1 00:00:03,843 --> 00:00:05,643 Ma opuścić to miejsce dzisiaj. 2 00:00:05,709 --> 00:00:10,109 - Nie chcesz, żebym poszedł z tobą? - Zapomnij, że kiedyś mnie kochałeś. 3 00:00:10,176 --> 00:00:13,609 Masz śledzić moją żonę. Chcę wiedzieć dokąd chodzi i z kim. 4 00:00:13,709 --> 00:00:15,743 Ale bądź dyskretny. 5 00:00:16,609 --> 00:00:20,543 Dochowanie tajemnicy opłaci się bardziej niż zdradzenie jej twojemu mężowi. 6 00:00:20,609 --> 00:00:23,476 Spójrz, jest tam, w oknie. 7 00:00:23,576 --> 00:00:28,476 Jeśli znalibyśmy numer pokoju, moglibyśmy sprawdzić listę gości. 8 00:00:29,743 --> 00:00:32,109 - Czy to ten? - To ten pomiędzy? 9 00:00:32,176 --> 00:00:34,609 - Nie ma nic pomiędzy. - Niemożliwe. 10 00:00:35,209 --> 00:00:37,509 - Powiadom nas, gdy ktoś nadejdzie. - Dobrze. 11 00:01:38,543 --> 00:01:43,176 PAMIĘCI JUANA LUISA GALIARDO 12 00:01:54,643 --> 00:01:58,309 Przestraszył mnie pan. Myślałam, że pana nie ma. 13 00:01:58,409 --> 00:02:01,409 Zmieniasz ręczniki o tej porze? 14 00:02:01,576 --> 00:02:04,476 Chciałam sprawdzić, czy pani czegoś nie trzeba. 15 00:02:06,376 --> 00:02:09,776 Jak widzisz, nie ma jej. Widziałaś ją? 16 00:02:11,509 --> 00:02:14,276 Widziałam ją na piętrze. 17 00:02:47,443 --> 00:02:49,143 Nic nie znalazłem. 18 00:02:50,443 --> 00:02:55,276 - Ani ja. Może w drugim pokoju. - Chodźmy. 19 00:02:59,443 --> 00:03:01,209 Don Diego. 20 00:03:05,743 --> 00:03:07,709 Jestem kelnerem. Nie wzbudzę podejrzeń. 21 00:03:08,243 --> 00:03:11,243 Ty i ja sami, tutaj? Wiesz, jaki jest zazdrosny. 22 00:03:11,343 --> 00:03:15,409 - Widziałeś moją żonę? - Nie, panie Murquia. 23 00:03:15,576 --> 00:03:18,809 - Kto jest w tym pokoju? - Jest pusty. 24 00:03:19,043 --> 00:03:22,676 - Te drzwi same się zamknęły? - To przez wiatr. 25 00:03:36,676 --> 00:03:39,309 - Wiedziałem, że tak będzie. - Cicho. 26 00:03:40,443 --> 00:03:44,376 - Już nie żyjemy. A przynajmniej ja. - Przymknij się, proszę. 27 00:03:49,476 --> 00:03:52,643 Wiedz, że pokochałem cię odkąd zobaczyłem cię na stacji. 28 00:03:56,043 --> 00:03:57,509 Proszę. 29 00:03:59,043 --> 00:04:05,276 Próbowałem przestać cię kochać, ale nie potrafię. 30 00:04:12,709 --> 00:04:16,176 Zostawiłam tam klucz. 31 00:04:58,343 --> 00:04:59,776 Nikogo tam nie ma. 32 00:05:06,709 --> 00:05:09,043 To ten tajemniczy pokój. 33 00:05:14,076 --> 00:05:16,243 Nie mogę znaleźć włącznika. 34 00:05:17,276 --> 00:05:21,109 Tu chyba nie ma prądu. Zapal świecę. 35 00:05:52,609 --> 00:05:54,376 - Spokojnie. - Co to? 36 00:05:54,476 --> 00:05:58,709 Nie przywykłaś do widoku szczurów, ale nie ma się czego bać. 37 00:05:58,809 --> 00:06:02,376 Nie żartuj sobie. Szczury roznoszą choroby. 38 00:06:04,543 --> 00:06:10,543 Nie widzę ich więcej. Pewnie zjadły je nietoperze. 39 00:06:10,643 --> 00:06:16,143 - Jakie nietoperze? - Jest coś czego się nie boisz? 40 00:06:16,243 --> 00:06:18,843 Nie śmiej się ze mnie. Teraz widzę, jaki naprawdę jesteś. 41 00:06:19,109 --> 00:06:21,476 Nie złość się. Sądziłem, że jesteś odważniejsza. 42 00:06:21,576 --> 00:06:25,076 Jestem odważna. 43 00:06:30,743 --> 00:06:33,609 Sparzyłam się. 44 00:06:36,209 --> 00:06:37,776 Biurko. 45 00:06:39,776 --> 00:06:41,476 I książki. 46 00:06:42,543 --> 00:06:44,509 Zapal świecznik. 47 00:06:54,343 --> 00:06:55,809 Co tam masz? 48 00:06:57,043 --> 00:07:00,609 Okulary i fajkę mojego ojca. 49 00:07:01,609 --> 00:07:03,743 To są jego rzeczy. 