1 00:00:24,441 --> 00:00:25,859 Czy bardzo boli? 2 00:00:27,069 --> 00:00:28,487 Nie za bardzo. 3 00:00:34,993 --> 00:00:36,578 Już czas. 4 00:01:34,428 --> 00:01:35,512 Nic. 5 00:01:36,722 --> 00:01:39,558 - Nic! - Ojcze. 6 00:01:39,641 --> 00:01:41,935 - Nic nie widzę. - W porządku. Spokojnie. 7 00:01:42,019 --> 00:01:44,521 - Olomanie, nie zadziałało. - Ojcze, proszę. 8 00:01:44,605 --> 00:01:48,817 Spróbujemy jeszcze raz. Przeprowadzimy operację ponownie. 9 00:01:48,901 --> 00:01:51,236 Przykro mi. Nic więcej nie zdziałamy. 10 00:01:51,320 --> 00:01:53,864 Mylisz się! Musi się dać coś zrobić. 11 00:01:54,531 --> 00:01:55,616 - Olomanie. - Ojcze. 12 00:01:55,699 --> 00:01:58,535 Musisz dalej czytać książki medyczne. 13 00:01:58,619 --> 00:01:59,828 Odpowiedzi tam będą. 14 00:01:59,912 --> 00:02:02,206 Przeczytałem wszystkie książki. 15 00:02:02,289 --> 00:02:05,667 I według nich twojej rogówki nie da się naprawić. 16 00:02:06,376 --> 00:02:08,336 Nie szukasz dość dobrze! 17 00:02:09,963 --> 00:02:12,007 Nie będę ślepy. 18 00:02:13,509 --> 00:02:14,760 Słyszysz? 19 00:02:16,094 --> 00:02:17,804 Nie będę ślepy! 20 00:04:20,886 --> 00:04:21,887 Co? 21 00:04:28,310 --> 00:04:29,311 Co? 22 00:04:47,955 --> 00:04:49,206 Tylko bez głupot. 23 00:05:12,521 --> 00:05:14,147 Porucznik Wren. 24 00:05:14,231 --> 00:05:15,524 Tak, poruczniku. 25 00:05:16,233 --> 00:05:17,651 Otworzyć bramę! 26 00:05:17,734 --> 00:05:18,902 Tak jest! 27 00:06:06,867 --> 00:06:08,785 I tak… 28 00:06:09,369 --> 00:06:14,875 wielki Trivantianin, Toliver, ranny, ale wciąż żywy, 29 00:06:17,044 --> 00:06:22,216 z wielkim trudem wstał i wsiadł na konia. 30 00:06:25,135 --> 00:06:27,971 Choć grzmoty i deszcz… 31 00:06:28,055 --> 00:06:30,098 przytłumiły jego zmysły, 32 00:06:30,182 --> 00:06:34,937 prowadził swoich zmęczonych ludzi przez wysoką trawę Krwawych Równin… 33 00:06:36,480 --> 00:06:38,065 do twierdzy plemienia Ganite. 34 00:06:38,941 --> 00:06:43,153 Pod jego dowództwem 20 trivantiańskich żołnierzy… 35 00:06:43,695 --> 00:06:46,240 utrzymywało wrogów na dystans… 36 00:06:47,324 --> 00:06:48,450 przez całą noc, 37 00:06:48,909 --> 00:06:53,830 aż do rana, dopóki nie przybyły posiłki, by przechylić szalę zwycięstwa. 38 00:07:11,932 --> 00:07:13,475 Dokąd mnie zabierasz? 39 00:07:14,184 --> 00:07:15,227 Zobaczysz. 40 00:08:56,870 --> 00:08:59,289 Nigdy nie byłam tak wysoko. 41 00:08:59,373 --> 00:09:00,374 Tak? 42 00:09:01,917 --> 00:09:04,586 Gdy byłam dzieckiem, wspinałam się na wieże. 43 00:09:07,297 --> 00:09:09,758 Tylko tam czułam się bezpieczna. 44 00:09:10,926 --> 00:09:13,804 Uwielbiałam chodzić tam, gdzie inni nie mogli. 45 00:09:14,555 --> 00:09:16,139 Tak znalazłam to miejsce. 46 00:09:18,725 --> 00:09:20,686 Od tamtej pory się nim zajmuję. 47 00:09:29,945 --> 00:09:32,155 Kiedyś ludzie cieszyli się swoim wzrokiem. 48 00:09:32,948 --> 00:09:37,870 My tworzymy sztukę, by ją usłyszano lub powąchano. 49 00:09:40,038 --> 00:09:42,332 Wszystko w ich świecie miało być zobaczone. 50 00:09:45,794 --> 00:09:48,172 - Ludzie też. - Co? 51 00:09:50,549 --> 00:09:52,509 Też mieliśmy być zobaczeni. 52 00:10:25,584 --> 00:10:27,377 To była moja ulubiona. 53 00:10:31,423 --> 00:10:34,551 Wymyślałam historie o dziewczynce z obrazków. 54 00:10:39,014 --> 00:10:40,557 Nazwałam ją Gwendolyn. 55 00:10:44,353 --> 00:10:45,812 Ma na imię Alicja. 56 00:10:49,066 --> 00:10:50,275 Umiesz czytać. 57 00:11:02,412 --> 00:11:04,790 Ta książka to Alicja w Krainie Czarów. 58 00:11:10,921 --> 00:11:15,384 „Alicję zaczynało męczyć siedzenie z siostrą nad rzeką, 59 00:11:16,051 --> 00:11:17,845 bo nie miała nic do roboty”. 60 00:11:18,470 --> 00:11:21,723 „Raz czy dwa zerknęła do książki, którą czytała jej siostra, 61 00:11:21,807 --> 00:11:24,434 ale nie było w niej obrazków ani dialogów”. 62 00:11:24,518 --> 00:11:25,686 Nie! 63 00:11:26,687 --> 00:11:29,606 „»Po co komu książka« pomyślała Alicja, 64 00:11:30,732 --> 00:11:33,277 »bez obrazków i dialogów?«”. 65 00:11:34,820 --> 00:11:36,071 Dość. 66 00:11:42,911 --> 00:11:48,000 Dobrze się trzymasz, bracie. 67 00:11:59,386 --> 00:12:02,764 Twoje ślady to nic w porównaniu do blizn, które mam po tobie. 68 00:12:08,937 --> 00:12:10,772 Co zrobiłeś z Haniwą? 69 00:12:11,732 --> 00:12:12,941 Z Haniwą? 70 00:12:15,027 --> 00:12:17,070 Boisz się o córkę. 71 00:12:24,870 --> 00:12:26,830 Strach jest gorszy od bólu, prawda? 72 00:12:31,293 --> 00:12:33,337 Tak się czułem, gdy byłem dzieckiem. 73 00:12:36,048 --> 00:12:38,217 Ból, który mi zadawałeś… 74 00:12:39,343 --> 00:12:44,389 nie był tak wielki w porównaniu ze strachem, że ten ból nadchodzi, 75 00:12:45,474 --> 00:12:47,392 że ty nadchodzisz. 76 00:12:49,645 --> 00:12:51,813 Przyrzekam ci, 77 00:12:51,897 --> 00:12:56,568 że Haniwa doświadczy tego strachu co noc, tak jak ja. 78 00:13:02,241 --> 00:13:04,701 Edo, proszę, puść ją. 79 00:13:05,786 --> 00:13:07,621 Byłeś moim bratem. 