1 00:00:06,089 --> 00:00:10,510 A więc to jest mój koniec? Tylko na tyle mnie stać? 2 00:00:10,593 --> 00:00:13,346 Dramatyczna narracja z offu w kosmosie? 3 00:00:13,430 --> 00:00:16,474 Pewnie gdy umierasz, pierwsza zdycha kreatywność. 4 00:00:16,558 --> 00:00:18,393 Cytadela upadła. 5 00:00:18,476 --> 00:00:21,354 A w statku, którym zwialiśmy, padła moc. 6 00:00:21,438 --> 00:00:23,440 O cholera, jak strasznie. 7 00:00:23,523 --> 00:00:28,194 Dodatkowi Morty zdziczeli. Chociaż jeden problem z głowy. 8 00:00:28,278 --> 00:00:31,948 Ostatnio dużo piję... Mówiłem, żebyś to zapisywał! 9 00:00:32,031 --> 00:00:34,617 Nie mam hełmu jak ten typ z Avengersów! 10 00:00:34,701 --> 00:00:38,788 Ostatnio dużo piję sików. Pistolet nadal nie działa. 11 00:00:38,872 --> 00:00:41,958 - Tak to zaplanował Zły Morty. - Nie przeceniaj go. 12 00:00:42,041 --> 00:00:44,711 Planował walnąć monolog i spierdolić. 13 00:00:44,794 --> 00:00:46,463 Tak jakby zrobił gównoburzę, 14 00:00:46,546 --> 00:00:48,631 by ogłosić, że rezygnuje z Twittera. 15 00:00:48,715 --> 00:00:50,550 Nikt nie rezygnuje z Twittera. 16 00:00:50,633 --> 00:00:53,052 Pamiętasz, jak pół minuty temu udawałeś, 17 00:00:53,136 --> 00:00:55,889 że nie masz pojęcia, kim jest Iron Man? 18 00:00:55,972 --> 00:00:58,308 - Na grzyb? - Sklej wary. 19 00:00:58,391 --> 00:01:00,602 Umieramy. Znieś to z godnością. 20 00:01:00,685 --> 00:01:03,688 Rdzeniu kręgowy: na bifora daj Robitussin, a potem... 21 00:01:03,772 --> 00:01:05,899 co apteka dała. 22 00:01:15,074 --> 00:01:17,202 - Mama! - Beth chyba? 23 00:01:17,285 --> 00:01:20,747 Próbuje coś powiedzieć? Nie słyszymy cię tu! 24 00:01:20,830 --> 00:01:22,248 Spłodziłem amebę. 25 00:01:22,332 --> 00:01:25,001 Jesteś w próżni, dźwięk się nie niesie. 26 00:01:25,084 --> 00:01:26,836 Po kij krzyczę? 27 00:01:26,920 --> 00:01:29,547 TO PRYWATNA IMPREZA CZY WPUSZCZACIE KAŻDEGO? 28 00:01:29,631 --> 00:01:30,840 Boki zrywać. 29 00:01:30,924 --> 00:01:33,384 Żart na poziomie. Nie wyczułaś publiki. 30 00:01:33,468 --> 00:01:34,719 Twój żart ssie pałę. 31 00:01:34,803 --> 00:01:37,055 A my tu, kurwa, z głodu zdychamy. 32 00:01:37,138 --> 00:01:39,432 KIEDY WYMYŚLAŁAM ŻART, NIE WIEDZIAŁAM... 33 00:01:39,516 --> 00:01:42,060 - OMG, dosłownie nikogo... - Mam to w pompie! 34 00:01:42,143 --> 00:01:43,645 ŻE BĘDZIE PODDANY OCENIE. 35 00:01:43,728 --> 00:01:44,854 Coś stuka. 36 00:01:44,938 --> 00:01:46,189 MOŻE WAS NIE URATUJĘ. 37 00:01:46,272 --> 00:01:47,273 Full dojrzałość. 38 00:02:15,009 --> 00:02:19,097 RICK I MORTY 39 00:02:22,225 --> 00:02:25,311 - Dobry żart. - Mam gdzieś twoje zdanie. 40 00:02:25,395 --> 00:02:28,523 - Znalazła was. Jedzcie. - W końcu nie kał! 41 00:02:28,606 --> 00:02:31,067 Żołądki mogą nam paść od stałego żarcia. 42 00:02:31,150 --> 00:02:33,778 Trawiennybocie, przemiel to na masę. 43 00:02:42,453 --> 00:02:44,163 Ja jednak zaryzykuję. 44 00:02:44,247 --> 00:02:46,541 Od kiedy wpadacie w pułapki bez wyjścia? 45 00:02:46,624 --> 00:02:49,002 - Dzięki, że ich ocaliłaś! - Wbrew sobie. 46 00:02:49,085 --> 00:02:52,130 Podróż portalowa nawala. Pomidorki malinowe? 47 00:02:52,213 --> 00:02:53,715 Weź gryza. 48 00:02:53,798 --> 00:02:56,467 Nie możesz już skakać między rzeczywistościami? 49 00:02:56,551 --> 00:02:58,136 Wypierzesz fartuch? 50 00:02:58,219 --> 00:03:00,763 Muszę zresetować katalog portali. 51 00:03:00,847 --> 00:03:03,766 Brzmi mądrze, ale to tylko twardy reset płynu. 