1 00:00:12,929 --> 00:00:13,805 POPRZEDNIO 2 00:00:13,888 --> 00:00:16,558 7 zabitych to Long Zii. 4 z Hop Wei. 3 00:00:16,641 --> 00:00:18,936 To coś więcej niż porachunki gangów. 4 00:00:19,019 --> 00:00:22,940 Wyjściem jest Crestwood i jego zakaz imigracji. 5 00:00:23,023 --> 00:00:24,608 Czas zająć stanowisko. 6 00:00:24,691 --> 00:00:28,236 Dzięki niemu odzyskamy nasze miasto! 7 00:00:28,528 --> 00:00:32,908 Nigdy nie zaistniejemy poza tym mieszkaniem. Nie wracaj. 8 00:00:32,991 --> 00:00:35,744 - Dwóch wojowników. Najlepsi z tong. - Pojedynek? 9 00:00:35,827 --> 00:00:38,955 Jeśli Long Zii się zgadzają, to my też. 10 00:00:39,330 --> 00:00:41,917 - Coś ty za jedna? - Ty okradasz, ja odpłacam. 11 00:00:42,000 --> 00:00:46,546 - Czemu bogaty przedsiębiorca? - Spytaj Chińczyka, gdy go złapiesz. 12 00:00:46,755 --> 00:00:49,132 Nikt nie uniknie spłaty długu. 13 00:00:50,707 --> 00:00:52,635 Nie podskakujesz gliniarzowi! 14 00:00:52,719 --> 00:00:53,887 Coś nowego. 15 00:00:56,556 --> 00:00:59,518 W walce z Long Zii będzie nas reprezentować Ah Sahm. 16 00:00:59,821 --> 00:01:02,270 - Zrobisz to dla braci? - Tak. 17 00:01:11,780 --> 00:01:17,077 Do stemplowania trzy zmiany dziennie po 12 ludzi w każdej. 18 00:01:18,036 --> 00:01:21,372 36. Dobrze. A umiejętności? 19 00:01:22,249 --> 00:01:27,004 Tylko siła. I żadnych pijanych, bo potracą palce. 20 00:01:27,712 --> 00:01:31,174 - Tego nie chcemy. - Ośmiu silnych do wożenia. 21 00:01:32,884 --> 00:01:34,845 - Nie 12? - 8. 22 00:01:35,345 --> 00:01:37,056 12 robi szybciej. 23 00:01:40,476 --> 00:01:41,602 10. 24 00:01:42,937 --> 00:01:44,104 10. 25 00:01:45,146 --> 00:01:49,485 - Kim jest tych czterech nadzorców? - Dobrze, że pan pyta. 26 00:03:07,438 --> 00:03:09,648 WYSTĘPUJĄ 27 00:03:41,555 --> 00:03:43,682 MUZYKA 28 00:03:51,607 --> 00:03:53,734 ZDJĘCIA 29 00:04:14,964 --> 00:04:16,882 OPARTO NA ZAPISKACH BRUCE'A LEE 30 00:04:17,383 --> 00:04:19,885 WOJOWNIK 31 00:04:22,054 --> 00:04:23,931 SCENARIUSZ 32 00:04:24,181 --> 00:04:26,267 REŻYSERIA 33 00:04:34,900 --> 00:04:37,987 Późno wróciłeś, Jacobie. 34 00:04:38,404 --> 00:04:40,197 Przepraszam. 35 00:04:41,614 --> 00:04:43,116 Co się stało? 36 00:05:06,848 --> 00:05:11,477 - Gdzie się wszyscy podziali? - Nie wiem, ale nie narzekam. 37 00:05:55,772 --> 00:05:59,067 - Co to ma być? - Jakby targ. 38 00:06:11,955 --> 00:06:13,331 Dziękuję. 39 00:06:25,385 --> 00:06:27,428 Może powinniśmy wejść? 40 00:06:27,762 --> 00:06:29,973 Koniecznie powinniśmy wejść. 41 00:06:31,599 --> 00:06:35,728 Wiesz, czemu tu trafiłeś? Bo Bóg postanowił mnie ukarać. 42 00:06:37,021 --> 00:06:39,607 - Na pewno nie. - Skąd wiesz? 