1 00:00:10,051 --> 00:00:12,846 Czasem myślę, że cały świat jest przeciwko mnie. 2 00:00:13,680 --> 00:00:14,639 Jak to? 3 00:00:20,020 --> 00:00:22,689 Moja relacja z Grace jest napięta. 4 00:00:22,772 --> 00:00:24,733 Nie możesz wszystkiego kontrolować. 5 00:00:24,816 --> 00:00:26,901 Chloe szaleje. Obwinia mnie o… 6 00:00:26,985 --> 00:00:31,072 - Chyba o wszystko. - Nie prosiłam, żeby być twoją córką, 7 00:00:31,156 --> 00:00:33,491 a tym bardziej nie prosiłam o twoje moce. 8 00:00:33,575 --> 00:00:35,326 Brandon zabił Blackstara. 9 00:00:38,204 --> 00:00:41,750 Jego kopię czy coś. Myśli, że to w porządku. 10 00:00:41,833 --> 00:00:43,710 Zgadza się z nim 78% obywateli. 11 00:00:43,793 --> 00:00:44,836 ROZWIĄZAĆ UNIĘ 12 00:00:44,919 --> 00:00:47,797 Siedemdziesiąt osiem procent kraju uważa, 13 00:00:47,881 --> 00:00:52,218 że Kodeks, którego trzymałem się całe życie, jest pozbawiony znaczenia. 14 00:00:52,302 --> 00:00:53,261 No i… 15 00:00:55,513 --> 00:00:56,723 to chyba wszystko? 16 00:00:58,433 --> 00:01:01,603 Więc przywiązujesz wagę do statystyki? 17 00:01:02,437 --> 00:01:03,772 Wymieniłeś konflikty 18 00:01:03,855 --> 00:01:06,858 z trzema najważniejszymi osobami w swoim życiu 19 00:01:07,525 --> 00:01:09,652 i konflikt z punktami procentowymi. 20 00:01:10,278 --> 00:01:12,989 Czemu ta liczba tyle dla ciebie znaczy? 21 00:01:13,073 --> 00:01:16,618 Bo po co czynić dobro, jeśli nikt go tak nie postrzega? 22 00:01:21,831 --> 00:01:25,668 Pamiętasz, kiedy czynienie dobra stało się dla ciebie takie ważne? 23 00:01:28,922 --> 00:01:29,756 Wiesz… 24 00:01:31,091 --> 00:01:33,009 parę dni po śmierci ojca… 25 00:01:33,927 --> 00:01:38,223 usiadłem na podłodze w jego sypialni z butelką whiskey. 26 00:01:38,306 --> 00:01:41,476 - To było w 1929, po krachu na giełdzie? - Tuż po. 27 00:01:41,559 --> 00:01:43,561 - Skąd miałeś whiskey? - To ważne? 28 00:01:43,645 --> 00:01:46,231 Jesteś dobrym człowiekiem. 29 00:01:46,314 --> 00:01:49,400 Prohibicja obowiązywała do 1933 roku. 30 00:01:51,569 --> 00:01:52,570 Mów dalej. 31 00:01:58,952 --> 00:02:01,538 Siedziałem tam z whiskey taty 32 00:02:01,621 --> 00:02:04,624 i artykułem, który napisała o nim Grace. 33 00:02:06,459 --> 00:02:09,838 Brałem łyk po każdym akapicie, czytałem o wszystkim, 34 00:02:09,921 --> 00:02:12,257 co zrobił, o czym nie wiedziałem. 35 00:02:15,593 --> 00:02:17,303 W tamtej chwili postanowiłem, 36 00:02:17,387 --> 00:02:22,225 że jeśli nic nie uśmierzy mojego rozczarowania i poczucia zdrady… 37 00:02:24,269 --> 00:02:26,479 to stanę się kimś diametralnie innym. 38 00:02:26,563 --> 00:02:28,648 Zadośćuczynię grzechom ojca… 39 00:02:30,108 --> 00:02:32,402 stając się wszystkim, czym nie był. 40 00:02:34,279 --> 00:02:36,698 Będąc dobrym. 41 00:02:40,410 --> 00:02:43,913 Zgadzam się z matką, że sala balowa jest idealna. 42 00:02:43,997 --> 00:02:45,665 Powiedziałam: „Weźmiemy ją”. 43 00:02:46,541 --> 00:02:49,794 Wtedy otworzyły się drzwi 44 00:02:49,878 --> 00:02:54,257 i do sali wszedł mały facet w wielkim kapeluszu, 45 00:02:54,340 --> 00:02:57,552 mówiąc, że weźmie 500 dolarów od ręki. 46 00:02:57,635 --> 00:02:59,888 Jakby nie wiedział, że mamy kryzys. 47 00:02:59,971 --> 00:03:02,807 Spytałam, czemu to konieczne. A on: „Przez wódę. 48 00:03:02,891 --> 00:03:04,684 Musi być na weselu, nie?”. 49 00:03:04,767 --> 00:03:07,103 Wiesz, że Fairmont należy do mafii? 50 00:03:08,188 --> 00:03:11,441 Dookoła… 51 00:03:14,402 --> 00:03:15,570 Co? 52 00:03:15,653 --> 00:03:16,738 Przepraszam, Jane. 53 00:03:22,285 --> 00:03:23,328 Jesteś w domu. 54 00:03:24,037 --> 00:03:25,330 Tylko to się liczy. 55 00:03:27,624 --> 00:03:28,791 To był ktoś bliski? 56 00:03:30,126 --> 00:03:31,044 Sheldon? 57 00:03:31,586 --> 00:03:33,254 To zawsze jest ktoś bliski. 58 00:03:33,338 --> 00:03:37,217 Czyli Fairmont nie wchodzi w grę? 59 00:03:37,300 --> 00:03:40,428 To taka piękna sala. Miriam miała rację. 60 00:03:40,511 --> 00:03:42,764 Słyszysz? To dzwonienie? 61 00:03:42,847 --> 00:03:44,140 Może go przekonasz. 62 00:03:44,224 --> 00:03:46,100 Nie mogę. Spotkanie zarządu. 63 00:03:46,184 --> 00:03:47,977 Weź sobie wolne. 64 00:03:48,895 --> 00:03:50,313 Wiesz, od czego zacząć. 65 00:03:50,396 --> 00:03:54,400 Znasz drogę. Wiesz, gdzie się udać. 66 00:03:54,484 --> 00:03:55,860 Trzydzieści cztery. 67 00:03:55,944 --> 00:03:57,403 Czekają na ciebie. 68 00:03:57,487 --> 00:04:00,990 Czterdzieści siedem. Sheldon, czas ucieka! 69 00:04:01,074 --> 00:04:02,784 - Szesnaście. - Shel? 70 00:04:02,867 --> 00:04:04,410 - Znajdź nas. - Sheldon! 71 00:04:05,036 --> 00:04:06,496 Czekamy. 72 00:04:06,579 --> 00:04:07,956 Czekają. 73 00:04:45,576 --> 00:04:46,494 Zegarek taty? 74 00:04:50,665 --> 00:04:52,792 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 75 00:06:00,318 --> 00:06:02,779 Zabrałaś coś, co nie należy do ciebie. 76 00:06:05,865 --> 00:06:08,493 I co mi zrobisz, dupku? 77 00:06:30,598 --> 00:06:32,225 Co tam? Traktor znowu padł? 78 00:06:33,643 --> 00:06:36,062 Nie, chciałem popracować ręcznie. 