1
00:00:06,214 --> 00:00:08,717
NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY
2
00:00:41,624 --> 00:00:43,334
Centrala już czeka na update?
3
00:00:43,418 --> 00:00:44,252
Szybcy są.
4
00:00:46,004 --> 00:00:46,963
Tata nie żyje.
5
00:00:49,299 --> 00:00:50,175
Atak serca.
6
00:00:50,925 --> 00:00:52,260
Co? Kiedy?
7
00:00:52,552 --> 00:00:53,428
Wczoraj.
8
00:00:55,305 --> 00:00:57,223
Och, skarbie...
9
00:01:05,607 --> 00:01:07,317
Przygotuję nas do wyjazdu,
10
00:01:07,400 --> 00:01:10,111
odbiorę dzieci ze szkoły,
możemy być tam jutro.
11
00:01:16,284 --> 00:01:17,243
Wracamy do domu.
12
00:01:20,371 --> 00:01:22,290
To ci dopiero straszna historia.
13
00:01:24,125 --> 00:01:26,503
Dalej, skarbie. Nie wymiękaj.
14
00:01:33,051 --> 00:01:36,596
Śmierć dziadka to zdecydowanie
nieczyste zagranie. Zaufaj mi.
15
00:01:36,679 --> 00:01:37,931
Zapowiada się dobrze.
16
00:01:38,014 --> 00:01:40,517
Pomyślcie, dziadek odludek,
17
00:01:40,600 --> 00:01:42,268
tajemniczy miejscowy bogacz...
18
00:01:42,602 --> 00:01:44,687
nagle pada trupem pod prysznicem.
19
00:01:45,188 --> 00:01:48,191
Władze mogą sobie mówić
o „naturalnych przyczynach”,
20
00:01:48,274 --> 00:01:50,735
ale każdy telemaniak wie,
jak to się skończy.
21
00:01:51,236 --> 00:01:54,739
Lokalny brytyjski autor odkryje,
że to zaplanowana zbrodnia.
22
00:01:56,574 --> 00:01:59,619
Liczę, że Angela Lansbury
będzie na pogrzebie.
23
00:01:59,994 --> 00:02:02,497
Kobieta ma prawdziwą klasę.
24
00:02:02,705 --> 00:02:05,834
Japońskiego nauczyłeś się,
oglądając Napisała: Morderstwo?
25
00:02:05,917 --> 00:02:09,003
Trzy sezony Drużyny A po mandaryńsku
i Pekin był mój.
26
00:02:09,087 --> 00:02:12,423
- A to nie zasługa oprogramowania?
- Nie umywa się do telewizji z lat 80.
27
00:02:12,507 --> 00:02:13,716
Przekaż to centrali.
28
00:02:13,800 --> 00:02:16,219
Pomoże korpoterrorystom
sprzedawać ubezpieczenia.
29
00:02:16,302 --> 00:02:19,430
Żadni z nas korpoterroryści
i nie sprzedajemy ubezpieczeń.
30
00:02:19,514 --> 00:02:22,016
No tak. Wybacz. Chodziło o „ocenę ryzyka”.
31
00:02:22,308 --> 00:02:24,144
Mamy tu oddać hołd dziadkowi
32
00:02:24,227 --> 00:02:27,897
- a potem sayonara Barington. Zrozumiano?
- Jasno i wyraźnie.
33
00:02:28,231 --> 00:02:31,109
Oddasz nam już identyfikatory?
To własność firmy.
34
00:02:32,569 --> 00:02:34,612
Co myślicie o nowej szkole?
35
00:02:34,696 --> 00:02:37,824
Jest git. Dołączyłem
do klasy maturalnej na Facebooku.
36
00:02:41,286 --> 00:02:42,120
Viv?
37
00:02:44,330 --> 00:02:45,957
Mają wypasione laboratoria.
38
00:02:46,040 --> 00:02:47,750
Jest blisko parku Nakanoshima
39
00:02:47,876 --> 00:02:51,337
i pączki w dzielnicy Naniwa
mają boską czekoladową polewę.
40
00:02:51,421 --> 00:02:53,464
A uczniowie? Ktoś ciekawy na roku?
41
00:02:53,631 --> 00:02:54,924
Minęło trzy tygodnie.
42
00:02:55,008 --> 00:02:57,427
Wiem, ale miałaś się postarać tym razem...
43
00:02:57,510 --> 00:03:00,346
Daj spokój, nowy język, nowa szkoła.
Trochę luzu...
44
00:03:00,430 --> 00:03:01,598
...i uspołecznić się.
45
00:03:01,681 --> 00:03:04,934
Zatruwacie mi życie,
bo szkoła służy mi do rozwoju,
46
00:03:05,018 --> 00:03:06,936
a nie do Insta i fałszywych znajomych.
47
00:03:07,020 --> 00:03:08,188
Jesteś wybitną uczennicą.
48
00:03:09,397 --> 00:03:12,400
Ale poćwicz relacje z ludźmi.
Miałaś spróbować.
49
00:03:26,581 --> 00:03:29,000
Idźcie się wysikać, ja zatankuję.
50
00:03:32,378 --> 00:03:34,505
Viv, chodźmy.
51
00:03:39,385 --> 00:03:40,220
Witam.
52
00:03:42,847 --> 00:03:43,681
Jest paliwo?
53
00:03:57,237 --> 00:03:59,989
- Niezła ze mnie sztuka.
- Co to jest?
54
00:04:00,573 --> 00:04:01,866
Macie na mnie haka.
55
00:04:02,533 --> 00:04:04,661
To na pewno jedzie ze mną do domu.
56
00:04:12,085 --> 00:04:13,086
Co to?
57
00:04:15,797 --> 00:04:19,550
{\an8}PRZEPOWIE WAM PRZYSZŁOŚĆ
58
00:04:34,899 --> 00:04:36,943
Przeznaczenie to nie przypadek,
59
00:04:37,026 --> 00:04:38,444
lecz kwestia wyboru.
60
00:04:38,820 --> 00:04:40,530
Jeśli chcesz poznać swój los,
61
00:04:40,822 --> 00:04:43,700
Wyrocznia Omari może ci go ukazać.
62
00:04:44,158 --> 00:04:47,120
- Chcesz poznać swoją przyszłość?
- Kijowe do bólu.
63
00:04:49,414 --> 00:04:50,957
POZNAJ SWOJE PRZEZNACZENIE
64
00:04:57,422 --> 00:05:00,717
TWOJE PRZEZNACZENIE
WSZYSTKO, CO UKRYTE, BĘDZIE UJAWNIONE
65
00:05:15,773 --> 00:05:17,150
To trwa całą wieczność.
66
00:05:19,027 --> 00:05:22,947
- Może nam pan napełnić bak?
- Proszę zrobić to gdzie indziej.
67
00:05:24,032 --> 00:05:25,158
Jest jakiś problem?
68
00:05:25,992 --> 00:05:28,494
Chodzi o nią. Nie jest tu mile widziana.
69
00:05:34,959 --> 00:05:35,918
Co powiedziałeś?
70
00:05:37,795 --> 00:05:40,214
- Co tu się dzieje?
- Nie warto, skarbie.
71
00:05:41,799 --> 00:05:43,968
- Dzieciaki, wsiadajcie.
- Rasizm?
72
00:05:44,052 --> 00:05:45,303
Viv, wsiadaj.
73
00:05:48,056 --> 00:05:49,349
Skarbie, odpuść.
74
00:05:50,892 --> 00:05:52,310
Masz szczęście, koleś.
75
00:06:32,058 --> 00:06:33,309
Witam w domu, tato.
76
00:06:33,393 --> 00:06:35,353
Miło jest wrócić do Wayne Manor.
