1 00:00:04,176 --> 00:00:07,176 - Myślę, że nie przeżyje. - Wypadki chodzą po ludziach. 2 00:00:07,243 --> 00:00:09,709 Gdyby coś stało się mnie lub dziecku... 3 00:00:09,776 --> 00:00:12,176 To dziecko nie będzie chronić cię wiecznie. 4 00:00:12,243 --> 00:00:15,476 Dopuszczanie Alfreda do interesów nie przyniesie nam niczego dobrego. 5 00:00:15,543 --> 00:00:18,209 Najpierw będzie musiał wyjść z więzienia. 6 00:00:18,276 --> 00:00:20,709 - A inspektor Ayala? - Nim też się już zajęłam. 7 00:00:20,776 --> 00:00:24,476 Zdegradowali mnie do stopnia agenta. 8 00:00:24,543 --> 00:00:28,676 - Smaczny? - Podejrzanie smaczny, jak na taką cenę. 9 00:00:28,743 --> 00:00:30,043 Z przemytu. 10 00:00:31,843 --> 00:00:33,743 Opium. 11 00:00:33,809 --> 00:00:36,543 Dwanaście tysięcy peset, z góry. 12 00:00:37,276 --> 00:00:38,809 Andrés się obudził. 13 00:00:39,043 --> 00:00:42,709 Odkryłem, że to nie był wypadek. Ktoś celowo uszkodził lampę. 14 00:00:43,309 --> 00:00:47,409 - Musi być jakieś wyjaśnienie. - Tak, ktoś próbował cię zabić. 15 00:00:47,476 --> 00:00:52,576 Znowu tego próbował. Ukrył się w pokoju 22. 16 00:01:53,409 --> 00:01:57,843 Te pokoje są położone nad pokojem konsula. Były zamknięte dla bezpieczeństwa. 17 00:01:58,576 --> 00:02:00,243 Tak, ten pokój był zamknięty, 18 00:02:00,309 --> 00:02:04,443 do czasu aż ukrył się tu niedoszły zabójca. 19 00:02:04,509 --> 00:02:07,809 - Dlatego jest teraz otwarty. - A klucz? 20 00:02:08,043 --> 00:02:13,776 - Sprawdziłem to, jest w recepcji. - Musiał użyć klucza uniwersalnego. 21 00:02:13,843 --> 00:02:18,343 - Wygląda jak inne, ale ma złoty brelok. - Kto posiada taki klucz? 22 00:02:20,843 --> 00:02:23,709 - Moja matka, Diego... - Twoja rodzina. 23 00:02:23,776 --> 00:02:27,576 Doña Ángela, nowy kierownik, opiekunowie poszczególnych pięter... 24 00:02:27,643 --> 00:02:30,276 Nie wiem, czy ktoś jeszcze. 25 00:02:30,343 --> 00:02:33,676 - To mógł być każdy. - A może ktoś ukradł ten klucz? 26 00:02:38,076 --> 00:02:43,443 Dopiero co doszło tu do kradzieży, jeśli powiemy, że ktoś tu wchodził, 27 00:02:43,509 --> 00:02:47,243 Ayala poszuka odcisków palców. 28 00:02:47,843 --> 00:02:53,843 Mogę rozpuścić plotkę, ale jak sprawić, by dowiedzieli się wszyscy? 29 00:02:54,076 --> 00:02:57,443 Wystarczy, że powiemy największej gadule w tym hotelu. 30 00:02:57,509 --> 00:03:02,576 - Oczywiście, nikomu o tym nie powiem. - Wiem, że mogę pani ufać, Lady. 31 00:03:02,643 --> 00:03:05,509 Czy nauka nie jest wspaniała? 32 00:03:05,576 --> 00:03:09,243 Więc nasze palce pozostawiają ślady, jak ślady zwierząt? 33 00:03:09,309 --> 00:03:12,609 Mam nadzieję, że to pomoże nam znaleźć pani naszyjnik. 34 00:03:12,676 --> 00:03:14,443 Nie mogę się już doczekać. 35 00:03:14,509 --> 00:03:17,609 To jedno z niewielu dobrych wspomnień, jakie pozostawił mój mąż. 36 00:03:17,676 --> 00:03:20,176 Proszę się nie martwić. 37 00:03:47,376 --> 00:03:49,509 Dzień dobry, Sofío. 38 00:03:50,343 --> 00:03:55,709 Jak się dzisiaj miewasz? Widzę, że twój brzuch powiększa się każdego dnia. 39 00:03:57,409 --> 00:04:02,143 Wątpię, by było to ciekawsze od podróży po Europie, mój drogi. 40 00:04:02,209 --> 00:04:05,243 Doño Sofío, powinna to pani przeczytać. 41 00:04:13,209 --> 00:04:16,076 Co się stało? Coś złego? 42 00:04:19,243 --> 00:04:23,609 Wypuszczają Alfreda. Jeszcze dziś. 43 00:04:24,376 --> 00:04:27,809 Nie wiem, co zrobiłaś, matko, ale jestem ci wdzięczna. 44 00:04:28,043 --> 00:04:30,409 Pohamuj swoją radość, jesteśmy wśród ludzi. 45 00:04:30,476 --> 00:04:35,176 - Kiedy wróci Alfredo? - Dzisiejszego popołudnia. 