1 00:00:06,006 --> 00:00:08,926 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:29,029 --> 00:00:31,909 DOŻYNKI „NIE” DLA GRUBYCH KURCZAKÓW 3 00:00:40,373 --> 00:00:42,383 A teraz Jego Wysokość 4 00:00:42,459 --> 00:00:45,589 udzieli błogosławieństwa i natychmiastowo skonfiskuje 5 00:00:45,670 --> 00:00:49,510 dorodne plony wieśniaka o sześciu zębach i jego bezzębnej żony. 6 00:00:49,591 --> 00:00:52,511 Ole i Alicja! 7 00:00:53,178 --> 00:00:57,178 - To pszenica, Wasza Wysokość. Pszenica. - Psze co? 8 00:00:57,265 --> 00:00:58,135 - Pszenica. - Co? 9 00:00:58,224 --> 00:00:59,314 - Pszenica. - Co? 10 00:01:02,687 --> 00:01:05,477 Wygłupiam się tylko. Dla rozrywki. 11 00:01:05,565 --> 00:01:06,775 Podaj mi ten sprzęt. 12 00:01:06,858 --> 00:01:11,818 Błogosławię cię od tłustej czupryny aż po ubłocone, zdarte buciory. 13 00:01:11,905 --> 00:01:14,695 - To jego stopy, Wasza Wysokość. - To są stopy? 14 00:01:14,783 --> 00:01:17,493 Łatwo się pomylić. Mam grube podeszwy. 15 00:01:17,577 --> 00:01:19,787 A skóra trzyma się na rzemyki. 16 00:01:19,871 --> 00:01:21,331 Następny! 17 00:01:21,414 --> 00:01:26,504 Pasterz Tedrick i Daisy, ostatnia, niezjedzona przez króla owca. 18 00:01:26,586 --> 00:01:29,876 Wydziergałem największy i najbardziej gryzący sweter. 19 00:01:29,964 --> 00:01:32,684 Jeśli za ciasny, będzie dla otyłego, gapowatego syna. 20 00:01:33,676 --> 00:01:38,256 Dam go Bean. Ona nie dba o swój wygląd. 21 00:01:38,348 --> 00:01:41,388 Bean, podziękuj temu typowi i przejdźmy dalej. 22 00:01:41,476 --> 00:01:42,556 Gdzie polazła? 23 00:01:42,644 --> 00:01:45,484 Mam ci nie mówić, bo skrzywdzi Pana Misia. 24 00:01:45,563 --> 00:01:46,863 Co? 25 00:01:48,191 --> 00:01:52,951 Proszę ją tylko, by nie ruszała się z miejsca i nie piła. 26 00:01:53,029 --> 00:01:56,239 Nigdy się nie słucha. Podaj mi to przeklęte berło. 27 00:02:00,120 --> 00:02:01,910 POD LATAJĄCYM BERŁEM 28 00:02:05,250 --> 00:02:06,750 Niezły rzut, tato. 29 00:02:06,835 --> 00:02:09,245 Następną kolejkę stawia Zog. 30 00:02:10,588 --> 00:02:14,428 - Dla niego z podwójną wkładką. - Aleś ty kochana. 31 00:02:14,509 --> 00:02:17,429 ROZDZIAŁ VI BAGNO OKOLICZNOŚCI 32 00:02:20,723 --> 00:02:23,693 Dobra, mam. Kim jestem? 33 00:02:24,686 --> 00:02:26,596 „Zabiło mnie krzesło”. 34 00:02:27,814 --> 00:02:29,824 Twój narzeczony? Ten, którego zabiłaś? 35 00:02:29,899 --> 00:02:32,529 Jak mu tam? Nieistotny... Guysbert. 36 00:02:34,612 --> 00:02:37,032 Moja kolej, cieniasy. 37 00:02:38,283 --> 00:02:42,123 „Jestem królem-tłuściochem. Moja żona to jaszczurka, a nałogowa pijaczka to moja córka”. 38 00:02:46,124 --> 00:02:47,424 Zog! Pijemy! 39 00:02:48,084 --> 00:02:50,964 Teraz ja! Zgadnijcie, kto to. 40 00:02:52,172 --> 00:02:53,762 „Cześć, jestem Elfo”. 41 00:02:54,424 --> 00:02:58,434 Wiem. Nosi pocieszne trzewiki, zalatuje potem i lukrecją... 42 00:02:59,012 --> 00:03:01,852 Wkurzający typek. Jak mu tam? Strzelam: Quelfo? 43 00:03:02,682 --> 00:03:06,442 Spudłowałeś. To ja. Elfo. 44 00:03:06,519 --> 00:03:10,229 Prawie zgadł. Wypijmy tak czy siak. 45 00:03:12,483 --> 00:03:13,823 - Kukła, stary. - Co? 46 00:03:13,902 --> 00:03:15,822 Kukła. Prawie gotowa, stary. 47 00:03:15,904 --> 00:03:17,744 - Kukła, stara? - Nie, słomiana. 