1
00:00:04,671 --> 00:00:08,717
Zanim zamkniemy ten temat,
powiedz, czy jesteś teraz hologramem?
2
00:00:08,717 --> 00:00:10,385
Tak, tak. Chwilunia. Sekundę.
3
00:00:12,053 --> 00:00:15,432
Tydzień temu wpadły mi tam chrupki,
nie chciałem przedłużać.
4
00:00:15,432 --> 00:00:17,308
Okej, jedziemy, dawaj z terapią.
5
00:00:18,893 --> 00:00:20,353
PREZYDENT
6
00:00:20,353 --> 00:00:22,605
- Coś ważnego?
- Nie, tylko prezydent.
7
00:00:22,605 --> 00:00:24,441
Może warto wyłączyć telefon.
8
00:00:24,441 --> 00:00:26,943
W sensie prezydent USA.
Kozacko, co nie?
9
00:00:26,943 --> 00:00:28,820
Lubisz imponować ludziom?
10
00:00:28,820 --> 00:00:31,781
Co ty tak analizujesz?
Chcesz wyremontować kuchnię?
11
00:00:31,781 --> 00:00:33,908
Sanchez!
Wiem, że tam jesteś!
12
00:00:34,659 --> 00:00:37,162
Gdy dzwonię osobiście,
to sprawa jest pilna!
13
00:00:37,162 --> 00:00:40,165
- Byłem na terapii!
- Gdzie moje maniery.
14
00:00:40,165 --> 00:00:42,709
Dzień dobry,
jestem prezydent Andre Curtis.
15
00:00:42,709 --> 00:00:44,836
- Tak, poznaję pana.
- Jak miło.
16
00:00:44,836 --> 00:00:48,381
Co miłego w rozpoznaniu prezydenta?
Spadajmy stąd.
17
00:00:48,381 --> 00:00:52,135
W 1967 roku CIA w tajnej akcji
przeniosło potwora z Loch Ness
18
00:00:52,135 --> 00:00:55,638
do jeziora Eerie
i wszczepiło jej kości z tytanu.
19
00:00:55,638 --> 00:00:57,432
Pogryzło ją stado wilkołaków.
20
00:00:57,432 --> 00:01:00,059
Stała się bronią
przeciwko łodziom podwodnym.
21
00:01:00,059 --> 00:01:02,353
Ale Sowieci
przemycili do niej skrzata,
22
00:01:02,353 --> 00:01:04,522
który zmienił kości Nessie w srebro.
23
00:01:04,522 --> 00:01:07,567
Zarażając wersją AIDS dla sztućców.
Opadła na dno.
24
00:01:07,567 --> 00:01:10,069
Myśleliśmy, że nie żyje.
Ale tylko spała.
25
00:01:10,069 --> 00:01:12,238
Teraz jest przytomna. I głodna!
26
00:01:12,238 --> 00:01:15,700
- Nie dymaj mi terapeutki.
- Co? Ziom. Wymyślasz.
27
00:01:15,700 --> 00:01:19,496
- Masz się z nią nie umawiać.
- Przecież się z nią nie umawiam.
28
00:01:19,496 --> 00:01:21,498
Pewnie nawet jej się nie podobam.
29
00:01:21,498 --> 00:01:23,750
- Opanuj się!
- Jemu każ się opanować!
30
00:01:23,750 --> 00:01:27,003
- A jakby chciał bolcować twoją?
- Nie wierzę w terapię.
31
00:01:27,003 --> 00:01:30,423
- Co to, do chuja, w ogóle znaczy?
- Jest scjentologiem.
32
00:01:30,423 --> 00:01:33,051
Wara od Wong.
A ty nie bądź Kosmo-Mormonem.
33
00:01:33,051 --> 00:01:34,969
- Czemu nie?
- Bo to durne!
34
00:01:34,969 --> 00:01:37,889
Sorry. To było słabe.
Wierz sobie, w co chcesz.
35
00:01:39,015 --> 00:01:40,934
- Lubię Toma Cruisea.
- Dziękuję.
36
00:01:40,934 --> 00:01:43,436
- Terapia działa.
- Trzymaj fiuta w spodniach.
37
00:02:11,631 --> 00:02:15,218
RICK I MORTY
38
00:02:16,886 --> 00:02:20,014
Witajcie w szoł pana Mieczywsada!
39
00:02:20,014 --> 00:02:22,225
Czas na kolejne pytanie
z publiczności.
40
00:02:23,935 --> 00:02:27,939
{\an8}- Czemu ludzie łażą na jego nagrania?
- Bo żyjemy w kulcie sławy.
41
00:02:29,107 --> 00:02:31,359
{\an8}- Panie prezydencie?
- Mam pilną sprawę.
42
00:02:31,359 --> 00:02:34,529
{\an8}Znowu?
Dopiero zabiłeś potwora z Loch Ness.
43
00:02:34,529 --> 00:02:38,241
{\an8}- Każ tej piździe skleić mordę.
- Nie może tak do mnie mówić!
44
00:02:38,241 --> 00:02:40,910
{\an8}- Nie możesz tak do niego mówić.
- Walcie się.
45
00:02:40,910 --> 00:02:42,453
{\an8}Przejdę portalem.
46
00:02:42,453 --> 00:02:45,081
{\an8}Widziałem już ten odcinek.
Widownia umiera.