80 00:13:07,704 --> 00:13:10,207 Wciąż nim jestem. Przepraszam. 81 00:13:10,290 --> 00:13:12,376 Powinienem był cię chronić. Zmuszono mnie… 82 00:13:12,459 --> 00:13:17,130 Nie masz pojęcia, czym jest żal. Jeszcze nie. 83 00:13:17,965 --> 00:13:19,550 Ale dowiesz się. 84 00:13:20,342 --> 00:13:22,302 Bo będę cię tu trzymał… 85 00:13:23,512 --> 00:13:26,557 i biczował co noc za każdą noc, gdy ty biczowałeś mnie. 86 00:13:27,349 --> 00:13:28,684 I za wiele lat, 87 00:13:29,601 --> 00:13:31,687 gdy w końcu postanowię cię zabić, 88 00:13:33,814 --> 00:13:36,108 będziesz płakał z wdzięczności. 89 00:13:37,734 --> 00:13:39,236 Ma być przytomny. 90 00:13:39,319 --> 00:13:41,363 - Edo. - Ma czuć każde uderzenie. 91 00:13:41,446 --> 00:13:44,283 Nie. Edo, wypuść ją. 92 00:13:45,200 --> 00:13:48,120 Edo! 93 00:13:49,705 --> 00:13:50,706 Edo! 94 00:13:52,624 --> 00:13:55,294 Edo, nie! Wypuść ją! 95 00:13:55,961 --> 00:13:57,421 Edo! 96 00:14:19,985 --> 00:14:20,986 Tak! 97 00:14:22,988 --> 00:14:25,532 Zatrzymamy się, by się wysikać i napełnić manierki. 98 00:14:25,616 --> 00:14:26,617 Tak jest. 99 00:14:30,913 --> 00:14:32,497 Chcę się umyć. 100 00:14:33,665 --> 00:14:35,334 Nie podchodź do moich ludzi. 101 00:14:35,918 --> 00:14:37,628 Są głodni i zmęczeni, 102 00:14:38,295 --> 00:14:41,673 a do tego nie przepadają za czarownikami. 103 00:14:41,757 --> 00:14:42,758 Chodź. 104 00:14:48,972 --> 00:14:51,391 Z iloma czarownikami rozmawiałeś? 105 00:14:52,059 --> 00:14:53,519 Z żadnym. 106 00:14:54,686 --> 00:14:58,273 Skoro jestem pierwszy, to skąd wiesz, że masz się mnie bać? 107 00:14:58,357 --> 00:15:02,986 Ludzie tacy jak ty zniszczyli stary świat swoimi maszynami i truciznami. 108 00:15:03,070 --> 00:15:05,239 Odpowiadają za śmierć milionów. 109 00:15:05,322 --> 00:15:07,699 A ty za śmierć tysięcy. 110 00:15:09,368 --> 00:15:11,328 Wybiłeś plemię Alkenny… 111 00:15:12,955 --> 00:15:15,541 Moje plemię. Zmiotłeś je z powierzchni. 112 00:15:15,624 --> 00:15:18,544 Znali cenę za chronienie czarowników. Takie było prawo. 113 00:15:18,627 --> 00:15:21,588 Zabiłeś dzieci. Niemowlęta. 114 00:15:22,548 --> 00:15:23,757 Nie było mnie tam. 115 00:15:23,841 --> 00:15:25,843 A co byś zrobił, gdybyś był? 116 00:15:28,929 --> 00:15:30,681 Jestem czarownikiem. 117 00:15:30,764 --> 00:15:33,433 Kto zabił więcej ludzi? Ty czy ja? 118 00:15:46,280 --> 00:15:47,573 Królowo, 119 00:15:47,656 --> 00:15:51,952 przedstawiam największe umysły Pennsy, twoją radę państwa. 120 00:15:53,120 --> 00:15:54,705 Moją radę czego? 121 00:15:55,873 --> 00:15:58,625 Radę państwa, królowo. 122 00:15:58,709 --> 00:16:02,129 Będzie ci doradzać, wykonywać polecenia. 123 00:16:02,212 --> 00:16:07,509 Mamy powołać nie radę państwa, ale radę wojenną. 124 00:16:08,635 --> 00:16:13,015 Wasza Wysokość, według przepisów radę wojenną zbiera się 125 00:16:13,098 --> 00:16:15,392 po oficjalnym wypowiedzeniu wojny. 126 00:16:15,475 --> 00:16:18,604 Będzie mnie uczył przepisów. 127 00:16:18,687 --> 00:16:21,315 Wojnę wypowiedziano nam. 128 00:16:21,857 --> 00:16:26,653 Kapitanie Gosset, chyba nie rozumie pan powagi sytuacji. 129 00:16:26,737 --> 00:16:28,989 Zapewniam, że rozumiem. 130 00:16:29,781 --> 00:16:33,493 I wszystko, co mówię, z całym szacunkiem, 131 00:16:33,577 --> 00:16:35,454 jest zgodne z życzeniami, Waszej Wysokości. 132 00:16:36,163 --> 00:16:38,582 Jeśli mamy się przeciwstawić armii Trivantian, 133 00:16:38,665 --> 00:16:41,793 musimy wzmocnić obronę w całym królestwie. 134 00:16:41,877 --> 00:16:43,837 - Kapitanie Gosset… - Obronę? 135 00:16:44,379 --> 00:16:49,801 Bogini powierzyła nam pokonanie Trivantian. 136 00:16:49,885 --> 00:16:52,262 Mamy atakować, a nie się bronić. 137 00:16:52,346 --> 00:16:53,931 - Sibeth… - Kto? 138 00:16:56,350 --> 00:16:59,228 Wybacz, Wasza Wysokość. 139 00:17:00,646 --> 00:17:04,983 Królewno Maghro, jeśli masz coś do powiedzenia, powiedz to. 140 00:17:07,528 --> 00:17:09,945 Utrata Kanzui osłabiła Payan. 141 00:17:10,030 --> 00:17:12,866 Podobnie jak chaos po twojej rzekomej śmierci. 142 00:17:12,950 --> 00:17:15,410 Dopiero ustanowiliśmy nową stolicę. 143 00:17:16,537 --> 00:17:19,748 Może powinniśmy zająć się naszym królestwem, 144 00:17:19,829 --> 00:17:21,834 zorganizować i ufortyfikować armię, 145 00:17:21,915 --> 00:17:26,171 a jednocześnie pozostać wyczulonymi na zagrożenie ze strony Trivantesu. 146 00:17:31,009 --> 00:17:33,887 Wszyscy… wyjść. 147 00:17:37,724 --> 00:17:39,142 Wynocha! 148 00:17:57,452 --> 00:17:58,620 Sibeth… 149 00:18:00,622 --> 00:18:02,583 Słyszałaś, co się właśnie stało? 150 00:18:05,127 --> 00:18:06,128 Co? 151 00:18:07,421 --> 00:18:11,550 Pomieszczenie pełne ludzi podważających mój autorytet, 152 00:18:11,633 --> 00:18:15,387 zastanawiających się, czy w ogóle muszą mnie słuchać. 