1 00:00:07,966 --> 00:00:08,967 „POGRZEB po twojemu” 2 00:00:08,967 --> 00:00:10,301 ALE SANDAŁ SANDAŁY I KLAPKI 3 00:00:10,301 --> 00:00:11,886 WIELKIE OTWARCIE 4 00:00:11,886 --> 00:00:12,846 PONOWNE OTWARCIE 5 00:00:12,846 --> 00:00:14,139 {\an8}A MRÓWECZKI MYK-MYK 6 00:00:14,139 --> 00:00:15,807 PONOWNE PONOWNE OTWARCIE 7 00:00:15,807 --> 00:00:17,183 PONOWNE PONOWNE PONOWNE... 8 00:00:17,934 --> 00:00:19,185 I JESZCZE RAZ 9 00:00:20,729 --> 00:00:23,064 Mamo, podasz płatki? Dziś chcę dokładkę. 10 00:00:23,064 --> 00:00:24,024 - Proszę. - Dzięki. 11 00:00:24,232 --> 00:00:26,568 {\an8}Muszę się najeść, żeby mieć siłę 12 00:00:26,568 --> 00:00:28,486 {\an8}na imprezę u Chelsea, bo to potańcówka. 13 00:00:28,486 --> 00:00:30,196 {\an8}Wspominałaś o tym kilka razy. 14 00:00:30,196 --> 00:00:32,282 {\an8}- Albo z milion. - A ja nie rozumiem. 15 00:00:32,282 --> 00:00:34,617 {\an8}Nie mówiłaś, że ta Chelsea jest straszna? 16 00:00:34,617 --> 00:00:37,704 {\an8}Najstraszniejsza na świecie. Nie licząc laski ze Spice Girls. 17 00:00:37,704 --> 00:00:40,248 {\an8}- Jak jej było? - Tak, ale i tak chcę pójść. 18 00:00:40,248 --> 00:00:44,252 {\an8}To potańcówka poza szkołą, czyli bez opiekunów. 19 00:00:44,252 --> 00:00:46,504 {\an8}Ale będą rodzice Chelsea. 20 00:00:46,504 --> 00:00:48,339 {\an8}- Prawda? - No tak. 21 00:00:48,339 --> 00:00:50,633 {\an8}Ale ponoć będą siedzieć głównie na górze, 22 00:00:50,633 --> 00:00:52,802 {\an8}bo Chelsea tak im kazała. 23 00:00:52,802 --> 00:00:55,847 {\an8}Podobno na imprezie będzie dużo NT. 24 00:00:55,847 --> 00:00:57,307 {\an8}- NT? - Nadtyłkowania. 25 00:00:57,307 --> 00:01:00,101 {\an8}- Chodzi o górne partie tyłków. - Aha. 26 00:01:00,101 --> 00:01:01,978 {\an8}Czasem, gdy tańczycie wolny, 27 00:01:01,978 --> 00:01:03,980 {\an8}wasze ręce powoli schodzą w dół 28 00:01:03,980 --> 00:01:06,107 {\an8}i dotykacie się nad pupami. 29 00:01:06,107 --> 00:01:08,401 {\an8}- Już łapię. - To będzie moje pierwsze NT. 30 00:01:08,401 --> 00:01:12,197 {\an8}Nie mogę się doczekać, żeby poczuć NT i komuś je zrobić. 31 00:01:12,197 --> 00:01:13,198 {\an8}W porządku, tato? 32 00:01:14,365 --> 00:01:17,494 {\an8}My imprezowaliśmy w świetlicy w każdy sobotni wieczór. 33 00:01:17,494 --> 00:01:21,414 {\an8}Najlepsze, że tańczył tam każdy. Popularni, nerdy, sportowcy. 34 00:01:21,414 --> 00:01:23,833 {\an8}Wszyscy tańczyli, aż odpadały im nogi. 35 00:01:23,833 --> 00:01:25,585 {\an8}To może coś źle robiliście. 36 00:01:25,585 --> 00:01:26,961 {\an8}Jimmy Jr. też przyjdzie. 37 00:01:26,961 --> 00:01:30,131 {\an8}Był chory cały tydzień, ale wczoraj zaakceptował zaproszenie. 38 00:01:30,131 --> 00:01:32,634 {\an8}Napisał: „Dziś wykuruję zatoki, 39 00:01:32,634 --> 00:01:33,760 {\an8}a jutro idę w bal”. 40 00:01:33,760 --> 00:01:37,889 Prawie jak Julia Stiles w W rytmie hip-hopu. 41 00:01:37,889 --> 00:01:39,099 SZKOŁA WAGSTAFF 42 00:01:39,099 --> 00:01:42,435 Na prośbę Chelsea Nikki Bernstein ogarnia muzę na imprezkę. 43 00:01:42,435 --> 00:01:44,145 Prześledziłam całą playlistę. 44 00:01:44,145 --> 00:01:46,272 Będą trzy wolne kawałki. 45 00:01:46,272 --> 00:01:50,110 To daje trzy szanse na NT, czyli całkiem sporo. 46 00:01:50,110 --> 00:01:53,655 - Nawałnica NT. - Czemu wszystkie nie mogą być wolne? 47 00:01:53,655 --> 00:01:54,989 Byłoby jeszcze więcej NT. 48 00:01:55,490 --> 00:01:58,660 Widzisz, Tina, chodzi o równowagę. 49 00:01:58,660 --> 00:02:02,372 {\an8}Wyrzucisz wszystkie szybkie kawałki, to nie będzie budowania napięcia. 50 00:02:02,372 --> 00:02:05,542 - Muszą być trzy i już. - Dobra. 51 00:02:05,542 --> 00:02:08,586 Na koniec poleci Sweet Love Sugar. 52 00:02:08,586 --> 00:02:10,755 Ten kawałek ma chyba z sześć minut. 53 00:02:10,755 --> 00:02:13,049 Zaczyna się powoli, ale potem przyspiesza 54 00:02:13,049 --> 00:02:15,635 i ręce latają po całym ciele. 55 00:02:15,635 --> 00:02:16,761 To taki instynkt. 