1 00:00:06,006 --> 00:00:08,926 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:27,819 --> 00:00:31,069 Król jest ranny. Księżniczka poraziła go różdżką. 3 00:00:32,157 --> 00:00:34,777 - Wciąż ciepła od magii. - Wszystko w porząsiu? 4 00:00:34,868 --> 00:00:37,948 Nie, bałwanie. Wszystko nie w porząsiu. 5 00:00:38,038 --> 00:00:41,208 Ogłoś poddanym, że wszystko jest w porząsiu. 6 00:00:42,250 --> 00:00:45,550 Sorcerio, zapewnij królowi najlepszą opiekę medyczną. 7 00:00:45,628 --> 00:00:46,668 Ma się rozumieć. 8 00:00:46,755 --> 00:00:48,715 Chcesz przez to powiedzieć, 9 00:00:48,798 --> 00:00:52,048 że pójdziesz poszukać najlepszej opieki medycznej 10 00:00:52,135 --> 00:00:54,045 czy że ty sam 11 00:00:54,137 --> 00:00:56,347 zdołasz mu ją zapewnić? 12 00:00:56,431 --> 00:00:57,471 Ma się rozumieć? 13 00:00:58,308 --> 00:01:02,098 Mertz, Turbish, przenieście króla do jego komnaty. 14 00:01:03,980 --> 00:01:05,070 Ostrożnie! 15 00:01:06,608 --> 00:01:09,608 Ja zaopiekuję się tatą. Ty zadbaj o królestwo. 16 00:01:09,694 --> 00:01:10,824 Niech ci będzie. 17 00:01:10,904 --> 00:01:13,454 Pendergast, umieść księżniczkę w areszcie domowym. 18 00:01:13,531 --> 00:01:14,451 Co? 19 00:01:15,492 --> 00:01:18,332 Wybacz, tato. Jak to w areszcie domowym? 20 00:01:18,411 --> 00:01:22,581 Dbam o królestwo, aresztując zamachowca. 21 00:01:22,665 --> 00:01:24,705 Chwila. Widziałeś, co się stało. 22 00:01:24,793 --> 00:01:27,553 To był wypadek. Nie chciałam nikogo zabić. 23 00:01:27,629 --> 00:01:30,919 Próbuję tylko zapobiec kryzysowi konstytucyjnemu. 24 00:01:31,007 --> 00:01:32,797 Przecież nie mamy konstytucji. 25 00:01:32,884 --> 00:01:35,684 Stąd właśnie kryzys. Odprowadzić ją! 26 00:01:36,429 --> 00:01:37,719 Uwielbiam to mówić. 27 00:01:43,937 --> 00:01:46,857 ROZDZIAŁ XX UPADEK TIABEANIE 28 00:01:49,943 --> 00:01:51,493 Co za koszmar. 29 00:01:54,906 --> 00:01:56,566 Nie zatrzymają mnie tu na zawsze. 30 00:01:57,325 --> 00:02:01,575 Przykro mi. Mam rozkaz strzec cię tu na zawsze. Turbish też. 31 00:02:01,663 --> 00:02:05,173 - A gdzie on jest? - Obstawia twoje okno ucieczki. 32 00:02:05,750 --> 00:02:07,000 Cześć, Bean. 33 00:02:10,130 --> 00:02:12,840 Nie pora na drzemkę, popaprana morderczyni. 34 00:02:12,924 --> 00:02:15,054 - Co tu robicie? - Przyszliśmy ci pomóc. 35 00:02:15,135 --> 00:02:16,885 Weszliśmy, gdy rozmawiałaś ze strażnikiem. 36 00:02:16,970 --> 00:02:18,850 Jedna z zalet niskiego wzrostu. 37 00:02:18,930 --> 00:02:20,890 Elfo w kółko się tu zakrada. 38 00:02:20,974 --> 00:02:22,104 W celach naukowych. 39 00:02:26,563 --> 00:02:29,773 Jak wiadomo, brudne szczury roznoszą choroby. 40 00:02:29,858 --> 00:02:32,988 Zatem nic lepiej nie wypędzi choroby z jego ciała 41 00:02:33,069 --> 00:02:36,359 niż świeżo wykąpane szczury. 42 00:02:38,825 --> 00:02:41,365 Poruszył się. To znak, że ozdrowieje. 43 00:02:42,620 --> 00:02:45,250 Pewnie, właź. Przecież mu nie zaszkodzi. 44 00:02:46,749 --> 00:02:49,539 O Boże! Co mu robią? 45 00:02:49,627 --> 00:02:52,337 Głupcy nie mają pojęcia o nałuce i medycynie. 46 00:02:52,422 --> 00:02:54,672 Muszę pomóc tacie, zanim wyleczą go na śmierć. 47 00:02:57,051 --> 00:02:59,801 Masz przechlapane. Posądzają cię o morderstwo. 48 00:02:59,888 --> 00:03:01,138 O próbę morderstwa. 49 00:03:01,222 --> 00:03:04,182 Zresztą to nie było morderstwo. I niczego nie próbowałam. 50 00:03:04,267 --> 00:03:05,437 Dobrze to wiedzą. 51 00:03:06,811 --> 00:03:08,771 O co im chodzi? 52 00:03:16,654 --> 00:03:19,034 Panno Moonpence, Arcydruidka już jest? 53 00:03:19,115 --> 00:03:21,235 - Tak, ministrze. - Niech wejdzie. 