47
00:02:47,500 --> 00:02:51,004
{\an8}W samą porę, mamy trudną sytuację
w stanie Virginia.
48
00:02:51,004 --> 00:02:52,922
{\an8}- Wielka Stopa?
- To w Montanie.
49
00:02:52,922 --> 00:02:55,008
{\an8}- Naziści.
- Oni są w całym kraju.
50
00:02:55,008 --> 00:02:57,093
{\an8}Ich słowa wyjmuje się z kontekstu.
51
00:02:57,093 --> 00:02:59,095
{\an8}Jezu, Carl, ty też?
52
00:02:59,095 --> 00:03:01,764
{\an8}W Virginii mamy problem z miłością.
53
00:03:01,764 --> 00:03:04,475
{\an8}Znacie motto Virginii:
"Stan dla zakochanych"?
54
00:03:04,475 --> 00:03:07,854
No to teraz wpisali je do kodeksu.
Władze stanu ogłosiły,
55
00:03:07,854 --> 00:03:10,690
że jest dosłownie i wyłącznie
dla zakochanych.
56
00:03:10,690 --> 00:03:12,609
{\an8}- Nudy.
- Jest jeszcze gorzej.
57
00:03:12,609 --> 00:03:16,321
{\an8}Nie ma biedy, przestępczości,
i co podejrzane, głosów sprzeciwu.
58
00:03:16,321 --> 00:03:19,490
Gubernator osiągnął właśnie
stuprocentowe poparcie.
59
00:03:19,490 --> 00:03:21,868
{\an8}- I co w tym złego?
- Ej, stuprocentowe?
60
00:03:21,868 --> 00:03:25,246
{\an8}Ogarnij neta, 100% poparcia
nie występuje w przyrodzie!
61
00:03:25,246 --> 00:03:27,999
{\an8}America wie, kiedy widzi sektę,
i ją podpala.
62
00:03:28,750 --> 00:03:31,961
{\an8}Ale nie sfajczę całej Virginii.
Zaczniemy od infiltracji.
63
00:03:31,961 --> 00:03:34,464
{\an8}Zarzucę kwasa na dowód,
że nie jestem psem!
64
00:03:34,464 --> 00:03:36,799
{\an8}Nie w pojedynkę.
Potrzebujemy zespołu.
65
00:03:36,799 --> 00:03:40,136
{\an8}A więc Rick, to Fleeflak.
Być może przewiduje przyszłość.
66
00:03:40,136 --> 00:03:41,971
- Być może?
- To się okaże.
67
00:03:41,971 --> 00:03:43,765
To Onyks, nasz spec od broni.
68
00:03:43,765 --> 00:03:46,935
A naszym czujnym okiem
jest szefbot sztabu, Chichi.
69
00:03:46,935 --> 00:03:49,062
- Gituwa.
- Tak, doskonały zespół.
70
00:03:49,062 --> 00:03:51,105
{\an8}Ale czegoś tu brakuje.
71
00:03:51,105 --> 00:03:53,858
{\an8}- Przydałaby się psycholożka.
- Chuj mi w dupę!
72
00:03:53,858 --> 00:03:57,070
Udajesz, że potrzebujesz zespołu,
by zdobyć numer Wong?
73
00:03:57,070 --> 00:04:00,949
{\an8}Mam CIA w kieszeni,
gdybym chciał, miałbym jej genom.
74
00:04:00,949 --> 00:04:04,744
{\an8}To czego ode mnie chcesz? Pozwolenia?
Na zdrowie! Mamy wolny kraj.
75
00:04:04,744 --> 00:04:07,622
{\an8}Ciągle to powtarzasz.
Ja się zawijam.
76
00:04:07,622 --> 00:04:09,916
{\an8}Każesz mi wybierać?
Ty albo ona?
77
00:04:09,916 --> 00:04:13,670
Na Ziemi są 3 mld kobiet,
które nie mają ze mną nic wspólnego.
78
00:04:13,670 --> 00:04:15,588
- Dziwisz im się?
- Ssiesz pałę.
79
00:04:15,588 --> 00:04:18,091
Nie! Zagrożenie!
80
00:04:18,091 --> 00:04:20,176
Łał, jaki zdolny chłopczyk!
81
00:04:20,176 --> 00:04:21,886
Powiesimy to na lodówce.
82
00:04:26,599 --> 00:04:30,019
Doceniam pani ekspercki udział
w tej misji, doktor Wong.
83
00:04:30,019 --> 00:04:31,729
- Gnata?
- Nie, dziękuję.
84
00:04:31,729 --> 00:04:34,774
Choć pański telefon mnie zaskoczył,
to i ucieszył.
85
00:04:34,774 --> 00:04:37,276
Nie pracowałam w terenie
od czasów studiów.
86
00:04:37,276 --> 00:04:41,072
Sądzimy, że mieszkańcy Virginii
założyli seksualną sektę.
87
00:04:41,072 --> 00:04:43,408
Tego też nie robiłam
od czasów studiów.
88
00:04:43,408 --> 00:04:46,661
Doktor Wong, niezła z pani aparatka.
89
00:04:46,661 --> 00:04:48,204
Sir, przed nami granica.
90
00:04:48,204 --> 00:04:49,664
Stać!
91
00:04:51,082 --> 00:04:54,752
Przykro mi, panie prezydencie,
ale zwiedzających nie wpuszczamy.
92
00:04:54,752 --> 00:04:56,295
Nawet tych zakochanych?
