1
00:00:02,000 --> 00:00:07,000
Downloaded from
YTS.MX
2
00:00:06,089 --> 00:00:10,135
NETFLIX — PROGRAM KOMEDIOWY
3
00:00:08,000 --> 00:00:13,000
Official YIFY movies site:
YTS.MX
4
00:00:20,020 --> 00:00:23,732
Panie i panowie, powitajcie Theo Vona!
5
00:00:42,292 --> 00:00:47,547
Siema, Nashville!
6
00:00:54,304 --> 00:00:57,056
Co za ekipa! Super was widzieć.
7
00:01:00,018 --> 00:01:01,853
Jak dobrze tu być.
8
00:01:04,689 --> 00:01:07,525
Jak widzicie, mam neutralny płciowo fryz.
9
00:01:11,112 --> 00:01:13,782
Nawet nie zaczynajcie z tą całą równością.
10
00:01:14,783 --> 00:01:17,202
Nie wiecie, jakiej jestem płci.
11
00:01:18,495 --> 00:01:22,332
Mogę być najtwardszą lesbijką,
jaką widzieliście na oczy!
12
00:01:23,416 --> 00:01:24,876
Jestem Margaret, mordo!
13
00:01:26,753 --> 00:01:28,171
Piła to życie!
14
00:01:30,465 --> 00:01:32,091
Chujowo wyglądam.
15
00:01:33,176 --> 00:01:35,261
Myśleliście, że nie wiem?
16
00:01:36,304 --> 00:01:37,680
Wiem, wiem.
17
00:01:39,098 --> 00:01:40,099
Wyglądam chujowo.
18
00:01:40,183 --> 00:01:41,768
Ostatnio odkryłem,
19
00:01:41,851 --> 00:01:45,730
że wyglądam na osobę,
która ma przy sobie zapałki.
20
00:01:47,857 --> 00:01:49,400
Może jestem z kazirodztwa?
21
00:01:51,653 --> 00:01:54,531
Znacie takich,
co wyprowadzają rękę na spacer?
22
00:01:58,701 --> 00:02:00,662
To jest fryz równości.
23
00:02:01,913 --> 00:02:04,207
Równiejszych nie produkują.
24
00:02:05,375 --> 00:02:07,669
Każdy go nienawidzi.
25
00:02:10,130 --> 00:02:12,257
Jeśli nigdy nie masz czasu,
26
00:02:12,340 --> 00:02:14,759
wyhoduj sobie takie cacko.
27
00:02:15,718 --> 00:02:18,930
I cały kalendarz ci się zwolni.
28
00:02:20,849 --> 00:02:23,935
Kiedy masz taką fryzurę,
nikt nic od ciebie nie chce.
29
00:02:25,228 --> 00:02:27,021
Ze wszystkiego się wykręcisz.
30
00:02:27,105 --> 00:02:29,482
Ktoś woła: „Dziecko wpadło do studni!”.
31
00:02:29,566 --> 00:02:31,985
A ty…
32
00:02:32,735 --> 00:02:34,904
„Ja tylko czekam na hot doga.
33
00:02:35,947 --> 00:02:37,282
Ale jakie dziecko?
34
00:02:37,782 --> 00:02:39,325
Kociątko?”
35
00:02:43,872 --> 00:02:46,291
Nikt od ciebie niczego nie oczekuje.
36
00:02:47,167 --> 00:02:49,002
Praca? Gdzie tam.
37
00:02:50,920 --> 00:02:52,338
Praca jest dla innych.
38
00:02:53,965 --> 00:02:56,301
Mój kumpel ma pracę. Ten to ma fryzurę.
39
00:02:58,011 --> 00:02:59,721
Koleś ciągle narzeka:
40
00:02:59,804 --> 00:03:02,640
„Szef ciągle mnie zawala robotą”.
41
00:03:03,641 --> 00:03:05,852
Bo wyglądasz na takiego, co podoła!
42
00:03:06,936 --> 00:03:09,230
Na takiego wyglądasz.
43
00:03:11,024 --> 00:03:14,777
Wyhoduj sobie to cudo manipulacji, stary.
44
00:03:16,654 --> 00:03:20,033
Kiedy przyjdziesz do pracy
z takim fryzem, ludzie mówią…
45
00:03:21,826 --> 00:03:23,912
„Do zobaczenia na przerwie!”.
46
00:03:27,373 --> 00:03:31,044
Ale nie mogą mnie zwolnić,
bo mogę być kobietą.
47
00:03:40,553 --> 00:03:42,430
Teraz trzeba być kobietą.
48
00:03:43,514 --> 00:03:45,683
Staram się wciągnąć fiuta do środka.
49
00:03:47,268 --> 00:03:51,189
„To długa wagina, panie władzo!
Proszę nie zabierać mi pracy!”
50
00:03:53,191 --> 00:03:57,445
Przed pójściem spać stanę
i poćwiczę wciąganie fiuta.
51
00:04:03,826 --> 00:04:07,080
Muszę zmniejszyć czas zwisu,
jeśli chcę mieć przyszłość.
52
00:04:11,709 --> 00:04:14,754
Dobrze być w Nashville.
Dzięki za ciepłe przyjęcie.
53
00:04:17,632 --> 00:04:20,468
Doceniam. Dziękuję.
54
00:04:22,512 --> 00:04:25,682
Mieszkam w Los Angeles.
Tam to ludzie poszaleli.
55
00:04:26,474 --> 00:04:27,767
No.
56
00:04:27,850 --> 00:04:30,395
Nie dziwię się tym pożarom.
57
00:04:32,814 --> 00:04:34,816
Ognia nie wińcie!
58
00:04:36,067 --> 00:04:38,611
Bo tam nie ma zwykłych ludzi.
59
00:04:39,195 --> 00:04:41,948
Ja wychowałem się wśród zwykłych ludzi.
60
00:04:42,532 --> 00:04:43,950
Wiecie.
61
00:04:44,033 --> 00:04:48,913
A tam mieszkają sami pozerzy
z nadzianymi tatusiami.
62
00:04:49,455 --> 00:04:53,459
A kiedy ja byłem mały,
w okolicy mieszkał koleś bez rąk.
63
00:04:53,543 --> 00:04:55,461
I z każdym się lał.
64
00:04:57,088 --> 00:04:58,548
Mówię wam. Bez rąk.
65
00:05:00,466 --> 00:05:03,469
Serio. Koleś nazywał się Gert.
66
00:05:03,553 --> 00:05:04,595
Tak jest.
67
00:05:04,679 --> 00:05:07,932
Miał na imię Edgerton.
68
00:05:08,016 --> 00:05:10,643
Nikt nie ma na imię „Gert”.
To nie jest imię.
69
00:05:11,227 --> 00:05:14,647
To raczej dźwięk,
który wydajesz, kiedy coś jesz
70
00:05:14,731 --> 00:05:16,441
i nagle ktoś cię wystraszy.
71
00:05:16,524 --> 00:05:17,358
„Gert?”
72
00:05:18,693 --> 00:05:21,029
„To tylko mama głaszcze kota!
73
00:05:21,946 --> 00:05:24,949
Ostrzegaj, zanim go dotkniesz, Linda!”
74
00:05:27,493 --> 00:05:29,662
I ten cały Edgerton…
75
00:05:30,413 --> 00:05:33,541
przydusił 30 luda w mieście,
a nie miał rąk.
76
00:05:37,879 --> 00:05:41,966
Nazywaliśmy go „Gert”,
bo jeśli weźmiesz imię „Edgerton”
77
00:05:42,050 --> 00:05:46,345
i zabierzesz „ED” i „ON”,
78
00:05:46,429 --> 00:05:48,222
to zostaje „Gert”.
79
00:05:49,640 --> 00:05:52,685
Tak, sam środek. Tak jak on.
80
00:05:57,148 --> 00:06:01,611
W życiu nie słyszeliście tak celnej ksywy.
81
00:06:04,363 --> 00:06:07,909
Zdawałoby się,
że bez rąk nikogo nie przydusi.
82
00:06:09,285 --> 00:06:11,746
Bozia mu ich poskąpiła.
83
00:06:13,081 --> 00:06:16,751
A on stał i nagle tak… łup!
84
00:06:17,752 --> 00:06:22,381
Bam! I człowieka dusił,
a potem zataczał się do domu, o tak.
85
00:06:22,465 --> 00:06:23,758
Jak papieros.
86
00:06:26,469 --> 00:06:27,470
On…
87
00:06:28,346 --> 00:06:30,139
Raz stanął przed sądem,
88
00:06:30,223 --> 00:06:33,976
a sędzia mówi:
„Kurwa, kogo wy tu przyprowadziliście?”.
89
00:06:35,228 --> 00:06:37,563
A Gert tylko stoi.
90
00:06:38,731 --> 00:06:41,901
Kajdanki zahaczyli mu o ramię.
91
00:06:45,571 --> 00:06:47,490
Nie mogli mu zdjąć odcisków.
92
00:06:49,617 --> 00:06:51,869
Obtaczał ramiona w atramencie.
93
00:06:52,495 --> 00:06:55,123
Rysował na kartce bałwany.
94
00:07:00,628 --> 00:07:03,756
Ciekaw jestem, co się z nim stało.
95
00:07:05,591 --> 00:07:07,218
Pewnie ktoś go zastrzelił.
96
00:07:11,430 --> 00:07:13,599
Nie powinno się strzelać do ludzi…
97
00:07:15,143 --> 00:07:16,727
ale czasem to się powinno.
98
00:07:19,522 --> 00:07:22,233
Bo taki dusiciel to nawet nie człowiek.
99
00:07:22,316 --> 00:07:24,360
To cholernie wysoki wąż.
100
00:07:26,154 --> 00:07:27,321
Nie umie czytać…
101
00:07:28,781 --> 00:07:30,366
Dusi ludzi…
102
00:07:32,743 --> 00:07:34,078
No wąż.
103
00:07:37,206 --> 00:07:40,042
Prosta sprawa.
To podstawy wężowej matematyki.
104
00:07:41,544 --> 00:07:43,129
Dla mnie to jasne.
105
00:07:46,048 --> 00:07:48,718
My się wychowaliśmy wśród zwykłych ludzi.
106
00:07:49,385 --> 00:07:52,972
W mojej okolicy mieszkał koleś,
który nazywał się Dairy.
107
00:07:53,973 --> 00:07:57,018
Nazwali go „nabiał”.
108
00:07:58,436 --> 00:08:00,646
Tak jest. Jogurt i te sprawy.
109
00:08:01,439 --> 00:08:05,026
Masło, mantequilla.
Czyli hiszpańskie masło.
110
00:08:06,777 --> 00:08:09,363
Fajnie. Po hiszpańsku brzmi sexy, co nie?
111
00:08:09,989 --> 00:08:12,241
Mantequilla. No dobra.
112
00:08:12,325 --> 00:08:13,618
A ile ma lat?
113
00:08:17,079 --> 00:08:19,499
Ale mieszkał obok mnie ten Dairy
114
00:08:19,582 --> 00:08:20,833
i miał zespół Downa.