46 00:04:37,709 --> 00:04:42,043 Matko, mam nadzieję, że dotrzymasz swojej obietnicy. 47 00:04:42,109 --> 00:04:43,509 Oczywiście, 48 00:04:43,576 --> 00:04:49,276 ale teraz powinnaś myśleć o swoim dziecku, to ono jest najważniejsze. 49 00:04:58,709 --> 00:05:03,809 Mówiono mi, że jesteś dyskretną położną, która zrobi wszystko za odpowiednią cenę. 50 00:05:04,676 --> 00:05:10,209 - A mnie mówiono o pani hojności. - Widzę, że się dogadamy. 51 00:05:10,276 --> 00:05:13,143 Chodzi o jedną z pokojówek, Belén Martín. 52 00:05:13,209 --> 00:05:17,043 Nie chce tego dziecka, zamierza mi je powierzyć. Zrozumiałaś? 53 00:05:17,109 --> 00:05:18,843 Tak, proszę pani. 54 00:05:19,076 --> 00:05:24,243 Przyniosę je do pani i powiem, że zmarło podczas porodu. 55 00:05:33,576 --> 00:05:39,743 - To znacznie więcej niż zwykle. - Myślisz, że się pomyliłam? 56 00:05:39,809 --> 00:05:43,443 Gdy już urodzi, a ty przyniesiesz mi dziecko, pozwól jej umrzeć. 57 00:05:43,509 --> 00:05:45,809 Słucham? 58 00:05:46,043 --> 00:05:50,643 Daj się jej wykrwawić, niech to wygląda jak naturalny zgon. 59 00:05:51,109 --> 00:05:54,376 Jeśli wykonasz moje polecenia, dostaniesz dwa razy tyle. 60 00:05:54,443 --> 00:05:57,343 Jakieś pytania? 61 00:05:57,409 --> 00:06:01,609 Nie, proszę pani. Dziękuję. 62 00:06:04,043 --> 00:06:06,443 Z markizą de Vergara proszę. 63 00:06:09,676 --> 00:06:12,843 Jak się pani miewa, markizo? Tu Diego de Murquía. 64 00:06:15,476 --> 00:06:19,143 Kiedyś mi pani pomogła, chcę oddać przysługę. 65 00:06:21,076 --> 00:06:27,143 Chodzi o pani synową. Myślę, że ciąża Sofíi jest oszustwem. 66 00:06:27,209 --> 00:06:29,676 Proszę przyjechać jak najszybciej. 67 00:06:30,443 --> 00:06:34,443 To nie potrwa długo, Sofío. Graj na czas, zrób co ci każe Alfredo. 68 00:06:34,509 --> 00:06:37,709 Gdy tylko zobaczy dziecko, o wszystkim zapomni. 69 00:06:37,776 --> 00:06:41,076 Przede wszystkim nie pozwól, by cię dotknął. 70 00:06:41,143 --> 00:06:44,776 Dzień dobry, donie Alfredo. Witamy z powrotem. Jak było we Włoszech? 71 00:06:46,143 --> 00:06:47,509 Wspaniale, dziękuję. 72 00:07:01,243 --> 00:07:03,276 Wyglądasz cudownie. 73 00:07:24,109 --> 00:07:26,776 Julio, uspokój się. Zaraz coś zniszczysz. 74 00:07:27,543 --> 00:07:31,309 Nie rozumiem. Ten mężczyzna zabił moją siostrę, a teraz jest na wolności. 75 00:07:31,376 --> 00:07:34,709 Tylko dlatego, że jest bogatym markizem. 76 00:07:34,776 --> 00:07:39,076 - Twoja złość niczego nie zmieni. - Oczywiście, że nie. 77 00:07:45,776 --> 00:07:50,609 Julio, co zamierzasz? Nie zrób niczego głupiego. 78 00:08:01,276 --> 00:08:05,709 Señorita Alicia! 79 00:08:05,776 --> 00:08:08,709 Co ty tu robisz? Powinieneś odpoczywać. 80 00:08:08,776 --> 00:08:13,643 Proszę nie martwić się mną, tylko Juliem i donem Alfredo. 81 00:08:21,043 --> 00:08:22,543 Wejdź. 82 00:08:26,809 --> 00:08:28,543 Dzień dobry. 83 00:08:58,743 --> 00:09:00,576 Masz dzieci? 84 00:09:02,776 --> 00:09:04,643 Nie, proszę pana. 85 00:09:05,443 --> 00:09:10,709 Ja niedługo będę miał. Wyobrażam sobie, jak będzie wyglądało. 86 00:09:12,509 --> 00:09:17,143 Jego oczy, rączki... 87 00:09:30,109 --> 00:09:34,276 W życiu nie ma niczego ważniejszego. 88 00:09:35,109 --> 00:09:36,809 Ojcostwo... 89 00:09:41,476 --> 00:09:45,509 Alicio. Cieszę się, że cię widzę. 90 00:09:47,276 --> 00:09:52,209 Właśnie się dowiedziałam, że wróciłeś ze swojej podróży. 91 00:09:58,143 --> 00:10:00,043 Porozmawiamy wieczorem. 92 00:10:01,643 --> 00:10:03,276 Dobrze. 93 00:10:24,809 --> 00:10:30,109 Przepraszam, Julio. Bałam się, że coś mu zrobisz. 94 00:10:31,443 --> 00:10:36,576 Na pewno ci ciężko, gdy widzisz go na wolności. 