93
00:04:56,295 --> 00:04:58,506
Jestem zakochany.
A wy, słodziaki?
94
00:04:58,506 --> 00:05:00,133
Moje gratulacje.
95
00:05:00,133 --> 00:05:03,886
Ale reszta tego kraju nie potrzebuje
teraz miłości Virginii.
96
00:05:03,886 --> 00:05:06,472
Kiedy ostatnio władze stanu
tak się rzucały,
97
00:05:06,472 --> 00:05:09,392
- wyszła z tego gruba inba.
- No i?
98
00:05:09,392 --> 00:05:12,353
No i tym razem
my mamy bombę atomową.
99
00:05:13,813 --> 00:05:15,106
Wpuśćcie ich.
100
00:05:16,149 --> 00:05:18,693
- Świetny ruch, pani doktor.
- Mów mi Helen.
101
00:05:20,528 --> 00:05:21,988
RICK (CHOLERNY KOSMOSIARZ)
102
00:05:25,116 --> 00:05:28,453
Jak widzicie, w Virginii
nie mamy biedy, przestępczości,
103
00:05:28,453 --> 00:05:31,372
- a wszystkie dobra są darmowe.
- Komuchy zasrane.
104
00:05:31,372 --> 00:05:34,792
- Ich produkcja też jest darmowa.
- Komuchy zasrane.
105
00:05:34,792 --> 00:05:36,836
Co się stało?
Zdradź wasz sekret.
106
00:05:36,836 --> 00:05:39,172
Jeśli ci powiem,
sprzedasz go wszystkim,
107
00:05:39,172 --> 00:05:41,799
ale jeśli ci pokażę,
nie będziesz musiał.
108
00:05:41,799 --> 00:05:43,509
Jakiś ty enigmatyczny.
109
00:05:47,930 --> 00:05:50,641
Mój Boże, więc to tyle?
Jesteście napruci!
110
00:05:51,809 --> 00:05:54,771
Szefie, to jakiś porywający ciała,
zbiorowy byt!
111
00:05:54,771 --> 00:05:56,898
W końcu twoja religia się przydaje!
112
00:05:56,898 --> 00:05:59,233
Kto mnie teraz zapozna
z Willem Smithem?!
113
00:06:05,156 --> 00:06:08,701
Odbieraj telefon, gdy ja dzwonię,
to naprawdę pilna sprawa!
114
00:06:10,328 --> 00:06:12,914
- Rick?
- Więc Jedność.
115
00:06:12,914 --> 00:06:14,832
Nie przesadzaj, pogadajmy.
116
00:06:14,832 --> 00:06:17,835
Wszystko wyjaśnię,
daj mi tylko odzyskać kontrolę.
117
00:06:17,835 --> 00:06:19,629
To przez twoją chęć kontroli.
118
00:06:19,629 --> 00:06:21,923
Miałaś ją powstrzymać tam,
gdzie pracuję.
119
00:06:23,674 --> 00:06:25,718
Do chuja, czym ty mnie spryskujesz?
120
00:06:25,718 --> 00:06:27,887
Odkąd odeszłaś,
używam nowych perfum.
121
00:06:27,887 --> 00:06:29,514
O nazwie "Separacja".
122
00:06:29,514 --> 00:06:31,724
Więc opracowałeś środek mno-bójczy.
123
00:06:31,724 --> 00:06:33,434
I świetnie działa.
124
00:06:34,977 --> 00:06:38,606
Rick, czyżbyś był w relacji
z populacją stanu Virginia?
125
00:06:38,606 --> 00:06:39,982
Kiedyś byłem.
126
00:06:42,652 --> 00:06:44,153
Chcę tylko porozmawiać.
127
00:06:44,153 --> 00:06:46,614
To gdzieś zadzwoń,
masz trylion telefonów.
128
00:06:46,614 --> 00:06:48,324
Nie! Wracaj! Pogadajmy!
129
00:06:52,495 --> 00:06:54,705
Jak dobrze,
że miałeś zespół ekspertów.
130
00:06:54,705 --> 00:06:57,083
Gdzie jest Helen?
Sama to zaproponowała...
131
00:06:59,585 --> 00:07:01,546
Wezwij śmigłowiec!
Rick to fiutoblok!
132
00:07:02,588 --> 00:07:04,966
Rick. To ja.
133
00:07:04,966 --> 00:07:06,717
Postanowiła mnie wypuścić.
134
00:07:06,717 --> 00:07:09,053
Super,
sprej ci nie będzie przeszkadzał.
135
00:07:09,053 --> 00:07:12,974
Mnie nie, ale jesteśmy otoczeni.
A Jedność wie, ile przeładowujesz.
136
00:07:12,974 --> 00:07:16,394
I wierzę,
że ty i Jedność musicie pomówić.
137
00:07:16,394 --> 00:07:18,563
Skąd wiesz?
Jesteś tylko dietetyczką!
138
00:07:18,563 --> 00:07:22,233
Kiedy pracuje się w dietetyce
tyle co ja, ma się pewne przeczucia.
139
00:07:27,071 --> 00:07:30,408
Spokojnie, przyszliśmy,
bo się o ciebie martwimy!
140
00:07:30,408 --> 00:07:32,660
- Czemu?
- Słyszeliśmy plotki.
