1 00:00:01,143 --> 00:00:03,843 - Mój syn nie da się oszukać. - Da, jeśli będę tego chciała. 2 00:00:04,309 --> 00:00:05,309 Camila, przysięgam... 3 00:00:05,476 --> 00:00:07,209 Zostaw mnie! 4 00:00:08,076 --> 00:00:09,276 Czemu to zrobiłaś? 5 00:00:09,376 --> 00:00:11,609 Chcę coś mieć z bycia twoją żoną. 6 00:00:11,709 --> 00:00:13,643 Co mi zrobisz? Uderzysz mnie? 7 00:00:14,276 --> 00:00:17,076 Jeśli się do niej zbliżysz, zabiję cię. 8 00:00:17,176 --> 00:00:19,543 Wasza Wysokość, to najniższy tytuł szlachecki 9 00:00:19,643 --> 00:00:21,443 Tytuł lorda jest wystarczający. 10 00:00:21,543 --> 00:00:23,143 Jakie grzechy chcesz wyznać? 11 00:00:23,243 --> 00:00:25,343 Mam na sumieniu dwie śmierci. 12 00:00:25,443 --> 00:00:28,743 Jeśli potrzebujesz rady, nie bój się do mnie przyjść. 13 00:00:29,043 --> 00:00:30,809 - Ile chcesz? - Nie chcemy pieniędzy, 14 00:00:31,076 --> 00:00:34,043 - ale czegoś, co do ciebie należy. - Co oni ci zrobili? 15 00:00:34,143 --> 00:00:35,209 Nic nie pamiętam. 16 00:00:35,309 --> 00:00:38,209 Był tam portret Diego z wesela. 17 00:00:38,309 --> 00:00:40,343 Diego miał przede mną inną żonę. 18 00:00:40,576 --> 00:00:42,076 Klucze nie są na miejscu. 19 00:00:42,176 --> 00:00:45,409 „W chaosie jest porządek". Tak mówił telegram. 20 00:00:45,509 --> 00:00:48,409 Cztery, siedemnaście, osiem. 21 00:00:48,776 --> 00:00:49,809 Adrián Vera Celande, 22 00:00:50,809 --> 00:00:52,409 jest poszukiwany 23 00:00:52,509 --> 00:00:56,809 jako główny podejrzany o zabójstwo żony, Marty Santos de Vera. 24 00:02:10,576 --> 00:02:12,476 Są takie spokojne. 25 00:02:12,709 --> 00:02:14,209 Tak. Mają pełne brzuszki. 26 00:02:14,309 --> 00:02:17,476 Guwernantka dała im dobrze pojeść. 27 00:02:17,576 --> 00:02:19,476 Przepraszam, że to mówię, 28 00:02:20,176 --> 00:02:24,443 ale obawiam się, że ta kolacja zbierze tylko kilkaset peset. 29 00:02:24,543 --> 00:02:25,576 Zobaczymy. 30 00:02:26,076 --> 00:02:27,309 Posłuchaj, ojcze, 31 00:02:27,509 --> 00:02:31,609 na kolację z królewską parą, ludzie przychodzą tylko się pokazać. 32 00:02:32,643 --> 00:02:34,343 Ojciec potrzebuje pieniędzy. 33 00:02:35,309 --> 00:02:36,676 Nie ja. Sieroty. 34 00:02:37,376 --> 00:02:39,109 No tak, sieroty. 35 00:02:40,376 --> 00:02:42,243 Wie ojciec, czym jest aukcja? 36 00:02:43,176 --> 00:02:44,176 Nie. 37 00:02:44,743 --> 00:02:47,576 Na kontynencie nie są popularne. 38 00:02:47,676 --> 00:02:51,509 Ale są regułą na wyspach, skąd pochodzą moi rodzice. 39 00:02:53,443 --> 00:02:55,376 Na czym to polega? 40 00:02:56,376 --> 00:02:58,809 Dowie się ojciec już niedługo. 41 00:02:59,709 --> 00:03:04,109 Wkrótce przeprowadzimy aukcję na rzecz sierot. 42 00:03:04,509 --> 00:03:05,676 Co ojciec sądzi? 43 00:03:06,476 --> 00:03:07,643 Świetnie. 44 00:05:51,043 --> 00:05:54,276 Jego Wysokość nie przywróci mojego tytułu markiza Vergary. 45 00:05:58,109 --> 00:06:01,409 Uważa, że to niestosowne dla kogoś takiego, jak ja. 46 00:06:02,843 --> 00:06:04,709 Zostanę księciem. 47 00:06:06,609 --> 00:06:08,376 Księciem Cantaloa. 48 00:06:57,109 --> 00:06:58,143 Cześć, kochanie. 49 00:06:58,243 --> 00:07:01,409 Nie bądź głupi i odłóż tego papierosa. 50 00:07:01,509 --> 00:07:03,676 Nie chcę, żebyś śmierdział jak popielniczka. 51 00:07:03,776 --> 00:07:06,476 Idę do tawerny. Nie czekaj. 52 00:07:13,443 --> 00:07:15,276 Co ty robisz? Zwariowałeś? 53 00:07:15,376 --> 00:07:17,709 Nie, matko, wręcz przeciwnie. 54 00:07:18,476 --> 00:07:21,409 Jeśli odejdę od żony, stracimy posag, 55 00:07:21,709 --> 00:07:23,776 ale co jeśli ona zostawi mnie? 56 00:07:49,543 --> 00:07:51,376 Numer 40. To ja. 57 00:08:12,076 --> 00:08:13,076 Cześć. 58 00:08:15,243 --> 00:08:17,043 Zostaw mnie. 59 00:08:17,143 --> 00:08:18,743 Czemu? 60 00:08:18,843 --> 00:08:21,043 Chciałeś, bym trzymała się z dala od Camili. 61 00:08:21,143 --> 00:08:22,643 Udało ci się. 62 00:08:24,343 --> 00:08:26,276 Czego się boisz, Andrés? 