1 00:00:21,229 --> 00:00:23,269 Daj znać, jak będą kombinować. 2 00:00:31,322 --> 00:00:34,532 Zobaczmy, co powie Lakan. 3 00:00:34,617 --> 00:00:36,617 Przecież to dzieci. 4 00:00:36,703 --> 00:00:39,713 Znów nas narażasz 5 00:00:39,789 --> 00:00:43,209 ze względu na jakieś standardy etyczne. 6 00:00:43,877 --> 00:00:45,497 Miałem wrażenie, 7 00:00:45,587 --> 00:00:48,087 że porozumienie miało nas chronić. 8 00:00:48,673 --> 00:00:50,433 Jeśli wygnamy niewinnych, 9 00:00:50,508 --> 00:00:52,928 wejdziemy na ścieżkę zagłady, 10 00:00:53,011 --> 00:00:55,261 która pogrąży nas wszystkich. 11 00:00:55,346 --> 00:00:59,886 Dzieci Talagbusao nie są niewinne. 12 00:00:59,976 --> 00:01:04,266 Aswangowie nie zasiadają w radzie dla spokoju sumienia. 13 00:01:04,355 --> 00:01:07,275 Czyżby coś się zmieniło? 14 00:01:07,358 --> 00:01:11,318 Jeśli tak, chętnie opuścimy ten klubik. 15 00:01:11,404 --> 00:01:14,494 Porozumienie ma nas nie tylko chronić, 16 00:01:14,991 --> 00:01:16,791 ale też zapewnić pokój i porządek. 17 00:01:17,452 --> 00:01:19,662 Lepszy świat dla naszych dzieci. 18 00:01:20,246 --> 00:01:22,916 - Lakan ma rację. - Zawsze wygadany. 19 00:01:22,999 --> 00:01:26,919 Być może słusznie prawi. 20 00:01:27,003 --> 00:01:32,343 Lepiej wytrzeć krew z miecza niż wyruszyć na wojnę bez niego. 21 00:01:32,967 --> 00:01:33,797 Racja. 22 00:01:33,885 --> 00:01:38,095 Jeśli bóg wojny powróci, lepiej zwalczać ogień ogniem. 23 00:01:38,181 --> 00:01:41,351 Jeśli? Raczej „kiedy”. 24 00:01:41,851 --> 00:01:46,611 Obyśmy zdążyli wszystko dopiąć. 25 00:01:47,232 --> 00:01:49,652 Ręczę za nich. 26 00:01:49,734 --> 00:01:52,574 Gdy ci dwaj zaczną stanowić zagrożenie, 27 00:01:52,654 --> 00:01:54,454 sam się nimi zajmę. 28 00:01:55,031 --> 00:01:57,491 Zapewne wam to odpowiada. 29 00:01:59,828 --> 00:02:01,698 Przyjmuję propozycję. 30 00:02:03,706 --> 00:02:05,496 Ja również. 31 00:02:06,376 --> 00:02:08,036 Zatem ustalone. 32 00:02:08,795 --> 00:02:10,955 Niech nam sprzyja równowaga. 33 00:02:12,924 --> 00:02:15,394 Niech nam sprzyja równowaga. 34 00:02:20,014 --> 00:02:21,644 To nie ich wina, Alex. 35 00:02:22,851 --> 00:02:24,191 Nadal im nie ufam. 36 00:02:31,609 --> 00:02:34,399 Wychowano ich w przekonaniu, że przemoc i zabijanie 37 00:02:34,487 --> 00:02:36,197 to zabawa. 38 00:02:36,281 --> 00:02:38,991 Pokażemy im, że można żyć inaczej, 39 00:02:39,617 --> 00:02:41,907 dając im to, czego potrzebują. 40 00:02:41,995 --> 00:02:43,195 Czyli co? 41 00:02:43,913 --> 00:02:45,373 Prawdziwą rodzinę. 42 00:02:47,959 --> 00:02:49,999 Będą ich prowadzić. 43 00:02:52,338 --> 00:02:55,678 Mam już dość śmierci, tato. 44 00:02:56,593 --> 00:02:58,343 To normalne. 45 00:02:58,428 --> 00:03:01,388 Strata zawsze wiąże się z cierpieniem. 46 00:03:08,479 --> 00:03:13,439 Ale to cierpienie przypomina nam, za co walczymy. 47 00:03:13,526 --> 00:03:16,776 Nie tylko za nas, ale za wszystkich, których chronimy. 