1 00:00:12,095 --> 00:00:13,763 {\an8}DO RANA NIE SKOŃCZY SIĘ RYBA 2 00:00:31,573 --> 00:00:33,700 {\an8}ZAWODOWY GASTRONAUTA NOTARIUSZ – GRA! 3 00:00:35,410 --> 00:00:38,204 {\an8}Ham, cudownie, że usmażyłeś mi naleśnika z buźką. 4 00:00:38,204 --> 00:00:41,583 {\an8}Niestety, nie mogę zjeść Gerarda. 5 00:00:41,583 --> 00:00:43,293 {\an8}Będzie ci ciężko na Alasce 6 00:00:43,293 --> 00:00:45,462 {\an8}bez zjadania przyjaciół, słonko. 7 00:00:46,046 --> 00:00:48,840 {\an8}To może kawałek mojego próbnego flanu? 8 00:00:48,840 --> 00:00:51,926 {\an8}Tata zjadł większość wczoraj, ale coś zostało. 9 00:00:51,926 --> 00:00:55,680 {\an8}Przewidywalne. Od stuleci mężczyźni zjadają flan ponad miarę. 10 00:00:55,680 --> 00:00:57,098 {\an8}Dobrze prawisz! Świnie. 11 00:00:57,682 --> 00:01:00,226 {\an8}Mój brat będzie gwiazdą, bo uszykował flan 12 00:01:00,226 --> 00:01:02,187 {\an8}dla prawdziwej restauracji. 13 00:01:02,187 --> 00:01:04,981 {\an8}Pewnie czujesz się jak ten mało znany Hemsworth. 14 00:01:04,981 --> 00:01:07,275 {\an8}Tak, niewidzialny, ale dumny. 15 00:01:07,275 --> 00:01:10,570 {\an8}Na które menu trafi? Normalne, dziecięce czy dla seniorów? 16 00:01:10,570 --> 00:01:12,113 {\an8}Na wszystkie trzy, bébé. 17 00:01:12,113 --> 00:01:14,240 {\an8}A niech mnie hot dogi biją! 18 00:01:14,240 --> 00:01:15,533 {\an8}Hej! A gdzie tato? 19 00:01:15,533 --> 00:01:17,911 {\an8}Zazwyczaj bierze 3,5 minutowy prysznic, 20 00:01:17,911 --> 00:01:20,205 {\an8}ale nie ma go już 14. 21 00:01:20,205 --> 00:01:22,373 {\an8}Pewnie po prostu odleciał, 22 00:01:22,373 --> 00:01:24,542 {\an8}troszcząc się o tatusiowe zakamarki. 23 00:01:24,542 --> 00:01:27,545 {\an8}Ile razy cię prosiłam, abyś nie mówił „tatusiowe zakamarki”? 24 00:01:27,545 --> 00:01:29,214 {\an8}O wiele za mało. 25 00:01:29,881 --> 00:01:31,049 {\an8}To był tato? 26 00:01:33,134 --> 00:01:35,303 {\an8}- Wszystko dobrze? - Idealnie. 27 00:01:37,555 --> 00:01:39,390 {\an8}Upsik. Zamykam drzwi. 28 00:01:39,390 --> 00:01:41,726 {\an8}Tato, brzmi tak, jakbyś cierpiał. 29 00:01:41,726 --> 00:01:43,311 {\an8}Mam się dobrze, synu. 30 00:01:44,062 --> 00:01:46,523 {\an8}Lekko mnie zakłuło w talii, 31 00:01:46,523 --> 00:01:48,358 {\an8}klatce i plecach. 32 00:01:48,358 --> 00:01:49,692 {\an8}- Klatce? - I plecach. 33 00:01:49,692 --> 00:01:51,778 {\an8}Pewnie nadciągnąłem sobie mięśnie. 34 00:01:51,778 --> 00:01:54,489 {\an8}Wejść i podać ci ręcznik? 35 00:01:54,489 --> 00:01:57,534 {\an8}Nie, dziękuję, synu. Użyję ręcznika natury. 36 00:01:57,534 --> 00:01:58,785 {\an8}Postoję. 37 00:02:00,203 --> 00:02:01,579 {\an8}Hej. Radzisz sobie? 38 00:02:01,579 --> 00:02:05,291 {\an8}Bez obaw. Nadciągnąłem parę mięśni pod prysznicem. 39 00:02:05,291 --> 00:02:08,545 Brzmi rozsądnie, ale czy mogę ci też zalecić lekarza? 40 00:02:08,545 --> 00:02:12,715 Absurd. Odwiedzę dziś magiczny glacjalny ciek wodny w Klifie Śmierci 41 00:02:12,715 --> 00:02:14,801 i napiję się z jego leczniczych wód. 42 00:02:14,801 --> 00:02:17,720 Matka Ciek? Tato, to fajowa legenda, 43 00:02:17,720 --> 00:02:21,141 ale idź do prawdziwego lekarza, a nie do cieknącej rury. 44 00:02:21,141 --> 00:02:25,353 Nie, dziękuję. Proszę wybaczyć, przygotuję się do podróży. 45 00:02:27,147 --> 00:02:28,148 Pychota. 46 00:02:29,774 --> 00:02:31,234 - Tatusiowy zad! - Ejże! 47 00:02:31,234 --> 00:02:32,819 Słusznie, ręczniku. 48 00:02:32,819 --> 00:02:34,654 Jestem suchy. 49 00:02:36,072 --> 00:02:38,116 Czyli krzywy rowek jest rodzinny. 50 00:02:38,116 --> 00:02:39,200 - O tak. - Ano. 51 00:02:39,200 --> 00:02:42,036 Moje kloce są zakrętaśne. Niczym lody włoskie. 52 00:02:42,537 --> 00:02:46,291 Cudownie było cię spotkać, Veronico. Dwa lata to za długo. 53 00:02:46,291 --> 00:02:48,376 Ulżyło mi, kiedy się odezwałaś. 54 00:02:48,376 --> 00:02:50,253 Zabawne, myślałam, że umarłaś. 55 00:02:50,253 --> 00:02:51,713 - Serio? - Tak. 56 00:02:51,713 --> 00:02:54,966 We Fresno mówiono, że polazłaś za jakimś gościem w dzicz. 