95 00:10:37,443 --> 00:10:43,643 Dlaczego go wypuścili? Moja siostra nie żyje, a on jest tutaj. 96 00:10:43,709 --> 00:10:45,509 Codziennie będę musiał go oglądać. 97 00:10:45,576 --> 00:10:48,809 Jest mężem mojej siostry i ojcem jej dziecka. 98 00:10:49,043 --> 00:10:51,409 Dla mnie to też nie jest łatwe. 99 00:10:52,743 --> 00:10:55,843 Przez chwilę chciałem to zrobić. 100 00:10:56,643 --> 00:11:02,076 - Pomścić siostrę. - Nie, nie jesteś mordercą. 101 00:11:15,209 --> 00:11:17,543 - Co ty tu robisz? - A ty? 102 00:11:17,609 --> 00:11:22,409 - Kelner w pustym pokoju? - Miałem przestawić kilka mebli. 103 00:11:22,476 --> 00:11:26,243 - Przyszłaś tu posprzątać? - Jestem pokojówką, to moja praca. 104 00:11:26,309 --> 00:11:29,709 Belén, niedługo urodzisz. 105 00:11:30,276 --> 00:11:32,043 Powiedz to doñie Ángeli. 106 00:11:32,109 --> 00:11:37,776 Brakuje nam rąk do pracy, mam tu dokładnie posprzątać. 107 00:11:40,176 --> 00:11:42,376 I właśnie to zamierzam zrobić. 108 00:11:42,443 --> 00:11:45,443 - Wyjdź stąd, to trochę potrwa. - Kto kazał ci tu posprzątać? 109 00:11:47,276 --> 00:11:49,776 Ktoś zostawił notkę w pralni. 110 00:11:51,176 --> 00:11:52,476 Dlaczego pytasz? 111 00:11:53,709 --> 00:11:59,409 Marnują twój czas, nie możesz tu posprzątać, póki nie skończę. 112 00:11:59,476 --> 00:12:01,509 Wróć za jakiś czas. 113 00:12:14,643 --> 00:12:17,409 Ona nie ma z tym nic wspólnego. 114 00:12:17,476 --> 00:12:20,176 - Zostawili jej notkę. - Tak czy inaczej, ma klucz. 115 00:12:20,243 --> 00:12:22,543 Pewnie z czasów, gdy była tu kierowniczką. 116 00:12:22,709 --> 00:12:25,309 Dlaczego miałaby skrzywdzić Andrésa? To jej mąż. 117 00:12:25,376 --> 00:12:28,643 Nie wiem, ale się dowiem. 118 00:13:20,409 --> 00:13:23,443 - Dobrze się czujesz? - Doskonale, proszę pani. 119 00:13:23,509 --> 00:13:29,043 - Nie wyglądasz na to. - Noszę spory ciężar. 120 00:13:29,109 --> 00:13:32,743 - Więc nie wzywać jeszcze położnej? - Nie, proszę pani. 121 00:13:47,409 --> 00:13:52,243 Policja, niech nikt się nie rusza. 122 00:13:55,343 --> 00:13:58,376 Czemu mam zawdzięczać tak częste wizyty policji? 123 00:13:58,443 --> 00:14:03,476 Zaskakującej jakości twojego rumu. Jest za dobry jak na swoją cenę. 124 00:14:03,543 --> 00:14:05,409 Ayala. 125 00:14:07,276 --> 00:14:10,143 Oskarżacie mnie o sprzedaż rumu w dobrej cenie? 126 00:14:10,209 --> 00:14:15,543 Jeśli to zbrodnia, to aresztujcie mnie za bycie uczciwym karczmarzem. 127 00:14:15,609 --> 00:14:19,676 Sprzedaż rumu z przemytu jest przestępstwem. 128 00:14:21,676 --> 00:14:23,609 Więc przyszliście w sprawie rumu? 129 00:14:23,676 --> 00:14:28,676 Będziecie musieli przyjść kiedy indziej, właśnie mi się skończył. 130 00:14:31,643 --> 00:14:33,776 Pokaż nam swoje piwnice. 131 00:14:44,376 --> 00:14:47,176 Widzicie? Pusto. 132 00:14:48,243 --> 00:14:50,043 Sami sprawdźcie. 133 00:14:52,643 --> 00:14:54,409 Panowie. 134 00:14:56,376 --> 00:15:00,476 Co za pech, przeszukujemy tę karczmę w momencie, gdy skończył się rum. 135 00:15:00,543 --> 00:15:02,776 Przeciwnie, mieliśmy szczęście. 136 00:15:02,843 --> 00:15:06,176 Co to oznacza, gdy w karczmie kończy się rum? 137 00:15:06,243 --> 00:15:10,443 Że mieszkańcy Cantaloi lubią zaglądać do kieliszka. 138 00:15:11,409 --> 00:15:17,309 Że wkrótce przybędzie nowa dostawa, a my będziemy mogli złapać przemytników. 139 00:15:17,376 --> 00:15:22,709 - Gdzie rozładują dostawę? - Zazwyczaj robi się to przy granicy. 140 00:15:23,709 --> 00:15:29,309 - W pobliżu nie ma granicy. - Ale jest morze. To nasza granica. 141 00:15:32,376 --> 00:15:35,443 - Chodźmy. - Jeśli zaczekamy, złapiemy wszystkich. 