1 00:00:06,006 --> 00:00:08,926 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY 2 00:00:25,525 --> 00:00:26,645 Bean! Nie! 3 00:00:26,735 --> 00:00:28,525 Zapomniała rękawiczki! 4 00:00:28,611 --> 00:00:30,861 Biedna księżniczka Tiabeanie. 5 00:00:30,947 --> 00:00:33,277 Nie zdążyła wyznać mi miłości. 6 00:00:34,617 --> 00:00:35,737 Co znowu? 7 00:00:37,579 --> 00:00:39,659 Strasznie śmierdzi. 8 00:00:39,748 --> 00:00:41,418 Znaczy się, śmierdzi strachem. 9 00:00:41,499 --> 00:00:45,299 Mnie nie przestraszysz. Boję się od urodzenia. Pojmać go! 10 00:00:55,555 --> 00:00:57,765 - Chłopcy. - Co? 11 00:00:57,849 --> 00:01:00,189 Nie ma się o co spierać. 12 00:01:00,810 --> 00:01:03,310 To pokojowa płaszczyzna. 13 00:01:17,243 --> 00:01:21,753 Ślub albo śmierć. Wybór jest zbyt łatwy. 14 00:01:21,831 --> 00:01:23,711 Śmierć pomoże ci się wywinąć. 15 00:01:23,792 --> 00:01:26,802 Jestem za. No już! Zrób to. 16 00:01:26,878 --> 00:01:29,758 Nie! Twoje marne życie jest warte, by je przeżyć. 17 00:01:29,839 --> 00:01:32,379 Moje też, o ile żyjesz ty. 18 00:01:33,259 --> 00:01:34,719 Rany. Zrób to. 19 00:01:34,803 --> 00:01:35,803 Wiecie co? Co? 20 00:01:36,971 --> 00:01:39,061 W międzyczasie gałąź się złamała. 21 00:01:43,228 --> 00:01:46,558 Wymknąłem się, gdy ogr nie patrzył. Genialna strategia. 22 00:01:46,648 --> 00:01:50,898 Według moich szacunków ciała powinny spaść tutaj. 23 00:01:54,364 --> 00:01:57,994 Wielkie nieba, pokiereszowaliście mą nieskazitelną twarz. 24 00:01:58,076 --> 00:02:00,076 Chwila, nie, to twoja twarz. 25 00:02:00,161 --> 00:02:01,251 Coś z nią tak? 26 00:02:01,329 --> 00:02:04,869 Wygląda jak podeszwa. Ale skoro tobie się podoba... 27 00:02:06,751 --> 00:02:10,671 ROZDZIAŁ II KOMU KWICZY ŚWINIA? 28 00:02:13,967 --> 00:02:17,217 WITAJCIE W DREAMLAND MAMY PIĘCIU WIEJSKICH GŁUPKÓW 29 00:02:18,304 --> 00:02:20,014 MAMY MAGICZNEGO ELFA 30 00:02:22,684 --> 00:02:24,194 Wtedy odkryłem, 31 00:02:24,269 --> 00:02:27,109 że smok zionie ogniem z obu otworów. 32 00:02:27,188 --> 00:02:29,608 Ale dość już anegdotek z mojego życia. 33 00:02:29,691 --> 00:02:31,231 Opowiedz coś o sobie. 34 00:02:32,235 --> 00:02:34,855 Naprawdę? Fascynujące. Wspaniałe. 35 00:02:40,577 --> 00:02:44,867 Wasza Wysokość, dzięki swemu męstwu odzyskałem księżniczkę Bean 36 00:02:44,956 --> 00:02:47,576 i bezcenny worek pełen elfa. 37 00:02:48,918 --> 00:02:51,838 Zimna posadzka przynosi ulgę skołatanej głowie. 38 00:02:51,921 --> 00:02:53,381 Hejka, jestem Elfo! 39 00:02:53,464 --> 00:02:56,974 Nieważne. Jam jest jedyny i niezastąpiony Luci. 40 00:02:57,051 --> 00:02:59,221 Kogo obchodzi jakiś kot? 41 00:03:00,471 --> 00:03:01,431 Nie jestem kotem! 42 00:03:01,514 --> 00:03:03,644 Nieważne. Położę się na parapecie. 43 00:03:03,725 --> 00:03:06,895 Zależy mi tylko na tym słodkim elfie. 44 00:03:06,978 --> 00:03:08,268 Do klatki z nim! 45 00:03:08,938 --> 00:03:12,188 Nie możesz go uwięzić. Elfy mają radosną naturę. 46 00:03:12,275 --> 00:03:14,395 Muszą figlować i pląsać. 47 00:03:14,485 --> 00:03:17,155 Masz szczęście. Jestem mecenasem sztuki. 