56 00:02:16,761 --> 00:02:18,721 Amatorzy, gdy słyszą przyspieszenie, 57 00:02:18,721 --> 00:02:20,765 zaczynają zwyczajnie tańczyć szybciej. 58 00:02:20,765 --> 00:02:23,184 „Teraz szybciej? Dobra”. I po prostu tańczą. 59 00:02:23,184 --> 00:02:24,435 - Ale, Tina... - Tak? 60 00:02:24,435 --> 00:02:26,563 - ...jeśli nie przyspieszysz... - Tak? 61 00:02:26,563 --> 00:02:29,357 - ...i zostaniesz w przytulasie... - Tak? 62 00:02:29,357 --> 00:02:31,693 ...to dotkniecie swoich nadtyłków. 63 00:02:31,693 --> 00:02:32,610 Kurde. 64 00:02:32,610 --> 00:02:33,945 {\an8}Ostatni kawałek wieczoru 65 00:02:33,945 --> 00:02:36,197 {\an8}poleci zaraz po Funky Farmer Fred. 66 00:02:36,197 --> 00:02:38,158 Dobrze wiedzieć. 67 00:02:44,080 --> 00:02:46,541 Halo! Już dawno po dzwonku. 68 00:02:46,541 --> 00:02:49,085 - Nie słyszałaś? - A tak. Już lecę. 69 00:02:49,085 --> 00:02:51,754 - Ostrożnie, mokre. - Nic mi nie jest. 70 00:02:53,256 --> 00:02:55,842 Czołem. Burgera dnia poproszę. Umieram z głodu. 71 00:02:55,842 --> 00:02:58,428 - Hej, Teddy. - Brakowało nam cię na lunchu. 72 00:02:58,428 --> 00:02:59,762 - Już prawie 18.00. - Ano. 73 00:02:59,762 --> 00:03:02,640 Nie mogłem się oderwać od pracy. Ale jestem głodny. 74 00:03:02,640 --> 00:03:04,642 Zjadłem dziś tylko dwa duże burrito. 75 00:03:05,602 --> 00:03:08,521 Cześć, moje piwniczne ptaszki. Jak było w Paletowie? 76 00:03:08,521 --> 00:03:12,233 - Paletropolii, mamo. - Orzeźwiająco. 77 00:03:12,233 --> 00:03:13,818 Powinniśmy chodzić grupowo. 78 00:03:13,818 --> 00:03:15,486 Co to Paletropolia? 79 00:03:15,486 --> 00:03:18,781 Wczoraj w nocy ktoś zostawił drewniane palety obok śmietnika. 80 00:03:18,781 --> 00:03:19,824 Jakiś dureń. 81 00:03:19,824 --> 00:03:22,493 A dzieciaki postanowiły zabrać je do piwnicy. 82 00:03:22,911 --> 00:03:25,914 - Nie, nie, nie. - Tak, tak, tak! 83 00:03:26,581 --> 00:03:28,666 Chwila. Ty i tata też z nich budowaliście. 84 00:03:28,666 --> 00:03:29,959 - Serio? - No tak. 85 00:03:29,959 --> 00:03:32,754 - Trochę. - Dziś nie było dużego ruchu. 86 00:03:32,754 --> 00:03:35,465 - Zrobiliśmy z tego zawody. - Zawody budowania? 87 00:03:35,465 --> 00:03:39,135 Tak. Mama zbudowała tron, tata zbudował... coś. 88 00:03:39,135 --> 00:03:43,389 Nie zrozumieliście mojego przekazu, bo nie znacie się na sztuce. 89 00:03:43,389 --> 00:03:46,601 - My stworzyliśmy Paletropolię. - Wygrali, ale to było ustawione. 90 00:03:46,601 --> 00:03:48,353 A czy świętowanie zwycięstwa 91 00:03:48,353 --> 00:03:50,563 uwzględnia wyniesienie palet pod śmietnik? 92 00:03:51,105 --> 00:03:52,482 - No nie wiem. - Zobaczymy. 93 00:03:52,482 --> 00:03:55,985 - Plecy mnie bolą. - Bez kręcenia. Taka była umowa. 94 00:03:55,985 --> 00:03:57,737 Jutro jest wywóz śmieci. 95 00:03:57,737 --> 00:04:00,323 - A to są niewątpliwie śmieci. - Jak śmiesz? 96 00:04:00,323 --> 00:04:03,534 Czekajcie. Ja też chcę wziąć udział w zawodach budowania. 97 00:04:03,534 --> 00:04:04,994 Z tych palet? 98 00:04:04,994 --> 00:04:09,666 No pewnie! Jestem złotą rączką. Tym się zajmuję. To moja specjalność! 99 00:04:09,666 --> 00:04:11,125 - Spokojnie, Teddy. - Luz. 100 00:04:11,125 --> 00:04:13,920 Wybacz, Bob, ale jeśli nie wygram, to naprawdę... 101 00:04:13,920 --> 00:04:16,005 Dobrze. Ty też coś zbudujesz. 102 00:04:16,005 --> 00:04:17,840 Super. Idę do wozu po narzędzia, 103 00:04:17,840 --> 00:04:20,677 termos z kawą i krem do rąk, bo mam trochę suche. 104 00:04:20,677 --> 00:04:22,345 Zgoda, ale niedługo zamykamy. 105 00:04:22,345 --> 00:04:23,763 - Tylko mówię. - Dobra. 106 00:04:23,763 --> 00:04:25,390 - Tina, ale kreacja. - Dzięki. 107 00:04:25,848 --> 00:04:30,478 No proszę! Tina, co za dziewczyna! Dogadałaś się z Jimmym Juniorem? 108 00:04:30,478 --> 00:04:33,398 Nie. Dzwoniłam i pisałam na jego telefon alarmowy, 109 00:04:33,398 --> 00:04:34,524 ale nie odpowiada. 