142 00:15:35,509 --> 00:15:39,043 Albo pozwolimy im uciec. Idziemy. 143 00:15:41,576 --> 00:15:42,809 Pistolet. 144 00:15:49,209 --> 00:15:53,176 Z całym szacunkiem, myślę, że to koszmarny pomysł. 145 00:15:54,509 --> 00:15:56,043 To rozkaz. 146 00:15:57,509 --> 00:15:59,443 Pójdziesz pierwszy. 147 00:16:02,643 --> 00:16:04,176 Idziemy. 148 00:16:30,209 --> 00:16:34,243 - Skąd mam wiedzieć, że to opium? - Nie ufasz mi? 149 00:16:38,143 --> 00:16:41,343 - Zaczynam mieć dość... - Policja! 150 00:16:43,043 --> 00:16:45,376 Zostawcie towar i nie ruszajcie się. 151 00:16:45,443 --> 00:16:47,043 Lepiej będzie... 152 00:17:18,709 --> 00:17:20,176 Uciekajcie! 153 00:17:49,709 --> 00:17:53,809 - Mam nadzieję, że tyle wystarczy. - Owszem. 154 00:17:54,043 --> 00:17:58,543 Dotrzymał pan słowa. Pora, bym okazał swą wdzięczność. 155 00:17:58,609 --> 00:18:03,776 - Zapłacił mi pan. Jesteśmy kwita. - A gdzie w tym wdzięczność? 156 00:18:03,843 --> 00:18:08,676 Chcę się z panem podzielić radością palenia opium. Chyba mi pan nie odmówi? 157 00:18:18,709 --> 00:18:22,609 - Proszę się położyć. - Nigdy nie paliłem opium. 158 00:18:22,676 --> 00:18:26,576 Opisywanie opium byłoby jak powiedzenie, że Wenus 159 00:18:26,643 --> 00:18:30,809 to cycki i wagina. Proszę się położyć. 160 00:18:35,843 --> 00:18:40,376 Proszę mu się poddać, a przez moment poczuje pan, 161 00:18:40,443 --> 00:18:44,543 jakby świat był w idealnej harmonii, jak najdoskonalsza melodia. 162 00:18:44,609 --> 00:18:48,109 Paracelsus nazwał opium "kamieniem wieczności". 163 00:18:48,176 --> 00:18:51,743 Przez moment będziemy nieśmiertelni. 164 00:18:58,076 --> 00:18:59,343 Dziękuję, ojcze. 165 00:18:59,409 --> 00:19:03,643 Chciałem ci tylko powiedzieć, że wróciłem już ze swojej podróży. 166 00:19:04,743 --> 00:19:07,343 Tak, zobaczę się dziś z matką. 167 00:19:08,609 --> 00:19:10,476 Odezwę się niedługo. 168 00:19:13,376 --> 00:19:17,643 - Twoja matka przyjeżdża do hotelu? - Nie chce przegapić porodu. 169 00:19:17,709 --> 00:19:22,243 Przyjedzie następnym pociągiem. Nie cieszy cię to? 170 00:19:23,276 --> 00:19:25,043 Bardzo mnie cieszy. 171 00:19:26,243 --> 00:19:30,843 Chce tu być podczas porodu, tak powiedział Alfredo. 172 00:19:31,076 --> 00:19:35,276 - Coś podejrzewa. - Nie denerwuj się, to nic nie da. 173 00:19:35,343 --> 00:19:39,409 Musimy trzymać ją z daleka od ciebie i naszej tajemnicy. 174 00:19:39,476 --> 00:19:42,276 Co zrobimy? Cały czas będzie przy mnie. 175 00:19:42,343 --> 00:19:46,809 Belén ma już skurcze. Może urodzić w ciągu kilku godzin. 176 00:19:47,843 --> 00:19:52,409 Musimy trzymać markizę z dala od ciebie, za wszelką cenę. Wejść. 177 00:19:52,476 --> 00:19:54,676 W czym mogę pomóc, doño Tereso? 178 00:19:55,409 --> 00:19:59,309 Markiza de Vergara przyjedzie do Cantaloi o piątej. 179 00:19:59,376 --> 00:20:01,843 - Wyślij na stację szofera. - Tak, proszę pani. 180 00:20:02,743 --> 00:20:07,776 Niech ją odbierze i udaje, że coś stało się z samochodem. 181 00:20:08,543 --> 00:20:11,843 Markiza ma przybyć do hotelu najpóźniej, jak to możliwe. 182 00:20:12,309 --> 00:20:14,543 Jak sobie pani życzy. 183 00:20:56,309 --> 00:21:02,776 Co wzięłaś z pokoju doñii Teresy? Idziesz do Ayali? 184 00:21:06,309 --> 00:21:09,243 Puszczaj, Julio! 185 00:21:11,776 --> 00:21:15,309 Dlaczego masz klucz uniwersalny? Co się dzieje, Belén? 186 00:21:16,276 --> 00:21:17,643 Puszczaj! 187 00:21:17,709 --> 00:21:22,109 Masz coś wspólnego z tym, co stało się Andrésowi? 188 00:21:24,743 --> 00:21:26,243 Co ci jest? 189 00:21:27,709 --> 00:21:30,343 - Nie próbuj mnie oszukać. - Dziecko. 