:52:35,489 --> 00:52:39,493
Nie mogą w waszej pracy
pozostać żadne luki,
715
00:52:40,702 --> 00:52:45,207
a Fleance, jego syn, musi podzielić
los ojca w tej ciemnej godzinie.
716
00:52:47,626 --> 00:52:49,169
Jesteśmy gotowi, panie.
717
00:52:53,215 --> 00:52:54,716
Rozważcie to na osobności.
718
00:53:12,109 --> 00:53:13,610
Czy Banko opuścił dwór?
719
00:53:13,694 --> 00:53:16,321
Tak, pani, ale wróci wieczorem.
720
00:53:23,078 --> 00:53:24,371
Jakże to, mój panie?
721
00:53:26,456 --> 00:53:28,417
Czemu sam przebywasz,
722
00:53:28,500 --> 00:53:31,295
za towarzyszy mając ponure marzenia
723
00:53:32,129 --> 00:53:35,757
i snując myśli, które powinny były
umrzeć wraz z tym, kogo dotyczą?
724
00:53:36,258 --> 00:53:38,552
Sprawom, na które nie ma lekarstwa,
nie warto poświęcać uwagi.
725
00:53:38,635 --> 00:53:40,345
Co się stało, to się nie odstanie.
726
00:53:41,763 --> 00:53:44,850
Zraniliśmy węża, ale go nie zabiliśmy.
727
00:53:46,268 --> 00:53:47,978
Jego rany się zabliźnią,
728
00:53:48,061 --> 00:53:52,024
a naszej nieszczęsnej złości
wciąż będzie groził jego ząb.
729
00:53:53,567 --> 00:53:56,069
Lepiej przebywać z umarłym,
któremu, dla własnego spokoju
730
00:53:56,153 --> 00:54:00,824
zapewniliśmy spoczynek,
niż znosić tortury umysłu.
zapewniliśmy spoczynek,
niż znosić tortury umysłu.
731
00:54:02,743 --> 00:54:04,411
Duncan leży w grobie.
732
00:54:04,494 --> 00:54:07,164
Śpi teraz spokojnie po niepokojach życia.
733
00:54:08,373 --> 00:54:11,376
Zdrada dokonała już najgorszego.
Ani stal, ani trucizna,
734
00:54:11,460 --> 00:54:16,840
ani wewnętrzne spiski czy zewnętrzne ataki
nie mogą go już skrzywdzić.
735
00:54:16,924 --> 00:54:22,012
No już, mój panie, rozpogodź twarz.
736
00:54:22,554 --> 00:54:25,599
Bądź dziś radosny pośród gości.
737
00:54:28,268 --> 00:54:31,104
Mój umysł pełny jest skorpionów,
droga żono.
738
00:54:32,231 --> 00:54:36,068
Wiesz, że Banko i jego Fleance żyją.
739
00:54:36,151 --> 00:54:39,321
Ma on królewską naturę,
której trzeba się obawiać.
740
00:54:39,404 --> 00:54:41,406
Jest niezwykle śmiały.
741
00:54:43,033 --> 00:54:44,952
A oprócz nieugiętej siły umysłu,
742
00:54:45,035 --> 00:54:47,871
ma mądrość, która jego męstwo
prowadzi do celu.
743
00:54:47,955 --> 00:54:50,999
Tylko on spośród żywych budzi mój strach.
744
00:54:51,083 --> 00:54:53,752
Zapomnij o tym.
745
00:54:55,671 --> 00:54:59,216
Siostrom, gdy królem mnie nazwały,
746
00:54:59,299 --> 00:55:01,176
kazał własną przepowiedzieć przyszłość.
kazał własną przepowiedzieć przyszłość.
747
00:55:01,760 --> 00:55:07,558
A one, jak wyrocznie, powitały go
jako ojca długiej linii królów.
748
00:55:07,641 --> 00:55:10,269
Na mej głowie umieściły bezowocną koronę,
749
00:55:10,352 --> 00:55:12,104
w dłoń włożyły mi jałowe berło,
750
00:55:12,187 --> 00:55:14,690
które obca wydrze ręka.
751
00:55:14,773 --> 00:55:16,692
Mój syn nie odziedziczy tronu.
752
00:55:16,775 --> 00:55:21,363
Jeśli to prawda, dla rodu Banka
zatrułem swój umysł.
753
00:55:21,864 --> 00:55:23,866
Dla nich zabiłem szlachetnego Duncana.
754
00:55:23,949 --> 00:55:27,077
Spokój sobie zmąciłem jedynie dla nich.
755
00:55:27,160 --> 00:55:30,497
A mój wieczny klejnot
oddałem nieprzyjaciołom,
756
00:55:30,581 --> 00:55:32,332
żeby uczynić z nich królów!
757
00:55:33,959 --> 00:55:37,254
Nasienie Banka królami!
758
00:55:37,880 --> 00:55:40,299
Życie ich nie jest przecież wieczne.
759
00:55:40,382 --> 00:55:41,800
Jest jeszcze nadzieja.
760
00:55:43,218 --> 00:55:46,430
Da się ich dosięgnąć. Raduj się zatem.
761
00:55:48,432 --> 00:55:51,685
Nim nietoperz zakończy swój samotny lot.
762
00:55:52,477 --> 00:55:55,063
Nim na wezwanie mrocznej Hekate
763
00:55:55,147 --> 00:55:58,483
żuk wybrzęczy chrapliwą pieśń nocy,
764
00:55:58,567 --> 00:56:00,777
spełni się straszny i ważki czyn.
spełni się straszny i ważki czyn.
765
00:56:02,487 --> 00:56:03,947
Co się wydarzy?
766
00:56:04,531 --> 00:56:06,575
Bądź niewinna w swej nieświadomości,
767
00:56:07,701 --> 00:56:09,494
póki nie pochwalisz dokonanego czynu.
768
00:56:11,747 --> 00:56:13,290
Przyjdź, ciemna nocy,
769
00:56:14,333 --> 00:56:18,712
otul czułe oko łagodnego dnia.
770
00:56:19,588 --> 00:56:22,174
A swoją krwawą, niewidzialną ręką
771
00:56:23,050 --> 00:56:27,304
rozerwij na strzępy tę więź,
przez którą wciąż blednę.
772
00:56:28,263 --> 00:56:29,431
Światło gęstnieje.
773
00:56:30,390 --> 00:56:32,893
Wrona leci w stronę lasu.
774
00:56:34,311 --> 00:56:36,605
Dzienne stworzenia powoli zasypiają,
775
00:56:36,688 --> 00:56:39,525
a nocne stwory się na zdobycze rzucają.
776
00:56:40,776 --> 00:56:43,612
Dziwią cię moje słowa.
Ale zaczekaj chwilę.
777
00:56:47,032 --> 00:56:50,619
Rzeczy nikczemne umacnia tylko zło.
778
00:57:28,073 --> 00:57:29,992
Kto kazał ci do nas dołączyć?
779
00:57:30,951 --> 00:57:32,202
Makbet.
780
00:57:33,412 --> 00:57:36,123
Można mu zaufać,
skoro dokładnie opisał nasze zadania
781
00:57:36,206 --> 00:57:38,542
oraz sposób ich wykonania.
782
00:57:39,168 --> 00:57:40,502
Stań zatem z nami.
783
00:57:44,298 --> 00:57:47,050
Światło!
784
00:57:51,138 --> 00:57:52,514
Poświeć nam, chłopcze.
785
00:58:12,409 --> 00:58:13,785
Spadnie dziś deszcz.
786
00:58:13,869 --> 00:58:15,495
A niechże spadnie.
787
00:58:28,133 --> 00:58:29,593
Fleance!
788
00:58:42,022 --> 00:58:45,359
Uciekaj, Fleance!
789
00:58:58,121 --> 00:59:01,083
Zginął tylko jeden. Syn uciekł.
Zginął tylko jeden. Syn uciekł.
790
00:59:02,167 --> 00:59:04,545
Zgubiliśmy lepszą połowę naszego łupu.
791
00:59:04,628 --> 00:59:07,464
Odjedźmy stąd i opowiedzmy, co zaszło.
792
01:00:34,301 --> 01:00:38,263
Co powiesz o tym, że Macduff
nie zjawił się mimo naszego rozkazu?
793
01:00:38,347 --> 01:00:40,474
- Posłałeś po niego, panie?
- Wasza Wysokość.
794
01:00:42,476 --> 01:00:44,811
Znacie swoje stopnie. Usiądźcie.
795
01:00:45,687 --> 01:00:48,774
Wszystkich was szczerze tutaj witam.