77
00:06:37,897 --> 00:06:39,982
Viv, są jakieś szanse na Wi-Fi?
78
00:06:40,066 --> 00:06:41,150
Liczę na to.
79
00:06:41,401 --> 00:06:43,236
Gdzie ty byłeś, młodzieńcze?
80
00:06:50,326 --> 00:06:52,161
Odwiedziłem Setha w mieście.
81
00:06:52,537 --> 00:06:54,997
Jest druga rano! Nie odwiózł cię do domu?
82
00:06:55,498 --> 00:06:56,833
Skąd to masz?
83
00:06:58,084 --> 00:06:59,085
Fred?
84
00:06:59,836 --> 00:07:00,753
Frederick.
85
00:07:01,295 --> 00:07:02,296
Gdzie twój brat?
86
00:07:03,965 --> 00:07:05,675
- Gdzie Seth?
- Tato!
87
00:07:06,551 --> 00:07:07,885
Naprawdę muszę siku.
88
00:07:10,430 --> 00:07:11,973
Dobra, załatwmy to.
89
00:07:12,890 --> 00:07:14,016
Trzy dni, kochanie.
90
00:07:30,324 --> 00:07:32,994
To dlatego tata i dziadek
nie dogadywali się!
91
00:07:33,327 --> 00:07:35,955
Same te gobeliny
to znęcanie się nad dziećmi!
92
00:07:36,038 --> 00:07:36,914
Spójrz na to.
93
00:07:37,415 --> 00:07:38,458
Puk, puk!
94
00:07:40,293 --> 00:07:41,252
Halo?
95
00:07:43,629 --> 00:07:44,630
Oto i oni!
96
00:07:46,174 --> 00:07:48,050
Wróciła marnotrawna rodzina.
97
00:07:48,843 --> 00:07:53,806
Moje najgłębsze kondolencje.
To musiał być dla was straszliwy szok.
98
00:07:53,890 --> 00:07:56,392
- Samuel był...
- Przepraszam, kim pani jest?
99
00:07:56,559 --> 00:07:57,643
Sandra St. Claire.
100
00:07:58,019 --> 00:08:01,814
Zajmuję się spadkiem po pana ojcu
i wykonuję jego ostatnią wolą.
101
00:08:01,939 --> 00:08:04,150
Wspaniale. To moje żona, Deloris.
102
00:08:04,817 --> 00:08:07,737
Witam w Barington-on-Hudson.
103
00:08:08,946 --> 00:08:10,573
Nie pamiętasz mnie, prawda?
104
00:08:12,783 --> 00:08:14,660
Dee-Dee Lang? Rocznik 1987.
105
00:08:15,495 --> 00:08:16,954
Jedyna czarna w klasie?
106
00:08:18,247 --> 00:08:22,001
Deloris Lang. No tak, oczywiście.
107
00:08:22,835 --> 00:08:24,545
Nasze dzieci, Geoff i Vivian.
108
00:08:25,379 --> 00:08:27,256
- W jakim wieku?
- Siedemnaście.
109
00:08:27,381 --> 00:08:28,216
Bliźniaki.
110
00:08:29,425 --> 00:08:30,301
A to ciekawe.
111
00:08:30,843 --> 00:08:35,014
Moja córka Madison jest w waszym wieku.
Odwiedza mnie co drugi weekend.
112
00:08:35,932 --> 00:08:37,975
Trzy lata po rozwodzie. Nie pytajcie.
113
00:08:38,059 --> 00:08:40,061
Sytuacja z byłym to jakiś koszmar.
114
00:08:40,811 --> 00:08:45,399
Powinniście tu urządzić zabawę,
schadzkę, czy jak to teraz nazywają.
115
00:08:45,483 --> 00:08:48,569
- Byłoby cudownie...
- Ale spędzimy tu tylko kilka dni...
116
00:08:49,028 --> 00:08:49,987
To następnym razem.
117
00:08:52,031 --> 00:08:53,533
Kopia testamentu Samuela,
118
00:08:53,616 --> 00:08:55,910
w tym zalecenia odnośnie pogrzebu,
119
00:08:56,118 --> 00:08:58,120
czym osobiście się już zajęłam.
120
00:08:58,329 --> 00:09:01,874
A także zapieczętowany dokument
pozostawiony wyłącznie tobie.
121
00:09:02,500 --> 00:09:05,127
W późniejszym czasie
trzeba będzie omówić
122
00:09:05,253 --> 00:09:06,629
temat konserwacji domu...
123
00:09:06,712 --> 00:09:10,633
Sprzedamy ten dom.
Wybierz agenta, który szybko go wypchnie.
124
00:10:49,273 --> 00:10:52,735
Boże, ta dziewczyna
nie nadaje się do Presidio.
125
00:10:54,028 --> 00:10:56,572
Jezu, ty się ledwo nadajesz,
126
00:10:56,656 --> 00:10:57,990
a jesteś jednym z nas.
127
00:10:58,658 --> 00:11:02,912
- Już się jasno o tym wyrażałeś.
- Margaret, przemów chłopcu do rozsądku.
128
00:11:02,995 --> 00:11:04,872
Na miłość boską, Fred!
129
00:11:04,955 --> 00:11:07,792
Dołączenie do Presidio
to ważny krok dla każdego.
130
00:11:07,875 --> 00:11:09,919
Istnieje dłużej niż ten kraj.
131
00:11:10,294 --> 00:11:12,380
Nie jest dla ludzi o miękkim sercu.
132
00:11:12,546 --> 00:11:13,798
Ale Seth się nadał.
133
00:11:15,174 --> 00:11:16,217
Seth?
134
00:11:18,260 --> 00:11:19,470
Seth był silny...
135
00:11:19,929 --> 00:11:21,639
i zobacz, co się z nim stało.
136
00:11:21,931 --> 00:11:23,766
Będzie ci wystarczająco ciężko,
137
00:11:23,849 --> 00:11:26,936
żeby spełnić oczekiwania
wynikające z nazwiska.
138
00:11:27,603 --> 00:11:29,939
Jeśli wciągniesz do tego tę dziewczynę,
139
00:11:30,022 --> 00:11:32,483
tylko to sobie utrudnisz.
140
00:11:35,444 --> 00:11:36,821
Nie pytałem o zgodę.
141
00:11:39,031 --> 00:11:40,658
- Frederick!
- Frederick!
142
00:12:14,984 --> 00:12:17,403
Rozpoznano agentkę Deloris Shabaz Allen.
143
00:12:17,486 --> 00:12:19,989
- Weryfikacja broni.
- Dostęp do ekwipunku.
144
00:12:26,162 --> 00:12:28,831
Rozpoznano agenta
Fredericka Charlesa Allena.
145
00:12:29,206 --> 00:12:30,624
Włącz główny interfejs.
146
00:12:30,791 --> 00:12:32,710
Czy wymagana jest dalsza pomoc?
147
00:12:32,877 --> 00:12:33,878
Nie, dzięki.
148
00:12:35,379 --> 00:12:36,338
Zajmę się tym.
149
00:12:43,262 --> 00:12:47,850
Wyślij wszystko nowojorskiej centrali
i uruchom trwałe protokoły wyłączania.
150
00:12:47,933 --> 00:12:51,854
Proszę potwierdzić: agent Samuel Allen
nie piastuje już tej posady.
151
00:12:51,937 --> 00:12:53,689
Agent Samuel Allen nie żyje.
152
00:13:01,030 --> 00:13:04,950
Połączenie przychodzące z centrali
w Nowym Jorku. Edith Mooreland.
153
00:13:06,160 --> 00:13:08,412
Wierzysz w karmę, agencie Allen?
154
00:13:09,747 --> 00:13:10,581
A powinienem?
