1 00:00:09,343 --> 00:00:10,928 Przyszedłeś sam? 2 00:00:11,011 --> 00:00:12,012 Tak. 3 00:00:12,095 --> 00:00:13,639 To podaj hasło. 4 00:00:13,722 --> 00:00:15,849 Okej. Podać hasło. Niech no pomyślę. 5 00:00:15,933 --> 00:00:17,768 Okej. Nie mam pojęcia. 6 00:00:19,019 --> 00:00:23,899 Wielką literą „jeden-dwa-trzy”, małą literą „cztery-pięć-sześć”. 7 00:00:23,982 --> 00:00:25,234 Dziękuję. 8 00:00:25,317 --> 00:00:26,735 1-2-3, 4-5-6! 9 00:00:27,402 --> 00:00:28,904 Wejdź, przyjacielu. 10 00:00:31,156 --> 00:00:35,244 Witaj w magazynie drzwi wakacyjnych Iglaka i Ślimsona. 11 00:00:35,327 --> 00:00:36,787 Kocham wakacyjne drzwi. 12 00:00:36,870 --> 00:00:37,871 Ja wiem. 13 00:00:37,955 --> 00:00:41,500 Wszystkie te drzwi osobiście uratowaliśmy przed rozdrabniarką, 14 00:00:41,583 --> 00:00:47,256 byś mógł się przenieść do odizolowanej, wolnej od ludzi destynacji. 15 00:00:47,339 --> 00:00:49,633 Nie mogę się doczekać. Mów, co tam macie. 16 00:00:49,716 --> 00:00:55,264 Wycziluj w trakcie rejsu do opuszczonego statku na kole podbiegunowym. 17 00:00:55,347 --> 00:00:57,808 To oferta prima cold. 18 00:00:57,891 --> 00:01:01,061 Cichaj! Od gadki jestem tu ja. Ty masz być hostessą. 19 00:01:01,895 --> 00:01:06,191 Transyl-Rumunia słynie z wampirów wysysających krew. 20 00:01:06,275 --> 00:01:11,613 Za to spleśniałe zamki nie wysysają kieszeni, więc nie wrócisz spłukany. 21 00:01:13,323 --> 00:01:17,035 A może chcesz się pobyczyć w butwiejącej, drewnianej chacie? 22 00:01:19,705 --> 00:01:21,081 Jakaś lipa. Kontynuuj. 23 00:01:21,164 --> 00:01:24,877 Rozkoszuj się słońcem w korodującym kurorcie na Karaibach. 24 00:01:24,960 --> 00:01:27,880 Wakacje w kurorcie! Tak, tak, tak! Tego pragnę! 25 00:01:27,963 --> 00:01:29,673 Doskonały wybór, towarzyszu. 26 00:01:29,756 --> 00:01:32,509 Te rajskie, walące się wakacje są całe twoje. 27 00:01:32,593 --> 00:01:33,594 Czekaj. 28 00:01:33,677 --> 00:01:36,513 A korzystanie z drzwi, które miały iść na przemiał, 29 00:01:36,597 --> 00:01:38,390 nie jest wbrew polityce firmy? 30 00:01:38,473 --> 00:01:41,518 U nas nie używa się zwrotu „polityka firmy”. 31 00:01:41,602 --> 00:01:44,563 No właśnie. Używa się kart płatniczych. 32 00:02:04,499 --> 00:02:07,419 POTWORNA ROBOTA 33 00:02:13,258 --> 00:02:15,344 Czyście gotowi, moi drodzy? 34 00:02:15,427 --> 00:02:17,137 Bo już pora zagrać w... 35 00:02:17,221 --> 00:02:21,225 Koło Kierownika Zastępczego! 36 00:02:21,308 --> 00:02:22,851 Dziś mi się pofarci, Froto. 37 00:02:22,935 --> 00:02:24,394 Też w to wierzysz? Tak! 38 00:02:24,478 --> 00:02:25,479 Oficjalny Kierownik Pomocniczy 39 00:02:25,562 --> 00:02:26,563 ZASTĘPCZY 40 00:02:26,647 --> 00:02:27,648 O co tu chodzi? 41 00:02:27,731 --> 00:02:30,567 Jak Fritz jeździ na wakacje, losujemy jego zastępcę. 42 00:02:30,651 --> 00:02:32,945 Widzę ten błysk ambicji w twoich oczach. 43 00:02:33,028 --> 00:02:34,613 Już owijasz mnie wokół palca. 44 00:02:34,696 --> 00:02:37,199 Chcesz, żebym skończył jak niepotrzebny robal. 45 00:02:37,282 --> 00:02:38,408 Robal? O czym ty... 46 00:02:38,492 --> 00:02:41,578 Mówiłem ci, Duncan. Nie interesuje mnie posada Fritza. 47 00:02:41,662 --> 00:02:43,372 Podpisałem tę twoją umowę. 48 00:02:43,455 --> 00:02:46,708 Bo taki obłudny szarlatan respektuje zapisy w umowach. 