115
00:08:22,084 --> 00:08:25,796
Jak nie wierzycie, to nie mam zamiaru
z wami o tym dyskutować.
116
00:08:27,757 --> 00:08:30,468
Podyskutujecie po wyjściu.
W czasie wolnym.
117
00:08:32,261 --> 00:08:33,179
Ale tak było.
118
00:08:34,055 --> 00:08:37,058
Każdy coś ma, on właśnie to.
119
00:08:38,809 --> 00:08:40,686
Tak jest. Wierzę w to.
120
00:08:41,604 --> 00:08:44,982
Ale matka nie wyrobiła mu na to papierów.
121
00:08:45,733 --> 00:08:47,109
Bo była alkoholiczką.
122
00:08:48,236 --> 00:08:49,695
Więc po prostu to miał.
123
00:08:50,988 --> 00:08:52,532
Był wolnym strzelcem.
124
00:08:54,492 --> 00:08:57,662
A jego matka to wypierała.
„On wcale tego nie ma”.
125
00:09:01,415 --> 00:09:03,543
Ludzie mówili: „On ma zespół Downa”.
126
00:09:03,626 --> 00:09:05,294
A ona: „Wcale nie!
127
00:09:05,920 --> 00:09:07,380
Jest Irlandczykiem”.
128
00:09:10,591 --> 00:09:12,635
„Nie jest Irlandczykiem.
129
00:09:13,636 --> 00:09:16,305
Nikt nie jest aż tak irlandzki.
130
00:09:17,598 --> 00:09:19,684
Jest irlandzki na 700%.
131
00:09:21,310 --> 00:09:22,895
Prawie że szkocki”.
132
00:09:28,276 --> 00:09:31,654
Ale nie nabijam się
z dzieci z zespołem Downa.
133
00:09:31,737 --> 00:09:33,614
Nie robiłbym tego.
134
00:09:34,448 --> 00:09:36,492
Więc jeśli tak myślicie…
135
00:09:37,660 --> 00:09:39,036
no to nie myślcie.
136
00:09:41,080 --> 00:09:43,624
Myślcie, co chcecie,
ale ja się nie nabijam.
137
00:09:45,042 --> 00:09:48,879
Każdy coś ma.
138
00:09:50,131 --> 00:09:52,049
Różne rzeczy. Mógłbym mieć trąd.
139
00:09:54,260 --> 00:09:56,095
A nawet nie wiem, co to jest.
140
00:09:58,139 --> 00:10:01,559
Więc to byłby niezły szok,
gdybym odkrył, że to mam.
141
00:10:06,355 --> 00:10:08,357
Czasem z Dairym piłem.
142
00:10:09,317 --> 00:10:12,486
Ludzie myślą, że osoby
z zespołem Downa nie piją.
143
00:10:13,195 --> 00:10:16,574
I może często tak jest, ale on akurat pił.
144
00:10:17,366 --> 00:10:18,242
No.
145
00:10:19,035 --> 00:10:22,413
Piliśmy alkohol w hotelu Ramada.
146
00:10:23,539 --> 00:10:25,082
Zanim było tam morderstwo.
147
00:10:25,166 --> 00:10:29,629
Wiecie, że w każdym
hotelu Ramada było morderstwo?
148
00:10:31,005 --> 00:10:32,048
Tak.
149
00:10:32,882 --> 00:10:35,384
Była taka strona, MorderstwaWRamadzie.com.
150
00:10:35,468 --> 00:10:36,510
Czy tam Tumblr.
151
00:10:37,970 --> 00:10:40,097
Super sprawa. No, nie „super”.
152
00:10:41,390 --> 00:10:43,309
Ale ciekawa.
153
00:10:45,144 --> 00:10:48,481
Ale były dwie Ramady,
w których nikogo nie zamordowali.
154
00:10:48,564 --> 00:10:51,651
Ludzie na forach się wściekali.
155
00:10:51,734 --> 00:10:54,862
„Tam to wszyscy śpią spokojnie”.
156
00:10:57,281 --> 00:11:00,951
Ale na szczęście
w końcu kogoś tam zamordowali.
157
00:11:01,035 --> 00:11:02,787
„Niech spoczywają w pokoju”.
158
00:11:05,456 --> 00:11:08,542
Ja i Dairy chodziliśmy tam
i piliśmy z takim facetem.
159
00:11:09,043 --> 00:11:13,005
Był facetem, a także nocnym recepcjonistą.
160
00:11:13,798 --> 00:11:18,177
Pracował w Ramadzie
i nazywał się „pan Patrick”.
161
00:11:18,803 --> 00:11:22,848
I miał w bagażniku samochodu
rzadkie wino, rieslinga.
162
00:11:22,932 --> 00:11:25,768
Lał je do kubka na kawę,
więc siedzieliśmy z nim.
163
00:11:26,769 --> 00:11:28,854
I sobie chlaliśmy.
164
00:11:31,190 --> 00:11:34,068
Z perspektywy czasu widzę,
że to pewnie był…
165
00:11:34,610 --> 00:11:36,904
niepraktykujący pedofil.
166
00:11:40,866 --> 00:11:41,700
Łapiecie?
167
00:11:41,784 --> 00:11:44,662
Miał to w sobie,
ale nigdy nie wylazło na wierzch.
168
00:11:47,039 --> 00:11:47,873
I o to chodzi.
169
00:11:47,957 --> 00:11:50,668
Jeśli jesteś pedofilem,
zachowaj to dla siebie.
170
00:11:51,210 --> 00:11:52,628
To rozwiąże problem.
171
00:11:54,672 --> 00:11:56,173
No ale tak…
172
00:12:00,386 --> 00:12:02,054
Co jeszcze u mnie?
173
00:12:03,264 --> 00:12:04,515
Raczej niewiele.
174
00:12:06,142 --> 00:12:08,436
Kuzyna ugryzł gej.
175
00:12:16,986 --> 00:12:18,737
No więc zobaczymy.
176
00:12:26,996 --> 00:12:28,497
Nie ściemniam.
177
00:12:29,248 --> 00:12:31,959
Naprawdę tak się stało. W Los Angeles.
178
00:12:32,543 --> 00:12:36,755
„Najbardziej przyjazne miasto na Ziemi”,
a gryzą tam hetero.
179
00:12:38,591 --> 00:12:40,009
To było w Halloween.
180
00:12:40,968 --> 00:12:44,054
Jakiś gej przebrał się za małą sarenkę.
181
00:12:45,014 --> 00:12:46,682
Serio.
182
00:12:47,433 --> 00:12:50,728
Był tam gej przebrany za sarenkę!
183
00:12:51,228 --> 00:12:54,899
Wyskoczył z krzaków
i ugryzł kuzyna w plecy.
184
00:12:55,900 --> 00:12:57,651
Użarł go w same plecy.
185
00:12:57,735 --> 00:13:01,238
Zostawił mu na plecach
ślady zębów i cynamonowy błyszczyk.
186
00:13:03,782 --> 00:13:07,203
W testach tak wyszło.
Bo myśleli, że brzoskwiniowy.
187
00:13:13,834 --> 00:13:15,711
To musi się skończyć.
188
00:13:18,130 --> 00:13:19,840
Stać nas na więcej.
189
00:13:21,258 --> 00:13:24,762
A potem go też uszczypnął.
Wszystko wam opowiem.
190
00:13:24,845 --> 00:13:26,472
Koleś go uszczypnął.
191
00:13:27,389 --> 00:13:30,017
Kto jeszcze szczypie ludzi?
192
00:13:30,559 --> 00:13:33,103
Po ukończeniu szóstego roku życia?
193
00:13:34,980 --> 00:13:38,651
Ile trzeba mieć w sobie zła,
żeby człowieka uszczypnąć?
194
00:13:39,693 --> 00:13:42,738
Chwycić malutką cząstkę ciała
195
00:13:42,821 --> 00:13:45,115
i właśnie ją chcieć, kurwa, skrzywdzić?
196
00:13:49,620 --> 00:13:51,539
To się musi skończyć.
197
00:13:52,373 --> 00:13:53,916
Stać nas na więcej.
198
00:13:58,337 --> 00:14:00,172
Aż się nakręciłem.
199
00:14:00,256 --> 00:14:02,299
Ludzie mówią, że to antygejowskie.
200
00:14:02,383 --> 00:14:03,801
Nieprawda!
201
00:14:03,884 --> 00:14:06,095
Mam gdzieś, że jesteś gejem.
202
00:14:06,178 --> 00:14:09,306
Nie gryź ludzi po nocy, misiaczku…
203
00:14:09,932 --> 00:14:11,433
na dworze.
204
00:14:12,434 --> 00:14:16,272
Nie gryź po nocy ludzi na dworze, kolego.
205
00:14:21,110 --> 00:14:24,154
Każdy był trochę gejem,
to teraz nic specjalnego.
206
00:14:32,830 --> 00:14:34,582
Nikt nie powiedział „nie”.
207
00:14:35,374 --> 00:14:36,625
Co nie?
208
00:14:40,462 --> 00:14:41,714
Nie.
209
00:14:42,840 --> 00:14:47,595
Nikt nawet nie odchrząknął! Cholera.
210
00:14:49,722 --> 00:14:51,974
Każdy był trochę gejem.
211
00:14:52,933 --> 00:14:57,021
Nie mówię, że nie jest super być gejem,
ale to już nie taka rzadkość.
212
00:14:58,647 --> 00:15:01,483
Znam o wiele więcej gejów i lesbijek…
213
00:15:02,234 --> 00:15:03,652
niż żonglerów.
214
00:15:07,781 --> 00:15:09,408
O wiele więcej.
215
00:15:10,534 --> 00:15:13,954
No więc L-G-T-B-Q-Ż, co nie?
216
00:15:18,500 --> 00:15:21,462
Przecież nie można nikogo pomijać.
217
00:15:22,504 --> 00:15:25,799
Wszyscy robimy tak,
żeby nie opadło, co nie?
218
00:15:29,970 --> 00:15:35,059
Miesiąc temu mój kumpel Wallace mówi:
„Stary, słuchaj. Podobają mi się faceci”.
219
00:15:35,142 --> 00:15:37,811
A ja: „Stary. Daniel już…
220
00:15:41,106 --> 00:15:44,693
Rozumiem cię, ale mamy ważniejsze sprawy”.
221
00:15:49,949 --> 00:15:51,909
Każdy był trochę gejem.
222
00:15:52,868 --> 00:15:56,288
Gdyby był kiedyś w Quiznos…
Pamiętacie je?
223
00:15:58,165 --> 00:15:59,124
Te kanapkarnie.
224
00:15:59,208 --> 00:16:03,295
W Quiznos bywali głównie faceci.
225
00:16:04,046 --> 00:16:08,175
Nie wymieniłbym siedmiu klientek Quiznos,
choćbym miał cztery tygodnie.
226
00:16:11,011 --> 00:16:15,224
Kiedy jako facet wchodzisz do Quiznos,
227
00:16:15,307 --> 00:16:16,725
błąkasz się po lokalu,
228
00:16:16,809 --> 00:16:19,144
drzwi wejściowe zawsze trochę skrzypią.