79 00:06:36,145 --> 00:06:37,188 Gdzie byłaś? 80 00:06:37,271 --> 00:06:39,315 Wybuchł wulkan na Małych Wyspach Sundajskich. 81 00:06:39,399 --> 00:06:42,485 Ewakuowałam mieszkańców i skierowałam lawę do oceanu. 82 00:06:42,568 --> 00:06:43,528 Tak. 83 00:06:43,611 --> 00:06:46,239 Zrobiłam świetne zdjęcia. Pokazać ci? 84 00:06:46,322 --> 00:06:49,158 Z chęcią je obejrzę, tylko daj mi skończyć. 85 00:06:49,242 --> 00:06:51,869 Mogę poprosić Brandona, żeby ci pomógł. 86 00:06:51,953 --> 00:06:52,829 Nie ma go. 87 00:06:53,329 --> 00:06:54,414 Jest na patrolu? 88 00:06:54,497 --> 00:06:57,458 Wysłałem go do Unii na sekcję Blackstara. 89 00:06:58,543 --> 00:06:59,377 Naprawdę? 90 00:07:03,548 --> 00:07:04,799 Musi to zobaczyć. 91 00:07:04,882 --> 00:07:07,969 Wiesz, Sheldon, tak właściwie to… 92 00:07:08,886 --> 00:07:10,930 nie możesz sam o tym decydować. 93 00:07:11,013 --> 00:07:11,931 Nie było cię. 94 00:07:12,515 --> 00:07:13,516 Gówniana wymówka. 95 00:07:14,934 --> 00:07:17,270 Musi zobaczyć konsekwencje. 96 00:07:17,353 --> 00:07:20,148 To nie jest lekcja. To kara. 97 00:07:20,231 --> 00:07:22,108 Od kiedy one się wykluczają? 98 00:07:22,191 --> 00:07:27,280 Sheldon, on już wie, że popełnił błąd i cię zawiódł. 99 00:07:27,363 --> 00:07:29,073 Zawiódł Utopiana. 100 00:07:29,782 --> 00:07:30,825 Nie rozumiem, 101 00:07:30,908 --> 00:07:33,161 jak dręczenie go ma mu pomóc. 102 00:07:33,244 --> 00:07:34,704 Nie jest szczeniakiem. 103 00:07:34,787 --> 00:07:38,166 Musi się nauczyć odpowiedzialności. 104 00:07:39,750 --> 00:07:42,920 - To nie tylko nasz syn. - To również istota ludzka. 105 00:07:44,130 --> 00:07:45,798 Czasami po prostu… 106 00:07:46,716 --> 00:07:48,384 myślę, że zapominasz, 107 00:07:48,468 --> 00:07:52,013 że te rzeczy się nie wykluczają. 108 00:08:03,149 --> 00:08:04,942 SPRAWIEDLIWOŚĆ 109 00:08:07,445 --> 00:08:09,489 Kutas miał tu być godzinę temu. 110 00:08:10,531 --> 00:08:11,657 Zawsze się spóźnia. 111 00:08:12,950 --> 00:08:14,619 Lubi mieć efektowne wejście. 112 00:08:17,705 --> 00:08:18,998 Jak się trzymasz? 113 00:08:19,081 --> 00:08:22,710 Chciałbym, żeby wszyscy przestali o to pytać. Nic mi nie jest. 114 00:08:22,793 --> 00:08:24,754 Twój ton sugeruje co innego. 115 00:08:28,758 --> 00:08:30,593 Ciągle rozgrywam tę bitwę… 116 00:08:31,928 --> 00:08:35,932 w głowie i mam coraz więcej wątpliwości. 117 00:08:38,267 --> 00:08:40,102 Co ty byś zrobił, wujku Walcie? 118 00:08:41,687 --> 00:08:43,356 Nie jestem tak silny jak ty… 119 00:08:44,315 --> 00:08:46,359 czy twój tata. Nikt nie jest. 120 00:08:46,442 --> 00:08:47,860 To nie jest odpowiedź. 121 00:08:48,444 --> 00:08:49,779 Bo szczerze mówiąc… 122 00:08:51,405 --> 00:08:52,532 nie mam odpowiedzi. 123 00:08:54,408 --> 00:08:56,035 Ale jesteśmy tutaj. 124 00:08:57,203 --> 00:08:59,372 Podjąłeś decyzję. Jesteśmy tutaj. 125 00:09:00,915 --> 00:09:02,124 Nic tego nie zmieni. 126 00:09:11,926 --> 00:09:12,760 A nie mówiłem? 127 00:09:22,937 --> 00:09:24,313 Brandon! 128 00:09:24,855 --> 00:09:27,817 Kiedy ostatnio cię widziałem, byłeś małym chłopcem. 129 00:09:28,359 --> 00:09:29,193 Panie Wolfe. 130 00:09:29,277 --> 00:09:31,696 Mów mi Barnabas, proszę. 131 00:09:31,779 --> 00:09:33,030 Jesteśmy jak rodzina. 132 00:09:33,656 --> 00:09:36,617 Gdyby twoja matka była rozsądna, byłbym twoim tatą. 133 00:09:36,701 --> 00:09:39,829 Skończ odstawiać dupka i przejdź do rzeczy. 134 00:09:40,621 --> 00:09:43,249 Nie zmuszaj mnie, żebym ci odparował ubranie. 135 00:09:43,332 --> 00:09:46,377 Nikt nie chce oglądać twojego małego szwanca. 136 00:09:49,171 --> 00:09:50,715 Witajcie, kochani! 137 00:09:51,966 --> 00:09:53,801 Nie musicie wstawać. 138 00:09:54,927 --> 00:09:57,179 - Fitz, zaczynajmy. - Dobrze. 139 00:09:57,263 --> 00:10:00,224 Pancerz jest identyczny jak u oryginału. 140 00:10:00,308 --> 00:10:02,393 Jest zespolony z tkanką, 141 00:10:02,476 --> 00:10:04,812 więc nie można go zdjąć, nie niszcząc… 142 00:10:04,895 --> 00:10:06,772 Tak, to bardzo trudne 143 00:10:06,856 --> 00:10:08,983 i przekracza twoje mierne zdolności. 144 00:10:09,483 --> 00:10:12,236 Proszę się odsunąć, 145 00:10:13,112 --> 00:10:16,240 chyba że chcecie mieć napromieniowane narządy płciowe. 146 00:10:37,261 --> 00:10:39,972 - Rozerwiesz tkanki. - Bądź cicho. 147 00:10:40,556 --> 00:10:43,809 To nieco trudniejsze niż bycie ludzką żarówką. 148 00:11:00,993 --> 00:11:04,830 Jelito grube, 7200 gramów. Jezu! Duży skurczybyk. 149 00:11:05,331 --> 00:11:06,999 Teraz to zauważyłaś? 150 00:11:08,042 --> 00:11:09,335 Pomóż mi z wątrobą. 151 00:11:14,965 --> 00:11:16,967 - Chcesz wyjść? - Nie trzeba. 152 00:11:17,051 --> 00:11:21,430 Gdybyś wymiotował, to nie na mnie. Manipuluję tylko materią nieorganiczną. 153 00:11:21,514 --> 00:11:23,891 A ten płaszcz jest z włoskiego kaszmiru. 154 00:11:24,392 --> 00:11:26,227 Czekaj. Coś trafiłaś. 155 00:11:37,822 --> 00:11:39,156 Co to jest? 156 00:11:39,949 --> 00:11:40,783 Barnabasie? 157 00:11:40,866 --> 00:11:41,992 Chwileczkę. 158 00:11:49,875 --> 00:11:51,210 Ciekawe. 