155
00:13:10,831 --> 00:13:14,418
Ja muszę wierzyć,
że w jakiejś mierze wszechświat karze zło.
156
00:13:14,502 --> 00:13:16,170
On nie był złym człowiekiem.
157
00:13:16,837 --> 00:13:18,547
Upartym palantem? Oczywiście.
158
00:13:19,215 --> 00:13:23,093
Myślę, że każdy ma w sobie nieco zła.
To pozwala wykonać robotę.
159
00:13:23,177 --> 00:13:26,305
Twój ojciec był dobrym agentem.
Wszystkiego mnie nauczył.
160
00:13:26,388 --> 00:13:28,933
Mówienie źle o zmarłych przynosi pecha.
161
00:13:29,016 --> 00:13:31,393
Ale w tym wypadku chyba zrobię wyjątek.
162
00:13:31,936 --> 00:13:34,647
Żałuję,
że nie usłyszę twojej mowy pogrzebowej.
163
00:13:34,730 --> 00:13:37,858
Wszystko, co tu miał,
załadowałem Nowemu Jorkowi.
164
00:13:38,400 --> 00:13:40,402
Większość danych jest dosyć stara.
165
00:13:40,694 --> 00:13:44,532
Samuel był raczej aktywny,
odkąd zwolnił miejsce w radzie.
166
00:13:44,615 --> 00:13:47,076
Zachował sobie portal z przyzwyczajenia.
167
00:13:47,493 --> 00:13:50,496
Agenci Presidio nigdy de facto
nie idą na emeryturę.
168
00:13:50,579 --> 00:13:52,706
Co? Nie ma planu emerytalnego?
169
00:13:52,790 --> 00:13:54,667
A wziąłbyś go, gdyby był?
170
00:13:55,209 --> 00:13:57,211
Nikt nie lubi zaglądać z zewnątrz.
171
00:13:57,628 --> 00:13:58,963
Nie po tym, co robimy.
172
00:13:59,547 --> 00:14:01,674
Jak radzą sobie Deloris i dzieci?
173
00:14:01,841 --> 00:14:04,552
Możemy przestać udawać,
że to wielka tragedia?
174
00:14:06,095 --> 00:14:07,888
Przenoszę was oboje do Oslo.
175
00:14:08,973 --> 00:14:11,642
Wszystko wskazuje
na hiperaktywny październik.
176
00:14:11,767 --> 00:14:15,938
Satelity pokazują strefy aktywności
przy granicy fińsko-rosyjskiej.
177
00:14:16,939 --> 00:14:20,442
Wiem, że zadomowiliście się w Japonii,
ale potrzebuję czołowych agentów.
178
00:14:20,526 --> 00:14:21,360
Od kiedy?
179
00:14:21,443 --> 00:14:22,278
Od czwartku.
180
00:14:22,403 --> 00:14:26,031
Myślałem, że październiki się uspokoiły
i teraz jesteśmy górą?
181
00:14:26,115 --> 00:14:28,075
Bo tak jest. Ale nie w tym roku.
182
00:14:30,035 --> 00:14:32,830
Wiesz, co uwielbiam
we współpracy z tobą, Edith?
183
00:14:33,038 --> 00:14:34,874
Twoje wyczucie czasu i okazji.
184
00:14:36,083 --> 00:14:37,084
Moje kondolencje.
185
00:14:37,918 --> 00:14:38,919
KONIEC TRANSMISJI
186
00:14:40,546 --> 00:14:43,757
Z tego co słyszałem,
dziadek właściwie wypędził babcię.
187
00:14:44,049 --> 00:14:47,595
Dziwisz jej się? Małżeństwo z odludkiem
musiało być czadowe.
188
00:14:47,720 --> 00:14:50,222
Z Margaret też na pewno
nie żyło się lekko.
189
00:14:51,473 --> 00:14:54,268
Po siedmiu latach na Florydzie
raczej nie złagodniała.
190
00:14:54,351 --> 00:14:55,227
No nie.
191
00:14:56,437 --> 00:14:58,814
- Myślisz, że będzie na pogrzebie?
- Nie.
192
00:15:03,152 --> 00:15:06,947
Intrygujące. Ciekawe, co jest w środku?
193
00:15:10,743 --> 00:15:14,830
Tak, czuję mistyczne moce,
które czają się w środku.
194
00:15:16,040 --> 00:15:18,167
Po drugiej stronie tych drzwi jest...
195
00:15:19,710 --> 00:15:21,337
więcej badziewnych antyków.
196
00:15:22,087 --> 00:15:23,797
Dołączyłeś do wojny z nauką.
197
00:15:26,008 --> 00:15:26,884
Hej, wszyscy!
198
00:15:31,972 --> 00:15:32,890
Robi się późno.
199
00:15:33,015 --> 00:15:36,435
Mam tu kilka rzeczy do zrobienia.
Wróćcie może do hotelu?
200
00:15:36,518 --> 00:15:37,353
Co?
201
00:15:37,645 --> 00:15:39,855
Poważnie?
202
00:15:41,023 --> 00:15:44,944
Zawsze mieszkamy w hotelach.
Jesteśmy w domu, w którym mieszkałeś,
203
00:15:45,194 --> 00:15:46,820
a ty wolisz nas umieścić w pokoju,
204
00:15:46,904 --> 00:15:50,741
który pod ultrafioletem
przypominałby obraz Jacksona Pollocka?
205
00:15:51,033 --> 00:15:53,869
Nie każdy nienawidzi
tego miejsca tak jak ty, tato.
206
00:15:53,994 --> 00:15:56,705
Część z nas chciałaby
poznać historię rodziny.
207
00:16:00,000 --> 00:16:01,335
- Powiedzieć ci?
- Tak.
208
00:16:01,418 --> 00:16:05,422
Twoi przodkowie zakładali ten kraj,
wybudowali ten dom, który sprzedamy.
209
00:16:05,506 --> 00:16:06,882
Koniec lekcji historii.
210
00:16:07,007 --> 00:16:09,009
Tym razem zgadzam się z Viv, tato.
211
00:16:09,093 --> 00:16:12,262
Opcje motelowe
są kilkakrotnie straszniejsze od tego.
212
00:16:12,346 --> 00:16:16,308
Nocowanie tutaj
nie byłoby głupim pomysłem.
213
00:16:16,392 --> 00:16:19,019
Sprawdźmy dokładniej teren
na broń i sprzęt,
214
00:16:19,103 --> 00:16:24,066
przygotujmy pod ekipę porządkową Presidio.
I Geoff nie myli się co do moteli.
215
00:16:26,568 --> 00:16:27,444
Dobrze.
216
00:16:28,904 --> 00:16:31,657
Chwyćcie rzeczy, wybierzcie pokój.
Komu pizzę?
217
00:16:31,740 --> 00:16:32,783
- Poważnie?
- Tak.
218
00:16:34,034 --> 00:16:35,119
Biorę większy pokój!
219
00:18:10,339 --> 00:18:11,965
SETH ALLEN
PIERWSZE MIEJSCE
220
00:18:24,978 --> 00:18:25,938
Mój Boże.
221
00:18:29,733 --> 00:18:30,859
Przepraszam!
222
00:18:40,911 --> 00:18:42,371
Tato jeszcze nie płakał.
223
00:18:43,122 --> 00:18:44,414
Nie przed wami.
224
00:18:46,708 --> 00:18:47,584
Po prostu...
225
00:18:48,752 --> 00:18:49,878
to był jego ojciec.
226
00:18:52,756 --> 00:18:56,343
Twój tata i dziadek Samuel
mieli skomplikowaną relację.
227
00:18:57,469 --> 00:18:58,887
Nienawidzili się.
