1 00:00:02,109 --> 00:00:05,476 Znalazłem go przed Ayalą. Zbiłem go z tropu złotym nożem. 2 00:00:05,543 --> 00:00:07,509 - Są na nim twoje odciski. - Co to? 3 00:00:07,576 --> 00:00:09,109 Znalazłem go w ogrodzie. 4 00:00:09,176 --> 00:00:11,543 - Trzeba to oddać Ayali. - Zajmę się tym. 5 00:00:11,609 --> 00:00:14,376 - Czego pani chce? - Uratować moją siostrę. 6 00:00:15,609 --> 00:00:19,343 Zapomnij o niej. Zniszczymy akt własności i pojedziemy do kopalni. 7 00:00:19,409 --> 00:00:22,209 Niech lafirynda ma nauczkę. 8 00:00:22,276 --> 00:00:26,376 Znajdę sposób, by zrujnować życie tobie i Gonzalo. 9 00:00:26,443 --> 00:00:29,476 - Mogę ci oddać dokument. - Czego chcesz w zamian? 10 00:00:29,543 --> 00:00:34,376 Spotkasz się z pewnym mężczyzną. Zrobi falsyfikat, który wręczysz Gonzalo. 11 00:00:34,443 --> 00:00:35,443 Oto on. 12 00:00:35,509 --> 00:00:40,543 Gdy Gonzalo ruszy z kopalnią, przejmę interes. 13 00:00:40,609 --> 00:00:43,576 Panowie, oto złodziejka dokumentu. 14 00:00:43,643 --> 00:00:47,043 Ukradła nam także pieniądze. Pewnie ukryła je w swoim pokoju. 15 00:00:48,743 --> 00:00:50,843 Zgłupiałeś? Kompletnie ogłuchł. 16 00:00:51,076 --> 00:00:53,043 Nie pojedzie w tym stanie na wojnę. 17 00:00:53,709 --> 00:00:56,776 Na razie zwalniam don Javiera Alarcón ze służby wojskowej. 18 00:00:56,843 --> 00:00:58,843 - Oby mu się poprawiło. - Dziękuję. 19 00:00:59,076 --> 00:01:01,443 Dobrze słyszałeś, co powiedział lekarz. 20 00:01:01,509 --> 00:01:05,243 Czekam na ciebie w Wadi Tameda. 21 00:01:05,309 --> 00:01:08,076 Jestem twoim bratem. Don Carlos był naszym ojcem. 22 00:01:08,576 --> 00:01:10,343 Nie wyjawiłaś mi, kto jest moim ojcem. 23 00:01:10,409 --> 00:01:12,609 Jego rodzina nigdy by cię nie zaakceptowała. 24 00:01:14,076 --> 00:01:16,376 Wiedziałeś o tym? Właśnie to przede mną ukrywałeś? 25 00:01:16,443 --> 00:01:19,576 W tamtej chwili myślałem tylko o swoim bólu 26 00:01:19,643 --> 00:01:22,343 i o bólu kobiety, która nie wiedziała o moim istnieniu. 27 00:01:22,409 --> 00:01:25,676 Powiedziałem jej prawdę. To była moja jedyna zemsta. 28 00:01:27,176 --> 00:01:31,709 Pokłócili się z Ángelą tamtej nocy. Zakładam, że o ciebie. 29 00:01:33,276 --> 00:01:36,343 Nie wiem. 30 00:02:50,476 --> 00:02:51,743 Poproś, a pojadę z tobą. 31 00:02:55,409 --> 00:02:56,609 Nie mogę ci tego zrobić. 32 00:02:58,609 --> 00:03:02,409 Myślisz, że chcę przez resztę życia ścielić łóżka i zmywać naczynia? 33 00:03:04,443 --> 00:03:09,543 Znajdziemy pracę w innym hotelu, daleko stąd. 34 00:03:09,609 --> 00:03:13,076 Zamieszkamy w małym domku z ogródkiem warzywnym... 35 00:03:13,143 --> 00:03:15,076 Proszę, przestań. 36 00:03:17,409 --> 00:03:18,409 O co chodzi? 37 00:03:21,543 --> 00:03:23,643 Chcę być sam. 38 00:03:28,709 --> 00:03:33,043 - Przez nią? - To nie ma nic wspólnego z Belén. 39 00:03:36,776 --> 00:03:38,243 Więc z kim? 40 00:03:43,409 --> 00:03:44,409 Nie pytaj o to. 41 00:03:48,076 --> 00:03:49,076 To przez nią. 42 00:04:56,476 --> 00:05:00,209 Synku. Jestem tu. 43 00:05:05,443 --> 00:05:08,809 Doktor już jedzie. Znajdzie jakieś lekarstwo. 44 00:05:13,143 --> 00:05:14,143 Mamo... 45 00:05:16,209 --> 00:05:17,643 Powiedz mojemu bratu, 46 00:05:19,743 --> 00:05:21,476 że musi mi wybaczyć. 47 00:05:30,643 --> 00:05:35,409 Zbadałem odciski na ostrzu, którym zabito doñę Beatriz. 48 00:05:39,676 --> 00:05:41,343 Wyniki są jednoznaczne. 49 00:05:43,409 --> 00:05:45,143 Należą one 50 00:05:47,443 --> 00:05:51,076 do don Benjamína, Złotego Nożownika. 51 00:05:51,143 --> 00:05:55,276 Uzupełnił swoje zeznania i przyznał się do zbrodni. 52 00:06:00,076 --> 00:06:03,109 Sędzia zamknął sprawę. Don Benjamín zostanie stracony. 53 00:06:03,176 --> 00:06:06,276 Dziękuję, inspektorze. Pan wybaczy, ale Javier ma pociąg. 54 00:06:06,343 --> 00:06:07,576 Oczekują go w Afryce. 55 00:06:09,843 --> 00:06:11,209 Dbaj o siebie. 