50 00:07:05,076 --> 00:07:08,709 To pewnie jego sekretne biuro. 51 00:07:10,443 --> 00:07:13,476 „Biuro" to chyba nieodpowiednie słowo. 52 00:07:18,576 --> 00:07:21,843 Co tu robił człowiek, który próbował zabić Andrésa? 53 00:07:22,109 --> 00:07:23,443 Nie wiem. 54 00:07:24,076 --> 00:07:29,143 Ale jeśli chciał się ukryć w hotelu, to dobre miejsce. 55 00:07:29,243 --> 00:07:33,609 Nie rozumiem. Kim on jest? Co ma przeciwko Andrésowi? 56 00:07:38,843 --> 00:07:45,643 Chodźmy. Twój mąż jest już w hotelu. Powinnaś do niego pójść. 57 00:07:48,543 --> 00:07:50,309 Masz rację. 58 00:09:29,443 --> 00:09:31,609 Kelner. 59 00:09:31,709 --> 00:09:34,276 Wezmę to. 60 00:09:35,276 --> 00:09:38,376 Lepiej, żebyś miał dobry powód, czemu tu jesteś. 61 00:09:38,476 --> 00:09:40,276 - Zapomnij o mnie? - Jak to? 62 00:09:40,376 --> 00:09:44,843 Nie jestem dyrektorem. Nie muszę jechać do Santander ani nigdzie indziej. 63 00:09:45,109 --> 00:09:46,809 Piłeś. 64 00:09:48,643 --> 00:09:53,143 - Wywalisz mnie? - Proszę, nie rób z siebie widowiska. 65 00:09:53,243 --> 00:09:56,409 Jeśli goście zobaczą pijanego dyrektora... 66 00:10:00,109 --> 00:10:02,076 Nie jestem dyrektorem. 67 00:10:02,143 --> 00:10:08,743 Straciliśmy cenny czas, a Gonzalo nadal będzie z nas kpił. 68 00:10:13,809 --> 00:10:18,109 Udowodnię ci, że mimo, iż jestem trochę pijany 69 00:10:18,209 --> 00:10:24,076 i może nie jestem dyrektorem, to jestem więcej wart niż ten markiz. 70 00:10:27,676 --> 00:10:30,443 Czy Gonzalo opuszczał już hotel odkąd przyjechał? 71 00:10:31,809 --> 00:10:33,743 Z tego co wiem, to nie. 72 00:10:35,109 --> 00:10:39,276 - A wysyłał coś pocztą? - Nie. 73 00:10:39,376 --> 00:10:42,109 Raczej nie powie nam, gdzie ukrył dokument. 74 00:10:42,176 --> 00:10:46,443 - A co, jeśli go znajdziemy? - Ale go nie mamy. 75 00:10:51,243 --> 00:10:53,076 On tego nie wie. 76 00:11:03,276 --> 00:11:04,609 Zostaw nas samych. 77 00:11:07,043 --> 00:11:08,843 Teraz. 78 00:11:11,443 --> 00:11:13,043 O co chodzi? 79 00:11:13,143 --> 00:11:16,209 Kiedy oni będą cię pakować, 80 00:11:16,276 --> 00:11:20,343 zapłacisz rachunek i opuścisz hotel. 81 00:11:22,243 --> 00:11:27,376 Widzę, że moja ciocia nic ci nie mówiła. Pewnie dlatego, 82 00:11:27,443 --> 00:11:29,676 że nie jesteś już dyrektorem. 83 00:11:29,776 --> 00:11:33,376 To twoja ciocia kazała mi cię wyrzucić, idioto. 84 00:11:33,776 --> 00:11:38,143 Kłamiesz. Ciocia wie, że mam coś, co czyni mnie nietykalnym. 85 00:11:44,176 --> 00:11:45,843 Już nie. 86 00:11:52,743 --> 00:11:55,143 - To lista rezerwacji? - Tak. 87 00:11:55,243 --> 00:11:58,143 - Mamy ważnych gości. - Tak, proszę pana. 88 00:12:02,143 --> 00:12:05,809 - Muszę się zobaczyć z Donią Teresą. - Zaraz jej przekażę. 89 00:12:32,176 --> 00:12:34,043 Jesteś pijany, Diego? 90 00:12:34,776 --> 00:12:37,343 To jeszcze nie koniec. Daj mi to. 91 00:12:50,243 --> 00:12:53,609 Daj mi ten dokument. 92 00:12:59,809 --> 00:13:02,509 Jestem trochę pijany. 93 00:13:02,609 --> 00:13:07,843 - Ale to mój dom. - Łajdak. 94 00:13:29,543 --> 00:13:34,576 Nie chciałem tego kupić, ale nalegałaś, pamiętasz? 95 00:13:35,609 --> 00:13:39,143 - Tak. - Kiedy byliśmy w Paryżu... 96 00:13:43,276 --> 00:13:47,176 Uwierzyłem, że ze mną będziesz szczęśliwa. 