52 00:03:03,850 --> 00:03:05,977 Trzymać dupska. 53 00:03:18,990 --> 00:03:21,034 - O w dupę. - Nic nie łapię. 54 00:03:21,117 --> 00:03:24,662 Zamiast zresetować podróże, zresetowałem podróżników. 55 00:03:24,746 --> 00:03:26,497 Za późno na przeprosiny. 56 00:03:26,581 --> 00:03:28,708 Czemu się świecę? 57 00:03:28,791 --> 00:03:31,002 Nie wkręcaj, że nie wiesz. 58 00:03:31,085 --> 00:03:34,380 - Umrzemy? - Znikniemy z tej rzeczywistości. 59 00:03:34,464 --> 00:03:36,382 - To umieranie! - Każdy, kto miga, 60 00:03:36,466 --> 00:03:39,093 wróci do swojej rzeczywistości pochodzenia. 61 00:03:39,177 --> 00:03:40,678 Wrócimy do... 62 00:03:40,762 --> 00:03:43,473 Przestań powtarzać. To nie "Moda na Sukces". 63 00:03:43,556 --> 00:03:45,642 - Gdzie Summer? - Kozak, wróciliście. 64 00:03:45,725 --> 00:03:48,269 Nasza trójka zrobi skok w ciemno do portali. 65 00:03:48,353 --> 00:03:50,688 Musisz nas ściągnąć. Mam na to protokół. 66 00:03:50,772 --> 00:03:53,983 - O nazwie "zahiviony glut". - Jak wszystkie twoje pliki. 67 00:03:54,067 --> 00:03:55,818 Nie znoszę wymyślać nazw. 68 00:03:55,902 --> 00:03:58,154 Szukaj hasłowo: "Skok w ciemno". 69 00:03:58,237 --> 00:04:01,157 - Mam rzeczywistość pochodzenia? - Nie czas na to. 70 00:04:01,240 --> 00:04:04,285 Liczymy na ciebie, Summer. Wprowadź protokół powrotu. 71 00:04:04,369 --> 00:04:06,746 Na to jazda! 72 00:04:09,999 --> 00:04:11,876 Wyjaśniłbyś mi to dwa razy. 73 00:04:11,960 --> 00:04:14,545 Nie marnuj czasu. Summer, powtórzmy. 74 00:04:14,629 --> 00:04:17,840 Zahifiony glutem protokół powrotu z podróży w ciemno. 75 00:04:20,218 --> 00:04:22,679 Mam prawo wiedzieć. 76 00:04:22,762 --> 00:04:25,181 Dobra, pytaj, nim zdążysz umrzeć. 77 00:04:25,264 --> 00:04:28,267 Jak wylądowałem nie w swojej rzeczywistości? 78 00:04:28,351 --> 00:04:30,353 Słodki Jezu, pomyłka w Jerryszkolu. 79 00:04:30,436 --> 00:04:32,981 - W dupę, Jerryszkole. - Cięcie. 80 00:04:34,816 --> 00:04:37,902 Gdzie jest prawdziwy tata i prawdziwy Morty? 81 00:04:37,986 --> 00:04:41,364 - W ogródku pod tujami. - Dlatego oposy tam kopią. 82 00:04:44,909 --> 00:04:47,412 Ciebie stary też wciągnął w biznes? 83 00:04:47,495 --> 00:04:49,288 Ta, Morty daje się wydymać, 84 00:04:49,372 --> 00:04:53,167 ale Rick płaci w gadżetach jak... szpony Wolverina. 85 00:04:53,251 --> 00:04:56,504 Ogarniasz. Do zoba za dwa czy trzy lata? 86 00:04:56,587 --> 00:04:58,589 Albo zrobimy babską przygodę? 87 00:04:58,673 --> 00:05:01,134 Muszę lecieć do cytadeli dziadka. 88 00:05:01,217 --> 00:05:03,803 - Możemy coś rozjebać. - Muszę... 89 00:05:03,886 --> 00:05:06,723 powinnam wrócić do ratowania galaktyki. 90 00:05:06,806 --> 00:05:08,766 Proszę. 91 00:05:08,850 --> 00:05:11,728 Dobra, mam chrapkę na szaber, ale szybko. 92 00:05:11,811 --> 00:05:13,229 Bosko. 93 00:05:13,312 --> 00:05:16,983 Jeszcze nigdy tam nie byłam, do dzieła. 94 00:05:17,066 --> 00:05:18,484 W sumie okej. 95 00:05:23,197 --> 00:05:24,824 Kurwa. 96 00:05:29,787 --> 00:05:31,164 Że co proszę? 97 00:05:31,247 --> 00:05:33,416 Ziom, Rickowie tego nie odpuszczają. 98 00:05:35,543 --> 00:05:39,464 - Rick? To ty, skarbie? - Tak... Diane... 99 00:05:39,547 --> 00:05:42,800 Długo cię nie było! Znalazłeś mordercę córki? 100 00:05:42,884 --> 00:05:44,635 Wybacz. Szukam. 101 00:05:44,719 --> 00:05:47,388 Znajdziesz go! Zawsze ci się udaje! 102 00:05:47,472 --> 00:05:50,391 Oprócz utrzymania bliskich przy życiu. 