228
00:19:00,722 --> 00:19:03,225
Dziadek Samuel zapewne uważał,
229
00:19:03,308 --> 00:19:05,310
że robi dobrze dla twojego ojca.
230
00:19:05,394 --> 00:19:07,771
Widać była tu różnica zdań.
231
00:19:07,938 --> 00:19:08,939
A ty co uważasz?
232
00:19:11,733 --> 00:19:12,651
Myślę...
233
00:19:13,610 --> 00:19:15,112
Nie wiem. Myślę, że...
234
00:19:16,446 --> 00:19:20,117
trudno jest być rodzicem
i nie zawsze sprawy są czarno-białe.
235
00:19:20,534 --> 00:19:22,369
Oczywiście, jesteśmy wyjątkiem.
236
00:19:26,915 --> 00:19:30,169
Nie wyobrażam sobie,
co zrobiłabym bez ciebie lub taty.
237
00:19:30,836 --> 00:19:32,713
Skarbie, mamy tak samo z wami.
238
00:19:35,174 --> 00:19:37,426
A między nami jest inaczej.
239
00:19:41,388 --> 00:19:44,224
Myślę, że tata jest smutny,
240
00:19:44,850 --> 00:19:46,226
choć tego nie pokazuje.
241
00:19:48,061 --> 00:19:50,397
Każdy inaczej dzieli się smutkiem,
242
00:19:50,480 --> 00:19:53,483
więc najlepiej dać ojcu znać,
że wesprzemy go,
243
00:19:54,276 --> 00:19:55,986
gdy będzie tego potrzebować.
244
00:19:58,447 --> 00:19:59,990
Możemy się sporo naczekać.
245
00:20:01,992 --> 00:20:02,826
Tak.
246
00:20:04,912 --> 00:20:05,913
Idealnie.
247
00:20:06,246 --> 00:20:07,122
Tak.
248
00:20:07,748 --> 00:20:09,041
Ten?
249
00:20:09,666 --> 00:20:10,500
Czy ten?
250
00:20:11,501 --> 00:20:12,336
Daj spokój.
251
00:20:13,128 --> 00:20:15,047
Nie jesteśmy grabarzami, tato.
252
00:20:15,964 --> 00:20:17,841
Nie bójmy się urozmaiceń.
253
00:20:19,551 --> 00:20:21,929
Ten mi się podoba, był w szafie dziadka.
254
00:20:24,306 --> 00:20:25,724
Należał do mojego brata.
255
00:20:27,684 --> 00:20:28,602
Setha?
256
00:20:32,940 --> 00:20:35,567
Ile miałeś lat, gdy on...
257
00:20:36,902 --> 00:20:38,820
Mniej więcej tyle, co ty teraz.
258
00:20:41,114 --> 00:20:42,157
Jak umarł?
259
00:20:44,910 --> 00:20:49,164
Był w klubie... na Manhattanie.
260
00:20:50,540 --> 00:20:51,875
Ktoś go dźgnął.
261
00:21:03,136 --> 00:21:04,137
Wygląda dobrze.
262
00:21:09,977 --> 00:21:12,646
Fragment „Listu do Rzymian”,
rozdział szósty...
263
00:21:28,412 --> 00:21:31,707
Zatem przez chrzest
zanurzający nas w śmierć
264
00:21:32,374 --> 00:21:36,169
zostaliśmy razem z Nim
pogrzebani po to...
265
00:21:38,338 --> 00:21:39,756
{\an8}PAMIĘCI
266
00:21:40,215 --> 00:21:41,466
{\an8}PAMIĘCI
267
00:21:41,925 --> 00:21:44,011
...abyśmy i my wkroczyli
268
00:21:44,094 --> 00:21:45,804
w nowe życie.
269
00:21:46,513 --> 00:21:47,472
{\an8}PAMIĘCI
270
00:21:50,267 --> 00:21:54,104
Dobroczynność Samuela Allena była znana
271
00:21:54,187 --> 00:21:58,608
i równie wielka, jak wpływ
jego przodków na losy tego miasta.
272
00:21:59,818 --> 00:22:02,029
Był patronem Barington-on-Hudson.
273
00:22:10,537 --> 00:22:11,621
Jezu, przyjechała.
274
00:22:16,376 --> 00:22:20,005
- Powiedzcie mi, że wciąż nie żyje.
- Świetne wyczucie.
275
00:22:20,714 --> 00:22:21,715
Już po pogrzebie.
276
00:22:21,798 --> 00:22:26,386
Umarłam po tysiąckroć z tym mężczyzną,
żaden z was nie był na tych pogrzebach.
277
00:22:26,970 --> 00:22:29,681
Poza tym nie znoszę lizusostwa.
278
00:22:30,223 --> 00:22:32,934
Boże, to miasto jest pełne pasożytów.
279
00:22:33,185 --> 00:22:35,687
Ale rychło zamknę za sobą ten rozdział.
280
00:22:36,855 --> 00:22:38,273
Gdzie Deloris i dzieci?
281
00:22:38,565 --> 00:22:40,025
Pojechali na lody.
282
00:22:40,192 --> 00:22:43,487
Szykują się na pretensjonalną imprezę.
283
00:22:43,612 --> 00:22:45,739
To, co nazywaliśmy w domu: „sobotą”.
284
00:22:46,239 --> 00:22:49,618
Jak ja tęsknię za tamtymi przyjęciami.
285
00:22:50,410 --> 00:22:53,914
Zadziwia mnie,
jak młodniejesz z każdym rokiem.
286
00:22:54,331 --> 00:22:55,457
Zostało coś jeszcze
287
00:22:55,540 --> 00:22:58,877
z funduszu powierniczego
czy wszystko już wydałaś na to?
288
00:23:00,003 --> 00:23:02,964
Po pierwsze, piękno jest bezcenne.
289
00:23:03,882 --> 00:23:07,803
W odpowiedzi na pytanie,
ty chciwy dupku, zostało jeszcze mnóstwo.
290
00:23:09,137 --> 00:23:11,807
Idę wypoczywać, aż się skończy ta farsa.
291
00:23:11,932 --> 00:23:13,225
Stypę też ominiesz?
292
00:23:13,308 --> 00:23:14,726
To po co przyjechałaś?
293
00:23:15,435 --> 00:23:17,604
Chcę spędzić nieco czasu z wnukami.
294
00:23:17,979 --> 00:23:18,814
James!
295
00:23:19,481 --> 00:23:20,732
Minęło kupę czasu.
296
00:23:22,776 --> 00:23:23,902
Zostajesz?
297
00:23:24,653 --> 00:23:25,695
To jakiś problem?
298
00:23:26,238 --> 00:23:30,200
- Mamo, dlaczego naprawdę tu jesteś?
- A jak myślisz, skarbie?
299
00:23:30,951 --> 00:23:32,077
Chcę ten dom.
300
00:23:38,708 --> 00:23:41,920
Kurwa...
301
00:23:54,850 --> 00:23:55,684
Viv!
302
00:23:58,770 --> 00:24:00,981
- Pamiętasz Sandrę?
- Z wczoraj?
303
00:24:01,064 --> 00:24:02,315
- Tak.
- Pewnie.
304
00:24:02,566 --> 00:24:06,236
Rety, wspaniały strój.
305
00:24:12,784 --> 00:24:14,744
Maddy, skarbie! Chodź tu.
306
00:24:17,080 --> 00:24:19,875
Maddy, przedstaw Vivian
swoim przyjaciołom.
307
00:24:20,125 --> 00:24:21,960
To naprawdę świetna ekipa.
308
00:24:22,210 --> 00:24:24,671
Jezu Chryste, matko. Jestem Madison.
