1 00:00:28,703 --> 00:00:33,823 MIASTECZKO TWIN PEAKS 2 00:00:35,043 --> 00:00:38,001 Występują 3 00:02:52,138 --> 00:02:56,006 Nie chciałam was niepokoić, bo Garland już tak przepadał. 4 00:02:56,184 --> 00:03:02,350 Zawsze w związku z pracą. Czy to tak wyglądało? 5 00:03:04,233 --> 00:03:06,019 Trudno powiedzieć. 6 00:03:07,403 --> 00:03:12,648 Takie zachowania są u niego normalne? 7 00:03:13,659 --> 00:03:18,779 Mogę spytać, czy zniknął nagle? 8 00:03:19,123 --> 00:03:23,082 Tak. Prowadziliśmy filozoficzną dysputę 9 00:03:23,252 --> 00:03:27,962 i musiałem odejść za potrzebą. Gdy wróciłem, już go nie było. 10 00:03:29,175 --> 00:03:33,464 - To ważne, że byliście w lesie. - Dlaczego? 11 00:03:37,183 --> 00:03:41,847 Bardzo często o nim mówi. 12 00:03:44,690 --> 00:03:51,732 Czy major, człowiek wielkiego ducha, próbował kontaktów 13 00:03:51,906 --> 00:03:57,526 z żyjącą w lesie siłą w ramach obowiązków służbowych? 14 00:03:59,789 --> 00:04:01,199 To poufne. 15 00:04:03,209 --> 00:04:07,828 Cechuje go ciekawość człowieka Renesansu, prawda? 16 00:04:10,091 --> 00:04:15,552 On tak siebie postrzega. Do tego nie ma instrukcji. 17 00:04:16,597 --> 00:04:19,805 Ani poradnika, jak z kimś takim żyć. 18 00:04:22,186 --> 00:04:24,302 Dziękujemy, że pani przyszła. 19 00:04:24,480 --> 00:04:28,223 Nie zrobimy wiele poza zachowaniem czujności. 20 00:04:31,237 --> 00:04:35,446 Garland zostawił przy łóżku notatki. Przyniosę je. 21 00:04:35,616 --> 00:04:37,231 Mogą nam pomóc. 22 00:04:45,293 --> 00:04:48,785 Major nie odszedł w żadnej służbowej sprawie. 23 00:04:49,171 --> 00:04:53,631 Blask, który widziałem, to potężna siła żyjąca w tych lasach. 24 00:04:57,805 --> 00:05:01,218 Mamy ślubny prezent dla państwa Milfordów. 25 00:05:01,392 --> 00:05:04,884 Szalik z krawatem do kompletu. 26 00:05:06,022 --> 00:05:09,389 Świetnie. Poprzednio nic mu nie dałem. 27 00:05:09,942 --> 00:05:12,354 Nie do wiary, że znów się żeni. 28 00:05:12,778 --> 00:05:16,612 Wesela Dougiego są regularne jak tarło łososi. 29 00:05:17,658 --> 00:05:20,195 Ślub szybki, żal długi. 30 00:05:21,245 --> 00:05:26,706 Szeryfie? Telefon do pana Crewpera, zamiejscowa. 31 00:05:26,876 --> 00:05:28,867 Chyba nie rozłączyłam. 32 00:05:29,045 --> 00:05:32,537 Zastępstwo. Lucy pomaga przy weselu. 33 00:05:33,758 --> 00:05:39,924 Coop? Jesteś tam? Tu Gordon Cole z Bend w Oregonie. 34 00:05:40,348 --> 00:05:41,884 Co u ciebie? 35 00:05:42,058 --> 00:05:46,802 Chcę tylko powiedzieć, że masz moje pełne poparcie. 36 00:05:48,606 --> 00:05:52,224 - Przetrwamy te ciężkie chwile. - Dziękuję. 37 00:05:52,652 --> 00:05:57,863 Mnie to też dziwi. Czy to prawda? 38 00:05:58,532 --> 00:06:03,697 Podwójne zabójstwo, narkotyki i dom publiczny? 39 00:06:03,871 --> 00:06:05,736 To bzdury. 40 00:06:05,915 --> 00:06:09,658 Wydział narkotykowy już węszy. 41 00:06:09,835 --> 00:06:13,953 Wysyłają do was swojego najlepszego agenta. 42 00:06:14,382 --> 00:06:22,346 - Kto to? - Mówi Gordon. Gordon Cole. 43 00:06:22,515 --> 00:06:26,679 - Kogo przyślą? - Dennisa Brysona. 44 00:06:27,478 --> 00:06:29,890 To specjalista. Poważny gość. 45 00:06:30,523 --> 00:06:35,643 Nie daj się sprowokować. Oni żyją z przeglądania cudzych szuflad, 46 00:06:35,820 --> 00:06:39,108 a każdemu zdarzy się jakaś brudna skarpetka. 47 00:06:41,367 --> 00:06:46,487 Coś ci poradzę: niech uśmiech będzie twoim parasolem. 48 00:06:47,373 --> 00:06:49,659 - Dzięki. - Do zobaczenia. 49 00:06:50,501 --> 00:06:56,588 No cóż. Ruszamy do tańca. 50 00:07:05,057 --> 00:07:07,264 Dzień dobry, Roger. Panowie. 