48 00:03:17,822 --> 00:03:20,492 Mówię o Chochole na dożynkowe ognisko. 49 00:03:20,575 --> 00:03:25,495 Największy ubaw w roku. Zog nigdy mnie nie puszcza. 50 00:03:25,580 --> 00:03:28,040 Nie ufa mi. Ma mnie za głupiego bachora. 51 00:03:28,124 --> 00:03:30,254 Szkoda, że nigdy tam nie byłaś. 52 00:03:30,335 --> 00:03:33,495 Nie. Chodzę co roku, ale ojciec o tym nie wie. 53 00:03:34,047 --> 00:03:36,507 Nie mam pojęcia, czemu ci nie ufa. 54 00:03:36,591 --> 00:03:40,601 Przed nami ważny dzień. Pora na strzemiennego. 55 00:03:45,850 --> 00:03:49,190 Ale się zapóźniłam. Pijano już. Wejdźmy chyłkiem. 56 00:03:59,906 --> 00:04:03,736 Mogę na tobie polegać, podłogo. Zawsze mnie wspierasz. 57 00:04:03,826 --> 00:04:08,406 Nie to co ściany i schody. Wiecznie stają mi na drodze. 58 00:04:08,498 --> 00:04:11,378 Beanie, twoje pijaństwo przynosi hańbę. 59 00:04:11,459 --> 00:04:13,749 I to w królestwie pełnym pijaków. 60 00:04:13,836 --> 00:04:16,376 Zatem twój ogon żyje własnym życiem? 61 00:04:16,464 --> 00:04:20,094 Wcześniej twierdziłeś, że ma funkcję chwytną. Zdecyduj. 62 00:04:20,176 --> 00:04:22,216 Cicho. Bean dostaje ochrzan od ojca. 63 00:04:23,221 --> 00:04:26,391 Porzuciłaś obowiązki, by się upić. 64 00:04:27,016 --> 00:04:30,976 Zauważyłeś? Nie byłeś zbyt zajęty swoją nową rodzinką? 65 00:04:31,062 --> 00:04:33,482 Nową? Ożeniłem się ponownie wieki temu. 66 00:04:33,564 --> 00:04:36,994 I od tamtej pory coraz mniej się dla ciebie liczę. 67 00:04:37,068 --> 00:04:40,608 Ledwo zauważyłeś, że na rok zamieniłam się miejscami z żebrakiem. 68 00:04:41,447 --> 00:04:43,117 Czego chcesz? 69 00:04:43,199 --> 00:04:46,909 Chcę odgrywać jakąś rolę w twoim życiu i królestwie. 70 00:04:46,995 --> 00:04:48,575 Czuję się bezużyteczna. 71 00:04:49,706 --> 00:04:53,916 Nie wiem, co robić, kiedy nie krzyczę. 72 00:05:03,344 --> 00:05:08,224 W czym problem? Czuje się bezużyteczna, bo jest bezużyteczna. 73 00:05:08,308 --> 00:05:09,348 Cierpi. 74 00:05:09,434 --> 00:05:13,354 Jej rola to wyjść za mąż, by zjednoczyć królestwa. Jak my. 75 00:05:13,438 --> 00:05:15,228 Spłodzić potomstwo. Jak Derek. 76 00:05:15,315 --> 00:05:17,775 Nie mogę spać z takim Panem Misiem. 77 00:05:17,859 --> 00:05:20,699 Vip, Vap, odeskortujcie go do sypialni. 78 00:05:21,863 --> 00:05:25,833 Bo ja wiem? Nie chcę, by cierpiała. Możemy jakoś ją pokrzepić? 79 00:05:25,908 --> 00:05:29,038 Wkrótce wybieramy się do Dankmire. 80 00:05:29,120 --> 00:05:31,580 To dość delikatna misja dyplomatyczna. 81 00:05:31,664 --> 00:05:36,214 Bingo. Damy jej wydumane zadanie, tytuł i szarfę. 82 00:05:36,294 --> 00:05:38,004 AMBASADORKA 83 00:05:38,087 --> 00:05:40,967 Ambasadorami zwykle mianują dzianych cieniasów, 84 00:05:41,049 --> 00:05:42,429 by poczuli się ważni. 85 00:05:42,508 --> 00:05:46,138 Racja. To działa. Pospieszny kurs do Dankmire. 86 00:06:04,238 --> 00:06:05,158 Turyści. 87 00:06:10,703 --> 00:06:12,253 Już niedaleko. 88 00:06:12,330 --> 00:06:16,000 Tak się jaram, że wyskoczyła mi posypka. 89 00:06:16,084 --> 00:06:19,344 - Komary cię pogryzły. - Drapię się z podniecenia. Nie rozdrapuj. Twoja krew należy do mnie. 90 00:06:23,800 --> 00:06:25,430 Interesujące. 91 00:06:25,510 --> 00:06:28,470 Dreamland zmusił Dankmire do budowy tego kanału. 