56 00:06:16,376 --> 00:06:19,543 Oboje wiemy, czyje odciski były na nożu 57 00:06:19,609 --> 00:06:23,576 - zanim odwiedziła pani don Benjamína. - Nie wiem, o czym pan mówi. 58 00:06:23,643 --> 00:06:26,776 Ja to wiem, pani to wie, i wie to pani sumienie. 59 00:06:31,209 --> 00:06:34,043 - Co ty wyprawiasz? - Jak śmiesz podnosić na mnie głos? 60 00:06:34,843 --> 00:06:38,376 Użyłeś noża, by szantażować moją siostrę, a mnie, by go przynieść. 61 00:06:38,443 --> 00:06:42,076 - Porozmawiamy o tym w pokoju. - Nie. Dziś śpię sama. 62 00:07:00,843 --> 00:07:01,843 Alicia. 63 00:07:05,609 --> 00:07:06,609 Dziękuję. 64 00:07:08,576 --> 00:07:10,776 Nie mogłam pozwolić, by coś ci się stało. 65 00:07:14,376 --> 00:07:16,043 Ale nie jesteś już moją siostrą. 66 00:08:33,109 --> 00:08:34,342 Po co pani przyszła? 67 00:08:37,209 --> 00:08:38,576 Chciałam się pożegnać. 68 00:08:41,243 --> 00:08:45,143 Zabiłem tych ludzi. Muszę zapłacić za swoje czyny. 69 00:08:46,809 --> 00:08:51,176 Proszę mnie nie żałować, panienko. To właściwe rozwiązanie. 70 00:08:54,376 --> 00:08:57,143 Poprosiłem, by moje wysłali moje rzeczy bratu. 71 00:08:57,209 --> 00:09:00,476 Jest tam też mała paczuszka z pani imieniem. 72 00:09:01,309 --> 00:09:03,409 Niech sprawiedliwości stanie się zadość. 73 00:09:05,309 --> 00:09:07,076 Do widzenia, panienko. 74 00:09:37,243 --> 00:09:40,709 Zamknij oczy, synu. Odpocznij. 75 00:10:27,743 --> 00:10:30,643 Pani matka kazała mi wyrzucić tę butelkę 76 00:10:30,709 --> 00:10:33,309 w dniu, gdy zmarł pani ojciec. 77 00:10:34,409 --> 00:10:38,309 Jak widać, nie zrobiłem tego. Być może na coś się przyda. 78 00:11:26,643 --> 00:11:30,143 - Ślicznie śpiewają. - Poczekaj, aż usłyszysz solistkę. 79 00:11:31,309 --> 00:11:32,309 Kto to? 80 00:11:46,643 --> 00:11:49,609 Przygotuj się na swą pierwszą Gwiazdkę w Grand Hotel. 81 00:11:51,509 --> 00:11:53,609 Nie rób takiej miny. Nie jest taka zła. 82 00:11:55,476 --> 00:11:58,209 Bez Andrésa to nie będzie to samo. 83 00:12:00,843 --> 00:12:04,543 Do moich obowiązków nie należy szukanie ludzi, którzy nie zaginęli, 84 00:12:04,609 --> 00:12:07,109 ani nie popełnili zbrodni, ale proszę. 85 00:12:07,176 --> 00:12:09,443 Oto miejsce pobytu Andrésa Cernudy. 86 00:12:09,509 --> 00:12:11,043 Widział go pan? Jak się ma? 87 00:12:11,643 --> 00:12:15,109 - Bywało lepiej. - Dziękuję. 88 00:12:17,176 --> 00:12:19,676 Jest coś jeszcze w czym może nam pan pomóc. 89 00:12:22,176 --> 00:12:24,676 Znalazł pan ślady arszeniku w ciele mojego ojca. 90 00:12:25,276 --> 00:12:29,043 Umiałby pan stwierdzić, czy zawierała go także 91 00:12:29,643 --> 00:12:30,643 ta butelka? 92 00:12:31,409 --> 00:12:33,776 Oczywiście, przy pomocy analizy Marsha. 93 00:12:36,609 --> 00:12:39,376 Gdzie ją pani znalazła? 94 00:12:40,709 --> 00:12:42,609 Jeśli to nie arszenik, to nieistotne. 95 00:12:42,676 --> 00:12:46,309 Pani podejrzenia same w sobie są bardzo istotne. 96 00:12:46,376 --> 00:12:50,143 - Wolałabym zaczekać na wynik. - A ja nie. 97 00:12:52,243 --> 00:12:53,776 Ale jaki mam wybór? 98 00:12:56,176 --> 00:12:57,476 Dziękuję, inspektorze. 99 00:13:08,643 --> 00:13:09,643 Zamknięte! 100 00:13:19,309 --> 00:13:20,309 Andrés. 101 00:13:26,809 --> 00:13:27,809 Otwieramy o siódmej. 102 00:13:28,676 --> 00:13:31,143 Na tę godzinę mogę przygotować zamówienie. 103 00:13:31,576 --> 00:13:35,209 - Przy zapłacie z góry, oczywiście. - To nie miejsce dla ciebie. 104 00:13:36,476 --> 00:13:37,643 Są gorsze. 105 00:13:39,809 --> 00:13:42,709 - Twoje miejsce jest w Grand Hotel. - Zostałem zwolniony. 106 00:13:44,376 --> 00:13:47,843 Sądzisz, że twoja matka zmieni zdanie? I tak nie chcę tam wracać. 107 00:13:54,409 --> 00:13:55,743 Nie wybaczysz mi? 108 00:13:57,576 --> 00:13:58,576 Jesteś... 109 00:14:00,743 --> 00:14:03,443 - moim jedynym przyjacielem. - Nie dziwi mnie to. 110 00:14:03,509 --> 00:14:04,676 Popełniłem błąd. 111 00:14:05,309 --> 00:14:07,443 - Oboje go popełniliśmy. - Co ty nie powiesz? 112 00:14:29,676 --> 00:14:30,676 Widziałem Andrésa. 