1 00:00:12,180 --> 00:00:13,347 W poprzednich odcinkach... 2 00:00:14,724 --> 00:00:15,975 To ona? 3 00:00:17,059 --> 00:00:19,771 Tak długo cię nie widziałam, moje dziecko. 4 00:00:19,854 --> 00:00:23,316 Gdy do nas trafiła, matka ukrywała ją przed jej ojcem. 5 00:00:23,399 --> 00:00:25,693 Jej strach był bardzo wiarygodny. 6 00:00:25,777 --> 00:00:27,570 Poradzić ci coś? Nie bądź Robinem. 7 00:00:27,653 --> 00:00:30,364 Lata pomocy Bruce'a zrobiły ze mnie żywą broń. Jego broń. Nie zapomnisz jego nauk, a w końcu nad tobą zapanują. 8 00:00:33,242 --> 00:00:34,535 Dobranoc, suko! 9 00:00:35,536 --> 00:00:37,789 - Co się dzieje? - Próbowałaś zabić Rachel. 10 00:00:39,582 --> 00:00:40,875 Kory, przestań! Robisz jej krzywdę! 11 00:00:43,002 --> 00:00:44,212 Muszę iść. 12 00:00:44,295 --> 00:00:45,880 - Kory? - Jestem tutaj. 13 00:00:46,339 --> 00:00:49,342 - Pochodzę z planety Tamaran. - Coś jeszcze? 14 00:00:49,425 --> 00:00:50,843 Rachel. Wstawaj, kochanie. 15 00:00:50,927 --> 00:00:53,846 - O co chodzi? - O Gara. Jest chory. Chodź. 16 00:00:53,930 --> 00:00:55,932 On umiera! Czuję to. 17 00:00:56,015 --> 00:00:58,810 Twój ojciec. Jest silniejszy od ciebie. On ocali Gara. 18 00:01:03,731 --> 00:01:04,690 Moje dziecko. 19 00:01:04,774 --> 00:01:07,276 Ten byt został wezwany na ziemię, by spłodzić córkę. 20 00:01:07,360 --> 00:01:11,656 Trigon. Ziemia będzie pierwszą planetą, którą zaleje mrok. 21 00:01:11,739 --> 00:01:13,533 - Kto to? - Jej matka. 22 00:01:14,283 --> 00:01:15,118 To rodzinny interes. 23 00:01:15,201 --> 00:01:17,036 Mój przyjaciel umiera. Możesz go uratować? 24 00:01:20,581 --> 00:01:21,541 Dziękuję. 25 00:01:21,624 --> 00:01:22,625 Nareszcie w domu. 26 00:01:23,292 --> 00:01:25,586 Co tu się dzieje? Tam powinien stać dom. 27 00:01:26,129 --> 00:01:27,672 Czy to czas, by pożreć świat? 28 00:01:28,172 --> 00:01:29,590 Nie, póki nie pęknie jej serce. 29 00:01:30,174 --> 00:01:31,008 Dick, czekaj! 30 00:01:58,828 --> 00:02:02,165 KALIFORNIA 31 00:02:06,836 --> 00:02:08,045 Tatusiu! 32 00:02:13,676 --> 00:02:16,929 Zapłacisz mi za to! Obudziłeś bestię! 33 00:02:17,013 --> 00:02:20,683 Nie uciekniesz. Już nikt ci nie pomoże! 34 00:02:24,478 --> 00:02:25,354 Mamusiu! 35 00:02:25,438 --> 00:02:26,439 NETFLIX — SERIAL ORYGINALNY Hej! Chodź tu. 36 00:02:30,693 --> 00:02:32,320 Mamusiu! Ratuj mnie! 37 00:02:34,488 --> 00:02:36,908 O rany! Jesteś przemoczony! 38 00:02:38,326 --> 00:02:40,620 - Ty też. - To jego wina, prawda? 39 00:02:40,703 --> 00:02:41,954 - Nie! - Tak! 40 00:02:43,664 --> 00:02:47,710 Skoro już tu jesteś, skarbie. Zimowa koniczyna czy Mango tango? 41 00:02:47,793 --> 00:02:49,545 Nie chcesz poczekać, aż dowiemy się, co to? 42 00:02:49,629 --> 00:02:52,131 Głuptas ze mnie. Myślałam, że człowiek. 43 00:02:53,049 --> 00:02:55,676 - Przestań ciągle dowcipkować. - Dopiero zacznę. 44 00:02:55,760 --> 00:02:58,638 Nie chcę banału typu niebieski to chłopiec, różowy dziewczynka. 45 00:02:59,221 --> 00:03:01,599 Poza tym, gdy poznamy płeć, będziemy tak zajęci, 46 00:03:01,682 --> 00:03:02,642 że nie będzie czasu na malowanie. 47 00:03:02,725 --> 00:03:05,186 Chcę skończyć ten pokój do końca tygodnia. 48 00:03:06,395 --> 00:03:08,481 - Chcę siostrzyczkę. - Tak? 49 00:03:08,564 --> 00:03:09,440 To świetnie, 50 00:03:09,523 --> 00:03:13,319 ale nie zawsze dostajemy to, co chcemy. Czasem dostajemy, co się trafi. 51 00:03:14,403 --> 00:03:15,488 Ostrożnie! 52 00:03:21,285 --> 00:03:24,997 Pomogę ci. Skąd ten pośpiech? Mamy jeszcze miesiąc. 53 00:03:25,081 --> 00:03:27,249 Tak. O ile znów nie urodzę wcześniej. 54 00:03:27,333 --> 00:03:28,417 Jak będziesz przesuwać meble, 55 00:03:28,501 --> 00:03:29,919 urodzisz na tej podłodze. 56 00:03:30,628 --> 00:03:33,714 - Nie mów tak. - Urodziłaś mnie na podłodze? 