49 00:02:46,792 --> 00:02:49,711 - Obłudny... Co ty gadasz? - Dajesz. Do boju, koło! 50 00:02:49,795 --> 00:02:51,880 Mamie marzy się tymczasowy awansik! 51 00:02:51,964 --> 00:02:53,340 Tak, tak, tak, tak, tak! 52 00:02:53,423 --> 00:02:56,176 - Tak, tak, tak, tak! - Tak, nie, nie, nie! 53 00:02:57,261 --> 00:02:58,345 - Jest! - Co za ulga. 54 00:02:58,428 --> 00:03:01,598 Wielkie gratulacje, kierowniczko zastępcza Val. 55 00:03:01,682 --> 00:03:03,934 Już wiem, jak umilę czas zespołowi. 56 00:03:04,017 --> 00:03:06,144 Późne Poniedziałki, Flamenco Wtorki, 57 00:03:06,228 --> 00:03:08,856 Sałatkowe Środy i Pilatesowe Piątki. 58 00:03:08,939 --> 00:03:10,357 I może joga? Ja i mój grafik 59 00:03:10,440 --> 00:03:12,234 nie jesteśmy elastyczni. 60 00:03:12,317 --> 00:03:14,611 Tak, tak, wielkie brawa dla Val. 61 00:03:14,695 --> 00:03:18,240 I tyle z moich planów o tymczasowym kierownictwie. 62 00:03:18,740 --> 00:03:23,078 Czas pożegnać się z jedynym pragnieniem mojego jakże żałosnego życia. 63 00:03:25,205 --> 00:03:26,874 Świetnie. 64 00:03:26,957 --> 00:03:29,126 Nie umiem nawet pożegnać pragnienia. 65 00:03:29,710 --> 00:03:34,590 Sam się sobie dziwię w tej chwili, ale przyznaję, że jest mi go trochę żal. 66 00:03:34,673 --> 00:03:39,094 Tak, wiem, mamo. Pamiętasz, jak mówiłaś, że marzenia się spełniają? 67 00:03:39,178 --> 00:03:42,431 No cóż. W moim przypadku jednak nie. 68 00:03:43,932 --> 00:03:45,642 Nie płacz. Nie płacz, mamo. 69 00:03:46,226 --> 00:03:48,562 Dałem z siebie wszystko. Wszystko. 70 00:03:48,645 --> 00:03:50,439 Wystarczy, że ja płaczę. 71 00:03:51,273 --> 00:03:52,274 Fritz? 72 00:03:53,108 --> 00:03:54,902 Pokiełbasiło mi się. 73 00:03:54,985 --> 00:03:58,280 Kierownikiem zastępczym jest Duncan. 74 00:03:58,363 --> 00:04:00,365 Ja? Moi? 75 00:04:00,449 --> 00:04:01,450 Los tak chciał. 76 00:04:01,533 --> 00:04:03,243 Cóż, drogi szefie, 77 00:04:03,327 --> 00:04:06,413 moje kompetencje nie mogą się równać z twymi, 78 00:04:06,496 --> 00:04:08,457 ale obiecuję, że cię nie zawiodę 79 00:04:08,540 --> 00:04:10,876 i pokieruję zespołem jak należy. 80 00:04:21,011 --> 00:04:24,431 No to mówię papa 81 00:04:24,515 --> 00:04:25,891 I proszę was 82 00:04:25,974 --> 00:04:30,187 Proszę, abyście dbali o braterską, miftową atmosferkę. 83 00:04:30,270 --> 00:04:33,023 Braterski mam na drugie. Duncan Braterski Anderson. 84 00:04:33,106 --> 00:04:36,610 Szefie, leć już sączyć flegma-coladę i cieszyć się życiem! 85 00:04:36,693 --> 00:04:39,530 Ja w sierści będę miał piach 86 00:04:39,613 --> 00:04:40,697 - Wypocznij. - Narka. 87 00:04:40,781 --> 00:04:43,158 Dwa tygodnie wolnego 88 00:04:43,242 --> 00:04:45,202 Bon-włajażka! 89 00:04:49,498 --> 00:04:53,710 No to co. Zdaje się, że ja tu teraz jestem kierownik. 90 00:04:53,794 --> 00:04:55,212 - Tymczasowy. - Kierownik. 91 00:04:55,295 --> 00:04:56,922 - Na dwa tygodnie. - Kierownik! 92 00:04:57,005 --> 00:05:00,217 A to oznacza, że każdy musi robić dokładnie to, co powiem. 93 00:05:01,134 --> 00:05:05,514 Studenciaku, i kto tu kończy jak robal? Gniotu-gniotu. 94 00:05:06,557 --> 00:05:08,141 Nie wiem, czy dobrze zrobiłaś. 95 00:05:11,353 --> 00:05:12,479 Ekhem. 96 00:05:18,986 --> 00:05:20,571 Uwaga, uwaga. 