54 00:03:30,126 --> 00:03:31,416 Chwała twej czapce 55 00:03:31,502 --> 00:03:33,252 i głowie, którą nakrywa. 56 00:03:33,338 --> 00:03:35,378 Nawzajem, Arcydruidko. 57 00:03:35,465 --> 00:03:37,375 Ponoć król zaniemógł. 58 00:03:37,467 --> 00:03:38,677 Skąd te domysły? 59 00:03:40,845 --> 00:03:46,515 Król Zog żyje, ale kiepsko z nim. Księżniczka Tiabeanie poważnie go zraniła. 60 00:03:46,601 --> 00:03:50,771 Wielki Boże lub bogowie, co będzie z naszym królestwem? 61 00:03:52,899 --> 00:03:55,989 Panno Moonpence, proszę iść do parku skonsumować marchew. 62 00:03:56,069 --> 00:03:56,989 Tak jest. 63 00:03:58,905 --> 00:04:00,105 Zatem? 64 00:04:01,532 --> 00:04:04,332 - Teraz, panno Moonpence. - Tak jest. 65 00:04:05,411 --> 00:04:08,751 Nasze prawo przewiduje, że jeśli król jest niedysponowany, 66 00:04:08,831 --> 00:04:12,751 korona przechodzi na najstarszego męskiego potomka. Czyli Dereka. 67 00:04:12,835 --> 00:04:15,125 W przypadku gdy jest on nieletni, 68 00:04:15,213 --> 00:04:18,763 jego matka pełni funkcję regentki, aż chłopiec osiągnie pełnoletność. 69 00:04:18,841 --> 00:04:22,351 A jeśli matka też jest niedysponowana? 70 00:04:22,428 --> 00:04:25,058 Wówczas rolę regenta przejmuje opiekun chłopca 71 00:04:25,139 --> 00:04:27,019 wyznaczony w dekrecie rozwodowym. 72 00:04:27,100 --> 00:04:29,770 A czyje imię widnieje 73 00:04:29,852 --> 00:04:33,232 na dekrecie rozwodowym, który sama zatwierdziłaś? 74 00:04:33,314 --> 00:04:35,074 KRÓL ZOG – KRÓLOWA OONA ODVAL – OPIEKUN DEREKA 75 00:04:35,149 --> 00:04:36,939 Jasny gwint! Ty nim jesteś! 76 00:04:37,026 --> 00:04:40,776 Zatem jeśli Derek zostanie królem, ty będziesz regentem, 77 00:04:40,863 --> 00:04:42,993 a młody król twoją marionetką! 78 00:04:43,074 --> 00:04:44,454 Naszą marionetką. 79 00:04:45,034 --> 00:04:48,084 - Ktoś tu mówił o marionetkach? - Wynocha, Derek! 80 00:04:49,789 --> 00:04:53,879 Księżniczka może stanowić przeszkodę. Jest ogólnie lubiana. 81 00:04:53,960 --> 00:04:58,590 I uparta. Nowoczesna kobieta, na miarę XIII wieku. 82 00:04:58,673 --> 00:05:01,093 Możemy wpłynąć na opinię publiczną. 83 00:05:01,676 --> 00:05:06,386 W ciężkich czasach skłonni jesteśmy przypisać winę jednej osobie. 84 00:05:06,472 --> 00:05:08,142 Zatem zróbmy to! 85 00:05:08,224 --> 00:05:11,024 Mowa, oczywiście, o księżniczce Tiabeanie. 86 00:05:11,102 --> 00:05:16,072 Idźcie i rozgłaszajcie. No już. Zmiatajcie. 87 00:05:17,108 --> 00:05:19,938 Obarczanie innych winą. Religia wreszcie czemuś służy. 88 00:05:20,611 --> 00:05:22,491 Mój syn pracuje na zamku. 89 00:05:22,572 --> 00:05:25,032 Mówi, że zgładziła go magiczną różdżką. 90 00:05:25,116 --> 00:05:27,906 Wypowiem się na temat jako sprzedawca ryb. 91 00:05:27,994 --> 00:05:29,374 Księżniczka jest wiedźmą. 92 00:05:29,454 --> 00:05:32,924 Wiecznie widuję ją z czarnym kotem o wielkim nochalu 93 00:05:32,999 --> 00:05:35,249 i wkurzającym ropuchem w elfiej czapce. 94 00:05:35,335 --> 00:05:38,495 Gdzie się nie zjawi, ludzie umierają. 95 00:05:38,588 --> 00:05:40,208 Dziś poproszę tylko o arszenik. 96 00:05:40,298 --> 00:05:42,178 Kto spojrzy jej prosto w oczy, 97 00:05:42,258 --> 00:05:45,218 zakocha się w niej, a ona zamieni go w ropuchę. 98 00:05:45,303 --> 00:05:47,223 To właśnie spotkało Elfo. 99 00:05:47,305 --> 00:05:48,965 Dlatego jest zielony i dziwaczny. 100 00:05:49,057 --> 00:05:51,677 Ciszej, ropuchowaty Elfo nas usłyszy. 101 00:05:52,268 --> 00:05:54,688 Całe życie byłem zielony i dziwaczny. 102 00:05:54,771 --> 00:05:57,271 Przecież wiecie. Muszę powiedzieć o tym Bean. 103 00:05:58,524 --> 00:06:00,074 Bean, nie uwierzysz! 