141
00:07:32,660 --> 00:07:34,954
Dzwoniłam do ciebie,
ale czy to prawda,
142
00:07:34,954 --> 00:07:37,290
że znowu szukasz jego?
Powiedz.
143
00:07:37,290 --> 00:07:39,292
Ostatnio prawie umarłeś!
144
00:07:39,292 --> 00:07:41,627
- To nie twój interes!
- Ty nim jesteś.
145
00:07:41,627 --> 00:07:44,380
Rzuć ten interes!
Zwalniam cię z tego interesu!
146
00:07:44,380 --> 00:07:48,342
Z twojej wypłaty odkupię zszywacz,
który skradłaś, czyli moje serce!
147
00:07:49,468 --> 00:07:50,928
Wojna domowa, skarbie!
148
00:07:53,723 --> 00:07:55,808
Sorki!
Czasem muszę być nieprzyjazny.
149
00:07:58,394 --> 00:07:59,812
Rick, zaczekaj!
150
00:08:02,023 --> 00:08:04,525
- Dziękuję, Andre.
- To ja tobie dziękuję.
151
00:08:04,525 --> 00:08:06,402
Pora zamrozić tych sukinsynów.
152
00:08:07,278 --> 00:08:09,030
- Wznieście kopułę.
- Tak, sir!
153
00:08:31,636 --> 00:08:33,846
Czy masz kopułę
wielkości każdego stanu?
154
00:08:35,473 --> 00:08:37,725
Takie pytania
dopiero na drugiej randce.
155
00:08:37,725 --> 00:08:39,101
Rzygam.
156
00:08:40,019 --> 00:08:42,939
Amerykę ogarnął chaos,
odkąd stan Virginia
157
00:08:42,939 --> 00:08:46,192
pozostaje zamknięty
w kapsule energetycznej.
158
00:08:46,192 --> 00:08:49,487
Oświadczenie Białego Domu
wyjaśnia, że krzyk prezydenta:
159
00:08:49,487 --> 00:08:52,114
"Wojna domowa, skarbie"
to tylko hiperbola.
160
00:08:52,114 --> 00:08:55,284
- Shonda, co ty o tym sądzisz?
- Chyba hiperbujda, Tom.
161
00:08:55,284 --> 00:08:57,119
O w dupę!
Shonda się nie cacka.
162
00:08:57,119 --> 00:09:00,373
Ten prezydent wciąż urzęduje
od ilu inwazji kosmitów?
163
00:09:00,373 --> 00:09:03,834
Były też zmutowane indyki,
opuszczony Biały Dom na orbicie,
164
00:09:03,834 --> 00:09:05,586
proekologiczne dinozaury...
165
00:09:05,586 --> 00:09:09,548
A gdy widzi Virginię, z doskonałą
gospodarką i społecznymi ogródkami,
166
00:09:09,548 --> 00:09:12,343
strzela z kałacha
i zamyka mieszkańców w kopule?
167
00:09:12,343 --> 00:09:14,428
- Klasyczny Curtis.
- Wyciszcie to!
168
00:09:14,428 --> 00:09:17,557
Jak będę chciał dostać zjebkę,
to zadzwonię do starej.
169
00:09:17,557 --> 00:09:19,892
Przepraszam, czerwona flaga, nie?
170
00:09:19,892 --> 00:09:22,144
Typ narzekający na matkę przy wojsku?
171
00:09:22,144 --> 00:09:25,564
Naród nie chce twojej kopuły!
Długo jeszcze będzie stała?
172
00:09:25,564 --> 00:09:28,276
W śmigłowcu była jego,
a teraz jest moja.
173
00:09:28,276 --> 00:09:31,028
Izolujemy część Jedności,
póki jej nie wyłączę,
174
00:09:31,028 --> 00:09:34,073
bo tylko ja w tym pokoju wiem,
jak stawiać granice.
175
00:09:34,073 --> 00:09:37,201
Masz rację, że mój udział w tej misji
był nieetyczny.
176
00:09:37,201 --> 00:09:40,705
- Gdy się zgodziłam, nie myślałam...
- Że prezio cię podrywa?
177
00:09:40,705 --> 00:09:44,834
Byłam świadoma romantycznych zamiarów
prezydenta i byłam na nie otwarta.
178
00:09:44,834 --> 00:09:47,962
Ale nie miałam pojęcia,
że ty i ja się tutaj spotkamy.
179
00:09:47,962 --> 00:09:51,257
Miałaś to gdzieś, bo z jednej strony
jest etyka zawodowa,
180
00:09:51,257 --> 00:09:53,259
a z drugiej masz słynnego bolca.
181
00:09:53,259 --> 00:09:55,136
- Teraz ci przywalę.
- Dajesz.
182
00:09:55,136 --> 00:09:58,139
- Statek kosmitów chce lądować.
- Przepuść go.
183
00:09:58,139 --> 00:10:01,892
- Nie pracuję dla ciebie.
- I dobrze, bo ssiesz. Sam to zrobię.
184
00:10:01,892 --> 00:10:05,187
- Panie prezydencie.
- Sprowadź ten statek na Ziemię,
185
00:10:05,187 --> 00:10:09,066
a odpalę cztery koła głowic,
z czego przynajmniej 3 tysie odpalą!
186
00:10:09,066 --> 00:10:12,945
- Wezwę Chiny i masz przejebane.
- Niech Jedność się wypowie.
187
00:10:12,945 --> 00:10:14,655
- Jeszcze tu jesteś?