796
01:00:52,653 --> 01:00:54,988
Usiądziemy pośród was.
797
01:01:07,167 --> 01:01:09,837
- Masz krew na twarzy.
- To krew Banka.
798
01:01:10,462 --> 01:01:12,673
Wolę widzieć ją na tobie
niż w jego żyłach.
799
01:01:13,423 --> 01:01:14,591
Czy został zabity?
800
01:01:14,675 --> 01:01:17,803
Mój panie, poderżnąłem mu gardło.
801
01:01:18,387 --> 01:01:20,722
Najlepszym jesteś spośród rzeźników.
802
01:01:21,306 --> 01:01:23,267
Lecz i ten zasłużony,
co zrobił to samo z Fleancem.
803
01:01:23,350 --> 01:01:25,352
Jeśli ty to zrobiłeś,
nie masz sobie równych.
804
01:01:26,812 --> 01:01:28,146
Szlachetny panie…
805
01:01:32,192 --> 01:01:33,735
Fleance uciekł.
806
01:01:36,405 --> 01:01:39,116
Znów nadchodzi paroksyzm.
Gdyby nie to, czułbym się świetnie.
807
01:01:40,367 --> 01:01:41,702
Ale Banko bezpieczny?
808
01:01:42,286 --> 01:01:44,288
Tak, szlachetny panie.
809
01:01:44,371 --> 01:01:48,417
Bezpieczny w rowie leży,
z dwudziestoma ranami na głowie.
810
01:01:48,500 --> 01:01:50,127
Ta ostatnia śmiertelna.
811
01:01:51,295 --> 01:01:53,046
Tam leży dorosły wąż.
812
01:01:53,130 --> 01:01:55,883
Robak, który uciekł,
z czasem wytworzy truciznę,
813
01:01:55,966 --> 01:01:57,551
ale na razie nie ma zębów.
814
01:01:58,468 --> 01:01:59,720
Odejdźcie stąd.
815
01:01:59,803 --> 01:02:02,848
Szlachetny panie, nie zabawiasz gości.
Szlachetny panie, nie zabawiasz gości.
816
01:02:03,932 --> 01:02:05,392
Słodko mnie napominasz.
817
01:02:06,268 --> 01:02:09,271
Niech apetyt połączy się z trawieniem
i wyjdzie wam na zdrowie…
818
01:02:09,354 --> 01:02:10,397
Jedno i drugie.
819
01:02:11,148 --> 01:02:12,399
Usiądź, Wasza Wysokość.
820
01:02:12,482 --> 01:02:15,277
Mielibyśmy tu dziś
najznamienitszych w kraju gości,
821
01:02:15,360 --> 01:02:17,362
gdyby jeszcze zaszczycił nas Banko.
822
01:02:17,446 --> 01:02:20,782
Wolałbym go skarcić za nieuprzejmość,
niż myśleć, że nieszczęście go spotkało.
823
01:02:20,866 --> 01:02:23,535
Jego nieobecność to złamanie obietnicy.
824
01:02:23,619 --> 01:02:26,788
Racz, Wasza Wysokość,
zaszczycić nas towarzystwem.
825
01:02:28,749 --> 01:02:30,542
Tu jest wolne miejsce.
826
01:02:39,968 --> 01:02:42,179
Co Waszą Wysokość tak poruszyło?
827
01:02:44,473 --> 01:02:46,058
Który z was to zrobił?
828
01:02:47,309 --> 01:02:48,810
Co, panie?
829
01:02:48,894 --> 01:02:50,395
Nie możesz powiedzieć, że ja to zrobiłem.
830
01:02:54,858 --> 01:02:57,778
Nie wstrząsaj ku mnie
skrwawionymi włosami!
831
01:02:57,861 --> 01:03:01,240
Panowie, powstańcie.
Jego Wysokość źle się poczuł.
Panowie, powstańcie.
Jego Wysokość źle się poczuł.
832
01:03:01,323 --> 01:03:02,491
Usiądźcie, szlachetni przyjaciele.
833
01:03:02,574 --> 01:03:04,910
Mój pan często niedomaga,
już od czasów młodości.
834
01:03:04,993 --> 01:03:05,994
Proszę, usiądźcie.
835
01:03:06,078 --> 01:03:09,831
To tylko chwilowa niemoc.
Zaraz dojdzie do siebie.
836
01:03:10,999 --> 01:03:12,000
Czy jesteś mężczyzną?
837
01:03:12,084 --> 01:03:14,628
Tak i to odważnym,
838
01:03:14,711 --> 01:03:17,130
który śmie patrzeć na to,
co przeraziłoby diabła.
839
01:03:17,214 --> 01:03:19,091
To przecież obraz twojego strachu.
840
01:03:19,174 --> 01:03:21,718
Niewidzialny sztylet, który, jak mówiłeś,
wiódł cię do Duncana.
841
01:03:21,802 --> 01:03:25,514
Tak jak tu stoję, tak go tam widziałem!
842
01:03:25,597 --> 01:03:26,932
Wstydź się.
843
01:03:27,516 --> 01:03:30,060
Dawniej, kiedy krew płynęła,
844
01:03:30,143 --> 01:03:32,020
człowiek umierał i na tym się kończyło!
845
01:03:32,104 --> 01:03:35,691
Ale teraz zmarli powstają,
z dwudziestoma ranami na głowie
846
01:03:35,774 --> 01:03:37,651
i z krzeseł nas spychają!
847
01:03:37,734 --> 01:03:40,320
To dziwniejsze niż taka zbrodnia!
848
01:03:43,031 --> 01:03:45,492
Precz z moich oczu!
849
01:03:45,576 --> 01:03:47,202
Twoje kości pozbawione są szpiku!
850
01:03:47,286 --> 01:03:49,079
Twoja krew jest zimna!
851
01:03:49,162 --> 01:03:51,582
W tych oczach nie ma błysku.
852
01:03:57,337 --> 01:03:59,631
Przecz, ohydny cieniu!
853
01:03:59,715 --> 01:04:01,800
Precz, podłe złudzenie!
Precz, podłe złudzenie!
854
01:04:20,861 --> 01:04:22,154
Dlaczego…
855
01:04:23,405 --> 01:04:24,531
zniknął…
856
01:04:26,742 --> 01:04:28,035
Znów jestem mężczyzną.
857
01:04:29,161 --> 01:04:31,163
Nie martwcie się, szlachetni przyjaciele.
858
01:04:31,246 --> 01:04:35,584
Cierpię na dziwną przypadłość, która jest
błahostką dla tych, co mnie znają.
859
01:04:36,084 --> 01:04:37,711
Zdławiłeś wesołość,
860
01:04:37,794 --> 01:04:40,422
popsułeś ucztę tym dziwnym zamętem.
861
01:04:41,590 --> 01:04:45,219
Czy takie rzeczy mogą się wydarzyć
i pomknąć dalej jak letnia chmura,
862
01:04:45,302 --> 01:04:46,720
bez naszego wielkiego zdumienia?
863
01:04:46,803 --> 01:04:50,807
Za waszą sprawą obcy sobie się staję,
864
01:04:50,891 --> 01:04:52,851
kiedy myślę, że możecie
patrzeć na ten widok
865
01:04:52,935 --> 01:04:56,813
i zachować róż na policzkach,
gdy moje blade są ze strachu.
866
01:04:56,897 --> 01:04:59,733
- Jaki widok, mój panie?
- Błagam, zamilknij.
867
01:05:00,484 --> 01:05:02,694
Jego stan się pogarsza.
Pytania budzą jego wściekłość.
868
01:05:02,778 --> 01:05:04,238
Dobranoc.
869
01:05:04,321 --> 01:05:06,782
Nie zwlekajcie ani chwili,
odejdźcie od razu.
870
01:05:06,865 --> 01:05:09,326
Dobranoc. A Jego Wysokości
życzymy zdrowia…
871
01:05:09,409 --> 01:05:11,370
Dobranoc wszystkim.
872
01:05:17,167 --> 01:05:18,544
Krwi się domaga.
873
01:05:19,962 --> 01:05:20,963
Mówią…
874
01:05:23,340 --> 01:05:24,842
że krew krwi pragnie.
875
01:05:27,678 --> 01:05:30,639
Kamienie się poruszały,
drzewa przemawiały.
876
01:05:32,599 --> 01:05:35,727
Wróżbiarze dzięki srokom,
877
01:05:35,811 --> 01:05:39,189
wronom i gawronom potrafili odkryć
krwawego zabójcę.