97 00:13:48,509 --> 00:13:50,176 Już nie wierzysz? 98 00:13:50,243 --> 00:13:53,043 - A ty? - Nie wiem. 99 00:13:54,576 --> 00:13:59,243 - Jestem twoją żoną. Tego chciałeś. - Chciałem czegoś więcej. 100 00:14:00,576 --> 00:14:02,643 Chcę więcej. 101 00:14:04,609 --> 00:14:06,309 Chciałem... 102 00:14:07,309 --> 00:14:11,543 żebyś nie potrafiła mnie opuścić, żebyś była moją ukochaną, 103 00:14:13,143 --> 00:14:15,276 która nie potrafi beze mnie żyć. 104 00:14:32,443 --> 00:14:34,576 To właśnie do ciebie czułem. 105 00:14:38,709 --> 00:14:41,509 I kiedy wróciliśmy z miesiąca miodowego, 106 00:14:42,709 --> 00:14:46,509 każdy dzień dawał mi większą nadzieję. 107 00:14:49,509 --> 00:14:51,376 Każdego dnia... 108 00:14:52,809 --> 00:14:55,576 byłaś się mi bliższa. 109 00:14:58,343 --> 00:15:00,209 I nagle... 110 00:15:09,609 --> 00:15:11,576 Tak sobie myślę. 111 00:15:12,809 --> 00:15:16,043 Pojedźmy w kolejną podróż. 112 00:15:19,376 --> 00:15:21,376 Jak to zrobimy? 113 00:15:22,409 --> 00:15:26,209 - Jaki podamy powód? - Już nie jestem dyrektorem. 114 00:15:26,309 --> 00:15:31,176 Odzyskiwanie miłości żony to idealne usprawiedliwienie. 115 00:15:31,243 --> 00:15:37,109 Wyjeżdżamy w przyszłym tygodniu. Pomyśl, gdzie chciałabyś jechać. 116 00:15:41,176 --> 00:15:43,809 Diego, nigdzie nie jadę. 117 00:15:52,276 --> 00:15:55,609 - Co ty mówisz? - Jeśli... 118 00:15:57,109 --> 00:16:02,809 nam się nie układa, to wyjazd nie rozwiąże problemu. 119 00:16:07,643 --> 00:16:13,243 Czy to jest powód, dla którego nie chcesz opuścisz hotelu? 120 00:16:14,509 --> 00:16:18,709 - Co chcesz mi powiedzieć? - Już powiedziałem to, co chciałem. 121 00:16:20,843 --> 00:16:26,843 - Wyjeżdżamy w przyszłym tygodniu. - A ja powiedziałam, że nie wyjadę. 122 00:16:27,109 --> 00:16:31,743 - Co zrobisz? Zmusisz mnie? - Jeśli będzie to konieczne. 123 00:16:38,243 --> 00:16:43,309 To było do ciebie, ale znalazłem to. 124 00:16:48,209 --> 00:16:54,043 "Wiem, że oszukujesz swego męża. Przestań to robić, albo się o tym dowie". 125 00:16:55,276 --> 00:17:01,209 - Chcesz mi coś powiedzieć? - Już wyciągnąłeś wnioski. 126 00:17:01,309 --> 00:17:05,376 - Nie odpowiedziałaś mi. - Nie wiem, po co miałabym to robić. 127 00:17:30,609 --> 00:17:36,609 Spójrz, jeśli włożysz tu zdjęcie i poruszasz nim, będzie jak wypukłe. 128 00:17:39,843 --> 00:17:41,776 Jakby można było je dotknąć. 129 00:17:44,843 --> 00:17:46,609 Teraz spójrz na to. 130 00:17:52,276 --> 00:17:54,443 Mój ojciec. 131 00:17:54,543 --> 00:17:58,509 - To ten mężczyzna z filmu. - Chyba się przyjaźnią. 132 00:17:58,609 --> 00:18:00,809 Na pewno go nie znasz? 133 00:18:02,376 --> 00:18:04,043 Nie. 134 00:18:11,676 --> 00:18:13,576 Co się stało? 135 00:18:23,076 --> 00:18:24,676 Diego ci to zrobił? 136 00:18:27,409 --> 00:18:28,743 Miał to. 137 00:18:36,376 --> 00:18:40,176 Nie wie o tobie, ale już mi nie ufa. 138 00:18:42,176 --> 00:18:44,109 Ktoś inny wie o nas. 139 00:18:44,209 --> 00:18:46,676 - Wiem, kto to napisał. - Przepraszam. 140 00:18:51,143 --> 00:18:53,176 Jak mógł ci to zrobić? 141 00:19:02,809 --> 00:19:04,843 To moja wina. Przepraszam. 142 00:22:28,243 --> 00:22:33,709 - Mogłabym tu zostać do końca dnia. - To nie tak długo. Już prawie wieczór. 143 00:22:34,709 --> 00:22:37,043 W takim razie, do końca tygodnia. 