153 00:18:17,389 --> 00:18:19,683 Kapitan, który mi się sprzeciwia. 154 00:18:21,310 --> 00:18:24,271 Politycy myślący o zdradzie, 155 00:18:24,354 --> 00:18:29,067 która kończy się tym, że nasze ciała zostają pozbawione głów, 156 00:18:29,151 --> 00:18:31,987 a nasz ród królewski znika z tego świata. 157 00:18:33,238 --> 00:18:36,158 I w tej zdradliwej atmosferze 158 00:18:36,992 --> 00:18:39,703 sprzeciwia mi się moja siostra. 159 00:18:41,997 --> 00:18:43,373 Wojna to samobójstwo. 160 00:18:45,834 --> 00:18:49,296 Ilu ludzi chcesz poświęcić dla kłamstwa? 161 00:18:50,881 --> 00:18:54,092 Ci, którzy zginą, umrą w chwale… 162 00:18:55,469 --> 00:18:57,721 za Payan… 163 00:18:58,722 --> 00:19:02,726 za nowy świat, który zbudują nasze dzieci. 164 00:19:02,809 --> 00:19:05,562 Które zginą razem z nami, 165 00:19:05,646 --> 00:19:08,398 gdy Trivantianie spalą Payę. 166 00:19:08,482 --> 00:19:11,026 Chyba nie wierzysz, że ich pokonamy. 167 00:19:12,194 --> 00:19:14,821 A dlaczego mnie ocalono, jeśli nie dlatego? 168 00:19:16,031 --> 00:19:18,784 Bogini obdarzyła mnie widzącym dzieckiem, 169 00:19:18,867 --> 00:19:21,495 które dostanie imię po naszym ojcu, 170 00:19:21,578 --> 00:19:27,376 by to królestwo stało się środkiem, dzięki któremu ludzkość odzyska wzrok. 171 00:19:27,459 --> 00:19:28,585 To moje przeznaczenie. 172 00:19:28,669 --> 00:19:32,506 Bogini miej nas w opiece. Ty wierzysz w to, co mówisz. 173 00:19:34,633 --> 00:19:36,593 Pokonamy Trivantes, 174 00:19:36,677 --> 00:19:38,637 wchłoniemy ich armię 175 00:19:38,720 --> 00:19:42,766 i staniemy się jedynym królestwem na tych ziemiach. 176 00:19:43,892 --> 00:19:44,893 Sibeth. 177 00:19:49,731 --> 00:19:50,774 Sibeth. 178 00:19:53,110 --> 00:19:55,404 Musi być inny sposób. 179 00:20:01,618 --> 00:20:03,161 Nic nie zrobiłaś… 180 00:20:04,288 --> 00:20:09,459 gdy Tamacti Jun wyciągnął miecz, żeby mnie zabić. 181 00:20:09,543 --> 00:20:11,420 Ale Bogini na to nie pozwoliła. 182 00:20:11,837 --> 00:20:14,339 Zapamiętaj tę chwilę, siostro. 183 00:20:14,423 --> 00:20:19,469 I zapamiętaj też, że to ja ocaliłam wtedy ciebie, 184 00:20:19,553 --> 00:20:21,346 a nie odwrotnie. 185 00:21:08,644 --> 00:21:09,645 Haniwo. 186 00:21:24,159 --> 00:21:27,663 Gdyby to było moje łóżko, nie wymyśliłabym powodu, żeby wstać. 187 00:21:30,249 --> 00:21:31,667 Pokażę ci jeden. 188 00:21:42,135 --> 00:21:43,387 Kamienie szlachetne. 189 00:21:48,725 --> 00:21:51,186 Ten wygląda jak fragment nieba. 190 00:21:54,940 --> 00:21:55,941 Co tu jest napisane? 191 00:22:03,031 --> 00:22:04,032 „Na zawsze”. 192 00:22:06,785 --> 00:22:08,036 To piękne. 193 00:22:10,289 --> 00:22:11,707 Tylko że tak nie było. 194 00:22:12,541 --> 00:22:13,542 Pięknie? 195 00:22:14,877 --> 00:22:15,919 Na zawsze. 196 00:22:18,964 --> 00:22:20,299 Może uczucie było. 197 00:22:40,736 --> 00:22:41,904 Przepraszam. 198 00:22:43,363 --> 00:22:44,573 Nie. 199 00:22:44,656 --> 00:22:46,200 Nie. 200 00:22:57,252 --> 00:23:01,089 Królowa Payan ogłosiła, że nosi widzące dziecko. 201 00:23:01,840 --> 00:23:04,218 Królowa Kane twierdzi, że to nasza armia 202 00:23:04,301 --> 00:23:06,220 zaatakowała ich stolicę, Kanzuę. 203 00:23:06,303 --> 00:23:08,305 Królowa okłamała poddanych. 204 00:23:08,388 --> 00:23:11,517 To dlaczego mamy wierzyć, że mówi prawdę 205 00:23:11,600 --> 00:23:13,727 w sprawie rzekomego widzącego dziecka? 206 00:23:14,186 --> 00:23:15,646 Skąd miałaby to wiedzieć? 207 00:23:15,729 --> 00:23:19,525 Mogłaby wiedzieć, jeśli ojciec widzi. 208 00:23:19,608 --> 00:23:21,693 Pozwól, że ci przerwę, generale, 209 00:23:21,777 --> 00:23:23,904 bo wiem, dokąd to zmierza. 210 00:23:23,987 --> 00:23:28,116 Otrzymaliśmy wiele raportów o przynajmniej jednym widzącym Payanie. 211 00:23:28,200 --> 00:23:30,244 Mówisz o Jerlamarelu. 212 00:23:30,327 --> 00:23:33,288 Jerlamarel nie jest człowiekiem, tylko mitem. 213 00:23:33,372 --> 00:23:35,791 Nie wiemy tego na pewno. 214 00:23:35,874 --> 00:23:39,920 Generale Voss, naszą zachodnią granicę 215 00:23:40,003 --> 00:23:41,505 atakuje plemię Ganite, 216 00:23:41,588 --> 00:23:44,258 a ty chcesz, byśmy otworzyli front na wschodzie 217 00:23:44,341 --> 00:23:45,968 na podstawie plotek. 218 00:23:46,051 --> 00:23:48,470 Wzrok powróci. 219 00:23:49,096 --> 00:23:51,139 A pierwszy naród, który okiełzna jego moc, 220 00:23:51,223 --> 00:23:52,933 zdominuje świat. 221 00:23:53,016 --> 00:23:56,436 Rada ma dość tych teoretycznych wywodów. 222 00:23:57,563 --> 00:24:01,191 Każdy naród, który będzie polegać na osobach widzących, 223 00:24:01,275 --> 00:24:03,652 doprowadzi do własnej zguby. 224 00:24:03,735 --> 00:24:07,489 A nawet jeśli ludzie widzący się pojawią, 225 00:24:07,573 --> 00:24:11,410 zostaną straceni jako zagrożenie dla republiki. 