113 00:14:31,609 --> 00:14:34,343 - Co z nim? - Tęskni za panią. 114 00:14:34,843 --> 00:14:37,843 - Powiedział to? - Dało się to zauważyć. 115 00:14:38,709 --> 00:14:42,243 - Nie powiedziałeś, jak się ma. - W porządku. 116 00:14:43,243 --> 00:14:45,276 Daj znać, gdy znów będziesz go odwiedzać. 117 00:14:46,176 --> 00:14:48,809 - Zaniesiesz mu parę rzeczy. - Naturalnie. 118 00:15:03,109 --> 00:15:07,576 - Widziałeś moją żonę? - Szukała doñy Teresy. 119 00:15:14,443 --> 00:15:17,076 - Mamo. - O co chodzi? Jestem zajęta. 120 00:15:17,143 --> 00:15:18,143 Widziałam Andrésa. 121 00:15:19,843 --> 00:15:23,209 - Andrésa? - Dobrze wiesz, o kim mówię. 122 00:15:24,143 --> 00:15:28,476 - Ten przybłęda znów tu jest? - Nie, ale chcę, aby wrócił. 123 00:15:29,509 --> 00:15:34,476 Nie zatrudnię z powrotem kelnera, którego sama zwolniłam. 124 00:15:34,543 --> 00:15:37,709 Andrés nie powinien tu powrócić jako kelner. 125 00:15:37,776 --> 00:15:40,276 Chcę, byś uznała jego prawa. To mój brat. 126 00:15:41,709 --> 00:15:44,609 Być może. Ale nie jest moim synem. 127 00:15:45,243 --> 00:15:47,743 Nie zmienię zdania. 128 00:15:47,809 --> 00:15:51,143 A jeśli nasze sprawy trafią do gazet? 129 00:15:52,609 --> 00:15:57,809 Bzdura. Przesłyszałam się, czy szantażujesz własną matkę? 130 00:15:58,043 --> 00:16:00,209 Dobrze mnie słyszałaś. 131 00:16:04,209 --> 00:16:07,643 Dzięki mnie uniknęliśmy skandalu w związku ze Złotym Nożownikiem. 132 00:16:08,709 --> 00:16:11,643 Myślisz, że nie poradzę sobie z jedną krnąbrną pannicą? 133 00:16:18,776 --> 00:16:19,809 Alicia. 134 00:16:33,176 --> 00:16:34,709 „Koło Południkowe”. 135 00:16:36,609 --> 00:16:40,709 To stowarzyszenie wybranych hoteli w południowej Europie. 136 00:16:41,443 --> 00:16:46,309 Ustanowią je w przyszłym roku. To tylko informacja prasowa. 137 00:16:46,376 --> 00:16:48,476 Atenea w Madrycie, Jaime w Barcelonie, 138 00:16:48,543 --> 00:16:51,409 Valéry w Paryżu, Ducale w Wenecji, i tak dalej. 139 00:16:52,076 --> 00:16:55,709 - Najlepsze hotele południowej Europy. - Nie jesteśmy od nich gorsi. 140 00:16:56,609 --> 00:17:01,243 Z tą różnicą, że Cantaloa to nie Madryt, Barcelona, Paryż albo Wenecja. 141 00:17:02,376 --> 00:17:07,676 Na zebraniu nikt się temu nie sprzeciwił. Dziwne, że robisz to dopiero teraz. 142 00:17:07,743 --> 00:17:10,142 Co musimy zrobić? 143 00:17:10,209 --> 00:17:14,409 Sprostać zobowiązaniom, które zaakceptowałam w imieniu hotelu. 144 00:17:14,476 --> 00:17:16,176 Jakim zobowiązaniom? 145 00:17:16,243 --> 00:17:19,309 Hotele muszą wprowadzić kilka ulepszeń. 146 00:17:19,376 --> 00:17:25,142 - Chyba, że już je posiadają. - Można jaśniej? 147 00:17:25,209 --> 00:17:31,076 Chociażby elektryczne oświetlenie, które już mamy. Telefon w każdym pokoju. 148 00:17:31,143 --> 00:17:33,609 Mamy linię telefoniczną, więc to nie problem. 149 00:17:33,676 --> 00:17:37,576 - A także centralne ogrzewanie. - Rozumiem. 150 00:17:40,309 --> 00:17:43,809 Koło Południkowe musi obejść się bez nas. 151 00:17:44,643 --> 00:17:48,409 - Możemy dołączyć za jakiś czas. - Źle mnie zrozumiałeś, Alfredo. 152 00:17:48,743 --> 00:17:52,176 Podjęłam już decyzję. Jutro zaczynamy renowacje. 153 00:17:52,543 --> 00:17:55,443 - Nie mamy na to pieniędzy. - Sama zapłacę. 154 00:17:55,509 --> 00:17:58,143 Źle mnie pani zrozumiała. 155 00:17:58,543 --> 00:18:01,743 Nie może pani podejmować decyzji bez zgody zarządu. 156 00:18:01,809 --> 00:18:04,043 Domagam się zwołania zebrania. 157 00:18:05,643 --> 00:18:09,109 Poddamy to głosowaniu. O decyzji przeważy większość. 158 00:18:13,143 --> 00:18:17,509 Przepraszam, ale jakiś żołnierz chce się z panią widzieć. 159 00:18:21,743 --> 00:18:23,576 Mam rozkazy, by wręczyć pani ten list. 160 00:18:39,609 --> 00:18:43,209 Pani syn został pośmiertnie odznaczony orderem. 161 00:18:44,443 --> 00:18:45,609 Moje kondolencje. 162 00:19:02,743 --> 00:19:03,776 Alicia. 163 00:19:23,043 --> 00:19:24,776 Javier zmarł w obronie ojczyzny. 164 00:19:27,209 --> 00:19:28,843 Odnalazł swoje przeznaczenie. 