309
00:24:38,852 --> 00:24:40,353
Poszukam sobie alkoholu.
310
00:24:53,909 --> 00:24:54,868
Geoff.
311
00:24:59,289 --> 00:25:01,082
Geoff, chodź tu.
312
00:25:02,083 --> 00:25:02,918
No chodź.
313
00:25:04,127 --> 00:25:05,212
To mój syn, Geoff.
314
00:25:05,295 --> 00:25:07,214
- Poznaj...
- Bill Mishra.
315
00:25:07,297 --> 00:25:09,758
Tak. Przyszłego burmistrza, Billa Mishrę.
316
00:25:09,841 --> 00:25:11,760
- Taki jest plan.
- Miło mi.
317
00:25:11,885 --> 00:25:12,886
Mój syn, Phillip.
318
00:25:14,137 --> 00:25:15,388
Przednia impreza, co?
319
00:25:15,639 --> 00:25:17,724
Mus łososiowy jest prawie jadalny.
320
00:25:18,308 --> 00:25:19,226
Tak.
321
00:25:27,192 --> 00:25:28,151
Niezręcznie.
322
00:25:37,452 --> 00:25:38,578
Cześć, nieznajoma!
323
00:25:40,038 --> 00:25:41,915
Ja pierniczę!
324
00:25:42,499 --> 00:25:43,833
Co za niespodzianka!
325
00:25:46,545 --> 00:25:47,712
Ile to już lat?
326
00:25:48,880 --> 00:25:50,549
Piętnaście? Dwadzieścia lat?
327
00:25:50,674 --> 00:25:51,550
Kawał czasu.
328
00:25:54,344 --> 00:25:56,054
Trzeba było częściej dzwonić.
329
00:25:56,263 --> 00:25:57,973
Albo chociaż raz.
330
00:25:58,807 --> 00:26:00,475
- Przepraszam.
- Takie życie.
331
00:26:00,559 --> 00:26:01,393
Było, minęło.
332
00:26:01,601 --> 00:26:04,980
Chciałam się przywitać
i złożyć kondolencje.
333
00:26:05,063 --> 00:26:07,274
Straciłaś nie tylko teścia, ale też...
334
00:26:10,652 --> 00:26:13,238
- Nienawidziłaś go, prawda?
- Dogłębnie.
335
00:26:13,780 --> 00:26:14,864
O nie...
336
00:26:15,782 --> 00:26:17,367
Sama wybrałaś tę rodzinę.
337
00:26:17,450 --> 00:26:19,619
Ale wydostałam się
z tego cholernego miasta.
338
00:26:20,787 --> 00:26:22,330
A ja postanowiłam zostać.
339
00:26:22,455 --> 00:26:24,749
Mam nowych przyjaciół. Ty pewnie też.
340
00:26:24,833 --> 00:26:27,377
W końcu objechałaś świat
na wielkim wypasie.
341
00:26:27,669 --> 00:26:29,588
No tak, światek ubezpieczycieli.
342
00:26:31,256 --> 00:26:32,924
Splendor zerowy. Zaufaj mi.
343
00:26:33,758 --> 00:26:34,634
A co z tobą?
344
00:26:36,428 --> 00:26:38,388
Tak się składa...
345
00:26:40,515 --> 00:26:44,269
- że mam starą pracę twojego ojca.
- Rety!
346
00:26:45,228 --> 00:26:46,896
Byłby bardzo dumny.
347
00:26:46,980 --> 00:26:48,398
- Naprawdę?
- Tak.
348
00:26:48,982 --> 00:26:49,816
Dziękuję.
349
00:26:50,066 --> 00:26:51,610
- To samo biuro?
- Ten sam fotel.
350
00:26:51,693 --> 00:26:53,069
To Barington-on-Hudson.
351
00:26:53,153 --> 00:26:56,114
Tu się nic nie zmienia.
Na pewno to już zauważyłaś.
352
00:26:56,364 --> 00:27:00,160
Wczoraj wpadliśmy po drodze
do Hudson Auto po paliwo.
353
00:27:00,535 --> 00:27:04,080
Ojciec Basila praktycznie
kazał mi się wynosić z jego terenu.
354
00:27:04,164 --> 00:27:07,959
Nie bierz sobie tego do serca.
Odejście Baza dobiło jego ojca.
355
00:27:09,002 --> 00:27:09,878
Jak to?
356
00:27:11,588 --> 00:27:12,422
Nie wiesz.
357
00:27:14,257 --> 00:27:15,133
Chodź tu.
358
00:27:16,468 --> 00:27:18,595
Pamiętasz pożar w aptece Killigana?
359
00:27:19,888 --> 00:27:23,058
Okazało się, że zrobił to Baz.
Odsiedział siedem lat
360
00:27:23,308 --> 00:27:24,809
za włamanie, podpalenie...
361
00:27:25,310 --> 00:27:27,646
Widok jego starych kumpli
wprawia starca w szał.
362
00:27:27,729 --> 00:27:28,938
Wypiję za to!
363
00:27:30,690 --> 00:27:32,776
Ty z Fredem Allenem to wielki szok.
364
00:27:34,444 --> 00:27:36,529
Zyskuje po bliższym poznaniu.
365
00:27:37,697 --> 00:27:39,032
Chyba się dobrze bawi.
366
00:27:40,283 --> 00:27:41,743
Tak, to ja...
367
00:27:42,118 --> 00:27:43,036
Idź.
368
00:27:44,245 --> 00:27:48,541
Wspaniale, że jest tu wasza rodzina.
Może zrobimy coś kiedyś razem.
369
00:27:48,625 --> 00:27:50,460
- Cześć, skarbie.
- Hej.
370
00:27:50,543 --> 00:27:51,961
- Miło mi.
- Bill Mishra.
371
00:27:52,045 --> 00:27:53,546
- Moja żona.
- Wspaniale.
372
00:27:53,713 --> 00:27:55,340
- Ukradnę go.
- Na razie.
373
00:27:55,423 --> 00:27:56,883
Pogadamy później.
374
00:27:56,966 --> 00:27:58,051
Czyżbym podpadł?
375
00:28:09,979 --> 00:28:11,648
To była Gina Fernandez?
376
00:28:11,773 --> 00:28:13,692
Szeryf Gina Fernandez.
377
00:28:13,983 --> 00:28:15,527
Kurde! Dobrze wygląda.
378
00:28:15,610 --> 00:28:16,945
Spokojnie, tygrysie.
379
00:28:21,533 --> 00:28:23,368
Dlaczego moja rodzina założyła
380
00:28:23,451 --> 00:28:26,246
miasto pełne pustych dupolizów.
381
00:28:27,622 --> 00:28:30,834
Poważnie, wszystkim zależy
tylko na jego pieniądzach.
382
00:28:31,835 --> 00:28:33,253
Nie przeszkadzało mi to.
383
00:28:33,336 --> 00:28:36,631
- Miło było zobaczyć Ginę.
- Dee, przeżyłaś tu piekło.
384
00:28:36,923 --> 00:28:39,300
Upiłeś się na stypie ojca.
385
00:28:39,884 --> 00:28:42,387
Wiem, że powrót
budzi na nowo wiele emocji,
386
00:28:42,470 --> 00:28:45,807
- ale ich unikanie...
- Nie! Bez psychoanalizy!
387
00:28:45,890 --> 00:28:46,933
Nie mam nastroju.
388
00:28:47,016 --> 00:28:50,311
No tak, bo do introspekcji
potrzebujesz specjalnego nastroju.
389
00:28:52,397 --> 00:28:55,483
Mój tata był egocentrycznym dupkiem.
Czego ty chcesz?
390
00:28:55,650 --> 00:28:56,526
Łez?