878
01:05:42,192 --> 01:05:43,443
Czy noc jeszcze młoda?
879
01:05:44,653 --> 01:05:47,281
Walczy już z porankiem.
880
01:05:48,824 --> 01:05:53,120
Co powiesz o tym, że Macduff
nie zjawił się mimo naszego rozkazu?
881
01:05:54,663 --> 01:05:56,790
Posłałeś po niego, panie?
882
01:05:58,292 --> 01:06:00,711
Słyszałem o tym przypadkiem.
Ale poślę po niego.
Słyszałem o tym przypadkiem.
Ale poślę po niego.
883
01:06:00,794 --> 01:06:04,173
W domu każdego z nich mam swojego sługę.
884
01:06:06,466 --> 01:06:09,845
Odwiedzę jutro dziwne siostry.
Niech mi więcej powiedzą.
885
01:06:11,180 --> 01:06:14,474
Zanurzyłem się we krwi tak głęboko,
886
01:06:14,558 --> 01:06:18,896
że trudno się już cofnąć,
skoro brzeg tak blisko.
887
01:06:21,732 --> 01:06:24,568
Dziwne myśli w głowie się kołaczą
888
01:06:24,651 --> 01:06:26,028
W czyn je obrócę…
889
01:06:27,696 --> 01:06:28,989
zanim zmienię zdanie.
890
01:06:31,658 --> 01:06:35,537
Brak ci koiciela wszystkich stworzeń, snu.
891
01:06:36,747 --> 01:06:38,415
Chodźmy spać.
892
01:06:41,168 --> 01:06:47,591
Myśl moją mąci trwoga.
893
01:06:50,010 --> 01:06:51,845
W czynach jesteśmy jeszcze młodzi.
894
01:07:05,234 --> 01:07:06,485
Już czas.
895
01:07:07,444 --> 01:07:08,779
Już czas.
896
01:07:09,821 --> 01:07:13,158
JUTRO
897
01:07:38,934 --> 01:07:41,228
Kłucie w kciukach, to dowodzi,
898
01:07:42,187 --> 01:07:45,065
że coś złego tu nadchodzi.
899
01:07:47,901 --> 01:07:51,655
Oto jesteście, tajemne, mroczne wiedźmy.
900
01:07:52,656 --> 01:07:54,032
Czego tu dokonujecie?
901
01:07:54,533 --> 01:07:57,369
Bezimiennego dzieła.
902
01:07:58,120 --> 01:07:59,413
Zaklinam was,
903
01:08:00,289 --> 01:08:03,250
w imię tego, co głosicie,
skądkolwiek wasza wiedza, mówcie.
904
01:08:03,333 --> 01:08:07,337
Choćby groziło wam zniszczenie,
udzielcie mi odpowiedzi.
905
01:08:07,421 --> 01:08:08,422
Mów.
906
01:08:08,505 --> 01:08:10,716
- Żądaj.
- Odpowiemy.
907
01:08:10,799 --> 01:08:15,345
Czy wolisz usłyszeć to
z ust naszych, czy panów naszych?
908
01:08:15,429 --> 01:08:18,807
Wezwijcie ich. Chcę ich spotkać.
909
01:08:26,356 --> 01:08:29,109
Podwójmy trudy, śmiało dalej.
910
01:08:29,609 --> 01:08:32,613
Niech kipi kocioł, ogień się pali!
911
01:08:32,696 --> 01:08:36,533
Podwójmy trudy, śmiało dalej.
Niech kipi kocioł, ogień się pali!
912
01:08:36,617 --> 01:08:39,828
Podwójmy trudy, śmiało dalej.
Niech kipi kocioł, ogień się pali…
913
01:08:46,835 --> 01:08:49,587
Palec dziecka, które powite,
914
01:08:50,255 --> 01:08:53,550
przez matkę swoją zostało zabite.
915
01:08:56,178 --> 01:08:58,764
Wątroba bluźniercy rozbita na miazgę,
916
01:08:59,848 --> 01:09:02,725
dodaj żółć kozła i cisu drzazgę.
dodaj żółć kozła i cisu drzazgę.
917
01:09:03,227 --> 01:09:09,024
Wśród zaćmienia rwane,
jednego nos, wargi barana.
918
01:09:09,608 --> 01:09:11,693
Oto krew nietoperza.
919
01:09:11,777 --> 01:09:14,029
- Dodaj to.
- Dodaj to.
920
01:09:14,112 --> 01:09:16,448
Czas czarodziejski taniec zawrócić.
921
01:09:16,532 --> 01:09:19,201
W kotła wnętrzności truciznę rzucić.
922
01:09:19,283 --> 01:09:21,495
Niech jak piekielny rosół szumują,
923
01:09:22,371 --> 01:09:26,792
na czar się dzielny wydestylują.
924
01:09:29,837 --> 01:09:32,214
Powiedz mi, nieznana siło…
925
01:09:32,296 --> 01:09:36,635
Zna twoje myśli. Wysłuchaj, co mówi,
ale sam nie mów.
926
01:09:36,718 --> 01:09:40,138
Makbecie. Makbecie. Makbecie.
927
01:09:41,014 --> 01:09:42,975
Strzeż się Macduffa.
928
01:09:43,684 --> 01:09:45,894
Strzeż się tana Fife.
929
01:09:45,978 --> 01:09:48,397
Czymkolwiek jesteś,
dziękuję za przestrogę.
930
01:09:48,479 --> 01:09:50,858
Udało ci się lęk mój odgadnąć.
Jeszcze jedno…
931
01:09:50,941 --> 01:09:52,818
Nie wolno mu rozkazywać.
932
01:09:53,569 --> 01:09:56,989
Oto kolejny, potężniejszy od poprzedniego.
933
01:09:57,072 --> 01:10:00,325
Makbecie. Makbecie. Makbecie.
Makbecie. Makbecie. Makbecie.
934
01:10:00,409 --> 01:10:02,202
Gdybym miał troje uszu, słyszałbym cię.
935
01:10:02,286 --> 01:10:05,247
Bądź krwawy, śmiały i zdecydowany.
936
01:10:05,330 --> 01:10:07,875
Gardź ludzką siłą,
937
01:10:07,958 --> 01:10:11,962
bo nikt, kto zrodzony z kobiety,
nie skrzywdzi Makbeta.
938
01:10:12,713 --> 01:10:16,133
Więc żyj, Macduffie.
Bo czemu miałbym się ciebie lękać?
939
01:10:16,967 --> 01:10:20,804
Ale żeby mieć podwójną pewność,
wezmę od losu rękojmię.
940
01:10:20,888 --> 01:10:22,306
Zginiesz.
941
01:10:22,389 --> 01:10:25,309
Po to, bym mógł powiedzieć
blademu strachowi, że kłamie
942
01:10:25,392 --> 01:10:27,019
i spać pomimo huku grzmotów.
943
01:10:28,604 --> 01:10:32,608
Ale cóż to, przyjmuje postać króla
944
01:10:32,691 --> 01:10:35,903
i nosi na dziecięcej głowie
okrągły symbol władzy?
945
01:10:35,986 --> 01:10:38,530
Słuchaj, ale nie przemawiaj.
946
01:10:38,614 --> 01:10:42,451
Makbet nigdy nie zostanie pokonany,
947
01:10:42,534 --> 01:10:48,999
dopóki las Birnam nie dotrze na wzgórze
Dunsinane, by walczyć przeciw niemu.
948
01:10:49,082 --> 01:10:50,501
Do tego nigdy nie dojdzie.
949
01:10:51,251 --> 01:10:55,422
Kto zdoła nakazać drzewom,
by wyrwały z ziemi korzenie?
950
01:10:55,506 --> 01:10:58,634
A jednak moje serce drży,
bo pragnie wiedzieć jeszcze jedno.
951
01:10:58,717 --> 01:11:01,053
Powiedz, jeśli możesz powiedzieć.
Powiedz, jeśli możesz powiedzieć.
952
01:11:02,221 --> 01:11:05,557
Czy potomstwo Banka
będzie władało tym królestwem?
953
01:11:07,684 --> 01:11:09,269
Nie pytaj o więcej.
954
01:11:10,771 --> 01:11:14,066
Nie pytaj o więcej.
955
01:11:41,218 --> 01:11:42,719
Widziałaś dziwne siostry?
956
01:11:42,803 --> 01:11:45,138
- Nie, mój panie.
- Czy ich nie spotkałaś?
957
01:11:46,265 --> 01:11:47,266
Nie, panie.
958
01:11:47,349 --> 01:11:50,477
Niech przeklęte będzie powietrze,
na którym płyną.