48 00:03:19,657 --> 00:03:22,157 Idź już. Zrobiło się późno. 49 00:03:34,964 --> 00:03:38,014 NETFLIX — ORYGINALNY SERIAL ANIME 50 00:03:44,515 --> 00:03:46,515 OPARTY NA ORYGINALNEJ FILIPIŃSKIEJ SERII KOMIKSÓW 51 00:03:46,601 --> 00:03:49,101 AUTORSTWA BUDJETTE TANA I KAJO BALDISIMA 52 00:05:11,811 --> 00:05:14,561 Wierzysz w drugą szansę? 53 00:05:15,690 --> 00:05:18,650 Bo ja nie wierzyłem, zanim tu przyszedłem. 54 00:05:21,863 --> 00:05:24,993 Gdy mnie złapali, myślałem, że to koniec. 55 00:05:25,074 --> 00:05:28,334 Że ktoś lub coś mnie tu dopadnie. 56 00:05:30,330 --> 00:05:31,870 Ale zanim do tego doszło, 57 00:05:32,498 --> 00:05:34,248 ktoś mnie odnalazł 58 00:05:34,334 --> 00:05:38,674 i pokazał mi, jak mogę się odmienić. 59 00:05:39,464 --> 00:05:42,184 Zrozumiałem wtedy, 60 00:05:42,258 --> 00:05:45,388 że to wymaga zniszczenia i odbudowy. 61 00:05:47,680 --> 00:05:49,310 To chcę ci podarować. 62 00:05:50,058 --> 00:05:52,348 Szansę na odmianę. 63 00:05:53,686 --> 00:05:55,226 Drugą szansę. 64 00:06:41,359 --> 00:06:44,399 …miastem w tym tygodniu wstrząsnęły kolejne eksplozje. 65 00:06:44,487 --> 00:06:46,197 Burmistrz Sancho Santamaria 66 00:06:46,280 --> 00:06:49,490 przyznał się do ataków i zachęcił do strajków 67 00:06:49,575 --> 00:06:51,825 zza więziennych murów. 68 00:06:51,911 --> 00:06:54,411 Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo. 69 00:06:55,039 --> 00:06:57,999 Te kilka ataków to dopiero początek. 70 00:06:58,584 --> 00:07:00,714 Demonstracja siły. 71 00:07:00,795 --> 00:07:04,795 Kolejne budynki legną w gruzach. Zginie więcej ludzi. 72 00:07:04,882 --> 00:07:10,142 Dopiero gdy stracimy wszystko, będziemy mogli zacząć od nowa. 73 00:07:10,221 --> 00:07:13,681 Stworzymy nową, lepszą przyszłość. 74 00:07:13,766 --> 00:07:15,726 Nadchodzi zmiana. 75 00:07:16,644 --> 00:07:19,694 Idziemy ku gwiazdom i nic nas nie powstrzyma. 76 00:07:22,942 --> 00:07:25,152 W świetle tych wydarzeń… 77 00:07:25,236 --> 00:07:27,236 Przynajmniej wiemy, kto za tym stoi. 78 00:07:29,282 --> 00:07:32,992 Myślisz, że masz ze mną szanse? 79 00:07:33,077 --> 00:07:36,787 Nie mam czasu na twoje gierki, Maliksi. Mów, czego chcesz. 80 00:07:37,832 --> 00:07:41,172 Mój ojciec przesyła pozdrowienia i wiadomość. 81 00:07:42,003 --> 00:07:45,173 Napastnicy zaatakowali wiele miejsc mocy plemion. 82 00:07:45,256 --> 00:07:47,046 Budynek Armanazów, 83 00:07:47,133 --> 00:07:49,053 targ aswangów, 84 00:07:49,135 --> 00:07:50,885 zbrojownię higante. 85 00:07:50,970 --> 00:07:52,470 Burmistrz Santamaria 86 00:07:52,555 --> 00:07:55,425 uczynił ludzi wrogami rady. 87 00:07:56,642 --> 00:07:59,772 Pan Armanaz pragnie poinformować, 88 00:07:59,854 --> 00:08:02,654 że rada podjęła decyzję. 89 00:08:03,983 --> 00:08:06,243 Porozumienie przestaje obowiązywać, 90 00:08:06,319 --> 00:08:08,909 a plemiona zadbają o pokój wedle uznania. 