103 00:05:50,475 --> 00:05:52,435 Ale to nie tylko twoja wina! 104 00:05:52,518 --> 00:05:55,396 - Wycisz. - Gdyby dało się mnie wyciszyć, 105 00:05:55,480 --> 00:05:57,523 byłabym kiepskim wyrzutem sumienia. 106 00:05:57,607 --> 00:06:01,152 - Prawda, mój nagrzany Miśku? - Zapomniałem, że chciałem. 107 00:06:01,235 --> 00:06:04,572 Na szczęście ja nie dam ci zapomnieć, wiesz? 108 00:06:04,655 --> 00:06:06,824 Jak dobrze, że cię mam. 109 00:06:13,081 --> 00:06:14,290 Rick? 110 00:06:18,377 --> 00:06:21,881 Halo? Pierwotna rodzino? Sorka za ostatnio. 111 00:06:21,964 --> 00:06:26,052 Rick był w kosmicznym pierdlu. Nie dałoby się... 112 00:06:34,477 --> 00:06:35,812 W mordę. 113 00:06:57,959 --> 00:06:59,335 Kurwa. 114 00:06:59,418 --> 00:07:01,587 Morty, do chuja, nie mamy już lekarzy. 115 00:07:01,671 --> 00:07:03,256 - Ani nawet szurów! - Tata? 116 00:07:06,717 --> 00:07:08,803 Ta cytadela dupy nie urywa. 117 00:07:08,886 --> 00:07:12,473 Poruta, zwykle są Rickowie i Morty kowboje. 118 00:07:12,557 --> 00:07:16,894 Przydałoby im się paru Ricków i Mortych złotych rączek, co nie? 119 00:07:16,978 --> 00:07:20,648 Obczajcie, słodcy zbieracze. Jakby strzelali, mogę... 120 00:07:21,607 --> 00:07:23,234 zrobić z nich tatar! 121 00:07:26,988 --> 00:07:29,490 Gwiezdna mamo, nie krępuj się. 122 00:07:32,660 --> 00:07:36,205 - Sztos, mamuśka. - Streszczajmy się. 123 00:07:36,289 --> 00:07:38,166 Ja go zdejmę! 124 00:07:39,500 --> 00:07:42,795 Dam radę! Naprawdę! Sorki! 125 00:07:42,879 --> 00:07:46,090 Wybacz! Dobiję go! Zdychaj! 126 00:07:48,009 --> 00:07:52,346 - Sama chciałam to zrobić. - Ziemianie, co za żenua. 127 00:07:52,430 --> 00:07:53,973 Szukałam za ciebie. 128 00:07:54,056 --> 00:07:56,767 Zerkniesz na listę potencjalnych miejsc pobytu? 129 00:07:56,851 --> 00:07:59,353 Wszędzie będziesz za ścianą? 130 00:07:59,437 --> 00:08:00,813 Zapomniałeś? 131 00:08:00,897 --> 00:08:03,733 Myślałeś, że mogąc mnie widzieć lub dotknąć, 132 00:08:03,816 --> 00:08:05,484 poczujesz dozę pocieszenia. 133 00:08:05,568 --> 00:08:08,029 A to byłoby straszne. Dawaj, Summer. 134 00:08:08,112 --> 00:08:10,489 Kim jest Summer? Mam być zazdrosna? 135 00:08:10,573 --> 00:08:13,868 Summer wie, co się dzieje z tymi, których kochasz? 136 00:08:17,747 --> 00:08:19,415 Czołem, Rick! 137 00:08:19,498 --> 00:08:21,667 Czołem, panie Goldmanbachmadżorian. 138 00:08:21,751 --> 00:08:23,544 Jeszcze pan żyje. Szacun. 139 00:08:23,628 --> 00:08:26,797 Czy byłbyś tak miły i pomógł mi rozwiązać zagadkę listu, 140 00:08:26,881 --> 00:08:28,299 który odnalazłem rano? 141 00:08:28,382 --> 00:08:31,427 Napisał go jakiś oryginał, który podaje się za mnie. 142 00:08:31,510 --> 00:08:34,430 Pomawia, że mój umysł utknął w pętli czasowej. 143 00:08:34,514 --> 00:08:36,891 Uwięziony w dniu traumatycznego zdarzenia 144 00:08:36,974 --> 00:08:39,310 z ręki agonii przerażającej inteligencji. 145 00:08:39,393 --> 00:08:42,313 Ale także, że mój oprawca zapomniał o starzeniu się, 146 00:08:42,396 --> 00:08:45,316 więc moje ciało rozkłada się i tęskni do śmierci, 147 00:08:45,399 --> 00:08:48,569 a dusza tkwi w miejscu jak komar zastygły w bursztynie. 148 00:08:48,653 --> 00:08:51,822 Kiedyś piłem na przypał. Nie mam pojęcia. 149 00:08:51,906 --> 00:08:54,992 To nic, synek. Znalazłem w koszu podobne liściki. 150 00:08:55,076 --> 00:08:58,162 Biedny dziwak. Powinien odpuścić i żyć dalej. 151 00:08:58,246 --> 00:09:00,623 - Brzmi zdrowo. - Można pomarzyć. 