43 00:06:41,985 --> 00:06:43,653 Bo Go tam nie ma. 44 00:07:07,719 --> 00:07:11,681 - Wiedziałeś, że to tu jest? - Nie miałem pojęcia. 45 00:07:35,914 --> 00:07:38,124 - Jesteś gotowy? - Tak. 46 00:07:41,002 --> 00:07:44,339 Ojciec Jun tego nie powie, a ja po walce zapomnę, 47 00:07:45,924 --> 00:07:47,759 dlatego dziękuję. 48 00:07:48,468 --> 00:07:52,430 - Nie musiałeś tego robić. - Nie? 49 00:07:55,767 --> 00:07:58,937 Po co psuć taką piękną chwilę szczerością? 50 00:08:13,243 --> 00:08:15,119 Jesteś pewna? 51 00:08:16,496 --> 00:08:17,747 Jak to? 52 00:08:21,209 --> 00:08:22,919 To twój brat. 53 00:08:25,296 --> 00:08:27,841 Jeden z nas stamtąd nie wyjdzie. 54 00:08:33,555 --> 00:08:36,641 Sierżancie, funkcjonariuszu, witam. 55 00:08:37,141 --> 00:08:40,395 - Co jest grane? - Rozrywka dla mieszkańców. 56 00:08:40,562 --> 00:08:42,522 Mecz. 57 00:08:54,450 --> 00:08:57,579 - Sporo tong. - I wszędzie spokój. 58 00:08:57,996 --> 00:09:01,249 Ludzie chcą się zabawić, zapomnieć o kłopotach. 59 00:09:01,583 --> 00:09:04,002 - Mam miejsca. - Postoimy. 60 00:09:04,752 --> 00:09:07,255 W razie czego wołajcie Chao. 61 00:09:25,231 --> 00:09:28,485 - Nie powinniście patrolować? - Wszyscy są tutaj. 62 00:09:30,653 --> 00:09:31,863 Uważajcie. 63 00:09:38,203 --> 00:09:39,496 Już czas. 64 00:09:47,921 --> 00:09:50,048 Dobry wieczór. Witajcie. 65 00:09:50,882 --> 00:09:55,178 Dziś chodzi o coś więcej niż tylko rywalizację. 66 00:09:56,137 --> 00:09:59,807 To święty rytuał naszych przodków, 67 00:10:00,767 --> 00:10:05,522 za pomocą którego tongi rozstrzygają spory, zachowując pokój. 68 00:10:06,356 --> 00:10:12,237 Będziemy świadkami starcia dwóch wielkich wojowników! 69 00:10:36,553 --> 00:10:38,680 To czasem nie nasz chłopak? 70 00:10:40,682 --> 00:10:41,808 Nasz. 71 00:10:43,225 --> 00:10:44,894 Robi się ciekawie. 72 00:11:45,538 --> 00:11:48,208 Piwo, panowie. Z wyrazami szacunku. 73 00:11:48,500 --> 00:11:50,877 - Nie, dzięki. - Nie pijesz? 74 00:11:51,753 --> 00:11:53,046 Nie tutaj. 75 00:11:54,047 --> 00:11:55,673 Więcej dla mnie. 76 00:11:56,174 --> 00:11:58,051 Co to za szarfy? 77 00:11:58,718 --> 00:12:01,387 Zwycięzca weźmie sobie szarfę pokonanego. 78 00:12:02,722 --> 00:12:04,182 To cała zabawa? 79 00:12:07,810 --> 00:12:09,562 Piątak na wysokiego. 80 00:13:18,131 --> 00:13:20,383 Dawaj! 81 00:13:26,431 --> 00:13:28,224 Nie wiem, co to za boks, 82 00:13:28,391 --> 00:13:31,561 ale gdyby wszyscy tak walczyli, bylibyśmy w dupie. 83 00:15:37,812 --> 00:15:38,938 Weź ją! 84 00:17:10,697 --> 00:17:12,490 Dokąd idziesz? 85 00:17:12,740 --> 00:17:14,951 - Już po nim. - Wstanie. 86 00:17:15,285 --> 00:17:17,412 Wstawaj, Ah Sahm! 87 00:18:17,180 --> 00:18:18,222 Nie! 88 00:18:18,473 --> 00:18:21,059 - Co to ma być? - Skręci mu kark! 89 00:18:34,572 --> 00:18:36,616 Chodźmy, pani Blake. 