144 00:22:38,043 --> 00:22:43,043 - Tu raczej nie przychodzi obsługa. - A komu ona potrzebna? 145 00:22:54,376 --> 00:22:56,043 Okno. 146 00:22:57,309 --> 00:22:58,643 Co z nim? 147 00:23:01,609 --> 00:23:06,343 Jest czyste. Jeśli nikogo by tu nie było, byłoby zakurzone. 148 00:23:07,543 --> 00:23:10,309 To znaczy... 149 00:23:44,476 --> 00:23:45,809 - Widziałeś kogoś? - Nie. 150 00:23:50,443 --> 00:23:54,809 Próbował zabić Andrésa i zna mojego ojca. To nie przypadek. 151 00:23:55,709 --> 00:23:59,743 Śmierć twojego ojca i sprawę Andrésa musi coś łączyć. 152 00:23:59,843 --> 00:24:03,443 Myślisz, że to on zabił mojego ojca? 153 00:24:06,143 --> 00:24:07,643 Nie wiem. 154 00:24:09,609 --> 00:24:14,076 - To jego pokój, czy tak? - To jego rzeczy. 155 00:24:17,276 --> 00:24:20,709 Ktokolwiek chciał tu przyjść, uciekł, aby nie być z nim powiązanym. 156 00:24:20,776 --> 00:24:24,709 - To może być tylko jedna osoba. - Angela? 157 00:24:24,809 --> 00:24:28,109 Może ona wie, kto i co tu robił. 158 00:24:28,209 --> 00:24:31,743 Chcesz ją o to zapytać? Wszystkiemu zaprzeczy. 159 00:24:31,843 --> 00:24:37,176 Nie, jeśli zaskoczymy ją tu. Musimy sprawić, aby tu wróciła. Już wiem. 160 00:24:38,109 --> 00:24:43,309 To musi być jutro. Jest późno i muszę wracać do pokoju. 161 00:24:45,409 --> 00:24:47,243 Jasne. 162 00:25:14,443 --> 00:25:18,643 - Przepraszam. - Co się dzieje, Julio? 163 00:25:19,609 --> 00:25:21,109 Co to jest? 164 00:25:21,209 --> 00:25:26,343 "Wiem, że oszukujesz swego męża. Przestań to robić, albo się o tym dowie". 165 00:25:26,443 --> 00:25:29,843 Ktoś to zostawił dla Alicii, ale Diego to znalazł. 166 00:25:30,109 --> 00:25:34,476 - Nie wiem, o co ci chodzi. - Nauczyłem cię pisać. Ty to napisałaś. 167 00:25:34,543 --> 00:25:38,676 - Zrobiłaś to dla pieniędzy? - Nie. 168 00:25:38,743 --> 00:25:42,576 - Lubisz jak twój chlebodawca cierpi? - Szanuję panią Alicię. 169 00:25:42,676 --> 00:25:47,376 - Więc czemu chcesz ją skrzywdzić? - Chciałam ją od ciebie odsunąć. 170 00:25:48,743 --> 00:25:53,709 - Ode mnie? - To dla ciebie. Wiesz, że cię kocham. 171 00:25:53,809 --> 00:25:55,509 Ale to nie jest wzajemne. 172 00:25:55,609 --> 00:25:59,409 I co? Tu chodzi o ciebie. Ona nigdy nie będzie twoja. 173 00:25:59,509 --> 00:26:04,509 A ty wciąż się upierasz i cierpisz, dając sobie fałszywe nadzieje. 174 00:26:04,609 --> 00:26:06,743 Chciałam, żeby cię zostawiła. 175 00:26:06,843 --> 00:26:10,843 Może ja cię nie uszczęśliwię, ale ona też. 176 00:26:13,309 --> 00:26:17,776 Może nie powinnam tego pisać. To tylko wszystko skomplikowało. 177 00:26:18,043 --> 00:26:21,709 - Ale martwię się o ciebie. - Tylko pogorszyłaś sprawę. 178 00:26:21,809 --> 00:26:26,776 I to bardzo. Jeśli mnie naprawdę kochasz, obiecaj, że nic więcej nie zrobisz. 179 00:26:27,043 --> 00:26:29,709 - Ona nie zasługuje na ciebie. - Obiecaj, Isabele. 180 00:26:31,376 --> 00:26:33,376 Powiedz, że będziesz milczeć. 181 00:26:36,143 --> 00:26:41,076 Dobrze, ale tylko dla ciebie. I nie mów nic Donii Alicii. 182 00:26:43,243 --> 00:26:45,309 Proszę. 183 00:26:47,543 --> 00:26:49,176 Dobrze. 184 00:26:50,143 --> 00:26:51,843 Ale to już koniec. 185 00:27:05,043 --> 00:27:09,176 Możesz hałasować, jeśli chcesz. I tak nikogo nie obudzisz. 186 00:27:13,709 --> 00:27:17,676 Szukałem cię, żeby cię przeprosić. Gdzie byłaś? 