- A ty?
188
00:10:14,655 --> 00:10:17,116
Gdybym chciała Ziemi,
dawno bym ją wzięła.
189
00:10:17,116 --> 00:10:20,202
Odciąłeś mi osiem milionów części. Bolało.
190
00:10:21,287 --> 00:10:23,497
Wiem, że nie chciałeś
być przyjaciółmi.
191
00:10:23,497 --> 00:10:26,959
Ale muszę połączyć się z tymi ludźmi,
bym mogła ich uwolnić.
192
00:10:26,959 --> 00:10:30,129
Są kolektywem bezmózgów,
jeśli przejmie ich inny umysł,
193
00:10:30,129 --> 00:10:33,382
- staną się własną kolonią.
- Łał! Zrobiłaś Powerpointa?
194
00:10:33,382 --> 00:10:36,677
- Zrozum powagę sytuacji!
- Jakoś to ogarnę.
195
00:10:36,677 --> 00:10:39,597
- Walnę ci sprejem, szmato.
- Nie mów tak do niej!
196
00:10:39,597 --> 00:10:42,058
- Czyżbyś nie ufał Jedności?
- Stul ryj.
197
00:10:42,058 --> 00:10:43,684
- Odszczekaj to.
- Wal się.
198
00:10:43,684 --> 00:10:45,686
- Nie ufasz mi?
- Dziwisz się?
199
00:10:45,686 --> 00:10:49,023
- Daj mu odpowiedzieć.
- Skarbie, wiem, że chcesz pomóc...
200
00:10:49,023 --> 00:10:51,400
- Uważam, że musimy zwolnić.
- Zwolnić?
201
00:10:51,400 --> 00:10:54,153
Nawet cię nie dotknąłem,
a wbiłaś do pokoju narad!
202
00:10:55,196 --> 00:10:58,282
Jak mam ci ufać?
Olałaś mnie, by skupić się na pracy!
203
00:10:58,282 --> 00:11:01,702
Ta praca to wchłanianie wszechświata,
ale on jest mój.
204
00:11:01,702 --> 00:11:04,705
Odejdź stąd.
Virginia dostanie sprejem pod kopułą.
205
00:11:04,705 --> 00:11:08,250
Straciłaś paluszek mała,
bo wepchnęłaś go w dupę bez pytania.
206
00:11:08,250 --> 00:11:10,044
- Żegnaj.
- Żegnaj.
207
00:11:10,961 --> 00:11:12,463
Statek kosmitów odlatuje.
208
00:11:12,463 --> 00:11:15,841
Dobra robota!
Lecę gazować Virginię ze śmigłowca!
209
00:11:15,841 --> 00:11:18,135
To będzie szoł.
Wyślij notkę do mediów.
210
00:11:18,135 --> 00:11:20,638
"Prezydent strzela w Virginię,
nie-kulami".
211
00:11:20,638 --> 00:11:22,181
Weź to ładniej skleć.
212
00:11:22,181 --> 00:11:24,809
Siadasz w śmigłowcu,
czy wciąż masz ból dupy?
213
00:11:24,809 --> 00:11:27,144
Liż mi rowa i więcej nie dzwoń.
Ty też.
214
00:11:27,144 --> 00:11:29,647
Zaproś mnie na wesele,
a nasram wam do ponczu.
215
00:11:31,857 --> 00:11:34,360
Zawsze wraca.
Może wyskoczymy na kolację?
216
00:11:34,360 --> 00:11:36,529
Nie mam ochoty rozwijać tej relacji.
217
00:11:36,529 --> 00:11:38,697
Co? Czemu? Oszalałaś?
218
00:11:38,697 --> 00:11:41,117
Jak możesz być szaloną terapeutką?
219
00:11:41,117 --> 00:11:42,785
Skoro prosisz o feedback,
220
00:11:42,785 --> 00:11:46,664
szczerze radzę, żebyś poradził sobie
z potrzebą akceptacji.
221
00:11:46,664 --> 00:11:48,499
Okej, a więc tak się bawimy?
222
00:11:48,499 --> 00:11:50,918
Przy damskim kiblu
jest tajne wyjście.
223
00:11:50,918 --> 00:11:52,795
Często używane!
224
00:11:52,795 --> 00:11:55,005
Nie tylko przez sex-workerki.
225
00:11:55,005 --> 00:11:57,716
Powiedz chociaż ochronie,
że to ja cię rzuciłem!
226
00:12:01,137 --> 00:12:03,264
- Wszystko gra?
- Tak.
227
00:12:04,348 --> 00:12:06,892
- Virginia to ponoć zbiorowy byt.
- Tak.
228
00:12:07,518 --> 00:12:08,978
- Czy to...?
- Tak!
229
00:12:08,978 --> 00:12:12,273
- Wycziluj, kiedy gadałeś z dr Wong?
- Dzisiaj!
230
00:12:12,273 --> 00:12:14,108
- To jest do bani!
- No raczej!
231
00:12:14,108 --> 00:12:16,902
- Czego na mnie krzyczysz?
- Potrzebuję granic!
232
00:12:16,902 --> 00:12:18,654
No to bardzo proszę, Chujoryju!
233
00:12:20,781 --> 00:12:22,074
Przepraszam...
234
00:12:27,204 --> 00:12:30,374
- Zbliżamy się do kopuły.
- I dobrze! Dam radę bez niej.