190 00:21:31,809 --> 00:21:33,709 Rodzi się. 191 00:21:37,176 --> 00:21:44,043 Nie bój się, chodźmy. 192 00:21:45,076 --> 00:21:50,809 Szybko, zaraz urodzi. Wezwijcie położną, szybko! 193 00:21:51,043 --> 00:21:54,843 - Już nie wytrzymam. - Jeszcze kawałek. 194 00:21:55,809 --> 00:21:58,676 Niech wszyscy wyjdą, poza nią. 195 00:21:59,443 --> 00:22:02,376 - Zaraz urodzi. - Już mówiłem, wynocha! 196 00:22:02,809 --> 00:22:06,609 Nie zostawiaj mnie. 197 00:22:08,509 --> 00:22:12,776 No już, wychodzimy. Nikogo tu nie wpuszczaj. 198 00:22:22,809 --> 00:22:25,643 Nie możesz mi tego zrobić, Diego. 199 00:22:32,809 --> 00:22:36,609 - Oddaj mi list. - Co? 200 00:22:37,443 --> 00:22:39,476 Słyszałaś. 201 00:22:39,543 --> 00:22:44,076 Jeśli chcesz, bym wpuścił położną, oddaj mi list. 202 00:22:44,143 --> 00:22:50,209 Nie mam go, przysięgam. 203 00:23:05,609 --> 00:23:08,443 Garrido cię z nim widział. Wiem, że go masz. 204 00:23:08,509 --> 00:23:14,109 Okaż mi współczucie, to twoje dziecko. 205 00:23:45,409 --> 00:23:48,109 Don Diego kazał nikogo nie wpuszczać. 206 00:23:50,609 --> 00:23:53,509 Mógłbym ci go zabrać, ale sama mi go oddasz. 207 00:23:58,609 --> 00:24:02,376 Diego, możesz... 208 00:24:06,243 --> 00:24:10,343 Jeśli chcesz urodzić to dziecko... 209 00:24:40,143 --> 00:24:45,476 - Jest twoja. - Przynieście bandaże i ciepłą wodę. 210 00:24:49,809 --> 00:24:53,743 Jeśli nie jest pani zadowolona, przeniesiemy panią do pokoju numer 50. 211 00:24:57,209 --> 00:25:01,643 Belén zaczęła rodzić. A ja zdobyłem list. 212 00:25:02,176 --> 00:25:07,176 - W końcu jakieś dobre wieści. - Co stanie się z jej dzieckiem? 213 00:25:07,243 --> 00:25:08,743 To już moja sprawa. 214 00:25:18,176 --> 00:25:23,076 Każ wszystkim opuścić korytarze i schody prowadzące do zaplecza. 215 00:25:23,143 --> 00:25:29,109 - Ángelo, znasz problem Sofíi. - Tak, proszę pani, byłam dyskretna. 216 00:25:29,176 --> 00:25:32,809 Przygotuj jej pokój. Dziecko wkrótce przyjdzie na świat. 217 00:25:33,043 --> 00:25:37,709 - Wszyscy muszą myśleć, że to jej dziecko. - Jak sobie pani życzy. 218 00:25:38,776 --> 00:25:42,509 - Sofío, to już. - Co takiego? 219 00:25:42,576 --> 00:25:45,543 Twoje dziecko. Belén rodzi. 220 00:25:47,109 --> 00:25:49,676 - Alfredo. - Nie martw się, zajmę go czymś. 221 00:25:49,743 --> 00:25:52,443 A markiza dotrze tu za późno. 222 00:25:59,609 --> 00:26:05,109 - Co się stało? - Markiza. Przyjechała samochodem. 223 00:26:27,843 --> 00:26:31,676 - Zatrzymaj jakoś markizę. - Tak, proszę pani. 224 00:26:31,743 --> 00:26:35,043 Doño Tereso, to prawda, że Sofía rodzi? 225 00:26:35,109 --> 00:26:39,343 Tak, jest w dobrych rękach. Poród może potrwać bardzo długo, 226 00:26:39,409 --> 00:26:43,709 a mężczyźni najczęściej tylko przeszkadzają. Zaczekaj w salonie. 227 00:26:43,776 --> 00:26:48,643 Racja, muszę zachować spokój. Dziękuję. 228 00:26:51,176 --> 00:26:54,043 Gdzie mamy zanieść pani bagaże, markizo? 229 00:26:54,109 --> 00:26:58,109 - Gdzie mój syn? - Proszę zaczekać, zawołam go. 230 00:26:58,176 --> 00:27:01,376 Urocze. Myślisz, że możesz mnie zatrzymać? 231 00:27:01,443 --> 00:27:04,509 - Markizo, proszę... - Dość. 232 00:27:11,076 --> 00:27:14,343 Matko, przybyłaś w samą porę. Sofía właśnie rodzi. 233 00:27:14,409 --> 00:27:20,043 Przykro mi, ale to niemożliwe. Sofía nie jest w ciąży. Oszukała cię. 234 00:27:20,109 --> 00:27:23,276 Co ty mówisz, matko? Sam dotykałem jej brzucha. 235 00:27:23,343 --> 00:27:27,476 Gdy była ubrana, prawda? Czułeś, jak dziecko się ruszało? 236 00:27:27,543 --> 00:27:31,809 - Chodźmy do jej pokoju. - Właśnie rodzi, to nie jest dobry moment. 