1 00:00:28,786 --> 00:00:33,780 MIASTECZKO TWIN PEAKS 2 00:00:35,001 --> 00:00:37,788 Występują 3 00:02:32,952 --> 00:02:36,945 Nie do pokoju, tutaj! 4 00:02:37,206 --> 00:02:39,037 Wróciłeś z Paryża? 5 00:02:39,208 --> 00:02:44,623 To był koszmar! Tam! Nie, tam! Co z wami? 6 00:02:44,797 --> 00:02:49,166 Gdzieś tu mam kanapkę. Otwórzcie wszystkie torby. 7 00:02:50,344 --> 00:02:54,303 Cześć, Audrey! Wrócił wujaszek Jerry! 8 00:02:59,645 --> 00:03:02,307 Dobra, idźcie sobie. 9 00:03:04,775 --> 00:03:09,769 Braciszku, to najlepsza kanapka, jaką jadłem. 10 00:03:09,947 --> 00:03:15,533 Bagietka z serem brie i masłem. Jadłem tam takie cztery dziennie! 11 00:03:15,703 --> 00:03:16,863 Spróbuj. 12 00:03:18,539 --> 00:03:20,495 Śmiało, ugryź! 13 00:03:40,019 --> 00:03:42,556 Niesamowita! 14 00:03:46,692 --> 00:03:49,900 Wiesz, co mi to przypomina? 15 00:03:51,239 --> 00:03:54,151 Ginny i Jenna znad rzeki! 16 00:03:57,411 --> 00:04:00,869 - Racja! - Żebyś wiedział! 17 00:04:02,333 --> 00:04:03,869 Faktycznie! 18 00:04:12,843 --> 00:04:15,710 Wyjdźmy. 19 00:04:21,352 --> 00:04:23,843 Smaczne, jak zawsze. 20 00:04:40,955 --> 00:04:44,573 Zamordowano córkę Lelanda, a Norwegowie wyjechali. 21 00:04:45,960 --> 00:04:48,576 - Podpisali? - Nie. 22 00:04:56,429 --> 00:05:00,138 Trzymaliśmy już tych wikingów za rogi! Co się stało? 23 00:05:00,600 --> 00:05:03,637 Nie bardzo wiem. Tłumacz wyjechał z nimi. 24 00:05:07,440 --> 00:05:12,184 - Ktoś zabił córkę Lelanda? - Tak. 25 00:05:16,616 --> 00:05:18,402 Jestem załamany. 26 00:05:21,162 --> 00:05:22,993 Jest na to rada. 27 00:05:24,123 --> 00:05:30,039 U Jacka jest nowa dziewczyna. Prosto z perfumerii. 28 00:05:30,880 --> 00:05:36,375 A ty masz 50 procent szansy, że dostaniesz ją pierwszy. 29 00:05:39,805 --> 00:05:47,678 To lubię. Gdyby nie rozrywki, ta robota by nas zanudziła. 30 00:05:48,230 --> 00:05:51,393 - Otóż to. - Wskakujmy na pokład. 31 00:06:11,504 --> 00:06:14,712 - Pyszne ciasto, pani Hayward. - Dziękuję. 32 00:06:17,843 --> 00:06:20,425 Żona i ja idziemy już spać. 33 00:06:21,430 --> 00:06:24,012 - Dobranoc, James. - Dobranoc. 34 00:06:25,017 --> 00:06:27,178 Tobie też, kochanie. 35 00:06:27,353 --> 00:06:29,560 Później pozmywam. 36 00:06:33,067 --> 00:06:36,230 Pójdziesz z nami jutro na mszę? 37 00:06:36,404 --> 00:06:41,068 - Tak. - O dziewiątej. 38 00:06:45,663 --> 00:06:47,494 Dobranoc, James. 39 00:07:05,057 --> 00:07:08,925 - Ahoj, marynarzu! - Dobry wieczór, panie Horne. 40 00:07:13,315 --> 00:07:16,398 Chyba nie pójdziesz najpierw do kasyna? 41 00:07:16,569 --> 00:07:21,154 Nie przyszedłem, żeby przegrać koszulę, tylko ją zdjąć. 