1 00:00:01,209 --> 00:00:05,076 - Co się stało? - Wypuszczą dziś Alfreda. 2 00:00:08,609 --> 00:00:10,443 Opium. 3 00:00:10,576 --> 00:00:13,376 Dwanaście tysięcy peset, połowa z góry. 4 00:00:13,509 --> 00:00:18,043 - Przyłącz się do mnie. - Czuję ogromny spokój. 5 00:00:18,176 --> 00:00:20,109 Twoje dziecko. Belén zaczęła rodzić. 6 00:00:22,243 --> 00:00:24,476 Oto twoje dziecko, mój drogi. 7 00:00:24,609 --> 00:00:26,509 To niemożliwe. 8 00:00:29,476 --> 00:00:33,409 - Wszyscy muszą myśleć, że zmarło. - Poszedłem za Belén do lasu. 9 00:00:33,543 --> 00:00:35,443 - Miała przy sobie list. - Zdobyłeś go? 10 00:00:35,576 --> 00:00:36,609 Diego mnie wyprzedził. 11 00:00:36,743 --> 00:00:41,076 Jeśli Andrés dowie się, że don Carlos był jego ojcem, i tak tego nie udowodni. 12 00:01:46,376 --> 00:01:48,476 Możemy go ukrywać, ale musi mieć jakieś imię. 13 00:01:48,609 --> 00:01:53,676 - Jakie imię ci się podoba? - Juan, jak mój ojciec. 14 00:01:54,676 --> 00:01:58,809 Juan, po ojcu. Oczywiście. 15 00:02:00,509 --> 00:02:02,809 - Podoba mi się. - Juanito. 16 00:02:07,176 --> 00:02:09,409 Dlaczego nie otwierasz? 17 00:02:10,709 --> 00:02:12,109 Andrés. 18 00:02:19,409 --> 00:02:24,243 Włóż coś na siebie. Doña Teresa chce, byś przyszła do pokoju doñii Sofíi. 19 00:02:24,376 --> 00:02:28,209 - Po co? - By zrobić to, o co zostanie poproszona. 20 00:02:29,443 --> 00:02:32,509 - No już, ubieraj się. - Nie widzisz, jaka jest słaba? 21 00:02:32,643 --> 00:02:36,843 Nie jest tak słaba jak myślisz, prawda, Belén? 22 00:02:37,143 --> 00:02:39,543 Señora mnie potrzebuje? 23 00:02:49,343 --> 00:02:55,509 - Dlaczego tak ją traktujesz? - Nadal nie nauczyłeś się latać. 24 00:02:55,643 --> 00:02:59,076 - Co to ma znaczyć? - Obudź się, synu. 25 00:03:02,743 --> 00:03:06,276 Też jestem matką, mogłabym złożyć ci kondolencje. 26 00:03:06,409 --> 00:03:08,743 - Pani syn żyje. - Twój też. 27 00:03:09,743 --> 00:03:15,409 Wiem, co zrobiłaś. Nie wiem, jak nazwać kogoś, kto sprzedaje własne dziecko. 28 00:03:15,543 --> 00:03:17,309 Nie wiem, o czym pani mówi. 29 00:03:17,443 --> 00:03:21,476 Ale skoro też kiedyś pani rodziła, powinna mnie pani zrozumieć. 30 00:03:23,143 --> 00:03:25,243 Nie oczekiwałam, że się przyznasz. 31 00:03:26,343 --> 00:03:32,309 Czemu nikomu o tym pani nie powie? Fałszywe oskarżenie panią pogrąży. 32 00:03:32,443 --> 00:03:37,776 A jeśli ma pani rację, to ciekawe jak zareaguje na to doña Teresa. 33 00:03:38,076 --> 00:03:41,309 Nie martwię się o doñę Teresę, tylko o mojego syna. 34 00:03:41,443 --> 00:03:45,143 Nie poddam się, dopóki nie zobaczy, kogo naprawdę poślubił. 35 00:03:45,276 --> 00:03:48,343 Andrés pozna kiedyś prawdę, zadbam o to. 36 00:03:48,476 --> 00:03:53,476 Prawda jest taka, że Andrés mnie kocha i zawsze będę dla niego najważniejsza. 37 00:03:53,609 --> 00:03:57,309 Proszę mu wszystko opowiedzieć. Ciekawe, jak zareaguje. 38 00:04:06,676 --> 00:04:11,509 To twoja nowa mamka. Oby z nią poszło nam lepiej. 39 00:04:26,809 --> 00:04:29,743 Muszę porozmawiać z nią na osobności. 40 00:04:36,076 --> 00:04:37,843 Wiesz, co tu robisz. 41 00:04:39,243 --> 00:04:44,109 Jeśli chcesz żyć, musisz zachować całkowite milczenie. 42 00:04:45,309 --> 00:04:48,576 Wygląda na to, że mały Alejandro znalazł nową mamkę. 43 00:04:48,709 --> 00:04:50,843 - Dokąd idziesz? - Do pokoju. Jestem zmęczony. 44 00:04:51,143 --> 00:04:55,276 Odpoczniesz później. Najpierw przynieś piwa dla mamki twojego siostrzeńca. 45 00:04:55,409 --> 00:04:58,043 - Piwa? - Nie patrz tak na mnie. 46 00:04:58,176 --> 00:05:03,176 Nie tylko ty możesz czerpać korzyści z piwa. Muszę teraz porozmawiać z Diego. 47 00:05:06,376 --> 00:05:08,409 Znalazłeś list? 48 00:05:12,243 --> 00:05:14,709 Nie powiesz mi, co w nim było? 49 00:05:16,343 --> 00:05:18,343 Wolałbym nie. 50 00:05:20,776 --> 00:05:22,043 Powiedz mi. 51 00:05:24,076 --> 00:05:28,143 Twój ojciec miał nieślubne dziecko. 