1 00:00:06,006 --> 00:00:07,924 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:11,594 --> 00:00:12,595 Roy! 3 00:00:14,973 --> 00:00:15,974 Roy! 4 00:00:18,810 --> 00:00:19,936 Chcę tylko… 5 00:00:22,689 --> 00:00:25,608 Wkurzasz mnie cały dzień i całą noc. 6 00:00:25,692 --> 00:00:28,486 - Nie denerwuj się. - To mnie nie budź! 7 00:00:28,570 --> 00:00:31,448 - Nie lubię, gdy… - Mam gdzieś, kto mnie słyszy! 8 00:00:31,531 --> 00:00:32,365 Przestań! 9 00:00:43,668 --> 00:00:45,170 Zrobiłem coś dla ciebie. 10 00:01:16,576 --> 00:01:20,914 Tysiące ludzi pragną zobaczyć inaugurację Johna Fitzgeralda Kennedy’ego. 11 00:01:20,997 --> 00:01:23,625 Konwój jedzie właśnie Pennsylvania Avenue. 12 00:01:23,708 --> 00:01:26,252 Każdy chce zobaczyć Jackie Kennedy 13 00:01:26,336 --> 00:01:28,421 w sukni od Olega Cassiniego 14 00:01:28,505 --> 00:01:32,258 oraz prostym i eleganckim toczku od pana Halstona. 15 00:01:33,343 --> 00:01:34,594 Wymienili twoje imię? 16 00:02:03,289 --> 00:02:06,167 Przepraszam. Dzień dobry. 17 00:02:09,587 --> 00:02:10,922 Bardzo elegancki. 18 00:02:11,005 --> 00:02:13,258 Będzie pani zachwycona. 19 00:02:13,341 --> 00:02:15,510 Co tu się wyprawia? 20 00:02:15,593 --> 00:02:16,928 Co się dzieje? 21 00:02:17,762 --> 00:02:20,682 Wspomniała o tobie Jacqueline Kennedy. 22 00:02:20,765 --> 00:02:23,393 Sprzedaliśmy już 50, a nie ma jeszcze 10.00. 23 00:02:24,269 --> 00:02:26,104 To pan, prawda? 24 00:02:26,980 --> 00:02:28,523 Pan Halston. 25 00:02:29,732 --> 00:02:32,068 Niech Bóg błogosławi Jackie Kennedy. 26 00:02:34,612 --> 00:02:35,905 Jebać Jackie Kennedy. 27 00:02:35,989 --> 00:02:39,117 Jak możesz tak mówić po tym, co przeżyła? 28 00:02:39,200 --> 00:02:41,035 Ona cię rozsławiła. 29 00:02:41,119 --> 00:02:42,829 A później pogrążyła. 30 00:02:42,912 --> 00:02:47,458 Przestała nosić kapelusze, żeby nie psuć swojej okropnej fryzury. 31 00:02:50,086 --> 00:02:51,421 Masz chwilę? 32 00:02:51,504 --> 00:02:54,048 Wybacz, jesteśmy szalenie zajęci. 33 00:02:54,591 --> 00:02:56,926 Przyszedł raport za drugi kwartał. 34 00:02:57,010 --> 00:02:58,011 Nie jest dobrze. 35 00:02:59,095 --> 00:03:03,474 Sprzedaż kapeluszy spadła o 30%, a w poprzednim kwartale o 40%. 36 00:03:03,558 --> 00:03:06,686 - Implikujesz, że jest poprawa. - Nie to implikuję. 37 00:03:06,769 --> 00:03:09,022 Wiesz, jak mawiają. To tylko liczby. 38 00:03:09,105 --> 00:03:12,150 - Kto tak mówi? - Wszyscy, cały czas. 39 00:03:12,233 --> 00:03:15,403 Problem w tym, że ludzie już nie noszą kapeluszy. 40 00:03:15,486 --> 00:03:18,698 Jestem modystą, Henry, wiem o tym. 41 00:03:18,781 --> 00:03:21,367 Pytam, co zamierzasz z tym zrobić. 42 00:03:21,451 --> 00:03:23,828 Nie sprawię, by słońce mocniej świeciło, 43 00:03:23,912 --> 00:03:26,206 a skoro nie mam maszyny do deszczu, 44 00:03:26,289 --> 00:03:29,709 to nie wiem, co zrobić. Może napiję się po tym spotkaniu. 45 00:03:41,221 --> 00:03:42,764 Od pana z końca baru. 46 00:03:55,443 --> 00:03:56,527 Nie przyjął. 47 00:04:06,162 --> 00:04:09,707 Nie lubisz amaretto z lodem? 48 00:04:10,208 --> 00:04:12,835 Chodzi o lód, prawda? Ryzyko zadławienia. 49 00:04:12,919 --> 00:04:14,837 - Barman usunie. - Nie, dziękuję. 50 00:04:18,091 --> 00:04:20,260 - Może coś innego? - Nie, dzięki. 51 00:04:20,843 --> 00:04:22,804 Nie przyjmuję drinków od obcych. 52 00:04:23,513 --> 00:04:26,474 Powiedz, jak ci na imię. Nie będziemy sobie obcy. 53 00:04:27,642 --> 00:04:28,685 Ty pierwszy. 54 00:04:29,769 --> 00:04:31,980 - Eric. - Czym się zajmujesz? 55 00:04:32,063 --> 00:04:33,231 Jestem sokolnikiem. 56 00:04:35,066 --> 00:04:36,150 Bzdura. 57 00:04:36,234 --> 00:04:40,196 Ja i mój sokół jesteśmy bohaterami. Kontrolujemy populację szczurów. 58 00:04:40,280 --> 00:04:42,407 To bardzo modne. 59 00:04:42,490 --> 00:04:45,285 Skórzana rękawica, kapturek, który mu zakładam. 60 00:04:45,368 --> 00:04:46,369 To perwersyjne. 61 00:04:49,914 --> 00:04:51,291 Postawię ci drinka. 62 00:04:52,458 --> 00:04:56,963 Mogę zapytać, czym przykułem twoją uwagę? 63 00:04:57,046 --> 00:04:58,172 Mianowicie? 64 00:04:58,256 --> 00:05:01,050 Dlaczego podrywasz mnie, a nie kogoś innego? 65 00:05:01,801 --> 00:05:05,888 - Nie jestem jak inni. - Nie sądziłem, że jestem w twoim typie. 