90 00:19:17,949 --> 00:19:21,995 Wyzdrowieje? Ten, który przegrał. 91 00:19:23,329 --> 00:19:24,706 Nie wiem. 92 00:19:25,081 --> 00:19:27,959 Cholernie mocno oberwał, że się tak wyrażę. 93 00:19:31,421 --> 00:19:33,673 Pani wie, 94 00:19:34,007 --> 00:19:36,926 że to ten, z którym się pani niedawno zetknęła. 95 00:19:39,345 --> 00:19:41,472 Sądziła pani, że nie poznam? 96 00:19:41,639 --> 00:19:44,058 Dla pana wszyscy wyglądają tak samo. 97 00:19:51,691 --> 00:19:54,402 - Nie mój interes, ale... - Właśnie. 98 00:19:58,072 --> 00:20:00,783 Ma pani dar zjednywania sobie ludzi. 99 00:20:04,496 --> 00:20:06,247 Przepraszam. 100 00:20:12,420 --> 00:20:14,297 Czemu go pan ocalił? 101 00:20:16,341 --> 00:20:18,009 Nie zrobiłem tego. 102 00:20:19,219 --> 00:20:20,553 Widziałam. 103 00:20:21,095 --> 00:20:25,475 Strzelił pan, zanim ten drugi skręcił mu kark. 104 00:20:31,189 --> 00:20:36,444 Chinatown to nie miejsce dla damy. Żona burmistrza nic tu nie znaczy. 105 00:20:36,903 --> 00:20:39,280 Jak wszędzie. 106 00:20:43,535 --> 00:20:47,121 Wolałabym, żeby mój mąż nie dowiedział się, że tu byłam. 107 00:20:49,707 --> 00:20:51,042 W porządku. 108 00:20:53,628 --> 00:20:55,797 I tak na niego nie głosowałem. 109 00:20:59,717 --> 00:21:01,928 W dupie mam turniej! 110 00:21:02,511 --> 00:21:04,889 Nie dopuścimy Long Zii do interesów. 111 00:21:05,139 --> 00:21:08,518 - Przysięgałem. - A oni złamali umowę. 112 00:21:08,768 --> 00:21:12,480 Zrobisz to samo. Mówiłem, że to błąd! 113 00:21:12,981 --> 00:21:15,316 Mówiłeś, że Ah Sahm wygra. 114 00:21:17,861 --> 00:21:19,946 Dotrzymamy słowa, 115 00:21:20,655 --> 00:21:22,031 ale wierz mi, 116 00:21:22,698 --> 00:21:27,119 że Mai Ling słono zapłaci za dostęp do melasy. 117 00:21:27,744 --> 00:21:29,580 A Ah Sahm? 118 00:21:32,249 --> 00:21:34,126 Walczył za nas! 119 00:21:36,211 --> 00:21:37,963 I przegrał. 120 00:21:39,047 --> 00:21:41,133 Nic nam po nim. 121 00:23:14,017 --> 00:23:16,770 Nie spodziewałem się pana. 122 00:23:18,188 --> 00:23:21,275 - Szybko pan zaczął. - To spore zamówienie. 123 00:23:21,817 --> 00:23:23,068 Owszem. 124 00:23:25,571 --> 00:23:27,781 Czemu zawdzięczam przyjemność? 125 00:23:28,448 --> 00:23:30,200 Ekonomii, panie Mercer. 126 00:23:31,076 --> 00:23:34,246 W pana ustach brzmi to jak zaraza. 127 00:23:34,913 --> 00:23:36,540 Mamy nowego oferenta. 128 00:23:36,915 --> 00:23:40,878 Czarnego konia. Oferuje atrakcyjne ceny. 129 00:23:41,420 --> 00:23:45,007 To nie czas na zmiany. Zawarłem kontrakt. 130 00:23:45,257 --> 00:23:48,343 Na pierwsze z wielu zamówień. 131 00:23:48,677 --> 00:23:52,973 To budowa na wielką skalę i ryzyko jest wysokie. 