1 00:00:07,174 --> 00:00:09,301 Musisz odrzucić nienawiść. 2 00:00:09,426 --> 00:00:13,055 Gdyby zabili mnie... wybaczyłbyś? 3 00:00:14,097 --> 00:00:15,933 Jeśli nas zabijesz... 4 00:00:17,267 --> 00:00:20,771 to się nie skończy. Nasi wam nie odpuszczą. 5 00:00:21,855 --> 00:00:24,441 Aż nie zostanie nikt. 6 00:00:24,900 --> 00:00:28,946 10 kg na tydzień. Chciałeś wejść w nieruchomości. 7 00:00:29,071 --> 00:00:32,449 - Nie umiecie tego, co ja. - Dogadaliśmy się ze Skullym. 8 00:00:32,574 --> 00:00:36,328 Chcemy robić swoje, po swojemu. 9 00:00:36,453 --> 00:00:39,623 Jeśli nie chcesz się cofnąć do czasów bez ochrony, 10 00:00:39,748 --> 00:00:41,667 radzę kogoś wskazać. 11 00:00:42,668 --> 00:00:44,878 Wszedłem w nieruchomości. 12 00:00:45,003 --> 00:00:50,008 Grady jest z nami w legalnym biznesie. Będzie nas chronił. 13 00:00:50,133 --> 00:00:54,513 - Możesz pracować z TW? - Bo uratowałem go przed dziennikarką? 14 00:00:54,930 --> 00:00:59,726 - A to, co zrobiłeś jego ojcu na Kubie? - Nie wiem, o czym mówisz. 15 00:00:59,851 --> 00:01:02,437 Naprostuj Grady'ego, bez hałasu. 16 00:01:02,563 --> 00:01:06,858 Reed? Grady zgodził się opuścić cenę do 9000$ za kilo. 17 00:01:06,984 --> 00:01:10,112 - Utrzymasz to? - Trzymajmy się 10,000$. 18 00:01:10,237 --> 00:01:13,949 I jeszcze: Reeda nie ma. Mów mi Teddy. 19 00:01:23,208 --> 00:01:25,919 - Tak po prostu? - Tak po prostu. 20 00:01:26,461 --> 00:01:28,297 Powiedział, dlaczego? 21 00:01:29,673 --> 00:01:33,176 Że Grady był lekkomyślny i narażał nas wszystkich. 22 00:01:34,303 --> 00:01:35,721 Wierzysz mu? 23 00:01:35,846 --> 00:01:38,682 Grady nie był szczególnie ostrożny. 24 00:01:40,058 --> 00:01:44,062 - Prędzej czy później wpadłby na rafę. - Co powiedział? 25 00:01:44,187 --> 00:01:47,649 Nie wiem. W domu go nie ma, nie oddzwania... 26 00:01:48,942 --> 00:01:51,403 Czyli co? Reed go zabił? 27 00:01:51,903 --> 00:01:53,947 - Teddy. - Co? 28 00:01:54,072 --> 00:01:58,035 Kazał do siebie mówić "Teddy". Tego też nie wiem. 29 00:01:58,160 --> 00:02:03,290 Myślisz, że Grady rzuciłby wasze interesy bez jednego telefonu? 30 00:02:03,874 --> 00:02:09,171 Myślę, że kiedy zjawia się CIA i mówi, że to koniec, to ich słuchasz. 31 00:02:09,671 --> 00:02:11,548 Tak, mógł go zabić. 32 00:02:11,673 --> 00:02:15,927 Lwy czasem pożerają młode, tyle, że nie widzę powodu. 33 00:02:16,053 --> 00:02:20,390 Ja widzę. Byłeś z Gradym jak, kurwa, Bert i Ernie. 34 00:02:20,515 --> 00:02:25,187 - Chciał ci wysłać komunikat. - Poza tym, że zniknął jego ojca? 35 00:02:25,812 --> 00:02:30,859 - Czy to wypłynęło w rozmowie? - Alton sam jest sobie winien. 36 00:02:30,984 --> 00:02:35,989 Musimy robić interesy z tym, kogo przysyła CIA i tak zrobimy. 37 00:02:36,490 --> 00:02:39,910 Bez zniżki nie zrobimy nic. Jest aktualna? 38 00:02:40,035 --> 00:02:43,830 Nie. Teddy nie honoruje umowy, cena zostaje. 39 00:02:44,373 --> 00:02:47,584 - Złożyłam obietnice. - To je złamiesz. 40 00:02:47,709 --> 00:02:52,964 A może zabiorę Teddy'ego na przejażdżkę i pokażę, jak pogrywają Kolumbijczycy? 41 00:02:53,090 --> 00:02:56,968 - Już to widzę. - Handlowałam z nim, kiedy padłeś. 42 00:02:57,094 --> 00:02:59,638 - Pogadam z nim. - Ja pogadam. 43 00:03:00,222 --> 00:03:02,391 A na razie sprzedawajcie towar. 44 00:03:02,891 --> 00:03:06,353 Nie pora mówić Teddy'emu, że interes kuleje. 45 00:03:06,478 --> 00:03:09,231 Dam znać, jak się czegoś dowiem. 46 00:03:15,070 --> 00:03:19,491 SNOWFALL 47 00:03:23,412 --> 00:03:27,457 Jak im nie przypasuje, to nie. Chuj na to poradzisz. 48 00:03:51,898 --> 00:03:54,735 Moi ulubieńcy. Dobrze wyglądacie. 49 00:03:55,110 --> 00:03:56,611 Mello. 50 00:03:58,572 --> 00:04:02,242 - Co u ciebie? - Cholera, próbuję wam dorównać. 51 00:04:02,367 --> 00:04:04,202 Spoko... szefie. 52 00:04:05,537 --> 00:04:10,250 Uprzedzam, że nie dostałam zniżki. Nie moja decyzja. 