104 00:06:00,151 --> 00:06:04,951 Ogłaszam wszem wobec koronację księcia Dereka. 105 00:06:05,031 --> 00:06:09,661 Księżniczka Tiabeanie będzie sądzona za próbę morderstwa i uprawianie czarów. 106 00:06:10,244 --> 00:06:11,294 Wierzę. 107 00:06:11,996 --> 00:06:14,746 Król? Przecież tatuś jeszcze żyje. 108 00:06:14,832 --> 00:06:17,712 Ale nie jest w stanie sprawować władzy. 109 00:06:17,794 --> 00:06:21,554 Potrzebujemy twych niezaprzeczalnych zdolności przywódczych. 110 00:06:21,631 --> 00:06:23,381 To tylko ołowiane żołnierzyki. 111 00:06:23,466 --> 00:06:26,756 Możesz założyć, że ci prawdziwi są równie tani i da się ich zastąpić. 112 00:06:26,844 --> 00:06:29,724 I że Odval i ja 113 00:06:29,806 --> 00:06:33,846 jesteśmy twoimi rodzicami, mój słodki, maleńki... 114 00:06:33,935 --> 00:06:36,345 Niech to diabli, rób, co ci każemy! 115 00:06:41,025 --> 00:06:46,445 Tak mi przykro, panie. Ulżę twojej zmęczonej głowie. 116 00:06:47,031 --> 00:06:49,201 I... 117 00:06:49,867 --> 00:06:52,287 Chłopcze, zanieś to Odvalowi. Chyżo. 118 00:06:55,957 --> 00:07:00,747 Oto król. Jam nim jest. Kroczę tymi... 119 00:07:14,684 --> 00:07:18,354 Mianuję cię królem Derekiem Pierwszym. 120 00:07:18,938 --> 00:07:21,268 Jeśli Bóg da, jedynym. 121 00:07:21,357 --> 00:07:23,567 Niech żyje król Derek! 122 00:07:23,651 --> 00:07:28,161 Niech żyje król Derek! 123 00:07:42,086 --> 00:07:44,296 Niech żyje król Derek! 124 00:07:45,715 --> 00:07:48,625 Ogłaszam nową erę... 125 00:07:48,718 --> 00:07:49,968 Świetności. 126 00:07:50,052 --> 00:07:52,262 ...świetności i... 127 00:07:52,346 --> 00:07:54,216 Suwerenności. 128 00:07:54,307 --> 00:07:57,267 ...suwerenności! 129 00:08:05,443 --> 00:08:06,443 KOŁO PRAWDY 130 00:08:06,527 --> 00:08:10,027 Księżniczko, przyznajesz się, że jesteś wiedźmą? 131 00:08:10,114 --> 00:08:10,954 Nie. 132 00:08:11,699 --> 00:08:14,699 Nalegasz, byśmy wszczęli żmudny proces? 133 00:08:14,785 --> 00:08:17,115 W rzeczy samej, uwielbiam je. 134 00:08:17,205 --> 00:08:19,785 - Błędna odpowiedź! - Zakręć kołem, Stan. 135 00:08:27,507 --> 00:08:30,757 Próbowałaś zabić ojca tą magiczną różdżką. 136 00:08:30,843 --> 00:08:36,223 Nieprawda! To żadna różdżka, tylko rewolwer nałukowy, sam wiesz. 137 00:08:36,307 --> 00:08:41,437 Czyżby? Nie wiedziałabyś, co wiem, gdybyś nie była wiedźmą. 138 00:08:42,063 --> 00:08:44,983 Wiedźmi rechot? Zdecydowanie! 139 00:08:45,066 --> 00:08:46,686 Żaden wiedźmi rechot, nie jestem... 140 00:08:46,776 --> 00:08:50,066 - Zakręć kołem. - ...wiedźmą! 141 00:08:52,448 --> 00:08:57,078 Księżniczko, wiesz, że masz znikome szanse wygrać ten proces. 142 00:08:57,703 --> 00:09:01,123 Procesy przegrywa się przez tego typu negatywne nastawienie. 143 00:09:01,207 --> 00:09:04,957 Mamy szansę, Bean. Jeśli pozwolicie, 144 00:09:05,044 --> 00:09:08,554 musimy skonsultować się z klientką, gdy przestanie wirować. 145 00:09:08,631 --> 00:09:11,051 Niech wam będzie. Do zobaczenia w sądzie. 146 00:09:13,928 --> 00:09:17,678 Cześć, Bean. Cześć. Co u ciebie? 147 00:09:18,808 --> 00:09:20,848 Jeszcze jeden... 148 00:09:22,603 --> 00:09:25,113 Cześć. Jesteśmy twoimi adwokatami. 149 00:09:25,189 --> 00:09:26,479 No to po zawodach. 150 00:09:28,526 --> 00:09:30,276 Pogarsza mu się. 151 00:09:32,321 --> 00:09:35,321 Dziewko od mopa, zdejmij mu opatrunek. 152 00:09:36,117 --> 00:09:38,117 Nie powinnam umyć rąk? 153 00:09:38,202 --> 00:09:41,292 I zmyć życiodajną sadzę? 154 00:09:43,916 --> 00:09:48,916 Cierpliwości, panie. Zbada cię ekspert w leczeniu dotykiem. 