97 00:05:20,654 --> 00:05:25,075 Bo oto przed państwem jego kierowniczość, Duncan P. Anderson. 98 00:05:25,158 --> 00:05:26,159 Wiwat. 99 00:05:28,954 --> 00:05:31,832 „Droga matko, jak to mówią: od pucybuta do menadżera. 100 00:05:31,915 --> 00:05:34,459 „Nareszcie mam pod sobą cały zespół”. 101 00:05:34,543 --> 00:05:36,503 - Odczytaj mi ten fragment. - Mam go. 102 00:05:36,587 --> 00:05:38,505 - Przeczytaj. - „Droga matko...” 103 00:05:38,589 --> 00:05:41,216 - Z entuzjazmem. - „Droga matko...” 104 00:05:41,300 --> 00:05:43,594 Do komnat kierowniczych, i to szybko. 105 00:05:43,677 --> 00:05:44,678 Raz-raz. 106 00:05:45,512 --> 00:05:47,598 Raz-raz, raz-raz, raz-raz. 107 00:05:51,685 --> 00:05:53,645 To jeszcze nie to. Froto lubi czysto. 108 00:05:53,729 --> 00:05:57,024 Nie poddawaj się, studenciaku. Do pięciu razy sztuka. 109 00:05:58,317 --> 00:05:59,651 Na dach, studenciaku. 110 00:05:59,735 --> 00:06:01,904 Czyść właz, studenciaku. Ocknij się. 111 00:06:01,987 --> 00:06:03,739 To, studenciaku. I tamto też. 112 00:06:05,240 --> 00:06:06,909 Studenciaku! 113 00:06:11,955 --> 00:06:13,332 Szybciej, studenciaku. 114 00:06:13,415 --> 00:06:16,293 Pan Sullivan kazał opróżnić te zbiorniki do piątku. 115 00:06:16,376 --> 00:06:19,046 Szkoda, że energia z krzyku to już przeszłość, co? 116 00:06:20,172 --> 00:06:21,423 Boombox! 117 00:06:25,260 --> 00:06:27,721 A ty znowu opróżniasz, co? Dobrze, że nie ja. 118 00:06:27,804 --> 00:06:29,556 To potwornie monotonne. 119 00:06:29,640 --> 00:06:31,141 Normalnie idzie oszaleć. 120 00:06:31,225 --> 00:06:35,604 Powiem ci, kto oszalał. Duncan. Kierownicza sodówka uderzyła mu do głowy. 121 00:06:36,313 --> 00:06:37,731 Hej, hej, hej! Uważaj. 122 00:06:37,814 --> 00:06:40,734 Jak uszkodzisz zawór zbiornika z choćby kroplą krzyku, 123 00:06:40,817 --> 00:06:43,445 przelecisz przez pół pokoju, mimo swej tężyzny. 124 00:06:43,529 --> 00:06:45,364 Chyba że jesteś Duncanem... 125 00:06:46,657 --> 00:06:48,367 Wtedy lecisz przez cały pokój. 126 00:06:49,326 --> 00:06:50,327 Tak mówię. 127 00:06:56,166 --> 00:06:57,251 Ups. 128 00:06:58,794 --> 00:07:00,712 Takie to zabawne, panie śmieszaku? 129 00:07:01,505 --> 00:07:04,049 To przeze mnie? Ojej, trzeba mnie podszkolić. 130 00:07:04,132 --> 00:07:06,134 Żebyś wiedział, że cię podszkolę. 131 00:07:06,218 --> 00:07:07,970 - Nie, przestań. - Co ty robisz? 132 00:07:08,053 --> 00:07:09,805 Nie, to... Nie odkręcaj. 133 00:07:09,888 --> 00:07:11,431 To bardzo zły pomysł, Duncan. 134 00:07:11,932 --> 00:07:13,058 Duncan, puszczaj! 135 00:07:14,184 --> 00:07:15,269 Okej. 136 00:07:18,021 --> 00:07:19,022 Nie! 137 00:07:22,359 --> 00:07:23,402 Uciekaj! 138 00:07:26,113 --> 00:07:28,031 - To przez ciebie! - Przeze mnie? 139 00:07:35,205 --> 00:07:36,832 Mamo! 140 00:07:49,386 --> 00:07:50,512 Rekord! 141 00:07:54,433 --> 00:07:55,434 Co za licho? 142 00:07:55,517 --> 00:07:57,394 Luzik, Sulley. To na pewno pikuś. 143 00:07:58,228 --> 00:08:00,647 Widzisz? Zasilanie awaryjne. Wszystko gra. 144 00:08:00,731 --> 00:08:03,108 Mike, Sulley, w całym mieście wysiadł prąd. 145 00:08:03,192 --> 00:08:04,693 - UREM dzwonił. - UREM? 146 00:08:04,776 --> 00:08:06,778 - UREM. - Urolog Emil Mazialec? 147 00:08:06,862 --> 00:08:08,906 Minęło pół roku od ostatniej wizyty? 