63 00:08:27,643 --> 00:08:28,843 Pożądania żony? 64 00:08:31,476 --> 00:08:32,709 To już potwierdzone. 65 00:08:34,176 --> 00:08:37,809 Wkrótce twoja matka będzie przynosić mi śniadanie do naszego pokoju. 66 00:08:38,176 --> 00:08:41,076 Wszyscy wrócimy na właściwe miejsca. 67 00:08:48,676 --> 00:08:49,709 To boli. 68 00:08:51,443 --> 00:08:53,543 - Wszystko w porządku? - Tak. 69 00:09:14,376 --> 00:09:16,143 Przestań, Andrés! 70 00:09:16,409 --> 00:09:17,643 Jesteś pijany. 71 00:09:40,643 --> 00:09:42,809 Wasza Wysokość, panie i panowie, 72 00:09:43,076 --> 00:09:45,409 dzisiaj, bez wątpliwości, nadszedł dzień, 73 00:09:45,509 --> 00:09:48,276 w którym Grand Hotel... 74 00:09:48,576 --> 00:09:50,476 Proszę sobie nie przeszkadzać. 75 00:09:50,576 --> 00:09:53,343 O co chodzi tym razem? Nie mógł pan gorzej trafić. 76 00:09:53,443 --> 00:09:55,443 Mogę poczekać, aż pan skończy przemowę. 77 00:09:55,843 --> 00:09:57,043 Detektywie. 78 00:10:03,143 --> 00:10:06,209 Tę kobietę zabił ten sam sprawca, co Ezequiela. 79 00:10:06,376 --> 00:10:07,776 Adrián Vera Celande. 80 00:10:08,276 --> 00:10:10,709 Co może mi pan o nim powiedzieć, panie Murquía? 81 00:10:11,243 --> 00:10:15,143 Patrząc na to, co zrobił, niemądrze byłoby z nim zadzierać. 82 00:10:15,409 --> 00:10:17,709 Królewska para na mnie czeka. Przepraszam. 83 00:10:29,309 --> 00:10:31,343 - Przepraszam. - Oczywiście. 84 00:10:47,276 --> 00:10:48,543 Co powiedział Diego? 85 00:10:48,676 --> 00:10:51,576 Jest równie pozbawiony wyrazu, gdy mówi, jak kiedy milczy. 86 00:10:51,676 --> 00:10:55,676 Widok tych fotografii go nie poruszył. 87 00:10:56,309 --> 00:10:58,409 Nie powinnaś na to patrzeć. 88 00:10:58,509 --> 00:11:01,743 To fotografie ciała żony Adriána Very. 89 00:11:11,776 --> 00:11:14,309 Ostrzegałem panią. 90 00:11:16,076 --> 00:11:17,076 To ona. 91 00:11:18,276 --> 00:11:19,343 Kto? 92 00:11:20,143 --> 00:11:22,609 Kobieta z portretu ślubnego Diego. 93 00:11:23,143 --> 00:11:25,376 Tego, który widziałam, gdy mnie porwano. 94 00:11:29,576 --> 00:11:31,409 Ale to znaczy... 95 00:11:34,243 --> 00:11:36,476 Diego to Adrián Vera Celande. 96 00:12:02,276 --> 00:12:05,476 Jestem blisko, Adrián, ale gdzie? 97 00:13:40,676 --> 00:13:44,209 Czemu wracasz o takiej godzinie, cały wystrojony? 98 00:13:44,309 --> 00:13:46,076 Nie mogłem spać. Byłem na spacerze. 99 00:13:46,176 --> 00:13:48,543 Wypiłeś za dużo. Nic dziwnego, że nie mogłeś spać. 100 00:13:48,643 --> 00:13:49,643 Być może. 101 00:13:49,743 --> 00:13:51,709 Może? Wypiłeś za dużo. 102 00:13:54,109 --> 00:13:56,543 Słyszałem. Idę się położyć. 103 00:15:19,043 --> 00:15:20,043 Belén? 104 00:15:39,376 --> 00:15:40,376 Idę! 105 00:15:44,609 --> 00:15:45,709 Co się stało, Andrés? 106 00:15:56,143 --> 00:15:59,209 Nie wiem, co zrobiłem. Obudziłem się w lesie. 107 00:15:59,309 --> 00:16:01,743 Ręce i ubranie miałem pokryte krwią. 108 00:16:01,843 --> 00:16:05,709 - Spałeś tam? - Tak. Chyba. Byłem pijany. 109 00:16:05,809 --> 00:16:07,543 Wiem, że zabrałem tam Belén. 110 00:16:07,643 --> 00:16:09,843 - Wczoraj? - Siłą. 111 00:16:10,609 --> 00:16:12,043 Czemu? Po co? 112 00:16:13,043 --> 00:16:14,643 Nie wiem, co jej zrobiłem. 113 00:16:14,743 --> 00:16:16,443 Spokojnie. 114 00:16:16,643 --> 00:16:19,343 Gdybyś coś zrobił, pamiętałbyś. 115 00:16:19,443 --> 00:16:21,076 Mówiłem, że byłem pijany. 116 00:16:21,176 --> 00:16:22,443 To do ciebie niepodobne. 117 00:16:22,843 --> 00:16:24,476 Chciałem ją skrzywdzić. 118 00:16:24,776 --> 00:16:26,376 Rozdzieliła mnie i Camilę. 119 00:16:27,809 --> 00:16:29,843 Wczoraj ujawniła się cała moja nienawiść. 120 00:16:30,109 --> 00:16:31,676 Byłeś pijany, sam mówiłeś. 121 00:16:32,043 --> 00:16:33,843 Nie skrzywdziłbyś nawet muchy. 122 00:16:34,443 --> 00:16:35,709 A krew? 123 00:16:36,043 --> 00:16:38,543 Byłem w pokoju Belén, nie było jej tam. 124 00:16:38,643 --> 00:16:40,209 Andrés, spokojnie. 125 00:16:41,043 --> 00:16:42,743 Nie myśl o tym. 126 00:16:43,109 --> 00:16:45,643 Belén zjawi się, gdy nie będziesz się spodziewał. 