92 00:06:28,554 --> 00:06:31,314 Potem toczyli stuletnią wojnę o prawo do własności, 93 00:06:31,391 --> 00:06:35,851 która dobiegła końca, gdy król Dreamland Zog, czyli twój tata, 94 00:06:35,937 --> 00:06:40,397 poślubił księżniczkę Oonę z Dankmire. Czyli twoją dziwaczną macochę. 95 00:06:40,483 --> 00:06:41,983 Pamiętam to wesele. 96 00:06:42,068 --> 00:06:44,198 Z zazdrości wsadziłam martwą sowę do tortu. 97 00:06:44,278 --> 00:06:48,278 - Goście zjedli go w całości. - O tym też tu piszą! 98 00:06:58,334 --> 00:07:00,924 HYDROTERAPIA JEDNOSTKA NR 3 99 00:07:05,842 --> 00:07:08,932 - Piękności! - Oona, wychowałaś się tu. 100 00:07:09,011 --> 00:07:10,931 Opowiedz mi coś o tym miejscu. 101 00:07:11,013 --> 00:07:13,273 Spróbuję rozgryźć twój akcent. 102 00:07:13,349 --> 00:07:18,349 Nie martw się. Każdy otrzymuje tu ciepłe powitanie. 103 00:07:22,817 --> 00:07:24,607 Spóźniliście się dwie minuty. 104 00:07:25,570 --> 00:07:28,780 „»Ciepłe« odnosi się do temperatury powietrza, 105 00:07:28,865 --> 00:07:31,655 a nie mieszkańców słynących z mrukliwości”. 106 00:07:32,160 --> 00:07:34,040 To stąd jej poczucie humoru. 107 00:07:34,120 --> 00:07:37,170 To prawda. Byłam klasowym dowcipnisiem. 108 00:07:37,248 --> 00:07:38,788 To żart. 109 00:07:38,875 --> 00:07:40,125 Czyżby? 110 00:07:44,005 --> 00:07:46,545 „Dankmirianie przestrzegają protokołów. 111 00:07:46,632 --> 00:07:50,092 Kłaniają się w odzewie na ukłon”. 112 00:07:50,178 --> 00:07:52,888 - Zapowiada się pier... - ...wszorzędna wizyta, która... - Prze... - ...kroczy nasze oczekiwania. 113 00:07:55,766 --> 00:07:59,306 Wasza Wysokość, w imieniu mieszkańców Dreamland 114 00:07:59,395 --> 00:08:04,145 pragnę podziękować za to urocze, tradycyjne przyjęcie. 115 00:08:04,233 --> 00:08:07,153 Dziękujemy za podziękowania. 116 00:08:13,034 --> 00:08:17,544 Świetny pokaz dyplomacji. Co jeszcze potrafisz? 117 00:08:17,622 --> 00:08:21,082 Mości kanclerzu, jesteśmy do pańskiej dyspozycji, 118 00:08:21,167 --> 00:08:25,587 gotowi doświadczyć miejscowej kultury. Co nas czeka? 119 00:08:25,671 --> 00:08:28,301 Sztuka w 16 aktach. 120 00:08:29,258 --> 00:08:30,888 W wykonaniu dzieci. 121 00:08:39,435 --> 00:08:42,395 Te, ryba, masło orzechowe na moim ogonie było moje. 122 00:08:43,356 --> 00:08:46,776 Durne ryby. Pozbawiają mnie cennych lipidów. 123 00:08:57,078 --> 00:09:01,458 Na przestrzeni wieków nasza cywilizacja dosłownie wygrzebała się z błota 124 00:09:01,541 --> 00:09:04,961 i szczyci się jednym z najlepszych teatrów na świecie. 125 00:09:07,088 --> 00:09:10,798 W ten sposób wyrażamy aprobatę. 126 00:09:13,511 --> 00:09:16,391 Spodoba się wam sztuka o naszym pięknym kanale. 127 00:09:16,472 --> 00:09:19,022 Byle to nie był musical. 128 00:09:19,100 --> 00:09:21,020 Nie. To jedna z tych sztuk, 129 00:09:21,102 --> 00:09:23,732 podczas których aktorzy zaczepiają widzów. 130 00:09:23,813 --> 00:09:25,573 PROGRAM KRĘPOWANIA PARTNERA NA MOKRO 131 00:09:25,648 --> 00:09:27,648 W piekle tylko takie mamy. 132 00:09:28,484 --> 00:09:31,244 KRĘPOWANIE PARTNERA NA MOKRO 133 00:09:31,821 --> 00:09:35,581 Nie powstrzymacie postępu, mieszkańcy bagien. 134 00:09:35,658 --> 00:09:40,448 Zamiast narzekać, zbudujcie najczystszy kanał na świecie. 135 00:09:41,163 --> 00:09:42,793 To oznacza wojnę. 