42 00:07:22,366 --> 00:07:25,529 - Przypłynęli Hornowie. - Powiem Blackie. 43 00:07:37,423 --> 00:07:40,256 Kotku, nalej nam po jednym. 44 00:07:40,801 --> 00:07:46,842 Dla mnie podwójną szkocką z lodem. A dla brata... to samo. 45 00:07:47,933 --> 00:07:50,265 Czyli dwie podwójne szkockie? 46 00:07:50,728 --> 00:07:53,686 Następny przystanek - kosmodrom! 47 00:07:53,856 --> 00:07:55,016 Jerry? 48 00:08:08,746 --> 00:08:10,077 Blackie! 49 00:08:14,210 --> 00:08:16,826 "Czy mam przyrównać cię do dnia letniego? 50 00:08:17,004 --> 00:08:19,666 Jesteś piękniejsza i bardziej łagodna. 51 00:08:19,840 --> 00:08:22,456 Wiatr strząsa płatki pąka majowego 52 00:08:22,635 --> 00:08:26,093 i zbyt jest krótki lata czas pogody. 53 00:08:26,263 --> 00:08:29,801 Wszystko, co piękne, swoje piękno niszczy 54 00:08:29,975 --> 00:08:34,059 przypadkiem albo zmiennością natury. 55 00:08:34,230 --> 00:08:36,892 Nie zwiędnie jednak, ginąc zapomnieniu..." 56 00:08:37,066 --> 00:08:38,397 Gdzie ta nowa? 57 00:08:41,821 --> 00:08:46,485 Jeśli naprawdę szukasz miłości... zaczeka na ciebie. 58 00:08:54,124 --> 00:08:55,330 Reszka. 59 00:09:51,098 --> 00:09:53,384 Chodź, zajmiemy się tobą. 60 00:10:04,987 --> 00:10:09,276 Moim zdaniem nie robimy nic złego. 61 00:10:11,118 --> 00:10:12,699 Dlaczego nie? 62 00:10:14,204 --> 00:10:20,951 - Pewnie i tak by do tego doszło. - Tak? 63 00:10:24,214 --> 00:10:27,832 Pamiętam, jak raz w szkole, w korytarzu, 64 00:10:28,802 --> 00:10:32,386 zostaliśmy sami i spojrzeliśmy na siebie. 65 00:10:35,309 --> 00:10:38,051 Omal nie wyznałem ci wtedy miłości. 66 00:10:40,773 --> 00:10:44,607 - Naprawdę? - Tak. 67 00:10:48,072 --> 00:10:54,989 Nie dopuszczałam do siebie tej myśli z powodu Laury. 68 00:10:55,162 --> 00:10:56,447 Ja też. 69 00:11:01,126 --> 00:11:06,837 Będziemy razem? Będziemy? 70 00:11:45,462 --> 00:11:47,794 - Dale Cooper. - Tu Hawk. 71 00:11:48,090 --> 00:11:50,502 Czołem. Co z Ronette Pulaski? 72 00:11:51,010 --> 00:11:53,217 Wciąż jest w innym świecie. 73 00:11:53,429 --> 00:11:55,215 Co zeznali rodzice? 74 00:11:55,389 --> 00:11:58,472 Niedawno rzuciła pracę w perfumerii Horna. 75 00:11:59,226 --> 00:12:03,936 A dziś koło jej pokoju kręcił się jakiś jednoręki facet. 76 00:12:05,274 --> 00:12:07,731 - Bez ręki? - Lewej. 77 00:12:08,569 --> 00:12:12,278 - Zatrzymałeś go? - Nie. Śledziłem, ale zwiał. 78 00:12:13,574 --> 00:12:17,192 Nie spuszczaj Ronette z oka. Pogadamy rano. 79 00:12:43,103 --> 00:12:44,764 Jack z jednym okiem 80 00:13:06,919 --> 00:13:08,580 Masz kosę? 81 00:13:54,341 --> 00:13:57,128 Towar powinien być w piłce. 