152 00:09:04,919 --> 00:09:06,545 Słodka śmierci! 153 00:09:06,629 --> 00:09:09,173 To było symboliczne? Odpuścisz? 154 00:09:09,257 --> 00:09:12,760 - Rozumiem. Wybaczam ci. - Nie możesz tak mówić! 155 00:09:12,843 --> 00:09:16,430 Jesteś tylko narzędziem tortur, które stworzyłem, by się gnoić. 156 00:09:16,514 --> 00:09:19,225 Ta jebana rzeczywistość jest przeklęta. 157 00:09:19,308 --> 00:09:23,813 - Dlatego, że chcesz żyć dalej! - Dlatego, że nie chcę! Ale muszę. 158 00:09:23,896 --> 00:09:25,731 Wróciłem tu przypadkiem. 159 00:09:25,815 --> 00:09:30,027 Koleś, którego szukam, jest nie do odnalezienia. 160 00:09:30,111 --> 00:09:32,572 Mieszkam teraz z inną wersją Beth. 161 00:09:32,655 --> 00:09:35,533 - Brzmi naprawdę uroczo! - Mamy wnuki. 162 00:09:35,616 --> 00:09:38,536 Summer to twoja wnuczka. Wydostanie mnie. 163 00:09:38,619 --> 00:09:42,665 - Przypomina mi ciebie. - Naprawdę? Też nie żyje? 164 00:09:42,748 --> 00:09:44,125 Nara, Diane. 165 00:09:44,208 --> 00:09:46,711 Zamierzasz wlecieć w tę szczelinę 166 00:09:46,794 --> 00:09:48,546 bez moich współrzędnych? 167 00:09:48,629 --> 00:09:52,133 Znowu mnie porzucisz? Nie ja ustalam zasady! 168 00:09:58,014 --> 00:10:00,850 Skarbie, czyżbyś właśnie się zabijał? 169 00:10:00,933 --> 00:10:03,811 Raczej ryzykuję życiem. Będzie miło. 170 00:10:12,945 --> 00:10:14,530 Gdzie mama i Summer? 171 00:10:14,613 --> 00:10:17,700 - Odeszły. Przykro mi. - W sensie, że umarły? 172 00:10:17,783 --> 00:10:20,244 Spędziliśmy dużo czasu w tym lodzie. 173 00:10:20,328 --> 00:10:23,831 Pewien mutant nas wylizał, ale Beth zachorowała, a Summer... 174 00:10:23,914 --> 00:10:25,916 nie odtajała 175 00:10:26,000 --> 00:10:27,626 Nie miałem kogo winić, 176 00:10:27,710 --> 00:10:29,962 musiałem rozprawić się ze sobą. 177 00:10:30,046 --> 00:10:32,506 Przeżyłem żałobę w dziale książek EMPIK-u. 178 00:10:32,590 --> 00:10:35,468 "Czuła przewodniczka", "Jedz, módl się, kochaj"... 179 00:10:35,551 --> 00:10:37,845 Nauczyłem się mierzyć z rzeczywistością. 180 00:10:38,846 --> 00:10:42,099 Czasem udaje mi się znaleźć w mutancie nienaruszony mózg. 181 00:10:42,183 --> 00:10:45,227 I wtedy myślę, że to nadal byli ludzie. 182 00:10:45,311 --> 00:10:48,898 - Mniejsza o to. Źródło białka. - Przykro mi. Ale... 183 00:10:48,981 --> 00:10:52,193 mój biologiczny ojciec przeżywający apokalipsę? 184 00:10:52,276 --> 00:10:54,737 Chyba nikt cię nie doceniał. 185 00:10:54,820 --> 00:10:59,075 Kojarzysz grę, w którą próbowaliśmy grać całą rodziną? 186 00:10:59,158 --> 00:11:01,619 - "Zdołowany". - Zagrajmy w nią! 187 00:11:01,702 --> 00:11:04,038 Znajdę ją, może dokończymy? 188 00:11:04,121 --> 00:11:06,707 Tak, powinieneś jej poszukać. 189 00:11:10,211 --> 00:11:12,046 ZDOŁOWANY 23 MINUTY ZABAWY 190 00:11:12,129 --> 00:11:13,381 Znalazłem. 191 00:11:13,464 --> 00:11:16,384 Zagramy, rozbijemy obóz, odbudujemy dom. 192 00:11:16,467 --> 00:11:20,388 Mamy jedzenie, świeżą wodę. A przede wszystkim rodzinę. 193 00:11:20,471 --> 00:11:21,722 Co do chuja? 194 00:11:23,682 --> 00:11:25,768 Morty, zniknąłem tak szybko, 195 00:11:25,851 --> 00:11:28,229 bo napisałem ten list z wyprzedzeniem. 196 00:11:28,312 --> 00:11:30,439 Planuję poczekać, aż się odwrócisz, 197 00:11:30,523 --> 00:11:32,525 a wtedy zajumać twój syf i nara. 198 00:11:32,608 --> 00:11:34,026 Pewnie myślisz, 199 00:11:34,110 --> 00:11:36,737 że nie mogłem daleko uciec i chcesz mnie dogo... 200 00:11:39,323 --> 00:11:41,534 Pisałem szybko, bo zastawiałem pułapkę. 