66 00:05:05,972 --> 00:05:07,307 Czyli w jakim? 67 00:05:08,057 --> 00:05:10,184 Biały w garniaku od Brooks Brothers. 68 00:05:13,146 --> 00:05:16,774 A może zwęszyłeś dużą pytę. 69 00:05:18,693 --> 00:05:19,694 Albo… 70 00:05:21,529 --> 00:05:24,115 Może też byłem outsiderem. 71 00:05:24,824 --> 00:05:28,453 Olewany przez facetów w garniakach od Brooks Brothers 72 00:05:28,536 --> 00:05:32,999 za to, czym albo kim byłem i co lubiłem. 73 00:05:33,082 --> 00:05:35,752 Pewnego dnia wbiłem w to chuja. 74 00:05:37,253 --> 00:05:38,129 Ed. 75 00:05:39,213 --> 00:05:40,548 Mam na imię Ed. 76 00:06:20,963 --> 00:06:22,215 Miło było cię poznać. 77 00:06:23,549 --> 00:06:26,094 Wcale nie masz na imię Eric, prawda? 78 00:06:27,136 --> 00:06:28,137 Roy. 79 00:06:29,347 --> 00:06:31,057 Ale to też nieprawdziwe imię. 80 00:06:31,891 --> 00:06:33,726 Wolę być nazywany „Halston”. 81 00:06:33,810 --> 00:06:35,103 Nie pierdol. 82 00:06:36,187 --> 00:06:37,188 Ten modysta? 83 00:06:38,940 --> 00:06:42,568 Zastanawiałem się, jak się zostaje projektantem kapeluszy. 84 00:06:43,152 --> 00:06:44,362 To jak rzeźbiarstwo. 85 00:06:46,072 --> 00:06:49,951 Robiłem to od zawsze. Tworzyłem kapelusze, by pocieszyć matkę. 86 00:06:59,919 --> 00:07:05,049 Jesteś zbyt wyjątkowy, żeby się tu marnować. 87 00:07:10,596 --> 00:07:12,306 Miałem magiczne dzieciństwo. 88 00:07:14,308 --> 00:07:18,229 Wyjechałem z Indiany, gdy tylko mogłem. Do Chicago, a potem tutaj. 89 00:07:18,729 --> 00:07:20,356 Zaczynałem od zera. 90 00:07:21,732 --> 00:07:23,151 Od łacha do garniaka. 91 00:07:24,652 --> 00:07:25,736 Tacy jak my… 92 00:07:27,530 --> 00:07:30,408 przybywają tu z daleka, żeby się odnaleźć. 93 00:07:30,908 --> 00:07:32,493 Zrobić coś z niczego. 94 00:07:32,994 --> 00:07:36,622 Nie przybyłem z daleka. Jedynie z New Jersey, ale… 95 00:07:37,957 --> 00:07:40,293 tamto życie wydaje się bardzo odległe. 96 00:07:42,378 --> 00:07:43,796 Co teraz zrobisz? 97 00:07:44,714 --> 00:07:48,342 - Kobiety nie noszą już kapeluszy. - Mam plan, Ed. 98 00:07:49,135 --> 00:07:51,179 Słyszałeś o Ralphie Lifshitzu? 99 00:07:51,262 --> 00:07:52,388 O kim? 100 00:07:52,472 --> 00:07:55,308 Niedawno Lifshitz wszedł do Bloomingdale’s 101 00:07:55,391 --> 00:08:00,104 z linią krawatów znacznie szerszych niż zwykłe. 102 00:08:00,188 --> 00:08:02,273 Dołożył metkę „Polo”. 103 00:08:02,356 --> 00:08:05,193 Powiedzieli, że jeśli je zwęzi 104 00:08:05,776 --> 00:08:08,779 i zgodzi się na ich metkę, to je sprzedadzą. 105 00:08:08,863 --> 00:08:10,198 Odmówił. 106 00:08:11,240 --> 00:08:12,658 Po czym wyszedł. 107 00:08:12,742 --> 00:08:16,120 Po dwóch tygodniach Bloomingdale’s sami się odezwali. 108 00:08:16,204 --> 00:08:17,705 Przyznali się do błędu. 109 00:08:17,788 --> 00:08:20,458 „Uwielbiamy twoje krawaty, są zjawiskowe. 110 00:08:20,541 --> 00:08:23,294 Możesz zachować nazwę i szerokość. 111 00:08:23,377 --> 00:08:26,923 Chcemy, żebyś zaprojektował też koszule”. 112 00:08:27,507 --> 00:08:30,551 Projektuję kapelusze dla Bergdorfa od 1961 roku. 113 00:08:30,635 --> 00:08:33,054 Zaistnieli dzięki mnie. 114 00:08:33,137 --> 00:08:36,098 Zrobię jak Ralph Lifshitz, ale na większą skalę. 115 00:08:36,182 --> 00:08:37,266 Nie kojarzę go. 116 00:08:37,350 --> 00:08:40,102 Bo zmienił jebane nazwisko na „Lauren”. 117 00:08:41,270 --> 00:08:42,730 Mam wizję, Ed. 118 00:08:48,069 --> 00:08:50,154 Sklep w sklepie? 119 00:08:50,238 --> 00:08:51,405 To proste. 120 00:08:51,489 --> 00:08:53,199 Co miałby sprzedawać? 121 00:08:53,282 --> 00:08:54,617 Halstona. 122 00:08:56,077 --> 00:08:59,580 Chcę być pierwszą osobą, która reprezentuje kompletną linię. 123 00:08:59,664 --> 00:09:04,544 Zaoferuję kobietom pełne usługi haute couture. 124 00:09:04,627 --> 00:09:06,837 Ubiorę je w Halstona od stóp do głów. 125 00:09:06,921 --> 00:09:08,965 Suknia, stanik, majtki, buty… 126 00:09:09,048 --> 00:09:10,383 Sam nie wiem. 127 00:09:10,883 --> 00:09:13,427 Nikt nie chce nudnych europejskich wzorów. 128 00:09:14,387 --> 00:09:18,808 A gdyby Bergdorf Goodman miał pierwszego amerykańskiego projektanta? 129 00:09:19,600 --> 00:09:20,977 - Ciebie? - Nie. 130 00:09:21,769 --> 00:09:22,770 Halstona. 