235
00:12:30,374 --> 00:12:32,209
- Co?
- Co? Mówię, że dobrze.
236
00:12:32,209 --> 00:12:34,336
- Powiedz, jak będziemy.
- Jesteśmy.
237
00:12:34,336 --> 00:12:36,797
Przyjąłem!
Sprawdzę, jak to podają media.
238
00:12:36,797 --> 00:12:39,383
Oto helikopter One
ze wspomnianym gazem.
239
00:12:39,383 --> 00:12:42,636
I sam prezydent Curtis,
który sprawdza na telefonie,
240
00:12:42,636 --> 00:12:46,390
czy po tym ludzie go polubią.
Teraz widzimy, jak się krzywi,
241
00:12:46,390 --> 00:12:50,102
bo właśnie zrozumiał,
że ostatniej afery już nie odkręci.
242
00:12:50,102 --> 00:12:52,897
- Shonda?
- Tylko nie Shonda! Nienawidzi mnie!
243
00:12:52,897 --> 00:12:54,940
To prawda, znaczy, tak.
244
00:12:54,940 --> 00:12:58,777
Prezydent uwolni rodaków
od kolejnego kosmicznego zagrożenia.
245
00:12:58,777 --> 00:13:02,198
Czy myśli, że gdy odzyskają
wolność wypowiedzi, powiedzą:
246
00:13:02,198 --> 00:13:05,034
- "Łał! Co za prezydent!"?
- Opuszczamy kopułę!
247
00:13:05,034 --> 00:13:07,578
Żeby zapewnić sobie kolejną kadencję,
248
00:13:07,578 --> 00:13:10,998
Curtis musiałby mieć
aż stuprocentowe poparcie.
249
00:13:12,541 --> 00:13:14,293
Do oporu, sir!
250
00:13:14,293 --> 00:13:16,921
Mieć aż stuprocentowe poparcie?
251
00:13:18,881 --> 00:13:21,300
- O kurczę! Za chwilę wrócę.
- Sir?
252
00:13:21,300 --> 00:13:24,845
- Skoczę tylko po sikawkę.
- Co? Przecież to nie zadziała!
253
00:13:27,306 --> 00:13:29,433
Dawaj mi to!
Chcę mieć swój byt!
254
00:13:34,063 --> 00:13:36,065
Mamusiu, wybacz, nie chcę, ale muszę.
255
00:13:41,695 --> 00:13:45,783
- O ja... pierdolę!
- Pierdolę!
256
00:13:48,661 --> 00:13:52,414
Bliscy zebrali się, by przywitać
więźniów, którzy idą w ich stronę,
257
00:13:52,414 --> 00:13:55,584
biegną aż, jak natchnieni,
w dziwnie idealnej harmonii.
258
00:13:55,584 --> 00:13:57,836
Wzruszający widok.
Wszyscy się całują,
259
00:13:57,836 --> 00:14:00,339
a ci raz już obcałowani,
całują nowe osoby.
260
00:14:00,339 --> 00:14:02,424
Głęboko, rzekłbym, że obrzydliwie.
261
00:14:02,424 --> 00:14:05,177
Fala namiętności
wylała na wszystkie strony.
262
00:14:05,177 --> 00:14:06,554
Dzień dobry.
263
00:14:06,929 --> 00:14:09,306
Prezydent nas ocalił.
Lepszego nie będzie.
264
00:14:09,306 --> 00:14:11,559
To superfacet,
jego matka się myliła.
265
00:14:11,559 --> 00:14:13,644
Czy ktoś zamknął tunel dla babeczek?
266
00:14:19,567 --> 00:14:22,611
- Hej, Rick! Czy Jedność...?
- Odeszła, no i dobrze!
267
00:14:23,487 --> 00:14:24,780
To chyba wróciła.
268
00:14:26,991 --> 00:14:29,535
- Nie zamawiałam pierdziela.
- Przeprosiłem.
269
00:14:29,535 --> 00:14:31,996
- Wcale że nie.
- Bo mówiłem cicho. Morda.
270
00:14:31,996 --> 00:14:36,625
Dlaczego mieszkańcy Virginii
się rozbiegli i zarzygali cały kraj.
271
00:14:36,625 --> 00:14:39,920
To proste, spikerze.
Rzygają ku chwale prezydenta.
272
00:14:39,920 --> 00:14:42,381
W pełni go akceptujemy.
Każdy z osobna.
273
00:14:43,215 --> 00:14:46,135
No przepraszam.
Ale muszę w to wciągnąć Shondę.
274
00:14:46,135 --> 00:14:47,678
Dzięki, Tom.
No dobrze.
275
00:14:47,678 --> 00:14:50,806
Zapewniam, że bez względu
na moje własne przekonania...
276
00:14:52,766 --> 00:14:55,644
Dobry prezydent.
Prezydent! Jest najlepsiejszy!
277
00:14:55,644 --> 00:14:57,813
Wszystko okej?
Joss narzygała ci do ust.
278
00:14:59,940 --> 00:15:01,400
Teraz rozumiem!
279
00:15:01,400 --> 00:15:03,485
Łał! Co za prezydent!
Popieram go!
280
00:15:03,485 --> 00:15:05,112
Pełna akceptacja!
281
00:15:05,112 --> 00:15:08,032
- Jedność miała z tym skończyć!
- To nie jej wina.
282
00:15:08,032 --> 00:15:10,868
- Nie wychodźcie z domu.