91 00:08:08,988 --> 00:08:12,448 Odrzucając ludzkość? Odcinając się? 92 00:08:12,533 --> 00:08:14,543 Zaatakowano obie strony. 93 00:08:14,619 --> 00:08:16,409 Tu chodzi o coś więcej. 94 00:08:16,496 --> 00:08:19,286 Jeśli mamy przetrwać, musimy się zjednoczyć. 95 00:08:20,166 --> 00:08:22,496 Rozumiem. Zgadzam się z tobą. 96 00:08:22,585 --> 00:08:24,495 Ale ojca przegłosowano. 97 00:08:24,587 --> 00:08:26,377 Jest coraz gorzej. 98 00:08:26,464 --> 00:08:28,764 Zaatakowano pomniejszych przedstawicieli podziemia. 99 00:08:28,841 --> 00:08:30,801 Napadnięto Joberta. 100 00:08:31,928 --> 00:08:32,888 Nic mu nie jest. 101 00:08:32,970 --> 00:08:34,720 Ducha nie da się zabić. 102 00:08:36,098 --> 00:08:38,478 Każde plemię walczy teraz za siebie. 103 00:08:39,894 --> 00:08:40,944 Przykro mi. 104 00:08:41,896 --> 00:08:43,476 Dzięki za wiadomość. 105 00:08:43,564 --> 00:08:46,614 Niechaj plemię Tikbalang nadal kroczy w świetle Bathali. 106 00:08:47,485 --> 00:08:50,565 Jeśli ktoś w podziemiu jest ci winien przysługę, 107 00:08:50,655 --> 00:08:52,405 wykorzystaj to, póki czas. 108 00:08:52,490 --> 00:08:54,910 Oficjalnie tego nie przyznamy, 109 00:08:54,992 --> 00:08:56,492 ale będziemy cię wspierać. 110 00:08:57,662 --> 00:08:58,912 To będzie nasza tajemnica. 111 00:09:05,002 --> 00:09:07,132 SZPITAL W MANILI 112 00:09:07,213 --> 00:09:09,263 ODDZIAŁ RATUNKOWY 113 00:09:26,107 --> 00:09:30,277 Rany, szefowo. Wyglądasz gorzej, niż ja się czuję. 114 00:09:31,737 --> 00:09:34,617 Amang Paso chyba nie żyje. 115 00:09:35,866 --> 00:09:38,576 Poświęcił się, żeby stworzyć barierę. 116 00:09:38,661 --> 00:09:40,541 Mówił mi, 117 00:09:40,621 --> 00:09:44,581 że to burmistrz Santamaria. To on pociąga za sznurki. 118 00:09:44,667 --> 00:09:46,707 Spokojnie, wszyscy już wiedzą. 119 00:09:47,336 --> 00:09:50,006 Mam dość tego, że dowiaduję się ostatnia. 120 00:09:51,465 --> 00:09:53,375 Pamiętasz zamachowca? 121 00:09:54,677 --> 00:09:56,007 Jak przez mgłę. 122 00:09:56,095 --> 00:09:59,595 Powiedział coś dziwnego. 123 00:09:59,682 --> 00:10:02,062 „Syk i tur, hałastra?” 124 00:10:04,562 --> 00:10:06,152 „Wyruszamy ku gwiazdom”. 125 00:10:07,148 --> 00:10:08,398 Coś jeszcze? 126 00:10:08,482 --> 00:10:10,532 Miał taki dziwny wzrok. 127 00:10:11,277 --> 00:10:15,617 Nienaturalny. Miał całe białe oczy. 128 00:10:15,698 --> 00:10:16,738 Kulam. 129 00:10:16,824 --> 00:10:19,744 Burmistrz nie pierwszy raz używa czarnej magii. 130 00:10:20,661 --> 00:10:21,951 Kości syreny. 131 00:10:22,038 --> 00:10:24,038 Układy z aswangami. 132 00:10:24,999 --> 00:10:26,789 Do tego ktoś stale go wspiera. 133 00:10:27,793 --> 00:10:30,253 Dotrzemy do burmistrza, dowiemy się kto 134 00:10:30,338 --> 00:10:33,298 i poznamy przyczynę tego wszystkiego. 135 00:10:34,008 --> 00:10:35,258 Cholera. 