229
00:16:19,979 --> 00:16:22,982
I dostajesz wielką, grillowaną kanapkę.
230
00:16:23,857 --> 00:16:26,902
Siedzisz sam i starasz się…
231
00:16:27,861 --> 00:16:31,198
jakoś wepchnąć to bydlę do ust.
232
00:16:32,700 --> 00:16:35,661
Napotykasz wzrok innego faceta…
233
00:16:37,955 --> 00:16:39,999
i czujesz wiewiórki, kochany.
234
00:16:42,668 --> 00:16:46,046
Nie jesteś gejem,
ale hetero też nie. Co to, to nie.
235
00:16:46,130 --> 00:16:47,256
No!
236
00:16:47,881 --> 00:16:52,469
Quiznos to była furtka do homoseksualizmu.
237
00:16:53,971 --> 00:16:56,598
I napiszę to w opinii o sklepie.
238
00:17:02,521 --> 00:17:04,481
Każdy był trochę gejem.
239
00:17:06,191 --> 00:17:10,612
A może byłeś kiedyś
u kumpla w domu we wrześniu i…
240
00:17:13,198 --> 00:17:14,658
i było zimno czy coś.
241
00:17:14,742 --> 00:17:18,162
Więc zostałeś na noc,
bo nie chciało ci się jechać do domu.
242
00:17:19,038 --> 00:17:22,041
I spałeś na kanapie,
ale on rano wyszedł do pracy,
243
00:17:22,124 --> 00:17:25,544
a ty położyłeś się w jego łóżku,
kiedy było jeszcze ciepłe.
244
00:17:26,045 --> 00:17:27,379
Co nie?
245
00:17:29,923 --> 00:17:33,510
Nie jesteś gejem, ale hetero też nie.
246
00:17:35,095 --> 00:17:37,389
Coś tu się dzieje.
247
00:17:39,349 --> 00:17:43,771
Nie różnimy się od siebie tak bardzo.
Każdy jest trochę gejem.
248
00:17:43,854 --> 00:17:46,273
Każdy jest tak w 11 procentach gejem.
249
00:17:48,692 --> 00:17:53,280
To nie tak wiele, tyle można odstąpić.
250
00:17:57,451 --> 00:17:59,870
W moim miasteczku nie było różnorodności.
251
00:18:00,954 --> 00:18:03,749
Był jeden koleś, który oberwał piorunem,
252
00:18:04,374 --> 00:18:07,753
ale on sam to ustawił, żeby dostać kasę.
253
00:18:13,759 --> 00:18:16,386
A najlepsze, że koleś leżał w śpiączce,
254
00:18:16,470 --> 00:18:18,138
a my mu zazdrościliśmy.
255
00:18:18,931 --> 00:18:21,767
„Ale bogaty skurwysyn!”
256
00:18:25,270 --> 00:18:28,565
Oddycha za nasze podatki!
257
00:18:33,529 --> 00:18:35,364
Nie było tam różnorodności.
258
00:18:35,447 --> 00:18:39,201
W okolicy mieszkali tylko
biedni czarni i biedni biali.
259
00:18:39,284 --> 00:18:42,996
Często słyszę
o uprzywilejowaniu białych i myślę:
260
00:18:43,080 --> 00:18:44,248
„Noż kurwa.
261
00:18:45,374 --> 00:18:46,458
Coś mnie ominęło”.
262
00:18:49,419 --> 00:18:52,422
Znałem paru skurwysynów,
którzy chodzili w swetrach.
263
00:18:53,382 --> 00:18:55,259
Przyznaję.
264
00:18:55,342 --> 00:18:57,594
Ale ja zimą nosiłem dwa podkoszulki.
265
00:18:59,346 --> 00:19:01,807
„Na pewno będzie mi w tym ciepło?”
266
00:19:01,890 --> 00:19:03,851
„Jasne, że tak”.
267
00:19:03,934 --> 00:19:05,727
„Ale czuję się zziębnięty.
268
00:19:06,937 --> 00:19:08,313
I wysportowany”.
269
00:19:11,525 --> 00:19:13,694
Czarni kumple się na mnie wściekali.
270
00:19:13,777 --> 00:19:16,155
„Widzisz, co nam zrobiliście?
271
00:19:16,238 --> 00:19:17,781
Widzisz to?”
272
00:19:17,865 --> 00:19:20,409
Myślicie, że ja bym wam to zrobił…
273
00:19:21,118 --> 00:19:23,370
i zamieszkał tuż obok?”
274
00:19:24,705 --> 00:19:27,499
To dzielimy się śliwkami czy nie?
275
00:19:28,208 --> 00:19:30,502
Siedzimy w tym razem.
276
00:19:31,253 --> 00:19:35,716
Myślicie, że wszystko wam ukradłem
i po prostu tego nie mam?
277
00:19:38,051 --> 00:19:40,262
Ktoś inny ma i wasze, i moje rzeczy.
278
00:19:41,513 --> 00:19:43,682
I patrzy, jak się o nie bijemy.
279
00:19:46,560 --> 00:19:48,395
To uprzywilejowanie bogatych.
280
00:19:50,814 --> 00:19:52,900
Przywileje dają zielone.
281
00:19:54,526 --> 00:19:57,029
A najgorsze, że biedni lubią się bić.
282
00:19:57,112 --> 00:19:59,740
„Jesteś biedny?” „Tak, jestem”.
283
00:20:01,074 --> 00:20:05,370
Kiedyś mój brat
oberwał w miasteczku pieprzonym harpunem.
284
00:20:06,121 --> 00:20:08,665
Kurwa, musnęła go morska igła.
285
00:20:09,208 --> 00:20:10,500
Tak.
286
00:20:10,584 --> 00:20:14,004
Ktoś rzucił to cholerstwo z przeszłości!
287
00:20:14,880 --> 00:20:15,881
Co nie?
288
00:20:16,715 --> 00:20:20,093
Oberwał w starciu zakrzywiającym czas.
289
00:20:23,263 --> 00:20:25,265
Biedni lubią się bić.
290
00:20:28,435 --> 00:20:31,438
Za dzieciaka dużo się biłem.
Lałem się z czarnymi.
291
00:20:32,272 --> 00:20:36,026
Nie wiem, czy biliście się
kiedyś z czarnym, ale…
292
00:20:37,319 --> 00:20:38,612
oni wygrywają.
293
00:20:42,783 --> 00:20:44,952
Zwykle wygrywają i…
294
00:20:46,703 --> 00:20:47,871
Raz to kantowali.
295
00:20:47,955 --> 00:20:50,832
W nocy napadło mnie pięciu czarnych.
296
00:20:51,500 --> 00:20:54,419
Jeśli nie biliście się
z piątką czarnych w nocy…
297
00:20:57,256 --> 00:20:59,341
wyobraźcie sobie, że się bijecie.
298
00:21:00,801 --> 00:21:02,219
A teraz zamknijcie oczy.
299
00:21:04,221 --> 00:21:06,682
I z iloma czarnymi teraz się bijecie?
300
00:21:07,391 --> 00:21:09,893
Z tyloma, ilu potraficie sobie wyobrazić.
301
00:21:14,773 --> 00:21:17,859
Było ciężko.
Wychowywaliśmy się w biedocie.
302
00:21:17,943 --> 00:21:21,280
Życie było ryzykowne, ale mieliśmy zabawę.
303
00:21:22,572 --> 00:21:23,532
No.
304
00:21:24,032 --> 00:21:26,702
Znałem gościa,
który zginął w wypalanym rowie.
305
00:21:27,411 --> 00:21:30,747
No. Nawet by przeżył,
ale ciągle wrzucali go z powrotem.
306
00:21:34,167 --> 00:21:36,378
Na bogatych osiedlach tego nie ma.
307
00:21:39,589 --> 00:21:42,217
U nas trzeba sobie radzić.
308
00:21:43,427 --> 00:21:45,762
Mieliśmy ciekawe przygody.
309
00:21:47,097 --> 00:21:49,975
Bieda daje w kość ludziom
każdego koloru skóry.
310
00:21:50,058 --> 00:21:53,020
Wiem, że niektórzy mają ciężej niż inni.
311
00:21:53,103 --> 00:21:55,939
Niektóre grupy etniczne
mają trochę gorzej,
312
00:21:56,023 --> 00:22:01,111
ale czasem zapominamy o tym,
że biali też mogą mieć ciężko.
313
00:22:01,194 --> 00:22:06,199
Pamiętam, jak szedłem na studia
i starałem się o stypendium socjalne.
314
00:22:06,283 --> 00:22:08,702
Wszedłem do biura stypendialnego
315
00:22:08,785 --> 00:22:12,289
i pracowała tam
urocza czarna kobieta, pani Linda.
316
00:22:12,372 --> 00:22:14,708
Starałem się o pomoc finansową.
317
00:22:14,791 --> 00:22:18,211
Dla biednych białych dzieciaków
nie było żadnych programów.
318
00:22:18,295 --> 00:22:20,172
Dla biednych?
319
00:22:20,255 --> 00:22:22,966
Powiedziała:
„Musisz być czarnym, Latynosem,
320
00:22:23,050 --> 00:22:27,137
rdzennym Amerykaninem,
pochodzić z wysp Pacyfiku…”.
321
00:22:28,013 --> 00:22:29,264
Pieprzeni surferzy?
322
00:22:31,558 --> 00:22:34,644
Surferzy dostają tę kasę?
My nie mamy morza!
323
00:22:36,354 --> 00:22:38,774
Powiedziała: „Wróć, jak będziesz czarny”.
324
00:22:39,858 --> 00:22:42,360
A ja: „Jakie jest hasło, Linda?”.
325
00:22:43,570 --> 00:22:46,573
Mówi: „Pogadaj z trenerem koszykówki”.
A ja na to…
326
00:22:47,365 --> 00:22:49,910
„On nie robi czarnych dzieciaków!
327
00:22:50,744 --> 00:22:54,372
One takie już były.
Takim dobrym trenerem nie jest”.
328
00:22:58,960 --> 00:23:03,590
Czasem biali malują się na czarno
i ja tego nie pochwalam.
329
00:23:03,673 --> 00:23:07,010
Ale kiedy kogoś takiego widzę,
przez moment się waham…
330
00:23:08,095 --> 00:23:09,679
i staram się upewnić,
331
00:23:10,263 --> 00:23:13,266
że nie robi tego po to,
żeby dostać pomoc socjalną.
332
00:23:14,184 --> 00:23:17,896
Bo jeśli tak to działa,
to, kurwa, malujcie mnie.
333
00:23:19,064 --> 00:23:21,942
Chociaż o parę tonów,
mogę udawać Filipińczyka,
334
00:23:23,276 --> 00:23:26,613
żeby chapnąć to stypendium. Chwalmy Pana.
335
00:23:33,036 --> 00:23:36,123
Musimy znosić trudy razem.
336
00:23:38,750 --> 00:23:40,919
Nie było u nas różnorodności.
337
00:23:43,046 --> 00:23:45,799
Pamiętam, jak przywieźli
pierwszego Meksykanina.