391
00:28:56,609 --> 00:28:59,738
Chcę normalnie porozmawiać, Fred.
392
00:28:59,821 --> 00:29:01,990
Unikasz tego od dawna.
393
00:29:02,073 --> 00:29:06,327
Chociaż na razie wystarczyłoby mi,
że nie urąbiesz się przy dzieciach.
394
00:29:07,162 --> 00:29:09,956
Rety, tata jest nawalony.
395
00:29:10,081 --> 00:29:13,877
Prowadzimy prywatną rozmową.
Ale „nawalony” to właściwe słowo.
396
00:29:14,544 --> 00:29:17,255
Och! Jak się trzymasz, skarbeńku?
397
00:29:17,380 --> 00:29:18,882
Dobrze, a ty?
398
00:29:19,007 --> 00:29:20,091
- Boże...
- Dobrze.
399
00:29:21,217 --> 00:29:22,260
Cześć, tato.
400
00:29:23,011 --> 00:29:28,516
Catering wpadł w panikę,
bo ponoć skończyło się Prosecco i wino.
401
00:29:28,933 --> 00:29:32,437
Do tego stosunek przekąski do snoba
jest zatrważająco niski.
402
00:29:32,520 --> 00:29:33,813
Powiedz im... Masz.
403
00:29:33,897 --> 00:29:35,440
Że pojedziemy na zakupy.
404
00:29:35,523 --> 00:29:37,734
Po pierwsze, to przecież ich robota.
405
00:29:37,901 --> 00:29:42,155
- Po drugie, czy powinieneś prowadzić?
- Twój tata musi się przewietrzyć.
406
00:29:43,323 --> 00:29:45,867
Twoja mama poprowadzi. Będę nadzorować.
407
00:29:48,369 --> 00:29:51,414
Tylko nie za długo.
Ludzie zaczynają trzeźwieć.
408
00:29:51,956 --> 00:29:52,832
Poza tatą.
409
00:30:02,550 --> 00:30:03,843
Wybacz, że jestem dupkiem.
410
00:30:06,721 --> 00:30:07,555
Wiesz co?
411
00:30:09,140 --> 00:30:10,350
Walić wynajęte auto.
412
00:30:20,193 --> 00:30:22,570
Pocałuj mnie w dupę, Barington!
413
00:30:28,409 --> 00:30:30,829
- Mój Boże.
- Spójrz na to.
414
00:30:30,912 --> 00:30:32,539
Ile wspomnień.
415
00:30:32,872 --> 00:30:34,499
Tęskniłam za tym rupieciem.
416
00:30:36,084 --> 00:30:37,001
Daj mi ją tu.
417
00:30:37,168 --> 00:30:40,463
Za to ja tęskniłem za tym...
418
00:30:45,218 --> 00:30:46,135
Boże.
419
00:30:59,524 --> 00:31:01,276
{\an8}Myślisz, że nie mają pojęcia?
420
00:31:01,401 --> 00:31:03,444
{\an8}Nie! Żadnego!
421
00:31:05,697 --> 00:31:08,783
Gdyby ci debile wiedzieli,
co mój tata naprawdę robi...
422
00:31:08,867 --> 00:31:10,702
Czym naprawdę się zajmujemy...
423
00:31:11,953 --> 00:31:15,456
- nie prosiliby nas o kasę.
- Uciekliby z krzykiem.
424
00:31:16,583 --> 00:31:19,544
„Potwory! Boże, pomóż mi!”
425
00:31:23,339 --> 00:31:24,173
Cholera.
426
00:31:24,340 --> 00:31:25,341
Wiesz, czy...
427
00:31:27,135 --> 00:31:28,970
Niech mama go sobie bierze.
428
00:31:29,137 --> 00:31:30,179
- Co?
- Dom.
429
00:31:30,680 --> 00:31:31,681
- Poważnie?
- Tak.
430
00:31:31,764 --> 00:31:33,892
To jedno wielkie pieprzone kłamstwo.
431
00:31:34,434 --> 00:31:37,437
Przysięgam, chcę stąd wypierniczać
jak najszybciej.
432
00:31:38,354 --> 00:31:39,856
Myślisz, że się różnimy?
433
00:31:41,274 --> 00:31:44,277
Wszystko, co robimy,
nasza praca, nasza przeszłość...
434
00:31:45,069 --> 00:31:46,946
- to kłamstwo.
- To co innego.
435
00:31:47,030 --> 00:31:48,281
Gówno prawda, Fred.
436
00:31:48,364 --> 00:31:51,576
Nasze dzieci nie wiedzą,
kim jesteśmy ani kim one są.
437
00:31:51,659 --> 00:31:52,577
I tak ma zostać.
438
00:31:52,660 --> 00:31:55,330
- Bo to zbyt niebezpieczne?
- Żebyś wiedziała.
439
00:31:55,413 --> 00:31:57,916
Może zbyt niebezpieczne jest im nie mówić?
440
00:31:58,625 --> 00:32:02,045
Jeśli zapuka do nich nasz świat,
nie są na to gotowe, Fred.
441
00:32:02,128 --> 00:32:03,713
Nie są już małymi dziećmi.
442
00:32:03,880 --> 00:32:05,256
Możemy je chronić.
443
00:32:05,340 --> 00:32:08,718
- Wiesz, o co mi chodzi.
- Wiem, że psujesz niezłą fazę
444
00:32:08,801 --> 00:32:10,303
po tej przedniej maryśce.
445
00:32:12,055 --> 00:32:15,642
- Temat nie został zamknięty. Uwierz mi.
- No dalej.
446
00:32:16,935 --> 00:32:19,062
Właśnie zmarł mi tata.
447
00:32:23,441 --> 00:32:24,567
To było słabe.
448
00:32:25,526 --> 00:32:27,070
- Co?
- Palę.
449
00:32:30,573 --> 00:32:31,658
Pamiętasz,
450
00:32:31,866 --> 00:32:35,411
kiedy ostatnim razem
byliśmy w tym aucie na haju?
451
00:32:35,912 --> 00:32:38,831
- To był czad!
- Pilnuj swej misji, agentko Allen!
452
00:32:42,919 --> 00:32:43,878
Jezu.
453
00:32:54,347 --> 00:32:58,226
- Skoro idziemy...
- Sześć dolarów. Weźmy trochę tego.
454
00:32:58,559 --> 00:33:00,561
Zrób mi przysługę i chwyć gorzałę.
455
00:33:03,022 --> 00:33:04,899
Biorę to. Moje ulubione!
456
00:33:25,670 --> 00:33:26,504
Cholera.
457
00:33:27,046 --> 00:33:29,173
Czuję w powietrzu siarkę i miedź.
458
00:33:29,257 --> 00:33:30,466
Ja też.
459
00:33:30,550 --> 00:33:32,927
Nie mamy porządnej broni ani skanerów.
460
00:33:33,011 --> 00:33:34,929
Trzeba się tym zająć po staremu.
461
00:33:46,482 --> 00:33:47,316
Mam ich.
462
00:33:49,027 --> 00:33:49,986
Jest ich dwóch.
463
00:33:53,698 --> 00:33:55,199
Mają cel.
464
00:33:58,828 --> 00:34:00,288
Zrobiło się ciekawie.
465
00:34:04,709 --> 00:34:06,335
Trzeba było zostać w aucie.
466
00:34:09,839 --> 00:34:11,132
To była dobra trawka.
467
00:34:22,769 --> 00:34:25,772
- Dlaczego dostałem to?
- Bo jesteś pijany, skarbie.
468
00:34:26,355 --> 00:34:27,190
Egoistka.
469
00:35:05,353 --> 00:35:07,105
Pracowałem kiedyś w reklamie.