52 00:05:29,209 --> 00:05:32,443 - To niemożliwe. - Tym dzieckiem jest Andrés. 53 00:05:33,843 --> 00:05:38,843 Julio, to jakiś absurd. To by oznaczało, że Andrés jest moim półbratem. 54 00:05:39,143 --> 00:05:42,409 Pierworodnym, dziedzicem tego hotelu. 55 00:05:44,576 --> 00:05:47,043 - Wiesz, co to oznacza? - Oczywiście. 56 00:05:47,176 --> 00:05:48,609 Nie, nie wiesz. 57 00:05:50,043 --> 00:05:54,176 Gdybyś znał mojego ojca, zrozumiałbyś. Był dobrym człowiekiem. 58 00:05:54,309 --> 00:05:58,476 Nigdy nie oszukałby mojej matki i nie odtrąciłby własnego dziecka. 59 00:05:58,609 --> 00:05:59,643 Nie był taki. 60 00:06:01,209 --> 00:06:07,643 Przykro mi, ale to wszystko wyjaśnia. To dlatego chcieli zabić Andrésa. 61 00:06:07,776 --> 00:06:10,276 Kto? Moja matka i mój mąż? 62 00:06:12,209 --> 00:06:16,709 - Masz ten list? Daj mi go. - Nie, twoja matka i Diego go spalili. 63 00:06:18,109 --> 00:06:21,476 - Przeczytałeś go? - Nie, słyszałem, jak o nim rozmawiali. 64 00:06:22,676 --> 00:06:25,576 Schowałem się w twoim pokoju. 65 00:06:29,109 --> 00:06:30,509 Pomyśl, Julio. 66 00:06:31,609 --> 00:06:37,776 Nie widziałam tego listu u Diego, muszę polegać na tym, co podsłuchałeś. 67 00:06:38,443 --> 00:06:44,209 Alicio, posłuchaj. Nie okłamałbym cię, a na pewno nie mógłbym cię skrzywdzić. 68 00:06:46,809 --> 00:06:50,443 Gdy próbowali zabić Andrésa, to Belén miała ten list. 69 00:06:51,676 --> 00:06:54,843 To z nią musisz porozmawiać, nie ze mną. 70 00:07:06,176 --> 00:07:11,209 Kto by pomyślał, Belén? Alarcón podaje ci piwo. 71 00:07:19,076 --> 00:07:26,043 To boli, prawda? Dziewica Maryja zawsze wygląda tak błogo podczas karmienia. 72 00:07:26,176 --> 00:07:30,409 Chociaż mamki moich dzieci mówiły, że na początku to było przyjemne. 73 00:07:30,543 --> 00:07:32,043 Nie. 74 00:07:32,176 --> 00:07:34,743 Na pewno musisz przez to przechodzić? 75 00:07:36,409 --> 00:07:37,843 Nie rozumiem. 76 00:07:39,043 --> 00:07:42,776 Mam powody by sądzić, że moja synowa nie była w ciąży. 77 00:07:43,076 --> 00:07:48,676 To niemały zbieg okoliczności, że straciłaś dziecko w dzień jej porodu. 78 00:07:50,109 --> 00:07:52,609 Nie wiem, o co pani chodzi. 79 00:07:54,576 --> 00:07:59,243 Tylko jedna rzecz jest gorsza od utraty dziecka i karmienia cudzego. 80 00:08:02,109 --> 00:08:05,543 Karmienie własnego dziecka, które i tak zostanie ci odebrane. 81 00:08:08,343 --> 00:08:14,176 W naszym domu zawsze brakuje służby. Płacimy więcej, a praca jest lżejsza. 82 00:08:14,309 --> 00:08:18,443 Wystarczy, że udowodnisz swoją lojalność i zakończysz tę farsę. 83 00:08:18,576 --> 00:08:21,543 - Eliso. - Nie wiem, o czym pani mówi. 84 00:08:22,743 --> 00:08:26,843 - Za chwilę otrzymasz pilny telefon. - Dziękuję. 85 00:08:34,109 --> 00:08:39,743 - Czy ma pan chwilę? - Proszę wejść, markizo. 86 00:08:42,643 --> 00:08:46,809 Czy jest pan całkowicie pewien, że ciąża Sofíi była oszustwem? 87 00:08:47,109 --> 00:08:51,643 Powiedziałem, co wiedziałem. Obawiam się, że nie mogę zrobić nic więcej. 88 00:08:51,776 --> 00:08:56,709 Czyżby, don Diego? Wygląda na to, że twoja teściowa rządzi tu silną ręką. 89 00:08:56,843 --> 00:09:03,243 Mieliśmy umowę, dotrzymałem jej. Nie chcę tu Alfreda, tak samo jak pani. 90 00:09:04,576 --> 00:09:07,276 - Wejść. - Przepraszam, doño Eliso. 91 00:09:07,409 --> 00:09:11,809 Ktoś do pani dzwoni, mówi, że to pilne. 92 00:09:25,343 --> 00:09:28,576 - Belén. - Muszę odpocząć. 93 00:09:28,709 --> 00:09:30,443 - O co chodzi? - Miałaś ten list. 94 00:09:30,576 --> 00:09:32,509 - Nie wiem, o czym mówisz. - Dobrze wiesz. 95 00:09:32,643 --> 00:09:37,243 Chciałaś pokazać go Ayali. Diego ci go zabrał, a teraz to ja go mam. 96 00:09:37,843 --> 00:09:41,309 - Naprawdę? - Więc jednak wiesz, o czym mówię. 97 00:09:43,709 --> 00:09:48,443 Zniszczyli go, ale teraz już wiem, że go miałaś i co w nim było. 98 00:09:49,543 --> 00:09:52,409 - Co zamierzasz zrobić? - Powiedzieć Andrésowi. 