959
01:11:50,561 --> 01:11:53,105
I ci wszyscy, którzy im ufają!
960
01:11:54,064 --> 01:11:56,483
Słyszałem galopującego konia.
Kto przyjechał?
961
01:11:57,317 --> 01:11:59,486
Dwóch lub trzech ludzi,
którzy przywożą wieści.
962
01:11:59,987 --> 01:12:01,488
Macduff uciekł do Anglii.
Macduff uciekł do Anglii.
963
01:12:02,573 --> 01:12:04,867
- Uciekł do Anglii?
- Tak, panie.
964
01:12:06,827 --> 01:12:10,330
Czasie, wyprzedzasz moje straszne czyny.
965
01:12:10,414 --> 01:12:11,999
Od tej chwili
966
01:12:12,082 --> 01:12:15,419
pierwszy zamysł mojego serca
będzie pierwszym ruchem mojej dłoni.
967
01:12:15,502 --> 01:12:21,008
Nawet teraz, ukoronuję myśl czynem,
niech pomyślane stanie się spełnione.
968
01:12:21,091 --> 01:12:24,219
Zamek Macduffa napadnę. Zdobędę Fife.
969
01:12:24,303 --> 01:12:26,930
Mieczem potraktuję jego żonę, dzieci
970
01:12:27,014 --> 01:12:30,726
i wszystkie nieszczęsne dusze
z jego linii.
971
01:12:30,809 --> 01:12:32,394
Dość już przechwałek.
972
01:12:32,477 --> 01:12:35,022
Tego czynu dokonam, zanim ostygnie zamiar.
973
01:12:35,105 --> 01:12:37,232
Ale dość już zjaw!
974
01:13:03,717 --> 01:13:06,595
Bieg zdarzeń był dziwny.
975
01:13:08,472 --> 01:13:11,225
Szlachetnego Duncana opłakiwał Makbet.
976
01:13:12,059 --> 01:13:13,519
Po jego śmierci.
977
01:13:14,019 --> 01:13:16,355
A dzielny Banko późno gdzieś przebywał.
978
01:13:16,438 --> 01:13:21,818
Powiesz, jeśli zechcesz,
że Fleance go zabił, bo Fleance uciekł.
979
01:13:21,902 --> 01:13:27,574
Ludzie nie mogą jeździć tak późno.
Ponoć Macduff żyje w niełasce.
980
01:13:27,658 --> 01:13:29,576
Panie, czy wiesz,
gdzie znalazł schronienie?
981
01:13:29,660 --> 01:13:31,787
Malcolm, syn Duncana, któremu ten…
982
01:13:32,538 --> 01:13:34,957
tyran odebrał to,
co mu należne z urodzenia,
983
01:13:35,582 --> 01:13:37,543
żyje na angielskim dworze.
984
01:13:37,626 --> 01:13:40,170
Macduff błaga tam króla o pomoc.
985
01:13:40,671 --> 01:13:45,592
Te wieści tak rozwścieczyły Makbeta,
że szykuje się on do wojny.
986
01:13:46,426 --> 01:13:49,346
Niech jakiś anioł leci na dwór angielski
987
01:13:49,429 --> 01:13:52,015
i ostrzega przed jego przybyciem.
988
01:13:53,016 --> 01:13:56,645
Może błogosławieństwo wkrótce powróci
do tego znękanego kraju…
989
01:13:58,272 --> 01:14:01,316
zdławionego przeklętą dłonią.
zdławionego przeklętą dłonią.
990
01:14:11,326 --> 01:14:13,787
Co zrobił, że uciekł z kraju?
991
01:14:13,871 --> 01:14:16,623
- Miej cierpliwość, pani.
- On jej nie miał.
992
01:14:16,707 --> 01:14:18,709
Ucieczka była szaleństwem.
993
01:14:18,792 --> 01:14:22,421
Kiedy nie czyny, to nasze lęki
czynią z nas zdrajców.
994
01:14:22,504 --> 01:14:26,216
Nie wiesz, czy kierował się mądrością,
czy strachem.
995
01:14:26,300 --> 01:14:27,342
Mądrością!
996
01:14:27,926 --> 01:14:32,931
Zostawić żonę, dzieci, ten dom i tytuły
997
01:14:33,015 --> 01:14:35,976
w miejscu, z którego sam ucieka?
998
01:14:36,852 --> 01:14:38,103
Nie kocha nas.
999
01:14:39,146 --> 01:14:41,523
Nie ma w nim czułości.
1000
01:14:42,107 --> 01:14:45,527
Nawet nieszczęsny strzyżyk,
najmniejszy z ptaków,
1001
01:14:45,611 --> 01:14:49,323
broni małych w gnieździe przed sową.
1002
01:14:49,406 --> 01:14:52,993
Droga kuzynko, proszę, miarkuj się.
1003
01:14:53,076 --> 01:14:57,789
Twój mąż jest szlachetny, mądry, roztropny
1004
01:14:57,873 --> 01:15:02,878
i zna najlepiej porywy tych czasów.
i zna najlepiej porywy tych czasów.
1005
01:15:04,046 --> 01:15:06,298
Nie śmiem więcej mówić.
1006
01:15:07,216 --> 01:15:09,218
Ale okrutne to czasy,
1007
01:15:09,301 --> 01:15:12,471
w których jesteśmy zdrajcami,
choć o tym nie wiemy,
1008
01:15:12,554 --> 01:15:17,434
w których wieści przynoszą nam trwogę,
choć nie wiemy, co budzi tę trwogę,
1009
01:15:18,352 --> 01:15:24,816
a my kołyszemy się na dzikim,
gwałtownym morzu.
1010
01:15:24,900 --> 01:15:26,068
Piękna kuzynko.
1011
01:15:29,321 --> 01:15:32,950
Ma ojca, a jednak jest sierotą.
1012
01:15:35,452 --> 01:15:39,164
Sirrah, twój ojciec umarł.
1013
01:15:39,998 --> 01:15:42,459
Co teraz zrobisz? Jak będziesz żyć?
1014
01:15:42,543 --> 01:15:45,003
Mój ojciec nie umarł,
mimo że tak twierdzisz.
1015
01:15:45,087 --> 01:15:46,463
Owszem, umarł.
1016
01:15:46,547 --> 01:15:48,549
Jak poradzisz sobie bez ojca?
1017
01:15:48,632 --> 01:15:51,385
A jak ty poradzisz sobie bez męża?
1018
01:15:52,010 --> 01:15:54,638
Mogę ich sobie kupić dwudziestu na targu.
1019
01:15:54,721 --> 01:15:57,975
Kupisz ich, by znowu sprzedać.
1020
01:15:58,058 --> 01:16:02,771
Przemawiasz dowcipnie,
a dowcipu dość na twój wiek.
Przemawiasz dowcipnie,
a dowcipu dość na twój wiek.
1021
01:16:03,897 --> 01:16:05,774
Czy mój ojciec był zdrajcą, matko?
1022
01:16:07,067 --> 01:16:08,485
Tak, był.
1023
01:16:08,986 --> 01:16:10,320
Czym jest zdrajca?
1024
01:16:12,114 --> 01:16:16,118
Kimś, kto przysięga i kłamie.
1025
01:16:16,618 --> 01:16:19,121
I każdy, kto to robi, jest zdrajcą?
1026
01:16:19,621 --> 01:16:23,250
Każdy, kto tak postępuje, jest zdrajcą
i powinien wisieć.
1027
01:16:23,959 --> 01:16:25,127
Kto ich wiesza?
1028
01:16:25,878 --> 01:16:27,713
Uczciwi ludzie.
1029
01:16:28,213 --> 01:16:32,176
Więc kłamcy i ci,
którzy łamią obietnice, to głupcy,
1030
01:16:32,759 --> 01:16:37,097
bo byłoby ich dość,
by pobić uczciwych ludzi i powiesić.
1031
01:16:38,765 --> 01:16:40,559
Moja pani.
1032
01:16:40,642 --> 01:16:41,727
Bądź zdrowa, piękna pani.
1033
01:16:41,810 --> 01:16:46,398
Nie znasz mnie,
choć ja znam twoją godność.
1034
01:16:46,481 --> 01:16:49,359
Wiem, że grozi ci niebezpieczeństwo.
1035
01:16:49,443 --> 01:16:52,154
Jeśli przyjmiesz radę służki,
1036
01:16:52,237 --> 01:16:53,864
nie pozwolisz, by cię tu znaleziono.
1037
01:16:53,947 --> 01:16:55,324
Uciekaj z dziećmi.