237 00:27:32,043 --> 00:27:35,143 Dla niej na pewno nie. 238 00:27:56,476 --> 00:27:58,309 - Chłopiec czy dziewczynka? - Chłopiec. 239 00:27:59,376 --> 00:28:03,143 - Mogę go zobaczyć? - Nie, to nie twoje dziecko. 240 00:28:11,509 --> 00:28:13,309 Gdzie ona jest? 241 00:28:14,376 --> 00:28:18,743 - Przykro mi, nie może pani wejść. - Nie dam się zatrzymać służącej. 242 00:28:25,343 --> 00:28:28,176 Powiedz wszystkim, że matka i dziecko zmarli podczas porodu. 243 00:28:30,509 --> 00:28:34,709 - Doña Elisa. - Gdzie twój brzuch, moja droga? 244 00:28:34,776 --> 00:28:40,409 - Co robisz? - Przykro mi. 245 00:28:41,543 --> 00:28:43,809 - Andrés, nie słyszałeś? - O czym? 246 00:28:44,043 --> 00:28:46,309 Belén rodzi. Jest w pralni. 247 00:28:46,743 --> 00:28:48,609 Na litość boską. 248 00:28:51,543 --> 00:28:54,676 Doña Teresa nie chce, by ktoś tam wchodził. 249 00:28:54,743 --> 00:28:56,276 Zostanę ojcem. 250 00:28:56,343 --> 00:28:59,176 Kochanie, co się dzieje? 251 00:29:00,809 --> 00:29:04,676 - Alfredo, ja... - Poszłyśmy tylko wykąpać dziecko. 252 00:29:07,543 --> 00:29:11,509 Oto twój syn, mój drogi. 253 00:29:24,343 --> 00:29:30,843 - Co się stało? Dlaczego jesteś sama? - Pomóż mi, proszę. To boli. 254 00:29:32,143 --> 00:29:37,276 Czuję ruch. Rodzi się! 255 00:29:39,309 --> 00:29:42,443 To niemożliwe. 256 00:29:43,509 --> 00:29:45,176 Przyj. 257 00:29:47,076 --> 00:29:52,509 Miał pan rację, panie Bakthiari. Odczuwam wielki spokój. 258 00:29:53,343 --> 00:29:55,709 Jakby nic złego nie mogło się zdarzyć. 259 00:30:05,476 --> 00:30:10,409 Skąd ta mina? Nie cieszysz się, że zostałaś babcią? 260 00:30:16,143 --> 00:30:22,709 - Jest! - To niemożliwe. 261 00:30:22,776 --> 00:30:26,676 Spójrz, to nasze dziecko. 262 00:30:30,043 --> 00:30:32,109 To niemożliwe. 263 00:30:40,143 --> 00:30:45,043 - Umieram, Andrés. - Nie, sprowadzę lekarza. 264 00:30:45,109 --> 00:30:50,343 - Nie, musisz ukryć dziecko. - O czym ty mówisz? Dlaczego? 265 00:30:50,409 --> 00:30:55,176 Wszyscy muszą myśleć, że zmarło, inaczej je nam odbiorą. 266 00:30:56,443 --> 00:31:02,576 - Zaraz wracam. - Andrés, musisz to zrobić. 267 00:31:05,809 --> 00:31:09,509 Tatuś znajdzie teraz lekarza dla mamusi. 268 00:31:09,576 --> 00:31:12,276 Musisz to zaczekać, cichutko. 269 00:31:33,409 --> 00:31:37,276 - Dokąd biegniesz? - Matko, potrzebuję lekarza. 270 00:31:37,343 --> 00:31:39,343 - Co się stało? - Belén urodziła. 271 00:31:39,709 --> 00:31:43,076 Ona też? Czy coś stało się dziecku? 272 00:31:44,376 --> 00:31:47,743 Straciła je. Bardzo krwawi, potrzebuje lekarza. 273 00:31:48,343 --> 00:31:53,409 Jedyny lekarz w hotelu jest u dziecka doñii Sofíi. 274 00:31:57,743 --> 00:32:01,209 - Czy nie powinno ważyć więcej niż 3 kilo? - Ważne, że jest zdrowe. 275 00:32:01,809 --> 00:32:04,509 Kiepsko się przysysał. Prawie nic nie wypił. 276 00:32:05,043 --> 00:32:08,276 Nie powinien pan zbadać także matki? 277 00:32:10,243 --> 00:32:15,109 - Nie mam nic przeciwko. - Nie trzeba, czuję się dobrze. 278 00:32:15,176 --> 00:32:19,643 - Zupełnie jakbyś w ogóle nie rodziła. - Matko, proszę. 279 00:32:19,709 --> 00:32:23,509 Nasza rodzina cechuje się dobrym zdrowiem, prawda doktorze? 280 00:32:23,576 --> 00:32:25,609 Oby dziecko też je odziedziczyło. 281 00:32:31,509 --> 00:32:34,209 Andrés, przestań pukać. 282 00:32:35,809 --> 00:32:38,743 - O co chodzi? - Przepraszam panią. 283 00:32:38,809 --> 00:32:43,309 Moja żona właśnie straciła dziecko, wykrwawia się. 284 00:32:43,376 --> 00:32:47,609 Proszę, czy doktor mógłby ją obejrzeć? 285 00:32:50,809 --> 00:32:55,076 Kochanie, przyszedł doktor. Wszystko będzie dobrze. 286 00:32:56,243 --> 00:32:58,576 Proszę się odsunąć. 