82 00:13:59,179 --> 00:14:03,013 - I jest? - Nie wszystko. 83 00:14:05,519 --> 00:14:07,555 Płatne przy odbiorze. 84 00:14:16,238 --> 00:14:17,478 Ma broń... 85 00:14:21,869 --> 00:14:23,109 Cześć... 86 00:14:28,167 --> 00:14:29,373 Kto to? 87 00:14:31,962 --> 00:14:36,706 - Jest ktoś z tobą? - Nieważne. Rzuć piłkę, mistrzu. 88 00:14:41,722 --> 00:14:42,928 Jest pusta. 89 00:14:43,098 --> 00:14:46,010 Nie mieliście tam czegoś zostawić? 90 00:14:46,685 --> 00:14:50,678 Zapłaciliśmy za więcej. Gdzie reszta? 91 00:14:51,231 --> 00:14:52,641 A reszta forsy? 92 00:14:54,484 --> 00:14:57,100 - Jest mały kłopot. - Tak? 93 00:14:57,905 --> 00:15:00,738 Laura schowała kasę w skrytce w banku. 94 00:15:01,200 --> 00:15:02,906 I to ma być kłopot? 95 00:15:03,076 --> 00:15:05,818 Odzyskamy to, jak sprawa przycichnie. 96 00:15:06,455 --> 00:15:11,825 Wisicie mi dziesięć patyków! Potrzebuję na nowe buty! 97 00:15:13,378 --> 00:15:18,463 Dobra... Nie weźmiemy prochów, aż nie dostaniesz kasy. 98 00:15:18,842 --> 00:15:20,457 Wyglądam na bank? 99 00:15:20,636 --> 00:15:24,549 Rozumiem, ale skąd miałem wiedzieć, że ją zabiją? 100 00:15:26,099 --> 00:15:29,637 - Laura lubiła zaszaleć. - Dobrze to wiem. 101 00:15:30,854 --> 00:15:35,814 Kiedyś ci opowiem. Łapy z kieszeni, Mike. 102 00:15:38,111 --> 00:15:43,981 - Coś ci nie pasuje? - Powiedzieć ci, co? 103 00:15:47,037 --> 00:15:51,781 Jedziesz w trasę, harujesz całymi dniami. 104 00:15:52,251 --> 00:15:55,914 - Wracasz i co się okazuje? - Co? 105 00:15:56,088 --> 00:16:00,502 - Że twoja pani się puszcza. - Tak? 106 00:16:01,218 --> 00:16:06,554 Tak. W twoim własnym łóżku. To mi nie pasuje. 107 00:16:07,724 --> 00:16:13,219 Najwyraźniej. Wiesz, kto to? 108 00:16:13,730 --> 00:16:18,599 - Muszę wysprzątać podwórko. - Jasne. Wiesz, kto to? 109 00:16:21,780 --> 00:16:23,270 Załatwię to. 110 00:16:23,448 --> 00:16:27,657 A my zajmiemy się tą drugą sprawą, spoko. 111 00:16:28,078 --> 00:16:31,036 Odzyskamy kasę i będzie jak dawniej. 112 00:16:38,922 --> 00:16:42,085 - Zrywam umowę. - Co? 113 00:16:44,386 --> 00:16:46,001 Koniec! Wynocha! 114 00:16:46,555 --> 00:16:49,888 - Stary, wyluzuj! - Jazda! 115 00:17:08,994 --> 00:17:13,237 - Ja mam dość. - Spadajmy stąd. 116 00:17:46,740 --> 00:17:48,401 Przepraszam, kochanie. 117 00:17:48,700 --> 00:17:53,034 - Rozdeptałeś prowadnice! - Leżały na środku pokoju! 118 00:17:53,205 --> 00:17:56,789 Nie bez powodu. Sama je tam położyłam. 119 00:17:57,209 --> 00:18:00,076 Męczyłam się nad nimi całą noc! 120 00:18:00,253 --> 00:18:05,464 Zbuduję pierwsze bezgłośne prowadnice do zasłon! 121 00:18:06,968 --> 00:18:11,177 - Przepraszam... - Jesteś beznadziejny! 