110 00:04:34,524 --> 00:04:37,110 Może mój plan, żeby go poprosić 111 00:04:37,110 --> 00:04:38,695 o przetańczenie razem wolnych, 112 00:04:38,695 --> 00:04:40,613 nie był szczególnie romantyczny. 113 00:04:40,613 --> 00:04:43,783 - Liczyłaś na RSVP w sprawie NT? - Tak. Nadtyłkowania. 114 00:04:43,783 --> 00:04:44,993 To już wiem. 115 00:04:44,993 --> 00:04:47,996 - Będę dotykać jego nadtyłka. - Rozumiem, Tina. 116 00:04:47,996 --> 00:04:49,956 - A on będzie dotykał... - Proszę, dość. 117 00:04:53,209 --> 00:04:54,502 Fajna atmosfera. 118 00:04:54,502 --> 00:04:57,964 Niektórzy uczesali włosy, a inni wkasali koszule. 119 00:04:57,964 --> 00:05:00,508 Żadnych rodziców na horyzoncie. Chata jest nasza. 120 00:05:01,050 --> 00:05:04,804 Jest Chelsea. Cześć, Chelsea. Może pogadamy później. 121 00:05:06,556 --> 00:05:08,224 To jakby rozrzucić wabiki 122 00:05:08,224 --> 00:05:11,185 w pokoju pełnym tych zwierzaków, co się je wabi. 123 00:05:11,185 --> 00:05:13,771 - Wabłądy? - No. Ale na niego to nie działa. 124 00:05:13,771 --> 00:05:16,316 - Na nią i na niego też nie. - Więcej NT dla nas. 125 00:05:16,316 --> 00:05:18,568 Dobra, zaczynamy. Jazda! 126 00:05:19,652 --> 00:05:21,279 - Jimmy Jr.! - Cześć, Tina. 127 00:05:21,279 --> 00:05:24,407 Wybacz, że nie odpisałem. Zbierałem siły na wieczór. 128 00:05:24,407 --> 00:05:27,035 Wyłączyłem telefon, żeby nie zaburzał mojego snu. 129 00:05:27,035 --> 00:05:29,662 Nie szkodzi. Chciałam cię o coś zapytać. 130 00:05:29,662 --> 00:05:33,583 Mieszaj w garze Nie leć na parze 131 00:05:33,583 --> 00:05:34,542 Fajna piosenka. 132 00:05:34,542 --> 00:05:38,463 Mieszaj w garze Nie leć na parze 133 00:05:38,463 --> 00:05:40,548 - Dalej! - To ja wrócę później. 134 00:05:45,303 --> 00:05:47,847 Długa i głośna ta budowa. 135 00:05:49,098 --> 00:05:51,768 Co on tam tworzy? Chevroleta malibu? 136 00:05:53,311 --> 00:05:56,147 Narzędzia na prąd? To dyskwalifikacja, nie? 137 00:05:56,147 --> 00:05:59,901 No raczej. My mieliśmy tylko recepturki i przeżutą gumę. 138 00:06:02,612 --> 00:06:04,280 Hej, Jimmy Jr., słuchaj... 139 00:06:04,822 --> 00:06:07,075 Ja! 140 00:06:07,075 --> 00:06:09,786 Czy jak puszczą wolne piosenki, to chciałbyś... 141 00:06:09,786 --> 00:06:11,579 Jazda! 142 00:06:12,288 --> 00:06:13,456 Dobra, potem pogadamy. 143 00:06:13,456 --> 00:06:15,708 Widziałaś mnie? Ale dałem czadu. 144 00:06:15,708 --> 00:06:18,002 - Ano. - Czułem się totalnie wolny! 145 00:06:18,002 --> 00:06:19,003 Super było. 146 00:06:20,296 --> 00:06:22,298 Pierwsza wolna piosenka. Hej, Jimmy... 147 00:06:23,549 --> 00:06:24,842 Nie spociłam się za bardzo? 148 00:06:25,676 --> 00:06:27,428 Czemu mam mokrą rękę? 149 00:06:27,428 --> 00:06:29,722 O rany, czy ja mam mokry nadtyłek? 150 00:06:29,722 --> 00:06:32,350 Tak. I to jeszcze jak. 151 00:06:32,350 --> 00:06:33,518 O rety. 152 00:06:33,768 --> 00:06:35,770 Pralnia, idealnie. Wysuszę spódniczkę. 153 00:06:35,770 --> 00:06:40,191 Złapię Jimmy'ego przy następnym wolnym. To dobry plan. 154 00:06:40,191 --> 00:06:41,818 - Czas na przekąskę. - Tak mi mów. 155 00:06:41,818 --> 00:06:44,070 - Czad. - Zjem tonę czipsów. 156 00:06:44,070 --> 00:06:45,405 Chwilo, trwaj! 157 00:06:49,992 --> 00:06:50,910 Ile tych przycisków. 158 00:06:52,328 --> 00:06:53,329 Dobrze. 159 00:07:00,670 --> 00:07:01,504 Tak! 160 00:07:08,928 --> 00:07:11,472 Nie! Drzwiczki suszarki się zacięły! 161 00:07:11,472 --> 00:07:13,182 No ja... trzeszczę. 162 00:07:19,480 --> 00:07:20,606 Proszę, otwórz się. 163 00:07:20,606 --> 00:07:23,276 O rany! Cześć, Tina. 164 00:07:23,818 --> 00:07:26,154 Cześć, Sam. Śmieszna sprawa. 165 00:07:26,154 --> 00:07:30,491 Zapociła mi się spódniczka, więc wrzuciłam ją do suszarki, 166 00:07:30,491 --> 00:07:32,326 ale drzwiczki się zacięły. 167 00:07:32,326 --> 00:07:33,536 A ty co tu robisz? 168 00:07:33,536 --> 00:07:35,872 Nic. Wcale się nie ukrywam. Bo kto tak robi? 169 00:07:35,872 --> 00:07:36,998 Tylko dziwaki. 170 00:07:36,998 --> 00:07:38,541 - Wszystko gra. - Super. 