48 00:03:21,201 --> 00:03:25,211 Ale wszelkie igraszki pozostaną wewnątrz zamkowych murów. 49 00:03:25,288 --> 00:03:27,118 Zaczynaj! 50 00:03:44,557 --> 00:03:47,267 Nadal się toczy, ale wrzaski umilkły. 51 00:03:47,352 --> 00:03:50,692 Niech go który czymś puknie, sprawdzi, czy jest cały. 52 00:03:50,772 --> 00:03:53,822 Skoro mowa o pukaniu, musimy zaplanować wesele. 53 00:03:53,900 --> 00:03:57,650 Tato, pomyśl, zanim coś powiesz. 54 00:03:57,737 --> 00:03:59,947 No wiem. Średnio to zabrzmiało. 55 00:04:05,912 --> 00:04:10,252 Wypucujemy cię jak dzieciątko przed pochówkiem. 56 00:04:10,333 --> 00:04:11,253 Ręce w górę! 57 00:04:12,418 --> 00:04:16,088 Mój Charlie aż błyszczał, gdy chowali go w dole. 58 00:04:16,172 --> 00:04:17,762 Odszedł w lepsze miejsce. 59 00:04:17,840 --> 00:04:21,050 Dołączył do swoich kolegów. 60 00:04:21,135 --> 00:04:22,385 Nie tak mocno! 61 00:04:22,470 --> 00:04:23,890 Wybacz, Bunty. 62 00:04:23,972 --> 00:04:26,852 Nie chcę być nietaktowna na temat twego martwego jak mu tam. 63 00:04:26,933 --> 00:04:29,103 Ale naprawdę nie chcę poślubić tego bogatego księcia. 64 00:04:29,185 --> 00:04:30,185 Pewnie rozumiesz. 65 00:04:30,270 --> 00:04:32,480 To twój królewski obowiązek. 66 00:04:32,563 --> 00:04:35,573 Małżeństwo przypieczętuje nasz sojusz z Bentwood. 67 00:04:35,650 --> 00:04:37,820 Nasze królestwo ma bogate tradycje, 68 00:04:37,902 --> 00:04:41,162 za to ich ma bogate... Jest bogate. 69 00:04:41,239 --> 00:04:45,239 Nikt inny nie dobija się do twych wrót. 70 00:04:58,047 --> 00:04:59,167 Wasza Wysokość. 71 00:04:59,799 --> 00:05:03,219 Elf może być wart więcej, niż się spodziewaliśmy. 72 00:05:04,220 --> 00:05:08,020 Okazuje się, że stare legendy nie kłamią. 73 00:05:08,099 --> 00:05:13,439 Pewne tajemnice zapisano w prastarej księdze Mephismo. 74 00:05:15,982 --> 00:05:17,942 Dawno tu nie odkurzałem. 75 00:05:18,026 --> 00:05:19,566 Już ją przeczytałem. 76 00:05:19,652 --> 00:05:24,492 Krótko mówiąc, krew elfów posiada niezwykle magiczne właściwości. 77 00:05:26,200 --> 00:05:29,410 Czyżby miało się spełnić moje najskrytsze marzenie? 78 00:05:29,495 --> 00:05:34,075 Wreszcie zdołamy wytworzyć eliksir życia? 79 00:05:34,167 --> 00:05:36,247 Nie chcę budzić płonnych nadziei. 80 00:05:36,336 --> 00:05:38,756 Ale tak. Zdecydowanie. Hej, Elfo, na co się gapisz? 81 00:05:49,182 --> 00:05:53,142 Podziwiałem twój ręcznik. W moich stronach nie ma frotté. 82 00:05:53,227 --> 00:05:56,857 Nie wyjdę za tego wieprza, Merkimera. Nie ma mowy. 83 00:05:56,939 --> 00:05:59,229 Muszę się go jakoś pozbyć. 84 00:05:59,317 --> 00:06:00,937 Zrób to! 85 00:06:01,027 --> 00:06:02,987 Zabijesz go i ukryjemy ciało. 86 00:06:03,071 --> 00:06:04,451 Podczas poszukiwań będziemy 87 00:06:04,530 --> 00:06:06,620 wymieniać spojrzenia i powstrzymywać śmiech. 88 00:06:07,325 --> 00:06:11,865 Nie jesteś morderczynią. Choć raz ci się zdarzyło. 89 00:06:11,954 --> 00:06:16,004 Nie. Jeszcze żyję! Ale ledwo. 90 00:06:16,084 --> 00:06:17,844 Jesteś uroczą osobą. 91 00:06:17,919 --> 00:06:21,419 Bywasz agresywna po alkoholu, ale nikogo byś nie zabiła. 