226 00:24:11,493 --> 00:24:14,371 Inne narody mogą nie podzielać tego zdania. 227 00:24:15,747 --> 00:24:18,166 Od 200 lat nie przegraliśmy wojny. 228 00:24:18,250 --> 00:24:21,128 I nie ma powodu, by myśleć, że teraz przegramy. 229 00:24:22,671 --> 00:24:27,384 Twoja fascynacja wzrokiem była ciekawa jako ćwiczenie strategiczne, 230 00:24:27,467 --> 00:24:29,761 ale zaczyna odwracać twoją uwagę. 231 00:24:29,845 --> 00:24:33,056 Musimy skupić się na zachodzie, 232 00:24:33,140 --> 00:24:36,602 gdzie gromadzi się coraz więcej ludzi z plemienia Ganite. 233 00:24:36,685 --> 00:24:38,770 Lud zgadza się z Wojskiem. 234 00:24:38,854 --> 00:24:40,397 Bank zgadza się z Ludem. 235 00:24:44,526 --> 00:24:45,611 Rada podjęła decyzję. 236 00:24:46,612 --> 00:24:49,323 Dziękujemy za pańską służbę, generale. 237 00:25:04,213 --> 00:25:05,214 Dzień dobry. 238 00:25:07,549 --> 00:25:08,800 Zasnęłam. 239 00:25:12,429 --> 00:25:14,306 Nie miałam sumienia cię budzić. 240 00:25:16,016 --> 00:25:17,726 O czym myślisz? 241 00:25:22,439 --> 00:25:23,607 Zastanawiam się… 242 00:25:25,359 --> 00:25:27,611 co by było, gdybym cię wypuściła. 243 00:25:35,285 --> 00:25:37,120 Możesz iść ze mną. 244 00:25:38,664 --> 00:25:44,211 Mam tu życie, rodzinę, karierę. 245 00:25:44,878 --> 00:25:48,715 Czemu chcesz zostać w miejscu, gdzie mogą cię zabić za to, kim jesteś? 246 00:25:51,385 --> 00:25:54,555 Mówisz, jakby określało mnie tylko to, że widzę. 247 00:25:57,015 --> 00:25:58,725 Jestem żołnierzem. 248 00:26:00,435 --> 00:26:03,438 Jestem córką, wnuczką i prawnuczką ludzi, 249 00:26:03,522 --> 00:26:06,191 którzy budowali Trivantes, 250 00:26:06,275 --> 00:26:08,193 którzy za niego walczyli i umierali. 251 00:26:08,861 --> 00:26:11,405 Nic z tego, by cię nie ocaliło. 252 00:26:13,407 --> 00:26:14,950 Możemy jechać na wschód. 253 00:26:15,784 --> 00:26:17,411 Poznałabyś mojego brata. 254 00:26:19,705 --> 00:26:22,666 Może znalazłybyśmy innych widzących. 255 00:26:23,542 --> 00:26:25,085 Mogłybyśmy zmienić świat. 256 00:26:29,798 --> 00:26:31,550 Masz nas za wyjątkowe. 257 00:26:32,926 --> 00:26:34,011 Ale takie nie jesteśmy. 258 00:26:35,888 --> 00:26:39,266 Jesteśmy po prostu… inne. 259 00:26:40,976 --> 00:26:43,437 Właśnie dlatego jesteśmy wyjątkowe. 260 00:26:47,232 --> 00:26:49,359 Jeśli wzrok ma wrócić, to wróci. 261 00:26:51,904 --> 00:26:54,281 Zmienianie świata to nie nasze zadanie. 262 00:26:56,074 --> 00:26:57,910 Naszym zadaniem jest… 263 00:26:59,620 --> 00:27:03,457 wykorzystanie wzroku, by coś zmienić na lepsze tu, gdzie jesteśmy. 264 00:27:06,835 --> 00:27:08,212 Jak mamy to zrobić? 265 00:27:12,090 --> 00:27:13,133 Cóż… 266 00:27:16,220 --> 00:27:18,138 możesz mi poczytać. 267 00:27:25,479 --> 00:27:26,897 Z chęcią. 268 00:27:36,198 --> 00:27:38,659 „»Mogę ci opowiedzieć moje przygody, 269 00:27:38,742 --> 00:27:42,412 zaczynając od dzisiejszego poranka« powiedziała Alicja. 270 00:27:43,247 --> 00:27:46,750 »Ale nie ma co wracać do wczoraj, 271 00:27:47,334 --> 00:27:49,169 bo byłam wtedy inną osobą«”. 272 00:28:05,352 --> 00:28:08,814 Czyli to jest ten wielki wojownik… Baba Voss. 273 00:28:12,943 --> 00:28:14,903 Teraz żaden z ciebie, kurwa, wojownik, co? 274 00:28:22,077 --> 00:28:23,161 Cofnij się! 275 00:28:25,706 --> 00:28:26,707 Na ziemię! 276 00:28:27,332 --> 00:28:29,835 - Leż! - Złamałeś mi, kurwa, nos! 277 00:28:32,754 --> 00:28:33,881 Dowódco. 278 00:28:43,932 --> 00:28:45,142 Baba Voss. 279 00:28:46,602 --> 00:28:48,645 Cztery dni tortur. 280 00:28:50,772 --> 00:28:52,274 Powinienem ci podziękować. 281 00:29:00,699 --> 00:29:04,203 Wybacz. Nie mam nic mocniejszego od wody. 282 00:29:06,622 --> 00:29:09,750 Ale… proszę. 283 00:29:24,139 --> 00:29:26,183 Znam twój głos, łowco czarowników. 284 00:29:28,602 --> 00:29:30,062 Słyszę go w koszmarach. 285 00:29:33,440 --> 00:29:35,150 Tamacti Jun. 286 00:29:37,236 --> 00:29:38,445 Zabiłeś mi żonę. 287 00:29:40,822 --> 00:29:42,908 Nie winię cię, że chcesz mojej śmierci. 288 00:29:42,991 --> 00:29:45,786 Wyrządziłem wiele krzywd tobie i twoim ludziom, 289 00:29:45,869 --> 00:29:47,746 ale zabicie żony nie jest jedną z nich. 290 00:29:47,829 --> 00:29:50,582 Kiedyś przedostanę się przez te kraty. 291 00:29:50,666 --> 00:29:53,252 A wtedy zrobię ci krzywdę. 292 00:29:53,335 --> 00:29:56,839 Posłuchaj. To mnie zostawiono na śmierć, nie Maghrę. 293 00:29:56,922 --> 00:29:59,591 Nie wymawiaj jej imienia! 294 00:29:59,675 --> 00:30:02,678 Nie mógłbym jej skrzywdzić. Jest moją królewną. 295 00:30:02,761 --> 00:30:04,596 Królewną? O czym ty mówisz? 296 00:30:04,680 --> 00:30:06,139 To nie ma sensu. 297 00:30:06,223 --> 00:30:09,685 Twoja żona to córka króla Wolfa Kane’a. 298 00:30:09,768 --> 00:30:13,480 A ja przysięgałem chronić prawowitego następcę tronu Payan. 