57 00:03:33,798 --> 00:03:36,634 Nie, w szpitalu. 58 00:03:36,717 --> 00:03:40,054 Ale za wcześnie. Poród trwał dziewięć godzin. 59 00:03:40,137 --> 00:03:42,181 Pielęgniarki twierdziły, że to nic takiego 60 00:03:42,265 --> 00:03:45,226 i że powinnam się cieszyć. Wiesz, co zrobił tata? 61 00:03:45,309 --> 00:03:48,980 Pomógł mi przygotować twój pokój trzy miesiące wcześniej, 62 00:03:49,063 --> 00:03:51,023 żebyśmy nie musieli się o nic martwić. 63 00:03:54,151 --> 00:03:55,736 Mam świetny pomysł. 64 00:03:55,820 --> 00:03:56,696 Może spędzimy popołudnie 65 00:03:56,779 --> 00:03:58,239 na malowaniu ścian i przygotowywaniu pokoju? 66 00:03:59,490 --> 00:04:03,119 Wspaniały pomysł! Tatuś jest geniuszem. 67 00:04:03,202 --> 00:04:04,203 Prawda? 68 00:04:07,915 --> 00:04:09,542 - Sprawdzimy, kto to? - FaceTime! 69 00:04:09,625 --> 00:04:11,002 - Chodźmy! - Czekajcie na mnie! 70 00:04:21,846 --> 00:04:23,180 - Cześć, zwierzaki! - Cześć, Johnny! 71 00:04:23,264 --> 00:04:25,599 - Cześć! - Dzwonimy do Johnny'ego. 72 00:04:25,683 --> 00:04:26,976 Dostaliście nasze prezenty? 73 00:04:27,059 --> 00:04:29,812 Tak. Lampka-królik jest przerażająco urocza. 74 00:04:29,895 --> 00:04:31,939 Świetnie pasuje do dziecięcego pokoiku. 75 00:04:32,023 --> 00:04:35,401 - Prawie ją stłukła. Ja ją uratowałem. - Oczywiście, Dick. 76 00:04:35,484 --> 00:04:38,487 Johnny... Dostałeś prezent ode mnie? 77 00:04:38,571 --> 00:04:41,782 - Tak! - Jest zachwycony. Nie odkłada go. 78 00:04:41,866 --> 00:04:43,701 To jak go nazwiemy? 79 00:04:45,119 --> 00:04:49,373 - Gar Junior? Mały Gar? A może... - Nie, nazywa się Warczuś. 80 00:04:49,999 --> 00:04:52,918 Bardzo... kreatywnie. 81 00:04:53,002 --> 00:04:54,587 Na studiach w porządku? 82 00:04:54,670 --> 00:04:56,213 Tak! Jest super. 83 00:04:56,297 --> 00:04:58,466 Cztery tygodnie, a Rachel jeszcze nie wyrzucili, więc... 84 00:04:58,549 --> 00:05:01,344 A Gar jeszcze nie był na zajęciach, więc... 85 00:05:02,386 --> 00:05:03,971 Świetnie sobie radzicie. Jestem z was dumny. 86 00:05:04,055 --> 00:05:08,976 Może jest jeszcze za wcześnie, ale w Chicago już robi się zimno. 87 00:05:09,060 --> 00:05:11,437 Możemy do was przyjechać na Święto Dziękczynienia? 88 00:05:12,355 --> 00:05:14,106 - Tak! - Jasne! Byłoby super. 89 00:05:14,190 --> 00:05:17,276 Któreś z was będzie musiało spać w pokoju z Johnnym i Warczusiem, 90 00:05:17,360 --> 00:05:20,988 a dziecko będzie całymi nocami płakało, ale będzie nam bardzo miło. 91 00:05:21,072 --> 00:05:22,740 Albo teraz, albo na Boże Narodzenie, 92 00:05:22,823 --> 00:05:25,618 sami wybierzcie, które święto ma wam zepsuć Gar. 93 00:05:25,701 --> 00:05:27,995 - Najlepiej oba. - Tęsknimy za wami. 94 00:05:28,079 --> 00:05:31,457 - My za wami też. - Ale najbardziej za Johnnym. Pa, Johnny! 95 00:05:31,540 --> 00:05:32,666 Pa! 96 00:05:37,004 --> 00:05:38,506 Są już tacy duzi. 97 00:05:39,298 --> 00:05:41,842 Wiem. Ale nadal martwię się o Rachel. 98 00:05:42,593 --> 00:05:45,763 Daje sobie radę. I to świetnie. Udało jej się. 99 00:05:46,388 --> 00:05:48,182 Chyba wszystkim nam się udało. 100 00:05:56,273 --> 00:06:00,277 Tato? Ktoś do nas idzie. 101 00:06:09,411 --> 00:06:10,538 Cześć. 102 00:06:11,747 --> 00:06:12,915 Co słychać? 103 00:06:13,791 --> 00:06:17,545 - Jason? - Minęło pięć lat. Zmieniłem się? 104 00:06:20,047 --> 00:06:21,215 To pewnie fryzura. 105 00:06:22,800 --> 00:06:24,051 Co tu robisz? Chodzi o Batmana. 106 00:06:28,139 --> 00:06:29,140 Ma kłopoty. 107 00:06:48,784 --> 00:06:51,579 - Napijesz się? Kawy albo... - Nie, dzięki. 108 00:06:52,371 --> 00:06:53,622 Nieźle się urządziłeś. 109 00:06:54,290 --> 00:06:56,709 Wiedziałem, że tu mieszkasz, masz rodzinę, ale to... 110 00:06:58,210 --> 00:06:59,295 Gratuluję. 