136 00:10:35,343 --> 00:10:37,853 Idę po wóz, dopadniemy… 137 00:10:38,804 --> 00:10:39,974 Wypoczywaj, Hank. 138 00:10:41,057 --> 00:10:43,307 Zaklęcie potrzebuje czasu. 139 00:10:44,644 --> 00:10:45,944 Ja to zakończę. 140 00:10:48,522 --> 00:10:49,692 Tam! Widzisz? 141 00:10:50,900 --> 00:10:52,990 I tu! 142 00:10:55,821 --> 00:10:57,781 A w ostatnim miejscu właśnie jesteśmy. 143 00:11:03,204 --> 00:11:06,424 Fajnie, że ogarnęliście mi taki sprzęt, 144 00:11:06,499 --> 00:11:09,539 ale naprawdę szybszego neta nie było? 145 00:11:10,336 --> 00:11:12,126 Pokaż ten ostatni. 146 00:11:14,632 --> 00:11:16,432 To jeden z zaginionych więźniów. 147 00:11:16,509 --> 00:11:19,429 Założę się, że jak sprawdzę resztę, 148 00:11:19,512 --> 00:11:21,432 to wszyscy będą z pudła. 149 00:11:22,306 --> 00:11:24,176 O co tu chodzi? 150 00:11:24,266 --> 00:11:26,226 O magię, kapitanie. 151 00:11:26,310 --> 00:11:29,110 Tak potężnej się nie spodziewałam po burmistrzu. 152 00:11:30,022 --> 00:11:32,192 Czyli jest źle. 153 00:11:32,733 --> 00:11:33,903 No tak. 154 00:11:34,485 --> 00:11:36,855 Wiemy, że zamachowcy to więźniowie. 155 00:11:36,946 --> 00:11:39,486 Jakimś cudem omijają żołnierzy. 156 00:11:39,573 --> 00:11:42,623 Najwyraźniej kordon jest niewystarczający. 157 00:11:42,701 --> 00:11:45,501 Dowodzi tym generał Villar. 158 00:11:45,579 --> 00:11:47,919 Stara szkoła, przestrzega reguł. 159 00:11:47,998 --> 00:11:50,668 Marco dołączył do jego oddziału. 160 00:11:50,751 --> 00:11:51,791 Zadzwonię do niego. 161 00:11:51,877 --> 00:11:53,707 Widzimy się na miejscu. 162 00:11:53,796 --> 00:11:57,086 Ja pójdę za radą znajomego i upomnę się o przysługi. 163 00:11:58,300 --> 00:12:01,890 Dzieje się coś dziwnego. Jesteśmy gotowi? 164 00:12:05,599 --> 00:12:07,059 Słyszysz mnie, Alexandro? 165 00:12:11,272 --> 00:12:12,942 Jesteś gotowa? 166 00:12:18,446 --> 00:12:19,696 A jeśli zawiodę? 167 00:12:20,865 --> 00:12:25,405 Nasz ród stoi między światem ludzi a światem nadprzyrodzonym. 168 00:12:25,494 --> 00:12:28,964 Musimy jednak dowieść swej wartości, 169 00:12:29,039 --> 00:12:31,919 przechodząc próbę pod Wielkim Drzewem Balete. 170 00:12:34,086 --> 00:12:35,416 Nie czuję się gotowa. 171 00:12:35,504 --> 00:12:38,724 Jesteś szóstym dzieckiem szóstego dziecka, 172 00:12:38,799 --> 00:12:42,639 babaylan-mandirigma. Uzdrowicielką i wojowniczką. 173 00:12:44,263 --> 00:12:45,763 Urodziłaś się gotowa. 174 00:12:46,682 --> 00:12:48,562 Żałuję, że nie mogę pójść z tobą. 175 00:12:49,685 --> 00:12:51,225 Ona musi ci wystarczyć. 176 00:12:52,146 --> 00:12:53,016 Ona? 177 00:12:56,400 --> 00:12:57,530 Sinag. 178 00:12:59,945 --> 00:13:01,945 To twoja siostra bliźniaczka. 179 00:13:03,115 --> 00:13:07,785 Nie rozumiem. Mówiłeś, że zmarła zaraz po urodzeniu. 180 00:13:09,246 --> 00:13:10,326 W pewnym sensie. 181 00:13:10,998 --> 00:13:13,668 Staraliśmy się ją ocalić. 182 00:13:15,294 --> 00:13:16,674 Wykuliśmy to ostrze, 183 00:13:16,754 --> 00:13:20,884 by jej część zawsze troszczyła się o naszą rodzinę. 