136 00:09:47,962 --> 00:09:48,842 Zamknij się. 137 00:09:50,298 --> 00:09:52,218 TRZY I PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ 138 00:09:53,259 --> 00:09:56,799 I tak oto 500-letnia wojna dobiegła końca. 139 00:09:56,887 --> 00:10:01,177 Dankmire i Dreamland połączył piękny kanał 140 00:10:01,267 --> 00:10:03,767 i małżeństwo z rozsądku. 141 00:10:03,853 --> 00:10:06,523 Kogo gra ten pulpet w koronie? 142 00:10:06,606 --> 00:10:09,526 Niech żyje Dankmire! 143 00:10:10,067 --> 00:10:12,357 Dziękujemy za przybycie. 144 00:10:15,323 --> 00:10:16,663 Co to miało być? 145 00:10:16,741 --> 00:10:19,201 Jakbyśmy nie przyłożyli ręki do kanału. 146 00:10:19,285 --> 00:10:22,195 Jako ambasadorka przypominam: 147 00:10:22,288 --> 00:10:25,038 nie zachowuj się jak prymityw. 148 00:10:25,124 --> 00:10:27,674 - Powiedz coś miłego. - Nie. 149 00:10:27,752 --> 00:10:33,512 W imieniu Dreamland pragnę wyrazić zachwyt waszą sztuką. 150 00:10:33,591 --> 00:10:36,761 Ten korpulentny malec jest powalający. 151 00:10:38,763 --> 00:10:40,353 Dobrze się spisałaś. 152 00:10:40,431 --> 00:10:44,691 Maskowanie niedyskrecji rządzących wchodzi w skład twoich obowiązków. 153 00:10:44,769 --> 00:10:47,609 Może wygłosisz mowę na wieczornym bankiecie? 154 00:10:47,688 --> 00:10:49,648 Co? Ja? Mowę? 155 00:10:49,732 --> 00:10:53,742 Nigdy tego nie robiłam. Ale spróbuję. 156 00:10:53,819 --> 00:10:55,949 Dasz sobie radę. Pamiętaj tylko, 157 00:10:56,030 --> 00:10:59,910 że od tego zależy przyszłość naszego kruchego sojuszu. 158 00:11:00,743 --> 00:11:02,163 To na razie. 159 00:11:02,244 --> 00:11:05,374 Masz talent do pióra. Przeczytałem twój pamiętnik. 160 00:11:06,874 --> 00:11:08,174 Pokazałem mu, gdzie jest. 161 00:11:15,675 --> 00:11:20,095 Wszystko zależy od tej mowy. Dobrze, że tata dał mi notatki. 162 00:11:21,222 --> 00:11:22,392 „Improwizuj”? 163 00:11:27,812 --> 00:11:31,572 Witam w Muddruckers. Mam na imię Chazz. Zamówicie drinki 164 00:11:31,649 --> 00:11:34,359 czy zadowala was ta dekoracja stołu? 165 00:11:38,197 --> 00:11:39,567 Wasza specjalność? 166 00:11:39,657 --> 00:11:42,987 Sarkazm pasywno-agresywny. Żartuję. 167 00:11:43,077 --> 00:11:46,327 Zagiąłem was. Przyniosę, na co zasługujecie. 168 00:11:47,081 --> 00:11:48,371 Dla mnie sama woda! 169 00:11:48,457 --> 00:11:49,787 Muszę się wyrobić. 170 00:11:50,376 --> 00:11:56,336 Ilekroć wskutek biegu wypadków... Nie, to głupie. 171 00:11:56,966 --> 00:11:59,586 Miłość jest... O Boże, poddaję się. 172 00:11:59,677 --> 00:12:01,597 Nie dam rady. 173 00:12:01,679 --> 00:12:04,099 Znam pisarzy. Większość trafia do piekła. 174 00:12:04,181 --> 00:12:08,731 Nic tak nie rozpala weny jak woda ognista. 175 00:12:08,811 --> 00:12:10,271 Nie. Zero alkoholu. 176 00:12:10,354 --> 00:12:13,694 Lucille, przestań. Wywierasz zgubny wpływ. 177 00:12:13,774 --> 00:12:16,574 Ja tylko wspieram jej nałóg. To nie to samo. 178 00:12:16,652 --> 00:12:20,822 Proszę. Wódzia, wódzia. Nudy. 179 00:12:21,407 --> 00:12:22,487 Co to? 180 00:12:22,575 --> 00:12:25,115 Ekstramocny sznaps dankmiriański. 181 00:12:25,202 --> 00:12:28,582 Jeden w zupełności wystarczy. Dlatego przyniosłem wam dwa. 182 00:12:33,043 --> 00:12:35,253 Wcale nie brak mi alkoholu. 