155 00:09:49,005 --> 00:09:52,545 Co o tym sądzisz, Stary Dotykalski? Nie mnie! 156 00:09:53,801 --> 00:09:58,761 Niedobrze. Zostało mu niewiele siły życiowej. 157 00:09:58,848 --> 00:10:03,058 Wyczuwam za to pieczeń wołową. 158 00:10:03,644 --> 00:10:05,194 Do tego tłuczone ziemniaki... 159 00:10:07,440 --> 00:10:08,270 z sosem. 160 00:10:10,526 --> 00:10:13,146 Podoba ci się rola króla? 161 00:10:13,237 --> 00:10:15,567 Nudzi mi się. Wypowiedzmy wojnę! 162 00:10:15,656 --> 00:10:20,116 Nie teraz. Pora ocenić twoje kompetencje w wymierzaniu sprawiedliwości. 163 00:10:20,202 --> 00:10:22,792 Zadaniem króla jest rozsądzać spory, 164 00:10:22,872 --> 00:10:26,172 a jutro czeka nas ważny proces. Tymczasem... 165 00:10:26,250 --> 00:10:29,250 Yorg twierdzi, że ten wieprz należy do niego. 166 00:10:29,337 --> 00:10:32,837 Targon twierdzi, że wieprz uciekł z jego gospodarstwa, 167 00:10:32,923 --> 00:10:34,683 więc jest jego własnością. 168 00:10:36,469 --> 00:10:38,759 Jestem gotów wydać werdykt. 169 00:10:41,474 --> 00:10:43,524 Zaskakująco bystra decyzja. 170 00:10:44,060 --> 00:10:45,850 Mogę pogłaskać świnkę? 171 00:10:49,273 --> 00:10:50,983 Myślę, że jest gotowy. 172 00:10:55,905 --> 00:10:58,365 Przykro mi, nie mamy misek, 173 00:10:58,449 --> 00:11:00,279 ale wkrótce będzie po wszystkim. 174 00:11:00,368 --> 00:11:02,748 Pocieszające, gdy mówi ci to kat. 175 00:11:02,828 --> 00:11:06,168 Nie martw się. Ufam naszemu systemowi sądowniczemu. 176 00:11:06,248 --> 00:11:09,708 Rzuciłem śnieżką w zamek, gdy miałem siedem lat. 177 00:11:09,794 --> 00:11:12,054 Wciąż czekam na rozprawę przedprocesową. 178 00:11:12,129 --> 00:11:13,919 Stul dziób, bęcwale. 179 00:11:14,006 --> 00:11:16,336 Nic, tylko „rozprawa przedprocesowa”. 180 00:11:16,425 --> 00:11:21,175 Co 20 lat, jak w zegarku. Chyba się pochlastam. 181 00:11:22,056 --> 00:11:24,976 - Hej, Bean. Trzymasz się? - Bywało lepiej. 182 00:11:25,059 --> 00:11:28,269 W was cała moja nadzieja. Na pewno sobie poradzicie? 183 00:11:28,354 --> 00:11:30,404 Elfo gapi się tylko na twój dekolt. 184 00:11:30,481 --> 00:11:32,271 Za to ja wymiatam jako obrońca. 185 00:11:32,358 --> 00:11:35,028 Ty? Masz jakieś doświadczenie? 186 00:11:35,111 --> 00:11:37,861 Nie, ale byłem na praktykach u Szatana w 2008. 187 00:11:37,947 --> 00:11:40,237 Napisałem rozprawkę na temat okrutnych i niezwykłych kar. 188 00:11:40,324 --> 00:11:43,334 Na kroczu jednego gościa. Na maszynie. 189 00:11:51,502 --> 00:11:54,882 Ojcze? Słyszysz mnie? Musimy porozmawiać. 190 00:11:57,425 --> 00:12:00,045 Pamiętasz, jak przerywałem ci drzemki, 191 00:12:00,136 --> 00:12:02,256 a ty goniłeś mnie po całym zamku? 192 00:12:03,139 --> 00:12:05,179 Pobudka! 193 00:12:07,435 --> 00:12:10,015 Obudź się, tato. 194 00:12:10,104 --> 00:12:12,234 Umierasz, mój drogi ojcze? 195 00:12:12,314 --> 00:12:14,574 - Posłuchaj, Derek. - Tak? 196 00:12:14,650 --> 00:12:16,280 - Muszę ci coś wyznać. - Co? 197 00:12:17,236 --> 00:12:19,066 Nie wiem, kiedy umrę. 198 00:12:19,655 --> 00:12:22,655 Może nie dziś, może nie jutro. 199 00:12:23,200 --> 00:12:26,620 Coś mi mówi, że w czwartek. 200 00:12:26,704 --> 00:12:30,214 No to mamy czas. Pragnę zaczerpnąć twej mądrości. 201 00:12:30,291 --> 00:12:32,421 - Że co? - Co to jest sprawiedliwość? 202 00:12:32,501 --> 00:12:35,961 Dzięki Bogu. Myślałem, że chcesz pogadankę uświadamiającą. 203 00:12:36,046 --> 00:12:38,336 Jak wydać sprawiedliwą decyzję? 204 00:12:38,424 --> 00:12:42,344 Nie da się. Ktoś zawsze czuje się pokrzywdzony. 205 00:12:42,428 --> 00:12:44,178 Najsprawiedliwiej jest wtedy, 206 00:12:44,263 --> 00:12:46,853 gdy każdy czuje się wyrolowany. 207 00:12:46,932 --> 00:12:49,192 Nie widziałem tego w bajkach. 