92 00:06:21,506 --> 00:06:24,506 Racja. Pójdę się napić i coś wymyślimy. 93 00:06:28,221 --> 00:06:30,181 Hej, za to ja jestem golusieńki. 94 00:06:30,264 --> 00:06:32,104 Cały czas. Tylko nie wiedziałeś. 95 00:06:32,183 --> 00:06:33,733 Teraz żałujesz, że wiesz. 96 00:06:35,978 --> 00:06:38,858 Pożyczysz nam tego smyka na chwilkę? 97 00:06:38,940 --> 00:06:40,650 Chcę się mu przyjrzeć. 98 00:06:41,275 --> 00:06:43,275 Od środka. 99 00:06:43,861 --> 00:06:45,951 Jak wykończymy twojego oblubieńca? 100 00:06:46,030 --> 00:06:48,620 Świecznikiem w szklarni? Świecznikiem w twarz? 101 00:06:48,699 --> 00:06:50,789 Powinniśmy działać dyskretnie. 102 00:06:51,285 --> 00:06:52,825 Trucizna. To jest to! 103 00:06:52,912 --> 00:06:54,962 MAŁY KRAM Z TRUCIZNAMI 104 00:06:56,082 --> 00:06:58,502 Ta powoduje powolną, bolesną śmierć. 105 00:06:58,584 --> 00:07:01,884 Ta zabija dobrocią i wilczą jagodą. 106 00:07:01,963 --> 00:07:05,553 A ta jest tak skuteczna, że truje przez butelkę. 107 00:07:06,134 --> 00:07:07,224 Przepraszam. 108 00:07:10,888 --> 00:07:12,178 Ktoś was obsługuje? 109 00:07:12,265 --> 00:07:13,515 Nadal się zastanawiamy. 110 00:07:13,599 --> 00:07:16,559 Wiesz co? Morderstwo niezbyt mi leży. 111 00:07:16,644 --> 00:07:18,694 Wolę się go pozbyć w inny sposób. 112 00:07:18,771 --> 00:07:19,861 Możesz go poślubić 113 00:07:19,939 --> 00:07:21,729 i wykończyć niezdecydowaniem. 114 00:07:22,692 --> 00:07:23,782 Sama nie wiem. 115 00:07:26,362 --> 00:07:27,782 ZATRUDNIMY PRACOWNIKA 116 00:07:29,115 --> 00:07:30,405 Nie mamy wiele czasu. 117 00:07:30,950 --> 00:07:34,200 Może natrę mu twarz morowym kurczakiem? 118 00:07:39,792 --> 00:07:40,922 Syreny! 119 00:07:41,627 --> 00:07:43,547 Myślisz o tym, co ja? 120 00:07:43,629 --> 00:07:44,709 Raczej nie. 121 00:07:48,718 --> 00:07:51,798 Łaskocze. Komar usiadł mi na nodze? 122 00:07:51,888 --> 00:07:56,018 Przygotuj się, panie. Zamierzam pobrać od niego nieco krwi. 123 00:07:56,100 --> 00:07:58,440 To wszystko, co mam. 124 00:08:06,611 --> 00:08:09,951 Doskonale. Poprosiłem lorda Lingonberry'ego 125 00:08:10,031 --> 00:08:11,661 o udział w eksperymencie. 126 00:08:11,741 --> 00:08:16,251 To wielki zaszczyt móc towarzyszyć Waszej Wysokości w tym wielce... 127 00:08:16,329 --> 00:08:17,289 Przykuć go! 128 00:08:17,872 --> 00:08:21,292 Po raz pierwszy spotyka mnie coś interesującego. 129 00:08:21,375 --> 00:08:24,455 W celu sprawdzenia ożywczych właściwości elfiej krwi 130 00:08:24,545 --> 00:08:27,125 zaaplikuję kropelkę na lordowską łysinę, 131 00:08:27,215 --> 00:08:30,465 by odzyskał swą niegdyś bujną czuprynę. 132 00:08:30,551 --> 00:08:33,101 No i... pyk. 133 00:08:36,974 --> 00:08:38,274 Nic się nie dzieje. 134 00:08:38,351 --> 00:08:41,021 Aliści kępka włosów wyrosła mu z ucha! 135 00:08:41,103 --> 00:08:43,233 Ma je tam od zawsze. 136 00:08:43,314 --> 00:08:45,614 Jakby trzymał w uszach pędzelki. 137 00:08:45,691 --> 00:08:49,571 Przypuszczam, że na ożywcze skutki magii przyjdzie nam zaczekać. 138 00:08:49,654 --> 00:08:52,324 Proszę wrócić za parę dni, lordzie Lingonberry. 