201 00:11:41,617 --> 00:11:42,910 Przeczytaj list, pa. 202 00:11:42,993 --> 00:11:44,036 Ty skur... 203 00:11:44,954 --> 00:11:48,457 Zwolnij, słyszysz? Jedna gwiazdka! 204 00:11:48,541 --> 00:11:51,293 - Kurwa, co jest? - Nic osobistego. 205 00:11:51,377 --> 00:11:54,713 Zostałem własną przewodniczką. Ale wiem, że komisarz Gordon 206 00:11:54,797 --> 00:11:57,341 nie miał wątów do Batmana za koniec kariery. 207 00:11:57,425 --> 00:12:00,302 - Batman nikogo nie porzucił. - Ty porzuciłeś nas. 208 00:12:00,386 --> 00:12:03,639 Sam się wkopałem. Co cię nie zabije... 209 00:12:03,722 --> 00:12:05,933 Nagle jestem wystarczająco kul? 210 00:12:06,016 --> 00:12:09,437 To było proste, musiałem tylko poświęcić, kurwa, wszystko. 211 00:12:09,520 --> 00:12:10,896 Nie to chciałem... 212 00:12:10,980 --> 00:12:13,899 Wróciłeś i gadałeś o nas, jakbyśmy nie byli ludźmi! 213 00:12:13,983 --> 00:12:16,694 - Dałeś nam zamarznąć! - Przepraszałem. 214 00:12:16,777 --> 00:12:19,029 Twoja matka i siostra zmarły! 215 00:12:20,531 --> 00:12:25,911 A ja żyję dalej. Bez trwogi. Niech to będzie rada od ojca. 216 00:12:25,995 --> 00:12:28,330 - Zastosuj się. - Nie odchodź! 217 00:12:28,414 --> 00:12:31,750 Jeśli Rick po mnie wróci, znajdziemy ci nową rzeczywistość. 218 00:12:31,834 --> 00:12:35,629 - Nową mamę i Summer. I pracę. - Nie łapiesz, młody. 219 00:12:35,713 --> 00:12:38,591 Pomijając tę wymianę zdań, moje życie jest idealne. 220 00:12:38,674 --> 00:12:42,011 Rick miał rację. Każdy powinien odpuścić. 221 00:12:46,640 --> 00:12:50,019 Wróciłeś do mnie. Jednak nawiązaliśmy relację. 222 00:12:50,102 --> 00:12:53,147 Przestań. Gdzie z tymi zębami? 223 00:12:54,231 --> 00:12:57,735 Okej, rzucam kotwicę, dziadek. Wbijaj po nas. 224 00:12:59,778 --> 00:13:01,655 No dalej, dawaj, no już. 225 00:13:01,739 --> 00:13:04,116 Skarbie? Pomyślałam o czymś. 226 00:13:04,200 --> 00:13:06,744 Jeżeli zostałeś ściągnięty do domu, 227 00:13:06,827 --> 00:13:09,121 możliwe, że nasz cel też wrócił. 228 00:13:09,205 --> 00:13:12,583 I możliwe, że równie trudno mu się teraz wydostać. 229 00:13:14,001 --> 00:13:15,503 Jest w pułapce. 230 00:13:17,004 --> 00:13:19,381 - Dziadku! - No i wykurwiście! 231 00:13:23,761 --> 00:13:25,054 Dziadku! 232 00:13:25,137 --> 00:13:27,389 Summer, wierzyłem w ciebie! 233 00:13:27,473 --> 00:13:29,183 - Teraz trudna część. - Co? 234 00:13:29,266 --> 00:13:31,519 Gorsi ode mnie też widzą szczelinę. 235 00:13:31,602 --> 00:13:34,563 Ochroń ją, zgarnę Mortiego. Przetrwaj. 236 00:13:34,647 --> 00:13:36,023 O w dupę. 237 00:13:36,106 --> 00:13:39,151 - Może schowajmy domową mamę? - Domową mamę? 238 00:13:39,235 --> 00:13:40,778 Ta jest wymiataczką. 239 00:13:40,861 --> 00:13:43,364 Nie dam się wciągnąć w telenowelę. 240 00:13:43,447 --> 00:13:46,075 - Przegadajcie to. - Za kogo się masz? 241 00:13:46,158 --> 00:13:48,953 Jestem tobą z cierpliwością do prania! 242 00:13:49,036 --> 00:13:50,871 Mamo, przestań być zazdrosna. 243 00:13:50,955 --> 00:13:53,249 Ona zwiała, a ja muszę matkować! 244 00:13:53,332 --> 00:13:56,460 Nie miałam ich gdzieś, ale to klon miał być kurą domową! 245 00:13:57,419 --> 00:13:58,671 Mamy! 246 00:14:11,684 --> 00:14:13,394 - Morty! - Rick! 247 00:14:13,477 --> 00:14:15,813 Wiedziałem, że mnie nie zostawisz! 248 00:14:15,896 --> 00:14:18,691 - Co do chuja? - Widziałeś innego Ricka? 