127 00:16:46,376 --> 00:16:47,776 Tak. 128 00:17:59,143 --> 00:18:01,243 O 12.00 w lobby. 129 00:18:10,409 --> 00:18:13,043 Zakrywasz się przed mężem? 130 00:18:14,709 --> 00:18:16,309 Przestraszyłeś mnie. 131 00:18:16,776 --> 00:18:18,309 Mogłeś zapukać. 132 00:18:24,209 --> 00:18:26,409 Muszę zorganizować aukcję. 133 00:18:27,343 --> 00:18:31,343 Ale mogę ją przełożyć. 134 00:18:39,509 --> 00:18:42,343 Nie byliśmy razem od długiego czasu. 135 00:18:49,509 --> 00:18:51,043 Boisz się mnie. 136 00:19:12,609 --> 00:19:14,309 Pobudka! 137 00:19:15,809 --> 00:19:17,443 Wstawaj, kotku. 138 00:19:17,543 --> 00:19:21,076 Jeśli chcesz się kłaść późno, naucz się wstawać wcześnie. 139 00:19:21,809 --> 00:19:25,643 - Zabawimy się, kotku? - Nie. 140 00:19:25,743 --> 00:19:27,576 To nie czas ani miejsce. 141 00:19:27,676 --> 00:19:30,176 Nigdy nie jest czas i miejsce. Chodź tu. 142 00:19:32,443 --> 00:19:34,043 Miesiąc miodowy się skończył. 143 00:19:34,143 --> 00:19:36,576 Musimy ułożyć sobie życie. 144 00:19:36,709 --> 00:19:39,776 - Mnie jest tak dobrze. - Jak? 145 00:19:40,143 --> 00:19:43,776 Nie przeraża cię myśl bycia moim utrzymankiem? 146 00:19:47,376 --> 00:19:48,376 Nie. 147 00:19:49,276 --> 00:19:51,443 Nigdy nie pracowałem. Nie tak mnie wychowano. 148 00:19:51,543 --> 00:19:54,409 Wiem, dlatego muszę coś zrobić. 149 00:19:55,609 --> 00:19:57,343 Jak to? 150 00:19:58,043 --> 00:20:01,143 Umówiłam ci spotkanie z Anastasio Fleitas. 151 00:20:01,243 --> 00:20:04,509 Anastasio Fleitas, z firmy prawniczej Vilacastín i Fleitas. 152 00:20:04,609 --> 00:20:05,609 No tak. 153 00:20:05,809 --> 00:20:08,309 Chce cię zatrudnić jako sekretarza. 154 00:20:11,109 --> 00:20:12,809 To miłe, kochanie, ale... 155 00:20:13,376 --> 00:20:15,243 prawo to nie moja... 156 00:20:15,443 --> 00:20:17,209 Nie widzę się w roli sekretarza. 157 00:20:17,309 --> 00:20:19,843 Nie obchodzi mnie to. 158 00:20:20,543 --> 00:20:23,676 Jesteś dorosłym mężczyzną. Musisz wziąć za siebie odpowiedzialność. 159 00:20:23,776 --> 00:20:25,676 Ale nie wszystko naraz. 160 00:20:26,109 --> 00:20:27,643 Lepiej krok po kroku. 161 00:20:27,809 --> 00:20:29,076 Spotkasz się z nim 162 00:20:29,176 --> 00:20:31,209 i z radością przyjmiesz propozycję pracy. 163 00:20:31,443 --> 00:20:33,543 - Ale Laura... - Idziesz. 164 00:20:33,709 --> 00:20:35,609 Szybko, wstawaj. 165 00:20:36,109 --> 00:20:38,076 Wybiorę ci garnitur. 166 00:20:44,276 --> 00:20:46,443 Jak spałeś, książę? 167 00:20:48,276 --> 00:20:49,476 Nie najlepiej. 168 00:20:50,243 --> 00:20:52,043 Miałem koszmar. 169 00:20:53,076 --> 00:20:54,176 Opowiedz mi o nim. 170 00:20:56,476 --> 00:20:58,809 Śniłem, że król nadał mi tytuł. 171 00:21:00,543 --> 00:21:02,643 To ma być koszmar? 172 00:21:03,443 --> 00:21:06,076 To prawda. Król nadał ci tytuł. 173 00:21:07,509 --> 00:21:11,743 W moim śnie to był niższy tytuł. 174 00:21:13,309 --> 00:21:15,743 Tytuł... lorda. 175 00:21:16,576 --> 00:21:18,776 Boże, co to? Lord? 176 00:21:19,109 --> 00:21:20,709 Nie słyszałam o czymś takim. 177 00:21:21,276 --> 00:21:23,509 To nie jest nieistotny tytuł. 178 00:21:23,609 --> 00:21:26,076 Jest, w porównaniu z księciem. 179 00:21:31,376 --> 00:21:32,543 Alfredo... 180 00:21:34,543 --> 00:21:37,676 Liczyłam, że aby uczcić twój tytuł, 181 00:21:38,309 --> 00:21:40,676 - pojedziemy na wycieczkę. - Dokąd? 182 00:21:42,343 --> 00:21:44,076 Nie wiem. Gdziekolwiek. 183 00:21:45,209 --> 00:21:47,576 Byle daleko od hotelu... 184 00:21:48,509 --> 00:21:49,843 i Cantaloa. 185 00:21:52,609 --> 00:21:55,043 Jestem kierownikiem Grand Hotel, Sofia. 186 00:21:55,143 --> 00:21:57,609 Nie mogę porzucić swoich obowiązków. 187 00:21:58,109 --> 00:21:59,209 Ty swoich też nie. 188 00:21:59,309 --> 00:22:02,109 - Moich? - Tak, twoich. 189 00:22:02,209 --> 00:22:04,143 Twoich obowiązków wobec parafii. 190 00:22:04,243 --> 00:22:08,576 To byłoby nieprzyzwoite wobec ojca Grau, gdybyś przestała teraz pomagać. 