53 00:04:11,251 --> 00:04:13,378 Za co przepraszam. 54 00:04:14,629 --> 00:04:18,216 Teraz stawiacie mnie... nas... 55 00:04:18,717 --> 00:04:23,346 - w słabej sytuacji. - Bez odpierdalania, bo będzie jatka. 56 00:04:25,098 --> 00:04:28,226 Widzicie... ja jestem za. 57 00:04:29,227 --> 00:04:31,354 Ale nie ja rządzę. 58 00:04:31,480 --> 00:04:34,441 Też nie mogę o tym decydować. 59 00:04:36,401 --> 00:04:39,780 I muszę powiedzieć temu, kto rządzi, 60 00:04:40,405 --> 00:04:43,366 że nie jest tak, jak miało być. 61 00:04:44,201 --> 00:04:46,620 Chuj tam, niech sami powiedzą. 62 00:04:46,745 --> 00:04:49,915 Skully to Bóg, honor i samuraje. 63 00:04:50,040 --> 00:04:54,336 - Nie jest fanem renegocjacji. - Myślisz, że będzie problem? 64 00:04:56,046 --> 00:04:57,798 Nie wiem. 65 00:04:58,799 --> 00:05:01,009 Miewa dobre dni... 66 00:05:01,134 --> 00:05:03,678 i bardzo kiepskie. 67 00:05:04,846 --> 00:05:09,017 Jeśli macie czas... modliłbym się o dobry. 68 00:05:23,657 --> 00:05:26,201 10 koła? Dobra. 69 00:05:26,952 --> 00:05:29,704 Nie, róbcie. Faktura na firmę. 70 00:05:30,872 --> 00:05:32,374 Dzięki. 71 00:05:34,876 --> 00:05:37,462 - Nowa przednia szyba. - W Cadillacu? 72 00:05:37,587 --> 00:05:39,339 W samolocie. 73 00:05:42,259 --> 00:05:43,677 Jasne. 74 00:05:46,263 --> 00:05:49,099 Patrzysz, jakbym była ci winna pieniądze. 75 00:05:49,224 --> 00:05:52,769 Nie mam ich, za to mam papiery. 76 00:05:53,228 --> 00:05:56,690 Twoja zgoda na ofertę, zostały niecałe dwie doby. 77 00:05:59,276 --> 00:06:01,528 Przejrzę wieczorem. 78 00:06:02,445 --> 00:06:06,491 Jutro dokończysz, tymczasem mam dla ciebie inne zadanie. 79 00:06:06,616 --> 00:06:07,868 Jaką? 80 00:06:07,993 --> 00:06:10,871 Musisz wystawić na sprzedaż dom Grady'ego. 81 00:06:11,663 --> 00:06:17,210 Nie dziwię się. Typowy włóczęga, nigdzie się nie zasiedzi. 82 00:06:17,335 --> 00:06:19,462 Wyjechał z miasta. 83 00:06:19,838 --> 00:06:21,339 Wypadł. 84 00:06:23,258 --> 00:06:26,303 - Wrócił Teddy. - Teddy? 85 00:06:26,720 --> 00:06:28,346 Reed. 86 00:06:32,601 --> 00:06:34,811 - Kiedy? - Wczoraj. 87 00:06:39,024 --> 00:06:42,193 - Myślałeś, że nie wróci. - Myliłem się. 88 00:06:46,406 --> 00:06:50,201 Spytałeś o tatę? Czy miał z tym coś wspólnego? 89 00:06:50,327 --> 00:06:54,497 - Wziął mnie z zaskoczenia. - To nie był przypadek. 90 00:07:01,421 --> 00:07:05,675 Nie czytam w myślach, więc musisz mi powiedzieć, co czujesz. 91 00:07:07,928 --> 00:07:10,805 Póki byłem w porządku, Teddy mnie chronił. 92 00:07:10,931 --> 00:07:14,184 Pytam o uczucia, nie myśli. 93 00:07:17,020 --> 00:07:18,730 Nie wiem. 94 00:07:19,898 --> 00:07:22,233 Tyle, że mnie potrzebuje. 95 00:07:22,567 --> 00:07:25,570 I póki zarabiam, jesteśmy bezpieczni. 96 00:07:27,072 --> 00:07:29,240 Na razie mam tyle. 97 00:07:37,582 --> 00:07:40,251 Podjechała dostawa, więc wniosłem. 98 00:07:40,377 --> 00:07:42,879 Dziękuję. Nie musiałeś. 99 00:07:43,004 --> 00:07:45,090 Wiem. Ale mam czas. 100 00:07:52,931 --> 00:07:56,142 Księga Przysłów 25:14. 101 00:07:58,103 --> 00:08:00,146 "Chmury i wicher bez deszczu, 102 00:08:00,271 --> 00:08:02,774 kto chwali się darem kłamanym". 103 00:08:02,899 --> 00:08:06,403 - Nie pomodliliście się o dobry dzień. - Jest źle? 104 00:08:06,528 --> 00:08:09,197 Jak w przeddzień urodzin Tianny. 105 00:08:10,365 --> 00:08:13,410 Muszą ponieść konsekwencje. 106 00:08:14,828 --> 00:08:17,038 Chce was widzieć, już. 107 00:08:22,377 --> 00:08:26,089 - Ile słyszałeś? - Brzmiał starotestamentowo. 108 00:08:26,715 --> 00:08:28,299 Kurwa. 109 00:08:46,860 --> 00:08:50,697 ZŁODZIEJ JUDASZ NIEŚMIESZNE ŻARTY 110 00:09:11,968 --> 00:09:14,429 Nie dolewałbym oliwy do ognia. 111 00:09:15,138 --> 00:09:18,099 Mam dość oliwy, żeby spalić skurwysyna. 