299 00:30:13,564 --> 00:30:15,691 Kłamiesz. Jesteś kłamcą. 300 00:30:15,774 --> 00:30:21,780 Zadaj sobie pytanie, czemu teraz miałbym cię okłamywać. 301 00:30:21,864 --> 00:30:26,869 Moja żona, której dzieci szukałeś od dnia ich narodzin, 302 00:30:28,161 --> 00:30:29,830 jest królewną? 303 00:30:29,913 --> 00:30:31,999 To właśnie mówię. 304 00:30:32,374 --> 00:30:35,335 I mówię też, 305 00:30:35,419 --> 00:30:40,507 że gdy ona i królowa mnie zostawiły, Maghra żyła. 306 00:30:53,979 --> 00:30:55,397 - Chodź. - Na boki, ojcze. 307 00:30:56,148 --> 00:30:58,233 Stuknij na koniec każdego machnięcia. 308 00:30:59,943 --> 00:31:01,320 Ciągły kontakt, jeśli możesz. 309 00:31:04,198 --> 00:31:05,699 Wyciągnij kij dalej. 310 00:31:05,782 --> 00:31:08,827 Dobrze ci idzie. Z czasem będzie łatwiej. 311 00:31:08,911 --> 00:31:10,370 Nie mów do mnie jak do dziecka. 312 00:31:15,334 --> 00:31:17,503 Puść mnie! 313 00:31:17,586 --> 00:31:21,048 Poradzę sobie bez niczyjej pomocy. Jasne? 314 00:31:33,101 --> 00:31:34,394 Co zrobimy? 315 00:31:34,478 --> 00:31:36,563 Przyzwyczai się. Daj mu czas. 316 00:31:37,105 --> 00:31:38,315 Boski Płomieniu. 317 00:31:39,900 --> 00:31:44,154 Chroniłeś nas przed znanymi i nieznanymi wrogami. 318 00:31:46,532 --> 00:31:52,246 Udziel mi rady. Wzmocnij moją wolę, by pozostała niezachwiana. 319 00:31:55,874 --> 00:32:00,796 Będę ci służyć… jeśli utrzymasz mnie przy życiu. 320 00:32:00,879 --> 00:32:02,798 Wasza Wysokość? 321 00:32:05,300 --> 00:32:06,301 Kurwa. 322 00:32:06,385 --> 00:32:08,178 Przepraszam, królowo. 323 00:32:08,262 --> 00:32:10,848 Lord Harlan błaga o chwilę czasu. 324 00:32:10,931 --> 00:32:12,808 Wpuść go, a potem odejdź. 325 00:32:12,891 --> 00:32:14,101 Tak, królowo. 326 00:32:20,649 --> 00:32:21,817 O tak. 327 00:32:22,818 --> 00:32:25,779 Uwielbiam zapach lawendy w kąpieli mlecznej. 328 00:32:27,364 --> 00:32:28,991 Lordzie Harlanie, 329 00:32:29,074 --> 00:32:31,702 masz niebezpieczną tendencję do zachowań nieformalnych. 330 00:32:31,785 --> 00:32:34,621 Niektórzy mogą to uznać za brak szacunku. 331 00:32:34,705 --> 00:32:35,956 Wręcz przeciwnie. 332 00:32:37,165 --> 00:32:40,127 Wspominam naszą historię, 333 00:32:40,210 --> 00:32:42,504 moje dzieciństwo na dworze króla. 334 00:32:44,298 --> 00:32:49,553 Sądzę, że łączy nas lojalność głębsza niż między królową a poddanym. 335 00:32:50,179 --> 00:32:51,305 Nieprawdaż? 336 00:32:52,848 --> 00:32:54,933 I tym sposobem dochodzimy do celu mojej wizyty. 337 00:32:59,062 --> 00:33:01,773 Umieram z ciekawości. 338 00:33:03,400 --> 00:33:08,864 Odważny ruch wypowiadać wojnę zaraz po konsekracji nowej stolicy. 339 00:33:11,408 --> 00:33:14,870 - Jeśli nie masz odwagi… - Nie cierpię przegrywać. 340 00:33:14,953 --> 00:33:18,665 Na szczęście dla ciebie jesteś po stronie zwycięzców. 341 00:33:21,210 --> 00:33:22,211 Wyjdź za mnie. 342 00:33:27,049 --> 00:33:31,261 Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem. 343 00:33:31,345 --> 00:33:33,680 Gdy twoja pycha zaskakuje nawet mnie, 344 00:33:33,764 --> 00:33:36,350 czas przemyśleć pogląd na świat. 345 00:33:36,433 --> 00:33:40,771 Potrzebujesz mnie. Mojej armii, moich ludzi. 346 00:33:40,854 --> 00:33:42,648 Raczej mojej armii i moich ludzi. 347 00:33:44,441 --> 00:33:48,070 Wypowiadasz wojnę największej sile wojskowej na świecie. 348 00:33:48,153 --> 00:33:50,030 By mieć choć nadzieję na wygraną, 349 00:33:50,113 --> 00:33:53,200 potrzebujesz dozgonnej lojalności każdej osoby tutaj. 350 00:33:53,909 --> 00:33:57,538 Masz Pennsę, a będziesz mieć całą Payę. 351 00:33:58,914 --> 00:34:00,916 A myślałam, że już mam. 352 00:34:02,793 --> 00:34:04,211 Tak. 353 00:34:05,295 --> 00:34:09,466 Twoi poddani może umrą, by chronić prawowitą królową, ale… 354 00:34:10,759 --> 00:34:12,844 założę się, że nie będą tak hojni 355 00:34:12,928 --> 00:34:15,639 w kwestii dziecka, które uważają za czarownika. 356 00:34:19,768 --> 00:34:21,812 A jeśli za ciebie wyjdę? 357 00:34:23,313 --> 00:34:25,858 Od pokolenia stanowię tu prawo. 358 00:34:27,568 --> 00:34:32,155 Jako ojczym widzącego dziecka mogę zmienić poglądy wymagające zmiany. 359 00:34:34,241 --> 00:34:38,203 To najlepszy sposób, by umocnić twoją pozycję. 360 00:34:40,998 --> 00:34:42,791 I twoją. 361 00:34:44,668 --> 00:34:46,043 I moją, oczywiście. 362 00:34:48,255 --> 00:34:50,047 Po co innego bym to robił? 363 00:34:55,137 --> 00:34:56,429 Ożeń się z moją siostrą. 364 00:34:57,639 --> 00:35:00,434 Bądź ojczymem jej widzących dzieci. 365 00:35:00,517 --> 00:35:01,935 Ma ich dwójkę. 366 00:35:09,067 --> 00:35:11,278 A nie jest mężatką? 367 00:35:13,655 --> 00:35:15,240 Baba Voss nie żyje. 368 00:35:15,324 --> 00:35:17,492 A związki ludzi z plemienia Alkenny 369 00:35:17,576 --> 00:35:19,828 nie są małżeństwem w świetle payańskiego prawa. 