51 00:07:10,062 --> 00:07:12,678 Agencie Cooper, zaczynajmy. 52 00:07:13,357 --> 00:07:17,191 Znasz zarzuty. Co masz na swoją obronę? 53 00:07:18,362 --> 00:07:20,318 Nie będę się tłumaczył. 54 00:07:21,699 --> 00:07:25,157 Jestem przekonany o słuszności moich poczynań. 55 00:07:25,494 --> 00:07:28,577 Przekroczyłem swoje uprawnienia i za to odpowiem, 56 00:07:28,748 --> 00:07:31,785 ale nie popełniłem żadnego przestępstwa. 57 00:07:32,293 --> 00:07:35,956 Jeśli mnie oskarżycie, będę się bronił przed sądem. 58 00:07:42,803 --> 00:07:47,797 Dale... możesz to załatwić właściwie albo nie. 59 00:07:49,059 --> 00:07:53,428 Oczekujemy, że nasz człowiek będzie walczył. 60 00:07:54,857 --> 00:07:57,940 Kto tego nie umie, a nawet nie próbuje, 61 00:07:58,110 --> 00:08:04,231 ma być może pierze w miejscu kręgosłupa. 62 00:08:06,035 --> 00:08:12,326 Roger, wiem, jakie ruchy wykonać i znam szachownicę. 63 00:08:12,666 --> 00:08:13,781 I co? 64 00:08:14,668 --> 00:08:18,160 Ostatnio dużo myślałem i skupiłem się na tym, 65 00:08:18,339 --> 00:08:24,084 co dzieje się poza nią. To ważniejsza partia. 66 00:08:25,387 --> 00:08:27,173 Jaka znów partia? 67 00:08:29,433 --> 00:08:35,178 Szum wiatru w gałęziach sosen. Czujność zwierząt. 68 00:08:36,273 --> 00:08:40,232 To, co nas przeraża w ciemności i to, co jest poza nią. 69 00:08:41,487 --> 00:08:44,229 O czym ty bredzisz, u diabła? 70 00:08:49,036 --> 00:08:55,532 O życiu ponad strachem i patrzeniu na świat z miłością. 71 00:08:56,377 --> 00:08:59,995 Oskarżą cię o zabójstwo i handel narkotykami. 72 00:09:01,257 --> 00:09:03,543 Nic nie poradzę. 73 00:09:09,723 --> 00:09:12,339 Utrzymuję twoje zawieszenie. 74 00:09:12,518 --> 00:09:17,103 Wszystko zależy od Kanadyjczyków i wyników rozpoczętego śledztwa. 75 00:09:20,317 --> 00:09:23,980 Rozgryzłeś ważną sprawę, pracując w wielkim napięciu. 76 00:09:24,738 --> 00:09:29,232 Radziłbym testy psychologiczne. 77 00:09:30,327 --> 00:09:34,661 Dziękuję za troskę. Do zobaczenia. 78 00:10:07,615 --> 00:10:13,155 - Cześć, Donna. - Cześć. Nie wiesz nic o Jamesie? 79 00:10:14,079 --> 00:10:16,536 O tym koledze Eddiego z motorem? 80 00:10:18,000 --> 00:10:20,457 Nie widziałam go od paru dni. 81 00:10:21,045 --> 00:10:25,209 Chcę o coś spytać i mam nadzieję, że się nie obrazisz. 82 00:10:25,633 --> 00:10:26,873 O co? 83 00:10:27,468 --> 00:10:30,960 Czy ty i Mike wciąż jesteście razem? 84 00:10:32,056 --> 00:10:35,594 - Nie. - Super! 85 00:10:36,018 --> 00:10:37,633 Dlaczego? 86 00:10:37,811 --> 00:10:41,269 - Ale obiecaj nikomu nie mówić. - Jasne. 87 00:10:41,690 --> 00:10:49,278 Między nami chyba coś iskrzy. Rany, to on! 88 00:10:50,407 --> 00:10:53,649 - Cześć, Donna. - Cześć, Mike. 89 00:11:00,292 --> 00:11:02,704 Ma cudny tyłeczek. 90 00:11:04,713 --> 00:11:05,998 Nadine? 91 00:11:06,173 --> 00:11:12,510 - A co z Edem? Nie jesteś z nim? - Tak jakby. 92 00:11:14,098 --> 00:11:20,845 Skoro jesteś z Edem, to nie możesz zacząć chodzić z Mikiem. 93 00:11:22,815 --> 00:11:25,932 Eddie jest w domu, a Mike w szkole. 94 00:11:26,110 --> 00:11:30,103 Eddie jest domatorem, a Mike się bawi. Prawdę mówiąc, 95 00:11:30,280 --> 00:11:34,740 Eddie zachowuje się, jakby był moim ojcem. Cześć! 96 00:12:15,701 --> 00:12:17,362 Proszę o piwo. 97 00:12:21,832 --> 00:12:24,494 - Dokąd zmierzasz? - Słucham? 98 00:12:24,668 --> 00:12:28,752 Jedziesz dokądś czy skądś uciekasz? 99 00:12:32,051 --> 00:12:33,916 U mnie wszystko gra. 100 00:12:34,094 --> 00:12:38,428 Wszyscy tak mówią, póki nie pociągną za spust. 