139 00:08:54,450 --> 00:08:55,370 Nie żyje. 140 00:08:55,451 --> 00:08:59,211 Szkoda. Poczciwy człowiek. Głowa rodziny. 141 00:09:04,669 --> 00:09:07,379 Najwyraźniej dawka krwi była niewystarczająca. 142 00:09:07,463 --> 00:09:11,803 Aby pobrać więcej, musimy zastosować bardziej zaawansowane metody. 143 00:09:11,884 --> 00:09:13,594 Ty od mopa, wydój go! 144 00:09:16,681 --> 00:09:19,431 Mózg mi usycha. 145 00:09:20,518 --> 00:09:24,268 DELEGACJA ŚLUBNA Z BENTWOOD 146 00:09:24,355 --> 00:09:28,645 Oby był na tyle nierozgarnięty, by dał się wrobić w podstęp z syrenami. 147 00:09:28,734 --> 00:09:30,284 Spokojna głowa. 148 00:09:30,861 --> 00:09:36,951 Merkimer, wiem, że byłam nieco oziębła i obojętna, 149 00:09:37,034 --> 00:09:39,504 można by rzec, pełna obrzydzenia... 150 00:09:39,579 --> 00:09:41,619 Co tam. Nie słucham bab. 151 00:09:41,706 --> 00:09:43,366 Ale zanim się pobierzemy 152 00:09:43,457 --> 00:09:46,497 i zajdę w niekończącą się ciążę... 153 00:09:48,546 --> 00:09:51,336 chciałabym, byś mógł się trochę rozerwać. 154 00:09:51,424 --> 00:09:55,604 Nalegam, byś urządził sobie wieczór kawalerski. 155 00:09:55,678 --> 00:10:01,388 Na otwartym morzu, gdzie obowiązuje jedna zasada: żadnych zasad! 156 00:10:02,310 --> 00:10:03,980 Wszystko wolno. 157 00:10:04,687 --> 00:10:08,017 Wszystko. Wolno. 158 00:10:09,859 --> 00:10:13,109 Wszystko... wolno. 159 00:10:13,946 --> 00:10:15,446 Imprezowa barka 160 00:10:15,531 --> 00:10:19,121 obiera kurs na Wyspę Syren. 161 00:10:19,201 --> 00:10:21,001 Są tam prawdziwe syreny? 162 00:10:21,078 --> 00:10:23,498 Czy nazwali ją tak na cześć Geralda Syreny? 163 00:10:23,581 --> 00:10:26,831 Jedno i drugie. 164 00:10:26,917 --> 00:10:29,627 Intrygujące. Czyżby syreny nie używały śpiewu, 165 00:10:29,712 --> 00:10:31,342 by przynieść mężczyznom zgubę? 166 00:10:31,839 --> 00:10:34,129 Tylko tym o słabej woli. 167 00:10:34,216 --> 00:10:36,086 Tobie nic nie grozi. 168 00:10:36,177 --> 00:10:38,717 Wspaniale. Piszę się na to. 169 00:10:38,804 --> 00:10:40,684 Naiwny kretyn. 170 00:10:40,765 --> 00:10:41,965 Mogę się przyłączyć? 171 00:10:44,852 --> 00:10:48,482 Pierwszy eksperyment nie przyniósł jednoznacznych rezultatów. 172 00:10:48,564 --> 00:10:52,654 Nowe testy udowodnią ożywczą moc elfiej krwi. 173 00:11:02,578 --> 00:11:03,578 Leć! 174 00:11:21,013 --> 00:11:22,143 Wszystko w porządku? 175 00:11:22,223 --> 00:11:24,643 Jeśli zaprzeczę, wydam ci się niemęski? 176 00:11:24,725 --> 00:11:26,805 Nie ma takiej możliwości. 177 00:11:27,395 --> 00:11:31,015 Znajdź sobie równego wzrostem przeciwnika. Na przykład stodołę! 178 00:11:31,107 --> 00:11:33,477 Po pierwsze, skarbie, zamknij się. 179 00:11:33,567 --> 00:11:37,657 Nie chcę zrobić mu krzywdy, tylko wyssać z niego magię. 180 00:11:37,738 --> 00:11:39,868 Nie chcesz magicznego tatusia? 181 00:11:39,949 --> 00:11:42,869 Nie! Rany. Nie chcę magicznego tatusia, 182 00:11:42,952 --> 00:11:45,412 a i tak nigdy bym cię tak nie nazywała. 183 00:11:45,496 --> 00:11:50,576 Zależy ci na tym głupim eliksirze życia, bo chcesz wiecznie żyć i władać. 184 00:11:50,668 --> 00:11:52,588 Samolub i okrutnik. 