370 00:35:23,373 --> 00:35:26,210 Nie sądzę, że Maghra uważa tak samo. 371 00:35:28,212 --> 00:35:32,508 Lordzie Harlanie, sam nie doceniasz własnego uroku? 372 00:35:38,263 --> 00:35:39,640 Porozmawiasz z nią? 373 00:35:41,308 --> 00:35:42,309 Tak. 374 00:35:44,603 --> 00:35:48,315 A teraz chodź tu i uklęknij przed królową. 375 00:35:51,276 --> 00:35:52,402 Otworzyć bramę! 376 00:35:57,324 --> 00:35:58,867 Do góry! 377 00:36:01,912 --> 00:36:04,248 Po prawej. 378 00:36:07,251 --> 00:36:08,752 Nie możemy tu zostać. 379 00:36:09,628 --> 00:36:11,171 Czekaj. 380 00:36:13,966 --> 00:36:15,175 Prosto. 381 00:36:19,888 --> 00:36:21,473 Dwa kroki w lewo. 382 00:36:21,557 --> 00:36:22,891 Ten chłopiec widzi. 383 00:36:22,975 --> 00:36:24,560 Mówiłem: w lewo! 384 00:36:24,643 --> 00:36:26,228 Mówiłaś, że jesteś jedyna. 385 00:36:26,311 --> 00:36:28,981 To tajny program Edo. Chłopiec jest synem Jerlamarela. 386 00:36:29,064 --> 00:36:31,066 Trenował go w ramach układu zawartego z generałem. 387 00:36:31,149 --> 00:36:33,360 Jerlamarela? 388 00:36:33,443 --> 00:36:35,529 Czyli co… 389 00:36:35,612 --> 00:36:37,573 po prostu oddał chłopca? 390 00:36:38,699 --> 00:36:40,492 Wren, to jest dziecko! 391 00:36:47,875 --> 00:36:51,503 Mnie też oddał. Rozumiesz? 392 00:36:52,171 --> 00:36:53,463 Wysłał mnie na śmierć. 393 00:36:54,089 --> 00:36:57,342 - Nie umrzesz. - Wiesz, że Edo mnie nie wypuści. 394 00:37:00,596 --> 00:37:01,722 Haniwo. 395 00:37:03,390 --> 00:37:04,725 Haniwo. 396 00:37:04,808 --> 00:37:09,146 Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by cię ochronić. Przyrzekam. 397 00:37:09,855 --> 00:37:11,356 Musisz mi zaufać. 398 00:37:23,368 --> 00:37:24,369 Ufam. 399 00:37:33,921 --> 00:37:34,922 Idź. 400 00:37:40,761 --> 00:37:42,012 Generale. 401 00:37:42,095 --> 00:37:46,058 Poruczniku, idź po więźnia i zaprowadź ją na ulicę. 402 00:37:46,683 --> 00:37:48,143 Dlaczego? Co się dzieje? 403 00:37:50,646 --> 00:37:53,649 Zaprowadź dziewczynę na dół. Już. 404 00:38:39,653 --> 00:38:40,988 Tata? 405 00:38:42,072 --> 00:38:43,407 Tato! 406 00:38:46,952 --> 00:38:49,371 Tak mi przykro. To moja wina. 407 00:38:49,454 --> 00:38:53,542 Chciałem dać ci szansę posłuchania płaczu córki po raz ostatni… 408 00:38:54,877 --> 00:38:57,379 nim ją odeślę, by przydała się republice. 409 00:39:02,009 --> 00:39:03,719 Obywatele Trivantesu, 410 00:39:04,636 --> 00:39:07,848 oto wielki tchórz, Baba Voss. 411 00:39:07,931 --> 00:39:09,516 Morderca! 412 00:39:10,809 --> 00:39:16,148 Minęło już 25 zim, odkąd zamordował Teo Vossa, 413 00:39:17,024 --> 00:39:18,066 mojego ojca, 414 00:39:18,817 --> 00:39:20,110 i uciekł z miasta. 415 00:39:20,944 --> 00:39:26,033 Ale sprawiedliwość Trivantian nie zapomina i nie ustępuje, 416 00:39:26,116 --> 00:39:28,410 nawet po tysiącu zim. 417 00:39:29,536 --> 00:39:31,330 Dawać go! 418 00:39:31,413 --> 00:39:32,497 Dookoła miasta. 419 00:39:33,081 --> 00:39:35,000 Nie, tato. 420 00:39:35,083 --> 00:39:39,838 - Nie! - Morderca! 421 00:39:42,508 --> 00:39:43,550 Tchórz! 422 00:39:45,886 --> 00:39:49,848 - Haniwa! - Nie! 423 00:39:49,932 --> 00:39:52,809 Nie, proszę. Proszę. 424 00:39:55,646 --> 00:39:58,273 Generale, może niech pan dłużej ją ze mną zostawi? 425 00:39:58,690 --> 00:40:00,484 Jest cennym źródłem informacji. 426 00:40:00,567 --> 00:40:04,279 Nie, zbyt długo ci się narzucałem, Wren. 427 00:40:04,363 --> 00:40:09,368 Poza tym ma do zaoferowania znacznie więcej niż informacje. 428 00:40:10,827 --> 00:40:12,913 Zabierz więźnia do mojego domu. Już. 429 00:40:12,996 --> 00:40:13,997 Tak jest! 430 00:40:14,081 --> 00:40:15,082 Zabierz ją! 431 00:40:17,334 --> 00:40:19,878 Idziemy! 432 00:40:19,962 --> 00:40:21,046 Proszę… 433 00:40:26,844 --> 00:40:29,638 Jej Wysokość, królowa Kane. 434 00:40:30,681 --> 00:40:34,268 Jej Wysokość, królewna Maghra. 435 00:40:39,022 --> 00:40:42,818 Spacer wśród ludu? To do ciebie niepodobne. 436 00:40:43,610 --> 00:40:46,905 Mieszkańcy Pennsy zbyt długo byli izolowani od korony. 437 00:40:46,989 --> 00:40:50,450 Musimy zrobić, co możemy, by zdobyć ich serca i umysły. 438 00:40:51,243 --> 00:40:54,413 Czyli to robimy. Zdobywamy ich serca i umysły. 439 00:40:54,496 --> 00:40:58,542 Tak. A jeśli chciałabyś naprawdę się przydać, 440 00:40:59,168 --> 00:41:02,588 są bardziej strategiczne kroki do podjęcia. 441 00:41:02,671 --> 00:41:05,841 - Strategiczne kroki? - Wyjdziesz za Harlana. 442 00:41:06,508 --> 00:41:07,509 Co? 443 00:41:09,428 --> 00:41:11,763 - Co? Chyba żartujesz. - Nie. 444 00:41:11,847 --> 00:41:13,473 Jej Wysokość, królowa Kane… 445 00:41:13,557 --> 00:41:15,559 Jesteś bardziej obłąkana, niż sądziłam. 446 00:41:15,642 --> 00:41:18,645 Przesadzasz. To umowa biznesowa. 