101 00:12:39,099 --> 00:12:42,216 A potem sąsiedzi stają przed kamerami, 102 00:12:42,394 --> 00:12:46,808 twierdząc że "to był taki miły i spokojny człowiek". 103 00:12:48,150 --> 00:12:50,436 Ja tylko tak wyglądam. 104 00:12:51,153 --> 00:12:53,986 Niemal słyszę, co się dzieje w środku. 105 00:12:57,701 --> 00:13:01,068 - Jesteś tutejszy? - Z Twin Peaks. 106 00:13:06,085 --> 00:13:07,575 Ładny żakiet. 107 00:13:08,420 --> 00:13:12,914 Miły jesteś. Znasz się na samochodach? 108 00:13:13,092 --> 00:13:16,255 Jakiś kłopot z tą Corvettą? 109 00:13:16,428 --> 00:13:21,172 Nie, z jaguarem męża. Ktoś mnie zepchnął z szosy 110 00:13:21,350 --> 00:13:28,017 i wjechałam do rowu. Chcę go naprawić, zanim mąż wróci. 111 00:13:28,774 --> 00:13:32,392 Mogę go obejrzeć. Jestem James. 112 00:13:32,861 --> 00:13:37,025 Evelyn Marsh. Mieszkam niedaleko. 113 00:13:39,034 --> 00:13:40,649 Spieszy nam się? 114 00:13:44,456 --> 00:13:50,622 - Tylko coś puszczę. - Mnie też czas nie goni. 115 00:14:41,430 --> 00:14:42,840 Witaj, Dick. 116 00:14:43,473 --> 00:14:50,720 Cześć, Andy. A to mały Nicky, mój podopieczny z fundacji. 117 00:14:51,356 --> 00:14:54,268 Nicky, to jest posterunkowy Andy. 118 00:14:54,484 --> 00:14:58,193 - Jak się masz, kolego? - Cześć. 119 00:14:59,740 --> 00:15:05,861 Wiesz, że właśnie byliśmy w sklepie, gdzie Nicky dostał nowe ubranie? 120 00:15:06,038 --> 00:15:10,372 A teraz idziemy na koktajl i wpadliśmy po Lucy. 121 00:15:10,751 --> 00:15:15,336 Lucy jest w Great Northern i pomaga przy weselu. 122 00:15:16,173 --> 00:15:19,586 Rzeczywiście, Dougie znów się żeni. 123 00:15:21,470 --> 00:15:25,179 Nie ma Lucy? To znaczy, że nie pójdziemy? 124 00:15:25,390 --> 00:15:31,386 - Niestety trzeba to przełożyć. - Obiecałeś! Pójdziemy? 125 00:15:34,608 --> 00:15:37,395 Zaraz mam przerwę na lunch. 126 00:15:38,278 --> 00:15:44,774 Jeśli Nicky chce, zapraszam was obu. Co ty na to? 127 00:15:44,952 --> 00:15:47,534 Fajnie! 128 00:15:57,089 --> 00:16:00,877 Co zrobisz, jeśli nie damy rady cię wybronić? 129 00:16:01,218 --> 00:16:05,257 Olbrzym mówił, że ścieżkę układa się kamień po kamieniu. 130 00:16:07,933 --> 00:16:11,096 Słyszeliście o miejscu zwanym "Białą Chatą"? 131 00:16:14,773 --> 00:16:16,479 Skąd o tym wiesz? 132 00:16:17,192 --> 00:16:20,309 Major powiedział mi tuż przed zniknięciem. 133 00:16:21,405 --> 00:16:26,365 Na tym świecie nic ci nie straszne, ale są inne światy. 134 00:16:28,870 --> 00:16:30,235 Mów dalej. 135 00:16:31,206 --> 00:16:34,039 Moi bracia wierzą, że w Białej Chacie 136 00:16:34,209 --> 00:16:38,373 mieszkają duchy rządzące ludźmi i naturą. 137 00:16:39,256 --> 00:16:41,918 To bardzo stara legenda. 138 00:16:43,302 --> 00:16:46,419 Opowiadają też o miejscu zwanym Czarną Chatą, 139 00:16:46,596 --> 00:16:51,681 która jest cieniem Białej. Ponoć każda dusza 140 00:16:51,852 --> 00:16:55,094 musi przez nią przejść w drodze do doskonałości. 141 00:16:55,689 --> 00:17:03,027 Spotyka tam własną ciemną stronę. Zwiemy ją Mieszkańcem Sieni. 142 00:17:04,072 --> 00:17:06,063 Mieszkaniec Sieni. 143 00:17:06,241 --> 00:17:09,449 Jeśli ktoś wejdzie do Czarnej Chaty, 144 00:17:09,619 --> 00:17:14,409 a nie ma dość odwagi, na zawsze straci duszę. 145 00:17:16,209 --> 00:17:19,451 Agencie Cooper? Agent Bryce do pana. 146 00:17:20,130 --> 00:17:21,836 Wpuść go. 147 00:17:22,007 --> 00:17:26,171 Pracowałem z Brysonem w Oakland. Należy do najlepszych. 148 00:17:26,345 --> 00:17:28,631 Jesteśmy w dobrych rękach. 149 00:17:32,100 --> 00:17:36,560 - Coop. - Dennis? 150 00:17:40,150 --> 00:17:43,358 To długa historia, ale wolę Denise. 