122 00:18:41,545 --> 00:18:47,165 - Już. Równo 18 i pół metra. - Doskonale! 123 00:18:49,302 --> 00:18:54,717 - Co on kombinuje? - Pojęcia nie mam. 124 00:18:58,854 --> 00:19:03,769 "Zaproszenie do miłości". Każdy dzień to nowy początek, 125 00:19:03,942 --> 00:19:09,482 a każda godzina to nadzieja na "Zaproszenie do miłości". 126 00:19:11,533 --> 00:19:13,364 Jasne. 127 00:19:17,831 --> 00:19:20,789 - Kto tam? - Cześć, kochana, tu Bob. 128 00:19:20,959 --> 00:19:23,291 Co ty tu robisz? 129 00:19:23,462 --> 00:19:27,546 Minąłem Leo, stał na stacji. Mamy 20 minut. 130 00:19:28,508 --> 00:19:29,839 Gdzie twój wóz? 131 00:19:30,010 --> 00:19:34,470 W lesie. Otwieraj, zanim ktoś mnie zobaczy. 132 00:19:38,185 --> 00:19:41,177 Nie możesz tu przychodzić. 133 00:19:42,689 --> 00:19:45,180 Przestańmy się na trochę spotykać. 134 00:19:52,157 --> 00:19:53,897 Co ci się stało? 135 00:19:57,579 --> 00:19:59,615 Przytrafił mi się Leo. 136 00:20:02,334 --> 00:20:04,495 Drań! Pokaż się. 137 00:20:04,669 --> 00:20:10,665 Jeśli się o nas dowie, zabije cię! Zabije nas oboje. 138 00:20:17,807 --> 00:20:23,643 Jeśli znów ci to zrobi, to ja zabiję jego. 139 00:20:26,107 --> 00:20:27,643 Przyrzekam. 140 00:20:48,380 --> 00:20:49,995 Poproszę kawkę. 141 00:21:05,981 --> 00:21:09,473 To nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz. 142 00:21:10,402 --> 00:21:14,145 - Znów śpię w warsztacie. - Za co tym razem? 143 00:21:15,574 --> 00:21:20,068 Rozlałem olej, stanąłem na szynie od zasłony i rozpętało się piekło. 144 00:21:20,870 --> 00:21:25,034 Spotkałam Nadine w sklepie. Mówiła tylko o tych zasłonach. 145 00:21:26,459 --> 00:21:28,950 Ma naprawdę trudny charakter. 146 00:21:33,550 --> 00:21:36,007 Bobby nieźle mi przywalił, co? 147 00:21:37,262 --> 00:21:40,720 - Gdzie położyć kamyki? - Przy stole. 148 00:21:41,057 --> 00:21:44,925 - Chce ktoś kawy? - Pewnie! 149 00:21:51,693 --> 00:21:54,730 Świetna ta kawa! I gorąca! 150 00:21:56,323 --> 00:21:58,564 Proszę, zajmijcie miejsca. 151 00:22:12,005 --> 00:22:18,171 Zanim wyjaśnię, co zrobimy, opowiem wam o kraju... 152 00:22:19,220 --> 00:22:21,802 O nazwie Tybet. 153 00:22:26,519 --> 00:22:28,430 To bardzo mistyczna kultura. 154 00:22:28,605 --> 00:22:31,563 Przez wieki Tybetem rządzili dalajlamowie. 155 00:22:31,983 --> 00:22:35,601 W roku 1950 Chiny anektowały Tybet. Dalajlama 156 00:22:35,779 --> 00:22:40,694 pozostał tytularnym władcą, ale rządy przejęli komuniści. 