112 00:09:31,863 --> 00:09:33,073 Że co? 113 00:09:33,198 --> 00:09:37,118 To nie ja skłamałem, tylko oni! 114 00:09:37,243 --> 00:09:39,662 Fałszywe słowa, realne konsekwencje. 115 00:09:41,372 --> 00:09:42,749 Kurwa! 116 00:09:43,291 --> 00:09:45,794 Uspokój się. Ciszej. 117 00:09:46,211 --> 00:09:48,922 Wstań i wytrzyj krew z mojej podłogi. 118 00:09:49,047 --> 00:09:52,092 To koniec, następnym razem słuchaj. 119 00:09:52,217 --> 00:09:54,177 Zabierzcie go stąd. 120 00:09:57,180 --> 00:10:00,475 Niech nie zakrwawi baloników córeczki. 121 00:10:02,435 --> 00:10:05,021 Myślałem, że jesteśmy gdzie indziej. 122 00:10:06,064 --> 00:10:08,858 Że wznieśliśmy się ponad to gówno. 123 00:10:08,983 --> 00:10:13,279 Teraz znów wciskacie mi pogróżki? A gdzie honor? 124 00:10:13,404 --> 00:10:17,242 Honorem są nasze interesy z tobą. Nasza lojalność. 125 00:10:17,367 --> 00:10:21,121 - Okłamywanie mnie nie jest lojalne. - Nie skłamaliśmy. 126 00:10:21,830 --> 00:10:26,501 Powiedziano nam jedno, potem co innego. To poza nami. 127 00:10:26,626 --> 00:10:31,756 Jest tu Titi, nie powinienem się tak zachowywać. 128 00:10:33,007 --> 00:10:36,261 10 000$ za kilo. Tak mówiliście i tak będzie. 129 00:10:37,053 --> 00:10:39,430 - Nie możemy. - Możecie! 130 00:10:39,848 --> 00:10:42,600 Bo powiedzieliście i jesteście mi winni... 131 00:10:42,725 --> 00:10:44,811 Dobrze, zrobimy to. 132 00:10:45,353 --> 00:10:49,399 Kochanie, tata przeprasza. Nie chciałem krzyknąć. 133 00:10:50,984 --> 00:10:55,780 Odezwę się, żeby ustalić dostawę. Kiedy ogarnę sytuację. 134 00:11:00,034 --> 00:11:04,789 Oposy śmierdzą gównem, kiedy udają trupa przed drapieżnikiem. 135 00:11:05,456 --> 00:11:10,503 Ale te sprytne nie udają w kółko przed tym samym drapieżcą, 136 00:11:10,628 --> 00:11:14,132 z obawy, że nie da się znów nabrać. 137 00:11:14,257 --> 00:11:18,178 - Czułeś od nich smród? - W sensie gówna? 138 00:11:18,595 --> 00:11:22,390 W sensie "rób co mówisz i mów, co myślisz, 139 00:11:22,849 --> 00:11:25,185 albo nie można ci ufać". 140 00:11:25,310 --> 00:11:26,644 Sypie się. 141 00:11:26,769 --> 00:11:30,356 Tracimy kilka stów na każdym kilogramie. 142 00:11:30,481 --> 00:11:34,068 Handlujemy z szaleńcem i w dodatku nie zarabiamy. 143 00:11:34,611 --> 00:11:37,989 Patrząc na niego, długo to nie potrwa. 144 00:11:38,364 --> 00:11:42,202 Poczekamy, aż upadnie i zobaczmy, kto go zastąpi. 145 00:11:43,369 --> 00:11:46,122 - Kombinujesz. - Widziałeś Mello? 146 00:11:46,247 --> 00:11:47,832 Świerzbi go. 147 00:11:48,374 --> 00:11:50,001 Można to wykorzystać. 148 00:12:55,275 --> 00:12:56,567 Chodź. 149 00:12:58,319 --> 00:13:01,781 - To nie miejsce na sceny. - Nie będzie scen. 150 00:13:04,784 --> 00:13:08,788 - Znacie Mello? Od Skully'ego? - Kto nie zna? 151 00:13:08,913 --> 00:13:12,750 Widziałam, jak wczoraj kupował Jordansy na Fox Hills. 152 00:13:12,875 --> 00:13:16,087 Podobno interesował się waszą dawną branżą. 153 00:13:16,212 --> 00:13:20,508 Dawną? Nie możemy utrzymywać dzieci z pieniędzy z narkotyków. 154 00:13:20,633 --> 00:13:24,178 - Może ich zabraknąć. - Potrzebujemy kogoś, 155 00:13:24,304 --> 00:13:27,807 - kto przypomni mu o jego potencjale. - Wrabiacie nas? 156 00:13:27,932 --> 00:13:31,019 Może palniemy wam w brzuch, a potem pokerek? 157 00:13:31,144 --> 00:13:33,229 Myślałam, że mamy to za sobą. 158 00:13:33,354 --> 00:13:38,026 - Gdybym to ja decydował... - Nie żyłybyśmy, tak? 159 00:13:38,151 --> 00:13:40,695 Po co wyciągać stare sprawy? 160 00:13:41,321 --> 00:13:44,407 Byłyśmy w chuj uprzejme. To wam odbija. 161 00:13:44,532 --> 00:13:48,870 Zostawimy to, jeśli nam pomożecie. Znacie kogoś? 162 00:13:51,205 --> 00:13:54,584 - Smoczyca Puff. - Kto? - Załatwimy to. 163 00:13:55,877 --> 00:13:57,587 Chodź. 164 00:14:00,798 --> 00:14:03,301 Trochę późno, ale... 165 00:14:03,718 --> 00:14:08,014 przepraszam... za to, że cię postrzeliłam. 