249 00:14:18,774 --> 00:14:21,026 Boomerska fryzura, kurtka retro? 250 00:14:21,110 --> 00:14:24,863 Nie widziałeś, już byś nie żył. Albo byłbyś żywą bombą. 251 00:14:24,947 --> 00:14:28,200 Czujesz się bombowo? Nie, już byś się rozjebał. 252 00:14:28,284 --> 00:14:31,704 Rick stąd nie był martwy? Dlatego wybrałeś inne miejsce? 253 00:14:31,787 --> 00:14:33,956 Jakby to twój Rick... 254 00:14:34,039 --> 00:14:36,625 nie że jest martwy, bardziej nieobecny. 255 00:14:36,709 --> 00:14:39,169 Miałem nadzieję, że się kiedyś pojawi. 256 00:14:39,253 --> 00:14:40,754 Mam cię! 257 00:14:40,838 --> 00:14:44,216 - Dokąd lecimy? - Zabić twojego dziadka. 258 00:14:44,300 --> 00:14:47,219 Czekaj, co? Nie łapię. 259 00:14:47,303 --> 00:14:49,638 Rick z mojego świata zabił twoją rodzinę? 260 00:14:49,722 --> 00:14:51,473 A ty czekałeś, aż się pojawi? 261 00:14:51,557 --> 00:14:54,018 Mógłbyś streszczać seriale starym babom. 262 00:14:54,101 --> 00:14:55,728 Jesteśmy. 263 00:14:57,104 --> 00:14:58,522 Nie chce być znaleziony, 264 00:14:58,606 --> 00:15:00,941 ale kocha tworzyć rozległe wszechświaty. 265 00:15:01,025 --> 00:15:04,111 Jakby nawalał w Minecrafta na prywatnym serwerze. 266 00:15:04,194 --> 00:15:06,322 Co tu się dzieje? 267 00:15:09,825 --> 00:15:11,952 Znalazłeś mnie! 268 00:15:13,078 --> 00:15:15,164 Ten pierwszy ekran też rozwaliłem. 269 00:15:15,247 --> 00:15:18,083 Nie ma mnie tutaj. A może jestem? 270 00:15:18,167 --> 00:15:21,128 Znalazłeś klona! A może to ja na waleta? 271 00:15:21,211 --> 00:15:23,047 Odwaliłem Keysera Soze! 272 00:15:23,130 --> 00:15:25,507 Czemu miałbym przyznać, że to nie ja? 273 00:15:25,591 --> 00:15:26,884 Patrz na niego! 274 00:15:26,967 --> 00:15:30,137 Jak kręci dupką! Albo na mnie. To mogę być ja. 275 00:15:30,220 --> 00:15:32,681 Jestem jak Jigsaw. Zajebiście sprytny. 276 00:15:32,765 --> 00:15:35,601 Jeśli ci się nudzi, powalcz z botami. 277 00:15:39,938 --> 00:15:42,775 To jasne, że nie wiem, do kogo się zwracam, 278 00:15:42,858 --> 00:15:44,401 nagrałem to wcześniej. 279 00:15:45,361 --> 00:15:49,448 Pewnie masz się za wyjątkowego. Coś ci powiem. 280 00:15:49,531 --> 00:15:52,201 I po Ricku! Może to jednak byłem ja? 281 00:15:52,284 --> 00:15:54,787 Rzuć się za nim, a może powalczymy. 282 00:15:54,870 --> 00:15:56,914 Na 50% nie wkręcam. 283 00:15:58,832 --> 00:16:01,627 Mamy kłopoty, gnoju! Nie chcę cię błagać! 284 00:16:01,710 --> 00:16:04,505 - Mamy mają kłopoty! - Jej dwie wersje. 285 00:16:04,588 --> 00:16:07,466 Musimy je uratować! Ten świat to pułapka. 286 00:16:07,549 --> 00:16:09,510 - Zabije cię! - Dobrze. 287 00:16:09,593 --> 00:16:10,844 Że co? 288 00:16:12,096 --> 00:16:13,597 Zjeżdżaj! 289 00:16:13,681 --> 00:16:15,599 Skoro masz w pompie własną śmierć, 290 00:16:15,683 --> 00:16:17,851 - co cię obejdzie moja? - Jazda stąd. 291 00:16:17,935 --> 00:16:21,605 - Jesteś jak typ z pasem szahida. - Trafił swój na swego! 292 00:16:21,689 --> 00:16:25,067 - Masz to w genach po nim. - Nie znam go. 293 00:16:25,150 --> 00:16:29,321 Ty jesteś moim dziadkiem. Rick i Morty, na kolejne 100 lat! 294 00:16:29,405 --> 00:16:31,407 A co jeżeli wysadzę to miejsce? 295 00:16:31,490 --> 00:16:34,576 Macie garść odliczań! Jedno jest właściwe. 296 00:16:36,203 --> 00:16:39,289 Nie znoszę soków trawiennych z piątego wymiaru! 297 00:16:39,373 --> 00:16:41,208 Przepraszam za kłótnię. 298 00:16:41,291 --> 00:16:44,503 - I za to, że jesteśmy trawione. - Ale wyczucie czasu! 