132 00:23:53,223 --> 00:23:57,436 Powierzenie jej jednemu przedsiębiorcy jest dość ryzykowne. 133 00:23:57,769 --> 00:24:02,941 - A skoro drugi oferuje 15% mniej... - Kto mógł tyle dać? 134 00:24:03,233 --> 00:24:08,071 - Nie wolno mi powiedzieć. - Przy dobrej stali to niewykonalne. 135 00:24:08,322 --> 00:24:09,907 Sprawdziliśmy. 136 00:24:10,199 --> 00:24:11,992 Stal jest ta sama. 137 00:24:12,284 --> 00:24:14,786 To jak redukuje koszty? 138 00:24:16,830 --> 00:24:21,043 - Zatrudnia Chińczyków. - Płaci im 27 dolarów miesięcznie. 139 00:24:21,210 --> 00:24:25,047 - Nie mogę z tym rywalizować! - Dlaczego? 140 00:24:25,255 --> 00:24:27,841 To tylko ekonomia. 141 00:25:01,041 --> 00:25:02,501 Xiaojing? 142 00:25:09,383 --> 00:25:10,801 Dziękuję. 143 00:25:14,930 --> 00:25:19,268 Skoro chcesz wszczynać bójki, mógłbyś co jakiś czas wygrywać. 144 00:25:19,852 --> 00:25:22,896 Ojcze, jego przeciwnik był większy. 145 00:25:23,396 --> 00:25:25,482 To po co zaczynał? 146 00:25:25,982 --> 00:25:28,986 - Skąd wiesz, że ja? - Bo pyskujesz. 147 00:25:29,236 --> 00:25:31,697 I już trzeci raz za to obrywasz. 148 00:25:32,072 --> 00:25:34,241 A ja nie mam kim orać. 149 00:25:38,620 --> 00:25:42,499 Od śmierci dziadka pakujesz się w kłopoty. 150 00:25:43,250 --> 00:25:47,838 Tak chcesz go uczcić? Wstydziłby się za ciebie. 151 00:25:54,928 --> 00:25:56,889 Nie myśli tak. 152 00:25:57,306 --> 00:25:58,432 Myśli. 153 00:27:37,239 --> 00:27:39,783 Wiesz, gdzie jesteś? 154 00:27:42,077 --> 00:27:43,370 Tak. 155 00:27:44,830 --> 00:27:46,123 Gdzie? 156 00:27:48,584 --> 00:27:49,877 Tutaj. 157 00:27:51,587 --> 00:27:53,213 Zgadza się. 158 00:28:57,611 --> 00:28:59,446 Sifu Li Qiang! 159 00:29:09,081 --> 00:29:11,291 Jadeit leczy. 160 00:29:11,875 --> 00:29:14,378 Poprawia przepływ energii. 161 00:29:27,933 --> 00:29:29,142 Wstań. 162 00:29:54,001 --> 00:29:56,170 Nauczysz mnie walczyć? 163 00:29:56,503 --> 00:29:59,923 Nie możesz walczyć, jeśli nie oddychasz. 164 00:32:02,713 --> 00:32:04,298 Zaczekaj! 165 00:32:10,304 --> 00:32:14,099 Gdybym wiedziała, że odejdziesz, nie sprowadziłabym sifu. 166 00:32:14,266 --> 00:32:16,393 Będę cię odwiedzał co miesiąc. 167 00:32:16,643 --> 00:32:18,061 Obiecujesz? 168 00:32:28,030 --> 00:32:29,030 Tak. 169 00:32:50,636 --> 00:32:54,556 Uznajemy, że przywództwo w tondze Long Zii 170 00:32:55,307 --> 00:32:58,227 i śluby krwi, które składaliśmy, 171 00:33:01,563 --> 00:33:03,482 przechodzą na Mai Ling. 172 00:33:11,698 --> 00:33:13,450 To niedorzeczne. 173 00:33:14,534 --> 00:33:17,996 Osobiście rozpętała wojnę z Hop Wei. 174 00:33:19,164 --> 00:33:21,750 Naraziła nas wszystkich. 175 00:33:22,042 --> 00:33:24,336 Long Zii aprobował moje poczynania. 