99 00:09:54,376 --> 00:09:58,609 Gdybym miała ten list, sama bym mu powiedziała. Teraz nie ma to sensu. 100 00:09:58,743 --> 00:10:00,376 Andrés zasługuje na prawdę. 101 00:10:00,509 --> 00:10:04,043 Taką, że nazywał ojcem nie tego człowieka, a jego matka go okłamywała? 102 00:10:04,176 --> 00:10:08,743 Że jego prawdziwa rodzina traktuje go jak służącego? 103 00:10:09,043 --> 00:10:11,243 Na to właśnie zasługuje? 104 00:10:12,476 --> 00:10:18,109 Nie udowodnimy tego bez listu, tylko go skrzywdzimy. Teraz jest szczęśliwy. 105 00:10:19,676 --> 00:10:23,576 Unieszczęśliwiłbyś go. Zrobiłbyś to przyjacielowi? 106 00:10:26,843 --> 00:10:30,476 Ktoś chciał go zabić. Zasługuje na to, by wiedzieć kto. 107 00:10:30,609 --> 00:10:32,609 I myślisz, że ja... 108 00:10:33,643 --> 00:10:36,843 Jestem jego żoną. Gdyby Andrés umarł, wszystko bym straciła. 109 00:10:37,709 --> 00:10:40,676 Proszę, nie mów mu o tym. 110 00:10:41,443 --> 00:10:44,243 Wtedy zrozumiałby, że poślubiłaś go dla zysku. 111 00:10:48,343 --> 00:10:50,243 Zniszczyłbyś go. 112 00:10:53,809 --> 00:10:54,809 Kochasz Andrésa? 113 00:10:55,509 --> 00:10:57,409 Tylko on mi został. 114 00:11:05,676 --> 00:11:07,409 Był głodny, poszedłem po mleko. 115 00:11:07,543 --> 00:11:10,276 - Zostawiłeś go samego? - Nikogo nie było w pobliżu. 116 00:11:10,409 --> 00:11:14,843 - Wszyscy są zajęci w restauracji. - Nie powinieneś go zostawiać. 117 00:11:15,143 --> 00:11:18,776 - Dałeś mu to mleko? - Tak, ale wypluł je i zaczął płakać. 118 00:11:23,709 --> 00:11:27,643 - O co chodzi? - Nie mam mleka. 119 00:11:27,776 --> 00:11:31,176 Jestem mamką doñii Sofíi, jej dziecko wszystko wypiło. 120 00:11:31,309 --> 00:11:35,409 Co? Możemy na zmianę go pilnować, nie wróciłem jeszcze do pracy. 121 00:11:35,543 --> 00:11:38,576 Ale skoro tamto dziecko wypija całe mleko, to co z nim? 122 00:11:48,443 --> 00:11:54,676 Andrés, mam dobre wieści. Możesz wracać do pracy. 123 00:11:57,309 --> 00:11:59,376 Dziękuję, Ernesto. 124 00:12:20,743 --> 00:12:26,309 Przepraszam, señoro Murquía. Przez to ucho nie słyszę zbyt dobrze. 125 00:12:29,143 --> 00:12:35,409 Dlaczego pani tak na mnie patrzy? Chodzi o to ubranie? Znowu pracuję. 126 00:12:36,643 --> 00:12:39,409 Życzę ci wszystkiego dobrego, Andrés. 127 00:12:41,409 --> 00:12:48,243 - Przykro mi z powodu dziecka. - Dziękuję pani. 128 00:13:01,243 --> 00:13:02,843 Szukałam cię, Alicio. 129 00:13:05,043 --> 00:13:10,643 Coś nie tak? Urodził ci się siostrzeniec, powinnaś być szczęśliwa. 130 00:13:10,776 --> 00:13:15,143 Jestem. Po prostu myślałam właśnie o ojcu. 131 00:13:16,176 --> 00:13:22,776 - O jego rzeczach. To należało do niego. - Tak, sama mu to dałam. 132 00:13:24,176 --> 00:13:25,776 Jaki on był? 133 00:13:28,409 --> 00:13:31,109 Myślę, że znałaś go najlepiej. 134 00:13:32,409 --> 00:13:37,109 Pytam o jego młodość. Zanim go poślubiłaś. 135 00:13:38,776 --> 00:13:44,276 Był po prostu młodszy. Był tym samym dobrym człowiekiem, jakiego znałaś. 136 00:13:45,343 --> 00:13:47,343 Minął prawie rok od jego śmierci. 137 00:13:49,476 --> 00:13:53,743 Dziewiąty lutego. Nigdy nie zapomnę tej daty. 138 00:13:56,176 --> 00:13:59,409 Ale teraz muszę myśleć o przyszłości. O moim wnuku. 139 00:13:59,543 --> 00:14:03,609 - Dlaczego nie odwiedzisz siostry? - Myślałam, że Javier u niej jest. 140 00:14:03,743 --> 00:14:07,709 Ja też. Obie myślałyśmy, że możemy na nim polegać. 141 00:14:23,476 --> 00:14:26,043 Panie Bakthiari, proszę ze mną współpracować. 142 00:14:34,109 --> 00:14:39,743 Mówiłeś, że nauczysz mnie czytać i pisać. Kiedy zaczniemy? 143 00:14:40,043 --> 00:14:43,709 - Nie wiem. Gdy będziemy mieć czas. - Teraz mam trochę wolnego. 144 00:14:43,843 --> 00:14:48,543 - Julio, potrzebuję twojej pomocy. - Może dziś wieczorem? 145 00:14:48,676 --> 00:14:50,176 Potrzebuję cię teraz. 146 00:15:03,309 --> 00:15:05,709 - Zabił pan konsula? - Nie, nic nie zrobiłem. 