185 00:11:52,670 --> 00:11:55,630 Samolub? Może. Ale okrutnik? 186 00:11:55,715 --> 00:11:57,045 Też. 187 00:11:57,133 --> 00:12:00,223 Panie, próby pozyskania magii dotąd spełzły na niczym. 188 00:12:00,302 --> 00:12:02,472 Może przydałaby się większa dawka? 189 00:12:02,555 --> 00:12:06,305 Co to ma być? Więcej krwi jest w moim nocniku. 190 00:12:06,392 --> 00:12:09,602 Jeśli do rana ta kolba nie zapełni się elfią krwią, 191 00:12:09,687 --> 00:12:12,857 zetrzemy go na miazgę. Może to coś da. 192 00:12:14,400 --> 00:12:17,450 A jeśli nie, to mam przechlapane. 193 00:12:23,993 --> 00:12:27,793 Jestem optymistą. Według mnie kolba jest w połowie pełna. 194 00:12:27,872 --> 00:12:29,792 - Nie jest. - Nie zrzędź. 195 00:12:29,874 --> 00:12:32,504 - Dla chcącego nic trudnego. - Nieprawda. 196 00:12:42,470 --> 00:12:46,850 Stulcie ryje, durne wieprze, albo... Już wiem. 197 00:12:58,110 --> 00:13:00,740 Wiecie, że świnie w 80% składają się z krwi? 198 00:13:00,821 --> 00:13:03,241 - Serio? - Ta już nie. 199 00:13:08,746 --> 00:13:13,826 Ilość krwi przekroczyła moje oczekiwania. 200 00:13:13,918 --> 00:13:17,208 Zatem wypuścicie Elfo? 201 00:13:18,339 --> 00:13:19,419 Na razie. 202 00:13:19,507 --> 00:13:22,127 Że też musiałem dziś włożyć sandały. 203 00:13:27,848 --> 00:13:30,178 Tylko ja nastawiałem się na więcej krwi? 204 00:13:30,267 --> 00:13:32,137 Słabo mi i niedobrze. 205 00:13:32,228 --> 00:13:35,518 Pomoże ci długi rejs po falującym morzu. 206 00:13:43,239 --> 00:13:45,569 WIECZÓR KAWALERSKI MERKIMERA 207 00:13:45,658 --> 00:13:50,698 Zapraszam na pokład imprezowej barki! Czeka was zabawa i rozmiękłe precle. 208 00:13:53,332 --> 00:13:55,962 Czekają was moje wrzaski! 209 00:13:56,043 --> 00:13:57,803 Zatrzymaj się, panienko. 210 00:13:57,878 --> 00:14:00,708 To nie miejsce dla delikatnego kwiatuszka jak... 211 00:14:02,258 --> 00:14:03,428 Przekonałaś mnie. 212 00:14:05,845 --> 00:14:07,845 Cieszę się, że się przyłączyłaś. 213 00:14:07,930 --> 00:14:10,140 Poznasz moją szaloną, rozrywkową wersję, 214 00:14:10,224 --> 00:14:13,694 nim do końca życia utkniesz z moją nudną, apodyktyczną wersją. 215 00:14:13,769 --> 00:14:15,769 Szczęściara ze mnie. 216 00:14:18,691 --> 00:14:20,441 Słuchajcie, szczury lądowe! 217 00:14:20,526 --> 00:14:22,146 Barka może być rozrywkowa, 218 00:14:22,236 --> 00:14:25,276 ale Wyspa Syren to nie przelewki. 219 00:14:25,364 --> 00:14:27,454 Pijcie z umiarem! 220 00:14:38,127 --> 00:14:42,377 Zakręć elfem! 221 00:14:42,464 --> 00:14:45,014 Uwaga, pasażerowie imprezowej barki. 222 00:14:45,092 --> 00:14:48,182 Wpływamy na zdradzieckie wody. 223 00:14:48,262 --> 00:14:51,022 Na sterburcie: rekiny ludojady. 224 00:14:51,098 --> 00:14:53,678 Na bakburcie: zachód słońca tak cudowny, 225 00:14:53,767 --> 00:14:56,307 że reszta życia sprawi wam jedynie zawód. 226 00:14:56,395 --> 00:14:58,265 Najgorsze jawi się przed nami. 227 00:14:58,355 --> 00:15:03,065 Bliźniacze wyspy: Syren i Morsów. 228 00:15:03,152 --> 00:15:06,452 Nie radzę wam ich pomylić. 229 00:15:06,530 --> 00:15:08,950 W takim razie zaczynajmy. 