187 00:27:19,143 --> 00:27:22,343 Po tym, co się stało, nie chciałam być z tobą. 188 00:27:24,809 --> 00:27:26,643 Alicia. 189 00:27:28,076 --> 00:27:31,276 Posłuchaj mnie, proszę. Bardzo cię przepraszam. 190 00:27:36,276 --> 00:27:38,809 Co się z nami stało? 191 00:27:39,076 --> 00:27:42,643 Jak mogliśmy zepsuć to, co nas łączyło? 192 00:27:46,409 --> 00:27:48,476 Nie bój się. 193 00:27:49,809 --> 00:27:53,109 Już cię nie skrzywdzę. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. 194 00:27:54,343 --> 00:27:59,809 I więcej nie zamierzam. To wszystko doprowadza mnie do obłędu. 195 00:28:01,276 --> 00:28:04,843 Nie mogłem znieść myśli, że jesteś z innym mężczyzną. 196 00:28:07,243 --> 00:28:10,776 To już się nie powtórzy. Przysięgam. 197 00:28:13,043 --> 00:28:15,543 Bo wiem, że mogę ci zaufać. 198 00:28:16,543 --> 00:28:18,276 Czy tak? 199 00:28:20,209 --> 00:28:21,676 Tak. 200 00:28:22,576 --> 00:28:24,243 Ten liścik... 201 00:28:25,543 --> 00:28:28,709 To kłamstwo. Nie mam nikogo. 202 00:28:32,176 --> 00:28:36,676 Bardzo cię przepraszam. 203 00:28:43,109 --> 00:28:48,043 - Nie odtrącaj mnie, proszę. - Potrzebuję czasu. To wszystko. 204 00:29:28,576 --> 00:29:32,043 - Powinnaś być już na dole. - Przepraszam Donia Angelo. 205 00:29:32,143 --> 00:29:37,109 Widzę, że miałaś czas się umalować. 206 00:29:37,209 --> 00:29:40,476 Pokojówki mają mieć czyste buzie. 207 00:29:40,576 --> 00:29:44,576 - Nikt nie zauważy, proszę pani. - Ja zauważyłam. Oddaj to. 208 00:29:48,743 --> 00:29:50,809 Idź to zmyć. 209 00:30:05,143 --> 00:30:08,176 To niedopuszczalne. Gdzie jest Don Ernesto? 210 00:30:08,276 --> 00:30:10,743 Nikt go nie widział. Pewnie wciąż w łóżku. 211 00:30:10,843 --> 00:30:13,743 - O 6.30? Nie pleć bzdur. - Mam sprawdzić? 212 00:30:13,843 --> 00:30:19,476 Przygotuj śniadanie. Ja to zrobię. 213 00:30:23,076 --> 00:30:27,276 - Była umalowana? - Donia Angela z makijażem? Zapomnij. 214 00:30:49,343 --> 00:30:52,309 DO DONII ANGELI 215 00:31:06,176 --> 00:31:10,576 „Moja droga Angelo, jesteś wspaniałą kobietą. 216 00:31:12,209 --> 00:31:17,376 Nie bądź zła, że tak odchodzę. Nie miałem odwagi, by się pożegnać. 217 00:31:23,443 --> 00:31:25,243 Wracam skąd przybyłem. 218 00:31:26,343 --> 00:31:32,109 Chcę, abyś pamiętała mnie jak przechodnia, którym zawsze byłem. 219 00:31:32,209 --> 00:31:34,543 Mam nadzieję, że nie masz mi nic do zarzucenia. 220 00:31:34,609 --> 00:31:39,609 Na zawsze zapamiętam twój uśmiech, który widziałem tylko dwa razy, 221 00:31:39,709 --> 00:31:45,309 a mimo to skłonił mnie do kupna tamtych kolczyków, 222 00:31:45,409 --> 00:31:49,243 których nigdy nie powinienem ci dać. Wybacz. 223 00:31:50,343 --> 00:31:55,609 Z jakiegoś powodu moje serce wierzyło, że twoje odpłaci tym samym. 224 00:31:56,409 --> 00:32:00,809 Mam nadzieję, że ta gafa nie zatrze miłych wspomnień o mnie. 225 00:32:02,843 --> 00:32:04,709 Żegnaj, Angela. 226 00:32:05,843 --> 00:32:08,376 A gdybyśmy się już nie spotkali, 227 00:32:08,443 --> 00:32:13,043 wiedz, że zawsze będę cię miał w sercu. 228 00:32:13,143 --> 00:32:15,243 Ernesto Varela". 229 00:32:35,776 --> 00:32:39,043 W zeszłym roku, z powodu śmierci mojego męża, 230 00:32:39,143 --> 00:32:44,676 nie odbył się coroczny bal maskowy w naszym hotelu. 231 00:32:44,776 --> 00:32:48,476 W tym roku wznowimy tę tradycję. 