183 00:12:48,559 --> 00:12:51,809 Gdzie jest Bean? Bardzo na niej polegam. Ona... Nie... Ona... Kto? 184 00:12:56,108 --> 00:12:57,898 Już tu jest. Zaczynaj, Bean. 185 00:13:02,406 --> 00:13:04,826 Jej uroczysta sukmana jest tył na przód. 186 00:13:06,202 --> 00:13:10,252 Ojejuniu. Zaraz ją przekręcę. 187 00:13:11,665 --> 00:13:13,205 I jak? 188 00:13:13,292 --> 00:13:14,792 Co ty wyprawiasz? 189 00:13:17,004 --> 00:13:20,384 - Co ci się stało? - To nie jej wina. 190 00:13:20,466 --> 00:13:23,386 Racja. To twoja wina. Mogłeś mnie powstrzymać. 191 00:13:23,469 --> 00:13:28,349 Powinieneś być ze mnie dumny. Machnęłam mowę i miskę nachosów. 192 00:13:28,432 --> 00:13:33,062 Nie jesteś w stanie wygłosić przemowy. Siadaj i nie odzywaj się. 193 00:13:33,687 --> 00:13:35,857 Derek cię zastąpi. 194 00:13:35,940 --> 00:13:38,980 Jest w połowie Dankmirianinem. Przynajmniej ktoś go tu lubi. 195 00:13:39,068 --> 00:13:43,318 Co? Powierzysz przyszłość królestwa temu ciołkowi? 196 00:13:43,405 --> 00:13:46,155 Ów ciołek to spadkobierca tronu, 197 00:13:46,242 --> 00:13:50,002 więc przyszłość naszego królestwa i tak od niego zależy. 198 00:13:51,330 --> 00:13:52,670 Pora na ucztę. 199 00:13:52,748 --> 00:13:57,588 Na początek tradycyjne dankmiriańskie danie, Minóg Vivant. 200 00:13:59,380 --> 00:14:00,630 Te nastolatki... 201 00:14:01,215 --> 00:14:04,255 Nie tkną niczego poza duszoną gruszką. 202 00:14:05,094 --> 00:14:07,854 No już. Wcinaj. 203 00:14:09,640 --> 00:14:11,810 Dam radę. Dam radę. 204 00:14:13,894 --> 00:14:16,234 Komuś smakuje obiadek. 205 00:14:19,859 --> 00:14:22,739 Słuchaj, synku, twoja siostra jest nieco padnięta. 206 00:14:22,820 --> 00:14:24,200 Zasnęła pod stołem. 207 00:14:24,280 --> 00:14:27,450 Wstań i wygłoś parę słów. 208 00:14:27,533 --> 00:14:30,163 Kto, ja? Nie potrafię... 209 00:14:30,244 --> 00:14:32,714 Nakarm ich słodką watą. 210 00:14:32,788 --> 00:14:34,458 No dobrze. Spróbuję. 211 00:14:36,417 --> 00:14:40,957 Cześć. Nazywam się Śliczny Derek, książę Dreamland. 212 00:14:41,046 --> 00:14:45,256 Mam was nakarmić jakąś watą. Tak, tato? 213 00:14:46,218 --> 00:14:50,308 Ale nie wiem, jak się to robi. Mnie zawsze karmi niania. 214 00:14:50,389 --> 00:14:52,679 Czasem smaruje mi grzanki marmoladą. 215 00:14:53,183 --> 00:14:57,063 A próbowaliście masła jabłkowego? To też mi smakuje. 216 00:14:58,272 --> 00:14:59,692 Wybawię cię, brachu. 217 00:15:01,400 --> 00:15:05,610 Panie i panowie, przed wami czcigodna ambasadorka Tiabeanie Mariabeanie De La Rochambeaux Zaprutowicz. 218 00:15:09,992 --> 00:15:13,162 Pamiętajcie to nazwisko. Pamiętajcie tę twarz. 219 00:15:13,245 --> 00:15:17,245 Pamiętacie, jak w tej sztuce mojego tatę grał mały tłuścioch? 220 00:15:17,333 --> 00:15:19,253 Zarąbiście. 221 00:15:19,335 --> 00:15:22,915 Jaka szkoda, że tak długo ze sobą walczyliśmy. 222 00:15:23,005 --> 00:15:24,465 Do chrzanu. 223 00:15:24,548 --> 00:15:28,638 Ale wszyscy zgodzimy się co do jednego: 224 00:15:28,719 --> 00:15:30,469 skopaliśmy wam tyłki. 225 00:15:31,889 --> 00:15:35,639 Hej, patrzcie. Jestem nietoperzem. 226 00:15:38,938 --> 00:15:40,978 Hej, Bat-Bean, podleć no tu. 227 00:15:44,818 --> 00:15:48,408 Uważaj sobie. Uważajcie, bo... 228 00:15:50,783 --> 00:15:51,623 Zawiśnij! 