447 00:41:18,729 --> 00:41:20,230 Wiesz, co to jest? 448 00:41:24,151 --> 00:41:25,986 Jakaś kiepsko uformowana kość Boga. 449 00:41:26,069 --> 00:41:30,157 To bransoleta małżeńska, którą zrobił dla mnie mój mąż, Baba Voss. 450 00:41:30,866 --> 00:41:33,202 Prawo Payan nie uznaje związków plemienia Alkenny. 451 00:41:33,285 --> 00:41:37,998 Więc nie zdradzisz Baby Vossa, o ile w ogóle żyje. 452 00:41:39,666 --> 00:41:41,919 Ty zimna suko. 453 00:41:43,212 --> 00:41:44,796 Możesz mnie nazywać, jak chcesz, 454 00:41:46,048 --> 00:41:50,427 ale obiecałam, że Paya będzie bezpieczna dla twoich dzieci, i tak jest. 455 00:41:51,136 --> 00:41:55,224 Ale nie zdajesz sobie sprawy, co nam grozi. 456 00:41:56,016 --> 00:41:58,352 Harlan ma podejrzenia co do Kanzui. 457 00:41:58,852 --> 00:42:02,147 Odebrałyśmy mu miasto. Jeśli mu się to nie opłaci, 458 00:42:02,231 --> 00:42:04,775 znajdziemy się po złej stronie powstania. 459 00:42:06,068 --> 00:42:11,823 Sama mówiłaś, że potrzebujemy Harlana i jego armii, 460 00:42:11,907 --> 00:42:12,908 aż do pewnego czasu. 461 00:42:12,991 --> 00:42:15,202 - To za niego wyjdź. - Żeby został królem? 462 00:42:18,455 --> 00:42:20,415 Porozmawiamy, gdy się uspokoisz. 463 00:42:20,499 --> 00:42:21,500 Nie. 464 00:42:21,583 --> 00:42:25,045 Królowa jest heretyczką. 465 00:42:25,671 --> 00:42:29,049 Miłośniczka czarowników! To obrzydliwe. 466 00:42:29,132 --> 00:42:30,384 Spalić czarownicę! 467 00:42:30,467 --> 00:42:34,179 Spalić ją! I całą jej rodzinę! 468 00:42:34,263 --> 00:42:35,472 - Znajdź ich. - Tak jest. 469 00:42:35,556 --> 00:42:38,559 - Spalić królową! - Spalić ją! 470 00:42:40,394 --> 00:42:41,395 Czarownica! 471 00:42:41,478 --> 00:42:44,523 Jak mówiłam, zagrożenie jest większe, niż myślisz. 472 00:42:44,606 --> 00:42:46,191 Spalić ją! 473 00:43:03,750 --> 00:43:04,751 Nie. 474 00:43:12,176 --> 00:43:13,427 Podbijam. 475 00:43:13,510 --> 00:43:16,013 - Blefujesz. - Chcesz sprawdzić? 476 00:43:46,585 --> 00:43:47,586 Babo Vossie? 477 00:43:49,922 --> 00:43:50,923 Babo Vossie? 478 00:43:53,175 --> 00:43:54,176 Kim jesteś? 479 00:43:54,259 --> 00:43:56,303 Kimś, kto zginie, jeśli mnie złapią. 480 00:43:56,386 --> 00:43:59,264 Żadnych pytań, aż stąd wyjdziemy. 481 00:43:59,348 --> 00:44:02,017 - Dokąd idziemy? - Zbiorę cię do Haniwy. 482 00:44:03,435 --> 00:44:05,938 - Wiesz, gdzie jest? - Tak, ale musimy się śpieszyć. 483 00:44:06,021 --> 00:44:09,066 Pozbyłam się strażników, ale musimy iść, nim się zmienią. 484 00:44:09,149 --> 00:44:10,442 Babo Vossie. 485 00:44:11,109 --> 00:44:13,654 Jeśli chcesz się wydostać, przyda ci się pomoc. 486 00:44:13,737 --> 00:44:15,113 Przyszłam tylko do ciebie. 487 00:44:15,197 --> 00:44:17,491 Ja też chcę dotrzeć do Maghry. 488 00:44:17,574 --> 00:44:20,160 To kwestia czasu, nim siostra ją zdradzi. 489 00:44:20,244 --> 00:44:21,578 O ile już tego nie zrobiła. 490 00:44:21,662 --> 00:44:23,497 Mam ci zaufać, łowco czarowników? 491 00:44:23,580 --> 00:44:26,041 Wiem, jak myśli królowa. 492 00:44:26,667 --> 00:44:28,544 Nie masz pojęcia, jak jej szukać. 493 00:44:28,627 --> 00:44:33,882 A nawet jeślibyś wiedział, będą ją chronili łowcy. Moi łowcy. 494 00:44:33,966 --> 00:44:35,843 Nie wypuszczę Tamactiego Juna. 495 00:44:37,928 --> 00:44:38,929 Idzie z nami. 496 00:44:40,138 --> 00:44:42,307 Dopuszczam się zdrady, wypuszczając ciebie. 497 00:44:42,391 --> 00:44:45,310 Nie wypuszczę jeszcze dowódcy łowców czarowników. 498 00:44:46,103 --> 00:44:47,855 Mogą cię powiesić tylko raz. 499 00:44:47,938 --> 00:44:49,690 Idziemy albo zginiemy. 500 00:44:52,442 --> 00:44:53,443 Idź. 501 00:45:02,411 --> 00:45:03,745 Tędy. 502 00:45:12,671 --> 00:45:14,298 To niczego nie zmienia! 503 00:45:14,882 --> 00:45:17,384 Gdy tylko przestaniesz być użyteczny, 504 00:45:17,467 --> 00:45:20,220 nakarmię cię twoimi własnymi flakami. 505 00:45:20,804 --> 00:45:22,097 I powinieneś. 506 00:45:33,942 --> 00:45:35,611 Weźcie broń strażników. 507 00:45:40,115 --> 00:45:43,410 Szybko chodzisz. Twoja laska ledwie dotyka ziemi. 508 00:45:44,661 --> 00:45:46,663 Widzisz, prawda? 509 00:45:46,747 --> 00:45:49,416 A całkiem nieźle to ukrywałam. 510 00:45:53,712 --> 00:45:54,922 Chodźmy. 511 00:46:15,067 --> 00:46:16,068 Haniwo. 512 00:46:23,534 --> 00:46:27,579 Nie martw się. To nie będzie twój wujek Edo. 513 00:46:34,503 --> 00:46:38,090 Jeśli będziesz walczyć… zajmie to więcej czasu. 514 00:46:58,026 --> 00:46:59,820 - Truss! - Noss! 515 00:47:00,612 --> 00:47:01,989 Noss! 516 00:47:34,813 --> 00:47:38,066 Tak. Weź to dla Haniwy. 517 00:47:38,150 --> 00:47:40,402 Edo trzyma ją na górze. 518 00:47:40,485 --> 00:47:42,237 Rozdzielimy się, by ją znaleźć. 519 00:47:42,863 --> 00:47:45,282 Tamacti zatrzyma każdego, kto zechce dołączyć. 520 00:47:45,365 --> 00:47:47,242 Do tego trzeba więcej ludzi. 521 00:47:47,326 --> 00:47:48,869 Nie, on wystarczy. 522 00:47:49,453 --> 00:47:50,454 Schody. 