147 00:15:05,843 --> 00:15:09,543 Chyba wziął coś, przez co źle się poczuł. I to bardzo. 148 00:15:09,676 --> 00:15:12,843 - Pomóż mi go podnieść. - Po co? 149 00:15:13,143 --> 00:15:16,809 Zaniesiemy go do jego pokoju. Nikt nie może się dowiedzieć, że tu był. 150 00:15:17,109 --> 00:15:20,176 Jeśli mi nie pomożesz, powiem wszystkim, że go zabiłeś. 151 00:15:21,576 --> 00:15:27,509 - Na korytarzach jest pełno ludzi. - Jego pokój jest na tym piętrze. Chodźmy. 152 00:15:29,276 --> 00:15:30,643 No już! 153 00:15:46,176 --> 00:15:47,743 Teraz, nikogo nie ma. 154 00:15:58,443 --> 00:16:03,376 Też się cieszę, że pana widzę, panie Montejo, ale chyba przesadził pan z winem. 155 00:16:04,309 --> 00:16:06,776 - Julio, przygotuj zimną kąpiel. - Tak, proszę pana. 156 00:16:08,076 --> 00:16:10,676 - Musiałem coś zrobić. - Cicho. 157 00:16:10,809 --> 00:16:13,109 - Chodźmy do jego pokoju. - Nie. 158 00:16:13,243 --> 00:16:17,409 - Nie widzieliśmy konsula cały dzień. - Nie opuszczał hotelu? 159 00:16:17,543 --> 00:16:19,809 - Policja. - Wiedzielibyśmy o tym. 160 00:16:20,109 --> 00:16:22,676 - Musimy wracać do pana pokoju. - Tylko nie do mojego. 161 00:16:22,809 --> 00:16:26,743 Chce pan, żeby zobaczyli nas z trupem? Idziemy. 162 00:16:37,043 --> 00:16:38,409 To tutaj. 163 00:16:42,143 --> 00:16:47,443 Panie Bakthiari, proszę otworzyć. Policja. 164 00:16:52,043 --> 00:16:54,776 Nie możemy już zabrać go do jego pokoju. 165 00:16:56,776 --> 00:16:58,776 Ayala widział, że nikogo tam nie ma. 166 00:17:03,676 --> 00:17:09,509 Gdy droga będzie wolna, wyjdziemy drzwiami dla obsługi. Zaraz sobie pójdą. 167 00:17:13,709 --> 00:17:14,776 Trzymaj go. 168 00:17:20,142 --> 00:17:24,642 Sprawdź inne pokoje na tym piętrze, może konsul jest w którymś z nich. 169 00:17:24,776 --> 00:17:30,376 - Ja przesłucham personel. - Czy to na pewno dobry plan? 170 00:17:33,109 --> 00:17:36,109 Lepszy niż dobry. To rozkaz. 171 00:18:00,109 --> 00:18:01,743 Na fotel. 172 00:18:08,176 --> 00:18:13,176 Przeszukają pokoje i przesłuchają służbę. Co robić? 173 00:18:27,209 --> 00:18:28,809 Don Javier! 174 00:18:38,276 --> 00:18:39,709 No już. 175 00:18:39,843 --> 00:18:43,576 Panie Alarcón, tu policja. Prosimy otworzyć. 176 00:18:45,109 --> 00:18:46,709 Chwileczkę. 177 00:18:49,576 --> 00:18:51,276 Co się dzieje? 178 00:19:12,243 --> 00:19:15,276 - W czym mogę pomóc? - Widział pan pana Bakthiari? 179 00:19:21,776 --> 00:19:23,609 Nie. 180 00:19:32,843 --> 00:19:34,343 Coś jeszcze? 181 00:19:38,343 --> 00:19:42,076 Nie, dziękuję. 182 00:20:40,776 --> 00:20:44,143 Gotowe. Mam nadzieję, że wie pan, co robi. 183 00:20:44,276 --> 00:20:49,443 Nie, musisz mi z tym pomóc. Wsiadaj. 184 00:20:49,576 --> 00:20:53,576 - Chyba już dość zrobiłem. - Jeśli mnie zostawisz, zwolnię cię. 185 00:20:53,709 --> 00:20:59,709 Nie zapominaj, kim jestem. Jeśli coś się stanie, pójdziesz na dno ze mną. 186 00:21:15,509 --> 00:21:18,776 Stój. Tutaj. 187 00:21:34,843 --> 00:21:39,343 - Wygląda dobrze. - Wcale nie, nie żyje. 188 00:21:39,476 --> 00:21:42,576 Ważne, że nie jest już w moim pokoju. Idziemy. 189 00:22:06,276 --> 00:22:07,776 Co się stało, matko? 190 00:22:09,409 --> 00:22:11,543 Twój ojciec jest bardzo chory. 191 00:22:13,843 --> 00:22:19,643 - Myślę, że powinieneś jechać do domu. - Nie będę miała nic przeciwko. 192 00:22:19,776 --> 00:22:22,343 Ty i dziecko też powinniście pojechać. 193 00:22:24,176 --> 00:22:27,776 Twój ojciec nie będzie już miał wielu okazji, by ujrzeć swojego wnuka. 194 00:22:28,076 --> 00:22:32,643 Dopiero urodziłam, nie mogę wyjechać w tak daleką podróż. 195 00:22:33,743 --> 00:22:39,676 Mój syn nie robił żadnych problemów, by przyjechać tu zaraz po ślubie. 196 00:22:39,809 --> 00:22:43,576 - Matko, proszę. - Potrzebuję czasu na dojście do siebie. 197 00:22:48,843 --> 00:22:52,376 Wiesz, jak wiele poświęciłem dla ciebie i dziecka. 