338
00:23:46,800 --> 00:23:49,469
No, nie „przywieźli”. To nie tak.
339
00:23:51,304 --> 00:23:53,598
Nie był w żadnej skrzyni.
340
00:23:54,641 --> 00:23:55,851
„Hector!
341
00:23:57,102 --> 00:23:59,521
No wyłaź! Jak było?”
342
00:23:59,604 --> 00:24:02,107
Pojawił się z przyczyn naturalnych.
343
00:24:03,733 --> 00:24:06,111
Był naturalnie występującym Latynosem.
344
00:24:07,737 --> 00:24:11,408
Bo wcześniej żadnych u nas nie było.
345
00:24:12,033 --> 00:24:15,162
Nie to, że ich nie chcieliśmy.
Po prostu ich nie było.
346
00:24:16,329 --> 00:24:21,084
Bóg nie daje wszystkim po równo.
My nie mieliśmy Latynosów.
347
00:24:21,793 --> 00:24:23,962
Byłem w siódmej klasie.
348
00:24:24,045 --> 00:24:29,384
Mieliśmy lekcję. Nauki ścisłe, biologia…
349
00:24:32,554 --> 00:24:33,763
zwierzęta…
350
00:24:35,390 --> 00:24:36,725
Szeroki temat.
351
00:24:36,808 --> 00:24:39,144
Edukacja seksualna na dworze.
352
00:24:40,604 --> 00:24:44,024
Jeden chłopak nie mógł wychodzić.
Miał na imię Tot.
353
00:24:44,858 --> 00:24:48,486
Jak w „Tater Tots”.
Nazwali go po przekąsce.
354
00:24:50,155 --> 00:24:53,909
Miał lekki autyzm,
może nawet nie taki lekki.
355
00:24:53,992 --> 00:24:57,746
Tak. Miał autyzm.
356
00:24:57,829 --> 00:24:59,748
Chodził do szkoły pod kocem.
357
00:25:00,373 --> 00:25:03,960
Cały dzień tak chodził,
a potem pod kocem wracał do domu.
358
00:25:04,878 --> 00:25:07,464
Mówiło się na niego „Król Tot”.
359
00:25:08,048 --> 00:25:10,091
No bo siedział pod kocem.
360
00:25:11,218 --> 00:25:12,302
Zwykła ksywka.
361
00:25:12,385 --> 00:25:16,181
Kiedy dzieciak chodzi pod kocem,
to mówią na niego „Król Tot”.
362
00:25:17,432 --> 00:25:21,603
Żeby Tot nie czuł się wykluczony,
nauczycielka kazała nam rysować,
363
00:25:21,686 --> 00:25:23,647
co się dzieje na zewnątrz,
364
00:25:23,730 --> 00:25:26,233
i wsuwać mu to pod kocem.
365
00:25:26,983 --> 00:25:31,363
Kartki z nowinkami ze świata
366
00:25:32,739 --> 00:25:34,366
dla małego Totka.
367
00:25:35,075 --> 00:25:36,826
Siedzi sobie pod kocem,
368
00:25:36,910 --> 00:25:40,664
a o dziesiątej rano
zostaje zalany wiadomościami.
369
00:25:42,082 --> 00:25:43,917
Dobra.
370
00:25:47,712 --> 00:25:52,300
Przyznaję,
że czasem rysowałem na kartce wojnę
371
00:25:53,134 --> 00:25:54,928
i wsuwałem to pod koc.
372
00:25:55,595 --> 00:25:58,556
A on wołał: „Wojna!”.
373
00:26:00,058 --> 00:26:02,060
„Żartowałem, Tot!”
374
00:26:03,103 --> 00:26:04,437
Słońce!
375
00:26:05,021 --> 00:26:06,189
Słońce!
376
00:26:07,023 --> 00:26:08,233
Słońce!
377
00:26:08,900 --> 00:26:11,778
Po trzech słońcach się uspokajał.
378
00:26:12,862 --> 00:26:14,739
I koc przestawał się trząść.
379
00:26:16,366 --> 00:26:18,618
Trzeba opanować koc. To Tot.
380
00:26:20,870 --> 00:26:22,163
A to Bóg.
381
00:26:25,542 --> 00:26:29,504
Ta lekcja była piękna, przyznaję.
Była piękna, bo…
382
00:26:30,046 --> 00:26:31,673
mieli tam zwierzęta.
383
00:26:32,799 --> 00:26:34,009
No wiecie, zwierzęta.
384
00:26:37,304 --> 00:26:39,931
Widzieliście zwierzęta.
Wiecie, o czym mówię.
385
00:26:40,015 --> 00:26:41,975
W klasie były zwierzęta.
386
00:26:42,058 --> 00:26:44,853
Na lekcji można było
wziąć zwierzaka do ławki.
387
00:26:46,354 --> 00:26:50,108
Uczysz się o nauce,
trzymając kawałek nauki.
388
00:26:50,191 --> 00:26:53,653
Weź sobie chomika, weź sobie myszoskoczka.
389
00:26:53,737 --> 00:26:56,114
Weź węża, weź jaszczurkę. Łapiecie?
390
00:26:56,197 --> 00:26:57,407
Trzymaj go na ławce.
391
00:26:57,991 --> 00:26:59,617
Weź kotka, weź…
392
00:27:00,160 --> 00:27:02,454
małą ostrygę.
393
00:27:03,288 --> 00:27:05,665
Jeden chłopak w klasie przeżył pożar.
394
00:27:06,541 --> 00:27:10,211
Musiał uważać, żeby nic go nie podrapało,
więc trzymał ostrygę.
395
00:27:12,255 --> 00:27:13,965
Nazywał się Sherman.
396
00:27:15,342 --> 00:27:20,013
Niektórzy mówili na niego
Przypalony Sherman. Ja nie.
397
00:27:20,096 --> 00:27:22,307
Inni tak, ale ja nie.
398
00:27:23,141 --> 00:27:24,768
Więc żeby nie było.
399
00:27:29,147 --> 00:27:30,857
Ja tak nie mówiłem.
400
00:27:33,193 --> 00:27:36,780
Uczyłeś się o nauce,
trzymając kawałek nauki.
401
00:27:36,863 --> 00:27:39,949
Weź kraba pustelnika, weź cholernego…
402
00:27:40,784 --> 00:27:43,536
jakiegoś szczeniaczka…
403
00:27:44,204 --> 00:27:45,747
świstaka…
404
00:27:47,540 --> 00:27:49,501
Nie. Wodne zwierzę.
405
00:27:50,668 --> 00:27:52,295
Właśnie, rybę.
406
00:27:53,004 --> 00:27:55,006
Trzymaj ją na biurku.
407
00:27:55,090 --> 00:28:00,595
Ale ryba była do bani.
Co dwie minuty trzeba było ją namaczać.
408
00:28:03,181 --> 00:28:06,267
Mieliśmy w klasie takiego Lestera.
409
00:28:06,351 --> 00:28:08,478
On nie namaczał ryb.
410
00:28:09,854 --> 00:28:11,898
Nie był zbyt bystry.
411
00:28:11,981 --> 00:28:15,193
Musiał mieć otwarte usta,
żeby się czegoś nauczyć. O…
412
00:28:16,903 --> 00:28:20,031
Lester, stary, maczaj to cholerstwo!
413
00:28:22,242 --> 00:28:24,786
Ta ryba jest sucha!
414
00:28:25,578 --> 00:28:27,247
Zamocz ją!
415
00:28:28,373 --> 00:28:30,959
Minęło sześć minut, Les!
416
00:28:31,042 --> 00:28:33,461
Jesteś mordercą, kolo!
417
00:28:35,296 --> 00:28:39,217
Chcesz zostać wypychaczem zwierząt?
Zamocz tę rybę!
418
00:28:44,139 --> 00:28:47,600
Uczyłeś się o nauce,
trzymając kawałek nauki.
419
00:28:48,977 --> 00:28:51,146
Nauka w pięciu wymiarach.
420
00:28:52,230 --> 00:28:53,773
Tak, piękna sprawa.
421
00:28:55,191 --> 00:28:57,527
Mieliśmy edukację seksualną – sex ed.
422
00:28:59,904 --> 00:29:03,032
Tak, niektórzy… To w nas siedzi.
423
00:29:03,825 --> 00:29:05,368
To w nas siedzi.
424
00:29:05,452 --> 00:29:07,245
To jest coś, co w nas żyje.
425
00:29:08,246 --> 00:29:10,206
Myślałem, że przyjdzie taki Ed.
426
00:29:12,333 --> 00:29:13,710
Tak jest.
427
00:29:15,628 --> 00:29:20,049
Myślałem, że taki Ed
wskoczy do klasy i się spuści.
428
00:29:21,509 --> 00:29:24,721
Widziałem go, jak pracował
na freelansie przy torach.
429
00:29:24,804 --> 00:29:26,222
To był Pociągowy Eddie.
430
00:29:27,849 --> 00:29:31,895
Walił sobie przy barierce,
a ludzie rzucali w niego monetami.
431
00:29:31,978 --> 00:29:33,646
Dochodź, Eddie!
432
00:29:34,689 --> 00:29:36,357
Dajesz, Eddie!
433
00:29:37,275 --> 00:29:40,528
Ludzie karmili go przez siatkę
plasterkami brzoskwini,
434
00:29:40,612 --> 00:29:43,656
żeby nie opadł z sił.
435
00:29:45,909 --> 00:29:50,830
Ale „sex ed” to edukacja seksualna.
436
00:29:53,291 --> 00:29:55,752
Rząd znowu wygrywa. Jak zawsze.
437
00:30:00,840 --> 00:30:03,802
Zaczęła się edukacja seksualna.
Co my wiedzieliśmy?
438
00:30:04,344 --> 00:30:07,514
Denerwowaliśmy się. Byliśmy zagubieni.
439
00:30:08,014 --> 00:30:10,642
Jeden dzieciak założył smoking.
440
00:30:11,726 --> 00:30:14,771
Nie będziemy się ruchać, Kenneth.
441
00:30:15,480 --> 00:30:17,565
Będą tylko diagramy, stary.
442
00:30:18,191 --> 00:30:20,652
A on wcierał wodę kolońską we włosy.
443
00:30:21,861 --> 00:30:26,407
Przyhamuj z kolońską, Kenny.
Będą tylko diagramy.
444
00:30:28,117 --> 00:30:30,620
Największy twardziel w szkole zemdlał,
445
00:30:30,703 --> 00:30:32,831
rysując na tablicy jajnik.
446
00:30:34,666 --> 00:30:37,460
Kiepsko sobie radziliśmy.
447
00:30:39,712 --> 00:30:43,508
Pamiętam, że ja siedziałem w ławce
z erekcją na całe ciało.
448
00:30:45,426 --> 00:30:47,345
Trzymałem swoją wiewiórkę i…
449
00:30:50,014 --> 00:30:53,726
„Jeśli to to weźmie głębszy wdech,
to dojdę”.
450
00:31:02,569 --> 00:31:03,403
Kurde.