287 00:33:11,709 --> 00:33:16,376 Kto się nią zajmował, położna czy rzeźnik? 288 00:33:19,776 --> 00:33:21,409 Gdzie dziecko? 289 00:33:24,709 --> 00:33:29,143 - Urodziło się martwe. - Co z nim zrobiłaś? 290 00:33:29,209 --> 00:33:31,743 Pewnie położna je zabrała. 291 00:33:34,343 --> 00:33:40,543 - Możemy zostać sami? - Oczywiście. Nie martw się. 292 00:33:48,243 --> 00:33:50,776 Nie pozwolę się wypraszać w swoim własnym hotelu. 293 00:33:57,776 --> 00:34:02,409 Nie pozwolę, by coś jej się stało. Jest dla mnie wszystkim. 294 00:34:02,476 --> 00:34:07,176 Gdy byłem chory, całymi miesiącami śniłem tylko o niej. 295 00:34:16,443 --> 00:34:19,143 - Doktorze. - Bez obaw, wydobrzeje. 296 00:34:19,209 --> 00:34:21,843 - Widzisz? Belén jest silna. - Dziękuję, doktorze. 297 00:34:22,443 --> 00:34:27,709 Jest bardzo słaba. Przez kilka dni trzeba podawać jej mięso, jajka i rosół. 298 00:34:27,776 --> 00:34:30,543 - Musi odzyskać krew. - Niczego jej nie zabraknie. 299 00:34:30,609 --> 00:34:33,376 Dziękuję, doño Tereso. Mogę do niej wejść? 300 00:34:33,443 --> 00:34:36,109 - Oczywiście. - Dziękuję. 301 00:35:24,743 --> 00:35:29,143 - Szukałam cię. - Chcę porozmawiać z twoją matką. 302 00:35:29,209 --> 00:35:32,543 Jest z Sofíą. Moja siostra właśnie urodziła. 303 00:35:40,143 --> 00:35:43,043 Idź już. Muszę powiedzieć bratu. 304 00:35:47,476 --> 00:35:49,209 Co się stało? 305 00:35:50,243 --> 00:35:53,676 Poszedłem za Belén do lasu. Miała przy sobie list. 306 00:35:53,743 --> 00:35:55,809 Ten sam, za którego zabili moją siostrę. 307 00:35:56,043 --> 00:35:59,309 - Zdobyłeś go? - Diego mnie wyprzedził. 308 00:36:00,843 --> 00:36:04,743 Co Diego ma wspólnego z tym, co stało się Andrésowi? 309 00:36:06,176 --> 00:36:10,076 - Już wcześniej niesłusznie go oskarżałeś. - O nic go nie oskarżam. 310 00:36:10,143 --> 00:36:14,476 Mówię tylko, że ma list, to może być kluczem do wszystkiego. 311 00:36:16,509 --> 00:36:18,809 Chyba ma go w swojej marynarce. 312 00:36:21,043 --> 00:36:24,209 Ten list może nam powiedzieć, kto chce zabić Andrésa. 313 00:36:37,776 --> 00:36:41,043 - Chcesz go potrzymać? - Chyba się pobrudziłeś. 314 00:36:44,409 --> 00:36:46,376 Nie szkodzi. 315 00:36:47,609 --> 00:36:50,043 Lepiej daj mi tę marynarkę. 316 00:36:52,476 --> 00:36:56,643 - Każę ją wyczyścić. - Zostaw, sam to zrobię. 317 00:37:10,243 --> 00:37:13,843 - O co chodzi? - Dlaczego nie chciałaś potrzymać dziecka? 318 00:37:15,376 --> 00:37:17,376 Nie wiem. 319 00:37:18,676 --> 00:37:24,209 Lepiej się przyzwyczajaj. Niedługo możemy mieć własne. 320 00:37:24,776 --> 00:37:27,843 Nie miałaś szukać brata? Spóźnia się. 321 00:37:28,076 --> 00:37:33,376 Nie mogłam go znaleźć. Spróbuję później. 322 00:37:45,143 --> 00:37:47,476 - Masz ten list? - Nie. 323 00:37:49,143 --> 00:37:52,743 - Próbowałaś go zdobyć? - Oczywiście, choć nie musiałam. 324 00:37:53,343 --> 00:37:57,809 Dziękuję ci za zaufanie. Diego nie trzymał listu w marynarce. 325 00:37:58,043 --> 00:38:02,709 - Na pewno go ma? - Tak, musi być w jego... 326 00:38:02,776 --> 00:38:04,809 waszym pokoju. 327 00:38:26,743 --> 00:38:30,543 - Javier? - Chwileczkę. 328 00:38:31,709 --> 00:38:33,643 Panie Bakthiari. 329 00:38:45,309 --> 00:38:49,509 - Javier, wszystko w porządku? - Tak, zaraz przyjdę. 330 00:39:04,543 --> 00:39:08,476 - O co chodzi? - Sofía właśnie urodziła chłopca. 331 00:39:08,543 --> 00:39:12,509 - Wszyscy na ciebie czekają. - Dokończę się ubierać. 332 00:39:12,576 --> 00:39:15,709 Co się stało? Straszny tu bałagan. 333 00:39:15,776 --> 00:39:18,109 - Uciąłem sobie drzemkę. - Przysłać pokojówkę? 