171 00:07:38,541 --> 00:07:41,085 No dobrze, ukrywam się, ale przed nikim konkretnym. 172 00:07:41,085 --> 00:07:45,381 W zasadzie to chowam się przed wszystkim, co jest za drzwiami. 173 00:07:45,381 --> 00:07:46,924 Możemy o tym nie rozmawiać? 174 00:07:46,924 --> 00:07:49,969 Pewnie. A pomożesz mi otworzyć suszarkę? 175 00:07:50,595 --> 00:07:51,554 Jasne. 176 00:07:53,598 --> 00:07:54,599 O rany. 177 00:07:55,308 --> 00:07:58,478 Nie idzie. Nic z tego, kolego. Wybacz, że to powiedziałem. 178 00:07:58,936 --> 00:08:00,104 Co ja teraz zrobię? 179 00:08:00,104 --> 00:08:03,524 Zawołać Chelsea? Może ona pomoże? 180 00:08:03,524 --> 00:08:04,859 Dobra, może i tak. 181 00:08:06,402 --> 00:08:07,737 Tam jest. 182 00:08:07,737 --> 00:08:09,614 Hej, Chelsea. Coś się rozlało. 183 00:08:09,614 --> 00:08:13,910 - Tańczę. Nara. - Tak, to ja... już pójdę. 184 00:08:14,452 --> 00:08:16,496 Wiesz co? Może jednak spróbujemy sami. 185 00:08:16,496 --> 00:08:17,663 Dobry pomysł. 186 00:08:17,997 --> 00:08:21,667 Jeszcze kilka kroków. Nie podglądajcie. 187 00:08:21,667 --> 00:08:23,878 Nie patrzcie. Dobra, już możecie. 188 00:08:24,795 --> 00:08:25,963 - O rany. - Że co? 189 00:08:25,963 --> 00:08:27,215 Paletowa knajpa. 190 00:08:27,215 --> 00:08:28,508 - Tak jest. - Boska! 191 00:08:28,508 --> 00:08:30,218 Szlag. Chyba wygrałeś. 192 00:08:30,218 --> 00:08:33,221 Przebiłeś nas. Pomijam doping w postaci doświadczenia. 193 00:08:33,221 --> 00:08:35,640 Tak! A takiego! Ja wygrałem! 194 00:08:35,640 --> 00:08:38,684 Jestem zwycięzcą! Znaczy dziękuję. Dzięki, Louise. 195 00:08:38,684 --> 00:08:41,020 Imponująca robota. 196 00:08:41,521 --> 00:08:42,855 - Rozbieramy? - Że co? 197 00:08:42,855 --> 00:08:46,651 - Jak to? - No bo już zamykamy. 198 00:08:46,651 --> 00:08:47,860 Nie zjadłem burgera. 199 00:08:47,860 --> 00:08:50,947 Podajmy go tutaj, w paletowej knajpie. 200 00:08:51,572 --> 00:08:54,534 Serio? To byłoby jak spełnienie życiowego marzenia. 201 00:08:54,534 --> 00:08:56,160 Zbudowałeś to przed chwilą. 202 00:08:56,160 --> 00:09:00,540 No tak, ale nie zdawałem sobie sprawy, że o tym marzyłem, póki nie zacząłem. 203 00:09:00,540 --> 00:09:03,084 - Pocieszmy się tym. - Już się pocieszyliśmy. 204 00:09:03,084 --> 00:09:05,253 No weź, Bob. Nie psuj paletowej imprezki. 205 00:09:05,253 --> 00:09:08,047 Właśnie. Knajpa na górze się nie dowie. 206 00:09:08,548 --> 00:09:09,840 - Niech będzie. - Tak! 207 00:09:10,383 --> 00:09:12,593 Zobaczymy, jak Teddy je burgera w piwnicy. 208 00:09:12,593 --> 00:09:14,679 Nic nowego, ale nudno nie będzie. 209 00:09:14,679 --> 00:09:16,597 Burger w piwnicy 210 00:09:18,558 --> 00:09:20,351 Poddaję się. Nie wiem, co robić. 211 00:09:20,351 --> 00:09:22,812 No. Trochę długo to trwa. 212 00:09:22,812 --> 00:09:25,064 Muszę iść, bo ominie mnie kolejny wolny. 213 00:09:25,064 --> 00:09:27,108 Tak, jasne. 214 00:09:27,108 --> 00:09:29,527 Sam, nie musisz cierpieć tu ze mną. 215 00:09:29,527 --> 00:09:31,445 - Idź. - Tak... 216 00:09:31,445 --> 00:09:35,157 A właściwie czemu się chowasz? Znaczy robisz sobie przerwę? 217 00:09:35,157 --> 00:09:37,660 To dość żenujące. 218 00:09:37,660 --> 00:09:40,329 Mam spódniczkę z ręcznika, więc żenada mi nieobca. 219 00:09:40,329 --> 00:09:45,418 Racja. Nie za bardzo wiem, jak się zachowywać na takich imprezach. 220 00:09:45,543 --> 00:09:47,920 W zasadzie to nie umiem tańczyć. 221 00:09:47,920 --> 00:09:49,338 Miały być wolne piosenki. 222 00:09:49,338 --> 00:09:52,633 Gdy to usłyszałem, prawie dostałem zawału. 223 00:09:52,758 --> 00:09:53,843 Czułem taki ucisk. 224 00:09:53,843 --> 00:09:56,596 Pomyślałem, że nie poproszę nikogo do tańca, 225 00:09:56,596 --> 00:09:58,514 tylko przeczekam przy przekąskach. 226 00:09:58,514 --> 00:10:01,142 Ale gdyby ktoś poprosił mnie, głupio byłoby odmówić. 227 00:10:01,142 --> 00:10:02,852 Musiałbym zatańczyć. 228 00:10:02,852 --> 00:10:05,021 A w wolnych nie wiem, gdzie położyć ręce, 229 00:10:05,021 --> 00:10:07,189 gdzie patrzeć ani o czym gadać. 