232 00:32:50,109 --> 00:32:53,276 Gdzie jest Ernesto? Przypuszczam, że chciałby to słyszeć. 233 00:32:53,643 --> 00:33:00,143 - To będzie jego pierwszy bal maskowy. - Pan Ernesto wyjechał, proszę pani. 234 00:33:01,143 --> 00:33:06,176 Wyjechał? Jakie wspaniałe poczucie odpowiedzialności i czasu. 235 00:33:07,443 --> 00:33:12,809 To oznacza, że musicie dołożyć więcej starań. 236 00:33:13,143 --> 00:33:15,243 Nie toleruję żadnych błędów 237 00:33:15,309 --> 00:33:20,209 podczas tak głośnego wydarzenia. 238 00:33:26,476 --> 00:33:32,276 - Pan Ernesto wyjechał? Dlaczego? - Nie pytajcie. Wracajcie do pracy. 239 00:33:36,509 --> 00:33:39,409 Kto to zostawił? Widziałeś tu kogoś? 240 00:33:39,509 --> 00:33:42,843 Czy to nie Don Carlos? Może Donia Teresa to zostawiła. 241 00:34:07,843 --> 00:34:11,742 Co tu robisz, Julio? Musimy podać śniadanie. 242 00:34:27,109 --> 00:34:30,576 - Co pani tu robi? - Odkryłam ten pokój zeszłej nocy. 243 00:34:30,676 --> 00:34:34,543 - Ale ty już go znasz. - Przyszłam posprzątać. 244 00:34:34,609 --> 00:34:37,643 - Wystraszył mnie hałas. - To byłam ja. 245 00:34:37,709 --> 00:34:44,076 - Przyszłam odłożyć to na miejsce. - Chciałam, żebyś je zobaczyła. 246 00:34:45,143 --> 00:34:47,742 - Co to za miejsce? - Należało do pani ojca. 247 00:34:47,809 --> 00:34:50,676 Tu mógł być sam. 248 00:34:50,742 --> 00:34:55,809 - Sam? Albo z tobą? - Pani ojciec zwierzał mi się. 249 00:34:56,043 --> 00:35:00,543 Nie chciał się oczyścić. Nikt o tym nie wiedział. 250 00:35:00,643 --> 00:35:04,676 Przestań udawać. Tu się spotykaliście? 251 00:35:06,543 --> 00:35:10,276 Nie jestem tu, by cię osądzać za miłość do mojego ojca. 252 00:35:10,376 --> 00:35:12,776 Ma pani do tego prawo. 253 00:35:13,043 --> 00:35:18,143 Kochałaś go i myślę, że on ciebie też. 254 00:35:19,143 --> 00:35:23,509 To jest poza naszą kontrolą. Nie bądź dla siebie tak surowa. Ja nie jestem. 255 00:35:23,609 --> 00:35:30,376 A powinnaś. Ja cierpiałam i inni cierpieli przeze mnie. 256 00:35:30,476 --> 00:35:32,776 Robiłam rzeczy, których nie powinnam. 257 00:35:33,043 --> 00:35:37,576 Czy ktoś jeszcze wie o tym pokoju? 258 00:35:41,509 --> 00:35:45,709 Znasz mężczyznę obok mojego ojca? 259 00:35:48,209 --> 00:35:53,043 Nie. Ale pamiętam ten garnitur. 260 00:35:53,143 --> 00:35:58,209 Pomogłam mu go wybrać i dopasować. Tu, w tym pokoju. 261 00:35:58,309 --> 00:36:01,043 Nie był zadowolony z pracy krawca. 262 00:36:03,043 --> 00:36:04,843 Czemu pytasz o tego człowieka? 263 00:36:06,843 --> 00:36:11,609 Sądziłam, że znam jego przyjaciół, ale nie wiem, kto to. 264 00:36:11,709 --> 00:36:17,143 Musieli być blisko, skoro znał ten pokój. 265 00:36:17,243 --> 00:36:20,709 Może go odkrył, jak ty. 266 00:36:20,809 --> 00:36:26,109 Odkryłam go, gdy zobaczyłam tego człowieka w tym oknie, na filmie ze ślubu. 267 00:36:27,843 --> 00:36:33,709 Nic więcej pani nie powiem. Przepraszam, że skrzywdziłam pani rodzinę. 268 00:36:35,543 --> 00:36:37,709 Nikogo nie skrzywdziłaś. 269 00:36:37,809 --> 00:36:42,676 I nie martw się. Będzie tak, jakby ten pokój nigdy nie istniał. 270 00:36:43,809 --> 00:36:46,376 Chciałbym, aby to było takie proste. 271 00:37:12,143 --> 00:37:14,476 Co tu robisz? Don Diego cię szuka? 272 00:37:14,576 --> 00:37:18,809 Nie mogę wciąż cię kryć. Nie psuj mojego planu. 