166 00:14:09,432 --> 00:14:11,768 Cieszę się, że przeżyłaś. 167 00:14:31,204 --> 00:14:33,373 - Dzień dobry. - Siadaj. 168 00:14:38,169 --> 00:14:40,254 Zamówiłem ci kawę. 169 00:14:42,799 --> 00:14:44,342 Dziękuję. 170 00:14:50,056 --> 00:14:52,058 Rzuciłeś palenie? 171 00:14:57,397 --> 00:15:00,191 Pomyślałem, że powinniśmy pogadać. 172 00:15:00,733 --> 00:15:02,860 Wtedy mnie zaskoczyłeś. 173 00:15:02,985 --> 00:15:07,949 - Masz konkretny temat? - Wiesz... nie chcę być nudny, 174 00:15:08,074 --> 00:15:12,328 ale może nie wyraziłem się dość jasno, dlaczego zniżka jest ważna. 175 00:15:12,912 --> 00:15:16,124 Rozumiem wagę konkurencyjności, po prostu... 176 00:15:16,582 --> 00:15:19,544 nie sądzę, by problemem była cena. 177 00:15:20,378 --> 00:15:23,631 Z powodów, których nigdy nie zrozumiem, 178 00:15:23,756 --> 00:15:28,386 podczas mojej nieobecności postanowiłeś zostać pośrednikiem 179 00:15:28,970 --> 00:15:31,013 we własnej strukturze. 180 00:15:31,139 --> 00:15:33,516 Moja cena jest rynkowa. 181 00:15:33,641 --> 00:15:37,603 Problemem jest cena, jaką płacą ci Jerome i Louie, tak? 182 00:15:38,479 --> 00:15:43,067 Zatem w przyszłości bądź łaskaw nie prosić mnie o redukcję marży, 183 00:15:43,192 --> 00:15:47,363 by na wojnie ginęli ludzie, tylko zaprowadź porządek u siebie. 184 00:15:47,488 --> 00:15:49,031 Uczciwie? 185 00:15:53,619 --> 00:15:57,165 Ale to nie o cenach chciałeś rozmawiać, prawda? 186 00:15:58,833 --> 00:16:00,710 Właściwie nie. 187 00:16:07,049 --> 00:16:09,218 Naprawdę, muszę spytać? 188 00:16:09,343 --> 00:16:12,430 Chciałbym coś dla ciebie mieć, naprawdę. 189 00:16:14,724 --> 00:16:19,562 Ale nie mam pojęcia, co spotkało Altona. Zaatakował CIA. 190 00:16:20,354 --> 00:16:23,649 Wkurzył mnóstwo ludzi, o wiele wyżej ode mnie. 191 00:16:23,774 --> 00:16:27,612 Twierdzisz, że CIA go tam znalazło i co? 192 00:16:28,362 --> 00:16:30,448 Porwali go, zabili? 193 00:16:31,449 --> 00:16:35,077 Zrozum, że CIA jest tylko częścią równania. 194 00:16:35,203 --> 00:16:37,955 Od momentu lądowania na Kubie 195 00:16:38,080 --> 00:16:41,626 twoi rodzice stali się celem wielu wywiadów. 196 00:16:41,751 --> 00:16:44,212 DGI, KGB... 197 00:16:44,337 --> 00:16:48,549 A twój ojciec, Czarna Pantera, był tak zwanym istotnym celem. 198 00:16:48,674 --> 00:16:52,094 Nie woleliby go wykorzystać? Zwerbować? 199 00:16:52,595 --> 00:16:56,390 Czasem tak się zaczyna, ale jeśli stawia opór, 200 00:16:57,099 --> 00:17:00,937 odmawia współpracy, może być różnie. Albo... 201 00:17:03,731 --> 00:17:06,984 Może siedzi gdzieś w kubańskim więzieniu. 202 00:17:07,985 --> 00:17:11,864 Rozumiem, jakie to trudne. 203 00:17:14,200 --> 00:17:16,911 Tak długo go nienawidziłeś, 204 00:17:17,036 --> 00:17:21,791 potem znów nawiązaliście relację, a on cię zdradził. 205 00:17:22,625 --> 00:17:24,335 I teraz to... 206 00:17:25,086 --> 00:17:26,712 Franklin... 207 00:17:27,880 --> 00:17:30,675 przysięgam, cokolwiek go spotkało, 208 00:17:30,800 --> 00:17:33,469 nie miałem z tym nic wspólnego. 209 00:17:39,642 --> 00:17:42,562 - Coś jeszcze? - Nie. 210 00:17:46,023 --> 00:17:47,650 To wszystko. 211 00:17:51,904 --> 00:17:53,281 Mam prośbę: 212 00:17:53,406 --> 00:17:58,744 nie nachodź mnie w domu, firmie czy tam, gdzie się ciebie nie spodziewam. 213 00:18:00,288 --> 00:18:01,414 Dobrze. 214 00:18:03,791 --> 00:18:06,419 Muszę coś dziś załatwić, więc... 215 00:18:06,877 --> 00:18:10,006 Gustavo będzie przy wymianie, jak zawsze. 216 00:18:34,113 --> 00:18:36,574 Jak poszło z Kolumbijczykami? 217 00:18:36,991 --> 00:18:38,576 Jak zawsze. 218 00:18:40,494 --> 00:18:46,375 Muszę dziś załatwić parę spraw, ogarniesz dostawę beze mnie? 219 00:18:48,127 --> 00:18:49,795 Jak zawsze. 220 00:19:14,945 --> 00:19:18,366 Tęskniłem za tą dupą. Gdzie byłaś? 