57 00:02:54,966 --> 00:02:56,926 Oglądam programy kryminalne. 58 00:02:56,926 --> 00:02:58,761 Wiemy, jak to się kończy. 59 00:02:58,761 --> 00:03:01,264 Nie polazłam za facetem. Zakochałam się. 60 00:03:01,264 --> 00:03:05,185 Czy ktoś każe ci tak teraz mówić? Mrugnij trzykrotnie, jeśli tak. 61 00:03:05,852 --> 00:03:07,645 Wzięłam ślub i się wyprowadziłam. 62 00:03:07,645 --> 00:03:11,149 Po prostu to facet powinien poleźć za tobą. 63 00:03:11,941 --> 00:03:13,234 Kurka, muszę zmykać. 64 00:03:13,234 --> 00:03:17,280 Dzieciak sąsiadów znów mi zagląda przez okno. Wynocha, Hans! 65 00:03:17,280 --> 00:03:19,407 Pa. Tylko się tam nie zatrać. 66 00:03:19,991 --> 00:03:23,077 Olać. Nie polazłam za kolesiem. Ja tu przewodzę. 67 00:03:23,077 --> 00:03:25,830 Zaraz powiodę siebie na spacer wokół posiadłości. 68 00:03:25,830 --> 00:03:26,915 Bo tego chcę. 69 00:03:26,915 --> 00:03:29,709 Nie dlatego że niewiele więcej mogę tu robić. 70 00:03:32,045 --> 00:03:33,046 Dobra. 71 00:03:34,130 --> 00:03:35,131 Oto i ona. 72 00:03:35,131 --> 00:03:37,884 Matka Ciek, lekarka Alaski. 73 00:03:37,884 --> 00:03:39,469 Słodki górski nektar. 74 00:03:45,016 --> 00:03:49,145 Dziękuję, droga Matko. Possałem i stałem się całością. 75 00:03:52,649 --> 00:03:56,277 Może jeszcze łyk, aby wyleczyć nowe urazy. 76 00:04:00,031 --> 00:04:03,618 Za kogo Veronica się ma? No i co, że przyjechałam tu za facetem? 77 00:04:03,618 --> 00:04:06,329 Miałam pracować w sklepie z zasłonami we Fresno? 78 00:04:06,329 --> 00:04:09,666 Mój tata codziennie puszczałby Steely Dan. Co do... 79 00:04:10,583 --> 00:04:12,877 {\an8}„Żona”. Tyle zamieścili na jej grobie? 80 00:04:12,877 --> 00:04:15,588 Żadnego imienia? Może jest coś z tyłu? 81 00:04:16,464 --> 00:04:19,801 Nie. Biedactwo. Na pewno jesteś kimś więcej niż „Żoną”. 82 00:04:19,801 --> 00:04:22,762 Rozwikłam to. Dobra, Żono. Zaczekaj tu. 83 00:04:22,762 --> 00:04:24,931 Musisz, bo jesteś martwa. 84 00:04:25,431 --> 00:04:26,766 Zaraz wracam. 85 00:04:26,766 --> 00:04:29,435 Dzięki za podwózkę do spożywczego. 86 00:04:29,435 --> 00:04:33,606 Wciąż mnie zadziwia, że codziennie można kupić całego upieczonego kurczaka. 87 00:04:34,774 --> 00:04:37,694 Dobra. Nie szczędzili kości. 88 00:04:38,444 --> 00:04:41,698 Młodzież. Tata poszedł possać tę rurę wodociągową czy coś, 89 00:04:41,698 --> 00:04:42,991 więc mnie przysłał. 90 00:04:44,909 --> 00:04:48,788 Widzieliście ten grób w lesie podpisany po prostu „Żona”? 91 00:04:48,788 --> 00:04:51,666 Tak. Oznaczyłem go na mapie cmentarzy Lone Moose 92 00:04:51,666 --> 00:04:53,835 w ramach przygotowań na apokalipsę zombi. 93 00:04:53,835 --> 00:04:55,712 Żadna Żona nie zje mi mózgu. 94 00:04:55,712 --> 00:04:58,673 Dzisiaj wżarła mi się w czachę i tylko o niej myślę. 95 00:04:58,673 --> 00:05:01,843 Biedna kobieta leży tam w dziurze oznaczonej „Żona”. 96 00:05:01,843 --> 00:05:03,011 Żadnego imienia. 97 00:05:03,011 --> 00:05:04,846 Milion razy widziałam ten grób. 98 00:05:04,846 --> 00:05:07,265 Zbyłam to jako staroświecki seksizm. 99 00:05:07,265 --> 00:05:10,018 Nikt nie zasługuje na to, aby trafić do dołu 100 00:05:10,018 --> 00:05:11,561 oznakowanego słowem na Ż. 101 00:05:11,561 --> 00:05:14,063 Chyba że tym słowem jest „Żółwik”. 102 00:05:14,063 --> 00:05:15,940 Wyobrażasz to sobie na grobie? 103 00:05:15,940 --> 00:05:18,985 Chyba zbadam sprawę i odkryję, kim ona była. 104 00:05:18,985 --> 00:05:21,070 Może ujawnię światu jej osiągnięcia? 105 00:05:21,070 --> 00:05:23,239 - Pomogę ci. - Wykopmy jej sekrety. 106 00:05:23,239 --> 00:05:24,490 I może biżuterię. 107 00:05:28,328 --> 00:05:31,706 Hej, tato. Fajowe te twoje odgłosy. 108 00:05:32,206 --> 00:05:35,168 Czyżby nadal cię bolało, ojcze? 109 00:05:35,168 --> 00:05:39,505 Nie. Ssałem rurę. Jej nektary w tejże chwili powlekają 110 00:05:39,505 --> 00:05:42,592 moje wnętrzności grubą warstwą zdrowia. 111 00:05:42,592 --> 00:05:44,969 Jutro podczas lunchu odsłonię swój flan 112 00:05:44,969 --> 00:05:47,305 i musisz być w pełnej żarłoczności. 