157 00:22:41,034 --> 00:22:44,197 9 lat później, po powstaniu przeciw Chinom, 158 00:22:44,371 --> 00:22:48,284 dalajlama musiał uciekać do Indii, gdzie przebywa do dziś. 159 00:22:50,001 --> 00:22:53,914 Przed trzema laty, do głębi przejęty losem Tybetańczyków, 160 00:22:54,089 --> 00:22:59,880 miałem dziwny sen. Po przebudzeniu pojąłem, 161 00:23:00,053 --> 00:23:04,046 że we śnie poznałem nową technikę dedukcji, 162 00:23:04,224 --> 00:23:08,809 w której siła duchowa potęguje działanie intuicji. 163 00:23:10,730 --> 00:23:15,394 Szeryfie, Hawk, pomóżcie mi to zademonstrować. 164 00:23:22,701 --> 00:23:27,240 Jak wiecie, w dniu swojej śmierci Laura Palmer zapisała w pamiętniku, 165 00:23:27,455 --> 00:23:32,074 że "Obawia się spotkania z J". Skupimy się na tej literze. 166 00:23:36,756 --> 00:23:42,046 Harry, na mój znak odczytasz na głos wszystkie nazwiska na tablicy. 167 00:23:43,054 --> 00:23:47,548 Hawk, ty stań tutaj i trzymaj blisko wiadro z kamykami. 168 00:23:47,809 --> 00:23:49,720 Włóż tylko rękawice. 169 00:23:49,978 --> 00:23:53,391 Andy, stań przy butelce. 170 00:23:55,650 --> 00:23:57,936 Lucy, weź kredę... 171 00:23:59,654 --> 00:24:01,269 Nie za blisko! 172 00:24:02,157 --> 00:24:03,818 Denerwuję się. 173 00:24:04,451 --> 00:24:07,864 Jeśli trafię w butelkę, gdy padnie dane nazwisko, 174 00:24:08,037 --> 00:24:09,902 postaw przy nim ptaszka. 175 00:24:11,040 --> 00:24:16,080 Mów mi, co łączyło każdą osobę z Laurą. Gotowi? 176 00:24:26,264 --> 00:24:29,552 James Hurley... chłopak. 177 00:24:37,108 --> 00:24:40,271 Josie Packard, Laura uczyła ją języka. 178 00:24:48,036 --> 00:24:52,780 - Czyli mam ich nie ptaszkować? - Zgadza się. Dalej. 179 00:24:53,500 --> 00:24:57,038 Doktor Lawrence Jacoby, jej psychiatra. 180 00:25:03,134 --> 00:25:04,670 Trafił pan! 181 00:25:05,386 --> 00:25:10,130 Zanotuj, że nie rozbiłem butelki. To ważne. 182 00:25:10,892 --> 00:25:13,725 Andy, odstaw ją tam, gdzie stała! 183 00:25:15,939 --> 00:25:20,649 Johnny Horne, miał z nią zajęcia wyrównawcze. 184 00:25:29,577 --> 00:25:33,661 Norma Jennings, dostarczała z nią obiady. 185 00:25:39,128 --> 00:25:42,040 Shelly Jonhson. Kelnerka i przyjaciółka. 186 00:25:50,390 --> 00:25:51,470 Przepraszam. 187 00:25:51,641 --> 00:25:53,632 - Skarbie? - Nie bolało! 188 00:25:56,521 --> 00:26:00,264 - Ani trochę! - Pusta głowa, to nie boli! 189 00:26:10,952 --> 00:26:16,572 Przyznaj się... Naprawdę wziąłeś ten pomysł ze snu? 190 00:26:17,417 --> 00:26:19,328 W rzeczy samej. 191 00:26:27,343 --> 00:26:30,756 Jack... z jednym okiem? 192 00:26:31,598 --> 00:26:35,762 Przez jedno "o"? Ale w "Jacku" nie ma "o". 193 00:26:36,102 --> 00:26:38,559 Chyba chodzi o to, że miał jedno oko. 194 00:26:38,730 --> 00:26:41,096 Jak Nadine, żona Eda? 195 00:26:42,150 --> 00:26:46,143 Na północ stąd jest kasyno "Jednooki Jack". 