184 00:13:22,051 --> 00:13:25,681 I mówisz mi to na kilka godzin przed próbą? 185 00:13:25,763 --> 00:13:28,313 Teraz najbardziej potrzebujesz rodziny. 186 00:13:29,099 --> 00:13:32,019 Próba może cię przerażać, ale dzięki Sinag 187 00:13:32,102 --> 00:13:34,062 nie będziesz tam sama. 188 00:13:35,189 --> 00:13:37,939 Ona zawsze będzie przy tobie. 189 00:13:39,068 --> 00:13:42,608 Zawsze będziesz mieć u boku rodzinę. 190 00:15:06,864 --> 00:15:08,374 Anton! 191 00:15:21,879 --> 00:15:23,299 Czekajcie. 192 00:15:23,380 --> 00:15:25,220 Pamiętajcie, po co przyszliście. 193 00:16:24,817 --> 00:16:27,067 Wiedziałem, że żyjesz. 194 00:16:27,903 --> 00:16:31,913 Nawet na chwilę nie zwątpiłem. 195 00:16:31,991 --> 00:16:33,281 Jak długo mnie nie było? 196 00:16:36,453 --> 00:16:37,793 Pięć lat. 197 00:16:39,581 --> 00:16:41,131 Mam wrażenie, że minęło sto. 198 00:16:44,670 --> 00:16:46,130 Gdzie tata? 199 00:16:50,801 --> 00:16:53,221 Zginął, chroniąc cię. 200 00:16:53,303 --> 00:16:55,473 Broniliśmy drzewa. 201 00:16:55,973 --> 00:16:57,393 Nie wszyscy przeżyli. 202 00:16:58,350 --> 00:17:00,940 Tylu rzeczy im nie powiedziałam. 203 00:17:02,271 --> 00:17:04,061 Nawet tego, że… 204 00:17:05,482 --> 00:17:06,442 że… 205 00:18:01,955 --> 00:18:03,825 DLA ALEXANDRY 206 00:19:02,558 --> 00:19:05,138 ODDZIAŁ RESOCJALIZACYJNY ZAKŁAD KARNY BILIBID 207 00:19:11,066 --> 00:19:13,686 Nie żeby mi nie pasował plan, 208 00:19:13,777 --> 00:19:16,407 ale liczyłem na coś więcej niż czary. 209 00:19:16,488 --> 00:19:18,528 Uratowaliśmy pańskich przyjaciół, 210 00:19:18,615 --> 00:19:20,485 powinien pan bardziej ufać magii. 211 00:19:20,576 --> 00:19:21,866 Bez urazy. 212 00:19:21,952 --> 00:19:23,952 Służba uczy zaufania. 213 00:19:24,037 --> 00:19:25,957 Ale wszystko trzeba sprawdzić. 214 00:19:28,625 --> 00:19:30,455 To dobrze, że pan mi ufa. 215 00:19:31,628 --> 00:19:33,708 Generał Villar to uparciuch. 216 00:19:34,965 --> 00:19:36,715 Umiem być przekonująca. 217 00:19:37,801 --> 00:19:40,641 Burmistrz ma tylu zamachowców, ilu potrzebuje. 218 00:19:40,721 --> 00:19:42,311 Jeśli go nie powstrzymam, 219 00:19:42,389 --> 00:19:44,639 spełni swoje chore groźby. 220 00:19:44,725 --> 00:19:47,595 Mam pozwolić pani tam wejść, 221 00:19:47,686 --> 00:19:51,766 bo burmistrz użył na współwięźniach magii? 222 00:19:52,399 --> 00:19:54,069 Czarnej magii. 223 00:19:54,151 --> 00:19:58,071 Biała magia szanuje wolną wolę, czarna ją odbiera. 224 00:19:59,615 --> 00:20:00,565 GENERAŁ VILLAR 225 00:20:00,657 --> 00:20:03,987 Jeśli ma tam pani wejść, to z obstawą. 226 00:20:04,077 --> 00:20:06,117 I będzie pani wykonywać rozkazy. 227 00:20:06,205 --> 00:20:09,165 Zbyt wiele osób nas obserwuje, bym pozwolił sobie na błąd. 228 00:20:09,249 --> 00:20:11,459 Ta sprawa jest ważniejsza niż ja czy pan. 229 00:20:11,543 --> 00:20:14,133 Wejdę tam z wami albo bez was. 230 00:20:29,895 --> 00:20:31,555 Boże jedyny. 