273 00:37:19,076 --> 00:37:22,176 - Czego ode mnie chcesz, Garrido? - Dobrze wiesz. 274 00:37:22,276 --> 00:37:26,843 - Co mam ukraść? - Zawartość sejfu twojego męża. 275 00:37:27,109 --> 00:37:32,476 - Jeśli chcesz pieniędzy, mogę ci je dać. - Chcę dokumentów z sejfu. 276 00:37:32,576 --> 00:37:37,643 - Przykro mi, ale nie znam szyfru. - To się dowiedz. 277 00:37:37,743 --> 00:37:42,409 Twój mąż ma tam spis wszystkich łapówek i szantaży. 278 00:37:42,509 --> 00:37:47,543 Te dokumenty są wiele warte, a Diego pójdzie do więzienia. 279 00:37:47,609 --> 00:37:52,376 Nie patrz tak. Sama go oszukałaś i nagle ci go żal? 280 00:37:54,376 --> 00:37:59,643 Włożyłaś sporo wysiłku w okłamywanie męża. Postaraj się i tym razem. 281 00:38:04,176 --> 00:38:08,376 - Coś się stało? - Nie, rozmawialiśmy o balu. 282 00:38:08,476 --> 00:38:11,176 Zobaczę, czy moja suknia jest już gotowa. 283 00:38:15,343 --> 00:38:17,409 Wszystko dobrze między wami? 284 00:38:17,476 --> 00:38:22,376 Nie potrafiłeś jej śledzić ani dowiedzieć się, kto napisał ten list. 285 00:38:22,443 --> 00:38:27,343 I masz jeszcze tupet pytać, co z nami? 286 00:38:27,443 --> 00:38:32,609 Wątpię, aby po tym liście, pana żona nadal się z kimś spotykała. 287 00:38:32,709 --> 00:38:37,076 - Nie wątp, Garrido, tylko się upewnij. - Staram się, proszę pana. 288 00:38:37,176 --> 00:38:41,209 - Pytając moją żonę wprost? - Nie, proszę pana. 289 00:38:41,309 --> 00:38:45,509 To możesz mi wyjaśnić, o czym gawędziłeś z moją żoną? 290 00:38:46,843 --> 00:38:49,076 Odpowiedz na moje pytanie. 291 00:38:50,276 --> 00:38:53,409 Pytałem o jej plany, by nie stracić jej z oczu. 292 00:38:55,309 --> 00:38:59,776 Mam nadzieję, że jej nie stracisz, bo inaczej będę cię musiał zwolnić. 293 00:39:00,043 --> 00:39:03,109 Co więcej, ty i ja będziemy mieć problem. 294 00:39:04,143 --> 00:39:05,643 Zrozumiałeś? 295 00:39:17,843 --> 00:39:20,676 - To strata czasu. - Zadawanie pytań nie boli. 296 00:39:20,776 --> 00:39:25,143 - Starsza pani nigdy się nie zgodzi. - Trzy reale przeciwko pesecie. 297 00:39:26,143 --> 00:39:28,076 Przygotuj swoje monety. 298 00:39:32,409 --> 00:39:34,276 Pani Angelo? 299 00:39:36,143 --> 00:39:38,243 - O co chodzi? - Chcemy o coś zapytać. 300 00:39:38,309 --> 00:39:42,809 - Tak rozmawialiśmy między sobą. - O czym? 301 00:39:43,743 --> 00:39:45,443 Chcielibyśmy zapytać panią... 302 00:39:46,543 --> 00:39:49,409 czy, kiedy na górze będzie bal, 303 00:39:49,509 --> 00:39:53,109 to możemy mieć swój własny na dole. 304 00:39:53,176 --> 00:39:55,043 - Z maskami? - Taki mały. 305 00:39:55,143 --> 00:39:59,343 Pan Ernesto mówił, że personel Marquisa de Segra zawsze miał taki. 306 00:39:59,443 --> 00:40:02,776 Oczywiście przed balem, aby nie ucierpiała na tym nasza praca. 307 00:40:05,309 --> 00:40:07,043 Możemy? 308 00:40:08,343 --> 00:40:14,743 Muszę zapytać o to panią Teresę. Ja nie mam nic przeciwko. 309 00:40:14,843 --> 00:40:16,776 Dziękuję. 310 00:40:17,043 --> 00:40:20,543 - Jesteś mi winna pesetę. - Tak. 311 00:40:27,443 --> 00:40:29,476 Sprawdziłaś odcinki do wypłaty? 312 00:40:29,576 --> 00:40:34,576 Dopóki nie będzie nowego zarządcy, restauracją zajmie się Antonio. 313 00:40:34,676 --> 00:40:37,043 - Pod twoim okiem. - Oczywiście. 314 00:40:37,143 --> 00:40:42,576 Julio jest inteligentny i może zarządzać obsługą. Mój syn może mu asystować. 