230 00:15:09,033 --> 00:15:12,493 Ustawcie się w rzędzie i dajcie się przywiązać do masztów. 231 00:15:12,578 --> 00:15:14,578 Poniesie was i skoczycie za burtę. 232 00:15:14,663 --> 00:15:15,503 Tego nie chcemy. 233 00:15:22,004 --> 00:15:24,924 Ci, którzy nie są przywiązani, niech zatkają uszy. 234 00:15:25,007 --> 00:15:28,177 „Wosk”. Z uszu czy do uszu? 235 00:15:28,260 --> 00:15:31,720 Zatkaj uszy, zanim odpowiem. 236 00:15:35,893 --> 00:15:39,653 Mocniej! Nie panuję nad impulsami. 237 00:15:42,066 --> 00:15:43,606 Zrobiłeś węzeł ruchomy? 238 00:15:43,692 --> 00:15:47,362 Nic nie słyszę! Mam wosk w uszach. 239 00:15:47,446 --> 00:15:51,116 Związałeś go tak, by mógł się wyzwolić i skoczyć za burtę? 240 00:15:51,200 --> 00:15:52,120 Nasz plan? 241 00:15:52,201 --> 00:15:54,201 Jasne. 242 00:15:54,286 --> 00:15:57,156 Nie. Nie mogłem się na to zdobyć. 243 00:15:58,082 --> 00:16:00,752 Chcesz liczyć na elfa? Licz na siebie. 244 00:16:00,834 --> 00:16:01,924 Przetnij sznur. 245 00:16:02,002 --> 00:16:04,512 - Nie! Nie rób tego! - Zrób to. - Nie sięgam tak wysoko. - Zrób to! Elfo... 246 00:16:07,174 --> 00:16:09,184 - To nie fair. - Nie słuchaj go. Wykorzystujesz własną przewagę. 247 00:16:14,807 --> 00:16:16,887 Widzisz? Nawet bogowie są przeciwko. 248 00:16:16,976 --> 00:16:20,016 To mogli nie dawać mi wystających siekaczy. 249 00:16:21,772 --> 00:16:26,402 Mój książę, mogę dać ci buziaka na szczęście? 250 00:16:26,485 --> 00:16:28,895 W przedramię, bez szczególnego powodu. 251 00:16:28,988 --> 00:16:31,698 Zwykle robi to mama. Ale dobra. 252 00:16:37,246 --> 00:16:38,076 Udało ci się? 253 00:16:39,331 --> 00:16:44,381 Załoga, przygotować się na odparcie syren! I ich ponętnego śpiewu. 254 00:16:45,129 --> 00:16:47,719 Jeśli to smooth jazz, to zrobię zadymę. 255 00:17:00,060 --> 00:17:03,480 Urocza pieśń. Anielskie głosy. 256 00:17:03,564 --> 00:17:06,784 Pierwszy raz słyszę tak słodką i delikatną melodię. 257 00:17:06,859 --> 00:17:09,279 Muszę kopulować z jej źródłem. 258 00:17:18,912 --> 00:17:21,042 Jestem wolny! Prowadźcie, lędźwie. 259 00:17:29,048 --> 00:17:33,588 Jestem Merkimer. Pragnę was poznać. Choć wasze imiona mnie nie interesują. 260 00:17:38,849 --> 00:17:41,689 Moje drogie, prawda przerasta legendy. 261 00:17:41,769 --> 00:17:46,149 Nie ma w nich mowy o puchatych pyszczkach. Zapraszam. 262 00:17:52,529 --> 00:17:54,199 Nic nie zrobimy? 263 00:17:54,281 --> 00:17:56,831 Ja palę i się chichram. To nie wystarczy? 264 00:18:01,914 --> 00:18:03,794 Słuchajcie. Przestały śpiewać. 265 00:18:05,000 --> 00:18:08,420 Ucichła syrenia pieśń. 266 00:18:08,504 --> 00:18:11,884 Straciliśmy tylko jednego. Całkiem nieźle. 267 00:18:11,965 --> 00:18:14,885 Zwykle wszyscy giną. Nie rozgłaszam tego. 268 00:18:16,053 --> 00:18:20,023 Nie ma już wśród nas Merkimera. Przynajmniej opłacił barkę z góry. 269 00:18:20,099 --> 00:18:22,479 Za Merkimera! 270 00:18:26,188 --> 00:18:30,108 Wygłoszę parę słów jako jego narzeczona. 271 00:18:30,901 --> 00:18:32,491 Pora wracać. 272 00:18:34,363 --> 00:18:37,033 Gdzie jesteśmy? Mgła jest gęsta jak zupa rybna. 