148 00:08:08,989 --> 00:08:11,283 Nie. Ten UREM. Nie jakiś tam UREM. 149 00:08:11,366 --> 00:08:13,535 Urząd Regulacji Energetyki Monstropolis. 150 00:08:13,619 --> 00:08:15,662 Wysłali do nas inspektora. 151 00:08:15,746 --> 00:08:16,914 Czyli nie Mazialec? 152 00:08:17,789 --> 00:08:18,957 Chcę się upewnić. 153 00:08:34,848 --> 00:08:37,184 O nie. Tylko nie on. 154 00:08:37,267 --> 00:08:40,103 To Argus Mrugs. Od 20 lat nie wziął wolnego. 155 00:08:40,187 --> 00:08:41,188 INSPEKTOR 156 00:08:41,271 --> 00:08:44,983 Jak czegoś się dopatrzy, to nas zamknie. Będzie po śmiechoenergii. 157 00:08:47,861 --> 00:08:50,405 Argus Mrugs, inspektor UREM-u. 158 00:08:50,489 --> 00:08:53,158 James Sullivan, dyrektor generalny tej fabryki. 159 00:08:53,242 --> 00:08:56,453 Tak, panie „śmiechoenergiczny”. Wiem, kim pan jest. 160 00:08:56,537 --> 00:08:57,955 Ale to dobrze czy źle? 161 00:08:58,038 --> 00:09:00,249 Mam ustalić przyczynę awarii zasilania 162 00:09:00,332 --> 00:09:04,294 i zarządzić zamknięcie tudzież poczynić konieczne zmiany kadrowe. 163 00:09:04,378 --> 00:09:06,088 Nie zamierzamy niczego zatajać. 164 00:09:06,171 --> 00:09:08,590 Absolutnie! Czy może się pan tu wpisać? 165 00:09:10,425 --> 00:09:11,510 Co to jest? 166 00:09:11,593 --> 00:09:12,594 To? 167 00:09:13,470 --> 00:09:14,847 Moja kasa na lunch. 168 00:09:14,930 --> 00:09:17,683 Choć równie dobrze może być pańska. 169 00:09:17,766 --> 00:09:18,767 Mike. 170 00:09:18,851 --> 00:09:20,435 Pan mnie próbuje przekupić? 171 00:09:20,519 --> 00:09:22,813 Nie, nie, oczywiście, że nie. Odłóż to. 172 00:09:22,896 --> 00:09:23,897 Ja i łapówki? 173 00:09:23,981 --> 00:09:26,066 A czy to nie panu wypadły te bilety 174 00:09:26,149 --> 00:09:27,734 na mecz Kreatur Monstropolis? 175 00:09:27,818 --> 00:09:30,070 Trybuna wschodnia, żarcie w pakiecie. 176 00:09:30,153 --> 00:09:32,155 Czy to aby nie pańska własność? 177 00:09:32,239 --> 00:09:33,365 Rozdajesz moje bilety? 178 00:09:33,448 --> 00:09:35,993 Pański gabinet, jeśli można. 179 00:09:36,076 --> 00:09:37,452 Tędy proszę. 180 00:09:38,245 --> 00:09:41,456 Witamy. Pan Wazowski kazał nam przekupić pana tym oto... 181 00:09:41,540 --> 00:09:42,541 Nie teraz, chłopcy. 182 00:09:42,624 --> 00:09:43,625 Przepraszam za auto. 183 00:09:43,709 --> 00:09:45,752 Mamy „Dzień parkowania gdzie chcesz”. 184 00:09:47,754 --> 00:09:49,131 Pięć dych. Auto ma zniknąć. 185 00:09:49,214 --> 00:09:51,091 Albo dwie dychy. Auto ma zniknąć. 186 00:09:51,175 --> 00:09:53,343 Albo nie. Zero dych. Auto ma zniknąć. 187 00:09:55,971 --> 00:09:56,972 Już prawie. 188 00:09:59,433 --> 00:10:01,226 Jeszcze tylko jeden, młody. 189 00:10:06,773 --> 00:10:09,526 Ten chyba utknął na dobre. Na głowę nie spadnie. 190 00:10:09,610 --> 00:10:11,486 Tylor! Ale mam newsa, słuchaj. 191 00:10:11,570 --> 00:10:13,280 W całym mieście wysiadł prąd. 192 00:10:13,363 --> 00:10:16,575 Inspektor UREM-u już tu jedzie. Chyba polecą głowy... 193 00:10:17,284 --> 00:10:19,286 Co tu się stało? 194 00:10:19,369 --> 00:10:20,829 - To Duncan. - To studenciak. 195 00:10:20,913 --> 00:10:22,581 - Ty dowodzisz. - Mnie tu nie ma. 196 00:10:22,664 --> 00:10:23,665 Obaj nabroiliście. 197 00:10:23,749 --> 00:10:25,626 - Ty to wymyśliłaś. - Właśnie. 