131 00:09:23,896 --> 00:09:24,730 Czyli mnie. 132 00:09:25,648 --> 00:09:26,774 Ciekawe. 133 00:09:29,235 --> 00:09:31,487 Może zacznij od sukienek. 134 00:10:44,185 --> 00:10:46,729 Co się stało? Ile sprzedałeś? 135 00:10:46,812 --> 00:10:48,314 Nie uwierzysz. 136 00:10:49,148 --> 00:10:52,735 Całkowita katastrofa. Zero sprzedaży. Totalna porażka. 137 00:10:53,235 --> 00:10:55,363 Przykro mi. Jak się czujesz? 138 00:10:55,446 --> 00:10:59,241 Doskonale. Byłem genialny. To tępaki. 139 00:11:02,787 --> 00:11:03,913 Zrobię ci drinka. 140 00:11:04,413 --> 00:11:06,499 Co zamierzasz? 141 00:11:06,582 --> 00:11:07,583 Robić swoje. 142 00:11:08,167 --> 00:11:11,253 Pokaz nie wypalił. W porządku. Wiem, co dalej. 143 00:11:11,337 --> 00:11:12,672 Mianowicie? 144 00:11:15,091 --> 00:11:16,801 Jestem dla nich zbyt wielki. 145 00:11:19,095 --> 00:11:20,429 Muszę być na swoim. 146 00:11:22,682 --> 00:11:25,518 Zajebiście mi imponujesz. 147 00:11:32,149 --> 00:11:36,153 Wiem, że uwielbiasz, gdy ludzie się z tobą zgadzają. 148 00:11:37,113 --> 00:11:39,907 Ale mam więcej do powiedzenia niż tylko „tak”. 149 00:11:39,990 --> 00:11:42,827 Spróbuj. Powiedz coś, co mi się nie spodoba. 150 00:11:42,910 --> 00:11:44,036 Dobrze. 151 00:11:44,537 --> 00:11:47,540 Twoja kolekcja dla Bergdorfa wyglądała jak beton. 152 00:11:47,623 --> 00:11:50,876 - Dlatego się nie sprzedała. - Nikt jej nie zrozumiał. 153 00:11:50,960 --> 00:11:54,004 Sukienki nie trzeba rozumieć, tylko pokochać. 154 00:11:54,797 --> 00:11:58,050 Chcesz być jak Balenciaga? Już jeden taki jest. 155 00:11:58,801 --> 00:12:01,262 Musimy określić twój znak rozpoznawczy. 156 00:12:01,345 --> 00:12:04,807 Co sprawi, że gdy zobaczę piękną kobietę 157 00:12:05,558 --> 00:12:08,686 w restauracji w zjawiskowym stroju, 158 00:12:08,769 --> 00:12:10,396 będę wiedział, że to Halston? 159 00:12:11,021 --> 00:12:12,857 Zatem wchodzisz w to? 160 00:12:25,202 --> 00:12:26,245 Dobry wieczór. 161 00:12:26,954 --> 00:12:29,957 Czasami mam problem. 162 00:12:30,040 --> 00:12:31,167 Chodzi o moje imię. 163 00:12:31,250 --> 00:12:35,421 Gdy ktoś mnie spotyka i pyta: „Jak się masz, Liso?”. 164 00:12:35,504 --> 00:12:40,426 Odpowiadam: „Dobrze. Ale jestem Liza, przez zet”. 165 00:12:40,509 --> 00:12:43,971 Albo ktoś powie: „Liso, jaki masz ładny kapelusz”. 166 00:12:44,054 --> 00:12:46,682 Odpowiem: „Dziękuję, ale mam na imię Liza”. 167 00:12:46,766 --> 00:12:48,392 - Liza! - „A to moje włosy”. 168 00:15:04,111 --> 00:15:06,572 - Brawo! - Wspaniale! 169 00:15:08,032 --> 00:15:09,116 Lizo! 170 00:15:09,658 --> 00:15:10,784 Poznaj Halstona. 171 00:15:11,869 --> 00:15:13,454 Widziałam cię. 172 00:15:13,537 --> 00:15:15,873 Wszyscy szaleli, 173 00:15:15,956 --> 00:15:19,251 a ty siedziałeś jak na płótnie holenderskich mistrzów. 174 00:15:20,586 --> 00:15:24,506 Szczerze mówiąc, zamurowało mnie na widok stroju Bustera Browna. 175 00:15:25,049 --> 00:15:26,842 Potrzebujesz nowego wizerunku. 176 00:15:29,303 --> 00:15:31,555 - Już go lubię. - Wiedziałem. 177 00:15:32,056 --> 00:15:35,559 Ta kolekcja była katastrofą, byłem tego świadomy. 178 00:15:35,643 --> 00:15:38,896 Postanowiłem wszystko wyrzucić. Odszedłem z Bergdorfa, 179 00:15:38,979 --> 00:15:40,522 przekreślając swoje życie. 180 00:15:40,606 --> 00:15:43,567 Nie, nie możesz tak myśleć. 181 00:15:44,109 --> 00:15:48,197 Niczego nie przekreśliłeś. Wyświadczyłeś sobie przysługę. 182 00:15:48,864 --> 00:15:54,536 Porzuciłeś wszystko, co znałeś, więc jesteś otwarty na inspirację. 183 00:15:55,204 --> 00:15:57,414 Sama cię odnajdzie. 184 00:15:59,375 --> 00:16:00,542 Wiesz co? 185 00:16:01,919 --> 00:16:06,256 Widziałam toczek, który założyła Jackie. Ona jest twoją Judy Garland. 186 00:16:07,049 --> 00:16:11,261 Oboje żyjemy w czyimś cieniu i próbujemy dokonać tego samego. 187 00:16:12,179 --> 00:16:16,892 Odchodzimy, mówiąc: „Nie. Chcę, by traktowano mnie poważnie”. 188 00:16:17,726 --> 00:16:18,769 Ja… 189 00:16:19,478 --> 00:16:22,898 Nie chcę być tylko córką Judy Garland. 190 00:16:23,691 --> 00:16:25,985 A ty tylko modystą Jackie. 191 00:16:28,112 --> 00:16:30,572 Dlaczego ubierasz się jak dziewczynka? 