221 00:19:18,491 --> 00:19:20,951 Przychodzę, kiedy mi się opłaca. 222 00:19:21,077 --> 00:19:24,163 Usłyszałam, że jesteś, więc się opłaca. 223 00:19:26,332 --> 00:19:28,376 Podobno awansujesz. 224 00:19:28,876 --> 00:19:31,295 Pracujesz dla zioma w Inglewood. 225 00:19:32,129 --> 00:19:35,675 Nie pracuję i nigdy nie będę pracował dla nikogo. 226 00:19:35,800 --> 00:19:38,302 Nie jesteś jego prawą ręką? 227 00:19:41,222 --> 00:19:43,224 Oświeć mnie. 228 00:19:43,349 --> 00:19:45,601 Co tu, kurwa, robisz? 229 00:19:49,689 --> 00:19:51,524 Robię szefom. 230 00:19:55,653 --> 00:19:58,489 - Rozbierz się. - Będzie awantura. 231 00:19:59,782 --> 00:20:02,785 Myślałem, że chcesz przelecieć szefa. 232 00:20:20,219 --> 00:20:24,390 Zapłacił mi dwójkę, żebym się rozebrała. Czuje się mocny. 233 00:20:27,685 --> 00:20:31,564 - Ściągnęłyście mnie tu we wtorek! - Nie ma za co. 234 00:20:32,231 --> 00:20:34,608 Niewdzięczna dziwka. 235 00:20:48,539 --> 00:20:50,499 W porządku? 236 00:20:50,624 --> 00:20:51,917 Tak. 237 00:20:52,376 --> 00:20:57,006 - Chyba nigdy do tego nie przywyknę. - Mam zaległy kurs do Panamy. 238 00:20:58,215 --> 00:21:00,593 Żadnych głupich pomysłów. 239 00:21:00,718 --> 00:21:03,012 Wolę życie od pieniędzy. 240 00:21:07,641 --> 00:21:09,351 Weź wolne. 241 00:21:10,478 --> 00:21:12,188 To nic. 242 00:21:12,313 --> 00:21:16,275 Nie chodzi o ciebie. Nie chcę, żebyś zaraził Veronique. 243 00:21:16,650 --> 00:21:20,029 - Jedź do domu, wylecz się. - Nic mi nie jest. 244 00:21:21,197 --> 00:21:22,656 Dobra. 245 00:21:24,325 --> 00:21:25,743 Nie. 246 00:22:04,323 --> 00:22:07,326 - Jesteś sam? - Tak. 247 00:22:08,160 --> 00:22:11,914 Pomyślałem, że moglibyśmy kulturalnie spędzić czas. 248 00:22:12,331 --> 00:22:14,124 Jak rodzina? 249 00:22:16,085 --> 00:22:18,712 Dzieci to kupa roboty. 250 00:22:19,088 --> 00:22:20,798 Podobno. 251 00:22:22,341 --> 00:22:24,218 Ale warto, co? 252 00:22:36,480 --> 00:22:38,607 Dlaczego tutaj? 253 00:22:39,775 --> 00:22:42,111 To twój pomysł czy Teddy'ego? 254 00:22:43,028 --> 00:22:44,947 Nie mój. 255 00:22:45,072 --> 00:22:47,658 Wiedziałeś, że wraca? 256 00:22:50,411 --> 00:22:51,745 A Grady? 257 00:22:54,498 --> 00:22:57,710 Jeśli wiedział, mnie nie mówił. 258 00:23:01,255 --> 00:23:05,134 Nie chcę cię stawiać w trudnej sytuacji... 259 00:23:06,468 --> 00:23:09,972 ale Grady miał tu powiązania, biznesowe i osobiste, 260 00:23:10,097 --> 00:23:15,060 więc dziwi mnie, że tak po prostu zniknął. To bez... 261 00:23:20,232 --> 00:23:24,361 Pierdolę to. W gruncie rzeczy Grady był pajacem. Prawda? 262 00:23:25,571 --> 00:23:29,033 Z czasem zamieniłby tę operację w cyrk. 263 00:23:31,452 --> 00:23:34,580 Osobiście cieszę się, że Teddy wrócił. 264 00:23:35,414 --> 00:23:38,250 Będziemy działać jak należy, prawda? 265 00:23:39,001 --> 00:23:41,045 Widzimy się za tydzień, Oso. 266 00:23:41,170 --> 00:23:44,798 Kiedy masz urodziny? W tej kurtce chodzisz już za długo. 267 00:23:45,507 --> 00:23:47,426 Kupię ci nową. Modną. 268 00:23:51,764 --> 00:23:55,059 Chelle, nie mam czasu na zgadywanki. 269 00:23:55,184 --> 00:23:58,437 - Przyszedł sama-wiesz-kto, z garem. - Co? 270 00:23:58,562 --> 00:24:00,481 Takim zwykłym. 271 00:24:01,565 --> 00:24:03,609 Tam go nie ma. 272 00:24:15,329 --> 00:24:17,581 Gotowa na domowy smak? 273 00:24:19,541 --> 00:24:23,003 Rodzinny przepis. Paru rzeczy brakuje, ale... 274 00:24:23,128 --> 00:24:24,630 Buckley... 275 00:24:25,339 --> 00:24:29,218 to moje biuro. Musisz to uszanować. 276 00:24:34,181 --> 00:24:36,350 Czego brakuje? Aromatu? 277 00:24:36,475 --> 00:24:40,479 Smalcu zamiast oleju, na początek. Przepis taty. 278 00:24:40,896 --> 00:24:43,941 Ten to gotował. Nie mówiłem ci o nim? 279 00:24:44,066 --> 00:24:46,652 Był olbrzymem. Grał w czarnej lidze, 280 00:24:46,777 --> 00:24:50,614 ale zrezygnował, gdy moje siostry przyszły na świat. 