151 00:17:45,447 --> 00:17:50,282 - Jasne. To jest szeryf Truman. - Miło mi. 152 00:17:50,452 --> 00:17:51,817 A to Hawk. 153 00:17:51,995 --> 00:17:55,032 Denise Bryson, agencja antynarkotykowa. 154 00:17:56,666 --> 00:17:58,907 Wspaniale mi się jechało. 155 00:17:59,086 --> 00:18:01,998 Trudno uwierzyć, że macie tu coś do roboty 156 00:18:02,172 --> 00:18:05,664 poza szukaniem zabłąkanych psów i zamykaniem pijaczków. 157 00:18:05,842 --> 00:18:08,959 Niestety bywa znacznie gorzej. 158 00:18:10,013 --> 00:18:11,924 Przejdźmy do rzeczy. 159 00:18:12,099 --> 00:18:15,307 Funkcjonariusz Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej 160 00:18:15,477 --> 00:18:19,140 oskarżył cię o kradzież narkotyków użytych w prowokacji. 161 00:18:19,940 --> 00:18:21,805 Ktoś mnie wrabia. 162 00:18:22,359 --> 00:18:27,149 Ostatnimi czasy unikam pochopnego wydawania sądów. 163 00:18:30,158 --> 00:18:34,026 Rozejrzę się. Na razie. 164 00:18:35,330 --> 00:18:38,822 Zatrzymam się w Great Northern. Jak tam karmią? 165 00:18:39,418 --> 00:18:43,661 - Czeka cię niespodzianka. - Ich też. 166 00:18:45,549 --> 00:18:48,916 Do zobaczenia. Opowiem ci o moim nowym życiu. 167 00:18:49,094 --> 00:18:51,085 Nie mogę się doczekać. 168 00:18:51,721 --> 00:18:56,966 Było mi bardzo miło, szeryfie. Hawk. 169 00:19:07,529 --> 00:19:10,066 Dobrze mu w tym kolorze. 170 00:19:52,199 --> 00:19:58,445 - Chcesz czegoś? - Mike! Może trochę zwolnijmy. 171 00:19:59,456 --> 00:20:02,869 Co z wami? Chcę poczuć pot! 172 00:20:04,377 --> 00:20:06,993 Dobrze, Nelson. Przyłóż się! 173 00:20:13,386 --> 00:20:16,674 - Jak się nazywasz, panienko? - Nadine Butler. 174 00:20:16,848 --> 00:20:20,432 Nie myślałaś o uprawianiu zapasów? 175 00:21:31,673 --> 00:21:35,291 Josie, już czas. 176 00:21:40,390 --> 00:21:42,756 Muszę o wszystkim wiedzieć. 177 00:21:46,062 --> 00:21:55,812 - Mów prawdę. - Prawdę... 178 00:22:00,535 --> 00:22:08,283 W Hongkongu pracowałam dla Thomasa Eckhardta. 179 00:22:11,129 --> 00:22:12,710 Pomógł mi. 180 00:22:16,468 --> 00:22:19,631 Zabrał mnie z ulicy, gdy miałam 16 lat. 181 00:22:22,432 --> 00:22:29,474 U nas biedacy czasami sprzedają córki. Ja miałam szczęście. 182 00:22:33,526 --> 00:22:37,269 Wiele mnie nauczył o życiu i interesach. 183 00:22:39,032 --> 00:22:45,949 Był mi ojcem, mistrzem... i kochankiem. 184 00:22:48,458 --> 00:22:54,203 Gdy poznałam Andrew Packarda, zaczęłam się bać o życie. 185 00:22:55,507 --> 00:22:57,998 Prowadziliśmy interesy z Andrew. 186 00:22:59,761 --> 00:23:04,130 Gdy poprosił mnie o rękę, zgodziłam się. 187 00:23:07,477 --> 00:23:11,516 A kim jest pan Lee? Ten kuzyn? 188 00:23:12,607 --> 00:23:19,274 Nie chciałam cię w to wciągać. Im mniej wiesz, tym lepiej. 189 00:23:19,447 --> 00:23:24,362 - Kto to jest? - Pracuje dla Eckhardta. 190 00:23:24,994 --> 00:23:28,828 Groził, że jeśli z nim nie wrócę, to cię zabije. 191 00:23:32,210 --> 00:23:36,544 - Dlaczego? - Bo Eckhardt mnie pragnie. 192 00:23:37,841 --> 00:23:41,459 Nigdy nie przestał. Jestem jego własnością. 193 00:23:41,636 --> 00:23:44,719 Gdy Andrew żył, mógł mnie obronić. 194 00:23:47,350 --> 00:23:54,188 Teraz myślę, że to Eckhardt kazał go zabić. 195 00:23:57,527 --> 00:24:04,148 Gdy byliśmy na lotnisku w Seattle, uciekłam. 196 00:24:07,036 --> 00:24:13,657 Wolę śmierć. Umrę, a nie wrócę do tego bydlaka. 197 00:24:13,835 --> 00:24:21,549 Josie... nie musisz tam wracać. Zostaniesz ze mną. 198 00:24:22,510 --> 00:24:27,129 - I teraz zabije nas oboje. - Nie... 199 00:24:37,525 --> 00:24:39,231 Niech spróbuje. 