198 00:10:25,709 --> 00:10:27,044 Było mnie nie słuchać. 199 00:10:27,127 --> 00:10:28,795 - Wszyscy nabroiliście. - Ja nie. 200 00:10:28,879 --> 00:10:31,507 Łącznie z tobą. To ty się nad nim zlitowałaś. 201 00:10:31,590 --> 00:10:34,927 - Chcę doczekać emerytury. - A ja zostać śmieszakiem. 202 00:10:35,010 --> 00:10:36,011 Okej. W porządku. 203 00:10:36,094 --> 00:10:39,014 Jeśli nie chcemy wylecieć, musimy ukryć dowody, 204 00:10:39,097 --> 00:10:41,225 aby nikt nigdy nie odkrył prawdy. 205 00:10:41,308 --> 00:10:43,727 No nie wiem. Pachnie tuszowaniem faktów. 206 00:10:43,810 --> 00:10:45,229 Nie! To nie tuszowanie. 207 00:10:45,312 --> 00:10:48,732 My tylko konspirujemy, aby uniknąć odpowiedzialności. 208 00:10:48,815 --> 00:10:50,025 - Tuszujemy. - Nie! 209 00:10:50,108 --> 00:10:54,238 Co w tej koncepcji jest dla was niezrozumiałe? To nie tuszowanie. 210 00:10:55,781 --> 00:10:58,825 Na pewno nie zaprowadzić pana do pokoju kontrolnego? 211 00:10:58,909 --> 00:11:02,871 Nie trzeba, panie Sullivan. Dzięki gałkom mogę pracować zdalnie. 212 00:11:09,962 --> 00:11:10,963 Niepokojące. 213 00:11:11,046 --> 00:11:13,215 I mówię to ja, duże oko na nogach. 214 00:11:13,298 --> 00:11:16,593 Moje wyszkolone inspektorskie gały wytropią źródło awarii 215 00:11:16,677 --> 00:11:18,929 i poinformują mnie, co tu zaszło 216 00:11:19,012 --> 00:11:21,890 i kto ponosi odpowiedzialność. 217 00:11:53,297 --> 00:11:55,257 To nie jest tuszowanie, jasne? 218 00:11:55,340 --> 00:11:58,552 Mówię ci, że to tylko ukrywanie rzeczy pod plandeką. 219 00:11:58,635 --> 00:12:00,762 Jesteś moim podwładnym, więc się słuchaj! 220 00:12:00,846 --> 00:12:03,348 Czemu masz taką obsesję na punkcie kierowania? 221 00:12:03,432 --> 00:12:06,643 Jeżeli myślisz, że nie śpię po nocach, bo snuję plany, 222 00:12:06,727 --> 00:12:10,439 i że jeden niewypał sprawi, że moje marzenia legną w gruzach, 223 00:12:10,522 --> 00:12:12,232 to się grubo... 224 00:12:13,567 --> 00:12:16,153 Oj, Duncan, ja... Nie chciałem... 225 00:12:16,236 --> 00:12:17,362 Nie twoja sprawa. 226 00:12:17,446 --> 00:12:19,072 - Wracaj do pracy. - Okej, już. 227 00:12:19,156 --> 00:12:21,867 Ale jak skończę tuszować, to nie będzie odwrotu. 228 00:12:21,950 --> 00:12:23,243 Przestań tak mówić! 229 00:12:23,327 --> 00:12:25,037 Dobra, proponuję mówić: 230 00:12:25,120 --> 00:12:28,457 „Operacja: ukrycie dowodów i utrzymanie tego w tajemnicy”. 231 00:12:28,540 --> 00:12:31,251 - No teraz żeś zatuszował. - Wiem, niezła konspira. 232 00:12:43,055 --> 00:12:47,392 Proszę panów, opinia moich gał nie daje rozstrzygającej odpowiedzi. 233 00:12:47,476 --> 00:12:49,019 Czyli nie zamknie nas pan. 234 00:12:49,102 --> 00:12:52,397 Zakończmy ten pokaz makabry. Odprowadzę pana do wyjścia. 235 00:12:54,983 --> 00:12:56,193 Chwileczkę. 236 00:12:59,154 --> 00:13:00,405 Tak. 237 00:13:00,489 --> 00:13:02,241 Cóż, zagalopowałem się. 238 00:13:02,324 --> 00:13:05,285 Zdaje się, że winowajcy zostali namierzeni. 239 00:13:07,162 --> 00:13:09,873 Wy, czyli pracownicy działu technicznego, 240 00:13:09,957 --> 00:13:13,001 dopuściliście się licznych naruszeń przepisów UREM-u, 241 00:13:13,085 --> 00:13:15,420 co nie umknęło moim oczom. 242 00:13:15,504 --> 00:13:17,130 - Kierownikiem... - Zastępczym. 