196 00:26:46,321 --> 00:26:49,529 - Po kanadyjskiej stronie. - Trzeba będzie tam pojechać. 197 00:26:49,699 --> 00:26:56,161 Zetrę, bo to miejsce, nie osoba. Chociaż ta osoba może tam być. 198 00:26:56,331 --> 00:26:58,196 - Zetrzeć? - Tak. 199 00:26:59,167 --> 00:27:02,125 Że osoba tam jest, czy w ogóle? 200 00:27:02,295 --> 00:27:05,037 Zetrzyj. Kto następny? 201 00:27:06,257 --> 00:27:10,341 Leo Johnson. Mąż Shelly, kierowca. 202 00:27:10,511 --> 00:27:14,550 Powiązania z Laurą... nieznane. 203 00:27:52,512 --> 00:27:54,252 Przyszła Audrey Horne. 204 00:27:56,557 --> 00:28:00,175 Widziałem ją w kościele. Ciekawe, po co przyszła. 205 00:28:18,121 --> 00:28:21,238 - Cześć, Audrey. - Cześć. Nalejesz mi kawy? 206 00:28:25,712 --> 00:28:28,670 Przypomnijcie mi, żeby kupić żarówki. 207 00:28:36,222 --> 00:28:37,632 Dzięki. 208 00:28:52,196 --> 00:28:54,061 Przywitam się. 209 00:29:03,374 --> 00:29:04,989 Cześć. 210 00:29:10,965 --> 00:29:14,674 Byłaś w kościele? Nie widziałam cię. 211 00:29:17,263 --> 00:29:19,049 Przyszłam dla Laury. 212 00:29:21,059 --> 00:29:24,392 Jak to? Myślałam, że jej nie lubiłaś. 213 00:29:25,021 --> 00:29:32,359 Trochę, ale zajmowała się moim bratem i za to ją kochałam. 214 00:29:47,585 --> 00:29:53,046 - Lubisz kawę? - Z mlekiem i cukrem. 215 00:29:57,136 --> 00:30:12,188 Agent Cooper ją uwielbia. Ale woli czarną. 216 00:30:19,242 --> 00:30:22,029 - Mogę o coś spytać? - Pewnie. 217 00:30:25,957 --> 00:30:28,664 Czy Laura wspominała o moim ojcu? 218 00:30:31,587 --> 00:30:35,705 - Co masz na myśli? - Nic... 219 00:30:37,176 --> 00:30:44,548 - Nie, powiedz. - Śpiewał jej. 220 00:30:50,815 --> 00:30:53,352 Co za cudowna muzyka. 221 00:30:55,695 --> 00:30:57,811 Jak ze snu... 222 00:31:44,619 --> 00:31:48,453 Dasz wiarę? Hawk znalazł to w pobliżu miejsca zbrodni. 223 00:31:54,212 --> 00:31:55,952 Paskudztwo. 224 00:32:01,761 --> 00:32:04,798 Przekaż Cooperowi, że przyjechał Albert. 225 00:32:04,972 --> 00:32:06,007 Albert? 226 00:32:06,182 --> 00:32:08,639 Tak. Mamy tak stać do wieczora? 227 00:32:08,809 --> 00:32:11,642 - Nie... - Albert Rosenfield. 228 00:32:16,651 --> 00:32:19,984 Szeryfie, tu Lucy. Jest tam agent Cooper? 229 00:32:20,154 --> 00:32:21,189 Jest. 230 00:32:21,364 --> 00:32:25,027 - Przyjechał Albert z zespołem? - Zgadza się. 231 00:32:26,410 --> 00:32:29,527 - Już idę. - Już idzie. 232 00:32:29,914 --> 00:32:31,700 Słyszałem, słonko. 233 00:32:33,876 --> 00:32:38,165 To najtęższe umysły. Albert jest geniuszem. 234 00:32:38,381 --> 00:32:40,667 W końcu dla ciebie pracuje. 