159 00:11:53,713 --> 00:11:55,172 Tak, to co innego. 160 00:11:55,256 --> 00:11:56,966 Powiedz nam, na co patrzymy. 161 00:11:57,550 --> 00:11:58,384 Poczekaj. 162 00:11:59,427 --> 00:12:01,053 Jest coś jeszcze. 163 00:12:01,721 --> 00:12:04,181 Coś w środku. 164 00:12:21,198 --> 00:12:22,158 Pan Sampson? 165 00:12:23,117 --> 00:12:24,034 Tak. 166 00:12:24,118 --> 00:12:27,413 Czeka na pana w głównej sypialni. 167 00:12:27,496 --> 00:12:28,789 Dziękuję, Cuthbercie. 168 00:12:31,041 --> 00:12:34,253 Miałeś rację, George. Ta farma istnieje naprawdę. 169 00:12:34,336 --> 00:12:36,547 To było napisane na stole w piwnicy. 170 00:12:36,630 --> 00:12:37,923 To współrzędne. 171 00:12:38,007 --> 00:12:41,051 Gdzieś na Atlantyku. Coś tam jest, George. 172 00:12:41,677 --> 00:12:43,929 Myślę, że o to w tym wszystkim chodzi. 173 00:12:46,849 --> 00:12:50,269 Rodzina farmera siedziała tam przy starym stole. 174 00:12:50,352 --> 00:12:52,313 - Kiedy ich ujrzałem… - Co robili? 175 00:12:52,396 --> 00:12:53,522 Co? 176 00:12:53,606 --> 00:12:57,401 Mówisz, że rodzina siedziała w piwnicy. Co tam robili? 177 00:12:57,943 --> 00:12:59,028 Oni… 178 00:12:59,111 --> 00:13:02,198 Farmer zastrzelił ich na długo przed moim przybyciem. 179 00:13:03,699 --> 00:13:06,327 Potem zastrzelił się przy mnie. 180 00:13:08,037 --> 00:13:10,831 To prawda, George. Nie oszalałem. 181 00:13:10,915 --> 00:13:11,999 Coś jest… 182 00:13:12,082 --> 00:13:12,917 Nie wiem. 183 00:13:13,584 --> 00:13:15,628 Coś mnie wzywa. Nas wszystkich. 184 00:13:16,796 --> 00:13:19,173 - Nas wszystkich? - Tak. 185 00:13:19,256 --> 00:13:21,091 Martwa rodzina farmera 186 00:13:21,175 --> 00:13:23,344 nagle zniknęła. 187 00:13:25,429 --> 00:13:28,390 A przy stole siedział Walt, 188 00:13:29,016 --> 00:13:32,019 dzieciak z huty, 189 00:13:32,102 --> 00:13:35,564 ta reporterka, która napisała artykuł o tacie. 190 00:13:36,065 --> 00:13:38,526 Dwóch mężczyzn, których nie poznałem. 191 00:13:38,609 --> 00:13:41,153 Jeden z nich mógł być kapitanem statku. 192 00:13:41,237 --> 00:13:42,655 A drugi nie wiem. 193 00:13:42,738 --> 00:13:45,324 Ale byłeś tam też ty, George. Byłeś tam. 194 00:13:46,492 --> 00:13:48,035 - I byliśmy martwi? - Nie. 195 00:13:48,118 --> 00:13:50,454 Ale siedzieliśmy na miejscach zmarłych? 196 00:13:50,538 --> 00:13:53,374 - Wiem, jak to brzmi. - Nie jestem pewien, Shel. 197 00:13:53,457 --> 00:13:57,920 Te wizje, wzory, wszystko, co widziałem, 198 00:13:58,003 --> 00:14:01,298 jest częścią jakiejś łamigłówki, jakiejś próby. 199 00:14:02,633 --> 00:14:04,343 Wszystko prowadzi tutaj. 200 00:14:07,054 --> 00:14:09,557 Co według ciebie jest na środku oceanu? 201 00:14:09,640 --> 00:14:13,060 Nie wiem, ale to coś wyjątkowego. Coś, co zmieni świat. 202 00:14:13,727 --> 00:14:14,854 Czuję to. 203 00:14:18,315 --> 00:14:19,525 Pomożesz mi? 204 00:14:26,282 --> 00:14:27,950 Od kiedy się przyjaźnimy? 205 00:14:29,577 --> 00:14:31,203 Chyba od zawsze. 206 00:14:33,998 --> 00:14:37,376 Co byś zrobił, gdybym przyszedł do ciebie z taką historią? 207 00:14:39,253 --> 00:14:40,921 Chciałbym ci uwierzyć, 208 00:14:41,422 --> 00:14:44,425 bo jesteś moim przyjacielem i zawsze nim będziesz. 209 00:14:49,889 --> 00:14:51,140 No to masz odpowiedź. 210 00:14:56,186 --> 00:14:57,730 Opowiedz o swoim śnie. 211 00:14:58,689 --> 00:15:00,024 Zawsze jest taki sam? 212 00:15:03,277 --> 00:15:04,570 Mniej więcej. 213 00:15:07,489 --> 00:15:09,158 Wychodzę na dach… 214 00:15:11,368 --> 00:15:14,288 jakbym się zgubił i trafił tam przypadkiem. 215 00:15:15,915 --> 00:15:16,749 Widzę go… 216 00:15:19,084 --> 00:15:19,919 obdartego, 217 00:15:20,002 --> 00:15:22,922 jakby nie mógł być pewien następnego posiłku. 218 00:15:24,882 --> 00:15:26,592 Odwraca się i patrzy na mnie. 219 00:15:31,138 --> 00:15:32,056 Ale… 220 00:15:35,267 --> 00:15:38,520 patrzy na mnie tak, jakby nie wiedział, kim jestem. 221 00:15:38,604 --> 00:15:41,482 Mówię: „Tato, to ja. Sheldon”. 222 00:15:42,066 --> 00:15:46,153 Nie dociera do niego. „Tato, to ja. Sheldon”. 223 00:15:46,236 --> 00:15:49,615 Odwraca się znowu, robi krok i spada z dachu. 224 00:15:50,532 --> 00:15:53,285 Tato, nie! 225 00:15:54,620 --> 00:15:56,121 Próbujesz go powstrzymać? 226 00:15:57,581 --> 00:15:58,415 Tak. 227 00:15:59,375 --> 00:16:00,334 Za każdym razem. 228 00:16:02,086 --> 00:16:03,629 Zawsze jestem za wolny. 229 00:16:06,131 --> 00:16:09,802 Rodzice nie powinni z własnej woli porzucać swoich dzieci. 230 00:16:09,885 --> 00:16:12,054 To wbrew naturze. Kiedy to robią, 231 00:16:12,137 --> 00:16:15,724 umysł dziecka ma tylko jeden sposób, żeby to wytłumaczyć… 232 00:16:16,809 --> 00:16:20,104 Dziecko sądzi, że zrobiło coś złego, żeby na to zasłużyć… 233 00:16:21,105 --> 00:16:23,732 Że nie udało mu się temu zapobiec. 234 00:16:26,902 --> 00:16:31,490 Ale to pomaga nam zrozumieć twoje przywiązanie do Kodeksu. 235 00:16:32,783 --> 00:16:35,494 To zagadnienie ma kilka warstw. 236 00:16:35,577 --> 00:16:38,288 Tak, to usystematyzowany sposób bycia dobrym. 