198 00:22:52,509 --> 00:22:54,376 Mój ojciec zasługuje, by go ujrzeć. 199 00:22:55,643 --> 00:23:01,276 Bez dyskusji. Powiedz pokojówkom, by przygotowały twój bagaż. 200 00:23:01,409 --> 00:23:04,109 Belén, twoja mamka, pojedzie z nami. 201 00:23:14,543 --> 00:23:18,343 Co z Juanem? Potrzebuje cię. 202 00:23:18,476 --> 00:23:23,609 Nie wiem. Martwię się tylko o to, by nikt się o nim nie dowiedział. 203 00:23:23,743 --> 00:23:28,043 Niewiele brakuje. Wszyscy wciąż pytają, skąd dochodzi ten płacz. 204 00:23:29,076 --> 00:23:33,376 - Nie płacze już tak często. - To dobry chłopiec. Prawda, Juanito? 205 00:23:33,509 --> 00:23:37,643 Pewnie zmęczył go już ten płacz. A może jest chory? 206 00:23:39,376 --> 00:23:42,643 Dałam mu tyle mleka, ile mi zostało, ale nie wiem, czy to wystarczy. 207 00:23:44,243 --> 00:23:46,243 Musimy go gdzieś przenieść. 208 00:23:47,609 --> 00:23:49,176 - Gdzie? - Nie wiem. 209 00:23:49,309 --> 00:23:50,643 I tak będzie go słychać. 210 00:23:52,643 --> 00:23:55,509 - Do pokoju z licznikami. - Gdzie? 211 00:23:55,643 --> 00:23:58,309 Do pokoju z licznikami. Nikt tam nie wchodzi. 212 00:23:59,243 --> 00:24:02,243 - Nie możemy zostawić go samego. - Oczywiście, że nie. 213 00:24:02,376 --> 00:24:05,809 W dzień możemy się zmieniać, a w nocy przynosić go tutaj. 214 00:24:09,443 --> 00:24:11,476 Mamy inne wyjście? 215 00:24:15,709 --> 00:24:20,643 Dziecko doñii Sofíi płakało przez cały dzień. Słychać je nawet u nas. 216 00:24:20,776 --> 00:24:25,343 Belén jest jego mamką, może zabrała go na górę. Biedaczka. 217 00:24:25,476 --> 00:24:30,076 Rodziła na dole, zupełnie sama. Widać, kto tu jest bogaty, a kto biedny. 218 00:24:30,209 --> 00:24:35,243 - A teraz inne dziecko dostaje jej mleko. - Traktują nas jak bydło. 219 00:24:36,409 --> 00:24:42,843 Bydło nosi dzwonki, które brzmią lepiej niż wasza paplanina. 220 00:24:43,143 --> 00:24:45,643 Pracę powinno się wykonywać w ciszy. 221 00:25:03,643 --> 00:25:07,709 - Coś nie tak, synu? - Nie, matko, dlaczego pytasz? 222 00:25:08,776 --> 00:25:12,843 - Co to za dźwięk? - Pewnie jedno z kół. 223 00:25:13,143 --> 00:25:17,443 - Co tam masz? - Doño Ángelo. 224 00:25:17,576 --> 00:25:23,243 Skąd ten pośpiech? Zaniosłaś już obrusy do jadalni? 225 00:25:23,376 --> 00:25:29,476 - Jeszcze nie. - A gdzie twoja skrucha i przeprosiny? 226 00:25:30,143 --> 00:25:33,643 Don Ernesto przeorganizował skład na bieliznę. 227 00:25:33,776 --> 00:25:37,476 - Słucham? - Ręczniki, obrusy, wszystko. 228 00:25:37,609 --> 00:25:40,843 Nadal uczymy się, gdzie wszystkiego szukać. 229 00:25:42,109 --> 00:25:46,843 - Odłóżcie wszystko na swoje miejsca. - To zajmie dużo czasu. 230 00:25:47,143 --> 00:25:50,643 - Więc się pospieszcie. - Tak, proszę pani. 231 00:26:06,643 --> 00:26:08,709 To tylko na jakiś czas. 232 00:26:08,843 --> 00:26:13,643 Niedługo będziemy mieli własny dom w wiosce, tam możesz płakać do woli. 233 00:26:13,776 --> 00:26:19,509 Ale nie będziesz, bo mamusia odda ci całe swoje mleko. 234 00:26:21,443 --> 00:26:23,276 Chodź tu. 235 00:26:29,243 --> 00:26:34,143 Urośniesz i będziesz jadał pieczoną cielęcinę, 236 00:26:35,143 --> 00:26:38,076 albo potrawkę z kurczaka, też jest bardzo dobra. 237 00:26:39,476 --> 00:26:44,443 Tatuś będzie ci śpiewał kołysanki, tak jak robił to jego ojciec. 238 00:26:45,543 --> 00:26:48,109 Ale musisz być cierpliwy. 239 00:26:52,076 --> 00:26:54,409 Śpij dobrze, mój... 240 00:26:55,476 --> 00:26:57,476 Śpij dobrze... 241 00:26:57,609 --> 00:26:59,176 Jak mi poszło? 242 00:27:00,676 --> 00:27:06,076 Śpij dobrze, mój mały 243 00:27:06,209 --> 00:27:10,509 Śpij dobrze, kochany 244 00:27:10,643 --> 00:27:17,643 Śpij dobrze, moja gwiazdko 245 00:27:20,709 --> 00:27:22,809 Za mną, proszę. 246 00:27:23,109 --> 00:27:27,509 Wybacz, doño Ángelo, ale muszę obsłużyć gości. 247 00:27:27,643 --> 00:27:30,276 To nie była prośba. 