1038
01:16:55,407 --> 01:16:57,743
Dokąd mam uciekać? Nie zrobiłam nic złego.
1039
01:17:00,078 --> 01:17:01,163
Już pamiętam.
1040
01:17:03,081 --> 01:17:07,127
Jestem na tym ziemskim świecie,
gdzie zło często uchodzi za chwalebne,
1041
01:17:07,211 --> 01:17:10,172
a dobro uznaje się często
za niebezpieczne szaleństwo.
1042
01:17:11,048 --> 01:17:13,634
Dlaczego więc zasłaniam się
tą kobiecą obroną,
1043
01:17:13,717 --> 01:17:15,886
że nic złego nie zrobiłam?
1044
01:17:30,901 --> 01:17:32,027
Gdzie twój mąż?
1045
01:17:32,110 --> 01:17:36,532
Oby nie w miejscu dość bezbożnym,
by ktoś taki jak ty go odnalazł.
1046
01:17:36,615 --> 01:17:38,200
- Jest zdrajcą.
- Kłamiesz!
1047
01:17:38,283 --> 01:17:40,118
- Nie!
- Ty pomiocie!
1048
01:17:40,202 --> 01:17:43,455
Nie!
1049
01:17:43,539 --> 01:17:47,000
Nie!
1050
01:17:55,092 --> 01:17:57,594
Znajdźmy jakieś samotne miejsce,
1051
01:17:58,095 --> 01:18:00,472
by w nim wypłakać naszą rozpacz.
by w nim wypłakać naszą rozpacz.
1052
01:18:00,556 --> 01:18:03,141
Lepiej chwyćmy śmiercionośny miecz
1053
01:18:03,225 --> 01:18:06,812
i jak przystoi mężom
walczmy o naszą ojczyznę.
1054
01:18:07,312 --> 01:18:09,314
Każdego ranka wyją nowe wdowy,
1055
01:18:09,398 --> 01:18:13,026
łkają nowe sieroty,
nowe smutki biją w niebiosa,
1056
01:18:13,110 --> 01:18:15,237
które odpowiadają tak,
jakby współczuły Szkocji
1057
01:18:15,320 --> 01:18:17,406
i wykrzykiwały jej żalów wyrazy.
1058
01:18:17,906 --> 01:18:20,450
To, co mówisz, może być prawdą.
1059
01:18:20,534 --> 01:18:23,745
Ten tyran, którego imię rani nasze języki,
1060
01:18:23,829 --> 01:18:25,581
uchodził kiedyś za uczciwego.
1061
01:18:26,832 --> 01:18:28,625
Kto tu idzie?
1062
01:18:29,751 --> 01:18:31,128
Mój łagodny kuzyn.
1063
01:18:31,211 --> 01:18:32,337
Witaj.
1064
01:18:32,421 --> 01:18:33,589
Poznaję go teraz.
1065
01:18:33,672 --> 01:18:36,800
Dobry Boże, usuń przeszkody,
które czynią nas obcymi.
1066
01:18:36,884 --> 01:18:38,635
Amen, panie.
1067
01:18:39,469 --> 01:18:40,888
W Szkocji nic się nie zmieniło?
1068
01:18:41,471 --> 01:18:42,973
Nieszczęsna to kraina.
1069
01:18:43,932 --> 01:18:45,559
Boi się niemal poznać sama siebie.
1070
01:18:45,642 --> 01:18:48,228
Nie jest naszą matką, tylko naszym grobem,
1071
01:18:48,312 --> 01:18:54,818
gdzie uśmiecha się tylko ten,
kto nic nie wie.
1072
01:18:56,195 --> 01:19:01,825
Gdzie westchnienia, jęki i krzyki
wydaje się tylko, ale ich nie zauważa.
Gdzie westchnienia, jęki i krzyki
wydaje się tylko, ale ich nie zauważa.
1073
01:19:01,909 --> 01:19:05,871
Gdzie gwałtowna rozpacz wydaje się
rzeczą zwyczajną.
1074
01:19:06,371 --> 01:19:07,956
Jaka jest najnowsza bolączka?
1075
01:19:08,040 --> 01:19:10,125
Ta sprzed godziny
zdaje się kpić z mówiącego.
1076
01:19:10,209 --> 01:19:12,127
Każda minuta przynosi nową.
1077
01:19:12,211 --> 01:19:13,837
Jak się miewa moja żona?
1078
01:19:16,423 --> 01:19:17,424
Dobrze.
1079
01:19:18,550 --> 01:19:19,551
A moje dzieci?
1080
01:19:20,594 --> 01:19:21,595
Równie dobrze.
1081
01:19:23,555 --> 01:19:25,474
Tyran nie naruszył ich spokoju?
1082
01:19:27,476 --> 01:19:30,771
Nie. Byli spokojni, kiedy ich opuszczałem.
1083
01:19:32,898 --> 01:19:35,651
Nie skąp nam słów. Co jeszcze?
1084
01:19:35,734 --> 01:19:38,111
Kiedy tu zmierzałem, niosąc wieści,
1085
01:19:38,195 --> 01:19:39,446
które mnie swoim nękały ciężarem,
1086
01:19:39,530 --> 01:19:43,158
krążyły pogłoski o tym,
że wielu zacnych mężów do boju ruszyło.
1087
01:19:43,242 --> 01:19:44,535
Przyszedł czas, by im pomóc.
1088
01:19:44,618 --> 01:19:48,372
Twoja obecność w Szkocji
wykuje żołnierzy, skłoni kobiety do walki.
1089
01:19:48,455 --> 01:19:50,165
Ruszą do boju, by dłużej nie cierpieć.
1090
01:19:50,249 --> 01:19:51,625
Niech będzie dla nich pociechą,
1091
01:19:52,543 --> 01:19:53,877
że już tam zmierzamy.
1092
01:19:54,419 --> 01:19:58,131
Szlachetna Anglia dała nam
dobrego Siwarda i dziesięć tysięcy ludzi.
1093
01:19:58,215 --> 01:20:01,343
A w całym świecie chrześcijańskim
nie znajdziesz równego mu żołnierza.
A w całym świecie chrześcijańskim
nie znajdziesz równego mu żołnierza.
1094
01:20:02,594 --> 01:20:05,097
Żałuję, że podobną pociechą
odpowiedzieć nie mogę.
1095
01:20:05,180 --> 01:20:10,853
Ale mam słowa, które powinny zostać
wykrzyczane pośród pustkowi,
1096
01:20:10,936 --> 01:20:12,646
gdzie nie dotarłyby do żadnego ucha.
1097
01:20:12,729 --> 01:20:14,273
Czego dotyczą?
1098
01:20:14,356 --> 01:20:15,649
Naszej sprawy?
1099
01:20:16,233 --> 01:20:18,360
Czy chodzi raczej o smutną dolę
jednego człowieka?
1100
01:20:18,443 --> 01:20:21,321
Każdy uczciwy umysł odczuje tę boleść.
1101
01:20:21,405 --> 01:20:22,906
Choć głównie…
1102
01:20:24,241 --> 01:20:25,617
dotyczy to ciebie.
1103
01:20:27,077 --> 01:20:31,248
Jeśli chodzi o mnie, nie milcz dłużej.
Mów, szybko.
1104
01:20:33,166 --> 01:20:35,669
Niech twoje uszy
nie gardzą na zawsze moim językiem,
1105
01:20:36,879 --> 01:20:41,884
który przekaże im najcięższe słowa,
jakie kiedykolwiek słyszały.
1106
01:20:44,636 --> 01:20:45,721
Domyślam się.
1107
01:20:48,265 --> 01:20:53,020
Twój zamek napadnięto,
a żonę i dzieci brutalnie zamordowano.
1108
01:20:53,103 --> 01:20:54,438
Gdyby ci opisać te zdarzenia…
1109
01:20:56,648 --> 01:21:00,485
dołączyłbyś do rodziny na ołtarzu śmierci.
dołączyłbyś do rodziny na ołtarzu śmierci.
1110
01:21:01,904 --> 01:21:03,071
Boże litościwy.
1111
01:21:04,239 --> 01:21:06,325
Co?
1112
01:21:07,242 --> 01:21:08,869
Daj wyraz rozpaczy.
1113
01:21:09,369 --> 01:21:14,291
Ból, który nie przemawia,
szepcze do serca i każe mu pęknąć.
1114
01:21:18,462 --> 01:21:20,088
Moje dzieci też?
1115
01:21:21,715 --> 01:21:25,969
Żona, dzieci, sługi,
wszyscy, których znaleźli.