200 00:24:54,709 --> 00:24:58,122 Przepraszam, że pan czekał, ale jestem dziś sama. 201 00:24:58,296 --> 00:25:02,790 Nie szkodzi. Chętnie spróbuję tego placka. Dużo o nim słyszałem. 202 00:25:03,593 --> 00:25:05,549 Nie zawiedzie się pan. 203 00:25:08,807 --> 00:25:13,221 Przyniosę ci, co zechcesz. Kochanie, mamy kawę? 204 00:25:13,937 --> 00:25:16,895 - Jak polowanie? - Trochę męczące. 205 00:25:23,446 --> 00:25:26,028 - Złapaliście coś? - Oby nie... 206 00:25:27,242 --> 00:25:30,700 Czy coś upolowaliśmy? Tak. 207 00:25:32,288 --> 00:25:36,702 Wytropiłem pięknego rogacza, nad jeziorem. 208 00:25:36,876 --> 00:25:42,997 Podszedłem go bardzo ostrożnie, wycelowałem i łup! 209 00:25:43,925 --> 00:25:47,213 Trzeba było zrobić zdjęcie. Zabiera go pan? 210 00:25:47,720 --> 00:25:55,934 W rzeczy samej. Było fantastycznie. Lepiej pójdę do twojej mamy. 211 00:25:56,187 --> 00:26:00,851 - Nie ma jej. Wróciła do Seattle. - Do Seattle? 212 00:26:02,485 --> 00:26:04,476 Ty też powinieneś. 213 00:26:19,752 --> 00:26:21,743 Co jest? Skąd ta mina? 214 00:26:22,922 --> 00:26:26,289 - Vivian wróciła do Seattle. - To nawet lepiej. 215 00:26:26,843 --> 00:26:30,836 Masz cztery kilo towaru. Lepiej, żeby ci nie przeszkadzała. 216 00:26:31,306 --> 00:26:33,012 Chyba masz rację. 217 00:26:33,266 --> 00:26:36,679 Lepiej łap za telefon. Czas nas goni. 218 00:26:43,651 --> 00:26:46,643 Proszę. Dwie porcje placka z jagodami 219 00:26:47,322 --> 00:26:50,485 i czekoladowy koktajl z bitą śmietaną. 220 00:26:50,658 --> 00:26:52,364 Dziękuję! 221 00:26:53,119 --> 00:26:56,202 Wygląda jak ośnieżona góra, prawda? 222 00:26:56,706 --> 00:27:01,245 - Ile kosztował? - Pieniądze się nie liczą. 223 00:27:02,921 --> 00:27:07,836 - O cholera... - Przepraszam, wujku. 224 00:27:08,301 --> 00:27:12,169 Nie szkodzi, wujek się nie gniewa. Prawda, wujku? 225 00:27:12,347 --> 00:27:16,556 Jestem tylko mokry. Wujku Andy, podaj mi serwetkę. 226 00:27:28,029 --> 00:27:31,317 - Niech to drzwi ścisną... - Przepraszam. 227 00:27:32,033 --> 00:27:36,868 Nic się nie stało. Ale fajnie się wykopyrtnął. 228 00:27:43,878 --> 00:27:49,043 Chyba sobie poradzę. Jest piękny. 229 00:27:50,259 --> 00:27:56,300 Jeffrey kocha ten samochód. Mój mąż. Uwielbia go. 230 00:27:58,059 --> 00:27:59,845 Gdzie on jest? 231 00:28:00,520 --> 00:28:05,605 Nie wiem, dużo podróżuje w interesach. 232 00:28:07,360 --> 00:28:14,232 Wóz jest z 1948 roku. Jeffrey przepada za pięknymi zabawkami. 233 00:28:15,076 --> 00:28:19,319 Muszą być doskonałe. To dotyczy wszystkiego. 234 00:28:21,165 --> 00:28:23,872 Powinnam wyciągnąć z tego naukę. 235 00:28:24,961 --> 00:28:28,624 Też taki jesteś? Tak traktujesz motocykl? 236 00:28:29,340 --> 00:28:33,299 Mniej mnie obchodzi jak wygląda, niż dokąd mnie zawiezie. 237 00:28:33,803 --> 00:28:35,964 A dokąd byś chciał? 238 00:28:36,139 --> 00:28:38,881 To nie miejsce, a raczej uczucie. 239 00:28:41,519 --> 00:28:47,230 Czasami, gdy jadę w nocy, wyłączam światła, 240 00:28:47,608 --> 00:28:52,853 dodaję gazu i pędzę na ślepo w ciemność. 241 00:29:01,456 --> 00:29:04,619 - Naprawisz to? - Tak. 242 00:29:07,128 --> 00:29:10,962 Nad garażem jest pokój. Przez ten czas możesz tu zostać. 243 00:29:11,883 --> 00:29:15,375 Masz mieszkanie, wikt, i co zechcesz. 244 00:29:16,512 --> 00:29:19,800 Ale musisz zdążyć przed powrotem Jeffreya. 245 00:29:20,975 --> 00:29:24,467 Chciałabym, żebyś został, dla towarzystwa. 246 00:29:29,942 --> 00:29:32,354 Nie będę ci przeszkadzać. 247 00:30:43,683 --> 00:30:48,427 "Dziś zimy naszej zmienia się niełaska 248 00:30:48,896 --> 00:30:54,232 na złote lato przy Yorka słońcu". 