- Tata jest na zakupach.
283
00:15:10,868 --> 00:15:12,828
Zamknijcie dom i zatkajcie uszy.
284
00:15:12,828 --> 00:15:15,122
- Dokąd idziesz?
- Na terapię.
285
00:15:16,206 --> 00:15:17,666
Dzięki Bogu.
286
00:15:34,642 --> 00:15:36,477
Wracasz do pracy.
287
00:15:36,477 --> 00:15:38,937
- To sprawka Jedności?
- Twojego chłopaka.
288
00:15:38,937 --> 00:15:40,898
Złączył się z opuszczonym bytem.
289
00:15:40,898 --> 00:15:43,359
Przejmuje Ziemię szybciej,
niż go wybijam.
290
00:15:43,359 --> 00:15:46,278
- Mam z nim porozmawiać?
- Z nim się nie da gadać.
291
00:15:46,278 --> 00:15:49,198
Nikt nie ogarnia kuwety,
sterując milionami ludzi.
292
00:15:49,198 --> 00:15:51,533
- Dokąd lecimy?
- Jedność musi mi pomóc.
293
00:15:51,533 --> 00:15:53,619
Przekonaj ją, że jestem tego wart.
294
00:15:53,619 --> 00:15:54,995
- Nie jesteś.
- To skłam.
295
00:15:58,374 --> 00:16:00,042
Obcy statek wykryty.
296
00:16:00,042 --> 00:16:03,170
- Powiedz, by zawrócił.
- Sama powiedz, już tu jestem.
297
00:16:03,170 --> 00:16:05,214
No w dupę!
Przed chwilą byłeś...
298
00:16:05,214 --> 00:16:08,550
Ty masz triki i ja też.
To moja terapeutka, ręczy za mnie.
299
00:16:08,550 --> 00:16:11,303
Przez sekundę w niej byłam.
Czego chcecie?
300
00:16:11,303 --> 00:16:14,598
Widzę, że nie kłamałaś z tym,
że mogłabyś przejąć Ziemię,
301
00:16:14,598 --> 00:16:16,684
bo twój palec przejmuje Amerykę.
302
00:16:16,684 --> 00:16:18,268
Pomożesz mi to odwrócić.
303
00:16:18,268 --> 00:16:20,145
Dopiero po tym mi uwierzyłeś?
304
00:16:20,145 --> 00:16:23,565
Czemu mam ci wierzyć?
Zjawiłaś się nagle i porwałaś stan.
305
00:16:23,565 --> 00:16:26,318
Przecież dzwoniłam!
Dziesiątki razy!
306
00:16:26,318 --> 00:16:27,861
Zghostowałeś mnie!
307
00:16:27,861 --> 00:16:31,323
- Czy to prawda?
- Rzuciła mnie. Po co mam odbierać?
308
00:16:31,323 --> 00:16:34,493
Okej, popełnię teraz
najcięższy grzech terapeutki par.
309
00:16:34,493 --> 00:16:36,829
Ale Rick, popełniłeś błąd.
310
00:16:36,829 --> 00:16:38,372
Ta, przywożąc cię tutaj.
311
00:16:38,372 --> 00:16:41,291
Kobieta z innej planety
martwiła się o ciebie,
312
00:16:41,291 --> 00:16:44,503
a twoja reakcja wywołała
kryzys bezpieczeństwa.
313
00:16:44,503 --> 00:16:47,297
- Dziękuję.
- Żądasz, by go zażegnała
314
00:16:47,297 --> 00:16:48,882
i ci wybaczyła.
315
00:16:48,882 --> 00:16:51,385
Jedność, myślę,
że Rick mnie tu sprowadził,
316
00:16:51,385 --> 00:16:54,847
bo nie do końca ma pomysł,
jak ci pokazać, że się zmienił.
317
00:16:54,847 --> 00:16:58,559
Dlatego, że zmienia się
bardzo powoli, ale się zmienia.
318
00:16:59,476 --> 00:17:01,729
Ktoś jeszcze chce
mnie nazwać dzieckiem?
319
00:17:01,729 --> 00:17:04,815
Może to przeciągniemy do czasu,
gdy zarzyga całą Ziemię?
320
00:17:05,607 --> 00:17:08,485
W porządku.
Więc prosisz mnie o inwazję?
321
00:17:45,814 --> 00:17:48,358
Nie za ostro!
Kochają mnie, tylko zapomnieli.
322
00:17:48,358 --> 00:17:50,444
Tylko zapomnieli! Tylko zapomnieli!
323
00:17:54,072 --> 00:17:56,617
Nie! Stop! Kochacie mnie!
324
00:17:56,617 --> 00:17:59,536
Co? Przerwaliście?
Jednak was przekonałem?
325
00:18:02,206 --> 00:18:05,667
Och, jak dobrze!
To ty, Jedność. Nareszcie.
326
00:18:05,667 --> 00:18:08,337
Rozgrzałem ich dla ciebie.
Trochę im odwaliło,
327
00:18:08,337 --> 00:18:10,964
ale najważniejsze,
że wszystko za nami.
328
00:18:10,964 --> 00:18:12,800
Helen, może skoczymy na kawę?
329
00:18:12,800 --> 00:18:14,468
Czekaj, Jedność, co ty robisz?
330
00:18:16,178 --> 00:18:17,971
Dobra, Rick. To już wszyscy.