192 00:16:31,615 --> 00:16:33,993 Właśnie, dlaczego? 193 00:16:34,076 --> 00:16:36,495 To urocze, ale to nie twój styl. 194 00:16:36,578 --> 00:16:37,621 Tak sądzę. 195 00:16:37,705 --> 00:16:39,665 Powinnaś ubierać się jak kobieta. 196 00:16:40,582 --> 00:16:43,252 Zapewne chcesz mi w tym pomóc. 197 00:16:44,253 --> 00:16:45,504 Chyba tak. 198 00:18:25,604 --> 00:18:27,439 Zdejmij stanik i majtki. 199 00:18:28,357 --> 00:18:31,360 Halston, przystawiasz się? 200 00:18:32,194 --> 00:18:33,195 Bynajmniej. 201 00:18:43,163 --> 00:18:45,999 Przytrzymaj przy szyi. 202 00:18:51,672 --> 00:18:52,714 A teraz… 203 00:19:04,309 --> 00:19:05,269 Gotowa? 204 00:19:11,692 --> 00:19:12,734 Proszę. 205 00:19:14,153 --> 00:19:15,320 To jest Halston. 206 00:19:15,404 --> 00:19:16,780 O Boże! 207 00:19:19,032 --> 00:19:21,160 Jesteś genialny. 208 00:19:23,996 --> 00:19:25,205 O rany. 209 00:19:26,373 --> 00:19:27,291 Pięknie. 210 00:19:27,875 --> 00:19:32,171 To miejsce będzie twoim płótnem. Drugie piętro to szwalnia. 211 00:19:32,254 --> 00:19:35,674 Wszystko tip-top. Jak u Balenciagi w Paryżu. 212 00:19:35,757 --> 00:19:37,467 Tu będzie strefa wypoczynku. 213 00:19:37,551 --> 00:19:41,388 A tutaj będzie działa się magia. 214 00:19:41,471 --> 00:19:44,183 Chcę stworzyć zupełnie nowe wrażenia. 215 00:19:44,266 --> 00:19:49,438 Aby kobiety czuły się, jakby trafiły do innego świata. 216 00:19:49,521 --> 00:19:51,648 Jakie projekty masz na myśli? 217 00:19:52,232 --> 00:19:55,944 W stylu Halstona, czyli bogate, teksturowe, fajne. 218 00:19:56,778 --> 00:19:59,573 Jak Shangri-La na Upper East Side. 219 00:19:59,656 --> 00:20:03,285 Halston, jak długo się znamy? 220 00:20:04,494 --> 00:20:05,746 Kocham cię jak brata. 221 00:20:05,829 --> 00:20:09,666 Ale to wszystko słono kosztuje, a ty nie masz pieniędzy. 222 00:20:09,750 --> 00:20:12,002 Nieprawda. 223 00:20:12,794 --> 00:20:15,547 Ze wszystkich ludzi tylko ty możesz to zrobić. 224 00:20:15,631 --> 00:20:19,801 - Urządziłeś Opera Club w Met… - To kosztowało fortunę. 225 00:20:19,885 --> 00:20:22,012 Tylko ty możesz tego dokonać. 226 00:20:22,095 --> 00:20:24,806 Wprowadziłeś modę do Key West, Angelo. 227 00:20:25,390 --> 00:20:27,142 Nie stać cię na mnie. 228 00:20:27,226 --> 00:20:29,353 Nie możesz tego zrobić po kosztach? 229 00:20:29,436 --> 00:20:31,230 Jak grochem o ścianę. 230 00:20:31,313 --> 00:20:35,150 Masz okazję zabłysnąć przed nowojorską śmietanką. 231 00:20:35,234 --> 00:20:37,527 Od progu będą zachwyceni. 232 00:20:38,278 --> 00:20:41,490 „Coś wspaniałego. Kto to zaprojektował?”. 233 00:20:41,990 --> 00:20:45,285 To większe wynagrodzenie niż za Opera Club. 234 00:20:47,120 --> 00:20:49,331 - Poważnie? - Nigdy cię nie okłamałem. 235 00:20:52,209 --> 00:20:54,586 - Dobra. - Mój bohater. 236 00:20:54,670 --> 00:20:56,546 - Przestań. - Mów. 237 00:21:07,307 --> 00:21:08,934 Ktoś jest w dobrym humorze. 238 00:21:09,017 --> 00:21:13,105 Zawsze chciałem mieć showroom i pracownię w jednym budynku. 239 00:21:13,188 --> 00:21:15,232 Znalazłem go i wynająłem. 240 00:21:15,816 --> 00:21:17,567 - Gdzie? - Róg 68. i Madison. 241 00:21:17,651 --> 00:21:20,654 Sam zobaczysz. Gdy doprowadzę go do porządku. 242 00:21:20,737 --> 00:21:24,741 Znalazłem też zespół. Banda wesołych odmieńców. 243 00:21:24,825 --> 00:21:28,245 Joe Eula będzie ilustratorem. Jest fantastyczny. 244 00:21:28,328 --> 00:21:31,999 Pracował dla Vogue’a, Givenchy’ego i Coco Chanel. 245 00:21:32,082 --> 00:21:36,503 Trudno uchwycić szyk, ale jemu się udaje. 246 00:21:36,586 --> 00:21:38,005 Po co ci ilustrator? 247 00:21:38,088 --> 00:21:40,590 Chcę mieć przed oczami całą kolekcję. 248 00:21:40,674 --> 00:21:43,051 „Pozbądź się tego. Obniż dekolt”. 249 00:21:43,135 --> 00:21:47,264 Projektanta i ilustratora łączy intymna więź. 250 00:21:47,764 --> 00:21:51,226 Joe jest jak drugi mózg. Przerwałeś mi ciąg myślowy. 251 00:21:51,310 --> 00:21:52,853 - Wybacz. - Elsa Peretti. 252 00:21:52,936 --> 00:21:54,396 Będzie moją modelką. 253 00:21:54,479 --> 00:21:57,316 Włoszka z bogatej rodziny, od której się odcięła. 254 00:21:57,399 --> 00:22:00,027 Jest zjawiskowa. Nie sposób oderwać wzroku. 255 00:22:00,110 --> 00:22:03,322 Niektóre modelki noszą ubrania. Ona je zawłaszcza. 