237 00:16:38,831 --> 00:16:40,249 Jest również praktyczny, 238 00:16:40,332 --> 00:16:43,711 bo ogranicza śmierć i stratę w twoim życiu. 239 00:16:43,794 --> 00:16:45,462 Ale twoja praca 240 00:16:45,546 --> 00:16:48,257 daje stuprocentową pewność, 241 00:16:48,340 --> 00:16:52,761 że twoi przeciwnicy będą próbowali pozbawić cię życia. 242 00:16:53,679 --> 00:16:55,973 Chyba się z tym zgodzisz? 243 00:16:56,724 --> 00:17:00,477 O tak, Jack. Chyba wiesz, że się zgadzam. 244 00:17:01,061 --> 00:17:01,895 Dobrze. 245 00:17:02,688 --> 00:17:04,189 Podobni profesjonaliści, 246 00:17:04,273 --> 00:17:06,775 żołnierze albo policjanci, na przykład, 247 00:17:06,859 --> 00:17:10,988 mają prawo zabić w obronie własnej albo żeby ochronić innych. 248 00:17:11,613 --> 00:17:12,448 Tak. 249 00:17:12,531 --> 00:17:15,200 Ale członkowie twojej Unii Sprawiedliwości 250 00:17:15,284 --> 00:17:19,121 w obliczu równorzędnego zagrożenia 251 00:17:20,164 --> 00:17:23,167 muszą pamiętać o Kodeksie… 252 00:17:24,918 --> 00:17:27,171 Innymi słowy, pamiętać o tobie. 253 00:17:27,254 --> 00:17:29,256 Musimy kontrolować swój gniew. 254 00:17:32,176 --> 00:17:35,429 Jestem wielkim narcyzem? Do tego zmierzasz? 255 00:17:35,512 --> 00:17:39,808 Nie. Po prostu liczysz, że ludzie, których kochasz, będą o tobie myśleć… 256 00:17:40,684 --> 00:17:42,686 w przeciwieństwie do twojego ojca. 257 00:18:15,010 --> 00:18:16,512 Są takie same. 258 00:18:17,930 --> 00:18:19,515 Dokładnie identyczne. 259 00:18:19,598 --> 00:18:21,141 Jak to możliwe? 260 00:18:22,559 --> 00:18:25,813 Cóż, ja czytam w myślach, ty strzelasz ogniem z oczu. 261 00:18:25,896 --> 00:18:26,939 I tyle. 262 00:18:29,399 --> 00:18:30,943 A co z tym? 263 00:18:32,194 --> 00:18:34,029 Skąd to się w nim wzięło? 264 00:18:34,655 --> 00:18:35,614 Nie mam pojęcia. 265 00:18:36,698 --> 00:18:40,953 Ale taka konstrukcja, taka technologia, 266 00:18:41,036 --> 00:18:41,954 taki projekt… 267 00:18:43,288 --> 00:18:45,374 Tylko jedna osoba mogła to zbudować. 268 00:18:47,543 --> 00:18:48,544 George. 269 00:18:52,589 --> 00:18:53,757 Skyfox. 270 00:18:55,884 --> 00:18:58,595 Czemu George chciałby nas zabić po tylu latach? 271 00:18:58,679 --> 00:19:03,934 I po co miałby ukrywać to wszystko w kopii Blackstara? 272 00:19:04,017 --> 00:19:05,686 To nie ma żadnego sensu. 273 00:19:07,062 --> 00:19:09,815 George zawsze lubił łamigłówki… 274 00:19:11,358 --> 00:19:13,152 i robić sobie ze mnie żarty. 275 00:19:15,821 --> 00:19:19,616 Na pewno jest wniebowzięty, że jako jedyny zna puentę. 276 00:19:19,700 --> 00:19:21,076 Nie zapytamy go. 277 00:19:21,160 --> 00:19:23,370 Szukaliśmy go latami, bez rezultatu. 278 00:19:26,415 --> 00:19:28,667 Może jest ktoś, kto nam pomoże? 279 00:19:33,005 --> 00:19:34,256 Na pewno tam jest? 280 00:19:41,430 --> 00:19:42,556 Musimy porozmawiać. 281 00:19:42,639 --> 00:19:43,724 Iowa. 282 00:20:17,883 --> 00:20:20,802 Do mnie. 283 00:20:31,813 --> 00:20:33,482 Mówiłem, musimy porozmawiać. 284 00:20:37,527 --> 00:20:39,029 Chodzi o twojego ojca. 285 00:20:55,128 --> 00:20:58,131 Widzę same spodnie. Gdzie spódniczka? 286 00:20:58,215 --> 00:20:59,633 Gdzieś tutaj. Nie wiem. 287 00:21:00,676 --> 00:21:03,679 Przepraszam, szukamy Grace Kennedy. Widziałeś ją? 288 00:21:03,762 --> 00:21:05,681 Wiem, kiedy wącham gówno, Larry! 289 00:21:05,764 --> 00:21:07,724 Nie wmawiaj mi, że to bukiet! 290 00:21:07,808 --> 00:21:10,352 - Daj spokój. Bądź rozsądna. - „Daj spokój”. 291 00:21:10,435 --> 00:21:12,437 Wsadź to sobie w dupę, 292 00:21:12,521 --> 00:21:14,606 aż ci gówno pójdzie w czachę! 293 00:21:14,690 --> 00:21:16,858 O ile zmieścisz go tam więcej. 294 00:21:18,735 --> 00:21:20,737 Na co się gapisz, gamoniu? 295 00:21:25,492 --> 00:21:29,413 Świetnie. Chcesz mnie pozwać, żeby zabrać mi wszystko? To jest to. 296 00:21:29,496 --> 00:21:31,999 Nie po to tu jesteśmy, panno Kennedy. 297 00:21:32,082 --> 00:21:35,961 Grace. Przechodzę na ty, kiedy ktoś mi groził. 298 00:21:36,044 --> 00:21:39,214 Przepraszam za swoje zachowanie. Po prostu… 299 00:21:39,881 --> 00:21:42,217 nie wiedziałem, co zrobił ojciec, i… 300 00:21:43,302 --> 00:21:46,680 Pewnie zrobiłabym to samo, tylko nie tak uprzejmie. 301 00:21:50,559 --> 00:21:52,144 On mówi czy tylko się wdzięczy? 302 00:21:52,227 --> 00:21:54,688 - To mój… - On mówi. George Hutchence. 303 00:21:55,397 --> 00:21:56,356 A, tak. 304 00:21:56,982 --> 00:21:59,192 Widziałam cię w kronice towarzyskiej. 305 00:21:59,818 --> 00:22:02,487 - Lepiej ci w czerni i bieli. - Lubię ją. 306 00:22:02,571 --> 00:22:06,199 Obejrzyjcie mnie sobie, bo właśnie stąd znikam. 307 00:22:06,283 --> 00:22:07,826 Zaraz. Rzuciłaś pracę? 308 00:22:08,410 --> 00:22:09,536 To jedna wersja. 309 00:22:09,619 --> 00:22:13,540 Inna jest taka, że kryzys dopieka nie tylko kapitalistom. 310 00:22:14,291 --> 00:22:18,045 Musieli zredukować jedną osobę, padło na tę w kiecce, 311 00:22:18,128 --> 00:22:20,464 bo nie ma fiuta, żeby sobie nim machać. 312 00:22:21,256 --> 00:22:22,299 Kto by pomyślał? 313 00:22:22,382 --> 00:22:23,508 Gdzie mój kubek? 