113 00:05:47,889 --> 00:05:49,515 Hej, Śliskie ślizgi. 114 00:05:49,515 --> 00:05:53,102 W pierwszym klipie ślizgu listonosz o imieniu Floyd 115 00:05:53,102 --> 00:05:54,937 popełnia floydowską pomyłkę. 116 00:05:57,398 --> 00:05:58,399 Tato. 117 00:05:58,399 --> 00:06:00,276 Trzeba cię zawieźć do lekarza. 118 00:06:00,276 --> 00:06:02,403 - I to już. - Banialuki. 119 00:06:02,403 --> 00:06:06,783 W tym następnym poślizgu dziecko wpadnie zabawnie do wąwozu. 120 00:06:12,497 --> 00:06:14,874 Tato mnie śmiertelnie martwi. 121 00:06:14,874 --> 00:06:18,044 Wygooglowałem symptomy. Może to być spazm mięśniowy, 122 00:06:18,044 --> 00:06:21,005 atak serca czy coś, co zwą nawiedzoną trzustką. 123 00:06:21,005 --> 00:06:24,384 Też się martwię, ale nie da się go zaprowadzić do lekarza. 124 00:06:24,384 --> 00:06:27,470 Pamiętacie, jak miał stopę skręconą do tyłu przez rok? 125 00:06:27,470 --> 00:06:30,973 Jasne. Co rano musiałem mu wiązać but do tyłu. 126 00:06:30,973 --> 00:06:34,060 Teraz będzie inaczej, bo mam plan. 127 00:06:34,060 --> 00:06:36,354 Nie chodzi tylko o prawienie komplementów? 128 00:06:36,354 --> 00:06:38,189 Trochę tego też będzie. 129 00:06:38,189 --> 00:06:41,943 Ale oto, co zrobimy. Podstępem zrobimy mu badanie lekarskie. 130 00:06:41,943 --> 00:06:43,653 - Tu w domu. - Ale ubaw. 131 00:06:43,653 --> 00:06:46,656 Zaklepuję uspokajanie podczas osłuchu stetoskopem. 132 00:06:46,656 --> 00:06:49,784 Dobra. Operacja HPW rusza. 133 00:06:49,784 --> 00:06:52,161 Hajda i Papcio Wyzdrowieje. 134 00:06:52,161 --> 00:06:54,122 Super plan, straszna nazwa. 135 00:06:54,122 --> 00:06:56,666 Ręce do środka. H-P... 136 00:06:57,166 --> 00:06:59,001 Robię to sam? Dobra. 137 00:06:59,001 --> 00:07:00,294 W! 138 00:07:03,214 --> 00:07:06,175 Nadchodzi. Zagłębmy się w ciało taty. 139 00:07:06,175 --> 00:07:09,011 Boże. Tak jakbyś w ogóle siebie nie słyszał. 140 00:07:13,433 --> 00:07:16,811 Witaj, ojcze. Jak tam poranna praca? Dobry połów? 141 00:07:16,811 --> 00:07:18,062 Zabiłeś dużo ryb? 142 00:07:18,896 --> 00:07:20,064 Spoczko. 143 00:07:20,064 --> 00:07:24,277 Rześka bryza na morzu? Jakieś trudności z oddychaniem? 144 00:07:24,277 --> 00:07:27,238 Świetnie się oddychało. 145 00:07:27,738 --> 00:07:29,907 Tato, tak z ciekawości. 146 00:07:29,907 --> 00:07:33,619 Kiedy wciągałeś ryby, która twarz oddaje, jak się czułeś? 147 00:07:33,619 --> 00:07:37,206 - Żadna. Są ode mnie seksowniejsi. - Dobra. 148 00:07:37,832 --> 00:07:39,667 Mam wielki problem. 149 00:07:39,667 --> 00:07:43,629 Muszę wykonać projekt z biologii. Temat to mocz starszych mężczyzn. 150 00:07:43,629 --> 00:07:45,298 Pamiętam ten moduł. 151 00:07:45,298 --> 00:07:48,092 Zapomniałem zebrać siuśki starszego pana. 152 00:07:48,092 --> 00:07:50,803 Cholercia. No to chyba obleję. 153 00:07:50,803 --> 00:07:52,054 Ale kijowo. 154 00:07:52,054 --> 00:07:53,514 Chyba że... 155 00:07:53,514 --> 00:07:56,809 Tato, czy nasikałbyś w ten kubek, podpisał, 156 00:07:56,809 --> 00:08:00,146 zamknął, napisał dzisiejszą datę i mi go oddał? 157 00:08:00,146 --> 00:08:02,023 Na pewno dostanę szóstkę! 158 00:08:02,023 --> 00:08:04,734 Z siuśkami taty sukces jest niewyjęty. 159 00:08:04,734 --> 00:08:07,653 Panowie, nie poczęto mnie wczoraj. 160 00:08:07,653 --> 00:08:10,114 Wasza trójka próbuje przeprowadzić 161 00:08:10,114 --> 00:08:13,117 jakieś domowe badanie lekarskie. 162 00:08:13,117 --> 00:08:14,202 Jejciu. 163 00:08:14,202 --> 00:08:18,080 Poprosiliśmy tylko o nieco siuśków i przestajesz nam ufać? 164 00:08:18,080 --> 00:08:19,165 Synu, dość tego. 165 00:08:19,165 --> 00:08:21,751 Moje ciało jest prywatne. Nawet dla mnie. 166 00:08:21,751 --> 00:08:24,962 Stąd ta zasłona, którą zwą skórą. 167 00:08:24,962 --> 00:08:28,299 - Tato, tylko... - Schowaj to „tato, tylko” w tyłku, synu. 168 00:08:28,299 --> 00:08:30,259 Czy wy siebie nie słyszycie? 169 00:08:30,259 --> 00:08:31,385 Proszę wybaczyć, 170 00:08:31,385 --> 00:08:34,555 ale wracam do Matki Ciek po kolejny haust. 