256 00:22:03,405 --> 00:22:06,783 - Liza nie jest twoją muzą? - Ich nigdy za wiele. 257 00:22:07,743 --> 00:22:09,244 Nie bądź zazdrosny. 258 00:22:11,913 --> 00:22:13,540 I chłopak, Schumacher. 259 00:22:15,375 --> 00:22:18,920 Tworzy witryny w butiku. Będzie miał młodzieńcze podejście. 260 00:22:19,921 --> 00:22:23,091 - Przepraszam. To twoje? - Tak. 261 00:22:23,175 --> 00:22:25,177 - Twoje projekty? - Tak. 262 00:22:25,260 --> 00:22:28,263 Zespół w gotowości. Pozostało zdobyć pieniądze. 263 00:22:28,347 --> 00:22:30,724 Powinieneś od tego zacząć. 264 00:22:30,807 --> 00:22:33,101 Potrzebuję tylko miliona dolarów. 265 00:22:33,185 --> 00:22:34,144 Miliona? 266 00:22:34,227 --> 00:22:38,398 Postanowiliśmy uderzyć do mężów moich klientek z Bergdorfa. 267 00:22:38,482 --> 00:22:41,860 Arthur Vanderbilt, Charles Engelhard, baron de Rothschild. 268 00:22:41,943 --> 00:22:43,612 Jak poszło? 269 00:22:44,404 --> 00:22:45,906 Nie odmówili. 270 00:22:48,617 --> 00:22:49,826 Nie martwię się. 271 00:22:50,327 --> 00:22:52,329 Jutro widzę się z Estelle Marsh, 272 00:22:52,412 --> 00:22:54,414 żoną barona naftowego z Teksasu. 273 00:22:54,498 --> 00:22:57,334 Nie patrz tak. Uda się. 274 00:23:02,464 --> 00:23:07,344 Pani Marsh, kiedy ostatnio ktoś wyraził szczere zainteresowanie 275 00:23:08,637 --> 00:23:09,930 pani potrzebami? 276 00:23:11,598 --> 00:23:14,476 W Bergdorfie sadzałem klientki w fotelu 277 00:23:14,559 --> 00:23:17,896 i pytałem: „W czym problem? Czego ci potrzeba?”. 278 00:23:18,688 --> 00:23:22,192 Proste pytanie, na które często reagowały 279 00:23:22,818 --> 00:23:24,569 smutkiem. 280 00:23:24,653 --> 00:23:27,906 Niewiele osób w ich życiu, zwłaszcza mężczyzn, 281 00:23:27,989 --> 00:23:29,699 kiedykolwiek je zadało. 282 00:23:29,783 --> 00:23:32,953 Mój były mąż mawiał: „Czego, kurwa, chcesz?”. 283 00:23:39,876 --> 00:23:40,961 Pani Marsh. 284 00:23:42,295 --> 00:23:45,799 Była pani w Paryżu na przymiarce u Balenciagi? 285 00:23:49,094 --> 00:23:49,928 Zapraszam. 286 00:23:52,305 --> 00:23:55,475 Balenciaga uwielbia budzić w kobietach lęk. 287 00:23:55,559 --> 00:24:00,147 U szczytu schodów do jego atelier czeka surowa sekretarka, 288 00:24:00,230 --> 00:24:03,567 przez którą czują się mało ważne, a nawet brzydkie. 289 00:24:04,276 --> 00:24:05,735 Tu tak nie będzie. 290 00:24:07,279 --> 00:24:08,738 Strefa wypoczynkowa. 291 00:24:08,822 --> 00:24:12,951 Tu pani odetchnie, odpręży się i wyjawi swoje potrzeby. 292 00:24:13,034 --> 00:24:15,370 Usłyszy o swoich możliwościach. 293 00:24:15,454 --> 00:24:17,414 Będzie herbata, szampan… 294 00:24:17,914 --> 00:24:21,543 Nasz młody pracownik może nawet załatwić marihuanę. 295 00:24:22,961 --> 00:24:24,963 Zapraszam. Tutaj. 296 00:24:26,131 --> 00:24:27,841 Tu będzie salon. 297 00:24:27,924 --> 00:24:30,677 Modelki zaprezentują najnowszą kolekcję. 298 00:24:30,760 --> 00:24:32,762 Wybierze pani projekt, 299 00:24:32,846 --> 00:24:35,640 a ja dopasuję go do sylwetki. 300 00:24:36,391 --> 00:24:37,517 Pani Marsh. 301 00:24:38,101 --> 00:24:40,437 Ponieważ Catherine Deneuve, 302 00:24:40,520 --> 00:24:44,065 Jackie Kennedy oraz pani będziecie klientkami tego salonu, 303 00:24:44,149 --> 00:24:47,486 za pięć lat każdy renomowany dom handlowy w USA 304 00:24:47,569 --> 00:24:50,405 zapragnie mieć w ofercie Halstona. 305 00:24:51,448 --> 00:24:53,950 Zmienię oblicze amerykańskiej mody. 306 00:24:54,034 --> 00:24:56,453 A wszystko dzięki pani. 307 00:24:58,079 --> 00:25:00,415 Wyperswadowałbyś lampartowi cętki. 308 00:25:03,251 --> 00:25:06,296 O jakiej sumie mówimy? 309 00:25:06,922 --> 00:25:08,131 Milion dolarów. 310 00:25:12,552 --> 00:25:13,970 Dam ci sto tysięcy. 311 00:25:14,930 --> 00:25:17,474 I zatrudnisz mojego syna, Michaela. 312 00:25:17,557 --> 00:25:18,683 Przyda się. 313 00:25:19,267 --> 00:25:22,562 Nadaje się do wszystkiego. Może nawet robić za modela. 314 00:25:23,063 --> 00:25:23,897 Zgoda. 315 00:25:27,275 --> 00:25:29,361 Dziękuję, pani Marsh. 316 00:25:29,444 --> 00:25:30,946 Napijmy się herbaty. 317 00:25:31,029 --> 00:25:36,952 POKAZ KOLEKCJI WIOSNA/LATO 2 GRUDNIA 1968 318 00:25:43,667 --> 00:25:46,253 Koszmar, kurwa. Kto to zrobił? 