281 00:24:50,739 --> 00:24:52,866 Zrezygnował z wielu rzeczy. 282 00:24:52,992 --> 00:24:56,412 To element dojrzewania. Rezygnacja z dziecinady. 283 00:24:56,537 --> 00:25:01,709 Może dla niektórych. Dla mnie to problem. Rezygnacja z szaleństwa. 284 00:25:03,961 --> 00:25:06,088 Przyszła wesoła parka. 285 00:25:06,213 --> 00:25:09,216 - Saint, co u ciebie? - Przyjdź. 286 00:25:10,134 --> 00:25:12,511 Może poproszę Chelle, 287 00:25:12,636 --> 00:25:16,515 by dotrzymała ci towarzystwa do mojego powrotu? Dobrze? 288 00:25:16,640 --> 00:25:18,809 Z Chelle zawsze jest fajnie. 289 00:25:23,355 --> 00:25:26,984 Powiedziałem, że potrzebuję krwi. Co z tym? 290 00:25:27,568 --> 00:25:32,656 Nie jest to drobna prośba, a w tej chwili mam dużo na głowie. 291 00:25:32,781 --> 00:25:36,410 Więc daj mi trochę czasu, dobrze? 292 00:25:39,788 --> 00:25:44,418 Mello został po tym, jak Puff go poczarowała. Rzucał forsą. 293 00:25:44,543 --> 00:25:47,463 - Rzucał? - Padał deszcz dolarów. 294 00:25:47,796 --> 00:25:51,383 Czegoś takiego nie widziałam. Sama wskoczyłabym na scenę. 295 00:25:51,508 --> 00:25:53,594 Chyba jest gotowy. 296 00:25:54,636 --> 00:25:57,014 Dzięki za przysługę. 297 00:26:14,156 --> 00:26:18,243 Są lojalne wobec tego, kto da więcej. Same powiedziały. 298 00:26:20,329 --> 00:26:24,249 - Franklin musi dobrze płacić. - Jebać to. 299 00:26:25,709 --> 00:26:28,003 Jesteś bardziej zły ode mnie? 300 00:26:28,128 --> 00:26:30,798 Wkładać im forsę do kieszeni? 301 00:26:30,923 --> 00:26:33,425 Co to za zagranie? 302 00:27:06,708 --> 00:27:09,378 Dobra. Co nie mogło czekać? 303 00:27:09,503 --> 00:27:13,549 Po następnej transakcji Skully chce was zdjąć. 304 00:27:14,758 --> 00:27:16,677 Czemu nam mówisz? 305 00:27:16,802 --> 00:27:19,763 Bo, jak mówiłem, jestem za. 306 00:27:20,889 --> 00:27:24,518 Gdybyśmy go usunęli, płacilibyśmy 12 000$ za kilo. 307 00:27:24,643 --> 00:27:26,353 Przejmiesz tron? 308 00:27:26,770 --> 00:27:30,482 Jutro idzie do wróżki, porozmawiać z Tianną. 309 00:27:30,983 --> 00:27:33,402 W jej urodziny. Sam. 310 00:27:33,527 --> 00:27:38,907 W tej chwili nikt już go nie rozumie. I nikt nie będzie po nim płakał. 311 00:27:39,032 --> 00:27:40,534 Wierzcie mi. 312 00:27:40,659 --> 00:27:43,537 Załatw to i daj znać, kiedy będziesz gotowy. 313 00:27:43,954 --> 00:27:46,081 Do tego potrzebuję was. 314 00:27:46,206 --> 00:27:49,042 Królobójca nie odziedziczy królestwa. 315 00:27:49,168 --> 00:27:52,796 - Ty go wystawiasz, my strzelamy. - Podanie i rzut. 316 00:27:53,213 --> 00:27:57,509 - To wymaga zaufania. - Chcemy tego samego. 317 00:27:58,844 --> 00:28:01,638 Musiałbyś to czymś osłodzić. 318 00:28:03,348 --> 00:28:06,059 - 50 koła. - Zgoda. 319 00:28:06,894 --> 00:28:10,939 - Mogłaś powiedzieć 100. - No to 100, skoro nalegasz. 320 00:28:12,733 --> 00:28:16,695 Będzie tu jutro w południe. Dajcie znać po wszystkim. 321 00:28:36,423 --> 00:28:37,799 To tu. 322 00:28:39,509 --> 00:28:41,428 A jeśli ona wie? 323 00:28:42,179 --> 00:28:44,223 Jeśli kto wie o czym? 324 00:28:45,390 --> 00:28:47,559 Podobno jest wróżką. 325 00:29:04,368 --> 00:29:07,412 Co cię sprowadza się na próg Mamy Mambo? 326 00:29:07,537 --> 00:29:12,125 Zobaczyłam szyld, mam z kimś kłopot i trzeba... 327 00:29:12,584 --> 00:29:15,045 wykonać pracę. 328 00:29:20,092 --> 00:29:22,844 - Nie dziś. - Przyjdź jutro... - Nie! 329 00:29:22,970 --> 00:29:26,974 Dziś pasuje mi najlepiej. 330 00:29:39,319 --> 00:29:43,532 Mówiąc, że chcę inwestować w działki, nie to miałam na myśli. 331 00:29:44,700 --> 00:29:48,287 Spokojnie. Tylko się rozejrzymy. 332 00:29:49,579 --> 00:29:52,791 Za duchami? Strzykawkami? 333 00:29:54,167 --> 00:29:57,421 - Idź, ja popilnuję samochodu. - Boisz się? 334 00:29:57,963 --> 00:30:02,926 Przeszukiwania porzuconych budynków, jak biali? Pewnie. 