171 00:08:34,555 --> 00:08:37,683 Ale dziś premiera flanu podczas lunchu w restauracji. 172 00:08:37,683 --> 00:08:39,018 Obiecałeś przyjść. 173 00:08:39,018 --> 00:08:44,106 Spotkamy się tam w południe. 174 00:08:47,693 --> 00:08:49,862 Może weźmiemy mu siuśki siłą? 175 00:08:49,862 --> 00:08:54,116 Kurka. Jeśli tata nie pójdzie do lekarza, może lekarz przyjdzie do niego? 176 00:08:54,116 --> 00:08:57,870 Tak czy inaczej, on musi wymacać naszego tatę. 177 00:08:57,870 --> 00:08:59,622 Dobra, teraz ja zacząłem. 178 00:08:59,622 --> 00:09:00,706 {\an8}BIBLIOTEKA 179 00:09:00,706 --> 00:09:02,875 {\an8}Grób Żony pochodzi z 1888 roku. 180 00:09:02,875 --> 00:09:06,170 Napisano, że przybyły tu totalne nieogary brytyjskie 181 00:09:06,170 --> 00:09:08,631 i dołączyli do innych europejskich idiotów. 182 00:09:08,631 --> 00:09:12,468 Głupi biali to w istocie klimat wczesnego Lone Moose. 183 00:09:12,969 --> 00:09:15,304 Mogła być każdą z tych powabnych babeczek. 184 00:09:15,304 --> 00:09:17,014 Jak dopasować twarz do lica? 185 00:09:17,014 --> 00:09:21,686 Może poddajmy się i chodźmy na wielką premierę flanu Hama? 186 00:09:21,686 --> 00:09:24,939 Może jedna z babeczek była mniej głupia od innych? 187 00:09:24,939 --> 00:09:28,067 Może była wielkomiejską dziewuchą z Londynu. 188 00:09:28,067 --> 00:09:31,279 A jej imię brzmiało coś typu Persephogenia Grudknobel. 189 00:09:31,279 --> 00:09:34,949 Była docentką studiów nad nędzą i przeprowadzała badania. 190 00:09:34,949 --> 00:09:36,033 W owych czasach... 191 00:09:36,033 --> 00:09:37,118 {\an8}DÓŁ TAM, GDZIE SERCE 192 00:09:37,118 --> 00:09:40,371 {\an8}...głupi europejscy osadnicy mieszkali w dziurach jeziora błota i kupy. 193 00:09:41,163 --> 00:09:42,707 Cóż za cudowna nędza. 194 00:09:42,707 --> 00:09:45,418 Nędza, która się rozpędza. 195 00:09:46,043 --> 00:09:50,464 Nie nawykli do obcych w Lone Moose. Odstawała, bo urodę miała niebywałą. 196 00:09:50,464 --> 00:09:54,760 Wtem zubożały, lecz przystojny dżentelmen wyciągnął do niej umorusaną dłoń. 197 00:09:56,596 --> 00:09:59,599 Panienka raczy wybaczyć. Brak brudu między zębami mówi mi, 198 00:09:59,599 --> 00:10:00,933 że panna nietutejsza. 199 00:10:00,933 --> 00:10:03,603 Mógłbym oprowadzić po zaplutej okolicy? 200 00:10:03,603 --> 00:10:05,688 To nasz stos martwej zwierzyny. 201 00:10:05,688 --> 00:10:07,440 To nasz stos martwych ludzi. 202 00:10:07,940 --> 00:10:09,150 A to nasz plac zabaw. 203 00:10:10,735 --> 00:10:13,738 Mam pomysł, który odmieni los was wszystkich. 204 00:10:13,738 --> 00:10:17,783 To odwrócona dziura nad ziemią, którą zwiemy domem. 205 00:10:17,783 --> 00:10:21,704 Może Persephogenia nauczyła tępaków o domach 206 00:10:21,704 --> 00:10:23,080 i wynieśli się z dziur. 207 00:10:23,080 --> 00:10:24,874 Miała wrócić do Londynu, 208 00:10:24,874 --> 00:10:27,251 gdy Mieszczuch zrobił coś superromantycznego. 209 00:10:27,251 --> 00:10:29,920 Panienko Czysta Damo, przyjmij to. 210 00:10:29,920 --> 00:10:32,757 To szkaradna lalka z liści kukurydzy. 211 00:10:32,757 --> 00:10:35,468 Panienko, a nuż rozważyłabyś kwestię ożenku, 212 00:10:35,468 --> 00:10:38,179 przeto razem dożyjemy sędziwego wieku 35 lat? 213 00:10:38,179 --> 00:10:39,388 No i się zgodziła. 214 00:10:39,388 --> 00:10:42,433 Raz udali się na mecz bejsbolowy bobrzych trupów... 215 00:10:44,226 --> 00:10:47,396 i zmarła. Zawszony Mieszczuch nie nauczył się jej imienia 216 00:10:47,396 --> 00:10:51,359 i zapłacił lokalnemu dziecku tabaką, by wyrył „Żona” na nagrobku. 217 00:10:51,359 --> 00:10:54,236 Po czym wszyscy zapomnieli o niej i jej wkładzie. 218 00:10:54,236 --> 00:10:55,821 W tym jej przyjaciółka Veronica. 219 00:10:56,322 --> 00:10:58,324 Biedna Persephogenia Grudknobel. 220 00:10:58,324 --> 00:11:00,743 Biedne my, bo wciąż nie mamy odpowiedzi. 221 00:11:00,743 --> 00:11:04,872 Sprawdźmy może stare spisy ludności w towarzystwie historycznym. 222 00:11:04,872 --> 00:11:08,084 Rety, ale się jaram! Wy też? 223 00:11:08,084 --> 00:11:09,502 Żartuję. Chodźmy. 