314 00:22:24,092 --> 00:22:25,635 Jeśli nas wysłuchasz… 315 00:22:25,719 --> 00:22:26,553 Gdzie on jest? 316 00:22:26,636 --> 00:22:28,889 Mam ofertę, która może… 317 00:22:28,972 --> 00:22:29,806 Dobra! 318 00:22:29,890 --> 00:22:30,974 Weszła na stół. 319 00:22:31,058 --> 00:22:33,393 Dobra! Kto ma mój kubek? 320 00:22:37,564 --> 00:22:38,607 Izzy. 321 00:22:42,235 --> 00:22:43,612 Jesteś tego pewien? 322 00:22:43,695 --> 00:22:46,031 Tak. Była w piwnicy… 323 00:22:46,114 --> 00:22:48,200 Niech tam zostanie. Może cię nie zagryzie. 324 00:22:48,283 --> 00:22:51,036 Zapuszczacie korzenie czy macie coś do roboty? 325 00:22:53,538 --> 00:22:55,040 Mam ofertę pracy. 326 00:22:55,874 --> 00:22:56,708 Dla mnie? 327 00:22:56,792 --> 00:22:58,335 Zareagowałem tak samo. 328 00:23:00,379 --> 00:23:01,922 Organizuję ekspedycję. 329 00:23:02,005 --> 00:23:04,674 Chciałbym, żebyś ją opisała. 330 00:23:04,758 --> 00:23:05,842 Ekspedycję? Dokąd? 331 00:23:05,926 --> 00:23:07,969 - To… - Jakie to ma znaczenie? 332 00:23:08,553 --> 00:23:12,182 Bezrobocie przekracza 20%. Nawet jeśli weźmie cię inna gazeta, 333 00:23:12,265 --> 00:23:15,060 nie dadzą dobrych tematów komuś w spódniczce. 334 00:23:15,143 --> 00:23:19,189 A my ci zapłacimy i będziesz miała temat na wyłączność. 335 00:23:19,272 --> 00:23:21,191 Niech Larry się tym udławi. 336 00:23:22,192 --> 00:23:25,070 Jeśli będziesz mówił szybciej, język ci odpadnie. 337 00:23:28,156 --> 00:23:28,990 Czemu ja? 338 00:23:30,784 --> 00:23:31,785 To skomplikowane. 339 00:23:31,868 --> 00:23:32,911 Uprość. 340 00:23:34,037 --> 00:23:34,871 Miałem wizję… 341 00:23:35,455 --> 00:23:37,457 Lepszej przyszłości. 342 00:23:38,625 --> 00:23:42,003 Dla ciebie, dla kraju, dla wszystkich. 343 00:23:42,087 --> 00:23:42,921 - Tak. - Tak. 344 00:23:43,880 --> 00:23:44,923 To jak będzie? 345 00:23:45,006 --> 00:23:47,217 Zostaniesz tu z kubłem na śmieci czy… 346 00:23:47,801 --> 00:23:51,513 pokażesz tym facetom, co potrafi taka dziewczyna jak ty? 347 00:24:07,904 --> 00:24:08,738 Cześć. 348 00:24:10,365 --> 00:24:12,033 Przyniosłam ci kanapkę. 349 00:24:12,117 --> 00:24:14,369 Dzięki. Nie jestem szczególnie głodny. 350 00:24:15,078 --> 00:24:16,913 Na pewno? 351 00:24:16,997 --> 00:24:17,956 Nic mi nie jest. 352 00:24:27,924 --> 00:24:29,342 Czemu wciąż tu jesteś? 353 00:24:31,761 --> 00:24:34,347 Dużo o tym myślałem. 354 00:24:36,308 --> 00:24:38,310 Co by było, gdyby to był tata… 355 00:24:39,478 --> 00:24:40,479 albo wujek Walt… 356 00:24:41,771 --> 00:24:42,606 albo ty. 357 00:24:45,525 --> 00:24:47,235 To miałoby być lepsze? 358 00:24:49,905 --> 00:24:50,864 No wiesz… 359 00:24:53,950 --> 00:24:54,951 nie. 360 00:24:58,371 --> 00:24:59,831 Nie dla nas. 361 00:25:05,587 --> 00:25:06,838 Grace! 362 00:25:08,924 --> 00:25:11,259 Liczyłem, że na siebie wpadniemy. 363 00:25:12,427 --> 00:25:13,845 Witaj, Barnabasie. 364 00:25:13,929 --> 00:25:15,555 Jak zwykle olśniewasz. 365 00:25:16,097 --> 00:25:20,727 Choć muszę powiedzieć, że zawsze wolałem cię w czerwieni. 366 00:25:26,149 --> 00:25:27,192 Barnabasie… 367 00:25:28,485 --> 00:25:30,237 Na szczęście lubię czerwień. 368 00:25:31,571 --> 00:25:36,117 To chyba wszystko. Unia dziękuje ci za pomoc. 369 00:25:36,201 --> 00:25:37,994 Wiesz, gdzie jest wyjście. 370 00:25:38,078 --> 00:25:41,122 Właściwie to Walter poprosił, żebym został. 371 00:25:42,082 --> 00:25:43,083 Naprawdę? 372 00:25:44,793 --> 00:25:49,172 Jest szansa, że dostanę się do umysłu Blackstara i przejrzę mu pamięć. 373 00:25:49,256 --> 00:25:50,090 Jak? Nie żyje. 374 00:25:50,173 --> 00:25:53,969 Może uda mi się ożywić fragmenty jego hipokampu i kory mózgowej, 375 00:25:54,052 --> 00:25:56,054 jeśli Barnabas je odtworzy. 376 00:25:56,680 --> 00:25:57,556 Przetłumaczę. 377 00:25:58,139 --> 00:25:59,349 Potrzebujecie mnie. 378 00:26:09,943 --> 00:26:12,320 Omijał nas wzrokiem, jakby nas nie było. 379 00:26:12,737 --> 00:26:13,863 To jest w porządku? 380 00:26:15,407 --> 00:26:20,078 Coś się znajdzie. Ale to zajmie trochę czasu. 381 00:26:21,746 --> 00:26:25,000 Czas nie zmieni koloru skóry faceta, który daje pracę. 382 00:26:26,084 --> 00:26:27,961 Już wystarczy. Dziękuję. 383 00:26:28,461 --> 00:26:30,171 Co tu, do diabła, robisz? 384 00:26:30,255 --> 00:26:32,799 To goście, młody! Traktuj ich jak należy! 385 00:26:32,882 --> 00:26:33,925 To nic takiego. 386 00:26:34,009 --> 00:26:35,677 Nie w moim domu. 387 00:26:35,760 --> 00:26:38,638 Birdie, dasz nam chwilę? 388 00:26:40,265 --> 00:26:45,145 Zaparzę więcej herbaty. Zachowujcie się odpowiednio. Obaj. 389 00:26:51,651 --> 00:26:52,652 Chłopak ma rację. 390 00:26:53,987 --> 00:26:55,989 Co ty tu, do diabła, robisz? 391 00:26:57,991 --> 00:27:00,660 - Znaleźliście pracę? - Bylibyśmy tu, gdyby tak było? 392 00:27:00,744 --> 00:27:03,163 Weźmy wszyscy głęboki oddech. 393 00:27:03,246 --> 00:27:04,456 Nie znam cię. 394 00:27:05,081 --> 00:27:07,667 Chcesz wziąć oddech? Zrób to na zewnątrz. 395 00:27:07,751 --> 00:27:10,295 Tu nie chodzi o mnie, a o twojego syna. 396 00:27:10,378 --> 00:27:12,881 - O mnie? - Ma kłopoty? 