299 00:16:44,586 --> 00:16:46,922 Jestem matką. Mogłaś się nie zorientować, 300 00:16:47,005 --> 00:16:50,884 - bo w pytę czasu tego nie robiłaś. - Słodko. Dobrze, że mają ciebie. 301 00:16:50,968 --> 00:16:53,804 - Nie mam ochoty być matką. - Nie powtarzaj się. 302 00:16:53,887 --> 00:16:56,223 Porzucisz Summer jak obrzygany śmieć. 303 00:16:56,306 --> 00:16:58,267 To ona się przyczepiła! 304 00:17:02,396 --> 00:17:04,273 Po prostu wpadnij pogadać, 305 00:17:04,356 --> 00:17:06,650 nie chcę, byś mnie karmiła z cyca! 306 00:17:06,734 --> 00:17:11,280 Mam 17 lat, przestań się bić w kisielu o moje względy! 307 00:17:11,363 --> 00:17:13,866 Słyszałam każde słowo tej dramy. 308 00:17:13,949 --> 00:17:16,201 Proszę, kurwa, musiałam zabić większość. 309 00:17:16,285 --> 00:17:17,619 Matka roku ze mnie. 310 00:17:23,041 --> 00:17:26,628 A teraz rozpoczniemy ucztę. 311 00:17:30,090 --> 00:17:32,718 Czemu kłamałeś, że są w niebezpieczeństwie? 312 00:17:32,801 --> 00:17:34,136 - Dziadek! - Morty! 313 00:17:34,219 --> 00:17:37,931 - Skoro one muszą nosić hełmy... - Wgrywam ci ochronę dla dzieci. 314 00:17:38,015 --> 00:17:39,767 Czemu nie zrobisz tego tacie? 315 00:17:39,850 --> 00:17:42,144 - Lećmy po Jerryego. - Czekaj. 316 00:17:42,227 --> 00:17:44,521 Nie byłabym spięta, gdybym nie była żoną 317 00:17:44,605 --> 00:17:47,983 bezrobotnego zbiornika wszystkich strachów! 318 00:17:48,067 --> 00:17:50,486 Znajdź robotę, tato! Minęło 10 lat! 319 00:17:50,569 --> 00:17:51,695 Ale pojazd. 320 00:17:51,779 --> 00:17:54,448 Znam park aligatorów, gdybyś chciał się zabić. 321 00:17:54,531 --> 00:17:56,742 - Wyrzucili mnie ze szkoły. - Że co? 322 00:17:56,825 --> 00:17:58,577 Wyrzucili cię? Jaki pech. 323 00:17:58,660 --> 00:18:00,662 Cześć, skarbie. 324 00:18:00,746 --> 00:18:03,999 Aż wieje chłodem drugiego sezonu, kumasz? 325 00:18:04,082 --> 00:18:06,502 Nie wierzę, że to mówię, ale... 326 00:18:06,585 --> 00:18:09,296 cieszę się, że byliśmy wtedy rozwiedzeni. 327 00:18:09,379 --> 00:18:10,964 Daj mi chwilkę! 328 00:18:11,048 --> 00:18:12,841 Postawiłem, kurwa, plac zabaw. 329 00:18:12,925 --> 00:18:15,052 Może pochodzę z tej rzeczywistości, 330 00:18:15,135 --> 00:18:17,471 ale teraz jestem cholernym podróżnikiem 331 00:18:17,554 --> 00:18:20,641 a wasze mordy mogą cmoknąć mój kosmiczny tyłek! 332 00:18:26,772 --> 00:18:28,649 Zawsze mnie to rozwala! 333 00:18:28,732 --> 00:18:31,193 Jaki niesamowity dowcip opowiedziałem. 334 00:18:31,276 --> 00:18:32,778 Świetna przygoda. 335 00:18:32,861 --> 00:18:35,114 Nieważne, z którego jesteśmy wymiaru, 336 00:18:35,197 --> 00:18:36,740 o ile jesteśmy razem. 337 00:18:36,824 --> 00:18:38,116 Dobra lekcja. 338 00:18:38,200 --> 00:18:40,244 To nasz jedyny wymiar pochodzenia. 339 00:18:40,327 --> 00:18:42,496 - Świetny finał. - Wróciliście. 340 00:18:42,579 --> 00:18:44,414 W dupę, Jerry z drugiego sezonu! 341 00:18:44,498 --> 00:18:45,791 Możecie ogarnąć wodę? 342 00:18:45,874 --> 00:18:49,044 Jest zimniejsza niż Beth przed rocznicowym dymankiem. 343 00:18:49,127 --> 00:18:53,257 - I patrzcie, kogo znalazłem. - Jestem pan Psiapsiólski. 344 00:18:53,340 --> 00:18:56,176 Była umowa: nie trzymamy babolów w domu. 345 00:18:56,260 --> 00:18:59,429 - Nie! - Panie Psiapsiólski! 346 00:18:59,513 --> 00:19:01,390 Pakujcie się do samochodu! 347 00:19:01,473 --> 00:19:03,267 Jestem pan Psiapsiólski. 