191 00:22:09,443 --> 00:22:10,776 Proszę. 192 00:22:11,776 --> 00:22:13,743 Co za szare dni. 193 00:22:13,843 --> 00:22:18,276 Żadna burza nie trwa wiecznie. W końcu zaświeci słońce. 194 00:22:18,376 --> 00:22:20,143 Nie mówiłam o pogodzie. 195 00:22:20,243 --> 00:22:21,709 Ja też nie. 196 00:22:26,076 --> 00:22:28,043 Jak dla ciebie wygląda dzień? 197 00:22:28,343 --> 00:22:29,576 Doña Ludivina... 198 00:22:29,676 --> 00:22:32,809 Mów do niej Lady. Wszyscy ją tak nazywamy. 199 00:22:33,276 --> 00:22:36,509 Lady przypomina, że pan Barnes przybędzie do hotelu w południe. 200 00:22:36,609 --> 00:22:38,209 Pan z domu aukcyjnego. 201 00:22:38,309 --> 00:22:40,343 Nie rozumiem, czemu mój zięć 202 00:22:40,443 --> 00:22:42,709 zajmuje się takimi kłopotliwymi przyjęciami. 203 00:22:43,309 --> 00:22:44,543 Aukcja. 204 00:22:44,643 --> 00:22:47,209 Przynajmniej na szczytny cel. 205 00:22:47,376 --> 00:22:48,409 Wiem. 206 00:22:48,509 --> 00:22:52,043 Ale pan Murquía wspiera tylko własne szczytne cele. 207 00:22:53,809 --> 00:22:57,576 Poprosić pokojówkę, by przygotowała pani kąpiel? 208 00:22:59,276 --> 00:23:01,743 Dobrze. Dziękuję, Jesús. 209 00:23:02,676 --> 00:23:04,743 To moja praca. 210 00:23:12,176 --> 00:23:13,443 Typowe. 211 00:23:13,543 --> 00:23:15,643 Belén ma zawsze wolne, gdy jest dużo pracy. 212 00:23:15,809 --> 00:23:17,509 Tyle roboty, a jej nie widać. 213 00:23:17,609 --> 00:23:18,743 Na pewno ma wolne? 214 00:23:18,843 --> 00:23:20,643 Tak jest w rozpisce. 215 00:23:20,743 --> 00:23:23,443 I zabrała fiołkową suknię. Tę, którą miała na weselu. 216 00:23:23,543 --> 00:23:26,209 - No i? - Ta suknia ma jedno przeznaczenie. 217 00:23:26,309 --> 00:23:28,309 Niektóre kobiety nie mają wstydu. 218 00:23:30,076 --> 00:23:31,776 Coś się stało, Andrés? 219 00:23:32,409 --> 00:23:34,209 Nie, matko. Co takiego? 220 00:23:34,309 --> 00:23:38,176 Zachowujesz się dziwnie od rana. Coś ukrywasz. 221 00:23:39,243 --> 00:23:40,276 Nic dziwnego. 222 00:23:40,376 --> 00:23:42,409 Dwa dni temu odeszła Camila. 223 00:23:42,509 --> 00:23:43,809 To jedyny powód? 224 00:23:44,309 --> 00:23:46,843 Nie martw się. Bardzo cię kocha. 225 00:23:47,109 --> 00:23:50,343 W końcu zmieni zdanie i wróci do ciebie. 226 00:23:50,443 --> 00:23:51,676 Mam nadzieję. 227 00:24:09,643 --> 00:24:11,376 WOLNE 228 00:24:22,309 --> 00:24:23,343 Ojcze Grau. 229 00:24:23,776 --> 00:24:25,143 Don Alfredo. 230 00:24:26,109 --> 00:24:28,443 Dziękuję, że znalazł pan czas. Proszę. 231 00:24:29,176 --> 00:24:30,643 To nie problem, ojcze. 232 00:24:30,743 --> 00:24:32,676 Wie ojciec, jakim szacunkiem go darzę. 233 00:24:32,776 --> 00:24:34,209 Zasłużonym. 234 00:24:34,676 --> 00:24:35,843 W czym mogę pomóc? 235 00:24:36,543 --> 00:24:40,709 Dzięki temu, co zebraliśmy na gali i temu, co zbierzemy na aukcji, 236 00:24:40,809 --> 00:24:43,143 będziemy mieli znaczące środki. 237 00:24:43,243 --> 00:24:45,743 Wszystkich nas to bardzo cieszy. 238 00:24:45,843 --> 00:24:48,343 Te biedne sieroty zasługują na naszą pomoc. 239 00:24:48,443 --> 00:24:53,676 Dokładnie. Za te pieniądze powinniśmy zbudować dla nich odpowiedni dom. 240 00:24:53,776 --> 00:24:56,643 Miejsce, gdzie będą u siebie. 241 00:24:57,043 --> 00:25:00,376 Znalazłem doskonały kawałek ziemi. 242 00:25:00,676 --> 00:25:02,609 Wspaniale, ojcze. 243 00:25:03,276 --> 00:25:06,509 Między nami, niedługo opuszczę Cantaloa. 244 00:25:08,176 --> 00:25:10,309 Nie wiedziałem. 245 00:25:11,176 --> 00:25:13,609 - Będzie nam ojca brakowało. - Dziękuję. 246 00:25:14,243 --> 00:25:18,343 Ale nie rozumiem, jak mogę pomóc z ziemią? 247 00:25:19,243 --> 00:25:21,209 Właścicielem jest markiz Rustarazo. 248 00:25:21,309 --> 00:25:23,709 Rozmawiałem z nim, ale nie chce sprzedać. 249 00:25:24,309 --> 00:25:27,109 Arystokracja to zamknięty krąg, 250 00:25:27,209 --> 00:25:29,843 a skoro został pan księciem, ma pan w nim wpływy. 251 00:25:30,109 --> 00:25:33,209 Mam przekonać markiza, by sprzedał ojcu ziemię. 