208 00:12:49,268 --> 00:12:52,148 Jeszcze sporo nie widziałeś. 209 00:12:52,229 --> 00:12:55,439 Jak tego tunelu z białym światłem nad moim łóżkiem. 210 00:12:56,192 --> 00:12:58,152 - Nie widzisz go? - Nie. 211 00:12:59,236 --> 00:13:03,406 Polegaj na własnym instynkcie. Poradzisz sobie. 212 00:13:03,491 --> 00:13:06,661 Położyłbyś mi zimny okład na czole? 213 00:13:06,744 --> 00:13:07,704 Jasne. 214 00:13:08,662 --> 00:13:10,162 Dzięki, tato. 215 00:13:16,504 --> 00:13:17,924 RATUSZ 216 00:13:18,005 --> 00:13:20,415 NIE UZNAJEMY KOŃSKICH ZAŚLUBIN 217 00:13:20,508 --> 00:13:23,388 SALA SĄDOWA PAMIĘCI LORDA LINGONBERRY'EGO 218 00:13:23,469 --> 00:13:25,349 PROCES TRWA DO ORZECZENIA O WINIE 219 00:13:30,351 --> 00:13:35,401 Wstać! Sędzia i uosobienie sprawiedliwości, król Derek! 220 00:13:43,239 --> 00:13:44,409 Rozpocząć rozprawę! 221 00:13:44,490 --> 00:13:47,200 O Boże. Derek, jesteś sędzią? 222 00:13:47,952 --> 00:13:51,752 Cicho bądź! Dla ciebie wielki król Derek. 223 00:13:51,831 --> 00:13:54,921 Mogłam być dla niego milsza przez ostatnie 14 lat. 224 00:13:55,000 --> 00:13:56,420 Niczego nie żałuj. 225 00:13:56,502 --> 00:14:00,802 Panie, użyję ścisłej logiki, by dowieść, 226 00:14:00,881 --> 00:14:04,681 że to 900-letnia wiedźma... 227 00:14:05,427 --> 00:14:10,467 która za pomocą tej szatańskiej krótkiej różdżki o perłowej rękojeści 228 00:14:10,558 --> 00:14:14,938 rzuciła klątwę zabójstwa na naszego ukochanego króla. Niech spoczywa w pokoju. 229 00:14:15,855 --> 00:14:17,435 Przecież on żyje! 230 00:14:17,523 --> 00:14:19,903 Cisza! Siadaj, Bean! 231 00:14:21,235 --> 00:14:22,355 A to za co? 232 00:14:26,949 --> 00:14:31,369 Twierdzisz, że karygodne zachowanie Bean podczas oficjalnej kolacji 233 00:14:31,453 --> 00:14:34,083 niemal doprowadziło do wojny? 234 00:14:34,164 --> 00:14:39,174 Nie. Chazz stwierdził, że prawie zchazzowała cały ten chazzolnik. 235 00:14:39,253 --> 00:14:40,803 - Kumasz? - Ani trochę. 236 00:14:40,880 --> 00:14:43,090 Wprowadzić to do protokołu. 237 00:14:43,173 --> 00:14:45,933 „Chazz”. Przez pięć „z”. 238 00:14:46,010 --> 00:14:50,100 Robię to wystarczająco długo, by wiedzieć, jak się pisze „Chazz”. 239 00:14:50,931 --> 00:14:54,641 Powiedziałbym, że Bean oczarowuje urodą 240 00:14:54,727 --> 00:14:56,727 i odurza wdziękiem. 241 00:14:56,812 --> 00:14:59,322 Czary i odurzanie! 242 00:14:59,398 --> 00:15:03,318 Fachowe zeznanie człowieka, którego zamieniła w wieprza, 243 00:15:03,402 --> 00:15:05,032 by uniknąć z nim ślubu. 244 00:15:06,196 --> 00:15:09,026 To nie Bean zawiniła, tylko moja próżność. 245 00:15:09,116 --> 00:15:10,946 Pomyśleć, że byłem przystojniejszy 246 00:15:11,035 --> 00:15:14,405 niż boski, kwiczący, różowy, łysy z zakręconym ogonkiem... 247 00:15:14,496 --> 00:15:16,616 Milcz. Kto by słuchał wieprza. 248 00:15:18,125 --> 00:15:19,705 Zatem, szanowny Sorcerio, 249 00:15:19,793 --> 00:15:23,383 zanim ujrzałeś, jak Tiabeanie zaatakowała Zoga różdżką, 250 00:15:23,464 --> 00:15:25,934 miałeś z nią do czynienia w osobliwych okolicznościach. 251 00:15:26,008 --> 00:15:30,548 I to wiele razy. Kazano mi wypędzić z niej diabła. 252 00:15:31,889 --> 00:15:35,889 Byłem zbyt zajęty, więc sprawę przekazano 253 00:15:35,976 --> 00:15:38,936 wybitnemu egzorcyście, Wielkiemu Jo. 254 00:15:40,105 --> 00:15:44,775 Czy Wielki Jo potwierdził, że wygnał z niej diabła? 255 00:15:45,444 --> 00:15:47,364 Nie miałem szansy spytać, 256 00:15:47,446 --> 00:15:49,946 bo księżniczka wrzuciła go do wulkanu. 