165 00:19:30,176 --> 00:19:33,743 Naprawdę w to wierzysz? Nie powinien był jechać. 166 00:19:34,376 --> 00:19:39,209 Wszyscy powinniśmy w to wierzyć. Żałoba potrwa trzy dni. 167 00:19:40,076 --> 00:19:42,376 Czy mam zająć się ceremonią? 168 00:19:44,109 --> 00:19:47,409 Rozmawiałam z ojcem Nemesio. Odprawi mszę za duszę Javiera. 169 00:19:48,543 --> 00:19:52,643 Mimo że nie ma ciała, powinniśmy odprawić stypę. 170 00:19:54,243 --> 00:19:55,809 Zajmę się tym, jeśli pani pozwoli. 171 00:19:57,443 --> 00:19:58,443 Co za tragedia. 172 00:20:05,543 --> 00:20:09,043 Wiem, że nie chcesz mojego towarzystwa, ale nie powinnaś być teraz sama. 173 00:21:02,276 --> 00:21:05,676 - Tak? - Inspektor Ayala panią prosi. 174 00:21:19,376 --> 00:21:22,843 - Ja się tym zajmę. - Znalazł pan coś? 175 00:21:23,076 --> 00:21:25,809 - Wiem pan, co było w butelce? - Arszenik. 176 00:21:26,043 --> 00:21:28,309 - Jest pan pewien? - Absolutnie. 177 00:21:30,143 --> 00:21:32,443 Wyniki są jednoznaczne. 178 00:21:32,509 --> 00:21:37,376 Butelka zawierała dość arszeniku, by zabić dorosłego mężczyznę. 179 00:21:37,443 --> 00:21:38,476 Czy teraz 180 00:21:40,109 --> 00:21:42,309 zechce mi pani powiedzieć, skąd miała butelkę? 181 00:21:43,109 --> 00:21:47,176 Nie mogę panu dać tej informacji. Wpierw muszę sprawdzić parę rzeczy. 182 00:21:47,243 --> 00:21:51,443 Jak to? Pomogłem pani i oczekuję czegoś w zamian. 183 00:21:51,509 --> 00:21:54,376 Doña Alicia, właśnie się dowiedziałem. 184 00:21:54,443 --> 00:21:56,576 - Wyrazy współczucia. - Dziękuję. 185 00:21:58,343 --> 00:21:59,343 Co się stało? 186 00:22:01,443 --> 00:22:04,243 - Mój brat... - Jej brat zginął w Afryce. 187 00:22:06,609 --> 00:22:09,509 Bardzo mi przykro. Nie będę pani dłużej trzymał. 188 00:22:11,609 --> 00:22:18,476 Dziękuję. I proszę się nie martwić. Damy znać, gdy dowiemy się więcej. 189 00:22:24,043 --> 00:22:26,676 Nie te, Julio. To stypa, a nie szopka bożonarodzeniowa. 190 00:22:26,743 --> 00:22:29,443 Doñy Teresa opóźniła wieszanie świątecznych dekoracji. 191 00:22:40,176 --> 00:22:44,609 - Co jest w tych butelkach? - Leki. 192 00:22:44,676 --> 00:22:47,643 Z wioskowej apteki. Pospiesz się z tymi świecami. 193 00:23:16,843 --> 00:23:19,409 Nie wiem, co w niej było. Ma tylko datę. 194 00:23:22,843 --> 00:23:23,843 Zaraz sprawdzimy/ 195 00:23:26,709 --> 00:23:27,709 Pan pozwoli. 196 00:23:32,843 --> 00:23:38,343 Mam pan szczęście. Tego dnia mieliśmy tylko jedno zamówienie dla Grand Hotel. 197 00:23:39,343 --> 00:23:40,543 Dla doñy Teresy Aldecoa. 198 00:23:43,843 --> 00:23:46,176 Sama złożyła zamówienie? 199 00:23:46,243 --> 00:23:51,343 Nie, zrobił to lekarz. Przepisał jej lek wykrztuśny. 200 00:23:51,409 --> 00:23:53,743 - Syrop na kaszel? - Dokładnie. 201 00:23:54,509 --> 00:23:58,576 - Czy mógł zawierać arszenik? - Nie. 202 00:23:58,643 --> 00:24:02,509 Arszenik ma konkretne zastosowanie, zawsze w minimalnych dawkach. 203 00:24:04,543 --> 00:24:07,409 Matka wysyłała mi listy, gdy studiowałam w Madrycie. 204 00:24:14,843 --> 00:24:16,343 Przeczytaj ostatni akapit. 205 00:24:21,143 --> 00:24:25,376 „Dziwne, ale to niby błahe schorzenie wciąż się pogarsza, 206 00:24:25,443 --> 00:24:31,476 mimo leków i opieki twojego ojca. 207 00:24:31,543 --> 00:24:37,043 Troszczy się o mnie, mierzy mi puls i przynosi syrop o wyznaczonych porach.” 208 00:24:40,243 --> 00:24:41,409 Oto kolejny: 209 00:24:42,509 --> 00:24:44,609 „Życie jest pełne paradoksów. 210 00:24:44,676 --> 00:24:48,543 Pamiętasz, jak martwiłam się swym gorszym samopoczuciem? 211 00:24:48,609 --> 00:24:52,409 Przestałam brać leki i niemal cudem ozdrowiałam.” 212 00:24:56,809 --> 00:24:58,809 Ojciec podtruwał twoją matkę? 213 00:24:59,809 --> 00:25:01,176 Na to wygląda. 214 00:25:03,576 --> 00:25:07,576 - Czemu? - Nie wiem. 215 00:25:10,609 --> 00:25:13,443 - Może się dowiedziała? - W jakim sensie? 216 00:25:14,543 --> 00:25:19,443 To ją mogło popchnąć do zemsty. 