252 00:25:33,576 --> 00:25:35,276 Albo pan ją kupi. 253 00:25:36,109 --> 00:25:40,043 Nie za własne pieniądze, ale za to, co zbierzemy. 254 00:25:42,809 --> 00:25:44,143 Co pan powie? 255 00:25:48,543 --> 00:25:49,543 Nie jestem pewien. 256 00:25:58,743 --> 00:26:00,376 Pomyślę. 257 00:26:00,476 --> 00:26:02,709 Oczywiście, książę. 258 00:26:04,243 --> 00:26:05,576 Do widzenia. 259 00:26:10,509 --> 00:26:12,643 - Coś nie tak? - Nie. 260 00:26:14,609 --> 00:26:16,543 Wyglądasz się zmartwiony. 261 00:26:17,509 --> 00:26:19,409 Raczej smutny. 262 00:26:19,576 --> 00:26:22,376 Ojciec Grau mówi, że niedługo opuści Cantaloa. 263 00:26:24,709 --> 00:26:27,709 Naprawdę? Mówił czemu? 264 00:26:28,676 --> 00:26:31,743 Nie. To pewnie nie zależy od niego. 265 00:26:33,343 --> 00:26:35,076 Co za szkoda. 266 00:26:36,809 --> 00:26:38,376 Prawda. 267 00:26:43,176 --> 00:26:44,543 Muszę iść. 268 00:27:09,776 --> 00:27:12,176 Co za piękny dzień. 269 00:27:14,309 --> 00:27:17,276 Kiedy chciałeś mi powiedzieć, że wyjeżdżasz? 270 00:27:18,776 --> 00:27:21,143 Prawdę mówiąc, nigdy. 271 00:27:23,076 --> 00:27:24,076 Czemu? 272 00:27:25,143 --> 00:27:26,409 Dobrze wiesz. 273 00:27:28,476 --> 00:27:29,576 Nie, nie wiem. 274 00:27:32,743 --> 00:27:35,076 Z twojego powodu. 275 00:27:37,076 --> 00:27:39,343 Jeśli zostanę, to dla ciebie. 276 00:27:39,443 --> 00:27:41,109 Będę chciał być z tobą. 277 00:27:42,043 --> 00:27:43,609 To jedyne wyjście. 278 00:27:44,109 --> 00:27:45,509 Wcale nie. 279 00:27:47,709 --> 00:27:49,176 Jesteśmy dorośli. 280 00:27:50,309 --> 00:27:54,076 To, co się wydarzyło wczoraj w nocy jest błędem, którego nie możemy powtórzyć. 281 00:27:54,476 --> 00:27:56,509 Nie jestem tego pewien. 282 00:27:59,843 --> 00:28:01,409 Nie wyjeżdżaj. 283 00:28:02,343 --> 00:28:03,676 Nie przeze mnie. 284 00:28:04,209 --> 00:28:08,276 Zostań, obiecuję, że będę się trzymać z daleka. 285 00:28:08,576 --> 00:28:11,443 Nie mogę obiecać tego samego. 286 00:28:15,109 --> 00:28:16,709 Postaraj się. 287 00:28:17,309 --> 00:28:21,276 Jestem pewna, że możesz dotrzymać ślubów. 288 00:28:54,276 --> 00:28:56,676 Zanieś ten list do pokoju pani Pacheco. 289 00:28:56,776 --> 00:28:58,676 Znalazłem to u siebie. Kiedy tu dotarło? 290 00:28:58,776 --> 00:29:01,676 Wydaje mi się, że dziś rano, razem z resztą poczty. 291 00:29:01,776 --> 00:29:04,476 Wydaje ci się? Nie ty to dostarczyłeś? 292 00:29:04,576 --> 00:29:05,743 Nie. 293 00:29:05,843 --> 00:29:08,176 Więc jak się tu znalazło, Mateo? 294 00:29:08,543 --> 00:29:09,843 Nie jestem pewien. 295 00:29:10,109 --> 00:29:11,376 Nie jesteś pewien? 296 00:29:12,476 --> 00:29:15,343 Mam dość twojego braku pewności. 297 00:29:40,476 --> 00:29:42,209 Jeszcze mi podziękujesz. 298 00:29:42,776 --> 00:29:45,743 Nie ma nic złego w byciu uczciwym człowiekiem. 299 00:29:46,609 --> 00:29:48,443 Co? O czym myślisz? 300 00:29:48,543 --> 00:29:50,543 Nie widzę nic uczciwego w pracy. 301 00:29:50,743 --> 00:29:54,343 Przestań. Nie bądź głupi i zaufaj żonie. 302 00:29:54,776 --> 00:29:57,076 Wyglądasz świetnie. Chodźmy. 303 00:30:00,309 --> 00:30:02,509 - Przepraszam. - Wejdź, proszę. 304 00:30:03,843 --> 00:30:05,143 Co ci się stało w rękę? 305 00:30:05,243 --> 00:30:07,543 Poparzyłam się żelazkiem. 306 00:30:07,643 --> 00:30:09,376 Biedaczka! 307 00:30:09,809 --> 00:30:11,243 Okropne. 308 00:30:11,343 --> 00:30:12,443 Zobaczmy. 309 00:30:13,343 --> 00:30:14,709 Kto to zabandażował? 310 00:30:15,209 --> 00:30:17,476 Inés nałożyła musztardę. 311 00:30:17,709 --> 00:30:20,343 Musztardę? Co za bzdura. 312 00:30:21,276 --> 00:30:23,776 Zajmę się twoją ręką jak należy. 313 00:30:31,676 --> 00:30:34,343 Diego, poznaj pana Barnesa 314 00:30:34,443 --> 00:30:37,276 z domu aukcyjnego Stanford w Londynie. 315 00:30:37,376 --> 00:30:38,843 - Panie Barnes. - Miło mi. 316 00:30:39,109 --> 00:30:43,176 Mówiłem naszej wspólnej przyjaciółce, że pana hotel jest cudowny. 