249 00:31:18,801 --> 00:31:25,639 "Wianek zwycięstwa skronie nasze stroi..." 250 00:31:30,855 --> 00:31:34,473 Wieczór kawalerski? I nie zostałem zaproszony? 251 00:31:35,234 --> 00:31:43,983 - Gdzie byłeś, u diabła? - Miałem cholernie dużo pracy. 252 00:32:00,635 --> 00:32:05,470 Wiesz, jakie piekło przeżyłem w ostatnich dniach? 253 00:32:06,849 --> 00:32:13,470 Zapewniałeś mnie, że Catherine zginęła w pożarze, a ona żyje. 254 00:32:14,148 --> 00:32:18,187 I, jak się domyślasz, nie jest zadowolona. 255 00:32:18,653 --> 00:32:27,277 Podstępem i szantażem wyłudziła ode mnie prawa własności 256 00:32:27,453 --> 00:32:34,245 do Ghostwood i do tartaku. W dodatku aresztowali mnie 257 00:32:34,418 --> 00:32:43,508 pod zarzutem zamordowania Laury Palmer. To pomaga w interesach. 258 00:32:46,013 --> 00:32:50,382 Na dobitkę mój zaufany prawnik, świętej pamięci Leland Palmer, 259 00:32:50,559 --> 00:32:53,676 okazał się maniakalnym zabójcą. 260 00:32:54,480 --> 00:32:56,141 Ciężki tydzień. 261 00:32:58,567 --> 00:33:01,604 Myślisz, że meble są tu dobrze ustawione? 262 00:33:03,447 --> 00:33:10,819 Zetknąłem się z opinią, że idealne rozmieszczenie przedmiotów 263 00:33:10,997 --> 00:33:16,208 w konkretnej przestrzeni wywołuje rezonans, 264 00:33:16,377 --> 00:33:20,837 który może bardzo korzystnie wpływać na osobę. 265 00:33:21,007 --> 00:33:25,341 Choć może to być przesąd. 266 00:33:28,222 --> 00:33:30,508 Pomóż mi przestawić biurko. 267 00:33:30,683 --> 00:33:37,475 To bardzo ciekawe, ale teraz musimy pogadać o Jednookim Jacku. 268 00:33:37,648 --> 00:33:39,764 Tak, Jednooki Jack... 269 00:33:40,151 --> 00:33:45,896 Chodzi o to... że wypadasz z interesu. 270 00:33:46,824 --> 00:33:48,064 Słucham? 271 00:33:49,952 --> 00:33:52,443 Jednooki Jack jest mój. 272 00:33:54,957 --> 00:33:57,619 Nastąpiło przyjacielskie przejęcie. 273 00:33:58,586 --> 00:34:05,048 Przychodzisz tu jako mój pracownik i śmiesz mi mówić... 274 00:34:05,343 --> 00:34:08,835 A właśnie. Już u ciebie nie pracuję. 275 00:34:15,102 --> 00:34:18,811 Renault. Jean Renault. 276 00:34:23,402 --> 00:34:27,190 To Renault, prawda? Coś ci powiem. 277 00:34:27,907 --> 00:34:39,125 To wariat. Psychopata. A ty, kolego, igrasz z diabłem. 278 00:34:39,293 --> 00:34:40,999 Odbiło ci. 279 00:34:41,212 --> 00:34:45,626 Myślisz, że będę tu siedział i dam się oskubać? 280 00:34:47,009 --> 00:34:54,802 Wiele się zmieniło. Słuchaj, kiedy ci mówię, co masz robić. 281 00:34:56,852 --> 00:34:59,685 Nie traktuj mnie z góry. 282 00:35:02,024 --> 00:35:06,768 Jesteś w fatalnym stanie. Nie nadajesz się na szefa. 283 00:35:08,614 --> 00:35:10,229 Wylatujesz, Ben. 284 00:35:26,132 --> 00:35:28,168 "Wylatujesz, Ben". 285 00:35:31,679 --> 00:35:33,215 Wylatujesz. 286 00:35:38,686 --> 00:35:41,723 Wylatujesz. Ben, wylatujesz. 287 00:35:49,405 --> 00:35:51,145 Ben, wylatujesz. 288 00:36:02,585 --> 00:36:04,246 Wyndom Earle... 289 00:36:30,571 --> 00:36:33,529 To jasne, że nie mogłeś się oprzeć mojemu 290 00:36:33,699 --> 00:36:35,985 nad wyraz tradycyjnemu otwarciu. 291 00:36:36,160 --> 00:36:39,448 Twoja reakcja na mój ruch była oczywista i wynika 292 00:36:39,622 --> 00:36:43,490 z upodobania do porządku i dbałości o szczegóły. 293 00:36:44,251 --> 00:36:50,338 Dostrzegasz, iż moja odpowiedź doprowadzi do konfrontacji? 294 00:36:50,633 --> 00:36:55,423 Ale nie czujesz się pewnie. Jakie mam zamiary? 295 00:36:56,347 --> 00:37:01,887 Jak odpowiedzieć tym razem? To dławi jak zmora. 296 00:37:02,061 --> 00:37:06,976 Stałość, przewidywalność, uleganie schematom. 