257 00:15:53,494 --> 00:15:56,164 Wzywam na świadka przyjaciela 258 00:15:56,246 --> 00:15:58,956 i nieodłącznego kompana Bean, Elfo. 259 00:15:59,041 --> 00:16:00,421 Już tu jestem. 260 00:16:01,627 --> 00:16:03,667 Panie Fo, proszę opisać 261 00:16:03,754 --> 00:16:06,054 pierwsze wrażenia na widok Bean. 262 00:16:06,131 --> 00:16:09,931 Wydała mi się najpiękniejszą, najczystszą i najzacniejszą z kobiet. 263 00:16:10,010 --> 00:16:13,100 Sprzeciw! Była wówczas jedyną, jaką napotkał. 264 00:16:13,180 --> 00:16:14,010 Podtrzymuję. 265 00:16:14,098 --> 00:16:17,978 Żadnych romantycznych czy cielesnych szczegółów na temat mojej siostry. 266 00:16:19,061 --> 00:16:20,601 Przepraszam. Ujmę to inaczej. 267 00:16:20,688 --> 00:16:24,478 Widziałeś kiedyś, jak Bean robi coś z dobroci serca? 268 00:16:24,984 --> 00:16:28,494 O raju, bez przerwy. Bean jest super. 269 00:16:28,570 --> 00:16:31,030 Tyle wspólnie przeszliśmy. 270 00:16:31,115 --> 00:16:34,155 Pamiętam, jak raz umarłem, 271 00:16:34,243 --> 00:16:39,163 i, dziwnie to zabrzmi, ale wylądowaliśmy razem w piekle. 272 00:16:39,748 --> 00:16:41,248 Bean była w piekle? 273 00:16:42,167 --> 00:16:44,837 Sprzeciw, Wysoki Sądzie. Świadek to debil. 274 00:16:44,920 --> 00:16:46,420 - Ejże! - Odrzucam! 275 00:16:46,505 --> 00:16:49,125 - Pragnę przesłuchać świadka. - Pozwalam. 276 00:16:49,216 --> 00:16:54,216 Twierdzisz, że jako żywo widziałeś Tiabeanie w piekle? 277 00:16:54,304 --> 00:16:58,984 Tak. Byliśmy otoczeni płomieniami wiecznego potępienia. Ja, Bean i Luci. 278 00:16:59,059 --> 00:17:01,059 Elfo, nie! Źle to odbiorą. 279 00:17:01,145 --> 00:17:03,515 Mogę podejść do świadka i dać mu w pysk? 280 00:17:03,605 --> 00:17:05,815 Nie. Kontynuuj, panie Odval. 281 00:17:05,899 --> 00:17:09,449 A cóż takiego porabialiście w piekle? 282 00:17:09,528 --> 00:17:11,608 Jak wykopali mnie z raju, 283 00:17:11,697 --> 00:17:14,447 spadłem prosto do piekła, gdzie czekała na mnie Bean. 284 00:17:14,533 --> 00:17:17,703 Przykuli nas do krzeseł, ale popcorn był za daleko, 285 00:17:17,786 --> 00:17:20,456 więc przechytrzyliśmy diabły i uciekliśmy. 286 00:17:20,539 --> 00:17:24,039 Zamierzaliście być gorsi od diabłów? 287 00:17:24,126 --> 00:17:26,126 No. Można to tak ująć. 288 00:17:26,211 --> 00:17:28,921 Panie, to wystarczający dowód. 289 00:17:29,006 --> 00:17:31,546 Jeśli można, przejdę do mowy finalnej. 290 00:17:32,801 --> 00:17:33,931 Panie i panowie, 291 00:17:34,011 --> 00:17:37,641 to jak dotąd najbardziej oczywisty przykład uprawiania czarów. 292 00:17:37,723 --> 00:17:39,183 Oto Tiabeanie, 293 00:17:39,266 --> 00:17:43,226 córka Dagmar, znanej adeptki czarnej magii i morderczyni. 294 00:17:43,312 --> 00:17:47,612 Tiabeanie, która próbowała zgładzić własnego ojca za pomocą czarów. 295 00:17:47,691 --> 00:17:51,611 Która była w piekle z tą parą wspólników, 296 00:17:51,695 --> 00:17:55,365 których, ośmielę się zasugerować, także należy uznać winnymi. 297 00:17:55,449 --> 00:17:56,409 Zaraz, że co? 298 00:17:56,492 --> 00:17:58,742 Chcecie więcej dowodów? 299 00:17:58,827 --> 00:18:02,997 Jeden z jej wspólników to atrybut wiedźmy, gadający kot! 300 00:18:05,626 --> 00:18:08,956 Nie mam nic więcej do dodania. Oddaję głos gadającemu kotu. 301 00:18:09,046 --> 00:18:13,086 Panie i panowie, może jestem zwykłym, wiejskim kotem, 302 00:18:13,175 --> 00:18:17,545 ale widzę tu tylko dziewczynę. Która odważyła się być inna 303 00:18:17,638 --> 00:18:19,558 i mieć własne zdanie. 304 00:18:19,640 --> 00:18:24,140 Jeśli uważacie to za karalne, to ją ukarzcie. 