397 00:27:12,964 --> 00:27:15,508 Nie, to nie kłopoty. To okazja. 398 00:27:16,426 --> 00:27:19,137 - Chcę, żeby Fitz wziął w tym udział. - W czym? 399 00:27:19,846 --> 00:27:23,516 W ekspedycji. Wynajmiemy łódź i załogę w Maroku. 400 00:27:23,600 --> 00:27:25,352 - W Maroku? - Wysłuchaj nas. 401 00:27:25,435 --> 00:27:29,606 Po oceanach nie pływam, a przysługi nie potrzebuję, panie Sampson. 402 00:27:29,689 --> 00:27:32,359 To ty byś mi zrobił przysługę. Potrzebuję… 403 00:27:33,735 --> 00:27:36,154 osób, na które mogę liczyć. 404 00:27:36,237 --> 00:27:38,865 A dokąd wypłyniecie z Maroka? 405 00:27:39,574 --> 00:27:40,533 Cóż, to… 406 00:27:40,617 --> 00:27:41,993 - To tajemnica. - Czemu? 407 00:27:45,580 --> 00:27:48,208 Inaczej wszyscy próbowaliby nas uprzedzić. 408 00:27:49,334 --> 00:27:50,418 Nigdzie nie płynę. 409 00:27:50,502 --> 00:27:52,921 Zapłacę ci. Za sześć miesięcy. 410 00:27:53,713 --> 00:27:55,423 Tyle, ile zarobiłbyś w hucie. 411 00:27:55,507 --> 00:27:58,176 Tak. Poza tym cokolwiek znajdziemy, 412 00:27:58,259 --> 00:28:00,345 podzielimy się tym po równo. 413 00:28:02,347 --> 00:28:03,682 Tak, podzielimy się. 414 00:28:07,727 --> 00:28:08,728 To niebezpieczne? 415 00:28:08,812 --> 00:28:09,979 - Nie. - Może. Tak. 416 00:28:10,063 --> 00:28:11,147 No, może. 417 00:28:11,231 --> 00:28:12,065 Trochę. 418 00:28:13,233 --> 00:28:14,859 Kiedy dotrzemy do celu, 419 00:28:14,943 --> 00:28:18,697 będziemy mogli zatrudnić wszystkich w hucie. Twojego tatę też. 420 00:28:20,073 --> 00:28:21,157 Co ty na to? 421 00:28:21,658 --> 00:28:23,076 Niepowtarzalna okazja. 422 00:28:32,460 --> 00:28:33,586 No dalej. 423 00:28:35,380 --> 00:28:38,508 Rodzina mnie tu potrzebuje. Wiesz, gdzie jest wyjście. 424 00:28:38,591 --> 00:28:41,219 - Fitz, nie rozumiesz. - To ty nie… 425 00:28:41,302 --> 00:28:43,388 - Słyszałeś go. - Dobra, Shel… 426 00:28:43,471 --> 00:28:45,974 - Niepowtarzalna szansa. - Chodź, Shel. 427 00:28:46,057 --> 00:28:48,143 - Zabieraj się stąd! - Chodźmy. 428 00:29:11,207 --> 00:29:13,752 Że też miał czelność, po tym, co nam zrobił. 429 00:29:13,835 --> 00:29:15,712 Tak. Co za tupet, 430 00:29:15,795 --> 00:29:19,424 żeby oferować ci niepowtarzalną okazję. 431 00:29:23,386 --> 00:29:24,971 Przecież kazałeś mu wyjść. 432 00:29:25,054 --> 00:29:27,557 Nie pierze się brudów w towarzystwie. 433 00:29:27,640 --> 00:29:31,227 A każdy, kto tu wejdzie, jest naszym towarzystwem, 434 00:29:31,311 --> 00:29:32,854 jak powiedziała mama. 435 00:29:33,646 --> 00:29:36,524 Mam iść na kolanach do gościa, który nas okradł? 436 00:29:36,608 --> 00:29:38,651 To jego ojciec nas okradł. 437 00:29:40,069 --> 00:29:42,071 A jego syn próbuje to naprawić. 438 00:29:43,782 --> 00:29:45,450 Chcesz, żebym to zrobił? 439 00:29:45,533 --> 00:29:47,243 Chcę, żebyś pomyślał, synu. 440 00:29:48,369 --> 00:29:52,582 I to na chłodno, a nie kiedy cię gniew skręca. 441 00:29:54,417 --> 00:29:57,378 Rusz głową, tak jak mama i ja cię uczyliśmy. 442 00:29:59,339 --> 00:30:01,174 Nic tu dla ciebie nie ma, synu. 443 00:30:02,467 --> 00:30:03,593 Nie ma pracy ani… 444 00:30:03,676 --> 00:30:06,513 - Mówiłeś, że się znajdzie. - A co mam mówić? 445 00:30:07,680 --> 00:30:11,017 Już i tak było źle, kiedy kraj jakoś się trzymał, 446 00:30:11,100 --> 00:30:16,064 ale teraz czarni mogą co najwyżej dostać w zęby za szukanie uczciwej pracy. 447 00:30:24,656 --> 00:30:25,865 Musimy wrócić. 448 00:30:26,825 --> 00:30:28,493 Musimy powiedzieć prawdę. 449 00:30:29,536 --> 00:30:32,914 Myślisz, że to pomoże? Przygotują nam kaftany. 450 00:30:34,040 --> 00:30:35,458 Potrzebujemy go, George. 451 00:30:36,918 --> 00:30:41,130 Jeśli jest mu to pisane, to się stanie. Inaczej po co to wszystko? 452 00:30:46,845 --> 00:30:47,679 Zrobię to. 453 00:30:48,263 --> 00:30:49,722 Jeśli zapłacisz z góry. 454 00:30:49,806 --> 00:30:52,892 - Dobra. - Dla mojej rodziny. Na wszelki wypadek. 455 00:30:52,976 --> 00:30:56,062 Wszystko będzie dobrze, Fitz. Obiecuję. 456 00:30:56,688 --> 00:30:58,022 Z góry. Całość. 457 00:31:06,239 --> 00:31:08,616 Kto by pomyślał? 458 00:31:11,536 --> 00:31:13,830 Może jednak nie zwariowałeś. 459 00:31:14,706 --> 00:31:15,623 No dobra. 460 00:31:22,839 --> 00:31:23,840 Dziękuję. 461 00:31:29,846 --> 00:31:30,722 A zatem… 462 00:31:32,682 --> 00:31:34,809 Nie widziałem ojca od 12 roku życia. 463 00:31:34,893 --> 00:31:36,603 - Na pewno? - Tak. 464 00:31:37,437 --> 00:31:38,271 Uwierz mi. 465 00:31:38,813 --> 00:31:39,898 Mam ci uwierzyć? 466 00:31:39,981 --> 00:31:42,692 Czemu? Nie jesteś przykładnym obywatelem. 467 00:31:45,737 --> 00:31:48,531 Tata odszedł, zanim nauczyłem się sam podcierać. 468 00:31:49,616 --> 00:31:51,743 Nie wiem, za kogo mnie uważasz… 469 00:31:52,869 --> 00:31:54,537 ale to nie ma związku z nim. 470 00:31:58,750 --> 00:32:02,962 Nie tylko ciebie skrzywdził, wiesz? Był moim przyjacielem. 471 00:32:03,630 --> 00:32:05,423 Nawet więcej. Był jak rodzina. 472 00:32:06,799 --> 00:32:08,885 Nigdy nie sądziłem, że nas zdradzi. 