451
00:31:04,153 --> 00:31:06,447
Jeśli to było za wiele, to przepraszam.
452
00:31:09,784 --> 00:31:12,996
To ja może zacznę od nowa.
453
00:31:14,664 --> 00:31:16,416
Przepraszam. Powinienem…
454
00:31:17,834 --> 00:31:20,169
To była robota Szatana. Przepraszam.
455
00:31:21,254 --> 00:31:24,424
Niesamowite,
jak z człowieka może wyleźć Szatan.
456
00:31:25,091 --> 00:31:28,595
Człowiek myśli, że jest z Panem,
a tu – Szatan.
457
00:31:29,387 --> 00:31:32,640
Widzisz mnie, Panie
A ja jestem Szatanem
458
00:31:34,350 --> 00:31:37,270
Kiepsko sobie radziliśmy.
459
00:31:38,271 --> 00:31:40,231
Raz do sali weszła dyrektorka.
460
00:31:40,315 --> 00:31:42,859
Piękna kobieta, nazywała się Nancy Woods.
461
00:31:43,735 --> 00:31:47,739
Chyba ostatnio zmarła. Ale nie wiem.
462
00:31:48,573 --> 00:31:50,325
Jeśli to pani ogląda…
463
00:31:52,702 --> 00:31:53,870
no to fajnie.
464
00:31:54,412 --> 00:31:56,080
Boże, co ja mówię?
465
00:31:58,207 --> 00:32:02,253
Pamiętam, że próbowaliśmy ją zabić.
To jest pewne. Co nie?
466
00:32:04,130 --> 00:32:05,632
Kurde.
467
00:32:05,715 --> 00:32:08,551
Jeden z wicedyrektorów
spał w bagażniku samochodu
468
00:32:08,635 --> 00:32:10,553
podczas szkolnych przerw.
469
00:32:10,637 --> 00:32:14,140
Tak jest. I wyjmował zamek,
żeby oddychać przez otwór.
470
00:32:14,223 --> 00:32:15,391
Koleś był szalony.
471
00:32:15,975 --> 00:32:18,728
Naprawdę odjechany.
Nazywał się Rollie Coleman.
472
00:32:18,811 --> 00:32:20,521
Mogłem to przemilczeć, ale…
473
00:32:22,148 --> 00:32:24,525
on mógł tak nie robić przy dzieciach.
474
00:32:25,360 --> 00:32:27,195
Jesteśmy kwita, Rollie.
475
00:32:30,531 --> 00:32:35,703
Pamiętam, jak do klasy weszła
wicedyrektorka, pani Nancy Woods.
476
00:32:35,787 --> 00:32:37,413
Była Włoszką.
477
00:32:37,497 --> 00:32:40,792
Taką Włoszką na 700 procent.
478
00:32:40,875 --> 00:32:44,087
Jakieś 78 centymetrów wzrostu.
479
00:32:44,754 --> 00:32:46,506
Była twarda.
480
00:32:47,131 --> 00:32:50,426
Piła marinarę,
wstrzykiwała sobie w szyję testosteron.
481
00:32:52,303 --> 00:32:53,930
Prawdziwa dziesiątka.
482
00:32:55,473 --> 00:32:56,724
Była twarda jak stal.
483
00:32:56,808 --> 00:32:59,644
Weszła do klasy, kozłując nowym uczniem.
484
00:33:02,355 --> 00:33:05,566
Powiedziała:
„Dzieci, oto wasz nowy kolega”.
485
00:33:06,150 --> 00:33:09,654
To był chłopiec z Meksyku.
Nigdy takiego nie widzieliśmy.
486
00:33:11,948 --> 00:33:13,449
Pomyślcie o Meksykanach.
487
00:33:15,118 --> 00:33:16,494
A teraz przestańcie.
488
00:33:17,578 --> 00:33:18,746
Tacy byliśmy my.
489
00:33:22,166 --> 00:33:25,420
Widzieliśmy może z dziesięć
rysunków Meksykanów.
490
00:33:25,503 --> 00:33:29,048
Parę dobrych, parę nie tak dobrych.
491
00:33:30,341 --> 00:33:32,385
„To jest latawiec!”
492
00:33:33,177 --> 00:33:37,140
Napisałeś pod tym „Meksyk”,
ale to jest latawiec.
493
00:33:37,765 --> 00:33:39,350
Dostaniesz czwórkę.
494
00:33:43,438 --> 00:33:45,189
To był piękny chłopiec.
495
00:33:46,399 --> 00:33:48,985
Przechodzi przez naszą klasę…
496
00:33:49,569 --> 00:33:51,195
Wyglądał inaczej od nas.
497
00:33:51,279 --> 00:33:55,074
U nas były czarne i białe dzieci.
Nie widzieliśmy takich jak on.
498
00:33:55,158 --> 00:33:57,618
Miał cerę koloru gałki muszkatołowej.
499
00:33:58,119 --> 00:33:59,412
Miał…
500
00:34:00,788 --> 00:34:02,957
Miał wąsy.
501
00:34:04,709 --> 00:34:07,295
W najbardziej odjechanych snach
502
00:34:07,378 --> 00:34:11,758
nie połączylibyśmy dziecka z wąsami.
503
00:34:14,093 --> 00:34:17,472
Ale u Latynosów to część ich kultury.
504
00:34:17,555 --> 00:34:20,641
Chłopcy całe dzieciństwo się napinają,
żeby…
505
00:34:24,228 --> 00:34:26,522
żeby zapuścić kurtynę słowną.
506
00:34:27,899 --> 00:34:30,234
Cortina de palabras, ay!
507
00:34:32,862 --> 00:34:34,405
To był piękny chłopiec.
508
00:34:35,948 --> 00:34:38,618
Przechodzi przez klasę,
509
00:34:39,118 --> 00:34:41,746
a wszyscy tylko: „O w mordę!
510
00:34:42,705 --> 00:34:44,624
To latawiec!”.
511
00:34:48,294 --> 00:34:51,339
Usiadł w ławce. Na imię miał Nicholas.
512
00:34:51,422 --> 00:34:52,673
Meksykanin Nicholas.
513
00:34:54,300 --> 00:34:55,510
Siada w ławce
514
00:34:55,593 --> 00:34:59,806
i po czterech minutach w klasie
podnosi rękę.
515
00:34:59,889 --> 00:35:03,226
A my: „On coś powie”.
516
00:35:04,769 --> 00:35:07,355
Podnosi rękę na edukacji seksualnej
517
00:35:08,189 --> 00:35:10,817
i mówi: „Ej, panie Blackwell!”.
518
00:35:11,984 --> 00:35:13,820
I…
519
00:35:15,696 --> 00:35:19,575
Kocham ten meksykański akcent.
To jest coś…
520
00:35:19,659 --> 00:35:22,203
To jest najprawdziwsza historia.
521
00:35:23,121 --> 00:35:27,834
Co do słowa. I z szacunku do Nicholasa
chcę oddać jego głos jak najwierniej.
522
00:35:29,544 --> 00:35:31,838
Dokładnie tak pamiętam jego głos.
523
00:35:33,089 --> 00:35:35,591
Ale możliwe,
że za dzieciaka byłem rasistą.
524
00:35:37,844 --> 00:35:41,597
Ale podnosi rękę
na edukacji seksualnej i mówi:
525
00:35:41,681 --> 00:35:47,145
„Ej, panie Blackwell!
Co to znaczy »rozdziewiczyć«, kolo?”.
526
00:35:48,729 --> 00:35:55,111
I całej klasie, kurna, odbiło!
527
00:35:55,695 --> 00:35:59,824
Ten od jajnika ledwo co się podniósł,
a teraz znowu padł.
528
00:36:00,867 --> 00:36:05,955
Wszyscy powypuszczali zwierzęta.
Węże goniły wiewiórki po klasie.
529
00:36:06,038 --> 00:36:09,083
Niektórzy rysowali pentagramy na meblach.
530
00:36:10,126 --> 00:36:12,920
Inni zabijali owce,
które przyprowadzili z domu.
531
00:36:13,963 --> 00:36:15,840
Kurwa, domowe owce.
532
00:36:17,758 --> 00:36:19,510
Byliśmy podekscytowani.
533
00:36:21,762 --> 00:36:24,348
Bo nikt nigdy nie zadał pytania z podwórka
534
00:36:24,432 --> 00:36:26,058
w tej świątyni wiedzy.
535
00:36:26,976 --> 00:36:29,437
Te światy nigdy się nie spotkały.
536
00:36:30,188 --> 00:36:34,275
Po czterech minutach wśród nas
Meksykanin Nicholas stał się bohaterem.
537
00:36:35,026 --> 00:36:36,277
Bohaterem!
538
00:36:40,948 --> 00:36:46,204
Następnego dnia każdy chłopak w szkole
miał dorysowane wąsy,
539
00:36:47,038 --> 00:36:49,457
nosił flagę Meksyku…
540
00:36:50,082 --> 00:36:54,378
albo flagę Włoch,
bo myślał, że to flaga Meksyku.
541
00:36:55,713 --> 00:36:57,506
To akurat ja.
542
00:37:02,553 --> 00:37:04,055
Puszczał latawce.
543
00:37:05,598 --> 00:37:08,267
Tak jest.
544
00:37:09,936 --> 00:37:12,563
Był taki ryży chłopak…
545
00:37:12,647 --> 00:37:13,648
Rudy.
546
00:37:17,860 --> 00:37:20,071
Przepraszam, mój dziadek tak mówił.
547
00:37:21,155 --> 00:37:23,741
Morgan Wallen mnie tego nauczył.
Przepraszam.
548
00:37:31,791 --> 00:37:34,627
Nie mogę się z nim pokazywać wśród rudych.
549
00:37:36,087 --> 00:37:37,838
Tak się chciał solidaryzować,
550
00:37:37,922 --> 00:37:42,009
że napisał „Meksyk” na twarzy,
szyi i klacie niezmywalnym markerem.
551
00:37:42,802 --> 00:37:44,095
To była determinacja.
552
00:37:45,263 --> 00:37:49,767
Cztery miesiące trwało,
zanim zeszło mu to ze skóry. Serio.
553
00:37:49,850 --> 00:37:53,062
Jedna z nauczycielek
wsadziła go po szkole do baseniku,
554
00:37:53,145 --> 00:37:56,816
namydliła go płynem do mycia naczyń
i ścierała mu ten „Meksyk”.
555
00:37:58,067 --> 00:38:02,029
Wiele lat później urodziło mu się dziecko
i też miało to na skórze.
556
00:38:04,156 --> 00:38:06,117
To się ceni, mówię wam.
557
00:38:09,578 --> 00:38:10,579
Dzięki.
558
00:38:13,207 --> 00:38:14,625
Dziękuję wam wszystkim,
559
00:38:14,709 --> 00:38:18,921
że zrobiliście sobie negatywny test
albo certyfikat szczepienia,
560
00:38:19,005 --> 00:38:21,757
albo fałszywy certyfikat szczepienia.
Dziękuję.
561
00:38:25,177 --> 00:38:26,304
Jazda!