243 00:13:17,214 --> 00:13:20,133 Kierownikiem zastępczym jest pan Duncan P. Anderson 244 00:13:20,217 --> 00:13:22,678 i to on odpowiada za działania zespołu. 245 00:13:22,761 --> 00:13:26,098 Należy pana zwolnić, a najlepiej to wygnać! 246 00:13:26,682 --> 00:13:27,683 Wygnać? 247 00:13:29,768 --> 00:13:30,811 - Mnie? - Ej, zaraz. 248 00:13:30,894 --> 00:13:33,605 To jego pierwszy dzień w tej roli. Dajmy mu żyć. 249 00:13:33,689 --> 00:13:35,148 Dajmy mu żyć? 250 00:13:35,232 --> 00:13:38,443 Jako inspektor UREM-u pracuję non stop od 20 lat 251 00:13:38,527 --> 00:13:40,028 i nikt nigdy nie dał mi... 252 00:13:45,242 --> 00:13:46,243 Czy on... 253 00:13:49,496 --> 00:13:51,832 No cóż. Zapiszę to w księdze wypadków. 254 00:13:52,332 --> 00:13:53,876 - Pozbądźmy się ciała. - Co? 255 00:13:53,959 --> 00:13:55,460 Najpierw sprawdzimy puls. 256 00:13:56,837 --> 00:13:58,130 - On żyje. - Hurra. 257 00:13:59,590 --> 00:14:01,425 Nareszcie ktoś dał mu żyć. 258 00:14:01,508 --> 00:14:02,801 Żyć. Niech on pożyje. 259 00:14:02,885 --> 00:14:04,303 Brawo ja! 260 00:14:04,386 --> 00:14:06,638 Schowajmy go za wakacyjnymi drzwiami! 261 00:14:06,722 --> 00:14:08,724 No przecież, wakacyjne drzwi. Świetnie. 262 00:14:09,308 --> 00:14:10,809 - No chodź. - Ale obleśne. 263 00:14:10,893 --> 00:14:12,936 Czemu on jest cały mokry? 264 00:14:13,020 --> 00:14:14,730 - Zwiążę macki w supeł. - Ohyda. 265 00:14:14,813 --> 00:14:16,356 Myślisz, że dobrze robią? 266 00:14:16,440 --> 00:14:18,650 Zachowam neutralność. Pożyjemy, zobaczymy. 267 00:14:18,734 --> 00:14:21,320 - Ale ohyda. - Jego oko na mnie patrzy. 268 00:14:21,403 --> 00:14:23,614 - Jego oko na mnie patrzy. - Okej, mam go. 269 00:14:23,697 --> 00:14:25,282 Jeszcze tylko trochę. 270 00:14:25,365 --> 00:14:26,366 Urlop start... 271 00:14:33,207 --> 00:14:35,834 Auć. Będzie boleć. Ale później. 272 00:14:35,918 --> 00:14:37,878 Dobra, wyślijmy go na te wakacje. 273 00:14:41,173 --> 00:14:42,508 Jedna z tych jego... 274 00:14:42,591 --> 00:14:43,926 - To pa. - Właśnie, super. 275 00:14:45,260 --> 00:14:49,056 Chłopaki? Pozbycie się ciała to chyba kolejne poważne naruszenie. 276 00:14:49,139 --> 00:14:50,974 Nie mieliśmy innego wyjścia. 277 00:14:51,058 --> 00:14:53,769 Jego higiena pracy była do kitu, co nie? 278 00:14:53,852 --> 00:14:55,729 - Duncan? - Studenciak ma rację. 279 00:14:55,812 --> 00:14:58,106 Proponuję nie poruszać więcej tego tematu. 280 00:14:58,190 --> 00:15:00,108 Zabierzmy go do grobów. Zapomnijmy. 281 00:15:00,192 --> 00:15:01,360 - No... - Zapomnijmy! 282 00:15:08,158 --> 00:15:12,746 Musimy zamknąć tę walizkę. 283 00:15:19,378 --> 00:15:20,546 - Zamknij! - Zamknij! 284 00:15:21,255 --> 00:15:22,464 Łapać oczy! 285 00:15:23,590 --> 00:15:24,675 Brać je, brać je! 286 00:15:24,758 --> 00:15:26,552 - Zmiażdżyć! - Nie, nie, nie. 287 00:15:31,723 --> 00:15:32,975 Ja nie mogę. 288 00:15:55,622 --> 00:15:56,707 Jest! 289 00:16:02,171 --> 00:16:03,255 Gała leci. 290 00:16:16,226 --> 00:16:18,020 I po kłopocie. 291 00:16:18,562 --> 00:16:19,563 No to z głowy. 292 00:16:19,646 --> 00:16:21,398 Nie całkiem. Fritz wciąż tam jest. 293 00:16:21,481 --> 00:16:23,901 Oj, dobra. Nie będzie go dwa tygodnie. 