176 00:33:25,504 --> 00:33:27,798 Wiedział, jak wielu z was, 177 00:33:28,340 --> 00:33:30,968 - że to nieuniknione. - Manipulowałaś nim. 178 00:33:31,468 --> 00:33:33,595 Wszyscy tu o tym wiedzą. 179 00:33:34,096 --> 00:33:37,516 Long Zii stracił rozum, gdy tylko weszła do jego łoża. 180 00:33:39,768 --> 00:33:41,144 I twojego. 181 00:33:41,687 --> 00:33:43,105 Spokojnie. 182 00:33:45,816 --> 00:33:48,443 Wiem, że jesteś zły, Zhang. 183 00:33:50,112 --> 00:33:52,823 Trudno ci słuchać kobiety. 184 00:33:57,452 --> 00:34:01,623 Czy ta kobieta jest dość silna? Czy zrobi, co trzeba? 185 00:34:04,751 --> 00:34:09,089 Konieczna jest jakaś demonstracja. 186 00:34:12,509 --> 00:34:18,098 Dowód, że nie nikomu nie pozwolę znieważać mnie w moim własnym domu. 187 00:34:28,442 --> 00:34:31,945 Niektórym trudno zaakceptować przywództwo kobiety, 188 00:34:34,281 --> 00:34:38,952 lecz widzę przed Long Zii wielką, pomyślną przyszłość. 189 00:34:39,536 --> 00:34:41,663 Bez was jej nie będzie. 190 00:34:41,872 --> 00:34:46,418 Dlatego pytam radę, czy mam wasze poparcie. 191 00:34:51,924 --> 00:34:53,675 To nie twoje miejsce. 192 00:34:53,884 --> 00:34:56,303 Chcę się upewnić, że przeżyje. 193 00:34:57,095 --> 00:34:59,097 Żona burmistrza Blake'a. 194 00:34:59,473 --> 00:35:00,557 Tak? 195 00:35:02,184 --> 00:35:04,811 Zgadza się. Tak. 196 00:35:52,526 --> 00:35:54,319 Brakuje mi ciebie. 197 00:36:23,724 --> 00:36:26,518 Powiedziałeś Mercerowi, że ma obniżyć ceny? 198 00:36:27,019 --> 00:36:29,605 - Bo mamy ofertę. - A ja nic nie wiem? 199 00:36:30,272 --> 00:36:33,275 - O czym? - Jak to? 200 00:36:33,442 --> 00:36:38,197 Nie ma żadnej oferty. Zasugerowałem, by wziął Chińczyków i przedstawił nową. 201 00:36:39,239 --> 00:36:42,451 Ty chyba nie wiesz, na czym polega twoja praca. 202 00:36:44,369 --> 00:36:48,165 Moja praca polega na sprzątaniu pańskiego bałaganu. 203 00:36:48,540 --> 00:36:52,753 Dlatego wyciągam pana od chińskich kurew, załatwiam sprawy z gubernatorem, 204 00:36:53,128 --> 00:36:57,132 a także zajmuję się finansami, które są na minusie. 205 00:36:57,966 --> 00:37:02,804 Traci pan poparcie i jeśli ten projekt przekroczy budżet, 206 00:37:02,971 --> 00:37:05,641 komisja zażąda pańskiej głowy. 207 00:37:07,601 --> 00:37:09,853 I tak powinieneś mnie spytać. 208 00:37:10,437 --> 00:37:14,316 To pański teść. Wie pan, jak to wygląda? 209 00:37:15,275 --> 00:37:18,403 Nie może pan nikogo faworyzować. 210 00:37:20,906 --> 00:37:24,201 - Jak to przyjął? - Ja zajmę się Mercerem. 211 00:37:24,368 --> 00:37:27,329 Ocalił mu pan firmę, a teraz on ocali pana. 212 00:37:27,996 --> 00:37:30,123 Doceniam twój zapał, Buckley, 213 00:37:31,667 --> 00:37:34,753 lecz w przyszłości łaskawie mnie uprzedzaj. 