297 00:37:07,233 --> 00:37:12,523 Obaj wiemy aż za dobrze, jak nas to wystawia na atak. 298 00:37:13,239 --> 00:37:16,697 I ty odniosłeś rany i ja. 299 00:37:16,909 --> 00:37:21,118 Wyobraź to sobie: moje konie ruszą do boju. 300 00:37:21,288 --> 00:37:25,782 Przed moimi gońcami i wieżami otworzą się drogi władzy i wpływów. 301 00:37:25,960 --> 00:37:31,171 Pionki oczywiście stracę. Jestem nawet gotów poświęcić hetmana, 302 00:37:31,340 --> 00:37:40,385 bo będę dążył do celu za wszelką cenę. Król musi umrzeć. 303 00:37:46,855 --> 00:37:50,814 Czy ty, Douglasie Milford, bierzesz tę kobietę za żonę 304 00:37:51,235 --> 00:37:54,568 i będziesz ją kochał i szanował aż do śmierci? 305 00:38:01,954 --> 00:38:04,161 Może być pastor pewny. 306 00:38:04,331 --> 00:38:08,495 Jeśli ktoś zna przeszkody do zawarcia tego małżeństwa, 307 00:38:08,669 --> 00:38:11,411 niech przemówi, albo zamilknie na wieki. 308 00:38:11,589 --> 00:38:16,299 Święte słowa! Ja się sprzeciwiam! Tej panience chodzi tylko 309 00:38:16,468 --> 00:38:21,929 o jego forsę i gazetę, i tylko Bóg to widzi. 310 00:38:22,349 --> 00:38:25,807 Spójrzcie na niego. Jest już jedną nogą w grobie! 311 00:38:27,980 --> 00:38:30,813 W porządku, Dwayne, uspokój się. 312 00:38:31,734 --> 00:38:35,568 Wiesz, że od lat mi się to nie podoba. 313 00:38:35,738 --> 00:38:37,649 Wyjdźmy na powietrze. 314 00:38:38,907 --> 00:38:40,989 Nie rezygnuj, mała. 315 00:38:41,160 --> 00:38:46,450 Takie jest moje zdanie i powinniście to zrozumieć. 316 00:38:47,374 --> 00:38:50,537 Co dwa miesiące ślub. Dobry Boże! 317 00:38:51,211 --> 00:38:54,294 Nie ma innych protestów? 318 00:39:03,182 --> 00:39:04,422 Cooper. 319 00:39:05,225 --> 00:39:09,013 Denise? Chętnie, już schodzę. 320 00:39:17,946 --> 00:39:22,280 Diane, w wolnej chwili opowiem ci o agencie Brysonie. 321 00:39:46,266 --> 00:39:49,133 Uwielbiam śluby Milforda. 322 00:39:50,729 --> 00:39:54,972 Wygrałam. Ile z tych dziewczyn grało na pozycji przechwytującego? 323 00:39:55,150 --> 00:39:56,390 Niewiele. 324 00:39:57,903 --> 00:39:59,689 Najpierw złe wieści. 325 00:39:59,863 --> 00:40:05,779 W twoim samochodzie są ślady koki, pewnie identycznej z tą skradzioną. 326 00:40:05,953 --> 00:40:08,911 - Dennis, nie daj się zwieść. - Denise. 327 00:40:09,081 --> 00:40:11,413 - Przepraszam. - Nie szkodzi. 328 00:40:11,792 --> 00:40:16,502 To istotnie wygląda na podpuchę, ale twoje słowo to za mało. 329 00:40:17,715 --> 00:40:21,503 - Możesz mi pomóc? - To delikatna sprawa. 330 00:40:22,886 --> 00:40:26,799 Ale ostatnio staram się częściej kierować uczuciami. 331 00:40:31,270 --> 00:40:34,012 Zapraszamy na tort. 332 00:40:34,523 --> 00:40:40,689 Dougie zawsze był frajerem. Wystarczy, że któraś 333 00:40:40,863 --> 00:40:45,698 na niego spojrzy i zakręci tyłkiem, a ten już łapie haczyk. 334 00:40:55,419 --> 00:41:01,585 Denise... Jeśli mogę spytać, to co się z tobą stało? 335 00:41:01,759 --> 00:41:07,049 Oczywiście, chętnie ci opowiem. To proste. W zeszłym roku 336 00:41:07,222 --> 00:41:12,137 pracowałam na przedmieściu. Obiekt miał dziwne nawyki. 337 00:41:12,311 --> 00:41:15,644 Na przykład sprzedawał tylko transwestytom. 338 00:41:15,814 --> 00:41:19,853 Padło na mnie, że mam zagrać klienta. 339 00:41:20,402 --> 00:41:27,490 Okazało się, że noszenie damskich ciuszków mnie odpręża. 340 00:41:29,077 --> 00:41:31,693 Chodziłam w nich do wieczora. 341 00:41:31,872 --> 00:41:37,583 Partner uznał to za profesjonalizm. To były trudne dwa tygodnie. 342 00:41:38,003 --> 00:41:42,417 To zaskakujące wyznanie, Denise. 