217 00:25:21,509 --> 00:25:25,709 Ewentualnie ktoś trzeci chciał zabić ich oboje. 218 00:25:36,076 --> 00:25:38,809 - Kto tam? - Rodzina oczekuje pani na stypie. 219 00:25:40,409 --> 00:25:41,409 Dziękuję. 220 00:25:45,109 --> 00:25:47,543 Moje najszczersze kondolencje. 221 00:25:49,576 --> 00:25:52,276 Nie sądziłam, że tak prędko znów będę w żałobie. 222 00:25:52,809 --> 00:25:54,809 Wiem jak to jest stracić dziecko. 223 00:25:56,709 --> 00:25:59,076 Możesz w każdej chwili zobaczyć się z Andrésem. 224 00:26:02,576 --> 00:26:05,176 Ma pani rację. Proszę o wybaczenie. 225 00:26:06,509 --> 00:26:11,509 Nie musisz przepraszać. Doceniam twoje współczucie. 226 00:26:12,709 --> 00:26:15,576 - Jeśli mogę jakoś pomóc... - Módl się za niego. 227 00:26:26,143 --> 00:26:30,043 - Co się dzieje? - Składałam kondolencje doñy Teresie. 228 00:26:31,509 --> 00:26:34,343 - Co się stanie z hotelem? - Nie wiem. 229 00:26:35,409 --> 00:26:38,076 Wątpię, by doña Teresa się tym teraz przejmowała. 230 00:26:38,576 --> 00:26:41,809 - Masz rację. Wciąż jest don Alfredo. - I don Diego. 231 00:26:44,043 --> 00:26:47,576 - Diego? - Był prawą ręką Carlosa. 232 00:26:48,309 --> 00:26:51,376 Oprócz bycia zięciem doñy Teresy jest też jej pomocnikiem. 233 00:26:52,843 --> 00:26:56,576 Według pokojówek, od miesięcy nie sypia ze swoją żoną. 234 00:26:59,376 --> 00:27:02,443 Nie był żonaty, gdy kierował hotelem. 235 00:27:02,509 --> 00:27:04,343 Wtedy wiodło nam się najlepiej. 236 00:27:05,076 --> 00:27:07,409 Doñy Teresie to nie przeszkadza. 237 00:27:08,243 --> 00:27:10,709 - Przypalisz sos. - Dzięki, siostrzyczko. 238 00:27:26,443 --> 00:27:27,576 Mogłeś zapukać. 239 00:27:29,843 --> 00:27:32,143 Przykro usłyszeć coś takiego od własnej żony. 240 00:27:34,343 --> 00:27:35,443 Czego chcesz? 241 00:27:38,043 --> 00:27:42,443 Sprawiasz wrażenie oziębłej, ale oboje wiemy, że to fasada. 242 00:27:45,176 --> 00:27:48,609 - Co to? - Chcę być sama. 243 00:27:53,343 --> 00:27:54,476 Co tam masz? 244 00:28:05,509 --> 00:28:06,576 Skąd to wzięłaś? 245 00:28:10,343 --> 00:28:13,143 - Nie wypiłaś tego, prawda? - Czemu? 246 00:28:13,209 --> 00:28:14,843 - Tak czy nie? - Była pusta. 247 00:28:17,443 --> 00:28:18,476 Gdzie ją znalazłaś? 248 00:28:22,209 --> 00:28:23,676 Zadajesz nie te pytania. 249 00:28:26,043 --> 00:28:28,676 Pytanie brzmi, co w niej było? 250 00:28:39,576 --> 00:28:40,676 Arszenik. 251 00:28:45,843 --> 00:28:47,109 Skąd wiesz? 252 00:28:48,809 --> 00:28:51,509 Twój ojciec zastąpił lekarstwo arszenikiem. 253 00:28:54,609 --> 00:28:55,609 Czemu? 254 00:28:58,709 --> 00:28:59,709 By otruć twoją matkę. 255 00:29:17,709 --> 00:29:19,376 Czemu jesteś w żałobie? 256 00:29:25,109 --> 00:29:27,676 - Kto umarł? - Ty, baranie. 257 00:29:29,309 --> 00:29:30,343 Synku... 258 00:29:42,109 --> 00:29:45,409 Przepraszam, ale twój brat powrócił. Nic mu nie jest. 259 00:29:59,309 --> 00:30:01,409 - Gratulacje. - Dziękuję, szwagrze. 260 00:30:09,043 --> 00:30:12,243 - Witaj w domu. Jak się masz? - Dziękuję, dobrze. 261 00:30:19,209 --> 00:30:23,076 Kawaleria Maurów zaskoczyła nas, gdy tylko zeszliśmy z okrętu. 262 00:30:25,309 --> 00:30:26,476 Nadjechali z tej strony. 263 00:30:28,243 --> 00:30:30,409 A my, piechota, 264 00:30:34,043 --> 00:30:35,043 staliśmy tutaj. 265 00:30:38,176 --> 00:30:39,776 Schroniliśmy się na wzgórzu. 266 00:30:42,776 --> 00:30:43,776 Ja... 267 00:30:45,676 --> 00:30:49,776 - To będę ja. - Javier, to dzieciątko Jezus. 268 00:30:52,643 --> 00:30:55,343 Stałem w centrum, by dowodzić obroną. 269 00:30:57,309 --> 00:30:58,709 Broniliśmy się wiele godzin. 270 00:31:05,176 --> 00:31:08,409 Ale było ich zbyt wielu. Ludzie padali, jeden po drugim, 271 00:31:12,309 --> 00:31:13,476 póki nie zostałem sam. 272 00:31:16,476 --> 00:31:19,376 Bezbronny, bez amunicji. 273 00:31:22,143 --> 00:31:25,043 - Bez drogi ucieczki. - Czyżbyś stamtąd uleciał? 274 00:31:26,276 --> 00:31:28,176 To poważne sprawy, Diego. 