319 00:25:46,795 --> 00:25:47,629 Ja. 320 00:25:48,129 --> 00:25:51,883 Nie zrozum mnie źle, ale nie widziałem gorszej tandety. 321 00:25:52,425 --> 00:25:54,803 W sam raz na bal maturalny na Marsie. 322 00:25:54,886 --> 00:25:55,929 Halston. 323 00:25:56,012 --> 00:25:57,514 Odpuść. 324 00:25:57,597 --> 00:26:01,476 Nie, Joe. Za dwa tygodnie pokaz, a projekty są do dupy. 325 00:26:01,560 --> 00:26:04,354 Jeśli dodamy duży naszyjnik… 326 00:26:04,437 --> 00:26:07,649 Nie sprzedajemy biżuterii, tylko suknie. 327 00:26:07,732 --> 00:26:09,276 Dla Ziemianek. 328 00:26:09,359 --> 00:26:11,736 - Zdejmij to. - Może inny kolor? 329 00:26:11,820 --> 00:26:13,321 Nie masz prawa głosu. 330 00:26:14,406 --> 00:26:17,242 Chyba widzisz, że to kiepskie projekty. 331 00:26:17,325 --> 00:26:19,536 - Wybacz. - Nie przepraszaj. Popraw. 332 00:26:19,619 --> 00:26:23,081 Proszę cię! Wyżywasz się na nim, bo jesteś zły na siebie. 333 00:26:23,164 --> 00:26:25,333 Nie mogę wszystkiego robić sam! 334 00:26:25,417 --> 00:26:28,086 Nie po to was zatrudniam. 335 00:26:28,169 --> 00:26:30,630 - O to chodzi! - Zróbmy przerwę. 336 00:26:30,714 --> 00:26:32,215 Nie mamy na to czasu. 337 00:26:39,014 --> 00:26:42,475 Ani jednego projektu, pod którym bym się podpisał. 338 00:26:47,647 --> 00:26:49,190 Żenujące, kurwa. 339 00:26:51,276 --> 00:26:52,652 Gdzie zamszowy trencz? 340 00:26:54,487 --> 00:26:56,072 Chwila. 341 00:27:06,249 --> 00:27:07,250 Co się stało? 342 00:27:08,335 --> 00:27:10,879 Głupia sprawa, rano padało. 343 00:27:10,962 --> 00:27:14,090 - Kto wyszedł w nim na deszcz? - To płaszcz, Halston. 344 00:27:14,174 --> 00:27:15,300 Ja. 345 00:27:15,925 --> 00:27:17,969 Zamsz nie jest wodoodporny. 346 00:27:18,053 --> 00:27:21,348 Nic z tego nie będzie. 347 00:27:21,431 --> 00:27:25,268 Fantastyczny krój, ale nie ten materiał. 348 00:27:25,352 --> 00:27:26,519 Pomysł jest dobry. 349 00:27:26,603 --> 00:27:28,938 Nie, zamsz nie jest wodoodporny. 350 00:27:30,106 --> 00:27:31,608 Ale pomysł jest dobry. 351 00:27:32,776 --> 00:27:35,737 Nikt tego nie robi. O to chodziło… 352 00:27:37,489 --> 00:27:38,990 O to doznanie. 353 00:28:00,887 --> 00:28:04,307 Każdy wie, że zamsz nie jest wodoodporny. 354 00:28:04,391 --> 00:28:05,517 Wiem, przepraszam. 355 00:28:05,600 --> 00:28:07,936 Jesteś młodszym wspólnikiem. 356 00:28:08,019 --> 00:28:10,105 - Zgadza się? - Tak. 357 00:28:10,188 --> 00:28:12,524 Uważasz, że zasługujesz na to miano? 358 00:28:16,361 --> 00:28:17,779 To proste pytanie. 359 00:28:17,862 --> 00:28:22,450 Czy obecnie zasługujesz na miano młodszego wspólnika? 360 00:28:23,660 --> 00:28:24,494 Nie. 361 00:28:27,330 --> 00:28:28,331 Kurwa. 362 00:28:36,214 --> 00:28:37,090 Halston. 363 00:29:07,078 --> 00:29:08,246 Jezu. 364 00:29:08,329 --> 00:29:10,206 Wybacz. Myślałem, że zamknąłem. 365 00:29:11,666 --> 00:29:12,959 Co robisz? 366 00:29:13,543 --> 00:29:15,795 Chciałem zebrać myśli. 367 00:29:15,879 --> 00:29:17,088 Co tam masz? 368 00:29:18,548 --> 00:29:21,301 - To heroina? - Nie. 369 00:29:21,384 --> 00:29:22,510 Speed. 370 00:29:24,888 --> 00:29:26,473 Często to robisz? 371 00:29:26,556 --> 00:29:28,808 Bo ja wiem, co… 372 00:29:29,726 --> 00:29:31,978 - Codziennie? - Nie. Niezupełnie. 373 00:29:32,061 --> 00:29:33,813 Codziennie dajesz w żyłę? 374 00:29:35,482 --> 00:29:37,859 Tak. Właśnie tak. 375 00:29:38,985 --> 00:29:40,737 Mamy tyle pracy… 376 00:29:41,321 --> 00:29:43,865 Zacząłeś, kiedy trafiłeś do mnie? 377 00:29:43,948 --> 00:29:45,366 Nie. 378 00:29:46,451 --> 00:29:47,827 To mi pomaga. 379 00:29:48,495 --> 00:29:52,373 Jestem bardziej skupiony i łapię rytm. 380 00:29:55,835 --> 00:29:58,505 Czy powinienem cię dokądś zabrać? 381 00:30:00,632 --> 00:30:01,716 Mam się martwić? 382 00:30:03,676 --> 00:30:04,594 Nie. 383 00:30:07,722 --> 00:30:09,182 Nie wiem. 384 00:30:12,227 --> 00:30:14,062 Chyba tu nie pasuję, co? 385 00:30:21,986 --> 00:30:26,908 Wszyscy jesteśmy jak małe statki zagubione na morzu. 386 00:30:28,535 --> 00:30:30,245 Każdy z nas sporo przeszedł. 387 00:30:30,328 --> 00:30:33,498 Opuściliśmy rodziny, zostaliśmy odrzuceni. 388 00:30:35,250 --> 00:30:38,920 Banda odmieńców, dziwaków i smarkul, które jeszcze nie dorosły. 