224 00:11:09,502 --> 00:11:11,921 Dziękujemy za to przebranie. 225 00:11:11,921 --> 00:11:14,423 Będzie łatwiej podejść ojca, aby go zbadać. 226 00:11:14,423 --> 00:11:18,302 Jasne. Głównie robię to dla dzieci, które boją się lekarza. 227 00:11:18,302 --> 00:11:21,555 Albo na zloty piratów. No i raz prywatnie. 228 00:11:21,555 --> 00:11:24,975 - Służę wsparciem. - Super! Nie chcemy, aby tata nam umarł. 229 00:11:24,975 --> 00:11:28,896 Nie dorosłem do roli patriarchy Tobinów. Nie wiem, kiedy odbierają śmieci. 230 00:11:28,896 --> 00:11:30,231 Oto plan: 231 00:11:30,231 --> 00:11:33,067 Podejdź do stołu, podaj się za kapitańską brać. 232 00:11:33,067 --> 00:11:35,528 Będzie zachwycony, bo to pies na kapitanów... 233 00:11:35,528 --> 00:11:37,947 Mocno go przytul i obsłuchaj mu serce. 234 00:11:37,947 --> 00:11:40,783 Bada bing, bada bum, zdiagnozujesz nam ojca. 235 00:11:41,659 --> 00:11:42,660 Co do... 236 00:11:45,037 --> 00:11:46,163 Hej, chłopaki! 237 00:11:46,163 --> 00:11:50,042 Zgadnijcie, kto wydobrzał. Tym razem na serio, zero ściemy. 238 00:11:50,042 --> 00:11:52,795 Wejdźcie radować się flanem waszego brata. 239 00:11:52,795 --> 00:11:56,257 Nasz ojciec possał rurę i ozdrowiał. 240 00:11:56,257 --> 00:11:57,633 Alleluja! 241 00:12:01,721 --> 00:12:03,889 Naprawdę czujesz się lepiej? 242 00:12:03,889 --> 00:12:06,142 Tak. Wybaczcie, że zacząłem bez was, 243 00:12:06,142 --> 00:12:08,811 ale niewiele jadłem przez ostatnie kilka dni. 244 00:12:08,811 --> 00:12:12,273 Poziom fettucine we krwi mam zatrważająco niski. 245 00:12:12,273 --> 00:12:15,192 Czyli nic a nic cię nie boli? 246 00:12:15,192 --> 00:12:16,277 Nie. 247 00:12:16,277 --> 00:12:17,903 Serdeczności, przyjaciele. 248 00:12:17,903 --> 00:12:22,533 Jam kapitan okrętu, który przywiał tu do miasta z ładunkiem. 249 00:12:22,533 --> 00:12:23,868 Mogę cię przytulić? 250 00:12:24,577 --> 00:12:27,204 Witaj, doktorze Callahan. Niech zgadnę. 251 00:12:27,204 --> 00:12:30,875 Moi synowie poprosili cię, abyś wpadł i po kryjomu mnie zbadał. 252 00:12:31,751 --> 00:12:32,752 Masz mnie. 253 00:12:32,752 --> 00:12:34,086 Martwią się o ciebie. 254 00:12:34,086 --> 00:12:35,796 Czuje się o niebo lepiej. 255 00:12:35,796 --> 00:12:39,133 Dobra. Pewne poważne choroby pojawiają się i znikają. 256 00:12:39,133 --> 00:12:40,634 Typowo... 257 00:12:40,634 --> 00:12:44,138 To restauracja, nie zajęcia z medycyny. 258 00:12:44,138 --> 00:12:47,933 Chcę uczcić sukces syna na scenie kulinarnej Lone Moose. 259 00:12:47,933 --> 00:12:50,186 - Ale ból w plecach i klatce... - Nie. 260 00:12:50,186 --> 00:12:52,688 Życie to tajemnica. Żadnych spojlerów. 261 00:12:52,688 --> 00:12:54,315 - Beef, to może być... - Nie! 262 00:12:54,315 --> 00:12:57,568 Jeśli ty mi nie dasz spokoju, to ja zostawię was. 263 00:12:57,568 --> 00:12:59,361 Wracam skuterem śnieżnym. 264 00:12:59,361 --> 00:13:02,698 Chodź, ziemniaczku, pożrę cię po drodze. 265 00:13:02,698 --> 00:13:05,618 Tato, mój flan, mój wielki dzień! 266 00:13:05,618 --> 00:13:07,828 Kocham cię. Przywieź mi kawałek. 267 00:13:07,828 --> 00:13:10,247 Głupi lekarz nie wie, o czym mówi. 268 00:13:10,247 --> 00:13:12,708 Wszystko ze mną dobrze. Szczytowa forma. 269 00:13:12,708 --> 00:13:13,793 Rosyjska Restauracja 270 00:13:13,793 --> 00:13:15,044 Moje serce! 271 00:13:15,753 --> 00:13:17,171 Mój ziemniak! 272 00:13:20,132 --> 00:13:21,717 Nie mogę się ruszyć. 273 00:13:21,717 --> 00:13:23,511 Wybacz, ziemniaku. 274 00:13:24,011 --> 00:13:25,596 {\an8}TOWARZYSTWO HISTORYCZNE 275 00:13:25,596 --> 00:13:29,475 Może tutaj. Ponoć w 1888 roku odbył się turniej balansowania na kłodzie, 276 00:13:29,475 --> 00:13:31,060 ale tylko dla mężczyzn. 277 00:13:31,060 --> 00:13:32,603 Ja nigdy tak nie powiem. 278 00:13:32,603 --> 00:13:35,981 Ale pomyślcie. A co, gdyby kobieta chciała wystartować? 279 00:13:35,981 --> 00:13:38,025 Poślubiła pracownika tartaku. 280 00:13:38,025 --> 00:13:41,028 Może miała niebywały dar do balansowania na kłodzie. 