275 00:31:31,276 --> 00:31:36,409 Pojmali mnie i zabrali do swego obozu na południe od Wadi Tameda. 276 00:31:43,176 --> 00:31:45,476 Wokół mnie był sam piasek. 277 00:31:47,509 --> 00:31:48,509 Nic, tylko piach. 278 00:31:51,076 --> 00:31:56,376 Przepraszam, ale przyszedł do pana telegram z dowództwa. 279 00:31:58,076 --> 00:32:01,443 Poinformowałam generała o twoim powrocie. Był zachwycony. 280 00:32:04,276 --> 00:32:05,276 Oczywiście. 281 00:32:21,676 --> 00:32:22,809 - Tak? - Javier? 282 00:32:26,576 --> 00:32:27,576 Wejdź. 283 00:32:31,109 --> 00:32:34,243 - Alfredo. - Wiadomość z dowództwa? 284 00:32:34,309 --> 00:32:36,509 Tak. Cieszą się, że nic mi nie jest. 285 00:32:38,743 --> 00:32:39,743 Jestem bohaterem. 286 00:32:41,676 --> 00:32:46,309 Gratulacje. Wszyscy są w szoku. Nikt się tego po tobie nie spodziewał. 287 00:32:46,776 --> 00:32:50,709 Cóż za nieulękłość, cóż za odwaga. 288 00:32:52,643 --> 00:32:53,643 Cóż za wyobraźnia. 289 00:32:56,243 --> 00:32:59,109 - Co? - W Wadi Tameda nie ma pustyni. 290 00:32:59,776 --> 00:33:04,709 Ani wydm. Prawie w ogóle nie ma piasku. Wie to każdy, kto tam był. 291 00:33:04,776 --> 00:33:05,776 Byłem w pobliżu. 292 00:33:07,176 --> 00:33:10,409 - Może nie w samym centrum... - Zdezerterowałeś, prawda? 293 00:33:15,309 --> 00:33:16,309 Trochę. 294 00:33:18,109 --> 00:33:19,609 Uciekłem, gdy tylko wylądowaliśmy. 295 00:33:20,776 --> 00:33:24,343 Moja jednostka została napadnięta w drodze do baraków. 296 00:33:25,309 --> 00:33:27,609 Sądzili, że zginąłeś w potyczce. 297 00:33:29,076 --> 00:33:30,076 Po co wróciłeś? 298 00:33:32,143 --> 00:33:33,243 Nie mam pieniędzy. 299 00:33:36,076 --> 00:33:37,243 Złamiesz matce serce. 300 00:33:37,309 --> 00:33:39,676 - Gdy się dowie? - Gdy cię stracą. 301 00:33:39,743 --> 00:33:45,409 Lepiej by było, gdybyś zginął w piaskach pustyni. 302 00:33:46,476 --> 00:33:48,109 Ten oficer tu wróci. 303 00:33:49,643 --> 00:33:51,776 Chce wiedzieć, jak zdołałem uciec. 304 00:33:54,676 --> 00:33:55,809 Musisz mi pomóc. 305 00:34:01,676 --> 00:34:03,276 To ja, Alicia. 306 00:34:06,343 --> 00:34:07,343 Wejdź. 307 00:34:09,409 --> 00:34:10,409 Czekałem na ciebie, 308 00:34:13,343 --> 00:34:15,242 choć wiem, że nie jesteś tu dla mnie. 309 00:34:16,443 --> 00:34:20,276 - To, co powiedziałeś mi o ojcu... - To prawda. 310 00:34:21,709 --> 00:34:25,343 - Przykro mi, że musiałaś się dowiedzieć. - Czemu moja matka przeżyła? 311 00:34:27,409 --> 00:34:29,443 Przestała brać zatrute lekarstwo. 312 00:34:30,776 --> 00:34:32,043 Dlaczego? 313 00:34:32,709 --> 00:34:36,076 Odkryłem, co twój ojciec planuje i powiedziałem jej o tym. 314 00:34:37,409 --> 00:34:43,076 Z początku nie chciała uwierzyć, ale wkrótce sama się przekonała. 315 00:34:43,143 --> 00:34:46,809 Wystarczyło, by przestała brać lek, udając przed nim, że nadal to robi. 316 00:34:48,276 --> 00:34:50,709 Trzy dni później wyzdrowiała. 317 00:34:53,543 --> 00:34:58,043 - Czemu wcześniej mi nie powiedziałeś? - Twój ojciec zmarł. 318 00:34:59,443 --> 00:35:02,443 Po co miałem cię niepotrzebnie ranić? 319 00:35:04,743 --> 00:35:08,676 Wiesz, dlaczego chciał ją zabić? 320 00:35:11,743 --> 00:35:17,176 Gdy cię tu nie było, coraz częściej się kłócili. 321 00:35:18,209 --> 00:35:23,343 O wszystko. Twoja matka zwykle wygrywała. 322 00:35:23,409 --> 00:35:27,209 Ale w jednej sprawie twój ojciec był nieugięty. 323 00:35:27,276 --> 00:35:31,676 Przyznam, że Javier to kiepski wzór do naśladowania, ale to nasz jedyny syn. 324 00:35:31,743 --> 00:35:35,643 Im szybciej zostanie kierownikiem, tym lepiej sobie poradzi, gdy umrzemy. 325 00:35:35,709 --> 00:35:39,343 Prosisz mnie o to, bo Javier jest twoją marionetką. 326 00:35:39,409 --> 00:35:43,309 To twój syn. Nie zabronisz mu przejąć rodzinnego interesu. 327 00:35:43,376 --> 00:35:46,109 Możesz się od niego odciąć, ale jest twoim dziedzicem. 328 00:35:47,643 --> 00:35:48,809 Niekoniecznie. 