229 00:15:52,576 --> 00:15:57,246 Podsumowując, Dreamland nigdy nie miał lepszego sprzymierzeńca niż Dankmire. 230 00:15:57,331 --> 00:15:58,791 Oby tak już pozostało. 231 00:16:04,838 --> 00:16:07,008 Sukienki są skomplikowane. 232 00:16:07,091 --> 00:16:11,851 Nie zważajcie na nagą ambasadorkę na żyrandolu. 233 00:16:14,348 --> 00:16:15,428 O kurczę. 234 00:16:17,851 --> 00:16:20,521 Zaraz... Zaraz to wyczyścimy. 235 00:16:22,189 --> 00:16:24,979 - Zaraz... - Przestań. Tylko to rozmazujesz. 236 00:16:25,067 --> 00:16:26,277 Skandal. 237 00:16:26,360 --> 00:16:28,530 Wyznaczając Tiabeanie na ambasadorkę, 238 00:16:28,612 --> 00:16:31,622 pokazałeś, co sądzisz o naszym sojuszu. 239 00:16:31,699 --> 00:16:35,659 Dość tego. Wypowiadam wojnę! Ponowną. 240 00:16:35,744 --> 00:16:38,374 Straż! I reszta! Pojmać ich! 241 00:16:38,455 --> 00:16:40,955 Nie! 242 00:16:45,421 --> 00:16:47,131 Szybciej! Tędy. 243 00:16:48,340 --> 00:16:50,680 Skąd o tym wiedziałeś? 244 00:16:50,759 --> 00:16:53,179 Widocznie ktoś tu przeczytał przewodnik. 245 00:17:00,269 --> 00:17:03,859 Każde rodzinne wakacje muszą kończyć się ucieczką w popłochu? 246 00:17:07,609 --> 00:17:09,609 Zatrzymajcie ich. Odcumuję barkę. 247 00:17:09,695 --> 00:17:11,605 Sprawię, że typy zamrą w miejscu. 248 00:17:13,032 --> 00:17:15,282 Przygotuj się. 249 00:17:35,345 --> 00:17:37,385 Chodźcie. Szybciej. 250 00:17:43,187 --> 00:17:44,687 Prędzej. Śluza. 251 00:18:02,247 --> 00:18:04,247 Zobaczymy się w domu! 252 00:18:04,333 --> 00:18:06,673 Mamusiu, ja się boję! 253 00:18:06,752 --> 00:18:11,012 - Trzymaj się ojca! - Tego właśnie się boję! 254 00:18:18,263 --> 00:18:23,193 Świetna robota, Bean. Mam nadzieję, że dociera do ciebie mój sarkazm. 255 00:18:23,268 --> 00:18:25,938 Dałam ciała. Derek, wskakuj tacie na barana. 256 00:18:31,902 --> 00:18:33,112 I tak was złapię! 257 00:18:33,695 --> 00:18:34,695 Albo i nie. 258 00:18:34,780 --> 00:18:38,120 - Mamy wskoczyć za nimi do wody? - Tylko nie to. 259 00:18:38,200 --> 00:18:41,620 Nie trzeba. Zapuszczają się na terytorium piżmaka. 260 00:18:41,703 --> 00:18:44,293 Potwór z bagien się nimi zaopiekuje. 261 00:18:45,415 --> 00:18:48,125 Och, nie w tym sensie. 262 00:18:50,838 --> 00:18:52,708 Brnąc przez mokradła, 263 00:18:52,798 --> 00:18:56,548 uświadomiłem sobie, że zabłociłem ubranie. 264 00:18:56,635 --> 00:19:01,005 Miałeś przestać recytować swój pamiętnik. 265 00:19:01,098 --> 00:19:05,438 Zawaliłam sprawę. Jak mogłam myśleć, że spiszę się w roli ambasadorki? 266 00:19:05,519 --> 00:19:08,359 Dlatego odradzam ci próbować nowych rzeczy. 267 00:19:08,438 --> 00:19:12,068 - Przestań. Jesteś zbyt zniechęcający. - A ty zbyt zachęcający. 268 00:19:12,151 --> 00:19:14,571 Czyżby? To jakoś temu zaradź. 269 00:19:14,653 --> 00:19:16,783 No dalej. Zachęcam cię. 270 00:19:21,952 --> 00:19:22,952 Przestań! 271 00:19:24,371 --> 00:19:26,041 Wcale nie jesteś miły. 272 00:19:26,123 --> 00:19:29,213 Wiesz, jaki jesteś? Podły i to na wskroś. 273 00:19:29,293 --> 00:19:32,753 Od czubka spiczastego ogona do czubków spiczastych uszu. 274 00:19:33,964 --> 00:19:36,224 Czepiasz się moich spiczastych uszu? 275 00:19:36,300 --> 00:19:37,840 Widziałeś swoje odbicie? 