294 00:16:23,984 --> 00:16:25,444 Zdążę coś wymyślić. 295 00:16:31,950 --> 00:16:34,244 Minęły dwa tygodnie. Jaki jest plan? 296 00:16:34,328 --> 00:16:35,579 - Żaden. - Żaden. 297 00:16:35,662 --> 00:16:36,997 A więc improwizacja. 298 00:16:45,923 --> 00:16:48,550 To były bez cienia wątpliwości 299 00:16:49,801 --> 00:16:52,304 najlepsze wakacje mojego życia! 300 00:16:53,305 --> 00:16:55,766 No raczej. Należała ci się ta odsapka. 301 00:16:55,849 --> 00:16:57,309 Byłeś zapowietrzony. 302 00:16:57,392 --> 00:16:59,728 Czyli czujesz się okej? 303 00:16:59,811 --> 00:17:01,355 Dużo lepiej niż okej. 304 00:17:01,438 --> 00:17:05,234 Sączyłem flegma-coladę, drzemałem pod palmami, 305 00:17:05,317 --> 00:17:07,236 tańczyłem czaczę do białego rańca. 306 00:17:08,320 --> 00:17:10,280 Pan Mrugs? Pan ciągle u nas? 307 00:17:10,364 --> 00:17:12,074 Nie wyszedł pan dwa tygodnie temu? 308 00:17:12,157 --> 00:17:14,368 Nie. Wziąłem sobie trochę wolnego. 309 00:17:14,451 --> 00:17:16,411 Jestem za to wdzięczny ekipie MIFT. 310 00:17:16,495 --> 00:17:19,289 Żaden problem. Nie ma o czym mówić. 311 00:17:19,373 --> 00:17:22,167 Mówić nie będę. Wasze wykroczenia opiszę w raporcie, 312 00:17:22,251 --> 00:17:24,795 ale poprzestanę na upomnieniu. 313 00:17:24,878 --> 00:17:26,839 Do widzenia, panie śmiechoenergiczny. 314 00:17:28,882 --> 00:17:31,218 To nie na moje nerwy. On nas prawie zamknął. 315 00:17:31,301 --> 00:17:34,054 Macie na sumieniu awarię, próbę tuszowania faktów, 316 00:17:34,137 --> 00:17:37,015 a do tego chcieliście przekupić inspektora UREM-u. 317 00:17:37,516 --> 00:17:40,102 - Mike, to akurat ty. - Bez dygresji, Sulley. 318 00:17:40,185 --> 00:17:41,687 Czy to wszystko prawda? 319 00:17:42,521 --> 00:17:43,605 Duncan? 320 00:17:44,940 --> 00:17:46,525 Tak, prawda. 321 00:17:49,069 --> 00:17:50,487 Wszystko przeze mnie. 322 00:17:51,530 --> 00:17:54,908 Przekręciłam koło, żeby kierownikiem mógł zostać Duncan. 323 00:17:54,992 --> 00:17:57,744 Abstrahując od tego, w jaki sposób go wyłoniliście, 324 00:17:57,828 --> 00:17:59,746 to on odpowiada za cały zespół. 325 00:17:59,830 --> 00:18:02,791 Każde z tych wykroczeń stanowi podstawę do zwolnienia. 326 00:18:04,585 --> 00:18:05,586 Zwolnienia? 327 00:18:10,007 --> 00:18:12,801 Kierownik zastępczy 328 00:18:12,885 --> 00:18:15,762 zabiera na dno swój mały zastępczy okręt... 329 00:18:16,471 --> 00:18:17,472 Chyba. 330 00:18:18,849 --> 00:18:22,519 Zatem, panie Sullivan, panie Wazowski... 331 00:18:22,603 --> 00:18:23,812 Chwileczkę... 332 00:18:23,896 --> 00:18:26,857 To ja odpowiadam za awarię, okej? 333 00:18:26,940 --> 00:18:31,528 Duncan chciał tylko wykazać się w nowej roli. 334 00:18:32,070 --> 00:18:36,533 Więc jeśli ktoś tu zasłużył na wypowiedzenie, to ja. 335 00:18:39,119 --> 00:18:40,370 - Tak naprawdę... - Hej... 336 00:18:40,454 --> 00:18:41,496 Nie, nie, nie. 337 00:18:41,580 --> 00:18:44,750 Za awarię i te wszystkie inne rzeczy 338 00:18:44,833 --> 00:18:46,210 ponoszę winę również ja. 339 00:18:46,293 --> 00:18:48,712 Choć nie tak bardzo jak on. 340 00:18:50,797 --> 00:18:52,883 Chłopcy, jestem z was taki dumny. 341 00:18:53,467 --> 00:18:56,261 Nie tylko zadbaliście o miftową atmosferkę. 342 00:18:56,345 --> 00:18:58,722 Wy również poświęciliście jeden drugiego. 