1116
01:21:26,053 --> 01:21:29,431
- Moja żona też zabita?
- Tak jak powiedziałem.
1117
01:21:30,265 --> 01:21:31,308
Przyjdzie pociecha.
1118
01:21:32,476 --> 01:21:35,020
Uczyńmy z zemsty lek,
1119
01:21:35,103 --> 01:21:36,313
który wyleczy śmiertelną rozpacz.
1120
01:21:36,396 --> 01:21:38,106
On nie ma dzieci!
1121
01:21:41,652 --> 01:21:43,904
Wszystkie moje maleństwa?
1122
01:21:44,404 --> 01:21:45,697
Wszystkie, powiedziałeś?
1123
01:21:48,075 --> 01:21:50,244
O nieszczęśniku. Wszystkie?
1124
01:21:51,578 --> 01:21:54,623
Wszystkie moje pisklęta i ich matka
pod jednym ciosem padły?
1125
01:21:54,706 --> 01:21:57,000
- Znieś to jak mężczyzna.
- Tak uczynię!
1126
01:21:57,960 --> 01:22:00,587
Ale muszę też czuć jak mężczyzna.
Ale muszę też czuć jak mężczyzna.
1127
01:22:02,005 --> 01:22:05,884
Nie mogę nie pamiętać, że te istoty
były dla mnie najdroższe.
1128
01:22:06,760 --> 01:22:09,054
Czy Niebo na to patrzyło
i nie stanęło w ich obronie?
1129
01:22:11,265 --> 01:22:12,850
Grzeszny Macduffie.
1130
01:22:13,934 --> 01:22:15,435
Przez ciebie zostali wszyscy zabici.
1131
01:22:15,519 --> 01:22:18,230
Nie za swoje czyny, ale za moje,
1132
01:22:18,313 --> 01:22:20,065
padli ofiarą morderstwa.
1133
01:22:20,148 --> 01:22:23,944
- Niech Bóg da im wieczny odpoczynek.
- Na tej osełce naostrz swój miecz.
1134
01:22:24,570 --> 01:22:28,031
Niech żal przemieni się w gniew.
Zamiast osłabiać, niech serce rozwścieczy.
1135
01:22:28,115 --> 01:22:31,285
Mógłbym spojrzenie przyjąć łagodne
i wypowiadać puste przechwałki.
1136
01:22:31,368 --> 01:22:34,204
Ale, dobry Boże, nie każ dłużej czekać.
1137
01:22:34,288 --> 01:22:39,042
Postaw mnie naprzeciw tego wroga Szkocji.
1138
01:22:39,126 --> 01:22:41,670
Na odległość miecza.
1139
01:22:43,213 --> 01:22:44,256
Jeśli zdoła uciec…
1140
01:22:47,551 --> 01:22:48,927
to i jemu przebacz.
1141
01:23:12,534 --> 01:23:14,119
Kiedy chodziła po raz ostatni?
1142
01:23:14,703 --> 01:23:16,955
Odkąd Jego Wysokość
wyruszył na pole bitwy,
1143
01:23:17,039 --> 01:23:21,877
widziałam, jak wstała z łoża,
włożyła nocny strój,
1144
01:23:21,960 --> 01:23:25,464
otworzyła szafę, wyjęła kartkę,
1145
01:23:25,547 --> 01:23:28,550
złożyła ją, coś napisała, przeczytała,
1146
01:23:28,634 --> 01:23:31,762
zapieczętowała ją i wróciła do łóżka.
1147
01:23:31,845 --> 01:23:35,933
To wszystko w najgłębszym śnie.
1148
01:23:36,016 --> 01:23:37,392
Czy w tym sennym uniesieniu,
1149
01:23:37,476 --> 01:23:40,145
oprócz chodzenia i innych czynów,
1150
01:23:40,229 --> 01:23:42,773
mówiła coś kiedykolwiek?
1151
01:23:42,856 --> 01:23:46,360
Tak, panie, ale nie powtórzę tego.
1152
01:23:46,860 --> 01:23:49,071
Ani tobie, ani komukolwiek,
1153
01:23:49,154 --> 01:23:51,823
bo nie mam świadka,
który potwierdzi moje słowa.
1154
01:23:52,491 --> 01:23:54,952
Patrz, oto ona.
1155
01:24:01,416 --> 01:24:05,754
Nadchodzi, pogrążona w głębokim śnie.
1156
01:24:05,838 --> 01:24:09,633
- Obserwuj ją. Stań blisko.
- Widzisz, ma otwarte oczy.
1157
01:24:09,716 --> 01:24:12,261
A mimo to nie widzą.
1158
01:24:12,344 --> 01:24:13,595
Skąd ma to światło?
1159
01:24:13,679 --> 01:24:16,682
Wiecznie ma światło przy sobie.
Tak nakazała.
1160
01:24:19,309 --> 01:24:20,602
Co teraz robi?
1161
01:24:21,645 --> 01:24:23,397
Spójrz, jak trze dłonie.
1162
01:24:23,480 --> 01:24:26,483
Widziałam, jak robi to dobry kwadrans.
1163
01:24:32,114 --> 01:24:33,240
Jest plama.
1164
01:24:33,824 --> 01:24:35,325
Słuchaj. Ona mówi.
1165
01:24:35,409 --> 01:24:39,162
Znikaj, przeklęta plamo. Precz.
1166
01:24:39,663 --> 01:24:43,458
Raz… dwa.
1167
01:24:44,626 --> 01:24:48,213
Czas brać się do pracy.
1168
01:24:49,548 --> 01:24:51,758
Piekło jest mroczne.
1169
01:24:51,842 --> 01:24:55,345
Wstydź się, mój panie!
Żołnierz, który się boi?
1170
01:24:55,846 --> 01:24:59,892
Czego mamy się bać, skoro nikt
naszej potęgi nie może podważyć?
1171
01:24:59,975 --> 01:25:04,062
Któż by pomyślał,
że ten starzec ma w sobie tyle krwi?
Któż by pomyślał,
że ten starzec ma w sobie tyle krwi?
1172
01:25:05,856 --> 01:25:08,734
Tan Fife miał żonę. Co się z nią stało?
1173
01:25:11,236 --> 01:25:12,279
Co?
1174
01:25:13,614 --> 01:25:16,575
Dość już, mój panie, dość tego.
1175
01:25:16,658 --> 01:25:20,412
Odejdź. Usłyszałaś coś,
czego nie powinnaś.
1176
01:25:20,495 --> 01:25:23,957
Powiedziała coś, czego nie powinna.
Tego jestem pewna.
1177
01:25:25,125 --> 01:25:27,503
Wciąż czuję zapach krwi.
1178
01:25:28,962 --> 01:25:33,300
Wszystkie aromaty Arabii
nie osłodzą zapachu tej dłoni.
1179
01:25:52,569 --> 01:25:54,404
Cóż to za widok.
1180
01:25:55,280 --> 01:25:57,824
Ciężar przygniata jej serce.
1181
01:25:59,493 --> 01:26:01,703
Na tę chorobę nie znam lekarstwa.
Na tę chorobę nie znam lekarstwa.
1182
01:26:02,454 --> 01:26:04,581
Znałem jednak takich,
którzy chodzili we śnie
1183
01:26:04,665 --> 01:26:06,667
i zmarli świętobliwie we własnych łóżkach.
1184
01:26:07,543 --> 01:26:10,754
Boże, przebacz nam wszystkim.
1185
01:26:10,838 --> 01:26:13,257
Umyj ręce, włóż koszulę nocną.
1186
01:26:13,340 --> 01:26:15,092
Nie bądź taki blady.
1187
01:26:16,176 --> 01:26:20,764
Powtarzam ci, Banko pochowany.
Nie wyjdzie już z grobu.
1188
01:26:21,431 --> 01:26:23,141
Wstrętne krążą pogłoski.
1189
01:26:23,767 --> 01:26:27,229
Czyny sprzeczne z naturą
rodzą sprzeczne z naturą niepokoje.
1190
01:26:27,729 --> 01:26:32,442
Skażone umysły powierzają tajemnice
swoim głuchym poduszkom.
1191
01:26:32,526 --> 01:26:34,903
Potrzeba jej raczej duchowej pomocy
niż porady lekarza.
1192
01:26:36,321 --> 01:26:38,407
- Wróci teraz do łóżka?
- Natychmiast.
1193
01:26:38,490 --> 01:26:41,869
Słuchać stukanie do bram. Chodź!
1194
01:26:43,287 --> 01:26:45,914
Chodź. Daj mi rękę.