248 00:27:36,809 --> 00:27:41,776 - Czy coś się stało? - Pokojówki spóźniają się z pracą. 249 00:27:42,076 --> 00:27:45,043 Niczego nie mogą znaleźć w składzie na bieliznę. 250 00:27:45,176 --> 00:27:48,309 - Więc chyba mają jakiś problem. - Tak, pana. 251 00:27:50,076 --> 00:27:54,809 Rozumiem. Kazałem kelnerom przeorganizować skład. 252 00:27:55,109 --> 00:28:00,409 Obrusy i ręczniki do naczyń znalazły się przy wejściu, 253 00:28:00,476 --> 00:28:02,276 to oszczędzi im czasu. 254 00:28:02,409 --> 00:28:06,543 - Dla nich to wygodne. - Dla pokojówek też. 255 00:28:06,676 --> 00:28:11,609 Nikt nie będzie im przeszkadzał podczas prasowania. To chyba dobry pomysł? 256 00:28:11,743 --> 00:28:16,743 To, że podejmuje pan decyzje za moimi plecami jest okropnym pomysłem. 257 00:28:19,709 --> 00:28:22,843 Przepraszam, jeśli panią uraziłem. 258 00:28:23,143 --> 00:28:27,543 Ale na pewno się pani zgodzi, że taki układ jest bardziej praktyczny. 259 00:28:28,743 --> 00:28:34,576 - Ángelo, o co chodzi? - Przepraszam, że podniosłam głos. 260 00:28:34,709 --> 00:28:38,676 Ale don Ernesto przeorganizował skład na bieliznę, nie pytając mnie o zgodę. 261 00:28:39,743 --> 00:28:43,809 Zapytał o to mnie, uznałam, że to świetny pomysł. 262 00:28:44,109 --> 00:28:50,109 - Pokojówki szybko się przyzwyczają. - Skoro tak pani uważa... 263 00:29:16,043 --> 00:29:18,476 - Pomóc pani? - Nie. 264 00:29:24,343 --> 00:29:29,576 Isabel, zanieś te poduszki do pokoju señory Alicii. 265 00:29:29,709 --> 00:29:31,776 Dobrze, proszę pani. 266 00:29:38,109 --> 00:29:42,309 Pani pozwoli, że pomogę. Wiem, gdzie wszystko odłożyć. 267 00:29:42,443 --> 00:29:44,343 To nie będzie konieczne. 268 00:29:50,109 --> 00:29:53,443 Doño Ángelo, chcę pani pomóc. 269 00:29:53,509 --> 00:29:57,309 Musimy to skończyć do kolacji. 270 00:30:04,076 --> 00:30:05,776 Nalegam. 271 00:30:07,676 --> 00:30:10,376 - Naprawdę chce mi pan pomóc? - Tak. 272 00:30:10,509 --> 00:30:13,043 Więc proszę się zamknąć i stąd wyjść. 273 00:30:29,309 --> 00:30:32,276 Nie znalazłam ci dziecka, by miała je wychowywać matka Alfreda. 274 00:30:32,409 --> 00:30:36,743 Co mam zrobić? Alfredo poszedł za mnie do więzienia. Nie mogę mu odmówić. 275 00:30:40,109 --> 00:30:44,176 Ty nie możesz. Ale natura tak. 276 00:30:45,609 --> 00:30:49,476 Spokojnie, to cię nie zabije. Po prostu poczujesz się gorzej. 277 00:30:49,609 --> 00:30:54,276 Oszczędzono ci bólów porodowych, więc zawalcz o syna teraz. 278 00:31:07,143 --> 00:31:08,809 Musimy się pospieszyć. 279 00:31:29,543 --> 00:31:33,143 Tego też się pozbądź. Musimy usunąć wszelkie ślady po konsulu. 280 00:31:34,809 --> 00:31:37,576 - Coś nie tak? - Nie. 281 00:31:37,709 --> 00:31:39,443 Pospiesz się. 282 00:31:42,376 --> 00:31:47,109 Julio, jestem teraz mężatką. Nie możesz tak po prostu tu wchodzić. 283 00:31:47,243 --> 00:31:51,043 - A wcześniej mogłem? - Co cię tu sprowadza? 284 00:31:55,343 --> 00:31:56,676 Co to? 285 00:31:57,676 --> 00:32:03,776 Morfina. Była u twojego brata. To właśnie nią próbowano zabić Andrésa. 286 00:32:04,776 --> 00:32:09,076 Najpierw moja matka, później mąż, a teraz także brat. 287 00:32:09,209 --> 00:32:12,443 Kto będzie następny? Mój siostrzeniec, noworodek? 288 00:32:13,609 --> 00:32:19,143 Gdybym miał więcej pewności albo ci nie ufał, zaniósłbym to Andrésowi. 289 00:32:20,743 --> 00:32:22,376 Porozmawiaj o tym z bratem. 290 00:32:23,443 --> 00:32:27,476 Chcę tylko poznać prawdę i upewnić się, że Andrésowi nic już nie grozi. 291 00:32:32,743 --> 00:32:34,543 Wejść. 292 00:32:37,376 --> 00:32:39,676 Pani matka panią prosi. 293 00:32:39,809 --> 00:32:42,409 - Dlaczego? - Pani siostra źle się poczuła. 294 00:32:44,576 --> 00:32:49,043 - Kochanie, dobrze się czujesz? - Nie. 295 00:32:51,076 --> 00:32:55,143 - To na pewno coś poważnego? - Oczywiście, jest rozpalona. 296 00:32:55,276 --> 00:32:59,176 Lekarz mówił, że to nic poważnego, ale powinna teraz leżeć. 