111 00:07:03,215 --> 00:07:06,760 - Co się stało, Jason? - Byłem głupi. To moja wina. 112 00:07:06,844 --> 00:07:09,305 Banda Człowieka-zagadki napadała na jubilerów. Zasadziliśmy się na nich z Batmanem. 113 00:07:11,932 --> 00:07:15,519 Poszłoby jak po maśle, ale zacząłem kozaczyć. Niespodzianka. 114 00:07:16,270 --> 00:07:18,898 Rzuciłem się na niego. Myślałem, że dam mu radę sam. 115 00:07:20,024 --> 00:07:22,151 Wiesz, że Człowiek-zagadka nie używa broni? 116 00:07:23,944 --> 00:07:27,198 Teraz używa. Dostałem kulą w kręgosłup. 117 00:07:27,698 --> 00:07:28,532 Nadal tam jest. 118 00:07:30,117 --> 00:07:31,035 Jezu. 119 00:07:32,244 --> 00:07:33,412 Przykro mi. 120 00:07:34,413 --> 00:07:36,290 W Gotham jest coraz gorzej. 121 00:07:38,918 --> 00:07:40,419 Dużo gorzej. 122 00:07:42,796 --> 00:07:45,174 - Komisarz Gordon nie żyje. - Co? 123 00:07:46,383 --> 00:07:48,969 Trzy dni temu. Robota Jokera. Paskudna sprawa. 124 00:07:50,095 --> 00:07:53,224 Trzymał go przy życiu prawie tydzień. Przysyłał nam zdjęcia. 125 00:07:54,183 --> 00:07:56,894 Nim Bruce zorientował się, gdzie są, było już za późno. 126 00:07:59,021 --> 00:08:00,773 Nigdy go takiego nie widziałem. 127 00:08:02,608 --> 00:08:04,109 On zabije Jokera. 128 00:08:08,239 --> 00:08:09,448 Nie zrobiłby tego. 129 00:08:10,241 --> 00:08:13,035 - Bruce nie przekroczy pewnych granic. - Pozmieniało się. Najpierw Alfred, potem to, a teraz Gordon. 130 00:08:17,790 --> 00:08:20,125 Coś w nim pękło. 131 00:08:21,460 --> 00:08:23,170 Już nic nie utrzyma go w ryzach. 132 00:08:23,796 --> 00:08:26,507 - Czemu mi to mówisz? - Bo jesteś prawdziwym Robinem. 133 00:08:27,132 --> 00:08:28,759 Zawsze byłeś nim ty. Nie ja. 134 00:08:30,135 --> 00:08:32,471 Nigdy nie pozbierał się po twoim odejściu. 135 00:08:33,430 --> 00:08:37,810 Tak mówił Alfred, Barbara, a kiedyś nawet Superman. 136 00:08:38,477 --> 00:08:40,563 Nie chciałem w to wierzyć, ale to prawda. 137 00:08:41,480 --> 00:08:43,274 Tylko ciebie słuchał. 138 00:08:43,357 --> 00:08:46,110 Możliwe, że od śmierci rodziców tylko na tobie mu zależało. 139 00:08:48,529 --> 00:08:51,699 Musisz wrócić do Gotham i przekonać go, by tego nie robił. 140 00:09:03,711 --> 00:09:07,172 Nie mogę. Przysiągłem, że nie wrócę. 141 00:09:07,256 --> 00:09:08,799 Nie rozmawiałem z Bruce'em od lat. 142 00:09:08,882 --> 00:09:10,676 Ta sprawa z Tonym Zucco... 143 00:09:11,385 --> 00:09:12,886 Wiesz, przez co przechodzi. 144 00:09:12,970 --> 00:09:14,680 Jeśli to zrobi, nie będzie odwrotu. 145 00:09:15,514 --> 00:09:16,890 Jest ostatnim bohaterem Gotham. 146 00:09:16,974 --> 00:09:19,184 Ostatnim, który ma poczucie sprawiedliwości. 147 00:09:20,603 --> 00:09:22,646 Jeśli przejdzie na stronę zła, miasto upadnie. 148 00:09:24,148 --> 00:09:25,190 Stary... 149 00:09:26,066 --> 00:09:27,610 tylko ty możesz go ocalić. 150 00:09:40,456 --> 00:09:43,334 Jeśli Bruce chce coś zrobić, zrobi to. Oboje o tym wiemy. 151 00:09:44,293 --> 00:09:46,670 Walka ze złem w stroju nietoperza się sprawdza. 152 00:09:47,504 --> 00:09:50,591 Ale że niby tylko ja mogę go ocalić? Bzdura. 153 00:09:51,258 --> 00:09:52,801 - Więc kto? - Co? 154 00:09:54,345 --> 00:09:58,098 Jim Gordon nie żyje. Alfred też. Barbara zaginęła. 155 00:09:58,182 --> 00:10:00,100 Z Supermanem jest skłócony od lat. 156 00:10:01,101 --> 00:10:03,354 - Jest sam. - Zawsze był sam. 157 00:10:03,437 --> 00:10:04,521 Nie, gdy miał ciebie. 158 00:10:06,440 --> 00:10:08,025 Jak będziesz się czuł, jeśli nie spróbujesz? 159 00:10:08,108 --> 00:10:09,943 Bruce Wayne to nie moja odpowiedzialność. 160 00:10:14,782 --> 00:10:15,783 Przepraszam. Posłuchaj... 161 00:10:21,038 --> 00:10:23,791 jeśli po twoim porodzie nadal się nie pozbiera, pojadę. 