273 00:18:37,116 --> 00:18:40,486 Rybna? Nie musisz silić się na morskie odniesienia. 274 00:18:40,577 --> 00:18:45,037 Inne zupy też bywają gęste. Choćby ziemniaczana. 275 00:18:45,958 --> 00:18:48,418 Chilli... Choć to raczej nie zupa. 276 00:18:49,253 --> 00:18:52,133 Zupa z małży. To prawie to samo co rybna. 277 00:18:52,214 --> 00:18:53,724 Jak się nazywa ta z solą? 278 00:18:53,799 --> 00:18:57,589 Solna! Proszę bardzo. Zupa solna. 279 00:18:58,846 --> 00:19:01,636 Spójrzcie! W oddali migocą światła królestwa. 280 00:19:05,978 --> 00:19:07,058 To nie ląd. 281 00:19:07,146 --> 00:19:11,066 To okręt wojenny pod złowieszczą banderą Borków! 282 00:19:12,025 --> 00:19:15,235 Pewnie szykują podstępny atak na Dreamland! 283 00:19:15,320 --> 00:19:17,450 Bez paniki. Nie zauważą nas, 284 00:19:17,531 --> 00:19:20,991 o ile zachowamy absolutną ciszę. 285 00:19:21,076 --> 00:19:22,076 Że jak? 286 00:19:29,168 --> 00:19:33,048 Zauważyli nas! Brońcie barki albo nie oddam wam zaliczki. 287 00:19:33,964 --> 00:19:35,304 Ognia, pal! 288 00:19:38,594 --> 00:19:40,724 Nie patrzcie. Tego nie było w pakiecie. 289 00:19:48,687 --> 00:19:51,687 Przepraszam was. Przeze mnie zginiemy. 290 00:19:51,773 --> 00:19:55,073 Nie, to wszystko przez to moje „zrób to”. 291 00:19:55,152 --> 00:19:56,452 Dlatego to zrobiłaś. 292 00:19:56,528 --> 00:20:00,818 Nie winię was z osobna. Oboje jesteście winni. Przez was zginiemy. 293 00:20:02,159 --> 00:20:04,369 Barka rozpada się na kawałki! 294 00:20:04,453 --> 00:20:07,663 Ano. Trzymała się jedynie na słowo honoru. 295 00:20:17,758 --> 00:20:21,638 Żadne armaty z konfetti już nas nie ocalą. 296 00:20:26,350 --> 00:20:28,140 Syreny, do ataku! 297 00:20:54,461 --> 00:20:57,591 Nie marzyłaś o mężu, który przeleciał 30 morsów? 298 00:20:57,673 --> 00:20:59,093 Tak. Owszem. 299 00:21:07,766 --> 00:21:10,346 Królu Zogu, oddajesz mi dłoń swej córki, 300 00:21:10,435 --> 00:21:13,805 więc w zamian przynoszę ci równie wartościowy dar. 301 00:21:13,897 --> 00:21:16,277 Głowę admirała Borków. 302 00:21:17,025 --> 00:21:22,405 To nie Bork, tylko Bozak. To nasi sprzymierzeńcy. 303 00:21:22,489 --> 00:21:24,949 Delegacja weselna Bozaków tu nie dotarła. 304 00:21:25,033 --> 00:21:27,663 Teraz wiadomo, skąd te prezenty na brzegu. 305 00:21:31,248 --> 00:21:34,838 Niech to będzie przestrogą dla pozostałych sprzymierzeńców. 306 00:21:45,220 --> 00:21:48,180 To suknia ślubna mojej mamy. 307 00:21:48,765 --> 00:21:52,265 Myślałam, że w dniu ślubu będę równie szczęśliwa. 308 00:21:52,352 --> 00:21:55,362 Nie sądzę, że mój portret będzie zbyt radosny. 309 00:21:56,023 --> 00:21:57,863 Jeśli nie lubić, ja przemalować. 310 00:21:57,941 --> 00:22:02,071 Nie trzeba, Giuseppe. Cenimy twój realizm emocjonalny. 311 00:22:04,656 --> 00:22:05,906 Pora na mnie. 312 00:22:05,991 --> 00:22:08,951 Fajnie było cieszyć się wolną wolą. 313 00:22:09,036 --> 00:22:12,746 Robiłam, co chciałam, bywałam, gdzie chciałam. 314 00:22:12,831 --> 00:22:16,001 Pamiętacie, jak wykradłam małego morsa? 315 00:22:16,084 --> 00:22:19,884 No cóż, pora stanąć na ślubnym kobiercu. 