1195
01:26:47,666 --> 01:26:49,835
Co się stało, to się nie odstanie.
1196
01:26:52,045 --> 01:26:53,046
Do łóżka.
1197
01:26:54,423 --> 01:26:55,424
Do łóżka.
1198
01:26:56,550 --> 01:26:57,551
Do łóżka.
1199
01:26:59,678 --> 01:27:00,679
Do łóżka.
Do łóżka.
1200
01:27:11,023 --> 01:27:12,983
Cóż to za las ciągnie się przed nami?
1201
01:27:13,066 --> 01:27:14,318
Las Birnam.
1202
01:27:15,235 --> 01:27:17,237
Angielskie siły są już niedaleko,
pod wodzą Malcolma,
1203
01:27:17,321 --> 01:27:19,364
jego kuzyna Siwarda i dobrego Macduffa.
1204
01:27:19,448 --> 01:27:21,617
Płonie w nich żądza zemsty.
1205
01:27:21,700 --> 01:27:23,076
Co robi tyran?
1206
01:27:23,160 --> 01:27:25,579
Umacnia wielki Dunsinane.
1207
01:27:26,288 --> 01:27:27,372
Niektórzy mówią, że oszalał.
1208
01:27:27,456 --> 01:27:31,251
Inni, którzy mniej go nienawidzą,
nazywają to walecznym szałem.
1209
01:27:31,752 --> 01:27:35,756
Z pewnością jednak nie może
swojej sprawy opanować spokojem.
1210
01:27:35,839 --> 01:27:39,593
Czuje teraz, jak sekretne mordy
przylgnęły do jego rąk.
1211
01:27:39,676 --> 01:27:43,096
Ci, których prowadzi,
służą mu z rozkazu, nie z miłości.
1212
01:27:43,764 --> 01:27:46,850
Tytuł wisi teraz na nim luźno,
1213
01:27:46,934 --> 01:27:49,478
jak szata olbrzyma
na karłowatym złodzieju.
1214
01:27:50,062 --> 01:27:54,733
Niech ci, bladolicy łotrze,
diabeł twarz zaczerni.
1215
01:27:55,317 --> 01:27:56,902
Skąd wziąłeś tę gęsią minę?
1216
01:27:57,694 --> 01:27:59,696
- Jest dziesięć tysięcy…
- Gęsi, nikczemniku?
1217
01:27:59,780 --> 01:28:01,114
Żołnierzy, panie.
Żołnierzy, panie.
1218
01:28:01,198 --> 01:28:05,452
Idź nakłuj twarz i zaczerwień strach,
żałosny chłopczyku.
1219
01:28:05,536 --> 01:28:07,579
Jakich żołnierzy?
1220
01:28:08,497 --> 01:28:09,540
Śmierć twojej duszy.
1221
01:28:09,623 --> 01:28:12,292
Te gładkie policzki są doradcami strachu.
1222
01:28:12,376 --> 01:28:14,711
Jacy żołnierze, żałosna gębo?
1223
01:28:14,795 --> 01:28:16,588
Siły angielskie, panie.
1224
01:28:16,672 --> 01:28:17,714
Zabieraj stąd gębę.
1225
01:28:18,674 --> 01:28:19,758
Seytonie!
1226
01:28:21,218 --> 01:28:24,930
Słabo mi na sercu, kiedy widzę…
Seytonie, powiadam!
1227
01:28:25,013 --> 01:28:28,684
Ta walka na zawsze mnie ucieszy
albo z tronu natychmiast mnie strąci.
1228
01:28:29,268 --> 01:28:30,811
Dość długo już żyłem.
1229
01:28:30,894 --> 01:28:34,690
Moje życie zaczęło już więdnąć,
jak pożółkły liść.
1230
01:28:34,773 --> 01:28:36,775
A tego, co powinno towarzyszyć
na stare lata,
1231
01:28:36,859 --> 01:28:39,945
honoru, miłości, posłuszeństwa,
zastępów przyjaciół,
1232
01:28:40,028 --> 01:28:41,697
nie mogę już się spodziewać.
1233
01:28:42,197 --> 01:28:44,741
Seytonie, jakie wieści?
1234
01:28:44,825 --> 01:28:46,869
Wszystko się potwierdza, co przekazano.
1235
01:28:46,952 --> 01:28:50,414
Będę walczył, dopóki mi z kości
nie zedrą ciała.
1236
01:28:50,497 --> 01:28:52,207
- Dajcie mi moją zbroję.
- Nie jest jeszcze potrzebna.
1237
01:28:52,291 --> 01:28:54,042
Włożę ją. Wyślij więcej jeźdźców.
1238
01:28:54,126 --> 01:28:57,004
Przeczeszcie okolicę.
Powieście tych, którzy sieją strach.
1239
01:28:58,380 --> 01:28:59,464
Dajcie mi moją zbroję!
1240
01:29:01,633 --> 01:29:03,010
Jak twoja pacjentka, doktorze?
1241
01:29:03,093 --> 01:29:04,636
Nie tyle chora, panie,
1242
01:29:04,720 --> 01:29:08,599
ile raczej nękana myślami,
które nie dają jej spać.
1243
01:29:10,392 --> 01:29:11,602
Wylecz ją z tego.
1244
01:29:11,685 --> 01:29:15,063
Czy nie potrafisz choremu umysłowi
1245
01:29:15,147 --> 01:29:17,733
wyrwać z pamięci zakorzeniony smutek,
1246
01:29:17,816 --> 01:29:19,735
zatrzeć niepokoje w mózgu
1247
01:29:19,818 --> 01:29:23,197
i jakimś słodkim lekiem zapomnienia
oczyścić znękaną pierś
1248
01:29:23,280 --> 01:29:25,490
z tych groźnych treści,
które ciążą jej na sercu?
1249
01:29:26,283 --> 01:29:29,036
To pacjentka sama musi
sobie zaaplikować.
1250
01:29:30,913 --> 01:29:34,666
Twoją sztukę psom tylko warto rzucić!
Nie chcę o tym więcej słyszeć!
1251
01:29:34,750 --> 01:29:37,586
Seytonie! Poślij ludzi!
1252
01:29:38,462 --> 01:29:41,173
Nie będę bał się śmierci ani zguby,
1253
01:29:41,256 --> 01:29:44,134
dopóki las Birnam
nie podejdzie pod Dunsinane.
1254
01:29:46,094 --> 01:29:50,682
Niech każdy żołnierz zetnie gałąź
i niesie ją przed sobą.
1255
01:29:50,766 --> 01:29:52,601
Tak się stanie.
1256
01:29:52,684 --> 01:29:56,605
Ustalono, że pewny siebie tyran
siedzi w Dunsinane
1257
01:29:56,688 --> 01:29:58,607
i szykuje się tam na oblężenie.
1258
01:29:58,690 --> 01:30:00,025
To jego największa nadzieja.
To jego największa nadzieja.
1259
01:30:00,108 --> 01:30:03,820
Ludzie służą mu tylko z przymusu,
1260
01:30:03,904 --> 01:30:05,531
ich serc sobie nie zjednał.
1261
01:30:05,614 --> 01:30:08,575
Wywieście chorągwie na naszych murach.
1262
01:30:08,659 --> 01:30:10,911
Wciąż słychać wołanie: „Nadchodzą!”.
1263
01:30:10,994 --> 01:30:14,289
Potęga naszego zamku zadrwi z oblężenia.
1264
01:30:14,373 --> 01:30:18,627
Niech tu czekają,
aż głód i plaga ich pochłoną!
1265
01:30:52,744 --> 01:30:54,496
Prowadź nas do boju,
1266
01:30:54,997 --> 01:30:58,584
szlachetny Macduffie,
a my weźmiemy na siebie to, co pozostanie.
1267
01:30:58,667 --> 01:31:01,587
Jeśli dziś wieczorem spotkamy siły tyrana,
Jeśli dziś wieczorem spotkamy siły tyrana,
1268
01:31:01,670 --> 01:31:04,173
niech nas pokonają,
jeśli nie zdołamy walczyć.
1269
01:31:04,673 --> 01:31:07,050
Naprzód ruszajmy z wojną!
1270
01:31:35,078 --> 01:31:37,122
Tędy!
1271
01:31:37,664 --> 01:31:39,708
Gdyby nie wsparły ich wojska,
które powinny być nasze,
1272
01:31:39,791 --> 01:31:42,753
stanęlibyśmy śmiało, twarzą w twarz
1273
01:31:42,836 --> 01:31:44,713
i wypędzilibyśmy ich do domu.