235 00:32:40,841 --> 00:32:44,459 Uprzedzam, że bywa nieuprzejmy. 236 00:32:45,137 --> 00:32:48,174 - Nikt nie jest doskonały. - Święte słowa. 237 00:32:55,564 --> 00:32:59,182 W co ci wieśniacy się tu zabawiają? 238 00:32:59,902 --> 00:33:01,563 To szeryf Truman. 239 00:33:01,737 --> 00:33:05,104 Byłem w wielu dziurach, ale nie w takiej. 240 00:33:06,617 --> 00:33:10,155 Czekasz na święta? Mamy robotę! Jutro ją chowają, 241 00:33:10,329 --> 00:33:13,662 a my zmarnowaliśmy pół dnia tłukąc się na to zadupie. 242 00:33:13,833 --> 00:33:16,165 Zaczynajcie. 243 00:33:16,335 --> 00:33:18,542 Mój człowiek zabierze was do kostnicy. 244 00:33:18,713 --> 00:33:22,080 - Świetnie. - To wyniki badań od patologa. 245 00:33:26,137 --> 00:33:27,718 Amatorszczyzna. 246 00:33:31,017 --> 00:33:32,973 Robota na całą noc. 247 00:33:34,478 --> 00:33:36,844 Masz chwilkę? 248 00:33:40,526 --> 00:33:43,108 Słyszałem, że znasz się na rzeczy. 249 00:33:43,279 --> 00:33:45,235 - To prawda. - Świetnie. 250 00:33:45,406 --> 00:33:52,869 Każdy inny za takie teksty szukałby już zębów dwie przecznice stąd. 251 00:34:13,267 --> 00:34:14,473 Dobranoc! 252 00:34:20,483 --> 00:34:23,225 - Ed, to ty? - Tak. 253 00:34:27,823 --> 00:34:29,484 Boże święty... 254 00:34:34,121 --> 00:34:39,241 - Tak ci dziękuję, kochanie! - Za co? 255 00:34:39,794 --> 00:34:43,036 - Nie wiesz, co dla mnie zrobiłeś. - Co takiego? 256 00:34:43,464 --> 00:34:52,463 Ed, tępaku... Kiedy rozlałeś smar, zalałeś też moje waciki. 257 00:34:53,682 --> 00:34:57,971 Zamiast je wyrzucić, włożyłam je do prowadnic. 258 00:35:01,690 --> 00:35:03,772 Posłuchaj tylko. 259 00:35:11,951 --> 00:35:17,491 - Bezszelestne. - A to ci dopiero... 260 00:35:19,542 --> 00:35:23,330 Będziemy bogaci! 261 00:35:32,972 --> 00:35:35,338 Wszystko cuchnie tu rybą. 262 00:35:36,851 --> 00:35:39,934 Mogłaś osobno uprać skarpety. 263 00:35:41,313 --> 00:35:46,148 - Czego chciał ten facet z FBI? - Był bardzo miły. 264 00:35:46,861 --> 00:35:50,945 - Zadał parę pytań. - Na jaki temat? 265 00:35:51,782 --> 00:35:57,618 Rozmawiał głównie z Josie. Miałem kłopot z rybą, 266 00:35:58,581 --> 00:36:01,994 której spodobał się mój dzbanek do kawy. 267 00:36:02,460 --> 00:36:04,542 Czego chciał od Josie? 268 00:36:05,754 --> 00:36:07,710 Sama ją spytaj. 269 00:36:14,638 --> 00:36:17,596 Oto klucz. Tam są księgi. 270 00:36:27,276 --> 00:36:29,312 Nie miał do mnie pytań? 271 00:36:29,487 --> 00:36:32,320 Powiedzieliśmy, że jesteś na tournee 272 00:36:32,490 --> 00:36:34,572 i ma iść do twojego agenta. 273 00:36:35,284 --> 00:36:38,572 Zabieraj te buty z łóżka i idź do siebie! 