562
00:38:29,432 --> 00:38:31,142
Jazda, stary!
563
00:38:32,727 --> 00:38:34,603
Zginiemy razem.
564
00:38:36,230 --> 00:38:37,815
Tak jest.
565
00:38:37,898 --> 00:38:40,818
Jeśli tak, to przynajmniej
w dobrym towarzystwie.
566
00:38:44,739 --> 00:38:46,866
Kurde, ale ciasne te spodnie.
567
00:38:52,830 --> 00:38:54,999
I kobiety tak uprawiają seks?
568
00:38:55,082 --> 00:38:59,211
Kurwa, w życiu nie widziałem
nic tak durnego.
569
00:39:00,504 --> 00:39:03,883
Tak, ruchaj mnie dalej, Randall!
570
00:39:05,343 --> 00:39:09,472
Tak, pchaj mocniej, Kyle!
571
00:39:10,222 --> 00:39:13,184
Kim, do cholery, jest Kyle?
572
00:39:14,143 --> 00:39:16,479
Stać was na więcej, panie.
573
00:39:17,521 --> 00:39:22,151
Stać was na więcej
niż leżenie bez ruchu na plecach.
574
00:39:27,239 --> 00:39:30,618
Nicholas szybko stał się Amerykaninem.
Opowiem wam.
575
00:39:31,827 --> 00:39:33,662
Zaczął mieć coraz większe ego.
576
00:39:34,747 --> 00:39:39,418
W Ameryce
to nasz największy towar eksportowy.
577
00:39:42,088 --> 00:39:44,632
Miał coraz większe ego.
Drugiego dnia mówił:
578
00:39:44,715 --> 00:39:49,512
„Jestem bohaterem i, kurwa, raperem”.
579
00:39:52,431 --> 00:39:53,641
Bo z jakiegoś powodu
580
00:39:53,724 --> 00:39:56,227
kiedy ktoś czymkolwiek w Ameryce zasłynie,
581
00:39:56,310 --> 00:39:58,687
następnego dnia musi zostać raperem.
582
00:39:59,313 --> 00:40:01,982
Możesz nawet
zapaść w śpiączkę na pięć lat.
583
00:40:02,066 --> 00:40:03,275
Jeśli się obudzisz,
584
00:40:03,359 --> 00:40:07,113
to na czwartek masz wydać
swój senny mixtape.
585
00:40:08,656 --> 00:40:11,617
Nicholas postanowił zostać raperem.
586
00:40:12,368 --> 00:40:14,412
Więc potrzebował biżuterii.
587
00:40:14,954 --> 00:40:17,415
To podstawowy ekwipunek raperów.
588
00:40:19,250 --> 00:40:22,169
Ale w naszym miasteczku
nie było biżuterii.
589
00:40:22,253 --> 00:40:23,587
Nie dało się jej kupić.
590
00:40:24,171 --> 00:40:26,340
Jeśli chcesz u nas mieć biżuterię…
591
00:40:28,801 --> 00:40:29,885
no to nie masz.
592
00:40:31,554 --> 00:40:34,598
U nas najłatwiej dostać terpentynę…
593
00:40:36,142 --> 00:40:37,309
i po mordzie.
594
00:40:39,103 --> 00:40:42,982
Poszedł na wyprzedaż majątku.
Jakaś starsza pani zmarła.
595
00:40:43,482 --> 00:40:44,984
Zdarza im się to.
596
00:40:45,484 --> 00:40:49,822
Poszedł na wyprzedaż majątku
zmarłej starszej pani
597
00:40:49,905 --> 00:40:51,782
i kupił jej biżuterię.
598
00:40:52,575 --> 00:40:53,909
Kurde…
599
00:40:54,493 --> 00:40:57,079
Następnego dnia przyszedł do szkoły…
600
00:40:58,164 --> 00:41:01,959
i wyglądał,
jakby właśnie znalazł Titanica.
601
00:41:03,252 --> 00:41:06,630
Miał na sobie
masę naszyjników po staruszce.
602
00:41:07,298 --> 00:41:10,301
Miał dwie broszki.
603
00:41:10,384 --> 00:41:13,596
A na jednej z nich
było napisane „Wesołego Alleluja”.
604
00:41:14,847 --> 00:41:17,558
Na drugiej było zdjęcie mężczyzny
605
00:41:17,641 --> 00:41:20,186
i napis: „Na zawsze twój, Carl”.
606
00:41:21,145 --> 00:41:24,023
A my: „Kurwa, kim jest Carl?”.
607
00:41:25,691 --> 00:41:30,196
Na koszulce Nicholas napisał sobie:
„Nick, seksowny raper”.
608
00:41:31,280 --> 00:41:33,866
Bo kiedy za dzieciaka
chciało się kimś być,
609
00:41:33,949 --> 00:41:37,161
ale się nim nie było,
można było napisać to na koszulce
610
00:41:37,244 --> 00:41:40,372
i iść tak do ludzi.
611
00:41:40,456 --> 00:41:41,624
„Prawnik”.
612
00:41:42,833 --> 00:41:44,335
„Lekarz”.
613
00:41:45,169 --> 00:41:46,420
„Kochany”.
614
00:41:47,421 --> 00:41:51,550
Tyle że Nicholas
zrobił błąd w słowie „raper”.
615
00:41:55,221 --> 00:41:56,305
Zgubił jedno „p”.
616
00:41:57,765 --> 00:41:59,725
I na edukację seksualną wszedł…
617
00:42:01,435 --> 00:42:03,604
„Nick, seksowny gwałciciel”.
618
00:42:05,356 --> 00:42:06,690
I go wywalili.
619
00:42:07,900 --> 00:42:09,902
Bo gwałty były zakazane. Nadal są.
620
00:42:12,488 --> 00:42:16,617
I nie widziałem więcej Meksykanów,
dopóki nie skończyłem 19 lat.
621
00:42:22,581 --> 00:42:27,878
Czasem mówimy o małych miasteczkach:
„Tam nienawidzą takich czy siakich”.
622
00:42:27,962 --> 00:42:30,798
Ale tam często nie mają takich osób.
623
00:42:30,881 --> 00:42:34,176
Ludzie nie mają okazji ich poznać.
624
00:42:34,885 --> 00:42:36,845
Więc przydałby się nam…
625
00:42:37,513 --> 00:42:39,515
przydałby się nam program wymiany.
626
00:42:40,224 --> 00:42:43,310
Od nas wyślemy gdzieś
paru Randych i Darrelów.
627
00:42:45,062 --> 00:42:49,275
A nam mogą przysłać jakieś Maríe.
628
00:42:50,651 --> 00:42:51,986
Hiszpanki.
629
00:42:53,612 --> 00:42:54,655
Fajna sprawa.
630
00:42:55,906 --> 00:42:57,241
Oj, fajna.
631
00:42:57,324 --> 00:43:02,246
Okazało się, że mam z Latynosami
więcej wspólnego, niż myślałem,
632
00:43:02,329 --> 00:43:04,832
bo mój ojciec pochodzi z Nikaragui.
633
00:43:04,915 --> 00:43:08,460
Wyemigrował tutaj.
Tak się mówi tylko o zwierzętach?
634
00:43:08,544 --> 00:43:11,213
Nawet nie wiem, co to znaczy.
Ale mniejsza.
635
00:43:12,631 --> 00:43:16,719
Przyleciał tu w kluczu gęsi?
Nie wiem, jak się tu dostał.
636
00:43:17,970 --> 00:43:22,099
Ale przyjechał tu w 1922 roku.
637
00:43:22,182 --> 00:43:25,728
Kiedy się urodziłem, miał 70 lat.
Urodził się w 1910 roku.
638
00:43:27,271 --> 00:43:29,690
Niezłe szaleństwo.
639
00:43:29,773 --> 00:43:32,818
Mój dziadek urodził się w roku 1880.
640
00:43:33,444 --> 00:43:36,905
Tak jest. Nie mieliśmy jego zdjęć.
641
00:43:39,325 --> 00:43:45,205
Tak. Mieliśmy na ścianie
oprawiony w ramkę opis dziadka.
642
00:43:45,956 --> 00:43:49,710
Ktoś opisał, jak on wyglądał,
a mama oprawiła to w ramkę.
643
00:43:51,295 --> 00:43:54,548
Stawałem obok niej i mówiłem:
„No kropka w kropkę”.
644
00:43:56,091 --> 00:44:00,262
Jesteśmy identyczni.
Po śmierci mamy ja to biorę.
645
00:44:01,347 --> 00:44:02,514
Tak czy siak…
646
00:44:03,182 --> 00:44:05,184
tata nie mógł pracować.
647
00:44:05,267 --> 00:44:09,021
Więc mama chodziła do pracy,
a ojciec był z nami w domu.
648
00:44:09,104 --> 00:44:10,439
To ważna informacja.
649
00:44:11,815 --> 00:44:14,943
Rysuję wam tło,
bo chcę wam coś opowiedzieć.
650
00:44:16,820 --> 00:44:19,948
Kiedy miałem dziewięć lat,
w miasteczku ktoś zmarł.
651
00:44:20,032 --> 00:44:21,617
Musiałem pójść na pogrzeb,
652
00:44:21,700 --> 00:44:25,162
bo tata lubił, jak można było
zabrać nas gdzieś za darmo.
653
00:44:27,539 --> 00:44:28,374
Nie żartuję.
654
00:44:28,457 --> 00:44:31,960
Tata uwielbiał kupować nam
torbę ciast z Burger Kinga
655
00:44:32,044 --> 00:44:34,505
i podrzucać nas do zakładu pogrzebowego
656
00:44:34,588 --> 00:44:36,590
na parę porannych ceremonii.
657
00:44:38,676 --> 00:44:42,221
Wtedy można było jeść na pogrzebie.
Potem zmienili prawo.
658
00:44:44,807 --> 00:44:49,478
Tata musiał mi kupić garnitur.
Pierwszy raz szedłem na pogrzeb.
659
00:44:49,561 --> 00:44:51,063
Musiał kupić mi garnitur.
660
00:44:52,147 --> 00:44:56,318
To było tuż przed Halloween,
więc kupił mi kostium Beetlejuice’a.
661
00:44:58,278 --> 00:45:00,447
Nie w ramach dowcipu.
662
00:45:00,531 --> 00:45:03,909
Miał 79 lat i kupował garnitur.
663
00:45:04,410 --> 00:45:08,080
Stoi w aptece, widzi
wypasiony, jednoczęściowy garniak.
664
00:45:09,540 --> 00:45:11,792
Myśli: „Mój syn był grzeczny.
665
00:45:11,875 --> 00:45:14,837
Kupię mu ten szykowny strój
za 11 dolarów”.
666
00:45:16,338 --> 00:45:20,426
Jakiś czas później
jestem na prawdziwym pogrzebie.
667
00:45:23,345 --> 00:45:25,806
Ktoś naprawdę zmarł.
668
00:45:27,641 --> 00:45:30,436
A ja mam na sobie kostium Beetlejuice’a.
669
00:45:32,729 --> 00:45:33,730
Garnitur.