297 00:32:59,809 --> 00:33:02,409 Przykro mi, kochany. Nie będę mogła pojechać z tobą. 298 00:33:03,443 --> 00:33:09,343 - Szkoda, że nie możesz jechać, Sofío. - Będziemy się nią opiekować. 299 00:33:11,376 --> 00:33:14,343 - A dziecko? - Pojedzie z nami. 300 00:33:14,476 --> 00:33:17,743 Nie. 301 00:33:18,643 --> 00:33:22,343 Wiem, że chcesz ujrzeć ojca, ale nie zabieraj ze sobą dziecka. 302 00:33:22,476 --> 00:33:24,476 Musi być teraz przy mnie. 303 00:33:26,343 --> 00:33:29,343 Zostawmy ich, moja droga. 304 00:33:32,743 --> 00:33:36,643 Spokojnie, na pewno niedługo poczujesz się lepiej. 305 00:33:36,776 --> 00:33:38,709 Chodźmy. 306 00:33:49,809 --> 00:33:52,809 Sofíi nic nie będzie. Zawsze była najsilniejsza z nas. 307 00:33:54,076 --> 00:33:56,076 Jako dziecko nigdy nie chorowała. 308 00:34:04,043 --> 00:34:05,543 Co to robi w twoim pokoju? 309 00:34:06,809 --> 00:34:09,443 - Co to? - Morfina. 310 00:34:12,109 --> 00:34:14,076 Po co ci ona? 311 00:34:15,509 --> 00:34:20,209 Cieszę się, że dbasz o moje zdrowie, ale nie martw się, nie należy do mnie. 312 00:34:21,742 --> 00:34:26,309 Podczas przyjęcia na cześć konsula ktoś próbował zabić syna Ángeli. 313 00:34:26,443 --> 00:34:28,176 Co to ma wspólnego z morfiną? 314 00:34:28,309 --> 00:34:31,776 Ten ktoś użył morfiny Andrésa i zabrał jej trochę ze sobą. 315 00:34:32,076 --> 00:34:34,409 Kto ci o tym powiedział? 316 00:34:36,309 --> 00:34:40,709 - Andrés. - Był chory. Może majaczył. 317 00:34:40,843 --> 00:34:44,343 - No i kto chciałby zabić Andrésa? - Wiem tylko, że masz morfinę. 318 00:34:44,476 --> 00:34:48,476 Ta morfina nie ma z tym nic wspólnego. Należy do pana Bakthiariego, 319 00:34:49,643 --> 00:34:52,776 który ma problem z opium i jego pochodnymi. 320 00:34:53,776 --> 00:34:57,209 Gdzie byłeś po tamtym przyjęciu? 321 00:34:57,343 --> 00:35:02,643 - Myślisz, że próbowałem zabić Andrésa? - Nie, więc nie bój się, tylko odpowiadaj. 322 00:35:02,776 --> 00:35:08,343 Byłem w karczmie w Cantaloi, załatwiałem to, czego chciał Bakthiari. 323 00:35:08,776 --> 00:35:11,209 - Morfinę? - Opium. 324 00:35:11,343 --> 00:35:16,509 Proszę, nie mów nikomu. To moja jedyna tajemnica. Nie próbowałem nikogo zabić. 325 00:35:27,176 --> 00:35:33,043 - Julio, skończyłeś już zmianę? - Zostały mi dwie godziny. 326 00:35:33,176 --> 00:35:37,176 Jesteśmy umówieni na wieczór? Nauczysz mnie pisać? 327 00:35:37,309 --> 00:35:40,809 - Oczywiście. - Dobrze. 328 00:35:41,109 --> 00:35:46,809 - Widziałaś Andrésa? - Obok kuchni, jakiś czas temu. 329 00:35:51,309 --> 00:35:53,376 Juanito, muszę już iść. 330 00:36:04,443 --> 00:36:08,209 - Wszędzie cię szukałem. Co tu robisz? - Sprawdzałem bezpieczniki. 331 00:36:08,343 --> 00:36:10,809 - Nie mieliśmy żadnej awarii. - To prawda. 332 00:36:15,676 --> 00:36:17,609 Dlaczego mnie szukałeś? 333 00:36:21,076 --> 00:36:24,309 Chciałem z tobą porozmawiać, ale nie wiem od czego zacząć. 334 00:36:24,443 --> 00:36:27,143 Więc ja zacznę pierwszy. 335 00:36:28,609 --> 00:36:33,476 Belén prosiła, bym ci nie mówił, ale skoro już pracuję, będziemy potrzebowali pomocy. 336 00:36:33,609 --> 00:36:38,243 Tylko na tobie mogę polegać. 337 00:36:39,243 --> 00:36:40,443 O co chodzi? 338 00:36:43,209 --> 00:36:44,676 Chodź. 339 00:36:54,243 --> 00:37:00,376 - Kim jest to małe stworzenie? - To dziecko Belén. Nasz syn. 340 00:37:00,509 --> 00:37:03,709 Nikt nie znaczy dla mnie tyle, co on i jego matka. 341 00:37:05,043 --> 00:37:08,609 - Dlaczego go ukrywacie? - Belén miała oddać go do adopcji. 342 00:37:08,743 --> 00:37:12,209 Jeśli go znajdą, odbiorą go jej. 343 00:37:12,343 --> 00:37:14,509 Co chciałeś mi powiedzieć? 344 00:37:15,709 --> 00:37:19,809 W porównaniu z tym? Nic. 345 00:37:20,109 --> 00:37:23,043 - Juan, to Julio, przyjaciel. - Juanillo. 346 00:37:23,176 --> 00:37:25,376 Nie, nie Juanillo. Juan. 347 00:37:31,676 --> 00:37:34,543 Jak możesz robić to własnemu ojcu? 348 00:37:35,109 --> 00:37:37,476 Pojedziemy tam, gdy Sofía wyzdrowieje. 