473 00:32:11,721 --> 00:32:15,224 Według mojej mamy to wy go zdradziliście. 474 00:32:17,560 --> 00:32:18,394 Tak? 475 00:32:22,398 --> 00:32:25,568 Cóż, wszyscy postrzegamy świat tak, jak chcemy… 476 00:32:25,652 --> 00:32:27,028 Ja widzę, jaki jest. 477 00:32:33,034 --> 00:32:34,452 Muszę z nim porozmawiać… 478 00:32:35,370 --> 00:32:37,455 Zanim to jeszcze bardziej eskaluje. 479 00:32:37,538 --> 00:32:39,582 Mówiłem, nie wiem, gdzie jest. 480 00:32:39,666 --> 00:32:41,668 Tak? Ale może ta rzecz wie. 481 00:32:42,418 --> 00:32:44,337 Sądzisz, że na to nie wpadłem? 482 00:32:49,884 --> 00:32:50,885 Zrób to dla mnie. 483 00:32:58,476 --> 00:32:59,686 Zabierz nas do taty. 484 00:33:16,327 --> 00:33:18,663 - Nie ma go tu, prawda? - Mówiłem. 485 00:33:20,748 --> 00:33:21,958 To jakiś żart? 486 00:33:22,041 --> 00:33:23,793 Nie byle jaki. 487 00:33:24,585 --> 00:33:29,257 Gdy mówię, żeby zabrało mnie do taty, ląduję w jakimś klubie ze striptizem. 488 00:33:29,340 --> 00:33:31,592 Pewnie uznał to za zajebiście zabawne. 489 00:33:31,676 --> 00:33:34,095 - Nie klnij, synu. - Nie jestem twoim synem. 490 00:33:34,178 --> 00:33:36,180 Moim pieprzonym ojcem też nie. 491 00:33:36,264 --> 00:33:37,724 Puściłem ci wiele płazem 492 00:33:37,807 --> 00:33:40,309 z szacunku dla tego, kim był twój ojciec. 493 00:33:40,393 --> 00:33:42,437 Jeśli się odezwie, daj mi znać. 494 00:33:57,910 --> 00:33:59,579 Potrzebowałem cię, Shel. 495 00:34:00,121 --> 00:34:00,955 Tutaj. 496 00:34:01,539 --> 00:34:02,373 Ze mną. 497 00:34:02,457 --> 00:34:05,793 Żeby przekonać ich do mojej perspektywy. 498 00:34:07,670 --> 00:34:08,796 A co ty robisz? 499 00:34:08,880 --> 00:34:10,298 Pętasz się z kumplem. 500 00:34:10,381 --> 00:34:11,799 - Zrozum… - To koniec. 501 00:34:12,633 --> 00:34:15,136 Nie zjawiłeś się. Przegłosowali nas. 502 00:34:17,805 --> 00:34:20,391 Sprzedadzą firmę za bezcen. 503 00:34:23,061 --> 00:34:25,063 Ocalimy co najwyżej dom. 504 00:34:28,524 --> 00:34:29,358 To nieważne. 505 00:34:30,777 --> 00:34:32,820 - Shel… - Firma, zarząd. Nieważne. 506 00:34:32,904 --> 00:34:35,073 - Zostawisz nas? - Jasne. 507 00:34:35,156 --> 00:34:36,824 - Proszę. - Będę na zewnątrz. 508 00:34:39,494 --> 00:34:41,496 Walt, wiem, że jesteś na mnie zły. 509 00:34:42,580 --> 00:34:45,374 Ale musisz mnie wysłuchać. 510 00:34:46,959 --> 00:34:47,794 No dobrze. 511 00:34:48,377 --> 00:34:49,295 Mów. 512 00:34:51,881 --> 00:34:54,008 Miałem kolejną wizję… 513 00:34:54,092 --> 00:34:55,635 kiedy byłem w Kansas. 514 00:34:57,386 --> 00:34:59,138 Coś tam ujrzałem. 515 00:35:00,223 --> 00:35:01,182 Zobaczyłem… 516 00:35:02,600 --> 00:35:06,145 Zobaczyłem współrzędne miejsca na środku Atlantyku. 517 00:35:06,229 --> 00:35:07,605 - Współrzędne? - Tak. 518 00:35:08,439 --> 00:35:09,273 Co wskazują? 519 00:35:10,858 --> 00:35:11,818 Nie wiem. 520 00:35:13,194 --> 00:35:15,154 Nie wiem, ale coś tam jest. 521 00:35:15,238 --> 00:35:17,698 Coś, co zmieni nasze życie. 522 00:35:20,243 --> 00:35:22,203 - Nasze życie? - Tak. 523 00:35:23,162 --> 00:35:25,748 Chcę, żebyś udał się tam ze mną. Proszę. 524 00:35:27,416 --> 00:35:28,417 Potrzebuję cię. 525 00:35:32,922 --> 00:35:34,090 Jakie to uczucie? 526 00:35:35,383 --> 00:35:38,177 - Kiedy potrzebujesz brata? - Nie słuchasz mnie. 527 00:35:38,261 --> 00:35:41,556 Prosiłem cię o jedną rzecz. Żebyś tu dzisiaj był. 528 00:35:41,639 --> 00:35:43,641 - Potrzebowałem cię… - To nieważne! 529 00:35:46,978 --> 00:35:48,187 To nie ma znaczenia. 530 00:35:54,318 --> 00:35:55,444 Dla mnie miało. 531 00:36:36,068 --> 00:36:38,154 Jesteś pewien, że nie masz mocy? 532 00:36:39,447 --> 00:36:41,991 Jutro będę miał siniaki, żeby to udowodnić. 533 00:36:43,367 --> 00:36:44,202 Przepraszam. 534 00:36:48,915 --> 00:36:50,917 Twój tata mnie dzisiaj odwiedził. 535 00:36:54,754 --> 00:36:55,922 Kurde. 536 00:36:58,591 --> 00:36:59,759 Co robisz? 537 00:37:01,010 --> 00:37:02,803 Od tego zawsze się zaczyna. 538 00:37:02,887 --> 00:37:07,266 Od przyjaznej pogawędki, a potem pomału zastraszy cię, 539 00:37:07,350 --> 00:37:09,018 aż zorientujesz się, że to… 540 00:37:10,811 --> 00:37:12,104 nie jest tego warte. 541 00:37:12,188 --> 00:37:14,273 Nie chodziło mu o ciebie. 542 00:37:17,735 --> 00:37:18,569 Nie? 543 00:37:21,781 --> 00:37:23,783 Chyba nawet nie wie o… 544 00:37:25,826 --> 00:37:27,453 cokolwiek to jest. 545 00:37:28,579 --> 00:37:30,081 To czego chciał? 546 00:37:30,706 --> 00:37:32,416 Szukał mojego ojca. 547 00:37:36,921 --> 00:37:38,297 I co mu powiedziałeś? 548 00:37:39,298 --> 00:37:40,174 Prawdę. 549 00:37:42,718 --> 00:37:43,594 Głównie. 550 00:37:45,137 --> 00:37:46,389 I żeby było jasne… 551 00:37:47,515 --> 00:37:49,225 nie boję się twojego tatusia. 552 00:38:26,220 --> 00:38:28,472 Sheldon powtórzył, co mu powiedziałeś. 553 00:38:31,142 --> 00:38:32,935 Byłeś bezlitosny, nie uważasz? 554 00:38:35,146 --> 00:38:36,397 Musiał to usłyszeć… 555 00:38:38,232 --> 00:38:40,151 od kogoś, kogo to obchodzi. 556 00:38:42,611 --> 00:38:44,030 Wiesz, że mnie obchodzi. 