1274
01:31:45,214 --> 01:31:46,715
Jesteśmy dość blisko.
1275
01:31:47,758 --> 01:31:52,346
Odrzućcie teraz liściaste osłony.
Ukażcie się wrogom!
1276
01:31:52,429 --> 01:31:54,473
Niech nasze trąby przemówią.
1277
01:31:54,556 --> 01:31:56,225
Zadmijcie z całych sił,
1278
01:31:56,308 --> 01:31:59,436
niech niosą zapowiedź krwi i śmierci!
1279
01:32:02,731 --> 01:32:03,732
Co to za hałas?
1280
01:32:06,818 --> 01:32:08,612
To krzyki kobiet, mój panie.
1281
01:32:11,323 --> 01:32:13,450
Ledwo już pamiętam, jak smakuje strach.
1282
01:32:13,951 --> 01:32:14,952
Był czas,
1283
01:32:15,035 --> 01:32:18,038
że moje zmysły zmroziłby taki nocny krzyk.
1284
01:32:18,121 --> 01:32:20,958
A włosy stanęłyby mi dęba
na dźwięk tych strasznych zdarzeń,
1285
01:32:21,041 --> 01:32:23,627
tak, jakby życie się w nich tliło.
1286
01:32:24,211 --> 01:32:25,587
Dlaczego tak krzyczą?
1287
01:32:27,506 --> 01:32:30,259
Królowa, mój panie, umarła.
1288
01:32:39,309 --> 01:32:41,562
Później powinna umrzeć.
1289
01:32:46,149 --> 01:32:48,151
Lepsza byłaby to chwila na takie słowa.
1290
01:32:49,653 --> 01:32:54,783
Jutro i jutro i jeszcze raz jutro,
1291
01:32:56,326 --> 01:32:59,746
powoli kroczy, z dnia na dzień,
1292
01:32:59,830 --> 01:33:03,417
do ostatniej sylaby naszych czasów.
do ostatniej sylaby naszych czasów.
1293
01:33:05,711 --> 01:33:09,548
Wszystkie nasze wczoraj oświetlały głupcom
drogę do pełnej prochu mogiły.
1294
01:33:12,509 --> 01:33:16,305
Gaśnij, gaśnij wątła świeco.
1295
01:33:17,890 --> 01:33:19,766
Życie jest tylko przechodnim półcieniem…
1296
01:33:20,809 --> 01:33:23,896
nędznym aktorem, który swoją rolę
przez parę godzin wygrawszy na scenie
1297
01:33:23,979 --> 01:33:25,189
w nicość przepada.
1298
01:33:25,272 --> 01:33:28,817
Powieścią idioty…
1299
01:33:31,111 --> 01:33:34,239
głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.
1300
01:33:37,659 --> 01:33:40,495
Zacny panie, powinienem zdać sprawę
z tego, co widziałem,
1301
01:33:40,579 --> 01:33:42,122
ale nie wiem, jak tego dokonać.
1302
01:33:42,998 --> 01:33:44,875
Mój, panie.
1303
01:33:44,958 --> 01:33:47,836
Spojrzałem w stronę lasu Birnam
i nagle mi się wydało,
1304
01:33:48,795 --> 01:33:50,964
że las zaczął się poruszać.
1305
01:33:53,675 --> 01:33:56,094
Jeśli tak nie jest,
niech spadnie na mnie twój gniew.
1306
01:33:57,387 --> 01:34:01,058
Sam zobaczysz, o trzy mile stąd,
jak się porusza cały las.
Sam zobaczysz, o trzy mile stąd,
jak się porusza cały las.
1307
01:34:02,726 --> 01:34:04,686
Jeśli kłamiesz,
1308
01:34:05,229 --> 01:34:09,566
zawiśniesz na kolejnym drzewie
i zostaniesz tam, aż z głodu umrzesz.
1309
01:34:11,944 --> 01:34:15,447
„Dopóki las Birnam
nie dotrze na wzgórze Dunsinane”
1310
01:34:16,782 --> 01:34:18,700
A teraz las zmierza ku Dunsinane.
1311
01:34:21,912 --> 01:34:25,290
Do broni!
1312
01:34:27,793 --> 01:34:30,128
Jeśli to, przed czym ostrzegł,
istotnie się pojawi,
1313
01:34:30,712 --> 01:34:34,633
żadna ucieczka ani zwłoka
mnie nie uratuje!
1314
01:34:34,716 --> 01:34:37,094
Bijcie w dzwony!
1315
01:34:37,177 --> 01:34:39,930
Dmij, wietrze!
1316
01:34:41,098 --> 01:34:43,934
Zginiemy przynajmniej z bronią w ręku.
1317
01:35:26,810 --> 01:35:27,811
Jak cię zwą?
1318
01:35:29,521 --> 01:35:31,315
Zadrżysz, gdy poznasz moje imię.
1319
01:35:31,398 --> 01:35:32,399
Nie.
1320
01:35:33,066 --> 01:35:36,278
Choćbyś nawet nosił imię
gorętsze niż jakiekolwiek inne w piekle.
1321
01:35:38,363 --> 01:35:39,948
Imię moje Makbet.
1322
01:35:42,284 --> 01:35:46,580
Sam diabeł nie wymówiłby imienia
bardziej dla moich uszu nienawistnego.
1323
01:35:47,080 --> 01:35:48,832
Ani bardziej przerażającego.
1324
01:35:48,916 --> 01:35:51,335
Łżesz, ohydny tyranie.
1325
01:35:52,044 --> 01:35:55,547
Swoim mieczem wykażę ci to kłamstwo!
1326
01:35:58,050 --> 01:35:59,635
Jesteś zrodzony z kobiety.
1327
01:37:37,441 --> 01:37:39,776
Odwróć się, ogarze piekielny!
1328
01:37:47,618 --> 01:37:51,163
Ze wszystkich mężów tylko ciebie unikałem.
A oto stoisz przede mną.
1329
01:37:51,663 --> 01:37:54,583
Na mojej duszy zbyt wiele
ciąży już krwi twojej.
1330
01:37:54,666 --> 01:37:56,043
Nie mam słów.
1331
01:37:57,377 --> 01:37:59,004
Miecz jest moim głosem.
1332
01:37:59,087 --> 01:38:02,007
Uderz mieczem w to, co ulegnie.
Uderz mieczem w to, co ulegnie.
1333
01:38:02,090 --> 01:38:03,383
Moje życie jest zaklęte
1334
01:38:03,467 --> 01:38:05,761
i nie ugnie się przed człowiekiem
zrodzonym z kobiety.
1335
01:38:05,844 --> 01:38:07,429
Rozpaczaj nad swoim zaklęciem.
1336
01:38:08,555 --> 01:38:11,350
Niech anioł, któremu dotąd służyłeś,
wyjawi ci,
1337
01:38:11,433 --> 01:38:14,478
że Macduff z łona matki
przedwcześnie został wydarty.
1338
01:38:16,897 --> 01:38:19,274
Niech będzie przeklęty język,
który to mówi.
1339
01:38:22,110 --> 01:38:25,030
- Nie będę z tobą walczył.
- Więc poddaj się, tchórzu!
1340
01:38:25,614 --> 01:38:29,326
Nie poddam się, by całować ziemię
u stóp młodego Malcolma
1341
01:38:29,409 --> 01:38:31,620
i być obrzucanym obelgami przez motłoch.
1342
01:38:32,496 --> 01:38:35,707
Choć las Birnam podszedł pod Dunsinane,
1343
01:38:35,791 --> 01:38:38,794
a ciebie nie zrodziła kobieta,
podejmę ostatnią próbę.
1344
01:38:40,629 --> 01:38:41,880
Atakuj, Macduffie.
1345
01:38:43,924 --> 01:38:47,135
I niech będzie przeklęty ten,
kto woła pierwszy: „Stój, wystarczy!”.
1346
01:40:20,729 --> 01:40:24,274
Witaj, królu Szkocji.
1347
01:40:25,150 --> 01:40:29,321
Witaj, królu Szkocji!
1348
01:40:29,404 --> 01:40:33,909
Witaj, królu Szkocji!
1349
01:41:57,951 --> 01:42:00,913
FILM OPARTY NA DRAMACIE
WILLIAMA SZEKSPIRA
FILM OPARTY NA DRAMACIE
WILLIAMA SZEKSPIRA
1350
01:44:55,671 --> 01:44:57,673
NAPISY: MARIA ZAWADZKA-STRĄCZEK
NA PODSTAWIE PRZEKŁADU LEONA ULRICHA