214 00:37:40,342 --> 00:37:42,553 Nie lubię się czuć jak idiota. 215 00:37:45,222 --> 00:37:46,598 Rozumiem. 216 00:37:48,350 --> 00:37:50,269 Przepraszam. 217 00:38:29,975 --> 00:38:32,269 Jesteś jeszcze za słaby. 218 00:38:38,317 --> 00:38:39,818 Trzymam cię. 219 00:39:03,008 --> 00:39:06,470 Miałaś rację. Był ode mnie lepszy. 220 00:39:08,555 --> 00:39:11,183 Walczył o coś, w co wierzy. 221 00:39:12,184 --> 00:39:13,560 Miał cel. 222 00:39:14,728 --> 00:39:16,104 Ty nie. 223 00:39:17,773 --> 00:39:23,153 W tym mieście jest 25 tys. Chińczyków i wciąż zjawiają się nowi. 224 00:39:25,238 --> 00:39:30,493 Obiecuje się im lepsze życie, a są traktowani jak psy. 225 00:39:33,120 --> 00:39:35,081 Ktoś musi za nich walczyć. 226 00:39:36,582 --> 00:39:40,837 - Jak ty walczysz? - Któregoś dnia zobaczysz. 227 00:39:41,253 --> 00:39:44,090 - Nie możesz wygrać. - To jasne. 228 00:39:44,674 --> 00:39:46,968 - Ale możemy dać przykład. - Czego? 229 00:39:47,176 --> 00:39:49,846 - Nie będziemy tu u siebie. - Jak inni. 230 00:39:50,096 --> 00:39:52,223 To kraj przyjezdnych. 231 00:39:52,932 --> 00:39:54,934 Czemu my mamy być inni? 232 00:39:56,352 --> 00:39:59,939 Kiedyś Chińczycy dostaną ziemię i obywatelstwo. 233 00:40:02,984 --> 00:40:07,655 O co jeszcze możesz walczyć? Czemu wciąż tu jesteś? 234 00:40:08,739 --> 00:40:10,700 Mam swoje powody. 235 00:40:13,035 --> 00:40:14,328 Mai Ling. 236 00:40:15,872 --> 00:40:20,543 Zanim poślubiła Long Zii, tongi żyły w zgodzie. 237 00:40:22,795 --> 00:40:25,173 Pogodziła się z twoją śmiercią. 238 00:40:26,841 --> 00:40:30,887 Uznaj, że nie jest już siostrą, którą przybyłeś ratować. 239 00:40:32,305 --> 00:40:35,057 Jest kimś, kto zagraża Chinatown. 240 00:40:36,684 --> 00:40:37,935 I tobie. 241 00:40:59,040 --> 00:41:00,750 To proste pytanie. 242 00:41:01,083 --> 00:41:05,421 Rozejrzyj się, Bill. Widzisz, żebym sprzedawał miecze? Nie. 243 00:41:05,963 --> 00:41:09,300 Czterech wybebeszonych, a ty nie sprzedajesz mieczy? 244 00:41:09,467 --> 00:41:12,595 Miecz to stary świat, nie nowy. 245 00:41:14,972 --> 00:41:19,227 - Mówiłem, że nie powie? - Sprzedają broń, noże, maczety... 246 00:41:19,685 --> 00:41:21,813 Nikt nie sprzedaje mieczy. 247 00:41:24,690 --> 00:41:26,567 Daj nam chwilę. 248 00:41:33,783 --> 00:41:35,660 Zabawnie mówi. 249 00:41:35,868 --> 00:41:38,329 Zadaje dużo pytań, rozrabia. 250 00:41:42,416 --> 00:41:45,044 Znamy się długo, Chao. 251 00:41:46,003 --> 00:41:47,505 Rozumiemy się. 252 00:41:48,589 --> 00:41:50,883 Ty pomagasz mnie, ja tobie. 253 00:41:52,552 --> 00:41:56,472 Jakiś szalony Chińczyk kroi ludzi mieczem. 254 00:41:57,473 --> 00:42:01,394 Może nie jeden. Nie mam bladego pojęcia. 