557 00:38:45,531 --> 00:38:47,825 Dziwnie to okazujesz, mówiąc szczerze. 558 00:38:49,869 --> 00:38:51,704 Dzisiaj bawimy się w szczerość? 559 00:38:52,747 --> 00:38:53,664 W porządku. 560 00:39:08,054 --> 00:39:13,142 Nie możesz się naprawdę troszczyć o kogoś, komu zazdrościsz tak, że aż cię skręca. 561 00:39:17,396 --> 00:39:19,523 On jest chory, George. 562 00:39:22,151 --> 00:39:23,069 A ty… 563 00:39:23,819 --> 00:39:26,447 podsycasz jego urojenia, 564 00:39:27,198 --> 00:39:29,075 jakby to był jakiś sport. 565 00:39:33,579 --> 00:39:36,457 Sampson Steel umarło, kiedy twój ojciec skoczył. 566 00:39:36,540 --> 00:39:39,251 - Co? - Przeczenie temu to twoje urojenie. 567 00:39:39,335 --> 00:39:41,545 A co ty niby wiesz o ratowaniu firmy? 568 00:39:42,254 --> 00:39:45,091 Wszystko, co masz, podano ci na tacy. 569 00:39:45,174 --> 00:39:46,217 Ty arogancki gn… 570 00:39:46,300 --> 00:39:50,012 Nie chodzi ci o ratowanie huty. Chcesz uratować siebie! 571 00:39:52,765 --> 00:39:55,434 Sheldon próbuje zrobić to samo na swój sposób. 572 00:39:59,105 --> 00:40:00,314 Wierzysz mu? 573 00:40:02,691 --> 00:40:03,818 W te jego wizje? 574 00:40:07,530 --> 00:40:12,159 Naprawdę wierzysz, że coś tam jest, na środku oceanu? 575 00:40:14,745 --> 00:40:15,996 Nie mam pojęcia. 576 00:40:17,748 --> 00:40:19,959 Wiem tylko, że on tego potrzebuje. 577 00:40:21,293 --> 00:40:24,213 Potrzebuje tej wyprawy, żeby dojść do siebie. 578 00:40:28,551 --> 00:40:30,511 Może nie on jeden. 579 00:40:48,237 --> 00:40:50,656 Zaraz. Pomału. Gdzie mamy jechać? 580 00:40:50,739 --> 00:40:53,242 Do Maroka. Tam znajdziemy statek. 581 00:40:53,325 --> 00:40:56,287 A… Walt się na to zgodził? 582 00:40:56,370 --> 00:40:59,999 Na początku nie. Myślałem, że wszystko się posypie. 583 00:41:00,082 --> 00:41:02,084 Ale George jakoś go przekonał. 584 00:41:02,168 --> 00:41:04,211 Nie wiem, co bym bez niego zrobił. 585 00:41:05,463 --> 00:41:07,131 Sheldon, przestań. 586 00:41:07,923 --> 00:41:11,010 Mówiłeś, że wszystko będzie dobrze. 587 00:41:11,969 --> 00:41:15,306 - Że nic ci nie jest. - I tak jest. 588 00:41:15,389 --> 00:41:17,766 To wszystko prawda. 589 00:41:18,350 --> 00:41:19,185 A czy… 590 00:41:20,102 --> 00:41:21,061 widziałeś mnie… 591 00:41:23,230 --> 00:41:24,523 w tych wizjach? 592 00:41:25,524 --> 00:41:26,484 Byłam tam? 593 00:41:50,841 --> 00:41:51,759 Nie, Jane… 594 00:42:03,729 --> 00:42:06,982 Co myślałeś, gdy Jane cię zostawiła? Jak to tłumaczyłeś? 595 00:42:08,984 --> 00:42:10,194 To była kara… 596 00:42:11,779 --> 00:42:13,197 bo nie byłem dość dobry. 597 00:42:14,198 --> 00:42:17,201 - Nie to ci powiedziała, prawda? - Rozumiem. 598 00:42:18,160 --> 00:42:22,373 Kodeks to symbol bycia dobrym. Nie zapobiegniemy stracie i tragediom. 599 00:42:22,456 --> 00:42:23,541 Nie jestem naiwny. 600 00:42:24,083 --> 00:42:25,042 Ale…? 601 00:42:26,377 --> 00:42:29,171 Ale świat nigdy nie był tak rozmyślnie okrutny. 602 00:42:29,255 --> 00:42:33,884 Dawniej zapewniałeś dzieciom to, czego potrzebowały, i to wystarczało. 603 00:42:35,803 --> 00:42:38,806 Chroniłeś swój kraj i nazywali cię bohaterem. 604 00:42:38,889 --> 00:42:43,477 Świat zawsze był chaotyczny i gówniany, przyjacielu. 605 00:42:44,687 --> 00:42:46,355 Przekonania dawały ci nadzieję. 606 00:42:46,438 --> 00:42:50,651 „Jeśli będę dobry, nic złego nie stanie się mnie ani moim bliskim”. 607 00:42:50,734 --> 00:42:55,781 To narracja, którą stworzyłeś dawno temu, żeby ochronić się przed rzeczywistością. 608 00:42:55,864 --> 00:42:58,951 Ale rzeczywistość zawsze wygrywa, 609 00:42:59,535 --> 00:43:02,079 nieważne, jak bardzo się sprzeciwiamy. 610 00:43:02,162 --> 00:43:02,997 Co ty mówisz? 611 00:43:03,080 --> 00:43:05,457 Że nie ma różnicy między dobrem i złem? 612 00:43:05,541 --> 00:43:08,002 Że moralność to ćwiczenie intelektualne? 613 00:43:08,085 --> 00:43:09,044 Nie. 614 00:43:10,087 --> 00:43:14,174 Sugeruję, że funkcjonujesz w świecie, który sobie stworzyłeś. 615 00:43:14,842 --> 00:43:17,553 Czarno-białym świecie dobra i zła. 616 00:43:17,636 --> 00:43:20,180 I to cię chroniło. Zazwyczaj. 617 00:43:22,057 --> 00:43:22,891 Ale…? 618 00:43:23,392 --> 00:43:26,812 Ale w tym modelu nie ma miejsca na prawdziwy świat, 619 00:43:26,895 --> 00:43:29,481 na to, jak żyje w nim większość ludzi… 620 00:43:30,899 --> 00:43:32,985 W odcieniach szarości. 621 00:43:43,329 --> 00:43:46,540 Chyba będziemy musieli kontynuować za tydzień. 622 00:43:47,124 --> 00:43:48,042 Dobrze. 623 00:43:51,587 --> 00:43:52,921 Dziękuję, Jack. 624 00:43:54,506 --> 00:43:57,217 Czasem myślę, że tylko z tobą mogę porozmawiać. 625 00:43:58,719 --> 00:44:02,348 Czy to nie ciekawe, że możesz się poradzić tylko człowieka, 626 00:44:02,431 --> 00:44:05,267 który przez 20 lat próbował cię zabić? 627 00:44:06,852 --> 00:44:09,605 Szczerze mówiąc, Jack, tylko ty mnie rozumiesz. 628 00:44:09,688 --> 00:44:11,607 GENIALNY PRZESTĘPCA ZA KRATKAMI 629 00:44:12,650 --> 00:44:15,653 Cóż, wiesz, gdzie zawsze możesz mnie znaleźć. 630 00:46:43,383 --> 00:46:46,303 Napisy: Krzysiek Ceran