316 00:22:28,847 --> 00:22:32,097 Nie mogę na to patrzeć. Wracam do klatki. 317 00:22:53,121 --> 00:22:54,621 Widział ktoś Sorcerio? 318 00:22:55,582 --> 00:22:57,962 Nie, jest na ślubie. Twoim. 319 00:22:58,043 --> 00:23:01,553 Mój koleżka z barki, Elmo. 320 00:23:01,630 --> 00:23:06,510 Mówiłem ci już, że mam na imię Elfo. Elmo to moja dziupla. Mieszkałem w wiązie. 321 00:23:06,593 --> 00:23:09,143 Odczuwam lekką tremę, mój mały koleżko. 322 00:23:09,221 --> 00:23:12,521 Te syreny nieźle mnie sponiewierały. W sensie seksualnym. 323 00:23:12,599 --> 00:23:16,099 Obawiam się, że nie sprostam wymogom nocy poślubnej. 324 00:23:16,937 --> 00:23:18,557 Przestań mówić. 325 00:23:18,647 --> 00:23:20,147 Jestem półżywy. 326 00:23:21,233 --> 00:23:24,073 Dobra nasza! Legenda głosi, że elfia krew 327 00:23:24,152 --> 00:23:25,952 zawiera cudowną esencję życia. 328 00:23:26,029 --> 00:23:29,279 Może tchnie życie w mego steranego wacka. 329 00:23:29,366 --> 00:23:33,536 Błagam! Nie ma to jak w Elmo... 330 00:23:33,620 --> 00:23:36,330 Pozwolisz, że łyknę twojego soczku? 331 00:23:36,415 --> 00:23:38,915 Czekaj, to nie jego krew, tylko... 332 00:23:39,626 --> 00:23:43,126 Na zdrowie! Zrób to! 333 00:23:47,467 --> 00:23:50,927 Dość ceregieli. Wprowadzić pana młodego. 334 00:23:55,600 --> 00:23:58,060 Jestem pełen wigoru. 335 00:23:58,145 --> 00:24:00,645 Zapraszam na noc poślubną. 336 00:24:03,024 --> 00:24:05,534 Czuję się trochę... Co się dzieje? 337 00:24:09,281 --> 00:24:10,621 Coś mi tu nie gra. 338 00:24:26,715 --> 00:24:29,625 Poważnie, tato? Nie masz nic przeciwko? 339 00:24:29,718 --> 00:24:32,348 Ustawione małżeństwo rozwiąże twoje problemy? 340 00:24:32,429 --> 00:24:34,179 Albo magia? 341 00:24:34,264 --> 00:24:37,184 Troszczysz się tylko o własne potrzeby, 342 00:24:37,267 --> 00:24:38,847 nie o mnie. 343 00:24:38,935 --> 00:24:41,145 Każdy z nas w pewnym momencie 344 00:24:41,229 --> 00:24:44,519 musi się zastanowić nad tym, kim naprawdę jest. 345 00:24:44,608 --> 00:24:48,568 Czyżby to właśnie był ten moment? Możliwe. 346 00:24:48,653 --> 00:24:51,533 Ale jedno wiem i to na pewno. 347 00:24:51,615 --> 00:24:53,695 Jestem głęboko przekonana, 348 00:24:53,783 --> 00:24:57,123 że nie chcę wyjść za tego wieprza. 349 00:24:59,956 --> 00:25:01,116 Ani za tamtego. 350 00:25:01,208 --> 00:25:05,548 Niech to diabli. Bean jest szurnięta, ale ma rację. 351 00:25:05,629 --> 00:25:07,879 Odwołuję to przeklęte wesele. 352 00:25:09,090 --> 00:25:10,340 I darmowy alkohol. 353 00:25:11,801 --> 00:25:15,011 Skoro odwołujesz wesele, to ja odwołuję nasz sojusz. 354 00:25:15,096 --> 00:25:20,096 Czyżby? Moje pięści nawiążą sojusz z twoją wieprzorodną gębą! 355 00:25:20,185 --> 00:25:23,685 Walka królów! 356 00:25:23,772 --> 00:25:25,522 No dalej. 357 00:25:31,571 --> 00:25:35,031 Dzięki wam na zawsze zapamiętam dzień swojego ślubu. 358 00:25:35,116 --> 00:25:37,196 Sprawdźmy, jak szybko go zapomnę. 359 00:25:39,913 --> 00:25:42,043 - Nasze zdrowie! - Głównie moje. 360 00:25:44,000 --> 00:25:45,170 I na dokładkę! 361 00:25:45,794 --> 00:25:47,094 Godny podziwu cios.