349 00:37:37,609 --> 00:37:40,643 Zachorowała właśnie teraz? Nie bądź naiwny, synu. 350 00:37:40,776 --> 00:37:43,843 Nie zostawię tu żony i dziecka. 351 00:37:44,143 --> 00:37:45,476 A co z twoim ojcem? 352 00:37:45,609 --> 00:37:51,209 Życzę ci miłej podróży, Eliso. Oby twój mąż wkrótce wyzdrowiał. 353 00:37:51,343 --> 00:37:55,043 Dziękuję, moja droga, ale wszystko w rękach Boga. 354 00:37:55,843 --> 00:38:01,676 Choroby i ozdrowienia nie leżą w naszej mocy, prawda? 355 00:38:02,476 --> 00:38:04,109 Oczywiście. 356 00:38:07,776 --> 00:38:11,409 Odprowadzę cię. Pani wybaczy. 357 00:38:21,143 --> 00:38:25,343 Belén, mam dobre wieści. 358 00:38:26,143 --> 00:38:29,143 Don Alfredo i doña Sofía nie wyjeżdżają. Zostajesz tutaj. 359 00:38:29,276 --> 00:38:32,309 - Zostawiłeś dziecko same? - Nie. 360 00:38:32,443 --> 00:38:35,209 - Jak to? - Julio jest moim najlepszym przyjacielem. 361 00:38:35,343 --> 00:38:38,743 - Powiedziałeś mu? - Nie zdradzi nas. 362 00:38:39,043 --> 00:38:42,576 Mówił coś o mnie albo o tobie? 363 00:38:42,709 --> 00:38:47,043 - Nie, a co miał mi powiedzieć? - Nie wiem. 364 00:38:47,176 --> 00:38:53,243 - Wokół pełno złych ludzi, nie ufaj im. - Julio jest inny, pomoże nam. 365 00:38:53,376 --> 00:38:57,843 - Ale nie z tym, czego teraz potrzebujemy. - Znowu? 366 00:38:58,143 --> 00:39:03,709 Jest głodny. Nie chce smoczka, wody z cukrem ani krowiego mleka. 367 00:39:05,443 --> 00:39:07,376 Dłużej już tego nie zniosę. 368 00:39:08,676 --> 00:39:11,576 W kilka tygodni znajdę nam miejsce w wiosce. 369 00:39:11,709 --> 00:39:18,376 Nie wytrzymam nawet dnia dłużej. Boję się, że coś stanie się dziecku. 370 00:39:18,509 --> 00:39:23,476 Może powinniśmy oddać go komuś, kto będzie mógł się nim zająć. 371 00:39:23,609 --> 00:39:27,309 Nie. 372 00:39:27,376 --> 00:39:31,243 Już raz chciałaś to zrobić i później tego żałowałaś. 373 00:39:54,143 --> 00:39:58,576 - Przepraszam. Zasnąłem. - Coś o tym wiem. Chodź. 374 00:40:04,043 --> 00:40:09,409 - Juanito, w ogóle nie spałeś. - Biedny maluch. 375 00:40:57,676 --> 00:41:02,809 - Nie ruszałem go. - Dobrze się ksiądz spisał. 376 00:41:03,109 --> 00:41:05,743 - Zostawiam go panu. - Dziękuję. 377 00:41:16,109 --> 00:41:19,109 - Czy ksiądz coś widział? - Nie. 378 00:41:19,243 --> 00:41:24,109 Znalazł trupa siedzącego w ten sposób. Nie widział, by ktoś wchodził do kościoła. 379 00:41:24,243 --> 00:41:29,376 - Nie ma dokumentów. Nie wiemy kto to. - Pozwól, że zgadnę, Hernando. 380 00:41:29,509 --> 00:41:34,643 Myślę, że to perski konsul, który zniknął z Grand Hotel. 381 00:41:35,243 --> 00:41:41,209 - Może to była naturalna śmierć. - Nie wydaje ci się to dziwne? 382 00:41:41,343 --> 00:41:44,609 Nie, może przyszedł się pomodlić i miał tu jakiś atak. 383 00:41:44,743 --> 00:41:49,143 Obudź się, Hernando. Co muzułmanin miałby robić w katolickim kościele? 384 00:41:50,576 --> 00:41:54,109 Zapytam jeszcze raz: nie wydaje ci się to dziwne? 385 00:41:54,243 --> 00:41:56,243 Chyba tak. 386 00:41:57,409 --> 00:41:58,843 Na co patrzymy? 387 00:42:02,443 --> 00:42:06,409 Źrenice, paznokcie... 388 00:42:09,309 --> 00:42:11,043 język. 389 00:42:13,309 --> 00:42:15,809 Widać znaki zatrucia. 390 00:42:18,043 --> 00:42:21,176 Czym się zatruł? 391 00:42:21,309 --> 00:42:23,843 W jego kufrze było tyle opium, 392 00:42:24,143 --> 00:42:28,609 że dałoby się nim uśpić oddział kawalerii, wliczając w to konie. 393 00:42:31,609 --> 00:42:34,643 Jak myślisz, czym się zatruł? 394 00:42:35,643 --> 00:42:39,809 Może opium? 395 00:42:49,076 --> 00:42:51,576 Sprawdzałem, nie ma portfela. 396 00:42:54,709 --> 00:42:58,509 Portfela nie. Ale ma to. 397 00:43:01,043 --> 00:43:04,809 Javier Alarcón. Chodźmy. 398 00:43:17,143 --> 00:43:21,476 - Widziałeś Julia? - Nie, ale chyba pora na jego zmianę. 399 00:43:21,609 --> 00:43:23,376 Dziękuję.