305 00:18:24,228 --> 00:18:26,018 - Zgoda. - Jeśli to zrobicie, 306 00:18:26,105 --> 00:18:29,355 to jesteście jedynie bandą głupich, ograniczonych, 307 00:18:29,441 --> 00:18:32,901 nierozgarniętych, przesądnych tępaków, 308 00:18:32,986 --> 00:18:37,276 cierpiących na urojenia i głosujących na własną niekorzyść. 309 00:18:37,366 --> 00:18:41,616 Wtrząchnijcie wiaderko roztopionych lodów, 310 00:18:41,703 --> 00:18:44,873 a będziecie grubsi i głupsi. To by było na tyle. 311 00:18:47,459 --> 00:18:50,379 Dziękuję. Muszę to zgłąbić. 312 00:18:50,462 --> 00:18:51,302 Zgłębić. 313 00:18:51,380 --> 00:18:54,550 No tak. Do czasu ogłoszenia werdyktu... 314 00:18:55,467 --> 00:18:56,757 Nic nie przekręciłem. 315 00:18:56,844 --> 00:19:00,474 Oskarżona i jej wspólnicy zostaną uwięzieni w lochu. 316 00:19:00,556 --> 00:19:02,636 Derek! Ty skunksie! 317 00:19:02,724 --> 00:19:04,104 Odrobaczam sprawę! 318 00:19:17,114 --> 00:19:19,494 Spalą nas na stosie. 319 00:19:19,575 --> 00:19:23,155 O rany, będę pachniał jak przypalone landrynki. 320 00:19:29,835 --> 00:19:33,505 Znam Bean od urodzenia. Sporo nabroiła. 321 00:19:33,589 --> 00:19:36,179 Raz wsadziła do mojego misia małpę, 322 00:19:36,258 --> 00:19:38,588 a ta skoczyła z urwiska do oceanu. 323 00:19:38,677 --> 00:19:41,047 Ale wybawiła mnie z opresji na patelni. 324 00:19:42,097 --> 00:19:43,767 Wiedźma by tego nie zrobiła. 325 00:19:43,849 --> 00:19:47,479 Większość świadków ma jeszcze mniej oleju w głowie niż ja. 326 00:19:47,561 --> 00:19:51,821 Ojciec radził iść za głosem intuicji. Chyba wiem, w którą stronę wiedzie. 327 00:19:57,613 --> 00:19:59,113 Życie wisi nam na włosku. 328 00:19:59,198 --> 00:20:01,908 Nie wiem, jak Elfo może teraz spać. 329 00:20:01,992 --> 00:20:05,162 Nie śpię. Mdleję na myśl o tym wszystkim. 330 00:20:05,245 --> 00:20:07,615 O Boże, czeka nas śmierć! 331 00:20:09,082 --> 00:20:13,592 Publiczna egzekucja. W towarzystwie elfa. Obciach. 332 00:20:13,670 --> 00:20:15,760 Przecież jesteś nieśmiertelny. 333 00:20:15,839 --> 00:20:18,129 Jasne. Jestem demonem, do diaska! 334 00:20:18,675 --> 00:20:22,215 Znasz mnie. Wy będziecie płonąć, a ja będę rzucał dowcipami. 335 00:20:22,304 --> 00:20:25,184 Rany, straciłem dar przekonującego łgania. 336 00:20:25,265 --> 00:20:28,185 Też mi dar. Raczej uszczerbek na umyśle. 337 00:20:31,521 --> 00:20:35,731 Chwała twej czapce i głowie, którą nakrywa. I nawzajem. 338 00:20:35,817 --> 00:20:40,277 Mamy problem. Wygląda na to, że król Derek skłania się ku ułaskawieniu. 339 00:20:40,364 --> 00:20:43,164 Sądzi, że postępuje zgodnie z radą ojca. 340 00:20:43,242 --> 00:20:46,622 Być może osiągniemy nasze cele, 341 00:20:46,703 --> 00:20:49,503 pozbywając się Zoga. 342 00:20:50,290 --> 00:20:52,330 Skoro mowa o pozbywaniu się rzeczy... 343 00:20:57,047 --> 00:21:00,127 Co u diabła? Mieli nas spalić na stosie. 344 00:21:00,217 --> 00:21:01,387 Niedoczekanie. 345 00:21:07,599 --> 00:21:08,849 Pomagasz nam? 346 00:21:08,934 --> 00:21:10,194 Poza mą skromną osobą 347 00:21:10,269 --> 00:21:12,809 Bunty nikogo bardziej nie kocha niż ciebie. 348 00:21:12,896 --> 00:21:15,316 A ja jej wierzę. Uwaga. 349 00:21:18,443 --> 00:21:21,823 Katakumby! Nie wiedziałem, że są pod lochami. 350 00:21:21,905 --> 00:21:24,905 Są pod wszystkim. Czasem są nad czymś. 351 00:21:24,992 --> 00:21:26,702 Architekt się nie popisał. 352 00:21:31,707 --> 00:21:34,207 Kierujcie się na wschód. Wyjdziecie przy dokach. 353 00:21:34,293 --> 00:21:38,173 Powodzenia, przyjaciele. Nie potknijcie się o szczury. 354 00:21:41,717 --> 00:21:43,797 ZAMEK – DOKI SZCZURZA KAPLICA 355 00:21:44,594 --> 00:21:47,264 Bean, chodź. Kazał iść na wschód. 356 00:21:47,514 --> 00:21:49,564 Nie mogę. Jeszcze nie teraz. 