389 00:30:39,963 --> 00:30:41,130 Pasujesz tu. 390 00:30:42,549 --> 00:30:46,469 Masz duży talent, Joelu, ale stawka jest zbyt duża. 391 00:30:47,303 --> 00:30:48,555 Chyba rozumiesz. 392 00:30:49,848 --> 00:30:52,350 Jeśli chcesz tu zostać, musisz być czysty. 393 00:30:52,433 --> 00:30:54,811 Chcę. Skończę z tym. 394 00:30:56,104 --> 00:30:57,230 Ale… 395 00:30:57,313 --> 00:30:59,524 Gdy dogryzasz mi za projekty… 396 00:30:59,607 --> 00:31:01,609 Przestań walić w żyłę, 397 00:31:02,652 --> 00:31:04,279 to przestanę ci dogryzać. 398 00:31:07,448 --> 00:31:08,283 No dobra. 399 00:31:08,366 --> 00:31:09,534 - Zgoda? - Tak. 400 00:31:13,246 --> 00:31:14,080 Halston. 401 00:31:14,873 --> 00:31:16,833 Chcę ci coś pokazać. 402 00:31:16,916 --> 00:31:19,210 Bałem się, że się wkurzysz. 403 00:31:19,294 --> 00:31:21,921 Ale to może być dobre. 404 00:31:29,679 --> 00:31:30,930 Jak to zrobiłeś? 405 00:31:31,598 --> 00:31:32,849 W kuchni. 406 00:31:33,433 --> 00:31:35,935 - Gotowałem barwniki. - Rewelacja. 407 00:31:36,895 --> 00:31:38,229 Nikt tak nie robi. 408 00:31:38,771 --> 00:31:40,773 Nowocześnie i zmysłowo. 409 00:31:42,817 --> 00:31:44,861 Pomóż mi znaleźć środek. 410 00:31:48,323 --> 00:31:49,574 Połóżmy. 411 00:31:52,243 --> 00:31:53,453 Nożyczki. 412 00:31:56,706 --> 00:31:57,707 Dzięki, Joe. 413 00:32:02,086 --> 00:32:03,755 Elso, podejdź. 414 00:32:12,680 --> 00:32:13,640 Mniej tutaj. 415 00:32:14,933 --> 00:32:16,434 Jest nieźle. 416 00:32:16,517 --> 00:32:18,227 Joel, złącz krawędzie. 417 00:32:18,311 --> 00:32:21,272 Zepniemy je po przekątnej. 418 00:32:22,190 --> 00:32:24,150 A co z długością, Joe? 419 00:32:24,734 --> 00:32:25,944 Chyba krócej. 420 00:32:26,486 --> 00:32:27,737 Może przytnij. 421 00:32:27,820 --> 00:32:29,238 Spójrzmy. 422 00:32:32,992 --> 00:32:33,952 A teraz? 423 00:32:36,871 --> 00:32:38,039 Che bello. 424 00:32:39,624 --> 00:32:41,084 Coś nie pasuje. 425 00:32:43,461 --> 00:32:44,420 Włosy. 426 00:32:53,763 --> 00:32:54,597 Et voilà. 427 00:32:55,139 --> 00:32:56,015 Tak. 428 00:32:57,558 --> 00:32:59,185 Przejdź się. 429 00:34:29,984 --> 00:34:30,818 Dziękuję. 430 00:34:33,362 --> 00:34:35,990 Chyba im się spodobało. 431 00:34:38,159 --> 00:34:39,243 Kurwa. 432 00:34:39,327 --> 00:34:42,205 - Nie są złe. - Nie są pochlebne. 433 00:34:42,288 --> 00:34:44,457 Ten artykuł jest. Posłuchajcie. 434 00:34:44,540 --> 00:34:48,836 „Nienachalna elegancja. Halston to ciekawy nowy głos w damskiej modzie”. 435 00:34:51,672 --> 00:34:52,590 Cóż… 436 00:34:53,382 --> 00:34:56,928 „Wygląd zdawał się naciągany i sztuczny”. 437 00:34:57,011 --> 00:35:00,139 Więc jaki, Bernadine Morris? Naciągany czy sztuczny? 438 00:35:00,223 --> 00:35:03,518 Przytoczyli twoje słowa: „Wypadniesz młodo albo staro”. 439 00:35:04,060 --> 00:35:06,521 Ani dobrze, ani źle. To tylko cytat. 440 00:35:06,604 --> 00:35:08,272 On nie ma prawa głosu. 441 00:35:08,356 --> 00:35:10,733 To żaden sukces, jeśli nie ma zamówień. 442 00:35:10,817 --> 00:35:12,360 Ile mamy zamówień, Joel? 443 00:35:12,443 --> 00:35:13,528 Niewiele. 444 00:35:13,611 --> 00:35:16,239 Dokładnie zero. Czyli niewiele. 445 00:35:16,322 --> 00:35:18,074 Zróbmy następną kolekcję. 446 00:35:18,157 --> 00:35:20,076 Co? Następnej nie będzie. 447 00:35:20,159 --> 00:35:22,745 Na tym koniec. Mamy 200 tysięcy długu. 448 00:35:22,829 --> 00:35:26,207 Nie zapłaciliśmy czynszu. Za dwa tygodnie zgasną światła. 449 00:35:26,290 --> 00:35:29,627 Skoro mowa o forsie, możesz mniej wydawać na storczyki. 450 00:35:29,710 --> 00:35:31,796 Nie rozumiesz zamysłu. 451 00:35:31,879 --> 00:35:33,798 Storczyki są ważnym elementem. 452 00:35:33,881 --> 00:35:36,050 Nie można oszczędzać na inspiracji. 453 00:35:43,891 --> 00:35:44,851 Odbiorę. 454 00:35:45,810 --> 00:35:47,562 Pronto. Halston Limited. 455 00:35:49,063 --> 00:35:51,482 Zawsze wychodzi, gdy podnoszę głos. 456 00:35:51,566 --> 00:35:54,443 - Jestem aż tak szorstki? - Mam odpowiedzieć? 457 00:35:54,527 --> 00:35:56,654 - Halston. - Kto to? Ktoś dziany? 458 00:36:01,492 --> 00:36:02,368 Halo? 459 00:36:07,832 --> 00:36:09,500 Cześć. 460 00:36:09,584 --> 00:36:11,669 Zapomniałeś spuścić wodę. 461 00:36:11,752 --> 00:36:13,421 Bo… 462 00:36:14,338 --> 00:36:15,381 Przepraszam. 