670
00:45:34,231 --> 00:45:36,400
Pajęczyny na ramionach…
671
00:45:39,153 --> 00:45:41,947
Ale powiem wam,
co serio wkurzyło mieszkańców.
672
00:45:43,157 --> 00:45:45,826
Nie wiem,
czy byliście kiedyś na pogrzebie.
673
00:45:45,909 --> 00:45:50,205
Albo czy widzieliście kiedyś zmarłą osobę.
674
00:45:51,707 --> 00:45:53,333
Jest taki moment.
675
00:45:53,417 --> 00:45:57,087
Jeśli nigdy nie widziało się ciała,
można pójść i rzucić okiem.
676
00:45:57,171 --> 00:46:00,132
Można pójść i popatrzeć.
677
00:46:00,215 --> 00:46:01,633
Spoko sprawa.
678
00:46:01,717 --> 00:46:04,761
Można trochę zerknąć za kulisy.
679
00:46:04,845 --> 00:46:08,056
Kiedy nadeszła ta chwila,
ustawiłem się drugi w kolejce.
680
00:46:09,308 --> 00:46:13,061
Przede mną stoi matka, za mną ojciec…
681
00:46:13,854 --> 00:46:16,732
Rodzice zmarłego.
A ja mam kostium Beetlejuice’a.
682
00:46:22,404 --> 00:46:25,032
Nie wiem, co robić. Nadchodzi moja kolej.
683
00:46:25,115 --> 00:46:27,910
Zaczynam machać do zgromadzonych.
684
00:46:29,578 --> 00:46:31,580
Udawać wyderkę.
685
00:46:36,335 --> 00:46:38,045
Co tylko potrafię.
686
00:46:38,962 --> 00:46:41,757
Ale nie zdawałem sobie sprawy,
687
00:46:41,840 --> 00:46:44,343
że z tyłu kostiumu jest nóż.
688
00:46:51,767 --> 00:46:54,269
A zmarły został zadźgany.
689
00:47:01,652 --> 00:47:02,945
Jaki ten świat mały.
690
00:47:11,870 --> 00:47:13,080
Dzięki.
691
00:47:13,163 --> 00:47:14,581
Dzięki, że jesteście.
692
00:47:14,665 --> 00:47:16,333
Dzięki za ciepłe przyjęcie
693
00:47:16,416 --> 00:47:19,086
i za wspieranie mojego podcastu.
694
00:47:20,420 --> 00:47:21,547
W pytę.
695
00:47:22,673 --> 00:47:25,717
Doceniam. To wiele dla mnie znaczy.
696
00:47:27,052 --> 00:47:29,179
Mam nadzieję, że na to zasłużę.
697
00:47:30,097 --> 00:47:32,140
Pewnie zobaczę was na mieście…
698
00:47:33,016 --> 00:47:34,726
Nie będę miał wyjścia.
699
00:47:35,894 --> 00:47:37,437
Mogłem tego nie mówić.
700
00:47:39,231 --> 00:47:41,024
Dzięki, że wspieracie podcast.
701
00:47:41,108 --> 00:47:43,819
Jak wiecie,
pomagamy na nim samotnym matkom
702
00:47:43,902 --> 00:47:46,655
i dalej będziemy to robić,
więc bardzo dziękuję.
703
00:47:49,700 --> 00:47:51,368
Dzięki. Opowiem wam coś.
704
00:47:51,451 --> 00:47:56,248
Jedną z najbardziej pracowitych osób,
jakie znam, jest moja mama.
705
00:47:57,916 --> 00:47:59,293
O tak.
706
00:47:59,376 --> 00:48:00,377
Tak jest.
707
00:48:00,460 --> 00:48:05,090
Pamiętam coś super. Kiedy byłem mały,
mama wygrała w radiu trwałą.
708
00:48:06,800 --> 00:48:09,219
Tak. Wygrała ją.
709
00:48:11,179 --> 00:48:15,559
Ale była w miasteczku rodzina,
która twierdziła, że to oni wygrali.
710
00:48:17,477 --> 00:48:20,230
Przyjechali się z nami o to bić.
711
00:48:21,189 --> 00:48:23,775
Przyjechali vanem, wysiada kobieta i woła:
712
00:48:23,859 --> 00:48:25,694
„Odkręcić suce loki!”.
713
00:48:26,653 --> 00:48:28,697
„Mama już ma tę trwałą!”
714
00:48:28,780 --> 00:48:31,283
„Wyprostować suce loki!”
715
00:48:31,366 --> 00:48:33,327
„Nie podzielimy się fryzurą!”
716
00:48:35,203 --> 00:48:39,333
Potem kazali nam się pierdolić.
717
00:48:39,416 --> 00:48:43,211
Wsiedli do vana, żeby odjechać,
ale nie chciał zapalić.
718
00:48:44,880 --> 00:48:46,840
To jest kwintesencja moich stron.
719
00:48:46,923 --> 00:48:49,968
Grupka ludzi,
którzy wyzywają się od najgorszych,
720
00:48:50,052 --> 00:48:52,596
ale nikt nie może się stamtąd wynieść.
721
00:48:57,100 --> 00:48:59,019
Amen. Ty też.
722
00:49:02,230 --> 00:49:04,149
Mama zrobiła sobie tę trwałą.
723
00:49:04,816 --> 00:49:08,570
Ale to było sztywne.
724
00:49:09,321 --> 00:49:12,658
Nie mogła nawet obrócić głowy.
Mogła tylko…
725
00:49:13,492 --> 00:49:15,285
„Do łóżka!
726
00:49:15,827 --> 00:49:19,081
Idźcie do łóżka! Jestem piękna!”
727
00:49:22,668 --> 00:49:24,252
I wyglądała pięknie.
728
00:49:25,796 --> 00:49:30,300
Nie widziałem, jak wygląda zadbana,
póki nie zobaczyłem jej po tym konkursie.
729
00:49:30,384 --> 00:49:32,094
Nigdy tego nie widziałem.
730
00:49:32,177 --> 00:49:33,553
Nie widziałem…
731
00:49:33,637 --> 00:49:36,932
Każdego dnia pracowała.
Codziennie chodziła do pracy.
732
00:49:37,015 --> 00:49:40,560
Czasem widziałem, jak wraca z pracy,
733
00:49:40,644 --> 00:49:44,398
ale nigdy nie widziałem,
jak wygląda zadbana.
734
00:49:44,481 --> 00:49:48,235
Nie żeby jako kobieta
musiała wyglądać w konkretny sposób.
735
00:49:48,318 --> 00:49:49,903
Po prostu…
736
00:49:50,987 --> 00:49:54,741
nigdy nie widziałem w oczach mamy,
737
00:49:54,825 --> 00:49:57,577
że ktoś się o nią zatroszczył.
738
00:49:57,661 --> 00:50:00,747
Pamiętam, jak ją wtedy zobaczyłem
i pomyślałem:
739
00:50:00,831 --> 00:50:04,960
„Mama wygrywa trwałe?
Kurwa, wszystko jest możliwe!
740
00:50:05,919 --> 00:50:08,004
Nasram do akwarium!”.
741
00:50:11,341 --> 00:50:12,843
Jebać ryby.
742
00:50:14,177 --> 00:50:16,638
Górą lądowi. Nienawidzę ryb.
743
00:50:17,347 --> 00:50:21,893
Jak mają jakieś wąty, to niech przyjdą,
a nie bąbelkują chuj wie co pod wodą.
744
00:50:21,977 --> 00:50:23,478
Pizdy i tyle.
745
00:50:23,562 --> 00:50:24,938
Mokre pizdy.
746
00:50:26,314 --> 00:50:27,315
Sorki.
747
00:50:29,359 --> 00:50:31,570
Sorki, trochę mnie poniosło, ale…
748
00:50:33,697 --> 00:50:35,073
Mama wygrała tę trwałą,
749
00:50:35,157 --> 00:50:39,202
a w telewizji leciała wtedy
reklama Big Charlie’s Chairs.
750
00:50:39,828 --> 00:50:44,708
To była taka firma.
Sprzedawali fotele i takie tam.
751
00:50:46,126 --> 00:50:47,210
W reklamie mówili:
752
00:50:47,294 --> 00:50:51,131
„Najwygodniejszy fotel
w twoim wygodnym domu”.
753
00:50:52,048 --> 00:50:56,678
A potem na ekranie migały słowa
„podwójna wygoda!”.
754
00:50:57,679 --> 00:50:59,973
Dotąd nie znaliśmy podwójnej wygody.
755
00:51:01,016 --> 00:51:02,267
Pamiętacie?
756
00:51:02,809 --> 00:51:05,729
Tak! Wtedy mieliśmy
tylko pojedynczą wygodę.
757
00:51:06,480 --> 00:51:09,941
I było nam z tym dobrze.
Było nam wygodnie.
758
00:51:11,067 --> 00:51:14,529
Ale przychodzi jakiś nadęty zasraniec
759
00:51:15,113 --> 00:51:17,365
i mówi, że podwoi wygodę?
760
00:51:18,366 --> 00:51:20,744
Czy kościół o tym wie?
761
00:51:21,953 --> 00:51:24,539
Bo to brzmi jak czarna magia!
762
00:51:31,379 --> 00:51:32,631
Dziękuję.
763
00:51:33,131 --> 00:51:35,550
Ale facet wydawał się wiarygodny.
764
00:51:35,634 --> 00:51:38,386
Wypsikali go wodą,
żeby wyglądał na spoconego.
765
00:51:39,137 --> 00:51:41,056
Wydawał się wiarygodny.
766
00:51:41,139 --> 00:51:43,308
Miał garnitur z 11 części.
767
00:51:44,267 --> 00:51:46,520
Dwie z udkami kurczaka w kieszeniach.
768
00:51:46,603 --> 00:51:48,814
Rozumiecie. Oszukiwał.
769
00:51:50,357 --> 00:51:53,068
W reklamie wydawał się wiarygodny.
770
00:51:53,151 --> 00:51:55,821
Mówił: „Zadzwoń na ten numer,
771
00:51:55,904 --> 00:51:57,739
a przywiozę ci ten fotel
772
00:51:57,823 --> 00:52:00,951
i udowodnię, jaki jest wygodny”.
773
00:52:02,202 --> 00:52:04,746
Zdawał się pracowity. Mama była pracowita.
774
00:52:04,830 --> 00:52:07,916
Pomyślałem, że wbiję na linię
i zamówię fotel,
775
00:52:07,999 --> 00:52:10,794
ale zabawię się w swata.
Spiknę go z moją mamą.
776
00:52:11,628 --> 00:52:14,172
Będę synem gościa od mebli.
777
00:52:19,886 --> 00:52:23,098
No więc dzwonię. Odebrała Wietnamka.
778
00:52:24,140 --> 00:52:26,768
Tak sądzę. Nie mam pojęcia.
779
00:52:28,186 --> 00:52:32,065
No. Może to był gej,
który nie mógł złapać tchu.
780
00:52:34,276 --> 00:52:36,736
Chcę być uczciwy. Tylko tyle.