523 00:47:55,042 --> 00:47:56,043 Nie bój się. 524 00:47:58,086 --> 00:47:59,588 Umiem być delikatny. 525 00:48:06,094 --> 00:48:09,640 Nie! 526 00:48:09,723 --> 00:48:10,766 Nie! 527 00:48:15,229 --> 00:48:19,900 [sygnalizuje] Idź prosto. Sprawdzę drugą stronę i wrócę do ciebie. 528 00:49:29,386 --> 00:49:31,013 Już dobrze. 529 00:49:34,349 --> 00:49:36,935 Tak mi przykro. 530 00:49:42,566 --> 00:49:44,902 - Wiedziałam, że przyjdziesz. - Tak mi przykro. 531 00:49:50,741 --> 00:49:52,367 Nie jestem sama. 532 00:49:54,453 --> 00:49:58,248 Baba Voss kazał mi dać ci to. Chodźmy. 533 00:50:24,274 --> 00:50:28,654 Gdy odszedłeś, wciąż byłem tym mniejszym, słabszym. 534 00:50:29,238 --> 00:50:32,491 Ale dowiesz się, że tak już nie jest. 535 00:50:48,507 --> 00:50:52,135 Miałem nadzieję, że nie będzie tak łatwo. 536 00:51:25,752 --> 00:51:27,504 Jak to się pięknie ułożyło… 537 00:51:28,589 --> 00:51:31,633 że zabiję cię mieczem naszego ojca. 538 00:51:33,260 --> 00:51:36,805 Edo. Przepraszam. 539 00:51:39,224 --> 00:51:43,478 Ale proszę, niech moja śmierć to zakończy. 540 00:51:45,731 --> 00:51:49,735 Pozwól Haniwie stąd odejść. Proszę. 541 00:51:58,118 --> 00:52:00,871 Wiedz to, nim umrzesz, bracie. 542 00:52:03,957 --> 00:52:09,588 Haniwa spędzi resztę życia w moich lochach 543 00:52:11,340 --> 00:52:12,966 jako klacz hodowlana… 544 00:52:14,259 --> 00:52:19,097 Będzie matką widzących dzieci do mojej armii, 545 00:52:19,181 --> 00:52:23,143 aż jej łono nie da rady więcej rodzić. 546 00:52:25,062 --> 00:52:28,148 A gdy już nie będzie w stanie rodzić… 547 00:52:30,526 --> 00:52:32,611 poderżnę jej gardło 548 00:52:33,237 --> 00:52:36,990 i wrzucę jej ciało do tego samego gnojownika, 549 00:52:37,616 --> 00:52:41,537 do którego teraz wrzucę twoje. 550 00:52:41,620 --> 00:52:42,621 Zostaw go. 551 00:52:45,874 --> 00:52:46,875 Zostaw go! 552 00:52:55,843 --> 00:52:57,427 - Haniwa. - Tato. 553 00:52:59,596 --> 00:53:00,973 Nic ci nie jest? 554 00:53:06,478 --> 00:53:07,604 Musimy iść. Chodź. 555 00:53:07,688 --> 00:53:08,981 Zaprowadź mnie do niego. 556 00:53:21,076 --> 00:53:24,705 Jeśli jeszcze raz zbliżysz się do moich dzieci, 557 00:53:25,831 --> 00:53:29,543 spalę to pieprzone miasto do ziemi… 558 00:53:30,502 --> 00:53:32,754 a ciebie utrzymam przy życiu tak długo, 559 00:53:32,838 --> 00:53:36,592 byś poczuł, jak skóra pali ci się na twarzy. 560 00:53:38,760 --> 00:53:39,970 Oto i on. 561 00:53:40,679 --> 00:53:43,348 To jest Baba Voss, którego znam! 562 00:53:46,226 --> 00:53:47,227 Musimy iść. 563 00:54:13,462 --> 00:54:15,005 Tamacti Jun. 564 00:54:15,088 --> 00:54:16,590 Haniwo! Nie! 565 00:54:17,841 --> 00:54:20,969 Nie, Haniwo. On walczy z nami. 566 00:54:21,678 --> 00:54:23,013 Zabił mamę. 567 00:54:24,348 --> 00:54:27,476 Posłuchaj mnie. Twoja matka żyje. 568 00:54:28,268 --> 00:54:29,895 Co? 569 00:54:29,978 --> 00:54:31,230 O czym ty mówisz? 570 00:54:31,313 --> 00:54:32,773 Wyjaśnię później. 571 00:54:32,856 --> 00:54:34,650 Teraz musimy iść. 572 00:54:35,317 --> 00:54:36,568 Jest bezpieczna? 573 00:54:37,152 --> 00:54:39,863 Nie wiemy, dlatego musimy mu zaufać. 574 00:54:42,950 --> 00:54:49,581 Haniwo, proszę. Spójrz na mnie. Musimy iść. 575 00:54:49,665 --> 00:54:50,958 Proszę. 576 00:54:53,210 --> 00:54:55,087 W lewo. Do bramy wschodniej. 577 00:55:42,384 --> 00:55:43,385 Chodź z nami. 578 00:55:43,468 --> 00:55:44,678 Nie mogę. 579 00:55:44,761 --> 00:55:46,305 Proszę. 580 00:55:53,729 --> 00:55:54,771 Na zawsze. 581 00:55:57,232 --> 00:55:58,442 Haniwo! 582 00:55:58,525 --> 00:55:59,526 Idź. 583 00:56:16,793 --> 00:56:17,961 Haniwo. 584 00:56:33,435 --> 00:56:34,436 Cora! 585 00:56:39,066 --> 00:56:40,108 Cora? 586 00:56:46,156 --> 00:56:48,033 Powiedziała, że straciłam dziecko. 587 00:56:49,826 --> 00:56:52,204 Na prześcieradle była krew. 588 00:56:53,539 --> 00:56:54,623 Zabiłaś ją. 589 00:56:59,336 --> 00:57:00,796 Powiedziała, 590 00:57:00,879 --> 00:57:06,134 że czasem to, co się tworzy, nie może wzrosnąć. Jest za słabe. 591 00:57:07,386 --> 00:57:08,470 Królowo. 592 00:57:23,610 --> 00:57:25,153 Coś ty we mnie umieścił? 593 00:57:26,405 --> 00:57:28,407 Zrobiłem to, o co prosiłaś. 594 00:57:30,117 --> 00:57:33,912 Nie prosiłam o to. 595 00:57:36,290 --> 00:57:37,875 Nie musiałaś jej zabijać. 596 00:57:37,958 --> 00:57:40,169 Oczywiście, że musiałam. 597 00:57:41,712 --> 00:57:43,213 Nikt nie może się dowiedzieć. 598 00:57:44,882 --> 00:57:47,676 Ogłosiłam, że noszę widzące dziecko. 599 00:57:48,760 --> 00:57:50,554 Pomyślą, że oszalałam. 600 00:57:52,347 --> 00:57:55,142 Położę się z tobą jeszcze raz. 601 00:57:55,225 --> 00:57:58,478 Dam ci silniejsze dziecko. 602 00:58:22,920 --> 00:58:25,881 Biedaku. 603 00:58:31,428 --> 00:58:37,059 Biedny, głupi chłopcze. 604 00:59:53,135 --> 00:59:55,137 Napisy: Agnieszka Otawska