281 00:13:41,028 --> 00:13:44,865 Ta żona urodziła się na kłodzie pośrodku potężnej rzeki Missisipi. 282 00:13:44,865 --> 00:13:47,701 Kręciła tym szczwanym drewnem, jakby wieszała zasłony. 283 00:13:47,701 --> 00:13:50,120 Jej talent zaraził wszystkich. 284 00:13:50,120 --> 00:13:53,207 Każdy w Lone Moose chciał to robić tak, jak ona. 285 00:13:53,207 --> 00:13:56,126 Miało taką popularność, że zorganizowano turniej. 286 00:13:56,126 --> 00:13:59,463 Ale, zero zdziwienia, zasady wykluczały udział kobiet. 287 00:13:59,463 --> 00:14:01,715 Choć to ta żona wszystko zaczęła. 288 00:14:01,715 --> 00:14:05,010 Nauczyła męża wszystkiego, a on wygrał. 289 00:14:05,010 --> 00:14:08,013 Po czym ludzie rozpowiadali, że to on nauczył ją. 290 00:14:08,013 --> 00:14:11,183 Wiadomo, przypisał sobie zasługi, bo to fajne uczucie. 291 00:14:11,183 --> 00:14:13,936 Żona postanowiła się wykazać i weszła do rzeki. 292 00:14:13,936 --> 00:14:16,480 Zaparło wszystkim dech w piersiach. 293 00:14:16,480 --> 00:14:19,984 Wtem wielka fala wymiotła ją do morza. 294 00:14:19,984 --> 00:14:22,820 Tańczyła miesiącami na kłodzie, czekając na pomoc. 295 00:14:22,820 --> 00:14:27,199 Wtedy niestety przepłynął przez nią Titanic i zmarła. 296 00:14:27,199 --> 00:14:29,368 Kurka, ten Titanic zawsze nawalał. 297 00:14:29,368 --> 00:14:32,329 Jej mąż, gnębiony wyrzutami sumienia za przyćmienie jej, 298 00:14:32,329 --> 00:14:34,874 nie był w stanie znieść widoku jej imienia. 299 00:14:34,874 --> 00:14:38,085 {\an8}Więc napisał „Żona” na nagrobku i wybuchł z rozpaczy. 300 00:14:39,128 --> 00:14:44,008 Wraz z nim zniknęło ostatnie wspomnienie, jaką była kozaczką. 301 00:14:44,008 --> 00:14:46,302 Ewidentnie tak było. Chodźmy zjeść. 302 00:14:46,302 --> 00:14:50,014 Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz, a flanem nasycisz. 303 00:14:50,014 --> 00:14:53,225 Proch. Pył. Trociny. Stary tartak Lone Moose. 304 00:14:53,225 --> 00:14:55,311 Sprawdźmy stare akta pracownicze. 305 00:14:55,311 --> 00:14:58,898 Prawie każdy miejscowy i jego dziecko pracowali kiedyś w tartaku. 306 00:14:58,898 --> 00:15:01,817 Ja nie. Byłam brygadzistką kamieniołomu w gimnazjum. 307 00:15:01,817 --> 00:15:04,361 Dziesięć centów więcej i brzuch pełen żwiru. 308 00:15:08,198 --> 00:15:13,871 Tracę bezcenne chwile, umierając. 309 00:15:15,372 --> 00:15:16,582 Mój telefon. 310 00:15:18,375 --> 00:15:20,044 Muszę się czołgać. 311 00:15:22,713 --> 00:15:24,882 Odrzuć. Cholera. 312 00:15:24,882 --> 00:15:26,842 - Nie. - To ja, Londra. 313 00:15:26,842 --> 00:15:28,010 Beef. 314 00:15:28,010 --> 00:15:29,511 - Nie uwierzysz. - Nie. 315 00:15:29,511 --> 00:15:32,806 Rano kupowałam z Dusty w Anchorage żarcie na kolację urodzinową. 316 00:15:32,806 --> 00:15:34,975 Spożywczy Wydra ma arbuzy. 317 00:15:35,893 --> 00:15:37,394 Nie to jest szalone. 318 00:15:37,394 --> 00:15:41,148 Rozcięliśmy arbuza, a w środku były klucze. 319 00:15:43,150 --> 00:15:44,193 Londro. 320 00:15:44,193 --> 00:15:47,613 Dusty znalazła tam też kolekcjonerską lalkę. 321 00:15:47,613 --> 00:15:51,200 Chętnie bym pogadała, ale muszę ludzi obdzwonić. Pa. 322 00:15:56,956 --> 00:15:57,957 Ojej. 323 00:15:57,957 --> 00:15:59,625 Halo? Jest tu ktoś? 324 00:15:59,625 --> 00:16:02,586 Ach, to ty. Cześć, Dennis. 325 00:16:02,586 --> 00:16:05,297 Pamiętałeś moje imię. Tak, to ja, twoje serce. 326 00:16:05,297 --> 00:16:06,715 Jak leci? 327 00:16:06,715 --> 00:16:10,177 Boże, skoro tu jesteś, powiesz mi, że serce mi nawala. 328 00:16:10,177 --> 00:16:11,679 Dlatego boli mnie w klatce? 329 00:16:11,679 --> 00:16:14,014 Jestem urażony. Mam niebywałą formę. 330 00:16:14,014 --> 00:16:15,891 Jakimś cudem mam kaloryferek. 331 00:16:15,891 --> 00:16:17,226 - Rany. - Tak. 332 00:16:17,226 --> 00:16:20,020 Twój tryb życia stałego wysiłku, mięsnej diety 333 00:16:20,020 --> 00:16:22,147 i ciągłego stresu daje mi siłę. 334 00:16:22,147 --> 00:16:26,986 Dobrze wiedzieć. Ale co ze mną? Bardzo mnie boli. 335 00:16:26,986 --> 00:16:30,489 Nie zdiagnozuję cię. Od tego jest lekarz. Dlatego tu jestem. 