274 00:36:47,379 --> 00:36:51,167 Nie chciałem umazać sobie olejem pościeli. 275 00:36:57,515 --> 00:36:59,722 W głowie też go nie masz. 276 00:37:24,291 --> 00:37:26,247 Dwie księgi... 277 00:38:53,839 --> 00:38:55,670 Lelandzie, przestań! 278 00:38:55,841 --> 00:39:02,679 - Musimy zatańczyć. Dla Laury! - Przestań! Oddaj to! 279 00:39:18,822 --> 00:39:20,904 Co się dzieje w tym domu? 280 00:39:29,708 --> 00:39:33,371 Leland! Co tu się wyrabia? 281 00:40:52,750 --> 00:40:55,913 "Wśród przyszłych czasów minionych... 282 00:40:56,920 --> 00:41:00,412 czarodziej zbiec pragnie... przez otchłań ciemną, 283 00:41:00,799 --> 00:41:10,515 między dwoma światami, Ogniu, krocz ze mną." 284 00:41:11,602 --> 00:41:14,685 Żyliśmy wśród ludzi. 285 00:41:15,439 --> 00:41:22,857 Powiedzielibyście... jak w sklepie. Nad nim. 286 00:41:24,990 --> 00:41:28,574 Było dosłownie tak, jak mówię. 287 00:41:30,537 --> 00:41:37,249 Ja też nosiłem diabelskie znamię. Tatuaż na lewym ramieniu... 288 00:41:39,880 --> 00:41:44,965 Ale gdy ujrzałem oblicze Boga, zmieniłem się. 289 00:41:46,970 --> 00:41:49,677 Odciąłem całą rękę. 290 00:41:51,016 --> 00:41:55,851 Nazywam się Mike. Zaś on to Bob. 291 00:41:56,438 --> 00:42:02,058 Mike? Słyszysz mnie? 292 00:42:06,114 --> 00:42:09,948 Złapię cię do wora śmierci! 293 00:42:10,702 --> 00:42:21,920 Uważasz, że oszalałem, ale daję słowo, że znów zabiję. 294 00:43:04,882 --> 00:43:08,124 No to jazda! 295 00:43:51,386 --> 00:43:56,130 Mam dobre wieści! 296 00:43:56,850 --> 00:43:59,136 Guma, którą lubisz, wróci... 297 00:43:59,311 --> 00:44:05,853 W wielkim stylu. 298 00:44:12,616 --> 00:44:16,279 To moja kuzynka. 299 00:44:20,082 --> 00:44:22,323 Ale czy nie wygląda... 300 00:44:22,501 --> 00:44:29,839 Prawie tak, jak Laura Palmer? 301 00:44:32,469 --> 00:44:39,557 Przecież to ona. Jesteś Laurą Palmer? 302 00:44:40,602 --> 00:44:43,810 Czuję, jakbym ją znała... 303 00:44:44,940 --> 00:44:51,607 Ale czasem ręce wyginają mi się do tyłu. 304 00:44:54,449 --> 00:44:59,489 Ma dużo tajemnic. 305 00:45:03,375 --> 00:45:09,371 W naszych stronach ptaki pięknie śpiewają... 306 00:45:11,550 --> 00:45:18,137 I zawsze rozbrzmiewa muzyka. 307 00:46:56,154 --> 00:46:57,940 Harry, tu Cooper. 308 00:46:58,782 --> 00:47:01,615 Spotkajmy się o siódmej rano w hotelu. 309 00:47:01,785 --> 00:47:04,242 Wiem, kto zabił Laurę Palmer. 310 00:47:05,747 --> 00:47:09,160 Nie, to może zaczekać do rana. 311 00:47:23,223 --> 00:47:27,182 Tekst: Anna Wichlińska Kacprzak 312 00:47:30,105 --> 00:47:34,394 Sonet 18 Szekspira w przekładzie Józefa Paszkowskiego 313 00:48:05,348 --> 00:48:06,463 POLISH