317 00:30:43,276 --> 00:30:44,276 Dziękuję. 318 00:30:44,376 --> 00:30:46,543 Idealny na aukcję. 319 00:30:46,643 --> 00:30:49,476 Jesús jest naszym maître d'hotel. Na pewno panu pomoże. 320 00:30:49,576 --> 00:30:50,776 Oczywiście. 321 00:30:51,043 --> 00:30:55,843 Przyda mi się pomoc pana lub guwernantki w zorganizowaniu aukcji. 322 00:30:56,109 --> 00:30:58,209 Proszę nie wahać się prosić o pomoc. 323 00:30:58,309 --> 00:30:59,443 Wspaniale. 324 00:30:59,543 --> 00:31:00,776 Przepraszam. 325 00:31:03,443 --> 00:31:06,443 Doña Ángela, to nie należy do moich obowiązków. 326 00:31:06,543 --> 00:31:08,509 Co pan sugeruje? Że ja mam to zrobić? 327 00:31:08,609 --> 00:31:11,443 Nie, ale zakłada pani z góry, że ja to zrobię. 328 00:31:11,543 --> 00:31:13,376 Dokładnie. 329 00:31:13,476 --> 00:31:15,709 Jeśli ja tego nie zrobię, to kto inny? 330 00:31:15,809 --> 00:31:19,043 Zarządzam kelnerami, nie wiem nic o aukcjach. 331 00:31:19,143 --> 00:31:22,243 „Aukcja". Słyszał pan wcześniej to słowo? 332 00:31:22,343 --> 00:31:24,109 Oczywiście, że tak, ale... 333 00:31:24,209 --> 00:31:25,476 To wie pan więcej ode mnie. 334 00:31:25,576 --> 00:31:30,309 Pracuje pan tu od kilku dni. Ja ponad 30 lat. 335 00:31:30,409 --> 00:31:32,543 Kto ma większe prawo o tym decydować? 336 00:31:33,609 --> 00:31:35,043 Pani. 337 00:31:35,143 --> 00:31:37,476 Widzi pan? W końcu się zgadzamy. 338 00:31:39,043 --> 00:31:41,043 Jeśli przypomni pan sobie coś więcej, 339 00:31:41,176 --> 00:31:42,709 proszę do mnie zadzwonić. 340 00:31:47,076 --> 00:31:48,209 Nie zadzwoni. 341 00:31:48,409 --> 00:31:51,043 Inni też nie. 342 00:31:51,243 --> 00:31:53,743 Minęło 12 lat, jeśli ich pamięć jest taka, jak moja... 343 00:31:53,843 --> 00:31:57,376 Przy takim braku zaufania, na pewno nie. 344 00:31:57,476 --> 00:32:03,043 Ale liczę, że ze wszystkich policjantów Hiszpanii jesteś wyjątkowy. 345 00:32:03,143 --> 00:32:04,276 Zaproś kolejną osobę. 346 00:32:04,376 --> 00:32:05,609 Don Nicolás... 347 00:32:05,709 --> 00:32:09,176 de los Arcos. De los Arcos Romero. 348 00:32:10,509 --> 00:32:13,276 Ten staruszek raczej nie ma pamięci jak suseł. 349 00:32:13,376 --> 00:32:16,376 Słoń, Hernando. Pamięć jak słoń. Spać jak suseł. 350 00:32:16,476 --> 00:32:18,609 Zapraszam, panie de los Arcos. 351 00:32:19,176 --> 00:32:21,743 Gdybyśmy znali pana stan zdrowia, przyszlibyśmy do pana. 352 00:32:21,843 --> 00:32:26,443 Gdy będę potrzebował pomocy, dam panu znać. 353 00:32:27,276 --> 00:32:30,309 Przejdźmy do rzeczy. 354 00:32:32,609 --> 00:32:34,376 Co chce pan wiedzieć? 355 00:32:34,476 --> 00:32:35,709 Dobrze. 356 00:32:36,776 --> 00:32:38,476 Z tego, co rozumiem, 357 00:32:38,576 --> 00:32:42,043 wie pan o tej sprawie najwięcej ze wszystkich inspektorów. 358 00:32:42,143 --> 00:32:43,209 Tak. 359 00:32:43,709 --> 00:32:47,276 Przeglądałem wszystkie raporty. 360 00:32:47,576 --> 00:32:52,376 Wszystko znajduje się tutaj. 361 00:32:52,643 --> 00:32:54,776 Myśli pan, że Adrián Vera zabił żonę? 362 00:32:55,043 --> 00:32:59,676 Tak. Być może chciał się też zemścić na kochanku. 363 00:33:00,843 --> 00:33:03,276 To logiczne, 364 00:33:03,509 --> 00:33:05,409 że Adrián mógł zabić tego mężczyznę. 365 00:33:05,509 --> 00:33:08,143 Mężczyznę... lub kobietę. 366 00:33:10,109 --> 00:33:12,743 Nigdy tego nie ustaliliśmy. 367 00:33:13,043 --> 00:33:15,809 Uważa pan, że Doña Marta miała kochankę? 368 00:33:16,376 --> 00:33:17,843 Chodziły plotki, 369 00:33:18,109 --> 00:33:22,109 że Marta spotykała się z młodą kobietą z wioski. 370 00:33:23,243 --> 00:33:26,309 Chwila, moment. Zgubiłem się. 371 00:33:27,143 --> 00:33:28,809 Marta i ta dziewczyna były... 372 00:33:29,076 --> 00:33:30,709 Kochankami, Hernando. 373 00:33:31,309 --> 00:33:33,409 Tak, to możliwe. 374 00:33:34,143 --> 00:33:37,376 Ale jakim cudem? Jak kobieta może... 375 00:33:37,476 --> 00:33:40,476 Błagam, Hernando! Nie mów, że to też muszę ci tłumaczyć. 376 00:33:46,643 --> 00:33:48,243 Co ty tu robisz? 