336 00:16:30,489 --> 00:16:33,617 Po kiego nie pójdziesz do zafajdanego lekarza? 337 00:16:33,617 --> 00:16:35,828 Boję się. 338 00:16:35,828 --> 00:16:40,040 A jeśli to coś bardzo złego, umrę i zostawię dzieci same? 339 00:16:40,040 --> 00:16:41,917 Chwila, co? Umrzemy? 340 00:16:41,917 --> 00:16:45,087 Tak. Kiedyś umrę, a ty wraz ze mną. 341 00:16:45,087 --> 00:16:48,590 Co jest grane? To się kończy? Mózg nic mi o tym nie mówił. 342 00:16:48,590 --> 00:16:50,968 Wybacz, uznałem, że wiesz. 343 00:16:50,968 --> 00:16:54,388 A skąd! Jestem tylko sercem, nie myślę samodzielnie. 344 00:16:54,388 --> 00:16:55,597 Znów przepraszam. 345 00:16:55,597 --> 00:16:59,560 Ale tego się właśnie boję, że lekarz zdiagnozuje moją rychłą śmierć. 346 00:16:59,560 --> 00:17:03,147 Po czym nieco pożyję z wiedzą, że opuszczę te cudowne dzieci 347 00:17:03,147 --> 00:17:06,692 i te ich dziwactwa, które tak kocham. 348 00:17:06,692 --> 00:17:10,446 No i drzewa, głazy, góry i Andie MacDowell. 349 00:17:10,446 --> 00:17:12,990 Jest tu w dechę. Nie chcę odchodzić. 350 00:17:12,990 --> 00:17:15,451 To co ty wyprawiasz? Idź do lekarza. 351 00:17:15,451 --> 00:17:17,703 - Racja. Trzeba nas ratować. - Tak. 352 00:17:17,703 --> 00:17:21,457 Jeśli nie zmierzę się z lękiem, dopadnie mnie to, czego się boję. 353 00:17:21,457 --> 00:17:24,793 Tak. Lepiej nie umierać. Tyle jeszcze przed nami. 354 00:17:24,793 --> 00:17:27,087 Mam randkę z nauczycielką z Ohio w czwartek. 355 00:17:27,087 --> 00:17:30,049 - Niby jak? - Spotkałem ją... Nie ma czasu. 356 00:17:30,049 --> 00:17:31,884 Na Boga. Zrób coś. 357 00:17:31,884 --> 00:17:33,427 Dobrze, już. 358 00:17:36,847 --> 00:17:39,808 Chłopaki! Doktorze Callahan! 359 00:17:39,808 --> 00:17:41,143 Czy to tata? 360 00:17:41,143 --> 00:17:43,562 Potrzebuję pomocy! 361 00:17:44,354 --> 00:17:47,441 Rozsuń moją cielesną zasłonę i zajrzyj do środka. 362 00:17:49,068 --> 00:17:50,152 Tartak 363 00:17:50,152 --> 00:17:53,822 Cześć. Ciekawią nas akta zatrudnienia z lat 1880-1890. 364 00:17:53,822 --> 00:17:57,076 Przykro mi. Tartak spłonął i został odbudowany. 365 00:17:57,076 --> 00:17:58,160 Już 47 razy. 366 00:17:58,160 --> 00:17:59,244 Ja pierdykam. 367 00:18:00,954 --> 00:18:02,956 Zrobiłaś, co mogłaś. 368 00:18:02,956 --> 00:18:05,751 Może czas pozwolić trupowi spoczywać w pokoju. 369 00:18:05,751 --> 00:18:07,211 Nie możemy się poddać. 370 00:18:07,211 --> 00:18:09,296 Dlaczego cię to tak dręczy? 371 00:18:09,296 --> 00:18:12,424 A jeśli ta kobieta przybyła tu aż z Fresno? 372 00:18:12,424 --> 00:18:14,093 Bo zakochała się w facecie, 373 00:18:14,093 --> 00:18:17,346 którego poznała w XIX wieku w chatroomie kodu Morsa. 374 00:18:17,346 --> 00:18:19,723 Pomysł wydał się mądry, ale... 375 00:18:19,723 --> 00:18:23,185 Po prostu umarła i wszyscy o niej zapomnieli. Kropka. 376 00:18:23,185 --> 00:18:24,520 Chwileczkę. 377 00:18:24,520 --> 00:18:27,022 Nie uważasz, że jesteś jak ta truposzka? 378 00:18:27,022 --> 00:18:30,234 Może. Moja głupia przyjaciółka, Veronica, powiedziała, 379 00:18:30,234 --> 00:18:32,694 że polazłam za facetem na Alaskę. 380 00:18:32,694 --> 00:18:34,571 Jestem tylko żoną? 381 00:18:34,571 --> 00:18:37,449 Daj spokój. Jesteś już legendą Lone Moose. 382 00:18:37,449 --> 00:18:41,870 Byłaś burmistrzynią. Zaatakował cię orzeł. Biłaś się na klapsy z włóczęgą. 383 00:18:41,870 --> 00:18:44,331 Prędzej Wolf powinien się obawiać grobu 384 00:18:44,331 --> 00:18:45,874 z napisem: „Mąż”. 385 00:18:45,874 --> 00:18:48,210 Zadbaj o to. W ramach żartu. 386 00:18:48,210 --> 00:18:51,463 Biedna Żona. Mogłybyśmy chociaż dać jej kwiaty na grób. 387 00:18:51,463 --> 00:18:53,298 Oraz pizzę z pepperoni. 388 00:18:53,298 --> 00:18:54,716 No dobra... 389 00:18:54,716 --> 00:18:58,011 Jadłaś już kiedyś pizzę z pepperoni? Są nieziemskie. 390 00:18:58,011 --> 00:18:59,847 Cudowny gest. 391 00:19:00,848 --> 00:19:03,100 {\an8}Proszę, Żono. Ciesz się pizzą. 392 00:19:03,809 --> 00:19:05,602 Chwila, a to co? 393 00:19:06,270 --> 00:19:07,980 „Bartholomew Żona”? 