343 00:18:58,805 --> 00:19:01,266 Czy poświęciliśmy się „dla” drugiego? 344 00:19:01,350 --> 00:19:03,018 To też. To jak, panowie, 345 00:19:03,101 --> 00:19:07,814 może by tak dać sobie spokój ze zwolnieniami, trelami-morelami-ślami? 346 00:19:07,898 --> 00:19:10,234 A propos tych zwolnień i treli-moreli. 347 00:19:10,317 --> 00:19:13,695 Nie wiem, co myśleć o używaniu drzwi do celów wakacyjnych. 348 00:19:13,779 --> 00:19:15,822 Spokojnie. Zleciłem już przemiał. 349 00:19:15,906 --> 00:19:19,159 Panie Wazowski, my po drzwi. Chciał je pan do biura. 350 00:19:20,369 --> 00:19:21,912 Naszego biura? 351 00:19:33,549 --> 00:19:39,263 KURS KOMEDIOWY Mike'a 352 00:19:39,346 --> 00:19:41,014 Puk-puk. Kto tam? 353 00:19:41,098 --> 00:19:42,599 Ja. Czyli kto? 354 00:19:42,683 --> 00:19:45,143 Ktoś, kto da ci zaraz lekcję puk-puk żartów. 355 00:19:46,270 --> 00:19:47,563 Prościzna, co nie? 356 00:19:47,646 --> 00:19:49,898 Wystarczy zapukać i wybucha gromki śmiech. 357 00:19:50,607 --> 00:19:52,025 Tak, Chuck? Śmiało. 358 00:19:52,109 --> 00:19:54,319 A nie potrzebujemy do tego drzwi? 359 00:19:54,403 --> 00:19:56,822 Nie, w tym cały sęk. Drzwi są zbędne. 360 00:19:56,905 --> 00:19:58,824 To w co się puka? 361 00:19:58,907 --> 00:20:00,117 W nic się nie puka. 362 00:20:00,200 --> 00:20:02,327 - Nie nadążam. - To nie ma sensu. 363 00:20:02,411 --> 00:20:03,662 To proste. 364 00:20:03,745 --> 00:20:06,373 Mówię „Puk-puk”, a wy na to „Kto tam?”. 365 00:20:06,456 --> 00:20:08,876 Po co mam pytać, jak widzę, że to pan? 366 00:20:08,959 --> 00:20:10,586 Stoi pan jak wół przed nami. 367 00:20:10,669 --> 00:20:12,671 - Przydałyby się drzwi. - Lub coś. 368 00:20:12,754 --> 00:20:14,089 Właśnie! Brakuje drzwi. 369 00:20:14,173 --> 00:20:16,466 Nie brakuje drzwi. Nie potrzebujemy drzwi. 370 00:20:16,550 --> 00:20:18,468 Ja mówię „Puk-puk”, a wy „Kto tam?”. 371 00:20:18,552 --> 00:20:20,888 Ja wtedy, że „Czerwień”, a wy na to „Jaka?”. 372 00:20:20,971 --> 00:20:22,848 Pan nie jesteś czerwony, a zielony. 373 00:20:22,931 --> 00:20:24,183 I to ma być żart? 374 00:20:24,266 --> 00:20:27,102 Klasyczna zagrywka. „Puk-puk” no i „Kto tam?”. 375 00:20:27,186 --> 00:20:29,229 - Mam okłamywać dzieci? - Właśnie. 376 00:20:29,313 --> 00:20:31,815 Pukanie w powietrze, kłamanie na swój temat. 377 00:20:31,899 --> 00:20:34,067 - Krętactwo. - Nie chcę okłamywać dzieci. 378 00:20:34,151 --> 00:20:36,778 - To wbrew polityce firmy. - Nie umiem kłamać. 379 00:20:36,862 --> 00:20:37,863 Nie będziesz musiał. 380 00:20:37,946 --> 00:20:39,323 Nie będziemy mu otwierać, 381 00:20:39,406 --> 00:20:42,284 choćby nie wiem ile pukał w powietrze i konfabulował. 382 00:20:42,367 --> 00:20:44,286 Już dłużej nie wytrzymam. Już... 383 00:20:44,369 --> 00:20:45,579 To takie proste. 384 00:20:45,662 --> 00:20:47,372 „Puk-puk” i „Kto tam?”. 385 00:20:47,456 --> 00:20:50,626 Cała filozofia. To się nazywa humor. 386 00:23:33,664 --> 00:23:36,542 Cześć, mamo. Jakoś to będzie. Przyjdą lepsze czasy. 387 00:23:37,042 --> 00:23:40,337 Wiem, że zależało ci na premii, którą miałem otrzymać. 388 00:23:40,420 --> 00:23:41,547 Też cię kocham. 389 00:23:42,047 --> 00:23:43,924 Podkręć aparat słuchowy, mamo! 390 00:23:44,383 --> 00:23:46,385 Napisy: Hanna Malarowska