162 00:10:28,212 --> 00:10:29,213 W porządku. Czujesz? 163 00:11:01,036 --> 00:11:02,705 Warczuś chce jechać z tobą. 164 00:11:03,831 --> 00:11:06,125 - Dokąd, skarbie? - Do Gotham. 165 00:11:07,835 --> 00:11:09,461 Gumowe ucho! 166 00:11:10,462 --> 00:11:12,840 - To twój ulubieniec. - Ochroni cię. 167 00:11:17,928 --> 00:11:21,598 Wiem, że twoja relacja z Bruce'em jest więcej niż skomplikowana. 168 00:11:21,682 --> 00:11:24,726 I że podczas ostatniego spotkania obaj powiedzieliście za dużo. 169 00:11:24,810 --> 00:11:26,687 Ale on cię ocalił, Dick. 170 00:11:27,521 --> 00:11:30,315 A jeśli tylko ty możesz ocalić jego? 171 00:11:31,150 --> 00:11:34,069 - To absurd. - A jeśli nie? 172 00:11:49,251 --> 00:11:51,044 - Dokąd? - Na południe. 173 00:11:51,128 --> 00:11:52,421 Nie jeżdżę na południe. 174 00:11:53,338 --> 00:11:55,299 - To do centrum. - Nie jeżdżę poniżej 99. ulicy. 175 00:11:57,759 --> 00:12:00,304 Na północ. Poleca pan jakiś hotel? 176 00:12:00,387 --> 00:12:04,224 Tak. Four Seasons w Bostonie. Cztery godziny drogi na północ. 177 00:12:24,161 --> 00:12:25,454 Bruce. To ja. 178 00:12:27,080 --> 00:12:28,207 Dawno nie rozmawialiśmy, ale... 179 00:12:29,917 --> 00:12:32,711 Jestem w Gotham. Chcę z tobą porozmawiać. 180 00:12:34,880 --> 00:12:36,465 Daj znać, jak odbierzesz wiadomość. 181 00:12:54,858 --> 00:12:56,610 Spieprzaj z ulicy! 182 00:13:03,617 --> 00:13:05,452 Co tam, skarbie? 183 00:13:06,495 --> 00:13:08,539 Na mnie patrzysz? 184 00:13:24,429 --> 00:13:26,974 Już rozumiem, czemu to zła część miasta. 185 00:13:27,057 --> 00:13:28,642 Każda część jest zła. 186 00:13:34,815 --> 00:13:36,066 Jezu. 187 00:13:46,827 --> 00:13:47,828 Powodzenia. Dziękuję. 188 00:13:53,750 --> 00:13:55,294 Jesteś tu nowy, skarbie? 189 00:14:14,229 --> 00:14:16,857 - Mogę w czymś pomóc? - Chcę wynająć pokój. 190 00:14:17,566 --> 00:14:22,070 - Oczywiście. Na ile godzin? - Na całą noc. 191 00:14:22,904 --> 00:14:23,905 Świetnie. 192 00:14:25,282 --> 00:14:30,203 Cała noc kosztuje 55 dolarów. 193 00:14:30,287 --> 00:14:33,081 I obawiam się, że płatność tylko gotówką. 194 00:14:35,542 --> 00:14:38,420 Chce pan czystą pościel? 195 00:14:39,922 --> 00:14:40,923 Tak. 196 00:14:46,762 --> 00:14:49,097 Dodatkowe sześć dolarów. 197 00:14:58,732 --> 00:15:01,276 Pokój 309. Trzecie piętro. 198 00:15:02,235 --> 00:15:03,153 Dziękuję. 199 00:15:06,865 --> 00:15:08,283 Winda jest w naprawie. 200 00:15:54,496 --> 00:15:56,498 - Mary-Lou. - Witaj, Bob. Siadaj. 201 00:15:56,581 --> 00:15:57,791 Dzięki. 202 00:15:57,874 --> 00:16:01,461 ...podobno świetnie wyglądałeś w sądzie w tych nowych dżinsach. 203 00:16:01,545 --> 00:16:02,629 Dzięki, Mary-Lou. 204 00:16:02,713 --> 00:16:06,299 Zwłaszcza do butów z Samotną Gwiazdą. 205 00:16:06,383 --> 00:16:07,884 Co my tu w ogóle robimy? 206 00:16:10,012 --> 00:16:11,179 Chcesz do domu? 207 00:16:13,557 --> 00:16:14,558 Ja też. 208 00:16:17,477 --> 00:16:18,311 Tak! 209 00:16:19,354 --> 00:16:22,357 ...wywołując chaos i biorąc sprawy we własne ręce. 210 00:16:23,150 --> 00:16:25,444 Poprzedni komisarz, Jim Gordon, 211 00:16:25,527 --> 00:16:28,488 utrzymywał bliskie relacje z zamaskowanymi bohaterami. 212 00:16:28,572 --> 00:16:31,658 To z kolei przyciągnęło wielu zamaskowanych przestępców 213 00:16:31,742 --> 00:16:34,036 i ostatecznie kosztowało go życie. 214 00:16:34,619 --> 00:16:37,497 Koniec z tolerowaniem samozwańczych bohaterów. 215 00:16:37,581 --> 00:16:42,627 Zbrodnią zawsze zajmowała się policja. 216 00:16:42,711 --> 00:16:46,465 A policja z Gotham jest gotowa stawić czoła tym wyzwaniom. 217 00:16:46,548 --> 00:16:50,844 Moim pierwszym działaniem jako nowego komisarza 218 00:16:50,927 --> 00:16:53,972 będzie całkowita rezygnacja z używania bat-sygnału. 