781
00:52:36,820 --> 00:52:40,699
Usłyszałem: „Big Charlie przyjedzie
za cztery do sześciu tygodni”.
782
00:52:42,409 --> 00:52:43,869
Nie tak długo.
783
00:52:45,579 --> 00:52:48,790
Cztery do sześciu tygodni?
Trochę niekonkretnie.
784
00:52:49,666 --> 00:52:50,959
Ale poczekamy.
785
00:52:52,127 --> 00:52:54,754
Nie wiedziałem tylko,
ile wytrzyma ta trwała.
786
00:52:55,630 --> 00:52:59,134
Nie mieliśmy w domu trwałych.
Mieliśmy dwa koty, mieliśmy…
787
00:53:00,677 --> 00:53:02,345
prenumeratę czasopisma.
788
00:53:03,930 --> 00:53:08,059
Taką, gdzie przysyłają 30 czasopism
za cztery dolary i cię pozywają.
789
00:53:12,981 --> 00:53:14,065
Mieliśmy to.
790
00:53:15,984 --> 00:53:17,527
Cztery do sześciu tygodni.
791
00:53:17,611 --> 00:53:18,904
A w nocy modliłem się:
792
00:53:18,987 --> 00:53:22,532
„Całym sercem błagam Pana:
Niech te loki przetrwają do rana”.
793
00:53:23,867 --> 00:53:26,745
Ta trwała musiała wytrzymać.
794
00:53:27,704 --> 00:53:31,791
No bo znacie jakieś rodziny,
które dwa razy wygrały w radiu trwałą?
795
00:53:37,172 --> 00:53:38,590
Szach mat.
796
00:53:40,592 --> 00:53:43,929
Jakieś trzy tygodnie później
siostra krzyczy z dołu:
797
00:53:44,012 --> 00:53:47,223
„Theo, ktoś do ciebie!
798
00:53:47,766 --> 00:53:49,267
I wal się!”.
799
00:53:51,102 --> 00:53:52,938
Była Strzelcem.
800
00:53:54,981 --> 00:53:59,069
A ja siedziałem w pokoju.
Pewnie uczyłem się o swoim ciele.
801
00:54:02,447 --> 00:54:05,492
Za każdym razem tego samego.
802
00:54:06,743 --> 00:54:08,119
Chyba…
803
00:54:09,120 --> 00:54:12,624
powinienem w CV napisać sobie:
„kiepski naukowiec”.
804
00:54:14,793 --> 00:54:19,631
Ale zbiegam po schodach. Pędem.
805
00:54:19,714 --> 00:54:21,591
Myślę: „Kurde.
806
00:54:22,258 --> 00:54:26,888
Możliwe, że ostatni raz
dotykam tej cholernej podłogi.
807
00:54:27,973 --> 00:54:32,227
Bo kiedy spiknę matkę
z Charliem od foteli…
808
00:54:32,310 --> 00:54:36,606
będziemy mieli foteli od zajebania.
809
00:54:37,565 --> 00:54:40,568
Może już nigdy nie zobaczę podłogi.
810
00:54:40,652 --> 00:54:44,239
Będę się budził w łóżku,
stawał na nowej szafce nocnej,
811
00:54:44,322 --> 00:54:46,992
przeskakiwał na kanapę, potem na szezlong,
812
00:54:47,075 --> 00:54:48,994
potem na sofę, na wersalkę,
813
00:54:49,077 --> 00:54:52,956
na otomanę, na otomanę, na otomanę
i będę na zewnątrz.
814
00:54:56,418 --> 00:54:59,462
Podłogi są, kurwa, dla plebsu”.
815
00:55:01,339 --> 00:55:05,468
Zbliżam się do drzwi wejściowych,
odwracam się i widzę matkę.
816
00:55:05,552 --> 00:55:07,804
Mówi: „Kto to jest, do cholery?”.
817
00:55:08,513 --> 00:55:10,807
A ja: „Idź załóż ładny szlafrok,
818
00:55:11,349 --> 00:55:13,226
ten z kieszeniami!”.
819
00:55:20,191 --> 00:55:22,902
Jej fryzura się trzymała.
Nie jak nówka sztuka,
820
00:55:23,445 --> 00:55:25,947
ale jeszcze na raz wystarczyła.
821
00:55:27,532 --> 00:55:31,411
Nie nadawała się do restauracji,
ale do stołówki jeszcze tak.
822
00:55:34,748 --> 00:55:37,459
Otwieram drzwi i najpierw widzę fotel.
823
00:55:39,377 --> 00:55:42,005
Wyglądał jak sześć wycofanych modeli,
824
00:55:42,088 --> 00:55:43,673
które ktoś zbił w jeden.
825
00:55:44,758 --> 00:55:46,301
Straszne gówno.
826
00:55:47,177 --> 00:55:48,887
Straszne gówno!
827
00:55:50,805 --> 00:55:52,891
Rozglądam się za Charliem,
828
00:55:53,516 --> 00:55:54,976
a jego tam nawet nie ma.
829
00:55:56,227 --> 00:55:58,480
Przyszły dwie dorosłe lesbijki.
830
00:56:00,315 --> 00:56:02,525
Jedna z taką samą fryzurą jak ja.
831
00:56:04,486 --> 00:56:07,405
Wtedy powiedziałem:
„Swój pozna swego, panie”.
832
00:56:12,368 --> 00:56:14,412
W końcu poznałem swoich.
833
00:56:15,830 --> 00:56:18,249
Piękne lesbijki wchodzą do domu
834
00:56:19,000 --> 00:56:20,752
i wnoszą do środka fotel.
835
00:56:21,586 --> 00:56:23,880
Stawiają go w salonie
836
00:56:23,963 --> 00:56:26,257
i sadzają w nim moją matkę.
837
00:56:26,341 --> 00:56:29,677
Z boku fotela była dźwignia.
838
00:56:29,761 --> 00:56:34,432
Im więcej razy się ją ciągnęło,
tym więcej wygody dawał fotel.
839
00:56:35,183 --> 00:56:38,061
Aż człowiek stawał się bezrobotny.
840
00:56:42,273 --> 00:56:46,319
Posadziły mamę w fotelu.
Pociągnęła raz, drugi,
841
00:56:46,402 --> 00:56:51,658
a za trzecim całe oparcie odpadło.
842
00:56:52,450 --> 00:56:55,411
Mama przelatuje obok bezrobocia
843
00:56:55,495 --> 00:56:57,580
w stronę niepełnosprawności.
844
00:56:59,874 --> 00:57:01,918
Ale kiedy uderzyła głową o ziemię,
845
00:57:02,001 --> 00:57:05,213
trwała odbiła ją do góry, jak Boga kocham.
846
00:57:05,296 --> 00:57:08,424
Tak…
847
00:57:08,925 --> 00:57:11,427
Jak gdyby Szatan miotał jak dziki,
848
00:57:11,511 --> 00:57:15,306
ale Bóg miał rękawicę łapacza, łapiecie?
849
00:57:19,519 --> 00:57:21,229
Matka nas wyrzuciła.
850
00:57:21,855 --> 00:57:23,815
Mnie i te piękne lesbijki.
851
00:57:23,898 --> 00:57:25,984
Stuknęliśmy się klatami w ogrodzie.
852
00:57:27,444 --> 00:57:29,654
One chciały. Ja byłem niepełnoletni.
853
00:57:34,075 --> 00:57:36,202
I odjechały przez miasteczko.
854
00:57:38,955 --> 00:57:41,749
Szczerze mówiąc,
nie lubiłem tego miasteczka.
855
00:57:42,500 --> 00:57:44,043
Nie lubiłem tam mieszkać.
856
00:57:44,627 --> 00:57:49,048
Nie lubiłem jego atmosfery.
Nie czułem się tam bezpieczny.
857
00:57:49,132 --> 00:57:53,386
Na naszej ulicy
mieszkała taka rodzina, Huffowie.
858
00:57:53,928 --> 00:57:57,056
Jedenaścioro dzieci i zero koszulek.
859
00:57:58,349 --> 00:58:01,352
Jeden chłopiec w święta
zakładał na ręce spodnie.
860
00:58:04,272 --> 00:58:06,774
Ta niedouczona rodzina…
A raczej pechowa.
861
00:58:07,275 --> 00:58:10,028
Ta pechowa rodzina zrobiła coś genialnego.
862
00:58:10,695 --> 00:58:12,113
Naprawdę genialnego.
863
00:58:12,197 --> 00:58:14,365
Zabrali skądś znak „stop”.
864
00:58:16,326 --> 00:58:18,536
Skądkolwiek bierze się darmowe znaki.
865
00:58:19,496 --> 00:58:21,289
Teraz pewnie stoją tam krzyże.
866
00:58:24,667 --> 00:58:26,669
Prosta matematyka znakowa.
867
00:58:29,214 --> 00:58:30,507
I…
868
00:58:33,051 --> 00:58:34,886
I postawili go przy ulicy…
869
00:58:34,969 --> 00:58:36,137
To jest ulica.
870
00:58:36,221 --> 00:58:38,181
…przed ich domem.
871
00:58:38,264 --> 00:58:41,142
Więc jedziesz sobie.
Jesteś kierowcą i kierujesz.
872
00:58:41,226 --> 00:58:43,478
Widzisz „stop”, więc się zatrzymujesz.
873
00:58:43,978 --> 00:58:46,064
Ale nie ma żadnej przecznicy.
874
00:58:46,856 --> 00:58:49,067
Obok jest tylko ich dom.
875
00:58:49,692 --> 00:58:53,780
I kiedy ty myślisz,
po cholerę się zatrzymałeś,
876
00:58:53,863 --> 00:58:56,699
starsze dzieci wychodzą
i sprzedają ci narkotyki.
877
00:58:58,117 --> 00:59:00,745
Najważniejsza jest lokalizacja.
878
00:59:02,455 --> 00:59:05,375
A jeśli myślisz,
że nie kupiłbyś dragów na drodze,
879
00:59:05,458 --> 00:59:06,960
to nic o sobie nie wiesz.
880
00:59:09,629 --> 00:59:13,132
Piękne dorosłe lesbijki
kupiły tam parę torebek prochów…
881
00:59:14,050 --> 00:59:16,469
i po tygodniu mieszkały w naszym mieście.
882
00:59:16,970 --> 00:59:20,598
I pewnie kochały się
z co najmniej kilkunastoma matkami
883
00:59:20,682 --> 00:59:22,058
przez następną dekadę.
884
00:59:23,643 --> 00:59:25,770
Jeśli to nie jest podwójna wygoda…
885
00:59:27,855 --> 00:59:29,440
to nie wiem, co nią jest.
886
00:59:30,567 --> 00:59:32,610
Jestem Theo Von. Dziękuję bardzo!
887
00:59:33,528 --> 00:59:35,989
Dziękuję, Nashville! Kocham was.
888
00:59:36,072 --> 00:59:37,782
Wielkie dzięki, że jesteście.
889
00:59:38,658 --> 00:59:40,743
Dziękuję. Miło było was widzieć.
890
01:00:46,976 --> 01:00:51,189
Napisy: Juliusz P. Braun