335 00:30:03,051 --> 00:30:05,053 Jakby co, strzelaj. 336 00:31:09,201 --> 00:31:11,203 Skurwysyn. 337 00:31:37,396 --> 00:31:40,649 - W porządku? - Wejdź ukoić serce. 338 00:31:53,495 --> 00:31:58,041 Wyczułem w was oposy, skurwysyny. Czułem! 339 00:32:00,043 --> 00:32:03,713 Nie chciałam tego. Przykro mi. 340 00:32:06,299 --> 00:32:09,928 Mello chciał spróbować rządów. Przyszedł do nas. 341 00:32:10,470 --> 00:32:15,142 Powiedział, jak chcesz nas załatwić przy dostawie. 342 00:32:15,267 --> 00:32:17,519 A nam to nie pasuje. 343 00:32:26,027 --> 00:32:27,863 W porządku? 344 00:32:28,822 --> 00:32:30,365 Tak. 345 00:32:43,170 --> 00:32:45,255 - Załatwione. - Na pewno? 346 00:32:45,630 --> 00:32:50,469 Bo na ulicy, na radiu policyjnym, w wiadomościach jest cisza. 347 00:32:50,594 --> 00:32:52,804 Bo to nie pokaz amatorów. 348 00:32:57,267 --> 00:33:01,563 Rozumiem, ale dla pewności potrzebuję więcej niż słów. 349 00:33:15,535 --> 00:33:18,205 Klucze do, kurwa, królestwa. 350 00:33:18,997 --> 00:33:21,875 Przejęcie tronu potrwa parę tygodni. 351 00:33:22,834 --> 00:33:26,880 Muszę odegrać rolę. Powylewać łzy nad ziomem. 352 00:33:37,849 --> 00:33:40,560 Skully, znasz mnie. 353 00:33:41,436 --> 00:33:44,064 Wiesz, że to ona przyszła do mnie... 354 00:33:52,405 --> 00:33:54,574 Spoczywaj w spokoju. 355 00:34:03,208 --> 00:34:05,043 "W Bogu... 356 00:34:05,502 --> 00:34:08,046 dokonamy czynów pełnych mocy i On... 357 00:34:08,171 --> 00:34:13,385 podepcze naszych nieprzyjaciół". 358 00:34:16,680 --> 00:34:19,975 Ty też, nieśmieszny czarnuchu? 359 00:34:20,517 --> 00:34:25,146 Zabierzcie ich do białego pokoju, chcę go przetestować. 360 00:34:36,241 --> 00:34:38,577 Działamy w zimnej branży. 361 00:34:40,203 --> 00:34:43,999 Zwątpiłem w waszą lojalność. Dlaczego nie strzeliliście? 362 00:34:44,416 --> 00:34:46,751 Owszem, to zimna branża. 363 00:34:47,210 --> 00:34:51,840 Ale jakimś cudem w szpitalu znaleźliśmy ciepło. 364 00:35:04,436 --> 00:35:07,606 Masz rację. Musi być honorowo. 365 00:35:09,691 --> 00:35:12,193 Należymy do siebie. 366 00:35:12,319 --> 00:35:14,696 Nikt nami nie steruje. 367 00:35:16,990 --> 00:35:20,744 Niech mój aniołek wam o tym przypomina. 368 00:35:31,421 --> 00:35:35,717 Mieliście rację. Wracamy do dawnej ceny. 369 00:35:36,593 --> 00:35:39,721 - A pieniądze? - Zachowajcie je. 370 00:35:40,347 --> 00:35:43,016 Nie chce tego trefnego szmalu. 371 00:36:12,962 --> 00:36:14,631 Dokąd? 372 00:36:15,882 --> 00:36:18,593 Musimy uczcić złożenie oferty. 373 00:36:20,428 --> 00:36:22,514 Przyjęli dokumenty. 374 00:36:22,639 --> 00:36:27,102 Zatańczmy. Chcieli tysiące... 375 00:36:27,227 --> 00:36:31,398 cofnij się... Daliśmy miliony. 376 00:36:34,401 --> 00:36:36,236 Dobra. 377 00:36:37,529 --> 00:36:39,406 Kogo mam pobić? 378 00:36:39,531 --> 00:36:42,784 Jestem prawniczką w ciąży, nie do skazania. 379 00:36:43,368 --> 00:36:45,787 I oboje wiemy, że mam cios. 380 00:36:48,081 --> 00:36:50,917 Mów. Chodzi o Teddy'ego? 381 00:36:51,376 --> 00:36:55,505 Nie, ale... jest spor napięć. 382 00:36:55,630 --> 00:36:57,215 Dużo się dzieje. 383 00:36:58,258 --> 00:37:00,427 Masz ochotę... 384 00:37:01,636 --> 00:37:05,682 Nie jestem w nastroju do medytacyjnego oczyszczania. 385 00:37:05,807 --> 00:37:09,269 Na seks? To wyzwala dopaminy. 386 00:37:14,274 --> 00:37:16,234 Kiedy indziej. 387 00:37:16,359 --> 00:37:19,654 Ale doceniam, wszystko co robisz. 388 00:37:20,655 --> 00:37:23,825 - Przepraszam. Franklin... - Wanda? 389 00:37:24,242 --> 00:37:27,454 Przepraszam, że zaburzam wam happy hour. 390 00:37:27,579 --> 00:37:29,748 Możemy pogadać? 391 00:37:33,835 --> 00:37:35,378 Co jest? 392 00:37:35,503 --> 00:37:37,088 Dobra... 393 00:37:37,213 --> 00:37:41,468 niedawno podsłuchiwałam w domu, nie będę kłamać, moja wina. 394 00:37:41,801 --> 00:37:45,263 Ale mówiłeś, że Betty ma wodę w kolanie 395 00:37:45,597 --> 00:37:47,974 i nie może zbierać czynszów? 