231 00:20:32,064 --> 00:20:35,614 Na moje oko to się posrało. 232 00:20:36,777 --> 00:20:41,617 Niechaj wątpiący lękają się zemsty. 233 00:20:42,532 --> 00:20:46,872 Wiatr zmian wreszcie dmie nam w żagle. 234 00:20:46,954 --> 00:20:49,294 Dziś spalimy Malacañang, 235 00:20:49,373 --> 00:20:52,963 a jutro wszystko inne. 236 00:20:53,043 --> 00:20:55,633 Nadchodzą. Ogień zaporowy! 237 00:20:58,298 --> 00:20:59,378 Na ziemię! 238 00:21:11,561 --> 00:21:13,811 Do wszystkich jednostek. Załatwić go! 239 00:21:29,079 --> 00:21:31,119 Na co czekacie? 240 00:21:37,754 --> 00:21:38,674 Kryć się. 241 00:21:51,852 --> 00:21:53,482 Nikłe szanse, szefowo. 242 00:21:53,562 --> 00:21:55,482 Co ty, damy radę. 243 00:21:56,398 --> 00:21:57,358 Chyba. 244 00:21:57,441 --> 00:22:00,151 Nie będę strzelał do naszych ludzi. 245 00:22:00,235 --> 00:22:01,855 Możemy im pomóc? 246 00:22:01,945 --> 00:22:03,025 Trzeba się spieszyć. 247 00:22:03,113 --> 00:22:05,123 Jak załatwimy burmistrza, zdejmiemy czar. 248 00:22:05,198 --> 00:22:07,618 Strzelajcie tak, żeby nie zabić. Nie będzie łatwo. 249 00:22:08,243 --> 00:22:10,913 Taka robota. Osłaniajcie mnie i uważajcie. 250 00:22:10,996 --> 00:22:12,366 Dalej, chłopaki. 251 00:22:19,046 --> 00:22:20,796 Zawsze taka jest? 252 00:22:22,549 --> 00:22:23,509 Z reguły. 253 00:22:34,436 --> 00:22:35,846 Uwolnij ludzi. Już. 254 00:22:35,937 --> 00:22:40,777 Oni są wolni. Wy też wkrótce będziecie. 255 00:22:40,859 --> 00:22:45,069 Gdybyś nie wsadziła mnie za kraty, 256 00:22:45,155 --> 00:22:48,155 nie poznałbym swego dobroczyńcy. 257 00:22:48,241 --> 00:22:50,371 To musi być miły gość. 258 00:22:50,452 --> 00:22:52,582 Kpij, jeśli chcesz. 259 00:22:52,662 --> 00:22:56,462 Ja dzięki niemu po więzieniu stałem się nową osobą. 260 00:22:57,250 --> 00:23:00,130 Ale zmiana nie nadejdzie od razu. 261 00:23:00,712 --> 00:23:03,722 Potrzebowałem paru rzeczy, żeby ją utrwalić. 262 00:23:04,674 --> 00:23:06,384 Włos Tikbalanga. 263 00:23:06,468 --> 00:23:08,928 Prochy boga. 264 00:23:09,012 --> 00:23:11,772 Kości niewinnego. 265 00:23:11,848 --> 00:23:14,848 Łzy grzesznika. 266 00:23:14,935 --> 00:23:19,645 To te składniki dały mi moc. 267 00:23:19,731 --> 00:23:23,651 Pociągnąłem za sznurki, żeby wszystko poustawiać. 268 00:23:23,735 --> 00:23:27,195 Pewnie twój dobroczyńca kazał ci wypróbować swoje moce, 269 00:23:27,280 --> 00:23:29,370 wysadzając zamachowców. 270 00:23:29,449 --> 00:23:31,239 Rzeczywiście jesteś sprytna. 271 00:23:31,326 --> 00:23:34,996 Twój znajomy był miłym dodatkiem. 272 00:23:44,214 --> 00:23:45,384 Nuno. 273 00:23:45,966 --> 00:23:47,756 Witaj, młoda Trese. 274 00:23:47,843 --> 00:23:50,433 Nie dam ci skrzywdzić mych chowańców. 275 00:23:50,512 --> 00:23:52,182 Podstępny gnojek. 276 00:23:52,264 --> 00:23:54,274 Po prostu go odstrzelę. 