331
00:18:17,971 --> 00:18:19,681
Szacun, Jedność.
332
00:18:19,681 --> 00:18:22,601
Łał. To była niezwykła sesja.
333
00:18:22,601 --> 00:18:24,853
Dla grup jest chociaż zniżka?
334
00:18:24,853 --> 00:18:27,189
W sumie to Biały Dom pokryje koszty.
335
00:18:28,440 --> 00:18:30,734
Nie zrobiłabym tego dla kogoś innego.
336
00:18:30,734 --> 00:18:32,778
Tak, całkiem niezły z nas duet.
337
00:18:32,778 --> 00:18:35,322
Nie, chodzi o to,
że bym tego nie zrobiła.
338
00:18:35,322 --> 00:18:38,116
Po raz pierwszy uwolniłam
setki tysięcy ludzi.
339
00:18:38,116 --> 00:18:39,493
To będzie bolało.
340
00:19:09,898 --> 00:19:11,441
TOP 10 RZECZY, KTÓRE SĄ SUPER
341
00:19:17,406 --> 00:19:20,367
Spokojnie, to koniec.
Spisałaś się.
342
00:19:20,367 --> 00:19:21,910
Nic mi nie jest.
343
00:19:21,910 --> 00:19:23,453
Chcesz coś na te bóle?
344
00:19:23,453 --> 00:19:25,831
Bo w sumie mam od cholery proszków.
345
00:19:25,831 --> 00:19:27,374
Nie, dziękuję.
346
00:19:27,374 --> 00:19:29,877
No wiesz... jak chcesz,
to do mnie wpadnij.
347
00:19:29,877 --> 00:19:31,420
Odwiedzisz dzieciaki.
348
00:19:32,588 --> 00:19:34,214
Teraz już ci ufam.
349
00:19:34,214 --> 00:19:36,466
To miłe, ale ja tobie nie.
350
00:19:37,968 --> 00:19:39,261
W porządku.
351
00:19:59,072 --> 00:20:01,033
Hej, Rick! Mówi Jedność.
352
00:20:01,033 --> 00:20:03,619
Odezwij się, dobrze?
353
00:20:03,619 --> 00:20:05,162
Hej, Rick. Tu Jedność.
354
00:20:05,162 --> 00:20:08,916
Dobra, kawa na ławę.
Słyszałam, że znowu go ścigasz.
355
00:20:08,916 --> 00:20:11,251
Martwię się. Zadzwoń do mnie.
356
00:20:11,251 --> 00:20:13,921
Dobra, kumam.
Rzuciłam cię, masz mnie gdzieś.
357
00:20:13,921 --> 00:20:18,008
Ale mi zależy
i chcę wiedzieć, że wszystko okej.
358
00:20:18,008 --> 00:20:21,178
Hej, Rick, słuchaj.
Po prostu wpadnę do Virginii, okej?
359
00:20:21,178 --> 00:20:25,349
Nie wiem, w jakim stanie mieszkasz,
ale tam się zatrzymam, więc daj znać.
360
00:20:25,349 --> 00:20:26,892
Trzymaj się, Rick.
361
00:20:26,892 --> 00:20:28,852
Hej, Rick! Mówi David Miscavige.
362
00:20:28,852 --> 00:20:31,813
Ponoć w samych superlatywach
mówisz o scjentologii.
363
00:20:31,813 --> 00:20:34,191
- Nie chcesz poznać Travolty?
- Zatrzymaj!
364
00:20:38,820 --> 00:20:41,448
Czyli aż tak łaknąłeś poparcia?
365
00:20:42,491 --> 00:20:43,784
Taaa.
366
00:20:44,785 --> 00:20:46,745
Shonda to mnie żywcem pożre.
367
00:20:46,745 --> 00:20:48,789
- E tam, jebać.
- Dzięki, Rick.
368
00:20:51,208 --> 00:20:53,168
Nie zrozum tego opacznie, ale...
369
00:20:54,544 --> 00:20:56,171
Chyba potrzebuję terapii.
370
00:21:29,371 --> 00:21:31,289
GARY NA ŻYWO
371
00:21:34,292 --> 00:21:36,003
Wracamy z panem Mieczywsadem.
372
00:21:36,003 --> 00:21:39,214
Co powiesz tym, którzy mówią:
"Nie chcę dostać ostrzem.
373
00:21:39,214 --> 00:21:42,884
Mam prawo iść na nagranie
i nie zarobić między żebra".
374
00:21:42,884 --> 00:21:46,722
Cóż, ja mam prawo do rąk i nóg,
ale się z nimi nie urodziłem.
375
00:21:47,139 --> 00:21:51,018
Czy to oznacza, że mam nie działać
w branży, w której, tak szczerze,
376
00:21:51,018 --> 00:21:54,730
jest zerowa reprezentacja ludzi
z mieczami zamiast członków.
377
00:21:54,730 --> 00:21:57,357
A musisz zadawać pytania
publiczności?
378
00:21:57,357 --> 00:22:00,444
Ludzie do mnie przychodzą,
bo oczekują doświadczenia.
379
00:22:00,444 --> 00:22:02,112
Inaczej by nie przyszli.
380
00:22:02,112 --> 00:22:06,491
W twoim programie zmarło
już 58 tysięcy uczestników.
381
00:22:07,701 --> 00:22:10,162
Szkoda. Ale to się sprzedaje.