230 00:10:07,189 --> 00:10:09,609 Może wcale się nie gada, a ja o tym nie wiem? 231 00:10:09,609 --> 00:10:11,944 Myślałem, co jeszcze może się wydarzyć. 232 00:10:11,944 --> 00:10:14,947 No bo jeśli chciałem przyjść, a chyba chciałem... 233 00:10:14,947 --> 00:10:16,741 Nie wiem, co sobie myślałem. 234 00:10:16,741 --> 00:10:19,160 To chyba ostatnia impreza w moim życiu. 235 00:10:19,827 --> 00:10:23,581 No i to całe NT też nie należy do najprostszych. 236 00:10:23,581 --> 00:10:25,499 - NT? - Nadtyłkowanie. 237 00:10:25,499 --> 00:10:27,501 A co to? Jakaś rzecz? 238 00:10:27,501 --> 00:10:29,295 Nieważne. Zapomnij. 239 00:10:30,463 --> 00:10:31,297 To kot. 240 00:10:31,297 --> 00:10:34,091 Tylko kot. Skoro już tu utknęliśmy, 241 00:10:34,091 --> 00:10:35,426 to taki słodki kotek... 242 00:10:35,426 --> 00:10:37,428 Aha, będzie się załatwiać. 243 00:10:39,096 --> 00:10:41,515 - To normalne? - Zdecydowanie nie. 244 00:10:41,515 --> 00:10:44,894 Ale śmierdzi. Czuję nawet przez palce. 245 00:10:44,894 --> 00:10:46,771 Powalczę z tą suszarką. 246 00:10:46,771 --> 00:10:49,982 - Wciąż zatrzaśnięta. Spokojnie... - Temu kotu coś dolega. 247 00:10:50,900 --> 00:10:52,026 Nie powinniśmy tego robić. 248 00:10:52,026 --> 00:10:55,112 Podgrzeję Teddy'emu burgera, ale nie zamierzam śpiewać: 249 00:10:55,112 --> 00:10:57,281 „Gratuluję, jesteś gość”, jak prosił. 250 00:10:57,281 --> 00:11:00,576 {\an8}Ja zaśpiewam. Ty zrób beatbox. Przekręcę tabliczkę. 251 00:11:00,576 --> 00:11:01,786 {\an8}Hej, Dalton. 252 00:11:01,786 --> 00:11:04,372 Linda, wielkie nieba. Macie jeszcze otwarte? 253 00:11:04,372 --> 00:11:06,165 Szukamy miejsca na kolasen. 254 00:11:06,165 --> 00:11:09,251 To posiłek po kolacji, ale przed snem. Sam to wymyśliłem. 255 00:11:09,251 --> 00:11:12,129 - Nie ma za co. - Wybacz, już zamykamy. 256 00:11:12,129 --> 00:11:14,632 Czuję jedzenie. I alkohol, ale to może ode mnie. 257 00:11:14,799 --> 00:11:16,092 To burger do piwnicy, bo... 258 00:11:16,092 --> 00:11:18,344 Mamy nową, sekretną restaurację pod ziemią. 259 00:11:18,344 --> 00:11:20,638 Nowa, sekretna knajpa pod ziemią? 260 00:11:20,638 --> 00:11:21,639 - Tak. - Nie słyszałem. 261 00:11:21,639 --> 00:11:24,100 Czy słyszałem? Nie. Pisaliście gdzieś o tym? 262 00:11:24,100 --> 00:11:26,477 Na Zajedzonych, Uplotkowanych, Pod Michą Psią? 263 00:11:26,477 --> 00:11:28,479 - Czaj leci? - Nie. To tajemnica. 264 00:11:28,479 --> 00:11:30,356 - Louise, przestań. - Ale czad. 265 00:11:30,356 --> 00:11:31,524 Kocham tajemnice. 266 00:11:31,524 --> 00:11:33,359 Napiszę tylko kilku znajomym. 267 00:11:33,359 --> 00:11:34,276 Co? 268 00:11:34,276 --> 00:11:37,029 Ale nie mamy już miejsc. 269 00:11:37,029 --> 00:11:38,489 - Jasna sprawa. - No. 270 00:11:38,489 --> 00:11:40,574 Ale załatwcie mi dwa stoliki, bo tu umrę 271 00:11:40,574 --> 00:11:42,159 i co zrobicie ze zwłokami? 272 00:11:42,159 --> 00:11:44,453 Pogadam z szefem i zobaczę, co da się zrobić. 273 00:11:44,453 --> 00:11:48,165 - Mamo? - Może. Bob? 274 00:11:49,291 --> 00:11:51,961 - Ja... - O rany, wielkie dzięki. 275 00:11:51,961 --> 00:11:54,588 Reszta ekipy będzie wkrótce. Dajcie więcej krzeseł. 276 00:11:54,588 --> 00:11:56,507 Serdeczne dzięki. 277 00:11:56,507 --> 00:11:57,925 Dobry Boże. 278 00:11:57,925 --> 00:12:02,596 Doskonale. Ten pas, który zrobiłam chyba ze skarpet ojca Chelsea, 279 00:12:02,596 --> 00:12:05,683 powinien utrzymać ręcznik i wygląda nieźle, prawda? 280 00:12:05,683 --> 00:12:08,060 Tak, pewnie. Wygląda modnie. 281 00:12:08,060 --> 00:12:10,104 Jestem gotowa wrócić na parkiet. 282 00:12:10,104 --> 00:12:11,188 Ty też powinieneś, Sam. 283 00:12:11,188 --> 00:12:13,274 Serio, co takiego może się stać? 284 00:12:14,024 --> 00:12:15,067 No nie wiem. 285 00:12:15,067 --> 00:12:17,862 Mogę nadepnąć dziewczynie na stopę i złamać jej palec. 