377 00:33:49,609 --> 00:33:51,309 Dostałam wiadomość. 378 00:33:51,576 --> 00:33:54,743 Ja też. Miałem tu być o 12. Myślałem, że to od ciebie. 379 00:33:54,843 --> 00:33:56,509 Nasz przyjaciel się z nami bawi. 380 00:33:56,609 --> 00:34:01,476 Jak widzicie, przedmioty są podzielone na zestawy, 381 00:34:01,576 --> 00:34:03,609 w zależności od ich cech. 382 00:34:03,709 --> 00:34:07,776 Zestaw P, na przykład, to przedmioty z porcelany Sêvres. 383 00:34:08,242 --> 00:34:13,443 Należy ich dotykać tylko w rękawiczkach, bardzo delikatnie. 384 00:34:37,076 --> 00:34:38,276 Doña Alicia Alarcón? 385 00:34:39,209 --> 00:34:40,609 To ja. 386 00:34:43,109 --> 00:34:44,443 Dziękuję. 387 00:34:54,776 --> 00:34:55,776 Otello? 388 00:34:59,843 --> 00:35:01,509 Główna postać, Otello, 389 00:35:01,609 --> 00:35:04,209 zabija kochankę z zazdrości. 390 00:35:04,309 --> 00:35:06,476 Ten fragment został zaznaczony. 391 00:35:06,576 --> 00:35:08,676 Jak Diego i jego pierwsza żona. 392 00:35:10,309 --> 00:35:12,776 Jego druga żona nie chce tego słuchać. 393 00:35:13,043 --> 00:35:14,243 Ale to prawda. 394 00:35:19,343 --> 00:35:21,409 Musimy to przeczytać. Poszukać wskazówek. 395 00:35:21,509 --> 00:35:24,109 Już to czytałam kilkukrotnie. 396 00:35:26,076 --> 00:35:27,243 Ja też. 397 00:35:27,809 --> 00:35:29,776 Więc ja muszę przeczytać. 398 00:35:35,143 --> 00:35:38,543 Nie będę przepraszał za brak edukacji. 399 00:35:40,076 --> 00:35:43,543 Panie Molins, czy pana niechęć do opery dotyczy też teatru? 400 00:35:44,776 --> 00:35:46,709 Nikt nie lubi być wyśmiewanym. 401 00:35:47,343 --> 00:35:48,343 Oczywiście. 402 00:35:59,043 --> 00:36:01,776 Nie patrz tak na mnie. Ten komentarz był nie na miejscu. 403 00:36:02,043 --> 00:36:04,276 Na litość boską, to był żart. 404 00:36:04,743 --> 00:36:06,076 W złym guście. 405 00:36:07,176 --> 00:36:09,376 Będziesz mi mówiła, jak traktować Julio? 406 00:36:21,676 --> 00:36:22,809 Miałeś rację. 407 00:36:23,076 --> 00:36:24,376 Jak zwykle. 408 00:36:24,643 --> 00:36:26,743 - O czym tym razem? - Bardzo śmieszne. 409 00:36:27,376 --> 00:36:28,476 Belén wzięła wolne. 410 00:36:28,576 --> 00:36:31,376 Natalia mówi, że wzięła suknię, którą ukradła Camili. 411 00:36:31,476 --> 00:36:33,176 Widzisz? 412 00:36:33,276 --> 00:36:35,109 Poszła się zabawić. 413 00:36:35,209 --> 00:36:37,309 Niedługo twoja ukochana żona wróci. 414 00:36:37,409 --> 00:36:39,643 - Nie jest moją ukochaną żoną. - To był żart. 415 00:36:39,743 --> 00:36:41,376 Belén wróci. 416 00:36:41,609 --> 00:36:42,643 Zobaczysz. 417 00:36:44,809 --> 00:36:46,176 Do zobaczenia. 418 00:37:08,176 --> 00:37:12,809 Belén? 419 00:37:13,776 --> 00:37:15,176 Nie ma tu Belén. 420 00:37:15,276 --> 00:37:18,476 - Wiem, że ma wolne, myślałem... - Jeszcze nie wróciła. 421 00:37:18,576 --> 00:37:20,409 To nie było zaplanowane. 422 00:37:20,509 --> 00:37:24,376 Ja miałam mieć wolne, ale rano zobaczyłam zmianę w rozpisce. 423 00:37:24,643 --> 00:37:26,176 Kto ją zmienił? 424 00:37:26,343 --> 00:37:29,076 Trudno uwierzyć, że kiedyś tu pracowałeś. 425 00:37:29,609 --> 00:37:31,309 Twoja matka. Kto inny? 426 00:37:31,409 --> 00:37:32,409 Oczywiście. 427 00:37:32,509 --> 00:37:35,476 Ale nic nie mów. Nic ci nie powiedziałam. Zapomnij. 428 00:37:38,209 --> 00:37:41,509 Z twoją matką nie jest najlepiej. Popełnia coraz więcej błędów. 429 00:37:41,609 --> 00:37:44,343 Obawiam się, że może mieć coś z głową. 430 00:37:52,343 --> 00:37:55,843 Matko? 431 00:38:37,676 --> 00:38:39,209 Co się stało? 432 00:38:40,709 --> 00:38:42,443 Musisz iść ze mną do lasu. 433 00:38:42,543 --> 00:38:44,376 - Teraz? - Tak. 434 00:38:45,176 --> 00:38:47,109 Daj mi się przebrać. 435 00:38:51,409 --> 00:38:54,276 - Chyba już tu byliśmy. - Nie wiem. 436 00:38:56,209 --> 00:38:57,843 Może tędy? 437 00:38:59,509 --> 00:39:01,809 Nie, tędy. 438 00:39:10,809 --> 00:39:14,376 - To na pewno tutaj? -Nie wiem, było ciemno. 439 00:39:15,176 --> 00:39:16,609 Nie poznaję tego miejsca. 