219 00:17:06,151 --> 00:17:08,111 - Cześć. - Cześć. Rozmawiałeś z nim? 220 00:17:08,195 --> 00:17:10,447 Nie. W nocy trudno go namierzyć. 221 00:17:10,530 --> 00:17:13,200 - Mamusiu! - Zaraz wracam, skarbie! 222 00:17:13,283 --> 00:17:14,534 Co się dzieje? To Johnny? 223 00:17:14,618 --> 00:17:17,037 Tak, godzinę po twoim wyjeździe zaczął wymiotować, 224 00:17:17,120 --> 00:17:18,955 a teraz ma wysoką gorączkę. 225 00:17:19,039 --> 00:17:20,665 Nie daje mi wyjść z pokoju. 226 00:17:21,458 --> 00:17:24,503 - Dzwoniłaś do lekarza? - Oczywiście, że dzwoniłam. 227 00:17:24,586 --> 00:17:27,881 - Wybacz. - Staram się obniżyć gorączkę. 228 00:17:28,548 --> 00:17:31,259 Wybacz, chyba trochę mnie to przytłacza. 229 00:17:31,343 --> 00:17:32,552 Szkoda, że cię nie tu ma. 230 00:17:36,181 --> 00:17:37,474 Tęskni za tobą. 231 00:17:38,725 --> 00:17:41,603 Oboje tęsknimy. Za tobą i Warczusiem. 232 00:17:42,437 --> 00:17:45,357 To głupie. Wracam na lotnisko. 233 00:17:45,440 --> 00:17:47,442 Mogą minąć dni, nim go namierzę. 234 00:17:48,819 --> 00:17:50,654 - Dobrze. - Sprawdzę loty. 235 00:17:55,075 --> 00:17:56,284 Oddzwonię. 236 00:17:59,371 --> 00:18:01,081 Numer alarmowy. W czym mogę pomóc? 237 00:18:01,164 --> 00:18:04,543 W hotelu Montecito doszło do aktu przemocy. Pokój 307. Szybko. 238 00:18:08,380 --> 00:18:09,589 - Co to ma znaczyć? - Nie! 239 00:18:09,673 --> 00:18:12,384 Otwierać! 240 00:18:12,467 --> 00:18:13,468 Spierdalaj! 241 00:18:21,726 --> 00:18:23,019 Stać! 242 00:18:23,103 --> 00:18:25,689 To ja dzwoniłem. Mieszkam obok. 243 00:18:27,440 --> 00:18:30,735 Los Angeles? Co ty tu robisz? 244 00:18:30,819 --> 00:18:34,239 - Pochodzę stąd. Odwiedzam kogoś. - Kto wraca do Gotham? 245 00:18:35,073 --> 00:18:36,366 Mam sentyment. 246 00:18:38,952 --> 00:18:43,957 Do wszystkich jednostek. Możliwy kod 391 na rogu Chester i 169. 247 00:18:44,040 --> 00:18:46,585 Do wszystkich jednostek. Odpowiedzcie. Kod 391. 248 00:18:46,668 --> 00:18:48,587 - 391? - Tak. 249 00:18:48,670 --> 00:18:51,214 Oznacza tych zamaskowanych. 250 00:19:06,688 --> 00:19:07,647 Śmiało. 251 00:19:23,580 --> 00:19:24,706 Kurwa, Bruce. Naprawdę to zrobiłeś. 252 00:19:32,923 --> 00:19:35,133 LOTY WKRÓTCE WEJŚCIE NA POKŁAD 253 00:19:43,808 --> 00:19:46,144 - Znamy się? - Ja pana nie znam. 254 00:19:47,896 --> 00:19:50,315 Kapitan Frank Finney, policja z Gotham. 255 00:19:50,398 --> 00:19:52,776 Czemu węszy pan na miejscu zbrodni? 256 00:19:52,859 --> 00:19:54,903 Detektyw Dick Grayson, policja z LA. 257 00:19:56,071 --> 00:19:58,240 Kiedyś tu mieszkałem. Akurat przechodziłem. 258 00:19:58,323 --> 00:19:59,324 Widział pan coś? 259 00:20:00,742 --> 00:20:02,744 Sprawdziłbym ten budynek. 260 00:20:05,664 --> 00:20:07,499 Doprawdy? Dlaczego? 261 00:20:07,582 --> 00:20:10,001 Bo to z niego go wyrzucono. Nie z tego. 262 00:20:11,127 --> 00:20:14,798 - Czemu pan tak sądzi? - Pozycja ciała, kąt uderzenia. 263 00:20:14,881 --> 00:20:17,425 Rozbita szyba na ulicy, nie na chodniku. 264 00:20:19,636 --> 00:20:23,348 Nie ma schodów przeciwpożarowych ani wejścia na dach. Zamykają je na noc. 265 00:20:23,431 --> 00:20:26,434 - Nikt nie mógł się tam dostać. - Poza tym, kto go zrzucił. 266 00:20:30,814 --> 00:20:32,065 Batmanem? 267 00:20:34,901 --> 00:20:37,570 Mówi pan, jakby go znał. 268 00:20:39,781 --> 00:20:41,908 Jeśli tak jest, mógłby pan nam pomóc. 269 00:20:42,951 --> 00:20:45,287 Przyda się każda informacja, która ułatwi jego zatrzymanie. 270 00:20:48,039 --> 00:20:49,040 Powodzenia. 271 00:20:50,417 --> 00:20:53,003 - Dokąd pan idzie? - Wracam do Los Angeles. 272 00:20:53,086 --> 00:20:55,297 Proszę chwilę zostać. Mam jeszcze kilka pytań. 273 00:20:55,380 --> 00:20:56,881 - Nie jestem podejrzanym. - Proszę. 