394 00:19:07,980 --> 00:19:10,149 Moment! Żona to nazwisko? 395 00:19:10,774 --> 00:19:15,445 {\an8}„Manifred Żona, znana jako Maniaczka Manifred. 396 00:19:15,445 --> 00:19:17,948 Była znaną zabójczynią, 397 00:19:17,948 --> 00:19:20,868 która ukatrupiła 17 osób, w tym swojego męża, Bartholomew”. 398 00:19:21,577 --> 00:19:23,245 Nie była tylko żoną. 399 00:19:23,245 --> 00:19:24,913 Brawo, laska. 400 00:19:24,913 --> 00:19:25,873 {\an8}SZPITAL 401 00:19:25,873 --> 00:19:26,999 {\an8}Woreczek żółciowy? 402 00:19:26,999 --> 00:19:29,293 Tak, masz tam sporawe kamyki. 403 00:19:29,293 --> 00:19:30,586 Żebyś wiedział. 404 00:19:30,586 --> 00:19:32,963 Woreczek taty tworzy wypasione kamyki. 405 00:19:32,963 --> 00:19:37,634 Ból mija i wraca wraz z jedzeniem, ale usunę je i będziesz wolny jak ptak. 406 00:19:37,634 --> 00:19:41,388 Mam oznakę chirurga małych preppersów. Mogę umyć ręce. 407 00:19:41,388 --> 00:19:43,265 Teraz jest to zbędne. 408 00:19:43,265 --> 00:19:46,560 Ale operuję rdzeń w czwartek. Konsultacja mile widziana. 409 00:19:46,560 --> 00:19:49,229 Poprzekładam plany, ale możesz na mnie liczyć. 410 00:19:49,229 --> 00:19:52,941 Jesteśmy z ciebie dumni, że w końcu poprosiłeś lekarza o pomoc. 411 00:19:52,941 --> 00:19:54,318 I to nie rurę na wzgórzu. 412 00:19:54,318 --> 00:19:57,446 Może powtórzyłbyś jeszcze kiedyś te wizyty lekarskie. 413 00:19:57,446 --> 00:20:00,824 No bo chcemy cię żywego. Wybacz, że naciskam. 414 00:20:00,824 --> 00:20:02,367 Nie, masz rację. 415 00:20:02,367 --> 00:20:05,621 Obiecuję odtąd odbywać doroczne badania. 416 00:20:05,621 --> 00:20:08,874 - Raz na pięć czy sześć lat. - Dobry początek. 417 00:20:08,874 --> 00:20:11,168 Vaya con Tatuś, woreczku żółciowy. 418 00:20:11,168 --> 00:20:13,503 Będziesz cały i zdrowy. 419 00:20:15,214 --> 00:20:17,966 Co do diabła? Macie już nagrobki? 420 00:20:17,966 --> 00:20:21,053 Tak. Parę lat temu dorwałem świetną promocję na granit. 421 00:20:21,053 --> 00:20:23,472 Od słowa do słowa i... 422 00:20:23,472 --> 00:20:26,767 À propos, mały ptaszek o imieniu Judy wyśpiewała, 423 00:20:26,767 --> 00:20:29,228 że obawiasz się losu starej Żony. 424 00:20:29,228 --> 00:20:31,813 Zainspirowany zrobiłem ten boski nagrobek. 425 00:20:31,813 --> 00:20:32,898 ZMARŁA 2221 426 00:20:32,898 --> 00:20:36,568 - Wybrałeś rok śmierci? - Będzie mieć 220 lat, więc spoko. 427 00:20:36,568 --> 00:20:38,904 Jest na nim sporo faktów o tobie. 428 00:20:38,904 --> 00:20:41,657 Byłaś Shrekówą, przedsiębiorczynią. 429 00:20:41,657 --> 00:20:43,951 Jest sporo miejsca na inne dopiski. 430 00:20:43,951 --> 00:20:46,495 A nuż wkręcisz się w Dave Matthews Band. 431 00:20:46,495 --> 00:20:50,123 Bardzo to niepokojące, ale też trochę wzruszające. 432 00:20:50,123 --> 00:20:53,168 Dość tego wpatrywania się w groby. Kolacja czeka. 433 00:20:53,168 --> 00:20:56,380 Woreczek opróżniony i tłuste dania znów mi służą. 434 00:20:56,380 --> 00:20:58,924 Zrobiłem swoją sławną zapiekankę z pięciu maseł. 435 00:20:58,924 --> 00:21:00,842 Zaklepuję róg! 436 00:21:00,842 --> 00:21:03,136 {\an8}Ejże, panienko, siedzisz i się dąsasz 437 00:21:03,136 --> 00:21:07,224 {\an8}Ejże, panienko, tak siedzisz i wątpisz Jesteś idealna na wskroś 438 00:21:07,224 --> 00:21:09,101 {\an8}Hej! Wejdź mi na kłodę! 439 00:21:09,101 --> 00:21:13,438 {\an8}Tu na kłodzie wszelkie troski zanikają 440 00:21:13,438 --> 00:21:17,734 {\an8}Z pniem pod stopami Głosy przeszłości milkną 441 00:21:17,734 --> 00:21:20,487 {\an8}Kręcimy się w dół rzeki Kroki wolności nas oswobodzą 442 00:21:20,487 --> 00:21:22,572 {\an8}Ja jestem kłodą czy ona jest mną? 443 00:21:22,572 --> 00:21:24,491 {\an8}Brzoza czy wiąz, klon czy jawor 444 00:21:24,491 --> 00:21:26,702 {\an8}Parami czy czwórkami czuję ferwor 445 00:21:26,702 --> 00:21:29,121 {\an8}Popłyńmy kłodą do Paryża lub Jersey Shore 446 00:21:29,121 --> 00:21:30,872 {\an8}Hej! Wskakuj mi na kłodę! 447 00:21:32,958 --> 00:21:34,876 Napisy: Przemysław Stępień