348 00:19:03,350 --> 00:19:06,520 - Myślałem, że on jest... - Pakujcie się do auta! 349 00:19:07,813 --> 00:19:10,190 Jestem pan Psiapsiólski. 350 00:19:14,695 --> 00:19:17,364 Pokurwiło cię, tato? Przywlokłeś to do domu? 351 00:19:17,447 --> 00:19:18,824 Był słodziaśny. 352 00:19:18,907 --> 00:19:20,826 Musimy znaleźć nową linię czasową. 353 00:19:20,909 --> 00:19:22,536 Wiecie, jaka to orka? 354 00:19:22,619 --> 00:19:25,247 Musimy odstawić numer ze szczeliną i tunelem. 355 00:19:25,330 --> 00:19:27,374 Trzeba przeżyć od nowa ten odcinek. 356 00:19:27,457 --> 00:19:31,086 - Auto, rozdysponuj worki na rzygi. - Nie da się wrócić i odkręcić? 357 00:19:33,213 --> 00:19:36,341 Jestem pan Psiapsiólski. 358 00:19:38,844 --> 00:19:41,763 Nie mogę uwierzyć, że portale nie działają. 359 00:19:41,847 --> 00:19:44,600 - Naprawię kiedyś. - Pomóż sobie kolanami, mamo. 360 00:19:44,683 --> 00:19:45,934 Ile razy to robiłeś? 361 00:19:47,769 --> 00:19:49,146 Boże. 362 00:19:49,229 --> 00:19:52,774 - Obiecujesz, że zmarli naturalnie? - Ta. 363 00:19:52,858 --> 00:19:55,485 Jest tak samo jak w naszej linii czasowej? 364 00:19:55,569 --> 00:19:56,904 Termin mnie gonił, 365 00:19:56,987 --> 00:19:59,114 więc wymawiają "parmezan" jak zjeby. 366 00:19:59,197 --> 00:20:01,074 - To jak mówią? - "Paprykarz". 367 00:20:01,158 --> 00:20:03,702 - Dobry Boże. - Mogłem was zostawić! 368 00:20:03,785 --> 00:20:06,371 Nie jestem waszym Rickiem. 369 00:20:06,455 --> 00:20:09,207 - Jasne. - "Jestem niezależnym Rickiem". 370 00:20:09,291 --> 00:20:12,753 Przepraszam, że byłam zaborcza. Summer jest też twoją córką. 371 00:20:12,836 --> 00:20:17,382 Granice są dobre. Ale nastawiałam ich zbyt wiele. 372 00:20:17,466 --> 00:20:19,426 Mogłabym częściej wpadać? 373 00:20:19,509 --> 00:20:22,095 - Byłoby fajnie. - Seksowne wdzianko. 374 00:20:22,179 --> 00:20:24,056 To samo w każdym odcinku. 375 00:20:29,686 --> 00:20:32,606 - Tak, Morty? - Jestem przynętą? 376 00:20:32,689 --> 00:20:34,608 Żeby tamten Rick po mnie wrócił? 377 00:20:34,691 --> 00:20:36,360 Żebyś mógł być przynętą, 378 00:20:36,443 --> 00:20:38,487 typowi musiałoby na czymś zależeć. 379 00:20:38,570 --> 00:20:40,197 A on ma wyjebane. 380 00:20:41,657 --> 00:20:43,617 Ten koleś to kawał Ricka. 381 00:20:45,285 --> 00:20:48,705 - Papurykarz. - Paprykarz. 382 00:20:51,124 --> 00:20:53,210 - Obleśne. - Wiem. 383 00:21:28,078 --> 00:21:31,081 Kto tam? Morty? Soczysty szczur? 384 00:21:31,164 --> 00:21:33,125 O, a to ciekawe spotkanie. 385 00:21:33,208 --> 00:21:36,378 Koleżko, na spokojnie. Jesteś Jerrym, tak? 386 00:21:36,461 --> 00:21:39,756 Nie skumałem konceptu. Co za rozwinięcie bohatera! 387 00:21:39,840 --> 00:21:42,426 - Zakładałeś spodnie? - Sorry. 388 00:21:42,509 --> 00:21:44,720 Chciałem zerżnąć jednego typa w dupala. 389 00:21:44,803 --> 00:21:47,305 Rozmawiałeś ze mną albo z brzydkim bachorem? 390 00:21:47,389 --> 00:21:49,266 Może. Bo co? 391 00:21:49,349 --> 00:21:53,020 Jeżeli też ich nienawidzisz, połączmy siły. 392 00:21:53,103 --> 00:21:54,479 Nie działam w zespole. 393 00:21:54,563 --> 00:21:57,190 Zarządzanie ludźmi to urwanie głowy. 394 00:21:57,274 --> 00:22:00,235 Fatality! Jerry wygrywa. 395 00:22:06,074 --> 00:22:08,201 W mutancią pizdę, kozackie! 396 00:22:11,288 --> 00:22:13,040 Po co tu przyleciałeś? 397 00:22:13,123 --> 00:22:17,586 Od początku podróży zadaję sobie to samo pytanie. 398 00:22:17,669 --> 00:22:19,212 PAMIĘCI MIKEA MENDELA 399 00:22:19,296 --> 00:22:20,547 Tekst: Zuzanna Chojecka