334 00:39:18,176 --> 00:39:22,109 Nie, niedługo znów się położę. Za chwilę do was przyjdę. 335 00:39:26,309 --> 00:39:29,376 "Monsieur Bakthiari, konsul Persji". 336 00:39:30,643 --> 00:39:35,476 Zawiadowca stacji to do ciebie przysłał. Chyba się pomylił. 337 00:39:35,543 --> 00:39:38,543 Ktoś taki jak ja łatwo wyróżnia się w takim miejscu, 338 00:39:38,609 --> 00:39:41,776 ale żeby pomylić mnie z konsulem? 339 00:39:42,376 --> 00:39:46,276 Błąd polega na tym, że powinni byli wysłać to mnie. To ja tu teraz rządzę. 340 00:39:46,709 --> 00:39:50,809 Hernando, musimy przymykać oko na takie drobnostki. 341 00:39:51,543 --> 00:39:54,343 A jak ty byś się poczuł, gdyby przysłano to mnie? 342 00:39:54,843 --> 00:39:56,343 Okropnie. 343 00:39:58,143 --> 00:40:04,076 - Przypadkowo otworzyli kufer. - Tak, znam się na takich przypadkach. 344 00:40:04,376 --> 00:40:08,743 Znaleźli tam coś podejrzanego. Dlatego nam go wysłali. 345 00:40:09,309 --> 00:40:13,643 Ciekawe, co to może być. 346 00:40:13,709 --> 00:40:19,276 - Dlaczego go nie otworzysz? - Właśnie miałem taki zamiar. 347 00:40:30,343 --> 00:40:33,276 Co to? Wygląda jak opium. 348 00:40:41,109 --> 00:40:45,243 To opium, prawda? 349 00:40:45,309 --> 00:40:49,076 Jak to, które przechwyciliśmy na plaży. 350 00:40:50,243 --> 00:40:51,709 Co powinniśmy teraz zrobić? 351 00:40:54,309 --> 00:40:59,109 - Cóż... - Tak, masz absolutną rację. 352 00:40:59,176 --> 00:41:02,576 Musimy pójść do Grand Hotel i porozmawiać z panem Bakthiarim. 353 00:41:03,543 --> 00:41:08,276 - Skąd pewność, że się tam zatrzymał? - Albo tam, albo u doñii Paquity. 354 00:41:08,443 --> 00:41:12,176 Gdzie indziej miałby zatrzymać się konsul? 355 00:41:21,243 --> 00:41:26,676 Dlaczego miałem go ukryć? Wszyscy wiedzą, że rodziłaś. 356 00:41:28,143 --> 00:41:30,243 Niech myślą, że zmarło. 357 00:41:31,209 --> 00:41:34,376 To szaleństwo. Nie rozumiem, dlaczego? 358 00:41:35,509 --> 00:41:41,409 Po naszym rozstaniu doña Teresa złożyła mi propozycję. 359 00:41:43,543 --> 00:41:49,543 Powiedziała, że sama nie utrzymam dziecka, ale istnieje inne rozwiązanie. 360 00:41:49,609 --> 00:41:55,509 Powiedziała mi o wpływowych przyjaciołach, którzy bardzo chcieli mieć dziecko. 361 00:41:55,576 --> 00:41:59,176 Moja hańba mogła być ich błogosławieństwem. 362 00:41:59,243 --> 00:42:02,709 - I błogosławieństwem dla dziecka. - Zgodziłaś się na to? 363 00:42:04,476 --> 00:42:06,476 Byłam zupełnie sama. 364 00:42:06,543 --> 00:42:10,276 Jej słowa mnie przekonały. Oczywiście, że się zgodziłam. 365 00:42:12,043 --> 00:42:18,376 Ale skoro jesteś ze mną, nie chcę go oddawać. Chcę, by był naszym dzieckiem. 366 00:42:20,709 --> 00:42:24,809 Jeśli doña Teresa dowie się, że dziecko żyje, odbierze je nam. 367 00:42:25,576 --> 00:42:28,343 Nikt nie może się o nim dowiedzieć. Nikt. 368 00:42:31,143 --> 00:42:34,109 Ktoś na pewno je usłyszy. 369 00:42:34,643 --> 00:42:39,676 - Moja matka mogłaby nam pomóc. - Jej tym bardziej nie wolno nic mówić. 370 00:42:40,409 --> 00:42:44,709 Przynieś mi go, nakarmię go. 371 00:43:31,176 --> 00:43:33,543 Zniszczyłeś już list? 372 00:43:33,609 --> 00:43:37,576 - Uwierzyłabyś, gdybym powiedział, że tak? - Oczywiście, że nie. 373 00:43:42,409 --> 00:43:44,309 Dlatego ci go daję. 374 00:43:45,176 --> 00:43:47,143 Sama możesz go zniszczyć. 375 00:43:59,109 --> 00:44:01,243 To wszystko załatwia. 376 00:44:01,809 --> 00:44:07,776 Andrés może dowiedzieć się, że don Carlos był jego ojcem, a i tak tego nie udowodni. 377 00:44:10,509 --> 00:44:13,243 Grand Hotel zawsze będzie należał do Alarcónów. 378 00:44:16,343 --> 00:44:19,443 Do mojego syna, nie do bękarta.