357 00:21:51,184 --> 00:21:53,234 Tato. 358 00:21:55,564 --> 00:21:57,364 - Beanie. - Posłuchaj. 359 00:21:57,441 --> 00:22:01,151 Nie jesteś tu bezpieczny. Nikomu nie ufaj. 360 00:22:02,487 --> 00:22:04,197 Muszę coś zrobić. 361 00:22:05,240 --> 00:22:08,700 Wyjmę ci tę kulę, inaczej umrzesz na zakażenie. 362 00:22:08,785 --> 00:22:11,245 - „Zakażenie”? - Współczesna medycyna. 363 00:22:11,330 --> 00:22:13,250 „Współczesna”? „Medycyna”? 364 00:22:13,332 --> 00:22:15,462 Wiem to od gościa ze Steamland. 365 00:22:15,542 --> 00:22:18,382 Będzie bolało. Łyknij sobie. 366 00:22:23,425 --> 00:22:25,715 Jak za dawnych czasów. 367 00:22:25,802 --> 00:22:29,642 Zażyłbym więcej tej współczesnej medycyny. 368 00:22:35,062 --> 00:22:37,402 Zrobię to najszybciej jak się da. 369 00:22:37,481 --> 00:22:40,111 Przytrzymajcie go. Dajcie mu coś do zagryzienia. 370 00:22:48,867 --> 00:22:50,907 Czuję kulę. Nie jest głęboko. 371 00:23:04,424 --> 00:23:05,934 Obrzydliwe. 372 00:23:06,510 --> 00:23:08,970 Nie sądzę, że próbowała go zabić... 373 00:23:11,473 --> 00:23:13,313 Winna! 374 00:23:13,392 --> 00:23:17,852 PALENIE WIEDŹMY ROZWIĄZANIE WSZELKICH PROBLEMÓW 375 00:23:24,736 --> 00:23:28,066 Chcesz coś powiedzieć przed śmiercią? 376 00:23:29,282 --> 00:23:32,082 Śni wam się czasem, że umieracie, 377 00:23:32,160 --> 00:23:35,960 ale w ostatniej chwili budzicie się i nic wam nie jest? 378 00:23:36,039 --> 00:23:38,419 To nam się nie śni. Niech to szlag. 379 00:23:39,084 --> 00:23:41,554 Naprawdę tu jesteśmy. To nasza rzeczywistość. 380 00:23:42,129 --> 00:23:44,509 Gdy dorastałam, czułam się zagubiona, 381 00:23:44,589 --> 00:23:47,759 a potem poznałam was i nadal byłam zagubiona, 382 00:23:47,843 --> 00:23:50,053 ale przynajmniej mi towarzyszyliście. 383 00:23:50,971 --> 00:23:53,181 Nie dokończymy naszej wspólnej podróży. 384 00:23:53,265 --> 00:23:56,345 Ale cieszę się, bo w głębi duszy wiem, że jestem... 385 00:23:56,435 --> 00:23:57,725 Wiedźma! 386 00:23:57,811 --> 00:23:59,561 Wystarczy, Bean. 387 00:24:01,189 --> 00:24:05,529 Pomódlmy się wspólnie, by te trzy potępione dusze 388 00:24:05,610 --> 00:24:08,490 spotkała nieustająca agonia i cierpienie 389 00:24:08,572 --> 00:24:11,202 oraz pośmiertne wiekuiste męki. 390 00:24:11,283 --> 00:24:12,953 O takie rzeczy się nie modli. 391 00:24:13,034 --> 00:24:15,124 - Zamknij się. - Przepraszam. 392 00:24:15,203 --> 00:24:16,463 Podpal stos. 393 00:24:23,253 --> 00:24:24,923 Nie mogę! 394 00:24:28,550 --> 00:24:30,220 - Spalić ich! - Wiedźmy! 395 00:24:30,302 --> 00:24:33,052 Przez chwilę zapomniałem o swej nędznej egzystencji. 396 00:24:38,310 --> 00:24:40,770 Ognisko. Jak miło. 397 00:24:42,898 --> 00:24:45,608 Przyszło nam spotkać się w tym głupim świecie. 398 00:24:45,692 --> 00:24:47,072 I wspólnie go opuścimy. 399 00:24:47,152 --> 00:24:51,742 Czekaj. Ty nie umrzesz. Chyba że... No wiesz... 400 00:24:51,823 --> 00:24:54,123 Muszę wam coś wyznać. 401 00:24:54,201 --> 00:24:57,751 Uciekając z piekła, zrzekłem się nieśmiertelności. 402 00:24:58,371 --> 00:24:59,871 Zrobiłem to dla was, frajerzy. 403 00:25:00,457 --> 00:25:03,497 Mówię o tym teraz, by było wam źle podczas konania. 404 00:25:03,585 --> 00:25:04,835 O rany. 405 00:25:04,920 --> 00:25:08,760 Być może mówię to za późno, ale dziękuję. 406 00:25:08,840 --> 00:25:10,430 Też będę za tobą tęsknił. 407 00:25:11,676 --> 00:25:13,046 Do zobaczenia w piekle. 408 00:25:30,070 --> 00:25:31,740 Witajcie, przyjaciele. 409 00:25:34,991 --> 00:25:35,911 Wciąż tu są. 410 00:25:50,674 --> 00:25:52,304 Nie uściskasz mnie? 411 00:26:55,363 --> 00:26:57,373 Napisy: Ewa Nowicka