276 00:19:38,927 --> 00:19:39,887 O Boże. 277 00:19:40,470 --> 00:19:41,890 Dziwoląg ze mnie. 278 00:19:46,894 --> 00:19:50,444 Przestańcie. Obaj macie dziwaczne uszy. 279 00:19:52,357 --> 00:19:54,817 Ta kłoda jest twarda. Brakuje mi podnóżka. 280 00:19:54,902 --> 00:19:58,282 - Brakuje ci podnóżka? - Jeszcze jak. 281 00:19:58,363 --> 00:20:02,783 I łabądków? I saneczek dla misia? 282 00:20:02,868 --> 00:20:04,118 Ich też ci brakuje? 283 00:20:06,288 --> 00:20:08,668 Złaź i wykop nam legowisko. 284 00:20:08,749 --> 00:20:09,669 Dobra. 285 00:20:10,167 --> 00:20:13,247 Cicho, jeśli wam życie miłe. 286 00:20:13,337 --> 00:20:17,667 Zapuściliście się na złe bagno. Teraz wami rządzimy. 287 00:20:17,758 --> 00:20:23,348 Rządzicie? Nikt mną nie rządzi. To ja rządzę innymi. Jam król Zog! 288 00:20:23,847 --> 00:20:24,767 Zog? 289 00:20:24,848 --> 00:20:27,848 - Władca Dreamland? - A juści. 290 00:20:30,145 --> 00:20:34,065 Zabawimy się jak na królewskim balu. 291 00:20:38,737 --> 00:20:39,737 Mam tego potąd. 292 00:20:39,821 --> 00:20:44,241 Ten, który wyskoczy z pięściami na drugiego, dalej z nami nie idzie. 293 00:20:45,494 --> 00:20:46,914 Gratuluję wam. 294 00:20:46,995 --> 00:20:50,785 Nigdy wcześniej nie powiedziałam: „Wolę towarzystwo taty”. 295 00:20:52,918 --> 00:20:53,878 Tato? 296 00:20:59,633 --> 00:21:02,643 Czego chcecie? Złota? Klejnotów? 297 00:21:02,719 --> 00:21:04,389 Proszę, weźcie moją koronę. 298 00:21:04,471 --> 00:21:09,891 Nie zależy nam na takich rzeczach. Chcemy tylko wyrównać rachunki. 299 00:21:09,977 --> 00:21:11,847 Rachunki? Czym zawiniłem? 300 00:21:11,937 --> 00:21:16,357 Wybudowałeś kanał. Pozbawiłeś moich ludzi ziemi. 301 00:21:16,441 --> 00:21:19,821 Ejże. To nie moja wina. Ja tylko wydaję rozkazy. 302 00:21:19,903 --> 00:21:24,203 Rozkazy? Tak się składa, że właśnie jeden dostałem. 303 00:21:25,284 --> 00:21:30,294 Przygotować danie Król à la król i krewetki z rusztu. E tam. Żartuję. 304 00:21:30,372 --> 00:21:32,582 Podsmażymy was na masełku. 305 00:21:34,960 --> 00:21:38,340 - Bez obaw. My was nie zjemy. - Wiedziałem. 306 00:21:38,422 --> 00:21:42,052 Nakarmimy wami potwora z bagien. 307 00:21:44,303 --> 00:21:49,393 Potwór schrupie Zoga w zupie Potwór schrupie Zoga w zupie 308 00:21:49,474 --> 00:21:51,694 Potwór schrupie Zoga w zupie 309 00:22:00,944 --> 00:22:03,074 Ale wielgaśna patelnia. 310 00:22:03,655 --> 00:22:05,405 Nikt nie usmaży mojego taty. 311 00:22:05,490 --> 00:22:11,080 Czyżby? A kto nam zabroni? Chuda szczapa? Mała kicia? Koszmarny dzidziuś? 312 00:22:12,080 --> 00:22:14,210 Nazwał cię koszmarnym dzidziusiem. 313 00:22:14,291 --> 00:22:18,091 Elfo, Luci, pokażmy tym wsiokom, na co stać miastowych. 314 00:22:21,506 --> 00:22:25,636 Gdy kupiliśmy ten zestaw, nie sądziłem, że te małe się przydadzą. 315 00:22:28,805 --> 00:22:34,265 Na patelni kwiczeliście jak poparzeni, dlatego wykonamy plan B: 316 00:22:34,353 --> 00:22:36,733 podamy was potworowi na surowo. 317 00:22:38,648 --> 00:22:41,438 Dobra, plan C: nadziejemy was tartą bułką. 318 00:22:41,526 --> 00:22:42,606 Nie! 319 00:22:44,488 --> 00:22:50,078 Zachowuj się, tato. Uszanujmy zwyczaje naszych ekstrawaganckich gości. 320 00:22:50,160 --> 00:22:56,500 Wznieśmy toast! Mam w kieszeni piersiówkę z tanim bimbrem. 