286 00:12:17,862 --> 00:12:19,321 Albo ścisnąć jej ramię 287 00:12:19,321 --> 00:12:21,449 w tym wrażliwym punkcie i ją zabić? 288 00:12:21,449 --> 00:12:23,492 - To w ogóle możliwe? - Bo ja wiem? Może. 289 00:12:23,492 --> 00:12:25,035 O nie! Druga wolna piosenka. 290 00:12:25,035 --> 00:12:27,121 - Idę. - Baw się dobrze. 291 00:12:27,705 --> 00:12:30,541 Ne powinieneś siedzieć tu sam z brudami ojca Chelsea 292 00:12:30,541 --> 00:12:33,878 i kupą kota, który ma chyba poważne problemy z trawieniem. 293 00:12:33,878 --> 00:12:37,506 Jakim cudem to śmierdzi coraz gorzej? Spróbuję sprzątnąć. 294 00:12:39,759 --> 00:12:42,261 Chyba nie tak się to robi. 295 00:12:42,261 --> 00:12:45,306 Na pewno nie z zamkniętymi oczami i odwróconą głową. 296 00:12:46,307 --> 00:12:49,018 - Pomogę ci. - Dzięki. 297 00:12:49,018 --> 00:12:50,561 Wezmę tylko torebeczkę. 298 00:12:52,021 --> 00:12:53,230 Boże, ale to cuchnie. 299 00:12:57,777 --> 00:12:59,695 - Jak ci idzie? - Wybornie. 300 00:13:01,280 --> 00:13:02,198 Ręcznik mi spada. 301 00:13:03,783 --> 00:13:05,659 - O rany. - Nie! 302 00:13:06,952 --> 00:13:08,829 O nie. Hej, słuchaj. 303 00:13:08,954 --> 00:13:12,082 Bez paniki, możesz to sprać. Przecież jesteśmy w pralni. 304 00:13:12,082 --> 00:13:14,668 Ale nie wiem, jak z suszeniem, bo... 305 00:13:20,925 --> 00:13:23,594 Myślę, że pozbyłam się już kociej biegunki z bluzki. 306 00:13:23,594 --> 00:13:26,222 To dobrze. Tylko bardzo mi mokro. 307 00:13:26,931 --> 00:13:29,433 Dlatego lepiej mieć suszarkę ze sprawnymi drzwiami. 308 00:13:29,433 --> 00:13:30,392 Racja. 309 00:13:30,392 --> 00:13:31,936 Przebrałabym się w coś, 310 00:13:31,936 --> 00:13:34,021 gdyby rodzina Chelsea prała ciuchy. 311 00:13:34,021 --> 00:13:36,732 Mają tu tylko skarpety, ręczniki i bieliznę. 312 00:13:36,732 --> 00:13:38,067 Na co im tyle majtek? 313 00:13:38,067 --> 00:13:40,194 Mam iść po rodziców Chelsea? 314 00:13:40,194 --> 00:13:41,195 Może pomogą? 315 00:13:41,946 --> 00:13:44,156 Wtedy zostanę tą, która sprowadziła rodziców. 316 00:13:44,156 --> 00:13:45,241 Impreza skiśnie, 317 00:13:45,241 --> 00:13:47,827 a Chelsea mnie zamorduje, więc lepiej nie. 318 00:13:50,079 --> 00:13:52,873 Muszę tam wrócić, zanim poleci Sweet Love Sugar. 319 00:13:53,749 --> 00:13:56,377 - Muszę rozciągnąć ścięgno. - Luzy rajtuzy. 320 00:13:56,377 --> 00:13:59,171 Te spodnie wydają się ciasne, ale są dość rozciągliwe. 321 00:13:59,171 --> 00:14:02,049 Czekaj na mnie, nadtyłku Jimmy'ego Juniora. 322 00:14:02,716 --> 00:14:05,803 Wasze burgery. Cała paleta smaków. 323 00:14:05,928 --> 00:14:07,555 Czaicie? Paleta. 324 00:14:09,557 --> 00:14:12,184 Linda, mam drzazgę w tyłku. To komplement. 325 00:14:12,184 --> 00:14:13,561 - Mówię serio. - Dzięki. 326 00:14:13,561 --> 00:14:14,770 Wybacz tę drzazgę. 327 00:14:14,770 --> 00:14:18,440 Chciałem wyszlifować deski, ale musiałem też zawiesić lampy. 328 00:14:18,440 --> 00:14:21,318 Cała ta presja przed otwarciem. 329 00:14:21,318 --> 00:14:24,822 Dalton, za drzazgi bierzemy dopłatę, ale twoja jest na koszt firmy. 330 00:14:24,822 --> 00:14:26,031 Ale pęseta już nie. 331 00:14:26,031 --> 00:14:28,868 Przekazujcie zamówienia jak najszybciej, 332 00:14:28,868 --> 00:14:30,536 żebyśmy mogli już kończyć. 333 00:14:30,661 --> 00:14:34,248 Nie wiem, czy podziemna restauracja jest do końca legalna, 334 00:14:34,248 --> 00:14:36,500 więc miejcie to na uwadze. 335 00:14:36,500 --> 00:14:38,252 - Dziękuję. - Spoczko. 336 00:14:38,252 --> 00:14:41,714 Witajcie Na Palecie U Boba. Każdy dostał zastrzyk przeciwtężcowy? 337 00:14:41,714 --> 00:14:42,631 Nic wam nie będzie. 338 00:14:43,299 --> 00:14:45,801 Bluzka dalej mokra, a suszarka dalej zamknięta. 339 00:14:45,801 --> 00:14:48,053 Może mogłabym zrobić sobie koszulkę 340 00:14:48,053 --> 00:14:52,391 z bielizny taty Chelsea i zszyć ją moimi włosami? 