277 00:23:54,349 --> 00:23:58,439 Wiem, ciężko ci, bo tego nie przewidziałaś. 278 00:23:59,062 --> 00:24:00,482 Mieliśmy umowę. 279 00:24:00,564 --> 00:24:05,904 Dla mnie najlepiej jest wtedy, gdy nikt ze sobą nie rozmawia. 280 00:24:05,986 --> 00:24:08,986 Porozumienie nie sprzyjało interesom. 281 00:24:09,072 --> 00:24:13,742 A mnie dano moc, bym mógł zrównać ten kraj z ziemią, 282 00:24:13,827 --> 00:24:16,077 a następnie go odbudować. 283 00:24:16,163 --> 00:24:19,083 Obopólna korzyść. 284 00:24:19,166 --> 00:24:24,706 Podobną współpracę proponowałem niegdyś twemu ojcu i radzie. 285 00:24:24,796 --> 00:24:26,716 Odmowę bym przeżył, 286 00:24:28,008 --> 00:24:31,258 ale oni mnie wyśmiali. 287 00:24:31,344 --> 00:24:35,974 To nic osobistego. Zwykła zemsta. 288 00:24:37,100 --> 00:24:39,270 Skrzywdziłeś Hanka. Teraz to sprawa osobista. 289 00:24:45,609 --> 00:24:47,279 Nie wystarczy nam amunicji. 290 00:24:54,743 --> 00:24:57,793 Widzicie? O tej minie mówiłem. 291 00:25:47,754 --> 00:25:50,264 Prawy człowiek 292 00:25:50,340 --> 00:25:53,130 nie okazuje słabości. 293 00:25:59,516 --> 00:26:01,176 Ciężko będzie trafić. 294 00:26:03,019 --> 00:26:04,309 Nie możemy ich wysadzić? 295 00:26:04,938 --> 00:26:07,608 Zbudują swoje osłony od nowa. 296 00:26:09,359 --> 00:26:12,529 Macie rację. Zajdźcie ich od tyłu. 297 00:26:12,612 --> 00:26:14,362 Odwróćcie uwagę burmistrza, 298 00:26:14,447 --> 00:26:16,907 pilnujcie, żeby Laman Lupa postawili tarczę. 299 00:26:16,992 --> 00:26:19,792 Nuno będzie mój. Tylko nie przestawajcie strzelać. 300 00:26:19,869 --> 00:26:21,659 A ty co zrobisz? 301 00:26:21,746 --> 00:26:23,576 Wykorzystam ostatnią przysługę. 302 00:26:34,301 --> 00:26:36,091 Darujcie sobie bezcelową walkę. 303 00:26:36,177 --> 00:26:39,967 Przez nich nikt się nie przedrze. 304 00:26:44,060 --> 00:26:45,230 Na to liczę. 305 00:26:52,944 --> 00:26:54,744 WYBIERANIE… 306 00:27:04,748 --> 00:27:06,168 Mało brakowało, szefowo. 307 00:27:06,916 --> 00:27:08,536 Jak zwykle. 308 00:27:23,266 --> 00:27:26,686 Nie wiadomo, kogo wtajemniczyli w swój plan. 309 00:27:26,770 --> 00:27:29,310 - Musimy… - Zwyciężyliśmy. 310 00:27:29,397 --> 00:27:31,477 Nie możemy się napić i odpocząć? 311 00:27:34,402 --> 00:27:36,992 Dobra, ale wy stawiacie. 312 00:27:37,072 --> 00:27:38,702 Zaczynamy o świcie. 313 00:27:38,782 --> 00:27:41,202 Nie musicie czekać. 314 00:27:47,123 --> 00:27:50,133 Nuno i burmistrz zrobili swoje. 315 00:27:50,210 --> 00:27:52,000 Jak wy wszyscy. 316 00:27:52,087 --> 00:27:54,207 Zasłużyłaś na uznanie, Trese. 317 00:27:54,297 --> 00:27:56,877 Nie sądziłem, że zajdziesz tak daleko. 318 00:27:58,551 --> 00:28:01,051 Z rozkoszą oglądałem twoje zmagania, 319 00:28:01,137 --> 00:28:05,387 ale nadszedł czas, byś stawiła czoła przeznaczeniu. 320 00:28:26,162 --> 00:28:27,832 Wojnie. 321 00:29:31,853 --> 00:29:36,863 Napisy: Konrad Szabowicz