396 00:37:48,308 --> 00:37:52,020 Może nie wiesz, ale byłam lekkoatletką w liceum. 397 00:37:52,145 --> 00:37:54,522 - Nie wiedziałem. - No cóż... 398 00:37:54,647 --> 00:38:00,320 A z tatą robiłam na budowach, więc naprawy to dla mnie nic. 399 00:38:00,445 --> 00:38:04,407 Spytaj Leona, kiedyś naprawiłam jego mamie suszarkę. 400 00:38:04,532 --> 00:38:06,785 Bez kluczy, rękami. 401 00:38:06,910 --> 00:38:10,872 Kiedy ostatnio tam byłam, wciąż dmuchała. 402 00:38:11,372 --> 00:38:13,291 Prosisz mnie o pracę? 403 00:38:14,667 --> 00:38:19,964 Muszę coś w życiu mieć. Takie biedowanie... 404 00:38:20,799 --> 00:38:23,510 Nie wiem, jak długo wytrzymam. 405 00:38:26,179 --> 00:38:29,265 - Dobra. - Dzięki! Dziękuję. 406 00:38:29,390 --> 00:38:33,061 Nie śpiesz się, ale pośpiesz się. Jestem spłukana. 407 00:38:34,145 --> 00:38:35,522 Dobra. 408 00:38:54,541 --> 00:38:58,336 - Jak poszło w Inglewood? - Załatwione bez wystrzału. 409 00:39:00,171 --> 00:39:02,382 Grunt, że załatwione. 410 00:39:05,385 --> 00:39:07,637 Rozmawiałeś z Teddym? 411 00:39:08,137 --> 00:39:09,848 Tak. 412 00:39:10,682 --> 00:39:11,891 I...? 413 00:39:12,016 --> 00:39:17,146 - Szczerze, mam już dość tematu. - Znowu zaczynacie? 414 00:39:17,272 --> 00:39:22,527 Tak. Bo nie wiedzą nic o ulicy i nie pozwala mi z nim pogadać, 415 00:39:22,652 --> 00:39:25,530 więc wybacz, chcę wiedzieć, co powiedział! 416 00:39:25,655 --> 00:39:27,115 Chcesz? 417 00:39:27,240 --> 00:39:31,286 Cena się nie zmieni, bo nie jest problemem. Wiesz, co jest? 418 00:39:31,703 --> 00:39:34,914 Wy! Wasze oderwanie ode mnie. 419 00:39:36,332 --> 00:39:38,585 - Samodzielność. - Rozumiem. 420 00:39:38,710 --> 00:39:41,713 - A ty się schylasz i robisz, co każe? - Nie. 421 00:39:42,463 --> 00:39:44,507 Ale tym razem ma rację. 422 00:39:44,841 --> 00:39:48,219 Dałem wam szansę, robiłem to, ile się dało, 423 00:39:48,344 --> 00:39:52,807 ale ten eksperymencik nie działa. Chętnie podzielę się pół na pół... 424 00:39:53,892 --> 00:39:57,061 ale musicie wrócić, działać pod jednym dachem. 425 00:39:57,186 --> 00:39:59,105 - Nie! - Dlaczego? 426 00:40:00,064 --> 00:40:04,903 Bo nie chcę narażać naszego życia przez twoje gówniane decyzje. 427 00:40:05,236 --> 00:40:10,700 O to chodzi? Czy o twoje przekonanie, że jesteś najmądrzejsza? 428 00:40:11,200 --> 00:40:15,204 - Mam dość tych kłótni o nic. - To jest między mną a nim. 429 00:40:16,789 --> 00:40:20,460 - Więc to załatw! - Właśnie! 430 00:40:20,585 --> 00:40:23,212 Bo to nie Jerome wymyślił oderwanie. 431 00:40:23,338 --> 00:40:27,508 Odpuściłem, bo cię postrzelono. Przeszłaś poważną traumę! 432 00:40:27,967 --> 00:40:31,012 - Odpuściłeś? - Tak, dla niej. 433 00:40:31,971 --> 00:40:34,307 Nie przeginaj, chłopcze. 434 00:40:35,600 --> 00:40:39,187 To może mnie oświeć, o co jej, kurwa, chodzi? 435 00:40:40,063 --> 00:40:43,107 Nie. Sam ją spytaj. 436 00:40:44,025 --> 00:40:47,487 Czego chcesz, królowo Louie? Co cię uszczęśliwi? 437 00:40:47,612 --> 00:40:52,325 - Bo nic nie działa. - Może nie naginanie się do nikogo? 438 00:40:52,450 --> 00:40:56,788 Przykro mi, ale każdy odpowiada przed kimś. 439 00:40:56,913 --> 00:41:00,291 Ja przed facetem, który mógł zniknąć mojego ojca 440 00:41:00,416 --> 00:41:03,127 i może zrobić to samo z nami! 441 00:41:03,252 --> 00:41:06,297 Nie wiem jak wy, ale ja chciałbym pożyć na tyle, 442 00:41:06,422 --> 00:41:09,801 by cieszyć się z tego, co mam. Nie chcę słyszeć 443 00:41:09,926 --> 00:41:13,179 o kilogramach i cenach! Chcecie działać sami? Dobra! 444 00:41:13,304 --> 00:41:16,307 Ale nie pierdolcie się z tym, co moje, 445 00:41:16,432 --> 00:41:19,811 bo wierzcie mi, nie cofnę się przed niczym! 446 00:42:41,142 --> 00:42:42,977 Tekst: Michał Kwiatkowski