341 00:14:52,391 --> 00:14:53,434 Może... 342 00:14:53,851 --> 00:14:56,604 Chciałabym cofnąć czas, nie spocić się, 343 00:14:56,604 --> 00:14:58,397 nie skorzystać z lipnej suszarki 344 00:14:58,397 --> 00:15:01,317 i nie wpaść cyckami w najohydniejszą kuwetę na świecie. 345 00:15:01,317 --> 00:15:02,818 Właśnie, restart. 346 00:15:02,818 --> 00:15:06,447 Może odłączymy suszarkę od prądu i podłączymy jeszcze raz? 347 00:15:06,447 --> 00:15:07,907 Jak z komputerem. 348 00:15:07,907 --> 00:15:10,618 Spróbujmy. Gdzie wtyczka? 349 00:15:11,827 --> 00:15:15,080 Widzę gniazdko. Zobaczmy, czy dosięgnę. 350 00:15:15,080 --> 00:15:16,248 Dobra... 351 00:15:17,625 --> 00:15:20,294 O rany. To trudniejsze, niż myślałem. 352 00:15:20,419 --> 00:15:23,088 - W porządku? - Tak, w najlepszym. 353 00:15:24,256 --> 00:15:25,758 Udało się. Teraz podłączyć. 354 00:15:28,135 --> 00:15:28,969 O Boże. 355 00:15:31,055 --> 00:15:33,515 Rany, otworzyło się. Sam, jesteś genialny. 356 00:15:33,515 --> 00:15:35,351 - Dzięki. - Nie ma za co. 357 00:15:35,351 --> 00:15:36,852 Rany, co za misja. 358 00:15:36,852 --> 00:15:38,103 To włożę na siebie, 359 00:15:38,103 --> 00:15:40,064 to cudeńko się wysuszy, 360 00:15:40,064 --> 00:15:41,899 a potem jazda na parkiet. 361 00:15:41,899 --> 00:15:45,402 - Następny przystanek, Nadtyłkownia. - Cieszę się. 362 00:15:45,402 --> 00:15:48,364 Możesz się odwrócić na czas mojego przebierania? 363 00:15:48,364 --> 00:15:52,034 Oczywiście. Na wszelki wypadek założę sobie na głowę ten karton. 364 00:15:52,034 --> 00:15:54,536 - Nie musisz. - I będę nucił, żeby nie słyszeć. 365 00:15:56,664 --> 00:15:57,498 Dobra. 366 00:15:59,875 --> 00:16:03,128 Przykro mi, ale jedyne wolne miejsce jest obecnie na mojej dłoni. 367 00:16:04,171 --> 00:16:07,132 - Jeden ze stolików właśnie się zwolnił. - To dzięki kasie. 368 00:16:07,132 --> 00:16:10,594 Zapraszam. Na dole trochę zalatuje pleśnią. 369 00:16:10,594 --> 00:16:13,222 - Może jakoś to przełkniecie. - O rety. 370 00:16:13,222 --> 00:16:14,598 Najlepsza knajpa w mieście. 371 00:16:14,598 --> 00:16:17,101 Zalatuje śmietnikiem jak żadna inna w okolicy. 372 00:16:17,101 --> 00:16:20,813 A oto architekt, Teddy Złotarączka. Dobrze wymawiam? 373 00:16:20,813 --> 00:16:23,273 Nie. Mówiłem tylko, że jestem złotą rączką. 374 00:16:23,273 --> 00:16:24,858 - Ale co tam. - To toaleta? 375 00:16:24,858 --> 00:16:27,361 - Chłodnia. - Ekstra. Chodźcie. 376 00:16:27,361 --> 00:16:29,780 Zapewniam, że nie idziemy tam ćpać. 377 00:16:29,780 --> 00:16:31,949 To super. Miło się gadało. 378 00:16:31,949 --> 00:16:33,033 - Jak nowa. - Tak. 379 00:16:33,033 --> 00:16:34,994 Nie widać, że była cała w kupie. 380 00:16:34,994 --> 00:16:36,870 O ile ktoś się dobrze nie przyjrzy. 381 00:16:36,870 --> 00:16:39,707 Ale tam jest ciemno, więc nikt się nie zorientuje. 382 00:16:39,707 --> 00:16:42,001 Super. Funky Farmer Fred. 383 00:16:42,001 --> 00:16:44,628 Zaraz będzie Sweet Love Sugar. Idealnie. To idę. 384 00:16:46,005 --> 00:16:48,841 Na pewno nie chcesz dołączyć do pozostałych? 385 00:16:48,841 --> 00:16:49,925 Już prawie koniec. 386 00:16:49,925 --> 00:16:53,178 Możesz skryć się w cieniu i cieszyć z tego małego sukcesu. 387 00:16:53,887 --> 00:16:57,683 Pewnie. Za chwilę przyjdę. Ty już idź. W końcu jesteś nie w tyłek bita. 388 00:16:57,683 --> 00:16:59,810 Pewnie. Do zobaczenia. 389 00:17:05,107 --> 00:17:06,900 Na pewno nie przyjdzie. 390 00:17:07,609 --> 00:17:10,404 Czas, żeby T zaznała NT. 391 00:17:14,366 --> 00:17:16,535 Po tej piosence puszczą Sweet Love Sugar. 392 00:17:18,370 --> 00:17:20,080 Tina, gdzieś ty była? 393 00:17:20,080 --> 00:17:22,791 Wyszłaś puścić bąka, żeby nie nasmrodzić? 394 00:17:22,791 --> 00:17:24,043 Ja tak nie robię. 395 00:17:24,043 --> 00:17:25,794 Wybacz, Tammy. Tanecznie cię ominę. 396 00:17:25,794 --> 00:17:27,838 Wcale nie. Nie ma mowy. 397 00:17:27,838 --> 00:17:30,299 - Z drogi! - O rany. 398 00:17:31,759 --> 00:17:35,637 Przy takiej muzie adrenalina buzuje. Aż czuję mrówki na całym ciele. 