274 00:20:56,965 --> 00:20:59,759 - Muszę wracać do rodziny. - Ja mam rodzinę w Gotham. 275 00:20:59,843 --> 00:21:01,303 Tu jest mój dom. 276 00:21:02,220 --> 00:21:04,723 Jakiś szaleniec wyrzuca ludzi z budynków. 277 00:21:09,602 --> 00:21:11,271 Przydałaby mi się pańska pomoc. 278 00:21:13,023 --> 00:21:14,024 Dobranoc, kapitanie. 279 00:21:24,534 --> 00:21:26,578 Jezu! On żyje! 280 00:21:34,669 --> 00:21:35,670 To jak? 281 00:21:37,505 --> 00:21:39,215 Muszę z kimś porozmawiać. 282 00:23:11,391 --> 00:23:12,433 Bruce? 283 00:23:14,853 --> 00:23:15,937 Jesteś tam? 284 00:23:19,149 --> 00:23:21,776 Nie przejechałem tu, żeby rozmawiać z zegarem. 285 00:23:32,036 --> 00:23:33,037 Dobra. 286 00:23:34,247 --> 00:23:36,457 Posłuchaj. Dziś miałeś fart. 287 00:23:37,458 --> 00:23:38,710 Joker przeżył. 288 00:23:39,836 --> 00:23:41,129 Nie jesteś mordercą. Wiem, przez co przechodzisz. 289 00:23:47,760 --> 00:23:51,556 Po śmierci Tony'ego Zucco czułem pustkę. 290 00:23:54,350 --> 00:23:56,686 Długi czas spowijał mnie mrok. 291 00:23:56,769 --> 00:23:59,063 Nikomu tego nie życzę, zwłaszcza tobie. 292 00:24:01,900 --> 00:24:03,693 Ale znalazłem kogoś, kto mnie potrzebował. 293 00:24:05,403 --> 00:24:08,072 Dziecko. Brzmi znajomo? 294 00:24:09,866 --> 00:24:11,242 To przywróciło mnie do... 295 00:24:12,952 --> 00:24:14,162 życia. 296 00:24:16,789 --> 00:24:19,751 Ty też jesteś w mrocznym miejscu, ale wyjdziesz z niego. 297 00:24:22,045 --> 00:24:23,880 Tobie będzie łatwiej, bo... 298 00:24:26,549 --> 00:24:30,511 nie przekroczyłeś granicy. Jeszcze nie. 299 00:24:33,431 --> 00:24:37,727 Chcę ci pomóc, Bruce, ale musisz ze mną porozmawiać. Proszę. 300 00:25:14,806 --> 00:25:17,767 SZPITAL PANI NASZEJ OD SIEROT 301 00:25:20,395 --> 00:25:23,564 - Joker. - Jest pan na liście? 302 00:25:23,648 --> 00:25:26,192 Finney mówił, że go tu przywieźli. Pozwolił mi go zobaczyć. 303 00:25:58,224 --> 00:25:59,475 Mówią, że przeżyje. 304 00:26:02,562 --> 00:26:03,938 Kory? 305 00:26:05,565 --> 00:26:08,901 Słyszałam, że tu jesteś. Nie chciałam, by ominęła mnie zabawa. 306 00:26:12,989 --> 00:26:14,449 Co tu robisz? 307 00:26:14,532 --> 00:26:16,492 FBI interesują takie rzeczy 308 00:26:16,576 --> 00:26:18,870 jak morderstwo komisarza policji. Teraz to... 309 00:26:19,746 --> 00:26:21,956 Biuro wie, skąd jesteś? 310 00:26:22,040 --> 00:26:25,918 Nie, ale dla pewności omijam chłopaków z piwnicy. 311 00:26:26,586 --> 00:26:29,172 Pytanie brzmi: co ty tu robisz? 312 00:26:29,255 --> 00:26:31,507 Pilnuję, by Batman nie przeholował. 313 00:26:31,591 --> 00:26:34,302 - Trochę się spóźniłeś. - Mogło być gorzej. 314 00:26:35,428 --> 00:26:38,848 Co cię to w ogóle obchodzi? Odszedłeś dawno temu. 315 00:26:38,931 --> 00:26:40,391 Spaliłeś kostium. Po co się w to mieszasz? 316 00:26:40,475 --> 00:26:42,060 Bo mogę być jedyną osobą, 317 00:26:42,143 --> 00:26:43,311 która wie, przez co przechodzi. 318 00:26:44,228 --> 00:26:46,356 Jeśli jest szansa, by go ocalić, spróbuję. 319 00:26:48,149 --> 00:26:49,901 A jeśli to niemożliwe? 320 00:26:51,402 --> 00:26:54,989 Myślałeś o tym? Jeśli stracił sumienie... 321 00:26:55,073 --> 00:26:56,407 Nigdy go nie miał. 322 00:26:57,742 --> 00:27:00,870 Miał swój kodeks. Poczucie sprawiedliwości. 323 00:27:00,953 --> 00:27:02,372 To ja miałem sumienie. 324 00:27:02,455 --> 00:27:05,500 Co znaczyło, że on w nocy spał, a ja gapiłem się w sufit. 325 00:27:07,335 --> 00:27:11,881 I spójrz, gdzie cię to zawiodło. Do życia, na którym ci zależy. 326 00:27:12,840 --> 00:27:17,595 Żona, dziecko. Wybrałeś lepsze życie. 327 00:27:18,554 --> 00:27:20,014 Wracaj do niego. 328 00:27:21,432 --> 00:27:23,434 Zapomnij o zbawianiu Batmana. 329 00:27:27,105 --> 00:27:28,106 Może masz rację. 