470
00:35:08,439 --> 00:35:09,273
Tak.
471
00:35:12,276 --> 00:35:15,655
Korposzczur przez 15 lat.
472
00:35:18,366 --> 00:35:19,534
Byłem wiceprezesem.
473
00:35:20,243 --> 00:35:22,370
Dostawałem roczne bonusy. Wszystko.
474
00:35:22,620 --> 00:35:26,457
Pamiętasz reklamę
dla J-Money's Pink Lemonade?
475
00:35:27,250 --> 00:35:30,211
Gdy pragnienie daje się we znaki!
J-Money's...
476
00:35:30,461 --> 00:35:32,296
Tak, znam to.
477
00:35:34,674 --> 00:35:35,883
To znaczy...
478
00:35:36,092 --> 00:35:38,010
Nie jest zbyt dobre, zgoda.
479
00:35:38,511 --> 00:35:41,556
Bonus roczny za to był wypasiony!
480
00:35:41,973 --> 00:35:42,849
Tak.
481
00:35:43,558 --> 00:35:45,518
Co to w ogóle znaczy „wypasiony”?
482
00:35:52,150 --> 00:35:54,527
Niech zgadnę...
Dobra płaca, godziny do kitu.
483
00:35:54,610 --> 00:35:57,989
Wypaliłem się, stary.
A potem przez kolejne 20 lat byłoby...
484
00:35:58,072 --> 00:35:59,824
Jeszcze więcej tego samego?
485
00:36:03,202 --> 00:36:04,704
Więc uznałem, że to walę.
486
00:36:05,079 --> 00:36:07,373
Za udziały kupiłem czadową przyczepę.
487
00:36:07,957 --> 00:36:09,959
Ruszyłem ze swoją panią w trasę.
488
00:36:10,418 --> 00:36:14,088
Poza tym to już nie jest to samo.
Pamiętasz prawdziwe klasyki?
489
00:36:15,339 --> 00:36:18,301
Pięć, pięć, pięć,
dwadzieścia dwa, dwadzieścia dwa!
490
00:36:18,843 --> 00:36:21,470
Pizza Gino dostarczona zawsze ciepła!
491
00:36:22,180 --> 00:36:26,475
Jesteśmy otwarci do późna
492
00:36:28,144 --> 00:36:28,978
Tak!
493
00:36:29,520 --> 00:36:31,230
Pizza Gino! Uwielbiałem to.
494
00:36:31,522 --> 00:36:33,983
- Tak!
- Pamiętasz klasyki?
495
00:36:34,066 --> 00:36:35,318
Boże, tak.
496
00:36:36,068 --> 00:36:39,614
Wszystko jest teraz takie płytkie.
Nie ma dumy ani radości.
497
00:36:40,573 --> 00:36:43,701
- A media społecznościowe...
- Boże, szkoda gadać.
498
00:36:51,083 --> 00:36:52,501
Nie musisz tego robić.
499
00:36:56,547 --> 00:36:59,592
Możemy z żoną ruszyć w drogę.
Nigdy nas tu nie było.
500
00:37:03,429 --> 00:37:06,849
Z oczywistych powodów nie łapiemy,
żeby potem wypuszczać.
501
00:37:07,516 --> 00:37:08,517
Z jakich powodów?
502
00:37:08,601 --> 00:37:10,228
- Cóż...
- Bo jesteśmy groźni?
503
00:37:10,519 --> 00:37:13,481
Jako drapieżnicy?
Wiesz, że jesteśmy wegetarianami?
504
00:37:13,564 --> 00:37:15,107
Nasz gatunek nie je mięsa.
505
00:37:15,733 --> 00:37:19,111
Zabijanie i jedzenie bezbronnych zwierząt
jest obrzydliwe.
506
00:37:19,237 --> 00:37:20,488
Nie jesteś bezbronny.
507
00:37:20,571 --> 00:37:23,574
Jesteśmy zagrożeni wyginięciem...
i poluje się na nas,
508
00:37:23,658 --> 00:37:25,660
aż nasza rola ekologiczna
straci znaczenie.
509
00:37:25,743 --> 00:37:29,163
Kolego, wiem, znam twoją rolę.
Dlatego mam taką pracę.
510
00:37:35,544 --> 00:37:39,006
Próbuję ci wyjaśnić,
że nie musisz być jak reszta Presidio.
511
00:37:39,715 --> 00:37:45,221
Wydajesz się porządnym facetem,
pozwól mnie i mojej żonie stąd odejść.
512
00:37:45,304 --> 00:37:47,348
Każdy z nas idzie w swoją stronę.
513
00:37:49,100 --> 00:37:52,228
- Nikomu nie stanie się krzywda.
- A co z tym facetem?
514
00:37:52,311 --> 00:37:55,523
Powieszony jak bydło.
Chyba stała mu się krzywda.
515
00:37:55,606 --> 00:37:58,859
Miał chorobę serca i nieleczoną cukrzycę.
To przysługa...
516
00:37:58,943 --> 00:38:01,946
- Nie mogę cię puścić.
- Możesz.
517
00:38:04,573 --> 00:38:06,409
Chłopie, jest sobota.
518
00:38:12,665 --> 00:38:15,584
Przysięgam, że już nigdy, przenigdy
519
00:38:15,710 --> 00:38:19,380
nie zobaczysz mnie ani mojej żony.
520
00:38:31,767 --> 00:38:32,852
Miła rozmowa.
521
00:38:32,935 --> 00:38:35,646
To facet od J-Money Pink Lemonade.
522
00:38:38,858 --> 00:38:40,651
Niech się ten koszmar skończy.
523
00:38:42,570 --> 00:38:44,280
Koszmar dopiero się zaczyna.
524
00:38:46,615 --> 00:38:47,867
Testament dziadka?
525
00:38:48,576 --> 00:38:50,536
- Nie masz wstydu.
- To ciekawość.
526
00:38:51,162 --> 00:38:54,582
Tato nie powinien zostawiać
ważnych dokumentów na wierzchu.
527
00:38:54,790 --> 00:38:56,250
Czyli gdziekolwiek.
528
00:38:57,376 --> 00:38:58,210
No i?
529
00:38:59,253 --> 00:39:03,382
Jasne jest to, że Sandy St. Claire
nie zrozumie dokumentu sądowego,
530
00:39:03,466 --> 00:39:05,468
choćby od tego zależało jej życie.
531
00:39:06,927 --> 00:39:11,891
Babcia powinna wstąpić na ścieżkę wojenną.
Niech miasto znajdzie innych sponsorów.
532
00:39:12,433 --> 00:39:16,103
Koniec już z darmozjadami,
choć my nic z tego nie dostaniemy.
533
00:39:18,689 --> 00:39:20,649
Ale jesteśmy rodziną.
534
00:39:21,567 --> 00:39:22,401
Na pewno?
535
00:39:24,111 --> 00:39:25,279
Rozejrzyj się, Viv.
536
00:39:25,404 --> 00:39:29,241
Masz jakieś dowody na to,
że jesteśmy częścią dziedzictwa Allenów?
537
00:39:29,950 --> 00:39:32,161
To centrala białego uprzywilejowania.
538
00:39:32,620 --> 00:39:34,163
Nie zostaliśmy zaproszeni.
539
00:39:34,288 --> 00:39:37,958
Mama mówi, że staruch ukrył gdzieś
w tym domu miliony dolarów.
540
00:39:38,042 --> 00:39:40,127
Popadł przez to w totalną paranoję.
541
00:39:41,295 --> 00:39:42,880
- Przepraszam.
- Wybacz.
542
00:39:45,466 --> 00:39:47,176
Facet z zakładu pogrzebowego?