255 00:42:02,812 --> 00:42:04,772 Dlatego musisz mi pomóc. 256 00:42:06,607 --> 00:42:10,110 Ten problem nas nie ominie. Ani mnie, ani ciebie. 257 00:42:12,113 --> 00:42:16,742 Jeśli kogoś nie złapiemy, w Chinatown zrobi się paskudnie. 258 00:42:18,452 --> 00:42:21,873 Zwłaszcza dla handlarzy czarnorynkową bronią. 259 00:42:26,794 --> 00:42:29,088 Grozisz, sierżancie? 260 00:42:33,050 --> 00:42:35,219 Próbuję o ciebie dbać. 261 00:42:39,891 --> 00:42:41,434 Dobrze. Popytam. 262 00:42:42,101 --> 00:42:43,811 Będę wdzięczny. 263 00:42:46,147 --> 00:42:49,358 Jesteś pewien, że szukasz Chińczyka? 264 00:42:51,110 --> 00:42:55,656 Czasem to biali zabijają białych, prawda? 265 00:43:16,802 --> 00:43:18,346 Tak. 266 00:43:34,153 --> 00:43:35,988 Powiesz coś? 267 00:43:37,031 --> 00:43:38,574 Nie wiem co. 268 00:43:41,244 --> 00:43:43,496 Nie spodziewałem się tego. 269 00:43:46,290 --> 00:43:50,127 Daruj. Myślałem, że go mam. 270 00:43:50,962 --> 00:43:52,421 Tak. 271 00:43:53,339 --> 00:43:54,882 Ja też. 272 00:43:57,218 --> 00:43:58,803 Co teraz? 273 00:43:59,303 --> 00:44:01,264 Przecież wiesz. 274 00:44:01,806 --> 00:44:05,601 Próbowałem rozmawiać z Ojcem Junem, ale nie słucha. 275 00:44:08,395 --> 00:44:10,773 To chyba oczywiste, 276 00:44:12,191 --> 00:44:16,362 ale jeśli dołączysz do innej tongi, wyznaczy za twoją głowę cenę. 277 00:44:17,947 --> 00:44:19,282 Kapujesz? 278 00:44:19,699 --> 00:44:20,950 Tak. 279 00:44:24,829 --> 00:44:27,331 Więcej nie wolno mi z tobą rozmawiać. 280 00:44:48,269 --> 00:44:51,230 Wspominam naszą wyprawę do Grass Valley. 281 00:44:53,858 --> 00:44:55,443 Myślisz o tym? 282 00:45:01,324 --> 00:45:03,284 Niepotrzebnie wróciliśmy. 283 00:45:29,143 --> 00:45:31,062 Witajcie, chłopcy. 284 00:45:33,564 --> 00:45:36,692 - Coś się dzieje? - Kolejny dzień w raju. 285 00:45:37,902 --> 00:45:41,072 Czujnie. Widzimy się na porannej odprawie. 286 00:45:47,119 --> 00:45:51,457 Zabijający potentatów maniak z mieczem. Od czego zaczynamy? 287 00:45:53,084 --> 00:45:54,877 Najłatwiej było od Chao. 288 00:45:55,503 --> 00:45:57,839 Ale nie może lub nie chce pomóc. 289 00:45:58,548 --> 00:46:01,968 W każdym razie łażąc, mordercy nie znajdziemy. 290 00:46:02,385 --> 00:46:04,011 Pewnie nie. 291 00:46:09,559 --> 00:46:11,894 Jakaś południowa mądrość? 292 00:46:13,396 --> 00:46:15,565 Winny lis własną atakuje norę. 293 00:46:17,024 --> 00:46:20,486 Świetnie. A co to, do diabła, znaczy? 294 00:46:22,864 --> 00:46:25,032 Tego nie wiedziałem nigdy. 295 00:46:29,120 --> 00:46:30,663 Do jutra. 296 00:48:14,767 --> 00:48:18,604 Wersja polska na zlecenie HBO Start International Polska 297 00:48:18,938 --> 00:48:21,357 Tekst: Wojtek Stybliński