321 00:22:56,583 --> 00:23:00,633 Przyjmijcie to jako dar od mojego królestwa dla waszego... tego tu. 322 00:23:00,712 --> 00:23:02,592 Dzięki, panno... 323 00:23:02,672 --> 00:23:05,932 To czcigodna ambasadorka Tiabeanie... 324 00:23:06,009 --> 00:23:08,969 Po prostu Bean. Nie krępuj się. 325 00:23:09,763 --> 00:23:11,683 Hojny gest, panienko. 326 00:23:11,765 --> 00:23:13,305 W innych okolicznościach 327 00:23:13,392 --> 00:23:16,692 może bym was wypuścił i zaprzyjaźnił się z wami. 328 00:23:17,354 --> 00:23:20,074 No. Obaj sobie golnijcie, kmiotki. 329 00:23:20,148 --> 00:23:21,568 Jak nas nazwał? 330 00:23:21,650 --> 00:23:24,860 Zdaje się, że kmiotkami, Slim. 331 00:23:25,487 --> 00:23:26,947 Źle zrobił. 332 00:23:27,030 --> 00:23:30,620 Mogłem się tego spodziewać. Wszyscy jesteście tacy sami. 333 00:23:30,700 --> 00:23:33,790 Macie nas za niedouczonych, zacofanych, 334 00:23:33,870 --> 00:23:36,120 ciemnych wsioków, co nic nie wiedzą. 335 00:23:36,206 --> 00:23:39,956 - Już ja wam powiem, co wiemy. - Niby co? 336 00:23:40,043 --> 00:23:43,053 Wiemy, że zaraz pożre ich potwór z bagien. 337 00:23:43,130 --> 00:23:46,430 Potwór z bagien nikomu nie przepuści. 338 00:23:46,508 --> 00:23:49,468 Atakuje, gdy najmniej się tego spo... 339 00:23:53,682 --> 00:23:55,482 - O nie! - Fuj. 340 00:24:15,871 --> 00:24:20,711 Wiesz co? Jednak zachęcasz Bean do wielu rzeczy: 341 00:24:20,792 --> 00:24:24,092 do pijaństwa, wymykania się ukradkiem, łgarstwa. 342 00:24:24,171 --> 00:24:27,051 Otóż to. Kradzieży, oszustw, manipulacji. 343 00:24:27,132 --> 00:24:29,432 Właśnie. 344 00:24:29,509 --> 00:24:32,759 - Graba. - Przyznam, że jestem pod wrażeniem. 345 00:24:35,474 --> 00:24:36,894 Pod ogromnym wrażeniem. 346 00:24:37,476 --> 00:24:39,266 No dobra. Wystarczy. 347 00:24:39,352 --> 00:24:41,312 Elfo. Dość tego. Oddaj mój ogon. 348 00:24:41,396 --> 00:24:43,016 Oddawaj. Oddaj go. 349 00:24:43,899 --> 00:24:46,609 Wykazałaś się sztuką dyplomacji. 350 00:24:46,693 --> 00:24:50,033 Przemawiałaś do tych prostaków, jakbyś była jedną z nich. 351 00:24:50,113 --> 00:24:52,703 Zero barier językowych. 352 00:24:53,408 --> 00:24:56,368 Jak zawsze powtarzam, jestem z ciebie dumny. 353 00:24:57,287 --> 00:24:59,497 Nigdy mi tego nie powiedziałeś. 354 00:24:59,581 --> 00:25:03,001 Za to dziś prawie mi się wymsknęło. 355 00:25:10,926 --> 00:25:13,136 Tato, mogę się przyłączyć? 356 00:25:13,220 --> 00:25:16,970 Czasem widzę w tobie twoją mamę. 357 00:25:17,057 --> 00:25:21,267 - Idź. Wróć chyłkiem przed świtem albo... - Utniesz mi palce u stóp. 358 00:25:21,353 --> 00:25:23,313 Zostawię ci jeden na szczęście. 359 00:25:24,105 --> 00:25:25,185 Dzięki. 360 00:25:30,487 --> 00:25:32,607 Wygląda jak ty, tato. 361 00:25:32,697 --> 00:25:36,157 Wiem. Wracajmy do domu. Chyżo. 362 00:25:36,868 --> 00:25:38,908 Wiesz, co zrobimy? 363 00:25:38,995 --> 00:25:41,285 - Urządzimy misiowi pogrzeb. - Fajno. 364 00:25:41,373 --> 00:25:45,043 Albo wiesz co? Założymy cmentarz dla zabawek. 365 00:25:45,126 --> 00:25:48,876 Pochowamy je wspólnie. A najlepiej każmy to zrobić sługom. 366 00:25:48,964 --> 00:25:53,344 No, mamy za sobą ciężki dzień. Lepiej pójdźmy spać. 367 00:25:53,426 --> 00:25:57,426 Będą mi się śnić koszmary o tej patelni. 368 00:25:58,682 --> 00:26:00,812 Była przeraźliwie ogromna.