343 00:41:43,675 --> 00:41:48,260 Wyobraź sobie moje zdziwienie. Takich rzeczy się nie planuje. 344 00:41:48,806 --> 00:41:50,012 Fakt. 345 00:41:51,391 --> 00:41:52,756 Szeryfie. 346 00:41:54,311 --> 00:41:55,892 Napiję się piwa. 347 00:41:56,063 --> 00:42:01,103 Proszę ją aresztować. Jest za piękna, żeby żyć w tym stanie. 348 00:42:02,986 --> 00:42:07,946 - Pan jest z FBI? - Chwilowo nie. Dale Cooper. 349 00:42:10,077 --> 00:42:12,739 Wyjaśnił pan sprawę Laury Palmer? 350 00:42:12,913 --> 00:42:15,370 Chodź, grają naszą melodię. 351 00:42:21,255 --> 00:42:26,124 Oby ci dwoje szybko poszli na górę, bo Dwayne już dwa razy 352 00:42:26,301 --> 00:42:29,259 się awanturował. Jak na każdym weselu. 353 00:42:29,429 --> 00:42:31,169 Chłopcy nie dorastają. 354 00:42:31,348 --> 00:42:34,761 Ja przez pół wieku żyłem z jedną żoną. 355 00:42:36,562 --> 00:42:38,769 Niech spoczywa w pokoju. 356 00:42:39,147 --> 00:42:43,732 To dlatego, że myślę głową a nie wężem ogrodowym. 357 00:42:43,902 --> 00:42:46,314 Tort jest przepyszny. 358 00:42:51,451 --> 00:43:00,120 - Całkiem nieźle grają. - To powinien być marsz żałobny. 359 00:43:07,301 --> 00:43:09,132 Dobrze pan tańczy. 360 00:43:09,303 --> 00:43:11,510 W tańcu najlepsze jest to, 361 00:43:11,680 --> 00:43:16,549 że nie wiesz, dokąd cię zawiedzie i trzeba się poddać muzyce. 362 00:43:27,446 --> 00:43:30,529 Twój brat, a mój mąż, Andrew Packard, 363 00:43:31,033 --> 00:43:34,776 został zamordowany przez Thomasa Eckhardta. 364 00:43:35,996 --> 00:43:38,453 Powiedz coś, o czym nie wiem. 365 00:43:40,167 --> 00:43:42,954 Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo. 366 00:43:44,880 --> 00:43:47,872 Przyczyniłaś się do śmierci mojego brata, 367 00:43:49,092 --> 00:43:53,586 próbowałaś mnie okraść z rodzinnego majątku i pozbawić życia, 368 00:43:53,764 --> 00:43:58,053 a teraz chcesz mnie ratować. 369 00:43:59,770 --> 00:44:02,603 Musiałam to zrobić, żeby żyć. 370 00:44:04,232 --> 00:44:07,645 Nie mam do kogo pójść. 371 00:44:09,947 --> 00:44:13,781 Nic nie mam i jestem na twojej łasce. 372 00:44:18,372 --> 00:44:24,117 Wystarczy. Bądźmy rozsądne. 373 00:44:25,837 --> 00:44:30,251 - Co proponujesz? - Nie wiem. 374 00:44:31,051 --> 00:44:34,339 To ja ci powiem. Od tej pory... 375 00:44:36,765 --> 00:44:44,888 Pracujesz u mnie, tutaj, w domu, jako pokojówka. 376 00:44:45,065 --> 00:44:50,526 Zanieś swoje rzeczy do służbówki. Jeśli będziesz nieposłuszna, 377 00:44:52,030 --> 00:44:58,617 okłamiesz mnie, choć raz mi się sprzeciwisz, 378 00:45:00,747 --> 00:45:09,041 znajdę tego Eckhardta i mu ciebie wydam. Jasne? 379 00:45:11,174 --> 00:45:15,417 - Odpowiadaj! - Rozumiem. 380 00:45:18,974 --> 00:45:24,059 O Eckhardcie pomówimy innym razem. Możesz odejść. 381 00:45:26,189 --> 00:45:27,474 Dziękuję. 382 00:45:28,692 --> 00:45:34,653 Josie? Zjem śniadanie o siódmej, u siebie. 383 00:45:35,782 --> 00:45:39,024 Kawa, sok, grzanka i owsianka. 384 00:45:40,996 --> 00:45:43,487 - Dobrze. - Słodkich snów. 385 00:45:53,216 --> 00:46:01,305 - I jak, Andrew? - Wszystko idzie zgodnie z planem. 386 00:46:01,975 --> 00:46:03,055 Co teraz? 387 00:46:03,393 --> 00:46:06,476 Teraz, siostrzyczko, Thomas Eckhardt 388 00:46:06,646 --> 00:46:14,189 przyjedzie szukać swojej ukochanej. A gdy się zjawi... 389 00:46:16,865 --> 00:46:20,153 Będziemy na niego czekać. 390 00:46:35,801 --> 00:46:40,420 Tekst: Anna Wichlińska Kacprzak 391 00:46:41,431 --> 00:46:45,515 Urywki z "Tragedii Ryszarda Trzeciego" Szekspira 392 00:46:46,019 --> 00:46:48,431 w przekładzie Leona Ulricha