329 00:35:52,709 --> 00:35:55,443 - Jak to? - Nie jest moim jedynym synem, 330 00:35:55,509 --> 00:35:59,743 tylko jedynym, którego ty mi dałaś. Zamierzam uznać Andrésa. 331 00:36:01,076 --> 00:36:05,343 - Nie pozwolę na to. - Jak chcesz mnie powstrzymać? 332 00:36:05,409 --> 00:36:08,543 Hotel wybudowano na ziemiach mojej rodziny, za nasze pieniądze. 333 00:36:08,609 --> 00:36:12,743 Nie praw mi tu oczywistości! Szkoda, że twój ojciec miał tylko córki. 334 00:36:12,809 --> 00:36:18,043 Gdyby nie ja, przepadłyby wasze dobra i rodowe imię. Decyzja należy do mnie. 335 00:36:20,276 --> 00:36:23,609 To tłumaczy, czemu matka chciała zabić ojca, a nie odwrotnie. 336 00:36:24,743 --> 00:36:26,043 Przegapiłaś coś. 337 00:36:27,843 --> 00:36:30,509 Twoja matka wymyśliła, jak wygrać bitwę 338 00:36:30,576 --> 00:36:33,843 wykorzystując system, który stał jej na drodze. 339 00:36:38,376 --> 00:36:44,676 Dowiedz się, co zrobić, by uznano mego męża za niezdolnego do pracy. 340 00:36:48,076 --> 00:36:50,543 Pomysł był niebezpodstawny. 341 00:36:52,176 --> 00:36:55,143 Wyczyny twojego ojca ułatwiły jej zadanie. 342 00:36:56,543 --> 00:37:01,743 Jego ekscentryczne zachowanie, pozamałżeńskie ekscesy, 343 00:37:02,309 --> 00:37:05,743 fakt, że niemal wpędził hotel w poważne długi... 344 00:37:05,809 --> 00:37:10,576 Plan miał sens, tak długo, jak twój ojciec o nim nie wiedział... 345 00:37:11,709 --> 00:37:13,643 Ale w końcu odkrył prawdę. 346 00:37:15,109 --> 00:37:17,143 A więc to dlatego? 347 00:37:18,309 --> 00:37:22,776 Gdy dowiedział się, że twoja matka chce, by uznano go za niezdolnego do pracy, 348 00:37:22,843 --> 00:37:24,176 zapragnął ją zabić. 349 00:37:24,709 --> 00:37:29,309 Gdy podupadła na zdrowiu postanowił wykorzystać okazję. 350 00:37:29,843 --> 00:37:33,709 Jak na to zareagowała? 351 00:37:34,476 --> 00:37:39,076 Przecież wiesz. Uznała to za uśmiech losu. 352 00:37:42,176 --> 00:37:47,309 Zatrzymała butelkę na wypadek, gdyby potrzebowała dowodu. 353 00:37:49,309 --> 00:37:50,843 Wiedziała, że to przesądzi sprawę. 354 00:37:53,609 --> 00:37:55,709 Jak mogłam o tym nie wiedzieć? 355 00:37:56,676 --> 00:37:59,543 A ja się zastanawiam, skąd wzięłaś tę butelkę. 356 00:38:01,309 --> 00:38:02,809 Don Benjamín mi ją dał. 357 00:38:04,076 --> 00:38:07,043 - Dlaczego? - Nie wiem. 358 00:38:07,109 --> 00:38:11,309 - Czemu mi to wszystko mówisz? - Żebyś się nie zadręczała. 359 00:38:14,043 --> 00:38:15,076 Kocham cię, Alicia. 360 00:38:17,343 --> 00:38:20,109 Chcę ci udowodnić, że jestem po twojej stronie. 361 00:38:27,076 --> 00:38:32,243 Nie oceniaj mnie tak surowo. Gdybyś czegoś potrzebowała, daj znać. 362 00:38:34,209 --> 00:38:35,243 Dziękuję. 363 00:38:49,743 --> 00:38:53,576 - Nagle mu ufasz? - Ufam, że powiedział prawdę. 364 00:38:53,643 --> 00:38:56,676 Szkoda, że nie ufam równie mocno w jego intencje. 365 00:38:56,743 --> 00:38:58,776 - Wciąż jest moim mężem. - Wciąż? 366 00:39:01,509 --> 00:39:06,843 Skoro matka chciała zdyskredytować ojca, czemu ostatecznie go zabiła? 367 00:39:07,076 --> 00:39:10,543 Czemu tak pilnie poszukiwała listu, w którym twój ojciec uznał Andrésa? 368 00:39:11,376 --> 00:39:13,543 I dlaczego go zniszczyła, gdy już go odnalazła? 369 00:39:13,609 --> 00:39:16,809 Jeśli uznali go za niezdolnego do pracy, list byłby bezużyteczny. 370 00:39:19,076 --> 00:39:21,643 Masz rację. Muszę zadzwonić do sądu. 371 00:39:32,109 --> 00:39:33,276 Dziękuję bardzo. 372 00:39:46,743 --> 00:39:48,243 Co powiedzieli? 373 00:39:48,309 --> 00:39:50,809 Potwierdzili, że wyrok zapadł dziewiątego. 374 00:39:51,043 --> 00:39:52,443 Uznali niezdolność do pracy? 375 00:39:52,509 --> 00:39:55,043 Tę informację wydadzą wyłącznie oskarżonemu... 376 00:39:55,109 --> 00:39:57,243 - Który nie żyje. - I powódce. 377 00:39:57,309 --> 00:39:59,243 Czyli twojej matce. Która może kłamać. 378 00:40:00,043 --> 00:40:01,643 Ale jeśli wysłali powiadomienie, 379 00:40:03,709 --> 00:40:05,043 wystarczy je znaleźć. 380 00:40:15,809 --> 00:40:17,243 Otrzymaliśmy telegram. 