330 00:27:37,407 --> 00:27:39,200 Sprawdzę korytarz, ty idź na oddział. 331 00:27:39,283 --> 00:27:41,702 - Teraz ty wydajesz polecenia? - Rób, co mówię. 332 00:27:56,259 --> 00:27:58,136 Bruce! Czekaj! 333 00:28:14,527 --> 00:28:16,654 - Hej! - I co mi zrobisz? 334 00:28:16,737 --> 00:28:19,532 Znowu wezwiesz gliny? Gówno mi zrobili. 335 00:28:53,191 --> 00:28:55,443 - Cześć. - Zrobił to. Zabił go. 336 00:28:55,526 --> 00:28:58,529 - Zabił Jokera. - Boże. 337 00:28:58,613 --> 00:29:00,740 Mimo moich próśb. Postarał się. 338 00:29:00,823 --> 00:29:02,241 Zrobił to na złość mnie. 339 00:29:02,325 --> 00:29:05,453 Zaczynam malować ramy. Żółte czy zielone? 340 00:29:06,412 --> 00:29:08,623 - Kto to? - Hank. Zielone. 341 00:29:08,706 --> 00:29:11,626 - Co tam robi? - Pomaga mi malować pokoik. 342 00:29:11,709 --> 00:29:15,671 Jezu. Nie ma mnie jeden dzień. Mówiłem, że zrobię to po powrocie. 343 00:29:15,755 --> 00:29:18,049 Zaoferował pomoc. Zgodziłam się. 344 00:29:18,132 --> 00:29:19,884 Kończy ci się piwo. 345 00:29:19,967 --> 00:29:22,553 Uzupełnij zapasy, jak chcesz mieć zadowolonego pomocnika. 346 00:29:23,805 --> 00:29:26,224 - O co ci chodzi? - A jak myślisz? 347 00:29:27,099 --> 00:29:28,684 To niesprawiedliwe. 348 00:29:28,768 --> 00:29:31,020 Jestem cała w farbie, wysiadła klima 349 00:29:31,103 --> 00:29:32,647 i pół nocy zajmowałam się chorym dzieckiem. 350 00:29:32,730 --> 00:29:34,232 Nie masz prawa się wściekać. 351 00:29:35,775 --> 00:29:38,319 Przepraszam. Tylko... 352 00:29:40,196 --> 00:29:41,113 Hank? 353 00:29:42,406 --> 00:29:44,367 Nie będę znów o tym rozmawiać. 354 00:29:46,953 --> 00:29:48,120 Muszę odebrać. To Kory. 355 00:29:49,163 --> 00:29:50,414 Oczywiście. 356 00:29:52,250 --> 00:29:53,251 Dawn? - Dick? - Co jest? 357 00:29:56,379 --> 00:29:57,797 Musisz tu przyjść. 358 00:29:59,173 --> 00:30:01,384 Jestem w Azylu Arkham. Jest źle. 359 00:31:01,277 --> 00:31:04,280 Twój kumpel chyba uznał, że nie warto kończyć na Jokerze. 360 00:31:06,032 --> 00:31:07,033 Chodź. 361 00:31:09,160 --> 00:31:10,953 Nie poprzestał na więźniach. 362 00:31:12,079 --> 00:31:13,664 Strażnikach, pielęgniarkach... 363 00:31:14,999 --> 00:31:19,378 W biurze znaleźli naczelnika. Rodzina go nie rozpoznała. 364 00:31:21,547 --> 00:31:22,798 To nie była sprawiedliwość. 365 00:31:24,258 --> 00:31:25,718 To była masakra. 366 00:31:27,553 --> 00:31:31,515 Jego już nie można ocalić. 367 00:31:34,018 --> 00:31:35,686 Jego trzeba powstrzymać. 368 00:31:40,775 --> 00:31:42,777 Wiem, że to dla ciebie trudne, 369 00:31:42,860 --> 00:31:44,820 ale uwierz mi, to właściwy wybór. 370 00:31:47,114 --> 00:31:50,368 Uratujesz wiele istnień. Również jego. 371 00:31:51,327 --> 00:31:52,662 Ja będę dowodził. 372 00:31:54,121 --> 00:31:55,539 Jeśli ci uwierzę. 373 00:31:58,334 --> 00:31:59,669 Zatem słucham. 374 00:32:03,673 --> 00:32:06,467 - Bruce Wayne. - Nie pieprz bzdur. 375 00:32:06,550 --> 00:32:08,094 Batman to Bruce Wayne. 376 00:32:10,638 --> 00:32:11,722 Jasna cholera. 377 00:32:16,268 --> 00:32:17,520 Dobra, słuchajcie. 378 00:32:18,312 --> 00:32:20,815 Zanim zaczniemy, coś wam wyjaśnię. 379 00:32:21,482 --> 00:32:23,901 Nasze zadanie to eliminacja trudnego celu. 380 00:32:25,152 --> 00:32:27,697 Wchodzimy z pełną siłą, 381 00:32:28,739 --> 00:32:33,744 ale naszym celem jest pojmać Batmana, Bruce'a Wayne'a, żywego. 382 00:32:35,204 --> 00:32:37,373 Harrison, twoja ekipa wchodzi pierwsza. 383 00:32:37,456 --> 00:32:40,126 Następnie SWAT i snajperzy wejdą na mój znak. 384 00:32:40,209 --> 00:32:43,963 Agentka Kory Anders będzie łączniczką. Do roboty! 385 00:32:44,046 --> 00:32:45,965 Słyszeliście. Jazda! 386 00:32:48,009 --> 00:32:49,927 Jesteśmy wyposażeni w naboje usypiające. 387 00:32:50,011 --> 00:32:53,055 - Gdy go trafimy, zabieramy go. - Nie da się tak podejść. 