463 00:36:23,639 --> 00:36:24,640 Podejdź. 464 00:36:27,185 --> 00:36:28,269 Mieliśmy umowę. 465 00:36:28,769 --> 00:36:31,981 Pracuję pod zbyt dużą presją, by mieć ćpuna w zespole. 466 00:36:32,064 --> 00:36:33,232 To stresujące. 467 00:36:33,316 --> 00:36:35,943 Wiem. Jak sobie radzisz? 468 00:36:38,196 --> 00:36:40,364 Wiem, że wystarczy jedna osoba, 469 00:36:41,741 --> 00:36:44,202 jeden salonowiec, by wszystko odmienić. 470 00:36:45,953 --> 00:36:49,165 Jeśli moje projekty trafią do odpowiedniej osoby, 471 00:36:49,957 --> 00:36:52,376 ubiorę każdą kobietę w Ameryce. 472 00:36:53,336 --> 00:36:55,171 Wystarczy jedna aprobata 473 00:36:56,047 --> 00:36:59,383 od kogoś o najbardziej wykwintnym guście w Nowym Jorku. 474 00:36:59,467 --> 00:37:01,510 Właśnie z nią rozmawiałem. 475 00:37:01,594 --> 00:37:04,889 Dzwoniła Babe Paley. Chce obejrzeć naszą kolekcję. 476 00:37:04,972 --> 00:37:06,599 Babe Paley? Poważnie? 477 00:37:06,682 --> 00:37:09,602 Tak. A teraz weź się, kurwa, w garść. 478 00:38:54,290 --> 00:38:56,751 Tego nie powiedziałem. 479 00:38:57,960 --> 00:39:00,171 Nie, to tylko dostawca jedzenia. 480 00:39:00,963 --> 00:39:03,049 Uwielbiam Lizę. Przecież wiesz. 481 00:39:03,132 --> 00:39:06,552 Ale nie zniosę kolejnej „Lizy przez zet”. 482 00:39:09,513 --> 00:39:12,475 Wiem. Skarbie, nie zabieram czasu. 483 00:39:12,558 --> 00:39:13,642 Ciao. 484 00:39:23,778 --> 00:39:25,196 Mogę cię o coś spytać? 485 00:39:27,073 --> 00:39:28,657 Co tu się dzieje? 486 00:39:29,533 --> 00:39:30,576 Nie rozumiem. 487 00:39:30,659 --> 00:39:32,828 Ostatnio w ogóle się nie uśmiechasz. 488 00:39:32,912 --> 00:39:37,500 Ubierasz się inaczej i mówisz inaczej, na litość boską. 489 00:39:39,752 --> 00:39:41,379 Mogę być kimś więcej. 490 00:39:41,462 --> 00:39:42,838 Czy to za mało? 491 00:39:45,758 --> 00:39:47,426 Nie, ale… 492 00:39:51,847 --> 00:39:54,350 Widujemy się dwa, trzy razy w tygodniu. 493 00:39:56,018 --> 00:39:58,062 Ale czuję, że nadal cię nie znam. 494 00:39:58,145 --> 00:39:59,688 Po prostu chcę cię poznać. 495 00:39:59,772 --> 00:40:01,732 Znasz mnie bardzo dobrze, Ed. 496 00:40:01,816 --> 00:40:05,361 „Znasz mnie bardzo dobrze, Ed”. Co to za akcent? 497 00:40:05,444 --> 00:40:07,154 - Jaki akcent? - Ten. 498 00:40:07,238 --> 00:40:09,990 Jesteś z Indiany. Jakbyś kogoś naśladował. 499 00:40:10,074 --> 00:40:10,991 Nic podobnego. 500 00:40:11,826 --> 00:40:14,537 Obrażasz mnie. Zawsze taki byłem. 501 00:40:15,162 --> 00:40:17,540 Jeśli ktoś się zmienił, to ty. 502 00:40:17,623 --> 00:40:19,708 - Ja? - Tak, onieśmielam cię. 503 00:40:19,792 --> 00:40:21,001 Moją ambicją. 504 00:40:21,585 --> 00:40:24,130 Nie było z tym problemu, ale teraz jest. 505 00:40:24,213 --> 00:40:26,340 Wytykasz mi akcent? Dobre sobie. 506 00:40:27,883 --> 00:40:29,051 W porządku. 507 00:40:29,969 --> 00:40:32,263 - Nie chcę się kłócić. - Ani ja. 508 00:40:34,098 --> 00:40:35,349 Chyba się położę. 509 00:40:36,892 --> 00:40:37,726 Dobrze. 510 00:40:42,273 --> 00:40:43,691 Wolę spać sam. 511 00:41:54,512 --> 00:41:55,429 Piękne. 512 00:41:55,930 --> 00:41:57,681 Wręcz oszałamiające. 513 00:41:59,975 --> 00:42:01,894 Ale nie nadają się na co dzień. 514 00:42:03,437 --> 00:42:05,272 Szukasz czegoś na co dzień? 515 00:42:06,357 --> 00:42:08,692 Pokażę ci coś, nad czym pracuję. 516 00:42:09,944 --> 00:42:10,778 Elso. 517 00:42:26,377 --> 00:42:27,920 Nazywam to „ultrazamsz”. 518 00:42:28,587 --> 00:42:30,714 Pracuję z zamszem, bo go uwielbiam. 519 00:42:30,798 --> 00:42:32,633 Ale niszczeje w deszczu. 520 00:42:32,716 --> 00:42:35,970 Więc postanowiłem stworzyć własny. 521 00:42:36,554 --> 00:42:38,389 To nowy, syntetyczny materiał. 522 00:42:38,472 --> 00:42:41,684 Można go normalnie prać i się w niego stroić. 523 00:42:41,767 --> 00:42:44,728 Nada się na lunch i do odwożenia dzieci do szkoły. 524 00:42:44,812 --> 00:42:47,106 Jest seksowny i wygodny. 525 00:42:47,189 --> 00:42:48,315 To wolność. 526 00:42:49,858 --> 00:42:51,819 Wezmę po jednej w każdym kolorze. 527 00:43:03,539 --> 00:43:05,833 NA MOTYWACH KSIĄŻKI STEVENA GAINESA 528 00:45:22,219 --> 00:45:24,263 Napisy: Krzysztof Kowalczyk