381 00:40:19,643 --> 00:40:21,643 Musimy poczekać. 382 00:40:21,709 --> 00:40:24,609 Zbliża się zebranie Koła Południkowego. 383 00:40:26,076 --> 00:40:31,376 Trzeba popisać umowy na założenie centralnego ogrzewania i okablowania. 384 00:40:32,209 --> 00:40:34,276 A jeśli zarząd nie da upoważnienia? 385 00:40:35,343 --> 00:40:37,609 Nie mamy pewności co do wyniku głosowania. 386 00:40:38,543 --> 00:40:42,243 Wręcz przeciwnie. Alicia i Sofia są skłócone. 387 00:40:43,176 --> 00:40:48,143 Alicia może odmówić mi wsparcia, ale siostrze też go nie udzieli. 388 00:40:48,209 --> 00:40:52,476 - A Javier? - Zrobi, jak mu każę. 389 00:40:52,543 --> 00:40:56,443 Nie widzę powodów, by Javier stanął po stronie Alfredo. 390 00:40:58,276 --> 00:41:03,343 Znasz już mniej więcej geografię. Teraz pora na konkrety. 391 00:41:04,309 --> 00:41:07,476 - Co tam zaszło? - Przecież wiesz. Zdezerterowałem. 392 00:41:08,709 --> 00:41:11,076 Oficerowi raczej tego nie powiesz. 393 00:41:13,209 --> 00:41:17,109 Gdy tylko wylądowaliśmy, pojmali mnie Maurowie. 394 00:41:18,776 --> 00:41:19,776 Mów dalej. 395 00:41:21,776 --> 00:41:26,709 - No i tyle. Złapali mnie. - W ten sposób daleko nie zajdziemy. 396 00:41:28,143 --> 00:41:30,743 Musimy ustalić szczegóły twego pojmania i ucieczki. 397 00:41:31,476 --> 00:41:34,643 Najdrobniejsze szczegóły. Zacznijmy od pojmania. 398 00:41:35,709 --> 00:41:38,709 Wylądowaliście w Peñón de Vélez, które już omówiliśmy. 399 00:41:40,843 --> 00:41:45,709 Pojmano cię, gdy tylko zszedłeś na ląd. Jak do tego doszło? 400 00:41:45,776 --> 00:41:49,643 - Były ich setki. Tysiące. - Javier. 401 00:41:53,243 --> 00:41:55,843 - Było ich trzech? - Lepiej. 402 00:41:57,043 --> 00:42:01,476 Zobaczyłem coś podejrzanego i poszedłem na zwiad. 403 00:42:01,543 --> 00:42:05,176 Wszędzie wokół były ślady Maurów, 404 00:42:08,043 --> 00:42:11,409 ale chciałem dopełnić swego obowiązku. Wspiąłem się na sam szczyt. 405 00:42:14,243 --> 00:42:15,843 Zagrożenie czyhało z każdej strony. 406 00:42:17,509 --> 00:42:21,443 Zająłem strategiczną pozycję, ściskając w ręku broń. 407 00:42:21,509 --> 00:42:24,176 Wypadła na mnie trójka tych drani. 408 00:42:29,143 --> 00:42:30,643 Natarli na mnie bez litości. 409 00:42:32,076 --> 00:42:36,176 Opierałem się ile sił, ale na próżno. 410 00:42:37,443 --> 00:42:40,076 Padłem z wycieńczenia, bez możliwości ucieczki. 411 00:42:42,376 --> 00:42:45,843 Wówczas straciłem przytomność. Teraz brzmi lepiej? 412 00:42:48,543 --> 00:42:52,309 - Znacznie. Spamiętasz to? - Z pewnością. 413 00:42:55,176 --> 00:42:56,176 A teraz ucieczka. 414 00:42:57,043 --> 00:43:00,309 Dziękuję, Alfredo. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił. 415 00:43:02,343 --> 00:43:04,709 Będziesz miał szansę mi się odwdzięczyć. 416 00:43:06,843 --> 00:43:10,576 Tak długo, jak nie będzie to zbyt męczące. 417 00:43:11,643 --> 00:43:13,476 Twoje życie zależy ode mnie. 418 00:43:15,809 --> 00:43:16,809 Zacznij od początku. 419 00:43:20,676 --> 00:43:22,176 Powodzenia. 420 00:43:24,276 --> 00:43:25,276 Javier. 421 00:43:28,709 --> 00:43:32,076 - Od kiedy zadajesz się z Alfredo? - To mój szwagier. 422 00:43:32,143 --> 00:43:35,143 - Wiesz o spotkaniu zarządu? - Tak. 423 00:43:36,043 --> 00:43:39,076 Skąd? Alfredo ci powiedział? 424 00:43:40,776 --> 00:43:42,776 Widzę, że tak. Po czyjej stronie staniesz? 425 00:43:44,643 --> 00:43:47,209 Dobry Boże, Javier. Musisz wspierać rodzinę. 426 00:43:47,276 --> 00:43:49,543 Na kogo oddasz swój głos? 427 00:43:49,609 --> 00:43:53,143 Nie możesz głosować na Alfredo. Miej na uwadze przyszłość hotelu. 428 00:43:53,609 --> 00:43:56,843 Alfredo jest kierownikiem. Myślę, że ma rację. 429 00:43:58,443 --> 00:44:03,809 - Od kiedy to masz swoje zdanie? - Zmieniłem się, mamo. Jestem bohaterem. 430 00:44:04,043 --> 00:44:07,643 Nie wygaduj bzdur. Zagłosujesz tak, jak ci każę. 431 00:44:09,509 --> 00:44:14,643 Tak jak mówiłem, zmieniłem się. A bohaterowie podejmują własne decyzje.