388 00:32:53,139 --> 00:32:54,348 Wiemy, z kim mamy do czynienia. 389 00:32:57,268 --> 00:32:59,270 - On nie ma pojęcia. - Zielonego. 390 00:33:01,022 --> 00:33:03,524 - I Kory... - Niech zgadnę. Nie zabijać go. 391 00:33:04,900 --> 00:33:06,444 Właśnie. Tak. 392 00:33:25,254 --> 00:33:26,464 MOBILNE CENTRUM DOWODZENIA 393 00:33:30,760 --> 00:33:31,886 TRYB ŚLEDZENIA 394 00:33:31,969 --> 00:33:33,721 Wchodzimy. 395 00:33:56,660 --> 00:33:57,870 Pierwszy ładunek. 396 00:33:57,953 --> 00:33:59,121 Drugi ładunek. 397 00:34:04,418 --> 00:34:06,087 Zbliżacie się do schodów zachodnich. 398 00:34:06,170 --> 00:34:07,713 Mińcie je i wejdźcie do salonu. 399 00:34:09,006 --> 00:34:10,257 Ale według planów za tą ścianą 400 00:34:10,341 --> 00:34:11,967 jest zejście do jaskini. 401 00:34:12,051 --> 00:34:13,803 Tego się właśnie spodziewa. 402 00:34:13,886 --> 00:34:15,471 Idźcie od północy. 403 00:34:15,554 --> 00:34:18,140 Za zegarem jest zejście. 404 00:34:19,433 --> 00:34:21,102 Do salonu! Ruchy! 405 00:34:35,991 --> 00:34:37,243 Zespół Alfa. 406 00:34:38,369 --> 00:34:39,870 Jazda. 407 00:34:40,996 --> 00:34:43,582 - Połącz mnie. - Przyjąłem. Mów. 408 00:34:44,834 --> 00:34:45,835 Bruce. Mówi Dick. 409 00:34:52,633 --> 00:34:53,801 Idziemy do ciebie. 410 00:34:54,844 --> 00:34:55,970 Wyciągniemy cię. 411 00:34:56,762 --> 00:34:57,930 Nie opieraj się. To dobrzy ludzie. 412 00:35:02,143 --> 00:35:04,687 Nie chcę, by komuś stała się krzywda, również tobie. 413 00:35:07,523 --> 00:35:08,649 Zakończmy to. 414 00:35:19,910 --> 00:35:21,745 - Poświeć. - Nic nie widzę. 415 00:35:23,914 --> 00:35:26,375 Czysto. Oczy dookoła głowy. 416 00:35:26,458 --> 00:35:27,501 Nie widzę go. 417 00:35:31,088 --> 00:35:32,673 - Nie. - Uwaga! 418 00:35:43,184 --> 00:35:45,144 Finney, spieprzaj stamtąd, już! 419 00:36:04,455 --> 00:36:05,831 Nie! 420 00:36:11,420 --> 00:36:13,214 Nie! Proszę, nie! 421 00:36:39,114 --> 00:36:40,199 Bat... 422 00:37:04,723 --> 00:37:07,268 Kory, nie uda się. Uciekaj! Ma działo mrożące! 423 00:37:16,026 --> 00:37:17,361 Nie! 424 00:37:19,863 --> 00:37:21,949 - Wysadzać! - Przyjąłem. 425 00:38:17,129 --> 00:38:18,130 Kory... 426 00:38:29,475 --> 00:38:31,143 Jezu, Bruce. Zabiłeś ją. 427 00:38:32,519 --> 00:38:34,063 Tego zawsze chciałeś. 428 00:38:35,606 --> 00:38:38,776 Dać pochłonąć się mrokowi, by w końcu stać się sobą. 429 00:38:43,197 --> 00:38:44,907 Pieprz się, Bruce. Wygrałeś. 430 00:39:10,182 --> 00:39:11,225 Dick. 431 00:39:13,143 --> 00:39:14,436 Dick, proszę... 432 00:39:16,063 --> 00:39:17,147 porozmawiajmy. 433 00:39:22,111 --> 00:39:23,487 Zostaw go! 434 00:39:23,570 --> 00:39:26,615 To nie moje dzieło. To on. 435 00:39:27,908 --> 00:39:31,537 Zaoferowałem mu wybór ścieżki, która otwierała wiele innych dróg, 436 00:39:31,620 --> 00:39:35,332 ale on dokonał własnego wyboru. 437 00:39:35,416 --> 00:39:39,670 Wolał przyjąć mrok, niż zaprzeczać jego istnieniu. 438 00:39:40,546 --> 00:39:42,256 To była jego walka. 439 00:39:42,339 --> 00:39:47,678 Chciał uciec przed samym sobą, przed tym, kim naprawdę jest. 440 00:39:48,595 --> 00:39:49,430 Dick. 441 00:39:50,681 --> 00:39:54,017 Uwolniłem go od wielkiego jarzma. 442 00:39:55,144 --> 00:39:58,439 Kocham go, bo i ty go kochasz. 443 00:40:00,441 --> 00:40:04,903 Z błogosławieństwem Trigona stał się częścią rodziny. 444 00:40:06,155 --> 00:40:07,156 Rachel... 445 00:40:08,490 --> 00:40:10,325 Jak dobrze być w domu. 446 00:40:12,661 --> 00:40:16,248 Zobaczysz. Wszyscy zobaczą. 447 00:41:53,971 --> 00:41:58,350 GDZIEŚ W METROPOLIS 448 00:42:07,901 --> 00:42:11,363 UWAGA! OBIEKT 13 ODŁĄCZONY 449 00:42:22,583 --> 00:42:23,584 Nie! 450 00:42:25,794 --> 00:42:27,754 Proszę, nie rób mi krzywdy.