399 00:17:38,974 --> 00:17:42,144 My imprezowaliśmy w świetlicy w każdy sobotni wieczór. 400 00:17:42,144 --> 00:17:45,814 Najlepsze, że tańczył tam każdy. 401 00:17:52,112 --> 00:17:54,740 O, wróciłaś. Znowu zapociła ci się spódniczka? 402 00:17:54,740 --> 00:17:57,785 - Dosyć szybko. - Nie wyszedłeś. 403 00:17:58,368 --> 00:18:01,747 Zaczekam, aż zaczną się rozchodzić, i też się wtedy wymknę. 404 00:18:02,289 --> 00:18:05,334 Ale przynajmniej mamy co wspominać. To spory sukces. 405 00:18:05,334 --> 00:18:07,419 - Sam, chodź i zatańcz ze mną. - Co? 406 00:18:07,419 --> 00:18:08,587 - Słyszałeś. - Ale... 407 00:18:08,587 --> 00:18:10,839 Po prostu razem zatańczmy. 408 00:18:10,839 --> 00:18:13,050 A twoje plany co do NT? 409 00:18:13,050 --> 00:18:16,220 Żadnego NT. Nie zaprzątaj sobie tym głowy. 410 00:18:16,970 --> 00:18:19,223 Sam, będzie dobrze. Zaufaj mi. 411 00:18:19,681 --> 00:18:22,351 Wybacz, spociły mi się ręce. 412 00:18:22,351 --> 00:18:24,978 - Mnie też. - Rzeczywiście. 413 00:18:25,562 --> 00:18:28,398 Właściwie jak muzyka leci z płyty? To jakaś magia. 414 00:18:28,398 --> 00:18:29,525 Co nie? 415 00:18:33,904 --> 00:18:37,407 - O rany, ja naprawdę tańczę. - I dobrze ci idzie. 416 00:18:37,908 --> 00:18:40,410 Tylko tak mówisz. Właśnie nadepnąłem ci na stopę. 417 00:18:40,410 --> 00:18:42,121 - Coś chrupnęło. - To nic. 418 00:18:42,246 --> 00:18:44,248 - Dzięki, Tina. - Nie ma za co. 419 00:18:44,248 --> 00:18:47,543 Wiesz co? Taki wolny taniec nawet mi się podoba. 420 00:18:47,543 --> 00:18:49,920 O nie, szybszy rytm. Wolałem wolną część. 421 00:18:49,920 --> 00:18:53,257 Spokojnie, dasz radę. Po prostu nie myśl za dużo. 422 00:19:04,059 --> 00:19:07,229 {\an8}Wiem, że byłem sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, 423 00:19:07,229 --> 00:19:10,482 ale na dole zarobiliśmy więcej niż przez cały dzień na górze. 424 00:19:10,482 --> 00:19:14,403 - Sceptycznie nastawiony? Ojciec... - Ale szybko się przekonałem. 425 00:19:15,070 --> 00:19:18,323 Byłoby nieodpowiedzialnie zostawić to jeszcze na jutro, co? 426 00:19:18,323 --> 00:19:20,325 W sumie... Ja bym zostawiła. 427 00:19:20,325 --> 00:19:22,744 Ten okruch się rusza. A, to robak. 428 00:19:22,744 --> 00:19:24,663 - Chwila. Jest ich więcej. - Gdzie? 429 00:19:24,663 --> 00:19:25,914 - Tutaj. - No tak. 430 00:19:25,914 --> 00:19:28,041 Czasem w paletach gnieżdżą się korniki. 431 00:19:28,041 --> 00:19:29,585 - I składają jaja. - Boże. 432 00:19:30,252 --> 00:19:32,921 - Tutaj je nawet widać. - Tutaj też. 433 00:19:32,921 --> 00:19:35,132 O rany. Są wszędzie. 434 00:19:35,132 --> 00:19:37,426 Zobaczmy, jak szybko da się to wynieść. 435 00:19:37,426 --> 00:19:39,636 Otóż to. Do dzieła. 436 00:19:41,263 --> 00:19:44,933 - Zrobiłem to. Tańczyłem na imprezie. - Tańczyłeś, aż ci nogi odpadły. 437 00:19:44,933 --> 00:19:46,810 - Naprawdę? - To taka metafora. 438 00:19:46,810 --> 00:19:48,979 Obok Jimmy'ego Juniora jest wolne miejsce. 439 00:19:48,979 --> 00:19:51,565 To nie NT, ale zawsze coś. 440 00:19:51,565 --> 00:19:55,736 - PK. Puste krzesło. - Racja. PK dla mnie. 441 00:19:56,111 --> 00:19:58,697 Mama już jest. Pa, Chelsea. Dzięki za zaproszenie. 442 00:19:58,697 --> 00:20:01,408 Super bal. Kot może być chory, bo ma dziwny stolec. 443 00:20:01,408 --> 00:20:02,826 - Pa. - Cześć, Sam. 444 00:20:02,826 --> 00:20:04,745 Jak leci? Wyglądasz na wykończonego. 445 00:20:04,745 --> 00:20:08,081 Ano. Chyba infekcja zatok nie odpuściła do końca. 446 00:20:08,081 --> 00:20:11,501 Ale pobalowałem porządnie. A ty dobrze się bawiłaś? 447 00:20:11,501 --> 00:20:14,046 Tak, choć inaczej, niż sobie wyobrażałam. 448 00:20:15,464 --> 00:20:17,799 Mogę oprzeć głowę na twoim ramieniu? 449 00:20:18,300 --> 00:20:19,676 Jasne, śmiało. 450 00:20:20,427 --> 00:20:23,055 Dzięki. Masz ze sobą jakąś zupę? 451 00:20:23,513 --> 00:20:25,182 - Nie. - To nic. 452 00:20:53,835 --> 00:20:55,837 Napisy: Lidia Bogucka