543
00:39:47,259 --> 00:39:49,053
Zahaczasz o bycie żałosnym.
544
00:39:51,972 --> 00:39:53,015
Madison!
545
00:39:54,141 --> 00:39:56,519
Słuchaj...
546
00:39:57,269 --> 00:40:01,315
Mógłbym przez to mieć spore kłopoty,
ale też słyszeliśmy tę pogłoskę.
547
00:40:01,524 --> 00:40:05,027
Chcemy zapytać o to naszego dziadka
w seansie na żywo.
548
00:40:05,486 --> 00:40:06,904
Seanse mnie przerażają.
549
00:40:07,613 --> 00:40:09,573
- Powinniśmy to zrobić.
- Pewnie!
550
00:40:09,657 --> 00:40:12,660
A ta laska tutaj ma dryg
do łączenia się z umarłymi.
551
00:40:13,035 --> 00:40:14,245
- Co? To...
- Naprawdę?
552
00:40:14,328 --> 00:40:16,497
Nie interesują mnie ściemy.
553
00:40:16,872 --> 00:40:18,958
Wiem, co to seans, ale...
554
00:40:19,041 --> 00:40:22,962
Viv, nie bądź taka skromna.
Ze staruszkiem miała świetny kontakt.
555
00:40:23,212 --> 00:40:24,088
Kolektyw.
556
00:40:24,630 --> 00:40:28,259
Chyba że wolicie
ten cały festiwal rodziców...
557
00:40:28,426 --> 00:40:29,260
Wchodzę w to.
558
00:40:29,552 --> 00:40:31,053
- Zróbmy to.
- Świetnie.
559
00:40:31,137 --> 00:40:33,806
Dołączę, jak tylko załatwię nam koktajle.
560
00:40:34,056 --> 00:40:35,516
Wspaniale. Jesteś fajny!
561
00:40:35,599 --> 00:40:36,517
A ty nie?
562
00:40:36,934 --> 00:40:37,810
Co ty robisz?
563
00:40:38,853 --> 00:40:41,439
Miałaś próbować kontaktów z ludźmi.
564
00:40:42,648 --> 00:40:45,651
Zamorduję cię za to.
565
00:40:51,282 --> 00:40:53,242
Dobrze, ekspertko. Prowadź.
566
00:41:15,764 --> 00:41:20,019
Nie wiem, co tam robiła ta dwójka,
ale ekipa powinna przeszukać okolice.
567
00:41:20,352 --> 00:41:21,228
Zgłoszę to.
568
00:41:21,312 --> 00:41:25,524
Nie była to moja najlepsza robota.
Myślisz, że lokalne władze to kupią?
569
00:41:25,983 --> 00:41:29,320
Nacięłaś tętnicę szyjną,
żeby ukryć ślady ugryzienia,
570
00:41:29,445 --> 00:41:31,822
oderwałaś ucho,
wyryłaś mu pentagram na tyłku...
571
00:41:32,531 --> 00:41:36,827
Otworzę bar sałatkowy, jeśli gliny
nie wpadną na trop seryjnego mordercy.
572
00:41:37,578 --> 00:41:38,537
Dzięki, skarbie.
573
00:41:39,079 --> 00:41:40,664
Sukienka była nowa.
574
00:41:43,042 --> 00:41:47,046
- Na marginesie, panowałem nad sytuacją.
- Nie ty, Fred, tylko on.
575
00:41:47,671 --> 00:41:49,507
Lepsze to niż być znowu w domu.
576
00:41:49,632 --> 00:41:51,926
Rety! Dość tej litanii użalania się!
577
00:41:52,134 --> 00:41:54,261
Za 72 godziny wracamy do Osaki.
578
00:41:56,013 --> 00:41:56,931
Oslo.
579
00:41:58,432 --> 00:42:00,059
Edith znów nas przeniosła.
580
00:42:01,936 --> 00:42:04,647
- Chyba sobie, kurwa, żartujesz.
- Nie.
581
00:42:05,356 --> 00:42:07,483
Zapisaliśmy dzieci do dobrej szkoły.
582
00:42:07,566 --> 00:42:09,777
Wiesz, jakie to trudne w Japonii?
583
00:42:10,069 --> 00:42:13,614
To niemożliwe, ale nam się udało.
A teraz jebane Oslo?
584
00:42:13,864 --> 00:42:16,825
- Trzeba zabić norweskie potwory.
- Nie pojedziemy.
585
00:42:18,244 --> 00:42:19,203
Co?
586
00:42:19,453 --> 00:42:23,040
Presidio daje misję, my ją bierzemy.
Tak to działa, Deloris.
587
00:42:23,123 --> 00:42:28,003
Dobrze wiesz, dlaczego Oslo odpada.
Nie jesteś w formie i wiesz o tym.
588
00:42:33,926 --> 00:42:35,511
Nie tylko ty. My oboje.
589
00:42:37,471 --> 00:42:40,432
Dwadzieścia pięć lat bez przerwy.
Wypaliliśmy się.
590
00:42:41,767 --> 00:42:45,854
Samuel odszedł i mogę ci powiedzieć,
że już nie masz na to ochoty.
591
00:42:45,938 --> 00:42:49,233
- Nie przez ojca dołączyłem do Presidio...
- Tylko przez Setha.
592
00:42:49,316 --> 00:42:53,529
Chciałeś, żeby Samuela to obchodziło.
A teraz jesteś pewien, że siedzą u góry,
593
00:42:53,612 --> 00:42:57,116
- osądzają cię i a na nic mi taki partner.
- Wrócę do formy.
594
00:42:57,199 --> 00:42:58,826
Nie chodzi tylko o formę.
595
00:42:59,326 --> 00:43:01,620
Ale też o dzieci i o nas.
596
00:43:01,870 --> 00:43:03,330
Czego chcesz ode mnie?
597
00:43:03,414 --> 00:43:04,832
Czasu, Fred.
598
00:43:05,708 --> 00:43:08,752
Powiedzieć Geoffowi i Viv
prawdę o Presidio,
599
00:43:08,836 --> 00:43:10,337
o tym, co tam czyha...
600
00:43:10,963 --> 00:43:11,797
Wszystko.
601
00:43:23,434 --> 00:43:27,396
- Z reguły lepiej jest to robić nocą.
- Teraz nam nie wymiękaj.
602
00:43:27,479 --> 00:43:30,357
Czy wolisz się wymknąć,
pogadać po chińsku z bratem?
603
00:43:39,825 --> 00:43:40,951
Odłóżcie telefony...
604
00:43:41,035 --> 00:43:42,995
inaczej jego duch się nie pojawi.
605
00:43:58,344 --> 00:43:59,470
Dziadku Samuelu...
606
00:44:01,347 --> 00:44:04,975
zebraliśmy się tutaj w nadziei
na twoją obecność.
607
00:44:06,769 --> 00:44:09,813
Wejdź w nasz krąg, gdy będziesz gotowy.
608
00:44:32,169 --> 00:44:33,045
Co do cholery?
609
00:44:40,260 --> 00:44:42,388
Duchy z mej krwi...
610
00:44:44,223 --> 00:44:46,225
dajcie znak, jeśli słyszycie.
611
00:44:55,401 --> 00:44:56,610
Co do cholery?
612
00:45:01,699 --> 00:45:02,908
Co z nią?
613
00:45:13,001 --> 00:45:13,877
Mój Boże!
614
00:45:16,547 --> 00:45:17,881
Zatrzymajcie to.
615
00:45:19,717 --> 00:45:21,802
- Puszczaj!
- Pieprzony dziwak!
616
00:45:22,386 --> 00:45:23,887
Spieprzajmy stąd.
617
00:47:54,913 --> 00:47:56,915
Napisy: Przemysław Stępień