315 00:40:43,176 --> 00:40:46,276 - A ty będziesz ich nadzorować. - Tak, proszę pani. 316 00:40:46,376 --> 00:40:49,743 Pozostałych rzeczy dopilnuję osobiście. 317 00:40:49,843 --> 00:40:53,776 Na bal możesz zatrudnić nawet czterech dodatkowych kelnerów i służących. 318 00:40:54,343 --> 00:40:56,409 Myślę, że tyle wystarczy. 319 00:40:59,809 --> 00:41:03,543 - Coś jeszcze? - Nie, proszę pani. 320 00:41:07,843 --> 00:41:09,676 A raczej tak. 321 00:41:09,743 --> 00:41:15,243 Personel prosił mnie o pozwolenie na zorganizowanie ich własnego balu. 322 00:41:16,243 --> 00:41:18,076 Co to za absurdalny pomysł. 323 00:41:18,176 --> 00:41:21,776 To byłby mały bal, przed tym prawdziwym, oczywiście. 324 00:41:21,843 --> 00:41:25,743 Przekaż im, że nie potrzebują rozrywek. 325 00:41:27,243 --> 00:41:29,609 Jak pani każe. 326 00:41:29,709 --> 00:41:34,709 Poczekaj. Myślę, że to dobry pomysł. Zorganizuj to. 327 00:41:34,809 --> 00:41:38,509 Dziękuję panu, i pani. 328 00:41:46,076 --> 00:41:50,443 Za markiza zawsze pozwalaliśmy im mieć własny bal. 329 00:41:50,543 --> 00:41:52,509 Stali się bardziej lojalni. 330 00:41:53,443 --> 00:41:55,809 Zrobiłeś to, żeby mi się sprzeciwić? 331 00:41:56,743 --> 00:42:02,409 Obrażasz mnie. Miałbym opierać swoje decyzje na czymś tak prymitywnym? 332 00:42:07,509 --> 00:42:12,209 - Ten pokój jest taki smutny bez dziecka. - Pan Alfredo zabrał nawet jego ubranka. 333 00:42:12,276 --> 00:42:17,476 - Myślisz, że opuści Donię Sofię? - Nadal mają problemy. 334 00:42:21,776 --> 00:42:25,343 - Skończyłaś już? - Tak, pani Marquise. 335 00:42:25,443 --> 00:42:29,343 - Na pewno masz coś do zrobienia. - Tak, proszę pani. 336 00:42:44,743 --> 00:42:49,543 Musisz być bardziej dyskretny. Personel o nas plotkuje. 337 00:42:49,643 --> 00:42:52,209 Dziwne, że prosisz o to mojego syna, 338 00:42:52,309 --> 00:42:57,109 podczas gdy Alcarónowie bez skrupułów mówią o naszym upadku. 339 00:42:58,343 --> 00:43:00,543 Matka złożyła mi wizytę. 340 00:43:02,243 --> 00:43:04,409 To wielka niespodzianka, Marquise. 341 00:43:04,509 --> 00:43:08,076 Skoro mój syn jest dyrektorem, nie muszę zapowiadać swoich wizyt. 342 00:43:10,776 --> 00:43:12,443 Proszę wybaczyć. 343 00:43:17,743 --> 00:43:21,409 Powinnaś mówić ciszej. Obudziłaś Alejandro. 344 00:43:21,509 --> 00:43:25,176 Jak długo zamierzasz ciągnąć tę farsę? 345 00:43:25,276 --> 00:43:28,309 Po tym, co ci zrobiła, możesz anulować małżeństwo. 346 00:43:28,409 --> 00:43:31,476 - Nie chcę teraz o tym mówić, matko. - To odpowiedni czas. 347 00:43:32,743 --> 00:43:37,043 - Czemu tolerujesz to dziecko? - To mój syn. 348 00:43:37,143 --> 00:43:41,676 Straciłeś rozum? On nie ma krwi Vergarów. 349 00:43:41,776 --> 00:43:47,309 - Zostawisz tytuł temu bękartowi. - Nie mów tak o Alejandro. 350 00:43:47,409 --> 00:43:50,509 - Uznałem go za syna. - Kolejna farsa. 351 00:43:50,576 --> 00:43:55,076 To jedyna dobra rzecz, jaka spotkała mnie w tej rodzinie. Nie wyrzeknę się go. 352 00:43:55,176 --> 00:43:57,176 Odziedziczy twój tytuł? 353 00:43:58,176 --> 00:44:02,076 Możesz mieć własne dzieci. 354 00:44:03,543 --> 00:44:07,576 - Nie możemy ich mieć. - Nie z tą kobietą. 355 00:44:10,543 --> 00:44:16,243 Wiele innych z chęcią da ci dziedzica. Nasz ród wciąż ma przyszłość. 356 00:44:17,676 --> 00:44:23,143 Matko, jego przyszłość leży przed twoimi oczami.