440 00:39:16,709 --> 00:39:17,709 Byłem pijany. 441 00:39:17,809 --> 00:39:20,109 Przestań opowiadać, że byłeś pijany. 442 00:39:20,643 --> 00:39:21,776 Spójrz na mnie. 443 00:39:22,109 --> 00:39:24,643 Nic tu nie znajdziemy, bo nic nie zrobiłeś. 444 00:39:24,743 --> 00:39:26,476 Czemu byłem pokryty krwią? 445 00:39:27,743 --> 00:39:28,743 Nie wiem. 446 00:39:29,276 --> 00:39:30,676 Julio, tam! 447 00:39:58,476 --> 00:40:00,409 Tu się obudziłem. 448 00:40:24,776 --> 00:40:26,476 To czepek Belén. 449 00:40:29,109 --> 00:40:32,776 To może należeć do kogoś innego. Mogło tu leżeć od lat. 450 00:40:33,543 --> 00:40:36,476 Krew jest świeża. Nie zaprzeczaj. 451 00:40:36,576 --> 00:40:39,109 - Też myślisz, że Belén nie żyje. - Nie! 452 00:40:39,543 --> 00:40:42,809 A nawet jeśli, to wiem, że nie ty ją zabiłeś. 453 00:40:44,709 --> 00:40:48,276 Zabiłem ją. 454 00:40:48,643 --> 00:40:51,743 Andres. 455 00:40:54,043 --> 00:40:55,043 Nie. 456 00:40:58,676 --> 00:41:01,343 Nie chce zejść. To stare wazy. 457 00:41:01,409 --> 00:41:04,109 To jest brud. 458 00:41:04,209 --> 00:41:09,209 Gdybyś je czyściła po każdym użyciu, błyszczałyby jak nowe. 459 00:41:09,309 --> 00:41:11,176 To niemożliwe. 460 00:41:11,276 --> 00:41:13,809 - Masz chwilę? - Jak myślisz? 461 00:41:14,076 --> 00:41:15,076 Poczekaj. 462 00:41:15,176 --> 00:41:16,776 Mają wyglądać jak nowe. Dzisiaj! 463 00:41:17,043 --> 00:41:20,443 Umyj dokładnie octem i gorącą wodą. 464 00:41:22,209 --> 00:41:24,476 Myśli, że wie najlepiej. 465 00:41:25,576 --> 00:41:27,843 Jak możesz to kłaść tutaj? 466 00:41:28,109 --> 00:41:29,743 Dopiero umyliśmy podłogę. 467 00:41:29,843 --> 00:41:31,509 Robię, co mi kazano. 468 00:41:31,609 --> 00:41:33,709 Zabierz to do magazynu. 469 00:41:33,809 --> 00:41:37,209 Następnym razem ma być prawidłowo poćwiartowana lub zawinięta. 470 00:41:37,309 --> 00:41:38,643 Kapie na podłogę. 471 00:41:39,743 --> 00:41:42,676 Posprzątaj podłogę, zanim zaschnie. 472 00:41:45,376 --> 00:41:48,309 Ani chwili spokoju. O co chodzi? 473 00:41:48,409 --> 00:41:49,776 O nic. Nie przejmuj się. 474 00:41:50,043 --> 00:41:53,043 - Jesteś zajęta. - Zawsze jestem. Mów. 475 00:41:53,376 --> 00:41:55,809 To nic pilnego. Nie mamy czasu. 476 00:41:56,076 --> 00:41:57,376 Gdy odpoczniesz. 477 00:41:57,476 --> 00:41:59,143 Zabierz to tam. 478 00:42:00,309 --> 00:42:01,743 Kto to? 479 00:42:02,743 --> 00:42:04,409 Przykro mi. 480 00:42:05,176 --> 00:42:08,543 Będzie ci przykro. Posprzątaj. 481 00:42:09,376 --> 00:42:11,743 A ty zmyj podłogę. 482 00:43:03,243 --> 00:43:04,643 Tak, masz rację. 483 00:43:04,743 --> 00:43:08,809 Co więcej, drogi Jesúsie, czasami jesteś bardzo precyzyjny. 484 00:43:13,076 --> 00:43:14,409 Cześć, kotku. 485 00:43:16,376 --> 00:43:17,476 Przepraszam, Jesús. 486 00:43:17,576 --> 00:43:18,576 Nie trzeba. 487 00:43:18,743 --> 00:43:20,809 To wspaniały rozmówca. 488 00:43:24,309 --> 00:43:25,743 Nalać ci, kochanie? 489 00:43:25,843 --> 00:43:28,609 - Nie byłeś u Fleitasa. - Nie. 490 00:43:30,609 --> 00:43:32,343 Ale nie zapomniałem. 491 00:43:33,543 --> 00:43:35,476 Nie bądź zła, bo nie zapomniałem. 492 00:43:35,576 --> 00:43:38,143 Nie, tym razem jest dużo gorzej. 493 00:43:38,243 --> 00:43:40,776 Nie poszedłeś, choć obiecałeś. 494 00:43:41,676 --> 00:43:44,376 Nie obchodzę cię ja, ani wstyd, jaki przyniosłeś ojcu. 495 00:43:44,843 --> 00:43:50,043 Nie mów tak. Praca w kancelarii nie jest dla mnie. 496 00:43:51,143 --> 00:43:53,476 Nie chcesz pracować w kancelarii? 497 00:43:57,109 --> 00:43:58,276 Nie. 498 00:43:59,743 --> 00:44:01,076 Dobrze. 499 00:44:01,276 --> 00:44:03,809 Ale nie będziesz się obijał. 500 00:44:04,076 --> 00:44:06,343 Musisz znaleźć pracę. 501 00:44:07,709 --> 00:44:09,576 Jaką? 502 00:44:10,576 --> 00:44:12,743 Możesz być moim asystentem. 503 00:44:14,209 --> 00:44:15,476 Dobry pomysł. 504 00:44:17,076 --> 00:44:19,376 Jak mam ci pomóc? 505 00:44:20,643 --> 00:44:23,176 Wkrótce się dowiesz.